Dhuaine napisał/a: |
Nie mam nic przeciwko wegetarionom, póki nie próbują mnie nawrócić na swoją religię |
Kal napisał/a: |
kiedy mam do wyboru warzywa czy mięsko - wybieram warzywa. |
Soulforged napisał/a: |
Zasadniczo mięsa nie jem i jakoś argumenty które słyszałem o tym iż w wyniku takiej diety znacząco spada sprawność fizyczna i intelektualna do mnie nie trafiają |
Soulforged napisał/a: |
hodowla żywych stworzeń w warunkach w których nigdy nie widziały słońca, patroszenie ich żywcem itd. są że tak powiem, poniżej godności rasy ludzkiej |
Soulforged napisał/a: |
Jeśli miał bym do wyboru zabić kurę, albo zjeść gotowane kartofle, to wybrał bym kartofle, jeśli miał bym własnoręcznie zarżnąć krowę, albo wcinać marchewkę, to wybrał bym marchewkę itd |
Prev napisał/a: |
Ja jestem zagorzałym antywegetarianinem. |
Prev napisał/a: |
Wegetarianie rozczulają się nad zwierzętami, gdyż z góry zakładają ich równość z gatunkiem ludzkim. |
Prev napisał/a: |
Stawiają je obok rozwiniętego cywilizacyjnie człowieka i gdy ubija się zwierzęta oni mówią o... Uwaga - morderstwie |
Prev napisał/a: |
Dziś zwierzęta hoduje się w warunkach masowych, gdyż zapotrzebowanie na mięso musi zostać zaspokojone (jak widać jest ogromne), dlatego drób, czy bydło jest hodowane w takich, a nie innych warunkach. |
Prev napisał/a: |
Dlatego stawianie ich na równi z człowiekiem jest wynikiem albo jakiegoś religijnego bełkotu, albo chorego (tak, celowe słowo) altruizmu. |
Prev napisał/a: |
Ciekawe co jeśli okaże się że rośliny też czują ból (naukowcy dostarczają nam dowodów że rzeczywiście w czasie, choćby obierania warzyw zachodzą w nich reakcje mogące świadczyć o pewnym bólu) to wegetarianie zaczną żywić się energią słońca i powietrzem |
Prev napisał/a: |
Nigdy nie zaakceptuję wegetarianizmu |
Prev napisał/a: |
gdyż stawianie mnie na równi ze zwierzęciem ubliża mi i jedząc mięso pokazuję że to my, ludzie mamy tu kontrolę i miejmy nadzieję że będziemy ją mieli po wsze czasy. |
Soulforged napisał/a: |
Na Boga! Coś takiego istnieje? To jakaś groźna sekta czy coś? Bagnet na broń towarzysze! |
Soulforged napisał/a: |
Nieuzasadniony wniosek. Wcale czegoś takiego nie zakładam. |
Soulforged napisał/a: |
Wolisz "zabójstwo"? Albo "pozbawienie życia"? Coś żyło i zostało w wyniku ludzkiego działania tego życia pozbawione. Czyli zabite. |
Soulforged napisał/a: |
I jest to jedna z przyczyn głodu na świecie
Gdyby wykorzystać grunty na których hoduje się rośliny paszowe pod uprawy spożywcze dla ludzi mozna by wykarmić cały świat 10 razy i jeszcze by została nadwyżka. |
Soulforged napisał/a: |
Kolejny nieuzasadniony niczym wniosek Oprzyj się na faktach zamiast swoich wydumanych opiniach. |
Soulforged napisał/a: |
Tak, jakby to kogokolwiek obchodziło... |
Soulforged napisał/a: |
Nudzisz... to jak chcesz pokazać swą wyższość nad innym człowiekiem odgryzasz mu nogę czy zadowalasz się ręką? |
Prev napisał/a: |
Ubicie, tak jak zawsze się mówiło. Przejście ze stanu "zwierzę" w stan "mięso". |
Prev napisał/a: |
Prawa rynku są nieubłagane przyjacielu, ja, czy ty nic nie zmienimy. |
Prev napisał/a: |
Nie wiem czy to wydumana opinia, bo innych źródeł rozczulania się nad mięsem nie widzę. |
Prev napisał/a: |
I zapewne obchodzi, choćby ciebie :D |
Prev napisał/a: |
Człowiek człowiekowi równy, zwierzę człowiekowi nie. |
Soulforged napisał/a: |
Roślinki są smaczniejsze i nie mam po nich wyrzutów sumienia, więc oparcie na nich diety wydaje mi się fajną sprawą. |
Soulforged napisał/a: |
Pozostają też względy ekonomiczne... eksperci twierdzą że przy hodowli zwierząt na ubój marnuje się ok 90% dostępnego pokarmu, podobnie jak przestrzeni którą można było uprawiać w celach spożywczych dla ludzi, a nie po to by tuczyć świnie które i tak zabijemy... ale nie ściemniajmy że to mnie przekonało. |
Soulforged napisał/a: |
Jeśli miał bym do wyboru zabić kurę, albo zjeść gotowane kartofle, to wybrał bym kartofle, jeśli miał bym własnoręcznie zarżnąć krowę, albo wcinać marchewkę, to wybrał bym marchewkę itd. |
Asuryan napisał/a: |
koniny |
Soulforged napisał/a: |
Zawsze się mówiło "zabić"
Jak pojedziesz na wieś, to ludzie mówią po prostu "idź zabić kurę na obiad". Śmierć to śmierć. Jak coś żyje to albo to zabijasz, albo umiera samo. Eufemizm w stylu "ubić" albo "uśpić" nie zmienia faktu że zwierzę zostaje zabite. |
Soulforged napisał/a: |
I kto to mówi
Rynek to fałszywy bożek którego trzeba zniszczyć |
Soulforged napisał/a: |
Nad zwierzęciem, nie nad mięsem. To raz. |
Cytat: |
Dwa- są takie rzeczy jak wrażliwość, empatia itd. |
Soulforged napisał/a: |
Nie wiem czy wiesz, ale wielu socjologów uznaje empatię za wskaźnik rozwoju kulturalno-społecznego
Istnieją też względy intelektualne- jak choćby etyka. |
Soulforged napisał/a: |
Człowiek to też zwierze. |
Soulforged napisał/a: |
Zresztą- jak mam być szczery to wyżej cenię życie mojego psa niż seryjnego mordercy-gwałciciela. |
Shadowrunner napisał/a: |
Jakiś elementarny szacunek do własnej tradycji nakazuje
nie staczać się do poziomu ogrów i trolli |
Shadowrunner napisał/a: |
Ja rozumie, że można świnie, krowy wpier...ć, ja rozumiem, że kitajcy szczury i psy potrafią przyrządzać - ale ich to tam jest dużo, to pewnie mają problemy z żywnością i muszą jeść co popadnie... |
Shadowrunner napisał/a: |
... ale żeby konie jeść??!! |
Soulforged napisał/a: |
Jeśli jedzenie mięsa jest jedynym sposobem na przeżycie- to nie ma w tym nic złego.
Ale hodowla żywych stworzeń w warunkach w których nigdy nie widziały słońca, patroszenie ich żywcem itd. są że tak powiem, poniżej godności rasy ludzkiej. To NIE JEST naturalne i nikt mi nie wmówi że jest. Pozostają też względy ekonomiczne... eksperci twierdzą że przy hodowli zwierząt na ubój marnuje się ok 90% dostępnego pokarmu, podobnie jak przestrzeni którą można było uprawiać w celach spożywczych dla ludzi, a nie po to by tuczyć świnie które i tak zabijemy... ale nie ściemniajmy że to mnie przekonało. |
Soulforged napisał/a: |
Myślę tak:
Jeśli miał bym do wyboru zabić kurę, albo zjeść gotowane kartofle, to wybrał bym kartofle, jeśli miał bym własnoręcznie zarżnąć krowę, albo wcinać marchewkę, to wybrał bym marchewkę itd. Dopóki nie stanął bym przed widmem śmierci głodowej, nie ruszył bym zwierzaka. Toteż, skoro takowa mi nie grozi, nie widzę powodu by postępować wbrew sobie tylko dla tego że ktoś odwala za mnie brudną robotę w rzeźni. |
Bernard Gui napisał/a: |
Oczywiście, że jest poniżej godności człowieka. Ale przecież ludzie na ogół nie patroszą zwierząt żywcem, mimo że niestety takie przypadki się zdarzają - tak jak makabryczny przypadek wrzucenia świń do wrzącej wody . To było wyjątkowe bestalistwo i ja za coś takiego karałbym tych zbrodniarzy tym samym - też bym ich wrzucił do wrzątku, zeby zobaczyli, co zrobili tym zwierzętom. |
Bernard Gui napisał/a: | ||
Ja tak samo. W ogóle to, nie wyobrażam sobie, żebym mógł własnoręcznie zarżnąć zwierzę hodowlane albo w ogóle zjeść coś, co wcześniej widziałem żywe. |
Cytat: |
Wegetarianie rozczulają się nad zwierzętami, gdyż z góry zakładają ich równość z gatunkiem ludzkim. Stawiają je obok rozwiniętego cywilizacyjnie człowieka i gdy ubija się zwierzęta oni mówią o... Uwaga - morderstwie Dziś zwierzęta hoduje się w warunkach masowych, gdyż zapotrzebowanie na mięso musi zostać zaspokojone (jak widać jest ogromne), dlatego drób, czy bydło jest hodowane w takich, a nie innych warunkach. |
Prev napisał/a: |
Punk widzenia zależy od punktu siedzenia przyjacielu. |
Prev napisał/a: |
Ale co one nam tak naprawdę dają poza, że to tak nazwę, "strawą duchową", której ja na przykład nie potrzebuję ? |
Prev napisał/a: |
Empatia to głupota - mam kochać mordercę, albo jakieś bezmyślne zwierzę ? |
Prev napisał/a: |
Człowiek to człowiek. Zwierzę to zwierzę. |
Prev napisał/a: |
Ja bym postawił obydwa te życia na jednej szali - nie warte rozczulania się. |
Soulforged napisał/a: |
Prev napisał/a:
Człowiek to człowiek. Zwierzę to zwierzę. Człowiek to jedno ze zwierzat zamieszkujących tą planetę. My po prostu jesteśmy "na szczycie" (na razie). Hipotetyczna sytuacja: pojawia się nowy gatunek, bardziej zaawansowany od nas. Czy nie sądzisz że jego przedstawiciele mówili by "My jesteśmy ----- a cała reszta (w tym ludzie) to bezmyślne zwierzęta" ? Jak powiedziałeś. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Przyjmij do wiadomości- z czysto technicznego punktu widzenia jesteś zwierzęciem tak jak Twój pies i Twój obiad. To co Cię wyróżnia to Twój intelekt oraz właśnie empatia którą tak krytykujesz. Nie masz nic więcej- może poza chwytnymi kciukami- czego nie mają inne zwierzęta. |
Kal napisał/a: |
Dlaczego inni ludzie tak boją się przyznać że należą do gatunku zwierząt? |
Wilko napisał/a: |
Swoją drogą zwierzęta to bardzo obszerne pojęcie i tak naprawdę można zaliczyć do nich wszystkie organizmy żywe. |
Soulforged napisał/a: |
Grzyby i rośliny też według Ciebie to zwierzęta? |
Wilko napisał/a: |
wszystkie robaczki, mięczaki, jakieś jednokomórkowce i w końcu ryby, ptaki, ssaki to zwierzęta |
Asuryan napisał/a: |
nie mógłbym jeść kartofli i używać pieprzu |
Shadowrunner napisał/a: |
Ale pieprzy i kartofli się nie dosiadało wierzchem, spuszczając łomot Marchii Brandenburskiej, Szwecji czy Turkom |
Asuryan napisał/a: |
Tylko że tamte wyśmienite wierzchowce, dzięki którym nasi przodkowie odnosili wiktorię za wiktorią, już dawno wyciągnęły swe kopyta. Tak więc koninka którą się zajadam nie pochodzi z naszych towarzyszy broni. |
Shadowrunner napisał/a: |
Wszamałbyć Marszałkowi Kasztankę, Asu?
Albo cesarzowi Kaliguli Incitatusa? Wszak wtedy nie dośc, że wszamałbyś symbol, to jeszcze senatora |
Jaskier napisał/a: |
Jezeli chodzi o zabijanie zwierzat to mysle ze nie powinnismy zadawacsobie pytania czy zwierzeta potrafia myslec tylko czy potrafia czuć? |
Jaskier napisał/a: |
Wiekszosc zwierzat jest zabijanych w okropnych warunkach nieodpowiednio. |
Jaskier napisał/a: |
Ja wlasnie temu sie sprzeciwiam ,takim sposobom ktore nie tylko poruszaja moje uczucia ale takze lamia prawo... |
Prev napisał/a: |
Nie przekonują mnie osobiście tezy o zdrowiu, czy altruizmie wobec zwierząt, bo kuchnia wegetariańska jest po prostu... Niedobra xD |
Prev napisał/a: |
Pytanie jednak - po co? Dlaczego ludzie nagle mają się nad tym zastanawiać, dlaczego jedząc pieczyste mam mieć wyrzuty sumienia? Zwierzęta są konsumowane przez ludzi od zarania dziejów, to jest coś... No naturalnego. Dlatego takie diety jak wegetariańskie, czy wegańskie uważam za swoiste wydziwianie. |
Prev napisał/a: |
Ale jakie łamią prawo, na fermach są inspekcje, patrzy się w jakich warunkach hodowane są zwierzęta, kary dla sadystów są egzekwowane. |
Jaskier napisał/a: |
Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę. |
Jaskier napisał/a: |
Ja mam prawo go nie jesc i nie jem tak samo jak ty masz prawo je jesc. |
Asuryan napisał/a: |
lub płacić komuś innemu by za mnie to czynił. |
Jaskier napisał/a: |
Zadam ci tylko jedno zasadnicze pytanie czy byles kiedys w fermie hodujacej kury dla sieci McDonald's? Albo czy wiesz co oznacza kod na jajku?
Uwierz mi ze w wiekszosci rzezni zwierzeta nie sa zabijane zgodnie z przepisami zawartymi w konstytucji:Art. 1 pkt. 1 Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę. Gdyby rzeznie mialy sciany ze szkla nikt by nie jadl miesa. |
Wilko napisał/a: |
Zwierzęta mają tę ochronę zapewnioną, dostają pokarm, wodę, gdy są chore to się je leczy albo ubija od razu. Przynajmniej tak było na fermie, w której ja byłam. Nie mogę poświadczyć, że jest tak wszędzie, ale na pewno jest takich miejsc mniej. |
Wilko napisał/a: |
A ty byłeś kiedyś na fermie hodującej kury? |
Wilko napisał/a: |
Są normy, które ma zapewnić zwierzęciu minimum życiowe tak, aby doświadczały, jak najmniej stresu. |
Soulforged napisał/a: |
Hodowla masowa (kilkunastotysięczne- np. kurczaków które tu wspomniano) nie sprzyja przestrzeganiu norm, tym bardziej że ich łamania tródniej się dopatrzeć. |
Arlzermo napisał/a: |
Mam pytanie do wegetarian. Skoro tak krytykujecie obecne sposoby hodowli zwierząt, to zaproponujcie jakieś własne. Jak według was powinna ona wyglądać, tak żeby było "w porządku"? |
Arlzermo napisał/a: |
W związku z tym był w stanie zdominować inne gatunki, a hodowla na masową skalę jest tylko naturalną konsewkwencją tej władzy. Jest jej przejawem. Więc jej potępianie, to walka z wiatrakami - bo głupotą jest walczyć z czymś co wynika z samej istoty człowieczeństwa. |
Arlzermo napisał/a: |
Skoro tak krytykujecie obecne sposoby hodowli zwierząt, to zaproponujcie jakieś własne. Jak według was powinna ona wyglądać, tak żeby było "w porządku"? A może wasza krytyka to tylko "sztuka dla sztuki"? |
Jaskier napisał/a: |
W ogole zostawmy zwierzeta w spokoju tak byloby najlepiej |
Wilko napisał/a: |
Co do kur, zrobiono kiedyś doświadczenie i kury brojlery, hodowane specjalnie do chowu klatkowego umieszczono na dworze. Kury i tak chowały się w kurniku i niechętnie korzystały z danych im swobód. Może to nie jest dowód na to, że w takim razie powinno się im ograniczać wolność, ale na to, że to są specjalne gatunki kurcząt. |
Soulforged napisał/a: |
Istotą człowieczeństwa jest wrzucanie żywych zwierząt do wrzątku, ucinanie hodowanym kurom nóg żeby zajmowały mniej miejsca i nie uciekały, wreszcie- istotą człowieczeństwa szatkowanie ogłuszonych tylko, lub związanych zwierząt żywcem |
Soulforged napisał/a: |
Przejawem dominacji klasy robotniczej nad kapitalistami było wieszanie tych drugich na latarniach. Głupotą jest więc to potępiać, bo wynika to z samej istoty zwycięskiego proletariatu |
Soulforged napisał/a: |
Przejawem dominacji rasy aryjskiej nad pod-ludźmi było tępienie Żydów i Słowian w obozach zagłady. Głupotą jest więc potępiać takie postępowanie, gdyż wynika to z samej istoty wyższyości narodu niemieckiego nad pozostałymi nacjami |
Soulforged napisał/a: |
O ile pamiętam "Nowy wspaniały świat" hodowano tam też specjalne gatunki ludzi, tak by poszczególne osobniki nie czuły rzeczywistego zniewolenia |
Soulforged napisał/a: |
Istotą człowieczeństwa jest wrzucanie żywych zwierząt do wrzątku, ucinanie hodowanym kurom nóg żeby zajmowały mniej miejsca i nie uciekały, wreszcie- istotą człowieczeństwa szatkowanie ogłuszonych tylko, lub związanych zwierząt żywcem.
Sory- ale gadasz straszne brednie. |
Soulforged napisał/a: |
Przejawem dominacji rasy aryjskiej nad pod-ludźmi było tępienie Żydów i Słowian w obozach zagłady. Głupotą jest więc potępiać takie postępowanie, gdyż wynika to z samej istoty wyższyości narodu niemieckiego nad pozostałymi nacjami. |
Soulforged napisał/a: |
Z Twojego sposobu myslenia wynika, że jeśli ktoś może dokopać innymu, to nie ma tym nic złego bo przecież był silniejszy
|
Soulforged napisał/a: |
Ale biorąc pod uwagę ludzi takich jak Prev- fanatycznych miłośników smaku schabowych- odpowiedź jest prosta, zmniejszyć ilość zwierząt i ograniczyć się do hodowli ekologicznych |
Soulforged napisał/a: |
Bardziej etyczne jest upolowanie dzikiego zwierzęcia, które przynajmniej przez część czasu normalnie żyło- a potem zostalo zjedzone. To jest naturalne.
Nienaturalnym jest, że zwierzak przez całe życie np. nie widzi słońca a jego jedynym pożywieniem jest pasza z dozownika. Wolał bym umrzeć po 30 latach życia będąc wolnym, niż po 100 siedzenia w ciasnym lochu |
Bernard Gui napisał/a: |
To nie był przejaw dominacji, tylko próby wyniszczenia - zresztą wyniszczenia sztucznego, bo selekcja ma to do siebie, że działa naturalnie i nie powinno się tego poprawiać. Gdyby Żydzi i Słowianie mieli wyginąć, to by wyginęli i bez udziału Niemców. |
Bernard Gui napisał/a: |
Tak jak w filmie Matrix? |
Soulforged napisał/a: |
Zasadniczo, ostatnio czytałem bardzo ciekawy artykuł na temat tego, jaka dieta jest najzdrosza a zarazem najbardziej opłacalna ekonomicznie.
Okazuje się że jest to dieta oparta na pokarmach roślinnych, z bardzo niewielkim udziałem mięsa. |
Soulforged napisał/a: |
Ale biorąc pod uwagę ludzi takich jak Prev- fanatycznych miłośników smaku schabowych- odpowiedź jest prosta, zmniejszyć ilość zwierząt i ograniczyć się do hodowli ekologicznych |
Soulforged napisał/a: |
Bardziej etyczne jest upolowanie dzikiego zwierzęcia, które przynajmniej przez część czasu normalnie żyło- a potem zostalo zjedzone. To jest naturalne. |
Cytat: |
Istotą człowieczeństwa jest wrzucanie żywych zwierząt do wrzątku, ucinanie hodowanym kurom nóg żeby zajmowały mniej miejsca i nie uciekały, wreszcie- istotą człowieczeństwa szatkowanie ogłuszonych tylko, lub związanych zwierząt żywcem. |
Cytat: |
Przejawem dominacji rasy aryjskiej nad pod-ludźmi było tępienie Żydów i Słowian w obozach zagłady. Głupotą jest więc potępiać takie postępowanie, gdyż wynika to z samej istoty wyższyości narodu niemieckiego nad pozostałymi nacjami. |
Cytat: |
Z Twojego sposobu myslenia wynika, że jeśli ktoś może dokopać innymu, to nie ma tym nic złego bo przecież był silniejszy |
Arlzermo napisał/a: |
Powiedziałem, że chęć dominacji jest istotą człowieczeństwa.
|
Arlzermo napisał/a: |
No, ale w konsekwencji to rasa aryjska(czyli ogólnie hitlerowcy) okazali słabość i przegrali wojnę. To tez było złe? |
Arlzermo napisał/a: |
A co w tym złego? Jeśli ktoś jest silny, oczywiście nie tylko w sensie fizycznym, to czemu miałby nie rządzić? Może lepiej by było oddać władzę wszystkim słabym, schorowanym, kalekom umysłowym i innym "niepełnosprytnym przyczłapom"? |
Cytat: |
Racz zauważyć, że w przyrodzie mogą przeżyć tylko najsilniejsi. Podobnie było z cywilizacją - czy została ona utworzona przez jednostki strachliwe i słabe? |
Prev napisał/a: |
Jakby ktoś mi zlikwidował moje schabowe to bym go powiesił na haku rzeźnickim i sam wszamał O_O |
Asuryan napisał/a: |
Może i jest najzdrowsza i najbardziej ekonomiczna, ale nie jest najsmaczniejsza |
Arlzermo napisał/a: |
A co w tym złego? Jeśli ktoś jest silny, oczywiście nie tylko w sensie fizycznym, to czemu miałby nie rządzić? Może lepiej by było oddać władzę wszystkim słabym, schorowanym, kalekom umysłowym i innym "niepełnosprytnym przyczłapom"? |
Soulforged napisał/a: |
Chęć dominacji, jak na razie była przyczyną większości aktów przemocy i zniewolenia w historii. |
Soulforged napisał/a: |
Największe dobro było zwykle udziałem tych którzy nie domagali się władzy dla siebie. |
Soulforged napisał/a: |
Taki popęd obecny jest w ramach wszystkich gatunków, toteż nie może to być istotą naszego gatunku. |
Cytat: |
Narzucanie komuś swej woli siłą jest z zasady złe. |
Soulforged napisał/a: |
Rozróżniasz "władzę" od "dominacji"? |
Soulforged napisał/a: |
Jeśli ktoś podejdzie do kobiety, zdzieli ją w twarz i zgwałci, to też powiesz że nie stało się nic złego- bo przecież był silniejszy? To jest właśnie zdominowanie kogoś. Urzycie siły by pozbawić go jego praw. |
Soulforged napisał/a: |
Najlepiej będzie jak ten kto rzadzi pozwoli żyć tym słąbym normalnie- a nie wtrąci ich wszystkich do gułagu/obozu pracy/rzeźni. |
Soulforged napisał/a: |
Bycie silniejszym czy inteligentniejszym nie daje żadnego prawado dominacji. |
Soulforged napisał/a: |
Wiesz, masz filozofię taką jak brytole kiedy kolonizowali większość świata i spychali miejscową ludność na margines- bo to przecież byli żałośni barbarzyńcy. |
Soulforged napisał/a: |
Nasz własny naród był tak traktowany przez dziesięciolecia przez sąsiadów.
A dziś co? Gadasz takie same farmazony jak oni. |
Soulforged napisał/a: |
Cywilizacje tworzymy wszyscy! Społeczeństwa, nie jednostki, a w społeczeństwach miejsce jest dla wszystkich. |
Cytat: |
Czyzbys byl przedstawicielem filozofii spartanskiej gdzie slabsi odpadali przy ''pierwszej selekcji''? Jezeli ,az tak Ci sie to podoba, to ciekawe jak czulbys sie i czy wyznawalbys ta sama filozofie gdybys urodzil sie w tej slabszej czesci spoleczenstwa? |
Cytat: |
Narzucanie komuś swej woli siłą jest z zasady złe. |
Cytat: |
Władze ma dyrektor firmy, albo polityk(też nie każdy).
Dominuje poganiacz niewolników, albo dowódca obozu pracy przymusowej. |
Cytat: |
Jeśli ktoś podejdzie do kobiety, zdzieli ją w twarz i zgwałci, to też powiesz że nie stało się nic złego- bo przecież był silniejszy? To jest właśnie zdominowanie kogoś. Urzycie siły by pozbawić go jego praw. |
Cytat: |
Zresztą twierdzenie iż chęć dominacji jest istotą społeczeństwa, jest po prostu wierutną bzdurą.
Taki popęd obecny jest w ramach wszystkich gatunków, toteż nie może to być istotą naszego gatunku. |
Prev napisał/a: |
I jednocześnie dobro to kończyło się na filozoficznych bredniach. |
Prev napisał/a: |
Więc jest RÓWNIEŻ częścią naszego gatunku i nasz gatunek wykorzystał tą część doskonale. |
Prev napisał/a: |
Zauważ jak stosunkowo niedawno pojawiły się prawa zwierząt, wcześniej to było nie do pomyślenia. I wcale nie chodzi tu o zacofanie tamtych ludzi, ale o ich samoświadomość. Nie do pomyślenia dla nich było że zwierzę może się równać istocie ludzkiej |
Prev napisał/a: |
Kobieta = człowiek, a człowiek nie = zwierzę. |
Prev napisał/a: |
W utopijnych społeczeństwach komunistycznych ? |
Arlzermo napisał/a: |
Nie rozumit. Dominacja to po prostu przewaga nad czymś lub kimś.(wedle tego) Zarówno dyrektor jak i poganiacz niewolników mają przewagę nad swoimi "podwładnymi", taką, że mogą o nich decydować wedle własnej woli. |
Arlzermo napisał/a: |
Zauważ, że ja moje poglądy o władzy i dominacji odnosiłem do kwestii międzygatunkowych, a także tego kto ma rządzić w społeczeństwie. Nie kierowałem tego w odniesieniu do relacji międzyludzkich(czyli inaczej rzecz ujmując, wewnątrz stada; między szarymi obywatelami), które winny być regulowane prawem bardziej "pragmatycznym" - gwarantującym mu stabilność. |
Arlzermo napisał/a: |
Masz rację, źle się wyraziłem. Chęć dominacji jest tylko jedną z podstaw społeczeństwa. |
Soulforged napisał/a: |
W ostateczności było to lepsze niż Twoje brednie xD |
Soulforged napisał/a: |
Ale zasadniczo- chodzi mi o dobro realne, które działało.
Coś słabo się uczyłeś historii skoro nie umiesz wskazać ludzi którzy działając dobrze osiągali swoje cele. |
Soulforged napisał/a: |
Przez wzajemne się mordowanie? |
Soulforged napisał/a: |
Stosunkowo niedawno pojawiło się twierdzenie że kobieta jest równa mężczyźnie.
Lepiej! Stosunkowo niedawno pojawiło się twierdzenie że kobieta to człowiek Czyżby to również wynikało ze świadomości tamtych ludzi, dla których nie do pomyślenia było żeby kobieta miała jakiekolwiek prawa w stosunku do człowieka-mężczyzny? Sam sobie zaprzeczasz, zioom. |
Soulforged napisał/a: |
W każdym społeczeństwie.
Nie było cywilizacji Juliusza Cezara- tylko cywilizacja rzymska (łacińska). Nie było cywilizacji Sokratesa- tylko społeczeństwo ateńskie. Nie ma cywilizacji Jezusa Chrystusa/Karola Wielkiego czy Napoleona- jest cywilizacja europejska. Podaj mi przykład cywilizacji stworzonej przez jednostkę? Chyba poza samotnym człowiekiem na bezludnej wyspie nic nie znajdziesz. Każda cywilizacja jest stworzona przez wszystkich jej członków- nie wiem dla czego wtrącasz tu teksty o utopiach i komunizmie? Co to ma do rzeczy? Twoja nowa paranoja jakaś czy co? |
Jaskier napisał/a: |
Jestes takim wspanialym znawca kuchni wegetarianskiej? Tak duzo rzeczy probowales? Moze w takim razie polecisz mi jakies przepisy? |
Prev napisał/a: |
Ja zabijam, bo nie widzę w tym nic złego. Zwierzęta są narzędziem w moich rękach i jestem ich panem. |
Prev napisał/a: |
Bo wiem że to są jednostki ludzkie, które potrafią abstrakcyjnie myśleć i potrafią sobie radzić. Zwierzęta to nie kobiety, zwierzęta to nie ludzie. |
Soulforged napisał/a: |
Sory, ale jak to przeczytałem to spadłem z krzesła ze śmiechy xD
Matko Boska! To brzmi tak pompatycznie, to takie nadęte i patetyczne że aż śmieszne. Człowieku, masz jakiś kompleks czy coś? Normalny człowiek ma poczucie swojej wartości, bo jest człowiekiem. Nie podnieca się krzycząc nad kotletem "hahaha jestem Twoim panem głupia krowo! HAHAHA". |
Soulforged napisał/a: |
Zwierzęta całkiem nieźle sobie radzą, a wiele z nich potrafi abstrakcyjne myśleć
Ale, w zasadniczych kwestiach zwierzęta nie różną się od ludzi. Chcą żyć, odczuwają ból, radość itd. A ludzie to też zwierzęta. |
Soulforged napisał/a: |
Zwierzęta całkiem nieźle sobie radzą, a wiele z nich potrafi abstrakcyjne myśleć
Ale, w zasadniczych kwestiach zwierzęta nie różną się od ludzi. Chcą żyć, odczuwają ból, radość itd. A ludzie to też zwierzęta. |
Asuryan napisał/a: |
PS. Zamiast pisać jednego swego posta bezpośrednio pod swoim drugim w tak krótkim odstępie czasu używaj opcji edycji tekstu - to naprawdę bardziej estetycznie wygląda |
Toudisław napisał/a: |
Jednak moja siostra wróciła do zdrowych nawyków. Najbardziej denerwuje mnie mit że jest to zdrowe, |
Toudisław napisał/a: |
przecież wegetarianie często chorują na choroby układu krwionośnego. |
Cytat: |
"British Medical Journal" =wyniki z 13 lat badań stanu zdrowia 11 tys. osób-wegetarian. Badania nazwane"Studiami Oksfordzkimi", określiły pozytywne konsekwencje zdrowotne diety wegetariańskiej.
|
Jaskier napisał/a: |
a.To zdrowa dieta i kazdy lekarz Ci to powie nie spotaklem sie z takim ktory by zaprzeczyl temu ze wegetarianizm jest nie zdrowy. |
Jaskier napisał/a: |
Osobiscie nie slyszalem ani nie znam osoby ktora przechodzac na wegetarianizm zaczela miec jakies problemy z ukladem krwionosnym. Raczej w wielu przypadkach bylo odwrotnie.
|
Jaskier napisał/a: |
Mysle ze to wystarczajacy argument. |
Toudisław napisał/a: |
Lekarze posługują się mitami. |
Toudisław napisał/a: |
Adolf Hitler |
Soulforged napisał/a: |
Lekarze się mylą a tylko Ty posiadasz prawdziwą i niepodważalną wiedzę medyczną. |
Soulforged napisał/a: |
Taki Bernard Shaw żył 94 lata a byłwegetarianinem. |
Soulforged napisał/a: |
A ja od kiedy nie jem mięsa nie mam problemów z trawieniem, które wcześniej miałem bardzo często. |
Soulforged napisał/a: |
Wyniki wszystkich badań krwi mam idealne. |
Soulforged napisał/a: |
ps. miałem się już tu niewypowiadać, ale pewnej dawki propagandowych bredni nie zniosę.) |
Toudisław napisał/a: |
A na czym ty opierasz swoje poglądy ? |
Toudisław napisał/a: |
Od 22 lat jem mięso. Wyniki mam idealne. |
Toudisław napisał/a: |
Wiesz to jest problem naszych czasów. Uważamy "autorytrty na nie omylne" pamiętaj, ze kiedyś mycie rąk przez lekarzy przed zabiegiem uważano za szarlataństwo. Lekarze upuszczali krew by choroba opuściła ciało. Lekarze nie są nie omylni tylko i wyłącznie posługują się wiedzą nabytą. |
Soulforged napisał/a: |
Są ludzie którzy uważają że mleko to trucizna- mi jakoś nigdy nie zaszkodziło, chociaż pochłaniałem je w olbrzymich ilościach. |
Soulforged napisał/a: |
Im też mam wierzyć, bo lekarze są omylni? |
Cytat: |
Skoro i Ty i ja mamy takie same (właściwe) wyniki to znaczy włąśnie, zę ta dieta mi nie zaszkodziła. Przecież o to mi właśnie chodziło. |
Toudisław napisał/a: |
Bo jest. |
Toudisław napisał/a: |
Nie wystarczy założyć, że mogą się mylić |
Toudisław napisał/a: |
Tylko, że nasz młody wiek powoduje że nasze wyniki są trochę podkręcone. |
Toudisław napisał/a: |
jedząc warzywa pochłaniasz olbrzymie ilości chemii. |
Toudisław napisał/a: |
W Polsce mięso jest jeszcze dośc zdrowie. |
Toudisław napisał/a: |
A na czym ty opierasz swoje poglądy ? |
Toudisław napisał/a: |
Wegatarianizm nie jest zdrowy. |
Soulforged napisał/a: |
W wielu krajach istnieją długie tradycje zwiazane z nie-jedzeniem mięsa- i też ludzie żyją.
Najwyżej, umrę szczęśliwy że żyłem jak mi się podobało |
Soulforged napisał/a: |
Jak my wszyscy.
Ale ja wolę zaufać dobremu lekarzowi, niż mądrościom wyczytanym z książki Bóg-jeden-wie-kogo. |
Soulforged napisał/a: |
Sugeruję też zrezygnować z łososia. Zwłaszcza norweskiego. |
Soulforged napisał/a: |
Zwierzęta też są faszerowane chemicznymi wspomagaczami, coś jak sterydy- dorastają znacznie szybciej, są bardziej tłuściutkie itd.
Oczywiście wszystko jest legalne. |
Soulforged napisał/a: |
A ryby hodowlane? Ciekawe że karpie w hodowlach dorastają 2 razy szybciej niż naturalnie...
Co cóż... smacznego |
Soulforged napisał/a: |
Jeszcze" jest tutaj słowem kluczowym |
Jaskier napisał/a: |
A ty na czym opierasz swoje wypowiedzi piszac brednie typu: |
Soulforged napisał/a: |
Ludzie od pokoleń pili mleko- i żyli. |
Soulforged napisał/a: |
Co cóż... smacznego. |
Soulforged napisał/a: |
"Jeszcze" jest tutaj słowem kluczowym |
Toudisław napisał/a: |
Po drugie ja obserwuje naturę. |
Toudisław napisał/a: |
Ale zdążają się zgony naturalne. Tutaj 90 % to choroby serca. Zawały. Świnie nie karmione mięsem ani mączkami kostnymi umierają na choroby układu krążenia. |
Jaskier napisał/a: |
Swinie sa karmione mokrymi i suchymi produktami ubocznymi i pasza, z tego co wiem jedza malo owocow i warzyw. |
Jaskier napisał/a: |
Wiec nie porownuj ! |
Jaskier napisał/a: |
wyobraz sobie jak to serce wygladaloby gdyby ona jadla mieso |
Jaskier napisał/a: |
Z tego wynika ze chyba przezywaz juz na Swiecie nie pierwsze zycie, biorac pod uwage to ze kierujesz sie tylko wlasnymi przemysleniami i obserwacjami. |
Asuryan napisał/a: |
Dziękuję - i życzę smacznego warzyw zebranych z pół przy autostradach oraz modyfikowanych genetycznie. |
Toudisław napisał/a: |
Widziałś serce krowy ? Ono też jest obrośnięte tłuszczem |
Toudisław napisał/a: |
Tak zero tłuszczu na sercu. Popatrz na serce drapieżników. tłuszcze są dla organizmu naturalne. |
Asuryan napisał/a: |
Moja znajoma po roku wegetarianizmu polegającemu na przejście na ryż i makaron mało nie wylądowała w szpitalu z powodu zaawansowanej awitaminozy. |
Soulforged napisał/a: |
A przyszło Ci do głowy, że drapieżniki dużo biegają, skaczą, uganiają się za zdobyczą itp, zaś krowa stoi w miejscu i przez większość dnia je i r |
Soulforged napisał/a: |
Cukry spala się w organizmie bardzo szybko- ale potrzebna jest pewna minimalna liczba aktywności fizycznej. Krótki spacer, trochę fizycznej pracy itd. Z tłuszczami jest nieco inaczej. |
Soulforged napisał/a: |
Porównanie krowy z dajmy na to- tygrysem, nie ma sensu ze względu na dietę, ale nabiera znaczenia w porównaniu "stylu życia". |
SF napisał/a: |
Biorąc pod uwagę, ryż jest bardzo dobry- ale jako jedzenie dające energię do działania, ale nie wartości odrzywce w pełnym znaczeniu. |
Soulforged napisał/a: |
Tu nie chodzi o dietę (nie tylko) ale przede wszystkim o styl życia. |
Toudisław napisał/a: |
SF napisał/a:
Biorąc pod uwagę, ryż jest bardzo dobry- ale jako jedzenie dające energię do działania, ale nie wartości odrzywce w pełnym znaczeniu. Z ryżem uważać. Teraz prawie każdy jest modyfikowany genetycznie. polecam te z Włoch. Chiński jest w Polsce prawie nie do dostania. Chiny ryz importują |
Toudisław napisał/a: |
A zwały często się tu zdarzają. |
Toudisław napisał/a: |
A Gryzonie i inni roślinożercy ? jelenie, myszy, świnki morskie. |
Toudisław napisał/a: |
Jasne. Zapominasz jednak, że roślinożercy nieżle sie nabiegają nie raz. Taki konie im trudno odmówić ruchu. A zwały często się tu zdarzają. |
Toudisław napisał/a: |
I tu się mulisz. Nie licząc fruktozy i glukozy cukry spala się bardzo powoli i trudno. Nasz organizm lepiej radzi sobie z tłuszczami. Już gorzej z kwasami tłuszczowymi |
Jaskier napisał/a: |
Dlaczego kazdy kardiolog z diety kazdego ''pozawałowca'' wyklucza mieso,jaja,sery a zaleca warzywa i owoce?
Dlatego ze to w smazonych miesach, jajach ,produktach pochodzenia zwierzecego jest najwiecej tak bardzo szkodliwego cholesterolu ktory zatyka naczynia krwionosne doprowadzajac do zawalu. |
Jaskier napisał/a: |
aczego kazdy kardiolog z diety kazdego ''pozawałowca'' wyklucza mieso,jaja,sery |
Jaskier napisał/a: |
Dlatego ze to w smazonych miesach, jajach ,produktach pochodzenia zwierzecego jest najwiecej tak bardzo szkodliwego cholesterolu |
Jaskier napisał/a: |
- należy unikać jedzenia zarówno produktów z widocznym tłuszczem (jak masło, czy tłuste mięso), jak i tych z niewidocznym tłuszczem, np. tłustego białego sera, tłustego mleka.
Z tego co wiem to dieta wegetarianska (dobrze stosowana) zapobiega zachorowaniu na cukrzyce. |
Jaskier napisał/a: |
produktach pochodzenia zwierzecego jest najwiecej tak bardzo szkodliwego cholesterolu ktory zatyka naczynia krwionosne doprowadzajac do zawalu. |
Jaskier napisał/a: |
Serce czesto pracuje nam wtedy nierownomiernie. Gryzonie ten obszar maja niezwykle czuly i czesto niepotrafia nad nim panowac w wyniku czego dochodzi u nich bardzo czesto do arytmii, ktora niekorzystnie wplywa na ich male serca w wyniku czego te stworzenia czesto sa ofiarami zawalow. |
Jaskier napisał/a: |
JEDNA WIELKA GLUPOTA! Moj Ojciec zajmuje sie koniami od dobrych kilkudziesieciu lat kiedy mu powiedzialem co napisales wybuchnol smiechem. |
Cytat: |
Celem tego jest leczenie wszystkich skladnikow tak zeby dostarczyc organizmowi 8 niezbednych do funkcjonowania aminkowasow |
Jaskier napisał/a: |
Osoby mające cukrzycę powinny stosować się do kilku pomocnych reguł tworząc swój jadłospis. Oto one:
- należy unikać jedzenia zarówno produktów z widocznym tłuszczem (jak masło, czy tłuste mięso), jak i tych z niewidocznym tłuszczem, np. tłustego białego sera, tłustego mleka. |
Jaskier napisał/a: |
Z tego co wiem to dieta wegetarianska (dobrze stosowana) zapobiega zachorowaniu na cukrzyce. |
Jaskier napisał/a: |
Dlaczego kazdy kardiolog z diety kazdego ''pozawałowca'' wyklucza mieso,jaja,sery a zaleca warzywa i owoce? |
Jaskier napisał/a: |
Dlatego ze to w smazonych miesach, jajach ,produktach pochodzenia zwierzecego jest najwiecej tak bardzo szkodliwego cholesterolu ktory zatyka naczynia krwionosne doprowadzajac do zawalu. |
Toudisław napisał/a: |
Dajesz argumen gryzoń się nie liczy bo jest mały. Ok. No to mi wytłumacz słonia. Czemu one umierają za zawał serca ? Ruszają sie. Maja umiarkowany wysiłek fizyczny. Nie jedzą mięsa. Nie stresują się jak gryzonie. ( ich serce uderza 4o razy wolniej niż myszy ) A jednak na zwały chodzą. Tak samo sarny. Właściwie KAŻDY Roślinożerca ma tendencję do zwałów. |
Toudisław napisał/a: |
Ale co w jajkach serah itp jest przyczyną powstawania cholesterolu ? |
Toudisław napisał/a: |
Dla dobra koni mam prośbę. Niech twój ojciec przestanie się nimi zajmować |
Toudisław napisał/a: |
Jakikolwiek podręcznik o chorobach koni powie ci, ze częstotliwość zawałów u koni jest podobna jak u ludzi. |
Toudisław napisał/a: |
Wegetarianizm pozbawia nas wielu aminokwasów |
Toudisław napisał/a: |
Cukrzyce jedzą mięso. I to dość często jednak ważne jest jego przyrządzenie. Smażone odpada. ważne, by dostarczać organizmowi odpowiednią ilość białka, 0,8 - 1g na kilogram masy ciała, bogate w białko są: cielęcina, wołowina, chude wędliny, drób, ryby, rośliny strączkowe;
_________________ |
Jaskier napisał/a: |
Nawiazujac do Sloni, chcialem zaznaczyc ze wedrujace stado pokonuje dziennie okolo 80 km
jezeli dla Ciebie to umiarkowany wysilek fizyczny to podziwiam kolego |
Jaskier napisał/a: |
Myslisz ze te zwierzeta nie boja sie o siebie? |
Jaskier napisał/a: |
Tak zaciekle broniles sie tymi drapieznikami powiem ci ze srednia wieku Lwa wynosi max 20 lat tak samo geparda Niedźwiedź dla odmiany 35 lat glownym pozywieniem drapieznikow jak kazdy wie jest miesko. Dla porownania srednia wieku Slonia okolo 70lat inne zwierzeta roslinozerne zyja podobnie do drapieznikow. |
Jaskier napisał/a: |
Jeszcze dodam bo nie wiem czy wiesz ze rozlinozercy sa czesto pokarmem dla drapiezcow i sa w ciaglym stresie nawet na sam widok drapieznika zwierzak moze doznac zawalu. Juz nie mowie o biednych sloniach na ktore malo ze poluja drapiezcy ale poluja jeszcze ludzie |
Jaskier napisał/a: |
Zoltko jaja jest najobfitszym zrodlem cholesterolu... |
Jaskier napisał/a: |
Czy ta ksiazka mowi na pewno o koniach zyjacych dziko? |
Jaskier napisał/a: |
Cukrzycy powinni spozywac przede wszystkim weglowodany w postaci pieczywa , kasz makaronu , ziemniakow oraz duzej porcji warzyw i owocow-nad niewielka objetosciowo i wagowo porcja bialka (dlaczego nie w postaci roslin straczkowych?:)) i tluszczow.
Nalezy wrecz unikac diet wysokobialkowych i tlustych. Jezeli chodzi o cukrzykow to musza oni wiedziec jakie warzywa i owoce spozywac dlatego zostaly one podzielone na 4 grupy |
Jaskier napisał/a: |
węglowodanach „biegnących” – niewskazanych dla osób z cukrzycą, które wchłaniają się najszybciej z przewodu pokarmowego i powodują gwałtowny przyrost glukozy we krwi. Zaliczamy do nich takie pokarmy, jak cukier sypki i w kostkach, cukierki, czekoladki, słodkie ciastka, lody, miód, konfitury, soki słodzone, słodkie owoce i kandyzowane, itp. |
Jaskier napisał/a: |
inne zwierzęta roslinozerne zyja podobnie do drapieznikow. |
Jaskier napisał/a: |
Pytanie po co nam więcej niż te niezbedne 8 ktore spokojnie przez właściwe dobranie składników możemy znaleźć w diecie wegetarianzkiej. |
Toudisław napisał/a: |
Noe można oceniać tego ludzką miarą. |
Toudisław napisał/a: |
jasne. Codzienie czytają gazety i oglądają telewizje
Co ty gadasz. To tylko słonie, nie są świdome tego zagrożenia. |
Toudisław napisał/a: |
A mówisz o niewoli czy naturze ? |
Toudisław napisał/a: |
Kruki mogą żyć nawet 120 lat, są wszystkożerne. |
Toudisław napisał/a: |
Związek chemiczny żółtko Cukry które są zapasem energii dla rozwijającego się kurczaka |
Toudisław napisał/a: |
XD Odradzasz cukrzykom tłuszcze i białka a zalecasz same cukry ? |
Toudisław napisał/a: |
Dieta wegetariańska zawiera nabiały, owoce, białe pieczywo co przy cukrzycy wskazane nie jest. |
Toudisław napisał/a: |
To nie jest mięso. |
Jaskier napisał/a: |
Cukrzycy powinni spozywac przede wszystkim węglowodany w postaci pieczywa , kasz makaronu , ziemniakow oraz duzej porcji warzyw i owocowa-nad niewielka objętościowo i wagowo porcja bialka (dlaczego nie w postaci roslin strączkowych?:)) i tłuszczów.
Nalezy wrecz unikac diet wysokobialkowych i tłustych. |
Jaskier napisał/a: |
Z tego co wiem to dieta wegetariańska (dobrze stosowana) zapobiega zachorowaniu na cukrzyce. |
Jaskier napisał/a: |
Skoro twierdzisz ze nie mozna oceniac ich ludzka miara to dlaczego sam porownujesz je do czlowieka? |
Jaskier napisał/a: |
Chodzilo mi o zwierzaki zyjace w naturze. |
Jaskier napisał/a: |
Wcale nie , zalecam odpowiednie laczenie cukrow z bialkami(na przyklad zawartymi w roslinach straczkowych) i tluszczami. jak z reszta juz wczesniej napisalem:
Cukrzycy powinni spozywac przede wszystkim węglowodany w postaci pieczywa , kasz makaronu , ziemniakow oraz duzej porcji warzyw i owocowa-nad niewielka objętościowo i wagowo porcja bialka (dlaczego nie w postaci roslin strączkowych?:)) i tłuszczów. |
Toudisław napisał/a: |
Wegetarianie powinni jesteś nabiały a cukrzycy nie. |
Toudisław napisał/a: |
Wybrałem siwienie i słonie bo ich serca sa do ludzi podobne. |
Toudisław napisał/a: |
Mięsożercy tez na stres są narażeni i tym chyba zapominasz i jakoś nie umierają na zawły. |
Jaskier napisał/a: |
Hohoho a kto powiedzial ze wegetarianie powinni spozywac nabialy? Ja jestem wegetarianem i jakos nie spozywam. |
Jaskier napisał/a: |
Sam napisales ze serce slonia jest podobne do ludzkiego wiec nie pisz ze dla slonia przejscie 80 km jest malym wysilkiem. |
Jaskier napisał/a: |
Nie wiem czy wiesz o tym ze goniac Niedzwiedzia skuterem mozna doprowadzic u niego do zawalu. |
Jaskier napisał/a: |
Poza tym miesozercy choruja czesto na wlosnice jest to choroba pasozytnicza bardzo szybko roznoszona ,ludzie jedzacy mieso sa narazeni na zachorowanie. Powiklania to miedzy innymi zapalenie miesnia sercowego. |
Toudisław napisał/a: |
To jesteś weganem stosowałeś nie precyzyjne określenia to się nie dziw że zaszło nie porozumienie |
Toudisław napisał/a: |
Na to chorobę chorują tez roślinożercy. Włosień jest w wodzie gdzie dostał się wydalony z kałem/ moczem |
Toudisław napisał/a: |
Jans, że tak. Serce ma swoją wydolność. Tutaj mówisz o ekstremalnym wysiłku. Niedzwiedze są WSZYSTKOŻERNE |
Toudisław napisał/a: |
Sam stres nie ma prawa wywołać ataku. |
Toudisław napisał/a: |
Słoń ma od czlowieka o Wilele większą wydolność organizmu |
Jaskier napisał/a: |
Nie zmienia to faktu ze jest to choroba przenoszona przez drapieznikow i miesozercow w wyniku czego cierpia ci ktorzy nimi nie sa.
|
Jaskier napisał/a: |
Nie mowie o ekstremalnym wysilku tylko o strachu, udowadniam to ze mozliwym jest doznanie zawalu na skutek stresu. Czemu z reszta ty zaprzeczasz: |
Jaskier napisał/a: |
Ktos to sprawdzał ? |
Toudisław napisał/a: |
Właśnie roślinożercy przenoszą tego pasożyta. Spożywają z woda lub na roślinach. a teraz człowiek rzadko na nią choruje. Są badania |
Toudisław napisał/a: |
Właśnie roślinożercy przenoszą tego pasożyta. |
Toudisław napisał/a: |
Przecież zwierzęta często są narażone na utratę życia. Gdyby kazdy roślinożerca umierał gdy zobaczy drapieżnika ten tylko by się pokazywł i zjadał padlinę |
Toudisław napisał/a: |
Już sprawdzone. No sam zobacz. To raczej spore zwierze. By przepompować krew do takiego organizmu serce musi być silne |
Jaskier napisał/a: |
Bo to bzdura |
Jaskier napisał/a: |
Poza tym chcialem uduwodnic ze jednak istnieja takie przypadki.
Toudisław napisał/a: |
Jaskier napisał/a: |
Owszem slon ma wieksze serce musi pompowac duzo krwi ale to naturalne ze nie moglby miec mniejszego i slabszego bo wtedy nie moglby w ogole funkcjonowac. Czlowiek tez posiada serce odpowiednie do swoich rozmiarow. |
Toudisław napisał/a: |
A słoń do swoich. Człowiek posiada serce odpowiednie do swoich potrzeb a słoń do swoich. Serce słonia bije stosunkowo wolno. Co świadczy o dużej wydolności. Kady ma swoje granice. Słonie nie są przyzwyczajone do nagłego wysiłku. Może byś spory ale równomierny. Długo nie pobiegną. ( człowiek przebiegnie 40 Kilometrów) Dla słonia to nie wykonalne. Ale sam rozmiary dają mu przewagę. On zrobi jeden krok tu musisz 2/3. Długowieczność słonie ma źródło w powolnej akcji serca |
Toudisław napisał/a: |
Nie jest. Włośnia przenoszą roślinożerny sami na niego nie chorują. Gdy mięsożerca zjada mięso zaraża się. Roślinożerca pozera przetrwalniki pasożyta w wodzie lub NA roślinach. Gdzie są po prostu przeczepione. Z z moczem dostają się tam i od roślinożerców i mięsożerców. Zanim znowu zarzucisz mi gadanie bzdur zastanów się |
Toudisław napisał/a: |
a teraz człowiek rzadko na nią choruje. Są badania |
Jaskier napisał/a: |
Jest to choroba odzwierzęca!!! Rosliny nie maja z tym nic wspolnego |
Jaskier napisał/a: |
Jedno zwierze zjada drugie zwierze, człowiek zaraża się jedzac nieprzebadane sanitarnie, niedogotowane mieso lub zupełnie surowe, np. tatara. |
Jaskier napisał/a: |
Z tego co wiem to wlosien mozna leczyc ziolami ( ziola to chyba roslinki co nie?) |
Jaskier napisał/a: |
Wszystko co napisales swiadczy tylko o jednym.
