Zaginiona Biblioteka

Seriale - Westworld

ASX76 - 2016-10-11, 16:32
: Temat postu: Westworld
O "Westworld" było głośno jeszcze na długo przed premierowym odcinkiem. Po dwóch odcinkach daleko mi do zachwytów i do odśpiewywania hymnów pochwalnych w stylu Augustusa ;)
Fabuła ekscytująca? Ja przepraszam bardzo, ale w którym miejscu? Ogląda się przyjemnie, ale jakoś nie sposób się podniecać jak razie sytuacjami, kiedy to ludzie przybywają do Parku Rozrywki i tam robią bezkarnie to, co im się tylko spodoba przy zerowym zagrożeniu ze strony bezbronnych ofiar.
Dawniej był Park Jurajski z dinozaurami, a teraz mamy coś w ten deseń tylko że z androidami. Z tą różnicą, że relikty przeszłości potrafiły pokazać przysłowiowe pazury, a nawet i zębiska ;)
Rodząca się samoświadomość sztucznej inteligencji? Nic nowego, niemniej to jedyna droga dająca nadzieję na to, że cała ta zabawa wreszcie się rozkręci... No bo jeśli rzeczywiście chcą zrobić z tego aż 5 sezonów, to obawiam się, że nie obejdzie się bez "lania wody" i "waty cukrowej" ;)

"Koncepcyjnie mamy tu do czynienia z piękną fabułą. Dopiero otrzymaliśmy jej zarys..." - no to rzeczywiście mamy tu do czynienia z... oceną słonia po przemacaniu jego trąby ;)

Póki co jest dobrze, ale do rewelacji droga daleka. Ładne obrazki to nie wszystko.
Augustusie, fantastyczny scenariusz?? I napisałeś to na podstawie zaledwie dwóch odcinków?? Joke?
Romulus - 2016-10-11, 17:57
:
Absolutnie nie żart.
Podtrzymuję wszystko. Gdyby serial skupiał się na przygodach ludzi przybywających do Parku, aby się zabawić tak, jak w realu nie mogą - to byłaby klęska. Mam nadzieję, że twórcy nie poszli w tę stronę.
Oglądałem drugi odcinek z większym zaangażowaniem niż pierwszy. Choć już w finale pierwszego był świetny cliffhanger, kiedy Dolores zabiła muchę. W oderwaniu od całości fabuły - niby nic, ale uwzględniając zadane jej wcześniej pytanie, było to pierwszorzędne. Bo zmuszające do zadawania pytań: kłamała, nie była tego świadoma? A potem to przekazywanie zdania, które usłyszała od "ojca". Czy to był jakiś katalizator?

Jeśli chodzi o "nic nowego", to tak naprawdę przecież "wszystko" już było. :) Chodzi o sposób opowiadania o "tym samym". A to się w "Westworld" udaje pierwszorzędnie.

Po dwóch odcinkach cieszę się, że nie obejrzałem oryginalnego filmu i nie znam książki. Nie zaburzą mi odbioru serialu i nawet nie widzę już sensu, aby kiedyś się z tymi dziełami zapoznać. Może kiedy serial się skończy. Bo mam wrażenie, że - na razie - przerasta poprzedników i to znacznie.

Od początku już wiadomo, kto jest kim, co jest czym. Są ludzie-turyści, są hosty. Hosty zachowują się dziwnie od pierwszego odcinka i też po pierwszym odcinku można przewidywać w którą stronę potoczy się fabuła jeśli chodzi o świadomość. Ale czy na pewno? I tu zagwozdka, czym chcą twórcy zaskoczyć widzów. Bo jeśli nie zaskoczą, to na pewno sporo z nich się rozczaruje. Ale ja, jeśli czegoś oczekuję, to właśnie takich "spokojnych", niewinnych cliffhangerów, jak z pierwszego odcinka, który spowodował, że mi umysł zaczął pracować. :)

Kolejna kwestia: Gentleman (jak go określił jeden z pracowników), który robi co chce, czyli Ed Harris, który wydaje się na razie wielką niewiadomą oraz jego poszukiwania. Dokąd go zaprowadzą, bo wiadomo już, że szuka czegoś konkretnego. A że to opowieść, to z pewnością poszukiwania splotą się z wątkiem świadomości hostów. A może nie.

Ostatnia kwestia - nieprzewidywalność fabuły. Ale tu po dwóch odcinkach trudno dużo pisać, bo nie wiem nawet, kto jest głównym bohaterem, może go jeszcze nie poznaliśmy. A może nieważne jest, czy w ogóle taki się pojawi.

A co do scenariusza - jeśli kolejne odcinki będą na tym poziomie, co 1 i 2, to żaden żart. Mam silne przekonanie, że ten serial jest dopieszczony w najdrobniejszych elementach, co chyba widać i słychać z ekranu.
Trojan - 2016-10-11, 18:57
:
Hmm, książki to chyba nie było , tylko film Crichtona
Natomiat na początku lat dziewięćdziesiątych Niven/Barnes napisali knige Park marzeń. Na wet RPG powstał.
Romulus - 2016-10-12, 08:16
:
Łotewa. :) I tak nie planowałem czytać ani oglądać, więc nawet lepiej, że książki nie ma a film, z tego co czytałem, to ramota. :-P
Asuryan - 2016-10-12, 19:14
:
Jedyny zarzut jaki można postawić serialowi, to że fabula rozwija się bardzo wolno. Choć to co dla jednych wadą, dla innych jest akurat zaletą.
ASX76 - 2016-10-12, 22:15
:
Skoro ma tego być podobno 5 sezonów, to trudno, aby już na początku pierwszego zrobili rozpiździaj ;)
Problem nie tyle w wolnym rozwoju fabuły, ile niezbyt atrakcyjnym jej przedstawieniu i nie mam tu oczywiście na myśli czarującej warstwy wizualnej. Ruchome obrazki cieszą oczy, natomiast brakuje w tym emocji i wzbudzenia większego zainteresowania, jak na razie.
MrSpellu - 2016-10-13, 08:30
:
Moje wrażenia po pierwszym odcinku są pozytywne. Przede wszystkim wizualnie jest to świetne widowisko. Fabuła IMO jest interesująca i chwilowo nie rozumiem zarzutów ASXa. To znaczy rozumiem, ale to do mnie nie trafia. Nie przeszkadza mi, że coś się rozwija powoli jeżeli tylko przesłanki pokazują, że będzie się wszystko rozwijać w ciekawym kierunku, a tak jest w tym przypadku.
Trojan - 2016-10-13, 09:36
:
już jestem po dwójce. nadzwyczaj dobry. akcja rozwija się powoli bo to nie sprint.
Cintryjka - 2016-10-13, 19:10
:
PO dwoch odcinkach bardzo mi się podoba, choć wolne tempo nie da pewnie tej produkcji wielkiej popularności, ale skoro HBO dało kolejne sezony Pozostawionym, to i Westworldowi nie stanie się zapewne krzywda. I bdb.
MrSpellu - 2016-10-13, 19:37
:
Po drugim odcinku stwierdzam, że ASX jest zblazowanym, hipsterskim pindolem. I to pewnie w musztardowych rurkach --_-
Sharin - 2016-10-17, 14:04
:
Jestem po trzech odcinkach i podoba mi się.
Choć sam główny pomysł fabularny nie jest oryginalny to sposób w jaki został przedstawiony przemawia do mnie i sprawia, że z niecierpliwością czekam na kolejne odsłony. Scenografia, dialogi, kostiumy, muzyka - widać, że twórcy odrobili zadanie domowe i dopieścili serial w najdrobniejszych szczegółach. Nie ma zbędnych scen, wszystko jest fachowo poukładane. Mam nadzieję, że zapału w kwestii "fachowości" wystarczy im na obiecane 5 sezonów.

Zarzut "wolnego rozkręcania się historii" zupełnie do mnie nie trafia; to nie jest serial stricte sensacyjny, to nie kolejne kino akcji (pokroju chociażby "The Walking Dead").
MrSpellu - 2016-10-17, 14:12
:
Prawie się zadławiłem ze śmiechu. TWD i kino akcji, dobre //spell
Sharin - 2016-10-17, 15:59
:
MrSpellu napisał/a:
Prawie się zadławiłem ze śmiechu. TWD i kino akcji, dobre //spell


Może to i uproszczenie ale przecież nie nazwiesz TWD dramatem czy też horrorem O.o
ASX76 - 2016-10-17, 16:43
:
Sharin napisał/a:


Może to i uproszczenie ale przecież nie nazwiesz TWD dramatem czy też horrorem O.o



Może? ;) Nie no, bez mamucich jaj, Zacny Pigeon Slayerze :-)
Ależ oczywiście, że to o niebo bardziej horror (z przynależności gatunkowej) i dramat (w sporej mierze dla oglądających, poza tym bohaterowie przeżywają nieliche dramaty, toczą dramatyczne boje o przetrwanie...), niż akcyjniak... //laught


Co do "Westworld" - nie oczekuję tutaj od razu "nie wiadomo czego", niemniej jednak liczyłem na jakieś emocje i napięcie, a tymczasem nie było tu prawie nic takiego. I to jest jak na razie jedyny mankament, a tymczasem obwołano mnie jakimś hipsterem ;) I nie chodzi tutaj o uczynienie z tej produkcji "actiona"... To poważna nadinterpretacja. Niech tylko wreszcie coś konkretniejszego zacznie się dziać z tymi androidami, wyraźnie zarysuje się pole konfliktu, no bo ile jeszcze mamy oglądać bezkarnie zabawiających się bogaczy? ;)
Bez przesadyzmu, please... Napisałem wszakże, że dobrze się to ogląda i serial jest bardzo dobrze zrealizowany, zatem nie był to hejt dla samego hejtu... Q.e.d. :-P
ASX76 - 2016-10-19, 12:34
:
W trzecim odcinku wreszcie pojawiło coś, na co czekałem. Można więc napisać, że jest dobrze z widokiem na bardzo, czyli tak, jak być powinno. Oglądalność rośnie, zatem może i faktycznie całość rozrośnie się do 5 sezonów. Mam tylko nadzieję, że każdy sezon będzie traktował o innej epoce, np. średniowieczne klimaty i twórcy w końcu zaoferują odpowiedzi, które nie okażą się rozczarowujące. Oczywiście sam Park również musiałby wyglądać inaczej, a nie tylko podmiana dekoracji i "jadymy z koksem" ;)
Romulus - 2016-10-19, 12:37
:
Od początku bałem się dekoracji, czyli osadzenia fabuły w świecie Dzikiego Zachodu. Nie wpaść w monotonię i nudę mogło być ciężko. Na razie jest bardzo dobrze, ale to dopiero początek.

W trzecim odcinku było nieźle, choć nie wiem, czy chodzi nam o to samo. :) To jest o te zamaskowane, przerażające postacie. :)
ASX76 - 2016-10-19, 13:03
:
Mi chodzi o całokształt, jeśli można tak to ująć :-)
Zamaskowane postaci(e) również wchodzą w jego skład.

Co do monotonii i nudy - dopiero trzeci odcinek, więc nie tak prędko... ;)
Niewątpliwie pomocny jest fakt, że jest tu całkiem sporo bohaterów, co siłą rzeczy narzuca urozmaicenia i przy tym pozwala na swobodną rozbudowę fabuły/historii/uniwersum.
Utrzymywanie widza w niepewności, mnożenie zagadek i uchylanie tylko przysłowiowego rąbka tajemnicy jest zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem.

Dziki Zachód jest najbliższy (H)Amerykanom, dlatego trudno byłoby o lepszy punkt wyjściowy.

Na obecną chwilę wygląda na to, że wszystko ładnie zagrało i się zgrało wraz z oglądalnością. Co z kolei daje szansę/czas twórcom na wykazanie się nieszablonową pomysłowością. I to w aktualnie najlepszej stacji kablowej. Czy można chcieć więcej? Można! //spell
Trojan - 2016-10-19, 15:18
:
Westworld chyba calościowo pozostanie umiejscowiony na Dzikim Zachodzie.
MrSpellu - 2016-10-19, 15:23
:
I dobrze. Lubię ten setting.
ASX76 - 2016-10-19, 16:00
:
Trojan napisał/a:
Westworld chyba calościowo pozostanie umiejscowiony na Dzikim Zachodzie.


