Himura napisał/a: |
środki narkotyczne NIE powinny być moim zdaniem ogólnie i legalnie dostępne.
Tyle. |
Himura napisał/a: |
Cóż środki narkotyczne NIE powinny być moim zdaniem ogólnie i legalnie dostępne.
Tyle. |
Himura napisał/a: |
Sprzedaż alkoholu i papierosów NIE powinna być zdelagalizowana tylko co najwyżej naprawdę TYLKO dla dorosłych.
Alkohol jest dla ludzi - tylko umiar trzeba znać to wszystko. Co papierosów, poza chorobami, które powoduje ich palenie nie wpływają w żaden znaczący sposób na percepcję i odbiór otaczającego nas świata. Narkotyki natomiast (a tym dla mnie jest marichuana) niszczą niesamowicie organizm i uzależniają bardzo szybko - jestem przeciw próbie legalizacji podobnych środków, bo legalizacja jest daniem przyzwolenia, którego IMO dawać się nie powinn |
Himura napisał/a: |
wierutną bzdurą jest, iż marichuana jest mniej szkodliwa od papierosów |
Bernard Gui napisał/a: |
Skąd wiesz? |
Himura napisał/a: |
Co papierosów, poza chorobami, które powoduje ich palenie nie wpływają w żaden znaczący sposób na percepcję i odbiór otaczającego nas świata. |
Himura napisał/a: |
Ja nie widzę żadnej niekonsekwencji dla mnie alkohol i papierosy różnią się zdecydowanie od narkotyków - jeśli Ty nie widzisz różnicy to Twoja sprawa. |
Himura napisał/a: |
Państwo musi kontrolować pewne rzeczy bo inaczej mielibyśmy wyłącznie prawo dżungli. |
Himura napisał/a: |
2. Ja nie widzę żadnej niekonsekwencji dla mnie alkohol i papierosy różnią się zdecydowanie od narkotyków - jeśli Ty nie widzisz różnicy to Twoja sprawa. |
Himura napisał/a: |
5. A skąd Ty wiesz, że papierosy szkodzą bardziej? |
Himura napisał/a: |
Narkotyki już w małej dawce robią spustoszenie w organizmie i znacznie łatwiej się od nich uzależnić. |
Himura napisał/a: |
Narkotyki już w małej dawce robią spustoszenie w organizmie i znacznie łatwiej się od nich uzależnić. |
Himura napisał/a: |
Cóż dla mnie po prostu nie da się postawić znaku = pomiędzy alkoholem a narkotykami. |
Wulf napisał/a: |
Jedno i drugie jest szkodliwe. A jednak na jedno zezwalasz, a drugie nie - dlaczego? Może dlatego, że jedno sam bierzesz (alkohol) i Ci smakuje pewnie i nie bardzo chciałbyś stracić ten aspekt? Bo ja bym nie chciał stracić możliwości raczenia się dobrym piwem czy whisky, podobnie jak nie chciałbym stracić możliwości wdychania dymu z fajeczki z dobrym tytoniem |
Himura napisał/a: |
Na podsawie badań naukowych (m.in.). |
Himura napisał/a: |
Wynaleziono ostatnio jakiś cudowny narkotyk, który nie uzależnia i prawie nie szkodzi, bo nie doszły mnie słuchy? |
Himura napisał/a: |
Na podsawie badań naukowych (m.in.). |
Cytat: |
Specyfika tego narkotyku polega na tym, że pozostaje długo w organizmie, wielokrotnie dłużej niż np. alkohol. Z jednej strony palacz nie ma więc zasadniczo objawów tzw. głodu narkotykowego, co uzależnionego podtrzymuje w przekonaniu, że jeszcze nie jest narkomanem. Z drugiej strony wyniszczanie organizmu trwa jeszcze długo po tym, gdy skończył się tzw. "haj". Częste palenie powoduje tzw. Tolerancję, czyli konieczność zwiększenia dawki narkotyku, by uzyskać identyczny efekt jak wcześniej. Z czasem wzrost tolerancji doprowadza do uzależnienia psychicznego: palacz nie może opanować chęci zapalenia. U długotrwałych palaczy mogą wystąpić objawy głodu.
Wbrew subiektywnym odczuciom palaczy, marihuana powoduje dekoncentrację. Wykonywanie choćby dwóch czynności umysłowych naraz, jest praktycznie niemożliwe. Długotrwałe przyjmowanie narkotyków powoduje utratę chęci podejmowania jakichkolwiek działań fizycznych i umysłowych. "Marycha" może również powodować panikę, lęki, powracające halucynacje i znaczne zaburzenia pamięci. Dereguluje także system hormonalny. Wypalenie nawet jednego "skręta" ("jointa") może spowodować spadek produkcji głównego hormonu męskiego - testosteronu. Długotrwałe używanie może spowodować wadliwy rozwój narządów płciowych, kośćca oraz całego ciała. U długotrwałego palacza czasami może dojść do feminizacji głosu. U kobiet marihuana powoduje zaburzenia w cyklach miesiączkowania. U pewnej liczby kobiet zanik miesiączki może występować nawet parę miesięcy po odstawieniu narkotyku. Badania na zwierzętach dowodzą, iż działanie marihuany, może powodować zwiększenie ryzyka wystąpienia defektów hormonalnych (nawet po całkowitym zaprzestaniu palenia trawki), oraz nieprawidłowości urodzeń w drugim i trzecim pokoleniu. Marihuana osłabia system odpornościowy. Jest to widoczne zarówno poprzez zwiększoną podatność na działanie bakterii i wirusów, jak i może powodować uaktywnienie chorób ukrytych. Wreszcie marihuana jest "furtką" do innych narkotyków, gdyż ułatwia pokonywanie bariery psychicznej wobec tzw. "twardych" narkotyków. Szacuje się, że z pośród palaczy marihuany, około 60% sięga po inne narkotyki. 27% próbuje "stymulatorów", 16% sięga po środki uspokajające, 16% bierze kokainę, 9% LSD, 6% PCP, a wielu zakończy na heroinie. Ocenia się, że jeżeli ktoś nigdy nie zapalił marihuany, to istnieje szansa aż 98 do 1, że nigdy nie weźmie innych narkotyków. |
Bernard Gui napisał/a: |
Ja jestem za legalizacją. Przede wszystkim, to by rozwiązało problem czarnego rynku i nielegalnej działalności dilerów, którzy nie płacą podatku, bo ich działalność nie jest legalna ani nasiona konopi indyjskich nie są opodatkowane, bo też są kupione nielegalnie. A tak, wszystko byłoby jasne. |
Soulforged napisał/a: |
Ale uważam iż to paranoja, legalizować tak destrukcyjny środek odurzający, |
Soulforged napisał/a: |
No cóż, jeśli uznajemy coś za złe/szkodliwe/nieporządane etc. |
Soulforged napisał/a: |
Z tego samego powodu jestem bezapelacyjnie przeciwny legalizacji prostytucji. |
Soulforged napisał/a: |
ale w tym przypadku po prostu sumienie nie pozwala mi być za... |
Himura napisał/a: |
Państwo musi kontrolować pewne rzeczy bo inaczej mielibyśmy wyłącznie prawo dżungli |
Himura napisał/a: |
A skąd Ty wiesz, że papierosy szkodzą bardziej? |
Cytat: |
Chociażby z tego powodu że wywołują raka? |
Himura napisał/a: |
Narkotyki już w małej dawce robią spustoszenie w organizmie i znacznie łatwiej się od nich uzależnić |
Himura napisał/a: |
dla mnie alkohol nie = narkotykom. Stawianie ich na równi to dla mnie jakaś paranoja. |
wred napisał/a: |
Znowu wychodzi wsadzanie wszystkiego do jednego worka - i nazywanie narkotykiem |
wred napisał/a: |
maryśka nie jest destrukcyjna, heroina jest destrukcyjna, rozróżnijmy. |
wred napisał/a: |
Właśnie sęk w tym, że nie uznajemy , ja sądzę, że maryśka ma zbawienny terapeutyczny wręcz wpływ na człowieka, takoż sensownie zapodane LSD |
wred napisał/a: |
A ja z tego samego powodu jestem za jej całkowitą legalizacją - są chętni po obu stronach, są pełnoletni - proszę bardzo - wolność. |
wred napisał/a: |
A czemu chcesz decydować za kogoś ? |
wred napisał/a: |
Przecież legalizacja nic w Twoim życiu nie powinna zmienić, ale ułatwi życie ludziom którzy tego chcą. |
wred napisał/a: |
Pies ogrodnika ? |
Soulforged napisał/a: |
Tu chodzi już o wymiar etyczny- legalizacja w ramach prawa, oznacza akceptację zjawiska, zaś narkomania nie zasługuje na akceptację i nie powinno być na nią ani społecznego, ani tym bardziej prawnego przyzwolenia.
Z tego samego powodu jestem bezapelacyjnie przeciwny legalizacji prostytucji. |
SF napisał/a: |
Co do alkoholu, no cóż, ten ma w naszej kulturze wielowiekową tradycję, a zakazanie sprzedaży go jest po prostu niemożliwe na chwilę obecną. Jest on już niejako częscią naszej kultury, wręcz sztuką (choćby tradycja związana z winami). Nie twierdzę że to dobra używka, ale w tym przypadku po prostu nie ma siły na jej zwalczanie, ale można walczyć z alkoholizmem. |
SF napisał/a: |
tudzież rodziny uległa temu zgubnemu nałogowi, ale cieszy mnie to iż odgórnie próbuje się z nim walczyć. |
Asuryan napisał/a: |
Czy z treści Twoich postów mam rozumieć iż akceptujesz (bądź nie masz nic przeciwko akceptacji) alkoholizm |
Soulforged napisał/a: |
Nie twierdzę że to dobra używka, ale w tym przypadku po prostu nie ma siły na jej zwalczanie, ale można walczyć z alkoholizmem.
|
Łaku napisał/a: |
Ty faszystowski eurocentrysto! |
Łaku napisał/a: |
Czekam tylko aż zostanie zakazane tłuste jedzenie, oczywiście dla dobra obywateli. Władza wie lepiej. |
SF napisał/a: |
Poza tym, przypominam że kiedyś pewnie będe miał dzieci i nie jest moim życzeniem by wychowywały się w kraju w którym można legalnie zakupić tego typu środki. |
Soulforged napisał/a: |
Nie twierdzę że to dobra używka, ale w tym przypadku po prostu nie ma siły na jej zwalczanie, ale można walczyć z alkoholizmem. |
Soulforged napisał/a: |
Skoro piszę iż alkohol nie jest rzeczą dobrą, a z alkoholizmem można i należy walczyć, to nie wiem skąt taki absurdalny wniosek. |
Łaku napisał/a: |
SF, nie przesadzam - dietetycy w Korei Północnej stwierdzili kiedyś że dwa posiłki dzienne są dużo zdrowsze niż trzy, a dodawania do jedzenia mielonej trawy jest również bardzo zdrowe... przykład z życia a nie z fantastyki naukowej. |
Łaku napisał/a: |
Pozatym zadziwijące jak obojętne ci są wielkie koncerny [Mcdonald, KFC], podczas gdy to własnie one [choć tytniowe i alkoholowe] walczą najbardziej z rozszerzeniem palety legalnych psychostymulantów. Bo to robiłoby im - tada! - konkurencje, prosto i zwyczajnie. |
Łaku napisał/a: |
- Zawsze możesz emigrować do innego kraju (no chyba że państwo w jakim będziesz żył dla dobra swoich obywateli zabroni im opuszczac granice, albo zamieni pas grańczny w strzelnice - skąd my to znamy - PRL, NRD) |
Łaku napisał/a: |
- Zawsze możesz wychować swoje dzieci tak jak chcesz (no chyba że socjalistyczna szkoła odbierze ich tobie, i zacznie uczyć po swojemu ) |
Łaku napisał/a: |
PS - ogólnie SF, to fajnie mieć na forum takiego komusza jak ty, w takim oldschoolowym stylu. |
Łaku napisał/a: |
Widzę że do ciebie rewolucja kultularna lat 60 nie dotarła i zabierasz takie stanowisko względem prostytucji, pornografii i narkotyków jak w przedwojennym kraju robotników i chłopów - że to świadectwa degeneracji cywilizacji burżuazyjnej. |
Asuryan napisał/a: |
Czy więc chcesz zwalczać narkotyki dlatego, że w odróżnieniu od alkoholu istnieje taka możliwość ("siła") |
Asuryan napisał/a: |
Ależ alkohol jest bardzo dobry - tylko że spożywany umiejętnie. Nie próbuj mi wmówić, że napicie się wieczorem jednego piwa, lub wypicie lampki wina jest rzeczą złą |
Asuryan napisał/a: |
Jestem za legalizacją maryśki, na tej samej zasadzie jak zalegalizowany jest alkohol i papierosy. Czyli akcyza, sprzedaż tylko osobom pełnoletnim, zakaz palenia w miejscach publicznych, zakaz prowadzenia pojazdu pod wpływem, walka z czarnym rynkiem.
|
Łaku napisał/a: |
Chociażby z tego powodu że wywołują raka? |
Toudisław napisał/a: |
Jednak powinny być BARDZO ostre kary za sprzedaż marychy nieletnim. |
Toudisław napisał/a: |
ale straty w gospodarce spowodowane tym są ogromne, spadek wydajności pracy, wzrost przestępczości, zwiększenie się ilości wypadków drogowych, większa liczba samobójstw. |
Cytat: |
Jeśli chodzi o wpływ marihuany na zachowanie się człowieka, to najbardziej rzetelne obserwacje można poczynić w Holandii, gdzie użycie tego „miękkiego” narkotyku jest dozwolone. Ciekawe, że wprowadzenie takiego prawa nie spowodowało w ogóle wzrostu zainteresowania marihuaną. Nie zaobserwowano również wzrostu przestępczości, ani niczego innego, co mogłoby świadczyć o zgubnym wpływie tego środka na społeczeństwo. Przeciwnie, w USA bardzo często uczniowie strzelają do nauczycieli, zdarza się to również w innych krajach Europy Zachodniej. Nawet w Polsce były przypadki rzucania się uczennicy z nożem na koleżankę, nauczycielki z nożem na ucznia czy studenta z siekierą na wykładowcę. Czy ktoś jednak słyszał o takich przypadkach w Holandii? |
Soulforged napisał/a: |
A może to nie jest narkotyk? |
Soulforged napisał/a: |
To co odrywa człowieka psychicznie od rzeczywistości jest szkodliwe. |
Soulforged napisał/a: |
Ja sądze że się mylisz. Z tego co wiem, podobnie sądzą specjaliści. |
Soulforged napisał/a: |
Środki odurzające (zwłaszcza te silnie wpływające na psychikę) są po prostu złem. |
Soulforged napisał/a: |
Uzasadnienia w stylu że ludzie się po nich fajniej czują i jakieś inne brednie mnie nie interesują.
Brednie! |
Soulforged napisał/a: |
Prostytucja jest złem, przez uprzedmiotowienie człowieka, profanacje świętości (i nie mówię tego jako katolik czy inny oszołom którym nie jestem) jaką jest milość między dwojgiem ludzi. |
Soulforged napisał/a: |
A jeśli spotyka się dwóch głupców, nie znaczy to że powinni mieć prawo czynić szeroko pojęte szkody przez swoją ignorancję. |
SF napisał/a: |
Żałosną ucieczkę od świata realnego. Ale nie ma to żadnego uzasadnienia politycznego |
SF napisał/a: |
Biorąc to pod rozwagę, nie podoba mi się wizja tego, by mój syn/córka wracajac sobie spokojnie ze szkoły widywała/widywał bandy naćpanych kolesi, którzy czynią to w majestacie prawa. |
SF napisał/a: |
Co do zamknięcia granic, to tego się nie obawiam- przemieszczanie się jest wg. mnie podstawową wolnością człowieka. |
Soulforged napisał/a: |
Z tego samego powodu jestem bezapelacyjnie przeciwny legalizacji prostytucji. |
Soulforged napisał/a: |
Z tego co wiem, podobnie sądzą specjaliści. |
wred napisał/a: |
a ludzie się po marysi znakomicie czują i fajnie bawią, zazwyczaj to taki lekko zrelaksowany radosny stan. |
wred napisał/a: |
A co ma miłość do pracy ? Wyobraź sobie, że we laski mogą lubić zabawiać się z facetami i jeszcze mieć z tego niezłą kasę - ICH sprawa nikogo innego. |
Łaku napisał/a: |
Może tego nie zauważasz że pojęcie "świat rzeczywisty" jest dyskusyjne. Ty jego marksista jesteś materialistą, i nawet nie zastanawiając się czynisz takie założenie, dyskryminując chociażby sensualistów czy idealistów. |
Łaku napisał/a: |
Pozaym spróbuj spojrzeć że nie wszyscy zażywające psychoużywki to żałosne i brudne ćpunki o przegranym życiu - często to młodzi odważni ludzie z klasy średniej któzy "odlatują" na nowy światy, jako niestrudzeni eksploratorzy doznań, jako intronauci. |
Łaku napisał/a: |
No to twoje dzieci będą widziały ich poza majestatem prawa - to dużo lepsze? |
Łaku napisał/a: |
Już nie wspominając o fakcie że twoje dzieci będą potencjalną grupą decelową przestępczości zorganizowanej której większość dochodów pochodzi z psychoużywek. |
Wulf napisał/a: |
Prostytucja już jest legalna |
Wulf napisał/a: |
Maryśka zaś jest używana przy leczeniu raka dość szeroko. |
Soulforged napisał/a: |
Napisać o tym jak jest to nieetyczne, jak niszczy relacje międzyludzkie i tak dalej. Całkiem spora argumentacja przychodzi mi na myśl. Ale streszczę to bardzo krótko i ogranicze się do mojego osobistego odczucia.
To co piszesz jest po prostu obrzydliwe i odrażające. |
Soulforged napisał/a: |
nie w celach leczniczych. |
Wulf napisał/a: |
Ale to nie oznacza, że powinno być nielegalne. Zabijanie ludzi na wojnie też jest obrzydliwe i odrażające, a jednak jest legalne. Prawo a moralność to nie jest zależność wprost wyrażona |
Wulf napisał/a: |
zdefiniuj cel leczniczy? |
Soulforged napisał/a: |
Najchętniej (ale to niestety niemożliwe) przeprowadził bym ogólnoświatowe pełne rozbrojenie |
Soulforged napisał/a: |
podstawowe zasady etyczne, takie jak podmiotowość człowieka. |
Wulf napisał/a: |
A co za problem zabijać się rękoma? :D |
Wulf napisał/a: |
Legalizacja narkotyków chroni podmiotowość człowieka w stopniu największym z możliwych. Dlaczego? Ano dlatego, że to człowiek ma wybór. Państwo, mówiąc "rób co chcesz", mówi "traktuję Cię jak człowieka, wolnego i rozumnego, a nie jak zwierzę czy rzecz, którą mogę rozstawiać i ustawiać jak mi się podoba" |
Soulforged napisał/a: |
Jeśli państwo czegoś zabrania- to mam na myśli że ogół społeczeństwa wypowiada się przeciw |
Soulforged napisał/a: |
Oprócz bycia podmiotem, jesteś też częścią społeczeństwa (państwa) i musisz akceptować jego prawa |
Soulforged napisał/a: |
Jeśli państwo czegoś zabrania- to mam na myśli że ogół społeczeństwa wypowiada się przeciw. |
Soulforged napisał/a: |
Nie mylmy głupoty z podmiotowością, dobra? |
Soulforged napisał/a: |
Zresztą, człowiek który zażywa narkotyki nie jest wcale taki rozumny chyba... a człowiek uzależniony nie jest wolny. |
Soulforged napisał/a: |
Nie widzę powodu by traktować kogoś jak osobę którą nie jest. |
Soulforged napisał/a: |
Na zdrowie |
Soulforged napisał/a: |
To jest legalne i nikt tego nie zabrania, więc nie widzę problemu. |
Soulforged napisał/a: |
Kłopotem jest alkoholizm i z nim należy walczyć, ale Ciebie ta choroba nie dotknęła, więc nie masz się czym martwić. |
Soulforged napisał/a: |
To co piszesz jest po prostu obrzydliwe i odrażające. |
Soulforged napisał/a: |
Zażywanie narkotyków z jednej strony uważam za błąd, gdyż odrywa to człowieka od rzeczywistości, a także stanowi zwykłe pogwałcenie wyznawanych przeze mnie wartości.
Podobnie ten pociągnięty przykład z prostytucją. |
Soulforged napisał/a: |
Jeśli nie wartości i nie czysto "materialistyczne" konsekwencje, to do czego jeszcze mogę się odnieść? |
Soulforged napisał/a: |
Jeśli nie wartości i nie czysto "materialistyczne" konsekwencje, to do czego jeszcze mogę się odnieść? |
SF napisał/a: |
Prawdziwie piękne doznania kryją się w doświadczeniu rzeczywistości, a nie za narkotycznymi złudzeniami. |
SF napisał/a: |
Wybacz, ale po prostu nie przemawia do mnie ten argument. Jeśli są tacy odważni, to czemu boją się realnego świata?
