Zaginiona Biblioteka

Sulvar'thar - Wieża Nieboskłonu

Nevi - 2007-11-14, 23:46
: Temat postu: Wieża Nieboskłonu
Ta wysoka smukła wieża zbudowana z czarnego kamienia unosi się jakieś sto pięćdziesiąt stóp nad miastem. Podstawa wieży jest idealnie okrągła, która jednak zaczyna się zmieniać w miarę jak wzrok obserwatora wędruje w górę. Coraz wyżej wieża jest już nieregularną bryłą, przypominającą wyszczerbiony sztych miecza bądź toporny grot włóczni. Jednak każda nierówność jest pokryta święcącymi na różne kolory płaskorzeźbami, przedstawiającymi najważniejsze zwroty w historii Sulvar'thar. Wprawny obserwator mógłby dostrzec właz znajdujący się na samym szczycie wieży. Obok niego jest maleńki taras, a na nim zrobione z obdhurium inkrustowane mithrylem drzwi.
Nevi - 2007-11-27, 16:36
:
Kathagros ostatnimi czasy nie rozstawał się z bronią, której przez blisko pół tysiąca lat szczerze nienawidził. Jej zła, jednak uspokajająca obecność pozwalała mu skupić się na jego obowiązkach, puszczając mimo uszu głos intuicji, która wołała szaleńczo, że Wielki Mag jest w niebezpieczeństwie. Wiekowy starzec zwykle nie ignorował tego głosu, jednak powtarzało się to o wiele za często, co zaczynało go denerwować, a zdenerwowanie było dla Kathagrosa bardzo niebezpiecznym uczuciem.
I teraz siedział sobie spokojnie w kuchni, przy stole, czytając raporty Mistrzów Gildii, ciągle trzymając lewą dłoń na rękojeści miecza, którego sam wygląd mógł przyprawiać o dreszcze. Każda cześć długiego na półtora metra szerokiego, zwężającego się ostrza była pokryta wijącymi się dziko trupiozielonymi znakami, które dla jakiekolwiek znającego się na swym rzemiośle czarodzieja były sygnałem, że trzeba spierdalać i to jak najdalej. Rękojeść miecza była czarna, jednak każde zagłębienie wylane było srebrzystym metalem, który tworzył spiralne, ostre wzory, przywodzące na myśl skręcone w agonii węże. Wokół samej broni unosił się odór(magiczny oczywiście) śmierci i negatywnej energii, która uzewnętrzniała się pęczniejącym niekiedy całunem ciemności, która otaczała ostrze.
Kathagros czytał, nic sobie nie robiąc z oczywistego zła swojej broni, która teraz stała się dla niego jedynym, co mogło go ustrzec przed ostrzeżeniami intuicji, że coś mu grozi.