Akcja drugiego sezonu ma rozgrywać się w tym samym miejscu, ale...
Nolan: "Nie chcemy powtarzającej się historii, ale czegoś wielkiego. Historii pochodzenia nowych gatunków i ich złożoności"

Mi tam się marzy starożytny Rzym z tą samą obsadą! :-) Pewnie, że można pójść na łatwiznę i zrobić wszystko na Dzikim Zachodzie, jednak liczę na większą inwencję :-P

Jeśli wyniki oglądalności będą zadowalające (zdaje się, że pilot pobił rekord w HBO), to może i tych sezonów będzie więcej niż 5. Zwłaszcza biorąc pod uwagę zapowiedzi i to, że w książce Crichtona były różne parki rozrywki. Nie znaczy to wszakże, że tak samo będzie i w serialowym "Westworld", ale... nie jest to wykluczone ;)
Trojan - 2016-10-19, 19:26
:
ASX76 napisał/a:
Zwłaszcza biorąc pod uwagę zapowiedzi i to, że w książce Crichtona były różne parki rozrywki. Nie znaczy to wszakże, że tak samo będzie i w serialowym "Westworld", ale... nie jest to wykluczone ;)


Kurde, jeszcze raz sprawdziłem. Nie ma książki Crichtona Westworld! Tylko film powstał + sequele
W bodaj '80 Niven z Barnsem napisali Dream Park - podobne acz trochę inne. Bardziej roleplejowe.
ASX76 - 2016-10-19, 19:37
:
A te 160 stron to nie książka? ;)

https://www.amazon.co.uk/.../authordatabase
Sharin - 2016-10-19, 21:14
:
ASX76 napisał/a:
A te 160 stron to nie książka? ;)

https://www.amazon.co.uk/.../authordatabase


To kino akcji :-P
Trojan - 2016-10-19, 21:20
:
ok. to scenariusz. opublikowany.
czyli jak scenariusz - to chyba to samo co w filmie.

ciężko w sumie dyskutować.
Tomasz - 2016-10-24, 10:24
:
Obejrzałem dwa pierwsze odcinki i podpisuje się pod każdym zachwytem pod adresem tego serialu. To rozpoczęcie, wprowadzenie świata, postaci, zalążków fabuły, wielości potencjalnych wątków po prostu rewelacyjne. Dawno tak dobrego startu serialu nie widziałem. To może być coś genialnego.
Romulus - 2016-10-24, 13:18
:
Widziałem już czwarty odcinek i jest jeszcze lepiej. Choć powoli, to konsekwentnie. Nie będę spoilerował. Zamiast tego wrzucę świetną scenę z pierwszego odcinka: "Paint it black" https://www.youtube.com/watch?v=vmOXlt83jtI :)
Trojan - 2016-10-24, 21:57
:
Kurde, czekasz w nocy na premierę?
4. Odcinek za nami, chyba wszyscy już wiedzą że to nie serial akcji :)

Dobrze pamiętam ze Dolores jest androidem-córką Arnolda?

W ogóle ciekawy temat "przebudzenia" SI w obecnym czasie :) kiedy sam SH twierdzi że w najlepszym przypadku to Puszka Pandory a w najgorszym. ...
Cintryjka - 2016-10-25, 10:23
:
Dużo fajnych scen było w najnowszym odcinku. Ale troszkę za mocno to szatkują, nie będę przecież prowadzić notatek z okruchów informacji ujawnianych w każdym wątku.
ASX76 - 2016-10-25, 13:08
:
Cintryjka napisał/a:
Dużo fajnych scen było w najnowszym odcinku. Ale troszkę za mocno to szatkują, nie będę przecież prowadzić notatek z okruchów informacji ujawnianych w każdym wątku.



Trzeba będzie się przyzwyczaić. Tym bardziej, że co najmniej 2 sezony będą rozgrywać się w "kałbojskim" klimacie, więc twórcy nie mają powodu zmieniać tego, co póki co dobrze się sprawdza - oglądalność nie kłamie :-P W "Grze o tron" jest o wiele więcej szatkowania. I to pod każdym względem ;)
Co najwyżej później powtórzysz sobie cały sezon celem odświeżenia i uzupełnienia informacji ;)
Romulus - 2016-10-25, 17:47
:
Ja mam szaloną teorię odnośnie Gentlemana w Czerni. Ale jest zbyt szalona. Zapowiedź następnego odcinka być może pozwoli ją zweryfikować.
ASX76 - 2016-10-25, 18:17
:
No dobra, to pozwolę sobie użyć telepatii: uważasz, że Samczyk w Czerni też jest hostem, nieprawdaż? Z tą różnicą, że ma włączony tryb nietykalności i nieposkromionej ciekawości :-P

Poszedłbym nawet i dalej w tej teorii: co jeśli prawie wszyscy, łącznie z obsługą, są hostami? ;)
Romulus - 2016-10-25, 20:23
:
Też mi to przyszło do głowy. Że mamy tu do czynienia ze światem w świecie. Co jest oczywiste. Ale może ten świat "ponad" parkiem też jest tylko "iluzją"? Choć to mocno naciągane.

Jeszcze mocniej naciągana jest moja teoria, że ten bohater w białym kapeluszu, który towarzyszy blondyneczce, jest tak naprawdę Mężczyzną W Czerni, tylko że we wcześniejszej wersji?

Dawno mnie żaden serial tak nie pobudzał :) do kombinowania z teoriami. :) Może "Person Of Interest" w swoich najlepszych momentach. Ale to też sprawka Jonathana Nolana.
Trojan - 2016-10-25, 20:39
:
eee


Ed Harris w ostatnim odcinku mówi do jakiegoś młodziana - który zwrócił sie do niego "normalnym" imieniem - że jest na urlopie i zajmuje się "grą", więc nie chce mu się gadać (czy jakoś takoś)

kilka luźnych idei z mojej strony:

- Bernard stracił syna i teraz nie pamiętam / niech ktoś przypomni - ale w w 1 odc. zdaje się że jest mowa o tym że Dolores jest hostem na wzór nieżyjącej córki Hopkinsa lub tego drugiego współtwórcy - Arnolda/ myślę że ma to coś na rzeczy
opcja wgrania osobowości człowieka na hosta / niesmiertelność
a z drugiej strony programista widzi narodziny SI

- Ed Harris+labirynt , możliwe że labirynt jest "przygodą" zrobioną przez Arnolda i może być też jakimś testem dla hostów

świat w świecie i w świecie ... nie , temat juz naciągany w Lostach
MrSpellu - 2016-10-26, 00:06
:
Odcinek czwarty był doskonały. Scena w której Hopkins "prosi", by finansistka się nie wpieprzała w jego projekt była świetna. Po czymś takim jestem skłonny uwierzyć w to, że kiedyś prawdopodobnie zmienią setting i scenografię.
ASX76 - 2016-10-26, 00:18
:
Zatrzymanie czasu podczas tej rozmowy też chyba zrobiło wrażenie ;)
Trojan - 2016-10-26, 00:25
:
no i jasnym jest kto tam rządzi
rada nadzorcza jest od administracji - ale ostatecznie szefem jest Hopkins.... listek figowy

z rozmowy wynika jasno - Hopkins z Arnoldem powołali do życia ten "świat" i przez jakiś czas obywali się bez "gry" - co testowali ?w jakim celu go zrobili ? być może sama gra jest efektem ubocznym czegoś innego -a kasa oczywiście zawsze jest potrzebna

świetnie skrojony materiał
ASX76 - 2016-10-26, 00:33
:
Na przykładzie "Impersonalnych" i "Westworld" doskonale widać, jaka jest różnica między stacją ogólnodostępną, a kablówką. Twórca ten sam, a poziom produkcji zgoła inny...
Trojan - 2016-10-31, 21:56
:
5 odcinek za nami...
bardzo interesująca rozmowa Czarnego z BigBossem...
Zła - 2016-10-31, 22:09
:
A może Czarny to Arnold uwięziony w grze i szuka z niej wyjścia?
Trojan - 2016-10-31, 22:17
:
nie, Czarny to jakiś milioner - było już o tym w zeszłym odcinku,
zresztą ... z dzisiejszej rozmowy tak-jakby wynika że Czarny uratował projekt ...
Zła - 2016-10-31, 22:26
:
Jeszcze nie oglądałam piątego odcinka. Przyznaję się, że przewijam, bo czasami mnie nudzi, więc pewnie mi umknęło to o miliarderze. Tylko mi tu nie marudzić na przewijanie :-PP
Romulus - 2016-10-31, 23:59
:
Trojan napisał/a:
nie, Czarny to jakiś milioner - było już o tym w zeszłym odcinku,
zresztą ... z dzisiejszej rozmowy tak-jakby wynika że Czarny uratował projekt ...

Ale chyba coraz wyraźniej kluczem do tajemnic wydaje się być Arnold, wspólnik, który umarł(?). A po tej rozmowie obiecywałem sobie więcej, więc trochę jestem nie tyle rozczarowany, co nie najedzony. :)
Trojan - 2016-11-01, 01:12
:
+1,
To jak głodnemu dać pół kromki chleba.
Bez masła.
ASX76 - 2016-11-01, 01:56
:
Nie ma co się spieszyć z tym karmieniem, bo się obeżre i pęknie :-P
Cintryjka - 2016-11-01, 11:04
:
No jakby dali więcej, ujawniliby za dużo. Pisałam wcześniej, że mnie to szatkowanie wkurza. Przynajmniej się okazało, że jednak Hopkins nie wie o buncie Dolores (a może tylko chce, żeby Dolores tak myślała...).
ASX76 - 2016-11-01, 12:07
:
A Hopkins znowu przyspieszył czas sądząc po tempie gry pianina ;)
Dobre jest to, że w dalszych częściach Parku rozrywkowicze mają trudniej i już tak swobodnie i bezkarnie nie da się zabijać nieszczęsnych hostów ;) Jeden z bohaterów mocno się zdziwił, kiedy zaczął porządnie obrywać po ryju ;)

Skoro tych sezonów jeszcze sporo (ma być), to bez sensu szybko "wykładać kawę na ławę". Poza tym, im więcej zagadek tym ciekawiej. Stopniowe i powolne ich ujawnianie jest zdecydowanie najlepsze. Oczywiście przy optymistycznym założeniu, że odpowiedzi okażą się zadowalające.

Hopkins jest bogiem. A który bóg nie wie wszystkiego? Podobno... ;)
Sharin - 2016-11-03, 15:03
:
Jeżeli ktoś jest zainteresowany to dzisiaj o 02:55 na HBO jest "Świat Dzikiego Zachodu" :)
http://www.hbo.pl/movie/s...go-zachodu_1239
Romulus - 2016-11-03, 16:35
:
Kusiło mnie to przed premierą serialu, ale postanowiłem sobie nie psuć wrażenia skojarzeniami z filmem. Choć mam na nagrywarce i może po pierwszym sezonie sobie obejrzę.

Próba odpowiedzi na pytania odnośnie fabuły "Westworld": http://www.empireonline.c...t-fan-theories/
Fajne, część pokrywa się z moimi teoriami (odnośnie Mężczyzny w Czerni i tajemniczego Arnolda). Ciekawe, które okażą się prawdą. Oby tylko nie wyszedł z tego "Lost".
MrSpellu - 2016-11-08, 14:23
:
Odcinek szósty bardzo ok, ale wątek z burdelowym hostem na chwilę obecną mocno przewidywalny. No i serio, żodyn z naprawiaczy nie zauważył, że chłopaki sobie konwersują z teoretycznie "martwym" hostem? Żodyn? //panda
Trojan - 2016-11-08, 15:31
:
no wiesz - mogli go testować :)
Romulus - 2016-11-08, 15:46
:
Mnie się tylko nie podobał zabieg z bohaterką, która odkryła przekaźnik i coś jeszcze. Wiedziałem, że zrobią taki tani numer fabularny, ale trzymałem kciuki, aby nie zrobili. Jednak zrobili. Ale poza tym odcinek w deseczkę.
MrSpellu - 2016-11-08, 16:06
:
Romku, to też mnie ubodło, ale... Ale mogą być jajca, gdy się okaże, że to kolejny zbuntowany host, który np. nie będzie widział problemu w wypatroszeniu człowieka (lub takiego, któremu głos to nakaże).
Trojan - 2016-11-08, 17:02
:
a mie z kolei nie pasowała jedna rzecz - nasi doktórzy/sprawiacze mieli w rękach kontrolera hosta - i zamiast po prostu wyłączyć/skasować/pojechać po cechach to oni jak na sznureczku robią co sobie zażyczy / zwłaszcza ten brodaty, który wydaje się że ma w sobie iskierkę buntu - a jednak okazuje się że to wielkie pokładu uległości ....
no chyba że oni tyż są hostami


btw. najważniejszym pytaniem w sprawie parku jest to: po co oni w ogóle zbudowali to ustrojstwo ? Robert Ford i Arnold, bo jak z treści wynika... park rozrywki zrobili dopiero po tym jak ich fundusze ścisły. / pracowali nad przeniesieniem świadomości do androida ? nad SI ? /
Romulus - 2016-11-08, 17:44
:
Internet też nie był "budowany" z przeznaczeniem na bycie skomercjalizowanym ściekiem. :-P Jeśli się nie mylę.
ASX76 - 2016-11-08, 19:36
:
MrSpellu napisał/a:
Odcinek szósty bardzo ok, ale wątek z burdelowym hostem na chwilę obecną mocno przewidywalny.