Czy to nie jakaś dziwaczna patologia? Młodzi z pieniędzmi, zaradni- a potrzeba im takich rzeczy jak narkotyki? Dziwne... |
SF napisał/a: |
To chyba lepsze, niż gdyby miały być celem legalnie prowadzonej kampanii reklamowej jakiejś normalnie działającej firmy.Kiedy ktoś zaproponuje mojemu dziecku nielegalne prochy- mogę powiedzieć : zobacz kto tym handluje. Przestępcy, ludzie działający poza prawem.A kiedy zobaczy reklamę w telewizji, to co mam powiedzieć? Przecież ono mi powie :skoro prawo to akceptuje to chyba nic złego? |
SF napisał/a: |
Logika w stylu "skoro każdy może to kupić, to to nie może być złe" (o cokolwiek chodzi) jest przecież dość powszechna. |
Bernard Gui napisał/a: |
Nie ma czegoś takiego, jak ogół społeczeństwa. Nie opowiadaj bzdur. Są konkretni ludzie. Nazwa "ogół społeczeństwa" powstała z punktu widzenia zewnętrznego obserwatora. |
Bernard Gui napisał/a: |
Nie muszę, jeśli mi się nie podoba. |
Wulf napisał/a: |
a dlaczego chcesz człowieka pozbawiać jego podmiotowości? Marzy Ci się świat w którym są ludzie i podludzie? A może restauracja niewolnictwa? |
Asuryan napisał/a: |
Dla mnie zaś obrzydliwym i odrażającym jest widok dwóch całujących się facetów. Czy w związku z tym mam prawo zakazać okazywania uczuć homoseksualistom w miejscach publicznych |
Asuryan napisał/a: |
Może należałoby się odnieść do wolności osobistej każdego człowieka |
Cytat: |
Straszliwy i demoniczny Soul odwarzył się mieć inne niż Ty stanowisko w sprawie legalizacji prochów a Ty przechodzisz od tego do niewolnictwa? |
Soulforged napisał/a: |
Wogóle, napisz że jestem gorszy od Hitlera i Stalina razem wziętych bo- o zgrozo- popieram obecny kompromis w sprawie aborcji. |
Soulforged napisał/a: |
Na świecie są liberałowie bardziej konserwatywni ode mnie! |
Soulforged napisał/a: |
Ale widzę że dla Ciebie, każdy kto ma choć odrobinę bardziej restrykcyjne poglądy na kwestie prawa jest od razu faszystą, zwolennikiem totalitaryzmu i wogóle wszystmim co najgorsze. |
Soulforged napisał/a: |
A ja ją szanuję |
Wulf napisał/a: |
Tak. Bo chcesz jednych ludzi poddać kontroli absolutnej innej grupy ludzi. Na dodatek używasz do tej kontroli pojęć wybitnie nie ostrych - społeczeństwo, naród, państwo. Jeszcze trochę a użyjesz pojęcia klasa |
Wulf napisał/a: |
Chcesz z jednej grupy ludzi zrobić niewolników, którzy nie mogą sami robić tego co chcą legalnie |
Wulf napisał/a: |
Pozbawiasz ludzi podmiotowości mówiąc im "Wiem lepiej co jest dla was dobre, nie macie prawa popełnić błędu i sobie legalnie zepsuć życia" |
Wulf napisał/a: |
Widzę, że dla ciebie PYTANIE przeistacza sie w TWIERDZENIE. Co jest idiotyzmem. |
Wulf napisał/a: |
Ja się Ciebie pytam - chcesz tworzyć świat z podziałem na ludzi-podludzi? |
Wulf napisał/a: |
Bo takim będzie świat w którym jedna grupa będzie mówić drugiej co jest dla niej dobre, co robić mogą, a co nie. |
Wulf napisał/a: |
jak możesz szanować coś, co chcesz odbierać? |
Wulf napisał/a: |
Poza tym - co to ma do narkotyków? |
Soulforged napisał/a: |
nikt tego tak nie odbiera. |
Soulforged napisał/a: |
nikt tego nie traktuje jako niewolnictwo. |
Soulforged napisał/a: |
Ja bym uznał to za prawo wprowadzone dla wspólnego dobra. |
Soulforged napisał/a: |
Przy czym, jeśli założymy że był bym kiedyś liderem partii politycznej, wygrał wybory, został premierem itd. zrealizował bym taki pomysł- ale z woli społeczeństwa |
Soulforged napisał/a: |
To inaczej. |
Soulforged napisał/a: |
Wolność, równość i .... sami wiemy co dalej |
Soulforged napisał/a: |
Ja jestem tylko za odrzuceniem najgorszych opcji. |
Soulforged napisał/a: |
Czy nie po to ludzie wybierają władzę, by była mądrzejsza od nich? |
Wulf napisał/a: | ||
|
Soulforged napisał/a: |
Jeśli rozpatrujemy problem społeczny (nawet ten dział nazywa się "społeczeństwo"!) to nie będe koncentrował się tylko i wyłącznie na jednostkach |
Soulforged napisał/a: |
No fakt, nie musisz przestrzegać praw społeczeństwa do którego należysz. Możesz je złamać i iść siedzieć |
Wulf napisał/a: |
a gdzie w tym Twoim świecie WOLNOŚĆ? Bo cuś jej nie widzę. Widzę przymus, nakaz, narzucanie swojej woli innym. Czyli zaprzeczanie wolności |
Wulf napisał/a: |
A kim Ty jesteś by decydować o tym co jest dobre dla innego człowieka? Kto daje Ci prawo bawić się w Boga? |
Wulf napisał/a: |
A czemu się tego nie robi dla alkoholu, tytoniu, internetu, kawy, herbaty, seksu, Ogame, World of Warcraft, Simsów etc? |
Wulf napisał/a: |
części społeczeństwa. |
Wulf napisał/a: |
jeśli dla Ciebie nie ma różnicy między osobą, która SOBIE niszczy życie, a osobą która INNYM odbiera życie |
Wulf napisał/a: |
a gdzie w tym Twoim świecie WOLNOŚĆ? Bo cuś jej nie widzę. Widzę przymus, nakaz, narzucanie swojej woli innym. Czyli zaprzeczanie wolności. |
Wulf napisał/a: |
Zawsze mi się wydawało, że wybiera się ludzi po to by coś zrobiła, a nie po to by ktoś się stał mądrzejszy. No ale cóż, widać, żem nieświadomy |
Asuryan napisał/a: |
Dokładnie po to by robiła coś, co jest zgodne z naszymi zapatrywaniami i poglądami na daną sprawę. Po to by nas reprezentowała, a nie próbowała być od nas mądrzejsza. |
Łaku napisał/a: |
Możesz zaprzeczać że człowiek pod wpływem psychostymulanta nie widzi złotego słonia bo nie ma go w świecie materialnym - ale nie możesz zaprzeczyć że ten człowiek nie czuje wtedy rzeczywistego podziwu/zachwytu wręcz ekstazy. I co z tego że efekt ten wywołuje coś nieistniejącego materialnie? Czy czytając poezje i zachwycając się nią, nie czytam o czymś co de facto nie istnieje? |
Łaku napisał/a: |
A o gustach... Pozatym ugryzę cię trochę ale masz na ten temat pogląd taki jak... naziści! Wiesz że Hitler zakazał m.i. używania malarzom kolorów które nie istnieją w świecie natury? Pozatym ten pan chciał wprowadzić pełną prohibicje po wojnie na WSZYSTKIE psychostymulanty w tym papierosy również. : ] |
Łaku napisał/a: |
Pozatym mógłbym długo rozwodzić się nad twoją teża i kopać ją niemiosrnie chociażby odwołując się do rzeczywistości wirtualnej - w każdym razie sens sprowadza się do tego że nie jest prawdą że świat materialny to jedyny słuszny świat w którym musimy szukać frajde. Nie można ignorować swojego świata wewnętrznego.
|
Łaku napisał/a: |
Poprostu niektórych ludzi cechują takie rzeczy jak ciekawość świata [nie tylko materialnego], rządza poznania [niekoenicznie standardowo zmysłowego], pewna przełomowość jeśli chodzi o siebie samego. |
Łaku napisał/a: |
Po pierwsze - czy dzisiejsze reklamy telewizyjne alkoholu i tytoniu skierowane są do dzieci? Odpowiedz sobie sam. |
Łaku napisał/a: |
Ja jestem za legalizacją na takich warunkach na jakich obecnie jest tylko jeden psychostymulant, mianowicie alkohol. |
Soulforged napisał/a: |
Równowaga we wszystkim, jak to mówią. |
Soulforged napisał/a: |
Ty tak? |
Soulforged napisał/a: |
Widzę różnicę. A czy Ty nie widzisz że ludzie niszczący "swoje" życie szkodzą też wszystkim naokoło? |
Soulforged napisał/a: |
Stanowią obciążenie dla swoich bliskich, ilu narkomanów dopuszcza się kradzieży żeby zdobyć kasę na swoją "wolność" w postaci prochów? |
Wulf napisał/a: |
dlaczego więc nie zakazać alkoholu i tytoniu? |
Wulf napisał/a: |
A ilu alkoholików w alkoholowym widzie bije swoich bliskich, często wszystkie pieniądze przepija na wódkę. A jednak nie mówisz, że wprowadziłbyś nań prohibicję. Nie widzisz w tym pewnej HIPOKRYZJI? Naprawdę mamy żyć w świecie hipokryzji? |
Soulforged napisał/a: |
Nie chcesz się zgodzić z zakazem sprzedaży jednego środka odurzającego(!) a pytasz czemu nie zakazać dwóch najpopularniejszych? |
Soulforged napisał/a: |
jak zwiększymy liczbę używek na rynku, to na pewno będzie jeszcze cudowniej. |
Soulforged napisał/a: |
Ty sam podajesz argumenty przeciw niemu, a jednocześnie postulujesz legalizację marihuany. |
Wulf napisał/a: |
Tak. Bo sensowniejsze (choć i tak idiotyczne) jest zakazywanie obu. Wtedy jest równowaga |
Wulf napisał/a: |
Pamiętasz co mówiłeś: Wolność, równość i te sprawy...
chwilowo równości nie ma, bo jak ktoś chce sobie życie zmarnować na narkotyzowaniu się wódkę, to droga wolna, ale jakby chciał ziołem to już nie |
Wulf napisał/a: |
no na pewno spadnie ilość przestępstw i takich patologii jak np czarny rynek Na dodatek będzie można SKUTECZNIE walczyć z przesadą na każdym stopniu - od chwili wyprodukowania środka, do chwili jego spożycia. Tak jak z alkoholem teraz - jest on kontrolowany przez całą drogę. A narkotyki? A narkotyki nie. Jak ktoś będzie chciał to do zioła dosypie jakiś dodatków, które jeszcze bardziej Ci zaszkodzą. Takie by to złe było? |
Wulf napisał/a: |
Ale nie robię z siebie Boga, który mówi innym, że nie mogą czegoś zrobić. |
Himura napisał/a: |
Żyjąc w jakimkolwiem Państwie musisz kierować się prawem, które w nim obowiązuje - nie można dowolnie wybierać paragrafów, którym się podporządkujemy i olewać reszty. |
Himura napisał/a: |
życiem powinny kierować jakieś reguły |
Himura napisał/a: |
Wulf postulujesz zniesienie ideii państwowości w ogóle? Bo dla mnie to 100% utopia. |
Himura napisał/a: |
nie można dowolnie wybierać paragrafów, którym się podporządkujemy i olewać reszty |
Cytat: |
Aha, czyli chodziło Ci o skodyfikowane prawo karne? Jeśli tak, to zgadzam się |
Himura napisał/a: |
ja uważam, że życiem powinny kierować jakieś reguły i nie może być tak, że wszystkim wszystko wolno |
Cytat: |
A kto ma ustalać te reguły? Ty? Ja? Bóg? A może mityczne "społeczeństwo", "duch narodu niemieckiego", "świadomość klasowa"? Kto ma ustalić reguły wg jakich należy żyć? I dlaczego właśnie ta "osoba"? Kto jej dał prawo mówić co jest lepsze/gorsze dla innych? I czemu niby te reguły nie miałby zezwalać na niszczenie sobie życia?
|
Himura napisał/a: |
Anarchia jest nie dla mnie |
Soulforged napisał/a: |
A to ciekawy i rzeczowy argument Przykład z poezją jest świetny. Ale jest to trochę co innego. Gdy wzrusza nas obraz poetycki mamy do czynienia z kontrolą nad naszym umysłem. Sądze (i faktycznie jest to moje wewnętrzne przeświadczenie, z którym można się nie zgodzić) iż świadomość, jest najcenniejszą rzeczą jaką mamy. To coś, o co warto dbać i z czego dobrze jest korzystać w mądry sposób. |
Soulforged napisał/a: |
Zapoznając się z piękną pieśnią, wierszem itd. wywołujemy u siebie świadomie pewien stan który możemy zakończyć i powrócić do kontaktu z realnym. |
Soulforged napisał/a: |
Słowa pieśni istnieją realnie, a są w odbiorze pewną formą wspólnoty myśli i uczuć z artystą. |
Soulforged napisał/a: |
Różnica jest taka, że w przypadku Hitlera motywacją było pragnienie zniewolenia ludzi- ja zaś w czystości woli widzę wolność. Odurzenie uznaję za niewolę. |
Soulforged napisał/a: |
Świat wewnętrzny człowieka również jest piękny i bogaty. Wart poznania. Ale da się to realizować "na trzeźwo". Narkotyki mogą dać co najwyżej złudzenie co do niego. One niczego nie odkrywają, jedynie dają oszukańcze obrazy. |
Soulforged napisał/a: |
Ciekawość to świetna rzecz i nie mam nic przeciw niej. Rozumiem że może popchnąć kogoś do eksperymentów z narkotykami, ot tak żeby zobaczyć "jak to jest". Ale nie wydaje mi się, żeby nużanie się w iluzjach wywołanych sztucznie było drogą poznania. To droga oszukiwania samego siebie. |
Łaku napisał/a: |
Nawet jeśli będą w niej grać tylko ludzie dorośli, a gdzieś na koniec pojawi się napis "dozwolone od lat 18" to myślisz że w dzieciach nie wzbudzi to automatycznie zainteresowania? |
Wulf napisał/a: |
Znaczy gdybyś żył w państwie nazistowskim, to pokornie kapowałbyś Żydów by trafiali do komór gazowych bo tak stanowiło jego prawo? |
Himura napisał/a: |
Z tym porównaniem to już zdecydowanie przesadziłeś. |
Łaku napisał/a: |
Zdecydowane veto! Częstokroć uczucie jakie wywołał u nas jakiś 'obraz' arystyczny potrafi tkwić w nas świadomie bardzo długo, a podświadomie to kto wie... Wiesz że gdy ukazały się "Cierpienia Młodego Wertera" to przez całą europe przetoczyła się fala samobójstw u młodych mężczyzn? |
Łaku napisał/a: |
A jeśli obraz/wiersz/cokolwiek autora to psychodeliczne, surrealistyczne, narkotyczne dzieło? |
Łaku napisał/a: |
Dopiero w twoim wnetrzu dokonuje się zamiania tych bodźców w słowa. Tak więc myśle że tu upada twój argument o tym że wpływanie na swoją percepcje i medabolizm psychiczny jest oszukiwaniem samego siebie. |
Łaku napisał/a: |
Raczej motywacją Hitlera była niechęć do awangardy, do prularyzmu percepcyjnego, do wykraczania poza mit natury i wszystkie co "naturalne". |
Łaku napisał/a: |
Pozatym używasz słowa "odurzenia" - nie każdy psychostymulant ma takie działnie. Niektóre np. kofeina czy amfetamina 'wyostrzają' proces myślenia, przyspieszają go czyli idać twoim tokiem myślenia - zwiększają wolność człowieka ponieważ w jednym czasie potrafi on lepiej o sobie decydowac myślać świadomie. I jak się do tego ustosunkujesz? |
Łaku napisał/a: |
Skąd wiesz możesz wiedzieć czy będąc pod wpływem psychostymulantów nie zrzucasz okowów świadomości i stajesz naprzeciw swojej podświadomości, nadświadomości, ukrytych lęków i tak dalej. |
Łaku napisał/a: |
I bardzo dobrze że wzbudzi zainteresowanie! Zainteresowanie to pierwsza droga to wykształcenia stanowiska wobec danej kwestii w czym ty jako przykładowy rodzic możesz wiząść udział. Co innego gdyby trzymano dzieci w nieświadomości przed psychostymulantami - wtedy dopiero 1 kontakt z nimi mógłby być niekoenicznie konstruktywny. |
Himura napisał/a: |
Ja ogólnie mam dość skomplikowane poglądy, bo jeżeli chodzi o gospodarkę to jestem totalnym liberałem (ale to nie miejsce i temat na dyskucję o tym), no cóż... |
Himura napisał/a: |
Dla mnie narkotyki po prostu nie są zwykłym "towarem". |
Bernard Gui napisał/a: |
Czyli nie są dla Ciebie zwykłym "towarem" leki od bólu głowy i w ogóle przeciwbólowe? |
Wulf napisał/a: |
Alkohol i papierosy różnią się od narkotyków jednym - jedne sa legalne, drugie nie. Innych różnic nie ma. Negatywne skutki ich nadużywania są tak samo szkodliwe. |
Regissa Bez Czapki napisał/a: |
No dobra, przy kompie występuje jeszcze promieniowanie |
Regissa napisał/a: |
A zażywanie jakiegokolwiek psychodela jest szkodliwe i w małych ilościach. |
Geoffrey napisał/a: |
Te nowsze mają grube szkło ołowiowe. |
Regissa napisał/a: |
A zażywanie jakiegokolwiek psychodela jest szkodliwe i w małych ilościach. (...) Natomiast nie rozumiem Waszego wymieniania jednym tchem także alkoholu |
Wulf napisał/a: |
Dżef a czy ołów jest zdrowy (tak wiem, w szkle jest go minimalna ilość)? |
Łaku napisał/a: |
A co zatem z takim zjawiskiem jak sen? Sny zależnie od rodzaju pokazują światy w których nie obowiązują prawa materialne. W snach zachodzą zjawiska które niewiele się różnią od tych jakie może ogladać osoba pod wpływem psychostymulantów. W snach mamy kontrolę nad swoją świadomoscią ale również ukazuje się przed nami drugie je - wszystko co pod świadomoscią wyłazi na wieszch. Nie widzisz tu oczywistej zbieżności a psychostymulantami? |
Łaku napisał/a: |
A jeśli to rzeczywistość snów jako forma naszej własnej rzeczywistości psychicznej jest prawdziwym światem który możemy potwierdzić empirią? Co więcej chciałbym zauwaqzyć że część snów to koszmary [analogocznie część przypadków użytkowania psychostymulantów to narkomania], i co z tym zrobić? Może zabawię się w fantastyke naukową grubą kreską kreśloną i przedstawie obraz społeczeństwa w którym państwo nakazuje ludziom połykać pigułki które powodują brak snów w celu uchronienia ludzi przed możliwoscią koszmarów [oczywiście dla ich dobra, żeby byli bardziej wydajną częscią społeczeństwa]. Swoją drogą... fajny motyw, mam nadzieje że już nie wyeskplotwany.A, sny mają jeden minus w porównaniu do psychostymulantów - ich aktywnośc jest niezależna od nas- nie mamy możliwości wyboru co i kiedy chcemy śnić. |
Łaku napisał/a: |
Co do emocji "czystych" to bardzo dyskusyjna teoria, wręcz absurdalna. Jaka jest różnica między zjedzeniem dokładki obiadu żeby poczuć się "wyluzowanym w ten senny sposób" a zapaleniem jointa w tym samym celu? Że niby jak zjem dokładkę to moj nastrój jest bardziej TRV? Przecież trawienie i związana z tym sennośc to nie jest świadomy proces. Widzę niekonsekwencje w twoim rozumowaniu. |
Łaku napisał/a: |
Niezależnie od tego przez pryzmat jakiej szkoły psychologii patrzysz (choćby pewnie najbardziej pasującego ci behawioryzmu) to każda stwierdzi występowanie nieświadomych procesów psychicznych które również są nami, bo gdyby ich nie było to nasza świadomość byłby tak czysta i ogólna że nijaka, całkowita apatia. |
Łaku napisał/a: |
Dlatego myśle że psychostymualnty jako droga do świata emocjii i podświadomosci czy to w formie czystko rozrywkowej czy bardziej refleksyjnej to przydatne narzędzie. I nie można rozptrywać tego w sensie 'ucieczki od świata materialnego ( a nie rzeczywistości!)" a nawet jeśli tak stawiasz sprawę to jest to 1001 bardziej wartościowa ucieczka niż włączenie TV. |
Cytat: |
Zmienia się też liberalna polityka wobec miękkich narkotyków. Za rządów chadeckiego premiera Balkenendego zmniejszyła się liczba coffee shopów - lokali, w których zgodnie z prawem można kupić na własny użytek i zażyć miękkie narkotyki, np. marihuanę. Te, które zostały, muszą się liczyć z różnego rodzaju ograniczeniami. Burmistrz Rotterdamu Ivo Opstelten zdecydował np., że coffee shopy nie mogą działać w promieniu 200 m od szkoły. Do 2009 r. zniknie 27, czyli połowa tutejszych lokali. W ślady Rotterdamu idą inne gminy.
Kolejny przykład to zakaz sprzedaży grzybków halucynogennych wprowadzony w październiku. Grzybki zyskały na Zachodzie popularność pod koniec lat 60. W Holandii można je było dostać najłatwiej - choćby w tzw. sklepach ze zdrową żywnością. W 2006 r. odnotowano tam aż 128 tragicznych przypadków nadużycia halucynogenów, które skończyły się w szpitalu bądź w kostnicy. Do decyzji o zakazie sprzedaży, którą rząd podjął po wielomiesięcznej debacie, przyczyniła się głośna śmierć 17-letniej Francuzki. Wiosną po zażyciu grzybków utopiła się ona w amsterdamskim kanale. - Rząd najwyraźniej rozpoczął kampanię na rzecz ograniczenia tradycyjnej holenderskiej polityki tolerancji - mówi James Kennedy, badacz dziejów Niderlandów z Uniwersytetu w Amsterdamie. - Moralna postawa premiera i ministrów odzwierciedla to, co czuje spora część społeczeństwa. |
Cytat: |
Holandia siedem lat temu zalegalizowała całkowicie prostytucję - prostytutki płacą podatki, mogą zakładać jednoosobowe firmy świadczące usługi. Dziś eksperci i - na razie nieśmiało - politycy mówią, że nie przyniosło to spodziewanych efektów.
- Myśleliśmy, że pozbędziemy się takich zjawisk jak handel żywym towarem czy zmuszanie do prostytucji, ale to się nie udało - tłumaczy "Gazecie" Jaap Woldendorp, politolog badający od lat holenderskie obyczaje. Stało się odwrotnie - gangów alfonsów wykorzystujących kobiety przybyło, większość prostytutek z Amsterdamu oddaje im część swych zarobków. |
solanna napisał/a: |
Dla mnie to najlepsze podsumowanie przydługich dyskusji o legalizacji narkotyków - Holendrzy zalegalizowali i przejechali się na tym. |
solanna napisał/a: |
W tym artykule jest tez ciekawie o skutkach legalizacji prostytucji: |
solanna napisał/a: |
Jestem przeciwna legalizacji sprzedaży narkotyków i traktowania prostytutek jako fimr usługowych |
solanna napisał/a: |
Holendrzy chcieli, żeby znikło sutenerstwo i handel żywym towarem zalegalizowali w tym celu prostytucję powstały gangi alfonsów (i wzrosła liczba kobiet sprzedawanych do domów publicznych i zmuszanych do prostytucji - nie ma tego w tym tekście, dane te czerpię z biuletynu informacyjnego Zenit) |
solanna napisał/a: |
Podobnie z narkotykami - ich legalizacja spowodowała wzrost wypadków związanych z ich stosowaniem |
solanna napisał/a: |
obniżyła poczucie bezpieczeństwa u obywateli, wzrosła liczba osób je stosujących (narkotyki są szkodliwe bez względu na to w jakim wieku jest ten, kto je zazywa). |
Bernard Gui napisał/a: |
Ponownie odsyłam do zasady: "Chcącemu nie dzieje się krzywda". To prywatna sprawa każdego człowieka, co on chce zażywać.(...)
(Alkohol uzależnia i szkodzi nawet bardziej, niż marycha. Można się zapić na śmierć, ale za to nie można zaćpać się marychą na śmierć). |
solanna napisał/a: |
np. jego najbliższa rodzina lub dziecko sąsiadki, które zginęło pod kołami samochodu gościa, która opalił sie maryśki i stracił wątek w trakcie prowadzenia auta. |
solanna napisał/a: |
Im mniej szkodliwych substancji jest w legalnym obrocie, tym lepiej |
solanna napisał/a: |
z tego, że szkodliwe A jest dopuszczone do obrotu, nie znaczy, że należy dopuścic także szkodliwe B. |
solanna napisał/a: |
Zaćpać marychą może i nie, ale większość narkomanów od maryśki zaczynała - ona ułatwia wejście w narkomanię |
solanna napisał/a: |
Dla mnie to najlepsze podsumowanie przydługich dyskusji o legalizacji narkotyków - Holendrzy zalegalizowali i przejechali się na tym. W tym artykule jest tez ciekawie o skutkach legalizacji prostytucji:
|
solanna napisał/a: |
W tym artykule jest tez ciekawie o skutkach legalizacji prostytucji: |
solanna napisał/a: |
czemu mamy pchać się w to samo bagno z którego oni teraz próbują się wycofać? |
solanna napisał/a: |
Jestem przeciwna legalizacji narkotyków tzw. miękkich ponieważ one szybciej lasują mózg niż alkohol. Wiem, że społeczne przyzwolenie na papierosy i alkohol wynika z pewnego przyzwyczajenia, które z kolei nie obejmuje narkotyków, ale jak juz pisałam: im mniej substancji psychoaktywnych jest dopuszczonych do legalnego obrotu tym lepiej |
Toudisław napisał/a: |
W Holandii wzrosła ilość przestępstw popełnionych przez narkomanów. Coraz więcej osób się stacza co nie jest bez wpływu na gospodarkę. Bo spada produkcja i efektywnością pracy. |
Toudisław napisał/a: |
W socjalnym systemie opieki społecznej koszty leczenia narkomanów z wszelkich chorób ponosi społeczeństwo |
Toudisław napisał/a: |
Jeżeli wiec zmienić system na tyle by społeczeństwo nie odczuło legalizacji narkotyków to bardzo proszę. Obawiam się jednak, że to nie możliwe |
Toudisław napisał/a: |
W Holandii wzrosła ilość przestępstw popełnionych przez narkomanów. Coraz więcej osób się stacza co nie jest bez wpływu na gospodarkę. Bo spada produkcja i efektywnością pracy. |
Bernard Gui napisał/a: |
Ale nadal nie odpowiedziałaś mi na pytanie: czy gdyby zalegalizować marychę na takich samych zasadach, na jakich jest legalny alkohol, tzn. zakaz prowadzenia pojazdu pod wpływem i zakaz soprzedaży odurzonym i nieletnim, oraz wprowadzić zakaz palenia trwy w miejscach publicznych, to też byłabyś przeciw?
