Zaginiona Biblioteka

Film - Lektorzy

BG - 2008-06-15, 19:53
: Temat postu: Lektorzy
Jak wiadomo, wiele osób nie lubi oglądać filmów z lektorem, woląc filmy z napisami lub, w mniejszym stopniu, z dubbingiem. Ja zresztą też zdecydowanie wolę filmy z napisami (z paroma wyjątkami, jak np. "Asterix - Misja Kleopatra" czy "Shrek", którte zostały genialnie zdubbignowane), niemniej, nie patrząc na to z punktu widzenia konfrontacji napisy-lektor-dubbing, są lektorzy, których lubię. na pierwszym miejscu jest Andrzej Matul (czytał m.in. "Pianistę", "Mrówkę Z", "Indianę Jonesa i Świątynię Zagłady", a także wczesną polską wersję "Nowej nadziei", wyświetloną na początku lat 90. w Filmnecie (nieistniejącym już kanale)).
Lubię Piotra Borowca - dobrze czyta zwłaszcza filmy kostiumowe i historyczne (czytał m.in. "Manię wielkości", "Bravehearta", "Kevina samego w domu", fabularny "101 dalmatyńczyków").
IMO dobry jest też Maciej Gudowski - wszechstronny lektor (czytał m.in. "Matrixa").
Janusz Szydłowski (czytał m.in. "Goonies").

Natomiast nie lubię Radosława Popłonikowskiego (podpadł mi tym, że czytajac Gwiezdne Wojny nazwisko Vadera czytał "WADER", zamiast "WEJDER" - a to niewybaczalny błąd :badgrin: - naprawdę nie wiem, gdzie on się ukrywał przez te dwadzieścia kilka lat, zanim przeczytał ten film, a go wcześniej nawet nie obejrzał - chyba że na siłę polszczył nazwiska, co jednak też jest niedopuszczalne). Poza tym często czyta tonem, jakby miał do kogoś o coś pretensje.

http://www.irasiad.com/voice/ - strona o lektorach i z próbkami głosu niektórych z nich.
Jacy są wasi ulubieni (i ewentualnie: nielubiani) lektorzy?
Romulus - 2008-08-06, 23:35
: Temat postu: Lektorzy
Postanowiłem jednak posłuchać Bernarda i wrzucić temat o lektorach na ZB. Trochę o tym pogadaliśmy na FiR-ze. Ciekawe czy i jak rozwinie się to tutaj.

Zacznę od dzisiejszego newsa prasowego i sieciowego:

"Jesienią na antenie TVP 2 pojawi się pasmo młodzieżowe, w którym emitowane będą angielskie i amerykańskie seriale, filmy oraz programy w oryginalnej wersji językowej z polskimi napisami.

- Rolą mediów publicznych jest informować, uczyć i bawić, gwarantując wysoki standard przekazywanych treści. Telewizja Polska, zastępując lektora napisami, włącza się do edukacji polskiej młodzieży języka angielskiego - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl o projekcie Aneta Wrona, rzecznika prasowa TVP.

Pasmo pojawi się w ramówce TVP 2 najprawdopodobniej w październiku. Mają w nim być pokazywane m.in. produkcje Walta Disneya, a także filmy przyrodnicze, ale dokładna oferta programowa jest jeszcze znana. Nie wiadomo także, w jakie dni i o jakich godzinach blok będzie emitowany.

Plany wprowadzenia pasma młodzieżowego z napisami na antenę Dwójki zbiegają się z akcją "Dziennika", który na swoich łamach zachęca, aby stacje telewizyjne rozpoczęły emisję filmów w oryginalnej ścieżce dźwiękowej z napisami.

Gazeta zleciła badania, z których wynika, że napisy w telewizji popiera 19 proc. Polaków, a wśród osób wykształconych i młodych odsetek ten rośnie do 32 - 33 proc. To wciąż mniejszość, jednak zwolenników napisów jest czterokrotnie więcej, niż uważano do tej pory. Telewizje bowiem powoływały się na badania z 2005 roku i oceniały ich odsetek na 5 proc.

Nadawcy deklarują, że poważnie potraktują ten temat. - Po wakacjach planujemy własne badania na ten temat. Będziemy się starali stwierdzić, jakie są możliwości i korzyści wprowadzenia programów z napisami - zapowiada w rozmowie z "Dziennikiem" wiceprezes TVP Marcin Bochenek.

