Zaginiona Biblioteka

Filozofia, Religia i Mistyka - Nicość

Lesij - 2008-06-12, 14:16
: Temat postu: Nicość
Temat zainspirowany hipotezą fizyczną- że wszechświat podobny jest do rozszerzającego się balonu czy piłki i w pewnym momencie rozerwie się lub zacznie przedzierać- jak tkanina.
Jeżli poza naszym wszechświatem nie ma nic, to czy to nic będziemy w stanie zobaczyć?
Czy możliwe będzie zbadanie nicości? I czy w ogóle możliwy jest stan, w którym nie ma zupełnie nic (nicość jak półprosta ograniczona tylko z jednej strony).
I co się stanie z nicością, jeśli jakimś cudem do niej wtargniemy?
Dla wyjaśnienia- próżnia (ta kosmiczna), jakby na to nie patrzeć jest pełna pyłu, czastek i ciał niebieskich. Szczerze mówiąc jestem prawie pewien, że i ta wywołana sztucznie posiada w sobie chociaż minimalne cząstki materii, a poza tym jest ograniczona pomieszczeniem...
Ł - 2008-06-13, 20:53
: Temat postu: Re: Nicość
Lesij napisał/a:
Temat zainspirowany hipotezą fizyczną- że wszechświat podobny jest do rozszerzającego się balonu czy piłki i w pewnym momencie rozerwie się lub zacznie przedzierać- jak tkanina.

Który fizyk sformułował tą hipoteze? Jakieś źródło?

Lesij napisał/a:

Czy możliwe będzie zbadanie nicości? I czy w ogóle możliwy jest stan, w którym nie ma zupełnie nic

No właśnie możliwy nie jest. Dlatego go nie ma.

Lesij napisał/a:
(nicość jak półprosta ograniczona tylko z jednej strony)

Czy żeby zrozumieć tą przenośnie trzeba uprzednio coś zarzyć?

Lesij napisał/a:
I co się stanie z nicością, jeśli jakimś cudem do niej wtargniemy?

Nic się nie jej stanie bo nigdy jej nie było.
Lesij - 2008-06-13, 20:58
: Temat postu: Re: Nicość
Ł napisał/a:

Który fizyk sformułował tą hipoteze? Jakieś źródło?


W programie naukowym na Discovery Stephen Hawking o tym opowiadał. Niestety tytułu nie pamiętam...

Ł napisał/a:

No właśnie możliwy nie jest. Dlatego go nie ma.

Stan, w którym nic nie ma nie równa się nie ma takiego stanu :P

Ł napisał/a:

Czy żeby zrozumieć tą przenośnie trzeba uprzednio coś zarzyć?

Wystarczy pomysleć :P
Jeśli wszechświat ogranicza nicość z jednej strony- to jest ona czymś na kształt półprostej- w innych kierunkach ciągnie się w nieskończoność.
Ł - 2008-06-13, 21:04
: Temat postu: Re: Nicość
Lesij napisał/a:
W programie naukowym na Discovery Stephen Hawking o tym opowiadał.

Chyba się z tym panem nie do końca zrozumieliście.


Lesij napisał/a:
Stan, w którym nic nie ma nie równa się nie ma takiego stanu :P

Właśnie że się równa. Bo nie ma stanu w którym nic nie ma - logika naszego wszechświata do tego nie dopuszcza. Nawet próżnia to skrajnie rezżedzona materia ale nie brak czegokolwiek.

Lesij napisał/a:

Jeśli wszechświat ogranicza nicość z jednej strony- to jest ona czymś na kształt półprostej- w innych kierunkach ciągnie się w nieskończoność.

To bardzo fajnie ale wchodzisz w sprzeczność z samym sobą - skoro wszechświat jest nieskończony to:
- jak może się rozszerzać.
- i jak może pęknąć na skutek rozszerzania.
Lesij - 2008-06-13, 21:09
: Temat postu: Re: Nicość
Ł napisał/a:

Chyba się z tym panem nie do końca zrozumiałeś.