Ja jestem zwolennikiem wprowadzenia zakazu zarówno papierosów, jak i marychy w miejscach publicznych (jeśli już miałoby się trawę zalegalizować). Uważam, że jeśli ktoś chce sobie wdychać dym, to niech nie skazuje na to innych. |
solanna napisał/a: |
Papierosy są mi obojętne, bo nie palę (chociaż nie cierpię jak ktoś zmusza mnie do biernego palenia, np. na przystanku autobusowym). Alkoholu nie chciałabym delegalizować, bo lubię od czasu do czasu wypić coś dobrego w rozsądnych ilościach. |
Wulf napisał/a: |
Chiny i Wietnam mają jedną z najprężniej rozwijających się gospodarek na świecie... może więc przestańmy małpować Jankeskie rozwiązania (które niedługo mogą doprowadzić tam do niezłego bałaganu) i wprowadźmy w Polsce maoizm? |
Bernard Gui napisał/a: |
Ale czy dotyczy to wpływu narkotyków tzw. "miękkich", czy "twardych"? |
Bernard Gui napisał/a: |
I dlatego należałoby zlikwidować ten system socjalny i zrobić tak, żeby tylko sami narkomani ponosili koszty własnego leczenia. |
Bernard Gui napisał/a: |
Chodzi o Polskę czy o Holandię? Czy o jedno i drugie?
Moze kiedyś będzie to możliwe. |
Asuryan napisał/a: |
Podobny problem jest z alkoholizmem, a jakoś z tego powodu nie wprowadza się prohibicji. Będąc na cyku w pracy, można ją natychmiastowo stracić - czemu nie wprowadzić tego samego wobec osób będących na haju |
Toudisław napisał/a: |
Narkotyk to narkotyk. Twarde miękkie bzdura. Zaczynasz na jednych kończysz na drugich. Trudno to udzielić. |
wred napisał/a: |
Toudi generalizujesz - tak samo mogę powiedzieć, że zaczyna się od piwa ze znajomymi czy paru kieliszków na imprezie a kończy jako żul z denaturatem w bramie. A to nie jest reguła. |
wred napisał/a: |
no jasne, i denaturat i piwo to trunek wyskokowy, ale chyba dostrzegasz różnicę |
wred napisał/a: |
Wiem, że każdy zaczynał od marysi, ale nie każdy musi skończyć na herze...
|
wred napisał/a: |
Nie mam pewności co do pożytków z nikotyny.. |
Toudisław napisał/a: |
Niby tak ale. Trzeba jeszcze to udowodnić. Chuchnij już nie wystarczy. Trzeba nie tylko zakupić test ale zmusić pracownika by go wykonał. A ma prawo odmówić. To nie takie proste. |
Asuryan napisał/a: |
Identycznie ma się sprawa w przypadku osób na cyku. Jeśli nie masz wyniku odpowiedniego testu, to sam nieświeży chuch nie wystarcza byś mógł zwolnić pracownika z paragrafu. |
Toudisław napisał/a: |
Pracownik na pewnie nie będzie zadowolony że ciągnie się go na takie badania. pomyślisz się to cię pozwie |
solanna napisał/a: |
Jeśli, zaznaczam, JEŚLI marihuana jest szkodliwa w takim stopniu jak papierosy i nadużywanie alkoholu, oraz jej legalizacja odbyłaby się na podanych przez ciebie warunkach, to nie byłabym przeciw |
Toudisław napisał/a: |
Narkotyk to narkotyk. Twarde miękkie bzdura |
Toudisław napisał/a: |
Zaczynasz na jednych kończysz na drugich |
Toudisław napisał/a: |
Nawet przy Anarhokapitaliżmie nie wyeliminujesz wszystkich zależności |
Asuryan napisał/a: |
Tak samo jak w przypadku, gdy wyślesz go na badanie krwi, a ono nie wykaże obecności alkoholu w organizmie. Nie widzę większej różnicy. |
Bernard Gui napisał/a: |
Jak myslisz, dlaczego "twarde" i "miękkie" napisałem w cudzysłowie? Idlaczego napisałem: "tzw"? |
Bernard Gui napisał/a: |
Bardzo często tak jest, ale niekoniecznie tak musi być. |
Bernard Gui napisał/a: |
Na przykład czego bym nie wyeliminował? |
Toudisław napisał/a: |
Ale w przypadku alkocholu i bez aparatury mogę coś podejrzewać. W ten sposób wysyłając go na badania jestem prawie pewien co wykażą. Z narkotykami jest inaczej. Bo obajawy potrafią być mylące. |
Toudisław napisał/a: |
Nie wiem czy wiesz że taka trawa pozostaje we krwi 3-4 dni. Nie ma już dla ciebie skutku ale coś tam we krwi zostaje. Załóżmy więc w sobotę wieczorkiem wypalisz skręta. A w poniedziałek do pracy. Szef cię nie lubi, każe co się zbadać i masz przesrane. |
Toudisław napisał/a: |
Wulf może ty wiesz jak by to wyglądało Formalno prawnie ? |
Asuryan napisał/a: |
Ale jednak objawy upalenia się istnieją. |
Asuryan napisał/a: |
Wystarczy określić granicę zawartości narkotyku we krwi, który kwalifikował by się jako powód wyrzucenia z pracy, zabrania prawa jazdy, etc |
Wulf napisał/a: |
jeśli test musiałby być przeprowadzony tak, że narusza się błony ciała - to trzeba by wyraźnej zgody pracownika na to |
Wulf napisał/a: |
Aha, z tego co pamiętam, ślady marihuany w organizmie utrzymują się w szczątkowych (ale dających się stwierdzić) ilościach przez rok i dłużej. Nie wiem jak to wygląda dla innych środków niestety. |
Prev napisał/a: |
zakrojona na szeroką skalę kampania informująca o szkodliwości tych substancji i tak się składa że finansują je właśnie podatnicy. |
Prev napisał/a: |
jeśli coś nie jest zabronione to należy tego spróbować |
Prev napisał/a: |
Twardy narkotyk spróbujesz raz, przy większej odporności organizmu 2-3 razy i już jesteś w dupie. |
Prev napisał/a: |
Czy to że papierosy i alkohol są legalne znaczy że nie istnieje rynek ich przemytu, nielegalnej produkcji i dystrybucji po niższej cenie? |
Prev napisał/a: |
marihuana jest o wiele mniej szkodliwa |
BG napisał/a: |
Zresztą, jestem pewien, że większości ludzi nigdy nie ciągnęło do narkotyków - ani miękkich, ani twardych. |
BG napisał/a: |
Zasada w mojej koncepcji byłaby prosta: rób ze swoim organizmem, co ci się podoba, ale potem sam sobie radź ze skutkami tego i nie oczekuj od państwa pomocy. |
BG napisał/a: |
Istnieje z powodu akcyzy - acyzy coraz wyższej, niestety. Znieść akcyzę, nie będzie problemu. |
Mag napisał/a: |
Co do dragow BG ma racje, nie mowcie mi, ze ci co wzieli crack, browna to nie wiedzieli, ze wpadna, ze co oni to nadludzie moga cpac i luz. |
Mag napisał/a: |
Nie mozemy przez litosc popasc w zbiorowe wspoluzaleznienie i wciaz pomagac tym, ktorzy tak naprawde tego nie chca. |
BG napisał/a: |
Heh, myślę, że często jest odwrotnie - jeśli coś jest zakazane, to należy tego spróbować. Zakazny owoc zawsze smakuje najlepiej. |
BG napisał/a: |
Zresztą, jestem pewien, że większości ludzi nigdy nie ciągnęło do narkotyków - ani miękkich, ani twardych. |
BG napisał/a: |
Kwestia dyskusyjna. Ale jak dla mnie, szkodliwość nie ma tu nic do rzeczy. Przecież wiele osób nawet popełnia samobójstwa przedawkowując lekarstwa. A przecież te lekarstwa są legalne. "Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną; tylko dawka sprawia, że dana substancja truje lub nie truje" - powiedział śp. Paracelsus.
|
Arlzermo napisał/a: |
Nie słyszałeś o czymś takim jak presja równieśników? |
Jander napisał/a: |
A według mnie większość ludzi przynajmniej raz w życiu próbowała miękkich narkotyków. |
Jander napisał/a: |
Tym samym trafiają do błędnego koła, z którego nie pozwalasz im wyjść Ty, w pewnym sensie dając im karę śmierci. Dla mnie to nieludzkie. |
Jander napisał/a: |
Proponuję następną uchwałą znieść bezrobocie, a kolejną wybudować 3 mln mieszkań |
Arlzermo napisał/a: |
Nie słyszałeś o czymś takim jak presja równieśników? |
Arlzermo napisał/a: |
jak nie wezmą to będą mogli zapomnieć o czymś takim jak towarzystwo. |
Arlzermo napisał/a: |
Uważasz, że legalizacja narkotyków zniechęci ludzi do ich brania? |
Arlzermo napisał/a: |
Może coś na potwierdzenie tej tezy? |
Arlzermo napisał/a: |
myślę, że z tą szkodliwością chodzi o to, że przy takich samych dawkach jeden środek jest bardziej niebezpieczny od drugiego |
Mag napisał/a: |
Jestem tylko troche od Ciebie radykalniejszy: czy chcesz placic za ich leczenie? chcesz aby z przestepstw wybronili sie stwierdzeniem, ze zacpali i nie byli swiadomi morderstwa? czy chcesz aby to mafia zarabiala na narkotykach, jesli na ich "legalnych krewnych" zarabia panstwo? |
Mag napisał/a: |
Jak wobec presji rowiesnikow Ty reagowales? Czy to byl az taki problem powiedziec "nie" jesli nie chciales? To efekt bledow wychowawczych najczesciej, wiem bo sam je tez popelnialem. Pracowac to trzeba nad dziecmi, bo 30-letni cpun to prawie "trup", ktory niczego juz nie zmieni. Stad moj postulat o pracy z mlodymi ludzmi nie w stylu plakatow "kokaina albo smierc. Min. Zdrowia ostrzega". Bo nie w haslach sila akcji (choc zgrabne: "hera to nie bogini" albo "hera to bogini smierci" mogloby pomoc) ale w tym na ile (czy w ogole) trafiaja do adresatow. Stad potrzeba wiecej "streetworkerow", "trendsetterow". Niestety realia sa inne, gwiazdy bedace wzorem dla mlodziezy cpaja na luzie nie kryjac sie z tym, nawet jak sie ich zlapie to konczy sie na "pogrozeniu palcem" przez wladze, "bo to wielka gwiazda jest, ten np. David Bowie" (wiem, ze to antyczny niemal przyklad ale dobry).
Wiec za jasno tego nie widze, ale nie znaczy to, ze mam sie na obecna rzeczywistosc zgadzac. |
BG napisał/a: |
O tym to każdy słyszał, nie wmawiaj Magowi aż takiej ignorancji. Mnie równieśnicy już ileś razy proponowali papierosy, ale zawsze odmawiałem i jakoś z tego powodu nie stosowano wobec mnie ostracyzmu - a i ja nie garnąłem się do towarzystwa palaczy. Tak samo nie garnąłbym się do towarzystwa narkomanów. |
BG napisał/a: |
Przecież nie ma takich klas szkolnych, w których byliby sami narkomani - tak źle jeszcze nie jest. |
BG napisał/a: |
Nie. Nie jestem aż taki naiwny. Chodzi o to, że branie narkotyków już nie byłoby dla niektórych (powtarzam, dla niektórych) aż tak podnecające, bo nie wiązałoby się z takim przekraczaniem granic i ryzykiem. |
BG napisał/a: |
Z tego, co słyszałem w telewizji - wiadomościach czy faktach, nie pamiętam - 30% licealistów przyznaje, że zetknęło się z narkotykami. A 30% to nie większość. Poza tym, skoro jest tak, jak piszesz - to dlaczego oni nie głosują na partie, które są za legalizacją? A tak w ogóle, to - skąd twierdzenie, że "większość ludzi"?
|
Arlzermo napisał/a: |
niektóre dzieciaki często stoją przed wyborem - weź i dołącz, albo spierdalaj |
Arlzermo napisał/a: |
Z czego to drugie oznacza dla nich samotność |
Arlzermo napisał/a: |
mam uzasadnione obawy aby twierdzić, że ci którzy nic nie biorą w niektórych miejscach są w zdecydowanej mniejszości. |
Arlzermo napisał/a: |
jesteś pewien, że uczniowie odpowiadali szczerze? |
BG napisał/a: |
A komu by zależało na przyjaźni czy nawet tylko koleżeństwie osób, które stawiają przed nimi takie ultimatum? Trzeba być naprawdę albo idiotą, albo masochistą. |
Mag_Droon napisał/a: |
troszke po bandzie pojechales |
Mag_Droon napisał/a: |
Nie kazdy ma taka odpornosc jak Ty i taka pogarde dla presji i obojetnosc na drugiegi czlowieka |
Mag_Droon napisał/a: |
niedouczonym dzieciakom trudno jest zrozumiec dlaczego alko i faje, co to dorosli sobie pozwalaja to "cacy" a fifa, krecha czy inna dzialka to "bee |
Mag_Droon napisał/a: |
praca u podstaw i twarde zasady |
romulus napisał/a: |
Mafia w wyniku legalizacji narkotyków wcale nie utraciłaby swego monopolu. Bo cóż by im przeszkadzało w czerpaniu zysków w dalszym ciągu z tej działalności? |
romulus napisał/a: |
ani przez moment nie byłaby bezpieczniejsza dla konsumenta, jeśli chodzi o toksyczność i stopień uzależnienia. |
romulus napisał/a: |
Legalizacja nie jest zresztą możliwa |
romulus napisał/a: |
Wymagałoby to bowiem akcji legalizacyjnej na całym świecie |
romulus napisał/a: |
jeśli chodzi o narkotyki nikt poważnie czegoś takiego na świecie nie rozważa |
romulus napisał/a: |
szpitale raczej nie pękają w szwach z powodu klientów, którzy "zatruli" się "nieświeżym" towarem. |
BG napisał/a: |
A komu by zależało na przyjaźni czy nawet tylko koleżeństwie osób, które stawiają przed nimi takie ultimatum? Trzeba być naprawdę albo idiotą, albo masochistą. |
BG napisał/a: |
Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś znał wyłącznie takich rówieśników, którzy ćpają/palą/chleją. A gdyby komuś takiemu to by nie odpowiadało, to wtedy lepiej jest być samotnym niż być z tymi, którzych się nie lubi i którym nie zależy na tym, co nie zażywa tego, co oni. |
BG napisał/a: |
Ja ani nie piję alkoholu ani herbaty ani kawy, ani nie palę, ani nie ćpam, a mimo to nie czuję się przez nikogo odrzucony - np. kiedy już jestem w jakimś klubie (a rzadko jestem), to piję tylko sok pomarańczowy, mimo że pozostali piją piwo czy inne alkohole i jakoś nikomu to wtedy nie przeszkadza. Jestem w zdecydowanej mniejszości? |
BG napisał/a: |
Nie wiem, dlaczego mieliby kłamać - w końcu to wszystko tylko dla statystyki. |
BG napisał/a: |
A ankiety zwykle prowadzi się w najśredniejszych miejscach. |
BG napisał/a: |
I w tym problem. Te niedouczone dzieciaki muszą wiedzieć, że ani faje, ani alkohol nie są cacy. |
BG napisał/a: |
Twarde zasady.. idea dobra, ale wątpię, czy możliwa do wprowadzenia w życie. Najlepiej by było, gdyby każdy miał takie podejście do używek jak ja, ale tak się niestety nie da. |
Arlzermo napisał/a: |
Nie rozumiem czego to dowodzi - chyba tylko tego, że masz fajnych znajomych. |
Arlzermo napisał/a: |
Naprawdę nie wiesz, że dla dzieciaków to jest doskonały sposób na "rozrywkę"? |
Arlzermo napisał/a: |
ZWYKLE. Ale skąd wiesz, że ta też? |
Arlzermo napisał/a: |
Nie ma to jak skromność. |
BG napisał/a: |
Raczej normalnych znajomych. A nie totalitarystów, którzy nie akceptują tego, że ktoś nie pije lub nie zażywa tego, co oni. |
BG napisał/a: |
Wiem tyle, że często uczniowie żartują między sobą, kiedy rozmawiają o poszczególnych pytaniach z ankiety i o tym, że na parę z nich można by dać fajne odpowiedzi. Ale o kłamaniu w odpowiedziach nic nie wiem. |
BG napisał/a: |
To nie kwestia skromności czy jej braku - taka jest prawda. Ja się brzydzę alkoholem (jeszcze nigdy nie próbowałem piwa ani wódki i nie zamierzam próbować), papierosami, nie lubię i nie ciągnie mnie do tego wszystkiego, co wymieniłem już w poprzednim poście. gdybym to nie ja, tylko ktoś inny miał takie podejście (a nie znam nikogo takiego), to naprawdę byłoby lepiej ze statystykami w wypadkach drogowych. |
Cytat: |
jak odniesiesz się do najważniejszego argumentu za legalizacją - respektowania przez władze zasad "Nie ma przestępstwa bez ofiary" i "chcącemu nie dzieje się krzywda" i "nikt nie powinien być chroniony przed skutkami własnej głupoty"? I drugiego istotnego argumentu - zaprzestania trzymania się przez władze obłudnej zasady, w imię które alkohol i papierosy są legalne, a maryśka i haszysz nie?
To, że alkohol i tytoń są już zakorzenione w naszej kulturze, nie ma znaczenia - z legalistycznego punktu widzenia. |
Jander napisał/a: |
niezbędna byłaby zmiana mentalności społeczeństwa, zmiana konstytucji i zmniejszenie wpływów Kościoła do zera |
Jander napisał/a: |
Społeczeństwo ich nie wyznaje (i moim zdaniem nie powinno) |
Jander napisał/a: |
Dla Ciebie te zasady są oczywiste, a już np. dla mnie nie są. |
Jander napisał/a: |
Katolik może być za legalizacją? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam Ci - błądzisz synu, błądzisz... To tak jakby był za aborcją |
Jander napisał/a: | ||
A według mnie większość ludzi przynajmniej raz w życiu próbowała miękkich narkotyków. |
Prev napisał/a: |
ponieważ jeśli coś nie jest zabronione to należy tego spróbować. |
Arl napisał/a: |
Alkohol jest legalny - a mimo to mamy sporo alkoholików(wśród młodzieży też). |
Bg napisał/a: |
Ja się brzydzę alkoholem (jeszcze nigdy nie próbowałem piwa ani wódki i nie zamierzam próbować) |
Jander napisał/a: |
Katolik troszczy się o innych |
Jander napisał/a: |
nie powinien pozwolić brać innym narkotyki - więc katolik nie dopuści do ich legalizacji. |
Jander napisał/a: |
dlaczego z tym zasadami się nie zgadzam to sprawa na zupełnie inny temat |
Cytat: |
Skoro nie próbowałeś to nie możesz się brzydzić (logika...). Jesteś uprzedzony a nie obrzydzony względem tych używek. |
romulus napisał/a: |
Zrób sobie strzała w żyłę - a poczujesz różnicę. |
romulus napisał/a: |
Zlikwidujmy na przykład obowiązkowe ubezpieczenia społeczne: wszyscy odetchną z ulga, ci najbardziej zapobiegliwi i tak się będa ubezpieczać. Reszta będzie bimbać dopóki nie nadejdzie emerytura (a raczej jej brak). Wtedy wybuchnie rewolucja, bo oni nie będą mieli nic a mniejsza i zamożniejsza część będzie miała wszystko. |
romulus napisał/a: |
Ktoś będzie musiał zwozić zwłoki (zagrożenie epidemiologiczne). Państwo i tak za to zapłaci, podobnie jak za utylizację. Bo kto inny? Rodzina ćpuna? |
romulus napisał/a: |
Reszta będzie bimbać dopóki nie nadejdzie emerytura (a raczej jej brak). Wtedy wybuchnie rewolucja, bo oni nie będą mieli nic a mniejsza i zamożniejsza część będzie miała wszystko |
romulus napisał/a: |
Monopol państwa na narkotyki to właśnie próba zachowania porządku społecznego - nie tylko w Polsce. W każdym kraju, gdzie taki monopol obowiązuje. |
romulus napisał/a: |
Jak mu się nie podoba, że nie wolno, niech spada tam, gdzie można to robić legalnie |
romulus napisał/a: |
Albo niech sobie zorganizuje większość i zmieni prawo. |
romulus napisał/a: |
To mój koronny, chamski argument: mam po prostu gdzieś prawa miłośników trawy, maryśki i całej kupy tych świństw. Takich jak ja jest większość. I po sprawie. Demo-zamordyzm w czystej postaci |
BG napisał/a: |
Skąd to stwierdzenie?
Miłość bliźniego i "troska" o tego, kogo się nie zna, w postaci zakazywania mu czegoś, to nie to samo. |
BG napisał/a: |
można być moralnie przeciw czemuś, ale być za prawem do tego czegoś. |
Jander napisał/a: |
"Czyż i poganie nie troszczą się o swoich braci?" i dalej, cytat z Ewangelii. Poza tym trzeba kogoś znać, żeby wiedzieć, że coś mu zaszkodzi? |
Jander napisał/a: |
można być moralnie przeciw morderstwu, a być za legalizacją? |
Jander napisał/a: |
masz prawo do bycia alkoholikiem, ale nie masz prawa szkodzić innym. Choć alkoholik zawsze szkodzi innym, na różny sposób |
Jander napisał/a: |
mniejsza i zamożniejsza część powinna mieć wszystko, to logiczne |
Ł napisał/a: |
Przecież alkoholicy w większośc przypadków zaopatrują się na metach. |
BG napisał/a: |
"Nie ma przestępstwa bez ofiary" |
BG napisał/a: |
"chcącemu nie dzieje się krzywda" |
BG napisał/a: |
"nikt nie powinien być chroniony przed skutkami własnej głupoty" |
BG napisał/a: |
? I drugiego istotnego argumentu - zaprzestania trzymania się przez władze obłudnej zasady, w imię które alkohol i papierosy są legalne, a maryśka i haszysz nie? |
Asuryan napisał/a: |
To oczywiste. |
Asuryan napisał/a: |
Chyba że podczas wykonywania danej czynności przestanie chcieć ją wykonać, a nie jest w stanie przestać. |
Asuryan napisał/a: |
A emocji? |
Asuryan napisał/a: |
Nie takiej znów obłudnej. Po papierosach i alkoholu nie miałem zwidów, a po trawce i owszem |
BG napisał/a: |
Może i tak - ale jaka jest szkodliwość społeczna zwidów u kogoś? |
Asuryan napisał/a: |
gdy naćpany pieszy wlezie pod koła jadącego samochodu |
BG napisał/a: |
Wtedy to tego pieszego dosięgnie skutek tego. Przyczyna i skutek. |
Asuryan napisał/a: |
uszkodzenia samochodu, |
BG napisał/a: |
Przejawem troski nie musi być chęć zakazania mu czegoś. I nie musi nim być chęć wprowadzenia przymusowej pomocy innym dla wszystkich. Pomoc powinna być zawsze dobrowolna. |
BG napisał/a: |
Ale moze chciałbyś zdelegalizować samobójstwo? |
BG napisał/a: |
Zawsze? A skąd wiesz, że zawsze?