Także Polsat przewiduje rozmowy o zniesieniu lub ograniczeniu lektora. - Do tej pory nie obradowaliśmy na ten temat, ale jest to sprawa na tyle godna zastanowienia, że na pewno ją podejmiemy - mówi "Dz" Nina Terentiew, dyrektor programowa stacji.

Najbardziej zainteresowane lansowaniem napisów jako sposobu na zwiększenie anglojęzyczności i kontaktu z pisanym językiem są dwa ministerstwa: kultury i edukacji narodowej. Szefowa MEN Katarzyna Hall zamierza włączyć postulat napisów do rozmów o pakiecie edukacyjnym TVP, zaś minister kultury Bogdan Zdrojewski zapowiada interwencję w sprawie filmów i programów. Podjęcie działań w sprawie napisów zapowiedzieli również parlamentarzyści."

Jestem zwolennikiem zlikwidowania lektorów - poza filmami przyrodniczymi (i tak ich nie oglądam :) ). Uważam osobiście, że lektorzy jako przeżytek komuszej propagandy powinni zniknąć. Przede wszystkim dlatego, że psują przyjemność oglądania filmów, kórych nie słychać. Może i ułatwiają jednocześnie oglądanie, a niektórzy mają naprawdę kojące głosy, ale co z tego? Jak czytałem w Dzienniku wprowadzenie napisów w filmach wcale nie przeszkodzi w ich odbiorze ludziom, którzy widzą gorzej. Bo można je powiększyć. Większośc krajów europejskich emituje zagraniczne filmy z napisami i jakoś koniec świata nie nastąpił. Podobnie jak upadek telewizji. Co innego argumenty natury "estetycznej": przyjemny głos lektora, nie trzeba się męczyć i można się zrelaksować a nie nerwowo śledzić tekst na ekranie. Kwestia wyboru, moim zdaniem. Dla mnie napisy są ważne z innego powodu: mogę słyszeć język angielski (w anglojęzycznych filmach oczywiście). A ze znajomością tego języka, jak pokazały ostatnie badania publikowane przez Dziennik, mimo wszystko w naszym kraju jest krucho.

Myślałem, że to mrzonka, dopóki nie przeczytałem tego newsa. Liczyłem, ze prędzej pójdziemy na jeszcze większa łatwiznę i będziemy filmy dubbingować jak Niemcy, czy Włosi. A teraz myślę, że jest iskierka nadziei na normalność w telwizji...
Uriel - 2008-08-07, 00:04
:
Odnośnie angielskiego się nie wypowiadam - język znam dosyć dobrze, radzę sobie i bez lektora, i bez napisów. Jeśli chodzi o inne języki - to faktycznie, napisy mają sporą przewagę. Widzę to zwłaszcza od kiedy zacząłem regularnie oglądać anime - nauczyć się tylko w ten sposób języka nie sposób, ale w ciągu niecałego miesiąca doszedłem do miejsca w którym rozpoznaję w tekście mówionym podstawowe zwroty. Takich szans nie daje lektor, zwłaszcza w naszym polskim wykonaniu. Żeby on tylko zagłuszał - jego monotonny głos zabija całą ekspresję postaci, zlewa dialogi w jednostajny, nudny monolog.
Liv - 2008-08-07, 00:29
:
Aż takim samolubem nie jestem aby popierać likwidacje lektorów. Moja mama ... i jej znajome - zwłaszcza jej znajome - nie oglądną filmu, jeżeli nie ma lektora. Ok.
Ja z siostrą, wręcz przeciwnie ... nawet napisy działają nam na nerwy. Dlatego każdy powinien mieć prawo wybory.
Pamiętam, że w BR istniała kablówka gdzie na pilocie można było ustawić, czy chce się oglądać dany film z lektorem czy z napisami.
Romulus - 2008-08-07, 08:05
:
Ha! Wybór poprzez klonowanie kanałów? Może to i dobry pomysł na początek - jako faza przejściowa przed totalnym zlikwidowaniem lektorów. Podoba mi się. Choć to odrzuci trochę na ubocze tych, którzy nie posiadają telewizji cyfrowej, bo stworzenie kanału dostepnego dla całego społeczeństwa jest nierealne - pasma się już pokończyły, a telewizja cyfrowa, HD, czy jak to się tam nazywa - od 2012 r. ma być standardem obowiązującym w Polsce i w Europie. Może więc nie będzie tak źle.

