Lesij napisał/a: |
Temat zainspirowany hipotezą fizyczną- że wszechświat podobny jest do rozszerzającego się balonu czy piłki i w pewnym momencie rozerwie się lub zacznie przedzierać- jak tkanina. |
Lesij napisał/a: |
Czy możliwe będzie zbadanie nicości? I czy w ogóle możliwy jest stan, w którym nie ma zupełnie nic |
Lesij napisał/a: |
(nicość jak półprosta ograniczona tylko z jednej strony) |
Lesij napisał/a: |
I co się stanie z nicością, jeśli jakimś cudem do niej wtargniemy? |
Ł napisał/a: |
Który fizyk sformułował tą hipoteze? Jakieś źródło? |
Ł napisał/a: |
No właśnie możliwy nie jest. Dlatego go nie ma. |
Ł napisał/a: |
Czy żeby zrozumieć tą przenośnie trzeba uprzednio coś zarzyć? |
Lesij napisał/a: |
W programie naukowym na Discovery Stephen Hawking o tym opowiadał. |
Lesij napisał/a: |
Stan, w którym nic nie ma nie równa się nie ma takiego stanu |
Lesij napisał/a: |
Jeśli wszechświat ogranicza nicość z jednej strony- to jest ona czymś na kształt półprostej- w innych kierunkach ciągnie się w nieskończoność. |
Ł napisał/a: |
Chyba się z tym panem nie do końca zrozumiałeś. |
Ł napisał/a: |
Właśnie że się równa. Bo nie ma stanu w którym nic nie ma - logika naszego wszechświata do tego nie dopuszcza. Nawet próżnia to skrajnie rezżedzona materia ale nie brak czegokolwiek. |
Ł napisał/a: |
To bardzo fajnie ale wchodzisz w sprzeczność z samym sobą - skoro wszechświat jest nieskończony to: - jak może się rozszerzać. - i jak może pęknąć na skutek rozszerzania. |
Lesij napisał/a: |
I co się stanie z nicością, jeśli jakimś cudem do niej wtargniemy? |
Lesij napisał/a: |
Szczerze mówiąc jestem prawie pewien, że i ta wywołana sztucznie posiada w sobie chociaż minimalne cząstki materii, |
Lesij napisał/a: |
Gdybyś powiedział człowiekowi średniowiecznemu, że Ziemia jest kulą też stwierdziłby, że to wbrew logice naszego wszechświata Nie wiemy co jest poza nim (wszechświatem), nie możemy więc rozpatrzać tego przez jego pryzmat. |
Lesij napisał/a: |
Chodziło, ze nicość jest nieskończona. |
Ł napisał/a: |
To po co założyłeś ten temat? |
Ł napisał/a: |
Gdyby nicość była nieskończona to by nas nie było. Pozatym skoro nieskończnonośc nicości jest absurdem bo nicości nie ma. Ale jeśli przyjmiemy że nicośc jest (lol) nieskończona to znowu wchodzisz w sprzeczność - przecież my istniejemy i ograniczamy nieskończonośc nicości. Paradoks. |
Lesij napisał/a: |
Czy istnieje przestrzeń, w której nie ma nic, a kończy się ona w każdym miejscu na naszym wszechświecie? |
romulus napisał/a: |
Co prowadziłoby do paradoksu, bo oznaczałoby to również "cofanie się" czasu. A to oznaczałoby, że zaczęlibyśmy pamiętać przyszłość... |
romulus napisał/a: |
A nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić stanu "przed". Trzeba by "wyjść" poza czas, bo "przed" czas nie istniał - nie mógł istnieć. |
wred napisał/a: |
Wyobrazić sobie możemy wszystko :D,
|
romulus napisał/a: |
Ale Paul Davies przedstawiał też inną hipotezę odnośnie powstania naszego wszechświata. Mógł on powstać z "bąbelkowania", tzn. wypączkował z innego wszechświata. To załatwiałoby problem nicości |
Lesij napisał/a: |
Wydawało mi się, że jasne dosyć, że nie doszukujemy tu się żadnych, faktycznych zjawisk fizycznych, tylko oddajemy się czystym rozważaniom na temat istniena nicości absolutnej. |