Ale nawet jeśli, to czy w zwiazku z tym chciałbyś zdelegalziować alkohol? |
Jander napisał/a: |
mamy np. nakaz udzielenia pierwszej pomocy na miejscu wypadku, który ogranicza osobę, ale pozwala ratować życia |
Jander napisał/a: |
Absurdalność tego jest oczywista |
Jander napisał/a: |
A znasz takiego, co sam sobie wytwarza alkohol (nie wyciąga kasy od innych), spożywa alkohol samotnie (nie namawia innych do napicia się z nim) i nie wychodzi nietrzeźwy z domu? |
Jander napisał/a: |
Alkohol ze wszystkimi swoimi wadami daje ludziom dużo szczęścia |
Jander napisał/a: |
nadużywanie jest pośrednio zabronione |
BG napisał/a: |
No właśnie,więc co za różnica, czy ktoś zabija się poprzez powieszenie się, czy poprzez zastrzelenie się, czy poprzez zapicie się, czy poprzez zaćpanie się, czy poprzez przedawkowanie tabletek? Ja tu nie widzę różnicy. |
BG napisał/a: |
Jako, że w ogóle znam mało osób, to nie znam - ale co to ma do rzeczy, czy ja znam? Nie ważne jest, jakie ja mam doświadczenie w tej materii - ważne jest, ze są inni, którzy je mają.
Na pewno są bimbrownicy, na pewno są tacy, co piją samotnie i potem siedzą w domu - bo dlaczego by nie? |
BG napisał/a: |
I tak samo maryśka, heroina, opium, haszysz itd. Narkomani czują się po ich zażyciu szczęśliwi. czemu chcesz odmówić im tego prawa? |
BG napisał/a: |
I tak samo maryśka, heroina, opium, haszysz itd. Narkomani czują się po ich zażyciu szczęśliwi. czemu chcesz odmówić im tego prawa? |
Jander napisał/a: |
Alkohol, narkotyki, tabletki służą zwyczajnie do czegoś innego. |
Jander napisał/a: |
nie ma alkoholików, którzy nikomu nie szkodzą - a jeśli są, to stanowią wartości promilowe w całej populacji alkoholików |
Jander napisał/a: |
porównaj ich szkodliwość |
Jander napisał/a: |
picie piwa kilka razy w tygodniu nie wywoła spustoszenia w organizmie, narkotyki już tak, łącznie z chorobami psychicznymi |
Jander napisał/a: |
Alkohol tak łatwo nie uzależnia, dużo trudniej go przedawkować, łatwiej opuszcza organizm. |
Jander napisał/a: |
alkohol może być zły, a narkotyki są złe zawsze |
Jander napisał/a: |
trawa a heroina, to jak zapałki a miotacz ognia dla organizmu |
Arlzermo napisał/a: |
oni na początku może się czują szczęśliwi |
BG napisał/a: |
No i co z tego? Jakby się postarać, to z wszystkiego można by zrobić narzędzie zbrodni. |
BG napisał/a: |
W jaki sposób alkoholicy szkodzą innym, poza tymi, którzy mają za swój moralny obowiazek odwodzić ich od nałogu? |
BG napisał/a: |
No i?
Za to można się zachlać na śmierć, za to zapalić maryśką na śmierć - nie. |
BG napisał/a: |
Nie zawsze.
Heroina to również lek na astmę i parę innych chorób oraz środek przeciwbólowy. Marihuana to środek na uspokojenie i środek przeciwbólowy. Opium i morfina to środki przeciwbólowe. Gdzie tu widzisz zło? To nie narkotyki są problemem, tylko narkomania. |
Jander napisał/a: |
Przedmioty należy wykorzystywać zgodnie z ich przeznaczeniem |
Jander napisał/a: |
tak jak pistolet powinien służyć do obrony, nie do zabijania |
Jander napisał/a: |
Namawianie innych do picia |
Jander napisał/a: |
zdobywanie pieniędzy na picie |
Jander napisał/a: |
poza tym w końcu śmierć |
Jander napisał/a: |
Jak alkohol działa na człowiek raczej wiemy - natomiast marijuana na każdego działa inaczej |
Jander napisał/a: |
Uważam, że przeciwdziałanie narkomanii jest ważniejsze od wolności do brania ciężkich narkotyków |
Jander napisał/a: |
Ja jestem na tyle rozsądny, że pewnych rzeczy nie wezmę, a z pewnymi rzeczami będę bardzo ostrożny znając ich działanie na organizm. Natomiast wiem, że inni nie są na tyle rozsądni i myślą, że się nie uzależnią, bądź nie zniszczy im to organizmu. |
Jander napisał/a: |
W filmie Super HighMe gość palił bez przerwy przez 30 dni prawie bez efektów fizycznych |
BG napisał/a: | ||
|
BG napisał/a: |
Chciałeś się zapić na śmierć - masz. |
BG napisał/a: |
Alkohol też działa inaczej - na jednych działa rozweselająco, na innych usypiająco lub otumaniająco, a na innych rozagresywniajaco. |
BG napisał/a: |
Tak tylko pro forma pytam: które naroktyki uważasz za cięzkie, a które za lekkie? |
BG napisał/a: |
Jeśli tak myślą, to oszukują sami siebie. Brak ostrożności szkodzi - o tym wie kazdy. a jak ktoś jest głupi, to niech sam ponosi konsekwencje własnej głupoty. |
BG napisał/a: |
Prawie robi różnicę. Widać miał bardzo odporny organizm.
Ale tutaj widzisz, że papierosy na różnych ludzi też różnie działają. |
romulus napisał/a: |
Od kiedy nbie można zapalić się na śmierć maryśką? To bardzo, bardzo odważna teza... |
Cytat: |
Od Nowego Roku posiadanie niewielkich ilości narkotyków nie będzie w Czechach karane. Czeski rząd opublikował "limity bezkarności" dla konkretnych narkotyków.
I tak nie będzie się trzeba obawiać kary za posiadanie do 1,5 grama heroiny, 1 grama kokainy, 2 gramów metamfetaminy, do 15 gramów marihuany, do 4 tabletek ecstasy i do 5 tabletek LSD. Zaakceptowane przez rząd propozycje tych limitów przygotował resort sprawiedliwości. Jego rzeczniczka Daniela Kovarova powiedziała, że podstawą była "obecna praktyka sądowa". Resorty sprawiedliwości i spraw wewnętrznych mają "po jakimś czasie" ocenić funkcjonowanie nowych reguł - pisze agencja CTK. Jest też lista magicznych grzybów Przed tygodniem rząd zaaprobował listę roślin i grzybów halucynogennych, których uprawa - w niewielkich ilościach - ma również być tolerowana. CTK pisze, że w domu wolno będzie mieć do pięciu takich roślin i do 40 "magicznych grzybów". Zaniepokoiło to ... hodowców kaktusów, ponieważ rządowa lista obejmuje rośliny zawierające meskalinę. Hodowcy zamierzają wystosować petycję do władz, wskazując, że istnieje wiele odmian kaktusa, zawierających ten środek halucynogenny. Hodowcy kaktusów mogą czuć się bezpieczne Według CTK rzeczniczka resortu sprawiedliwości zapewniła hodowców kaktusów, że nie będą ścigani. Mogą ewentualnie zwrócić się do resortu zdrowia o zgodę na uprawę kaktusów "w celach naukowych lub botanicznych". Agencja przypomina, że dotychczas tolerowana ilość narkotyków była określana tylko w wewnętrznych wytycznych policji. Teraz będą to konkretne zapisy w kodeksie karnym. |
Jander napisał/a: |
Ja wiem, że osoba po alkoholu może być wesoła, może łatwo zasnąć, może nie wiedzieć co się dzieje i może mnie uderzyć.
A po marijuanie może uważać się za bohatera DnD, który ma za zadanie upolować smoka. I nieskończona ilość innych możliwości, ograniczonych wyobraźnią człowieka. |
Lev napisał/a: |
Nie sądzę, aby ktoś po marihuanie wierzył, że jest bohaterem DnD jeśli nie wierzył w to zanim zapalił.
Marihuana jest środkiem odurzającym a nie halucynogennym. |
Romulus napisał/a: |
Tylko nie przywoź do Polski bo dostaniesz paragrafem po twarzy. I to nie tylko za posiadanie ale i za wewnątrzwspólnotowe nabycie |
Cytat: |
Szkoda, że Polska nie poszła śladem Czech. Ale może jeszcze pójdzie - zobaczymy. |
Toudi napisał/a: |
Wolność ok ale ja też che wyjść na ulice nie obawiając się o gości naćpanych metaanfetaminą. |
Jander napisał/a: |
Walcz z przyczynami narkomanii, nie skutkami. |
Jander napisał/a: |
A nie w Czechach obowiązuje mnie prawo Czeskie? |
Toudi napisał/a: |
Zaczynasz jak Saika. Mam walczyć z głupotą ? no co ty :D |
Toudi napisał/a: |
a jak traktować to np. na studiach uczniowie po amfie wygryzą nie ćpinów ? |
Jander napisał/a: |
[...]czy idąc wieczorem ulicą muszę się liczyć z tym, że policja może mnie przeszukać w poszukiwaniu nielegalnych substancji? |
Jander napisał/a: |
Ja tego trolla poważnie nie traktuję i nie obchodzi mnie co za bzdury wypisuje. Tobie też to radzę. |
Jander napisał/a: |
Ja bym po prostu olał wydumaną kwestię konkurencji. |
Jander napisał/a: |
Jako pracodawca i tak masz prawo zwolnić kogo ci się podoba, czy alkoholika czy narkomana. W każdym sądzie się wybronisz. |
Jander napisał/a: |
W Szwajcarii rozdają darmowe strzykawki, a i nawet chyba można dostać działkę heroiny, dzięki czemu narkomani nie muszą kraść, żeby dostać strzał. |
Jander napisał/a: |
Czyli załóżmy czekam w Cieszynie na pociąg do Katowic i patrol policji może do mnie podejść i przeszukać? Ciężko powiedzieć jakie są "uzasadnione podstawy". |
Jander napisał/a: |
I abstrahując już od przypadku Czech - czy idąc wieczorem ulicą muszę się liczyć z tym, że policja może mnie przeszukać w poszukiwaniu nielegalnych substancji? (czyli w sumie na chybił-trafił). |
Jander napisał/a: |
No i w przypadku gdy nic przy mnie nie znaleziono mogę zakwestionować legalność przeszukania i domagać się odszkodowania? (to byłoby ciekawe, ale pewnie nieprawdopodobne). |
Romulus napisał/a: |
Miła rozmowa wystarczy, aby cię zostawili w spokoju (bo najpewniej nie szukają ciebie tylko może jakiegoś włamywacza, który się kręcił w tej okolicy). Ale jak zaczniesz skakać: "ale o co chodzi?", "jakim prawem", "to moja sprawa" - to wzbudzisz albo ich podejrzenia, albo ich zirytujesz. Nie miej potem pretensji. |
Toudisław napisał/a: |
Jako pracodawca che mieć możliwość Zwolenia natychmiast każdego kto używa narkotyków. a jak traktować to np. na studiach uczniowie po amfie wygryzą nie ćpinów? |
Spellsinger napisał/a: |
Co do tematu, jestem raczej przeciw legalizacji. (Im jestem starszy, tym bardziej konserwatywny). |
Romulus napisał/a: |
Zatem idąc ulicą na widok policji lepiej nie uciekać |
dworkin napisał/a: |
Konserwatywny w jakim sensie? |
dworkin napisał/a: |
W Wiktoriańskiej Anglii, zatem bardzo konserwatywnej, żaden narkotyk nie był nielegalny. |
dworkin napisał/a: |
Dlatego, jako konserwatystka pod wieloma względami, popieram legalizację miękkich narkotyków. Bo co im będę zabraniał? (skoro moim zdaniem nie zaszkodzi to ani mi, ani społeczeństwu) |
Metzli napisał/a: |
Spellu, od razu przypomniał mi się nasz powrót Ostrowem Tumskim i tego jak nas mijała policja xD Już tak wolniutko koło nas jechali... ale się nie zatrzymali jednak |
dworkin napisał/a: |
niewielkich ilości tzw. miękkich narkotyków doszło do znaczącego natężenia przytoczonych przez Ciebie wykroczeń. |
dworkin napisał/a: |
, dokonasz szybkiej weryfikacji takiego osobnika.
|
dworkin napisał/a: |
Dlatego, jako konserwatysta pod wieloma względami, popieram legalizację miękkich narkotyków. Bo co im będę zabraniał? (skoro moim zdaniem nie zaszkodzi to ani mi, ani społeczeństwu). |
Toudi napisał/a: |
Ale jand ty teraz psizesz tak samo. Walcz z przyczynami ! ale przyczyby narokomani to głónie głupota a walka z głupotą to sam wiesz .... |
Toudi napisał/a: |
A ja nie bo nie ćpuni zaczną być dyskryminowani. To jest nie uczciwy doping. |
Toudi napisał/a: |
Jestem tez za ostrymi karmi za przestępstwa dokonane pod wpływem |
Spellsinger napisał/a: |
(Im jestem starszy, tym bardziej konserwatywny |
Toudisław napisał/a: |
A wiesz może jak trudno kogoś czasem ZWOLNIĆ ? |
Cytat: |
Ja się tylko boje że odczuje skutki ćpania innych. Z moich podatkó będzie się ich leczyć i pokrywać koszty ich wybryków. legalność ciężkich narkotyków ułatwi podawanie ich ludziom którzy sobie tego nie życzą |
Lev napisał/a: |
Marihuana jest środkiem odurzającym a nie halucynogennym. |
Jander napisał/a: |
Tak samo jak z alkoholu i z papierosów. Nie wspominając, że to pomaga w walce z kryzysem. |
Jander napisał/a: |
(ilu z was zapina pasy siedząc z tyłu samochodu?) |
Jander napisał/a: |
A Ty pokazujesz białą flagę i mówisz, że to głupota i nie da się tego wyleczyć. Głupota czy nieodpowiedzialność to nie jest konkret i masz rację - z tym walczyć się nie da. Dlatego walczmy z tym z czym możemy. |
Jander napisał/a: |
Uczciwość w kapitalizmie? O czym ty marzysz? |
Jander napisał/a: |
Co do Szwajcarii - wolę zapłacić z podatków, niż dostać nożem pod ziobro, ewentualnie strzykawką z HIV w szyję. W taki sposób możesz nawet zarejestrować każdego kto się po to zgłosi i udzielić mu pomocy. |
Cytat: |
To prawda. Jeśli jednak ktoś nie wywiązuje ze swych obowiązków w sposób zadowalający, rozwiązanie jest chyba jasne? |
Toudisław napisał/a: |
Legalizacja ok ale tylko już po tym jak będzie inna forma służby zdrowia ( ja nie bede płąciła za ćpunów ) |
Asuryan napisał/a: |
To dziwne, bo akurat tylko po marihuanie miałem zwidy. |
martva napisał/a: |
A płacenie za pijaków Ci nie przeszkadza? |
martva napisał/a: |
Cóż, zobaczymy jak się czeski eksperyment uda. Jestem strasznie ciekawa. |
Toudisław napisał/a: |
oj chyba juz wiem czemu Cieszyn |
Jander napisał/a: |
Jako pracodawca i tak masz prawo zwolnić kogo ci się podoba, czy alkoholika czy narkomana. W każdym sądzie się wybronisz. Chyba że w tym przypadku mówisz o Holandii, tamtejszego prawa pracy nie znam. |
Jander napisał/a: |
Co do Szwajcarii - wolę zapłacić z podatków, niż dostać nożem pod ziobro, ewentualnie strzykawką z HIV w szyję. W taki sposób możesz nawet zarejestrować każdego kto się po to zgłosi i udzielić mu pomocy. |
Toudisław napisał/a: | ||
To jest akceptacja wymuszenia. Lepiej zastrzelić narkomana który do mnie podejdzie ze strzykawką |
Asuryan napisał/a: | ||
To dziwne, bo akurat tylko po marihuanie miałem zwidy. Fakt, faktem że popijanej procentami, ale po samym alkoholu zwidów nie miewam. |
Lev napisał/a: |
Marihuana jest środkiem odurzającym a nie halucynogennym. |
Toudisław napisał/a: |
Wolność ok ale ja też che wyjść na ulice nie obawiając się o gości naćpanych metaanfetaminą. |
Romulus napisał/a: |
spacerującego z psem |
Spellsinger napisał/a: |
jestem raczej przeciw legalizacji. (Im jestem starszy, tym bardziej konserwatywny). Z tej prostej przyczyny - sam nie palę, sam nie używam, więc po co inni mają się bawić |
Toudisław napisał/a: |
że odczuje skutki ćpania innych. Z moich podatkó będzie się ich leczyć i pokrywać koszty ich wybryków. |
Toudisław napisał/a: |
Nie mieszaj pojęć bo legalizacja narkotyków nie wile ma z kapitalizmem wspólnego. |
BG napisał/a: |
Czyli jesteś tylko za legalizacją marihuany i haszyszu, ale nie metaamfetaminy? |
BG napisał/a: |
Ale przecież można by zalegalizować na własną odpowiedzialność - tzn. że naćpany czy nachlany nie ma prawa korzystać z publicznej służby zdrowia (bo na całkowitą prywatyzację służby zdrowia bym nie liczył). |
Cytat: |
Ależ ma - wolność handlu i prawo własności. Choć akurat w Czechach tylko zastosowano półśrodki. |
martva napisał/a: | ||
Jesteś chyba pierwszą znaną mi (wirtualnie ) osobą, która miała zwidy po marihuanie Może ten późniejszy alkohol był jakiś lewy? |
Asuryan napisał/a: |
To dziwne, bo akurat tylko po marihuanie miałem zwidy. |
BG napisał/a: | ||
Wiesz, alkohol niby też jest środkiem odurzającym, ale niektórzy widzą białe myszki. |
Toudisław napisał/a: | ||
Ha ha. Ja jako nie alkoholiki mam płacić horrendalne sumy za piwo bo trzeba leczyć kogoś kto nie potrafi pić ? |
Toudisław napisał/a: |
Ja się tylko boje że odczuje skutki ćpania innych. Z moich podatkó będzie się ich leczyć i pokrywać koszty ich wybryków. |
Toudisław napisał/a: |
legalność ciężkich narkotyków ułatwi podawanie ich ludziom którzy sobie tego nie życzą |
Toudisław napisał/a: |
W Polsce przecież narkotyki były częściowo legalne na własny użytek. To tylko paraliżowało pracę policji. Zresztą taka ustawa nie wyciągnie narkotyków z podziemi, Handel nimi nadal będzie jak by nie legalny bo by handlować trzeba będzie mieć więcej niż pozwalają przepisy |
Jander napisał/a: | ||
Tak. Choć policjantom naprawdę rzadko się chce ganiać za pojedynczymi posiadaczami narkotyków. Chyba że się o to proszą. Miałem kiedyś taką sprawę: jechał sobie patrol policyjny wieczorem po ulicy. Jechali wolno, jakby czegoś szukając. Z naprzeciwka szło dwóch młodych kolesi. Kiedy zauważyli policjantów, zaczęli się dziwnie zachowywać: coś wyrzucili i zaczęli uciekać. To policjanci za nimi. Kiedy ich zatrzymali okazało się, ze mieli przy sobie marihuanę. Wpadli na własne życzenie |
Bernard Gui napisał/a: |
[...]Podobno LSD nie uzależnia :D
|
Himura napisał/a: |
LSD podobno nie da się przedawkować tak by zejść (znaczy dać się da, tylko potrzebna do tego ilość jest niepoważnie wielka |
Lev napisał/a: |
Ale z czego się będzie ich konkretnie leczyć? |
Lev napisał/a: |
Nie, leczy się na koszt państwa tych co doskonale wiedzą jak pić. |
Lev napisał/a: |
WTF? |
Lev napisał/a: |
Nie jestem w stanie podać dokładnych danych, ale z jakiegoś powodu służby penitencjarne w Polsce są przeciwne karaniu za posiadanie nieznacznych ilości.