Myślę, że mimo tego optymistycznego newsa lektorzy pozostaną (niestety). Z przyczyn o których dziś wstydliwie nie mówią urzędnicy, czy politycy. To moja własna teza: wtórny analfabetyzm Polaków. Wielokrotnie spotykam się w pracy z ludźmi, którzy nie rozumieją tego co się do nich mówi w miarę prostym językiem, nie rozumieją czytanych, pisanych prostym językiem pouczeń i trzeba to tłumaczyć tak jak małym dzieciom a najlepiej za rekę poprowadzić i pokazać co i jak. Zatem przejście nagłe na napisy w telewizji sprowadziłoby na wielu mieszkańców wsi i małych miasteczek coś w rodzaju telewizyjnego holokaustu.
BG - 2008-08-07, 12:41
:
romulus napisał/a:
Uważam osobiście, że lektorzy jako przeżytek komuszej propagandy powinni zniknąć.

Komuszej propagandy? o_O To znaczy, że przed 1990 w krajach niekomunistycznych nie było lektorów, tylko były napisy lub dubbing?
romulus napisał/a:
ze znajomością tego języka, jak pokazały ostatnie badania publikowane przez Dziennik, mimo wszystko w naszym kraju jest krucho.

Ale nie w grupie osób od lat 15 do 30. Tylko w starszych grupach wiekowych.
Zresztą, ja nie lubię angielskiego - wolę rosyjski. ;) Nienawidzę komerchy, a komercha ZAWSZE kojarzy się z angolem.
Elektra - 2008-08-07, 12:46
:
BG napisał/a:
Czy jakiś mod może przenieść posty z tego tematu do założonego wtedy przeze mnie?

Nie 'jakiś mod' tylko Gand, bo on tutaj zarządza. Jak chcesz pośpiechu, to napisz do niego pw. ;P
Romulus - 2008-08-07, 17:47
:
Lektorzy zostali wprowadzeni do telewizji wprost z bratniego Związku Radzieckiego. Uznawano to za element kontroli i m. in. mieli w ten sposób zniechęcać do nauki języków obcych: po co się wysilać, na czytanie i porównywanie tekstu ze słowem mówionym skoro wszystko podane zostało na talerzu - to nie moja teoria, czytałem wywiad z medioznawcą.
Liv - 2008-08-07, 21:11
:
Mówcie co chcecie, ale gdybyśmy mieli oglądać filmy dubbingowane, tak jak jest np. w Niemczech, to bym popełniła sepuku na telewizorze ;)
Subgard - 2008-08-21, 20:02
:
Lektorzy to zło. Zdecydowanie wolę napisy i tylko gdy nie mam wyjścia oglądam z lektorem. A to dlatego, że większość jest nieudolna, źle wymawia słowa itd. Niemniej są ludzie, których męczy czytanie podczas oglądania lub nie nadążają z czytaniem. Toteż uważam, że powinny być dostępne jedne i drugie filmy. Ja wybiorę napisy, ale na przykład moja mama wybierze lektora, bo nie chce się jej czytać. Kązdy wybiera co lubi, niemniej ja pozostaje przy zdaniu, że napisy są lepsze. jak już zacznie się je czytać i wciagnie się w film to niezauważa się, że sę je czyta, zapomina o tym. Lektor często mówi bez emocjii lub robi to gorzej niż aktor właściwy, że tak to ujmę. Niemniej dubbing musi być. Tylko przy animacjach napisy mi przeszkadzają. W tych filmach nie wyobrażam obie pojawiających się napisów...
Tanit - 2008-08-22, 08:29
:
Napisy napisy napisy - lektor to zuo (konieczne) Jako, że w telewizji przyjęły się filmy z lektorem rzadko je oglądam chyba, że to komedie w stylu 'Akademii policyjnej' to daruję. Inne Mam zawsze na płytce.
Są lektorzy którzy są nieźli, ale jeden wkurza mnie niemiłosiernie - 'Moda na Sukces'. Jak usłyszałam gościa przy innym filmie (nie pamiętam co to było), mimo że film był dobry nie mogłam tego oglądać.
Bajki - lektor, napisy? Nie, zdecydowanie dubbing. Co jak co, ale polski dubbing do bajek mamy mistrzowski. W końcu Shreck po angielsku nie byłby taki śmieszny ;)