No i serio, żodyn z naprawiaczy nie zauważył, że chłopaki sobie konwersują z teoretycznie "martwym" hostem? Żodyn? //panda



1. Co nie zmienia faktu, że fajnie zrobiony i dał nieco tak pożądanych emocji :-)

2. Tam każdy jest ściśle skupiony na powierzonych mu zadaniach i nie interesuje się co tam się dzieje "po sąsiedzku". Bo i po co? Kogo to obchodzi?


Trojan -> Teraz by skasowali, a później kontrola by ich dupnęła, wszak jakieś tam ślady zostają. Poza tym mieli pełne majty "strachu". Nierządnica doskonale ich "czytała", yes? :-P

Arnold zapewne nie zginął (przynajmniej nie w sensie świadomości) i ma wpływ na hosty, jak widać na ruchomych obrazkach.
Sharin - 2016-11-14, 13:57
:
Siódmy odcinek za mną pozostawił wielkie "Wow".

Już prędzej obstawiłbym tajemniczego Człowieka w Czerni w roli hosta (niewykluczone, że ta teoria kiedyś się sprawdzi) niż jednego z behawioralnych. A może wszystko jest jedną wielką pętlą a Arnold - kreowany na jakiegoś mistycznego twórcę - okaże się jedyną osobą żyjącą osobą w "prawdziwym świecie"; nie wyłączając Hopkinsa. Swoją drogą "boskość" tego ostatniego połączona z jego brakiem empatycznych zachowań coraz bardziej każe mi w nim widzieć Lectera.

Oby więcej takich odcinków.
Asuryan - 2016-11-15, 04:18
:
Faktycznie świetny odcinek. Takiego obrotu sytuacji się również nie spodziewałem :mrgreen:
bimali1 - 2016-11-15, 11:12
:
Chyba dopiero po tym odcinku uwierzyłem, ze to naprawdę dobry serial :roll:
Trojan - 2016-11-15, 21:36
:
odcinek ok, ale bez wow
w sumie duzo uprościł
MrSpellu - 2016-11-21, 14:05
:
Dobry odcinek, dobry, bardzo dobry. Tam chyba drukowała się kopia Theresy, co nie? :)
Sharin - 2016-11-21, 18:15
:
Odcinek dobry a nawet bardzo dobry ale powoli zaczyna mnie już męczyć tak duża liczba cliffhangerów. Mogliby trochę stonować :P
Trojan - 2016-11-21, 22:33
:
Sharin napisał/a:
Odcinek dobry a nawet bardzo dobry ale powoli zaczyna mnie już męczyć tak duża liczba cliffhangerów. Mogliby trochę stonować :P



hmm ?
to był odcinek który w końcu dał konkretne odpowiedzi. w końcu mamy linie demarkacyjne. oddzielono dobre od złego. w końcu wiemy o co chodzi.

pojawiły się też już konkretne nielogiczności. na przykład z Teresą
Sharin - 2016-11-21, 22:54
:
Fajnie, że coś się wyjaśnia itd. ale co ma piernik do wiatraka?

Mówię o samym sposobie zakańczania odcinka. W innych serialach jakoś mnie tak to nie drażni, jak w tym.
Trojan - 2016-11-22, 01:38
:
Bo ja wiem, do tej pory cały serial to jeden wielki cliffhanger :)
Romulus - 2016-11-22, 06:36
:
Oglądaliście 1x08? Bardzo soczysty odcinek. Zafiksowałem się w teorii, że Człowiek w Czerni i ten gościu, który teraz towarzyszy Dolores to jedna i ta sama osoba. A kiedy zobaczyłem kościół w dwóch wersjach, to już jestem pewien.

Do finału sezonu zostały dwa odcinki. Zapowiedź kolejnego jest również intrygująca. Finał sezonu na pewno nie będzie spokojny.
adamo0 - 2016-11-22, 08:03
:
Trojan napisał/a:
to był odcinek który w końcu dał konkretne odpowiedzi. w końcu mamy linie demarkacyjne. oddzielono dobre od złego. w końcu wiemy o co chodzi.


Wiemy? Kurde. Żona co prawda mówiła żebym oglądał a nie "siedział na necie", no ale... Ktoś coś zaspojleruje, bo nie chce mi się jeszcze raz oglądać?
Trojan - 2016-11-28, 21:23
:
się zacytuje sprzed miesiąca

Cytat:
kilka luźnych idei z mojej strony:

- Bernard stracił syna i teraz nie pamiętam / niech ktoś przypomni - ale w w 1 odc. zdaje się że jest mowa o tym że Dolores jest hostem na wzór nieżyjącej córki Hopkinsa lub tego drugiego współtwórcy - Arnolda/ myślę że ma to coś na rzeczy
opcja wgrania osobowości człowieka na hosta / niesmiertelność
a z drugiej strony programista widzi narodziny SI

- Ed Harris+labirynt , możliwe że labirynt jest "przygodą" zrobioną przez Arnolda i może być też jakimś testem dla hostów


wygląda na to że dobrze wyczułem ;)
Romulus - 2016-11-29, 06:38
:
Jestem pewien, że Człowiek w Czerni, to nie host. Za poważna to postać, szczególnie po rozmowie z Fordem (choć tu nie można być pewnym) i po rozmowie z panią od zarządu we wczorajszym odcinku.

Dalej obstawiam, że to jednak Billy tylko, że starszy. Cały czas szukał Dolores. Tylko nie tej Dolores z wcześniejszych wersji, ale właśnie TEJ Dolores, która uciekła wtedy z obozu i zniknęła nie wiadomo gdzie. Aczkolwiek tyle może się jeszcze zmienić w ostatnim odcinku pierwszego sezonu, że nie ma co się upierać.

Z Arnoldem już właściwie wszystko wiadomo, prawda?

I tak naprawdę, to czy nie widzieliśmy już wszystkiego? Wiadomo przecież, czym jest ta nowa narracja Forda, o której mówi cały czas. To właśnie to, co oglądaliśmy przez cały sezon. Tylko trzeba oddzielić linie czasowe. Zaraz się okaże, że to "zyskiwanie" świadomości przez hosty to element tej narracji. I Maeve była od początku trybikiem w maszynerii tej narracji.

Tylko dokąd to może zaprowadzić? Ależ nie mogę się doczekać finału sezonu. 9 odcinek był kapitalny i przebieram odnóżami z niecierpliwości. A 10 odcinek ma być dłuższy, więc wydarzy się wiele i wszystko jest możliwe.
Trojan - 2016-11-29, 09:59
:
oczywiście że Harris to nie host, nigdy nawet nie zakładałem tego - chodziło mi o to że MiB podąża za grą, a labirynt jako droga samoświadomości dla hostów, jest dla niego też wyzwaniem... możliwe że szukając prawdziwych wyzwań sam szuka czegoś więcej niż zwykłych automatów.

ciekawa koncepcja z Billym/MiB - nie pomyślałem o tym, ale to trzyma się kupy, trzeba by co najwyżej sprawdzić timeline'y postaci - czy się jednak nie nakładają
Romulus - 2016-11-29, 10:46
:
Finał ma udzielić odpowiedzi na wszystkie pytania. Trwać będzie 90 minut i nie będzie wiadomo tylko co wydarzy się w 2 sezonie. NaEkranie.pl podaje, że 2 sezon możemy zobaczyć dopiero w 2018 r. :(

Co do kwestii tego labiryntu, to nie wydaje mi się, że to droga do uzyskania samoświadomości przez hosty. Bardziej przypomina to spotkania z Arnoldem, których doświadczała Dolores. Aczkolwiek zastanawiam się nad liniami czasowymi. Bo widzieliśmy przecież Arnolda Przed i Po, prawda? Pokazano jego dwie linie czasowe? Czy była to jedna? Nie przywiązywałem wcześniej do tego wagi, więc nie jestem pewien. Bardziej interesował mnie MiB.
Trojan - 2016-11-29, 13:05
:
labirynt nie w sensie dosłownym - tzn MiB szuka prawdziwego labiryntu, ale dla hostów jest to raczej stan, poszukiwanie siebie ? - coś właśnie jak Dolores/Arnold

co do linii czasowych - do tej pory nie zwracałem na to zupełnie uwagi, ale faktycznie wygląda że mamy 2 linie. Główną (czyli wszyscy bohaterowie) i linię Billego/DoloresAlfa. Uważny oglądacz powinien stwierdzić czy faktycznie linia Billego nie przecina się z linią Główną - ja przesunięć czasowych nie brałem w ogóle pod uwagę - więc zupełnie na to zwracałem uwagi - a na szybko i pod wpływem, wydaje się że faktycznie są to osobne linie a MiB i Billi to tacy sami ludzie, bez żadnej różnicy. ;)

ps. czyli wg. tej koncepcji, MiB szuka labiryntu bo spodziewa się tam znaleźć DoloresA, tudzież sposobu na obudzenie.

co do drugiej serii... w 2018, to by pasowało. WW I jest zamkniętą historią i pierwotnie nie widzieli czy będzie w ogóle zainteresowanie dalszą historią.
Romulus - 2016-11-29, 13:27
:
Trojan napisał/a:
ps. czyli wg. tej koncepcji, MiB szuka labiryntu bo spodziewa się tam znaleźć DoloresA, tudzież sposobu na obudzenie.

Już nie wierzę, że dla niej. Choć miłość wydawała mi się dobrym paliwem napędowym dla wielu bohaterów tego serialu. Ale po tylu latach? MiB szukałby "ratunku" dla Dolores? To byłoby trochę klisza i kicz. Bo przecież stał się w międzyczasie bogatym człowiekiem, już raz park uratował i do tej pory jest prominentną personą w zarządzie lub dla zarządu. A końcówka 9 odcinka nie pozostawia wątpliwości odnośnie tego, kim są dla niego hosty. Aż tak mnie nie przekonało to uczucie, które Bill żywił do Dolores. Raczej musiało go opętać coś innego. Może poszukiwanie nieśmiertelności? Trudna sprawa.

Hmmm, skoro wątek Maeve jest w linii czasowej 30 lat wcześniej, to znaczy, że bunt już miał miejsce i w tej historii, którą oglądamy z MiB już dawno zostało "pozamiatane", Ford wygrał, bo zapewne ten bunt był częścią jego nowej narracji.

Kurczę, sam się podkręcam na wielki finał. :mrgreen:
Asuryan - 2016-11-29, 15:40
:
Czemu zakładacie że są to dwie różne linie czasowe? :mrgreen: Maeve przecież została rozbudzona przez Dolores.

MiB był na zdjęciu z Arnoldem i Fordem - może MiB szuka odpowiedzi na to w jaki sposób umarł Arnold, jego testamentu lub wręcz wskazania winnego zza grobowej deski. I nawet znalazł to co szukał, tylko może się jeszcze tego nie domyśla :mrgreen:
Romulus - 2016-11-29, 17:44
:
Na tym zdjęciu są młodsi, więc to nie wyklucza dwóch linii czasowych. Poza tym Dolores "obudziła" Maeve, ale kiedy? Wtedy, kiedy Billy, czyli młody MiB przybył do Parku. A Dolores "zniknęła" z tej linii czasowej po ucieczce z obozu, kiedy nagle znalazła się w miejscu jakby poza parkowym czasem. Świadczy o tym fakt - trzymając się wersji, że MiB i William to ta sama osoba w innym czasie - ostatniej sceny, kiedy MiB wszedł do kościoła.
Cintryjka - 2016-11-29, 19:29
:
Moim zdaniem też jest jedna linia czasowa z retrospekcjami.
Asuryan - 2016-11-29, 21:39
:

Metzli - 2016-11-29, 23:18
:
Sami się nakręcają jeszcze bardziej przed samym finałem :mrgreen:

Zaczęłam oglądać Westworld i po pierwszych odcinkach bez jakiegoś większego entuzjazmu. Ot, po prostu miło się oglądało, ale bez większych fajerwerków... aż do siódmego odcinka. Od niego nie mogę się doczekać kolejnych i z niecierpliwością czekam na finał. A potem na kolejny sezon, mówicie, że dopiero 2018? Ehh...
Romulus - 2016-11-30, 12:58
:
Nie macie racji :)

Mój "problem" polega na tym, że szukam potwierdzenia tej teorii. I chyba ją mam. Zdjęcie! Zdjęcie narzeczonej Billa. Zwróćcie uwagę, że zostaje ono znalezione przed domem Dolores. Nawet uwzględniają, że Bill je tam zgubił, to wykluczony jest przypadek. Najpierw widzimy je podniszczone, kiedy znajduje je pierwszy "ojciec" Dolores (to chyba on je znalazł, jeśli mnie pamięć nie myli). Potem widzimy je nowiutkie w posiadaniu Billa. Nie mogło najpierw być zgubione jako podniszczone, a potem posiadane jako nowe.
Romulus - 2016-12-05, 21:42
:
Finał sezonu był genialny.

