Toudisław napisał/a: |
Teraz Fantastyka dominuje wśród wydawanych pozycji bo ponoć kobiety wolą ją od SF a to panie właśnie podbiją średnią czytelniczą. |
Toudisław napisał/a: |
Jak przewidujecie przyszłość dla SF? |
Toudisław napisał/a: |
Teraz Fantastyka dominuje wśród wydawanych pozycji bo ponoć kobiety wolą ją od SF a to panie właśnie podbiją średnią czytelniczą. |
Toudisław napisał/a: |
Znowu wróci na piedestał czy będzie spadać do pozycji niszowego gatunku |
Tigana napisał/a: |
Nie uważam s-f za słabszy, gorszy gatunek od fantasy, ale jako humanista preferuje "magię i miecz" niż technikę. |
Wred napisał/a: |
Lubię obydwa z naciskiem na sf. Bo cenię sobie logikę, prostotę, kosmos czy nowe technologie. |
Zua napisał/a: |
Wolałam przestrzenie kosmiczne, statki i inne gatunki spotykane na dziwnych planetach. |
Dhuaine napisał/a: |
Czemu nie sf? Otrzymuję już swoją porcję w postaci tych wszystkich skryptów do mikroelektroniki z przyległościami i tysiącstronowych cegieł o programowaniu. |
Wulf napisał/a: |
W obecnym świecie w ogóle tendencje "naukowe" i "racjonalne" są w defensywie, wygrywają postawy irracjonalne. Stąd New Age i tego typu sprawy. SciFi ze swoją zimną logiką, traci pozycję nie dlatego, że kobiety wolą fantasy, a dlatego, że nasz świat dość mocno oddala się od nauki |
Tigana napisał/a: |
ale jako humanista preferuje "magię i miecz" niż technikę. |
Tyraela napisał/a: |
A przez takie książki jak Dukaj, to mi już w ogóle się odechciewa ;P |
Łaku napisał/a: |
Tigana - mi jako humaniście bliska jest filozofia oraz nauki społeczne dlatego preferuje SF która żywo o tym traktuje. Fantasy to raczej pole do badania dla psychoanalizy, no wiecie dziecieńce żądze i marzenia, ja piękna królewna ty wielki wojownik. Oczywiście ironizuje. ; ) |
Tigana napisał/a: |
Niestety ja nie cierpię wszelakiej maści filozofii, gardzę psychologią i socjologią, które robią ludziom wodę z mózgu. |
Tigana napisał/a: |
Uciekam głównie od hard s-f, gdzie opisy nowej technologii przeważają nad opisem ludzkich działań. |
Łaku napisał/a: |
Którę są całkowicie błędne bo wynikają z bardzo płytkiej analizy SF. |
Łaku napisał/a: |
Pozatym myśle że jako Polak mam ku temu jeszcze jeden powód - Poslka SF stoi! |
Łaku napisał/a: |
No tak winą faceta jest to że jest najorginalniejszym konstruktorem światów fantastycznych w Polsce i o zgrozo pozwala sobie na własny styl, i na dodatek jako jedyny autor wyróżnia się na obecnej polskiej scenie. Zaorać? |
MadMill napisał/a: |
Ilu ich było? Snerg, Lem, Zajdel teraz Dukaj... 4 pisarzy przez... 30 lat?