Generalnie lektorzy mi nie przeszkadzają (z jednym wyjątkiem), pewnie dlatego, że się przyzwyczaiłam. Jednak kiedy mam wybierać napisy czy lektor czy dubbing - wybieram napisy.
Romulus - 2008-11-04, 09:07
:
Ha! Jednak lektorzy powoli ustępują w telewizji. Najpierw TVP1 zdecydowała się nadawać jeden serial po południu z napisami, potem w serialu Londyńczycy wprowadzili napisy przy dialogach angielskich. Dziś czytam, że AleKino również zamierza rezygnować z filmów z lektorem na rzecz wprowadzania napisów. Coraz głośniej o tym mówią także pozostałe stacje tematyczne. Może telewizyjna normalność zagości w Polsce szybciej niż czas potrzebny do wymarcia całego pokolenia przyzwyczajonego do lektorów.
Tigana - 2008-11-04, 18:25
:
romulus napisał/a:
Może telewizyjna normalność zagości w Polsce szybciej niż czas potrzebny do wymarcia całego pokolenia przyzwyczajonego do lektorów.

Osobiście jestem przeciw - jak oglądam film w tv i słucham lektora to mogę równocześnie robić jeszcze z 3-4 inne rzeczy :mrgreen: Według mnie za brakiem lektora optują głównie osoby przyzwyczajone do filmów z napisami ściąganymi z sieci i DVD. Ja będę bronił lektorów, chociaż zdaje sobie sprawę, ile kultowych onelinerów zostało przez nich zabitych.
Romulus - 2008-11-05, 08:00
:
W sumie przekład "napisowy" też nie gwarantuje jakości dialogów, o czym się czasami boleśnie przekonuję przy kolejnym dvd, kiedy okazuje się, że tłumacz "zabił" kilka tekstów lub nie uchwycił czytelnych niuansów lub odwołań. Albo założył, że Polacy są zbyt głupi, aby im coś tłumaczyć. Mnie cieszy to, że "wyciszenie" lektorów pozwoli mi usłyszeć film.

Ale lektorzy to i tak większa masakra niż złe napisy, np. RZYM wykastrowano z kilku świetnych dialogów.
dream92 - 2009-06-29, 21:16
:
A mi to rybka, czy lektor, czy napisy, czy dubbing, bylebym zrozumiał, o co chodzi w filmie. Nie lubię tylko takich sytuacji, gdy lektor czyta za szybko wypowiedzi różnych bohaterów i zlewają się one w jedną całość. Nie wiadomo wtedy, co kto powiedział. Przy filmie dubbingowanym jest o tyle lepiej, że każda postać mówi innym głosem, ale i tu wkrada się zwykle zbyt szybkie tempo mówienia albo jakieś niezrozumiałe kwestie, wypowiadane na jednym wydechu. Napisy też mają tylko jedną wadę, nawet na moment nie można oderwać wzroku od ekranu.
Tixon - 2010-05-26, 15:31
:
dream92 napisał/a:
Napisy też mają tylko jedną wadę, nawet na moment nie można oderwać wzroku od ekranu.

Taa. Pamiętam jak szykowałem się obejrzeć jakiś film z rodzicielką. Masakra. Wybór filmu który będzie pasował i jej i mi jeszcze ujdzie, ale zostaje sprawa napisów i lektora. Jeśli z lektorem, to film może być, ale jak już są napisy, to albo za małe, albo za szybko przewijają i nie nadąża czytać.
Romulus napisał/a:
W sumie przekład "napisowy" też nie gwarantuje jakości dialogów, o czym się czasami boleśnie przekonuję przy kolejnym dvd, kiedy okazuje się, że tłumacz "zabił" kilka tekstów lub nie uchwycił czytelnych niuansów lub odwołań.

Często się spotykam z słabym tłumaczeniem, ale jeszcze gorsze jest, gdy tłumacz ma własna wizję tego, jak bohater powinien się odzywać i np na siłę wplata polskie zwroty i akcenty.
BG - 2010-05-26, 16:45
:
Tixon napisał/a:
jeszcze gorsze jest, gdy tłumacz ma własna wizję tego, jak bohater powinien się odzywać i np na siłę wplata polskie zwroty i akcenty.