Może dlatego, że jak powiedział w jednym z wywiadów dyrektor generalny służby więziennej ok. 70% skazanych za posiadanie miała poniżej 0,5 grama marihuany. |
Lev napisał/a: |
A ja ostatnio słyszę różne takie opowieści dziwnej treści, ale głównie od osób, które paliły tylko kilka razy w życiu albo wcale nie paliły ale z niewiadomych powodów uznają, że to szpan. W każdym razie halucynacje po marihuanie z góry uznaję za konfabulację |
Toudisław napisał/a: | ||
Z grypy |
Toudisław napisał/a: | ||
Ni i co z tego ? W Czechach przynajmniej jasno określono wagę. W polsce to było bardzij płynne |
Toudisław napisał/a: | ||
A na co się ich leczy ? |
Toudisław napisał/a: | ||
Podam ci coś do piwa np. |
Lev napisał/a: |
Znam osoby którym amfetamina wyleczyła astmę albo pomagała leczyć przeziębienie, ale o marihuanie powodującej grypę nie słyszałam. |
Cytat: |
Poza chorobą alkoholową? Pewnie z chorób wielu narządów niszczonych przez alkohol, jak np. wątroby (tak btw, w temacie alkoholu a nie leczenia to alkohol jest be, bo jest depresantem, o!) |
Lev napisał/a: |
No i co z tego? Uważasz, że jakby w ustawie z '97 było np. posiadanie 1 grama a nie posiadanie ilości na własny użytek to nie "paraliżowałoby to pracy policji" jak to sobie wymyśliłaś? |
Lev napisał/a: |
Srsly? To twój argument? |
Toudisław napisał/a: | ||
A co to cynizm wiesz ? Głupie pytanie zadałaś dostałaś głupią odpowiedz |
Toudisław napisał/a: |
Generalnie niech legalizują ale tak by nie ćpunów to nie dotykało. Osobiście narkomanami gardzę. |
Toudisław napisał/a: |
Więcej towaru na ulicy szansa że jakiś smark wpadnie na pomysł podsypania dziewczynie tego do drinka. |
Toudisław napisał/a: | ||
Chodzi mi czemu ktoś ma płącić za leczenie narkomana/alkoholika mam na myśli w pierwszej kolejności leczenie nałogu a później leczenie chorób związanych z nałogiem. Ci ludzie najczęściej skłądek nie płacą. Czmu społeczeństwo ma poności koszta ich kaprysu ? |
Toudisław napisał/a: | ||
A myślisz ty czasem ? Na pewnie ,mniej bo granica jest jasna. Tak nie było wiadomo co tej jest właściwie ten " własny użytek " diler się tłumaczył że to tylko dla niego. A tak jak wolno mieć 3 gramy a masz 4 to nikt cię nie pyta dla kogo |
Toudisław napisał/a: |
Generalnie niech legalizują ale tak by nie ćpunów to nie dotykało. Osobiście narkomanami gardzę. |
Lev napisał/a: |
Nie nazwałabym tego kaprysem ale generalnie przyznaję, nie załapałam o co ci chodzi, w sensie zrozumiałam, że różnicujesz leczenie alkoholizmu od uzależnień od nielegalnych środków. Sorry. |
Cytat: |
A co do pytania to chciałam zrozumieć z czego będą leczyć za twoje ciężko zarobione pieniądze użytkowników miękkich narkotyków po ich depenalizacji (którą usilnie mylisz z legalizacją). |
Lev napisał/a: |
IMO ten argument to obraza inteligencji. |
Lev napisał/a: |
I nagle na to argument, że w Czechach określili ile, co to zmienia w kontekście twojej wcześniejszej wypowiedzi? |
martva napisał/a: |
Każda osoba używająca narkotyków jest narkomanem, alkoholiku? |
martva napisał/a: |
e, a IMHO młodzi ludzie palący trawkę w czeskich lokalach nie są narkomanami |
Mag_Droon napisał/a: |
Jak to mości Toudi masz zamiar sprawdzać. Jaki limit - gram miesięcznie, kwartalnie czy dziennie. |
Mag_Droon napisał/a: |
THC też może być podawane leczniczo, czyż nie? |
Toudisław napisał/a: | ||
Nie wiem co tu jest do rozmienia. Nie chce płacić za skutki czyiś błędów i tyle. Chcesz to ćpaj ale nie kosztem innych. Sam pokrywaj koszty leczenia efektów ćpania |
Toudisław napisał/a: | ||
Z nałogu ? |
Toudisław napisał/a: | ||
A co ma jedno do drugiego ? jasna ilość ułatwia sprawę policji. A to że zawsze bedą dilerzy którzy będą bili więcej niż wolno to jasne chyba ? Czy ta ustawa jakoś określa ska te narkotyki mają się brać ? Jakieś " Cofy shop" |
Toudisław napisał/a: | ||
Normalny. taka dostępność narkotyków zwiększy szansę na ich niechciane żażycie. Już teraz ostrzega się przed zostawianiem drinków w kubach bez opieki |
Toudisław napisał/a: | ||
Ćpiun to chyba jasne określenie ? A cop do młodych z trawką to też uważam że powinni płacić wyższe składki zdrowotne podobnie jak palacze tytoniu. |
Toudisław napisał/a: |
wcześniej potrafi nawet leczyć. |
Lev napisał/a: |
Jak to czy narkotyki są legalne czy nie ma powstrzymać kogoś od popełnienia przestępstwa (tego konkretnego)? |
Lev napisał/a: |
ile oczywiście mają prywatne ubezpieczenie czyli państwo jakby nie bardzo płaci za ich leczenie |
Mag_Droon napisał/a: |
Wiesz Toudi, że mają trochę inny system od naszego, nie? |
Toudisław napisał/a: |
Ich dostępność może mu to przestępstwo ułatwi |
martva napisał/a: |
Może jest bardzo dobrym słowem, pigułki gwałtu są teoretycznie nielegalne i co? |
Lev napisał/a: |
Jak to czy narkotyki są legalne czy nie ma powstrzymać kogoś od popełnienia przestępstwa (tego konkretnego)? |
martva napisał/a: |
Źle rozumiesz, uważam natomiast że legalizacja miękkich narkotyków nie sprawi że ludzie zaczną wsypywać innym ludziom świństw do piwa. |
Cytat: |
Może jest bardzo dobrym słowem, pigułki gwałtu są teoretycznie nielegalne i co? |
dworkin napisał/a: |
Lecz nadal będzie to zjawisko marginalne, którym nie można się kierować, aby ograniczać wolność pozostałym. |
Toudisław napisał/a: |
Nadal pytam co mają do tego pigułki gwałtu ? |
Toudisław napisał/a: |
Zawsze można karać KŚ gwałciciela używającego pigułek |
Romulus napisał/a: |
Ani nie spadła liczba uzależnień, |
Romulus napisał/a: |
Raczej mało prawdopodobne, aby w Polsce zmalała liczba przestępstw popełnianych przez narkomanów |
Mag_Droon napisał/a: |
Łako, kiedy ktoś jest alkoholikiem i nie zamaskuje się idealnie, zostanie potraktowany jako osoba będąca pod wpływem alkoholu. Alkoholicy bardzo często we krwi mają jakieś promilki, więc łatwo potraktować ich jako osoby będące w pracy w stanie nietrzeźwości. |
Jander napisał/a: |
(choć narkomanem jest się podobnie jak alkoholikiem całe życie). |
Mag_Droon napisał/a: |
Może Ty znasz jakieś przykłady na poparcie swojej tezy. |
Mag_Droon napisał/a: |
Po pierwsze to dosyć stary wyrok. |
Mag_Droon napisał/a: |
Czy od tego czasu nie było żadnych zmian? |
Mag_Droon napisał/a: |
Nie postarał się zakład pracy. Wystarczyłoby aby pozwoliliby mu popełnić błąd w pracy i po sprawie. Zresztą nie spotkałem się, że by ktokolwiek podnosił, że wskazanie stanu upojenia alkoholowego jako powodu rozwiązania umowy o pracę w samej umowie był uważany jako nadużycie. |
Jander napisał/a: |
Jako alkoholika miałem na myśli osobę, która nie jest w stanie funkcjonować, a więc również przyjść do pracy, bez promili. I na tej podstawie może zostać zwolniony. Niedoprecyzowałem. |
Ł napisał/a: |
Jak widać chodzi tu według samego Jandera o osoby które kiedykolwiek nadużywały alkoholu nawet jeśli nie nadużywają go teraz |
Jander napisał/a: | ||
Nadużywanie równasz z chorobą alkoholową? |
martva napisał/a: |
Ale w ogóle którą z omawianych/zdepenalizowanych w Czechach substancji można komuś wsypać do piwa w celu otumanienia? Nie znam się na niczym poza zielskiem, to nie wiem. Serio pytam. |
martva napisał/a: |
Przykładem były, uważasz że jak teraz nie wsypują nic nielegalnego, a zaczną po zalegalizowaniu, a ja mówię że teraz wsypują chociaż jest nielegalne. |
martva napisał/a: |
Nie wiem czy teraz mozna kogoś ukarać za podanie innej osobie narkotyku? Jest jakiś specjalny paragraf na to? |
martva napisał/a: |
Ale również nie wzrosła |
Romulus napisał/a: |
A jeśli jego skutkiem jest np. doprowadzenie takiej uległej osoby do obcowania płciowego, to jest to zgwałcenie |
Toudisław napisał/a: | ||
W czechac wzrośnie. Tam też legalizują bardzo cięzkie dragi jak meta |
Toudisław napisał/a: |
Tylko mi nie mówicie że trawa nie uzależnia. Nie uzależnia biologicznie OK, Ale internet też nie uzależnia biologicznie i co z tego. |
Toudisław napisał/a: | ||
A jezli nic więcej nie robi ? Tzn tylko ci wsypuje a potem tego nie wykorzystuje ? |
Cytat: |
Jeśli posiada się więcej niż 1 g heroiny, 500 mg kokainy, 500 mg amfetaminy, 1 g MDMA, 10 dawek LSD, 20 skrętów z konopi o zawartości 1,5 % THC sprawa jest kierowana do sądu. Za zatrzymanie z mniejszą ilością otrzymuję się ostrzeżenie albo płaci grzywnę. |
Toudisław napisał/a: | ||
A jezli nic więcej nie robi ? Tzn tylko ci wsypuje a potem tego nie wykorzystuje ? ( np. dla kawału liczy że się zbłaźnisz ) |
Toudisław napisał/a: |
Metaamfetamina, heroin, kokaina. wolał bym ich nie mieć w piwie |
Toudisław napisał/a: |
Ciężkie narkotyki stanowią za duże zagrożenie dla otoczenia |
Toudisław napisał/a: |
Ale to trzeba zrobić przed wprowadzeniem legalizacji. |
Toudisław napisał/a: |
Gdyby w ZSRR zalegalizowano narkotyki to nagle byłby to kraj kapitalistyczny ? |
Lev napisał/a: |
Znam osoby którym amfetamina wyleczyła astmę albo pomagała leczyć przeziębienie, ale o marihuanie powodującej grypę nie słyszałam. |
Toudisław napisał/a: |
Więcej towaru na ulicy szansa że jakiś smark wpadnie na pomysł podsypania dziewczynie tego do drinka.
|
Toudisław napisał/a: |
Osobiście narkomanami gardzę. |
Toudisław napisał/a: |
cop do młodych z trawką to też uważam że powinni płacić wyższe składki zdrowotne podobnie jak palacze tytoniu. |
Toudisław napisał/a: |
Metaamfetamina, heroin, kokaina. wolał bym ich nie mieć w piwie |
BG napisał/a: | ||
Chyba już rozumiem, co miał na myśli Łako odnośnie Lev. I dlaczego Lev ma tytuł "Wkurwiajka". EOT. |
BG napisał/a: | ||
Wiesz, raczej mało kto wolałby mieć w jakimkolwiek napoju denaturat, domestos, tabakę i co tam jeszcze. Ale one są legalne. |
BG napisał/a: |
Wiesz, raczej mało kto wolałby mieć w jakimkolwiek napoju denaturat, domestos, tabakę i co tam jeszcze. Ale one są legalne. |
Cytat: |
Mocny alkohol w nadmiarze też. Dawka czyni truciznę i niebezpieczeństwo dla otoczenia. |
BG napisał/a: |
Sama nie czyni wolności, ale przy budowie kapitalizmu jest jedną z cegiełek - że użyję takiej przenośni. |
BG napisał/a: |
Ale nawet nie wiedziałem, że palacze tytoniu płacą wyższe składk |
Fenrir napisał/a: |
a na pewno nie większe niż tzw używki jak papieros. |
Toudisław napisał/a: | ||
Tylko że denaturat czy domestos to ja wyczuje bez picia piwa a nawet jak się napije to jeden łyk starczy w zupełności. To co mówię potwierdza fakt że teraz tez trzeba uważać na to czy ktoś ci czegoś nie wsypuje do szklanki. Przy większej łatwości dostępu do takich środków trzeba będzie uważać o wile bardziej. Jestem więc za bardzo dużymi karami za przestępstwa związane z narkotykami |
Romulus napisał/a: |
Na czarnym rynku Flunitrazepan (rodzajowa nazwa rohypnolu) |
Romulus napisał/a: |
Sam nie popalam, nie popalałem i pewnie nie będę popalał. Ale, z tego co czytałem opinie wielu, którzy palą okazjonalnie w sposób, w jaki ja pijam alkohol - nadal są zdrowi, nie ciągnie ich do twardych narkotyków ani nie popadają w uzależnienie |
Toudisław napisał/a: | ||
Czyli nielegalny. |
Cytat: |
O tym można dyskutować. Sam fakt że nie da się wypalić 20 skrętów dziennie pokazuje że Marysia ma działanie mocniejsze niż tytoń. By dyskutować co jest bardziej szkodliwe trzeba by "zażywać " te same dawki. Badania nad Marysią teraz mogą być wiarygodne bo dla pewności trzeba je prowadzić z 30 lat na regularnych palaczach. |
Toudisław napisał/a: |
Sam fakt że nie da się wypalić 20 skrętów dziennie pokazuje że Marysia ma działanie mocniejsze niż tytoń. By dyskutować co jest bardziej szkodliwe trzeba by "zażywać " te same dawki. |
Fenrir napisał/a: |
A co do alkoholu to niech każdy pije ile chce i co chce jego wybór bo jaka to różnica czy pijany tatuś przyjdzie po 8 piwach czy wódce i tłucze dzieci. |
Fenrir napisał/a: |
Nawet jeśli to nikt nie pali 20 skrętów dziennie. A co do papierosów każdy wie ile w tym syfie jest szkodliwych składników i jakoś nikt się tym za bardzo nie przejmuje. |
Toudisław napisał/a: |
est też bardziej aktywna dla otoczenia bo mogę siedzieć wśród palaczy tytoniu a wśród palaczy trawy już nie. |
martva napisał/a: |
Ja mam odwrotnie, trawa pachnie, papierosy cuchną. |
martva napisał/a: |
Okulistka była zachwycona i chwaliła mnie za systematyczność w stosowaniu kropli. Oczywiście nawet nie pamiętałam o kroplach |
Cytat: |
Chcesz palić proszę bardzo. Ale nie wciskacie kitu że to nieszkodliwe. |
Fenrir napisał/a: |
Nie piszę że mniej lub bardziej szkodliwe ale bez sensu jest to że papierosy możesz kupić wszędzie chodziarz ich szkodliwość jest udowodniona. |
Toudisław napisał/a: | ||
O tym można dyskutować. Sam fakt że nie da się wypalić 20 skrętów dziennie pokazuje że Marysia ma działanie mocniejsze niż tytoń. By dyskutować co jest bardziej szkodliwe trzeba by "zażywać " te same dawki. Badania nad Marysią teraz mogą być wiarygodne bo dla pewności trzeba je prowadzić z 30 lat na regularnych palaczach. |
Toudisław napisał/a: | ||
To nie tylko o zapach chodzi. Papierosy na ciebie nie wpłyną tak jak trawa. Wdychając opary trawy w małym pomieszczeniu można się normalnie narajać |
Toudisław napisał/a: | ||
Mnie tam oczy pieką. Po tytoniu tez ale jestem chyba bardziej przyzwyczajony |
Romulus napisał/a: |
Sam nie popalam, nie popalałem i pewnie nie będę popalał. Ale, z tego co czytałem opinie wielu, którzy palą okazjonalnie w sposób, w jaki ja pijam alkohol - nadal są zdrowi, nie ciągnie ich do twardych narkotyków ani nie popadają w uzależnienie. |
Lev napisał/a: |
1. eot-sreot
2. skoro nie uznajesz za stosowne przytoczyć opinii Łaka to po co o niej wspominasz? 3. nie miałam zamiaru nikogo wkurwiać, Toudisław napisał argument, którego nie załapałam, postanowił odpowiedzieć mi sarkazmem [choć uważa, że był to cynizm, LOL], który ja CELOWO zignorowałam, w celu otrzymania odpowiedzi na moje pytanie. Co się z resztą udało. |
martva napisał/a: |
Jesteś chyba pierwszą znaną mi (wirtualnie ) osobą, która miała zwidy po marihuanie Może ten późniejszy alkohol był jakiś lewy? |
Lev napisał/a: |
A ja ostatnio słyszę różne takie opowieści dziwnej treści, ale głównie od osób, które paliły tylko kilka razy w życiu albo wcale nie paliły ale z niewiadomych powodów uznają, że to szpan. |
Lev napisał/a: |
A konkretnie? W sensie jakie zwidy? |
Cytat: |
Jesteś za delegalizacją papierosów ? |
Mag_Droon napisał/a: |
Zresztą w naszym jeśli wykupujesz dodatkowe ubezpieczenia to za palenie masz wyzsze składki (no, przynajmniej drzewiej tak było). |
Asuryan napisał/a: | ||
Nikt przy wykupowaniu dodatkowego ubezpieczenia nie zmusi Cię byś rubrykę o paleniu tytoniu wypełnił zgodnie z prawdą. |
Asuryan napisał/a: |
nie wiem czy marihuana nie była zanieczyszczona jakimś świństwem. |
Asuryan napisał/a: |
nie wiem czy marihuana nie była zanieczyszczona jakimś świństwem. |
Asuryan napisał/a: | ||
Konkretnie to drewniane drogowskazy na drzewach w lesie, których gdy podchodziłem do samych drzew w rzeczywistości nie było. |
Romulus napisał/a: |
Legalizacja w Holandii nie przyniosła żadnych odczuwalnych efektów tj. nie zmniejszyła przestępczości (bo nie wszystkie zakazane wcześniej środki można posiadać) ani nie zwiększyła liczby uzależnień. Narkotyki, jak były problemem - tak są. Może tylko policja nie łapie drobnych "użytkowników". W Czechach będzie tak samo - państwo sobie zdejmie część problemu z głowy (łapanie i karanie "drobnicy"). Zatem i w Polsce pewnie byłoby podobnie.
Trudno wyczuć. Nie przekonamy się, dopóki nie sprawdzimy. Ale nie sprawdzimy, na pewno w tym roku ani w następnym (lata wyborcze - takimi hasłami pewnie będzie rzucać tylko jakieś lewicowe skrzydło). |
Jander napisał/a: |
I to jest wysoce prawdopodobne. Zanieczyszczona trawa może nawet siąść na psychice, mam znajomego, który "nie wrócił z Woodstocku" (trafił na podpakowaną jakimś gównem i leczy się psychiatrycznie, a to wcześniej stały użytkownik trawy). |
Ł napisał/a: |
i dana używka skatalizowała to co już w nim siedziało |
Jander napisał/a: |
Zanieczyszczona trawa może nawet siąść na psychice, mam |
Jander napisał/a: |
No o to mi chodziło. |
martva napisał/a: |
O rany, Czesi to jest jednak fajny naród (...) Nie wyobrażam sobie czegoś takiego u nas. |
Krytyka Polityczna napisał/a: |
Jeżeli kontrola osobista ujawniła, że w twoim posiadaniu są narkotyki, zostaniesz zatrzymany. Na podstawie art. 244 kodeksu postępowania karnego (kpk) Policja ma prawo cię zatrzymać, jeżeli zachodzi obawa, że ukryjesz się, zatrzesz ślady przestępstwa lub nie sposób ustalić twojej tożsamości. Po ustaniu tych przesłanek musisz być natychmiast zwolniony (art. 248 kpk). |
Krytyka Polityczna napisał/a: |
Posiadanie narkotyków jest przestępstwem co do zasady karanym pozbawieniem wolności (w lżejszych przypadkach grzywną lub ograniczeniem wolności). Nie oznacza to jednak, że musisz zostać ukarany. Karanie za posiadanie z założenia służyć miało bowiem przede wszystkim zwalczaniu przestępczości zorganizowanej. Dlatego też, jeżeli masz przy sobie narkotyki na swój własny użytek, stanowczo to podkreślaj i żądaj umorzenia postępowania. |
Krytyka Polityczna napisał/a: |
- Jeżeli jesteś osobą uzależnioną, natychmiast o tym powiedz. Policja i prokuratura mają obowiązek traktować osoby uzależnione od narkotyków w sposób szczególny. |
Krytyka Polityczna napisał/a: |
- Nie zamierzałeś z nikim się nimi dzielić – narkotyki masz na własne potrzeby. |
Krytyka Polityczna napisał/a: |
- Narkotyków chciałeś użyć niezwłocznie, np. po powrocie do domu. |
Krytyka Polityczna napisał/a: |
- Wyraźnie zaznacz, że to jedyne narkotyki, jakie posiadasz. Jeżeli jednak masz jakieś narkotyki w domu, Policja najprawdopodobniej je znajdzie. Jeżeli jednak nie są to duże ilości, nadal możesz utrzymywać w sądzie, że posiadałeś je na własne potrzeby. |
Krytyka Plityczna napisał/a: |
Masz prawo odmówić składania dalszych wyjaśnień i nie pogarsza to w żaden sposób twojej sytuacji. Nie kłam, nie wymyślaj żadnych historii, nie opowiadaj o kolegach. Milcząc będziesz bezużyteczny dla organów ścigania. Tym lepiej dla ciebie. |
Krytyka Polityczna napisał/a: |
Zawsze żądaj umorzenia postępowania z uwagi na niską społeczną szkodliwość popełnionego przez ciebie czynu. Artykuł 61.1 Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii nie służy – wbrew powszechnej praktyce – karaniu konsumentów takich, jak ty. |
Krytyka Polityczna napisał/a: |
CZY POLICJA MA PRAWO PRZESZUKAĆ TWOJE MIESZKANIE?
Art. 219 § 1 kpk głosi, że w celu znalezienia rzeczy mogących stanowić dowód w sprawie lub podlegających zajęciu w postępowaniu karnym, można dokonać przeszukania pomieszczeń i innych miejsc, jeżeli istnieją uzasadnione podstawy do przypuszczenia, że wymienione rzeczy tam się znajdują. Posiadanie przez ciebie niewielkich ilości narkotyków nie oznacza automatycznie, że również u ciebie w domu znajdują się narkotyki. Masz prawo złożyć zażalenie (art. 236 kpk) na postanowienie wydane przez prokuratora o przeszukaniu twojego miejsca zamieszkania. Rozpozna je prokurator nadrzędny. Rób tak zawsze, gdy Policja nic nie znalazła w twoim domu! W ten sposób pomagasz innym – zmuszasz policjantów do ostrożniejszego stosowania instytucji przeszukania. |
Krytyka Polityczna napisał/a: |
CO POWINIENIEŚ ZROBIĆ PO ZATRZYMANIU?
Po pierwsze – zachowaj spokój. Po drugie – poczekaj, aż zostanie ci przedstawiony protokół z zatrzymania. Po trzecie – nigdy nie poddawaj się karze! Prokurator może zaproponować ci poddanie się karze, co rzekomo ma oznaczać jej łagodniejszy wymiar. Pod żadnym pozorem nie przstawaj na tę propozycję. Żądaj od prokuratora umorzenia postępowania z powodu znikomej społecznej szkodliwości popełnionego przestępstwa i niecelowości ukarania. |
Krytyka Polityczna napisał/a: |
CO POWINNO ZNALEŹĆ SIĘ W PROTOKOLE Z ZATRZYMANIA?
(1) Dokładne przyczyny zatrzymania oraz przyczyny kontroli osobistej, której cię poddano. Nie przyjmuj do wiadomości żadnych ogólnych stwierdzeń typu: „uzasadnione podejrzenie popełnienia czynu zabronionego” – policjant musi ci wyjaśnić, co stanowiło powód kontroli. Podobnie, żądaj podania konkretnych przyczyn zatrzymania. (2) W protokole powinny być uwzględnione twoje wyjaśnienia – koniecznie tego dopilnuj! – wśród nich również stwierdzenie, że jesteś konsumentem i narkotyki przeznaczone były na twój własny użytek. (3) Chęć złożenia zażalenia na bezzasadne zatrzymanie. Policja poinformuje cię, do którego sądu i w jakiej formie możesz to uczynić. Skontaktuj się wtedy z Biurem Rzecznika Praw Osób Uzależnionych. Masz prawo do złożenia zażalenia na zatrzymanie do sądu rejonowego (termin 7 dni), który sprawę powinien niezwłocznie rozpatrzeć. Pamiętaj, że zrzeczenie się prawa do zażalenia na bezzasadne zatrzymanie podczas składania oświadczeń do protokołu uniemożliwia późniejsze złożenie tegoż zażalenia! Jeżeli brakuje któregoś z powyższych elementów – konsekwentnie odmawiaj podpisania protokołu zatrzymania. Zawsze zażądaj jego odpisu, aby później pokazać go prawnikowi. Zapytaj, w jaki sposób złożyć zażalenie na przeszukanie miejsca zamieszkania. Wszystkich tych zażaleń nie musisz składać natychmiast – poproś policjantów o informacje, w jaki sposób dopełnić formalności później. Skontaktuj się z Rzecznikiem Praw Osób Uzależnionych – pomożemy ci napisać stosowne wnioski. Pamiętaj, że czas zatrzymania nie może przekroczyć łącznie 72 godz. Po upływie tego czasu żądaj wypuszczenia na wolność. |
Krytyka Polityczna napisał/a: |
JAK NAPISAĆ ZAŻALENIE NA ZATRZYMANIE, KONTROLĘ OSOBISTĄ CZY PRZESZUKANIE MIEJSCA ZAMIESZKANIA?