|
Tigana napisał/a: |
No jeszcze paru ich było - Marek Oramus, Wiktor Żwikiewicz, Trepka, Andrzej Krzepkowski - większość z nich jest zapomniana. |
MadMill napisał/a: |
Nie są błędne, są niesprecyzowane. |
MadMill napisał/a: |
Nie każdy tyle tego s-f przeczytał aby wiedzieć jak określić powód nie lubości tego gatunku. |
MadMill napisał/a: |
Ilu ich było? Snerg, Lem, Zajdel teraz Dukaj... 4 pisarzy przez... 30 lat? |
MadMill napisał/a: |
Ale pisać to on nie umie. No dobra, więc tak Czarne Oceany to dla mnie szczyt bełkotu, książka niezrozumiała, napisana bez ładu i składu. Gibsona przy CO czyta się jak poezję, a Duncana rozumie się bez niczego. Co innego inne teksty Dukaja, ostatnio poczytywałem Inne Pieśni, paręnaście stron i jest moim zdaniem o wiele lepiej. Wstęp Lodu także - to co był zamieszczone w necie. Facet ma pomysły i jest oryginalny, ma własny styl, ale przy Czarnych Oceanach był aż za oryginalny, starał się być czymś nowym itd, ale wyszło masło maślane i jak to w powiedzeniu: Co za dużo to niezdrowo. |
Łaku napisał/a: |
Jak pisałem wyżej - często jest to tylko tło, swoją drogą również ciekawe. |
Łaku napisał/a: |
Mad, jak strzelasz w tarczę, a trafiasz kogoś 50 m na lewo od niej, to nie mówisz, że twój strzał był niesprecyzowany, ale po prostu, że nie trafiłeś/trafiłeś nie to co trza. : P |
Łaku napisał/a: |
W takim wypadku właściwą postawą byłoby niezabieranie zdania w sensie sądzenia SF, a raczej postawa pytająca, otwarta, drążąca, na ludzki język- zwyczajna rozkimka. ; P |
Łaku napisał/a: |
Zapewniam cię, że wynik będzie korzystny dla Polski.
|
Łaku napisał/a: |
Ale ja przeczytałem tą książkę dwa razy i osobiście, choć literacko widzę w niej dużo niedociągnięć, to jednak owe niedociągnięcia są w zupełności i z nadwyżką rekompensowane przez jakość i pomysły w kreacji świata. |
Łaku napisał/a: | ||
Którę są całkowicie błędne bo wynikają z bardzo płytkiej analizy SF.
|
wred napisał/a: |
Napisałem, że wolę sf - bo tam bardzo często problemy ludzkie są opowiedziane przy pomocy i w otoczeniu techniki, autorzy swobodnie lokują akcję w innych światach / wymiarach. |
wred napisał/a: |
Polska i kraje bloku sowieckiego generalnie wyprodukowały bardzo dużo dobrej sf. |
MadMill napisał/a: |
To marsz do LE Guin i Ekumeny. Ja nie wiem czemu ten cykl Urszuli Ci nie podchodzi. |
Retiarius napisał/a: |
W Fantasy można wymyślić wszystko łamiąc prawa fizyki, biologii itp. |
Retiarius napisał/a: |
Myślę, że ludzie kochają takie książki, bo sami chcieli by się znaleźć w świecie gdzie jest miejsce dla baśniowych stworów, idealnie wyglądających czarodziejek i mężnych wojowników. |
Catty napisał/a: |
Mogę czytać zwykłą literaturę osadzoną na naszej Ziemi w obecnych czasach. Ale nic, w czym nawet w tle byłaby technika. Takie zboczenie. |
Ratiarius napisał/a: |
SF wymaga wymyślenia dobrej opowieści, w której opisy techniczne nie będą trywialne i nie sprawią, że każdy lepiej zaznajomiony z fizyką i mechaniką, czytelnik, pęknie ze śmiechu. |
Dhuaine napisał/a: |
Tyle że wtedy bardziej rozgarnięty czytelnik postuka się w głowę i rzuci książkę w kąt. Świat musi trzymać się kupy; jeśli ktoś pisze, że w ferworze walki bohater został dźgnięty szablą (!) w szyję (!) na wylot (!) i nic mu się nie stało*, a nie jest wspomniane, że to nie jest człowiek i owa szyja jakimś cudem nie pełni żadnych ważniejszych funkcji (LOL), to książka leci w kąt.
