romulus napisał/a: |
Tak, uwierz Mad, kiedy Hamilton się rozpędzi to jest naprawdę ciekawie |
romulus napisał/a: |
Najbardziej męczący: satanista Dexter. |
Elektra napisał/a: |
Dysfunkcja rzeczywistości:
- Początki |
Shadowmage napisał/a: |
Naukowe słownictwo u Hamiltona? Toudi, nie żartuj Tam jest tylko kilka terminów, zupełnie nie przeszkadzających w lekturze. Przytaczany przez Ciebie Reynolds jest o wiele bardziej "naukowy". |
Shadowmage napisał/a: |
No ale skoro tak uważasz, to może najpierw sięgnij po "Gwiazdę Pandory" - tam już w zasadzie w ogóle nie ma "pseudonaukowego bełkotu" |
Shadowmage napisał/a: |
Chyba bardziej konfundująca może być wielość wątków. |
Toudisław napisał/a: |
No to czytaj uważnie Reynolds mnie się bardzo podobał i "naukowość" zupełnie mnie nie zraziła. A u Hamiltona już tak. Te pojęcie mnie drażniły jak mało. Mówię i pierwszych 50 stronach. |
Toudisław napisał/a: | ||
A czy ja użyłem takiego zwrotu ? |
MadMill napisał/a: |
Tylko pierwszej części Widma "Alchemika" nie mogę nigdzie znaleźć. Na allegro widziałem ostatnio za 50-60 zł... za to druga część tego tomu w Merlinie kosztuje 37 zł... Ciężkie jest życie czytelnika. |
MadMill napisał/a: |
Ale to mija po 100 stronach, tzn tak mi się zdaje, bo wtedy już wątki zaczynają się powtarzać, nie ma rozpoczynanych nowych. |
Shadowmage napisał/a: |
Mogę pożyczyć przy okazji. |
Shadowmage napisał/a: |
Poczekaj do "Widma Alchemika" Tam sporo nowych wątków wchodzi. |
MadMill napisał/a: |
Tylko pierwszej części Widma "Alchemika" nie mogę nigdzie znaleźć. (...) |
romulus napisał/a: |
I przy tej okazji zaciekawiło mnie to, dlaczego nie wydano w Polsce najpierw MISSPENT YOUTH. |
AdamB napisał/a: |
P Tak na marginesie: wielbicielom space opery polecam lekturę pierwszej przeczytanej przeze mnie książki z tego gatunku: Siergiej Sniegow: Dalekie Szlaki (Iskry 1977), dostępne również później na rynku pełne wydanie cyklu Ludzie jak bogowie (Współpraca 1988). To chyba pierwsza space opera na naszym rynku, dla mnie przez długie lata wzorzec gatunku, oczywiście porównanie z dzisiejszymi pozycjami nurtu wypadnie raczej żałośnie. |
Romulus napisał/a: |
Tak czy siak, można już kupować. Ku memu wielkiemu zaskoczeniu jest już w Empik.com, choć odpowiedź jaką uzyskałem stamtąd wcześniej nie pozostawiała nadziei na dostępność już w dniu premiery (kilkudniowy margines opóźnienia mnie straszył). |
ASX76 napisał/a: | ||
Można... ale czy trzeba? Oto jest pytanie... Do zakupu sagi Hamiltona podchodziłem wielokrotnie i za każdym razem rezygnowałem w "ostatniej chwili". Przeczytane fragmenty jakoś mnie nie przekonały (mowa o Dysfunkcji Rzeczywistości), a na dodatek straszy/zniechęca ostatnia wypowiedź Shadowka na Katedrze odnośnie "Widma Alchemika". |
jmpiszczek napisał/a: |
"Zdecydowanie Reynolds i Hamilton na poletku pod nazwą space opera..."