Dopuszczam tę możliwość, ale nadal wydaje mi się, że jednak zrozumiałem :P


Ł napisał/a:

Właśnie że się równa. Bo nie ma stanu w którym nic nie ma - logika naszego wszechświata do tego nie dopuszcza. Nawet próżnia to skrajnie rezżedzona materia ale nie brak czegokolwiek.

Gdybyś powiedział człowiekowi średniowiecznemu, że Ziemia jest kulą też stwierdziłby, że to wbrew logice naszego wszechświata :P Nie wiemy co jest poza nim (wszechświatem), nie możemy więc rozpatrzać tego przez jego pryzmat.

Ł napisał/a:

To bardzo fajnie ale wchodzisz w sprzeczność z samym sobą - skoro wszechświat jest nieskończony to:
- jak może się rozszerzać.
- i jak może pęknąć na skutek rozszerzania.

Chodziło, ze nicość jest nieskończona. Trochę niejasno sformułowałem. Mea culpa...
Arlzermo - 2008-06-13, 21:18
:
Lesij napisał/a:
I co się stanie z nicością, jeśli jakimś cudem do niej wtargniemy?

Pytanie nieprzemyślanie i oczywiste - przestanie być nicością.
Lesij napisał/a:
Szczerze mówiąc jestem prawie pewien, że i ta wywołana sztucznie posiada w sobie chociaż minimalne cząstki materii,

A na jakiej podstawie tak twierdzisz?
A tak w ogóle - Lesij, sprecyzuj. Używasz słowa nicość, a piszesz jak by ci chodziło o próżnię. Czy mi się tylo wydaje, czy między nimi jest pewna różnica.
Istnienie stanu próżni jest możliwe - oznacza to, że nie ma tam żadnej cząstki materii. Pustka. Nie mam podstaw by w to wątpić.
Natomiast nicość - ma pewne zabarwienie powiedzmy filozoficzne. Chodzi tu o stwierdzenie, że jest to stan gdy nie ma nic. Ale to jest bzdura, bo coś jest. A tym "czymś" jest właśnie nicość.
Ł - 2008-06-13, 21:22
: Temat postu: Re: Nicość
Lesij napisał/a:
Gdybyś powiedział człowiekowi średniowiecznemu, że Ziemia jest kulą też stwierdziłby, że to wbrew logice naszego wszechświata :P Nie wiemy co jest poza nim (wszechświatem), nie możemy więc rozpatrzać tego przez jego pryzmat.

To po co założyłeś ten temat?


Lesij napisał/a:

Chodziło, ze nicość jest nieskończona.

Gdyby nicość była nieskończona to by nas nie było. Pozatym skoro nieskończnonośc nicości jest absurdem bo nicości nie ma. Ale jeśli przyjmiemy że nicośc jest (lol) nieskończona to znowu wchodzisz w sprzeczność - przecież my istniejemy i ograniczamy nieskończonośc nicości. Paradoks.
Lesij - 2008-06-13, 21:24
:
No i o ten paradoks właśnie chodzi.
Czy jest coś co jest jednocześnie niczym. Czy istnieje przestrzeń, w której nie ma nic, a kończy się ona na naszym wszechświecie (niejako w niej zawieszonym)?
Wiem, że to brzmi absurdalnie, ale nie potrafię inaczej sformułować tej myśli...

Co do tego pytanie- prawda, że nie przemyślane, ale chciałem jakoś rozwinąć ten temat trochę na początku :P Wyszło kulawo :P

Ł napisał/a:

To po co założyłeś ten temat?

Żeby Was oświecić :P
A na serio- założyłem ten temat, żeby się dowiedzieć co ludzie o tym sądzą O.O
Jasne, nie?


Ł napisał/a:

Gdyby nicość była nieskończona to by nas nie było. Pozatym skoro nieskończnonośc nicości jest absurdem bo nicości nie ma. Ale jeśli przyjmiemy że nicośc jest (lol) nieskończona to znowu wchodzisz w sprzeczność - przecież my istniejemy i ograniczamy nieskończonośc nicości. Paradoks.

Wiem, że to paradoks o czym już napisałem :P Poza tym małe sprostowanie co do tego- nicość jest jak półprosta- nasz wszechświat ją ogranicza w jednym punkcie.
Ł - 2008-06-13, 21:34
:
Lesij napisał/a:
Czy istnieje przestrzeń, w której nie ma nic, a kończy się ona w każdym miejscu na naszym wszechświecie?