A mianowicie o tym ze zwierzeta znacznie roznia sie od ludzi i niepowinnismy ich porownywac. Z reszta sam juz pisalem o tym ze wegetarianizm polega na wlasciwym dobieraniu laczeniu skladnikow nie mozesz powiedziec ze slon czy inne roslinozerne zwierze jest wegetarianem! |
Jaskier napisał/a: |
Ja caly czas probuje wytlumaczyc to ze WEGETARIANIZM zapobiega zawalowi serca i jego chorobom, sprzyja pracy ukladu krwionosnemu. |
Toudisław napisał/a: |
Kto je wieprzowego tatara. Zarażenie włośniem koniny jest tylko teoretyczne. Minimalne. Co do wieprzowiny to spokojnie |
Toudisław napisał/a: |
Zlituj się. Czytaj uważnie przetrwalniki mogą znajdować się w wodzei i NA roślinach. Włąśnie przez mocz. Mięsożerca zaraza sie zajadając mięso roślinożercy. Ale odpowiedz mi skąd pasożyt u roślinożercy ? Wypija go z wodą lub na roślinie gdzie n. znalzł się przez moczy czy pad wód |
Toudisław napisał/a: |
Badana jest KAŻDA sztuka ubijana w rzeźni. |
Toudisław napisał/a: |
To że cukry zawarte w roślinach odkładają się na sercu jako cholesterol. |
Toudisław napisał/a: |
A ja że nie ma na to dowodu. Bo wegetarianizm jest sprzeczny z natura człowieka. Ewolucja uczyniła z nas wszystkożerców z przewagą mięsożercy. Pokarm rośliny jest pokarmem mało kalorycznym i trudnym do strawienia przez organizm. Jeżeli nie zminiłeś trybu życia. A drastycznie zmieniasz dietę to nie odbędzie się to bez wpływu na twój organizm. Jeszce unikasz nabiałów co pozbawia cię cennych nie dostępnych nigdzie indziej białek. Gdyby wegetarianizm był zdrowy byli byśmy roślinożercami. Ale natóra stworzyła nas na wszystkożerców. To jest fakt. Odchodząc od tego narażasz swój organizm na szkodę. |
Jaskier napisał/a: |
Ja caly czas probuje wytlumaczyc to ze WEGETARIANIZM zapobiega zawalowi serca i jego chorobom, sprzyja pracy ukladu krwionosnemu. |
Jaskier napisał/a: |
Czy ja powiedzialem ze wieprzowego? Nie wydaje mi sie. Chodzilo mi tutaj szczegolnie o tatara z miesa wolowego... |
Jaskier napisał/a: |
Skoro twierdzisz ze wlosniem tak bardzo zarazone sa rosliny i woda dlaczego nie odnotowano do tej pory przypadkow zachorowan przez zjedzenie roslin albo wypicia wody. Najwiecej przypadkow o ile mnie pamiec nie myli bylo i jest przez zjadanie miesa. |
Jaskier napisał/a: |
hehe nie bylbym tego taki pewny:D Mam kolege ktory jest rzeznikiem i wiem mniej wiecej jak to wszystko wyglada z ''tamtej'' strony wiem takze jak przymyka sie oczy na pewne rzeczy. |
Jaskier napisał/a: |
I znowu wracasz do tego samego.
Warzywa i owoce są dobrym źródłem witamin E, C i betakarotenu. Te mikroelementy chronią przed utlenianiem cholesterolu. Należy więc jeść dużo warzyw i owoców. |
Jaskier napisał/a: |
Człowiek posiada cechy charakterystyczne dla stworzeń owocożernych, brak natomiast przesłanek, które mogłyby zestawic go z istotami mięsożernymi. Po pierwsze zęby ludzkie mają budowę przystosowaną do rozgniatania i przeżuwania pokarmu. |
Jaskier napisał/a: |
Poza tym stworzenia drapieżne posiadają charakterystyczne ostre, twarde pazury, przenaczone do zabijania zwierząt i rozdzierania mięsa. |
Jaskier napisał/a: |
.Człowiek podzielił zwierzęta na te do kochania i te do jedzenia. Nie dostrzega jednak ścisłego powiązania, braku logiki pomiędzy tą pozorną "miłością" i faktem, że w jego jadłospisie figuruje mięso. |
Jaskier napisał/a: |
To co piszesz jest smieszne. Kazdy wie co to jest cholesterol i co nalezy jesc zeby go unikac. Owszem cukry zawarte w niektorych roslinach moga byc niebezpieczne w nadmiarze ale nie pod wzgledem cholesterolu,''odkladanie sie cukrow w postaci cholesterolu'' tak tylko nie zapominaj o tym ze tutaj chodzi o cukry z grypy ''biegajacych'' a mianowicie:cukier sypki i w kostkach, cukierki, czekoladki, słodkie ciastka, lody, miód, konfitury, soki słodzone, słodkie owoce i kandyzowane, itp. |
Jaskier napisał/a: |
Reszta zapewniam ci jest calkowicie bezpieczna... |
Jaskier napisał/a: |
Glownym zagrozeniem dla oragnizmu jezeli chodzi o cholersterol sa tluste miesa , tluszcz,jajka... i tego nic nie zmieni to glowne zagrozenie powie ci to kazdy. |
Jaskier napisał/a: |
Człowiek posiada cechy charakterystyczne dla stworzen owocozernych, brak natomiast przesłanek, które mogłyby zestawic go z istotami miesozernymi. |
Toudisław napisał/a: |
Zwierzęta tez zabijają żeby jeść. Etyka nie ma nic do tego. |
Toudisław napisał/a: |
Niestety się mylisz. Człowiek ma kły. ma sikacze. Przeżuwacze mają bardziej ruchomą od nas żuchwę. Ewolucji nie oszukasz. Człowiek od tysięcy lat je mięso. Tylko że prawdopodobnie byliśmy padlinożercami. żeby nie były naszą bronią. |
Toudisław napisał/a: |
A do tego często potrzebny jest tłuszcz |
Toudisław napisał/a: |
Bo nie można od tego zachorować stajesz się nosicielem ale nie chorujesz. To powiedz mi sąd pasożyt bierze się u roślinożerców ? |
Asuryan napisał/a: |
Raczej nie tyle wytłumaczyć, co wmówić nam pewne rzeczy. Już w przypadku dobroczynnego wpływu wegetarianizmu na cholesterol udowodniłem, że piszesz może nie tyle bzdury, co swoją wersję nie do końca zgodną prawdę (cholesterol także podnosi spożywanie piwa czy smażonych na oleju roślinnym ziemniaków). Nie baw się w demagoga argumentami które można bardzo łatwo obalić |
Asuryan napisał/a: |
Buraki cukrowe, trzcina cukrowa, czekolada - to także są rośliny. W tym co wypisałeś nie widzę żadnego mięsa.
|
Asuryan napisał/a: |
Oraz niezdrowy tryb życia - np brak codziennej dawki odpowiednio dużego ruchu. |
Asuryan napisał/a: |
Już Toudi udowodnił że znów stosujesz demagogię, a ja tylko zapytam czemu porównujesz człowieka do zwierząt mięsożernych, skoro jest on wszystkożerny |
Jaskier napisał/a: |
Co do piwa to jestem abstynentem, asmazone ziemniaki spozywam niezwykle rzadko. |
Jaskier napisał/a: |
Wegetarianizm to nie tylko dieta ale takze styl zycia, zdrowy styl zycia. Wiekszosc wegetarian rezygnuje z alkoholi. |
Jaskier napisał/a: |
Jezeli jest wszystkozerny to je takze mieso owocozerni miesa nie jedza. |
Asuryan napisał/a: |
Nie wiesz co dobre (w rozumieniu smaczne) |
Asuryan napisał/a: |
Co niekoniecznie musi iść w parze. Podobno kieliszek wytrawnego wina do obiadu jest bardzo zdrowy Z tego co widzę wegetarianizm jako styl życia polega na wyrzeczeniach. Ja nie widzę żadnych przekonujących powodów do tego by sobie odmawiać tych drobnych przyjemności, które mogę mieć w swym życiu nie krzywdząc drugiego człowieka. |
Asuryan napisał/a: |
Owocożerni, czyli Chyba nie szympansy czy goryle, bo one mięso jedzą (choć w znikomej ilości). Mięsożerni drapieżnicy do których porównywałeś człowieka nie jedzą znów roślin. Człowiek jest wszystkożerny (a nie tylko roślinożerny czy mięsożerny).
_________________ |
Jaskier napisał/a: |
I tutaj sie mylisz.
Charakterystyczne objawy włośnicy: - bóle mięśni - po kilku dniach wysoka gorączka, z dreszczami - nudności, wymioty, biegunki - przemijający obrzęk twarzy i powiek - osłabienie - niekiedy wysypka na skórze, bowiem wędrówka larw nicienia (włośni) wewnątrz organizmu wywołuje objawy podobne do alergii. Nie odnotowano takich przypadkow u ludzi ktorzy jedli rosliny, tylko u tych ktorzy zjadali mieso... |
Jaskier napisał/a: |
Czy człowiek okazałby się anatomicznie i emocjonalnie przygotowany do zjadania miesa, gdyby załozyc, że mialby osobiscie upolować zwierze, rozszarpać jego mieso, zjesc na surowo, wyssac wnetrznosci, wypic krew, jak czynia to miesozerni drapiezcy? |
Jaskier napisał/a: |
Wegetarianizm to nie tylko dieta ale takze styl zycia, zdrowy styl zycia. Wiekszosc wegetarian rezygnuje z alkoholi. |
Jaskier napisał/a: |
Niekoniecznie zwierzecy... |
Jaskier napisał/a: |
Jezeli jest wszystkozerny to je takze mieso owocozerni miesa nie jedza. |
Toudisław napisał/a: |
A co to dowodzi ? podałeś objawy. czy do ciebie nie dociera ? A skąd to się bierze w mięsie ? No wytłumacz mi to ? Człowieku zrozum ja się pytałem specjalistów. Skąd włosień w mięsie ? No jak się tam dostał ? Roślinożerca go spożył. Zjada formę przetrwalnikową przyczepioną do rośliny lub w wodzie. później z mięsem trafia do mięsożercy. |
Toudisław napisał/a: |
Bo nie można od tego zachorować stajesz się nosicielem ale nie chorujesz. To powiedz mi sąd pasożyt bierze się u roślinożerców ? |
Toudisław napisał/a: |
Kiedyś to robił. Teraz się odzwyczaił. |
Toudisław napisał/a: |
Zapytaj jakiegoś lekarza. Czy nagła zmian diety pozbawienie organizmu większości wartości odżywczych bez zmiany trybu życia jest zdrowe. Pokarm roślinny jest trudny do strawienia i mało energetyczny. Pozbawiasz organizmu tłuszczów i białek. żadna fasola tego nie zastąpi. Zjadasz głównie cukry i to m być zdrowe ? |
Toudisław napisał/a: |
Zapytaj jakiegoś lekarza. Czy nagła zmian diety pozbawienie organizmu większości wartości odżywczych bez zmiany trybu życia jest zdrowe. Pokarm roślinny jest trudny do strawienia i mało energetyczny. Pozbawiasz organizmu tłuszczów i białek. żadna fasola tego nie zastąpi. Zjadasz głównie cukry i to m być zdrowe ? |
Toudisław napisał/a: |
Raczej tak. Tłuszcze wsypują głónie w tej formie. Rośliny oleiste to margines. Za mało są wydajne. |
Jaskier napisał/a: |
A to dowodzi temu ze na to sie choruje co sam albomoze twoi specjalisci zaprzeczyliscie: |
Jaskier napisał/a: |
Skoro kiedys to robil to moze to robic i teraz. Po co uzywa narzedzi? |
Jaskier napisał/a: |
Kazdy jest wolnym czlowiekiem i moze decydowac o tym jak i w jaki sposob chce prowadzic swoje zycie. Mi z wegetarianizmem jest bardzo dobrze. |
Jaskier napisał/a: |
tak btw jestem ciekaw czy bylbys w stanie zabic swinie albo krowe bez zadnych emocji. |
Jaskier napisał/a: |
Czy ja mowilem gdzies o naglej zmiannie diety, zeby przejsc na wlasciwy wegetarianizm potrzebowalem dobrych kilku miesiecy. Wiadomo ze nalezy robic to stopniowo. |
Jaskier napisał/a: |
Soja:
Białko-30-50% Tłuszcz-14-25% Aminokwasy,witaminy-reszta |
Jaskier napisał/a: |
woda - 78%
- skrobia - 19% - błonnik - 1% - cukry proste i dwucukry - 1% - białko -1,5% - tłuszcze - 0,1% |
Jaskier napisał/a: |
Sa o wiele bardziej niezdrowe. Poza tym tluszcze roslinne sa smaczniejsze niz jakies smalce, łoje, trany itp |
Toudisław napisał/a: |
Teraz to już cię nie łapie. |
Toudisław napisał/a: |
Bo nie można od tego zachorować stajesz się nosicielem ale nie chorujesz. |
Toudisław napisał/a: |
Bo człowiek jest rozwojowy. rozumiem, że ty do zbioru roślin ich przyrządzania, konsumpcji itp nie używasz żadnych narzędzi ? Kiedyś człowiek był prawdopodobnie padlinożercą. Polować zaczoł gdy nauczył posługiwania się narzędziami. |
Toudisław napisał/a: |
A kto powiedziała, że bez emocji ? U drapieżników wytwarza się adrenalina |
Toudisław napisał/a: |
W związku z dużą zawartością fitoestrogenów soja jest podejrzewana o zmniejszanie poziomu testosteronu u mężczyzn oraz o pogarszanie ich płodności już w dzieciństwie |
Toudisław napisał/a: |
Kilka miesięcy to wcale nie dużo. Tylko czy jesteś pewien, że dostarczasz swojemu organizmowi odpowiedniej ilość wszystkich potrzebnych mu składników. |
Toudisław napisał/a: |
Czyli cukry to około 20 % nie mało.
Skrobia - węglowodan, polisacharyd roślinny, składający się wyłącznie z merów glukozy, pełniący w roślinach rolę magazynu energii. (C6H10O5)n n=300-360 Rośliny są zbudowane z cukrów. |
Toudisław napisał/a: |
Mów za siebie. Co do smalcu to nadaje się on dużo bardziej do smażenia niż oleje roślinne których absolutnie nie powinno się smażyć. Smalec lepiej się zachowuje przy wyższych temperaturach. Co do łoju to nie powinno sie go jeść. Ten tłuszcz ma często zadanie osłaniać ważne organy. Jest zbity i smaczny.
Tran to tłuszcz z ryb. Właściwie wyciąg z wątroby. Jest zdrowy bo bogaty w tłuszce wilo nie nasycone. Zmniejsza ryzyko raka i chorób serca. Zawiera witaminę D. Eskimosi nie chorują na choroby serca podobnie jak kiedyś wielu Azjatów. Ale teraz tam weszły Mc Donaldy. I to inna gadka. Tran ma specyficzny smak. Ja go tam nie lubię. Ale wielu wegetarian ryby je. Z tłusczy polecam Gęsi. Miód |
Cytat: |
Co swiadczy tylko o tym ze czlowiek nie jest stworzony do zabijania i jedzenia miesa |
Cytat: |
i jest wszystkozerny tak jak Goryle czy szympansy i w jego diecie powinno figurowac mieso ale na pewno nie az tyle |
Piro napisał/a: |
Mięso od zawsze stanowiło element diety ludzi - niekoniecznie wszystkich (bo istniały - i istnieją - np. grupy, które nie spożywały mięsa ze względów religijnych). Nie musi być natomiast jej podstawą. Ale wszystkie potrzebne białka człowiek może dostarczać do swego organizmu tylko poprzez spożywanie produktów zwierzęcych (niekoniecznie wyłącznie befsztyki, ale i mleko i tym podobne... choć mleko jest jednak sporne; wielu dorosłych ludzi nie może trawić laktozy zawartej w mleku, zajrzyj tu). Wiesz, zwierzęta czysto roślinożerne mają sposoby trawienia celulozy, stanowiącej główny budulec ścian komórkowych u roślin, i wzbogacenie swojej diety o potrzebne białka. Ale same takich enzymów jak celulaza nie produkują. Np. taka krowa ma czterokomorowy żołądek, w którego pierwszej części - żwaczu - żyją bakterie trawiące celulozę zawartą np. w trawie. Ale te bakterie strawioną celulozę wbudowują w siebie, a mućka jak dotąd na tym nie skorzystała... więc następuje cofka i teraz krówka ma już pełnowartościowy posiłek, wraz z cukrami i białkami. Ale białka pochodziły od bakterii, nie roślin Albo taki królik. On ma sporych rozmiarów jelito ślepe, które u człowieka istnieje w postaci jedynie szczątkowej (jedyny fragment w organizmie, który niczemu nie służy - wyrostek robaczkowy ). No i u królika żyją tam bakterie trawiące celulozę. Tylko że królik nie może sobie już tego obiadku cofnąć przez cały układ pokarmowy - więc te resztki wychodzą... hmm... 'drogą naturalną'. No i potem króliczek ten pełnowartościowy pokarm spożywa. Smacznego. (Coś takiego nazywa się koprofagią albo cekotrofią, lub już po swojsku - kałożerstwem; u ludzi to dewiacja... )
|
Piro napisał/a: |
A sam nie jestem wegetarianinem, ale z prozaicznego powodu. Po prostu za bardzo lubię mięsko A uprzedzając pytania, czy nie mam wyrzutów sumienia jedząc trupy, czy byłbym w stanie zabić zwierzaczka, by go zjeść itp., mówię: nie obchodzi mnie, z czego pochodzi moje żarcie (z jednym drobnym wyjątkiem - ludzkiego mięsa bym nie jadł. Jeść kogoś, z kim mogłem kiedyś pogadać, to jednak trochę chore... Zresztą dochodzą kwestie religijne i takie tam. A, i po namyśle dodam, że mięsa ze zwierząt należących do gatunków zagrożonych wyginięciem też raczej nie spożywałbym, ale to odrobinę inna kwestia), byle byłoby dobre. Jem bez spazmów kaszankę czy czerninę, wiem, z czego robi się parówki (a mimo to je lubię; zresztą wiecie, że kawior, jedno z najbardziej snobistycznych dań, to rybie jajka A małże to bliscy krewni ślimaków...), mam sporą część rodziny na wsi, ba, mój wujek prowadzi hodowlę kurcząt. Więc nie próbować przekonać mnie w ten sposób, bo to nic nie da Czego nie lubię, po prostu nie jem. Wchodzi w to kuchnia wschodnia (z małymi wyjątkami - indyjska jest niczego sobie, niektóre dania z chińszczyzny da się jeść... choć skośnoocy rzucają do gara zazwyczaj wszystko, co się rusza), fastfoody (chyba że mam w perspektywie wydanie grubej kasy na coś lepszego albo głodówkę ) i kilka innych rzeczy, które u nas powszechnie uznaje się za niesmaczne. Nie znaczy to, że jem wszystko - co to, to nie. Staram się, by moja dieta była zrównoważona, więc nie jem wyłącznie steków, ale i sporo sałatek i takich tam
|
Jaskier napisał/a: |
Po co piszesz o zwierzetach roslinozernych jak jest mowa o wszystkozernych...
Nie wiem co chciales mi przekazac. |
Jaskier napisał/a: |
Gdyby zycie bez bialek zwierzecych bylo niemozliwe i niezdrowe wszyscy potencjalni wegetarianie juz by nie zyli albo wszyscy ciezko chorowali. Ale oni czuja sie swietnie. |
Jaskier napisał/a: |
To tylko i wylacznie twoj osobisty wybor. |
Piro napisał/a: |
Nie jesz sera? Nie pijesz mleka? Nie jesz jajek? Jak te rzeczy są częścią twojej diety, to przyjmujesz białka zwierzęce A jak nie, to to już nie wegetarianizm, a weganizm (inaczej wegetarianizm absolutny), czyli pojęcie dużo węższe - eliminacja z diety wszelkich składników pochodzenia zwierzęcego. A weganizm jako postawa etyczno-psychologiczna to zminimalizowanie udziału w cierpieniach zwierząt - czyli unikasz już ubrań z tkanin takich jak wełna, jedwab, skóra, ozdób z kości słoniowej i pereł, wyrobów testowanych na zwierzętach, a także... wyrobów opartych na żelatynie(!): np. niektórych klisz fotograficznych, klejów etc. |
Jaskier napisał/a: |
Niestety weganem nie moge sie nazwac. Dlatego ze w niektorych produktach dopuszczam gluten jak i lecytyne jednak staram sie to ograniczac |
Jaskier napisał/a: |
8 niezbędnych do funkcjonowania aminkowasow |
Cytat: |
Stres to zło... |
Piro napisał/a: |
Ale lecytynę otrzymuje się także z soi (rośliny, jakby nie patrzeć ), jest ona niezbędna do prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego człowieka. W organizmie człowieka lecytyna jest obecna w każdej komórce ciała, zwłaszcza jako składnik błon komórkowych. Bierze udział w rozmaitych procesach przemiany materii, jest bardzo ważnym elementem składowym mózgu i tkanki nerwowej, stanowi barierę ochronną ścian żołądka, ma poważny udział w gospodarce cholesterolem. Ponadto opóźnia procesy starzenia, pełni funkcje ochronne wobec wątroby, wspomaga wykorzystanie witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, podnosi sprawność krążenia krwi.(za Wikipedią)
Gluten także występuje w roślinach (w zbożach: pszenicy, życie, jęczmieniu i owsie); nietolerancja glutenu to materiał na inną dyskusję. A że miód jesz, to wcześniej nie zauważyłem, sorry, my mistake. A świec używasz, tak z ciekawości? (wosk i stearyna są pochodzenia zwierzęcego, ale parafina już nie) Nie musisz odpowiadać. |
Piro napisał/a: |
Fakt, do egzystencji potrzebnych jest jedynie 8 (w przypadku dzieci 10 - jeszcze histydyna i arginina) aminokwasów (albo, jeśli mielibyśmy uściślić, tych 8 aminokwasów człowiek nie potrafi zsyntetyzować, a mimo to są mu niezbędne do życia, więc musi je przyjmować w pokarmie). I wszystkie można znaleźć w roślinach, jeśli naprawdę dobrze skomponuje się dietę. Ale istnieje coś takiego jak białka pełnowartościowe i niepełnowartościowe:
Białka pełnowartościowe - jak sama nazwa sugeruje, zawierają wszystkie aminokwasy niezbędne. Dostarczanie tych białek organizmowi gwarantuje prawidłową budowę tkanek oraz ich wzrost. Białka pełnowartościowe dostarczymy wraz ze spożywaniem drobiu, mięsa, mleka i przetworów mlecznych, serów i jajek. Białka te znajdziemy również w owocach morza. Białka niepełnowartościowe są białkami, w których nie znajdziemy wszystkich aminokwasów niezbędnych. Spożywanie tylko tych białek wiązałoby się z różnymi chorobami. Białka niepełnowartościowe znajdziemy w żywności pochodzenia roślinnego jak np. zboża, nasiona, orzechy, groch lub fasola. Nie można jednak uważać tych produkty za mniej wartościowe, gdyż bogate są w inne składniki odżywcze, których z kolei nie znajdziemy w produktach pochodzenia zwierzęcego. Wniosek: potrzebne są obydwa rodzaje białek. Co w zasadzie nie wyklucza diety wyłącznie wegetariańskiej, bo jak sam stwierdziłeś, można ją tak skomponować, by tych 8 aminokwasów sobie dostarczyć. Tylko w przypadku diety zawierającej także białka pełnowartościowe jest po prostu łatwiej. Co, powtarzam, nie wyklucza wegetarianizmu. |
Piro napisał/a: |
Zapytam jeszcze, co np. z witaminą D3, której niedobór może powodować krzywicę (u dzieci) i odwapnienie kości? Zwiększa to podatność na złamania i ryzyko osteoporozy. A sam pisałeś, że jej [witaminy] unikasz (bo jest pozyskiwana z tranu...) - to czy naprawdę WSZYSTKIE przydatne (nie tylko niezbędne do przeżycia, ale i do pełnego zdrowia) składniki odżywcze (w tym sole mineralne, witaminy itp.) znajdzie się w roślinkach? Pytam serio, naprawdę mnie to ciekawi. |
Piro napisał/a: |
Niekoniecznie - przecież pobudza. Gdyby nie stres, człowiek często nie byłby w stanie zmobilizować się do działania - to pod kątem psychologii. Ale jeśli chodzi o działanie na zdrowie - to masz rację... Wniosek: na długą metę stres zabija, ale na krótką pomaga przeżyć |
Jaskier napisał/a: |
Swiec nie uzywam. Bo po co... |
Jaskier napisał/a: |
Wlasnie i to w wegetarianizmie lubie komponowanie diety co dostarcza mi wielu doswiadczen i radosci Dla tych ktorzy sa bardziej leniwi polecam bary wegetarianskie (w ktorych jedzenie jest o wiele tansze niz w barach MCdonald's) i naprawde smaczniejsze i zdrowsze. Jedzac tam bedziemy mieli pewnosc ze skladniki sa odpowiednio polaczone |
Jaskier napisał/a: |
Tak mozna, ja i masa ludzi jestesmy tego doskonalym przykladem. Robie badania krwi co 3-6 miesiecy i zawsze sa one wysmienite, mam znajomych ktorzy sa wegetarianami o wiele dluzej niz ja i takze swietnie sie czuja. |
Jaskier napisał/a: |
Zgadzam sie, ale to tez zalezy od ludzi, niektorych ludzi nawet chwilowy stres moze zniszczyc |
Piro napisał/a: |
Zapytam jeszcze, co np. z witaminą D3, której niedobór może powodować krzywicę (u dzieci) i odwapnienie kości? Zwiększa to podatność na złamania i ryzyko osteoporozy. A sam pisałeś, że jej [witaminy] unikasz (bo jest pozyskiwana z tranu...) - to czy naprawdę WSZYSTKIE przydatne (nie tylko niezbędne do przeżycia, ale i do pełnego zdrowia) składniki odżywcze (w tym sole mineralne, witaminy itp.) znajdzie się w roślinkach? Pytam serio, naprawdę mnie to ciekawi.
|
Piro napisał/a: |
Wierzę, ale czy badania krwi mogą ujawnić odwapnienie kości? |
Cytat: |
Stres przecież ma zróżnicowane natężenie - lekka trema przed występem albo strach przed klasówką z matematyki nie są tak silne jak stres podczas ucieczki przed niedźwiedziem podczas biawaku Stres o umiarkowanym natężeniu pomaga osiągnąć maksimum możliwości swego umysłu. |
Jaskier napisał/a: |
Znakomite źródła wapnia w diecie wegetarianskiej to ziarna sezamu, tofu (serek sojowy), zielone warzywa (szpinak, brokuły), rośliny strączkowe, mleko sojowe, migdały, pomidory. |
Jaskier napisał/a: | ||
Roznie to bywa |
Cytat: |
Goryle są zwierzętami wszystkożernymi, zjadają owoce, liście, pędy, kiełki, korzenie, korę oraz sporadycznie - owady, które składają się na 1–2% ich diety 1-2% to chyba niewiele co na dobra sprawe robi ich niescislymi wegetarianami. Mysle ze u czlowieka powinno byc podobnie. |
Jaskier napisał/a: |
20% ok reszta to inne skladniki poza tym to tylko jeden z kilku przypadkow. W wiekszosci warzywa nie skladaja sie z samych cukrow ktore przeciez tez sa potrzebne. |
Jaskier napisał/a: |
Tłuszcze zwierzęce bez porównania gorzej wpływają na zdrowie człowieka. Ze względu na dużą zawartość cholesterolu i nasyconych kwasów tłuszczowych, zwiększają poziom cholesterolu w surowicy krwi i tym samym wpływają na rozwój zmian miażdżycowych i innych chorób układu krążenia oraz serca. |
Jaskier napisał/a: |
W niektórych krajach ponad 90% spożywanych tłuszczów to tłuszcze roślinne, i taki model jest najkorzystniejszy dla zdrowia. |
Toudisław napisał/a: |
Jaskier, Chyba zacznę od początku. Podjesz mi Skład warzyw i udowadniasz, ze są tam witaminy. Tylko, że ja o tym wiem. Nie optuje za przejściem na 100 % mięsną dietę. Tylko neguje zdanie, że usunięcie mięsa z jadłospisu jest zdrowe. Mięso tez zawiera witaminy, mikroelementy i składniki odżywcze. To co już mówiłem. Wile witamin w tym witamina a jest rozpuszczalna w tłuszczach i to zwierzęcych. Ryby zawierają tłuszcze wielo nie nasycone które ściągają odkładający się cholesterol w tętnicach. Co do włośnia to chyba już nie wiem jak do ciebie dotrzeć. To groźna choroba nawet przy obecnym stanie medycyny czasem okazuje się śmiertelna. Tylko, że w Polsce ryzyko zachorowania na nią jest małe. Bardzo małe. Można się przecież zatruć grzybami. Można zjeść wazywa czo owoce spryskane zbyt dużą ilością pestycydów. Włosień zjada się w mięsie. Nosicielem choroby jest roślinożerca. który na chorobę tą nie choruje |
Toudisław napisał/a: |
Tylko, że u goryli to kwestia dostępności mięsa. Dobrym przykładem sa pandy. jedzą bambus bo ten pokarm łatwo było zdobyć. Ale mięsa jedzą zawsze gdy mają okazję. Człowiek w sposób naturalny układa sobie zdrową d;la niego dietę. Obecnie jest to zakłócone przez siłę oddziaływania producetów żywności i chemiczne wspomaganie żywności. Ale zauważ dlaczego w różnym klimacie diety się różnią ? oczywiście idzie tez o dostępność pewnym pokarmów. Jednak idzie o to że człowiek ma różne potrzeby.
Wiec musimy widać jeść więcej mięsa niż goryl. Goryle są od nas mniej aktywne fizycznie i umysłowo. Mięso jest bardzo efektywnym źródłem energii. Organizm łatwiej osiąga co chce. |
Toudisław napisał/a: |
Potrzebne są nam Białka, Tłuszcz cukry. W tej kolejności. A ilościowo to tłuszcze na pierwszym miejscu. |
Toudisław napisał/a: |
Rośliny w przeważającej większości składają się z Wody, cukrów. Cukry są budulcem rośliny. |
Toudisław napisał/a: |
Co do nasyconych kwasów tłuszczowych. One są dostarczane do organizmu z pominięciem Wątroby. Czyli nie są widać takie niezdrowe. |
Toudisław napisał/a: |
W polsce zużywa się dużo oleju roślinnego i nadal mamy sporo zawałowców. |
Jaskier napisał/a: |
Na strawienie ziemniaka trzeba godziny, na strawienie mięsa od 3 do 7 godzin. |
Jaskier napisał/a: |
Jak juz mowilem nie slyszalem o przypadku zarazenia wlosniem przez zjedzenie warzyw albo owocow za kazdym razem bylo to spowodowane zjedzeniem miesa. |
Jaskier napisał/a: |
Wieprzowina jest gatunkiem mięsa, który dystansuje wszystkie inne pod względem zagrożenia dla zdrowia (nie tylko ze względu na ryzyko zarażenia się trychinozą czyli włośnicą - może prowadzić do groźnych powikłań sercowo - naczyniowych i neurologicznych). Sprawia to przede wszystkim wy |
Jaskier napisał/a: |
bfitującą w siarkę śluzowatą substancję, |
Jaskier napisał/a: |
Ze względu na tę śluzowatą substancję wieprzowina jest niezbędnym surowcem dla uzyskania odpowiedniej konsystencji niektórych gatunków wędlin i przetworów mięsnych służących do rozsmarowywania. |
Jaskier napisał/a: |
WEGETARIANIZM:
Białka posiada Tłuszcze posiada Weglowodany posiada Wiec po co mieso? |
Jaskier napisał/a: |
* hormonów przyspieszających wzrost (ze względu na opłacalność)
* antybiotyków, sulfonamidów (w obawie przed wzmożonym zagrożeniem rozprzestrzeniania się chorób) * beta - blokerów (mających zapobiegać zawałom serca) * silnych środków uspokajających (wzrost zwierząt nie może być niczym zakłócony nawet w takich warunkach: stłoczenie na niewielkiej powierzchni, brak dostępu do światła dziennego) |
Jaskier napisał/a: |
W przewazajacej czesci z wody owszem ale nie z cukrow co juz z reszta udowodnilem. |
Jaskier napisał/a: |
Najbardziej chodzilo mi o cholesterol ktory jest obecny tylko w produktach pochodzenia zwierzecego i jest przeciez tak bardzo niezdrowy i niebezpieczny. |
Jaskier napisał/a: |
Bo je sie duzo miesa ktore jest glownym nosnikiem cholesterolu jak kazdy wie w nadmiarze prowadzacego do zawalu. |
Jaskier napisał/a: |
Lepiej jezeli zjem 2 razy dziennie rosliny(ktore tak samo jak mieso dostarcza mi potrzebnych skladnikow, aminokwasow) niz raz objem sie miechem.
To po prostu zdrowsze. |
Jaskier napisał/a: |
W przewazajacej czesci z wody owszem ale nie z cukrow co juz z reszta udowodnilem. ( Wez kilka warzyw i sam zobacz z czego sa zbudowane jesli nie wierzysz temu co ja podaje). Cukry sa ale jednym z budulcow rosliny ( co nie znaczy ze sa glownym z nich). |
Jaskier napisał/a: |
Bo je sie duzo miesa ktore jest glownym nosnikiem cholesterolu jak kazdy wie w nadmiarze prowadzacego do zawalu. |
Jaskier napisał/a: |
A jezeli juz znajduja sie wegetarianie jedzacy niezdrowe przekaski to zapewniam cie ze robia to na pewno rzadziej niz potencjalny czlowiek ktory mieso je prawie codziennie. |
Jaskier napisał/a: |
To chyba liczy sie dla nas najbardziej? Jak juz przedstawilem warzywa owoce posiadaja bardzo duzo takowych skladnikow w ktorych wcale nie dominuja cukry. |
Jaskier napisał/a: |
Powszechną wśród świń chorobą jest tzw. świński pomór, który zmusza hodowców do dokonywania tzw. ubojów sanitarnych. Sam wirus wywołujący chorobę jest wprawdzie dla człowieka niegroźny, jednak toksyny wytwarzane przez niego w trakcie przemiany materii nie są już dla naszego zdrowia obojętne. Dostają się one do ludzkiego organizmu wraz z mięsem wieprzowym, jeśli zwierzę zostanie przeznaczone na ubój przed wystąpieniem u niego pełnych objawów choroby. |
Jaskier napisał/a: |
Frytki nie sa zdrowe i bardzo rzadko wybierane przez wegetarian, tak samo chipsy itp.Jako przekaski jemy raczej suszone owoce , chipsy z bananow itp. A jezeli juz znajduja sie wegetarianie jedzacy niezdrowe przekaski to zapewniam cie ze robia to na pewno rzadziej niz potencjalny czlowiek ktory mieso je prawie codziennie. |
Jaskier napisał/a: |
Tak mozna, ja i masa ludzi jestesmy tego doskonalym przykladem. Robie badania krwi co 3-6 miesiecy i zawsze sa one wysmienite, mam znajomych ktorzy sa wegetarianami o wiele dluzej niz ja i takze swietnie sie czuja. |
Piro napisał/a: |
Tu się uśmiałem xD
Ale po kolei. Wiadomo, że ZAWSZE 2 posiłki będą zdrowsze niż jeden - lepiej jeść często, a mało, niż raz dziennie się obżerać. A wiesz, jak np. wygląda dieta zapaśnika sumo? Raz dziennie gar ryżu. Rośliny, jakby nie patrzeć ;] Ale to nie jest żaden dowód na szkodliwość ryżu. Tak jak twoje zdanie '2 razy jedzenie roślin jest lepsze niż zjedzenie raz mięs' nie jest dowodem na wyższość wegetarianizmu. Ile zieleniny i jakiej? Jakie mięso, jak przyrządzone? Nie wmówisz mi, że 2 razy frytki smażone w oleju są lepsze niż odpowiednio przyrządzona ryba. |
Piro napisał/a: |
Jaskier, 'składnik odżywczy/pokarmowy' to nie to samo, co 'budulec'. Nie używaj tych dwóch pojęć zamiennie. |
Piro napisał/a: |
A tu mogę się podpisać pod wypowiedzią Toudiego o chipsach, frytkach i tym podobnych przekąskach. Roślinach, smażonych w tłuszczu roślinnym. I co, nieszkodliwe?
Nie każde mięso jest nośnikiem szkodliwego cholesterolu (pomijając fakt, że są cholesterole dobre, wręcz wskazane). |
Toudisław napisał/a: |
Tylko że ziemniak dostarcza o wile mniej energii. Mięso niby trawi się dłużej. Ale żeby zrównoważyć ilość kalorii trzeba ty ziemniaków zjeść o wile wile więcej. O wile więcej obciążyć żołądek. Mięso jest o wile bardziej korzystne kalorycznie. |
Toudisław napisał/a: |
//mur WIEM !!!!!!!!!!!
Zrozum wreszcie człowieku. Człowiek zaraza się poprzez zjedzenie mięsa. Ale SKĄD SIę BIERZE WłOSIEN W MIĘSIE ? zrozum że roślinożercą też musi jakoś się zarazić |
Toudisław napisał/a: |
Porównałeś jeden gatunek mięsa. Tylko, że wieprzowina jest bardzo podobna biochemicznie do mięsa ludzkiego. Może powinniśmy jeść co nam naturalnie bliższe |
Toudisław napisał/a: |
mówisz o żelatynie ? |
Toudisław napisał/a: |
Nie pisz ty bzdur. Podawanie hormonów i antybiotyków jest surowo wzbronione. Są za to ostre kary. Tak samo środki uspokajające.
Co do Beta blokerów to są to tłuszcze i ile się nie byle. Wędzone ryby morskie go zwierają. |
Toudisław napisał/a: |
Następny mit. Zdecydowana przesada z tym cholesterolem. podgrzany tusz roślinny zawiera kwasy tłuszczowe które podnoszą poziom cholesterolu. czemu eskimosi nie znali zawałów serca ? przecież żywią ( żywili ) się prawie 100 % mięsem |
Toudisław napisał/a: |
Nie. Bo jedzą. Chipsy, Cole, popcron, napoje gazowane, słodycze, frytki itp i nie ma tu ani grama mięsa |
Toudisław napisał/a: |
Sory ale gadasz głupoty. |
Toudisław napisał/a: |
Ciągle mówisz, ze mięso jest nie zdrowe. |
Toudisław napisał/a: |
Podajesz skrajne przypadki złego odżywania się, marginalne obecnie choroby żeby udowodnić jakie to mięso jest niezdrowe. |
Toudisław napisał/a: |
Tylko, ze to wcale nie jest zdrowy styl życia. Drastycznie zmieniasz swoją dietę. |
Toudisław napisał/a: |
Zdecydowanie przechylając ja na stronę cukrów. Które to cukry są przyczyną wzrostu cholesterolu we krwi. Które w wielu przypadkach są dla organizmu ciężkostrawne. Ograniczasz w stopniu istotnym ilość białek, tłuszczów wysoko uwodornionych i omega 3. |
Toudisław napisał/a: |
Ważne by zabijać zwierzę w sposób najmniej dla niego bolesny. |
Toudisław napisał/a: |
Chyba nie zdajesz sobie sprawy jak wygląda produkcja roślinna. Jak wile chorób zagraża rośliną. Jak wile chemii się w nią leje. Rośliny łatwiej pobierają z otoczenia szkodliwe substancję i o wile trudniej niż zwierzęta się ich pozbywają. |
Toudisław napisał/a: |
Nie. Ty nam wmawiasz, że produkty roślinne są od mięsa i odzwierzęcych zdrowsze, ze oleje roślinne są zdrowe. A to oczywista nie prawda. Daliśmy ci przykład ile potraw nie mięsnych jest niezdrowych. Oraz, że tłuszcze roślinne tez mogą podnieść cholesterol |
Toudisław napisał/a: |
że produkty roślinne są od mięsa i odzwierzęcych zdrowsze, ze oleje roślinne są zdrowe. A to oczywista nie prawda. |
Toudisław napisał/a: |
Jakie badania? Na poziom cukru ? Cholesterol ? bo morfologia niczego nie wykaże.
Zresztą poczekamy kilka lat. |
Toudisław napisał/a: |
Ps. Czemu usunąłeś swojego psota ? |
Jaskier napisał/a: |
W Afryce maja mase moskitow, malych zwierzat, jaj ptasich, a i tak siegaja po nie bardzo rzadko (prawie wcale) Goryle rozpoznaja okolo 140 gatunkow roslin i to wlasnie ich przez wieksza czesc dnia szukaja pozostawiajac mieso na odległym planie. |
Jaskier napisał/a: |
Przede wszystkim dlatego ze Eskimosi prowadzili aktywny tryb zycia i jedli najczesciej ryby ktore cholesterolu posiadaja znacznie mniej niz zwierzeta takie jak swinie, krowy.
Naprawde nie widze powodów do porównywania Eskimosow z nami. |
Jaskier napisał/a: |
Dostalismy rozum po to zeby zrozumiec pewne kwestie a nie odwracac sie od nich mowiac ''Tak musi byc'' |
Jaskier napisał/a: |
Znowu powtarzam. Wegetarianizm to nie tylko dieta, ale także zdrowy sposob na zycie. |
Jaskier napisał/a: |
Wybieramy to co najzdrowsze, bardzo rzadko przygotowuje jakies warzywa na oleju z reguly robie to na parze albo na surowo i wiem ze wiekszosc wegetarian postepuje tak samo. |
Jaskier napisał/a: |
Wiadomo ze dieta wegetariańska nie składa sie tylko z ziemniaków |
Jaskier napisał/a: |
Juz Ci chyba tlumaczylem jak przebiega proces przejscia na wegetarianizm? I zapewniam Cie ze drastycznie to ostatnie slowo jakiego bym uzylaby okreslic ta zmiane. |
Sunsin napisał/a: |
Bardzo chętnie zostalabym wegetarianką (czy weganką? - nie wiem. Chodzi mi o niejedzenie mięsa, ale zachowanie w diecie produktów nabialowych- jaj, mleka itd.) Tak jak ktos powiedzial - moge oszczędzic kilka zwierząt. |
Jaskier napisał/a: |
Pisalem we wczesniejszych postach i powtarzam to znowu do zludzenia. Wegetarianizm to nie tylko dieta ,ale takze styl zycia Zdrowy Styl Zycia. |
Jaskier napisał/a: |
Frytki nie sa zdrowe i bardzo rzadko wybierane przez wegetarian, tak samo chipsy itp.Jako przekaski jemy raczej suszone owoce , chipsy z bananow itp. A jezeli juz znajduja sie wegetarianie jedzacy niezdrowe przekaski to zapewniam cie ze robia to na pewno rzadziej niz potencjalny czlowiek ktory mieso je prawie codziennie. |
Jaskier napisał/a: |
Chodzilo mi o co innego.
Przykladowo glownym budulcem nasion roslin straczkowych sa takze białka. Dla naszego organizmu wazne sa skladniki odzywcze ktore on sam w procesie metabolizmu zamienia na potrzebne naszemu ciału budulce. To chyba liczy sie dla nas najbardziej? Jak juz przedstawilem warzywa owoce posiadaja bardzo duzo takowych skladnikow w ktorych wcale nie dominuja cukry. |
Jaskier napisał/a: |
Co do cholesterolu to jest on zawarty tylko w produktach pochodzenia zwierzecego i jest w wiekszosci niezdrowy. |
Asuryan napisał/a: |
Zostawaj jak najszybciej - będzie więcej mięska dla mnie i innych wszystkożerców |
Asuryan napisał/a: |
No ale faktycznie, zostawmy już to porównanie do innych zwierząt, gdyż nie są one ludźmi. |
Asuryan napisał/a: |
Czyżby Eskimosi nie byli dla Ciebie ludźmi, a ryby zwierzętami |
Asuryan napisał/a: |
Ależ my się nie odwracamy. Widziałem jak na wsi zabija się świnię i ją oporządza - kaszanka bardzo mi smakowała. Nie raz widziałem jak zabijana jest kura - barszcz czerwony, rosół i pomidorowa to moje ulubione zupy. |
Cytat: |
Tylko że to co powtarzasz z uporem maniaka prawdą nie jest. Wegetarianizm może być połączony ze zdrowym stylem życia, nawet z niego wynikać - może, ale nie musi. Wegetarianizm to nie jedzenie mięsa - tylko tyle i aż tyle. Równie dobrze może wynikać z przekonań religijnych, czy nadwrażliwości na punkcie cierpienia zwierząt - i wtedy nie musi łączyć się ze zdrowym stylem życia. |
Asuryan napisał/a: |
Większość którą znasz. Gdybyś miał rację, to nie byłoby tylu chorób wśród Hinduistów - którzy są wegetarianami ze względów religijnych. |
Asuryan napisał/a: |
Przemyślana i dobrze zrównoważona. Moja znajoma była pół roku wegetarianką, która ograniczała swa dietę ograniczyła tylko do ziemniaków, ryżu i makaronu z jakimiś surówkami - na zdrowie Jej to nie wyszło. |
Sunsin napisał/a: |
Widze że stworzylo sie tu takie male kólko dyskutantów. Bezczelnie przerwę rozmowę swoim postem.
Bardzo chętnie zostalabym wegetarianką (czy weganką? - nie wiem. Chodzi mi o niejedzenie mięsa, ale zachowanie w diecie produktów nabialowych- jaj, mleka itd.). Tak jak ktos powiedzial - moge oszczędzic kilka zwierząt. Kiedys próbowalam coś robić w obronie zwierząt hodowanych masowo i podobnie masowo zabijanych. Ale natykalam sie tylko na kompletne niezrozumienie, bo "przeciez zwierzęta hoduje sie po to by je zabijac". Ręce mi opadly i zrezygnowlam. Mentalność ludzką nielatwo zmienić. Ja przeszlabym na wegetarianizm glównie z tego wzgledu, że mięso mi zwyczajnie nie smakuje, żadne. Ale mam rodzine wybitnie mięsożerną i ciągle slysze "bo bez mięsa jest niedobre" -.-'. Jarskie potrawy goszczą u mnie w domu bardzo rzadko, ku mojemu ubolewwniu. Przyrzeklam sobie że jak tylko wyprowadze sie do wlasnego mieszkania, nie zagości nigdy w mojej lodówce mięso. |
Jaskier napisał/a: |
Istota rzeczy polega na tym zeby zrozumiec ze zabijanie jest zle i niepotrzebne. Nie chodzi o to ze wielu ludzi nie chce widziec jak sie zabija tylko ze nie chce ( nie potrafi ) zrozumiec tego ze zabijanie jest zle. I jedynie my jako rozumni ludzie jestesmy w stanie zrozumiec pewne kwestie. |
Jaskier napisał/a: |
Jezeli ktos decyduje sie na wegetarianizm ( niezaleznie od powodow) powinien wiedziec ze jest to zdrowy tryb i nlezy go przestrzegac, ludzie ktorzy nie przestrzegaja takiego trybu sami sobie szkodza i w to nie wnikam. |
Jaskier napisał/a: |
Trzeba wiedziec ja laczyc poszczegolnie produkty, czesto konsultacje z dietetykiem sa niezbedne. Komponowanie obiadu daje mi niesamowita frajde, dieta wegetarianska to zroznicowana dieta, wybierajac wege trzeba liczyc sie z poswieceniem czasu |
Jaskier napisał/a: |
Nie mam nic do ludzi jedzacych mieso i nikomu niczego nie narzucam!!! |
Jaskier napisał/a: |
Nie chodzi o to ze wielu ludzi nie chce widziec jak sie zabija tylko ze nie chce ( nie potrafi ) zrozumiec tego ze zabijanie jest zle. I jedynie my jako rozumni ludzie jestesmy w stanie zrozumiec pewne kwestie. |
Asuryan napisał/a: |
Raczej Ci którzy decydują się na wegetarianizm powinni wiedzieć, że musi być on łączony ze zdrowym trybem życia. Wegetarianizm, czyli nie jedzenia mięsa, zdrowym sam w sobie nie jest - dopóki nie zacznie się go stosować w sposób przemyślany. Samo nie jedzenia mięsa, bez stosowania przemyślanej i zróżnicowanej w odpowiedni sposób diety, zdrowe bowiem dla organizmu człowieka nie jest. Tak samo jak zdrowa nie jest wszystkożerność, jeśli nie połączy się jej z wiedzą dietetyczną. |
Asuryan napisał/a: |
Więc prawidłowo stosowany wegetarianizm jest bardziej wymagający od wszystkożerności.
|
Asuryan napisał/a: |
No i super. Ja nie mam nic do wegetarian, dopóki nie zaczynają mnie przekonywać do tego bym porzucił jedzenie mięsa. Niestety z takimi przypadkami się już spotkałem. |
Piro napisał/a: |
A mi chodzi o to, że rośliny są zbudowane z takich a takich substancji - i tak np. głównym budulcem ścian komórkowych jest celuloza. |
Piro napisał/a: |
Za Wikipedią:
"Cholesterol odgrywa kluczową rolę w wielu procesach biochemicznych, m.in: syntezie witaminy D3 oraz hormonów o budowie sterydowej takich jak kortyzon, progesteron, estrogen i testosteron. Jego obecność w błonach komórek nerwowych mózgu ma duże znaczenie dla funkcjonowania synaps. Istnieją też doniesienia, że odgrywa on dużą rolę w działaniu systemu immunologicznego (odpornościowego)." Poza tym istnieje podział na cholesterole HDL i LDL - czyli potocznie 'dobry' i 'zły' cholesterol: "Ustalono, że stężenie frakcji lipoprotein o niskiej gęstości (LDL) we krwi koreluje dodatnio z ryzykiem wystąpienia choroby niedokrwiennej serca, natomiast dużej gęstości (HDL) ujemnie. Z tego względu przyjęło się nazywanie lioproteiny niskiej gęstości - "złym" cholesterolem, a lipoproteiny dużej gęstości - "dobrym" cholesterolem." Cholesterol frakcji HDL jest prekursorem np. hormonów sterydowych - czyli m.in. testosteron, estrogen i progesteron. Wniosek? Niedobór HDL może doprowadzić do bezpłodności. Już nie mówię o tym, że te związki pełną ważne zadania w organizmie, bo to masz wypiane 2 akapity wyżej. Co innego LDL, który odkłada się w postaci złogów w naczyniach krwionośnych, czopując je. Może to prowadzić do rozerwania naczynek - w układzie wieńcowym spowoduje to zawał, w mózgu - udar, czyli co najmniej paraliż. Należy więc spożywać pokarmy zawierające 'lekki' cholesterol HDL, a 'ciężkiego' LDL unikać. |
Cytat: |
Łee, powtarzasz się. Zresztą, jak Asu zauważył, nie dyskutujemy teraz o stylu życia, tylko o diecie. |
Cytat: |
No i człowiek jedzący pokarmy pochodzenia zwierzęcego nie może mieć zdrowej diety? A to wynika z podtekstu. Jakiś dziwny przesąd wśród wegetarian panuje, że jedzenie mięsa = niezdrowa dieta. A są różne rodzaje mięsa, tak jak różne rodzaje wegetarianizmu. Nie można tego wrzucać do jednego worka. |
Jaskier napisał/a: |
O ile wiem w mleku takze figuruje cholesterol ktorym wegetarianie spokojnie moga zaspokajac potrzeby. Nie widze problemu. (jak widac nawet cholesterolu mozna dostarczac bez zabijania). |
Jaskier napisał/a: |
I dlatego wegetarianizm jest dla ludzi ktorzy chca pomoc zwierzetom jak i dla ludzi przechodzacych ze wzgledow zdrowotnych dla ludzi nie obojetnych na cierpienie etc. |
Jaskier napisał/a: |
A mi o to ze rosliny zawieraja takze wiele innych skladnikow i ze mozna z nich uzyskac wszystkie 8 aminokwasow |
Piro napisał/a: |
Nie chodzi o to.