Na policji koniecznie zaznacz, że chcesz złożyć zażalenie na kontrolę osobistą, zatrzymanie i przeszukanie miejsca zamieszkania. Informacja o tym żądaniu powinna pojawić się w protokole, który podpisujesz. - Zażalenie na sposób przeprowadzenia kontroli osobistej i przeszukanie miejsca zamieszkania wnosi się do prokuratora – zapytaj policjantów, w jaki sposób je zaadresować. Zażalenie na sposób przeprowadzenia kontroli osobistej: jeżeli nie zostałeś przyłapany na konsumpcji narkotyków, napisz, że policjant nie miał podstaw, aby przetrząsać ci kieszenie, gdyż nic nie wskazywało, że popełniłeś przestępstwo (opisz okoliczności, w których cię zatrzymano). Zażalenie na przeszukanie miejsca zamieszkania: jeżeli w twoim domu nie znaleziono narkotyków, koniecznie złóż zażalenie – posiadanie przez ciebie narkotyków przy sobie nie stanowi dowodu, że masz je w domu, nie powinno też automatycznie uzasadniać założenia, że w twoim domu znajduje się więcej narkotyków, zwłaszcza gdy posiadasz przy sobie niewielkie ilości. - Zażalenie na zatrzymanie wnosi się do sądu rejonowego – tutaj również policja zobowiązana jest udzielić ci na twoje żądanie wszelkich informacji. Napisz, że nie miałeś zamiaru zacierać śladów, mataczyć ani nie było problemem ustalenie twojej tożsamości – mimo to, policja postanowiła cię zatrzymać, co stanowi naruszenie twoich praw. A także przykład nieuzasadnionej represji za popełnienie czynu, którego społeczna szkodliwość jest znikoma. |
Romulus napisał/a: |
Im krótszy czas posiadania, tym - można przyjmować - mniejsza szkodliwość czynu. |
Romulus napisał/a: |
Akurat to nie problem, nikt nie będzie posiadacza zamykał na noc w areszcie. Chyba że będzie odurzony i nie będzie kontaktował. |
Cytat: |
W wyjaśnieniu osoby, które są użytkownikami, czy też osoby, które są silnie uzależnione powinny zaznaczyć, że narkotyki przy nich znalezione posiadają w celu natychmiastowego użycia. - Wówczas nie będzie się to kwalifikowało jako przestępstwo. Ponieważ istnieje orzeczenie sądu najwyższego, które mówi, że posiadanie w celu i z zamiarem natychmiastowego użycia nie jest tożsamym z terminologią posiadania znajdującą się w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii. I dzięki temu czyn polegający na posiadaniu w sensie dzierżenia nie wypełnia znamion czynu zabronionego. - dodaje Sieniawska. |
Jander napisał/a: | ||
Z tego co wiem to istnieje wyrok Sądu Najwyższego, że posiadanie w celu natychmiastowego spożycia to mała szkodliwość społeczna czynu. W końcu szkodzi się tylko samemu sobie. I w przypadku złapania na tej podstawie bym opierał linię obrony - w żadnym wypadku bym się nie przyznał i nie śpiewał. |
Jander napisał/a: |
Ale warunkowe umorzenie to ciekawa rzecz. Jak działa okres próbny? |
Jander napisał/a: | ||
Dziwne, bo to jest akurat na porządku dziennym. Tak samo jak bicie na posterunku tak, że nie zostawia się śladów. Tak się wymusza zeznania i nie jest to plotka, którą zasłyszałem, ale w szczegóły wchodzić nie będę. Wg. mnie warto składać zażalenia, korzystać z absolutnie każdej możliwości obrony prawnej. |
Jander napisał/a: | ||
http://policyjni.gazeta.p...trykcyjne_.html |
Wred napisał/a: |
Ehhh, kiedy w końcu zamiast walczyć z narkotykami zostaną one wszystkie zalegalizowane ?
Szkoda kasy na walkę, lepiej na tym zarabiać, a nie nabijać kasy mafii... Jest popyt - powinna być podaż |
Saika napisał/a: |
Hmmmmmmm... na pewno nie wszystkie.
Ale ograniczać czarny rynek na pewno można i trzeba. |
Saika napisał/a: |
Jak strychninę zaczną na ulicach sprzedawać to będzie ok? |
Saika napisał/a: |
Trawka-tak. |
Mag_Droon napisał/a: |
Łatwo legalizować myśląc o sobie, że się nie wsiąknie. A jak komu syn czy córka sięgnie w wieku lat 14 (z fajkami tak jest, nawet wcześniej)to jego problem, tak? |
Mag_Droon napisał/a: |
A jak komu syn czy córka sięgnie w wieku lat 14 (z fajkami tak jest, nawet wcześniej)to jego problem, tak?
|
Mag_Droon napisał/a: |
I tylko mi nie mówcie, że będziecie z dziećmi rozmawiać, że będą świadome itp. Ja też wielu rzeczy w życiu byłem świadomy i co? Każdy z nas robił głupstwa, mimo świadomości, przykazów, nakazów próśb i zakazów. |
Saika napisał/a: |
Trawka-tak.
Dopalacze-tak. Pod warunkiem, że będą badane. Ale kokaina już-nie. |
Mag_Droon napisał/a: |
A jak komu syn czy córka sięgnie w wieku lat 14 |
BG napisał/a: |
To po co tym 14-latkom pomagać? Tylko bezwartościowe półgłówki po coś takiego sięgają - więc jak po tym umrą, to nie będzie to żadna strata. Przeciwnie - takim to lepiej pomagać w doprowadzeniu do śmierci od zaćpania, skoro tak bardzo tego chcą. Narkomani niech zdychają jak najszybciej, a nie pasożytują na reszcie społeczeństwa |
Saika napisał/a: |
Skupić się na tworzeniu bezpieczniejszych zamienników??? |
Toudisław napisał/a: |
Ludzie Połeniają błędy. Nie każdy narkoman tez jest pasożytem to nie jest oczywiste. Może ćpać za swoją kasę. Można też brać i nie być narkomanem ale to cienka linia. Narkomanom pomagać można inna sprawa że nie koniecznie za państwowe pieniądze |
Amontillado napisał/a: |
Monar mógłby pierwsze fali wolności nie wytrzymać |
Saika napisał/a: |
Anarchia i brak kontroli nad takimi środkami-veto. |
nosiwoda napisał/a: |
może mówić tylko ktoś, kto rozpatruje sprawę czysto abstrakcyjnie. |
nosiwoda napisał/a: |
może mówić tylko ktoś, kto rozpatruje sprawę czysto abstrakcyjnie. |
Toudisław napisał/a: |
Taka twardość ma swoje zalety. Narkomania jest zjawiskiem negatywnym i nie powinno się znajdować dla niej wytłumaczenia. |
Toudisław napisał/a: |
Gdyby tak ostre zdanie było powszechne to cześć małolatów serio by się zastanowiła nad braniem. |
nosiwoda napisał/a: |
nikotyna w czystej postaci to po prostu trucizna. |
Jander napisał/a: |
Jezu, ludzie chcą sobie w spokoju zajarać jointa, a wy chcecie żeby herę pani Jadzia kiosku sprzedawała, razem z instrukcją obsługi. Zero zdrowego rozsądku. Zero.
Najpierw zdepelanizujmy posiadanie małych ilości, potem jestem za legalizacją narkotyków miękkich. Twarde - nigdy w życiu. |
Jander napisał/a: |
Nie wiem jak z uzależnieniem i szkodliwością, ale z mojego punktu widzenia nie chciałbym za to dostać kratek. |
Mag_Droon napisał/a: |
Chciałbym tylko przypomnieć, że narkomania w Polsce rozwinęła się i miała bardzo dobrze wtedy kiedy ta twardość była jedyną metodą postępowania. I nic nie dała. |
Mag_Droon napisał/a: |
jako małolaty nie zastanawiamy się tylko budujemy w głowach kontrukty oparte na myśleniu życzeniowym i legendach miejskich (jeżeli chodzi o dragi). |
Saika napisał/a: |
Pod tym względem legalizacja koki jest ok-nie mylić z kokainą.
Na pierwszej zarabiają biedni rolnicy z krajów ameryki łacińskiej, na drugiej FARC. |
Amontillado napisał/a: |
Z punktu widzenia heroinisty: za nią też nie chciałby dostać kratek |
Jander napisał/a: |
Jezu, ludzie chcą sobie w spokoju zajarać jointa, a wy chcecie żeby herę pani Jadzia kiosku sprzedawała, razem z instrukcją obsługi. Zero zdrowego rozsądku. Zero.
Najpierw zdepelanizujmy posiadanie małych ilości, potem jestem za legalizacją narkotyków miękkich. Twarde - nigdy w życiu. |
Saika napisał/a: |
Wolę legalną maryszkę bez domieszek, za to z gwarancją, że nie jest "uzdatniana"... |
Saika napisał/a: |
Na pierwszej zarabiają biedni rolnicy z krajów ameryki łacińskiej, na drugiej FARC.
I to jest drugi powód. |
Mag_Droon napisał/a: |
Napiszcie coś mniej oczywistego. |
Mag_Droon napisał/a: |
A jak komu syn czy córka sięgnie w wieku lat 14 (z fajkami tak jest, nawet wcześniej)to jego problem, tak? |
Jander napisał/a: |
Dlategoż depenalizacja do pewnej ilości na użytek własny. |
Saika napisał/a: |
Ale to z kokainy FARC czerpie zyski, nie koki, bo koką się nie handluje na taką skalę. |
Amontillado napisał/a: |
Wiesz - to samo tyczy się np. takiej amfetaminy - zalegalizujemy to ją będą produkować koncerny w sterylnych warunkach, będzie mniej zanieczyszczona (tym co szybko zabija) itd. itp. |
Amontillado napisał/a: |
Moja opinia jest tak, że za sprzedawanie osobom poniżej 15 roku życia papierosów/alkoholu/narkotyków powinno być karane w bardzo podobny sposób jak sex z taką osobą - zapewne niezdolną jeszcze do podejmowania w pełni świadomych decyzji (w tym przepisie o seksie chyba nie ma nic powiedziane o dojrzałości płciowej więc to nie o to raczej chodzi). Kolejny warunek-edukacja.
|
Romulus napisał/a: |
bo dilerka narkotykowa nie należy do przestępstw, o których każdy obywatel ma obowiązek powiadomić władze, jak np. zabójstwo. |
Amontillado napisał/a: | ||
|
Romulus napisał/a: |
Z paleniem we własnym zakresie, tak samo jak z posiadaniem na własny użytek jest jak z alkoholem. Nie każdy kto sobie od czasu do czasu strzeli browara lub coś mocniejszego jest alkoholikiem. Tak samo jak nie każdy, kto sobie od czasu do czasu popala marihuanę jest narkomanem. Nie każda też działka marihuany z miejsca uzależnia. Tak samo, jak nie każda butelka piwa, czy flaszka wódki. Wspominałem wcześniej, że tak samo jak znam ludzi, którzy regularnie lecz z umiarem spożywają alkohol - sam do nich należę - jestem w stanie sobie wyobrazić (bez większego trudu) ludzi, którzy od czasu do czasu sobie popalają dla poprawy humoru i funkcjonują normalnie, nie patologicznie, bez uzależnienia, będąc tzw. dobrymi obywatelami. Piętnowanie ich za to jest nieporozumieniem. |
Tomasz napisał/a: |
Dość absurdów. Skoro można mieć to skąd niby się ma? |
Tomasz napisał/a: |
4. Dość absurdów. Skoro można mieć to skąd niby się ma? Jak się pozwala na posiadanie to należy pozwolić na produkowanie i sprzedawanie. |
Jander napisał/a: |
Z cięższymi narkotykami można by zrobić zamknięte lokale, gdzie kupujesz i spożywasz na miejscu, informują cię dokładnie o konsekwencjach, zapewniają również czyste strzykawki i pomoc w razie bad tripa. Jeśli nie możemy czegoś wyplenić, to sprawmy, by było jak najmniej szkodliwe. |
Asuryan napisał/a: | ||
Owszem, ale podobnie jak w przypadku papierosów i alkoholu - na podstawie koncesji. Dziś za produkcję bez odpowiedniej koncesji bimbru na sprzedaż grozi kara pozbawienia wolności do dwóch lat. |
Cytat: |
Mojemu ojcu zdarza się od czasu do czasu "ukręcić" trochę spirytu na święta. Ale żaden policjant nie robi z tego wielkiego halo. Ani urząd skarbowy. Ani urząd celny. Nikt przy zdrowych zmysłach nie karze ludzi za robienie alkoholu w domu i na własny użytek. |
Tomasz napisał/a: |
2. Kwestia mafijna. Prohibicja w USA spowodowała rozrost mafii, z którą do dzisiaj sobie tam nie radzą. Mafia żyje głównie z dwóch źródeł dochodów, które mądre kraje powinny raz dwa zalegalizować i utrącić w ten sposób źródło finansowania mafii, |
Romulus napisał/a: |
Ale - przyznasz mi rację - nikt nie gania domowych bimbrowników, którzy robią sobie na własny użytek alkohol. Shiiieeeeet. Ja w zeszłym roku zrobiłem malinówkę, razem z teściową wspólnie i w porozumieniu zrobiliśmy wino. Mojemu ojcu zdarza się od czasu do czasu "ukręcić" trochę spirytu na święta. |
nosiwoda napisał/a: |
Wydaje mi się, że pierwsza działalność (podobnie jak nasączanie tortu alko ) jest zupełnie niewinna w świetle prawa. Mam rację? |
Cytat: |
Obszerne uzasadnienie można przeczytać tu : (www.sn.pl/orzecznictwo/ uzasadnienia/ik/I-KZP-002304.pdf). Wino zawiera także alkohol etylowy, sprawdzić to można tu: (http://pl.wikipedia.org/wiki/Wino). cyt: "Wino to napój alkoholowy". i tu: (http://pl.wikipedia.org/wiki/Napójalkoholowy) . cyt: "Napój alkoholowy - każdy napój zawierający więcej niż 2% alkoholu etylowego. A więc wino też podlega legalizacji na podstawie art. 12a ustawy z 2.III.2001 (Dz.U.Nr 31 poz.353) |
Toudisław napisał/a: |
Wino w domu można zrobić 100 legalnie |
Cytat: |
W Polsce, zgodnie z ustawą o wyrobie alkoholu etylowego, produkcja napojów alkoholowych na sprzedaż jest objęta podatkiem akcyzowym i dozwolona jedynie po uzyskaniu zezwolenia wydawanego przez Ministerstwo Gospodarki.
Kwestia legalności produkcji bimbru na własny użytek była dość długo kwestią prawnie dyskusyjną. M.in. 15 maja 2004 w gazecie Rzeczpospolita ukazał się artykuł W. Wróbla "Legalny bimber", w którym autor sugerował, że w świetle aktualnie obowiązującej ustawy o wyrobie alkoholu etylowego tego rodzaju działalność jest legalna[5]. Jednak w uchwale z dnia 30 listopada 2004 Izba Karna Sądu Najwyższego orzekła co następuje: "Znamiona przestępstwa z art. 12a ust.1 ustawy z dnia 2 marca 2001 roku o wyrobie alkoholu etylowego oraz wytwarzaniu wyrobów tytoniowych wypełnia również wyrabianie alkoholu etylowego na własny użytek."[6] - co praktycznie znaczy, że produkcja bimbru na własny użytek jest czynem prawnie zabronionym i podlega karze do 1 roku więzienia (2 lata w przypadku produkcji znacznych ilości). 22 grudnia 2006 weszła w życie ustawa z dnia 18 października 2006 o wyrobie napojów spirytusowych oraz o rejestracji i ochronie oznaczeń geograficznych napojów spirytusowych[7], która wprowadza przepisy zgodne z obowiązującymi w Unii Europejskiej. W nowej ustawie znalazł się jednak artykuł 1 ust. 2 mówiący, że nie stosuje się jej wobec napojów wytworzonych domowym sposobem i nieprzeznaczonych do obrotu, a w ust. 3 - że napoje, o których mowa w ust. 2 nie mogą być wytwarzane bezpośrednio w wyniku destylacji po fermentacji alkoholowej. Artykuł 44 tej samej ustawy mówi natomiast, iż wyrabianie napojów spirytusowych bez odpowiedniego wpisu do rejestru jest zakazane i podlega karze (tak jak do tej pory - do 1 roku pozbawienia wolności), a wyrabianie ich w znacznych ilościach - karze odpowiednio surowszej (do 2 lat), przy czym sprzęt służący do wyrobu tych napojów podlegać może z wyroku sądu konfiskacie niezależnie od tego, czyją jest własnością. Art. 44 dotyczy jedynie działalności gospodarczej (zgodnie z art.3 ust.1). |
Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi napisał/a: |
Rozdział 3 Przepisy karne Art. 43. 1. Kto sprzedaje lub podaje napoje alkoholowe w wypadkach, kiedy jest to zabronione, albo bez wymaganego zezwolenia lub wbrew jego warunkom, podlega grzywnie. 2. Tej samej karze podlega kierownik zakładu handlowego lub gastronomicznego, który nie dopełnia obowiązku nadzoru i przez to dopuszcza do popełnienia w tym zakładzie przestępstwa określonego w ust. 1. 3. W razie popełnienia przestępstwa określonego w ust. 1 albo 2 można orzec przepadek napojów alkoholowych, chociażby nie były własnością sprawcy, można także orzec zakaz prowadzenia działalności gospodarczej polegającej na sprzedaży lub podawaniu napojów alkoholowych. 4. Orzekanie w sprawach o przestępstwa określone w ust. 1 i 2 następuje na podstawie przepisów o postępowaniu karnym. Art. 43(1). 1. Kto spożywa napoje alkoholowe wbrew zakazom określonym w art. 14 ust. 1 i 2a-6 albo nabywa lub spożywa napoje alkoholowe w miejscach nielegalnej sprzedaży, albo spożywa napoje alkoholowe przyniesione przez siebie lub inną osobę w miejscach wyznaczonych do ich sprzedaży lub podawania, podlega karze grzywny. 2. Usiłowanie wykroczenia określonego w ust. 1 jest karalne. 3. W razie popełnienia wykroczenia określonego w ust. 1 można orzec przepadek napojów alkoholowych, chociażby nie były własnością sprawcy. Art. 44. Kto wbrew szczególnemu obowiązkowi nadzoru dopuszcza do sprzedawania, podawania lub spożywania napojów alkoholowych na terenie zakładu pracy, jak również powziąwszy wiadomość o sprzedawaniu, podawaniu lub spożywaniu na terenie zakładu pracy takich napojów nie podejmie prawem przewidzianego postępowania, podlega karze grzywny. Art. 45. Kto wbrew postanowieniom zawartym w art. 13 ust. 1 i 2: 1) dostarcza napoje alkoholowe do miejsc sprzedaży lub 2) nie uwidacznia informacji o szkodliwości spożywania alkoholu, podlega karze grzywny. Art. 45(1). Orzekanie w sprawach o czyny wymienione w art. 431-45 następuje na podstawie przepisów o postępowaniu w sprawach o wykroczenia. Art. 45(2). 1. Kto wbrew postanowieniom zawartym w art. 131 prowadzi reklamę lub promocję napojów alkoholowych lub informuje o sponsorowaniu imprezy masowej, z zastrzeżeniem art. 131 ust. 5 i 6, podlega grzywnie od 10.000 do 500.000 złotych. 2. Orzekanie w sprawach o czyn wymieniony w ust. 1 następuje na podstawie przepisów o postępowaniu karnym. 3. Jeżeli czyn określony w ust. 1 został popełniony w zakresie działalności przedsiębiorcy, za sprawcę czynu zabronionego uznaje się osobę odpowiedzialną za zlecenie lub prowadzenie reklamy napojów alkoholowych. Art. 45(3). 1. Kto bez wymaganego zezwolenia lub wbrew jego warunkom prowadzi obrót hurtowy napojami alkoholowymi, podlega grzywnie od 10.000 do 500.000 złotych. 1a. W razie popełnienia przestępstwa określonego w ust. 1 można orzec przepadek napojów alkoholowych, chociażby nie były własnością sprawcy, można także orzec zakaz prowadzenia działalności gospodarczej polegającej na hurtowym obrocie napojami alkoholowymi. 2. W wypadkach mniejszej wagi sprawca czynu określonego w ust. 1 podlega karze grzywny do 5.000 zł. 3. Orzekanie w sprawach o czyn wymieniony w ust. 1 następuje na podstawie przepisów o postępowaniu karnym. 4. Jeżeli czyn określony w ust. 1 został popełniony w zakresie działalności przedsiębiorcy, za sprawcę czynu zabronionego uznaje się osobę odpowiedzialną za wprowadzenie napojów alkoholowych do obrotu hurtowego. Art. 46. 1. Napojem alkoholowym w rozumieniu niniejszej ustawy jest produkt przeznaczony do spożycia zawierający alkohol etylowy pochodzenia rolniczego w stężeniu przekraczającym 0,5 % objętościowych alkoholu. 2. Stan po użyciu alkoholu zachodzi, gdy zawartość alkoholu w organizmie wynosi lub prowadzi do: 1) stężenia we krwi od 0,2 ‰ do 0,5 ‰ alkoholu albo 2) obecności w wydychanym powietrzu od 0,1 mg do 0,25 mg alkoholu w 1 dm3. 3. Stan nietrzeźwości zachodzi, gdy zawartość alkoholu w organizmie wynosi lub prowadzi do: 1) stężenia we krwi powyżej 0,5 ‰ alkoholu albo 2) obecności w wydychanym powietrzu powyżej 0,25 mg alkoholu w 1 dm3. |
Saika napisał/a: |
A może zamiast legalizować coś, co jest:
a) Szkodliwe b) Uzależnia-znacznie szybciej i silniej, niż papierosy czy alko Skupić się na tworzeniu bezpieczniejszych zamienników??? |
nosiwoda napisał/a: |
Gdyby taki czternastolatek zdarzyłby się naszym synem - śpiewka byłaby zupełnie inna. |
BG napisał/a: |
Są ludzie uzależnieni od gier komputerowych - i wcale nie są to lżejsze uzależnienia niż te od narkotyków. Czy więc nie są to "bezpieczne zamienniki"? |
BG napisał/a: |
A oglądałeś "Legendę pijanego mistrza", w której ojciec dotkliwie pobił, wyrzucił z domu i wydziedziczył swojego syna za pijaństwo i ekscesy dokonane pod wpływem alkoholu? Gdybym miał syna-ćpuna, pewnie postąpiłbym z nim tak samo, jak on. I gdyby nastolatkowie mieli świadomość, że mogą ich spotkać takie konsekwencje, pewnie zastanowiliby się dwa razy, zanim zaczęliby ćpać. |
BG napisał/a: |
Gdybym miał syna-ćpuna, pewnie postąpiłbym z nim tak samo, jak on. |
BG napisał/a: |
A oglądałeś "Legendę pijanego mistrza", w której ojciec dotkliwie pobił, wyrzucił z domu i wydziedziczył swojego syna za pijaństwo i ekscesy dokonane pod wpływem alkoholu? Gdybym miał syna-ćpuna, pewnie postąpiłbym z nim tak samo, jak on. I gdyby nastolatkowie mieli świadomość, że mogą ich spotkać takie konsekwencje, pewnie zastanowiliby się dwa razy, zanim zaczęliby ćpać. |
dworkin napisał/a: |
Ale prezentowanego tutaj przez BG i Toudisława rygoru jednak nie mogę w pełni zaakceptować. |
nosiwoda napisał/a: |
Takie teoretyzowanie jest o kant dupy potłuc. Czego dowiodły eksperymenty z działu psychologii społecznej. Postawa deklarowana bardzo często nijak się ma do postawy okazywanej w rzeczywistości. I tutaj skończę. |
Toudisław napisał/a: |
aki rygor. Ale wy po prostu mało narkomanów znacie. Narkomania z każdego zrobi maksymalnego egoistę. Musi. Bo nałóg jest tak silny że oni okradają własną rodzinę, wszelki normy moralne mogą zostać zignorowane bo ten nałóg ma taką siłę. |
Toudisław napisał/a: |
Z tym się zgadzam. Ale nie ejst tak zawsze. Może dziecko trzeba nastraszyć wizją izolacji bo wizja tego że zawsze ci ktoś pomoze jest nie edukacyjna |
Toudisław napisał/a: |
Mówicie że narkomani są izolowani. Aby na pewno ? Popatzr ile tutaj osób opowiadało się za pomocą dla nich a ile za uich częściowa choćby izolacją. |
MrSpellu napisał/a: |
Chyba tutaj ktoś pisał o wymuszaniu pieniędzy przy pomocy "zakażonej" igły? |
MrSpellu napisał/a: |
Między innymi dlatego też jestem za pomocą, ale jednak nie za wszelką cenę. |
dworkin napisał/a: |
Zbyt radykalne odcięcie się od takich ludzi uniemożliwi im powrót na łono społeczeństwa. |
K. Cywilny napisał/a: |
Art. 13. § 1. Osoba, która ukończyła lat trzynaście, może być ubezwłasnowolniona całkowicie, jeżeli wskutek choroby psychicznej, niedorozwoju umysłowego albo innego rodzaju zaburzeń psychicznych, w szczególności pijaństwa lub narkomanii, nie jest w stanie kierować swym postępowaniem.