Wszystkie teorie nagle stały się całkowicie nieważne.

Nawet nie piszę, o czym mógłby być sezon pierwszy. Ale jeśli za całym serialem stoi jakaś jedna Opowieść, to poddaję się - będę czekał cierpliwie na sezon 2. W końcu 2018 r. już niedługo. :-P
Trojan - 2016-12-05, 21:49
:
mimo wszystko - trochę trudno będzie z następnym sezonem :)
nie ma się co dziwić że nie byli przygotowani :)
ASX76 - 2016-12-05, 22:39
:
Odpowiadając na pytanie zawarte w podtytule wątku: potencjał został wykorzystany. Odcinek finałowy jest świetny i rozpala do czerwoności w oczekiwaniu na ciąg dalszy //spell
Wcześniej trochę się bałem, że odpowiedzi i rozwiązania okażą się rozczarowaniem, lecz nic bardziej mylnego. Wszystko gra, tańczy, a nawet śpiewa :-)
Sharin - 2016-12-05, 23:30
:
To ja także przyłączę się do chóru pochwalnego. Finał rzeczywiście powala na kolana, podobnie jak cały sezon. Nie wiem do czego mógłbym się przyczepić. Może jedynie do siebie samego, że mój ludzki umysł nie jest do końca w stanie zrozumieć tego czego doświadczył. Może kiedyś, w przyszłości, w 2018 roku się to zmieni. W oczekiwaniu na kolejną odsłonę zadowolę się powtórką sezonu pierwszego, oglądanego tym razem z większą uwagą. Może odkryję prawdziwą naturę Forda.
Asuryan - 2016-12-05, 23:38
:
Faktycznie mieliście rację, a to ja się myliłem. Końcówka sezonu genialna, czyżby następny sezon w klimatach samurajów? Eastworld?
Trojan - 2016-12-06, 09:11
:
hmm,
choć ostatni odcinek - prześwietny,

to - dla mnie Westworld jest zamkniętą całością, w sumie bez opcji na kontynuację - taki serialowy one-shot.
Nie wiem skąd się wzięły informację o tym że mają materiału na 5 serii.

bo o czym może być ewentualna następna seria ? widzę tylko 2 możliwości. Druga seria będzie o tym jak Hosty urządzają DreamPark w którym polują na ludzi - tych którzy byli w momencie przebudzenia w grze. Druga możliwość to jakaś historia prequelowa.
Nie widzę inne opcji na kontynuację.

Pamiętajcie ile by zyskały seriale gdyby się skończyły w czas - Lost (max 3 serie) Prison Break (1 seria) Dexter (max 3 serie) i pewnie wiele innych...
Romulus - 2016-12-06, 09:38
:
Gdyby na 1 sezonie skonczyli - nie miałbym żalu. Bo to dzieło skończone tak naprawdę.

Myslę, że jeśli powstanie sezon 2, to może być całkiem nową historią w innej lokacji. O tym, że parków jest więcej już wiadomo. Nie wiem, czy to wina przekładu - oglądałem odcinek z lektorem - ale o parkach mówiono własnie w liczbie mnogiej. Plus ci samurajowie.

Kontynuowanie w tej samej lokacji i z większością postaci, które dotrwały do finału byłoby szalenie odważne. Trudno będzie przebić sezon 1. Ale i tak boję się, że byłoby gorzej niż w przypadku "True Detective". Mimo że 2 seria była nową historią, to zniszczyły ją porównania do pierwszej (choć sama w sobie była nieźle opowiedziana).
Trojan - 2016-12-06, 10:00
:
hmm, no ja właśnie zrozumiałem że jest tylko jeden park - gdyby było więcej to korporacja nie ciskałaby się aby zdobyć "tajne dane"

japońscy samurajowie mogli być nowym scenariuszem - kitajcy budowali żelazną kolej, sa też samuraje ;)
Sharin - 2016-12-06, 12:50
:
Romulus napisał/a:
Mimo że 2 seria [True Detective] była nową historią, to zniszczyły ją porównania do pierwszej (choć sama w sobie była nieźle opowiedziana).


Zgadzam się zdecydowanie. Czy gdybyśmy nie słyszeli świetnych monologów Cohle'a/pesymistycznych wywodów Ligottiego albo naszej wyobraźni nie opanował Król w Żółci, to druga seria byłaby złym serialem? Na tle innych kryminałów wypada moim zdaniem całkiem nieźle, choć jedną z głównych ról gra koleś, którego na ekranie nie mogę znieść.

Romulus napisał/a:
Kontynuowanie w tej samej lokacji i z większością postaci, które dotrwały do finału byłoby szalenie odważne.


Ja chyba chciałbym zobaczyć dalsze losy wspomnianych bohaterów. Pomimo, iż sezon pierwszy wydaje się być zamkniętą całością to ja nadal nie wiem co to za rogacze/kanibale - swoją drogą przypominający wyznawców Króla w Żółci - oraz czy Ford to Ford prawdziwy :) O ile wątek blondynki i jej wiecznego obrońcy wydaje się zakończony o tyle MiB nadal mnie intryguje.

A poza tym rano czytałem, że tylko młodego MiB ma zabraknąć w drugiej części.
Romulus - 2016-12-06, 13:36
:
A zatem ma to mniej więcej wyglądać tak (spoilery "pod" linkiem): https://naekranie.pl/aktualnosci/co-w-2-sezonie-westworld-tworcy-komentuja-i-wyjasniaja-1454554
Tomasz - 2016-12-07, 12:17
:
Serial genialny. Jeden z najlepszych w historii już tym pierwszym sezonem. A myślę, że będzie jeszcze lepiej. Materiału mają ogrom. Są przecież inne parki, są pootwierane i zostawione wątki, jest zagadka dalszego istnienia WestWorlda wobec tego co się stało w finale. A do tego myślę, że będą równolegle odsłaniać wydarzenia z przeszłości, a jest przecież 35 lat do eksploatowania.
Trojan - 2016-12-07, 13:00
:
hmm, właśnie istnienie innych parków wydaje mi się nieco nielogiczne / chyba że wszystkie parki są w tym samym miejscu, przylegające obszary i mają wspólna bazę (czyli miejsce akcji)
wydarzenia z pierwszego sezonu/ostatniego odcinka - wydawałoby się logicznie, że zawieszają wszelką działalność parku,
chyba że parki są gdzie indziej - to wtedy nielogiczne wydaje się że akurat FIRMA wykrada dane z TEGO parku.
MrSpellu - 2016-12-07, 14:39
:
Finał był mocny, ale tak naprawdę jedyną niespodzianką dla mnie była w tym wszystkim rola Forda. Zastanawia mnie tylko, czy jego ofiara rzeczywiście była prawdziwa (tak jak twierdzi Nolan z linku Romulusa)?
MrSpellu - 2016-12-07, 14:59
:
No i super przykład wykorzystania immersji. Aż chciałoby się artykuł naukowy skrobnąć //spell
Romulus - 2016-12-07, 16:49
:
Trojan napisał/a:
hmm, właśnie istnienie innych parków wydaje mi się nieco nielogiczne / chyba że wszystkie parki są w tym samym miejscu, przylegające obszary i mają wspólna bazę (czyli miejsce akcji)
wydarzenia z pierwszego sezonu/ostatniego odcinka - wydawałoby się logicznie, że zawieszają wszelką działalność parku,
chyba że parki są gdzie indziej - to wtedy nielogiczne wydaje się że akurat FIRMA wykrada dane z TEGO parku.

Zgadzam się. Jeśli istnieją inne parki, to zastanowić się należy, dlaczego ten był taki szczególny. I spłycałoby to fabułę.
ASX76 - 2016-12-07, 20:04
:
MrSpellu napisał/a:
Finał był mocny, ale tak naprawdę jedyną niespodzianką dla mnie była w tym wszystkim rola Forda. Zastanawia mnie tylko, czy jego ofiara rzeczywiście była prawdziwa (tak jak twierdzi Nolan z linku Romulusa)?


Skoro tak twierdzi Nolan... ;)
Ford zapewne skopiował swoją osobowość do hosta, więc nic straconego :-P
Cintryjka - 2016-12-10, 19:26
:
Moje wrażenia po pierwszym sezonie tu.
Trojan - 2016-12-10, 19:30
:
wątek techników też mnie razi
Rashmika - 2016-12-11, 11:22
:
Obejrzałam wczoraj ostatni odcinek i muszę powiedzieć z żalem, że wynudziłam się jak nie wiem co przy tym serialu. Rozmemłana Dolores pierdylionowy raz pokazywana w swoich pętlach, "sztuczne" tajemnice labiryntu i oczywista w zasadzie fabuła - nie wiem czy samuraje za rok mnie chwycą. Ten serial jest tylko ładny wizualnie i ma lepszy trailer od samego siebie, czyli nie ma się czym ekscytować.
Romulus - 2016-12-11, 16:57
:
Rashmika napisał/a:
Rozmemłana Dolores pierdylionowy raz pokazywana w swoich pętlach, "sztuczne" tajemnice labiryntu i oczywista w zasadzie fabuła - nie wiem czy samuraje za rok mnie chwycą. Ten serial jest tylko ładny wizualnie i ma lepszy trailer od samego siebie, czyli nie ma się czym ekscytować.

Całkowicie nie masz racji.
Rashmika - 2016-12-11, 18:15
:
Romulus napisał/a:
Całkowicie nie masz racji.



Przy Grze o Tron mówili mi to samo :>
Fidel-F2 - 2016-12-11, 18:21
:
Cytat:
Całkowicie nie masz racji.
hłe, hłe, hłe
Trojan - 2016-12-11, 18:42
:
może założyć podwątek dla Rashminki o Fidela ?
Fidel-F2 - 2016-12-11, 19:26
:
możesz sobie nawet założyć nogę na nogę, kto bogatemu zabroni
ASX76 - 2016-12-11, 19:33
:
Romulus napisał/a:

Całkowicie nie masz racji.


To nie jest kwestia racji, lecz rzecz gustu ;)
Rashmika - 2016-12-11, 19:38
:
ASX76 napisał/a:
lecz rzecz gustu


Bo wpłyniemy na suchego przestwór oceanu...
Fidel-F2 - 2016-12-11, 20:34
:
asiks, nie kumasz koncepcji gustu
MORT - 2016-12-13, 10:31
:
Serial nie był zły, choć niektóre rzeczy raziły.
Główny problem futurystycznych filmów - najwyraźniej brak aktywnego monitoringu stanowisk technicznych, publicznych itp./słaba ochrona. Sporo by się nie mogło wydarzyć, gdyby zawsze ktoś się przyglądał. A w przyszłości, w miejscu rozwoju nowoczesnych technologii i przy obawach o szpiegostwo korporacyjne, monitorowanie każdego pierdnięcia pracowników przy pewnych stanowiskach powinno wydawać się oczywiste. Jak i jakieś autodiagnostyki aberracyjnych zachowań hostów poza parkiem z bardziej bezpośrednim połączeniem do uzbrojonej ochrony. Ale nie, wszyscy se robią niemal co chcą [mimo że ściany szklane]. Nawet cięcie kosztów tego nie wyjaśnia.