Wcześniej napisałeś, że cholesterol jest be (ale chyba po usunięciu posta i wklejeniu go z powrotem wywaliłeś tą wypowiedź; było to, cytuję, "Co do cholesterolu to jest on zawarty tylko w produktach pochodzenia zwierzecego i jest w wiekszosci niezdrowy"). Ja wskazałem, że niektóre rodzaje cholesterolu (frakcje HDL) są niezbędne, a znajduje się on, jak sam zauważyłeś, tylko w białku zwierzęcym (mleko też nim jest). Więc 'o co cho'? Nic nie mówiłem o sposobie jego dostarczania... Za wyjątkiem, że dieta oparta WYŁĄCZNIE na roślinach nie byłaby źródłem tych związków. |
Piro napisał/a: |
jak chcesz być dobry, to przejdź na wegetarianizm' |
Piro napisał/a: |
I myślisz, że ludzie źli albo obojętni nie mogliby być wegetarianami? |
Piro napisał/a: |
A co do Preva... Nie wiem, czy się śmiać, czy płakać |
Jaskier napisał/a: |
Przede wszystkim dlatego ze Eskimosi prowadzili aktywny tryb zycia i jedli najczesciej ryby ktore cholesterolu posiadaja znacznie mniej niz zwierzeta takie jak swinie, krowy.
Naprawde nie widze powodów do porównywania Eskimosow z nami. |
Jaskier napisał/a: |
Wegetarianie prawie nie siegaja po produkty wymienione przez Ciebie. |
Jaskier napisał/a: |
Bo jest. |
Jaskier napisał/a: |
Nie zgadzam sie z tym ze przechodzac na diete wegetarianska przechylamy sie w strone cukrow bo po prostu tak nie jest. Pokazywalem przyklady warzyw itp. pokazywalem nawet to ze cukrzycy spokojnie moga odzywiac sie nimi, podzielilem je na poszczegolnie grupy z ktorych nalezy wybierac te najbardziej korzystne. Na to ze do niektorych to nie dociera to juz nic niestety nie poradze. |
Jaskier napisał/a: |
Szkoda ze tego nie robi sie w ten sposob. W wiekszosci rzezni pracuja ludzie pozbawieni uczuc ktorzy bawia sie cierpieniem moze to niewiarygodne i niedopuszczalne dla niektorych ludzi ale takie sa realia. Gdyby rzeznie mialy sciany nikt nie jadlby miesa.
Dostalismy rozum po to zeby zrozumiec pewne kwestie a nie odwracac sie od nich mowiac ''Tak musi byc'' |
Jaskier napisał/a: |
Owszem zdaje sobie z tego doskonale sprawe. Od tego sa sklepy ze zdrowa zywnoscia...
W ktorych mamy sprawdzonych dostawcow Btw. Dlaczego mięsa nie ma w sklepach ze zdrowa zywnoscia? |
Jaskier napisał/a: |
Błagam kazdy lekarz potwierdzi ze tłuszcze roślinne sa bardziej bezpieczne i zdrowsze od zwierzęcych. Poza tym facet tłuszcze roślinne nie zawierają cholesterolu!!
Zawierają go tylko te zwierzęce. |
Sunsin napisał/a: |
ak jak ktos powiedzial - moge oszczędzic kilka zwierząt. Kiedys próbowalam coś robić w obronie zwierząt hodowanych masowo i podobnie masowo zabijanych. Ale natykalam sie tylko na kompletne niezrozumienie, bo "przeciez zwierzęta hoduje sie po to by je zabijac". Ręce mi opadly i zrezygnowlam. Mentalność ludzką nielatwo zmienić. |
Jaskier napisał/a: |
Ryba jak najbardziej jest dla mnie zwierzeciem, ale jak juz z reszta zaznaczalem posiada o wiele mniej cholesterolu od czerwonych mies. Dieta eskimosow sklada sie glownie z ryb. |
Jaskier napisał/a: |
Eskimosi stanowia znacznie mniejsza czesc populacji na Swiecie niz ludzie Na innych kontynentach i ta wiekszosc ludzi zyjacych na innych kontynentach je mieso i to ci ktorzy to mieso jedza choruja najczesciej na choroby krazeniowe itp. |
Jaskier napisał/a: |
ezeli ktos decyduje sie na wegetarianizm ( niezaleznie od powodow) powinien wiedziec ze jest to zdrowy tryb i nlezy go przestrzegac, ludzie ktorzy nie przestrzegaja takiego trybu sami sobie szkodza i w to nie wnikam. |
Jaskier napisał/a: |
Czlowiekowi zlemu albo obojetnemu na cierpienie mogla zostac narzucona dieta wegetarianska przykladowo przez lekarza i wtedy zostaje on wegetarianem. |
Zireael napisał/a: |
Wojujący Weganin.... Tak więc współczuję Ci serdecznie, kolego Jaskrze, gratulując zarazem, iż nie urodziłeś się niewiastą. |
Toudisław napisał/a: |
A Czemu nie można ? Bo nie pasuje do twojego schematu ? Nie tylko eskimoski są aktywni fizycznie. Przecież się starzeją. Inne ludy umierają na zawały mimo aktywności fizycznej. Jedzą mięso i są zdrowi. Aktywność fizyczna zawsze jest dobra. Ale na przykładzie roślinożerców udowodniłem że sama nie powstrzyma zwału. Eskimosi i wielu Azjatów obala twoją teorię |
Toudisław napisał/a: |
Co nie zmienia faktu, że są to produkty nie zwierzęce i smażone na ponoć zdrowym oleju roślinnym. |
Toudisław napisał/a: |
Teraz to sie ośmieszasz. No litości. żaden rozsądny lekarz tego nie potwierdzi. Mięso jest pokarmem człowieka od tysięcy lat. Jest zdrowe i tyle |
Toudisław napisał/a: |
Zlituj się i nie pisz takich bzdur. Wegetarianie jedzą więcej cukrów nie udowodniłaś mi nic innego. I bzdury piszesz że mogą go stosować cukrzycy. Bo nie mogą. Cukrzycy muszą jeść białka i tłuszcze unikać cukrów |
Toudisław napisał/a: |
I znowu bzdury i propaganda. Zanim się wypowiesz sprawdź. Ja wiem jak to wygląda |
Toudisław napisał/a: |
I znowu Bzdura. Tak sie składa, ze ja z autopsji wiem jak wygląda produkcja tej zdrowej żywności. |
Toudisław napisał/a: |
mają mniejsze normy sanitarne. żeby było w Naturalny sposób. |
Toudisław napisał/a: |
Sklepy ze zdrową żywnością to jedna wielka ściema. |
Toudisław napisał/a: |
I znowu Bzdura. Już ci to udowodniliśmy. Czyli frytki, smażone ziemniaki, popcorn, Chipsy nie podnoszą poziomu cholesterolu ? Smażony tłuszcz roślinny jest niezdrowy. do smażenia służą tłuszcze zwierzęce/ |
Toudisław napisał/a: |
do smażenia służą tłuszcze zwierzęce/ |
Toudisław napisał/a: |
Ale to sama prawda jest. Zwierzęta zabiją zwierzęta w tym nie ma nic złego |
Toudisław napisał/a: |
O nie. Fok, chatek, wielorybów, ptaków morskich |
Toudisław napisał/a: |
Bo jedzą produkty smażone na tłuszczu roślinnym. Słodycze, hast food, Chipsy
Te produkty zawierają głównie cukry lub są smażone na oleju roślinnym |
Toudisław napisał/a: |
Jasne. przez kilka tysięcy lat ludzie źle się odżywiali. Głupia natura przystosowała ich do jedzenia mięsa. No ale teraz mamy ciebie ewolucja, dobór naturalny, przystosowanie do jedzenia mięsa, lekarze, dietetycy. wszyscy oczywiście bzdury gadają od dzisiaj tylko jemy trawę |
Cytat: |
Wojujący Weganin.... Tak więc współczuję Ci serdecznie, kolego Jaskrze, gratulując zarazem, iż nie urodziłeś się niewiastą. Gdybyś nią był, to nie wiem jakim boskim cudem chciałbyś dostarczyć swojemu organizmowi wystarczającą ilość kobalaminy(witaminy B12) biorącej udział w procesie krwiotwórczym, której to głównym źródłem jest wątroba, ale też jaja. |
Cytat: |
Moja przyjaciółka jest wegetarianką od czterech lat i niemal od tylu ma problemy z powracającą anemią, |
Cytat: |
Typowe śniadanie polskiego uczniaka nadal prezentuje się tak: bułka[z oczyszczonej mąki . Obrzydliwość] z żółtym serem[biały to ZŁOOO |
Jaskier napisał/a: |
Rozmawiamy o wegetarianizmie. A na wegetarianizm składa sie zdrowa dieta bezmiesna + zdrowy styl zycia to idzie w parze. |
Jaskier napisał/a: |
Produkty pochodzenia zwierzecego sa ograniczane przez prawdziwych wegetarian. Spozywaja je tylko wtedy kiedy musza. |
Jaskier napisał/a: |
Potwierdzi to kazdy lekarz, jesli nie wierzysz to wez takiego ktorego uwazasz za rozsadnego i zapytaj. |
Asuryan napisał/a: |
Nie prawda. Na wegetarianizm, by był zdrowy, powinna składać się zdrowa dieta + zdrowy styl życia. Nie u każdego wegetarianina to idzie w parze. |
Asuryan napisał/a: |
I znów nieprawda. Najliczniejsi wegetarianie - laktoowowegetarianie i owowegetarianie nie mają żadnych oporów przed spożywaniem produktów pochodzenia zwierzęcego oprócz mięsa (owowegetarianie tylko jajek). |
Asuryan napisał/a: |
Nie zdrowości każdego rodzaju mięsa nie potwierdzi żaden rozsądny lekarz. |
Jaskier napisał/a: |
To zeniektorzy ludzie zyja niezgodnie z prawdziwym wegetarianizmem swiadczy tylko o tym ze sami sie krzywdza. |
Jaskier napisał/a: |
Owszem. Ale kazdy lekarz poprze diete wegetarianska. Moze w poprzednich postach troche zle sie wyrazilem , nie zaleci ale zasugeruje . |
Asuryan napisał/a: |
Swego czasu miałem ogromne problemy z nadmiarem cholesterolu - przekroczyłem wszelkie normy. Żaden lekarz nie zasugerował mi diety wegetariańskiej. |
Asuryan napisał/a: |
Zamiast tego zalecono mi ścisłą dietę polegającą na nie jedzeniu jajek i nabiału oraz ich pochodnych, tłustego mięsa i jakiejkolwiek smażonej potrawy. |
Asuryan napisał/a: |
Po pół roku takiej nie wegetariańskiej diety mieszczę się już w normach, choć jeszcze mam zbyt dużo "złego" cholesterolu w porównaniu do "dobrego". |
Jaskier napisał/a: |
Na pewno zasugerowal Ci jedzenie wiekszej ilosci warzyw i owocow. Chyba ze moze od razu sam zaznaczyles ze bez miesa nie potrafisz sie obejsc . |
Jaskier napisał/a: |
tłustych mies ,jajek,nabialu raczej w tej kolejnosci. Chociaz co do jajek zawieraja one takze duzo cholesterolu. |
Jaskier napisał/a: |
Stosujac wegetarianizm ten okres co jasne bylby o wiele krotszy i skutki bylyby lepsze. |
Jaskier napisał/a: |
Jednak nie wytrzymam i musze odpowiedziec o wit b12.Dlatego ze mam kilku znajomych ktorzy sa na diecie weganskiej.
Odpowiedz brzmi (sprawdzone) srodki farmakologiczne . Witaminy z grupy b komplex i po problemie. |
Jaskier napisał/a: | ||
Słyszałaś o takim dodatku jak podpuszczka?? Ser żółty w wielu przypadkach nie jest wegetariański... |
Regissa napisał/a: | ||
No i mamy odpowiedź na pytanie o zdrowy tryb życia: nie ma to jak chemia! |
Cytat: |
I chyba jesteś cokolwiek niekonsekwentny, bo z Twoich poprzednich postów wynikało, że nie jesz nic odzwierzęcego. |
Regissa napisał/a: |
No i mamy odpowiedź na pytanie o zdrowy tryb życia: nie ma to jak chemia! |
Asuryan napisał/a: |
Skąd wiesz, przecież nie badasz swego cholesterolu Co moim zdaniem jest błędem, gdyż po swoich problemach uważam, że każdy dorosły człowiek powinien się przebadać pod tym kątem - szczególnie osoby które w rodzinach mają (miały) zawałowców, gdyż tendencja do problemów z nim związana może być dziedziczna. Badanie takie dobrze by było sobie przeprowadzić profilaktycznie przynajmniej co 5 lat (pod warunkiem że pierwsze przyniesie dobre wyniki). |
Jaskier napisał/a: |
Co z tego ze nie zwierzece? Mowielm ze wegetarianie ich nie jedza... |
Jaskier napisał/a: |
Potwierdzi to kazdy lekarz, jesli nie wierzysz to wez takiego ktorego uwazasz za rozsadnego i zapytaj. |
Jaskier napisał/a: |
LOL facet ty chybanie wiesz co sie do ciebie mowi.
Po co zostal wymyslony ten podzial??? podzial na 4 grupy?? Po co po to zeby pokazac ktore rosliny moga byc spozywane przez cukrzykow!!!Dla potrzeb diety cukrzycowej podzielono, więc warzywa na grupy, w zależności od zawartości węglowodanów. Ułatwia to wybór warzyw i owoców z pożądanej grupy, a także równoważną energetycznie wymianę produktów między grupami. Wymyslili je specjalisci ... Rozumiem ze podwazasz ich badania bo znasz sie lepiej na tych sprawach. Ok nie wnikam. Wez sie w koncu porzadnie zorientuj a potem pisz... |
Jaskier napisał/a: |
Najlepiej napisac tak w dodatku nie wiedzac na czym rzecz polega. |
Jaskier napisał/a: |
Do smazenia sluza tłuszcze kokosowe |
Jaskier napisał/a: |
Zwierzeta nie posiadaja takiego mozgu zeby zrozumiec... |
Jaskier napisał/a: |
Twierdzisz ze lekarze dietetycy wszyscy gadaja bzduryok. Ciekawy jestem co bys teraz robil gdybys zlapal gruzlice albo jakas inna chorobe a lekarzy by nie bylo. |
Jaskier napisał/a: |
Celuloza ktora tak strasznie tepicie OBNIZA POZIOM CHOLESTEROLU!!! Jak wiemy jest zawarta w roslinach. |
Jaskier napisał/a: | ||
Potwierdzi to kazdy lekarz, jesli nie wierzysz to wez takiego ktorego uwazasz za rozsadnego i zapytaj. |
Jaskier napisał/a: |
Do smazenia sluza tłuszcze kokosowe |
Jaskier napisał/a: | ||
Zwierzeta nie posiadaja takiego mozgu zeby zrozumiec... |
Jaskier napisał/a: |
Odpowiedz brzmi (sprawdzone) srodki farmakologiczne |
Jaskier napisał/a: |
Jednak nie wytrzymam i musze odpowiedziec o wit b12.Dlatego ze mam kilku znajomych ktorzy sa na diecie weganskiej.
Odpowiedz brzmi (sprawdzone) srodki farmakologiczne . Witaminy z grupy b komplex i po problemie. Ale jak mowilem ten problem dotyczy weganizmu a nie wegetarianizmu i nie widze potrzeby prawienia na jego temat. |
Jaskier napisał/a: |
Pisalem juz o tym ze przechodzac na wegetarianizm trzeba zdobyc pewna niezbedna wiedze. To zeniektorzy ludzie zyja niezgodnie z prawdziwym wegetarianizmem swiadczy tylko o tym ze sami sie krzywdza. |
Zireael napisał/a: |
W warunkach hodowlanych nie ma tylu cieląt, żeby to wszystko wypiły. Przypuszczam, że podobnie jest z kozami, owcami i innymi przeżuwaczami hodowanymi dla mleka. |
Jaskier napisał/a: |
Sa po to zeby ulatwic i wydluzyc nam zycie!! Skoro lekarze cos zalecaja to znaczy ze jest to przebadane i sprawdzone i musi nam sluzyc w dobrej sprawie. |
Jaskier napisał/a: |
Muuhahahahahaa |
Jaskier napisał/a: |
Słyszalas o takim dodatku jak podpuszczka?? Ser zolty w wielu przypadkach nie jest wegetarianski... |
Jaskier napisał/a: |
Owszem. Ale kazdy lekarz poprze diete wegetarianska. Moze w poprzednich postach troche zle sie wyrazilem , nie zaleci ale zasugeruje . |
Piro napisał/a: |
Toudi. Cukrzycy muszą jeść zieleninę... Ale nie tylko) |
Toudisław napisał/a: |
Raczej w stylu " jak będziesz jadl nabiały, ryby, rośliny strączkowe to będzie ok bo to zastąpi ci mięso. |
Toudisław napisał/a: |
Bzdura. Nie wypowiadaj się za wszystkich wegetarian. Ja akurat znam kilka przypadku gdzie wegetarianie jedzą te produkty. Ciągle mówisz, że oleje roślinne są zdrowe i nie powodują wzrostu cholesterolu. Co jest oczywistą nieprawdą |
Toudisław napisał/a: |
Nie będę zadawał tak głupich pytań. Zlituj się i nie gadaj bzdur. nie masz żadnego dowodu na szkodliwość mięsa jako takiego. Mięso nie jest szkodliwe |
Toudisław napisał/a: |
Co ? Jaśniej proszę. Zrozum. Zainteresuj się W każdej diecie dla cukrzyków jest mięso. Na samej trawie długo nie pożyją. Potrzebują białka i tłuszczów. A co do podziału na grupy to co to zienia ? |
Toudisław napisał/a: |
No to chyba ty nie wiesz. Ja w tym siedzę. To po prostu chwyt marketingowy. Ja bym był do tej żywności baaardzo ostrożny. Bo w odrużnieniu od ciebie wiem jak to naprawdę wygląda. |
Toudisław napisał/a: |
Roślinne. |
Toudisław napisał/a: |
A kim jesteś żeby to oceniać ? Nie traktuj zwierząt z wyszoszcią tylko dlatego, że zeszłeś z drzewa |
Toudisław napisał/a: |
Nie twierdze, ze ty gadzasz bzdury. Zrouzm ja Asu, Piro, Zir wszyscy ci mówimy że się mylisz. Dietetycy też by się z tobą nie zgodzili bo popadasz w skrajność |
Piro napisał/a: |
zapobiega nadmiernemu wchłanianiu cukru (to jest akurat dobre dla cukrzyków, Toudi. Cukrzycy muszą jeść zieleninę... Ale nie tylko) |
Piro napisał/a: |
JAKIE mięso? Nie rozumiesz, że nie można ot, tak uogólniać? Przecież jest i czerwone mięso, i białe, i ryby, owoce morza... I na pewno ŻADEN lekarz nie powie, że każde mięso jest niezdrowe. |
Piro napisał/a: |
Litości... To po co drapieżnikom ewolucyjne przystosowania (już nie będę się rozdrabniał, jakie...) do takiej diety? Gdyby nie drapieżnictwo, utonąłbyś w powodzi konsumentów I rzędu - a rośliny by wyginęły. Taka prawda. |
Piro napisał/a: |
Błędem byłoby jedynie na podstawie tego osądzać, że cały wegetarianizm jest zły.
|
Cytat: |
Jeżeli musisz dietę uzupełniać chemicznie to znaczy że jest złaaaa. I to ma być twoim zdaniem zdrowe ? Ja żadnej dodatkowej chemii nie potrzebuję. |
Cytat: |
Zireael napisał/a:
W warunkach hodowlanych nie ma tylu cieląt, żeby to wszystko wypiły. Przypuszczam, że podobnie jest z kozami, owcami i innymi przeżuwaczami hodowanymi dla mleka. Jest. Trzeba je wydoić. |
Cytat: |
Tylko, że nie mało badań pokazuje że się mylisz. W życiu nie spotkałem się z badaniami hura optymistycznymi na temat wegetarianizmu. |
Cytat: |
rozumiem, że byłeś w wielu takich gospodarstwach ? bo ja tak. I w życiu bym nic z stamtąd nie wziął. Byłem ostatnio w sklepie z zdrową żywnością nie było problemu z zakupem wędlin. |
Cytat: |
rozumiem, że byłeś w wielu takich gospodarstwach ? bo ja tak. I w życiu bym nic z stamtąd nie wziął. Byłem ostatnio w sklepie z zdrową żywnością nie było problemu z zakupem wędlin. |
Cytat: |
Bo ty właściwie jesteś Weganem poza tym miodem |
Cytat: |
Rośliny jak najbardzij ale te zawierające cukry proste raczej omijać. |
Jaskier napisał/a: |
To ze jedza te produkty wymienione przez Ciebie i jesli jedza ich duzo swiadczy tylko o tym ze sami sobie szkodza nie stosujac sie do wegetarianskiego stylu, ktory ma na celu zdrowy tryb zycia. |
Jaskier napisał/a: |
Tylko zauwaz ze dochodzi tutaj jeszcze Etyka... Cierpienie ,zabijanie, pytanie po co? Jesli mozna zyc calkiem zdrowo bez tego. |
Jaskier napisał/a: |
Zwierze nie jest w stanie zrozumiec ze zabijajac robi zle, ono wie tylko ze ma z tego pozywienie. I moze wlasnie tak powinno zostac. |
Jaskier napisał/a: |
O to mi chodzilo. Wlasnie o to. Zeby ktos w koncu zrozumial ze cukrzycy spokojnie moga jesc warzywa i owoce. |
Jaskier napisał/a: | ||
Wlasnie tylko ludzie posiadaja tak bardzo rozbudowany rozum. Nikt inny go nie posiada. Zwierze nie jest w stanie zrozumiec ze zabijajac robi zle, ono wie tylko ze ma z tego pozywienie. I moze wlasnie tak powinno zostac. Tego nie mozna zmienic chocbys nie wiem co robil nie wytlumaczysz jakiemus drapieznikowi ze zabijanie to cierpienie. Ludzie w przeciwienstwie do tych zwierzat sa w stanie zrozumiec i zmienic sie, zwierze nie zmieni postepowania i juz tak musi zostac. Dlatego nie mozliwe jest zeby wszystkie stworzenia jadly rosliny bo nie zostaly rozbudowane na tyle co czlowiek.. Przez to wyginiecie tych roslin jest niemozliwe. |
Jaskier napisał/a: |
Sprawa dotyczy weganizmu. |
Asuryan napisał/a: |
Zrozum w końcu że wegetarianizm nie musi wynikać z chęci do zdrowego trybu życia. Może, ale nie musi. Równie dobrze może wynikać ze względów religijnych, emocjonalnych (nie mogę jeść czegoś co cierpiało bym mógł to zjeść), czy społecznych (chęć ograniczenia głodu na świecie). |
Asuryan napisał/a: |
Smak mięsnych potraw przeważa u mnie nad etycznym aspektem zabijania zwierząt dla pożywienia. Ba, powoduje nawet że nie mam żadnych etycznych rozterek z tego powodu. Ponadto oszczędza się w ten sposób czas, myśli na ważniejsze od jedzenia problemy i podejrzewam że również swoje pieniądze. Te powody w większości przypadków wystarczają
jako całkowite usprawiedliwienie zabijania. |
Asuryan napisał/a: |
Człowiek w większości przypadków też nie jest w stanie tego pojąć, że zabijanie zwierząt dla pożywienia może być traktowane przez kogokolwiek jako zło. |
Piro napisał/a: |
Widzę, że się nie zrozumieliśmy.
Tu nie chodzi o rozum, pojmowanie, emocje czy skrupuły. Gdyby nie było zwierząt mięsożernych (czyli konsumentów II rzędu), roślinożercy (konsumenci I rzędu) mnożyliby się bez ograniczeń - bo co by hamowało ich rozwój? A wiesz, co by się wtedy stało? Roślinożercy wyeksploatowaliby wszystkie zasoby środowiska (po ludzku: zeżarli wszystko, co się nadaje do jedzenia - przez co nagle zabrakłoby roślin) i umarli przez to z głodu albo poginęli przez to, że mają za mało przestrzeni życiowej. I życie by wyginęło. Więc proszę nie p**prz mi tu, że 'Zwierze nie jest w stanie zrozumiec ze zabijajac robi zle", bo to g**no prawda (pardon my French). Gdyby zabrakło drapieżców (czyli nie byłoby zabijania), to wszystko i tak by zginęło - pękłby łańcuch pokarmowy. Niestety, tak już jest na tym cholernym świecie, że zabijanie jest warunkiem równowagi i przetrwania życia. Uprzedzam - nie jest to żaden dowód na teorie Preva. U ludzi funkcjonuje to trochę inaczej, bo już dawno nie jesteśmy koczownikami i nie żyjemy ze zbieractwa i polowania, tylko hodujemy zwierzęta - a to wygląda inaczej. Ale środowisko naturalne wciąż istnieje i łańcuchy pokarmowe, wraz ze wszystkimi swoimi zasadami funkcjonują. |
Piro napisał/a: |
No i? Weganizm to też rodzaj wegetarianizmu! Zresztą po co podajesz dowody na dobrodziejstwa diety wegańskiej, jak zaraz potem się do tego dystansujesz?! |
Jaskier napisał/a: | ||
Niestety chyba jednak sie nie zrozumielismy. Gdyby tylko ludzie przestali jesc mieso na pewno lancuch pokarmowy nie zostalby zachwiany. Nie mowie o tym zeby drapiezcy przeszli na wegetarianizm. Oni naturalnie co wynika z ich niemoznosci zrozumienia etyki dalej zabijaliby zwierzeta i lancuch pokarmowy toczylby sie dalej. Chodzi tylko o ludzi ktorzy sa w stane zrozumiec. |
Piro napisał/a: |
Nawet gdyby jakimś cudem zwierzęta posiadały możliwość zrozumienia etycznego myślenia |
Piro napisał/a: |
Gdyby lampart znał i rozumiał ludzką etykę, wyśmiałby ją. I tyle. |
Piro napisał/a: |
Nie mów, że gdyby lew myślał etycznie, to by nie zabił antylopy |
Cytat: |
nie wegetarianizm - sam mówiłeś, że to styl życia, a nie dieta |
martva napisał/a: |
Chorób z okazji niedoborów powinnam mieć tyle, ze nie dziwcie się że jestem martva. |
martva napisał/a: |
A, i jeszcze jedna sprawa - jak mój wegetarianizm wychodzi na jaw, to nagle wszyscy wokół stają się ekspertami od dietetyki i wiedzą wszystko o żywieniu i potrzebach człowieka. |
BG napisał/a: |
Jak myślisz, kto jest silniejszy - koń czy tygrys? |
Mag_Droon napisał/a: |
kon, bo unioslby 2-3 tygrysy a nie jestem pewien czy tygrys unioslby 2-3 konie, czyz nie?? |
Mag_Droon napisał/a: |
Nie myl sily z umiejetnoscia zabijania, bo jest to pomylka. |
Mag_Droon napisał/a: |
wegetarianie odbieraja sobie tylko troche przyjemnosci. |
BG napisał/a: |
Mnie z kolei bawią niezmiernie teksty w rodzaju "mięso to morderstwo" lub "zwierzęta to przyjaciele, a ja nie jem przyjaciół". |
BG napisał/a: |
Ciekawe, jaki procent wegetarian powodowanych "miłością do zwierząt" zdaje sobie sprawę z tego, jak same zwierzęta potrafią być wobec siebie okrutne. Jak okrutne jest zabijanie gazeli przez lwa, jaszczurki przez ocelota itd. |
BG napisał/a: |
Jak myślisz, kto jest silniejszy - koń czy tygrys? |
BG napisał/a: |
Widział ktoś kiedyś siłacza-jarosza? |
BG napisał/a: |
I wartości odżywczych też. |
Mag_Droon napisał/a: |
mam wrazenie, ze kon, bo unioslby 2-3 tygrysy a nie jestem pewien czy tygrys unioslby 2-3 konie, czyz nie?? Nie myl sily z umiejetnoscia zabijania, bo jest to pomylka. |
BG napisał/a: |
Nie uogólniaj i nie pisz, że "wszyscy". Ja na przykład nie. |
BG napisał/a: |
ale jest też pewne, że jedzenie mięsa jest zdrowe i potrzebne organizmowi. |
BG napisał/a: |
Toż to szkodzenie samemu sobie. |
BG napisał/a: |
Ale nie trzeba być ekspertem od dietetyki, żeby wiedzieć że mięsożercy są silniejsi i zdrowsi od roślinożerców. |
BG napisał/a: |
Ciekawe, jaki procent wegetarian powodowanych "miłością do zwierząt" zdaje sobie sprawę z tego, jak same zwierzęta potrafią być wobec siebie okrutne. Jak okrutne jest zabijanie gazeli przez lwa, jaszczurki przez ocelota itd. |
BG napisał/a: |
Widział ktoś kiedyś siłacza-jarosza? |
BG napisał/a: |
Jak myślisz, kto jest silniejszy - koń czy tygrys? |
Mag_Droon napisał/a: |
Uwazam, ze wegetarianie odbieraja sobie tylko troche przyjemnosci. |
Shadowrunner napisał/a: |
(jeśli chodzi o padlinę tzw. czerwoną) |
Shadowrunner napisał/a: |
z powodu strachu, stresu i paniki staje się istną fabryką enzymów i hormonów uwalnianych dokrewnie w momencie "długiej agonii". |
Shadowrunner napisał/a: |
Dlatego też nie twierdzę że jedzenie tego jest niezdrowe, ale radziłbym się wstrzymać fanom schabiku od ferowania rozstrzygających wyroków jakie to ich przysmaki nie są ósme cuda świata pod względem odżywczym |
martva napisał/a: |
Być może, ale nie czuję szczególnego parcia na bycie silną. Wystarczy że mogę podnieść mojego psa i wrzucić go do wanny, jeśli jest mu potrzebna kąpiel |
Jaskier napisał/a: |
Większy procent wegetarian używa czegoś takiego jak rozum , potrafi pojąc pewne rzeczy w przeciwieństwie do zwierząt np. tych ktore jedzą siebie wzajemnie ( drapiezcow). |
Jaskier napisał/a: |
to wcale nie usprawiedliwia go od tego zeby zabijac w okrutny sposob , zabijania zwierzat w rzezniach nie mozna nazwac mianem humanitarnego. |
Jaskier napisał/a: |
Kto jest silniejszy Slon czy tygrys |
Jaskier napisał/a: |
Killer Kowalski (...)
Jonny Weissmuller słynny odtworca roli Tarzana Mało tego ze silni ale tez wytrzymali: Wspanialy atleta Dave Scott - szesciokrotny zwyciezca w triatlonie. Sixto Linares Edwin Moses Carl Lewis 9 krotny złoty medalista igrzysk olimpijskich Bill Pickering ustanowil rekord swiata w przeplynieciu Kanału La Manche. W wieku 48 lat cieszac sie nadal wspanialym zdrowiem sila i wytrzymaloscia ustanowil rowniez rekord Swiata w przeplynieciu Kanału Bristol. |
Jaskier napisał/a: |
Niby jakich??? o.O |
Shadowrunner napisał/a: |
ludzie nie bez powodu na zwierzęta pociągowe udomowili konia czy wołu - a nie lwa czy tygrysa |
Shadowrunner napisał/a: |
wcinanie mięsa jest arcyzdrowe |
Shadowrunner napisał/a: |
Krowa przez kilka nanieście minut kopana prądem, świnia "parzona" żywcem przez pół godziny |
Shadowrunner napisał/a: |
nikt tam nie zwraca uwagi na to że zwierze powinno być zabite raz a porządnie i szybko) |
martva napisał/a: |
nie czuję szczególnego parcia na bycie silną |
martva napisał/a: |
Ja bym nie umiała. |
Jaskier napisał/a: |
Nareszcie zaczynamy nazywac rzeczy po imieniu! Brawo |
Jaskier napisał/a: |
nadmierna sila jest mi zbedna. |
BG napisał/a: |
A jak się to odbywa w rzeźniach - nie wiem, nigdy nie byłem w rzeźni. |
BG napisał/a: |
Białka, witamin i masy innych. |
BG napisał/a: |
Kobiecie wystarczy bycie silną psychicznie. |
BG napisał/a: |
Ja też nie (chyba że wobec komarów lub jazgoczących kundli-szczurołapów). |
BG napisał/a: |
Ale powiedz: bardziej lubisz wielkie koty lub wilki niż kopytne lub w ogóle roślinożerne, czy i te, i te? |
BG napisał/a: |
Myślałem, że im bardziej jest się silnym, tym lepiej. |
martva napisał/a: |
klient który mówił 'takie maleństwo, a takie ciężary jej każą dźwigać', mogłam mu powiedzieć ze w sumie silna psychicznie jestem, a ten torf to niech sobie sam ponosi |
martva napisał/a: |
małych piesków nienawidzę szczerze, ale platonicznie |
martva napisał/a: |
Rozmawiamy o wegetarianizmie w kontekście ludzi, nie zwierząt, jak sądzę. |
martva napisał/a: |
Chyba że jest się kobietą? |
Shadowrunner napisał/a: |
W Polsce bowiem jest zwyczaj nie koniecznego przestrzegania norm przy zabijaniu zwierząt w ubojniach. Pal już licho - nawet nie chodzi o rzekome odczucia tych zwierzą - chodzi o coś innego, z czego wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy. Krowa przez kilka nanieście minut kopana prądem, świnia "parzona" żywcem przez pół godziny (podawali w TV że w wielu ubojniach jest to normalna praktyka, nikt tam nie zwraca uwagi na to że zwierze powinno być zabite raz a porządnie i szybko) z powodu strachu, stresu i paniki staje się istną fabryką enzymów i hormonów uwalnianych dokrewnie w momencie "długiej agonii". To wszystko potem pozostaje w krwii i odkłada się w mięśniach - a więc mięsku które później wędruje do sklepu. |
BG napisał/a: |
Bo lew i tygrys mogłyby zjeść człowieka, a wół czy koń nie może? Koń czy wół może najwyżej kopnąć - ale tylko w sytuacji zajścia go od tyłu. Poza tym ryzyka raczej nie ma. A wielkie koty są potencjalnie znacznie bardziej niebezpieczne dla człowieka. A poza tym trudniej je udomowić. |
BG napisał/a: |
Nieprawda, że po imieniu - bo padlina to coś, co samo padło - np. ze starości lub choroby. A nie zostało zabite.
|
martva napisał/a: |
BG napisał/a:
A jak się to odbywa w rzeźniach - nie wiem, nigdy nie byłem w rzeźni. Poczytaj trochę. |
BG napisał/a: |
Oczywiście, że nie usprawiedliwia. |
BG napisał/a: |
A jak się to odbywa w rzeźniach - nie wiem, nigdy nie byłem w rzeźni. |
BG napisał/a: |
Wiesz, słoń jest "trochę " większy - więc specjalnie wybrałem zwierzę będące niewiele większe (koń i tygrys to nie taka różnica wielkości jak słoń i tygrys). |
BG napisał/a: |
Białka, witamin i masy innych. Poczytaj trochę. |
BG napisał/a: |
:shock: Co za bandyci mordują te stworzenia w tak odrażający sposób?! Powinno się im za karę zrobić to samo, żeby poczuli na własnej skórze, co to oznacza. Sadyści i zwyrodnialcy popier***eni. |
BG napisał/a: |
:shock: Jak to nikt? To kto zatrudnia tych bandziorów? Kto za to wszystko odpowiada??????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zatłuc go!!!!!!!!!!!!!!!! |
BG napisał/a: |
Nieprawda, że po imieniu - bo padlina to coś, co samo padło - np. ze starości lub choroby. A nie zostało zabite. |
BG napisał/a: |
o_O To siła może być nadmierna? Myślałem, że im bardziej jest się silnym, tym lepiej. |
BG napisał/a: |
Oczywiście, że nie usprawiedliwia. |
BG napisał/a: |
A jak się to odbywa w rzeźniach - nie wiem, nigdy nie byłem w rzeźni. |
BG napisał/a: |
Wiesz, słoń jest "trochę " większy - więc specjalnie wybrałem zwierzę będące niewiele większe (koń i tygrys to nie taka różnica wielkości jak słoń i tygrys). |
BG napisał/a: |
Białka, witamin i masy innych. Poczytaj trochę. |
BG napisał/a: |
:shock: Co za bandyci mordują te stworzenia w tak odrażający sposób?! Powinno się im za karę zrobić to samo, żeby poczuli na własnej skórze, co to oznacza. Sadyści i zwyrodnialcy popier***eni. |
BG napisał/a: |
:shock: Jak to nikt? To kto zatrudnia tych bandziorów? Kto za to wszystko odpowiada??????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zatłuc go!!!!!!!!!!!!!!!! |
BG napisał/a: |
Nieprawda, że po imieniu - bo padlina to coś, co samo padło - np. ze starości lub choroby. A nie zostało zabite. |
Wilko napisał/a: |
Świetna rada, ale internet się raczej do tego nie nadaje, najlepiej posłużyć się specjalistycznymi książkami, a najlepiej z aktualnymi przepisami.
|
Jaskier napisał/a: |
Białko??? dieta wegetarianska zawiera go ,az za wiele, dzienne zapotrzebowanie na ten skladnik mozna spokojnie zaspokoić będąc na diecie wegańskiej.
Witaminy??? Jakie??? a te ''masy'' to juz kompletnie nie wiem do czego sie odnosza . |
Jaskier napisał/a: |
Prawda. Padlina to ogolne okreslenie zwierzecych zwlok. |
BG napisał/a: |
Jak to nikt? To kto zatrudnia tych bandziorów? Kto za to wszystko odpowiada??????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zatłuc go!!!!!!!!!!!!!!!! |
BG napisał/a: |
Wiem. Ale wegetarianizm jest ściśle związany ze stosunkiem do zwierząt i w ogóle ze zwierzętami, prawda? |
Jaskier napisał/a: |
Ok w takim razie podaj zwierze miesozerne wieksze , co za tym idzie silniejsze od SŁONIA. |
Mag_Droon napisał/a: |
Zwierzeta nie sa wieksze / mniejsze dlatego, ze jedza / nie jedza miesa. Ewolucja jest troche bardziej skomplikowana. |
BG napisał/a: |
Jeśli jest antyfeministą, to tak - bo wg antyfeministów to mężczyźni powinni dźwigać ciężary |
BG napisał/a: |
Ja też. Chociaż... miałbym ochotę robić z nimi to samo, co z komarami. |
BG napisał/a: |
Wiem. Ale wegetarianizm jest ściśle związany ze stosunkiem do zwierząt i w ogóle ze zwierzętami, prawda? |
Cytat: |
Chyba że. Ja to pisałem do Jaskiera, a nie do Ciebie. |
Toudisław napisał/a: |
Co do białka to jest Białko i Białko. Doskonale o tym wiesz. |
Toudisław napisał/a: |
Człowiek powinien jeść biało zwierzęce bo do tego jest przystosowany. |
Toudisław napisał/a: |
Co do witamin to bardzo wile jest rozpuszczalnych w tłuszczach więć mięso też się przydaje |
Toudisław napisał/a: |
Bzdura. To ja mogę nazwać zamordowaną marchew kompostem ? |
Toudisław napisał/a: |
Ogólnie pamiętajcie że wegetarianizm jest nie zdrowy ale jak kts tak lubi to jego sprawa |
Toudisław napisał/a: |
Niechce mi się powtarzać argumentów które padły w dyskusji z Jaskrem prawie rok temu. |
Toudisław napisał/a: |
Ale człowiek nie jest roślinożerny |
Toudisław napisał/a: |
a cukry są o wile bardzij szkodliwe od tłuszczy |
Toudisław napisał/a: |
O tyle mogę zrozumieć wegetarianina " nie lubię mięsa bo nie nie smakuję" |
Toudisław napisał/a: |
Sam nie odżywiam się zbyt zdrowo ale robię to z włąsnej woli i świadomie bo tak mi wygodnie i tka mi smakuje |
Shadowmage napisał/a: |
Mnie to nie przeszkadza, póki ktoś nie stara się mnie przekonać do jedynej słusznej diety. |
martva napisał/a: |
Shadowmage, bardzo mi się podoba Twój post
Fakt że ja się po prostu lubię kłó... znaczy dyskutować. Inaczej mam wrażenie że się uwsteczniam. No i jak ktoś pisze bzdu... znaczy nieprawdę, to muszę zareagować |
Cytat: |
I podobnie mam, nienawidzę rozmów o ideologii, zwłaszcza że skrajnie ideologiczna przestałam być dawno temu, nie jestem typem wege walczącej, nie nawraca, dopóki ktoś mnie nie nawraca. |
Shadowmage napisał/a: |
Wiesz, ja ogólnie mam tak, że jeśli mnie ktoś usilnie stara przekonać do czegoś, to z czystej przewrotności podaję argumenty drugiej strony - choćbym sam się z nimi nie zgadzał. Takie ćwiczenie intelektualne |
Shadowmage napisał/a: |
czyli na przykład jak jadła żółty ser, to koniecznie bezpodpuszczkowy. |
Shadowmage napisał/a: |
Jednakże okoliczności zmusiły ją do zmiany diety - dużo trenuje różnych sportów (głównie taka gimnastyka siłowo-artystyczna) i trener jej powiedział, |
Shadowmage napisał/a: |
musiałaby wsuwać kilka kilo sera białego dziennie. |
Shadowmage napisał/a: |
Poddała się wyższej konieczności i teraz jada tuńczyka |
Mag_Droon napisał/a: |
Ale byli i sa ludzie, ktorzy wybrac nie moga: |
Mag_Droon napisał/a: |
O ciekawe tez czy weganki daja swoj pokarm dzieciom?? |
Cytat: |
tak się rozlatują na aminokwasy i tak, przecież organizm nie przyjmuje ich w całości tylko rozwala i buduje z nich nowe.
Toudisław napisał/a: |
Cytat: |
Znaczy w oleju słonecznikowym się nie rozpuszczą? Co za burżujskie witaminy! |
martva napisał/a: |
Chcesz mi powiedzieć że nie jestem zdrowa? To bardzo interesująca teoria
|
martva napisał/a: |
Mów za siebie :D Może nie jestem stricte roślinożerna, ale drapieżnikiem nie jestem. |
martva napisał/a: |
Poza tym demonizujesz wegetarianizm; owszem, jak ktoś przestaje jeść mięso na zasadzie wyrzucenia kotleta z tradycyjnego polskiego obiadu, to ma sporą szansę na różnego typu nieprzyjemności zdrowotne, ale są również ludzie którzy rzucając mięsem myślą. |
Shadowmage napisał/a: |
Toudi, każdy organizm najpierw czerpie energię z cukrów. Tłuszcze u zwierząt służą jedynie akumulacji. W procesie oddychania na poziomie komórek, czyli w tym co daje siłę i życie, nie używa się tłuszczy tylko cukrów prostych. |
Cytat: |
Jak ktoś nie ma ochoty wsuwać pysznego, soczystego mięska, to jego wybór. Mnie to nie przeszkadza, póki ktoś nie stara się mnie przekonać do jedynej słusznej diety. |
Shadowmage napisał/a: |
Ja też lubię, ale z Toudim to za łatwo jest |
Shadowmage napisał/a: |
choć osobiście powstrzymałem się przed oceną merytoryczną tamtego posta |
Toudisław napisał/a: |
Ale cześć przyswaja a cześć nie |
Toudisław napisał/a: |
A skad wiesz ? |
Toudisław napisał/a: |
Efekty diety wegetariańskiej mogą się objawić za 10-20 lat. |
Toudisław napisał/a: |
Krowa potrzebuje do tego kilka żołądków a my mamy tylko jeden |
Toudisław napisał/a: |
Ale dorabianie do tego jakiejś kosmiczneij ideologi .... |
Toudisław napisał/a: |
Nie tyle cukry co ATP ( wiem to właściwe glukoza ) |
Toudisław napisał/a: |
Jednak jak sam napisałeś Cukry proste! a ile masz ich w naturze ? Pokarm roślinny zawiera często cukry złożone one sę budulcem rośliny. |
Toudisław napisał/a: |
Mnie raczej przeszkadza mit że Wegetarianizm jest najzdrowszą z diet |
martva napisał/a: |
Kobieca intuicja mi mówi |
martva napisał/a: |
Och, spryciarzu, zawsze jak mi grożą Strasznymi Skutkami Wegetarianizmu, to pytam niewinnie 'a po ilu latach?' Twój był czas oczekiwania był najdłuższy
To jakie będą te efekty, opowiedz mi. Postraszę moją siostrę |
martva napisał/a: |
lbo wyżej wspomniany królik, też ma jeden. Nie tylko Ruminantia jedzą rośliny. |
martva napisał/a: |
Poza tym sorry, ale między trawą a owocami, warzywami i (na ogół przetworzonym) ziarnem jest pewna różnica. |
martva napisał/a: |
Ideologia człowieka - Strasznego Drapieżcy dla mnie też jest kosmiczna
|
martva napisał/a: |
Znaczy glukoza nie jest cukrem? |
martva napisał/a: |
A z czego się składają cukry złożone? Z klocków? |
Cytat: |
Mnie przeszkadza mit że wegetarianizm jest szkodliwy i prowadzi do wielu strasznych skutków. |
Cytat: |
Zresztą cukry zapewniają energię a przerzucenie się na nie to jak przeładowanie baterii w telefonie |
Toudisław napisał/a: |
Oh to się nie kłócę |
Toudisław napisał/a: |
Skutki złej diety i nie koniecznie tylko wegetariańskiej obajwiaja się zawsze po latach. Bez ironie proszę ja tez za te 20 lat będę znosił skutki mojego niezdrowego trybu życia |
Toudisław napisał/a: |
Ale jelita już dużo dluższę. Małemu Baksowi trzeba 2 matry więcej niż tobie |
Toudisław napisał/a: |
Jednak one są przez naturę stworzone do jedzenia. Własnie o to chodzi by były zjedzone i by nasiona się rozniosły |
Toudisław napisał/a: |
Dla mnie to ideologia " lubię schabowego" innej mi nie trzeba |
Toudisław napisał/a: |
Ale trzeba ja jescze rozłożyć a W przypadku cukrów to nie jest takie proste. Nawet korniki potrzebują bakterii by celuroze rozłożyć |
Shadowmage napisał/a: |
A tego to kompletnie nie rozumiem... |
Toudisław napisał/a: |
Skutki złej diety i nie koniecznie tylko wegetariańskiej obajwiaja się zawsze po latach. |
Jaskier napisał/a: |
Dieta miesna? Miliony ludzi na Swiecie umiera na zawal ktorego w 90% przypadkow wina jest dieta zawierajaca nadmiar cholesterolu. |
martva napisał/a: |
Wegetarianizm niekoniecznie chroni przed za wysokim poziomem cholesterolu, jak już o tym rozmawiamy |
Jaskier napisał/a: |
Jak dla mnie wegetarianizm to także zdrowy styl życia o czym pisałem już tutaj wiele razy |
martva napisał/a: |
A jak ktoś nie je mięsa, a opycha się czekoladą, to nie jest wegetarianinem? |
martva napisał/a: |
A jak ktoś nie je mięsa, a opycha się czekoladą, to nie jest wegetarianinem? |
martva napisał/a: |
W każdym razie jeśli ktoś nie je mięsa bez ideologii i nadmiernego dbania o zdrowotność posiłków, to jak go nazwać? |
BG napisał/a: |
Tego nie twierdzę. |
Toudisław napisał/a: |
Co do witamin to bardzo wile jest rozpuszczalnych w tłuszczach więć mięso też się przydaje |
Wilko napisał/a: |
Właśnie media podają zawsze dziwne informacje nie wiedząc na czym polega sprawa. |
martva napisał/a: |
A jak ktoś nie je mięsa, a opycha się czekoladą, to nie jest wegetarianinem? |
Shadowrunner napisał/a: |
Ew. zachodzi uzasadnione podejrzenie że jest narkomanem ponoć naukowcy udowodnili iż spożycie na raz 30kg czekolady daje jazdę jak po silnej dawce heroiny |
Jaskier napisał/a: |
Nawiasem mowiac bardzo ciekawe info. |
Asuryan napisał/a: |
mam rozumieć że sam spokojnie wyciskasz 160 kilo na klatę? |
Wilko napisał/a: |
uśmiercanie prądem trochę mnie osobiście przeraża, ale czy pierdolnięcie w głowę zwierzaka twardym narzędziem to nie to samo? |
Wilko napisał/a: |
W rzeźniach owszem oparza się świnie - zawsze! Aczkolwiek powinno się to odbywać po wykrwawieniu, czyli śmierci zwierzęcia. |
Wilko napisał/a: |
roślinożerne zwierzęta są bardziej agresywne od mięsożernych, bo dziki kot na widok człowieka zazwyczaj ucieka, a taki bawół czy nosorożec na pewno zaatakuje. |
Wilko napisał/a: |
jak takie upolowane mięsko sobie poleży to potem jest z tego padlina |
Jaskier napisał/a: |
nadal niezbyt potrafie pojąć w jaki sposob usprawiedliwia |
Jaskier napisał/a: |
podaj zwierze miesozerne wieksze , co za tym idzie silniejsze od SŁONIA. |
Jaskier napisał/a: |
Białko??? dieta wegetarianska zawiera go ,az za wiele, dzienne zapotrzebowanie na ten skladnik mozna spokojnie zaspokoić będąc na diecie wegańskiej |
Jaskier napisał/a: |
Witaminy??? Jakie??? |
Jaskier napisał/a: |
To wlasnie warzywa i owoce sa najcenniejszymi dawcami witamin |
Jaskier napisał/a: |
ja nie chcialbym byc w zadnym wypadku typem miesniaka, silacza |
martva napisał/a: |
nie przepadam za antyfeministami |
martva napisał/a: |
to nie jest wstęp do dyskusji pt 'Czym karmisz swojego kotka, hipokrytko?' |
martva napisał/a: |
nie napisałeś o masie składników odżywczych, których mam niedobory |
martva napisał/a: |
Poziom cholesterolu nie zależy wyłącznie od mięsa. Ani wyłącznie od jedzenia. Ważnym czynnikiem jest stres. |
Shadowmage napisał/a: |
Zdecydowanie wolę wegetarianizm martvej niż Jaskra. |
BG napisał/a: |
Rażenie prądem to jedna z najbardziej drastycznych i bolesnych form zabijania. Na samą myśl już robi mi się niedobrze. Może to po części przez obejrzenie sceny egzekucji Dela w "Zielonej Mili". |
BG napisał/a: |
Skąd ta informacja?