Ja bym dodał jeszcze zapomnianego u nas niestety Iana M. Banksa |
Romulus napisał/a: |
Zacznę chyba uprzykrzać życie Zysk-owi. Co mi zrobią? |
Cytat: |
- Dziewięć statków na orbicie parkingowej: siedem transportowców kolonizacyjnych i dwa frachtowce. Z asteroidy Kenyon zmierzają w stronę [...] trzy międzyplanetarne wahadłowce z napędem termojądrowym. |
Cytat: |
Otrzymali natychmiastową odpowiedź od Aethry, aczkolwiek niedojrzały habitat nie był w stanie zaświadczyć o prawdziwości informacji zgromadzonych przez Darcy'ego i Lori, a zapisanych na fleksie, który dotarł do ambasady edenistów na Avonie. Odkąd Kelven Solanki przesłał pliki na Murorę [...] |
kurrrak napisał/a: |
Wątki erotyczne zupełnie mi nie przeszkadzały, "przelatywały" gdzieś obok bez wpływu na czytanie. . |
kurrrak napisał/a: |
"zadokowane statki wyglądały jak młode prosięta przyssane do sutków matki" |
Tomasz napisał/a: |
Zacząłem brnąć przez "Dysfunkcje rzeczywistości" i jest ciężko. Koszmarnie rozpisany i napisany początek. Jajo można znieść. Długo tak będzie trzeba brnąć aż się coś poprawi? |
AdamB napisał/a: |
Jeżeli ta pozycja po pierwszych 100-200 stronach was nie zachwyciła to proponuje zmianę lektury. |
ASX76 napisał/a: |
Swego czasu ostrzegałem przed topornym stylem Hamiltonem... I to nie raz, nie dwa. |
AdamB napisał/a: |
Jeszcze tylko tego by brakowało by czytając space operę brnąć przez zawiłości stylu pisarza, napawając się grą słów itd. Jaki gatunek taki styl. Jeżeli świadomie sięgam po space operę to wiem czego oczekiwać. |
AdamB napisał/a: |
Początek jest ok, całość jest rewelacyjna. Jeżeli cię nuży to daj sobie spokój, bo to znaczy że książka nie dla ciebie. Obok takiej trylogii jak ta Hamiltona nie można przejść obojętnie, jednych zachwyca, wciąga bez reszty (jak mnie), innych nudzi i wymusza krytyczne spojrzenie na objętość. |
Tomasz napisał/a: |
No i wyszło, że nijak twoja wypowiedź nie była uzasadniona. Po około 250 stronach jest o wiele lepiej, jakby autorowi się styl wyrobił i zaczął pisać sensowniej. |
ASX76 napisał/a: |
Bo znają się tylko ci, którzy zachwycają się Hamiltonem? |
ASX76 napisał/a: |
Pamiętam, że Shadowek też narzekał... Ach, prawda, też się nie zna... |
Tomasz napisał/a: |
Tylko już mnie przeraża konieczność kompletowania na Allegro drugiej części, z której jeden tom osiąga jakieś koszmarne ceny powyżej 100 zł. |
MadMill napisał/a: |
Ma być dodruk, ale to Zysk i sam pisałem do nich maila i pół roku termu odpowiedź była w stylu: będzie dodruk... będzie kiedyś. Wtedy wywnioskowałem z tekstu który przesłała mi osoba z Zysk, że mają wszystko oprócz decyzji osoby "z góry". I chyba sama była tym faktem mocno zniesmaczona. |
Mag napisał/a: |
W centrum Drogi Mlecznej znajduje się czarna dziura zwana Pustką – sztuczny wszechświat, stworzony miliardy lat temu przez obcych. Jej otoczka jest bardziej zabójcza niż horyzonty zdarzeń naturalnych czarnych dziur. Aby funkcjonować, Pustka stopniowo pożera materię Galaktyki. Odwieczni wrogowie Pustki – rasa raielów – bez większego powodzenia usiłują powstrzymywać ten proces.