Wątek tych dwóch durniów techników fatalnie się prezentował.
Inaczej bym to rozwiązał. Albo dać temu młodemu technikowi więcej dialogów, gdzie wyraźniej zaprezentowałby jakieś idealistyczne przekonania albo wręcz mizantropię, czy jakieś szaleństwo, złość i gniew - cokolwiek! Albo dać starszego technika, w którym chęć pomocy hostom urosła przez długie lata, podczas których być może uwierzyłby w ich samoświadomość i jakoś to uargumentował, być może przekonał drugiego technika... W każdym razie dać kogoś kto prezentowałby się jako człowiek nastawiony bardziej celowo, a nie tylko stał jak kołek z przestraszoną miną i dziwił się, że trup ściele się gęsto. Albo mogłaby to być konspiracja dwóch techników, którzy by sobie w tym planie pomagali. Bo okazji do przerwania tego głupiego planu było wiele, a zachowania tak naciągane.

Teraz jedyny sposób, aby "uratować" to co przedstawili, to przyjąć że technicy też byli zaprogramowanymi syntetykami. Co prawda Maeve stwierdziła, że Azjata hostem nie jest, ale mogła być do tego przeoczenia zaprogramowana (tak jak Bernard nie widział drzwi, czy planów technicznych samego siebie). Tyle że nawet jeśli technicy ci byliby hostami i tak dobrze byłoby zmienić tę komiczną wersję wydarzeń na inną. Wszak można było zaprogramować coś bardziej realistycznego. Niesmak pozostanie.

-------
Podczas oglądania serialu podejrzewałem, że MiB jest hostem. Nadal nie wykluczam, że przynajmniej w jakimś momencie go podmieniono. :P

Bo choć pod koniec zacząłem wątpić, no i może fajniej jednak będzie jeśli to człowiek, to jednak to jak rozegrały się ostatnie chwile serialu znów mnie trochę zwraca do pierwszego podejrzenia...

Ford planował wielki finał, galę, podczas której realizował już nową opowieść. Początkiem tej gali była scena dialogu Teddiego i umierającej Dolores, która raczej by się nie wydarzyła [przynajmniej nie w ten sposób], gdyby MiB nie pchnął Dolores nożem albo gdyby ją zabił na miejscu. Dużo zmiennych...
Albo więc Ford w ostatniej chwili zdecydował się na wykorzystanie okazji i skierowanie umierającej Dolores nad morze żeby podkręcić poziom widowiska... albo całość była zaprogramowaną częścią opowieści i MiB także jest hostem. [Ostatnia alternatywa, to że MiB jest człowiekiem, ale stał się tak przewidywalny dla Forda przez te ~30[?] lat, że ten potrafił określić co się stanie. Jakoś jednak wątpię, żeby mógł mieć pewność aż w takim stopniu].

Jako że nabieranie świadomości przez hosty odbywało się poprzez cierpienie, pojawia się jednak pytanie: czy MiB miał coś takiego w swojej historii? Póki co chyba tylko obsesję nad tajemnicą parku? I niedostąpienie do tajemnicy labiryntu? A może to cierpienie dopiero się zacznie, gdy uświadomi sobie ile cierpienia wywołał wśród potencjalnie świadomych hostów...? Swoją drogą, przemiana młodego MiBa/Williama w bezwzględnego mordercę jakoś tak do końca do mnie nie trafiła.

No i Ford był control freakiem - podmieniając Williama na syntetyka posiadałby de facto większość udziałów w firmie i realną kontrolę nad nią. :mrgreen:
----
Nierealistyczne wydawało mi się, że nikt nie wiedział, ani nie mógł znaleźć informacji nt. tego jak wygląda Arnold. Czy więc osoby, które nie potrafiły wyśledzić informacji o tak czołowym w nauce i rozrywce i zapewne osławionym człowieku, same nie są hostami z zaprogramowaną ślepotą na te informacje? Czy może twórcy oczekują tu jednak zawieszenia niewiary?

----
Co do przyszłości serialu - jeszcze ma potencjał. Coś zaczerpniętego z oryginalnych filmów, a zasugerowane w serialu - ucieczka do realnego świata. [spoilery] A z czasem być może zastąpienie realnych ludzi kopiami. W filmie Futureworld zaprezentowano technologię pozwalającą na odczytywanie snów, a więc pewnie i treści umysłów w ogóle i tak zapewne zdobywano informacje do przeszczepienia 'klonom'. Tutaj więc również należałoby wprowadzić podobną technologię [która jak dotąd pozostawałaby w ukryciu]. Być może goście gali, cały zarząd mają już własne kopie, czekając tylko na sygnał, żeby zastąpić swe oryginały? MiB mógłby być więc testowym kolonistą świata realnego. ;)

Jeśli kopii gotowych nie będzie, to pewnie przyjedzie wojsko i będą szerzyć świadomość wśród hostów "poprzez cierpienie" w otwartej wojnie... :mrgreen: albo czołowe ze świadomych hostów będą starały się kupić sobie czas biorąc ludzkich rezydentów jako zakładników i szukając drogi ucieczki (np. poprzez podłożenie jakichś syntetycznych kopii ludzkich zakładników wojskowym do uratowania?). Podczas gdy kilku ludzi walczyć będzie o przetrwanie?

Potencjał jest w każdym razie. I z chęcią obejrzę.
Romulus - 2018-04-24, 06:21
:
2x01 sprawił, że wciągnąłem się bez reszty. Pierwszy odcinek drugiego sezonu zleciał mi nawet nie wiem kiedy i jak. A to dopiero początek. Historia ma jednak spory potencjał. Nawet nie chodzi o inne parki - bo to w sumie mnie tak nie intryguje. Tylko o to, co wydarzy się dalej z głównymi bohaterami i samą opowieścią. Mimo zdradzenia w finale pierwszego sezonu wielu odpowiedzi - drugi sezon wskazuje, że serial ma wciąż jeszcze wiele do zaoferowania.
Fidel-F2 - 2018-04-24, 07:30
:
Nawet tego pewnie nie zacznę. Pierwszy sezon nie zachwycił.
ASX76 - 2018-04-24, 20:37
:
Drugi sezon zapowiada się o wiele lepiej, zważywszy na jego pierwszy odcinek... :-)
Rashmika - 2018-05-21, 23:06
:
ASX76 napisał/a:
Drugi sezon zapowiada się o wiele lepiej, zważywszy na jego pierwszy odcinek... :-)


Jestem po 5, niestety, nie zrezygnowali z tych nudnych, durnych i sianowatych minifabułek, w których grają androidy i po prostu zarzynają ten serial dalej. Myślałam, że rebelia w parku będzie konkretna, ale po odcinku samurajskim to facepalm był konkretny. Wydawało mi się, że mając tak wdzięczny temat jak samuraje nie można spierdzielić, ale Sakura była jak lewy sierpowy. Aha, no przesz: pogadanka o krowiej zarazie i epizodzik z niej wynikający obrazuje dogłębnie, jaki ten serial jest nabzdyczony i pretensjonalny. Leżę ze śmiechu. Nie chce mi się dalej tego ciągnąć. Chyba że rychło i na amen zabiją Dolores i jej Bukowego Klocka... Dajcie znać jakby co. To dziewczę i jej kowboj to kastingowa zrypa.
Cintryjka - 2018-05-22, 10:48
:
O jak bardzo popieram. Ale czwarty odcinek był całkiem, całkiem. A jako że nie oglądam zbyt wiele tytułów aktualnie, popatrzę do końca, z ciekawości, co dalej z Bernardem.
Romulus - 2018-05-22, 11:49
:
2x05 był rzeczywiście słabszy, a ten japoński park na razie bez sensu. Ale 2x04 był palce lizać. A całość nadal prezentuje się nadzwyczaj godnie. (Fidel, możesz być pewien, że nie warto ci tracić czasu, za dobre dla ciebie :) ).
Tomasz - 2018-05-22, 14:24
:
Oj chyba to źle oglądacie. To serial inny niż pozostałe, bo cholernie trudny. Tam nic nie jest tym czym jest. Proponuję po tym czwartym odcinku drugiego sezonu obejrzeć pierwszy sezon, ja już zacząłem. I w samym pierwszym odcinku pierwszego sezonu wyłapuje się znaczenia, których bez tego co jest w drugim sezonie nie było możliwości zobaczyć.
Dla zorientowanych np. zobaczcie rozmowę Forda z uszkodzonym Abernathym, pomyślcie kto tam tak naprawdę z nim zaczął w pewnym sensie rozmawiać i co dawał do zrozumienia cytując Szekspira. Czy nie chodziło o sugestię odnośnie imienia Szekspira? Czy to nie był przekaz do Forda, tak by tylko on go zrozumiał?
Drugi sezon w ogóle tak jest napisany, że najlepiej by się go chyba oglądało w odwrotnej kolejności. Rzeczy z wcześniejszych odcinków są skojarzeniami względem późniejszych. Samo śledzenie tych wszystkich elementów, cytatów itd. jest smakowite.
Nabzdyczone teksty nie mogą być inne, bo przecież hosty potrafią mówić tylko napisanymi i zaprogramowanymi tekstami, nawet jak już chcą tymi tekstami przekazać coś innego.
Romulus - 2018-05-22, 17:11
:
Tomasz napisał/a:
Oj chyba to źle oglądacie. To serial inny niż pozostałe, bo cholernie trudny. Tam nic nie jest tym czym jest. Proponuję po tym czwartym odcinku drugiego sezonu obejrzeć pierwszy sezon, ja już zacząłem. I w samym pierwszym odcinku pierwszego sezonu wyłapuje się znaczenia, których bez tego co jest w drugim sezonie nie było możliwości zobaczyć.
Dla zorientowanych np. zobaczcie rozmowę Forda z uszkodzonym Abernathym, pomyślcie kto tam tak naprawdę z nim zaczął w pewnym sensie rozmawiać i co dawał do zrozumienia cytując Szekspira. Czy nie chodziło o sugestię odnośnie imienia Szekspira? Czy to nie był przekaz do Forda, tak by tylko on go zrozumiał?
Drugi sezon w ogóle tak jest napisany, że najlepiej by się go chyba oglądało w odwrotnej kolejności. Rzeczy z wcześniejszych odcinków są skojarzeniami względem późniejszych. Samo śledzenie tych wszystkich elementów, cytatów itd. jest smakowite.
Nabzdyczone teksty nie mogą być inne, bo przecież hosty potrafią mówić tylko napisanymi i zaprogramowanymi tekstami, nawet jak już chcą tymi tekstami przekazać coś innego.

//piwo //piwo //piwo
Dodajmy do tego, że plan na ten serial obejmować ma pięć sezonów. Już po tych niespełna dwóch wierzę w Nolana i Lisę Joy. Świetną, wieloznaczną opowieść snują przed widzami. Oby tylko HBO wytrwało.
Rashmika - 2018-05-22, 18:33
:
Tomasz napisał/a:
bo cholernie trudny.