Zresztą, nawet jeśli tak jest, to i tak wielki kot traktuje człowieka jako potencjalną ofiarę, taką jak gazela czy antylopa, a koń siłą rzeczy nie. Koń jest potencjalnie niebezpieczny tylko wtedy, gdy jest przestraszony lub wkurzony, a lew czy tygrys - kiedy jest głodny. |
Cytat: |
Dlatego się nie czeka na proces rozkładu po zarżnięciu drobiu/wieprza/wołu, tylko się od razu zamraża mięso. Tylko na dziko lub wskutek zaniedbań robi się z tego padlina. |
BG napisał/a: |
Jak już napisał Toudi, białko zwierzęce jest łatwiej przyswajalne niż roślinne. |
BG napisał/a: |
E, D, A i niektóre B. |
BG napisał/a: |
Wiesz, Eskimosi jedzą wyłącznie mięso, a mimo to są zdrowi jak mało który inny naród. |
BG napisał/a: |
Marchew ma dużo witaminy A, a nać pietruszki i owoce dzikiej róży witaminy C. Sporo witaminy C ma też czarna porzeczka i pomidor (z krzaka, a nie ze szklarni). Poza tym, owoce nie mają aż tylu witamin, ile niektóre mięsa. Może z paroma wyjątkami. |
BG napisał/a: |
Czyli za mną też, bo ja jestem antyfeministą. |
BG napisał/a: |
Kobieta nie równa się feministka |
BG napisał/a: |
Na pewno nie? |
BG napisał/a: |
Wszystko zależy od ilości. I od tego, co poza roślinami jesz. Np. jeśli jesz dużo jogurtu lub w ogóle nabiału, to powinno być wszystkko OK. |
BG napisał/a: |
Skoro tak, to znaczy, że ja powinienem mieć (i być moze mam - nie wiem, nie sprawdzałem) ekstremalnie wysoki poziom cholesterolu. Bo jestem prawie cały czas mocno zestresowany. A tak w ogóle, to od kilku lub nawet kilkunastu lat mam nerwicę - coraz bardziej się pogłębiającą. |
BG napisał/a: |
Ja tak samo. |
Wilko napisał/a: |
Specjalnie były hodowane, żeby być wykorzystywane w określony sposób. To są już maszyny produkujące mleko, mięso, wełnę, futro, jajka. |
Wilko napisał/a: |
Rażenie prądem jest w przepisach unijnych najmniej szkodliwym dla zwierzęcia sposobem zabijania. |
Wilko napisał/a: |
jak zabija się nim lisy i szynszyle |
Wilko napisał/a: |
jak dobrze pamiętam, prowadzący egzekucję popełnił błąd i nie namoczył gąbki dlatego to było tak okrutne |
Wilko napisał/a: |
Pewnie dlatego niektórzy "mięsożercy" tyją, mają nadmierny cholesterol, bo po prostu mają pusty żołądek wcześniej i mają uczucie głodu. |
Wilko napisał/a: |
Specjalnie były hodowane, żeby być wykorzystywane w określony sposób. To są już maszyny produkujące mleko, mięso, wełnę, futro, jajka |
martva napisał/a: |
Dieta wegetariańska - żaden odłam, łącznie z frutarianizmem - nie wyklucza tłuszczów. |
martva napisał/a: |
A D E i K |
martva napisał/a: |
Jakieś konkrety? |
martva napisał/a: |
jesteśmy trzecią płcią |
martva napisał/a: |
Nie wiem czy dużo, w sumie nie sądzę |
BG napisał/a: |
Lisy? Szynszyle? To one są jadalne? Co za barbarzyńcy, ci co je jedzą... |
Cytat: |
Ile tłuszczu ma jabłko lub gruszka, a ile masło, jogurt lub kiełbasa? |
Cytat: |
A tak, słynny ADEK. Pamiętam, że kiedyś na biologii miałem o czymś takim. |
Cytat: |
To znaczy, że sama uważasz się za feministkę? |
BG napisał/a: |
Jeśli za feministkę taką, jak Kazimiera Szczuka czy Jaruga-Nowacka, to jestem anty. |
martva napisał/a: |
Przeczytałam te dwa zdania i zrobiło mi się przykro, na chwileczkę, bo potem ogarnęła mnie furia.
Maszyny nie czują. Nie mają układu nerwowego. Nie żyją. Trzeba być strasznym... taaa, autocenzura - strasznie złym, bezmyślnym i pozbawionym odrobiny empatii człowiekiem, żeby napisać coś takiego. |
BG napisał/a: |
To dla mnie wręcz rewelacyjna informacja. Myślałem, że rażenie prądem to maksymalny sadyzm, podobny do wrzucania żywcem do wrzątku, a najbardziej humanitarne jest walenie w łeb lub podrzynanie gardła (chociaż jak dla mnie, wszystko to jest makabryczne w odniesieniu do zwierząt). |
martva napisał/a: |
Wszelkie zwierzęta futerkowe zabija się prądem w szalenie miły i przyjemny sposób, jeną elektrodę wsadza im się w... a zresztą, nie będę o tym pisać - żeby nie zniszczyć futra. Nie wiem jak jest z krowami i świniami i chyba nie chcę wiedzieć. |
BG napisał/a: |
Lisy? Szynszyle? To one są jadalne? Co za barbarzyńcy, ci co je jedzą... |
martva napisał/a: |
Nie biegam z sekatorem i nie kastruję facetów, daję się przepuszczać w drzwiach i podawać sobie płaszcz (nie lubię jak ktoś pomaga mi go włożyć, nie jestem upośledzona). Noszę prawie wyłącznie spódnice
Nie mam pojęcia jaką jestem feministką, ale się uważam. Większość kobiet jest IMHO feministkami, ale tego tak nie nazywa, bo to słowo ma w Polsce czarny PR. |
martva napisał/a: | ||
Tak, wiem, jesteśmy trzecią płcią :D |
BG napisał/a: |
Wbrew pozorom, największą żywieniową "fabryką" cholesterolu nie jest po prostu mięso, ale nafaszerowane chemikaliami i wszelkiego rodzaju paskudztwem "jedzenie" z McDonald's-ów i tym podobnych. Najbardziej niezdrowe są hamburgery (i inne -burgery), składające się z najpierw wyjałowionego, a potem sztucznie nafaszerowanego, mięsa i sztucznych bułek, oraz frytki - smażone na starym oleju.
Polecam film dokumentalny "Oto Ameryka". |
Wilko napisał/a: |
I nie miałam na myśli tego, że zwierzęta takie nie czują i nie nalezy im się szacunek |
Wilko napisał/a: |
Chodziło mi raczej o to, że pogodziłam się z ich losem. |
Wilko napisał/a: |
Teraz nie jestes upośledzona, ale na starość bedziesz wdzięczna jak ktoś zaproponuje ci pomoc przy zakładaniu płaszcza. |
Wilko napisał/a: |
Warto się do tego przyzwyczaić i wykorzystywać facetów jak mozna. |
Wilko napisał/a: |
Chociaż średnio opłaca się być zagorzałą feministką. |
Asuryan napisał/a: |
Będąc na półrocznej ścisłej diecie antycholesterolowej miałem całkowity zakaz spożywania tychże produktów - normalnie istna męczarnia. |
martva napisał/a: |
Bo mnie na zajęciach z dietetyki mówiono że sterole roślinne pomagają obniżać cholesterol. ten zły. |
Toudisław napisał/a: |
A ktoś ci powiedział że nie ma czegoś takiego jak dobry i zły ? |
Toudisław napisał/a: |
Ciekawi mnie dlaczego roślinożercy masowo umierają na zawały a drapieżniki nie ? |
martva napisał/a: |
Szczerze mówiąc pierwszy raz o tym słyszę. |
martva napisał/a: |
U ludzi _chyba_ jest inaczej, sądząc po tym że w profilaktyce zawałowej czerwone, tłuste mięso jest odradzane. |
martva napisał/a: |
Może się stresują. |
martva napisał/a: |
Wszelkie zwierzęta futerkowe zabija się prądem |
martva napisał/a: |
frutarianizm jest przegięciem, przynajmniej w naszym klimacie. Na tropikalnej plaży mogłabym go przemyśleć... na jakiś czas |
martva napisał/a: |
Kingi Dunin, czy Magdaleny Środy albo Agnieszki Graff. |
Wilko napisał/a: |
nigdzie nie napisałam o ich spożywaniu. |
Wilko napisał/a: |
Norki zabija się zamykając w pudle i zagazowując je oparami z maszyn spalinowych (ciągniki). |
BG napisał/a: |
Nie wiedziałem, że zwierzęta futerkowe w ogóle się jeszcze zabija - myślałem, że era futer z norek i innych zwierząt już dawno przeminęła. |
BG napisał/a: |
Jak dla mnie frutarianizm jest przegięciem niezależnie od klimatu - ponieważ na samych owocach niedługo byłoby się zdrowym. |
BG napisał/a: |
Cóż, jeśli ta Dunun lub Graff są feministkami takimi jak Wendy McElroy, to nawet z nim sympatyzuję. |
BG napisał/a: |
Po prostu wydało mi się niewiarygodne, że jeszcze zabija się zwierzęta dla futer lub w ogóle w innym celu niż dla jedzenia. |
BG napisał/a: |
Nie wiedziałem, że zwierzęta futerkowe w ogóle się jeszcze zabija - myślałem, że era futer z norek i innych zwierząt już dawno przeminęła. |
BG napisał/a: |
Po prostu wydało mi się niewiarygodne, że jeszcze zabija się zwierzęta dla futer lub w ogóle w innym celu niż dla jedzenia. |
BG napisał/a: |
Zabijanie zwierząt w innym celu niż obrona przed nimi lub dla celów spożywczych to bandytyzm, okrucieństwo i kretyństwo. |
BG napisał/a: |
Przypomina mi to zagazowywanie więźniów obozów hitlerowskich. |
Asuryan napisał/a: |
Kretyństwo na pewno nie, to bardzo intratne zajęcie. Co do reszty zgoda. |
BG napisał/a: |
Zabijanie zwierząt w innym celu niż obrona przed nimi lub dla celów spożywczych to bandytyzm, okrucieństwo i kretyństwo. |
Spellsinger napisał/a: |
że gdyby ludzie od zarania byli wegetarianami nie osiągnęlibyśmy obecnego poziomu cywilizacyjnego. |
BG napisał/a: |
Przypomina mi to zagazowywanie więźniów obozów hitlerowskich. |
Toudisław napisał/a: |
A nie widzę nic dziwnego w robieniu futer. Nie wierze że żaden z was nie ma w domu niczego skórzanego |
martva napisał/a: |
Odróżniajmy skórę od futra, co? Nie hoduje się zwierząt specjalnie na skóry, na futra - owszem. |
Toudi napisał/a: |
To jest oczywiste. Przewaga rycerza nad chłopek wynikał też z jego diety. |
Shadowmage napisał/a: |
Weź się czasem zastanów zanim coś napiszesz. |
Shadowmage napisał/a: |
Dieta była rzeczą wtórną w stosunku do relacji i układów społecznych. Poza tym zdefiunuj jaki rycerz, jaki chłop, w jakim kraju i w jakim okresie. |
Shadowmage napisał/a: |
Poza tym zdefiunuj jaki rycerz, jaki chłop, w jakim kraju i w jakim okresie. |
Toudisław napisał/a: |
Oczywiście że się hoduje na skóry. ( co nie oznacza że nie przeznacza się potem mięsa do konsumpcji ale bywa różnie) |
Toudisław napisał/a: |
Noszenie skórzanych rzeczy tez przeczy idei wegetarianizmu ( rej Jaskrowej o nie zabijani zwierząt ). |
Toudisław napisał/a: |
o wile bardziej "ekologiczne" niż tworzenie sztucznych materiałów. |
Cytat: |
Powiedziałabym ze raczej odwrotnie, to skóra jest 'produktem ubocznym' przy hodowli na mięso. |
Cytat: |
Och, uwielbiam wszystkożerców opowiadających o tym jak powinny wyglądać idee wegetarianizmu |
martva napisał/a: |
Fajnie że dałeś ten cudzysłów. Garbarnie są tak 'ekologiczne' że hej |
Shadowmage napisał/a: |
Dieta nie miała tu nic do rzeczy. Lepsze wyżywienie przychodziło za pozycją społeczną, a nie wyższa pozycja społeczne i możliwości były efektem diety. |
Spellsinger napisał/a: |
Człowiek nauczył się walczyć i zabijać podczas polowań, zgodzicie się ze mną? W momencie, gdy część ludzi żarła mięso, jako ta lepiej odżywiona nadawała się do walki i obrony tych słabszych. Ci słabsi popychali cywilizację do przodu, bo ich dieta była bardziej urozmaicona - jedli mięso, ale mniej |
Shadowmage napisał/a: |
Skupmy się raczej na tym, od czego się zaczęło - czyli co kto lubi jeść i dlaczego |
Toudisław napisał/a: |
I tak powstał kasta wojowników. Potem mogli już nie polować a żądać zapłaty za swoje usługi i z niej kupować mięso. I własnie o to chodzi jeszsz lepiej masz wyższą pozycję |
Shadowmage napisał/a: |
Rozumiem, że dobrze odżywiony chłop miałby duże szanse z rycerzem z mieczem, na koniu i w zbroi? |
Spellsinger napisał/a: |
byli władcami i wojownikami, potrafili to sobie wywalczyć. |
Spellsinger napisał/a: |
To czemu wciąż jem mięso? Pewnie dlatego, że mi smakuje Jakby co to patrzcie do słownika pod hasłem sarkazm. |
Shadowmage napisał/a: |
Twoje zdanie powinno brzmieć: masz wyższą pozycję, więc lepiej jesz. Nie odwrotnie. |
Toudisław napisał/a: |
Gdyby Rycerz tak dla kaprysu jadł jak chłop to myślisz ze swoją pozycję by utrzymał |
Toudisław napisał/a: |
Ale dobrze odżywiony chłop mógł pójść na wojnę i obrobić się rycerskiego pasa. Bo to się zdażało |
Cytat: |
Ale dobrze odżywiony chłop mógł pójść na wojnę i obrobić się rycerskiego pasa. Bo to się zdażało |
Cytat: |
Gdyby Rycerz tak dla kaprysu jadł jak chłop to myślisz ze swoją pozycję by utrzymał |
Spellsinger napisał/a: |
No jak napisałem, że lubię mięso to nikt się tym nie zainteresował |
Spellsinger napisał/a: |
Przecież dziś gdy poluję potrzebuję tylko karty płatniczej i siatki na zakupy. Znajdujemy się na takim poziomie cywilizacyjnym, że wegetarianizm spokojnie może być akceptowany jako norma bez obawy o rozwój ludzkości |
Spellsinger napisał/a: |
To czemu wciąż jem mięso? Pewnie dlatego, że mi smakuje |
Toudisław napisał/a: |
Mówimy o wegetarianizmie dobrowolnym a nie wynikającym z nędzy. |
Toudisław napisał/a: |
Ja bym nie był pewny czy pracownicy fizyczni jak górnicy wyżyli by na przysłowiowej sałacie |
Toudisław napisał/a: |
Gdyby Rycerz tak dla kaprysu jadł jak chłop to myślisz ze swoją pozycję by utrzymał |
martva napisał/a: | ||
No trudno żebyś je jadł, gdyby Ci nie smakowało |
Asuryan napisał/a: |
rozejrzyj na jakim świecie żyjesz. |
Asuryan napisał/a: |
Dla kości słoniowej, na corridzie, podczas walk psów czy kogutów. |
Asuryan napisał/a: |
podczas walk psów czy kogutów. |
Asuryan napisał/a: |
podczas corridy co Ci przypomina? |
Toudisław napisał/a: |
I to mówi zwolennik aborcji. Nie ma jak dwulicowość. |
Toudisław napisał/a: |
Zabijanie zwierząt nie jest złe. Jest w 100 % zgodne z naturą |
Toudisław napisał/a: |
Norka zasypia i już się nie budzi. |
Toudisław napisał/a: |
futro z norek. |
Shadowmage napisał/a: |
Spell-->Ja też lubię mięso :D |
Shadowmage napisał/a: |
To jak to jest, lepsza dieta służyła pozycji w tym twoim średniowieczu, czy nie? |
Shadowmage napisał/a: |
Poza tym nie demonizujmy tej diety chłopstwa. Oni tak źle nie jedli i nie zawsze byli perfidnie wykorzystywani. A od całodziennej pracy na roli, dzień w dzień, też się krzepy nabiera. |
martva napisał/a: |
I nie ma w tym nic ciekawego ani oryginalnego, masa ludzi lubi mięso |
martva napisał/a: |
No trudno żebyś je jadł, gdyby Ci nie smakowało |
martva napisał/a: |
Rrrrrwa mać, co Wy wszyscy z tą sałatą? Sałata nie jest podstawą diety wegetarian, tylko anorektyków i królików (chyba, hodowcy królików mogą mnie poprawić). Sałata jako taka jest niefajna, trzeba ją potraktować musztardowo-czosnkowym vinaigrette (z octu balsamico), i dołożyć gruszkę i ser pleśniowy i bagietkę. Wtedy robi się znośna |
BG napisał/a: |
A norki przynajmniej są jadalne? Czy ich mięsa się nie marnuje? |
BG napisał/a: |
I że skoro antyfutrowa propaganda już się na tyle rozwinęła, to każdy się jej poddał. |
BG napisał/a: |
Myślałem, że to już od dawna jest nielegalne. |
Cytat: |
A norki przynajmniej są jadalne? Czy ich mięsa się nie marnuje? |
Spellsinger napisał/a: |
Teraz gdy już mogę jeść wszystko to, na co mnie stać, to i tak czasem jem to czego nie lubię. Z przyzwyczajenia. Czasem. Nie za często. Zdarza mi się. |
Spellsinger napisał/a: |
Jeszcze tylko ser feta i czarne oliwki. I pomidorek. I cebulka. Mniam. Może bez tego vinaigretta. I bez gruszki. |
Spellsinger napisał/a: |
Mięso zazwyczaj jest jadalne. Pytanie, czy jest zjadliwe? |
martva napisał/a: |
Myślę że na zdrowy babski rozum tkanki zwierzęcia zagazowanego spalinami są trujące.
Zagazowane spalinami? Mocno wątpię, raczej się je wyrzuca do rzeki. |
Spellsinger napisał/a: |
Wiesz, łyk wody i gorąca modlitwa... |
Shadowmage napisał/a: |
Ale jeśli był np. przywiązany do ziemi, albo mu feudał zabronił, to nigdzie nie poszedł. |
martva napisał/a: |
Rrrrrwa mać, co Wy wszyscy z tą sałatą? Sałata nie jest podstawą diety wegetarian, tylko anorektyków i królików (chyba, hodowcy królików mogą mnie poprawić). |
Shadowmage napisał/a: |
No nie wiem. Taki ideolog jak Toudi to jadłby nawet gdyby mu się niedobrze robiło, żeby utrzymać swoją przewagę nad sałatofagami |
BG napisał/a: |
Ale tylko dla jedzenia lub w obronie własnej. |
BG napisał/a: |
To i tak drastyczne IMHO. |
martva napisał/a: |
Zielone oliwki, nie czarne |
martva napisał/a: |
Mam tak wyłącznie z sokiem grejfrutowym, którego nie lubię ale zdarza mi się z perrwerrrsyjną prrrremedytacją zamawiać. I z piwem, średnio raz na pół roku. |
Toudisław napisał/a: |
Bezbolesna |
Toudisław napisał/a: |
Jeść można zatrucie CO nie szkodzi przy spożyciu. |
Toudisław napisał/a: |
Tym że ja nie słyszłam by ktoś jadł mięso z morek. |
Toudisław napisał/a: |
Mówię o Przysłowiowej sałacie |
Spellsinger napisał/a: |
Jako, że byłem wtedy młody i głupi (i jak twierdzi moja luba bardziej ją wtedy kochałem ), zamiast powiedzieć jej, że nie lubię kapusty pekińskiej, to jadłem ją z miną cierpiętnika. Tylko po to by nie było jej przykro. |
Spellsinger napisał/a: |
A ktoś Cię uśmiercał w ten sposób? |
martva napisał/a: |
Propaganda antynikotynowa też się rozwinęła, jak to wpływa na liczbę palaczy? Serio pytam, bo nie wiem |
martva napisał/a: |
Zielone oliwki, nie czarne, winegret inny, i feta zamiast pleśniowego, ale to zupełnie inna sałatka. Paprykę bym wrzuciła, żółtą. Mogłoby już być lato.
|
martva napisał/a: |
Znaczy czekaj czekaj, mówimy o CO2, CO czy spalinach z ciągnika? Bo nie jestem pewna czy się rozumiemy, a były trzy wersje gazu. |
martva napisał/a: |
Słyszałam legendy i och-achy o kiełbasie z nutrii, ale to się chyba robi na małą skalę, a nie na fermach typowo futrzarskich. |
martva napisał/a: |
jeszcze o zagazowywaniu (spalinami) na filmach ludzie się strasznie miotają i nie wygląda to na spokojne zasypianie. Może inne, specjalnie do tego przeznaczone gazy działają inaczej, ale w te bezbolesne spaliny nie wierzę. |
Toudisław napisał/a: |
Wpłyneła ponoć ale spadek liczby palaczy to raczej kwestia mody |
Toudisław napisał/a: |
( Rórki ) |
Toudisław napisał/a: |
Ja mam słyszłam o CO ale z CO2 zasada jest ta sama przy spalinach siarka może sepsuć smak mieśa ale truć nie będzie |
Toudisław napisał/a: |
Na filamch |
Toudisław napisał/a: |
Spellsinger napisał/a:
A ktoś Cię uśmiercał w ten sposób? Nie ale w podobny uśpił ( bo zamis CO używa się czasem środka nassanego ) Nic nie czułem ( no jak się obudziałem to pożałowałem ze mnie nie dobili ) Jednak pewna mechanika jest nam znana. Bo żyją ludzie zatruci CO i oni po prostu stracili przytomność. Czasem kilkadziesiąt sekund dzieliło ich od zgonu. |
Toudisław napisał/a: |
Wpłyneła ponoć ale spadek liczby palaczy to raczej kwestia mody |
Toudisław napisał/a: |
Polecam brokuły z makraonem ( Rórki ) i sosem winegre cudo |
martva napisał/a: |
Słyszałam legendy i och-achy o kiełbasie z nutrii, ale to się chyba robi na małą skalę, a nie na fermach typowo futrzarskich. |
martva napisał/a: |
Ale ta przysłowiowa sałata strasznie miesza ludziom w głowach, wiesz ile razy musiałam tłumaczyć ze nie żywię się tylko sałatkami? Bo niektórym się wydaje że to tak naprawdę jest. |
martva napisał/a: |
Nie hoduje się zwierząt specjalnie na skóry, na futra - owszem. |
martva napisał/a: |
Aligatory bym pod futra podciągnęła (towar luksusowy), poza tym wydaje mi się że się je potem zjada. Nie? |
Asuryan napisał/a: |
Owszem, zjada niejako przy okazji, ale główną przyczyną hodowli jest chęć pozyskania ich skór. |
martva napisał/a: |
czyli nie hoduje się ich tylko na skórę, co należało dowieść. |
Spellsinger napisał/a: |
Śmieszą mnie wegetarianie neofici, którzy z dnia na dzień przerzucają się na roślinki, bo to jest akurat modne. |
martva napisał/a: |
Toudisław, wymień mi chociaż jednego mięsożernego gryzonia. |
martva napisał/a: |
Toudisław, wymień mi chociaż jednego mięsożernego gryzonia. Proszę. |
martva napisał/a: |
z wężami jest jak z aligatorami. |
Wulf napisał/a: |
wg wiki niektóre wiewiorki jedzą jakieś małe ptaszki, |
Wulf napisał/a: |
a dodatkowo są gryzonie, które jedzą owady i rybki |
Toudisław napisał/a: |
Szczur Większość gryzoni to zwierzęta roślinożerne, niektóre jednak nie stronią od pokarmu zwierzęcego |
Toudisław napisał/a: |
Nie nie jest. Bo o ile węża się ja to najczęściej w innej cześci świta niż używa się skóry. |
martva napisał/a: |
czyli nie hoduje się ich tylko na skórę, co należało dowieść. |
Toudisław napisał/a: |
Nie nie jest. Bo o ile węża się ja to najczęściej w innej cześci świta niż używa się skóry. Zresztą żeby zjeść węza musi być ze skórą |
martva napisał/a: |
Mój pies je jabłka i żółtą paprykę, możemy powiedzieć że jest owocożerny? |
martva napisał/a: |
Dobra, ale mówimy tu o skórach na rzeczy skórzane dla przeciętnego zjadacza chleba. Typu buty za dwie stówy, a nie szpilki z pytona. Tak mi się przynajmniej wydawało? Skóry gadzie to inna półka |
martva napisał/a: |
Czy wiki pisze że te niektóre wiewiórki hoduje się na skóry? |
martva napisał/a: |
Wulf, od kiedy jesteś Toudisławem? |
martva napisał/a: |
Mój pies je jabłka i żółtą paprykę, możemy powiedzieć że jest owocożerny? |
martva napisał/a: |
Szczur karmiony mięsem zrobiły sobie krzywdę własnymi zębami, to raz. Dwa, w życiu nie słyszałam o hodowli szczurów na skóry. |
martva napisał/a: |
Mój pies je jabłka i żółtą paprykę, możemy powiedzieć że jest owocożerny? |
martva napisał/a: |
Czy wiki pisze że te niektóre wiewiórki hoduje się na skóry? |
Toudisław napisał/a: |
Kiedyś się tak robiło. |
Cytat: |
Nie to znaczy że jest wszystkożerny |
Toudisław napisał/a: |
Ja słysząłem ale to też margines skury ze szczura |
Wulf napisał/a: |
jeśli uznajesz paprykę za owoc... |
martva napisał/a: |
Po drugie primo papryka jest jak najbardziej owocem, konkretnie jagodą, jeszcze konkretniej jagodą właściwą, o ile dobrze pamiętam. |
Cytat: |
Ty słyszysz takie rzeczy że zaczynam się obawiać Twojego środowiska |
Toudisław napisał/a: |
Masz rację |
Toudisław napisał/a: |
tak samo jak owocem jest Pomidor |
martva napisał/a: |
Z botanicznego punktu widzenia - oczywiście, podział na owoce i warzywa jest czysto umowny i nie ma wiele wspólnego z nauką. |
Spellsinger napisał/a: |
Szukanie czysto mięsożernych mija się z celem |
Spellsinger napisał/a: |
"kotletami z selera". Czyli podgotowanymi plastrami selera, smażonymi w panierce na patelni. I jak? Takie sobie. |
martva napisał/a: |
Kurczę, słyszałam o tym przepisie, ale seler jest jednym z tych warzyw, jakby to dyplomatycznie powiedzieć... bez którego mogę się obejść. |
Spellsinger napisał/a: |
Ale może też tak być, że to moje kubki smakowe są upośledzone |
Spellsinger napisał/a: |
Nie chcę tu uchodzić za ignoranta ale uważam, że kuchnia wegetariańska jest znacznie "uboższa" w doznania smakowe. Ale może też tak być, że to moje kubki smakowe są upośledzone
|
martva napisał/a: | ||
No bo ich, tak jakby, nie ma (co należało dowieść). |
Jaskier napisał/a: |
Kiedy sprobujesz choc 50% dobrze przygotowanych dan wegetarianskich, wtedy bedziesz mogl wypowiedziec sie w temacie ubogosci smakowej. |
Jaskier napisał/a: |
Ja nie chce uchodzić za czepialskiego , ale jesli oceniasz ubogosc diety wegetarianskiej po 1 czy 2 posilkach nie majac pojecia o masie innych to swiadczy raczej o ubogosci ale tej twojej oceny. |
Asuryan napisał/a: |
Ludzie też nie są czysto mięsożerni, tylko wszystkożerni - z pewnymi wyjątkami, które od spożywania mięsa stronią |
Jaskier napisał/a: |
Kiedy sprobujesz choc 50% dobrze przygotowanych dan wegetarianskich, wtedy bedziesz mogl wypowiedziec sie w temacie ubogosci smakowej. |
Asuryan napisał/a: |
Ludzie też nie są czysto mięsożerni, tylko wszystkożerni - z pewnymi wyjątkami, które od spożywania mięsa stronią |
Jaskier napisał/a: |
Bardzo przykre jest to ze duza wiekszosc ludzi swoja diete opiera glownie na miesie, z ktorego sklada sie prawie kazdy posilek, a to nie jest normalne, porownujac ludzi chocby do zwierzat podobnych do nas, niewazne czy wszystkozernych czy owocozernych. |
Asuryan napisał/a: |
Ludzie też nie są czysto mięsożerni, tylko wszystkożerni - z pewnymi wyjątkami, które od spożywania mięsa stronią |
Spellsinger napisał/a: |
To jest niemożliwe. Skoro nawet nie spróbowałem kilku procent wszystkich potraw mięsnych z całego świata. Kilku promili właściwie.
Jaskier napisał/a: |
Spellsinger napisał/a: |
Dla mnie smak mięsa to bardzo konkretny smak, |
Wulf napisał/a: |
jaka potrawa wegetariańska ma smak krwi? |
Jaskier napisał/a: |
Bardzo przykre jest to ze duza wiekszosc ludzi swoja diete opiera glownie na miesie, z ktorego sklada sie prawie kazdy posilek, a to nie jest normalne, porownujac ludzi chocby do zwierzat podobnych do nas, niewazne czy wszystkozernych czy owocozernych. |
Jaskier napisał/a: |
To nie zmienia faktu ze wegetarianskich sprobowales mniej. |
Jaskier napisał/a: |
Powiedz mi jak czesto jesz w swoim posilku mieso , bez zadnych dodatkow, pozbawione przypraw. Kupione w sklepie i powiedzmy ugotowane w czystej wodzie? |
Jaskier napisał/a: |
Bo wiesz tak sie sklada ze ja warzywa i owoce zjadam w ten sposob bardzo czesto, i osobiscie twierdze ze to one maja bardzo bogate i konkretne smaki, przy tym gdybam sobie rowniez ze dla Ciebie konkretnym smakiem nie jest mieso tylko przyprawy ktorymi zostalo potraktowane.
|
Jaskier napisał/a: |
Ale przeciez kazdy ma swoje gusta co nie? A o gustach sie nie rozmawia |
Spellsinger napisał/a: |
Aha, i te zwierzęta podobne do nas, to jest tak jak "prawie", a prawie jak wiemy, robi różnicę |
Spellsinger napisał/a: |
Widocznie takie rzeczy mi nie podchodzą. |
Spellsinger napisał/a: |
Jadłeś brokuła bez soli? |
Spellsinger napisał/a: |
Tak samo jest z mięsem. |
Spellsinger napisał/a: |
I tu się całkowicie zgadzam. Ty jedz w spokoju swoje marchewki, a ja spałaszuję mojego kotleta |
Jaskier napisał/a: |
Chyba jedynie wyglad zewnetrzny inaczej nie potrafie sobie tego wytlumaczyc. |
Mag_Droon napisał/a: |
Moze chodzilo mu o "prawie" tak samo rozwinieta cywilizacje na przyklad - to tez wplywa na diete. |
Jaskier napisał/a: |
Chyba jedynie wyglad zewnetrzny inaczej nie potrafie sobie tego wytlumaczyc |
Jaskier napisał/a: |
Mozliwe ze wsrod tych potraw ktore miales okazje probowac byly takie ktore nie wpadały w twoje gusta smakowe, co nie znaczy ze bylyby inne wegetarianskie ktore smakowałyby Ci rownie dobrze jak twoje mieso. |
Jaskier napisał/a: |
Nigdy nie dodaje soli do gotowanych przeze mnie warzyw. Smakuja mi swietnie, sol tylko zabija ich naturalny, swietny smak |
Jaskier napisał/a: |
Nie jest tak samo. Do miesa dodajesz przypraw o wiele czesciej niz do warzyw czy owocow. Sam napisales ze nie jest smaczne kiedy jest gotowane bez dodatkow, a wlasnie wtedy ma swoj prawdziwy smak. |
Jaskier napisał/a: |
podobnie jak do warzyw |
Jaskier napisał/a: |
Co do przypraw, wiekszosc z nich to rosliny , czy nie uwazasz ze to wlasnie ich potrzebujesz zeby upiekszyc sobie swoje ''smaczne'' mieso? |
Jaskier napisał/a: |
Dokładnie. Kazdy ma wybor, ktorego moze dokonac, jezeli tobie smakuje cos innego uszanuje to.
Prosze nie odbierac moich postow jako naporu na ludzi jedzacych mieso , poniewaz wcale tak nie jest. |
Mag_Droon napisał/a: |
Moze chodzilo mu o "prawie" tak samo rozwinieta cywilizacje na przyklad - to tez wplywa na diete.
Albo prawie ten sam teren zamieszkiwania - nie wszedzie jest tyle produktow roslinnych aby stanowilo to podstawe diety czlowieka. |
Spellsinger napisał/a: |
I zdolność abstrakcyjnego myślenia i rozwinięta cywilizacja. To ma wpływ na dietę. |
Spellsinger napisał/a: |
Nie możesz być tego pewien.
|
Spellsinger napisał/a: |
Po tym też wnioskuję, że tę "świetne" wegetariańskie potrawy by mi nie smakowały. |
Spellsinger napisał/a: |
Ale samo grillowane lub smażone jest zajebiste. Nawet bez przypraw. Kwestia rodzaju obróbki. |
Spellsinger napisał/a: |
Widzisz. I tutaj odwracasz kota ogonem. Ja też mogę. Same te przyprawy bez mięsa są o kant dupy rozbić. Nie twierdzę, że nie jem ziemniaków, marchewek czy sałaty. Uważam tylko, że dla mnie, subiektywnie, nie istnieją jako samodzielne dania. Warzywa to świetny dodatek do obiadu, ale nie danie główne. Słowa klucze to "uważam" i "subiektywnie". Dla Ciebie jak najbardziej jest to możliwe, dla mnie nie. Ty mnie nie przekonasz do swojej racji, a ja nawet nie miałem zamiaru przekonywać Ciebie. |
Spellsinger napisał/a: |
Odnoszę inne wrażenie. |
Jaskier napisał/a: |
Dlatego napisalem ze mozliwe. |
Jaskier napisał/a: |
Szkoda ze nie sa zbyt zdrowe. Podczas grilowania wytwarza sie wiele szkodliwych zwiazkow |
Jaskier napisał/a: |
Warzywa nie musza byc spozywane samodzielnie, mozna je spozywac z roznego rodzaju kaszami, ryzami, zbozami, owocami, w przypadku wegetarianizmu o ktorym tutaj mowa rowniez z jajkami czy mlecznymi produktami. |
Jaskier napisał/a: |
Najwyrazniej odnosisz zle wrazenie. Gdybym chcial sobie cos napisac o wegetarianizmie nie wymagajac zadnej rozmowy wymiany pogladow zrobilbym to np na blogu, forum jest po to zeby rozmawiac, a to ze moje odpowiedzi sa odbierane inaczej to juz nie moja wina. |
Jaskier napisał/a: |
Rownie dobrze moge twierdzic ze ty narzucasz mi jedzenie miesa |
Spellsinger napisał/a: |
A tak nie jest z mięsem? |
Spellsinger napisał/a: |
[To była prowokacja z mojej strony |
Spellsinger napisał/a: |
Co by było bezcelowe. |
Jaskier napisał/a: |
Nawet jesli sa wszystkozerni ( do czego sie nie przychylam) wegetarianizm jest najlepszym tego przykladem.Czy wszystkozerni dla was od razu oznacza glowny skladnik diety MIESO! |
Asuryan napisał/a: |
A kto Ci naopowiadał takich bzdur? Wagowo mięso na pewno nie stanowi głównego składnika mego pożywienia. Jedząc kanapki z szynką zjadam kromkę chleba, która jest o wiele cięższa od paru plasterków szynki. Jedząc obiad wagowo zjadam więcej kartofli niż schabowego. |
Jaskier napisał/a: |
Pod wzgledem budowy wewnetrznej po czesci rowniez zewnetrznej jestesmy tacy sami jak malpy, a to co napisales wcale tego nie zmienia. |
Mag_Droon napisał/a: |
Wytlumacz to prosze Eskimosom, moze beda pelni zrozumienia dla Twoich argumentow, ale wierz mi nie zmieni to ich diety. |
Mag_Droon napisał/a: |
Oczywiscie nie biezesz pod uwage warunkow klimatycznych, ktore tez wplywaja na dlugosc zycia w odcietych od "naszego" poziomu cywilizacji miejscach |
Mag_Droon napisał/a: |
Wskazuje, ze nie wszedzie mozna wprowadzic diete wegetarianska. |
Jaskier napisał/a: |
owszem dlatego twierdze że Eskimosi są poszkodowani pod tym względem. |
Wulf napisał/a: |
że niby Eskimosi są niepełnowartościowi bo nie są wegetarianami? |
Jaskier napisał/a: |
Są poszkodowani ponieważ nie maja zbytnio prawa wyboru |
Jaskier napisał/a: |
Nie jesteś w stanie stwierdzić czy nie zywiliby się w sposob wegetariański gdyby mieli dostęp do innej żywności. |
Wulf napisał/a: |
Robią to, bo tak jest im wygodniej, łatwiej |
Wulf napisał/a: |
a po co w ogóle się nad tym zastanawiać? :D |
Jaskier napisał/a: |
Skąd wiesz? jesteś Eskimosem? |
Wulf napisał/a: |
nie muszę być. Wystarczy logika. W krainach zamieszkałych przez eskimosów o dobre jedzenie roślinne jest trudno. O mięso - łatwiej. Ergo - wygodniej jest jeść mięso Tak jak u nas wygodniej i łatwiej jest jeść jabłka, a nie ananasy. |
Mag_Droon napisał/a: |
Jaskier, Twoja możliwość wyboru teraz jest Ci dana przez pokolenia wcinające mięcho i kładące podwaliny pod cywilizację. |
Jaskier napisał/a: |
Od kiedy tylko ludzie jedzący mięso przyczyniaja sie do rozwoju cywilizacji? |
Ja sam trochę wcześniej napisał/a: |
Cóż, rycerz nie był rycerzem bo lepiej jadł - jadł lepiej bo był rycerzem. W pełni się zgadzam. Ale by został rycerzem, by wykombinowano coś takiego jak feudalizm, stalowy miecz, jazdę konną i zbroje, to kilka tysięcy lat wcześniej banda dzikich protoplastów tego rycerza musiała wpaść na to, że lepsza dieta sprzyja wygodnemu życiu. Wygodnemu, czyli osiadłemu, czyli takiemu, które sprzyja rozwojowi. Mięsko dawało niezbędną energię by walczyć, a roślinki dawały witaminki, i wszystko to co jest potrzebne by lepiej myśleć. Banda kolesi, która by tylko walczyła, rozwijałaby się tylko w stronę walki, jak lepiej zabijać by zdobywać pożywienie - stalibyśmy się wyspecjalizowanymi drapieżnikami. Banda kolesi, która wpieprzałaby tylko rzepę lub pędy bambusa stałaby się tylko kolejną pozycją w menu lwów lub dzikich, wściekłych surykatek. Człowiek nauczył się walczyć i zabijać podczas polowań, zgodzicie się ze mną? W momencie, gdy część ludzi żarła mięso, jako ta lepiej odżywiona nadawała się do walki i obrony tych słabszych. Ci słabsi popychali cywilizację do przodu, bo ich dieta była bardziej urozmaicona - jedli mięso, ale mniej |
Mag_Droon napisał/a: |
To wszystko nie obala Twoich teorii na temat jakości dzisiejszej diety wegetariańskiej, wskazuje raczej, że dawniej (25-50 wieków temu) było to niemożliwe do utrzymania dla ekspansywnego gatunku ludzkiego. |
Ja sam gdzie indziej napisał/a: |
Jakoś nie potrafię zrozumieć wegetarian. To znaczy potrafię ale nie chcę. Mięso jest tak samo dobre jak seks, wódka, papierosy i czarna kawa. Nie zawsze zdrowe ale za to ile daje przyjemności... |
Spellsinger napisał/a: |
Jakoś wegofaszystów znam więcej niż ich mięsożerne odpowiedniki. |
Spellsinger napisał/a: |
Jestem więc szczęśliwy wpieprzając moje mięsko i nie widzę potrzeby zaglądania w talerz jakiemuś jaroszowi, komentując przy okazji, że według mnie zjada trawę, czyli pewnie jest krową |
Jaskier napisał/a: |
Skąd wiesz? jesteś Eskimosem? |
Jaskier napisał/a: |
że gdyby Eskimosi chcieli zostac wegetarianami na swoim terytorium byłoby to niemożliwe |
Jaskier napisał/a: |
Od kiedy tylko ludzie jedzący mięso przyczyniaja sie do rozwoju cywilizacji? |
martva napisał/a: |
Nie wiem jak skonkretyzować 'mięsny odpowiednik wegefaszysty', ale reakcje nawracająco-nierozumiejące spotykam na każdym kroku. W realu i w sieci. Wege walczącego osobiście nie znam ani jednego. |
martva napisał/a: |
I chwała Ci za to, ale takich zaglądających w talerz jest naprawdę sporo. |
Toudi napisał/a: |
a i wcześniej od setek lat znali białego człowieka mogli kupować warzywa za skóry |
Spellsinger napisał/a: |
Chyba wodę ognistą |
martva napisał/a: |
, ale reakcje nawracająco-nierozumiejące spotykam na każdym kroku. |
Toudisław napisał/a: |
Co najwyżej się przytulę bo ocieplona jesteś a teraz zimno na polu |
Spellsinger napisał/a: |
Może dlatego, że nie jestem wegetarianinem. |
Spellsinger napisał/a: |
Widocznie mam pecha do jaroszów |
Toudisław napisał/a: |
Ależ ja cię nie nawracam. |
Toudisław napisał/a: |
Raczej próbuje obalić Mit że Wegetarinzim to najzdrowsza z dieta. |
Toudisław napisał/a: |
Uważam też że zmuszanie dziecka do Wegetarianizmu nie jest dobre. |
Toudisław napisał/a: |
Co najwyżej się przytulę bo ocieplona jesteś a teraz zimno na polu |
martva napisał/a: |
Na szczęście dla tak uważających nie mam zamiaru mieć dzieci |
Mag_Droon napisał/a: |
Przemyśl ile trzeba zjeść wygrzebanych spod śniegu resztek roślin by wypełnić limit kalorii, |
Spellsinger napisał/a: |
Czynnik przetrwania, to mało? |
Spellsinger napisał/a: |
Mięso jest tak samo dobre jak seks, wódka, papierosy i czarna kawa. |
Toudisław napisał/a: |
No własniwe logika. Nie przeniesli się masowo gdzie indziej. Do Dani Np. |
Toudisław napisał/a: |
Mogą pujśc do Carfura a i wcześniej od setek lat znali białego człowieka mogli kupować warzywa za skóry |
Spellsinger napisał/a: |
Tylko z tego powodu? No wiesz co? Prawić komplementów kobiecie to Ty pewnie nie umiesz... |
martva napisał/a: |
Ale gdyby chciało, to raczej bym nie zabraniała (no bo jak?) |
Jaskier napisał/a: |
Nie słyszałem o żadnym Carfurze na Grenlandii. |
martva napisał/a: |
Tylko z tego powodu? No wiesz co? Prawić komplementów kobiecie to Ty pewnie nie umiesz... |
Toudisław napisał/a: |
Grenlandia ma nie jedno i to nie małe miasto jak nie Carfure to inny podobny sklep. |
Toudisław napisał/a: |
Grnlania nalezy do dani wiec Eskimos bez problemu moze wyjechać np, Do Kopenhagi |
Jaskier napisał/a: |
Eskimos ktory wyjechalby do Danii na stale nie bylby juz Eskimosem tylko Dunczykiem. |
Jaskier napisał/a: |
Owszem na północy znajduje się osada Qaanaaq, jednak watpliwa sprawa jest ze znajduje sie tam jakikolwiek supermarket. |
Toudisław napisał/a: |
Bo wyrażnie pisałem o zmuszaniu do Wegetarianizmu |
Toudisław napisał/a: |
A jak krowa wejdze do stajnt to stanie się koniem ? Co ty gadasz Eskimos będzie Eskimosem nawet w Kongo Dieta nawet nie musi mu się zmieniać. |
Toudisław napisał/a: |
Myślę że obecnie eskimosi nie mają żadnego problemu z zapukam warzyw najyżej mrożonych. |
martva napisał/a: |
A do mięsożerstwa się często zmusza. |
martva napisał/a: |
Dobrze skomponowana dieta wegetariańska jest zdrowsza od źle skomponowanej diety mięsnej. Źle skomponowana dieta wegetariańska jest równie niezdrowa od źle skomponowanej diety mięsnej. Mity są głupie. |
Jaskier napisał/a: |
Jednak człowiek ewoluował chyba od szympansa co nie? Który żywi się w 95% w sposób roślinny. Poza tym nie jestem pewien , ale czy Australopithecus nie żywił się podobnie jak szympans?
|
Jaskier napisał/a: |
Idealne zestawienie (brawo) < no może z tym seksem bym spekulował>
|
Toudisław napisał/a: |
A jak krowa wejdze do stajnt to stanie się koniem? Co ty gadasz Eskimos będzie Eskimosem nawet w Kongo |
Toudisław napisał/a: |
Mistrz bajeru zemnie |
Martva napisał/a: |
Kup sobie kurtkę, co? |
Martva napisał/a: |
A do mięsożerstwa się często zmusza. |
Asuryan napisał/a: |
Czyli obydwie diety są równie zdrowe, pod warunkiem że są dobrze skomponowane. |
Cytat: |
Dobrze skomponowana dieta wegetariańska jest zdrowsza od źle skomponowanej diety mięsnej. Źle skomponowana dieta wegetariańska jest równie niezdrowa od źle skomponowanej diety mięsnej. Mity są głupie. |
Spellsinger napisał/a: |
To wyjaśnij dlaczego przodek człowieka w pewnym momencie przerzucił się na mięso? |
Spellsinger napisał/a: |
Pod względem zdrowotnym nawet wódka w rozsądnych ilościach dobrze wpływa na zdrowie. Zestawienie zaś dotyczyło rzeczy przyjemnych. Mięso jest taką samą przyjemnością jak kieliszek zimnej wódki, dymek do piwa czy udana schadzka |
Jaskier napisał/a: |
martva , Jesteś lakto-owo? Pytam z czystej ciekawosci. |
Jaskier napisał/a: |
Jednak człowiek ewoluował chyba od szympansa co nie? Który żywi się w 95% w sposób roślinny. Poza tym nie jestem pewien , ale czy Australopithecus nie żywił się podobnie jak szympans? |
Wilko napisał/a: |
gdzie było trudniej o schronienie i pożywienie, dlatego pewnie szukali innych źródeł pożywienia. |
Wilko napisał/a: |
Owszem mieliśmy wspólnego przodka, ale poszliśmy trochę inną drogą ewolucji. |
Jaskier napisał/a: |
Tak, ale gdyby nie było szympansa nie byloby również nas , bo nie mielibysmy od kogo ewoluowac. Szympans był czymś w rodzaju nasiona, a dalsze progi ewolucji to już roslina ktora z tego nasiona wyrosla. Człowiek pochodzi od małpy i nic nie jest w stanie tego zmienic. No chyba że ktoś nie jest zwolennikiem teorii Darwina, to juz inna działka. |
Wilko napisał/a: |
No właśnie to teoria Darwina mówi, że człowiek pochodzi od małpy, ALE nie od szympansa. Antropogeneza mówi troszkę coś innego. |
Jaskier napisał/a: |
Przodkowie nie mieli na tyle rozwinietego intelektu żeby rozumieć to że robią źle(sprawiając cierpienie innym), ich działania w dużej mierze były nasladownictwem zwierząt( także mięsożernych). |
Jaskier napisał/a: |
Wegetarianizm jest zmodernizowaną , estetyczną pozbawioną wad żarówką. |
Jaskier napisał/a: |
Obecnie mamy technologie , statystyki dzięki którym mozemy osądzic co jest dla nas dobre, a co złe. Wygodniejszy i bardziej estetyczny jest wegetarianizm. |
Jaskier napisał/a: |
Z roku na rok coraz wiecej ludzi przechodzi na diete bezmiesna |
Jaskier napisał/a: |
Być wege jest coraz łatwiej, w dzisiejszych czasach nie stwarza to już żadnego problemu. |
Jaskier napisał/a: |
Zabijanie zwierzat to nawyk ktorego powinismy sie pozbyc ,albo chociaż zminimalizować. |
Spellsinger napisał/a: |
Skoro ludzie od zawsze krzywdzą samych siebie, czemu nagle mieliby przestać krzywdzić zwierzęta? |
Spellsinger napisał/a: |
Ciągle uważam, że to kwestia mody. |
Jaskier napisał/a: |
Nie odpowiadaj mi że masz prawo je zabijac bo jestes madrzejszy. |
Jaskier napisał/a: |
I nie pytaj czy zwierzeta potrafia mysleć tylko zadaj sobie pytanie czy potrafia czuc.
|
Jaskier napisał/a: |
to jest perfidnie wykorzystywane przez ludzi. |
Jaskier napisał/a: |
I nie pytaj czy zwierzeta potrafia mysleć tylko zadaj sobie pytanie czy potrafia czuc. |
Wulf napisał/a: |
Powiedz mi - zastanowiłeś się czasem, czy roślina coś "czuje"? Bo może coś tak... i bach, szamając kapuchę też sprawiasz, że ją boli? :D |
Jaskier napisał/a: |
Przodkowie nie mieli na tyle rozwinietego intelektu żeby rozumieć to że robią źle(sprawiając cierpienie innym), ich działania w dużej mierze były nasladownictwem zwierząt( także mięsożernych).
Obecnie mamy technologie , statystyki dzięki którym mozemy osądzic co jest dla nas dobre, a co złe. Wygodniejszy i bardziej estetyczny jest wegetarianizm. Dobrym porównaniem jest choćby światło którego używamy, kiedyś ludzie( nasi przodkowie) oświetlali swoje jaskinie ogniem , który wytwarzał dym..., w dzisiejszych czasach byłby niepraktyczny. Dzisiaj korzystamy w domach z żarówek, które są estetyczne, pozbawione wad. Wegetarianizm jest zmodernizowaną , estetyczną pozbawioną wad żarówką. |
Wulf napisał/a: |
Powiedz mi - zastanowiłeś się czasem, czy roślina coś "czuje"? Bo może coś tak... i bach, szamając kapuchę też sprawiasz, że ją boli? :D |
martva napisał/a: |
No nieeee, nie schodźmy z argumentami poniżej pewnego poziomu |
martva napisał/a: |
Trzeba było uważać na biologii w podstawówce.
|
martva napisał/a: |
EDIT: Uczucia? a nie mówimy o cierpieniu w sensie fizycznym? |
Wulf napisał/a: |
ja rozumiem, że fani schabowego to wg wegetarian prymitywi |
Wulf napisał/a: |
Pytanie - czy kotlet schabowy może fizycznie cierpieć? |
martva napisał/a: |
Świnia jak najbardziej. |
martva napisał/a: |
Ale kuchnia wegetariańska też może być droga, zależy co się je. |
martva napisał/a: |
Myślę że jest zajęte baniem się, szczerze mówiąc. |
Cytat: |
nieprzytomne zwierze się czegoś boi? No nie rozśmieszaj mnie proszę :D |
Spellsinger napisał/a: |
Zabijanie dla "sportu" jest bez sensu. Mówimy cały czas o zwierzętach hodowlanych, mam nadzieję. |
Wulf napisał/a: |
Powiedz mi - zastanowiłeś się czasem, czy roślina coś "czuje"? Bo może coś tak... i bach, szamając kapuchę też sprawiasz, że ją boli? :D |
Cytat: |
Mam wrazenie Jaskier, ze caly czas mylisz mozliwosc z mozliwoscia wyboru. Nasi przodkowie, jak i ich dalecy krewni Neandertalczycy zima w jalowej Europie musieli polowac aby przezyc a nie nasladowac zwierzeta miesozerne. Latwiej im by bylo zbierac owoce ale nie mieli ku temu warunkow, za to ryby pod woda plywaly, duzi i mniejsi roslinozercy byli dostepni i mozna bylo zjesc ich mieso, natrzec sie tluszczem, wykorzystac skory i zrobic sanie badz szkielety namiotow z kosci. To byl warunek sine qua non przezycia czlowiekowatych w Europie okresu zlodowacenia alpejskiego i tuz po nim, kiedy to Europa byla kolonizowana. To nie tak, ze oni wybrali tak a nie inaczej, bo byli mniej wyedukowani, oni nie mieli wyboru - mieso albo smierc z glodu. Czy Ty nazwalbys to wyborem, lubo dalej idac, co bys wtedy wybral? |
martva napisał/a: |
w grudniu, wiadomo |
Cytat: |
Sposob odżywiania naszych przodków w sprawie wegetarianizmu i tak nie ma nic do rzeczy.