Pustka to pierwsza z Trylogii Pustka, świat wykreowany przez ekstrapolację współczesnego poziomu nauki i technologii, pełen idei i gadżetów. Niezwykłe pomysły biotechnologiczne, gadżety i kreacje technologiczne potwierdzają niekwestionowaną pozycję Hamiltona jako lidera współczesnej brytyjskiej space opera. Pustka ukaże się 27 lipca. Inigo dostaje z Pustki przekaz: serię snów pod horyzontem zdarzeń. Za pośrednictwem sieci mentalnej, „gajasfery”, dzieli się swym snem z innymi ludźmi i zyskuje miliardy żarliwych wyznawców, którym takie życie wydaje się bardzo atrakcyjne. Kiedy Inigo w tajemniczy sposób znika, jego wyznawcy postanawiają wyruszyć na pielgrzymkę do Pustki, by żyć zgodnie z wizjami swego mesjasza. Raielowie uważają, że pielgrzymka wywoła katastroficzną fazę ekspansji Pustki. Aaron to człowiek, który pamięta jedynie swoje imię. Nie wie, kim był ani kim jest. Wie jedynie, że ma odnaleźć zaginionego mesjasza i powstrzymać pielgrzymkę. Nie jest pewien, jak to zrobić, ale nieznany mocodawca wyposażył go w imponujący zestaw różnorodnych broni. Tymczasem wewnątrz Pustki zdolny młodzieniec o imieniu Edeard rozwija w sobie potężne siły parapsychiczne. Niedoceniony początkowo, zostaje młodszym konstablem w mieście Makkathran i mimo niskiego statusu postanawia walczyć z korupcją i zepsuciem i obudzić nadzieję w swych biernych współobywatelach. Edeard nie zdaje sobie jednak sprawy, jak daleko zaprowadzi go ta misja. |
MadMill napisał/a: |
Olewacie mnie w innym miejscu napiszę tutaj. Podobno Mag zgubił jeden z rozdziałów Snów przy wydawaniu. Cała sprawa napisana o tutaj. WTF? |
Cytat: |
brak Piatego Snu ... na koncu 5go rozdzialu |
Cytat: |
INIGO'S FIFTH DREAM
'—thus because the city is deemed to be a sole entity in its own right no human can "own" their residence in the traditional legal sense. However, in the fifteenth year after Rah's arrival, the newly formed Upper Council passed the first Act Of Registry. Essentially that means that any human can claim a residence within the city wall for their own usage. In order to register you simply have to find a house or maisonette or room which is unoccupied, stay in it for two days and two nights, then register your claim with the Board of Occupancy. This claim once notarized will allow you and your descendants to live there until such time as they choose to relinquish it. As there are no new buildings, and can never be, the most desirable and largest homes were claimed within ten years of Rah opening the first gate. These are now the palaces of our most ancient families, the District Masters, and as such can have up to five generations living in them, all of them first sons waiting to inherit the estate and seat on the Upper Council. The remaining available accommodation in the city today is small and badly configured for human occupation. Although even this is diminishing rapidly. Thus, while districts such as Eyrie are basically uninhabitable—' Edeard hoped he hadn't just groaned out loud from the terrible boredom. He was now as adept as any Makkathran citizen at veiling his emotions from casual farsight, but if Master Solarin from the Guild of Lawyers used the word thus one more time… It was a mystery how the old man could talk so long without a break. Rumour at the station was that Master Solarin was over two hundred and fifty years old. Edeard would be surprised if that were true. He certainly didn't look that young. His white hair had receded so far that the top of his skull was now completely bald, something Edeard had never seen before, though the remaining strands were long enough to reach down over his shoulders. And his limbs were horribly thin and frail, while his fingers had swollen to the point where he had trouble flexing them. His vocal chords, however, suffered no such malaise. |
Romulus napisał/a: |
Ech, swoją drogą to ciekawe. Mam pieniądze na kupowanie książek i nie mam na co ich wydać, bo to, co oferują aktualnie na rynku nawet za darmo nie nadaje się do wzięcia do rąk. |
Plejbek napisał/a: |
Co lepsze - Konfederacja czy Wspólnota? I dodatkowo, czy dużo się straci czytając Pustkę bez znajomości Pandory/Judasza?
Pytam, bo jakiś rok temu przeczytałem "Dysfunkcję rzeczywistości". Nie podeszło mi to wtedy, sam nie pamiętam już dokładnie czemu. Wiem, że się trochę wynudziłem i jakoś w porównaniu do Reynoldsa (bo nie dało się nie porównywać) Hamilton wypadł u mnie bardzo blado. Teraz MAG jedzie z drugim tomem Pustki i mnie kusi, tylko chciałbym poznać zdanie kogoś kto mógłby porównać te dwa uniwersa i powiedzieć czy Hamilton z okresu Konfederacji różni się jakoś od Hamiltona z okresu Wspólnoty. |
Romulus napisał/a: |
Ech, swoją drogą to ciekawe. Mam pieniądze na kupowanie książek i nie mam na co ich wydać, bo to, co oferują aktualnie na rynku nawet za darmo nie nadaje się do wzięcia do rąk. |
Aleksandra napisał/a: |
Masz racje, trudno teraz komuś zaufać, postaram sie, bo mi zależy |
Jachu napisał/a: |
Tylko rób to z głową, bo spamerów nie lubimy. Dam ci dobrą radę - przede wszystkim nie naśladuj użytkownika ASX76, bo wtedy nie uraczysz ani książki ani dobrego słowa z naszych ust czy tam klawiatur Do taka dobra rada od "nieco" starszego kolegi
I w ramach szerzenia dobrych zwyczajów (...) |