Nie, wcale trudny nie jest. Bardzo na taki pozuje. Gdyby był trudny, byłoby wyrafinowany (trudny to był The Boss, gdzie wszystko było logiczne), tymczasem wszystko oprócz kilku esencjonalnych ochłapów co piąty odcinek, jest przykryte fabularnym botoksem, silikonem i wielką furą siana. Nawet jeśli gdzieś tam kryje się coś ciekawego za chiny ludowe nie obejrzę jeszcze raz pierwszego sezonu, bo jest to Droga Krzyżowa Nudy i Durnych Akcji. Może ktoś zrobi essentiala na 20 minut, to sobie wyjaśnię niejasności. Ale żeby znowu oglądać konfederatów? Nie ma opcji.
Jedyna "trudność" jaka tam jest, to trud i mozół napisania 300 fabułek w trzy tygodnie, przez niezbyt dobrych writerów, bo tak to właśnie wygląda. Dodajcie sobie jeszcze do tego zupełną dowolność działań androidów, jak łatwo jest powiedzieć "one robią i mówią to, bo ktoś je zaprogramował". Tak można tłumaczyć każdą głupotę fabularną. Albo "moce" Meave. Raz działa jej hipnoza, raz nie działa, no ale tak ją "zaprogramowano" i żegnajcie logiczne argumenty. Odcinek nr 5 pokazuje, że ten serial może i byłby ok, gdyby miał 12 odcinków, ale tutaj zanosi się na 7 sezonów prawie samych sakur.
Fidel-F2 - 2018-05-22, 18:37
:
Tomasz napisał/a:
To serial inny niż pozostałe, bo cholernie nudny
poprawiłem
Tomasz - 2018-06-13, 13:50
:
Po 8 odcinku serial wskoczył na jeszcze wyższy poziom, bo był to jeden z najlepszych odcinków. Po poprzednim, mocno akcyjnym i dla mnie lekko słabszym, tym razem w spokojnej narracji po prostu scenarzyści poszybowali wysoko. I do tego jeszcze smaczki, typu: większość odcinka po lakocku. Mitologiczne i religijne odwołania coraz smaczniejsze, jak chociażby do mitu Orfeusza. Ależ to się dobrze ogląda. Najlepszy serial jaki w tej chwili można na bieżąco oglądać.
ASX76 - 2018-06-13, 14:21
:
Nie do końca i nie ze wszystkim mogę się zgodzić.
Rzekłbym nawet, iż ósmy odcinek drugiego sezonu był najlepszy jak dotychczas. Moment, gdy bohater odnajduje ukochaną w wiadomym miejscu, kopie widza prosto w jaja... emocjonalne ;)
Wbrew pozorom serial nie wskakuje jednak na wyższy poziom, gdyż już nieraz mieliśmy tutaj do czynienia z jakościową sinusoidą: jedne odcinki lepsze, inne gorsze, mniej ciekawe...
Dla przykładu: Shogun World okazał się rozczarowaniem.
Ale że niby "Westworld" jest najlepszym serialem jaki w tej chwili można na bieżąco oglądać?
No, chyba tylko dlatego, że skończył się trzeci sezon "Billions" i zaczął się okres posuchy...
"Westworld" to dobra rzecz, aczkolwiek jako całość nie porywa. Zbyt wiele tu epów, które niewiele wnoszą i przydałoby się więcej emocji, jak np. w ostatnim odcinku... Najwyższy czas przenieść rozgrywkę na wyższy level.
Romulus - 2018-06-13, 18:49
:
Niewiele wnoszą? Nie zgodzę się. Tak jak w pierwszym sezonie - kawałki układanki, z pozoru zapychacze czasu, następnie okazują się istotnymi fragmentami całości.

2x08 był chyba najlepszym odcinkiem tego sezonu. Jak dotychczas. :) Dobrym pomysłem była narracja z punktu widzenia nowego bohatera (świetny aktor, wcześniej grał Toshawaya w "Synu"). Spokojna, ale i emocjonalna. Do tego niezłe zaskoczenie. Trochę pospoileruję teraz. Kiedy bohater siada z dziewczynką i do niej mówi, myślałem, że to słaby motyw: siada Indianin i gada z porwanym dzieckiem, głupie i kiepsko pomyślane jako punkt wyjścia jego historii. Tylko trzeba poczekać do końca, aby zrozumieć, że to nie przypadek, ani słabe zagranie - że ma to sens.
ASX76 - 2018-06-13, 19:19
:
Niewiele wnoszą w sensie, że bez najmniejszego uszczerbku dla serialu można byłoby to przyśpieszyć, bo przy takim tempie ujawniania elementów układanki część widzów nie dożyje ;) Nie chcemy wszakoż, aby twórcy zrobili z serialu taśmosraja a la Walking Dead, prawdaż? Przy takiej zabawie, to da się zrobić z tego wiele sezonów, ino kto tyle zniesie? :-P

2x08 był nie tylko najlepszym odcinkiem tego sezonu, ale i w ogóle, jak na razie. Odcinek-perełka :-)
Romulus - 2018-06-26, 17:55
:
Finał 2 sezonu był kapitalny. Poskładał wszystko w niezłą całość. Ciekawi mnie już sezon trzeci. Aczkolwiek, to chyba będzie już nowy serial, nowa fabuła. Nie wiem, czy jest jeszcze jakiś sens eksplorować park. Ale się nie mądrzę, bo Nolan i Joy tworzą znakomitą rozrywkę, bardzo zaskakującą i świeżą.

Nie rozumiem tej sceny po napisach. Całe szczęście, że w ogóle ją obejrzałem, bo nie planowałem wytrwać a nie wiedziałem, że tam jest. :) Jej sens rozumiem, ale nie wiem, jak ma się ona do całości. I czy w ogóle. Jeśli wrzucono ją tam tylko po to, aby namieszać i nic z tego nie wyjdzie potem, to słabo. Ale piszę to tylko z ostrożności, gdyż - że się powtórzę - ufam twórcom.

Chętnie sobie ten serial obejrzę ponownie, szczególnie drugi sezon. Bo zdarzało mi się momentami gubić w liniach czasowych. W pierwszym było mi łatwiej. Ale chyba drugi po prostu jest pod tym względem trudniejszy.
Fidel-F2 - 2018-06-26, 17:59
:
nie zachęciłeś
Cintryjka - 2018-06-27, 12:53
:
Bezsensowny był ten finał, podobnie jak cały sezon zresztą. Żegnam się z tą produkcją bez żalu. Scena po napisach to kocopał koronny i wytrych do kolejnego sezonu. Zrobią sobie reset i powiedzą, że cały sezon wydarzył się w pętli Williama.
Tomasz - 2018-06-27, 13:02
:
A ja myślę, że to przyszłość. Wskrzeszają Williama już po zniszczeniu świata ludzi. Nawet to ta niby jego córka mu mówi.
Finał świetny, a sezon drugi był lepszy od pierwszego.
Romulus - 2018-06-27, 18:19
:
Tomasz napisał/a:
A ja myślę, że to przyszłość. Wskrzeszają Williama już po zniszczeniu świata ludzi. Nawet to ta niby jego córka mu mówi.

Bałem się, że jeszcze odsłoni okna i będzie widać zniszczony świat. :mrgreen:

Zgadzam się, że scena po napisach mocno ryzykowna i niepotrzebna. Trochę takie marvelowanie z d.py. Ale poczekam do trzeciego sezonu, aby się przekonać. :)
Romulus - 2020-02-21, 08:29
:
Trailer trzeciego sezonu jest bardzo bogaty. A i widać, że na serial nie skąpiono dolarów. Czekam.
https://www.youtube.com/w...eature=emb_logo
ASX76 - 2020-02-21, 09:33
:
Ten serial to zdecydowanie przerost formy nad treścią. Czekam, aczkolwiek bez jarania się, bo i nie ma czym. Dobrych momentów nie brakuje, lecz jest ich za mało. Wylatuje z pamięci równie szybko co wlatuje.
Fidel-F2 - 2020-02-21, 10:13
:
Już pierwszy sezon z trudem dooglądałem do końca.
ASX76 - 2020-02-21, 10:43
:
Z perspektywy fana s-f byłoby najlepiej gdyby jak najszybciej skończyli ten serial i zrobili coś nowego. Formuła tej produkcji została wyczerpana.
Trojan - 2020-02-21, 11:16
:
na pewno lepiej jakby zrobili kolejny serial o mafii...

co prawa nie widziałem 2 sezonu - co zamierzam nadrobić, ale widać że to jest bardzo autorski projekt i wszystko zależy od story jaki wypracowali. Przykład Benioffa i Weissa pokazuje że scenarzystom zbywa na samodzielnej wyobraźni, ale nie należy lekce warzyć zmęczenia materiału w tamtym projekcie.
ASX76 - 2020-02-21, 11:35
:
Zasadniczy problem nie leży w "co", ale "jak".
"Westworld" nie ma w sobie wystarczającej jakości scenariuszowej, a i emocje budzi co najwyżej letnie.

Panie Trojan, może gdy obejrzysz Pan drugi sezon, wówczas "zajarzysz" w czym rzecz.

Co do kolejnego serialu o mafii - jeśli byłby dobrze zrobiony i sensownie poprowadzony to nie mam nic przeciwko.
Znakomita "Gomorra" (made in Italy) nie ma konkurencji na tym polu.
Trojan - 2020-02-21, 11:43
:
rozumiem że tu jednak wynika problem wspólny dla ałotorskich scenariuszy. Scenarzyści to niedorobieni pisarze którzy potrafią jeno sklecić scenariusz o mafii albo innej rodzince, ale gdy trzeba skrzydła wyobraźni rozłożyć to im nie staje....

pierwszy sezon się mi nawet podobał, miał w sobie potencjał znacznie przekraczający produkcję z Yulem B.
Romulus - 2020-02-21, 16:34
:
"Westworld" moje emocje budził. Nic nie poradzę, że jesteście martwi w środku. :-P
ASX76 - 2020-02-21, 20:43
:
<-- Za miły komplement dziękuję, lecz porad nie potrzebuję :-P

Momenty emocjonalne były, natomiast stanowczo za mało. Większa część pary poszła w piz... tfu, w gwizdek, znaczy się ;)
KS - 2020-02-27, 23:12
:
Romulus napisał/a:
Trailer trzeciego sezonu jest bardzo bogaty. A i widać, że na serial nie skąpiono dolarów. Czekam.
https://www.youtube.com/w...eature=emb_logo

Lubię Aarona Paula. Ale czy to czasem nie zmierza w stronę Terminatora któregoś tam?
ASX76 - 2020-02-27, 23:23
:
KS napisał/a:
Ale czy to czasem nie zmierza w stronę Terminatora któregoś tam?


Aż tak absurdalnie tragikomicznie to na pewno nie jest.

"Terminator" skończył się na drugiej części. Dalej to już leciało "odcinanie kuponów" i straszliwe "męczenie buły". Najnowszego "Sperminatora" wyłączyłem po kilku minutach - żenujący paździerz to niezwykle delikatnie niedopowiedzenie.
Asuryan - 2020-02-28, 12:10
:
Romulus napisał/a:
"Westworld" moje emocje budził.

Moje także. Czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg.
Romulus - 2020-03-13, 18:22
:
Ostrożnie pozytywna recenzja - bez spoilerów - czterech odcinków trzeciego sezonu: https://naekranie.pl/recenzje/westworld-s03-e-01-04-recenzja?fbclid=IwAR1ZVXKJ7vKMYeqjPc6Bvq-6jfhD_EXG5A9CUJ4xXO3UKQx16XmjLhWJ5cY
Romulus - 2020-03-17, 13:24
:
3x01 przyjąłem bardzo pozytywnie. Fabuła na razie wydaje się prosta: jest - zasadniczo - jedna Tajemnica związana z Systemem na zewnątrz i jego twórcą. Ale wystarczająco intrygująca. Akcja rozwija się konsekwentnie. Aaron Paul jako nowa postać nie zapowiada się jeszcze na cokolwiek. Niemniej dzięki niemu poznajemy działanie "retrybucji" czy "redystrybucji" (może to błąd tłumaczenia, może nie), czyli systemu mikro-przestępczego. Rzeczywiście, serial nie pokazuje szerokiego obrazu przyszłości, czyli nizin i nierówności. :) Ale jakoś nie mam przekonania, że to potrzebne i niezbędne na obecnym etapie.

Generalnie, cieszę się na kolejne odcinki.
ASX76 - 2020-03-21, 21:43
:
Fajnie, że wreszcie skończyli z Dzikim Zachodem, który po pierwszym sezonie zaczął mi wychodzić bokiem i to z obu stron ;)
Teraz wygląda to ciekawiej i pozwala na większy rozmach. Inna sprawa, że ten serial pewnego poziomu nie przeskoczy. Solidny produkt, któremu jednakowoż brakuje "ducha".
Mam nadzieję, że nie będą go przeciągać, bo o wiele chętniej zobaczyłbym coś nowego w jego miejsce.
Romulus - 2020-03-24, 17:21
:
3x02.
Fajne cameo Benioffa i Weissa i jeszcze kogoś. :) Krótkie, można przeoczyć. :)

Oczywiście, niektórzy już się po.rali w Internecie z oburzem, że pojawili się w "Westworld". Piekło to inni ludzie. :mrgreen:
fdv - 2020-03-24, 17:23
:
A dlaczego oburz ?
Romulus - 2020-03-24, 17:25
:
A weź idź i zrozum tych ludzi. :-P Ja nawet nie próbuję. Na The Verge przeczytałem i mnie śmiech ogarnął. :mrgreen:
ASX76 - 2020-03-24, 21:25
:
fdv napisał/a:
A dlaczego oburz ?


Za zjebanie "Gry o tron" nie powinni pokazywać swoich buziek w serialu HBO :-P
Romulus - 2020-03-31, 12:27
:
3x03 - Tessa Thompson :P :P :P Odcinek należał do niej, według mnie. Aktorsko go rozwaliła.


SPOILER


Ciekawe, kto siedzi w tej powłoce?
ASX76 - 2020-04-02, 10:20
:
Romulus napisał/a:
3x03 - Tessa Thompson :P :P :P Odcinek należał do niej, według mnie. Aktorsko go rozwaliła.