Przodkowie nie mieli na tyle rozwinietego intelektu żeby rozumieć to że robią źle(sprawiając cierpienie innym), ich działania w dużej mierze były nasladownictwem zwierząt( także mięsożernych). |
Mag_Droon napisał/a: |
Jaskier, napisales tak:
Cytat: Sposob odżywiania naszych przodków w sprawie wegetarianizmu i tak nie ma nic do rzeczy. Przodkowie nie mieli na tyle rozwinietego intelektu żeby rozumieć to że robią źle(sprawiając cierpienie innym), ich działania w dużej mierze były nasladownictwem zwierząt( także mięsożernych). i na to odpowiedz byla adekwatna. Tyle ode mnie na temat (milowego) udzialu miesozercow w ekspansji rodzaju ludzkiego. |
Jaskier napisał/a: |
A propos pieniędzy , znam w swoim mieście restauracje wegetariańskie w których mozna zjeść bardzo syty obiad za 9 zł.
Moja matka nie wierzyła że za 9 zl mozna dostac tam syty obiad. Wzialem kiedys specjalnie dla niej na wynos, co sie stalo? |
Jaskier napisał/a: |
Owszem dosyć dogłębnie zastanawiałem sie nad tym problemem, kiedyś szukałem informacji na ten temat.
Dowiedziałem się tyle, że do tej pory nie zostało udowodnione naukowo jakoby rosliny miały zmysł odczuwania bolu. W zwiazku z powyzszym moge być spokojny. |
Jaskier napisał/a: |
Ci którzy zabijaja dla sportu rownie dobrze mogą wieszać na swoich ścianach obrazy namalowanych zwierząt, a nie ich głowy, |
Jaskier napisał/a: |
zabijanie dla zywności to głupi kaprys. |
Jaskier napisał/a: |
podobnie jak ci którzy jedzą mięso mogliby spokojnie żyć w sposob wegetarianski. |
Jaskier napisał/a: |
Teraz potrafimy mysleć o takich rzeczach, rozumieć je, to zmienia postać rzeczy. |
Jaskier napisał/a: |
To wcale nie znaczy że gdyby mieli mozliwość odzywiania sie w sposob wegetariański, nie przertwaliby. |
Jaskier napisał/a: |
Dzisiaj pewnie gdyby było zlodowacenie, wszyscy żylibysmy z kroplowkami.
Albo wykorzystujac inne ''farmakologiki'' |
Spellsinger napisał/a: |
Ale nie jesteś pewien? |
Spellsinger napisał/a: |
Nie zgadzam się. |
Spellsinger napisał/a: |
A co zrobiłbyś z gałęzią gospodarki jaką jest przetwórstwo mięsne? Co byś zrobił z tymi zwierzętami hodowlanymi? Gdzie je umieścił? |
Spellsinger napisał/a: |
Podałem przykład dotyczący wojen. Zabijanie leży w ludzkiej naturze. |
Spellsinger napisał/a: |
Ale by się nie rozwinęli. |
Cytat: |
Jak myślisz, ludzkość przeprosi się z mięsem?
_________________ |
Spellsinger napisał/a: |
Vega w Krakowie. Brokuł z ryżem 8zł. Porcja jest całkiem spora.
|
Jaskier napisał/a: |
W grudniu to sie wcina mrozonki |
martva napisał/a: |
A nauczyli się podawać jedzenie o temperaturze wyższej niż letnia i używać przypraw innych niż dużo soli i odrobina pieprzu? |
martva napisał/a: |
Jak się jest rozsądnym (i nie grzeszy się bogactwem) to tak, wcina się mrożonki. |
Jaskier napisał/a: |
Nie nauczyli sie, jadłem tam całkiem niedawno |
Cytat: |
Świete slowa |
martva napisał/a: |
Nie dziwię się ludziom którzy mówią ze kuchnia wege jest mdła i niefajna, jeśli biorą jedzenie tam za punkt odniesienia. |
Jaskier napisał/a: |
Najlepszym punktem odniesienia są potrawy przygotowane samodzielnie w domu. |
Jaskier napisał/a: |
A propo tych składników , nie wiem czy spotkałaś się kiedys z czyms podejrzanym , albo z niewiedzą sprzedawcy, załóżmy w restauracjach. |
Jaskier napisał/a: |
Chciałem cos zjeść, postanowiłem że odwiedzę ''Osła'' bar rzekomo wegetariańsko-wegański. |
martva napisał/a: |
sojową tekturę |
martva napisał/a: |
Tylko z rybą jako daniem wegetariańskim. |
martva napisał/a: |
Chyba słyszałam o tej knajpie i chyba były to dobre opinie. Nie nazywa się 'Złoty Osioł'? |
Jaskier napisał/a: |
W jednym z warszawskich ''Green Wayów'' ryba widnieje na liście dań |
Jaskier napisał/a: |
Szkoda że się zawiodłem może akurat źle trafilem. |
Jaskier napisał/a: |
Uzasadnij prosze. |
Jaskier napisał/a: |
To nie jest pytanie do mnie, ja tego nie wspieram, nie stworzyłem przetworstwa miesnego. |
Jaskier napisał/a: |
Jak? Hodowla ekologiczna, umiescilbym wszystkie te zwierzaki w gospodarstwach ekologicznych które bardzo chetnie przyjelyby je. |
Jaskier napisał/a: |
Gdyby zaprzestano masowego , szucznego zapladniania zwierzat, szybko ich liczba zminimalizowalaby sie do takiej jaka byc powinna.
|
Jaskier napisał/a: |
Twoim zdaniem wojny gdzie gina setki tysiecy ludzi sa dobrym sposobem na rozwiazywanie konflikotw? |
Jaskier napisał/a: |
łoo z całym szacunkiem ale zaczynasz pisać podobnie jak Toudi. (mało zrozumiale)
Dlaczego niby mieliby sie nie rozwinac??? |
Jaskier napisał/a: |
Dlaczego niby mieliby sie nie rozwinac??? |
Jaskier napisał/a: |
Jakim cudem zwierzeta przeżyły? 99% rozumnych potrafiących się zabezpieczac ludzi zginelo, zwierzeta przeżyły,ale dobrze skoro one przeżyły rosliny rowniez musialy przezyc. |
Jaskier napisał/a: |
Poza tym na pewno znalazloby sie nie 1 miejsce gdzie bylaby zmagazynowana i zabezpieczona żywnośc.
nie wierze że nie ma takich zabezpieczeń , przed wybuchami nuklearnymi itp |
martva napisał/a: |
A nauczyli się podawać jedzenie o temperaturze wyższej niż letnia i używać przypraw innych niż dużo soli i odrobina pieprzu? Z ciekawości pytam |
Jaskier napisał/a: |
Najlepszym punktem odniesienia są potrawy przygotowane samodzielnie w domu. |
martva napisał/a: |
początkowo wegetariańska i bardzo chwalona, potem wprowadzili ryby i owoce morza; mimo zapewnień właścicieli że są przyrządzane zupełnie oddzielnie słyszałam opinie nawołujące do bojkotu |
Spellsinger napisał/a: |
Ponieważ jestem zdania że zróżnicowana dieta jest lepsza od samej opcji wegetariańskiej. Nie tylko smakowo lecz także pod względem zdrowia i prawidłowego odżywiania się.
|
Spellsinger napisał/a: |
Ale chciałbyś je znieść. Chcesz zmienić coś, co już jest dobre. |
Spellsinger napisał/a: |
A co z ludźmi, którzy straciliby pracę? Ich też pozamykasz w farmach ekologicznych? Czy wyślesz na zasiłek? Mowa o sporej liczbie wykwalifikowanych specjalistów |
Spellsinger napisał/a: |
Byłby to proces niezwykle długotrwały i kosztowny. Biorąc pod uwagę skalę. |
Spellsinger napisał/a: |
Człowiek rozwinąłby się, ale do poziomu lepiej zorganizowanych szympansów wpieprzających banany i uciekających przed zagrożeniem na drzewo. Jak pisałem wcześniej, człowiek nauczył się walczyć na polowaniach. Pierwsze narzędzia służyły do mordowania zwierzyny... i samego siebie. Co za tym idzie, ekspansji. Walka była matką postępu.
|
Spellsinger napisał/a: |
Tego nie napisałem. Zginęło proporcjonalnie tyle samo zwierząt, może trochę mniej. |
Spellsinger napisał/a: |
Człowiek na samym roślinnym białku, bez tłuszczu i skór |
Spellsinger napisał/a: |
No nie ma. A jak były to już wszystko ze środka zjedzono. Zima hula w najlepsze. O zjadliwe roślinki trudno, a trawę wpieprzają ocaleli roślinożercy. Roślinożercy względnie szybko zwiększają swoją populację bo jest naprawdę mało zagrażających im drapieżników. Chyba że policzymy zdziczałe psy, które będą równie niebezpieczne dla człowieka. A człowiek jest w końcu wega, nie? Wróci do mięska, czy nie wróci? Ja Ci mówię, że wróci, bo inaczej kopnie w kalendarz. Chyba, że zamieszka na Wyspach Szczęśliwych, gdzie będzie dalej względnie ciepło i do życia wystarczy mu banan, kokos i złowiona ryba. Ryba moim zdaniem to warzywo, co rośnie w wodzie Nie przepadam. Nie będzie miał tam naturalnych przeciwników więc spokojnie będzie mógł sobie zdziczeć. |
martva napisał/a: |
Strasznie szybko się zniechęcasz, ja bym poczekała na sensowniejszą dziewczynę - może tamta pracowała od wczoraj, albo coś takiego? |
Jaskier napisał/a: |
Specjaliści zawsze mogliby sie przekwalifikowac , rzeźnicy np na ćwiartujących warzywa które wędrują do mrożonek. |
Jaskier napisał/a: |
jesli tak to czy mieli ze sobą zwierzęta? |
Jaskier napisał/a: |
wiec dlaczego nie zostawimy zwierząt w spokoju... |
Wulf napisał/a: |
A jeśli ktoś swoją pracę obecną, np rzeźnika lubi? I warzywka go obchodzą tyle, by dobrą przyprawę do mięcha mieć? |
Wulf napisał/a: |
mieli i je zeżarli, bo zwierzęta zabierały im żarcie :D |
Wulf napisał/a: |
bo są smaczne? |
Jaskier napisał/a: |
Tak na marginesie jestes pewy że mówisz tylko o smaku miesa? Samego w sobie? |
Jaskier napisał/a: |
Bez dodatkow przypraw... |
Wulf napisał/a: |
Mięso z przyprawami to dalej mięso. |
Wulf napisał/a: |
Same przyprawy nie są tak dobre, samo mięso też nie zawsze. |
Shadowmage napisał/a: |
Smakują Ci ziemniaki czy ugotowane ziemniaki? Przecież ugotowanie to też sposób przyrządzenia, nie czysty produkt. Czepianie się takich dupereli moim zdaniem znamionuje konieczność wykazania na siłę wyższości własnego zdania. |
Jaskier napisał/a: |
Nastepnym razem nazywaj rzeczy po imieniu. |
Jaskier napisał/a: |
Już pisałem wcześniej że takie sytuacje jak zlodowacenie są wyjątkowe, teraz przeciez go nie mamy, wiec dlaczego nie zostawimy zwierząt w spokoju... |
Cytat: |
Obrzydzenie Cię bierze na widok tego co jem? To się odwróć i nie patrz na to co spożywam. |
Jaskier napisał/a: |
Tylko jak do tej pory nie spotkałem sie z takimi osobami. Ciekawe dlaczego? |
Jaskier napisał/a: |
Chcesz to moge zrobic Ci flaki sojowe ktore beda smakowaly identycznie jak te miesne. |
Elektra napisał/a: |
Bo nie znasz wszystkich osób na świecie? |
Elektra napisał/a: |
A czy Ty jesz potrawy wegetariańskie bez żadnych przypraw? |
Elektra napisał/a: |
Ach, nie jeść mięsa, ale przyrządzać potrawy mające jego smak... |
Jaskier napisał/a: |
Chcesz to moge zrobic Ci flaki sojowe ktore beda smakowaly identycznie jak te miesne.
Jakim cudem?? Przyprawy |
Elektra napisał/a: |
ie przepadam za przyprawami właśnie dlatego, że zabijają smak potrawy. |
Asuryan napisał/a: |
. Obrzydzenie Cię bierze na widok tego co jem? To się odwróć i nie patrz na to co spożywam. |
Spellsinger napisał/a: |
le że przy okazji stwierdzają, że "w ich mniemaniu nikt nie powinien jeść mięsa... bo zwierzątka boli... bo udowadniamy jakie z nas są prymitywy... że nie musimy tego robić... etc". Mnie to osobiście irytuje. Podobnie jak irytują mnie ludzie, którzy w jakikolwiek sposób chcieliby narzuć swoje zdanie. |
Spellsinger napisał/a: |
Chcesz mi zabrać kotleta z talerza |
Spellsinger napisał/a: |
Jaskier nie jest w stanie zrozumieć, dlaczego mięso nam tak bardzo smakuje |
Spellsinger napisał/a: |
W sumie dyskusja nie ma sensu. |
Spellsinger napisał/a: |
Jarosz nie zrozumie zatwardziałego mięsożercy co mu tak smakuje w mięsku. |
Toudisław napisał/a: |
Uroczyście zaświadczam że jadłem mięcho w jego obecności i reakcji nie było tylko usłyszałem smacznego |
Toudisław napisał/a: |
przyprawy to jedno ale taki ekspert od Falków jak ja nawet nie musi próbować. Powącham wystarczy. Dobrze zrobione flaczki to mistrzostwo świata. |
Jaskier napisał/a: |
Miesozerca nie zrozumie zatwardzialego wegetarianina, i tego co mu nie smakuje i nie pasuje w miesku. |
Jaskier napisał/a: |
Nie jestem |
Jaskier napisał/a: |
Ciebie irytuje jeżeli ktoś mówi Ci o cierpieniu zwierzat, mnie irytuje jeżeli ktos jest obojętny na to cierpienie. |
Jaskier napisał/a: |
Nie odbieram Ci kotleta z talerza, tylko wypowiadam się w temacie wegetarianizmu. |
jaskier napisał/a: |
I to nie jest koniecznosc wyzszosci wlasnego zdania tylko przyklad, na to że w wiekszosci ludzie maskuja prawdziwy smak miesa. |
Jaskier napisał/a: |
Ciebie irytuje jeżeli ktoś mówi Ci o cierpieniu zwierzat, mnie irytuje jeżeli ktos jest obojętny na to cierpienie. |
Spellsinger napisał/a: |
. Łatwiej jest zrozumieć to, że komuś coś nie smakuje, niż to, że komuś coś smakuje.
|
Spellsinger napisał/a: |
A ja rozumiem dlaczego nie jesz mięsa. |
Spellsinger napisał/a: |
Chcesz to nazwij mnie hipokrytą jak Ci w ten sposób ulży. |
Spellsinger napisał/a: |
że gdybyś mógł, to byś mi zabrał tego kotleta i ogólnie zabronił go jeść. |
Wilko napisał/a: |
Nie jedz sera, ani nie pij mleka, bo zwierzęta przez to cierpią. |
Wilko napisał/a: |
Zwierzęta hodowane na mięso, żyją w dużo lepszych warunkach |
Jaskier napisał/a: |
Spellsinger napisał/a:
. Łatwiej jest zrozumieć to, że komuś coś nie smakuje, niż to, że komuś coś smakuje. Nie potrafisz zrozumiec tego ze komus cos nie smakuje? |
Jaskier napisał/a: |
Jestes pewien że rozumiesz, wszystko, łącznie z aspektem cierpienia? |
Jaskier napisał/a: |
a dlaczego pies jest twoim przyjacielem? |
Jaskier napisał/a: |
Jaka jest róznica między świnią a psem? Jedno i drugie jest rownie inteligentne |
Jaskier napisał/a: |
Jezeli tak odbierasz moje wypowiedzi trudno. Tak samo ja moge odbierac twoje, jako zmuszające mnie do jedzenia miesa. |
Spellsinger napisał/a: |
Pies ma osobowość |
Spellsinger napisał/a: |
Pies raczej nie jest smaczny, z |
Spellsinger napisał/a: |
golonki, szyneczki i nóżek w galarecie... |
Jaskier napisał/a: |
Jak nie? Kiedys widzialem nwet podzial czlowieka na takie same czesci jak dzieli sie zwierzeta hodowlane. |
Jaskier napisał/a: |
Probowales? |
Jaskier napisał/a: |
Bardzo wielu ludzi zamiast psa udomawia swinie, jako swojego przyjaciela. Podobnie jak z psem. |
Spellsinger napisał/a: |
A jadłeś? Co to ma do rzeczy? |
Spellsinger napisał/a: |
, z psa nie zrobisz pysznej golonki, szyneczki i nóżek w galarecie... |
Spellsinger napisał/a: |
Uwarunkowanie kulturowe, dlatego nie zjadam psa
Jaskier napisał/a: |
Jaskier napisał/a: |
Bardzo wielu ludzi zamiast psa udomawia swinie, jako swojego przyjaciela. Podobnie jak z psem. |
Jaskier napisał/a: |
w czym swinia jest na tyle gorsza od psa ze zasluzyla sobie na to zeby byc ''przedmiotem''. |
Jaskier napisał/a: |
Tradycjonalista sie znalazl |
Jaskier napisał/a: |
Wedlug tradycji ludzie na slasku powinni chodzic w dziwnych strojach, jakos nie chodza. |
Jaskier napisał/a: |
Tradycjonalista sie znalazl |
Jaskier napisał/a: |
Napisales: |
Jander napisał/a: |
A jeszcze co do długowieczności - cała moja rodzina je mięso i jest normą dobre zdrowie w wieku 80 lat. |
Jander napisał/a: |
krojona marchewka po prostu ciszej płacze. |
Wulf napisał/a: |
Co do długowieczności - ja głos oddam Tuwimowi:
Znam 94-letniego starca, który całe życie pił, dziś jeszcze pije i jest zdrów jak ryba. Brat jego natomiast nie brał nigdy kropli do ust i umarł, mając 2 lata. |
Wulf napisał/a: |
Ja się ze świnią nie bratam - nie mam więc oporów by ją zjeść. |
Spellsinger napisał/a: |
A w Bielsku ptaki powinny latać do góry nogami, czemu nie latają gorolu? |
Spellsinger napisał/a: |
No bo nie zrobisz Gdy zjem udko kurczaka, to jem golonkę? Weź przestań |
Jander napisał/a: |
To niekoniecznie musi być prawda, że rośliny nie cierpią - krojona marchewka po prostu ciszej płacze. |
Wulf napisał/a: |
Co do długowieczności |
Jander napisał/a: |
A jeszcze co do długowieczności |
Jander napisał/a: |
Ech to materialistyczne podejście współczesnych ludzi do wszystkich rzeczy. |
Beata napisał/a: |
A o roślinkach proszę nie mówić, że nic nie czują. Czują. Choćby taka mimoza... |
Jander napisał/a: |
Czy należy posiadać układ nerwowy by być zdolnym do cierpienia? |
Jaskier napisał/a: |
Jedno i drugie dla mnie jest czescia nogi, tylko ze u swini zostało nazwane golonka ,a w przypadku ptaka udkiem. |
Mag_Droon napisał/a: |
Wiesz mozemy mowic, ze seler naciowy i liscie kalafiora to mniej wiecej to samo |
Jaskier napisał/a: |
Masz na to jakies dowody? |
Jaskier napisał/a: |
Co do długowieczności podałem już przykład Hunzow. |
Jaskier napisał/a: |
Czym w takim ukladzie twoim zdaniem czuja rosliny? |
Jaskier napisał/a: |
Nie jem lisci tak samo jak ty nie jesz zębów,kosci, |
Jander napisał/a: |
Nie wiem, wydaje mi się natomiast, że nauka nie będzie w stanie nigdy stwierdzić, że rośliny na pewno nic nie czują. |
Jander napisał/a: |
To przypowiastka buddyjska, każdy z niej wyciągnie to co zechce. |
Jander napisał/a: |
Aczkolwiek myślę, że czują w sposób, którego nie potrafimy sobie wyobrazić. |
Jaskier napisał/a: |
Aha. Jesli nie jestes w stanie nawet sobie tego wyobrazic skad wiesz czy ten bol nie jest dla nich np.przyjemnoscia? |
Spellsinger napisał/a: |
Nie mam pytań. Idę się napić |
martva napisał/a: |
Jeśli nawet przyjmiemy że rośliny czują, to jeśli chcemy ograniczyć ból na świecie, lepiej jest zjeść rośliny niż zwierzęta. |
Jaskier napisał/a: |
Nie mam w zwyczaju kierować się w życiu przypowiastkami. |
Jaskier napisał/a: |
Aha. Jesli nie jestes w stanie nawet sobie tego wyobrazic, skad wiesz czy ten bol nie jest dla nich np.przyjemnoscia?
Jaka pewność ze jest negatywny? |
Jander napisał/a: |
A rzeźnik mu po prostu utnie łeb |
Jander napisał/a: |
A tym co one przekazują? |
Jander napisał/a: |
Zakładam tylko jedno - że rośliny czują. |
Jander napisał/a: |
Zakładam tylko jedno - że rośliny czują. |
Jaskier napisał/a: |
Zakładasz ze czuja , ale nie masz na to zadnego potwierdzenia. Ja zakladam ze nie czuja.
Kieruje sie w wiekszosci tym na co mam potwierdzenie. Na to ze zwierzeta czuja je mam i puki co wlasnie to jest moim wyznacznikiem miedzy innymi diety. |
Jander napisał/a: |
Zakładam, że rośliny mogą czuć, jako że są żywe. Np. ustawiają się do słońca, więc muszą czuć, że to słońce z którejś strony jest. |
Jander napisał/a: |
To raczej zarzuty względem kapitalizmu, aniżeli mięsa. Jak wiemy zwierzęta mogą być zabijane humanitarnie. |
Jander napisał/a: |
Nie wiem, ale wydaje mi się, że nie jest to niemożliwe.
pozdrawiam |
Jander napisał/a: |
Ślimak nie może być artystą kubistą, bo nie jest człowiekiem, tylko ślimakiem. |
Jander napisał/a: |
Nie wiem, ale wydaje mi się, że nie jest to niemożliwe. |
Jander napisał/a: |
Jaskier - to czekaj, zabijanie zwierząt przez zwierzęta jest ok, ale zabijanie zwierząt przez... zwierzęta (jakimi są ludzie) jest już nieok? |
Vetuf napisał/a: |
że nie mogę pozbawiać się całkowicie białka zwierzęcego. |
Vetuf napisał/a: |
jesteśmy drapieżnikami i zaprzeczanie temu zahacza o hipokryzję. |
martva napisał/a: |
Nie jestem drapieżnikiem, jestem spokojnym kluchowatym roślinożercą. Howgh. |
martva napisał/a: |
nie rozrywania mięsa i miażdżenia kości. |
martva napisał/a: |
Nie jem mięsa; ani ssaków, ani ptaków, ani ryb. Nie pozbawiam się białka zwierzęcego. |
martva napisał/a: |
Figę. Nie jestem drapieżnikiem, moje zęby nadają się do odgryzania kęsów jabłek i przeżuwania ich, a nie rozrywania mięsa i miażdżenia kości. Moje pazury mogę komuś wbić w plecy, ale zdobywanie pożywienia? Pomarańczę sobie mogę obrać
Jeszcze za mięsożernych czasów wiedziałam że gdybym musiała sobie upolować schabowego, to bym go po prostu nie miała. Nie jestem drapieżnikiem, jestem spokojnym kluchowatym roślinożercą. Howgh. |
Toudisław napisał/a: |
nie jesteś. |
Toudisław napisał/a: |
Masz jeden nie zbyt wielki żołądek stosunkowo krótkie jelita. |
Toudisław napisał/a: |
Zęby za słabe na ciągły życie pokarmu roślinnego |
Toudisław napisał/a: |
Szkodzą ci cukry złożone |
Toudisław napisał/a: |
lub w ogolę się nie trawią. |
Toudisław napisał/a: |
ile znowu drapieżców miarzdzy kości ? to nie jest cecha konieczna |
Vetuf napisał/a: |
hm, jak Ty to robisz więc? :D |
Vetuf napisał/a: |
chodziło mi bardziej o to, że Twój organizm jest przystosowany do jedzenia mięsa w toku ewolucji i jest to cecha gatunkowa. |
Vetuf napisał/a: |
to w naturze stosunki między zwierzętami nie są zbyt przyjazne. |
martva napisał/a: |
mam wszystko na swoim miejscu |
martva napisał/a: |
Oho, jak ja lubię jak mi się mówi czym jestem a czym nie. Czy ja Ci zarzucam roślinożerność? |
martva napisał/a: |
Moje jelita są sporo dłuższe niż u drapieżników. BTW często rozmawiasz z fajnymi kobietami o jelitach, ZBoku?
|
martva napisał/a: |
Ależ bzdura. |
martva napisał/a: |
Nie trawię błonnika, ale to że go nie trawię nie oznacza że nie jest mi potrzebny. |
martva napisał/a: |
a równocześnie ma jakieś opory przed jedzeniem stworzeń podobnych do nas. Dziwnie. |
Ziemniak napisał/a: |
Fakt |
Ziemniak napisał/a: |
ale cechy roślinożercy zanikły, |
Ziemniak napisał/a: |
ale ja osobiście nie potrafiłbym sobie odmówić mięsa, |
Toudisław napisał/a: |
Co nie oznacza że bez mięsa zraz umrzesz |
Toudisław napisał/a: |
Jesteś kornikiem ? |
Toudisław napisał/a: |
że masz w żołądku bakterie trawiące celulozę ? |
Toudisław napisał/a: |
dla jednego gatunku mięso tego gaTUNKU JEST szkodliwe |
martva napisał/a: |
Ziemniak napisał/a:
ale cechy roślinożercy zanikły, Gdyby zanikły, to chyba by mi słabo szła ta wegetacja, nie? |
martva napisał/a: |
Sery, jogurty i jajka to na drzewach rosną, proszę kolegi? |
martva napisał/a: |
BTW chyba pierwszy raz w życiu spotykam kogoś kto gada o ludziach drapieżnikach i ich ewolucyjnym przystosowaniu do jedzenia mięsa, a równocześnie ma jakieś opory przed jedzeniem stworzeń podobnych do nas. Dziwnie. |
Ziemniak napisał/a: |
Miałem na myśli typowe cechy przeżuwacza, typu wielokrotne żołądki, dlatego m in. człowiek nie trawi celulozy i błonnika. |
Vetuf napisał/a: |
a. nie wiem czemu, wziąłem Cię za wegankę z początku... |
Vetuf napisał/a: |
jeśli są racjonalnie uzasadnione, a za taki właśnie argument uważam czysto naukowe stwierdzenie, że należymy do takiej, a nie innej grupy zwierząt. |
Vetuf napisał/a: |
ja też pierwszy raz "rozmawiam" z wegetarianką, która ma w avatarze związaną kobietę. :D |
Toudisław napisał/a: |
No jest to zabezpieczenie natury przed autodestrukcją gatunku. dla jednego gatunku mięso tego gaTUNKU JEST szkodliwe |
Asuryan napisał/a: |
To ciekawe co piszesz, bo z tego co wiem wśród niektórych gatunków zwierząt kanibalizm jest normą, a nie jakimś wyjątkiem. |
Cytat: |
Wśród niektórych ludzkich kultur kanibalizm również był normą społeczno-obyczajową |
Cytat: |
Jedzenie ludzkiego mięsa może być szkodliwie dla zdrowia. Zagrożenie powodują priony, wirusopodobne białka – wywołują one choroby z grupy zakaźnych encefalopatii gąbczastych. Wśród plemion Nowej Gwinei, zwłaszcza ludu Fore, szalała choroba, zwana kuru lub "śmiejącą się śmiercią". Zarażenie prionami następowało przy rytualnym spożyciu ciał zmarłych krewnych. Fore zrezygnowali z kanibalizmu w 1957 r., lecz starsi członkowie wciąż umierają na kuru. |
Toudisław napisał/a: |
To nie tak. Nawet tam był dodatkiem do diety a te plemiona sa dość prymitywne zresztą widać czasem że nie rozwijają się prawidłowo
|
Spellsinger napisał/a: |
Bez czerwonego mięsa żyję już prawie miesiąc, |
Spellsinger napisał/a: |
odkąd nauczyliśmy się obrabiać termicznie mięso |
Spellsinger napisał/a: |
Jest to argument za wszystkożernością |
Spellsinger napisał/a: |
(nie za roślinożernością, bo gdyby Bozia lub Karol Darwin chciał byśmy byli roślinożerni to byśmy mięsa po prostu nie jedli). |
Jaskier napisał/a: |
Ciekawe dlaczego... |
Jaskier napisał/a: |
Zależy o jakim rodzaju obróbki termicznej mówisz.
|
Jaskier napisał/a: |
Wszystkożerny nie oznacza że człowiek musi jeść mięso |
Jaskier napisał/a: |
Ewolucja pozwoliła nam wykształcic percepcje na tyle żeby zrozumieć że zabijanie zwierząt to cos złego, nieetycznego, nieestetycznego. |
Tequilla napisał/a: |
mniej więcej Ten sam argument ( z Bozią i Kerolem Darwinem) był wysuwany w początkach lotnictwa, przez opornych temu szalonemu wynalazkowi. Wtedy brzmiało to tak:
"Gdyby Bóg chciał, żeby ludzie latali, do dałby im skrzydła" |
Tequilla napisał/a: |
"Gdyby Bóg chciał, żeby ludzie latali, do dałby im skrzydła" |
Tequilla napisał/a: |
w dawnych czasach trudniej było przetrwać bez mięsa ( biorąc pod uwagę też i fakt zerowej wiedzy na temat odżywiania, składników odżywczych itp.). W dniu dzisiejszym jedny argument jest taki, że mięso po prostu ludziom smakuje i tyle. Jest to więc hedonistyczna potrzeba zaspokojenia swoich kubków smakowych, bowiem zgodnie ze stanem współczesnej wiedzy każda dietę mięsną można zastapić odpowiednio zbliansowaną dietą roślinną. |
Spellsinger napisał/a: |
ale i tak je i wierz mi, będzie jadł. |
Spellsinger napisał/a: |
Przestań bo zabiję Cię śmiechem. Gratuluję 'wyższego' poziomu ewolucji |
Tequilla napisał/a: |
Oczywiście, że człowiek jest wszystkożerny - nie ma co nad tym dyskutować. I fakt faktem - w dawnych czasach trudniej było przetrwać bez mięsa ( biorąc pod uwagę też i fakt zerowej wiedzy na temat odżywiania, składników odżywczych itp.) |
Tequilla napisał/a: |
W dniu dzisiejszym jedny argument jest taki, że mięso po prostu ludziom smakuje i tyle |
Tequilla napisał/a: |
Jest to więc hedonistyczna potrzeba zaspokojenia swoich kubków smakowych |
Cytat: |
Jest to więc hedonistyczna potrzeba zaspokojenia swoich kubków smakowych, bowiem zgodnie ze stanem współczesnej wiedzy każda dietę mięsną można zastapić odpowiednio zbliansowaną dietą roślinną. |
Jaskier napisał/a: |
Nie mow ze nie posiadasz takich zmyslow postrzegania, kazdy na obecnym poziomie ewolucji je posiada, niezaleznie od tego czy jest wegetarianinem czy nie. |
Spellsinger napisał/a: |
że stan wiedzy o odżywianiu nie był aż tak istotny jak czynniki społeczno/ekonomiczne. |
Spellsinger napisał/a: |
Ergo, zawsze gdzieś byli jacyś wariaci, którzy uważali, że zabijanie zwierzątek jest smutaśne |
Jaskier napisał/a: |
Ewolucja pozwoliła nam wykształcic percepcje na tyle żeby zrozumieć że zabijanie zwierząt to cos złego, nieetycznego , nieestetycznego. |
Wilko napisał/a: | ||
Jaskier mam takie pytanie, czy jadasz jakieś przetwory mleczne albo sery? |
Toudi napisał/a: |
To nie tak. Nawet tam był dodatkiem do diety a te plemiona sa dość prymitywne zresztą widać czasem że nie rozwijają się prawidłowo |
Fidel-F2 napisał/a: |
jeśli ktoś powie, że nie jada mięsa bo mu nie smakuje to kiwnę głowa i powiem ok, twoja sprawa |
Fidel-F2 napisał/a: |
ale po co ta gadka?
jeden mięso jada a inny nie i na tym dysputa powinna się zakonczyć |
Tequilla napisał/a: |
Rzecz w tym, że mięso smakuje, z reguły powody są inne |
Fidel-F2 napisał/a: | ||
|
Tequilla napisał/a: |
Widzisz, mniej więcej takie same problemy w kopułką, o jakie możnaby podejrzewać tych, którzy w XVI wieku współczuli Indianom, albo czarnym niewolnikom. |
Spellsinger napisał/a: | ||
Nie mam pytań. Idę się napić. |
Spellsinger napisał/a: |
Ergo, zawsze gdzieś byli jacyś wariaci, którzy uważali, że zabijanie zwierzątek jest smutaśne |
Wilko napisał/a: |
Jaskier mam takie pytanie, czy jadasz jakieś przetwory mleczne albo sery? |
Jaskier napisał/a: |
Wilko, o tym już pisałem...
Chyba nawet zapytany przez Ciebie. |
Wilko napisał/a: |
No tak fermy ekologiczne. Jak mogłam zapomnieć? Nie ma więcej pytań ^^ Aczkolwiek to co piszesz, kłóci się odrobinę z tym co będę robić w przyszłości. Możliwe, że będę jednym z tych okropnych hodowców. |
Jaskier napisał/a: |
Mam przez to rozumieć, że jesteś typem którego nie rusza cierpienie? |
Tequilla napisał/a: |
eksperymenty na zwierzętach ( medyczne, kosmetyczne) |
Tequilla napisał/a: |
futra |
Tequilla napisał/a: |
zabijanie wielorybów i waleni |
Tequilla napisał/a: |
polowania |
Jaskier napisał/a: |
Jakiekolwiek produkty pochodzenia zwierzęcego pojawiają się w mojej diecie baardzo sporadycznie, najczesciej wtedy kiedy nie mam wyboru, lub czasu zeby skomponowac pelnowartosciowy posilek weganski.
W swoim życiu bardzo mocno skłaniam się ku diecie wegańskiej, 90% posilków spozywanych przeze mnie jest wolna od skłaników pochodzenia zwierzęcego. |
Jaskier napisał/a: |
I kto tu komu zaglada do talerza |
Spellsinger napisał/a: |
'cierpienia' zwierząt przeznaczonych na ubój. |
Spellsinger napisał/a: |
(np. gdy próbujesz wzbudzić we mnie poczucie winy bo Twoja przyjaciółka krówka musi pocierpieć bym mógł ją zjeść ) |
Spellsinger napisał/a: |
Nie chcę być złośliwy ale to się odbija na dyskusji z Tobą |
Jaskier napisał/a: |
Ok. W takim razie psa głaszczesz nie dasz mu zrobić krzywdy a świnie , krowe czy kure pod nóż? (mówimy tutaj tylko o naszym kraju) |
Jaskier napisał/a: |
Wszystkie czują tak samo, doznaja takiego samego rodzaju cierpienia. |
Spellsinger napisał/a: |
Tak. Pisałem o tym wcześniej, jest to uwarunkowanie kulturowe, lub nawet tabu żywieniowe. Europejczycy nie jedzą psów. Krówki i świnki tak. Jak do Ciebie nie dotarło za pierwszym razem, to nie widzę potrzeby by się powtarzać. |
Spellsinger napisał/a: |
Mam nadzieję tylko, że w swoim weganizmie nie zabrniesz za daleko i nie staniesz się frutarianinem, który wyemigruje na biegun północny by wdupcać śnieg, który sam spadnie |
Jaskier napisał/a: |
Wszystkie zwierzeta czuja cierpienie, nie wazne czy sa przeznaczone na ubój czy nie. |
Jaskier napisał/a: |
Z kolei ja mam nadzieje ze ty w swoim miesozerstwie nie zabrniesz zbyt daleko. Tylko czekac na moment kiedy za lada sklepu bedzie mozna kupic mieso ludzkie...
Będa to oczywiscie ludzie glupsi, o nizszym statusie, uwarunkowania kulturowe beda mowily ze tacy sa przeznaczeni na ubój |
Spellsinger napisał/a: |
Moim zdaniem to dość proste. |
Spellsinger napisał/a: |
(porównywanie ludzi i ich cierpienia do cierpienia zwierząt). |
Jaskier napisał/a: |
To nie było porównanie, tylko odzwierciedlenie alternatywnej przyszłości.
Troszeczke ironiczne podobnie jak twoja wypowiedź dotycząca śniegu. |
Jaskier napisał/a: |
I jeżeli ona była przejawem chęci zaakceptowania i uszanowania moich decyzji zyciowych to ja jestem John Lennon |
Tequilla napisał/a: |
Dlatego dalsza dyskusja jest faktycznie bezcelowa. Jeśli dobrze rozumiem Spellsingera tworzy on etykę na własne potrzeby i według własnego uznania. Nie można było tak od razu? |
Spellsinger napisał/a: |
Ludożerstwo jest moralnie naganne, |
Spellsinger napisał/a: |
Nie mam nic do akceptowania bo Cię po prostu nie znam. |
Spellsinger napisał/a: |
bardzo chciałbym uszanować Twoje poglądy |
Spellsinger napisał/a: | ||
Ja tylko poruszam się po standardach etyki. To jest subtelna różnica. |
Spellsinger napisał/a: |
Moim skromnym zdaniem uszanować, a zaakceptować to dwa różne czasowniki |
Tequilla napisał/a: |
Z argumentami w stylu mam w dupie? Faktycznie subtelna - nie tylko różnica, ale i metoda logiczna. |
Jaskier napisał/a: |
Lepiej? |
Cytat: |
Dlatego dalsza dyskusja jest faktycznie bezcelowa |
Spellsinger napisał/a: |
Wyraziłem się dość jasno?
|
Spellsinger napisał/a: |
I owszem, mam w dupie argument, że wystarczy mi kromka chleba i ziemniak. |
Spellsinger napisał/a: |
Sąsiad, który ma do wyboru walnąć łapą w ścianę lub w swoją żonę popełnia czyn moralnie naganny. |
Jaskier napisał/a: |
Zawsze możesz zjesć dwie kromki chleba i dwa ziemniaki. Procz indywidualnych walorow smakowych nic nie stoi na przeszkodzie. |
Jaskier napisał/a: |
Etyka to pojęcie wzgledne |
Jaskier napisał/a: |
Rażenie prądem, transport w skrajnie nieprzyzwoitych warunkach... jest dla mnie nieetyczne. |
Jaskier napisał/a: |
Ogolnie zabijanie jest nieetyczne. |
Jaskier napisał/a: |
Ale rozumiem że ty akceptujesz tego rodzaju cierpienie, traktując to tylko i wyłącznie jako produkt majacy dostarczyc Ci pozywienia.
Twoja sprawa. |
Spellsinger napisał/a: |
Wolę kawałek mięsa, według mnie ma większe walory odżywcze |
Spellsinger napisał/a: |
Wiem, że słowo jest nieadekwatne |
Spellsinger napisał/a: |
Jest to powszechnie akceptowana norma, |
Tequilla napisał/a: |
Jako mięsożercy, jak zapatrujecie się na następujące kwestie |
Asuryan napisał/a: |
Eksperymenty medyczne na zwierzętach - za
Eksperymenty kosmetyczne na zwierzętach - przeciwko |
Asuryan napisał/a: |
Futra, skóry - za, ale pod warunkiem, że nie z gatunków zagrożonych wyginięciem |
Asuryan napisał/a: |
Zabijanie wielorybów i waleni - przeciw, tak samo jak każdego gatunku zagrożonego wyginięciem |
Jaskier napisał/a: |
Podales przyklad ziemniaka i kromki chleba ktore nie sa na tyle odzywcze co soczewica czy kasza gryczana.
Poza tym zalezy jeszcze jakiego chleba :D |
Tequilla napisał/a: |
Tak, jak teraz Fidel ma wegetarian. |
Tequilla napisał/a: |
eksperymenty na zwierzętach ( medyczne, kosmetyczne) |
Tequilla napisał/a: |
futra |
Tequilla napisał/a: |
zabijanie wielorybów i waleni |
Tequilla napisał/a: |
polowania |
Jaskier napisał/a: |
Ok. W takim razie psa głaszczesz nie dasz mu zrobić krzywdy |
Jaskier napisał/a: |
Do tej pory procz argumentu o smaku, ktory jest sprawa indywidualna nic nie przemawialo za tym zeby to mieso spozywac. |
Jaskier napisał/a: |
Zawsze możesz zjesć dwie kromki chleba i dwa ziemniaki. Procz indywidualnych walorow smakowych nic nie stoi na przeszkodzie |
Jaskier napisał/a: |
Ale rozumiem że ty akceptujesz tego rodzaju cierpienie, traktując to tylko i wyłącznie jako produkt majacy dostarczyc Ci pozywienia. |
Fidel-F2 napisał/a: | ||
|
Spellsinger napisał/a: |
Nie wiem jakie roślinne frykasy byś mi teraz proponował ale oddałbym je wszystkie za wysmażonego schaboszczaka. |
Tequilla napisał/a: |
Ale to mniej więcej tak, jakbyś miał za świrów katolików, bo potrzebują ideologii, żeby wierzyć w Boga |
Tequilla napisał/a: |
Sam ruch wegetariański powstał na bazie ideologii, więc jakby teraz miał istnieć bez niej? |
Tequilla napisał/a: |
Co tylko świadczy o wysokim poziomie tolerancji w Polsce. |
Tequilla napisał/a: |
właściwie to może i słowo tolerancja jest takim głupim słowem - bo to, że katolik toleruje mahometan nie oznacza od razu, że nie ma ich religi za durną. |
Tequilla napisał/a: |
Przyjmijmy, że tolerancja polega na pozwoleniu robienia komuś tego, na co ma ochotę ( jeśli robi to bez szkody dla pozostałych) |
Fidel-F2 napisał/a: |
bo to mój przyjaciel a świnia to schabowy. Takie trudne do pojecia? Poza tym równie mosno wku**i mnie znęcanie się nad psem, świnią, waleniem czy chomikiem. Nie bedę miał zaś nic przeciwko jesli ktoś ubije psa na rosół (pod warunkiem, ze to jego pies a nie mój). |
Fidel-F2 napisał/a: |
tulko po co jeśli mogę zjeść schabowego. |
Tequilla napisał/a: |
ale to bardziej jarosze. |
Fidel-F2 napisał/a: |
ano mam |
Jaskier napisał/a: |
Rewelacja |
Jaskier napisał/a: |
Wyraźni napisałem ''możesz'' a nie ''musisz'' |
Jaskier napisał/a: |
Każdy kieruje się w życiu jakąś ideologia, tylko z tą różnicą że jedni o tym mówią inni nie.
Często bywa tak że uznajesz w pełni zasady jakiejś ideologii, ale nie chcesz tego w żaden sposob nazywać. |
Fidel-F2 napisał/a: |
eee tam, zdrowego rozsądku trochę i tyle |
Fidel-F2 napisał/a: |
no zrozumiałem, ze mogę, tylko po co? |
Fidel-F2 napisał/a: |
no i co w związku z tym? |
Tequilla napisał/a: |
Spellsinger, Fidel czy nie będziecie mieli nic przeciwko, że zamiast nazywać was krzywdzicielami niewinnych krówek będę was uważał za wariatów? ( przy okazji w pełni akceptując, bez żadnej obrazy, że i wy mnie też za takowego macie |
Fidel-F2 napisał/a: |
nie chce mi się już |
Spellsinger napisał/a: | ||
A nazywaj mnie nawet misiem kolorowym jak Ci tak wygodnie. Tylko weź pod uwagę, że za wariata biorę osobę niepoczytalną. Poglądy odmienne od moich uważam po prostu za przejaw posiadania wolnej woli i własnego zdania. Co szanuję, toleruję, aczkolwiek nie muszę akceptować (zgadzać się z tym odmiennym zdaniem/poglądem na dany temat). |
Fidel-F2 napisał/a: |
Nie bedę miał zaś nic przeciwko jesli ktoś ubije psa na rosół (pod warunkiem, ze to jego pies a nie mój). |
beldin napisał/a: |
że pomimo deklaracji w głębi duszy tęsknicie jednak za konsumpcją wieprzowinki czy też smakowitych kawałków innego przedstawiciela fauny. |
beldin napisał/a: |
nie określajcie produktów roślinnych i grzybowych nazwą mojej ukochanej potrawy jaką są kotlety (schabowe). |
Spellsinger napisał/a: |
Kotlet to w zasadzie wyraz zaanektowany przez jaroszy. |
martva napisał/a: |
'Kotlet' to rodzaj obróbki i naprawdę niemięsne kotlety są w Polsce starsze od wegetarianizmu, były raczej jedzeniem piątkowym albo na 'chudsze czasy'. |
martva napisał/a: |
No to sobie pomyślisz, ale błędnie. Przepisy na kotlety z jajek czy kaszy były zamieszczone w Kuchni Polskiej z lat 60-tych, kiedy w Polsce o wegetarianizmie się nikomu nie śniło. Nie widzę powodu wymyślania nowych nazw na rzeczy które istnieją od lat, bo Ty sobie pomyślisz coś albo nie. |
Spellsinger napisał/a: |
Kotlet to w zasadzie wyraz zaanektowany przez jaroszy. |
martva napisał/a: |
A z czystej ciekawości, to jak wszystkożerca użyje nazwy 'kotlet z kaszy' to co, też mu będziesz groził pałą? |
martva napisał/a: |
tak kotleta (i właściwie pasztetu też, a co tam) będę bronić własną na... to jest, odzianą piersią, howgh. |
Asuryan napisał/a: |
Wystarczyła by nazwa "prawie kotlet", "prawie parówka", "prawie gulasz" na jarskie podróbki tych mięsnych potraw i wszystko by było od razu jasne. Jak wiadomo "prawie" czyni ogromną różnicę |
R7 napisał/a: |
Hm, "ala" brzmi smakowicie hyba mam na dzisiejszy wieczór w planach konsumpcję |
martva napisał/a: |
Mięsnych na pewno nie, wegetariańskich prawdopodobnie tak, wegańskich na pewno nie |
beldin napisał/a: |
Gotować nie umiem to o czym bym tam gawędził z pięknymi paniami |
beldin napisał/a: |
To jest nieuczciwa zagrywka wegetarianek |
beldin napisał/a: |
chwyt poniżej pasa |
martva napisał/a: |
Spell, zostałeś nazwany piękną panią ^^
|
martva napisał/a: |
Wędzone sery są dobre |
martva napisał/a: | ||
Spell, zostałeś nazwany piękną panią ^^ |
martva napisał/a: | ||
Czemuż? |
martva napisał/a: | ||
Rączki mam tutaj |
martva napisał/a: |
Wędzone sery są dobre. A wędzone tofu jest jedynym przyswajalnym tofu, znaczy posiadającym jakis smak (kupiłam sobie ostatnio naturalne żeby zrobić próbę z marynatą albo innym curry, ale ojciec przypadkowo zabrał je na dyżur i wylądowało w koszu). |
martva napisał/a: |
Chyba zacznę nosić przy sobie wyniki |
martva napisał/a: |
Znów gdzieś czytałam że wegetarianizm jest zdrowy, ale powoduje niedobory różnych rzeczy. Wymiękłam. Wymiękłam jeszcze bardziej jak się dowiedziałam że najzdrowsza opcja wegetarianizmu to ta z rybami. Co to za wegetarianizm, na Jowisza? To jak polecać abstynencję z lampką wina dziennie. |
martva napisał/a: |
'Łączmy w jednym posiłku produkty bogate z żelazo (np. szpinak)' |
Daniel napisał/a: |
Jak wegetarianie dostarczają białko, bo z tego co wiem, to nie jest takie proste jak się komuś wydaje? |
Daniel napisał/a: |
bo z tego co wiem, to nie jest takie proste jak się komuś wydaje? |
Prev napisał/a: |
Ja się pytam po co to wszystko? |
Daniel napisał/a: |
Zastanawiam się czy wegetarianie w ogóle wiedzą co to jest białko |
martva napisał/a: |
Prev, przeszłam na wege mając lat siedemnaście, bo było mi szkoda zwierzątek. |
martva napisał/a: |
potrawy mięsne po prostu cuchną i już |
martva napisał/a: |
śliczna jestem jak obrazek. |
martva napisał/a: |
Nie mam dzieci bo nie chcę, ale moja sis ma, obie ciąże bezproblemowe (też lekarze się martvili bardziej niż ona), potomstwo karmione piersią, zdrowe i bez niedoborów. |
Daniel napisał/a: |
W czekoladzie jest mleko, jak to się ma do wege? Może czegoś nie wiem, ale wydaje mi się, że mleka się też nie pije na tej diecie? |
Prev napisał/a: |
i w końcu nie wiadomo już co jest prawdą, a co propagandą |
Daniel napisał/a: |
Zastanawiam się czy wegetarianie w ogóle wiedzą co to jest białko czy tylko co to są roślinki? |
Prev napisał/a: |
http://www.demotywatory.pl/demot/1265.jpg
Khy, akurat znalazłem, tak a propos |
Prev napisał/a: |
Dużo osób, którzy są wegetarianami mówi że mięso im nie smakuje, ale jednocześnie nie cierpią gorzkiego smaku (oliwki, jin czy whisky również nie należą do ich menu, nie żeby byli abstynentami, czy coś).
|
Prev napisał/a: |
A co do tego to ja nawet nie nawiązywałem, bo nie sądziłem że wegetarianizm mógłby w ogóle mieć zły wpływ na ciążę. |
Daniel napisał/a: |
W czekoladzie jest mleko, jak to się ma do wege? Może czegoś nie wiem, ale wydaje mi się, że mleka się też nie pije na tej diecie? |
Daniel napisał/a: |
W Twego postu wynika, że nie bardzo wiesz czy dostarczasz swemu organizmowi wystarczająco dobrego białka. |
Daniel napisał/a: |
W ogóle nad tym się nie zastanawiasz, bo jesteś teraz zdrowa. Jesz co Ci smakuje i masz w nosie to, czy jest tam jakieś białko. |
Daniel napisał/a: |
Nie wiem tylko czy „wege” jest tym samym co weganizm. Ale może się dowiemy od źródła? |
Daniel napisał/a: |
a kurczaka jeszcze przed wykluciem tak (jajka). |
Daniel napisał/a: |
Nie wiem tylko czy „wege” jest tym samym co weganizm. Ale może się dowiemy od źródła? |
Daniel napisał/a: |
Nie wiem tylko czy „wege” jest tym samym co weganizm. Ale może się dowiemy od źródła? |
Daniel napisał/a: |
Tak swoją drogą, to pewna niekonsekwencja u wegetarian, mięsa nie jadają, a kurczaka jeszcze przed wykluciem tak (jajka). |
Prev napisał/a: |
Jak popełniłem błąd nazewniczy to całkowicie niezamierzony o.o |
martva napisał/a: |
Głównym założeniem wegetarianizmu jest niejedzenie mięsa (w tym ryb & owoców morza, nie wierz w brednie o semiwegetarianizmie). Są różne odmiany, ja jestem lakto-ovo-wegetarianką, czyli poza roślinami jadam jajka i produkty mleczne |
martva napisał/a: |
lenistwo i łakomstwo. |
Daniel napisał/a: |
Czy coś pominąłem z nieświadomości? |
Daniel napisał/a: |
Czyli aby zostać wegetarianinem, to wystarczy nie jeść mięsa i ryb. |
Jaskier napisał/a: |
koszeliny, |
Daniel napisał/a: |
że konserwanty i różnego rodzaju „E-trucizny”. |
Daniel napisał/a: |
Nie widzę zasadniczego powodu zdrowotnego, dla którego wegetarianie powstrzymują się od zjadania mięsa |
Daniel napisał/a: |
Samo powstrzymanie się od zjadania produktów ze zwierząt nie czyni sposobu odżywiania złym. |
Daniel napisał/a: |
Nie da się go całkowicie uniknąć, ale czy wegetarianie mogą jeść tłuszcz, czy też mają to zabronione? |
Daniel napisał/a: |
Wiec ich organizmy są dobrze zaopatrzone w białko, pod warunkiem, że zjadają go w dostatecznej ilości. Nie ma tutaj wyznaczonych sztywnych reguł, a więc można przypuszczać, że każdy indywidualnie modyfikuję swój sposób żywienia. Może więc dojść do sytuacji, że co niektórzy zbyt mało białka zaczną zjadać, a inni w nadmiarze. |
martva napisał/a: |
No bo chodzi przede wszystkim o empatię w stosunku do zwierząt |
martva napisał/a: |
Przede wszystkim, bo są również ludzie którym mięso nie smakuje. |
martva napisał/a: |
Dlaczego mieliby mieć to zabronione? |
martva napisał/a: |
to naprawdę nie jest religia, nikt tu niczego nie nakazuje. |
martva napisał/a: |
Co się stanie jeśli jem za mało białka? |
Spellsinger napisał/a: |
Ja bym to nazwał przesadną empatią. |
Spellsinger napisał/a: |
Dorabianie do tego filozofii jest odrobinę niepoważne. |
Cytat: |
No, że tłuszcz ten pochodzi od zwierzęcia. Pewnie źle to ujął. |
Spellsinger napisał/a: |
Zjesz rybę to już nie jesteś wegetarianinem. Skusisz się na schabowego, nie jesteś już wegetarianinem. |
Spellsinger napisał/a: |
Zaczynasz tracić masę? Chudniesz? |
martva napisał/a: |
Co się stanie jeśli jem za mało białka? |
martva napisał/a: |
Różni ludzie mają różny poziom empatii, są tacy którzy płaczą nad roślinkami, są tacy którym nie szkoda ludzi. |
martva napisał/a: |
Nie widzę w tym nic niepoważnego, ale jak już ustaliliśmy to kwestia empatii. |
martva napisał/a: |
No ale jeśli mleko jest OK, to dlaczego tłuszcz z mleka nie ma być OK? |
martva napisał/a: |
No haaaalo, ale to nie jest obowiązkowe |
Beata napisał/a: |
Niedobór białka w skrajnym przypadku może prowadzić do choroby, która nazywa się kwashiorkor |
Cytat: |
No ale można określić jakiś środek ciężkości, prawda? |
Spellsinger napisał/a: |
Nie wiem, tak tylko ująłem się za dyskutantem |
Spellsinger napisał/a: |
Katolicyzm w tym kraju też nie jest obowiązkowy, a wierzący mają jakieś zakazy i nakazy, prawda? |
Spellsinger napisał/a: |
Jesteś wegetarianką, trzymasz się pewnych założeń. |
Spellsinger napisał/a: |
Nic, nie trafiasz do piekła ani nic z tych rzeczy, tylko reszta wegetarian twierdzi, że 'zgrzeszyłaś' (no bo jeżeli wegetarianin zje mięso to czy można dalej go nazwać wegetarianinem?). |
Daniel napisał/a: |
Nie jesz białka |
Daniel napisał/a: |
Czytam ze zdumieniem, że tłuszcz nie jest zabroniony. |
Daniel napisał/a: |
Nasuwa mi się pytanie: czy ten co będzie jadł tylko nabiał i jajka jest też wegetarianinem? |
Daniel napisał/a: |
Nie da się go całkowicie uniknąć, ale czy wegetarianie mogą jeść tłuszcz, czy też mają to zabronione? |
Daniel napisał/a: |
Nasuwa mi się pytanie: czy ten co będzie jadł tylko nabiał i jajka jest też wegetarianinem? |
Daniel napisał/a: |
dobrej jakości białko pochodzenia zwierzęcego. |
martva napisał/a: |
Co się stanie jeśli jem za mało białka? |
Daniel napisał/a: |
Nie widzę zasadniczego powodu zdrowotnego, dla którego wegetarianie powstrzymują się od zjadania mięsa. |
Spellsinger napisał/a: |
Trochę brzmi jak prawo/nakaz wynikający z konkretnej filozofii żywieniowej |
Jaskier napisał/a: |
Niedobór białka nie jest problemem, dlatego że białko jest praktycznie wszędzie, i to w dużych ilościach, mało realne jest żeby w organiźmie go zabrakło i o to trzeba się naprawde mocno postarać. |
Jaskier napisał/a: |
Dla mnie to tylko nazewnictwo pewnej grupy która reprezetuje taki a nie inny styl życia.