Jeśli już zmieniać prawa fizyki, biologii i chemii, to rozsądnie. Świat nie może się zmieniać bez wyjaśnienia. Czytelnicy tego nie przełkną. |
grubshy napisał/a: |
wszystko mozna wszak wyjasnic magia |
Łaku napisał/a: |
Z tym że oczywiście można zbudować sobie alternatywny paradygmat naukowy według którego smoki będą jak najbardziej spójnymi i logicznymi stworzeniami i wtedy notabene będą elementem SF a nie Fantasy. |
ghosia napisał/a: |
Ogólnie sf ma się całkiem dobrze na świecie, ale w Polsce mamy akurat okres zwiększonej popularności fantasy i to jest tylko i wyłącznie wina naszych kochanych wydawców . |
Łaku napisał/a: |
No tak winą faceta jest to że jest najoryginalniejszym konstruktorem światów fantastycznych w Polsce i o zgrozo pozwala sobie na własny styl, i na dodatek jako jedyny autor wyróżnia się na obecnej polskiej scenie. Zaorać? |
Łaku napisał/a: |
Ulala, faktycznie humanista z ciebie jak ta lala. : PPPPPPP |
Łaku napisał/a: |
Natomiast jeśli chodzi o SF to jesteśmy [a raczej byliśmy] potęgą która rozdaje karty i sama ustalała trendy! |
Łaku napisał/a: |
Często SF mamy po prostu do czynienia z magią, tylko opisaną techniczną nomenklaturą. Np Star Wars i kwestia mieczy świetlnych [?!] albo słyszenia laserów w próżni. Tyle że najczęściej to cechuje wszelakie tego typu space oper, które mają więcej bazowo wspólnego z fantasy niż SF, mimo występowania stereotypowych "statków kosmicznych i robotów". |
Tigana napisał/a: |
Niestety na nowe SW się nie zanosi. |
Jander napisał/a: |
Zdecydowanie wolę obydwa gatunki. |
Asuryan napisał/a: |
Podsumowując - podsuńcie mi dowolny nie czytany przeze mnie tytuł sf, a w pierwszej chwili się niemiłosiernie skrzywię (i pewno nawet nie otworzę książki) - posuńcie mi jednak nie czytany dotąd tytuł fantasy, a z uśmiechem na ustach rzucę się do jego wertowania |
Łaku napisał/a: |
Nie wiem czy posiadanie łba który niczym rycerski chełm jest zamknięty na różnorodnośc w literaturze do powód do przechwałek. : ] |
Asuryan napisał/a: |
A kto wmówił Ci że się tym chwalę Po prostu nie ukrywam jak traktuję te dwa podgatunki fantastyki |
Łaku napisał/a: |
x - (s) wyraża poziom różnic [niezależnie od ich genezy mistyka-technika] między naszą rzeczywistością a autorską rzeczywistością gdzie 0 to brak różnic, a 10 to rzeczywistość skrajnie różna od naszej.
y - (ł) poziom manifestacji paradygmatu naukowego. I tutaj mam problem, bo nie wiem, gdzie umieścić punkt odniesienia czyli naszą rzeczywistość - pośrodku osi y [5/10] czy na jej końcu [10]. Chodzi tu o naturę wyginania naszego paradygmatu naukowego - czy jest to w istocie zboczenie na fantasy i odstawanie od paradygmatu, czy jego twórcze rozwinięcie. Ale załóżmy że 5 to nasz świat na nasze potrzeby. |
Łaku napisał/a: |
No cóż, eksponowanie swojej niechęci do SF przy jednoczesnym braku podawania jakichkolwiek przesłanek za tą postawą i natężeniem emotek z rodziny "cieszym jape", wywołuje wrażenie chełpienia się własną ignorancją. |
Estel napisał/a: |
Fantasy jak najbardziej - to moje świętość. |
Dabliu napisał/a: |
Spróbuj więc SF, bo w porównaniu z fantasy, które dopiero od niedawna zaczyna się przeobrażać, jest to gatunek o wieeele bardziej różnorodny, mniej naiwny i po prostu ciekawszy |
Estel napisał/a: |
No więc jakiś czas temu natrafiłam na Eoina Colfera (kojarzy może ktoś?) i... Zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona. Nie wiem czy jego książki to czyste s-f jednak bardzo miło się czyta.... |
Dhuaine napisał/a: |
Oba gatunki, sf i fantasy, teoretycznie nie są ograniczone niczym prócz wyobraźnią autora |
Cytat: |
x - (s) wyraża poziom różnic [niezależnie od ich genezy mistyka-technika] między naszą rzeczywistością a autorską rzeczywistością gdzie 0 to brak różnic, a 10 to rzeczywistość skrajnie różna od naszej.