Romek napisał/a: |
Mowa o tzw. osobliwości - ma to coś wspólnego z fizyką kwantową (odnosili się tu do W. Heisenberga i jego zasady nieoznaczoności), czy raczej owa Osobliwość była pewnym stanem kwantowym (może coś w rodzaju chaosu, bez żadnej przyczynowości). |
Ł napisał/a: |
Fajnie tylko znowu nie zrozumiałeś. Pisałem o czystej idei przestrzeni bez punktu odniesienia a nie o nicości. |
Lesij napisał/a: |
Podobno gdzieś we wszechświecie istnieją takie barwy. Ale to tylko kolejna hipoteza |
Lesji napisał/a: |
To, że danej baryw nie widzimy NIE ZNACZY wcale, ze nie istnieje, bo oficjalnie bylybiśmy w stanie ją ujrzeć, gdybyśmy znaleźli się w określonym miejscu (ewentualnie określonym czasie). |
Ł napisał/a: |
Wyobraź sobie całkiem nowy kolor niebądący mieszanką obecnych kolorów ani żadnym z nich. : )
|
Ł napisał/a: |
Wred stwierdził że wyobrazić sobie można wszystko. Ja podpuściłem go żebym wyobraził sobie całkiem nowy kolor niebędący mieszanką bazowych kolorów. Oczywiście jest to niemożliwe |
Ł napisał/a: |
Ja podpuściłem go żebym wyobraził sobie całkiem nowy kolor niebędący mieszanką bazowych kolorów. Oczywiście jest to niemożliwe |
Lesij napisał/a: |
że możliwe jest istnienie kolorów spoza spektrum barw, które udało się wyodrębnić gatunkowi ludzkiemu. |
Lesij napisał/a: |
"jak tata Marcina powiedział" |
wred napisał/a: |
tyle, że kolory to iluzja tworzona przez nasz mózg. No i ograniczona przez zmysł wzroku. Światło widzialne to po prostu takie samo promieniowanie jak Gamma, Roentgena, radiowe czy jakiekolwiek inne fale elektromagnetyczne. Tylko o innej częstotliwości. ;P
EDIT:Nie doczytałem, że Łako już to samo tłumaczył ;P |
wred napisał/a: |
hehehehe stary myślałem, że poważniejsze źródła wiedzy masz ;PPPPPP |
Lesij napisał/a: |
A skąd wy wiecie, że te iluzje tworzone przez mózg mają ograniczone możliwości? |
Lesij napisał/a: |
Mimo wszytko, moim zdaniem, istenieją konfiguracje, którym jeszcze nasze zmysły nie zostały poddane... |
Lesij napisał/a: |
Wiem, że to promieniowanie, ale skąd wiecie, że nie istnieje częśtotliwość JESZCZE nie zarejestrowana? Znamy tylko kombinacje występujące na naszej planecie i te powierzchowne z innych galaktyk... |
wred napisał/a: |
Iluzje tworzone przez mózg mają nieograniczone możliwości ;P |
Ł napisał/a: |
Nawet jeśli istnieją a istnieją napewo to co z tego? Twoje oko ma ściśle ograniczone spektrum postrzegania takiej a nie innej długości fali i możesz być skąpany w podczerwieni, ultrafiolecie czy promieniach rentgena a także innych nieodkrytych jeszcze promieniwaniach w innych zakresach, ale i tak ich nie zobaczysz. Innymi słowa jakbyś znalazł się w nowym uniwersum w którym wszystko jest na innych długościach fal, to mógłbyś zacytować pamiętny tekst z Seksmisji "ciemnośc, ciemność widzę". Więc twój argument leży i kwika. |
Ł napisał/a: |
Nie. Wyobraźnia to tylko wewnętrzne odbicie rzeczywistości, podlegające nadal, choć w mniejszym stopniu jej prawom. Ludzki umysł jest tak samo niedoskonały jak zeczywistośc jaką rejestruje. To co ma nieograniczone możliwości to afekt i ekstaza. |
Silvan napisał/a: |
Liczb naturalnych jest nieskończenie wiele - nie oznacza to przecież, że istnieją tylko liczby naturalne. |