Ot żeby było łatwiej np. zamówić gdzieś obiad, czy powiedzieć komuś kim się jest. |
Daniel napisał/a: |
Drążę temat, bo chcę poznać wszystkie zasady określające kto jest wegetarianinem, a kto nim nie jest. |
Asuryan napisał/a: |
kisielu, budyniu, |
martva napisał/a: |
Ale to chyba niedobór wszystkiego, nie tylko białka Tak się czepiam, bo strasznie się ludzie rzucają że na pewno mi grozi niedobór białka, ale jak bym chciała wiedzieć czym mi się objawi, to cisza. |
Daniel napisał/a: |
Z tego co zrozumiałem, że jedząc tylko jajka i produkty mleczne nie jedząc przy tym warzyw i owoców też mogę nazywać się wegetarianinem. |
Beata napisał/a: |
Podobno na początku wypadają włosy, |
Daniel napisał/a: |
Z tego co zrozumiałem, że jedząc tylko jajka i produkty mleczne nie jedząc przy tym warzyw i owoców też mogę nazywać się wegetarianinem. |
Asuryan napisał/a: |
Do produkcji kisieli i budyniu używa się łoju. |
Asuryan napisał/a: |
Aczkolwiek przy takim rodzaju wegetarianizmu zdrowia Ci nie wróżę. |
Daniel napisał/a: |
Co do 8 egzogennych aminokwasów, to organizm musi otrzymać cały komplet, aby móc budować własne struktury białkowe. Gdy tego nie otrzyma całość jest przerabiana na „paliwo” z dużymi stratami dla organizmu. Problem polega na tym, że w roślinach nie ma kompletu aminokwasów egzogennych i jak się odpowiednio nie dobierze rodzaju zjadanych roślin w jednym posiłku, to wystąpi jak wyżej. Ale niech się tym martwią weganie, bo wegetarianie jedząc jajka dostarczają wszystkich elementów jakie potrzebne są do życia. Brakuje tylko w jajkach witaminy C, ale to nie problem. |
Daniel napisał/a: |
Jak się je jajka, to człowiekowi niczego nie może zabraknąć |
martva napisał/a: |
Zawsze? Nałogowo czytam składy na opakowaniach i w życiu się nie spotkałam |
martva napisał/a: | ||
Jesienią i wiosną mam napady wypadania, ale z białkiem bym tego nie wiązała. A tak ogólnie to rosną jak głupie. Jeśli włosy mają być wyznacznikiem to chyba się nie mam czego bać |
Asuryan napisał/a: |
Poszedłem pracować do rzeźni - przestałem jeść mięso.
Poszedłem pracować do piekarni - przestałem jeść chleb. Pierdzielę - w browarze się nie zatrudnię". |
Daniel napisał/a: |
Legumina to maka ziemniaczana i woda. Nie ma tam żadnego tluszczu. |
Jaskier napisał/a: |
Jeden z tego wniosek:
Do it yourself Zdrowo, z satysfakcją i bez wątpliwości. |
Asuryan napisał/a: |
sproszkowanego kiślu sklepowego. |
Beata napisał/a: |
Podobno na początku wypadają włosy, zaczynają się kłopoty z gojeniem się ran, pojawiają się zmiany skórne... brr, wizja jest dość przerażająca. Tak wyczytałam na jednym z wielu dietetycznych serwisów. W ogóle widzę, że w necie jest mnóstwo stron reagujących na hasło: "białko"... szkoda tylko, że znaczna część z nich to linki do sklepów z suplementami diety dla kulturystów. |
Wilko napisał/a: |
proponuję nie jeść niczego. |
Ł napisał/a: |
i jak Stachursky odżywiać się najzdrowszą najczystsza, najbardziej bezpośrednią energią słoneczną |
Daniel napisał/a: |
Jak się je jajka, to człowiekowi niczego nie może zabraknąć oprócz witaminy C. |
Asuryan napisał/a: |
Zarówno budyń jak i kisiel to legumina. Do produkcji wszystkich legumin używa się łoju. A to że nie podaje się go w składzie - im mniej wiesz jak powstaje Twoje jedzenie, tym wiekszy będziesz miła na niego apetyt. |
Beata napisał/a: |
Ale może masz chociaż łamliwość paznokci, szorstkość skóry, wczesne starzenie się (zmarszczki), obrzęki stawów...? |
Asuryan napisał/a: |
A jako konserwantu, bądź do jej sproszkowania? |
Jaskier napisał/a: |
Kisielu nie jadłem nie jem i zawsze się zastanawiałem po co to komu? |
Jaskier napisał/a: |
A propo łoju, to 90% mydeł jest produkowanych na bazie zmydlania własnie łoju. |
Wilko napisał/a: |
Mój borze to ja już powinnam nie żyć. W swoim życiu zjadłam tyle kisielu różnej maści. |
Jaskier napisał/a: |
Hehe Bretharianizm xD |
martva napisał/a: |
Potas? Żelazo? |
martva napisał/a: |
Ale jest obowiązek podawania takich rzeczy w składzie produktu. Jakoś mi trudno uwierzyć. |
martva napisał/a: |
no i jestem w takim wieku że są usprawiedliwione |
martva napisał/a: |
Kilka lat temu miałam fazę i jadłam kisiel co dwa dni. Minionej zimy, i jeszcze poprzedniej też, miałam fazy budyniowe. O, budyń to jedna z tych rzeczy których kiedyś nie lubiłam |
martva napisał/a: |
Mydło w kostce mi szkodzi na skórę, niezależnie od wszystkiego, używam wyłącznie żeli/płynów. |
martva napisał/a: |
Wyrzekać się jednej z nielicznych przyjemności w życiu? |
Jaskier napisał/a: |
Jajka zawierają zarówno potas jak i żelazo w postaci hemowej. |
Spellsinger napisał/a: |
Ludzie od zawsze w tym kraju mieli smykałkę do obchodzenia przepisów. |
Spellsinger napisał/a: |
Przepisy chyba nie wymagają wymieniania wszystkiego tylko właśnie to co może szkodzić bądź być alergenne. |
Spellsinger napisał/a: |
Ty i zmarszczki? Chyba na <cenzura> |
Spellsinger napisał/a: |
Aż mi się przypomniał zbereźny kawał na temat budyniu ale nie przytoczę bo się wstydzę |
Spellsinger napisał/a: |
Te sklepowe to czysta chemia + wrzątek. |
Spellsinger napisał/a: |
Chyba każdemu zwykłe mydło szkodzi na skórę. |
martva napisał/a: |
ale jak nie dostarczasz witaminy C...
|
Jaskier napisał/a: |
Faktem jest że nawet bez dostarczenia witaminy C żelaza hemowego wchłonie się zawsze więcej niż tego niehemowego. |
Jaskier napisał/a: |
znalazła się np. cytrynka |
martva napisał/a: |
Ale w jajku masz 2.2 mg żelaza/100g, dzienne normy widzę podane różne, ale 10-20mg przeważnie... Nawet jeśli założymy że hemowe się przyswoi całe, nie widzę tego
|
martva napisał/a: |
Papryka raczej, albo porcja świeżej białej kapusty. Cytryna jako źródło witaminy C jest przereklamowana (co nie zmienia faktu że jest pyszna i w ogóle, ale myślę że łatwiej jest zjeść konkretną porcje kapusty niż konkretną porcje cytryny, a zawartość wit C jest porównywalna. I wcale się nie czepiam). |
Jaskier napisał/a: |
Zakładając że jedynym pożywieniem w ciągu całego dnia będzie tylko 1 jajko też tego nie widze |
Cytat: |
Jaskier, ale ja cały czas mówię o założeniu że jesz tylko jajka i nabiał. Bez masy innych produktów zawierających w sobie żelazo |
martva napisał/a: |
Ciekawe czy takich oznaczeń żywności w Polsce się kiedykolwiek doczekam. |
martva napisał/a: |
Wegańskie żele pod prysznic etc |
Spellsinger napisał/a: |
A kto stosuje taką dietę? |
Spellsinger napisał/a: |
Nie jest wykluczone, że wejdzie to np. jako unijny przepis. |
martva napisał/a: |
Wegańskie żele pod prysznic etc |
martva napisał/a: |
W Wielkiej Brytanii wegetarianizm jest powszechniejszy i rynek to dostrzega. |
Asuryan napisał/a: |
Nawet dość sporą ilość pożywienia trzeba eliminować wtedy ze swego jadłospisu. |
Cytat: |
Nie mogąc znaleźć do czego dokładnie używa się łoju przy produkcji kisielu, z ciekawości aż przejrzałem podany skład na saszetce kisielu "Słodka Chwila" Dr.Oetkera. Z podejrzanych rzeczy rzucił się mi w oczy przede wszystkim cukier (do którego produkcji używa się łoju wołowego do "gaszenia" piany powstającej w niektórych miejscach procesu technologicznego), aromat (łój łatwo nasiąka obcymi zapachami) i substancja wzbogacająca. Przy okazji poszukiwań udało się mi znaleźć informację - str.9 że łój wołowy (a dokładniej jego rafinat "premier jous") wraz ze smalcem wieprzowym wykorzystuje się w piekarniach, czy do produkcji mrożonek czerwonej kapusty i innych warzyw - jako wzmacniacza smaku. |
Daniel napisał/a: |
Co do jajek, to nie należy zapominać, że z nich wykluwa się żywy kurczak i to na dodatek opierzony. |
Daniel napisał/a: |
Z tym nie ma problemu, bo wystarczy porządnie się jej najeść i na trzy miesiące starczy, bo taki okres możemy jej zmagazynować w organizmie. |
Daniel napisał/a: |
Jeżeli czegoś nie ma, to znaczy, że jest nie potrzebne |
martva napisał/a: |
Zawsze mi się wydawało że jako rozpuszczalną w wodzie organizm wydala ją z moczem dość szybko. |
Daniel napisał/a: |
Jednak jak wytłumaczyć fakt, że pierwsze objawy szkorbutu nie występują po tygodniu czy dwóch, a dopiero po 70 dniach nie podawania witaminy C. To znaczy, że magazyny są, tylko o nich się nie mówi. |
Daniel napisał/a: |
„Normalne zapasy ustrojowe pokrywają zapotrzebowanie na witaminę C na okres 3-4 miesięcy...” str.794 „Biochemii Harpera” Wyd.V |
Daniel napisał/a: |
Wegetarianizm nie wymaga zjadania błonnika |
Daniel napisał/a: |
Ostatnio wyszła książka „Mity o cholesterolu”. |
Daniel napisał/a: |
Co do cholesterolu, to macie wiedzę tylko z reklam. |
martva napisał/a: |
Akurat jak wsuwasz jajka i nabiał, to kaloryczność jest większa niż na samej zieleninie. |
Cytat: |
Jem co mi pasuje i mam wypracowaną własną dietę dopasowaną do mojego organizmu. |
Cytat: |
Prawdy trzeba szukać własnymi drogami. |
Daniel napisał/a: |
Dlatego też nie będę podawać przykładów potraw i także z tego powodu, że takie licytowanie się co lepsze, co gorsze do niczego nie prowadzi i jest nudzące. |
Daniel napisał/a: |
Jeżeli miałem niedobór witaminy C, to pewnie już jego nie mam. Odstawiłem pastylki na półkę i szybko ich nie zażyję |
Daniel napisał/a: |
Co do książki, to nie wiem czy to prowokacja, bo jej też nie czytałem. |
Spellsinger napisał/a: |
Rzadko używam syntetyków, mimo wszystko - jak Jaskier, wolę zjeść naturalną pomarańczkę, wypić sok z cytryny czy zjeść ze smakiem kiszonej kapusty. Jakoś na brak witamin nie cierpię. Mimo mięsnej diety |
Fidel-F2 napisał/a: | ||
|
Asuryan napisał/a: |
Normalnie. Widocznie ten błonnik nie jest aż taki straszny jakim go inni malują. |
Asuryan napisał/a: |
Albo też wszystkożercy lepiej sobie radzą z wydalaniem niepotrzebnych w organizmie rzeczy od typowych wege. |
Daniel napisał/a: |
Jeżeli były jakieś dolegliwości, to tylko ze strachu, że może mi zaszkodzić. |
Daniel napisał/a: |
Z tego wniosek, że nie poprawia kondycji. |
Daniel napisał/a: |
Czułem zatrzymanie wody w organizmie i wcale się nie dziwię, bo nałykałem się trucizny. |
Daniel napisał/a: |
Dlatego też nie będę podawać przykładów potraw i także z tego powodu, że takie licytowanie się co lepsze, co gorsze do niczego nie prowadzi i jest nudzące. |
Daniel napisał/a: |
czy chory by to zrobił? |
martva napisał/a: |
Asuryan, znane Ci jest takie pojęcie jak 'ironia'? |
martva napisał/a: |
Po jednokrotnym zażyciu to nic nie poprawia kondycji.
|
Daniel napisał/a: |
Co to jest dieta „kwaśniewskiego” ? |
Mag_Droon napisał/a: |
To wspaniała dieta dla osób z nadwagą: spożywa się głównie tłuszcze zwierzęce i mięso (smażone), oczywiście z umiarem, a nawet dosyć skromne ilości. Rezygnuje się natomiast z węglowodanów - po całości. |
Mag_Droon napisał/a: |
Mimo, że wydaje się absurdalne, to wspaniale walczy z nadwagą tworzoną nie przez produkty tłuszczowe a przez nadmiar węglowodanów przetwarzanych przez organizm w tłuszcz. |
martva napisał/a: |
ale po tym jak jego znajomy się wykończył na takiej diecie. |
Daniel napisał/a: |
a te coś to przeważnie choroby. Diety bym umieścił na drugim planie.
|
Daniel napisał/a: |
Problem polega na tym, że nie chcę ograniczać się do jednego źródła. Nie wierzę lekarzom |
Daniel napisał/a: |
Interesuje mnie wiedza naukowa, ale ona jest trudna do zrozumienia |
ats napisał/a: |
Martwi mnie to, toudi, że traktujesz zwierzęta jak przedmioty, jakby ich przeznaczeniem było spocząć w postaci kotleta na Twoim talerzu. A tak nie jest.
Jeśli uważasz, że masz prawo do jedzenia innych istot, to leć na golasa do lasu, dogoń, złap i zagryź jakąś sarenkę. Smacznego! |
ats napisał/a: |
toudi - rozumiem, że ten temat powstał raczej dla żartu, więc zaraz się zamknę, ale chcę Ci napisać, że gdyby ludzie zamiast jeść zwierzęta jedli to, co jedzą zwierzęta (pszenicę, kukurydzę), nie byłoby głodu na świecie.
|
ats napisał/a: |
Martwi mnie to, toudi, że traktujesz zwierzęta jak przedmioty, jakby ich przeznaczeniem było spocząć w postaci kotleta na Twoim talerzu. A tak nie jest. |
ats napisał/a: |
Udowodniono, że dieta wegańska jest dobra dla zdrowia człowieka, dobra dla środowiska, dobra dla zwierząt. nie mam czasu i ochoty ściągać teraz dla Ciebie wyników tych badań. |
ats napisał/a: |
Nie jestem zwolenniczką latania na golasa po lesie w celu dopadnięcia jakiejś zwierzyny, choć to uczciwsze niż jedzenie kotlecików z inteligentnych i czujących stworzeń, które ktoś zabił za nas. |
ats napisał/a: |
Rzeczywiście - zwierzęta traktuję jak ludzi, a ludzi jak zwierzęta. Osobiście nie widzę różnicy (może poza tą, że ludzie maja za duże mózgi, co sprawiło, że już niemal całkowicie wykończyli swoją planetę). |
ats napisał/a: |
tak, lubię mięso, pochodzi ono z inteligentnych, odczuwających, żyjących istot, które są zabijane, cierpiąc ból i strach, abym ja mógł zjeść smakowitą golonkę - i mam to w nosie. |
Cytat: |
kto jak kto, ale ty mnie do milczenia nie zmusisz. Gdybyś miał trochę oleju w głowie, sam byś trochę poszperał, aby się czegoś dowiedzieć. Nie zamierzam cię do niczego przekonywać, ani niczego uczyć. |
ats napisał/a: |
Mało kto lubi sobie odmówić dewolaja lub kaszanki. ale żeby zrobić coś pożytecznego dla Ziemi wystarczy jeść mięso raz w tygodniu, zamiast każdego dnia. |
ats napisał/a: |
reagujesz agresywnie, jakbyś się bał, że broniąc mięsożerstwa stoisz po ciemnej stronie mocy , na dodatek widzę, że dla ciebie nie ma różnicy między zwierzęciem, rzeczą, rośliną.
|
ats napisał/a: |
Jak jesteś taki chojrak, to przyznaj - tak, lubię mięso, pochodzi ono z inteligentnych, odczuwających, żyjących istot, które są zabijane, cierpiąc ból i strach, abym ja mógł zjeść smakowitą golonkę - i mam to w nosie. |
ats napisał/a: |
co jest złego w traktowaniu ludzi tak samo jak inne zwierzęta? Inne zwierzęta nie są w niczym gorsze od ludzi, tak jak mężczyźni nie są w niczym gorsi od kobiet |
ats napisał/a: |
co jest złego w traktowaniu ludzi tak samo jak inne zwierzęta? |
ats napisał/a: |
Toudisław - teraz robisz się agresywny. Spójrz na wypowiedź Metzli - jest wierna swoim poglądom i nie waha się ich wygłaszać, ale nikogo nie obraża. |
ats napisał/a: |
. Gdybyś miał trochę oleju w głowie, |
ats napisał/a: |
Jeśli nie przedstawię twardych faktów, nie musisz się liczyć z tym, co napisałam. |
ats napisał/a: |
, bo troszkę się z Ciebie nabijałam. |
toto napisał/a: | ||
|
Toudisław napisał/a: | ||||||||
Ekhm ...
Tak. Bo możesz napisać wszystko
Obawiam się, że sam się ośmieszasz ats, A co wykładasz ? Sory ale o ekologi masz wiedzę mierną |
toto napisał/a: |
Rozumiem, że nie nie podoba ci się, że wilki/lwy/koty/węże/krokodyle/inni_mięsożercy jedzą mięso? Czy może fakt, że zabijają osobiście swoje ofiary jakoś je oczyszcza? |
ats napisał/a: |
toto, dlaczego uważasz, że ja tak uważam? oczywiście - nie uważam tak. Trochę mi przykro, że uważasz mnie za wariatkę. |
ats napisał/a: |
ozumiem jednak Twój tok rozumowania. skoro zabraniam człowiekowi jeść mięso, to czemu nie krokodylowi? Po pierwsze - ja nikomu niczego nie zabraniam. Po drugie - nie chcę nikogo urazić, ale czas stawić czoła faktowi, że człowiek nie jest drapieżnikiem. Inaczej miałby ostre kły, szpony, pazury, jad, szybkość i siłę. |
toto napisał/a: | ||||
|
ats napisał/a: |
Oprócz tego, zwierzęta hodowlane jedzą także m.in. kukurydzę i pszenicę, którą mogliby spożywać ludzie (dokładając od czasu do czasu jakiegoś kotleta od święta, czemu nie? Produkuje się na świecie tyle kukurydzy, że w ogóle nie byłoby głodu na świecie (z kukurydzy da się zrobić dziesiątki potraw, choć przyznam, że urozmaicenie jest mile widziane ), ale wielu ludzi po prostu na nią nie stać, kupują ja hodowcy bydła i produkują mięso, na których też tych ludzi nie stać... |
ats napisał/a: |
Do wyprodukowania kilograma mięsa potrzebne jest cztery tysiące litrów wody... |
ats napisał/a: |
Czy wiecie, że żeby krowa dawała mleko, to musi być regularnie zapładniana i rodzić cielęta? Tak jak każda inna samica ssaków, w tym kobieta - bez urodzenia dziecka nie daje mleka! No, ale może nie chcecie tego czytać, bez urazy, po prostu dla mnie to ważny argument. |
ats napisał/a: |
Czy stać na to np Polskę? Mamy przecież zasoby wodne mniejsze niż Egipt czy Albania! Ideałem jest taka farma, z której nic się nie wydostaje do środowiska, ale to mit. Farmy smrodzą, zanieczyszczają glebę i wodę - stoją za nimi wielkie pieniądze, ci ludzie naprawdę nikogo się nie boją, a już na pewno nie tych niedofinansowanych służb ochrony środowiska... tak w Polsce, jak i np w USA. |
ats napisał/a: |
Czy wiecie, że żeby krowa dawała mleko, to musi być regularnie zapładniana i rodzić cielęta? |
MadJack napisał/a: |
W sumie tutaj poruszyłaś ciekawą kwestię- są tacy, którzy zapładniają krowy ze względu na mleko, a później zostawiają cielęta, żeby zdechły, bo są im niepotrzebne. |
Sabetha napisał/a: |
Wyobraź sobie na chwilę, że nie przemawiasz do idiotów. Ba, wyobraź sobie również, iż podzieliłaś się tą rewelacją z chłopską córką, która naprawdę niejednego cielaka w życiu widziała. I to od momentu narodzin. |
ats napisał/a: |
Musisz być bardzo młody, Toudisławie, skoro tak łatwo szafujesz opiniami i wyrażasz się tak autorytatywnie. |
ats napisał/a: |
Sądzisz, że mam niewielką wiedzę o ekologii, czy o sozologii, czy też może o etyce? Tak naprawę słowa nie ma w tym wątku o ekologii, my tu rozważamy różne zagadnienia związane z ochroną środowiska i jej etycznymi konotacjami. |
ats napisał/a: |
Po drugie - nie chcę nikogo urazić, ale czas stawić czoła faktowi, że człowiek nie jest drapieżnikiem. |
ats napisał/a: |
a, a jednocześnie pozwala zmniejszyć cierpienia zwierząt i zmniejszyć globalne ocieplenie (mniej zjadanego mięsa, mniej amoniaku i metanu), a także zmniejszyć wycinkę lasów pod pastwiska. |
ats napisał/a: |
Do wyprodukowania kilograma mięsa potrzebne jest cztery tysiące litrów wody... jest to pewna rozrzutność, czyż nie - zwłaszcza w dzisiejszych czasach. |
ats napisał/a: |
Farmy smrodzą, zanieczyszczają glebę i wodę - stoją za nimi wielkie pieniądze, ci ludzie naprawdę nikogo się nie boją, a już na pewno nie tych niedofinansowanych służb ochrony środowiska... tak w Polsce |
MadJack napisał/a: |
W sumie tutaj poruszyłaś ciekawą kwestię- są tacy, którzy zapładniają krowy ze względu na mleko, a później zostawiają cielęta, żeby zdechły, bo są im niepotrzebne. To jest czysty idiotyzm, nieważne pod jakim kątem na to patrzeć.
|
MrSpellu napisał/a: |
No to ja jestem idiotą, bo tego nie wiedziałem. Z cielęciną miałem do czynienia tylko na gorącym półmisku u mojego ulubionego Chińczyka |
MrSpellu napisał/a: |
No to ja jestem idiotą, bo tego nie wiedziałem. |
Toudisław napisał/a: |
Tak. Tylko, że zwierzęta nie są inteligientne w sensie nie są tak inteligientne jak ludzie nie nie mają świadomosci. |
wred napisał/a: |
Nie zgadzam się, są zwierzęta które są inteligentne i mają świadomość. |
Cytat: |
Nie zgadzam się, są zwierzęta które są inteligentne i mają świadomość. |
Toudi napisał/a: |
1. Otrzymały naukową nagrodę nobla 2. Skończyły Szkołę wyższą 3. Napisały jakąś pracę naukowa. |
Sabetha napisał/a: |
MadJack, aleś, za przeproszeniem, pier... znaczy się, zagadał. Cielę to pieniądz, żaden rozumny rolnik nie pozwoliłby, coby się zmarnowało. Cielęcia się nie zostawia, żeby zdechło, tylko sprzedaje na cielęcinę |
Toudisław napisał/a: |
I to jest nie ekonomiczne nie opłaca się tak robić więc i ciebie po proszę o jakieś dowody. Przez pierwszy okres laktacji mleko i tak nie nadaje się dla ludzi a tzreba krowy zdajać. Więc czmu ma nie robić tego ciela |
Cytat: |
tak, uważam, że ograniczenie populacji krów, świń, owiec rzeźnych byłoby super |
MadJack napisał/a: | ||||||
Wiem, że to jest nieekonomiczne, że cielak się przydaje, sprzedaje się go itp. Ale czy mówię o Polsce? Jak ktoś ma ze zwierzętami do czynienia od urodzenia i z tego żyje, to nie zrobi takiego idiotyzmu. Ale w Stanach np. znajdują się tacy, którzy po prostu zwietrzyli w tym kasę, a mają mały kąt widzenia, i tak postępują- dla nas może to wydawać się śmieszne, też nie chciałem uwierzyć, że ktoś może być taki głupi. Po prostu zostałem źle zrozumiany I nie mogę powiedzieć, że to jest nagminne, ale na pewno mogę stwierdzić, że to się zdarza. No, ale oni pewnie tylko ograniczają populację, a ja tego nie rozumiem ;P
Ale jak chciałabyś ograniczyć te populacje? Jakbyś wypuściła je po prostu na wolność, to zaczęłyby się radośnie rozmnażać |
ats napisał/a: |
gąsienice, pasikoniki, jajka dzikich ptaków i czasem święto w postaci padliny - oto, co jedli nasi przodkowie. |
ats napisał/a: |
Mniejszy popyt konsumentów - mniejsza podaż mięsa na rynku. więc może to mięso byłoby lepszej jakości? może z krów, które miały swoje szczęśliwe chwile na łąkach? Konsumenci to wielka siła. Tak bym to widziała. |
Sabetha napisał/a: |
Chryste, Spellu, coś Ty w szkole na biologii robił? Toż wszystkie ssaki tak mają |
Toudisław napisał/a: |
Ty myślałeś, że po co krowa daje mleko ? Dla zabawy ? Bo ją rolnik prosi ? A u kobiety jak jest ? Też ma laktacjię tylko w okresie gdy karmi dziecko ( ok nie TYLKO ale generalnie ) |
Jander napisał/a: |
Jasne, tylko znajdź mi ludzi którzy wolą wydać 30-40zł za kg piersi z kurczaka hodowanego metodami eko. Ludzie patrzą najpierw na cenę i wybiorą 10zł za kg piersi z kurczaka hodowanego niekoniecznie przyjemnymi metodami. Wiń system, nie konsumentów. |
Toudisław napisał/a: |
A czemu tek kurczak ejst bardziej Eko ? Bo jest z wolnego wybiegu ? No to już o tym pisałem że wolny wybieg jest mniej ekologiczny |
ats napisał/a: |
Układ pokarmowy człowieka jest bliższy układowi pokarmowemu goryla. ale to prawda, że jesteśmy wszystkożerni - z mięs - gąsienice, pasikoniki, jajka dzikich ptaków i czasem święto w postaci padliny - oto, co jedli nasi przodkowie. Co w tym strasznego? |
ats napisał/a: |
może z krów, które miały swoje szczęśliwe chwile na łąkach? |
ats napisał/a: |
Nie bierzcie tego do siebie, ale pozwólcie mi mieć własne poglądy, okej? |
Jander napisał/a: |
Ludzie patrzą najpierw na cenę i wybiorą 10zł za kg piersi z kurczaka hodowanego niekoniecznie przyjemnymi metodami. |
toto napisał/a: |
Na przykład są ograniczenia w karmieniu takich zwierząt. |
Jander napisał/a: |
Kurczak stojący na drugim kurczaku przez całe życie, karmiony najtańszym żarciem, nigdy nie widząc światła słonecznego, a potem zabijany prądem w kuraczkocauście będzie mniej smaczny jak również jego jajka (na każdym masz kategorię chowu, tak samo na opakowaniach różne rodzaje). |
ats napisał/a: |
Widzieliście kiedyś świnie jadące na rzeź? chyba każdy to widział. Jak są ściśnięte i rozpaczliwie kwiczą. niedawno niedaleko domu mojej koleżanki z pracy taka ciężarówka miała wypadek. Możecie sobie wyobrazić, jak to wyglądało. Wezwano faceta, który dożynał ranne świnie na oczach pozostałych, powodując rozpacz i przerażenie.Mąż koleżanki, który ratował te zwierzęta (strażak ochotniczy) nie może od tego czasu spać.
|
Jander napisał/a: |
Kurczak stojący na drugim kurczaku przez całe życie, karmiony najtańszym żarciem, nigdy nie widząc światła słonecznego, |
utrivv napisał/a: |
Wracając do ocieplenia. Mam wątpliwości czy to co obserwujemy (ekspansja szrotówki i wielu innych gatunków na północ) jest ociepleniem czy raczej zamazywaniem się pór roku połączonym z przystosowaniem się organizmów, zmianami gleby i powietrza?
Kiedy Szrotówek atakował mówiono że zwykła ostra zima całkowicie go wykończy - niestety taka się nie pojawiała aż do teraz a ta ostatnia nic mu nie zrobiła. Dlaczego? Może znowu ktoś eksperymentował i motylek uciekł z labolatorium? Co do ats i mięsa. Sam fakt że Chiny zrezygnowały z ziemniaków na rzecz świń jest dla mnie najlepszym argumentem że argumenty ats są nieprawdziwe (idealistyczne ale nieprawdziwe) Rezygnacja z mięsa na rzecz roślin może zakończyć sie tak jak w Irlandii zarazą ziemniaka - co wtedy zrobimy? Były już cywilazacje któe dosłownie zniknęły przez głód, czy chcemy do nich dołączyć? |
ats napisał/a: |
Raczej w ogóle nie dzielę ludzi. |
Toudisław napisał/a: | ||
Sory ale ja wim czym się karmi kury w kurnikach. To często kukurydza lub inne zborza do tego troszkę mieszanek paszowych. Nie wiem co wile lepszego miały by dostawać w tych niby ekologicznych fermach które jak mówiłem są mniej ekologiczne. Ale zawsze znajdą się naiwni |
ihan napisał/a: |
że stać mnie na kupno droższego jajka i ja się lepiej czuję mając świadomość, że kura widziała słońce, mogła swobodnie wyjść i wyprostować skrzydła. |
ats napisał/a: |
dałeś teraz po całości |
MadJack napisał/a: |
Genialne to to, toto |
ihan napisał/a: |
EDIT: toto, to dlaczego inteligentni ludzie jedzą krewetki? |
ihan napisał/a: |
Stan faktyczny: krewetki nie zawsze są podawane obrane
Czyli: przy założeniu, że teza jest prawdziwa, inteligentni ludzie nie mogą jeść krewetek nieobranych. To teraz proponuję konsumentom tychże uświadomić brak inteligencji. |
ihan napisał/a: |
Twierdzenie, że nieobcinanie dziobków to takie wielkie dobrodziejstwo i należałoby ucałować za to właścicieli i wręczyć medale, wybacz, ale nie bardzo to kupuję. |
Toudisław napisał/a: |
Tylko nie demonizujmy kurników bo tam się nie obcina kurom dziobków i pazórów jak tao się ludziom wmawia. |
ihan napisał/a: |
czyli, że nie obcinanie dziobków i pazurków wystarczy by nie demonizować. |
ihan napisał/a: |
Teza: inteligentni ludzie nie jedzą niczego, co ma oczy |
ihan napisał/a: |
Dla porównania: musiałbyś napisać: Nie przesadzajcie, ihan nie jest taka zła jak o niej mówią, nie okrada staruszek na Hucie. |
ihan napisał/a: |
które dla mnie wciąż nie są optymalnymi, wywołało sprzeciw hodowców, dla mnie jest to znak, że jednak dotąd hodowali w klatkach nie odpowiadającym tym normom. |
ihan napisał/a: |
Cała psychoza z GMO jest dla mnie niezrozumiała i szkoda moich nerwów na ten temat. |
ats napisał/a: |
Toudisławie, nasza budowa ciała nie wskazuje na to, że jesteśmy mięsożerni. Wilki mają zupełnie inny układ pokarmowy. Układ pokarmowy człowieka jest bliższy układowi pokarmowemu goryla. ale to prawda, że jesteśmy wszystkożerni - z mięs - gąsienice, pasikoniki, jajka dzikich ptaków i czasem święto w postaci padliny - oto, co jedli nasi przodkowie. Co w tym strasznego? |
Mag_Droon napisał/a: |
A co do weganizmu, to spróbuj go wytłumaczyć tradycyjnym Inuitom, Eskimosom, Aleutom, Samojedom czy nawet Lapończykom z bliższego nam obszaru. |
Mag_Droon napisał/a: |
E. Jesteśmy mięsożercami, bo jesteśmy myśliwymi idealnymi. |
ats napisał/a: |
Ludzie z natury nie sa drapieżcami, na co wskazuje budowa ciała i układu pokarmowego. Jesteśmy wszystkożercami, a przynajmniej byliśmy nimi tam, skąd pochodzimy. Na pewnym etapie rozwoju naszego gatunku mięso, to było coś ekstra. Trudno się dziwić, że ludzie doskonalili technikę polowania, a także przyrządzania mięsa.
Ludy północy jedzą [niemal] tylko mięso, bo nie mają możliwości urozmaicać diety. Wszyscy, którzy mają możliwość coś dodac do diety - dodają, bo tak jest zdrowiej i średnia życia wzrasta . Ci ludzie żyją w ekstremalnych warunkach, a ich dieta jest tego wynikiem. Ludzie zyjący w naszym klimacie moga spokojnie przetrwać bez jedzenia mięsa. Najczęściej jedza mięso, bo im ono - dobrze przyrządzone - po prostu smakuje. Niektórzy zaś nie znają alternatywy, lub myślą, że zbilansować diete bezmięsną jest trudno. No i że przyrządzanie posiłków jest kłopotliwe. Ja przez lata myslałam tak, jak ihan - że jestem zbyt leniwa, że nie dam rady. Ale ostatecznie wegetarianką zostałam z dnia na dzień, a nawet z chwili na chwilę. No i okazało się, że można. Ale horyzonty kulinarne poszerzyły mi się dopiero, gdy we wrześniu 2009 zostałam weganką. Tu się trzeba nakombinować ale nagle okazało się, że jest masa warzyw, ziaren, kiełków, potraw, o których w ogóle nie miałam pojęcia. Mam znacznie bardziej urozmaiconą dietę, niż kiedyś. I bardzo to sobie chwalę. kiedyś mięso było nagrodą za udane polowanie. miałes mięso - byłes kimś. wojownikiem, myśliwym - VIP-em. Mięso oznaczało święto. Teraz jemy mięso, bo jesteśmy zbyt leniwi, aby ruszyć głową i zrobić coś innego. Łatwo kupić wędlinę, lub mięso na bitki w sklepie. Trudniej jest tego nie zrobić |
Ja, 04.12.2008 napisał/a: |
Osobiście uważam, że gdyby ludzie od zarania byli wegetarianami nie osiągnęlibyśmy obecnego poziomu cywilizacyjnego. Podobnie gdybyśmy byli tylko mięsożerni. Naszym atutem była wszystkożerność. Pozwalała nam się skupić na wymyślaniu nowych idei, a nie na poszukiwaniu żarcia. Najważniejszym wynalazkiem ludzkości nie było koło czy pismo. Tylko garnek. Garnek pozwolił wymyślić koło i/lub pismo. Człowiek dzięki garnkowi mógł dłużej przechowywać żywność, dzięki czemu dłużej mógł pozostać w jednym miejscu. Wtedy mógł osiedlić się na stałe, wykombinować, że hodowla bydła i uprawa roślin jest bardziej efektywna niż uganianie się z włócznią za dziką zwierzyną. O ile pamiętam to Levi-Strauss wymyślił tą teorię, więc z pretensjami do niego, a nie do mnie. Ja tylko podzielam jego zdanie.
Nie jestem wegetarianinem, moje ulubione potrawy zawierają w sobie duże ilości mięsa, tyle ile tylko może pomieścić w sobie kotlet schabowy. Z drugiej strony nie pogardzę brokułem, czerwoną fasolą, sałatą i innymi zielonymi smakołykami. Jak Bóg przykazał, jestem wszystkożerny. I tak. Lubię padlinę. Zwłaszcza taką, która się grilluje lub podsmaża na oliwie z oliwek lub pestek winogron. |
dzień później napisał/a: |
Cóż, rycerz nie był rycerzem bo lepiej jadł - jadł lepiej bo był rycerzem. W pełni się zgadzam. Ale by został rycerzem, by wykombinowano coś takiego jak feudalizm, stalowy miecz, jazdę konną i zbroje, to kilka tysięcy lat wcześniej banda dzikich protoplastów tego rycerza musiała wpaść na to, że lepsza dieta sprzyja wygodnemu życiu. Wygodnemu, czyli osiadłemu, czyli takiemu, które sprzyja rozwojowi. Mięsko dawało niezbędną energię by walczyć, a roślinki dawały witaminki, i wszystko to co jest potrzebne by lepiej myśleć. Banda kolesi, która by tylko walczyła, rozwijałaby się tylko w stronę walki, jak lepiej zabijać by zdobywać pożywienie - stalibyśmy się wyspecjalizowanymi drapieżnikami. Banda kolesi, która wpieprzałaby tylko rzepę lub pędy bambusa stałaby się tylko kolejną pozycją w menu lwów lub dzikich, wściekłych surykatek. Człowiek nauczył się walczyć i zabijać podczas polowań, zgodzicie się ze mną? W momencie, gdy część ludzi żarła mięso, jako ta lepiej odżywiona nadawała się do walki i obrony tych słabszych. Ci słabsi popychali cywilizację do przodu, bo ich dieta była bardziej urozmaicona - jedli mięso, ale mniej |
ats napisał/a: |
a jednak zasmuca trochę post Asuriana - że nie ma wyrzutów sumienia jedząc mięso. Ja jadłam przez całe życie i przec całe życie było mi żal zabijanych zwierząt. w moim przypadku przejście na wegetarianizm było przymusem położenia kresu hipokryzji w moim życiu. |
ats napisał/a: |
jestescie świetną paczką tu, w Zaginionej Bibliotece. Macie coś, czego nie ma 90% młodzieży - poglądy. Nie jesteście po prostu elektoratem.
|
Asuryan napisał/a: | ||||
Normalnie. Widocznie ten błonnik nie jest aż taki straszny jakim go inni malują. Albo też wszystkożercy lepiej sobie radzą z wydalaniem niepotrzebnych w organizmie rzeczy od typowych wege. |
MrSpellu napisał/a: |
Kobieto, wiek paczki dyskutujących tutaj z Tobą osób waha się tak między 23-35 |
toto napisał/a: |
Fakt, postęp sprawił, że dzisiejszy student może być jutrzejszą babcią. |
ihan napisał/a: |
Cała psychoza z GMO jest dla mnie niezrozumiała i szkoda moich nerwów na ten temat. |
Cytat: |
A mnie przemiana materii poprawiła się dopiero, gdy przeszłam na weganizm. Wcześniej całe życie miałam kłopoty. Przejście na wegetarianizm nic nie zmieniło, dopiero, kiedy odstawiłam nabiał, który - nie czarujmy się - jest trucizną i robi straszne rzeczy z jelitami - nastąpiła szokująca (in plus) zmiana. |
ats napisał/a: |
i było prawie po równo różnych płci |
ats napisał/a: |
odkąd nie jem mięsa i nabiału, moje posiłki śniadaniowe są bardzo zróżnicowane. Wcześniej - kanapka z wędliną taką, czy owaką, kanapka z serkiem takim, czy owakim - a teraz - ser wegański, pasztet pieczarkowy, pasztet ziołowy, paprykarz wegański z kasza jaglaną, masło orzechowe z sezamem, papryka, pomidor, własnej roboty konfitury i powidła, ogórki kiszone, mus jabłkowy, deser waniliowy, musli z mlekiem sojowym, tofu w rożnych postaciach i cała masa różnych ciekawostek, które ciągle odkrywam.. |
ats napisał/a: |
wczoraj byłam w wegeknajpie i było prawie po równo różnych płci |
MrSpellu napisał/a: |
Jem mięso i nabiał, a moje posiłki zapewne bywają bardziej pomysłowe niż Twoje |
martva napisał/a: |
Ale czy to się wyklucza? Jedzeniowa monotonia zdarza się i u wege (bywają tacy co się żywią kanapkami z serem i sałatą), i u mięsożerców (schabowy, ziemniaki, kapusta, tyle). |
ats napisał/a: |
dopiero, kiedy odstawiłam nabiał, który - nie czarujmy się - jest trucizną i robi straszne rzeczy z jelitami |
ats napisał/a: |
a jednak zasmuca trochę post Asuriana - że nie ma wyrzutów sumienia jedząc mięso. Ja jadłam przez całe życie i przec całe życie było mi żal zabijanych zwierząt. w moim przypadku przejście na wegetarianizm było przymusem położenia kresu hipokryzji w moim życiu. |
toto napisał/a: |
Poza tym, ma kły, co znaczy, że natura wyposażyła go w zęby służące nie tylko do przeżuwania. |
Toudisław napisał/a: |
Ok to proszę o listę zwierząt które 1. Otrzymały naukową nagrodę nobla 2. Skończyły Szkołę wyższą 3. Napisały jakąś pracę naukowa. |
utrivv napisał/a: |
Także w polsce mięso było podstawą żywienia. To raczej z warzywami było krucho (dzięki ci Bono ) |
Toudisław napisał/a: |
Mięso jest bardzo bogate kalorycznie. By je zastąpić musilibyśmy jeść bardzo wile produktów roślinnych |
Toudisław napisał/a: |
Trzeba by obsiać olbrzymie terytoria do tego ilości pestycydów ... |
Asuryan napisał/a: |
Ciekawi mnie czemu nie masz wyrzutów sumienia jedząc florę. Nie żal Ci zabijanych roślin? |
martva napisał/a: |
W ogóle nie wiem co ostatnie kilka stron dyskusji robi w tym temacie, byłam bliska przeoczenia. Przecież jest osobny wątek. I odpisywałam na bieżąco, więc pewnie się gdzieś z kims powtórzyłam. |
martva napisał/a: |
Ogiery też mają kły |
ats napisał/a: |
ser wegański, pasztet pieczarkowy, pasztet ziołowy, paprykarz wegański z kasza jaglaną, masło orzechowe z sezamem, papryka, pomidor, własnej roboty konfitury i powidła, ogórki kiszone, mus jabłkowy, deser waniliowy, musli z mlekiem sojowym, tofu w rożnych postaciach i cała masa różnych ciekawostek, które ciągle odkrywam.. |
martva napisał/a: |
Jak patrzę na moje zdjęcie, to wyglądam na typowego jabłkożercę ^^ |
toto napisał/a: |
O. Nie zaglądałem koniowi do pyska.
W szkole uczyli mnie, że kły są oznaką (w uproszczeniu), że w diecie zwierzęcia znajduje się również mięso. |
MrSpellu napisał/a: |
W sensie na konia? E, nie... |
Sabetha napisał/a: |
Wiesz, Spellu, koń to generalnie je co innego niż jabłka |
martva napisał/a: |
Ogiery też mają kły |
toto napisał/a: |
Podgryza jeźdźców? |
toto napisał/a: |
A klacze? |
MrSpellu napisał/a: |
W sensie na konia? E, nie... |
ats napisał/a: |
martva, wyszło do tego, że napisałam, iż weganizm jest ekologiczny i że dieta wegańska mogłaby ograniczyć globalne ocieplenie. To twierdzenie wywołało entuzjastyczny sceptycyzm i się potoczyło
|
ats napisał/a: |
przecież nie bez przyczyny moje radykalne koleżanki weganki nie mogą sobie znaleźć wegeksięciunia z bajki |
ats napisał/a: |
Ja szanuję swoje jedzenie, ale jeść muszę: "Jestem życiem, które chce żyć, pośród życia, które chce żyć" (Albert Schweizter). Jestem za nie bardzo wdzięczna tej planecie, roślinom i ludziom, którzy je dla mnie uprawiają i przygotowują. To wszystko razem dobrze wpływa na trawienie i na sumienie
|
ats napisał/a: |
wiem, że dieta wegańska jest kontrowersyjna, ale badania naukowe potwierdzają to, że jest zdrowa i może być uważana za równorzędną diecie tradycyjnej. Ogłosiło to m.in. amerykańskie Stowarzyszenie Dietetyczne. |
ats napisał/a: |
nie odnoszę też wrażenia, żebym się szczególnie szprycowała chemią. |
ats napisał/a: |
dobrze, że kupujesz wędliny i mięso od lokalnych producentów, ale mitem jest, że u nich zwierzęta mniej cierpią - czasem bardziej, bo są zabijane bez specjalistycznego sprzętu. |
ats napisał/a: |
nie jestem hipokrytką. Jem te organizmy, które są niże zorganizowane i nie maja układu nerwowego w tradycyjnej postaci. Jednak warto podkreślić, że najnowsze badania przewracają do góry nogami to, co wiemy o roślinach. w dużym stopniu są jak zwierzęta, tylko w inny sposób. |
Mag_Droon napisał/a: |
Jesteśmy drapieżnikami doskonałymi ze względu na mózg i pochodne jego rozwoju, takie jak np. cywilizacja. I tym samym jesteśmy mięsożercami, bo głupio byłoby marnować ten potencjał. |
martva napisał/a: |
Nie wiem co sobie myśli ludzkość ale my, martva, nie jesteśmy mięsożercami, a drapieżcami tym bardziej. No mogę ugryźć, mogę podrapać, ale upolować coś większego niż, eeee... mysz? Szczur? Wiewiórka? Tymi strasznymi drapieżcowymi szponami i kłami? Nie rozśmieszajcie mnie. |
ats napisał/a: |
nie traktuję lekko cierpienia roślin, po prostu - gdy mam do wyboru zjeść zwierzę, lub roślinę - wybieram roślinę, jestem z nią dalej spokrewniona i nie ma ona układu nerwowego. |
ats napisał/a: |
nekrofagi? eeetam! My jesteśmy oportuniści zwyczajni, wszystkożercy!
|
Ja napisał/a: | ||
Nie zgodzę się. Jesteśmy doskonałymi nekrofagami jeżeli już. Jeżeli chodzi o drapieżnictwo, to jesteśmy pod tym względem oportunistami. Gdy już polujemy, to tylko na to, na co akurat technicznie jesteśmy w stanie zapolować. Z kijem i pięściami nie rzucimy się na słonia, ale z M82/M107 już tak A i tak go potem nie wpierdulimy na surowo... |
ats napisał/a: |
owszem, są tacy, którzy jedzą tylko spady. jest to radykalny frutarianizm. |
MrSpellu napisał/a: |
Dlatego miałbym opory przed zjedzeniem szympansa. |
Sabetha napisał/a: |
Ja też. Ale pewnie bym zjadła, gdybym nie miała żadnej alternatywy. Pójdę za to do piekła? |
MrSpellu napisał/a: |
Tak, bo dajesz wiarę teorii ewolucji |
ats napisał/a: |
kusi mnie, żeby Wam wszystkim coś ugotować
...może, gdy już się trochę lepiej poznamy |
martva napisał/a: |
Raz, rośliny nie mają układu nerwowego. |
MrSpellu napisał/a: |
Z kijem i pięściami nie rzucimy się na słonia, ale z M82/M107 już tak |
martva napisał/a: |
A, miałam napisać ale zapomniałam - spotkałam ostatnio wegetarianina płci męskiej. |
martva napisał/a: |
Nie wiem co sobie myśli ludzkość ale my, martva, nie jesteśmy mięsożercami, a drapieżcami tym bardziej. No mogę ugryźć, mogę podrapać, ale upolować coś większego niż, eeee... mysz? Szczur? Wiewiórka? Tymi strasznymi drapieżcowymi szponami i kłami? Nie rozśmieszajcie mnie. |
Stary Ork napisał/a: |
a ty się martwisz, że masz za małe kły i pazury? |
Stary Ork napisał/a: |
dla których jedynym źródłem białka zwierzęcego jest fellatio |
martva napisał/a: |
a tyle się nasłuchałam że wegetarianki nie połykają |
Metzli napisał/a: | ||
Może Ork jest bogaty w inne doświadczenia? Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać |
Stary Ork napisał/a: |
dla których jedynym źródłem białka zwierzęcego jest fellatio |
ats napisał/a: |
hej, ja nie napisałam ADA, tylko Amerykańskie Stowarzyszenie Dietetyczne - to jednak nie to samo, co Amerykańskie Towarzystwo Diabetologiczne
Wiedza czerpana z internetu... hm... może jestem total oldschool, ale raczej ufam temu, co czytam w realu, np w naukowych i popularnonaukowych czasopismach. |
utrivv napisał/a: |
Amerykańskie Stowarzyszenie Dietetyczne nie istnieje w znanym mi wszechświecie. |
Jaskier napisał/a: | ||
http://en.wikipedia.org/w...tic_Association http://www.eatright.org/ |
Cytat: |
"Respected ADA colleagues: as long as your organization partners with makers of food and beverage products, its opinions about diet and health will never be believed independent (translation: based on science not politics) and neither will your's. Consider the ADA's Nutrition Fact Sheets, for example, each with its very own corporate sponsor (scroll down to the lower right hand corner of the second page to see who paid for the Facts). Is the goal of ADA really the same as the goal of the sponsors - to sell the sponsor's food products? Is this a good way to get important scientific messages to the public? ADA members: how about doing something about this!"[3] |
ats napisał/a: |
Naprawdę mało kto przechodzi na weganizm, bo to zdrowa dieta
Ludzie to robią z litości dla zwierząt. Ja też, to wszystko, nie ma się nad czym rozwodzić. |
utrivv napisał/a: |
Czy mógłbyś jeszcze sprawdzić czy to drugie ADA też wypowiedziało się na temat diety wegetariańskiej czy tez nie? |
Jaskier napisał/a: | ||
Wypowiedziało się, w dodatku pozytywnie. http://www.adajournal.org...0700-7/abstract Nie wiem co dla Ciebie buńczuczny człowieku, oznacza pojęcie oficjalnie, ale mam nadzieje, że publikacja internetowa, mieści się w ramach twojego jakże ściśle naukowego pojmowania. |
utrivv napisał/a: |
(włosy wypadające garściami, bóle, osłabione dziąsła i zęby, zapaści itp). |
utrivv napisał/a: |
Być może przyczyna leży w cenach |
ats napisał/a: |
Asuryan - no, sam widzisz, że to nie zabija! W każdym razie - nie od razu |
ats napisał/a: |
to interesujące, że to, co dla jednych jest drobną przyjemnością, dla innych jest... |
martva napisał/a: |
poznałam jednego wczesniej, ale mi wyleciało |
Jaskier napisał/a: |
A przykłady podałem, bo nie lubię kiedy ktoś, utwierdza się w błędnym przekonaniu. |
dzejes napisał/a: |
Eeeejjj! A ja? |
utrivv napisał/a: |
Moi znajomi cierpieli na różne schorzenia i dlatego właśnie przechodzili na dietę wega - dla zdrowia - i tym bardziej bolesna byłą porażka (po kilku - kilkunastu latach) |
utrivv napisał/a: |
Moi znajomi cierpieli na różne schorzenia i dlatego właśnie przechodzili na dietę wega |
ats napisał/a: |
Wiedza czerpana z internetu... hm... może jestem total oldschool, ale raczej ufam temu, co czytam w realu, np w naukowych i popularnonaukowych czasopismach. |
MrSpellu napisał/a: |
Aspekt zdrowotny: Czy dziecko prawidłowo będzie się rozwijać? z góry mówię, że nie wiem, bo nie jestem dietetykiem. Pytam jako laik. |
MrSpellu napisał/a: |
Jest to trochę jak z przekazywaniem wyznania na siłę. Nie lepiej by dziecko zdecydowało jak podrośnie? |
martva napisał/a: |
Wegetarianin, a tym bardziej weganin z przekonania może mieć problem z przygotowaniem posiłku mięsnego. |
Spell napisał/a: |
No, ale jak dziecko podrośnie i babcia na przykład da mu schaboszczaka, zasmakuje i będzie się domagało od matki by mu robiła kotlety, to co wtedy? |
martva napisał/a: |
Tylko ja na szczęście nie mam zamiaru się rozmnażać |
Jander napisał/a: |
Ja bym wtedy pokazał jak się robi schabowego i powiedział, że jak chce to może sobie sam robić. Wilk syty i owca cała. |
MrSpellu napisał/a: |
i babcia na przykład da mu schaboszczaka, |
Amontillado napisał/a: |
muslimy tylko na to czekają... |
martva napisał/a: |
Muslimy robią dobre falafele |
Asuryan napisał/a: | ||
Oraz kebaby, ale to już z mięsa. Z potraw mięsnych nie jadam zupełnie wątróbki i salami. Po prostu mi nie smakują. |
utrivv napisał/a: |
O! Czuje się prawie jak wege bo salami też nie jadam. |
utrivv napisał/a: |
O wątróbce nawet nie wspominam bo to nie mięso. |
utrivv napisał/a: |
Podroby mięsem bym nie nazywał (chyba że to ma być definicja UE ale wtedy nawet sierść jest mięsem) |
Metzli napisał/a: |
Nie znacie się, wątróbka zasmażona z cebulką, palce lizać |
Metzli napisał/a: |
Oprócz żołądków czy serduszek, z różnych mięs to miałabym tylko pewne opory przed zjedzeniem koniny. |
Metzli napisał/a: |
A co do dzieci wychowywanych na diecie wegetariańskiej czy wegańskiej, to mam mieszane uczucia. Nie do końca jestem przekonana czy da się zastąpić te wszystkie białka czy witaminy. A obie strony podpierają się "badaniami" |
Metzli napisał/a: |
Nie do końca jestem przekonana czy da się zastąpić te wszystkie białka czy witaminy. |
martva napisał/a: | ||
Zastąpić wszystkie te białka czy witaminy? Ale jakoś konkretniej...? |
MrSpellu napisał/a: |
Chodzi Ci o witaminę B12? |
Jaskier napisał/a: |
Nie mam pojęcia o wychowywaniu dzieci, nie wiem wiele w sprawie ich żywienia, zapotrzebowania na różne składniki itp., ale na początku, każde niemowlę pije chyba wyłącznie mleko matki, które jest bogate we wszystkie składniki potrzebne do funkcjonowania.