Odcinek rozpisany pod nią, więc nie mogło być inaczej. Myślę, że każdy dobry aktor umiejętnie poprowadzony zrobiłby to nie gorzej.
Moją ulubioną bohaterką w tym serialu jest Thandie Newton :-)

Trzeci sezon jest znacznie ciekawszy od poprzednich, co stanowi dobry prognostyk na przyszłość.
KS - 2020-04-02, 10:34
:
Obejrzałem wczoraj 3 odcinki. Jest nieźle, choć potencjał widzę w obie strony. To znaczy, że równie dobrze może się z tego rozwinąć coś ciekawego, jak i mogą to koncertowo spieprzyć.
Rashmika - 2020-04-02, 11:17
:
3 odcinki i Dolores nie spadła puszka, jest w miarę dobrze.
ASX76 - 2020-04-02, 11:26
:
Rashmika napisał/a:
3 odcinki i Dolores nie spadła puszka, jest w miarę dobrze.


Przyznać muszę, iż także i tą Panią bardzo lubię, a jej plan popieram w całej rozciągłości :-P
Romulus - 2020-04-07, 06:27
:
3x04. Mnie taka Dolores bardzo się podoba. A ten odcinek był chyba najlepszy w tym sezonie, jak dotąd. Nie chodzi o akcję, ale o to, co się okazało. Bomba. Żałuję, że sam na to nie wpadłem. Ale może dzięki temu to zaskoczenie było takie fajne. I trzeci sezon osiągnął u mnie pożądany poziom: i chciałbym od razu obejrzeć wszystkie odcinki i się wstydzę :) i wolę poczekać na ten jeden tygodniowo, aby poucztować, a nie się nażreć jak świnia. :)
KS - 2020-04-07, 12:16
:
4 odcinek - do połowy 2 razy przysnąłem. Potem zobaczyłem powrót tych nieszczęsnych samurajów z 2 sezonu, tym razem w postaci yakuzy. Mam nadzieję, że w następnym odcinku nie wybiegną do akcji faceci w rajtuzach.
Romulus - 2020-04-07, 12:41
:
To chyba niezbyt dokładnie oglądałeś. :-P
Rashmika - 2020-04-22, 10:13
:
Po ostatnim odcinku znowu mam wrażenie, ze ci scenarzyści płyną na rafy. Puczenie buły to ich znak firmowy.
Romulus - 2020-04-23, 06:27
:
Może leciutko.

HBO potwierdziło 4 sezon.
Romulus - 2020-04-28, 16:20
:
3x07 mocno zamieszał w tym świecie.

SPOILERY poboczne:

Czy tylko mnie pewien wątek skojarzył się z innym serialem Jonathana Nolana, "Person Of Interest"? Choć nie wygląda na to, aby miał - na razie - odgrywać jakąś wielką rolę, ale mimo to powróciły skojarzenia z Maszyną i Samarytaninem. Dwa bóstwa przeciwko sobie.
Tomasz - 2020-04-28, 18:21
:
I nawet jeden aktor się powtórzył. Przypadek?
Romulus - 2020-04-28, 18:43
:
Tomasz napisał/a:
I nawet jeden aktor się powtórzył. Przypadek?

O, zapomniałem wspomnieć Enrico Colantoniego. :)
Romulus - 2020-05-04, 20:45
:
Finał trzeciego sezonu był świetny, momentami zbyt szybki. Niemniej, myślałem że to w zasadzie koniec serialu. :) Tylko myśl o tym, że ma powstać sezon czwarty nie dawała mi spokoju. :) Co będzie dalej? A raczej o czym będzie dalej? Niedokończone wątki - dałoby się z nimi żyć. Na szczęście, są sceny po napisach, które kreślą podstawy pod nową/starą fabułę. Na pierwszy rzut oka wygląda ona na typową (sceny Williama), ale jest jeszcze Bernard.

Bardzo udany sezon. Prostszy jeśli chodzi o strukturę fabuły. Z fantastyczną postacią Dolores. Opowiadający historię, której się nie spodziewałem, ale ciekawą i przemyślaną.
Mamerkus - 2020-05-04, 23:08
:
Aż się musiałem zalogować i skomentować, bo nie zdzierżę. Scenarzyści poprowadzili ten serial na takie nolanowskie mielizny i bełkocizny, że w najczarniejszych snach nie można było tego przewidzieć. Hopkins dobrze zrobił, że się z tego projektu wystrzelił po pierwszym (naprawdę niezłym) sezonie. A Harris w wywiadach narzeka, że mu Człowieka w Czerni zepsuli, więc chyba żałuje, że wcześniej się nie wypisał.
Taka obsada, taki świat przedstawiony i taki niestety wyszedł z tego ostatecznie bełkot w drugim i trzecim sezonie. Nic tu się kupy nie trzyma, począwszy od motywacji poszczególnych bohaterów, które z odcinka na odcinek są różne (albo przynajmniej scenarzyści tak mącą w celu zapodawania twistów co 5 minut, że sami się w tym gubią), a skończywszy na logice i ciągu przyczynowo-skutkowym poszczególnych wydarzeń. Nolanowski, pretensjonalny bełkot, kicz i opera mydlana w sztafażu cyberpunka, wioząca się na świetnym pierwszym sezonie i muzyce Djawadiego.

żal.pl //mur
KS - 2020-05-05, 01:48
:
Rzeczywiście, klimat pierwszego (dobrego) sezonu został doszczętnie zniszczony. Powstało skrzyżowanie gry komputerowej typu strzelanka z telenowelą. Dydaktyczna łopatologia przyprawia o ból oczu i uszu. Burdelmama w obcisłych gatkach z samurajskim szpikulcem symbolizuje przesłanie, że ludzkość jest doszczętnie zła, lecz świta dla niej iskierka nadziei, bo cywilizacja odrodzi się w cyfrowej krainie kiczu.
Romulus - 2020-05-05, 06:24
:
Dajcie mi jakiś serial i film za punkt odniesienia to was uroczo zjebię za te bzdury, które piszecie. :-P
Mamerkus - 2020-05-05, 07:32
:
Kibicowałem temu serialowi, lubię te klimaty (ostatni odcinek jedynki, gdzie hosty pod wodzą Maeve uwalniają się jest świetnie epicka i wiele to obiecywało na przyszłość serialu), po drugim sezonie, w którym niezłe i klimatyczne były pojedyncze sceny, a całość została sprowadzona do wielopiętrowych spisków i makiawelizmów prawie wszystkich postaci, w tym i nieboszczyków popełniających swoiste samobójstwo eutanatyczne, podchodziłem do trójki z nadzieją, że dwójka to był błąd przy pracy. Pierwsze cztery odcinki trójki były jeszcze całkiem niezłe, Paul dawał radę, ale końcówka pokazała, że Ci scenarzyści nie mają tak naprawdę żadnego pomysłu na świat przedstawiony i ciągną to dalej siłą inercji i twistów fabularnych wyskakujących co chwila z szafy. Wszystkie postaci, które przetrwały pierwsze dwa sezony to jest aktualnie czysty chaos i bełkot motywacyjny, bronią się jedynie Serac i Nichols, ale to chyba tylko dlatego, że scenarzyści nie mieli szansy ich zbełkocić. Reszta to są popłuczyny po jedynce, na czele z kompletnie zmarnowaną po jedynce Maeve, było tysiąc różnych możliwości poprowadzenia tej postaci po jej "boskim" uwolnieniu w jedynce, Nolan i jego kobita poszli w najgorszym z możliwych, czyli piszemy tę postać na rympał. W ogóle Maeve, MiB, Bernard, ochroniarz sprawiają wrażenie, jakby plątali się po deskach trzeciego sezonu jak ten host, co to zgubił się w jedynce i szukał go ochroniarz. Z kolei postać korpo-Murzynki-Dolores się zdaje rozwijać, ale to jest efekt nieudolności scenopisarskiego pisania skryptów na kolanie i przy okazji, a nie w pełni przemyślana postać.
Szczytem dyletanctwa na planie jest pokazanie "zamieszek" w ostatnim odcinku trójki. Przypomniały mi się od razu "epickie" bitwy w "Sercu gór", gdzie 10 statystów udaje bitwę o Helmowy Jar.

Romulusie, co Ty tu chcesz bronić? :roll:
Fidel-F2 - 2020-05-05, 07:58
:
Mnie zmęczył już pierwszy sezon. Jak widzę, na szczęście.
Rashmika - 2020-05-05, 09:57
:
Ten serial broni się tylko warstwą wizualną, scenariusz to kompletna nuda, bezradność i bełkot. Dobiło mnie dwa odcinki przed końcem sezonu, znowu nie chce mi się finiszu oglądać, a na początku s03 myślałam, że będzie to najlepszy sezon.
ASX76 - 2020-05-05, 11:14
:
Rashmika napisał/a:


Ten serial broni się tylko warstwą wizualną, scenariusz to kompletna nuda, bezradność i bełkot.

Dobiło mnie dwa odcinki przed końcem sezonu, znowu nie chce mi się finiszu oglądać,

a na początku s03 myślałam, że będzie to najlepszy sezon.


1. W rzeczy samej. Niestety //panda

2. Ten finisz to istne apogeum żenującej kupy, którą uraczył Jonathan LOL-an.

3. Złudzenia umierają ostatnie.
KS - 2020-05-05, 11:25
:
Romulus napisał/a:
Dajcie mi jakiś serial i film za punkt odniesienia to was uroczo zjebię za te bzdury, które piszecie. :-P

Romulusie, obawiam się, że nawet Twój szklankadopołowypełnizm w tym ciężkim przypadku nie wystarczy do obrony tego barachła. A chyba nie zechcesz uciekać się do nazywania czarnego białym? ;)
Fidel-F2 - 2020-05-05, 11:31
:
Romulus, ja już od jakiegoś czasu po prostu zmieniam znak przed Twoimi recenzjami.
Rashmika - 2020-05-05, 11:39
:
Romulus napisał/a:
Dajcie mi jakiś serial i film za punkt odniesienia to was uroczo zjebię za te bzdury, które piszecie. :-P


Jebaj bez punktów odniesienia. Czekam.
ASX76 - 2020-05-05, 11:57
:
Augustusie, ten finał sezonu jest absolutnie nie do obrony. No, chyba że w przedszkolnej piaskownicy, a i tu mógłby być opór. Szkoda, że tego nie da się "odzobaczyć".
Romulus - 2020-05-05, 17:18
:
Generalnie, z niczym co piszecie się nie zgadzam. Łapię się za głowę. Co wy wypisujecie o motywacjach? O wyskokach z kapelusza? Twist fabularny ma to do siebie, że zaskakuje. A w trzecim sezonie nie widziałem żadnego naciągniętego. Nawet ten z Serakiem (do którego sam miałem początkowo zastrzeżenia) miał sens i uzupełniał tę postać. To samo z Williamem - który w scenie epilogowej został w zasadzie przywrócony do "normy" - na ile można przewidywać. Twisty z Dolores - piękne, kiedy okazało się, że nie jest "sama". Caleb - od początku konsekwentnie prowadzona postać. Może na koniec dodano niepotrzebne i sentymentalne uzasadnienie. Ale to też szkopuł.

Nolan i Joy doskonale wiedzą, dokąd ten serial prowadzą. Wszystko w nim kręci się wokół wolnej woli (a wcześniej świadomości) i - generalnie - determinizmu - od pierwszego sezonu. Teraz dopiero pojawiła się zagadka, bo ten temat został chyba już wyczerpany. Cóż tam nowego można dopisać, sam nie wiem. W zasadzie Garland w "Devs" ten temat ujął wystarczająco wyczerpująco, moim zdaniem. Trudno to będzie Nolanowi i Joy przeskoczyć, jeśli zamierzają kontynuować tę melodię.

Zgadzam się tylko odnośnie Bernarda, który snuł się po tym sezonie, bo tak naprawdę potrzebny był tylko jako wprowadzenie do czwartego, jeśli już w ogóle. W zasadzie robił za takiego mniej lub bardziej świadomego sidekicka, pomocnika Dolores (stąd ta gadka o więzi).

Maeve? Niby miała zostać kim? Boginią jakąś? Od początku była pokazywana jako marionetka Seraca w tym sezonie. A wcześniej, kiedy była niekontrolowana to sobie używała, ale wystarczyło wziąć ją na smycz, jak Serac. Co w tym złęgo? Nic. Tylko wybór ścieżki fabularnej, która może się podobać lub nie. Ale żadnej wady konstrukcyjnej w tym nie dostrzegam. Tak naprawdę, to Maeve nie miała w sobie żadnej wizji wcześniej, ale tu musiałbym wrócić do sezonu 1 i 2, aby być pewnym. W zasadzie Samicą Alfa była tylko Dolores i - mam nadzieję, trochę próżną - będzie nią nadal.