Nie istnieje. Ponieważ przestrzeń to kilka wymiarów w których musi się coś poruszać. Tam gdzie nie ma czegokolwiek, również przestrzen nie istnieje. Chyba że chodzi Ci o czystą idee przestrzeni - ale to tak samo jak z czystą ideą trójkąta który nie jest ani rozwartokątny, ostrokąty czy prostokątyny - taki trójkąt per se nie istnieje. Albo istnieje - tylko że jako platońska idea, w świecie idei.
Lesij - 2008-06-13, 22:13
:
No i przecież o to chodziło cały czas :P
Wydawało mi się, że jasne dosyć, że nie doszukujemy tu się żadnych, faktycznych zjawisk fizycznych, tylko oddajemy się czystym rozważaniom na temat istniena nicości absolutnej.
Albo czegoś innego, co istnieje poza obrębem naszego wszechświata (jeśli jest w jakiś sposób ograniczony w ogóle :P ).
wred - 2008-06-13, 23:01
:
jest jeszcze jedna możliwość - teoretyczna -
po Wielkim Wybuchu materia naszego wszechświata rozszerza się (nowoczesne teorie fizyczne dowodzą, że przestrzeń w której ta materia się porusza rozszerza się takoż.

No ale możemy pofantazjować i wyobrazić sobie nasz wszechświat niejako z góry i wówczas będziemy widzieli coś na kształt kuli materii rozszerzającej się od środkowego punktu WW.

Pomijam kwestie techniczne takowego widzenia ;P - to tylko fantazja. Ale przy takim założeniu istnieje nicość i istnieje nasz wszechświat. I nicość może być nieskończona, a nasz wszechświat jak zawieszona w niej bańka. :)
Lesij - 2008-06-14, 10:08
:
O tę możliwość mi chodziło :P
Tylko nie mogłem raczej wyjść z wszechświata jako punktu zawieszenia, dlatego wyszedłem z nicości jako takiej. Możliwe, że dlatego wyszło trochę nieczytelnie :P
wred - 2008-06-14, 15:32
:
co do pęknięcia - to może miał na myśli, że prędkość ucieczki materii będzie za duża do jej zatrzymania i nasz Wszechświat nigdy nie przestanie się rozszerzać, i na końcu będzie strasznie rozległy, pusty, ciemny i zimny z zawieszonymi gdzieniegdzie ciężkimi karłami albo gwiazdami neutronowymi, całą masą czarnych dziur i różnego śmiecia... Jeżeli jednak ta prędkość nie będzie za duża (a tak jest najprawdopodobniej) to cała materia zacznie się zapadać i zbiegać kończąc swój los w przeogromnej czarnej dziurze.

Jak będzie ;P ?
Romulus - 2008-06-14, 16:05
:
Paul Davies, australijski fizyk w swojej pracy (popularnonaukowej) "Plan Stwórcy" (o pogodzeniu wiary i nauki na temat powstania wszechświata) oraz w pracy "Bog a Nowa Fizyka, omawiał tą kwestię. Chyba powoływał się na Einsteina (albo Hawkinga i Penrose'a), który stwierdził, że jeśli wszechświat przestanie się rozszerzać, zacznie się cofać (ma to też coś wspólnego z entropią, ale tak głęboko bez tej ksiązki pod ręką nie wchodzę). Co prowadziłoby do paradoksu, bo oznaczałoby to również "cofanie się" czasu. A to oznaczałoby, że zaczęlibyśmy pamiętać przyszłość...

Co do nicości. Chyba ci sami naukowcy (i może także Michio Kaku w "Hiperprzestrzeni") odnosili się do zagadnienia związanego z tym co było przed tzw. wielkim wybuchem. Mowa o tzw. osobliwości - ma to coś wspólnego z fizyką kwantową (odnosili się tu do W. Heisenberga i jego zasady nieoznaczoności), czy raczej owa Osobliwość była pewnym stanem kwantowym (może coś w rodzaju chaosu, bez żadnej przyczynowości).