W późniejszym etapie większość matek podaje swoim dzieciom jakieś papki, które w wiekszości przypadków są wegańskie, dodatkowo wzbogacane w różnego rodzaju witaminy, w tym b 12. |
Jaskier napisał/a: |
Tak w naturalnej formie B12 znajduje się w drożdżach i w niektórych glonach. |
wiki napisał/a: |
Dawniej istniał pogląd, iż witaminę B12 można znaleźć w kiszonkach, tofu, pożywkach drożdżowych, miodzie i glonach. Wszystkie te informacje okazały się nieprawdziwe, natomiast informacja o wit. B12 w glonach okazała się szczególnie niebezpieczna. Glony zawierają nieprzyswajalne dla człowieka analogii witaminy B12 i upośledzają jej wchłanianie, co utrudnia późniejszą suplementację. Przy jednoczesnym zażywaniu suplementów (bądź żywności wzbogacanej w witaminę B12, której jest dużo na polskim rynku) i spożywaniu alg, nie powinno być problemu. Informacja podająca fałszywe źródła witaminy B12 jest o tyle niebezpieczne, że może doprowadzić do poważnych chorób układu nerwowego[potrzebne źródło]. Wegetarianie przy odpowiednio zbilansowanej diecie nie powinni mieć problemu z witaminą B12, natomiast weganie muszą spożywać w odpowiednich ilościach żywność wzbogacaną w B12, bądź suplementować tę witaminę (co nie jest w Polsce ani drogie, ani szczególnie uciążliwe). |
MrSpellu napisał/a: |
No ale są syntetyczne suplementy, jeżeli ktoś jednak woli chemię od naturalnego mięska... |
MrSpellu napisał/a: |
Doczytałem, że wbrew wcześniejszym poglądom glony nie zawierają witaminy B12, tylko jej analog strukturalny. Jest to ponoć o tyle niebezpieczne, ponieważ w przypadku człowieka ów związek jest nieprzyswajalny, dodatkowo, zmniejsza wchłanianie właściwej witaminy. |
Beata napisał/a: |
najlepiej dostarczać te substancje w postaci naturalnej. |
Jaskier napisał/a: |
Producenci Spiruliny ( algi morskiej ) na opakowaniu podają, że zawiera w składzie witaminę b12, nie zamierzam się sprzeczać, ponieważ też nie wiem na ile to wiarygodne źródło informacji.
|
Jaskier napisał/a: |
Wegetarianie przy odpowiednio zbilansowanej diecie nie powinni mieć problemu z witaminą B12, natomiast weganie muszą spożywać w odpowiednich ilościach żywność wzbogacaną w B12, bądź suplementować tę witaminę (co nie jest w Polsce ani drogie, ani szczególnie uciążliwe).
|
Jaskier napisał/a: |
W gruncie rzeczy, temat narzucania dziecku swojego światopoglądu, nie sprowadza się wyłącznie do diety, ale również do innych aspektów życiowych np takich jak religia.
To kwestia różnorodności poglądów, osoby o konkretnych zasadach życiowych zawsze będą uważać, że inne sposoby wychowawcze są złe i stwarzają zagrożenie. To taki tradycjonalizm rodowy, moje jest ok, a inne już nie. W każdej metodzie znajdą się minusy. |
MrSpellu napisał/a: |
Nie tyle, że inne są złe, co nasze są po prostu lepsze, "bardziej właściwe". |
MrSpellu napisał/a: |
Producenci zazwyczaj są mało wiarygodnym źródłem informacji.
|
Jaskier napisał/a: |
Ale jakie nasze, bo nie rozumiem w czyim imieniu teraz piszesz? |
Jaskier napisał/a: |
A skąd oni czerpią informacje, np o składzie produktu?
Może mi odpowiesz, bo ja niestety nie wiem. |
MrSpellu napisał/a: |
Od swoich chemików? Inaczej, czy jeżeli na barszczu Knorra w saszetce jest napisane "Gorący Kubek Knorr nie wymaga dodawania konserwantów, ponieważ powstaje z najwyższej jakości suszonych warzyw, przypraw oraz innych suchych składników. Suszenie jest naturalną metodą zapewnienia trwałości produktów spożywczych. Tego typu produkty zgodnie z prawem, nie powinny zawierać konserwantów." To wierzysz w to? |
MrSpellu napisał/a: |
W niczyim. |
Jaskier napisał/a: |
Uważam, że twoje wczesnowychowawcze metody żywienia, nie odbiegają w niczym, od tych wegetariańskich, czyli moich. |
Jaskier napisał/a: |
Podobno zgodnie z prawem, producenci nie mogą podawać tam fałszywych informacji. |
MrSpellu napisał/a: |
Słowo klucz to "podobno". |
MrSpellu napisał/a: |
Problem się pojawi tylko gdy dziecko zje u kogoś (u babci chociażby) kotleta i będzie chciało więcej |
MrSpellu napisał/a: | ||
Dla mnie ryba to nie mięso, tylko coś pośredniego między drobiem a warzywami (owoce morza i śledź są słodyczami). Podroby zresztą to nie moje rejony. |
Asuryan napisał/a: |
Dla mnie "wegetarianie", którzy z powodów światopoglądowych nie jedli by mięsa, a jedli jego podroby |
Jaskier napisał/a: |
Prawo wymaga podawania listy składników począwszy od tego, który stanowi największą wagowo część produktu.
Należy na liście wyszczególniać każdy składnik (pojedynczy lub złożony z kilku podskładników). |
Jaskier napisał/a: |
Mogłoby również spróbować wina, piwa, albo innego alkoholu, no i później też chciałoby więcej.( Bo fajnie grzało)
Otworzysz flaszkę i napijesz się z 5 latkiem? |
Jaskier napisał/a: |
A są tacy? |
Romek napisał/a: |
Cóż mnie takie badania interesują? Dziad jadł mięso, ojciec je mięso, ja jem mięso, potomek też je będzie jadł. Takie jest odwieczne prawo natury i kimże ja jestem, aby walczyć z dziedzictwem sięgającym jaskiń? I, przede wszystkim, po co miałbym się pozbawiać przyjemności jedzenia mięsa. Umartwianie ciała - to nie jest mój ulubiony sport |
martva napisał/a: |
Zastąpić wszystkie te białka czy witaminy? Ale jakoś konkretniej...? |
Jaskier napisał/a: |
ale na początku, każde niemowlę pije chyba wyłącznie mleko matki, które jest bogate we wszystkie składniki potrzebne do funkcjonowania. |
Metzli napisał/a: |
Ale np. można trafić na opinie |
Metzli napisał/a: |
A tak btw. jak mowa o tych dziadach, to przypomniały mi się diety zgodne z grupą krwi. Nie wiem ile w tym prawdy, ale bardzo się ucieszyłam, że dla mojej (czyli "0") przewidziana jest mięsna. |
Jaskier napisał/a: |
Europejska rada informacji o żywności podaje:
Prawo wymaga podawania listy składników począwszy od tego, który stanowi największą wagowo część produktu. Należy na liście wyszczególniać każdy składnik (pojedynczy lub złożony z kilku podskładników). |
ats napisał/a: |
Coś mi się widzi, że na tym forum roi się od wegetarian |
martva napisał/a: | ||
No ale to składniki, a nie składniki odżywcze, wydaje mi się że obowiązkowe są kalorie i być może tłuszcze/białko/węglowodany. W spirulinie nie ma B12, tylko jej nieaktywny analog. Znaczy producenci nie kłamią tak do końca, ponieważ z chemicznego punktu widzenia jest to witamina B, ale w takiej formie, że jest nieprzyswajalna. Czy jakoś tak. |
Wikipedia napisał/a: |
w Polsce reklamuje się jako "L. casei defensis". Jest to wyłącznie nazwa marketingowa, której nie stosuje się w bakteriologii. W innych krajach, np. w Czechach i we Włoszech ta sama bakteria wykorzystywana przez firmę Danone określana jest jako L. casei immunitass, a w USA jako L. casei immunitas. Podobna sytuacja dotyczy jogurtu Jogobella firmy Zott. Na opakowaniach widnieje napis, zgodnie z którym produkt zawiera odmianę Lactobacillus casei prophylactis, która w rzeczywistości nazywa się Lactobacillus paracasei (Lpc- 37) i nie należy do gatunku L. casei[2]. |
utrivv napisał/a: |
Inni piszą np. tłuszcz, cukier, mąka, E, E, E. a pod spodem UWAGA! produkt może zawierać śladowe ilości orzechów. Znaczy co, nie wiedzą? Może tamci producenci należą do tej samej grupy? |
ats napisał/a: |
chodzi też o to, że pisząc, że dany produkt może zawierać śladowe ilości mleka, jaj, orzechów itp., producent zabezpiecza się przed pozwem o to, że ktoś tam zjadł dany produkt, dostał wysypki albo zszedł. Jak napiszą, to są bezpieczni - przecież ostrzegali, prawda?
Chodzi o to, że albo tych produktów, o których potencjalnej obecności ostrzegają, używają czasem na danej linii produkcyjnej, albo w danym zakładzie. |
martva napisał/a: |
wydaje mi się że śladowe ilości orzechów znajdują się w produktach typu czekolada (przypadkiem), |
Tanit napisał/a: |
Jeśli o mnie chodzi: Jem to co lubię i mam w dupie co to jest. Jestem smakoszem i tyle. Mogę się sprzeciwiać pewnym bestialskim zachowaniom, czy z tym walczyć. Ale odmówić sobie z tego powodu jedzenia tego co mi po prostu smakuje - nigdy |
martva napisał/a: |
Z Ciebie taki wege jak ze mnie abstynentka, sorry |
wred napisał/a: |
jeszcze za czasów pomieszkiwania u rodziców. Mamusia moja po prostu gotowała wszystko x2 - dla mnie i dla reszty rodzinki, do tego była pomysłowa, więc miałem przepyszne lekkie żarełko, a po kilku tygodniach, jak już organizm odtruł się z odzwierzęcych toksyn czułem się jak młody bóg |
MrSpellu napisał/a: |
Za to bardzo wnerwiającą sprawą była zmiana zapachu jaki wydzielałem w trakcie tej diety. Jakoś nie mogłem się przyzwyczaić. |
wred napisał/a: |
mo to wynika z odtruwania, przez jakiś czas paskudnie pachnie pot, organizm jak w końcu przestałeś faszerować go świństwem chce się jak najszybciej resztek pozbyć. Coś jak na detoksie ;p |
ats napisał/a: |
ale chodzi konkretnie o "pozdrówka", czy że Was tak pozdrawiam życzliwie, co nie jest zwyczajem na forum...? |
ats napisał/a: |
Nieeee, no - to o co były te wszystkie awantury, jeżeli tu jakaś plaga jaroszy i wegetarian się szerzy?? |
ats napisał/a: |
Kilka osób na krzyż na konkretnym forum to już sporo. wiele osób się przyznało do takich eksperymentów. Ich podejmowanie świadczy o wrażliwości i chęci zmiany na lepsze. |
ats napisał/a: |
Podoba mi się sformułowanie "Anty abstynent" |
wred napisał/a: |
jak już organizm odtruł się z odzwierzęcych toksyn czułem się jak młody bóg . |
wred napisał/a: |
imo to wynika z odtruwania, przez jakiś czas paskudnie pachnie pot, organizm jak w końcu przestałeś faszerować go świństwem chce się jak najszybciej resztek pozbyć. Coś jak na detoksie ;p |
ats napisał/a: |
ale chodzi konkretnie o "pozdrówka", czy że Was tak pozdrawiam życzliwie, co nie jest zwyczajem na forum...? |
ats napisał/a: |
Ich podejmowanie świadczy o wrażliwości i chęci zmiany na lepsze. |
MrSpellu napisał/a: |
Zwrot "pozdrówka!" jest po prostu kretyński. |
ats napisał/a: |
zresztą po co komu serce?? |
ats napisał/a: |
zupę cebulową łatwo zrobić w wersji vege, najczęściej jest na bulionie warzywnym |
ats napisał/a: |
co maja wege i zupa cebulowa jest często wymieniana. |
martva napisał/a: | ||
Ja na ogół kombinuję z dodatkami i zamawiam np pieczone ziemniaki i zestaw surówek, bo często w karcie albo nie ma głównych dań bez mięsa, albo w kategorii 'jarskie' czy 'bezmięsne' znajdują się kwiatki.
Ale masz 100% pewności że dla wszystkich jest jasne że bulion też jest ważny? Bo serio, niektórzy rozumieją że mogę nie chcieć kurczaka, ale rosołu? Przecież tam nie ma mięsa |
martva napisał/a: |
Ja na ogół kombinuję z dodatkami i zamawiam np pieczone ziemniaki |
martva napisał/a: |
Bo serio, niektórzy rozumieją że mogę nie chcieć kurczaka, ale rosołu? Przecież tam nie ma mięsa |
Jaskier napisał/a: |
W dodatkach zazwyczaj jest coś takiego, jak gotowane warzywa |
Jaskier napisał/a: |
Zgadza się. Byłem kiedyś na przyjęciu, gdzie miał być przygotowany dla mnie zestaw wegetariański, zdziwiłem się kiedy postawiono mi przed nosem rosół z kury.
Po zgłoszeniu reklamacji, kucharz i tak upierał się przy swoim twierdząc, że to ja się nie znam na kuchni i opowiadam bzdury. |
Jaskier napisał/a: |
Trochę lepiej można zjeść w Glonojadzie, |
Jaskier napisał/a: |
Zupy cebulowej nie jadłem nigdy, słyszałem o tym specyfiku, ale jakoś nie miałem okazji spróbować. Trzeba będzie poszukać jakiegoś przepisu na puszce. |
Jaskier napisał/a: |
W mojej kuchni raczej dominują dania pakistańskie i indyjskie. Jeśli można je w ogóle nazwać takim mianem, bo pewnie dużo im brakuje do oryginału. |
MrSpellu napisał/a: | ||||
To nie była wrażliwość z mojej strony, tylko chęć przeprowadzenia eksperymentu
A Pani Dziekan jest abstynentką? |
utrivv napisał/a: |
Zaraz a kto niby jest Panią Dziekan?
Chyba nie ats która według danych profilowych jest młodsza ode mnie? |
martva napisał/a: |
I to jest właśnie ten typ sytuacji którego nie lubię. |
martva napisał/a: |
Czytałam kulinarną recenzję Nowickiego w Wyborczej, z której wynikało że boją się używać przypraw. |
martva napisał/a: |
na curry z ziemniaków, marchwi, cebuli, rodzynek i jajek na twardo |
martva napisał/a: |
dzisiaj płatki owsiane na ciepło, z cynamonem i pomarańczą. |
Jaskier napisał/a: |
Curry z rodzynek, jajek? Nie potrfię sobie tego nawet wyobrazić, serio. |
Jamal napisał/a: |
Udało mi się wywalczyć dzisiaj sadzone do obiadu, |
Jamal napisał/a: |
Kto ma jakiś przepis na dobre, smaczne potrawy bez mięsa |
ats napisał/a: |
Mam dostęp do jaj od szczęśliwych kur |
ats napisał/a: |
zapewnia im towarzystwo kogutów |
Jaskier napisał/a: |
Od każdej z firm dostawałem odpowiedź, że kury są zabijane. |
Jaskier napisał/a: |
Pisałem mejle do kilku firm zajmujących się hodowlą kur w sposób ekologiczny.
Główne pytanie jakie stawiałem, to co dzieje się z kurami po tym, jak tracą swoją wydolność produkcyjną do znoszenia jajek. |
Jamal napisał/a: |
Żyje z konserwatywną rodziną. Klepanie paciorków w kościele i cały łańcuch innych spraw powiązanych w szeregu za tym.
|
MrSpellu napisał/a: | ||
A co? Mają być wysyłane na emeryturę? |
ats napisał/a: |
Skoro nie wiesz, to masz poważny problem
Mój Tata zakopuje swoje kury pod drzewami owocowymi |
ats napisał/a: |
Mnie nie dziwi, że kury są zabijane. Nawet w gospodarstwach biodynamicznych (to superhiper ekologicznie radykalne rolnictwo ) kury i krowy są zabijane, gdy największa ich efektywność mija.
Z drugiej strony - niektóre fermy kurze zupełnie konwencjonalne, sprzedają zwykłym rolnikom swoje kury po zmniejszeniu się ich efektywności. rolnik może sobie takie kury kupić i mieć z nich pożytek jeszcze parę lat. Mój Tata kiedyś tak robił i dawał takim kurom dobre życie. Takie farmowe kury, najczęściej bez piór i ogłupiałe, długo dochodziły do siebie, ale zawsze w końcu adaptowały się do nowego życia. |
martva napisał/a: |
I zabranie ze sobą słoika dżemu |
martva napisał/a: |
Jej, ale wiesz że to tak jakbyś zapytał czy znamy jakąś fajną książkę? |
martva napisał/a: |
Przyjmą mnie w poniedziałek, ponacinają we wtorek, wypuszczą w środę, jeśli nic nie pokręciłam. Zakładam że trochę pewnie będę na czczo albo nie będzie mi się chciało jeść. Nie mam pojęcia czym się karmi w szpitalach ale dają chleb i bywają jakieś jajka, nie? Dżem by służył jako zamiennik produktów parówkopodobnych
|
martva napisał/a: |
Nie mogę teraz jogurtów ani nic z błonnikiem . |
utrivv napisał/a: |
Zostaje czekolada zagryzana chałwą |
utrivv napisał/a: |
a z suchych przekąsek chyba tylko ryz preparowany? |
Jamal napisał/a: |
Sporo można na wadze stracić. |
Jamal napisał/a: |
Ścieramy do miseczki, mieszany, dodajemy cukier. |
Jamal napisał/a: |
Pestki z jabłka wyciągamy i rozgryzamy |
Jamal napisał/a: |
Jak można wrzucać w siebie |
Jamal napisał/a: |
tak paskudztwo. |
Cytat: |
A do picia, co proponujesz "różowiutka"? |
Jamal napisał/a: |
A to co takiego Ci się stało bidulko? |
Jamal napisał/a: |
A do picia, co proponujesz |
Jamal napisał/a: |
Narkoza?! |
Jamal napisał/a: |
Poważnie tylko dżemik ??? |
ats napisał/a: |
mydlę, |
Jaskier napisał/a: |
w temacie, który obecnie nazywa się nie wiem czemu 'gotowanie przy ekranie |
Tixon napisał/a: |
Przesadzacie. |
Jamal napisał/a: |
Z czegoś na pewno nie korzystam... TAK! Wiem!
Z mleka yaahh |
ats napisał/a: |
Asurian - to, co dla Ciebie jest zwykłym połowem, dla innych może być niezwykłym okrucieństwem. |
MrSpellu napisał/a: |
Pewnie, że przesadzają. I na dodatek są hipokrytami, bo zamiast zamieszkać w lesie i żyć w zgodzie z niedźwiedziami i sarenkami (zajadając się jagodami, korzonkami i kleszczami), to bezczelnie korzystają z dobrodziejstw plugawej cywilizacji. Takich jak: Komputer, Internet, wanna i piwo |
Jaskier napisał/a: |
<facepalm>
A ten dalej młóci cepem, na oślep, w swoim próżniowym sześcianie, niczego nie rozumiejąc. |
Asuryan napisał/a: |
Nie mam nic do tego, co sami jedzą, ale od mojego talerza im wara! |
martva napisał/a: |
no ale tak, wegetarianie jedzą tylko trawę i marcheffki |
MrSpellu napisał/a: |
Zaraz Jaskier wyskoczy mi tu z moją teściową, więc może zmieńmy temat |
Asuryan napisał/a: |
A niech jedzą sobie co chcą, byle by tylko nie oczekiwali od nas |
Sabetha napisał/a: |
Co, na miłosierdzie boże, ma tu do rzeczy Twoja teściowa? |
Jaskier napisał/a: |
Przecież nikt nie oczekuje od Ciebie tego, żebyś porzucił swoje nawyki żywieniowe. |
Cytat: |
Co do artykułu.
Jednym się podoba zabijanie delfinów i mają pełne prawo do wyrażania swojego entuzjazmu. U innych wzbudza to odrazę i Ci z kolei mają prawo, do wyrażania swojego osobistego protestu pisząc co o tym myślą, na forum internetowym. |
Jaskier napisał/a: |
Przecież nikt nie oczekuje od Ciebie tego, żebyś porzucił swoje nawyki żywieniowe.
Co do artykułu. Jednym się podoba zabijanie delfinów i mają pełne prawo do wyrażania swojego entuzjazmu. U innych wzbudza to odrazę i Ci z kolei mają prawo, do wyrażania swojego osobistego protestu, pisząc co o tym myślą na forum internetowym. |
Jamal napisał/a: |
Niszczymy ziemie, za nieszyszczamy i to jak (przyczep się teraz do tego) |
Tixon napisał/a: |
Żywić szacunek do kogoś tylko z powodu tego, co je jest lekką przesadą. |
MrSpellu napisał/a: |
No wiesz, są ludzie, którzy szanują abstynentów. |
Tixon napisał/a: |
Pokaż mi takich |
Jamal napisał/a: |
jednak Ci którzy mięsa nie jedzą są obdarzani przeze mnie co najmniej szacunkiem. |
ats napisał/a: |
Nie zauważyłam, aby vege coś wyrzucali tym nievege, zwłaszcza z talerzy |
ats napisał/a: |
vege to ostoja łagodności - spójrzcie na martvą, milusię, czy Jaskra, serdeńkę. I'm a big fan |
Asuryan napisał/a: |
Ja już się spotkałem z pytaniem jak ja mogę coś takiego jeść, jak i prośbą bym usiadł przy innym stoliku |
Asuryan napisał/a: |
Ale pewna doza agresywności przydatną jest w życiu... czyżby brak mięsa w diecie powodował jej zanik? |
martva napisał/a: |
Naprawde nie wiem jak wegetarianin zdaniem niektórych powinien zareagować na tekst 'nie jesz mięsa? a ja dziś miałem na obiad takie pyszne kotlety!' Przybrać postawę wojowniczą i rzucic czyms o trupach, żeby było odpowiednio fanatycznie? Zaślinić się i zapytac czy mu został jeden? Rozpłakać się i nazwać nieczułym mordercą? zwymiotowac na buty? Nie wiem jakiej reakcji oczekują, mam wrażenie że wzruszenie ramionami ich rozczarowuje. |
Jamal napisał/a: |
Takich kozaczków, jak Ty widać na każdym forum. Nie ma argumentów, rączki nie potrafią pomóc, to przyczepiasz się ortografii i błędów w pisaniu, czy zmiany tematu (błąd poprawiłem - pisałem w pośpiechu). Poszerz horyzonty, nie bądź typowym przedstawicielem społ. masowego, gdzie drwina, żarty zastępują logiczne myślenie, czy otwartość na to co nieznane, tylko po to żeby poznawać... żeby nie stać w miejscu, rozwijać się. |
Jamal napisał/a: |
- Nie przykładają ręki do zabijania żywych istot, które czują zarówno strach jak i ból |
Jamal napisał/a: |
Potrafią sprostać swoim wyrzeczeniom: |
Jamal napisał/a: |
- Potrafią myśleć logicznie |
Fidel-F2 napisał/a: |
bo oczywiście Ci wegetarianie nie uzywają skórzanych butów, kurtek i pasków, |
Fidel-F2 napisał/a: |
nie korzystają z medykamentów wspólczesnej medycyny, klejów, lakierów i dziesiątek |
MrSpellu napisał/a: |
Ale ja pisałem o twierdzeniu, że człowiek jest plugawym gatunkiem. Skoro jest plugawym gatunkiem, to jego dzieło, jakim jest cywilizacja - także jest plugawe. Zwolennicy tej tezy, zgodnie ze swoim sumieniem i w celu nieplugawienia się, powinni zamieszkać w głuszy wraz z sarnami i niedźwiedziami A co robią? Korzystają z dobrodziejstw cywilizacji, no jak oni śmią?! |
Jamal napisał/a: |
Kto z was byłby w stanie od tak, nie pić?! |
13.12.2008 napisał/a: |
Dieta człowieka to jego osobista sprawa, dopóki nie jest kanibalem |
Jamal napisał/a: |
To nie jest moje pierwsze forum... hahaha |
Jamal napisał/a: |
Ty na prawdę myślisz, że zjadłeś wszystkie rozumy. |
ats napisał/a: |
estem weganką, ale korzystam z komputera i samochodu. Jechałam nawet kiedyś takim ze skórzanymi siedzeniami. ale co to zmienia? czy dlatego, że muszę korzystać z samochodu mam usprawiedliwić rzezie delfinów (istot emocjonalnych, społecznych i inteligentnych)? Czy dlatego, że korzystam z szamponu (not tested) i prądu mogę jeść mięso, bo i tak czynię zło tej planecie? Nie sądzę. w dzisiejszych czasach łatwiej jest się wyrzec mięsa, niż prądu. Więc nie jestem jakąś bohaterką, ani się tak nie czuję.
robię, co mogę aby ograniczyć swój negatywny wpływ na Ziemię i nie zamierzam przestać tylko dlatego, że nie zbawię całego świata. wystarczy mi, że bieży przede mną baranek, a lata nade mną motylek |
ats napisał/a: |
Nie mówcie mi tylko, że jestem jakąś idiotką nie jedząc mięsa. Ja nie powiem, że jesteście kretynami jedząc mięso |
ats napisał/a: |
Jeśli czegoś mi brakuje, |
ats napisał/a: |
ociężałości po obiedzie, |
martva napisał/a: |
Mnie brakowało wędzonych rzeczy, ale potem odkryłam wędzone sery i jest dobrze. Fasolka z wędzonym tofu by nie było dobre? |
martva napisał/a: |
Uwielbiam ociężałość po obiedzie |
Spell napisał/a: | ||
Ależ nikt tak nie twierdzi. Jak już pisałem, dieta człowieka jest jego osobistą sprawą. Wszystko ok. Do momentu aż ktoś mnie nazwie: Mordercą, rzeźnikiem, nekrofagiem. Czy też powie, że mój kotlet miał twarz, oczy, paprosek, dupcię i nosek. I że jak świnkę się zabija, to świnkę boli. Nie ma, że boli Dzieci, ryby i schabowe głosu nie mają |
ats napisał/a: |
No właśnie - to jest ta niedelikatność, o której pisałyśmy z martvą - ja Tobie nie mówię, że Twój kotlet ma oczy, a Ty mi nie mów, że dzieci, ryby i schabowe głosu nie mają i że świnki nie boli. OKEJ?? |
ats napisał/a: |
bigos vege |
ats napisał/a: |
gulasz vege |
ats napisał/a: |
okej, może po prostu żartowałeś z tymi bezgłośnymi istotami... |
ats napisał/a: |
Zaklinanie? nie szukam nazw na rzeczy, które są już nazwane - pełna warzyw i chrupiących smakowitości, przypraw i zapachów zawiesista masa to gulasz, niezależnie od tego z czego się to składa |
ats napisał/a: |
choć może lepsze byłoby ragout, niż gulasz?? |
ats napisał/a: |
nie, no powaliłeś mnie na kolana |
ats napisał/a: |
Nazywając moja potrawę gulaszem po prostu upraszczałam sobie życie, nie sądziłam, że zaklinam rzeczywistość - po prostu nie potrzebuje gulaszu z mięsa, skoro mam zawiesista masę z warzyw |
ats napisał/a: |
Może mówiąc na coś takiego "ragout", też nie zważam na etymologię?? Bywają ragout warzywne, bywają jednakowoż i mięsne!! Groza-horror! |
martva napisał/a: |
Wegańska bezserowa pizza istniała zanim weganizm się upowszechnił i jestem na 99% pewna że linkowałam do odpowiednich stron, howgh. |
MrSpellu napisał/a: |
oraz o "jarskich kotletach". |
Jaskier napisał/a: |
To znaczy, że kotlet rzymski w twoim mniemaniu, też jest zaklinaniem rzeczywistości? |
Jaskier napisał/a: |
Tylko dlatego, że nie jest z karczku panie karczek |
utrivv napisał/a: |
A co z kawą Kawa luwak? Obecnie jest już koszerna czy to znaczy że jest także wegańska? |
Fidel-F2 napisał/a: | ||
|
utrivv napisał/a: |
warto też zapytać o te małpki? |
Jaskier napisał/a: | ||
małpki? |
utrivv napisał/a: |
piesko-małpki. |
Jaskier napisał/a: | ||
Patrz ranga taksonomiczna. Z biologią chyba trochę na bakier co? |
Lesij napisał/a: |
Został wprowadzony przez nawiedzonych fur-fanów dla nawiedzonych fur-fanów. A przynajmniej słyszałem, że takie są jego korzenie - czysto ideologiczne... |
Lesij napisał/a: |
Pozbawianie się pokarmu zwierzęcego w jakiejkolwiek postaci może prowadzić do ciężkich chorób całego organizmu. |
ats napisał/a: |
martva - masz jednak w szpitalu neta? |
Fidel-F2 napisał/a: |
niegrzeczna dziewczynka |
Lesij napisał/a: |
ale czy nie lepiej połknąć kawał krwistego befsztyka, |
Lesij napisał/a: |
Naturalne rośliny NIE MAJĄ pełnego kompletu aminokwasów egzogennych czy Wam się to podoba czy nie |
martva napisał/a: |
Fidel-F2 napisał/a:
niegrzeczna dziewczynka Mrrrau! |
Lesij napisał/a: |
I chodziło mi o modyfikowaną skrobię. |
Lesij napisał/a: |
Jeśli jesz modyfikowane genetycznie to masz wsio :] |
Fidel-F2 napisał/a: |
oj martva, wódki bym się z Tobą napił |
martva napisał/a: |
Co mam wsio? |
martva napisał/a: |
sniff, nie mogę |
Lesij napisał/a: |
Aminokwasy i pierwiastki normalnie nie występujące w roślinach. |
Fidel-F2 napisał/a: |
ale co? do końca życia? |
Lesij napisał/a: | ||
Aminokwasy i pierwiastki normalnie nie występujące w roślinach. |
ats napisał/a: |
może oprócz tych nowych bakterii, które NASA wyłowiła z jakiegoś bajora ostatnio (zawierają one masę arsenu , a mimo to żyją ) |
Lesij napisał/a: |
Jeśli jesz modyfikowane genetycznie to masz wsio :] |
ats napisał/a: |
zbliżasz się do ideału |
martva napisał/a: |
Czyli co na przykład? |
ats napisał/a: |
łał, a ja myślałam, że wszystko na tej planecie składa się z tych samych pierwiastków, może oprócz tych nowych bakterii, które NASA wyłowiła z jakiegoś bajora ostatnio (zawierają one masę arsenu , a mimo to żyją ) |
martva napisał/a: |
I jeszcze to mnie tknęło z opóźnieniem. Zawsze mi się wydawało że większość roślin modyfikowanych genetycznie ma cechy typu podwyższona odporność na pestycydy, a nie wyższa odżywczość (nie mówię o słynnym ryżu z karotenem) i komplet wszystkich aminokwasów egzogennych. Ba, pierwsze słyszę że jak coś jest modyfikowane genetycznie to ma wszystko. Przydałoby się moje genetyczne guru (ihan, jesteś? czytasz? powiedz!) |
Lesij napisał/a: |
O tym, że rośliny nie posiadają kompletu aminokwasów egzogennych czytałem w materiałach do olimpiady biologicznej. Niestety wiedza, które to aminokwasy (imiennie) nie została podana. |
Lesij napisał/a: |
patrzeć na cennik w warzywniaku (choć i to nie zawsze jest napisane) |
Lesij napisał/a: |
Jeśli jesz modyfikowane genetycznie to masz wsio :] I chodziło mi o modyfikowaną skrobię.
Nie jest zła, ale to, przynajmniej dla mnie (takie samo przekonanie jak Twoje o befsztykach) jakbym wcinał plastik. Jest tak samo sztuczny. |
martva napisał/a: |
Ja tam lubię myśleć o jedzeniu. Jedzenie jest miłe i przyjemne. Myślenie o jedzeniu też jest miłe i przyjemne. |
Lesij napisał/a: |
Wiem co-nieco o wszystkich poruszonych przez Ciebie zagadnieniach |
martva napisał/a: |
Mam wyjebistą książkę o warzywach i owocach - historia i występowanie w kulturze. |
Lesij napisał/a: |
Niestety mam tematy, które interesują mnie bardziej, a ze względu na nawał pracy nie miałem nawet chwilki by się nimi zająć. |
Lesij napisał/a: |
wcale tonem mentorskim nie pisze. |
Lesij napisał/a: |
by w jakiś sposób Was przestrzec |
ihan napisał/a: |
Złoty ryż, akurat jest ślicznym przykładem do dyskusji o GMO, fakt. Został stworzony by wprowadzić do diety ubogiej ludności azjatyckiej (pro)witaminęA, a jest to poważny problem, skoro według szacunków 300 mln dzieci w Azji cierpi na „kurzą ślepotę”. Dorosłych oczywiście też, ale jak poda się dane dotyczące dzieci, na społeczności międzynarodowej robi to większe wrażenie. Docelowo niedobór tej witaminy może prowadzić do śmierci. Okazało się, że sam złoty ryż nie wystarczy, ale w jakiś sposób ogranicza niedobory, i przynajmniej ktoś starał się rozwiązać problem. |
ats napisał/a: |
a kto czytał "Przestrzeni, przestrzeni!", ten wie, że niedługo kotlet sojowy będzie szczytem pożądania |
martva napisał/a: |
Ale naprawdę Ci się wydaje że wegetarianie żyją w totalnej izolacji i o aminokwasach etc w życiu nie słyszeli? I pod wpływem paru Twoich postów zmienią zdanie? Nie jestem teraz złośliwa, powaznie pytam. |
martva napisał/a: |
eraz będę chichotać w duchu, bo mi się przypomina sytuacja ze znajomym ojca, który kiedyś wpadł jak jadłam obiad i rzucił 'bo wegetariańskie jedzenie jest mdłe i bez smaku' |
Cytat: |
Lady GaGa podczas wrześniowej gali MTV Video Music Awards zaskoczyła cały świat. Zaprezentowała się w sukni i butach z mięsa, nawet na głowie zamiast kapelusza miała... plaster świeżej wołowiny.
|
Lesij napisał/a: |
i ten odosobniony przypadek dziewczyny w gimnazjum |
utrivv napisał/a: |
Takie zachowanie dyskredytuje ją jako wegankę czy nie? |
Cytat: |
wegetarianizm, to ułomność, kalectwo psychiczne, świadome czy podświadome ogranicza wolność człowieka w spożywaniu |
ats napisał/a: |
a ja tak nie uważam |
Lesij napisał/a: |
Czy użytecznym jest unikanie pewnych pokarmów i kombinowanie żeby odpowiednio dobierać te z zawężonego zbioru? |
Lesij napisał/a: |
Kto mówi o kalectwie psychicznym wegan i wegetarian? |
Lesij napisał/a: |
Czy użytecznym jest unikanie pewnych pokarmów i kombinowanie żeby odpowiednio dobierać te z zawężonego zbioru? |
ats napisał/a: |
Kto tu ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem?? |
ats napisał/a: |
soi nie ma się co bać, |
ats napisał/a: |
Za to curry i cynamon - do wszystkiego się nadają |
Lesij napisał/a: |
Proszę mi palcem pokazać, gdzie wyrażam pogląd, że wegetarianizm czy weganizm jest chorobą psychiczną bez wyrywania pojedynczych zdań z kontekstu (to też prośba do Martvej). |
Lesij napisał/a: |
Może piszę z perspektywy jaskiniowca wegetariańskiego, |
Lesij napisał/a: |
dostarczanie w odpowiednich proporcjach wszystkich niezbędnych składników z (dosyć potężnymi) narzuconymi ograniczeniami bez czytania ulotek i kombinowania, etc. to po prostu dla mnie czarna magia.
Jesli nie wygląda to tak, jak sobie wyobrażałem, wybacz ułomność :] |
ats napisał/a: |
nie jestem idiotką (wiele złego można o mnie powiedzieć, ale akurat nie to) - wiem, co przeczytałam, na Belenosa! Stoi jak wół - i Martva też to tak odebrała, jak ja!
Nie odwracaj kota ogonem! |
Cytat: |
Kto mówi o kalectwie psychicznym wegan i wegetarian?
To odrobinę mocne słowa... |
Cytat: |
Krytykowałem podejście do dyskusji nie osobę ats (która odebrała to jako atak frontalny) czy samych wegan, czy wegetarian. Proszę czytać ze zrozumieniem... |
utrivv napisał/a: |
Ihan a można wiedzieć czy te informacje masz z pracy czy z zainteresowań? Nauczono mnie wierzyć że prowitamina A nie ma udowodnionego dobroczynnego skutku działania - owszem potrzebujemy jej do życia ale z licznych badań wynika że może działać rakotwórczo ana pewno działa tak na palaczy. |
ats napisał/a: |
ale i tak lepszego przewodnika niż własne sumienie - nie znajdziesz. |
ats napisał/a: |
MrSpellu - nie pisałam tego do Ciebie, odpowiedziałam na pytanie ihan. |
ihan napisał/a: | ||
utrivv, ale właśnie o tym mowa, potrzebujemy jej do życia. W ryżu nie ma nic złego, ale nie ma np. prowitaminyA, i to nie jest żadnym problemem przy urozmaiconej diecie, gdy spożywa się choćby zielone warzywa i kolorowe owoce. Problemem jest w krajach naprawdę biednych, gdzie dieta ograniczona jest niemal wyłącznie do ryżu. Po to, by dostarczyć jej tamtejszym najuboższym mieszkańcom został stworzony złoty ryż. Europejczykom do szczęścia potrzebny nie jest. |
ihan napisał/a: |
Nie wiem czy się wchłania tak samo, nie bardzo sobie wyobrażam dlaczego niby miałaby nie, jeśli pod względem chemicznym jest taka sama. |
martva napisał/a: |
A celebrytka radośnie: 'moja córka jest wegetarianką, na szczęście je ryby. Uważam wegetarianizm za inwalidztwo'. No żeby w dwóch zdaniach walnąć babola i obrazić własne dziecko, to trzeba być miszczem |
ats napisał/a: |
ja jestem ideolo, i wcale się tego nie wstydzę |
ats napisał/a: |
dodam, że weganizm nie jest moją religią, tylko odzwierciedleniem moich poglądów na świat ożywiony, jednym z elementów moich poglądów. Teraz są one spójne i pozwalają mi ograniczyć hipokryzję w moim życiu do minimum. |
ihan napisał/a: |
Bo jeśli mam odpowiedzieć na pytanie czy zabijałabym osobiście by jeść mięso odpowiedź jest: nie. Więc zwalanie na innych i udawanie, że jeśli nie widzę na własne oczy i osobiście nie robię, nie ma problemu, jest sporą hipokryzją. |
ats napisał/a: |
wiecie co - nie mam pojęcia o co Wam chodzi. |
ats napisał/a: |
skoro liczyłam na tolerancję i zwykłą realizację hasła "żyj i pozwól żyć". |
ats napisał/a: |
Co do hipokryzji - kto mi ją zarzuca??? Fidelu - wake up!! |
ats napisał/a: |
musisz się po prostu odważyć stawić czoła lenistwu i rutynie. Wydaje mi się, że to daje satysfakcję. Mnie przyniosło także ulgę. |
ihan napisał/a: |
Ewentualnie kupuję gotowe mięso, fast foody oferują głównie mięsne dania, nie mam szans będąc w mieście tanio, szybko zjeść wegetariańsko. Nie ma co sie oszukiwać, że bycie wegetarianinem w Polsce jest proste. |
ihan napisał/a: |
Fidelu, jak cię lubię, ale co to za argument? |
ats napisał/a: |
że zastanawiam się, po co gotować zupę ze zwierząt, gdy można coś tak pysznego ugotować w sposób bezwierzęcy...? |
martva napisał/a: |
Nie przepadam za szpinakiem, bo mam wrażenie że mi sie po nim zęby rozpuszczają |
ats napisał/a: |
szpinak rulezzz - z duża ilością czosnku... ech |
ats napisał/a: |
że zastanawiam się, po co gotować zupę ze zwierząt, gdy można coś tak pysznego ugotować w sposób bezwierzęcy...? |
martva napisał/a: |
Nie przepadam za szpinakiem, bo mam wrażenie że mi sie po nim zęby rozpuszczają No ale przyprawionego po indyjsku nie jadłam.
A pasta z oliwek - bierzesz czarne oliwki, natkę pietruszki, kapary, sok z cytryny i oliwę (opcjonalnie migdały, słonecznik, sos chilli) i miksujesz. Nie podam proporcji, bo każdy ma inne upodobania - na duży słój oliwek dałam ostatnio pół pęczka natki (mało, ale więcej nie miałam), sok z połowy cytryny, ze trzy łyżki kaparów, trzy ząbki czosnku (mogło byc więcej, ale nie wiedziałam co na to reszta imprezowiczów) po garści słonecznika i migdałów (niedokładnie się zmieliły i to wszystko wyglądało jak kutia). Plus oliwa dla konsystencji i trochę butelkowego 'sosu chilli do mięs'. |
MrSpellu napisał/a: |
w naleśniku zapieczonym w beszamelu |
MrSpellu napisał/a: |
Ale ja ogólnie lubię tylko trzy zupy. Żurek, kapuśniak i ogórkową |
ats napisał/a: |
a nie uważasz, że te ziarna można by podprażyć na patelni dla aromatu? |
ats napisał/a: |
Może dodać też sezamu (super źródło wapnia)? |
Cytat: |
Szpinak z ziemniakami, czyli SAAG ALOO
-------------------------------------------------------------- SKŁADNIKI masali: 1 łyżeczka ciemnej gorczycy (nie do kupienia, szukamy w różnych sklepach, w zielarskich też, ale póki co nie znaleźliśmy) -- ciemną gorczycę zastępujemy białą 1 łyżeczka kardamonu 1 łyżeczka kminu rzymskiego 1/2 łyżeczki czarnuszki (niedawno udało mi się kupić w Jubilacie, nie było wcześniej nigdzie) 1 duża cebula 4 ząbki czosnku 2 cm świeżego imbiru 1/2 łyżeczki kurkumy 1/2 łyżeczki chilli 3 pomidory SKŁADNIKI saag aloo: 4 średnie ziemniaki świeży szpinak, albo mrożony w liściach (w sumie ten mrożony jest wygodniejszy w obsłudze niż świeży, byleby to nie była ta papka szpinakowa, ani szpinak w sosie śmietanowym, bo bardzo często w sklepach jest tylko taki) 1/2 łyżeczki kozieradki (można kupić w Herbapolu, no i od niedawna w Jubilacie) PRZYGOTOWANIE: Pokrój cebulę w plastry. Zmiażdż czosnek. Obierz i drobno pokrój imbir. Szpinak włóż do garnka i gotuj w minimalnej ilości wody. (Pamiętaj, że w mrożonym jest jej całkiem sporo.) Rozgrzej olej na patelni. Wsyp na niego: kmin rzymski, gorczycę, czarnuszkę i kardamon. Podsmaż chwilkę. Wrzuć cebulę, czosnek i imbir. Nie smaż, tylko duś pod przykryciem (wtedy cebula robi się słodsza) przez 10 minut. Pokrój w kostkę ziemniaki (nie za drobno) i wrzuć do rozgotowanego szpinaku. Ziemniaki mają zmięknąć w szpinaku, a nadmiar wody ma odparować. W efekcie ma zostać taka "breja" szpinakowa, a w niej kostki ziemniaków nie rozgotowane za bardzo. Podczas, gdy ziemniaki będą się gotować w szpinaku, pomidory obierz za skórki i pokrój w ćwiartki. Dosyp do duszącej się cebuli kurkumę i dorzuć pomidory. Na większym ogniu pozwól pomidorom rozpaść się, co powinno zająć kolejne 10 minut. Gotową "papkę" przyprawowo-cebulowo-pomidorową, czyli masalę, posól i dodaj do niej chilli. Ugotowane w szpinaku ziemniaki posyp kozieradką. Wymieszaj i wlej gotową masalę do szpinaku. Razem chwilę niech się pogotuje- na tyle, żeby ziemniaki się nie rozpadły, ale smaki wymieszały. |
martva napisał/a: |
Ja miałam fazę nielubienia zup, ale teraz lubię. Tylko broń Bogini cokolwiek zabielanego smietaną i zagęszczanego mąką, zasmażką czy czymś takim. Jak zupa krem, to dużo warzyw i mało wody Barszcz lubię, pomidorową, fasolową, jarzynową (zwłaszcza z jednej mrożonki, mocno zieloną), dyniową na ostro i korzennie, soczewicową też, krem z cukinii, czosnku i ziemniaków i jeszcze parę. Och ach, cebulową na przykład. |
Cytat: |
Ja też podjęłam ślub że nie jem więcej zup. Małżeństwo i zupa to grób. |
utrivv napisał/a: |
Jak to się ma do piosenki bo ja się boję utyć? |
MrSpellu napisał/a: |
Uwielbiam szpinak. Zwłaszcza z czosnkiem, serem pleśniowym lazur, w naleśniku zapieczonym w beszamelu z serem żółtym i parmezanem. Mrok. |
Fidel-F2 napisał/a: |
znaczy jak nie czuć jego smaku |
Cytat: |
Teoretycznie można pozyskać wszystkie składniki niezbędne z pokarmów roślinnych, ale wymaga to dużej wiedzy, dyscypliny i wielkiego wysiłku.