y - (ł) poziom manifestacji paradygmatu naukowego. I tutaj mam problem, bo nie wiem, gdzie umieścić punkt odniesienia czyli naszą rzeczywistość - pośrodku osi y [5/10] czy na jej końcu [10]. Chodzi tu o naturę wyginania naszego paradygmatu naukowego - czy jest to w istocie zboczenie na fantasy i odstawanie od paradygmatu, czy jego twórcze rozwinięcie. Ale załóżmy że 5 to nasz świat na nasze potrzeby. |
Fenris o trylogii kosmicznej napisał/a: |
Nie nazwałbym jej przedstawicielem nurtu science-fiction, bo elementy fantastycznonaukowe wyparte są przez zabiegi charakterystyczne raczej dla fantasy, co widać po wizerunku Marsa i Wenus — obie planety nieprzyjazne wszelkim formom życia przekształca on w bogate, tętniące życiem światy, nieskażone ziemską cywilizacją, a co za tym idzie, zepsuciem. |
Młodzik napisał/a: |
Niestety większość książek fantasy, jest czymś, co na własne potrzeby nazywam perfidnie zakamuflowanym SF. |
Młodzik napisał/a: |
Jeśli o potencjał chodzi, to moim zdaniem fantasy również przewyższa SF, bo ograniczeniem jest tylko wyobraźnia autora, a nie mniej lub bardziej pretekstowa naukowość (tak, wiem, że pisarz o nieprzeciętnych zdolnościach może zdziałać cuda, niemniej ograniczenie pozostaje). |
Młodzik napisał/a: |
Choć za 50 lat może się jeszcze dużo zmienić, na co mocno liczę. |
Ł napisał/a: | ||
Ja zawsze miałem wrażenie że większa cześć popularniejszych tytułów SF to zakamuflowane fantasy. |
Ł napisał/a: | ||
Nie bardzo rozumiem. To tak jakby doceniać etiudy Chopina ale nie odczuwać w pełni satysfakcji bo jest swiadomość żę Chopin z szścioma rękoma, mógłby zdziałać więcej. |
Ł napisał/a: | ||
|
Młodzik napisał/a: |
A zupełnie poważnie: jak widać gusta są przeróżne i tutaj naprawdę zaczęlibyśmy dyskutować o wyższości Bożego Narodzenia nad Wielkanocą, czy tam na odwrót. |
Młodzik napisał/a: |
Mnie chodzi o podejście autorów do magii. Jest bardzo racjonalne. Magią rządzą przeróżne prawa, które człowiek jest w stanie zrozumieć i opisać. Jak dla mnie ma to bardzo dużo wspólnego z nauką. |
Młodzik napisał/a: |
Jeśli o potencjał chodzi, to moim zdaniem fantasy również przewyższa SF, bo ograniczeniem jest tylko wyobraźnia autora, a nie mniej lub bardziej pretekstowa naukowość (tak, wiem, że pisarz o nieprzeciętnych zdolnościach może zdziałać cuda, niemniej ograniczenie pozostaje). |
Młodzik napisał/a: |
A zupełnie poważnie: jak widać gusta są przeróżne |
MORT napisał/a: |
Pojawienie się postaci o boskich mocach nie musi być złe, acz stanowi chyba element, którego należy używać bardzo ostrożnie by nie skiepścić opowieści. |
xavr_ass napisał/a: | ||
Skiepścić można praktycznie wszystkim. Mi dla przykładu zawsze brakowało bohatera, która już posiada jakąś moc/władzę. Nawet tą najwyższą. Wszystkie historie "od pucybuta.." są po prostu praktycznie identyczne. |
MORT napisał/a: |
Przypomina mi się Trylogia Zimnego Ognia Friedman. Tam bohaterowie umieli całkiem sporo już na starcie, choć mieli z czasem i pewne problemy. W sumie to takich opowieści jest sporo, wystarczy się rozejrzeć. |
Cytat: |
A problem z 'wszechmogącą' postacią jest taki, że ciężko rzucić jej wyzwanie, tworzy zwykle nudne i nieciekawe Deus ex machiny, oraz prawie na pewno zginie - jeśli jest Tym Złym. A więc również wnosi z sobą pewne ograniczenia - natury fabularnej. |
MORT napisał/a: |
Nawet do fantasy o ustalonym schemacie reguł magii, można wrzucić wszystko, rozwijając je. Ba, dla większego szoku/zaskoczenia, można złamać te reguły, lub je nagiąć, wprowadzić wyjątki i w rezultacie rozwinąć świat o kolejny, wirtualnie dowolny element. |
Toudisław napisał/a: |
Obecnie to chyba SF jest w defensywie po długich latach na pierwszym miejscu, kiedy Fantasty traktowane było po sierocemu jako coś gorszego lub bardziej tandetnego. |