Ale Paul Davies przedstawiał też inną hipotezę odnośnie powstania naszego wszechświata. Mógł on powstać z "bąbelkowania", tzn. wypączkował z innego wszechświata. To załatwiałoby problem nicości :) jeśli chodzi o naukowe opisanie stanu "przed". Skoro nie możemy "wyjść" poza nasz wszechświat do "pierwotnego" wszechświata... Ale i w naszym jest sporo zagadek :) Ot, taka ciemna materia. Wszyscy (naukowcy) wiedzą że istnieje, ale nikt nie potrafi tego wykazać. Jeśli się nie mylę to składniki, z których zbudowany jest wszechświat i które potrafimy opisać stanowią tylko 3 % ogółu (ale mogłem przekręcić tą wartość).

Piszę tak ogólnikowo, bo nie jestem fizykiem teoretycznym a ksiązki powołane przeze mnie to popularnonaukowe dzieła dla mas, z których robiłem sobie swego czasu "podglebie" pod hard s-f. A nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić stanu "przed". Trzeba by "wyjść" poza czas, bo "przed" czas nie istniał - nie mógł istnieć. Tak czy siak, wydaje mi się, że odpowiedź na "nicość" istnieje w stanach kwantowych, czy też zjawiskach kwantowych. Nikt nie wymyślił na razie nic lepszego. Chyba :)
wred - 2008-06-14, 16:44
:
romulus napisał/a:
Co prowadziłoby do paradoksu, bo oznaczałoby to również "cofanie się" czasu. A to oznaczałoby, że zaczęlibyśmy pamiętać przyszłość...
Tak szczerze to nie widzę możliwości cofania się czasu ;P - powstawania zniszczonych planet - odradzania się z prochów itd ;P, czas relatywny może się zwalniać przy ogromnych prędkościach w stosunku do nieruchomego obserwatora, ale zwalniać dążąc do zera a nie poniżej tego zera ;P.
No i żadne życie już dawno nie będzie wówczas istniało ;p

romulus napisał/a:
A nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić stanu "przed". Trzeba by "wyjść" poza czas, bo "przed" czas nie istniał - nie mógł istnieć.
Wyobrazić sobie możemy wszystko :D, coś Cię powstrzymuje ? bo mnie nic ;P. Wystarczy nieco poszerzyć postrzeganie egoistyczne (moja jaskinia, moja wieś, mój kraj, moja planeta, moja galaktyka, mój wszechświat to WSZYSTKO co istnieje ;P. imo ZAWSZE może istnieć coś POZA TYM)
Ł - 2008-06-14, 19:44
:
wred napisał/a:
Wyobrazić sobie możemy wszystko :D,
Wyobraź sobie całkiem nowy kolor niebądący mieszanką obecnych kolorów ani żadnym z nich. : )

romulus napisał/a:

Ale Paul Davies przedstawiał też inną hipotezę odnośnie powstania naszego wszechświata. Mógł on powstać z "bąbelkowania", tzn. wypączkował z innego wszechświata. To załatwiałoby problem nicości :)

Ciekawsza jest teoria wszechświatów potomnych Smolina. Według niego każda czarna dziura to początek nowego wszechświata który dziedziczy prawa fizyki wszechświata w którym powstał. Wsród wszechświatów działa selekcja naturalna - te o najbardziej wartościowych prawach są w stanie wytworzyć najwięcej czarnych dziur czyli potomstwa.

Lesij napisał/a:

Wydawało mi się, że jasne dosyć, że nie doszukujemy tu się żadnych, faktycznych zjawisk fizycznych, tylko oddajemy się czystym rozważaniom na temat istniena nicości absolutnej.

Fajnie tylko znowu nie zrozumiałeś. Pisałem o czystej idei przestrzeni bez punktu odniesienia a nie o nicości.
Lesij - 2008-06-14, 20:18
:
Romek napisał/a:

Mowa o tzw. osobliwości - ma to coś wspólnego z fizyką kwantową (odnosili się tu do W. Heisenberga i jego zasady nieoznaczoności), czy raczej owa Osobliwość była pewnym stanem kwantowym (może coś w rodzaju chaosu, bez żadnej przyczynowości).