Łatwo o nieodwracalne błędy. |
Cytat: |
Teoretycznie ogromnym nakładem czasu i sił można dostarczyć organizmowi wszelkich niezbędnych składników nie jedząc mięsa, ale przy normalnym zapracowanym trybie życia jest to praktycznie niemożliwe. |
WilliamCompton napisał/a: |
No, bo generalnie smaczniej, lżej, taniej, lepiej |
WilliamCompton napisał/a: |
Zresztą, po co ubijać świnie, czy kuraki, jak się nie musi? |
WilliamCompton napisał/a: |
Z tym mięsem to spora przesada!
Nie jest tak trudno zostać wegetarianinem - przywiązanie do mięsa bierze się najczęściej stąd, że po prostu nie potrafimy sobie wyobrazić innych potraw bez-mięsnych. |
WilliamCompton napisał/a: |
Przede wszystkim, człowiek ZNACZNIE lepiej się czuje nie jedząc mięsa |
WilliamCompton napisał/a: |
Zresztą, po co ubijać świnie, czy kuraki, jak się nie musi? |
Cytat: |
Tyje się od zwierzęcych tłuszczów. To chyba prawda?
- Totalna bzdura. Wartość energetyczna 1 g tłuszczu: masła, smalcu, oliwy z oliwek, każdego oleju czy margaryny, jest zawsze taka sama i wynosi 9 kcal. W odróżnieniu od cukrów tłuszcze zmniejszają apetyt, bo sycą. Kiedy jemy tłusto, to jemy mało. Tłuszcze są trawione w jelicie cienkim, powstają z nich wolne kwasy tłuszczowe, potem ciała ketonowe, które przechodzą do układu krwionośnego. Ich poziom we krwi odczytywany jest przez receptory w mózgu jako jeden z sygnałów sytości. |
Toudisław napisał/a: |
Dla mnie czosnek to coś cudownego. Zdrowy smaczny |
ats napisał/a: |
odkąd jestem weganką, to pomalutku chudnę - nie żeby jakoś spektakularnie, ale jednak, co istotne dla zdrowia, zwłaszcza na starość z innej beczki - wczoraj na obiadokolację ryż z sosem pomidorowo-oliwkowym oraz sałata z oliwkami, pomidorkami, prażonymi na sezamowym oleju ziarnkami (dynia, słonecznik, sezam), z sosem czosnkowym własnej produkcji. |
ASX76 napisał/a: | ||||
Popieram! Oprócz powyższych zalet ma bardzo miły, choć raczej "ciężki" zapach. Moim zdaniem najlepiej sprawdza się na chlebie posmarowanym masłem, w kiełbasie i w ogórkach kiszonych.
1. Spektakularne utraty wagi mogą być niebezpieczne. Lepiej po trochu ją "gubić", niż gwałtownie. Im mniej człowiek "dźwiga" na kościach, tym mu lżej, choć też bez przesady... 2. Sam opis brzmi strasznie... |
Asuryan napisał/a: |
Makaron, pomidory - jak najbardziej. Oliwki i czosnek bez żalu mogę komuś oddać z takiego talerza :D |
ASX76 napisał/a: |
estem głęboko wstrząśnięty i zmieszany po przeczytaniu opisów tego co jadacie. |
ASX76 napisał/a: |
Potworności...Wegetarianizm? Tego powinni zakazać!! |
ats napisał/a: |
spaghetti z suszonymi pomidorami, czarnymi oliwkami, kaparami, czosnkiem i oliwą |
martva napisał/a: |
ASX76, wchodzenie na ten wątek i czytanie go nie jest obowiązkowe. Pisanie w nim również. |
martva napisał/a: |
Idę robić minipizze. Albo co mi tam wyjdzie. |
MrSpellu napisał/a: |
Taka duża, |
martva napisał/a: |
A to dobre |
martva napisał/a: |
Bułeczki chyba będą miały bezpieczniejszy kształt. |
MrSpellu napisał/a: |
Duża w sensie stara |
martva napisał/a: | ||
Ostatnio mnie podrywał chłopiec z 87, myśląc że jestem jego równolatką, zastanawiałam się czy tak młodo wyglądam, czy on był tak pijany, ale pierwsza wersja bardziej mi się podoba, wegetarianizm, zero papierosów, dużo snu |
Robert Kasprzycki na jednym z koncertów napisał/a: |
jeśli ona ma lat dwadzieścia dwa a ja jutro skończę 7... silnia.... |
ats napisał/a: |
nie mogę powiedzieć, żeby zmiana nazwy tematu bardzo przypadła mi do gustu, teraz nie czuję się tu za bardzo u siebie, ale cóż zrobić... |
ats napisał/a: |
teraz nie czuję się tu za bardzo u siebie |
ats napisał/a: |
e, nieeee.. ten kącik jarosza brzmi po prostu jak kółko różańcowe, czy coś - no wiesz, kółko wzajemnej adoracji... |
ats napisał/a: |
a my tu tylko o jedzeniu gadu gadu |
ats napisał/a: |
no i to "inne takie" brzmi jak "inne takie dziwactwa" |
ats napisał/a: |
zresztą - nie traktuj mojego marudzenia zbyt poważnie |
martva napisał/a: |
ASX76, wchodzenie na ten wątek i czytanie go nie jest obowiązkowe. Pisanie w nim również.
|
ASX76 napisał/a: |
chleb, masło, pomidor lub ogórek + symboliczna szczypta soli (wiosenny) |
ASX76 napisał/a: |
chleb, masło, przepołowione jajca na twardo a na nich: posiekany szczypior, "poplasterkowana" rzodkiew + majonezik (wiosenno-letnio-jesienny) |
ASX76 napisał/a: |
chleb, masło, żółty ser, a na nim plastry czerwonego pomidora + nieco soli |
martva napisał/a: |
albo faszerowane jajka (w sensie napełniane skorupki, a nie zagłębienia po żółtkach) |
martva napisał/a: |
Nie lubię majonezu |
Jander napisał/a: |
Z reguły gdy na stole pojawiają się jajka z majonezem to zjadam je wszystkie niezależnie od ilości. |
Jander napisał/a: |
Z reguły gdy na stole pojawiają się jajka z majonezem to zjadam je wszystkie niezależnie od ilości.
ps: wreszcie to nie temat wegetariański, można spokojnie porozmawiać :D |
ASX76 napisał/a: | ||
Dodać polędwicę |
ASX76 napisał/a: |
Może ktoś spożywał coś podobnego? |
MrSpellu napisał/a: |
Ania takie czasem robi i mi kompletnie nie podchodzą. |
MrSpellu napisał/a: |
Cóż, ciągle chodzi o konsystencję? |
martva napisał/a: |
Koniecznie chcesz żeby Cię moderator znienawidził? |
ats napisał/a: |
za kilka dni jadę na targi BioFach do Norymbergi, jak przyjadę to trochę opowiem... ale też głownie będzie o jedzeniu |
ats napisał/a: |
no cóż - jego już nie ma, a wegetarianie wciąż istnieją, jak również Żydzi, Słowianie, Świadkowie Jehowy i homoseksualiści |
ats napisał/a: |
zauważ, że ludzie z takimi planami zawsze gdzieś się potykają
lepiej zginąć za bycie Świadkiem Jehowy lub wegetarianinem, niż za bycie Hitlerem. |
ats napisał/a: |
ASX76 - żeby Cię to nie zabiło, biedaku! Ryzykujesz! |
martva napisał/a: |
Zaiste jak kupię wędlinę to się zdziwię |
ats napisał/a: |
kotlety sojowe w panierce sezamowej |
ats napisał/a: |
oraz kotlety sojowe w panierce sezamowej. |
MrSpellu napisał/a: |
Ciekawe połączenie. |
Fidel-F2 napisał/a: |
faktycznie ale nie powiedziałeś czy dało rodę to jeść |
MrSpellu napisał/a: |
Myślisz, że mogę być w ciąży? |
ats napisał/a: |
okej, ale gdzie tu szydło i worek?? czy jedzenie kotletów sojowych w panierce sezamowej jest czynnością wstydliwą? |
ats napisał/a: |
Jedzenie kotletów sojowych świadczy o tym, że nie jest różowo z wegetarianizmem?? Czyli, że jedzenie kotletów schabowych świadczy o to, że nie jest różowo z mięsożerstwem????? |
ats napisał/a: |
MOJE kotlety sojowe nie smakują jak karton! |
ats napisał/a: |
Jedzenie kotletów sojowych świadczy o tym, że nie jest różowo z wegetarianizmem? |
ats napisał/a: |
Czyli, że jedzenie kotletów schabowych świadczy o to, że nie jest różowo z mięsożerstwem? |
ats napisał/a: |
MOJE kotlety sojowe nie smakują jak karton! |
ats napisał/a: |
Najczęściej robię tekturki, czasem zaś bawię się w ziarenka. ale z tekturek wychodzą kotlety"niby-schabowe", a z ziarenek - mielone. |
ats napisał/a: |
Najczęściej robię tekturki, czasem zaś bawię się w ziarenka. ale z tekturek wychodzą kotlety"niby-schabowe", a z ziarenek - mielone. |
ats napisał/a: |
łuchajcie - wyjaśnijmy sobie jedno - tekturki nie smakują jak schabowe, a mielone kotlety z cieciorki nie smakują jak mielone z wieprzowiny. ale tekturki są panierowane tym samym, czym można panierować schaboszczaka, a mielone z cieciorki to nadal mielone, tylko, że z cieciorki. Jezzzzu - w czym problem??? Czepiacie się! |
ats napisał/a: |
Pamiętam, że schabowy był smaczny, ale już nie pamiętam tego smaku. Lubię różne panierki, więc czasem smażę sobie tekturki - w czym problem?? nigdzie nie napisałam, że smakują jak schabowy. Dlaczego wyśmiewacie te tekturki? i to, że je jem? Właśnie, że jem i jeść będę, a Wy, kurrtka na wacie, jedzcie sobie, co tam Wam pasuje, nawet jeśli to obrzydliwe. Jeśli Was brzydzą tekturki, to ich nie jedzcie. Jedz i pozwól jeść innym. Zejdźcie z tekturek. Śmiejcie się z rzeczy naprawdę śmiesznych - że się facet na skórce od banana poślizgnął, czy coś. |
Asuryan napisał/a: |
I nie, próba porównywania smaku potraw wegetariańskich do mięsnych, |
martva napisał/a: |
Jak dla mnie chodzi bardziej o hmm, teksturę albo strukturę (zawsze mi się mylą) niż o smak. Tekturki są wyraźnie włókienkowate, a mielone, no rany boskie, co za róznica czy zrobisz kotleta z mielonego mięsa, soi, ziemniaków czy jajek, i tak będzie mielony |
ASX76 napisał/a: |
Świeże i dobre mięso nie śmierdzi! |
ats napisał/a: |
Po raz pierwszy odkąd zostałam weganką jadłam lody - z mleka ryżowego - waniliowe i czekoladowe |
martva napisał/a: |
Śmierdzi. Mi śmierdzi. Najbardziej cuchnie surowe mięso obsmażane przed duszeniem, staram się trzymać jak najdalej od kuchni jak mama to robi. Jak byłam zielona po dłuższym czasie spędzonym przy stoisku z wędlinami w całkiem niezłym sklepie, to znaczy że też śmierdziało. Pompowanie czymkolwiek nie ma tu nic do rzeczy.
Jak juz jesteśmy przy surowym mięsie - zawsze się strasznie brzydziłam. Nawet jak byłam wszystkożerna, to zupełnie sobie nie wyobrażałam jak bym mogła w przyszłości przyrządzać np kotlety sama, własnymi palcami bez rękawiczek, bleeee. |
martva napisał/a: |
Widziałam jakies przepisy na wegańskie lody |
Fidel-F2 napisał/a: |
a niewegańskie robią z mięsa? |
Asuryan napisał/a: | ||
Z produktów mlecznych, a weganie nie tylko nie spożywają mięsa, ale także innych produktów pochodzenia zwierzęcego - mleka i nabiału oraz miodu. |
Asuryan napisał/a: |
Z produktów mlecznych, a weganie nie tylko nie spożywają mięsa, ale także innych produktów pochodzenia zwierzęcego - mleka i nabiału oraz miodu. |
ASX76 napisał/a: |
Czy ma to jakieś sensowne uzasadnienie? |
ihan napisał/a: |
z Fidelem znamy się nie od dziś |
Metzli napisał/a: |
Mad, na to, że ludzie dożywają dzisiaj setki wpływa trochę więcej czynników niż fakt jedzenia mięsa. |
Metzli napisał/a: |
Ale nie określałabym wegetarianizmu czy weganizmu mianem dewiacji. |
Max Werner napisał/a: | ||
a czy czasem wynikiem Waszego związku nie jest ten mały troll z Pikachu w avatarze ? |
MadMill napisał/a: |
A kiedyś ludzie jedli tylko zieleninę i nie dożywali 20 roku życia, a teraz wpieprzają hamburgery z maca i dożywają 100. Chemia nam po prostu służy, o. |
Jander napisał/a: |
Raczysz trollować - w USA problemy z nadwagą przerastają możliwości medyczne i średnia długowieczności zmniejsza się. |
ASX76 napisał/a: |
Czy ma to jakieś sensowne uzasadnienie? |
ihan napisał/a: |
Dopóki nie będzie wymagał od innych by szli w jego ślady. |
ats napisał/a: |
Fidel - z Twoich słów wynikało jasno, że jestem durniem. Oczywiście możesz sobie o mnie myśleć, co chcesz - ale, na Belenosa - z uwagi na to, co jem??
Jeżeli za durnotę uważasz życie w zgodzie z własnymi przekonaniami, to cóż - baw się dobrze. |
Jander napisał/a: |
Madziu, gdzie o mięsie pisałem? |
Fidel-F2 napisał/a: |
(taki Jander na ten przykład lubi obszerne posty acz pełne takiego siana, że stado koni całą zimę by wykarmił) |
ats napisał/a: |
MadMillu - za dewianta, to po co w ogóle ze mną dyskutujecie? |
ats napisał/a: |
Czegoś nie dodałam, co musiałam dodać za pierwszym razem, bo wtedy była pyszna, a teraz jest średnia |
ats napisał/a: |
Nie mogę jednak zrozumieć, dlaczego tak wiele osób wchodzi do kąciku jarosza i obraża wegetarian czy wegan |
Fidel-F2 napisał/a: |
Tak za cholerę nie jestem w stanie wyobrazić sobie powodów dla których zjedzenie tradycyjnych lodów skutkuje utratą szacunku do siebie. |
martva napisał/a: |
za cholerę nie jestem w stanie zrozumieć powodów, dla których ludzie się ekscytują dwudziestoma paroma facetami wypuszczonymi na trawnik z piłką, ani powodów dla których w tych facetów i te trawniki ładuje się grube miliony zamiast przeznaczyć je na coś sensownego. |
martva napisał/a: |
Mimo to nie nazywam miłośników piłki nożnej dewiantami ani kretynami, dlatego że lubią piłkę nożną |
Fidel-F2 napisał/a: |
A jeśli chodzi o dzejesa to temu facetowi intelektualnie nie wystajesz powyżej cholewek i to nawet jak mocno podskoczysz |
Max Werner napisał/a: | ||
kim u licha jest dzejes ? |
ats napisał/a: |
Fidel - w prostych słowach - nie wiem, dlaczego zjedzenie tradycyjnych lodów miałoby skutkować utratą szacunku do siebie w Twoim przypadku. Natomiast dla mnie ma znaczenie, że lody robi się z mleka. Żeby krowa dała mleko trzeba ją zapłodnić - sztucznie, bo współczesne buhaje najczęściej same już nie mogą - są za ciężkie, a nawet, gdyby spróbowały, skończyłoby się to złamaniem kręgosłupa krowie. Zapładniana rok rocznie krowa rodzi cielaczka, którego sie jej zabiera na cielęcinę, a mleko zabiera - dla osobników zupełnie innego gatunku. Cielęta karmi się gównem bez żelaza, aby ich mięso było rózowiutkie, więc cielęta cierpią na anemię i inne choroby, tęsknią do matek, które PŁACZĄ i wołają swoje dzieci. W szóstym, najdalej siódmym roku życia krowy sa zabijane, bo okres najlepszej mleczności się kończy. Dla jednych to nie ma znaczenia, dla innych ma. w każdym razie to jest przyczyna, dla której nie spożywam artykułów mlecznych. Nie chciałabym, aby ktoś mnie sztucznie zapłodnił, po urodzeniu zabrał dziecko, by je zjeść, a mnie przez rok doił, do chwili ponownego zapłodnienia. I tak od 17 do 26 roku życia, bo potem spada tak płodność, jak i mleczność, więc czapa. Więc nie robię innym tego, co mnie niemiłe. |
Max Werner napisał/a: |
Fidel-F2 napisał/a:
A jeśli chodzi o dzejesa to temu facetowi intelektualnie nie wystajesz powyżej cholewek i to nawet jak mocno podskoczysz kim u licha jest dzejes ? |
Max Werner napisał/a: |
a czy czasem wynikiem Waszego związku nie jest ten mały troll z Pikachu w avatarze ? |
ats napisał/a: |
Porozmawiajmy lepiej "o smaku chleba razowego z pastą avocado" po to jest ten temat |
Cytat: |
Dewiacja społeczna – odchylenie od reguł działania społecznego, postępowanie niezgodne z normami, a także z wartościami przyjętymi w społeczeństwie lub w grupie społecznej. Zachowania dewiacyjne nie są jednoznacznie interpretowane i ich określenie jest zależne od przyjętych systemów normatywnych w danym społeczeństwie. W niektórych ujęciach teoretycznych definiowane jest relatywistycznie jako zachowanie, które zostało przez społeczność zdefiniowane jako dewiacyjne. Pojęcie to upowszechniło się najpierw w socjologii amerykańskiej, dla odróżnienia od określenia patologii. |
MadMill napisał/a: |
A ja jadłem ostatnio avocado... wywaliłem całe bo było niedobre. |
Mad napisał/a: |
Ja myślę po prostu że niektórzy na forum mają syndrom mesjasza |
MrSpellu napisał/a: |
A ja w piątek zrobiłem jarską pizzę i się w sobotę pochorowałem.
Brzuszek mnie bolał, miałem dreszcze i gorączkę |
Metzli napisał/a: |
Fakt, szczególnie niektórzy mięsożercy wykazują takie skłonności |
MrSpellu napisał/a: | ||
A ja w piątek zrobiłem jarską pizzę i się w sobotę pochorowałem. Brzuszek mnie bolał, miałem dreszcze i gorączkę |
ASX76 napisał/a: |
Zatrułeś się ani chybi. Pewnie coś nie tak było ze składnikami lub pizza była zbyt surowa i brzuszek nie poradził sobie z zatykaczem. |
MadMill napisał/a: |
Ja tam tylko nie lubię jak ktoś pisze bzdury, że coś jest zdrowsze bo nie ma w tym mięsa. Bo to bzdury są.
To będziemy mogli wszyscy ocenić za 30 lat jak dożyjemy. Wtedy okaże się kto miał racje tym "zdrowym żywieniu". |
MrSpellu napisał/a: |
Mylisz się. |
Spell napisał/a: |
A ja w piątek zrobiłem jarską pizzę i się w sobotę pochorowałem. |
Jander napisał/a: |
Połączenia smakowe są specyficzne, |
ats napisał/a: |
Porozmawiajmy lepiej "o smaku chleba razowego z pastą avocado" po to jest ten temat |
ats napisał/a: |
MrSpellu - martwi mnie Twoja obojętność jako Moda odnośnie tego, co napisał Fidel w odpowiedzi na mój post. W mojej opinii jest to daleko posunięte grubiaństwo i objaw braku tolerancji dla osób o światopoglądzie innym niż jego własny. |
ats napisał/a: |
MrSpellu - nie chcę Cię pouczać - to Ty jesteś Modem na naszym Forum. |
ats napisał/a: |
I co mnie tam zresztą po oście dla Fidela? Nie jestem ani jego wrogiem, ani sąsiadką, kuratorem sądowym, ani nawet komornikiem. |
ats napisał/a: |
Ale byłoby mi przyjemnie, gdybyś jako Mod, kumpel z forum i mężczyzna napisał Fidelowi, że przegiął i potraktował obraźliwie osobę, która ani razu go nie zaczepiła, wyraża się kulturalnie i jest życzliwie ustosunkowana do współforumowiczów. |
Spell napisał/a: |
Ja tylko proszę dyskutantów o ograniczenie wycieczek osobistych do minimum. |
ats napisał/a: |
I której dziecko oraz metody wychowawcze powinny być poza zasięgiem jego zainteresowań.
|
ats napisał/a: |
...A może by tak przestać odnosić się do jego wypowiedzi...? Niech będzie, zrobię, co w mojej mocy! |
Jander napisał/a: |
długowieczności zmniejsza się. Oczywiście większe wydatki na służbę zdrowia zwiększają PKB, więc wydaje się że jest tam coraz lepiej... |
Asuryan napisał/a: |
Tylko że tu przesadziła i jedna i druga strona. |
MrSpellu napisał/a: |
Ale po cholerę ja mam się wcinać jako modek? |
Asuryan napisał/a: |
Tylko że tu przesadziła i jedna i druga strona. Fidel traktując weganizm jako chorobę psychiczną, a Ats traktując zwierzęta niemal tak jak ludzi... |
MrSpellu napisał/a: |
Ale po cholerę ja mam się wcinać jako modek? |
ats napisał/a: |
Odnośnie krów i kobiet - genetycznie niewiele nas odróżnia, również na poziomie reakcji chemicznych odpowiedzialnych za instynkty, w tym instynkt macierzyński, róznice sa minimalne. Może krowa nie wie, że jej dziecko zabierane jest na śmierć, w przeciwieństwie do postawionej w analogicznej sytuacji kobiety, ale cierpienie i tęsknota za odebranym dzieckiem jest takie samo. |
MrSpellu napisał/a: |
Fidelu-F2!
Nie daję Ci osta, bo ats takowego dla Ciebie nie chce. Niemniej zwracam się do Ciebie, jako Mod i mężczyzna w jednym, mój ty *kumplu z forum*, byś zaniechał agresywnej retoryki w stosunku do wyżej wymienionej użytkowniczki ats. Bo przegiąłeś, potraktowałeś ją obraźliwie, a ona Cię nie zaczepiała i przecież jest życzliwie ustosunkowana do współforumowiczów. A teraz jest jej przykro i smutno. Więc sromaj się. |
Max Werner napisał/a: |
Ty się najlepiej nigdzie jako modek nie wcinaj, tak będzie lepiej dla wszystkich. |
Fidel-F2 napisał/a: |
czuję się pouczony |
utrivv napisał/a: |
Fidel naprawdę mnie zaciekawiłeś. Wiem że jesteś bardzo inteligentny a twoje posty choć wyglądają na trolowanie takie nie są (przynajmniej nie wszystkie) ale naprawdę nie rozumiem dlaczego uważasz że to nie było przegięcie. Wydaje mi się że ats merytorycznie wyjaśniła ci dlaczego nie je lodów ze sklepu (bo mleko pewnie pije - choćby z fermy ojca) - mnie to przekonało (przekonało mnie że osoba wrażliwa może nie chcieć uczestniczyć w czymś takim - nie wnikam czy tak jest wszędzie i nie mówię że mnie to przekonuje).
Czy podawanie dziecku wegańskich posiłków jest krzywdzeniem? Wiem że jako katolik mogę być stronniczy (wszak moja wiara nakazuje wychowywanie swoich dzieci na sposób który dla większości z was jest co najwyżej niemądry) ale wydaje mi się że to już przesada. |
Fidel-F2 napisał/a: |
utrivv, dziecko nie jest Twoją własnością |
utrivv napisał/a: |
ale naprawdę nie rozumiem dlaczego uważasz że to nie było przegięcie. |
utrivv napisał/a: |
Wydaje mi się że ats merytorycznie wyjaśniła ci dlaczego nie je lodów ze sklepu (bo mleko pewnie pije - choćby z fermy ojca) - mnie to przekonało (przekonało mnie że osoba wrażliwa może nie chcieć uczestniczyć w czymś takim - nie wnikam czy tak jest wszędzie i nie mówię że mnie to przekonuje). |
utrivv napisał/a: |
Czy podawanie dziecku wegańskiech posiłków jest krzywdzeniem? |
ASX76 napisał/a: |
Ale do 18 roku życia raczej nie ma zbyt wielkiego wyboru co do menu zapodawanego w domu. |
MrSpellu napisał/a: |
Dyskutowana tu wcześniej kwestia wrażliwości, mi jej widocznie brakuje, bo mnie ogólnie mało obchodzi co krówka czuje. Lubię steki, mieloną wołowinkę, bitki, rolady, cielęcinkę na gorącym półmisku etc. lubię lody na mleku, lubię sery i ogólnie nabiał. Nie ma, że krówkę boli... |
MrSpellu napisał/a: | ||
Dyskutowana tu wcześniej kwestia wrażliwości, mi jej widocznie brakuje, bo mnie ogólnie mało obchodzi co krówka czuje. Lubię steki, mieloną wołowinkę, bitki, rolady, cielęcinkę na gorącym półmisku etc. lubię lody na mleku, lubię sery i ogólnie nabiał. Nie ma, że krówkę boli... |
Spell napisał/a: | ||
Sam się nad tym zastanawiam. Na szczęście nie będę miał tych problemów, bo moje dziecko nie będzie wege, a katolikiem - jak zechce - zostanie w wieku lat piętnastu (ochrzczę, bo sam się uważam za chrześcijanina, ale na religię w wykonaniu katechetów krk nie poślę). |
Spell napisał/a: | ||
Od 13 roku życia nie miałem tego problemu, bo już wtedy mama uczyła mnie gotować. W wieku 10 lat umiałem już robić jajecznicę i naleśniki. |
Max Werner napisał/a: |
To po jaką cholerę piszesz cokolwiek w tym temacie? |
utrivv napisał/a: |
Czekaj to nie tak. Fidel zapytał: "z jakiego powodu można siebie znienawidzić za jedzenie lodów" a ats odpisała "bo tak i tak" i mnie to przekonuje. Inaczej mówiąc jeżeli jakaś osoba nie je lodów z tych powodów - mogę to zrozumieć. Ta wypowiedź lekko poszerzyła mi horyzont. |
utrivv napisał/a: |
a wcinanie ozorów na zimno?
A hagaw? Bo wiesz wiele potraw naprawdę szkodzi (że o papierochach nie wspomnę) a mimo to nikt na poważnie nie postuluje odbierania za do dzieci. Owszem alkoholikom ale nie palaczom. |
utrivv napisał/a: |
Brawo. Moja mama dobrze gotowała |
ats napisał/a: |
MrSpellu - co jakiś czas rzucasz mi ostrzeżenie, że jak zacznę Cię nawracać, to mi łapki poprzetrącasz, albo nawet rzeźnię urządzisz. Tak, jakby mi w najmniejszym stopniu zależało na nawróceniu Ciebie na cokolwiek. |
ats napisał/a: |
Ale szanuję Twoje prawo do wychowywania dziecka zgodnie z zasadami, które wyznajesz - oczywiście dopóki nie zaczniesz mnie nawracać na ochrzczenie dziecka, ze sztandarem hipokryzji w dłoni |
ats napisał/a: |
a jak ochrzcisz dzieciaka - to przepadło |
ats napisał/a: |
Co do Twojej kuzynki, to pewnie dzieciak nieochrzczony, stąd problemy. |
ASX76 napisał/a: |
To ja może w ten sposób: brak mięsa dla dzieci w kuchni domowej Ats, jest wyłącznie jej sprawą i nic nam do tego. Jej dzieci - jej odpowiedzialność i sumienie. |
MrSpellu napisał/a: |
c) prowadzi jihad przeciwko wege
|
martva napisał/a: |
Jak to jest, że sporo osób wchodzi na ten wątek żeby napisać że wegetarianie są nienormalni, że jak można nie jeść mięska, że jak można krzywdzić dzieci, że to śmieszne żeby się litować nad krową, że trzeba mieć coś nie w porządku z głową, o tym jacy to wstrętni wegetarianie są fanatyczni i agresywni, a jakoś nie zarejestrowałam ani jednego wegetarianina, jarosza albo weganina który wlazłby na wątek o mięsie i napisał 'jecie mięso, a ja nie i nie rozumiem jak tak można' albo coś w ten deseń? |
martva napisał/a: |
estem wege od lat, prowadzę od lat te same dyskusje z tymi samymi argumentami i kontrargumentami, tylko ludzie się zmieniają, i już mam, kurwa, dość. Może powinnam zacząć być agresywna i na każde fidelopodobne 'masz coś z głową' odpowiadać 'spierdalaj, morderco?' Tak, o, żeby poziom do rozmówcy dostosować? |
martva napisał/a: |
Może powinnam zacząć być agresywna i na każde fidelopodobne 'masz coś z głową' odpowiadać 'spierdalaj, morderco?' Tak, o, żeby poziom do rozmówcy dostosować? |
Spell napisał/a: |
Oby zdrowe rosło. Bez względu na dietę |
ats napisał/a: |
FCUK! A skąd ASX76 wiesz, co ja daję dziecku, a czego nie????
Może by MNIE ktoś o to zapytał, o ile jest ciekawy?? Czy może ukrzyżujecie mnie jako zła matkę zanim się dowiecie co i jak?? |
ASX76 napisał/a: |
W pewnym sensie czuję się zaatakowany, choć nawet cienia agresji nie okazałem. |
MrSpellu napisał/a: | ||
Dać jej ostrzeżenie? Czy tylko upomnieć? |
MrSpellu napisał/a: |
Ale za to bardzo skutecznie się bronicie w wątku wegetariańskim |
MrSpellu napisał/a: |
1. Wrócę do nazwy tematu wegetarianizm - i będzie tu kwestia społeczna (wege vs reszta)
2. Wydzielę kącik jarosza i każdy niewege, który tam napisze dostanie bana z miejsca bez możliwości odwołania. |
ASX76 napisał/a: |
W pewnym sensie czuję się zaatakowany, choć nawet cienia agresji nie okazałem |
martva napisał/a: |
Hmm, czyli byłby wątek stricte jedzeniowy, w którym mozna by się wymieniać przepisowy, i wątek światopoglądowy, gdzie mięsożercy opowiadaliby sobie nawzajem o tym jacy wegetarianie są dziwni i trudnozrozumialni? |
martva napisał/a: |
O widzisz, to już wiesz jak się czuje wegetarianin który w knajpie w mięsożernym towarzystwie zamawia frytki i sałatkę, nie komentując słowem zawartości talerzy pozostałych osób |
MrSpellu napisał/a: |
2. Wydzielę kącik jarosza i każdy niewege, który tam napisze dostanie bana z miejsca bez możliwości odwołania. |
ASX76 napisał/a: |
Ale do 18 roku życia raczej nie ma zbyt wielkiego wyboru co do menu zapodawanego w domu. |
utrivv napisał/a: |
Ale "czyjąś własnością" jednak jest skoro istnieje nakaz szkolny, fluoryzacja zębów itp. |
ASX76 napisał/a: |
To ja może w ten sposób: brak mięsa dla dzieci w kuchni domowej Ats, jest wyłącznie jej sprawą i nic nam do tego. Jej dzieci - jej odpowiedzialność i sumienie. |
Fidel-F2 napisał/a: | ||
|
ASX76 napisał/a: |
To są przecież dwie zupełnie różne kwestie, a Pan je w ten sposób niejako zrównał. |
ats napisał/a: |
MrSpellu - jechałam po Zochę i dokładnie o tym myślałam, żeby zrobić dwa wątki - kącik jarosza do przepisów i jadłospisów, gdzie każdy (nie tylko wege, oczywiście!!!) |
ats napisał/a: |
Co Wy na to...? Bo ja jestem bardzo pro |
ats napisał/a: |
Żvava - być może po to wymyślono internet, abym mogła poznać kogoś tak fajnego i interesującego jak Ty.
|
ats napisał/a: |
Co Wy na to...? Bo ja jestem bardzo pro |
ats napisał/a: |
Żvava - być może po to wymyślono internet, abym mogła poznać kogoś tak fajnego i interesującego jak Ty |
MrSpellu napisał/a: |
A już myślałem, ze uda mi się wydzielić rezerwat...
|
Fidel-F2 napisał/a: |
jeśli rozsądnie to chwała jej za to, jeśli na diecie wegańskiej to patrz wyżej |
Tixon napisał/a: |
Tak sobie myślę, żebyś odstawił to świństwo, bo Ci szkodzi |
mój ulubiony modek Spell napisał/a: |
Max, a jak rośliny zaczną zjadać ludzi? |
ats napisał/a: |
MrSpellu, dzięki za wyodrębnienie - 100% skuteczności jako Admin (Admin to taki Mod, tylko wazniejszy, wcześniej pisałam żeś Mod, bo chodziło mi ogólnie o moderowanie dyskusji) - piszę jeszcze tutaj, bo została do wyjasnienia jedna kwestia - diety mojego dziecka. |
martva napisał/a: |
Kojarzę taki przypadek za granicą, para witarian która karmiła niemowlę sokiem jabłkowym - i owszem, tu popieram ingerencję, jako że niemowlęta powinny być żywione mlekiem matki. Nie jest to jednak kwestia diety rodziców, tylko ich głupoty, imho. |
ats napisał/a: |
Kończąc te przypowieści - obiecałam Zosi, że gdy skończy 15 lat i nadal będzie miała ochotę, może przejść na wegetarianizm. |
ats napisał/a: |
Ja jestem najpierw przyrodniczką, potem weganką. Przyrodniczka obserwuje świat przyrody i czerpie z niego inspirację do życia. |
ats napisał/a: |
ale wiem, o co Ci chodzi - np. goryle wychowują swoje dzieci na diecie wyłącznie wegańskiej (chyba, że jakieś przypadkowe bezkręgowce na liściach i owocach ) - a mają kły jak ta lala |
Cytat: |
"W tym roku moim osobistym wyzwaniem było nauczenie się wdzięczności za pokarm, który spożywam. (...) Praktycznie stałem się wegetarianinem, ponieważ jedyne mięso, jakie jem pochodzi od zwierząt, które sam zabijam" |
ats napisał/a: |
(płatki pełnoziarniste z suszonymi truskawkami i deserek alpro). |
ats napisał/a: |
dlaczego nie potrafisz zrozumieć, że jedni lubią ogórki, a drudzy ogrodnika córki |
Fidel-F2 napisał/a: |
Tyle, że to nie zmienia faktu, że cierpisz na pewien rodzaj dysfunkcji. |
Fidel-F2 napisał/a: |
nie ale dewiacja tak |
Fidel-F2 napisał/a: |
piłeś - nie postuj |
Sabetha napisał/a: |
Byle mi mięcha z mojego nie podbierali, bo będzie zbrodnia |
Sabetha napisał/a: |
A poważniej, ja bym tych "ekspertów" przebadała pod kątem występowania chorób psychicznych. Coś im się chyba poje...pomyliło znaczy. |
Sabetha napisał/a: |
Jeśli już mielibyśmy wyrokowac o zdrowiu psychicznym ludzi na podstawie tego, co wkładają do garnka, to jak oceniłbyś wielbicieli fast foodów? |
Sabetha napisał/a: |
Albo Japończyków, którzy płaca gruba kasę za zeżarcie ryby tak trującej, że jeden błąd kucharza może ich kosztować życie? |
Spell napisał/a: |
Lenistwo nie jest chorobą psychiczną. |
MrSpellu napisał/a: |
Japończycy to zły przykład. Oni ogólnie mają coś nie tak pod kopułą.
Wystarczy pooglądać ich pornosy. |
Sabetha napisał/a: |
Według mnie te opinie ekspertów to tak zwane sranie w banie |
ats napisał/a: |
Fidelu - robi Ci się niedobrze od tak wielu rzeczy, że pewnie wszędzie nosisz ze sobą podręczną miseczkę na wszelki wypadek...? |
ats napisał/a: |
Podejrzewam, że po prostu sprawia Ci przyjemność prowokowanie ludzi, którzy w innych tematach na Twoje posty nie zwracają najmniejszej uwagi |
ats napisał/a: |
Ha,ha - eksperci WHO juz dementują doniesienia, o których tak aktywnie dyskutujemy! Jak przypuszczałam - to był żałosny żarcik. |
Cytat: |
eśli chcesz wydobyć z warzyw i owoców tak dużo, jak się da, pamiętaj o właściwym zestawianiu z bazującymi na tłuszczu sosami. Polewając sałatę beztłuszczowym dressingiem, zmniejszasz kaloryczność, ale i tracisz część cennych składników surowizny – wyjaśnia Mario Ferruzzi.
Podczas testów 29 osób częstowało się sałatkami z sosem maślanym (tłuszcze nasycone), na bazie oleju rzepakowego i oliwy (tłuszcze jednonienasycone) oraz kukurydzianego czy sojowego (tłuszcze wielonienasycone). Każdą z sałat podawano z 3, 8 lub 20 gramami tłuszczu w dressingu. Okazało się, że olej sojowy był najbardziej „dozozależny”. Im więcej tłuszczu w potrawie, tym lepsza absorpcja karotenoidów. W przypadku masła także zaobserwowano zależność od dawki, ale nie tak silną. Bogate w jednonienasycone kwasy tłuszczowe oliwa i olej rzepakowy prowadziły do jednakowej wchłanialności karotenoidów przy 3 i 20 g tłuszczu w dressingu. Oznacza to, że są one dobrym wariantem dietetycznym dla odchudzających się – pozwalają ograniczyć kaloryczność sałaty bez szkody dla jej wartości odżywczej |
Romulus napisał/a: |
Choć ten paprykarz z kaszą jaglaną |
ats napisał/a: |
Ach, Primavika i ach - z kasza jaglaną - megatotal! |
martva napisał/a: |
Sympatyczna odpowiedź dla argumentu 'człowiek bez mięsa jest taaaaki słabiutki'. |
adamo0 napisał/a: |
Ciekawe ile ten wegetarianin zjada oprócz marchewki i pora odżywek dla sportowców? Bo te mięśnie to na pewno nie od sałaty i kalafiora |
martva napisał/a: |
Sympatyczna odpowiedź dla argumentu 'człowiek bez mięsa jest taaaaki słabiutki'.
Obiło mi się ostatnio o oczy że Mike Tyson też jest weganinem. |
adamo0 napisał/a: |
Ciekawe ile ten wegetarianin zjada oprócz marchewki i pora odżywek dla sportowców? Bo te mięśnie to na pewno nie od sałaty i kalafiora |
Cytat: |
Mistrz Europy w trójboju siłowym obala również wszelkie stereotypy na temat diety wegańskiej i z charakterystycznym dla siebie poczuciem humoru wyjaśnia, że weganie nie jedzą ani trawy, ani liści.
- Zarówno dieta wegetariańska, jak i wegańska, może być bardzo urozmaicona i nie ograniczać się jedynie do sałaty. Mamy do dyspozycji szeroka gamę orzechów, nasion, roślin strączkowych, oczywiście warzyw i owoców, makarony, ryże, które urozmaicają dietę. Poza tym wiele z nich jest bogatym źródłem białka. Część z nich jest również wysokokaloryczna, co ułatwia zbudowanie masy i siły, niezbędnych w moim sporcie - wyjaśnia sportowiec. Podkreśla, że często spożywa kalorie w formie płynu, robiąc sobie specjalne shaki i napoje w stylu smoothie. Jak sam przyznaje, samo jedzenie nie jest wystarczające, stąd kalorie "na mokro". |
Stary Ork napisał/a: |
Je uszy |
martva napisał/a: |
To pogrubienie a propos 'marchewki i pora'. Pewnie część tych jego szejków jest oparta na białku sojowym, które wszystkożerni mięśniacy też pochłaniają, nie? |
dworkin napisał/a: |
Ale to jasne, że można zbudować masę bez mięsa (ani nawet produktów pochodzenia zwierzęcego). |
dworkin napisał/a: |
Nie potrafię zrezygnować tylko z ryb, czuję się po nich zbyt dobrze - i fizycznie, i psychicznie. |
dworkin napisał/a: |
Nie korzystam też z masła, sera ni mleka |
martva napisał/a: |
zok że jak ludzie się dowiadują że nie jesz mięsa, to wszyscy jak jeden mąż stają się specami od dietetyki |
martva napisał/a: |
bez serów różnych byłoby ciężko |
adamo0 napisał/a: |
Dlaczego postanowiłeś się "przestawić", jeżeli można wiedzieć? |
martva napisał/a: |
Podziwiam, masło nie jest mi potrzebne do szczęścia (chociaż czasem mam ochotę i jem), ale bez jogurtu i serów różnych byłoby ciężko. |
dworkin napisał/a: |
Co prawda niektórych wegów już sama współobecność mięsa katuje... |
martva napisał/a: |
coś straszny wysyp w mediach ostatnio. |
Romulus napisał/a: |
A moim ulubionym zajęciem jest sprawianie króliczka. Po tym jak go zabiłem Kiedy to zrobiłem zrozumiałem częściowo myśliwych. Może obudziły się we mnie pierwotne instynkty. Tak czy siak, zabity własnoręcznie królik i następnie własnoręcznie sprawiony smakuje mi bardziej niż ten, który kupuję w "Biedronce". |
Jezebel napisał/a: |
Nie podoba mi się to supermarketowe podejście, ten brak świadomości, skąd kawał mięcha pochodzi, niemożność powiązania go z żywą istotą. |
Jezebel napisał/a: |
Ale bez wciskania kitów, jaki jest dzięki temu męski i silny. |
Cytat: |
Wege ucztowanie dla osób na diecie bezglutenowej i nie tylko
* wegański rosół z makaronem ryżowym * kotlet ziemniaczano-gryczany podawany z leczo, ryżem i surówką (alternatywnie z kapustą z pieczarkami na ciepło) * ciasto marchewkowe (gryczano-kukurydziane) z mascarpone, bądź muffinka ryżowo-kakaowa słodzona ksylitolem |
dworkin napisał/a: |
Co prawda średni jest ostry, a ostry bardzo ostry, ale ok... |
Luinloth napisał/a: |
Domaganie się bezmięsnych parówek to rzecz jasna święte prawo konsumenta |
Luinloth napisał/a: |
Domaganie się bezmięsnych parówek to rzecz jasna święte prawo konsumenta, |
Luinloth napisał/a: |
Domaganie się bezmięsnych parówek to rzecz jasna święte prawo konsumenta, czepiam się tylko słowa "zdrowe". Jadłam parówki sojowe, widziałam ich skład i jestem przekonana, że nie są bardziej zdrowe niż zwykłe. Może nawet mniej. Oczywiście jestem wrednym wszystkożercą i mam inne podejście - ale moim zdaniem to, że się mięsa nie lubi albo nie jada z przyczyn ideowych, nie powoduje, że to mięso nagle staje się obiektywnie trujące i szkodliwe bardziej niż cała ta masa syfu pakowana do parówek włącznie z sojowymi. |
Asuryan napisał/a: |
Tylko jeśli takowe są w menu. |
martva napisał/a: |
Nie ogarniam reakcji, naprawdę. |
dworkin napisał/a: | ||
Everything what is unfamiliar must be destroyed! |
Fidel-F2 napisał/a: |
a po polsku to jakoś chujowo brzmi czy masz problemy z artykulacją w tym języku? |
martva napisał/a: |
No żywcem nie ma szans żeby były w menu, jeśli ktoś nie zasugeruje że może by było warto wprowadzić, prawda? |
Asuryan napisał/a: |
Co innego sugestia, a co innego domaganie się, prawda? |
Cytat: |
Szanowny Zarządzie PKN Orlen,
wśród wielu trendów na rynku gastronomicznym, jeden wyróżnia się szczególnie – coraz więcej osób decyduje się wybierać posiłki roślinne. Taki sposób żywienia zyskuje popularność zarówno wśród osób młodych, jak i starszych. Powodów jest wiele: od troski o swoje zdrowie, po empatię wobec zwierząt i chęć prowadzenia ekologicznego trybu życia. Zachęcamy Was do wprowadzenia zdrowszych, bezmięsnych hot-dogów do oferty Stop Cafe na stacjach Orlen. Taka decyzja zwiększy grono Waszych potencjalnych klientów oraz pomoże chronić zwierzęta i środowisko. Z poważaniem, |
dworkin napisał/a: |
Z dobroci serca raczej nie wprowadzą, musi się opłacić. |
martva napisał/a: |
Tak pomyślałam że wkleję, bo pewnie nie czytałeś, prawda? |
dworkin napisał/a: |
Nie mam pojęcia, kto mógłby woleć to sojowe dziadostwo. Jest obrzydliwe. Mięsne parówki smakują wielokrotnie lepiej. Ale chodzi o zasadę. |
Stary Ork napisał/a: |
Ja bym wręcz wreszcie zażądał wprowadzenia parówek mięsnych |
MrSpellu napisał/a: |
No właśnie tu nie chodzi o smak, tylko o ideologię. |
Stary Ork napisał/a: | ||
To nie chodzi ani o smak, ani o ideologię, tylko o ból dupy ludzi rozumujących na zasadzie "A niech siedzą cicho i żrą co im dają zamiast wydziwiać" |
Stary Ork napisał/a: |
To nie chodzi ani o smak, ani o ideologię, tylko o ból dupy ludzi rozumujących na zasadzie "A niech siedzą cicho i żrą co im dają zamiast wydziwiać" |
Stary Ork napisał/a: | ||
To nie chodzi ani o smak, ani o ideologię, tylko o ból dupy ludzi rozumujących na zasadzie "A niech siedzą cicho i żrą co im dają zamiast wydziwiać" |
dworkin napisał/a: |
Co jest konfliktem ideologii właśnie. Rodzimej i ugruntowanej z tą, która dopiero przyszła. Obrona ogarniętego świata to naturalna reakcja każdego organizmu. |
Jander napisał/a: |
Wyobrażasz sobie co to będzie? Przyjeżdżasz na stację, tankujesz za kwotę jakby ci ktoś w mordę dał, wchodzisz, kupujesz dwa piwa żeby odreagować stres, czujesz zapach grzejącej się parówki, podchodzisz, pytasz i otrzymujesz słowa co najmniej jakby cię jednocześnie zwolnili, dali bezpłatne nadgodziny we wszystkie święta w roku, spalili ci dom i zaproponowali seks analny: "Z mięsem czy wegetariański?" |
Stary Ork napisał/a: |
Dworkin, ale to żadna ideologia jest, bo za bólem dupy nie stoi żadna głębsza refleksja, tylko tępa chłopska mentalność i przyzwyczajenie do zaglądania w cudzy talerz i pod cudzą kołdrę. |
Jander napisał/a: |
Napierdalanie kogoś kto inaczej wygląda to też naturalna reakcja każdego organizmu. |
Cytat: |
Mietek nie zacytuje Nietzschego, ale doskonale go streści - Czarnuchy do Afryki! |
Cytat: |
Mietek nie zacytuje Nietzschego, ale doskonale go streści - Czarnuchy do Afryki! |
Cytat: |
Może "czarnuchy" to zły przykład, lepiej napisać o kucach i ich uwielbieniu dla absolutnie wolnego rynku. |
sanatok napisał/a: |
Nadczłowiek jest indywiduum, jednostką nie ujmowaną w kategoriach grupowych (rasowych/klasowych).
Niższe klasy postrzegał jednak jako samo-odpowiedzialne za swój stan (jako najmniej zdolne), często porównywał je do hinduskich 'niedotykalnych' (czy jak to się tłumaczy). |
Utriv napisał/a: |
Mógłbyś bardziej rozwinąć? Skoro nie istnieje klasa nadczłowieka to kogo zaliczał do klas niższych? Inne nacje? |
dworkin napisał/a: |
Czy to kuc się kłania, czytając "Źródło" Ann Rand? Wyznawca darwinizmu i absolutnej samodzielności każdego człowieka - "samo-odpowiedzialności". Bez miejsca dla tych, co nie potrafią utrzymać się na rynku życia. Zatem "czarnuch" jako kategoria rasowa to zły przykład, ale jako wysysacz socjalu zdaje się doskonałą egzemplifikacją podczłowieka. |
Cytat: |
Sprawdzono to na rzodkiewniku pospolitym, powszechnie stosowanym w eksperymentach |
Trojan napisał/a: |
Co ciekawe - w Polska wołowina nie cieszy się taką znów popularnością. |
Fidel-F2 napisał/a: |
Wołowina w menu to taki sam problem |
martva napisał/a: |
Na szczycie - to jest symbol tego jak bardzo w dupie mają wszystko organizatorzy. |
Stary Ork napisał/a: |
Fidel, z wdziękiem i gracją kompletnie mijasz się z sednem problemu jakim jest budowanie wizerunku Polski jako kraju w którym wołowinę zagryza się węglem. Ale pewnie dla Ciebie podanie schabowych na szczycie izraelsko-palestyńskim nie byłoby problemem, c'nie? Dyplomację i w ogóle relacje publiczne kształtują takie szczegóły i niuanse. |
Cytat: |
Ale w zasadzie co może być w tym jadłospisie tylko potrawy wegetariańskie czy może idziemy w ekstreme i tylko wegańskie ? |
Rashmika napisał/a: |
W bodajże Guardianie kiedyś był artykuł, że człowiek i jego inwentarz stanowią 96% populacji wszystkich kręgowców na Ziemi. 10 tysięcy lat temu było to zaledwie 0,1%. Obecnie 4% dzikie zwierzaki, niehodowlane. Muszę powiedzieć, że szczena mi opadła. |
fdv napisał/a: |
soją z karczowanych w brazylijskiej amazonii pól sojowych |
Stary Ork napisał/a: |
A w zasadzie... dlaczego nie? |
Stary Ork napisał/a: |
krowa potrafi wybekać i wypierdzieć do 400 litrów metanu na dobę.
|
BG napisał/a: |
A czy ktokolwiek policzył, ile siarkowodoru i innych trujących gazów potrafi wybekać i wypierdzieć na dobę człowiek? Wszak homo sapiens zalicza się do dużych zwierząt. |
bio napisał/a: |
A ja to wyczytałem, że sami Chińczycy wydychają więcej CO2 niż wysmradzają wszystkie samochody w Polsce. |
BG napisał/a: |
ogólnie to Polska chyba nie jest krajem dla wegetarian |
martva napisał/a: |
Wydaje mi się że to częściowo pokłosie poprzedniego ustroju i problemów z zaopatrzeniem - mięso musi być w każdym posiłku i każdej potrawie. Zdarzyło mi się być na weselu, gdzie na trzy rodzaje sałatek jedna była z kurczakiem, druga z szynką. Wersja z fetą przetrwała najkrócej. |
Stary Ork napisał/a: |
Te nawyki chyba powoli się zmieniają, o ile pokolenie moich rodziców nie wyobraża sobie niedzieli bez schabowego |
Trojan napisał/a: |
przeca to było - wrzucała to Beata. |
martva napisał/a: |
Wydaje mi się że to częściowo pokłosie poprzedniego ustroju i problemów z zaopatrzeniem - mięso musi być w każdym posiłku i każdej potrawie. |
martva napisał/a: |
Zdarzyło mi się być na weselu, gdzie na trzy rodzaje sałatek jedna była z kurczakiem, druga z szynką. Wersja z fetą przetrwała najkrócej. |
martva napisał/a: |
międzynarodowy szczyt klimatyczny a tradycyjne wiejskie wesele to jednak się troszeczkę różnią, przynajmniej jak dla mnie. |