§ 2. Dla ubezwłasnowolnionego całkowicie ustanawia się opiekę, chyba że pozostaje on jeszcze pod władzą rodzicielską. Art. 16. § 1. Osoba pełnoletnia może być ubezwłasnowolniona częściowo z powodu choroby psychicznej, niedorozwoju umysłowego albo innego rodzaju zaburzeń psychicznych, w szczególności pijaństwa lub narkomanii, jeżeli stan tej osoby nie uzasadnia ubezwłasnowolnienia całkowitego, lecz potrzebna jest pomoc do prowadzenia jej spraw. § 2. Dla osoby ubezwłasnowolnionej częściowo ustanawia się kuratelę. |
Romulus napisał/a: |
ale funkcjonuje prawidłowo, nie popełnia przestępstw, potrafi samodzielnie funkcjonować - to chyba dobrze, nie? |
Amontillado napisał/a: | ||
|
Romulus napisał/a: |
Zakaz sprzedaży nieletnim i po sprawie. |
martva napisał/a: |
a nie można marihuany, znanej od tysiącleci, przebadanej i nie bardziej niebezpiecznej niż alkohol. |
martva napisał/a: |
Yyyyy... A co jest miękkim, jego zdaniem? |
martva napisał/a: |
Yyyyy... A co jest miękkim, jego zdaniem? Ciekawe. |
Lev napisał/a: |
Z innej ale nie całkiem beczki- mimo, że piguły w Holandii są nielegalne to mają punkty, w których można sprawdzić ich skład. Bo jak ktoś będzie chciał brać to żadne prawo go nie powstrzyma, ale przynajmniej będzie brał wiedząc co poza MDMA łyka. |
Toudisław napisał/a: |
A twoim? Bo podziała ne miekkie i twarde dla mnie zawsze był bardzo umowny i traktowałem go ze sporym dystansem. |
Toudisław napisał/a: |
A mnie się to nie podoba. To może stwórzmy punkty naprawy Broni dla morderców albo lecznie impotencji dla gwałcicieli. Albo takie laboratoria żeby fałuszeże mogli sprawdzać sóąj towar |
Toudisław napisał/a: |
Mnie się nie podoba że premier oficjalnie łamie prawo |
Toudisław napisał/a: |
A twoim ? |
Cytat: |
O ile taki crack jest faktycznie umowny, to moim zdaniem marihuana jest mniej szkodliwa od wódki. |
MrSpellu napisał/a: |
Ale to jest pod publikę. |
MrSpellu napisał/a: |
Brutalna prawda jest taka, że ćpunowi jest wszystko jedno, a jakaś świeżynka może mieć cykora |
Toudisław napisał/a: |
Jesteś neurologiem? |
Gazeta.pl napisał/a: |
Jeśli producent dopalaczy udowodni, że jego produkt nie uzależnia i nie działa psychoaktywnie, to dopiero wtedy będzie mógł je sprzedawać. |
Toudisław napisał/a: |
A ile osób ginie od zatrutego alkocholu? |
wp.pl napisał/a: |
32-letni mężczyzna, który zmarł w niedzielę nad ranem w szpitalu w Kępnie (Wielkopolska), nie zażywał wcześniej dopalaczy. Wykluczyła to sekcja zwłok - podała wielkopolska policja.
W niedzielę Komenda Główna Policji poinformowała, że przyczyną śmierci 32-latka były prawdopodobnie dopalacze. Miał bowiem o ich zażyciu powiedzieć przed śmiercią ojcu. Jak powiedział Romuald Piecuch z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, mężczyzna cierpiał od dzieciństwa na chorobę serca, a fiolka, którą znaleziono w jego kieszeni, zawierała resztki zaschniętego środka energetyzującego, a nie dopalacza. - Badania krwi nie wykazały obecności alkoholu ani innych środków odurzających, które mogły mieć wpływ na śmierć mężczyzny - powiedział Piecuch. Jak poinformował zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wlkp. Janusz Walczak, pojemnik zawierający domniemane pozostałości po dopalaczu "sprawiał wrażenie nie otwieranego od dawna". Dokładne przyczyny śmierci będą znane po przeprowadzeniu badań toksykologicznych - zastrzegł Walczak. |
MrSpellu napisał/a: | ||
Minister Kwiatkowski rzekł nawet przed chwilą u Moniki Olejnik w Zetce, że marihuana jest twardym narkotykiem... |
Toudisław napisał/a: |
Jak by były przez to właściwie zdrowe |
Toudisław napisał/a: |
A może on unzaje że czegoś takiego jak miękkioe narkotyki nie ma ? TAK uważa sporo osób zajmujących się leczeniem nałogu. Miekkie narkotyki to niebezpieczne zdanie. Jak by były przez to właściwie zdrowe |
Toudisław napisał/a: |
A może on unzaje że czegoś takiego jak miękkioe narkotyki nie ma ? TAK uważa sporo osób zajmujących się leczeniem nałogu. Miekkie narkotyki to niebezpieczne zdanie. Jak by były przez to właściwie zdrowe |
Jander napisał/a: |
nie wiem jak duże ilości trzeba wypalić na raz, ale byłaby to piękna śmierć. |
Saika napisał/a: |
Znam opowieść o gościu, który palił niewinną trawkę a skończył na grzybkach... |
Sabetha napisał/a: |
jedni popalają całe życie i w niczym im to nie wadzi, inni kończą z igłą w żyle. |
Saika napisał/a: |
Możesz palić opium i się nie przestawiać, możesz popalać trawkę i też nie czuć pokusy...
A możesz skończyć jako heroinista. |
Cytat: |
Według ogłoszonej w Genewie prognozy WHO, do 2030 roku nałóg palenia zabije 175 milionów osób na całym świecie. Obecnie tytoń zabija rocznie 5,4 miliona ludzi, to jest jedną osobę co sześć sekund. Palenie jest przyczyną co dziesiątego zgonu. |
Cytat: |
Miara mocy uzależniającej wg Instytutu Cato dla nikotyny wynosi 100, dla etanolu 81, dla marihuany 21. Sporadyczne spożywanie etanolu zwykle nie powoduje uzależnienia, jednak systematyczne jego spożywanie – nawet w niewielkich ilościach – prowadzi do pełnego, fizycznego uzależnienia. Nagłe odstawienie lub zmniejszenie spożywania alkoholu powoduje wystąpienie objawów zespołu abstynencyjnego, a u ok. 5% alkoholików – majaczenia alkoholowego. Zespół uzależnienia od etanolu bywa nazywany także alkoholizmem. |
Saika napisał/a: |
Znam opowieść o gościu, który palił niewinną trawkę a skończył na grzybkach... |
Saika napisał/a: |
mi nie chodziło o te grzybki od przyjaciół z Meksyku...
Chodziło mi o te ładne, czerwone... |
Cytat: |
W Starym Świecie najwcześniej używaną substancją psychotropową był wywar z muchomora czerwonego Amanita muscaria, stosowany - jak się uważa - już w okresie neolitu, a więc około l0.000 lat temu. Przypuszcza się, że charakterystyczny ornament na niektórych naczyniach neolitycznych przedstawia właśnie blaszki grzyba pływające w wywarze. Taka zupa muchomorowa była najprawdopodobniej podstawą rytualnych napojów wielkich kultur Wschodu: hinduskiej somy oraz zoroastrańskiej haomy. Pamięć o psychotropowych własnościach używanego szeroko u zarania naszej cywilizacji muchomora czerwonego i zawartych w nim substancji halucynogennych (głównie bufoteniny i muscymolu) obecnie zanikła, i dzisiaj wywar z muchomora używany jest jedynie w obrzędach religijnych na zachodnich i wschodnich krańcach Syberii. Użycie muchomora na własną rękę, poza obrządkami religijnymi i kontrolą szamana, było z pewnością obłożone potężnym tabu. Wydaje się, że działanie tego tabu przetrwało w podświadomości społecznej do dzisiaj, gdyż powszechnie muchomor czerwony jest uważany za najbardziej trujący z grzybów, co oczywiście nie jest prawdą. |
Saika napisał/a: |
Skoro jednak legalizując mam nadzieję na zwiększenie kontroli nad składem dopalaczy, to w wypadku, gdy są gorszą trucizną od maryśki należy czasowo wycofać je z obiegu i przebadać. |
Saika napisał/a: |
mam nadzieję na zwiększenie kontroli nad składem dopalaczy, |
ManJak napisał/a: |
Co do legalizacji - oczywiście tak, i testy państwowe i akcyza by budżet łatać |
Saika napisał/a: |
Ale żeby podnieść poziom musiałabym się wypisać z tego zacnego forum.
I tym samym biedny Romulus nie miałby zabawy a Łak- oszołoma do dręczenia. Smutne. |
Jande napisał/a: |
w barach powinno się móc palić |
Saika napisał/a: |
To akurat niefajne.
Znam opowieść o gościu, który palił niewinną trawkę a skończył na grzybkach... |
wred napisał/a: |
W życiu nie widziałem nikogo uzależnionego od zioła. Takiego co jak sobie nie wypali dziennie to ma delirki itd... No ale może da się do takiego stanu doprowadzić |
Jander napisał/a: |
Niekoniecznie delirki, ale znajomy jak nie wypali grama dziennie to źle się czuje. |
Amontillado napisał/a: |
Nie bij ale w każdej partii musi być jakiś Niesiołowski Mogę rolę z tobą dzielić |
Saika napisał/a: |
Lepiej bym się poczuła po porównaniu do Palikota, ale Janusza mogłoby to urazić. |
MrSpellu napisał/a: |
Alkohol jest środkiem odurzającym. Poleje się krew. |
Mag_Droon napisał/a: |
Czy w sytuacji, kiedy Skarb Państwa będzie musiał płacić można pozwać inicjatorów takich akcji (premiera i jego wiernych przydupasów)? |
Asuryan napisał/a: |
Ale po co? Przecież zapłacimy my wszyscy, podatnicy |
Asuryan napisał/a: |
niewielkiej ilości bimbru |
Wulf napisał/a: |
1000 litrów rocznie. |
Jander napisał/a: |
mimo że zakazać marszów zgodnie z konstytucją się nie da. |
Wulf napisał/a: |
da się. Jak ktoś by próbował zrobić marsz, w trakcie którego np. by miał zrywać asfalt, albo niszczyć witryny sklepów etc, to jak najbardziej można zakazać. |
Toudisław napisał/a: |
Zresztą celem marszu Wyzwolenia Konopi jest próba zmiany prawa |
Toudisław napisał/a: |
a nie dewastacja dróg |
Wulf napisał/a: |
prawo w Polsce zmienia się ustawami, nie marszami tedy próba ta skazana jest z góry na porażkę |
Wulf napisał/a: |
tyle, że celem marszu jest paraliżowanie miasta. Co można (chociaż to trochę naciągane i głupie) interpretować jako nadużycie prawa podmiotowego do manifestacji.
|
utrivv napisał/a: |
jest mnóstwo badań sugerujących szkodliwość i tyle samo wyników odwrotnych więc pytanie o co chodzi w tym wyroku? |
utrivv napisał/a: |
Mimo wszystko nie rozumiem o co chodziło sędziemu - mamy testować to na ludziach?
Niby skąd brać dane o szkodliwości jak nie z badań? |
Romulus napisał/a: |
Bo na tej zasadzie mniej więcej można jutro wpaść do spożywczaka i go zamknąć pod pretekstem, że pieczywo szkodzi. Na czym polega szkodliwość dopalaczy? Na tym, że rząd tak powiedział |
utrivv napisał/a: |
Czy wystarczy jeden przypadek zachorowania by stwierdzić że te środki szkodzą (wtedy szkodzi dosłownie wszystko z lekami włącznie)? |
utrivv napisał/a: |
Względy historyczne (jak np. z papierosami które ewidentnie szkodzą ale ze względów historycznych dopuszcza się je do sprzedaży)? |
Cytat: |
A gdyby chodziło o nowy narkotyk? Diler wprowadza na rynek coś zupełnie nowego - jakiś ruski szajs - prokuratura musi mu udowodnić że towar szkodzi? Co decyduje o tym że w jednym wypadku trzeba udowadniać szkodliwość a w drugim już nie? |
utrivv napisał/a: |
Co stanie się kiedy urząd nie udowodni szkodliwości? |
utrivv napisał/a: |
Nie dużo czasu jak na nasze sądy (chyba tylko Wrocławski bysie wyrobił?) |
Jander napisał/a: |
Może po tym jak w wywiadzie powiedziała, że nie ma skąd wziąć to jej przysłali? |
You Know My Name napisał/a: |
Jak się obecnie kształtuje cena rynkowa jednego grama zielska średniej jakości? |
Jander napisał/a: |
Tylko po co? |
Jander napisał/a: |
Tylko po co? |
sanatok napisał/a: |
No jak? Zaczynasz od "trawki" za 2o, a potem nie możesz się opanować i kończysz na cracku. |
Jander napisał/a: |
30 za grama, przy większych ilościach zwykle taniej. |
Beata napisał/a: |
Tak a propos Kory: paczka była zaadresowana na jej psa. |
Sabetha napisał/a: |
Teraz trzeba będzie wysłać psa na odwyk |
Cytat: |
Mieszkańcy stanu Kolorado od 13 miesięcy legalnie kupują i palą marihuanę. W ubiegłym roku wydali na nią tak dużo, że wpływy z podatków przekroczyły założenia. Wkrótce mieszkańcy mogą dostać zwrot części podatku.
Wszystko dzięki... przepisom. Konstytucja Kolorado dokładnie określa, ile pieniędzy z podatków może trafić do skarbca. Jeśli wpływy będą większe niż kwota określona przez wskaźnik inflacji i wzrostu ludności, nadwyżka musi wrócić do podatników, o ile nie wyrażą oni zgody na jej wydanie na ustalony wcześniej cel, czyli w przypadku Kolorado - na budowę szkół. Oznacza to, że już niedługo na konta mieszkańców może trafić część z ok. 50 mln dol., bo na tyle szacuje się wysokość pobranego w ubiegłym roku podatku od sprzedaży marihuany. Władze stanu nie są zachwycone koniecznością zwrotu pieniędzy podatnikom. Zarówno republikanie, jak i demokraci kombinują, jak tego uniknąć. Jednym z ich pomysłów jest zorganizowanie referendum, w którym zapytają mieszkańców o zgodę na zachowanie pieniędzy w stanowej kasie. Rekreacyjne palenie marihuany jest w Kolorado legalne od 1 stycznia 2014 r. Taką decyzję podjęli mieszkańcy stanu, którzy przegłosowali "poprawkę 64". W referendum ustalili również, że od jej sprzedaży naliczane będą dwa podatki: 15-proc. przeznaczany na edukację i 10-proc. zasilający fundusz, z którego finansuje się egzekwowanie przepisów dotyczących marihuany. Gubernator John Hickenlooper szacuje, że w całym stanie sprzedaż marihuany w tym roku osiągnie wartość miliarda dolarów. Dzięki legalizacji marihuany, zaprzestaniu ścigania przestępstw z nią związanych i skupieniu się organów ścigania na pozostałej działalności kryminalnej Kolorado zaoszczędziło między 12 a 40 milionów dolarów. |
adamo0 napisał/a: |
nie można się licytować co wyniszcza bardziej: alkohol/papierosy czy marihuana. |
BG napisał/a: |
Ech, kiedy wreszcie to państwo przestanie być antyludzkie... |
Stary Ork napisał/a: |
Pani Staryorkowa ma kilku podopiecznych z psychozami ponarkotykowymi, głównie po kwasie. Chętnie by z Tobą porozmawiali na temat nieszkodliwości zażywania. |
toto napisał/a: |
Nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałem - przez przykład szkodliwości alkoholu chcesz pokazać, że narkotyki nie są takie szkodliwe? |
Stary Ork napisał/a: |
trefnymi memami o szamanach |
Stary Ork napisał/a: |
to nie jest tak że jeśli od czegoś się fizycznie nie uzależnisz i nie zjebie Ci to wątroby to można się tym zażerać jak szklokami. |
Stary Ork napisał/a: |
ludzie walą krokodyla z pełną świadomością że w parę miesięcy zdechną od tego jak psy, i jakoś to ich nie powstrzymuje - ale to jeszcze nie powód żeby można sobie było legalnie kupić działę w każdym kiosku |
Stary Ork napisał/a: |
niż to że jeden z drugim nie może się na legalu napruć po same uszy. |
BG napisał/a: |
O zakazie sprzedaży nieletnim wspominałem? Bo to głównie durne/niekochane w domu małolaty "walą krokodyla". |
BG napisał/a: |
A jak ktoś chce się napruć po same uszy to co, zabronisz mu tego? Czy ludzie nie mają być wolni i mieć prawa robić z sobą tego co chcą? |
Asuryan napisał/a: |
Małolaty potrafią kombinować i np poprosić starszego kolegę o kupno. |
Asuryan napisał/a: |
Niech później leczą się za własne pieniądze, a nie między innymi z moich podatków idą na odwyk czy do MOPS-u. Jeśli napruci siądą za kółko - to dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, etc. |
Asuryan napisał/a: |
ale wraz z ponoszeniem konsekwencji wyboru tylko przez nich samych. Niech później leczą się za własne pieniądze, |
BG napisał/a: |
Chodzi po prostu o to, żeby skończyć z hipokryzją podpartą zawoalowaną ksenofobią. Albo zakazujemy alkoholu i wszystkich środków psychoaktywnych, albo pozostawiamy alkohol legalnym i poza tym legalizujemy kwas, szałwię wieszczą, pejotl i psylocybinę. |
bio napisał/a: |
ci którzy popadli w uzależnienie od twardych narkotyków od trawy zaczynali |
bio napisał/a: |
Mnie wkurza to, że Zły Kaszebe na gwałt wprowadzając przepisy antydopalaczowe, bez ładu i składu pod publikę, wylał dziecko z kąpielą, |
Tixon napisał/a: |
Asuryan, ale te same rzeczy możesz powiedzieć o alkoholu. |
Rashmika napisał/a: |
Yhm, a jak jest alkoholikami? Po co leczyć tych ludzi na koszt państwa? odwyki, detoksy, regeneracja, psychoterapia, esperale, potem renty, to wszystko wydaje się kompletnie bez sensu, bo procent trwałych abstynentów po leczeniu jest nieduży. W 2012 roku wydano na to pół miliarda, nie mówiąc o tym ile się wydaje z mopsu na utrzymywanie rodzin, które z powodu alko leżą na dnie i kwiczą. |
Asuryan napisał/a: |
Oczywiście nie ma to najmniejszego sensu. Po co dokładać do jednego bezsensu drugi bezsens? Lepiej zlikwidować pierwszy. |
Cytat: | ||
|
Rashmika napisał/a: |
Niech se mafia zarabia na dragach, skoro rząd nie chce i 11 mld rocznie z wódy im wystarczy do budżetu. |
Asuryan napisał/a: |
Idąc tym tropem można stwierdzić niech se mafia czerpie korzyści majątkowe z cudzego nierządu, skoro rząd nie chce. |
bio napisał/a: |
Zabrali mi pieprz metystynowy na dobre wieczory. Barany i tyle. |
Stary Ork napisał/a: |
jak ciocia Grażynka zacznie codziennie po różańcu trząchać grzybki |
Stary Ork napisał/a: |
z psychozami ponarkotykowymi, głównie po kwasie. |
Rashmika napisał/a: |
jaki problem jest obecnie z kupieniem grama maryśki? Żadnego. Dwa telefony i załatwiasz co chcesz, nawet jak osobiście nie znasz dilera. A najlepsze dojścia mają bachory, w zasadzie mają więcej zachodu z fajkami i piwem niż gramem maryśki. |
bio napisał/a: |
Szwedzi, którzy są dzisiaj chyba najbardziej pojebaną demokracją w Europie wsadzają za płatny seks gości, którzy płacą, |
Fidel-F2 napisał/a: |
napisz dwu-zdaniowe streszczenie tego powyżej, bo nie wiem o czym mowa |
BG napisał/a: |
Odważylibyście się? |
Trojan napisał/a: |
BG wypił ayahuasco. Indiański narkotyk. Dotknął absolutu i boga. Pływał w oceanach nieskończoności. |
Rashmika napisał/a: |
ale nie można się tak zwyczajnie nawalić, bez tego pierdololo? |
Trojan napisał/a: |
To nie można się tak po ludzku napić? Trzeba jakiejś ceremonii? A droga ta ceremonia? |
Rashmika napisał/a: |
ale nie można się tak zwyczajnie nawalić, bez tego pierdololo? |
BG napisał/a: |
Ze znanych ludzi, pili to m.in. Sting i Paul Simon. Jakoś nie wywarło to na nich negatywnego wpływu. |
BG napisał/a: |
Poza tym na takiej ceremonii zwykle panuje świetna atmosfera. |
BG napisał/a: |
Ayahuaski nie pije się po to, żeby się nawalić, bo to nie jest używka rekreacyjna. |
toto napisał/a: |
jakiemuś guru |
Rashmika napisał/a: |
Może ekstrawertycy się tym pałują |
Rashmika napisał/a: |
dla mnie te gadki o jednoczeniu się z kosmosem to kategoria najgorszych bzdur, nie trawię tego. |
Rashmika napisał/a: |
Gdyby mi ktoś zaczął ustawkę tripa w ten sposób |
Rashmika napisał/a: |
Ja się często nawalam żeby sobie podwyższyć rozdzielczość. |
BG napisał/a: |
To jest zupełnie jak nirwana. Widzi się miliony gwiazd i przy tym czuje się w nich rozpłynięty/a. Gdy tylko o tym czytałem i słuchałem, to mnie samemu też wydawało się to bzdurne. Ale gdy sam tego doświadczyłem, to zupełnie zmieniłem zdanie. |
BG napisał/a: |
Rozdzielczość? |
Rashmika napisał/a: |
Po LSD jest podobnie |
BG napisał/a: |
Trojan
Ze znanych ludzi, pili to m.in. Sting i Paul Simon. Jakoś nie wywarło to na nich negatywnego wpływu. |
Romulus napisał/a: |
Wiele gwiazd, czy celebrytów przyznaje się otwarcie do "podróży duchowych" po ayahuasce |
BG napisał/a: |
A Ty miałaś kiedyś okazję zarzucić karton? Jeśli tak, to może napiszesz jakiś trip report? |
BG napisał/a: |
A Ty miałaś kiedyś okazję zarzucić karton? Jeśli tak, to może napiszesz jakiś trip report? |
Cytat: |
Np. że ludzkie twarze widzi się groteskowo rozpłynięte czy w jakichś dziwnych maskach. |
BG napisał/a: |
I co sądzisz o pomyśle dopuszczenia MDMA i LSD to sprzedaży w aptekach na receptę? I o samym MDMA, o którym przedtem napisałem? |
Trojan napisał/a: |
W ciemno zakładam że wszystko ma swoją cenę którą wcześniej lub później płacisz. |
Stary Ork napisał/a: |
to nie jest zabawa i to na pewno nie jest zabawa dla każdego. |
Rashmika napisał/a: |
zaburzenia czasu, mieliśmy bekę odgadując, która godzina. |
Rashmika napisał/a: |
przynajmniej u mnie zero doznań mistycznych, |
Rashmika napisał/a: |
żeby polski psychiatryk |
BG napisał/a: |
Czym się różni polski psychiatryk od niepolskiego? I Twoim zdaniem w których krajach można by te substancje stosować w ramach terapii, a w których nie (poza Polską)? I co by się dokładnie musiało zmienić w polskiej psychiatrii, żeby można było stosować te substancje odpowiedzialne? |
BG napisał/a: | ||
J
Skąd to stwierdzenie? |
utrivv napisał/a: |
Bardzo dużo osób przegląda forum bez zakładania konta więc to może być strzał w stopę. |
bio napisał/a: |
Bo pomyślę, że od dawna nic nie próbowaliście. |
Cytat: |
– To jedna z najważniejszych roślin amazońskich, a bez napoju, który się z niej sporządza, nie byłoby kultury amazońskich Indian.