Osobliwość została wymyślona, a raczej "wydedukowana" bodajże przez Einsteina i jest to ciało o malutkich rozmiarach i nieskończonej gęstości (odsyłam do Newsweeka 24/2008)

Ł napisał/a:

Fajnie tylko znowu nie zrozumiałeś. Pisałem o czystej idei przestrzeni bez punktu odniesienia a nie o nicości.

Bywa. Szczególnie jak się jest śpiącym i za wszelką cenę chce się odpisać, żeby nie zapomnieć na co i co się chciało odpisać ;P

A co do kolorów- wspomnianych przez Łaka. Podobno gdzieś we wszechświecie istnieją takie barwy. Ale to tylko kolejna hipoteza :P
Ł - 2008-06-14, 21:16
:
Lesij napisał/a:
Podobno gdzieś we wszechświecie istnieją takie barwy. Ale to tylko kolejna hipoteza :P

Podobno? Kto wysunoł tą hipotze?

Przecież barwa to nie jest zjawisko obiektywne które może sobie istnieć gdzieś; każdy kolor to złudzenie jakie powstaje zawsze w twoim mózgu. Innymi słowy tam gdzie nie ma człowieka (lub innej istoty z zmysłem regującym na światło) tam nie ma barw.
Lesij - 2008-06-14, 21:57
:
Wiem o tym -_-
A hipoteza została mi przekazana drogą ustną, więc źródła niestety nie znam -_-
Nie jestem tak dociekliwy jak ty i nie pytam znajomych gdzie coś przeczytali albo usłyszeli :P
Napisałem to jako taką ciekawostkę nie kolejny problem do roztyrząsania i rozbierania na czynniki pierwsze -_-

A to, że istnieją barwy inne wynika choćby z tego że istnieją miliony kombinacji światło-pierwiastki. Nie wiadomo jak wygląda świtało ząłóżmy Kwazara przepuszczone przez powietrze nasycone związkami Cynku. Możliwe, że to ultramaryna, a możliwe, że beż, a możliwe, że taka barwa, której żadne człowiek jeszcze nie zarejestrował swoim wzrokiem ;]
To, że danej baryw nie widzimy NIE ZNACZY wcale, ze nie istnieje, bo oficjalnie bylybiśmy w stanie ją ujrzeć, gdybyśmy znaleźli się w określonym miejscu (ewentualnie określonym czasie).
Ł - 2008-06-15, 00:03
:
Lesji mam wrażenie że większośc twoich wypowiedzi w tym dziale jest z gatunku "a tata Marcina powiedział..." .

Lesji napisał/a:
To, że danej baryw nie widzimy NIE ZNACZY wcale, ze nie istnieje, bo oficjalnie bylybiśmy w stanie ją ujrzeć, gdybyśmy znaleźli się w określonym miejscu (ewentualnie określonym czasie).

Ty chyba nie czaisz bazy. To co napisałeś to oczywistość. Napisałeś że wiesz że kolor to złudzenie ale chyba nie bardzo się nad tym zastanawiałeś. Nie lubię tłumaczyć swoich postów ale... Wred stwierdził że wyobrazić sobie można wszystko. Ja podpuściłem go żebym wyobraził sobie całkiem nowy kolor niebędący mieszanką bazowych kolorów. Oczywiście jest to niemożliwe - mimo iż kolor to produkt umysłu a nie obiektywnej rzeczywistości. Bo to o czym Ty pisałeś to można sobie osiągnac mając tablice i palete barw painta - tam jest i beż i ultramaryna i wiele innych.
wred - 2008-06-15, 00:27
:
Ł napisał/a:
Wyobraź sobie całkiem nowy kolor niebądący mieszanką obecnych kolorów ani żadnym z nich. : )
Ł napisał/a:
Wred stwierdził że wyobrazić sobie można wszystko. Ja podpuściłem go żebym wyobraził sobie całkiem nowy kolor niebędący mieszanką bazowych kolorów. Oczywiście jest to niemożliwe
wszystkie barwy można sobie wyobrazić :) - całe spektrum mamy w naszym marnym PC-cie ;P ale nie o to chodzi ;P - podpucha była marna. Ja miałem na myśli bardziej złożone konstrukcje ot chociażby postrzeganie wszechświata spoza :) . Co tam kolorki ;P - po kwasie widzi się częstotliwości dźwiękowe ale za bogów nie podjąłbym się opisania tegoż zjawiska ;P.
Lesij - 2008-06-15, 11:54
:
Ł napisał/a:
Ja podpuściłem go żebym wyobraził sobie całkiem nowy kolor niebędący mieszanką bazowych kolorów. Oczywiście jest to niemożliwe