Zgadzam się. Chyba że film jest komedią i to wplatanie ma tylko zwiększyć śmieszność dla polskiego odbiorcy - chyba nie uważasz, że Bartosz Wierzbięta zepsuł polską wersję "Shreka" i "Asteriksa - Misji Kleopatra"? ;) Ja uważam, że to wyszło tym filmom tylko na dobre.
Tixon - 2010-05-26, 19:18
:
Nie oglądałem Shrecka w wersji angielskiej, więc się nie odniosę. Asteriksa również nie oglądałem, ale polska wersja nie do końca mi pasowała chyba właśnie przez takie wplatanie. Ale musiałbym się upewnić oglądając ponownie.
Romulus - 2010-05-26, 20:31
:
Polski dubbing mamy świetny i nawet mamy niezłą tradycję w tym zakresie.

Ja pamiętam serial FRIENDS oglądany przeze mnie pierwszy raz, kiedy puszczał go Canal+ własnie z polskim dubbingiem. Bardzo dobrze dobrani aktorzy i niezły przekład tekstu. Potem pojawił się lektor w telewizjach pozostałych i było już trochę sztywno.

A toleruję tylko lektora w KOMPANII BRACI. Po prostu klasyk, koleś świetnie się wpasował w klimat serialu i miał bardzo charakterystyczny głos. Autentycznie mi było żal, że nie było go w polskim wydaniu dvd.

A pozostałym lektorom - dziękujemy.
Liv - 2010-05-26, 23:23
:
Cytat:
Często się spotykam z słabym tłumaczeniem, ale jeszcze gorsze jest, gdy tłumacz ma własna wizję tego, jak bohater powinien się odzywać i np na siłę wplata polskie zwroty i akcenty.


A brałeś się kiedyś za tłumaczenie? Spróbuj... to wcale nie jest takie proste - nie da się przełożyć pewnym zwrotów z języka ang. na polski słowo w słowo.
Tixon - 2010-05-27, 00:43
:
Liv napisał/a:
A brałeś się kiedyś za tłumaczenie? Spróbuj... to wcale nie jest takie proste - nie da się przełożyć pewnym zwrotów z języka ang. na polski słowo w słowo.

A co mnie to obchodzi, że się spytam?
Tak, można powiedzieć, że brałem. Robiłem za korektę tłumaczenia, wychwytywałem błędy, złe sformułowania.
Liv - 2010-05-27, 09:44
:
Beta to nie tłumacz ;) Proponuję ci tłumaczenie od a-z najlepiej napisów do komedii ^^
Ciekawa jestem jak sobie poradzisz...
BG - 2010-05-31, 21:27
:
Kilka dni temu, przełączając na inne kanały podczas przerw na reklamy w IV części "Obcego", przypadkowo natrafiłem na film "eXistenZ" - o dziwo czytany przez kobietę (nie wiem jak się nazywa, ale głos skądinąd znałem - może była to Ada Gostkowska-Wilk, może Justyna Gardzińska - one czasami czytają programy popularnonaukowe w National Geographic czy Animals Planet). Jest to chyba jedyny znany mi przypadek, kiedy aktorski film fabularny czyta lektorka, a nie lektor. Zadałem sobie wówczas pytanie, skąd się właściwie wzięła reguła, że 99,9% filmów aktorskich, jeśli w wersji z lektorem, to jest czytanych przez mężczyzn. Czy ktoś uznał, że mężczyźni lepiej się do tego nadają? Czy robiono jakieś sondaże z pytaniem, czy lepiej filmy fabularne czytają mężczyźni, czy kobiety? Ma ktoś jakieś informacje na ten temat?
Romulus - 2011-03-07, 13:20
:
Sprawdzałem, to działa: http://www.popcorner.pl/p...daje_wybor.html
Powiększa się powoli oferta dla widzów, którzy chcieliby w telewizji słyszeć jednak głos aktora zamiast polskiego "dogadywacza". Oby tak dalej. Telewizja cyfrowa rządzi. A nadto oferuje, dzięki swym możliwościom, wybór ścieżki dźwiękowej.