Dlaczego? – Bo dla większości plemion z basenu Amazonki ayahuasca jest rośliną-nauczycielem i rośliną-mistrzem. To dzięki niej – niejako za jej pośrednictwem – Indianie dowiadują się wielu podstawowych kwestii dotyczących ludzkiej egzystencji. Ayahuasca zdradza im mnóstwo tajemnic i wprowadza w obszary, do których normalnie człowiek nie ma wstępu. Jak roślina może „wprowadzać” i „zdradzać” tajemnice? – Może. I to właśnie stanowi największy sekret ayahuaski. Jeszcze długo ludzie nie będą mogli się temu nadziwić i długo będą się głowić nad tym, jak to możliwe. Ale że tak jest, nie ulega najmniejszej wątpliwości. Dowodzi tego wielowiekowa praktyka i doświadczenia, które z niej wynikają. Ayahuasca, po jej wypiciu, zrywa z ludzkich oczu bielmo i pokazuje całe bogactwo otaczającej nas rzeczywistości; bogactwo, które na co dzień nie jest dostrzegane. Pokazuje, że rzeczywistość jest wielowarstwowa i że nie ma warstwy, która jest ważniejsza od pozostałych, jest jakoś szczególnie uprzywilejowana. Udowadnia, że to, co nas otacza jest jak cebula – gdy zedrze się jedną powłokę, spod niej zaraz wyziera następna, jeszcze bardziej intrygująca, jeszcze bardziej zagadkowa niż ta poprzednia. Nadto – w czasie ceremonii jej picia, ayahuasca odpowiada na pytania, które jej zadajesz. Jak masz szczęście – jeśli ayahuasca dostrzeże w Tobie właściwego partnera – może Ci nawet zdradzić, co cię spotka w przyszłości! Roślina ta daje ci bowiem dostęp do Uniwersalnego Rozumu Wszechświata, gdzie zapisane jest wszystko co już było i to co dopiero nastąpi. Brzmi to po prostu niewiarygodnie… – Być może. Ale tego, o czym mówię, wielokrotnie doświadczyłem na własnej skórze. Jestem mistrzem ceremonii spożywania ayahuaski. Ayahuasca jest moją wielką przewodniczką i dzięki temu, że cieszę się jej sympatią, mogę innych wprowadzać w jej tajemniczy świat. Świat, który na co dzień leży poza progiem naszego postrzegania. Ile razy piłeś ayahuaskę? – Niezliczoną ilość razy. Piję ją co najmniej trzy, cztery razy w tygodniu i trwa to od wczesnej młodości. Ayahuaskę pił już mój ojciec i mój dziadek; moja matka i babka. Pochodzę z rodziny szamanów i „curanderos”. Jeszcze zanim się urodziłem, było wiadomo kim będę i że będę „ayahuasquero”. To już tradycja w tej rodzinie, a jednocześnie najskuteczniejsza metoda, żeby jako szaman osiągnąć naprawdę wysoki szczebel wtajemniczenia. Ayahuasca jest rośliną halucynogenną… – Tak. Ale co z tego? Ayahuasca działa poprzez wizje, które roztacza i otwiera (to chyba właściwsze słowo!) przed adeptami biorącymi udział w ceremonii jej picia. W tych wizjach zamyka się jej największa potęga. Ważny jest trans, w który ona wprowadza. Ale na pewno nie jest to narkotyk, w znaczeniu jak słowo to rozumiecie Wy: Europejczycy i Amerykanie. Ayahuasca nie daje bowiem przyzwyczajenia, nie uzależnia. Wręcz przeciwnie. Okazuje się bardzo skuteczna w leczeniu narkomanów i alkoholików. Sam ją ordynuję w kuracjach odwykowych u pacjentów, którzy przyjeżdżają do mnie z Ameryki Północnej i z Europy. Właśnie. Jaki jest związek między ayahuaską, a leczeniem amazońskimi preparatami roślinnymi? – Związek ten jest kwestią podstawową. To między innymi dzięki niemu tubylcy roślinę mają w tak wielkim poważaniu. Indianie twierdzą bowiem, że ayahuasca zawiaduje światem amazońskich roślin i w praktyce to przekonanie znajduje potwierdzenie. Ayahuasca jest jakby zwierzchniczką innych roślin, które rosną w dżungli. Szamanowi, który po jej wypiciu, znajduje się w transie, umożliwia postawienie trafnej diagnozy i – jakby tego było mało – mówi mu, jaką roślinę leczniczą powinien zastosować, by danego pacjenta skutecznie postawić na nogi. Jak roślina może mu to „powiedzieć”? – Ona mu to „mówi” poprzez obrazy, jakie ukazują mu się w czasie transu. Na przykład gdy do szamana zgłasza się ktoś z gośćcem stawowym, w wizji, w transie, ukazuje mu się „chuchuhuasi” – roślina skuteczna w zwalczaniu chorób reumatycznych? – Tak rzeczywiście jest. On widzi wtedy „chuchuhuasi”, a ayahuasca „informuje”, w jaki sposób powinien przyrządzić lekarstwo i jakie inne składniki winien jeszcze do niego dodać. A może szaman po prostu od dawna, z własnego doświadczenia wie, że na reumatyzm i reumatoidalne zapalenie stawów należy podawać „chuchuhuasi” i na tym, a nie na czymś innym polega cała tajemnica? – Przykład z artretyzmem nie jest dobry, jest zbyt banalny. Jest wiele schorzeń dużo mniej specyficznych niż reumatyzm i wtedy – bez pomocy ayahuaski – szaman byłby całkowicie bezradny. A z ayahuaską nie jest? – Nie, bo ayahuaskowy trans umożliwia mu wniknięcie w głąb organizmu pacjenta i zwizualizowanie nękającej go choroby. Gdy chory ma nowotwór, szaman – przy pomocy ayahuaski – jest w stanie ujrzeć chory narząd i toczący go nowotwór! Ayahuasca, poprzez odpowiednią wizję, może mu także podpowiedzieć, jaki puszczański lek powinien zostać zastosowany, by pacjent miał szansę wyzdrowieć. |
Cytat: |
Zaczęło się niewinnie pierwsze 10 sekund potężna śmiechawka i nagle pojawiły się wszędzie i na wszystkim kolorowe fraktale, to co się dzieje później nie da się w żaden sposób przenieść na realia tej rzeczywistości. Totalny abstrakcyjny SF. Gdybym sam nie znał działania salvi powiedziałbym, że połowa trip raportów to jakieś przekolorowane bajki, bo jak wytłumaczyć komuś, że widziało się 4 wymiar, nieskończoność, nowe kolory, przestrzeń smaku, przebywanie w 2,3,4 miejscach jednocześnie, latanie po pokoju, wcielanie się przedmioty domowe i widzenie rzeczywistości, które miały barwy, a nie były przestrzenne.
Jak już wcześniej pisałem na tym forum jeden porządny psychodeliczny trip, może nam roztrzaskać cała koncepcje istoty świata i pokazać nam jak wiele jeszcze nie widzieliśmy i jak mało wiemy. Uważam salvie, za dodatkową lekcje w szkole życia. rózni się ona od innych sybstancji psychoaktywnych, każda podróż nas czegoś uczy. Jeżeli jesteśmy ignorantami to dostaniemy nauczkę, jeżeli ktoś ćpa za dużo różnego gówna to najprawdopodobniej szałwia na niego nie podziała, nie wiem dlaczego tak jest ale ostry trip wchodzi jak jesteśmy na niego najmniej przygotowani. Palenie rośliny działa antydepresyjnie, poprawia jakość naszego życia. Człowiek po powrocie z tripa zaczyna bardziej doceniać piękno naszego świata, także umysł staje się bardziej otwarty i skłonny do nowych refleksji. Człowiek zaczyna odczuwać szczęście i radość z powodu życia na ziemi, jest to bardzo pozytywna cecha szałwii. Nastawienie do rośliny jest bardziej ważne niż się z pozoru wydaje, ponieważ tripami na szałwii można sterować tylko myślami i to w niewielkim stopniu, ponieważ salvia-przestrzeń rządzi się własnymi prawami. Jeżeli ktoś, spróbuje jej w nie najlepszych warunkach, gdzie jest głośno, wśród żartujących znajomych to przejdzie przez piekło, tu działa naturalna selekcja. Jeżeli, ktoś nie umie jej palić dostanie takiego stracha, że już 2 raz po nią nie sięgnie, znam kilku takich gostków, co myśleli, że na psychotematy już wszystko wiedzą, a tripa na sali nie przeskoczyli. |
Romulus napisał/a: |
Legalne? Chyba jakieś produkty zawierające te substancje, ale nie w stężeniu umożliwiającym takie "jazdy"? |
Cytat: |
Na początku także uważałem, że to tylko dzieje się w mojej głowie. Dylemat zaczął się, gdy mogłem latać po pokoju, usiąść na segmencie i obserować siebie i innych z tej perspektywy lub wcielać się w dowolne przedmioty na które spojrzałem i widzieć wszystko z ich perspektywy.
to nie są zwykłe halucynacje jak przy LSD, tutaj mamy do czynienia z całkowita teleportacją świadomości w inną przestrzeń. Można podróżować w 2 strony do siebie i od siebie, przynajmniej te strony odkryłem, czyli na zewnątrz do naszej rzeczywistości i do świata fantastycznego, wtedy nie ma rzeczy nie możliwych. |
Romulus napisał/a: |
jest jakiś głębszy sens takie zadawania sobie narkotyku? |
MrSpellu napisał/a: |
No lubi sobie chłopina przyćpać, no. |
BG napisał/a: |
Nie nazwałbym "ćpaniem" eksperymentów z odmiennymi stanami świadomości. |
BG napisał/a: |
Ja próbowałem tego jak dotąd trzy razy. Za każdym kolejnym razem, to doświadczenie było głębsze. Nie potrafię powiedzieć, na czym polega ta głębia, trzeba to samemu przeżyć. W każdym razie psychodelia to bardzo ciekawa sprawa.
Podróżowałem między gwiazdami, doświadczałem ewolucji Wszechświata i byłem świadkiem historii Wszechświata (wydawało mi się, że mój trip trwał miliardy lat, a tak naprawdę trwał niecałe 5 godzin), doświadczałem nieskończoności, miałem wrażenie że jestem wieczny i nieśmiertelny, wcielałem się w strukturę DNA, poznałem atomową strukturę deski której dotknąłem mając zamknięte oczy (miałem wrażenie, że w nią wnikam, a potem widzę jej atomy), doświadczałem totalnej synestezji i w dodatku uruchomiły się we mnie jakieś inne, nieznane dotąd zmysły, których nie potrafię nazwać, bo ludzie nie wymyślili nazw na nie. A to i tak tylko mała część tego, co działo się podczas tripu. 95% tego nie da się opisać słowami. Jeśli ktoś się nie boi, to polecam. |
BG napisał/a: |
Jachu, gdybyś czytał uważniej, to nie pytałbyś o "szkodę zdrowia". Nie stwierdzono, żeby aya była szkodliwa dla zdrowia. W przeciwieństwie do alkoholu i papierosów, których nie używam. |
Fidel-F2 napisał/a: |
Prawdziwy, książkowy absolut? Na język ciśnienie mi się tyle ripost, że nie mam pojęcia co wybrać. |
Fidel-F2 napisał/a: |
Prawdziwy, książkowy absolut? Na język ciśnienie mi się tyle ripost, że nie mam pojęcia co wybrać. |
BG napisał/a: |
Możesz sam sprawdzić, że nie ma znanych przypadków uzależnienia od psychodelików. |
BG napisał/a: |
Wiem, że fragmenty o metafizyce mogą brzmieć jak bajania/absurd/bełkot szaleńca, ale gdybyś sam tego spróbował, prędzej byś w to uwierzył, i na pewno byś się nie śmiał. |
BG napisał/a: |
Nie mam aspiracji do bycia wierzącym, a jednak podczas tripu poczułem się dotknięty przez Boga - dziwne, prawda? |
Fidel-F2 napisał/a: |
Twixy jadłem w latach 80-tych z darów. Były z masłem orzechowym i były zajebiste. Teraz kupuję raz do roku i potem żałuję. I ciasteczko nie to i masa nie ta. Słabe są. |
Fidel-F2 napisał/a: |
Na kartce stało rozchwianymi gryzmołami 'Kowalski to chuj'. |
Sabetha napisał/a: |
pozbawione orzechów |
Fidel-F2 napisał/a: |
Kumpel się nachlał i upalił, dotknął go absolut i kumpel poznał wzôr na wszechświat, opisujący wszystko. Jako, że odkrycie było niebagatelne, kumpel postanowił wzór zapisać i schować pod fikusem. Jak pomyślał tak zrobił. Następnego dnia, jak tylko przetarł oczy, pognał do fikusa. Na kartce stało rozchwianymi gryzmołami 'Kowalski to chuj'.
|
BG napisał/a: |
Ja próbowałem tego jak dotąd trzy razy. Za każdym kolejnym razem, to doświadczenie było głębsze. Nie potrafię powiedzieć, na czym polega ta głębia, trzeba to samemu przeżyć. W każdym razie psychodelia to bardzo ciekawa sprawa.
Podróżowałem między gwiazdami, doświadczałem ewolucji Wszechświata i byłem świadkiem historii Wszechświata (wydawało mi się, że mój trip trwał miliardy lat, a tak naprawdę trwał niecałe 5 godzin), doświadczałem nieskończoności, miałem wrażenie że jestem wieczny i nieśmiertelny, wcielałem się w strukturę DNA, poznałem atomową strukturę deski której dotknąłem mając zamknięte oczy (miałem wrażenie, że w nią wnikam, a potem widzę jej atomy), doświadczałem totalnej synestezji i w dodatku uruchomiły się we mnie jakieś inne, nieznane dotąd zmysły, których nie potrafię nazwać, bo ludzie nie wymyślili nazw na nie. A to i tak tylko mała część tego, co działo się podczas tripu. 95% tego nie da się opisać słowami. Jeśli ktoś się nie boi, to polecam. |
Trojan napisał/a: |
Bo to był Absolwent a nie Absolut. |
dworkin napisał/a: |
Uzależnienie psychiczne to standard przy nadużywaniu wszelkich środków powodujących wyrzuty dopaminy. |
Jachu napisał/a: |
Nie ma żadnej Bogini poza Ayą, a Benek jest jej Prorokiem? |
adamo0 napisał/a: |
bzdury o dotykaniu deski i poznawaniu jej struktury molekularnej są dla mnie nie do przełknięcia. |
BG napisał/a: |
Skoro papierosy i alkohol są legalne, to psychodeliki tym bardziej powinny być. |
BG napisał/a: |
No ale ludzie przesiąknięci stereotypami europejskiej kultury nie widzą nic złego, niewłaściwego czy godnego zwalczania w nachlaniu się alkoholem dla czystej trywialnej przyjemności i odurzenia się, a przy tym są skłonni piętnować szukanie doświadczeń mistycznych/religijnych, inspiracji dla twórczości czy drogi rozwoju psychiczno-duchowego poprzez używanie psychodelików. Toteż używanie alkoholu jest tu legalne i traktowane pobłażliwie, a używanie psychodelików - nie. Akurat pod tym względem Europa stoi na głowie. Tak jak ogólnie lubię Europę i jej wartości, tak uważam, że podejście (większości) Europejczyków do substancji psychoaktywnych jest bardzo mocno wypaczone. |
BG napisał/a: |
W sumie większość z tego, co napisałem w ostatnim wpisie, jest o tyle nietrafione, że po prostu nie ma lepszych określeń niż te, które podałem. |
Rashmika napisał/a: |
zwyczajnie nie każdy człowiek to dobrze znosi. Ja już widziałam tyle naćpanych zjebów, że absolutnie bym nie chciała, aby to było łatwo dostępne na legalu. |
Rashmika napisał/a: |
nie słyszałeś o naprawdę ciężkich badtripach po psychodelikach? |
Rashmika napisał/a: |
Bieluń i grzybki są naprawdę mindfuckowe. |
Rashmika napisał/a: |
to są substancje, które nawet często używane nie zrobią z ciebie warzywa, chyba że po pijaku wpadniesz pod ciężarówkę z kapustą. |
Rashmika napisał/a: |
Wóda i papierosy to nie po doświadczenia duchowe, tylko dla lekkiej przyjemności. |
Rashmika napisał/a: |
A ty w ogóle wiesz, że oni mają z tych europejczyków szukających absolutu nie mniejszy polew niż ja? Robią to dla kasy, przeważnie, a nie żeby pokazywać płytkim cepom znad Dunaju mistyczną pzrestrzeń aśtara szerana. |
BG napisał/a: |
(...) w mailach z informacjami o przygotowaniach zawsze jest mowa o intencjach, z którymi należy brać udział w rytuale, bo chodzi o to, żeby aya w czymś pomogła każdemu uczestnikowi, żeby każdy z tego coś wyniósł. |
Romulus napisał/a: | ||
W moim przypadku jedyną intencją byłoby mieć tyle kasy, aby nie musieć pracować i żeby jedyną troską było jej pomnażanie. |
BG napisał/a: |
Wiem, sam napisałem, że jest pewien (niewielki) odsetek ludzi podatnych na psychozy, które nie powinny nigdy próbować psychodelików. |
BG napisał/a: |
Choć w sumie Xanax jest dostępny i bez recepty |
Cytat: |
Jednak częste używanie mocnych trunków niszczy wątrobę i połączenia nerwowe, osłabia pamięć i koncentrację, źle wpływa na wzrok, poza tym powoduje rozpady rodzin i problemy zawodowe. |
BG napisał/a: |
Grzyby są za to legalne w Holandii. |
Cytat: |
Bieluń dziędzierzawa jest trująca, a jej spożycie niebezpieczne, ale czy ona jest zaliczana do psychodelików? |
BG napisał/a: |
chęć przeżycia doświadczeń duchowych miałaby być bardziej piętnowana niż chęć przeżycia lekkiej przyjemności? |
BG napisał/a: |
dla tych szamanów, którzy akurat mają czyste intencje. |
Rashmika napisał/a: |
trzeba być zwyczajnie bez wyobraźni by optować za legalem tego. |
Rashmika napisał/a: |
a uzależnić możesz się i od cukru. |
Rashmika napisał/a: |
Pytanie brzmi, co powoduje długotrwałe przyjmowanie psychodelików? Wiesz? Bo ja nie. |
Rashmika napisał/a: |
Szamani i księża może i mają czyste intencje, ale za darmoszkę tego nie czynią. |
BG napisał/a: |
dlaczego legalne są papierosy, które są rakotwórcze, i każdego roku setki tysięcy ludzi umierają z powodu palenia - biernego lub czynnego? |
Cytat: |
Więc polityka "antynarkotykowa" i tak jest pełna hipokryzji. |
Rashmika napisał/a: |
Dżizas... Bo paląc fajki wyrządzisz krzywdę najwyżej sobie. |
MrSpellu napisał/a: |
Zdelegalizowałbym. |
Rashmika napisał/a: |
Natomiast gdy przeżyjesz inwazję morderczych pingwinów z marsa, możesz skrzywdzić dziecko sąsiada ubrane w garniturek... |
Rashmika napisał/a: |
iż mówię o niepoczytalności po spożyciu. |
Rashmika napisał/a: |
BTW, Nutella też jest trująca. |
Rashmika napisał/a: |
Durny pomysł. |
BG napisał/a: |
Dlatego psychodeliki powinno się brać na łonie natury w gronie zaufanych ludzi, którzy przypilnują, żeby nic złego się nie stało. |
BG napisał/a: |
A ile bójek miało miejsce pod wpływem alkoholu, nie sposób zliczyć.
|
BG napisał/a: |
i nie szkodzą otoczeniu. |
Rashmika napisał/a: |
Och kuchwa, sory, że nie wspomniałam, iż mówię o niepoczytalności po spożyciu. BTW, Nutella też jest trująca. |
Rashmika napisał/a: |
Durny pomysł. |
dworkin napisał/a: |
A moja święta wolność dmuchania Ci dymem w twarz? |
Cytat: |
„Ciekawą obserwacją naszych badań jest to, że związek między uporczywym używaniem konopi indyjskich a przemocą jest silniejszy niż związek z alkoholem lub kokainą" – mówi Alexandre Dumais |
wred napisał/a: |
Szykuje się już do kolejnych wyborów ? |
wred napisał/a: |
Ciekawe czy w naszym zaścianku kiedykolwiek maryśka będzie legalna... |