Wiem, że to była podpucha. Mimo tego usłyszałem kiedyś "jak tata Marcina powiedział", że możliwe jest istnienie kolorów spoza spektrum barw, które udało się wyodrębnić gatunkowi ludzkiemu.
Powiedziałem to właśnie jako swego rodzaju ciekawostkę nie jako fakt, na którego poparcie mogę wysunąć dwanaście źródeł i czterdzieści przypisów w trzech innych tekstach, bo jedynym źródłem jest właśnie "tata Marcina"
wred - 2008-06-15, 12:03
:
Lesij napisał/a:
że możliwe jest istnienie kolorów spoza spektrum barw, które udało się wyodrębnić gatunkowi ludzkiemu.
tyle, że kolory to iluzja tworzona przez nasz mózg. No i ograniczona przez zmysł wzroku. Światło widzialne to po prostu takie samo promieniowanie jak Gamma, Roentgena, radiowe czy jakiekolwiek inne fale elektromagnetyczne. Tylko o innej częstotliwości. ;P

EDIT:Nie doczytałem, że Łako już to samo tłumaczył ;P

Lesij napisał/a:
"jak tata Marcina powiedział"
hehehehe stary myślałem, że poważniejsze źródła wiedzy masz ;PPPPPP
Lesij - 2008-06-15, 15:56
:
wred napisał/a:
tyle, że kolory to iluzja tworzona przez nasz mózg. No i ograniczona przez zmysł wzroku. Światło widzialne to po prostu takie samo promieniowanie jak Gamma, Roentgena, radiowe czy jakiekolwiek inne fale elektromagnetyczne. Tylko o innej częstotliwości. ;P

EDIT:Nie doczytałem, że Łako już to samo tłumaczył ;P


A skąd wy wiecie, że te iluzje tworzone przez mózg mają ograniczone możliwości?
Wiem, że to promieniowanie, ale skąd wiecie, że nie istnieje częśtotliwość JESZCZE nie zarejestrowana?
Znamy tylko kombinacje występujące na naszej planecie i te powierzchowne z innych galaktyk...


wred napisał/a:
hehehehe stary myślałem, że poważniejsze źródła wiedzy masz ;PPPPPP

Tylko to o świetle jest "od taty Marcina" ;P
wred - 2008-06-15, 16:41
:
Lesij napisał/a:
A skąd wy wiecie, że te iluzje tworzone przez mózg mają ograniczone możliwości?
Iluzje tworzone przez mózg mają nieograniczone możliwości ;P
Lesij - 2008-06-15, 20:02
:
Jeżeli to miało być ironiczne to ździebko nie wyszło :P

Mimo wszytko, moim zdaniem, istenieją konfiguracje, którym jeszcze nasze zmysły nie zostały poddane...
wred - 2008-06-15, 20:20
:
To wcale nie miało być ironiczne xD

Lesij napisał/a:
Mimo wszytko, moim zdaniem, istenieją konfiguracje, którym jeszcze nasze zmysły nie zostały poddane...
A to na pewno.
Lesij - 2008-06-15, 22:01
:
Dlatego napisałem jeśli miało :P
Różni ludzie mają różne poczucia humoru. Ale w takim razie plasiam za podejrzenia :P
Ł - 2008-06-17, 23:48
:
Lesij napisał/a:

Wiem, że to promieniowanie, ale skąd wiecie, że nie istnieje częśtotliwość JESZCZE nie zarejestrowana?
Znamy tylko kombinacje występujące na naszej planecie i te powierzchowne z innych galaktyk...

Nawet jeśli istnieją a istnieją napewo to co z tego? Twoje oko ma ściśle ograniczone spektrum postrzegania takiej a nie innej długości fali i możesz być skąpany w podczerwieni, ultrafiolecie czy promieniach rentgena a także innych nieodkrytych jeszcze promieniwaniach w innych zakresach, ale i tak ich nie zobaczysz. Innymi słowa jakbyś znalazł się w nowym uniwersum w którym wszystko jest na innych długościach fal, to mógłbyś zacytować pamiętny tekst z Seksmisji "ciemnośc, ciemność widzę". Więc twój argument leży i kwika.

wred napisał/a:
Iluzje tworzone przez mózg mają nieograniczone możliwości ;P

Nie. :P Wyobraźnia to tylko wewnętrzne odbicie rzeczywistości, podlegające nadal, choć w mniejszym stopniu jej prawom. Ludzki umysł jest tak samo niedoskonały jak zeczywistośc jaką rejestruje. To co ma nieograniczone możliwości to afekt i ekstaza. :P
Lesij - 2008-06-18, 07:35
:
Ł napisał/a:

Nawet jeśli istnieją a istnieją napewo to co z tego? Twoje oko ma ściśle ograniczone spektrum postrzegania takiej a nie innej długości fali i możesz być skąpany w podczerwieni, ultrafiolecie czy promieniach rentgena a także innych nieodkrytych jeszcze promieniwaniach w innych zakresach, ale i tak ich nie zobaczysz. Innymi słowa jakbyś znalazł się w nowym uniwersum w którym wszystko jest na innych długościach fal, to mógłbyś zacytować pamiętny tekst z Seksmisji "ciemnośc, ciemność widzę". Więc twój argument leży i kwika.


Dobra nie ma co się kłócić, bo i prawda, że szansa istnitnie kolejnej częstotliwości rejestrowalnej przez nasz wzrok jest bliska zeru (ale moim zdaniem MOŻLIWE jest jej istnienie), bo dyskusja zejdzie na poziom ładnego (albo i mniej ładnego) pisania sobie 'wcale tak', 'wcale nie' :P
wred - 2008-06-18, 11:56
:
Ł napisał/a:
Nie. Wyobraźnia to tylko wewnętrzne odbicie rzeczywistości, podlegające nadal, choć w mniejszym stopniu jej prawom. Ludzki umysł jest tak samo niedoskonały jak zeczywistośc jaką rejestruje. To co ma nieograniczone możliwości to afekt i ekstaza.
Bardzo spory temat do dyskusji się klaruje. Co do twierdzenia to może i masz odrobinkę racji ;p - w imię twierdzenia: 'czym skorupka nasiąkła tym trąci ;P' - ale tylko odrobinkę, bo to prawda, że chłoniemy bodźce jak gabka i klecimy z tego wyobraźnię. Możemy jednak dowolnie (zależnie od zdolności do fantazjowania) sobie te elementy mieszać ze soba i konfigurować. Np. nie będzie problemem wyobrażenie sobie różowego pół słonia - pół szafy z ubraniami z wystającymi rączkami i kończynami rodem z Aliena tańczącego pogo na rynku Krakowskim razem ze Smokiem. Problem pojawia się gdy zaczynami doświadczać czy próbować opisywać wrażenia 'bardziej subiektywne' - np. wyobrazić sobie tego słonia zrobionego z promieniowania Gamma. Jednak możemy sobie to 'jakoś' wyobrazić, a że mieszkańcy Procjona którzy postrzegają fale Gamma wyobrażają je inaczej - bo ich doświadczyli - no cóż ;P.

Myślę, że problemem jest nie postrzeganie czy wyobraźnia ale przekazanie swoich doznań innym w sposób zrozumiały dla nich i jednoznaczny ;p
Silvan - 2008-10-27, 19:03
:
]xx
Jander - 2008-10-28, 00:15
:
Silvan napisał/a:
Liczb naturalnych jest nieskończenie wiele - nie oznacza to przecież, że istnieją tylko liczby naturalne.

Oczywiście, że nie, aczkolwiek liczby naturalne de facto nie istnieją, w tym sensie w którym ich nieskończoność determinowałaby brak czegokolwiek innego. Są wyłącznie abstrakcyjnym tworem ludzkim, tak samo jak wymyślony nieskończony wielki mur nie ogranicza naszej wyobraźni.
pozdrawiam