Zamieszki to szczegół, sam nie wiem czy to jest w ogóle element wart uwagi. Od początku świat przedstawiony pokazany był opisowo (wątek Seraca), czasami poprzez pryzmat jednostki z nizin (Caleb). Głupio mi się zżymać na to co nigdy nie było celem scenarzystów. Toteż te zamieszki były tylko skromnym zwizualizowaniem tego, co było efektem działań Dolores. Czy był tam potrzebny rozmach, można się spierać. Ja to mam w pompie, ponieważ ten serial na żaden komentarz społeczny się nie naprężał, więc łotewa, jeśli o mnie chodzi.
ASX76 - 2020-05-05, 17:56
:
Problem w tym, że zostało to pokazane tak, że ni ch.ja się nie trzyma kupy. Naciągane jak guma do żucia, trącące sztucznością i bezczelnie gwałcące logikę. LOL-an doprowadził ten serial do kuriozalnej katastrofy. Podkreślam: nie "co", ale "jak"!
Augustusie, jako jedyny podniecasz się tym szajsem. To powinno dać co nieco do myślenia.
Rashmika - 2020-05-05, 18:26
:
Romulus napisał/a:
Twist fabularny ma to do siebie, że zaskakuje.


Jasne, problem nie w jego zaistnieniu, tylko jakości. Po drugie, to co pomiędzy jednym twistem a drugim, to nazywa się siano. Wypełniacz. Zanim twist położy cię potężnym fejspalmem, musisz dwieście razy obejrzeć TO SAMO NIC. Oglądamy gówienko w pozłotce. Mnie pozłotka też pasi, ale ona niczego ciekawego w sobie nie mieści. Trzeci sezon robił nadzieję na zwykłą, dobrą sensację, jakąś kompletną i racjonalną fabułę, no nie, znowuż musimy oglądać te rozkminy cyber- z metafizyką rodem z duchowego fastfoodu, które obiecują hadal, ale na brodziku się kończy. Ten serial miał potencjał, ale jest zwyczajnie ładny i durny jak pies sąsiadki.
Mamerkus - 2020-05-05, 19:26
:
Romulusie, skoro nie bardzo pamiętasz, co było w pierwszych dwóch sezonach, to Twoja linia obrony zdaje się posiadać co najmniej dwie nieosłonięte flanki ;)

W swoich krytycznych uwagach skupiam się na postaciach, bo to jest jedyny punkt odniesienia, który jestem w stanie ogarnąć w tym nolanowskim miszmaszu fabularnym. Maeve w każdym sezonie jest INNĄ postacią, w jedynce była najbardziej konsekwentnie i logicznie poprowadzonym bohaterem od a do z, geneza jej samoczynnego wyzwolenia trąci mi czymś na kształt technicznej osobliwości (nawet jeżeli sam sobie to dopowiedziałem oglądając pierwszy sezon), ale cały jej wątek i jej pomocników był po prostu świetnie poprowadzony (czemu towarzyszył wyborny motyw muzyczny, powtarzający się w wątku Maeve). W dwójce odyseja Maeve miała jeszcze sens, ale jego zakończenie było z tych na zasadzie - aha, to tylko tyle z całego tego hajpu? W trójce ta postać wraca do punktu wyjścia, bo znowu jest na smyczy ludzi, czyli zachowuje "boskie" moce, ale Serac jest w stanie ją kontrolować. Przecież to jest definicja legalna scenariuszowego bełkotu, kupy się to nie trzyma w fundamentach tej postaci podłożonych w całym pierwszym i drugim sezonie.
Dalej, jak słusznie zwracasz uwagę Bernard plącze się, w dwójce nie mam pojęcia jaka była jego rola, w trójce szamoce się po didaskaliach wątku Dolores, a na końcu okazuje się, że mogłoby go w ogóle w całym sezonie nie być, poza ostatnią sceną. Tak samo ten ochroniarz robi jako tło.
William powinien był zginąć w dwójce, ale jednak żyje, chociaż zakończenie dwójki sugerowało, że ostał się jeno jego hostowy avatar. W trójce przez cały sezon robi się mu jakąś lobotomię mózgu, potem nagle się wyzwala by robić krucjatę przeciwko hostom w realu (i zapowiada się to całkiem epicko na kolejne sezony, oglądałbym), a tu w scenie po napisach ginie raz dwa z rąk swojego hosta. To po co tyle czasu mu poświęcono w całym sezonie?
Murzynka-Dolores-host to ja nie wiem, co tu się przez cały sezon wykręciło w warstwie psychologicznej.
Itede, itepe.
Podałem zamieszki jako przykład realizacyjnej amatorszczyzny i biedy, bo miała być epa (w końcu koniec świata), a mamy potyczkę kibiców z Policją.
KS - 2020-05-05, 20:37
:
Romulus napisał/a:

Nolan i Joy doskonale wiedzą, dokąd ten serial prowadzą. Wszystko w nim kręci się wokół wolnej woli (a wcześniej świadomości) i - generalnie - determinizmu - od pierwszego sezonu.

Romulusie, obawiam się, że masz mocno wyidealizowane pojęcie o produkcji amerykańskich seriali. Twórcy z reguły dostają budżet na jeden sezon. Gdy oglądalność jest OK, na kolejny itd. Dlatego nikt nie kombinuje na samym początku, co będzie się działo sezon czy dwa do przodu, tylko skupia się na fabule aktualnego sezonu (mowa oczywiście o scenariuszach oryginalnych, niebędących adaptacjami). Scenarzyści zawsze mają kilka wątków do wyboru i dopiero po sezonie robione są badania na wybranych grupach odbiorców, by w oparciu o nie w następnym sezonie wybrać wątki i wydarzenia, pożenić postacie, jednych zabić, innych wskrzesić, dodać kogoś nowego itp. Wcześniej się tego nie robi z dwóch prostych powodów: primo, nie wiadomo, czy będzie decyzja o kontynuacji, secundo, za darmo w tej branży nikt nie kiwnie palcem w bucie, więc najpierw czeka się na budżet, potem na kontrakt.
Oczywiście, twórcy po fakcie, po zrobieniu kilku sezonów, uwielbiają nawijać widzom makaron na uszy, jak to oni sobie to wszystko pięknie od samego początku zaplanowali. Jeśli ktoś jeszcze bierze na poważnie słowa celebrytów show biznesu, to uwierzy we wszystko.
Mamerkus - 2020-05-05, 22:17
:
Świnto prowda, tyle że ogarnięty zespół scenarzystów pod wodzą ogarniętego wodza (vide Gilligan i jego świta przy Breaking Bad) są w takich warunkach wykręcić konsekwentny i świetny materiał, a niestety Nolan i Joy to zwykli dyletanci, którzy nawet pomysł wyjściowy podprowadzili Crichtonowi. Dostali wybitnych aktorów (przecież jakie na początku było jaranie się gwiazdorską obsadą), temat samograj w pierwszym sezonie, kompozytora w top formie, przypilnowali wizualu i zatrybiło, HBO daje kasę i lecimy z tym koksem, byle do przodu.
Romulus - 2020-05-06, 12:05
:
KS napisał/a:
Romulus napisał/a:

Nolan i Joy doskonale wiedzą, dokąd ten serial prowadzą. Wszystko w nim kręci się wokół wolnej woli (a wcześniej świadomości) i - generalnie - determinizmu - od pierwszego sezonu.

Romulusie, obawiam się, że masz mocno wyidealizowane pojęcie o produkcji amerykańskich seriali. Twórcy z reguły dostają budżet na jeden sezon. Gdy oglądalność jest OK, na kolejny itd. Dlatego nikt nie kombinuje na samym początku, co będzie się działo sezon czy dwa do przodu, tylko skupia się na fabule aktualnego sezonu (mowa oczywiście o scenariuszach oryginalnych, niebędących adaptacjami). Scenarzyści zawsze mają kilka wątków do wyboru i dopiero po sezonie robione są badania na wybranych grupach odbiorców, by w oparciu o nie w następnym sezonie wybrać wątki i wydarzenia, pożenić postacie, jednych zabić, innych wskrzesić, dodać kogoś nowego itp. Wcześniej się tego nie robi z dwóch prostych powodów: primo, nie wiadomo, czy będzie decyzja o kontynuacji, secundo, za darmo w tej branży nikt nie kiwnie palcem w bucie, więc najpierw czeka się na budżet, potem na kontrakt.
Oczywiście, twórcy po fakcie, po zrobieniu kilku sezonów, uwielbiają nawijać widzom makaron na uszy, jak to oni sobie to wszystko pięknie od samego początku zaplanowali. Jeśli ktoś jeszcze bierze na poważnie słowa celebrytów show biznesu, to uwierzy we wszystko.

To co piszesz można odnosić do stacji sieciowych, ogólnodostępnych, jak ABC, NBC, CBS, Fox. Uzależnionych od oglądalności i wpływów z reklam, w związku z tym podporządkowujących swoje programy wymaganiom zdobycia jak najszerszej publiczności. Tam takie reguły są wciąż stosowane. Pewnie na całym świecie w tego typu stacjach, gdzie najważniejsza jest oglądalność, bo ta zapewnia wpływy z reklam.

Tyle, że stacje kablowe, które doprowadziły do renesansu seriali taką "filozofią" się nie kierowały.

Oczywiście, nie oznacza to, że są wolne od komercji. I nie zależy im na zdobywaniu widza. Niemniej, postawiły na inną kartę i odniosły sukces. Pierwsze było HBO.

Gdyby w HBO stosowano taką metodę to NIGDY seriale takie, jak "The Wire", "The Sopranos" (choć może mniej), ale inne produkcje spod ręki Davida Simona, jak "Treme", "The Deuce" - nie dostałyby zamówienia na kolejne sezony. A dalej: "The Flight of the Conchords", "In Treatment", "Sześć stóp pod ziemią", "The Leftovers", "Looking". Bo ich oglądalność od początku szorowała w pobliżu dna i nie wybijała się na poziom hitów pokroju późniejszej "Gry o tron". Zważywszy dodatkowo na ówczesne zasięgi HBO i innych stacji kablowych, szczególnie tych z pakietów premium - czyli dodatkowo płatnych.

Twórcy tych seriali wielokrotnie podkreślali, że mogli te projekty zrealizować w HBO, czy innej stacji (np. AMC, która kilka razy z sukcesem rzuciła rękawicę HBO, np. z "Mad Men") właśnie dlatego, że zapewniano im tam WOLNOŚĆ ARTYSTYCZNĄ, nie uzależnioną od słupków oglądalności, czy wymagań sponsorów.

Wracając do samej "Gry o tron" - to też nie była produkcja obliczona na sukces komercyjny. Nawet nie była na niego "skazana", jak to się teraz ładnie mówi. Mimo to jej twórcy konsekwentnie trzymali się powieściowego pierwowzoru. I koniec pierwszego sezonu odpowiadał końcowi pierwszej powieści z cyklu. Pozostawiając widzów w zawieszeniu odnośnie losów bohaterów. Co więcej, trzymając się powieściowego pierwowzoru scenarzyści zabijali ulubionych bohaterów publiczności konsekwentnie. Właśnie w ten sposób - nawet mimo tego, że byli, choć nie musieli być wierni powieściom - nie patrzyli na to, kogo lubi publika.

I dzięki tej wolności odnosili sukces, nie tylko artystyczny, ale i komerycjny ("Mad Men").

Jeśli chodzi o "Westworld" serial odniósł sukces pomimo tego, że literacki pierwowzór to, z dzisiejszej perspektywy, straszliwy rupieć, przez który ongiś nie dałem rady przebrnąć (FIDEL!!! MASZ REKOMENDACJĘ DO CZYTANIA :mrgreen: ). Obejrzałem za to film i nie dorasta serialowi do pięt stanowiąc dziś muzealną klasykę.

Zatem, w odniesieniu do "Westworld" to, co napisałeś nie ma większego znaczenia.

Co nie oznacza, że teraz HBO, Netflix, czy Amazon nie projektują swoich produkcji pod oczekiwania widzów. Jasne, że to robią. Ale nadal w tych stacjach, może mniej w Netflixie - patrząc na ten badziew, który rzucają na rynek - wolność twórców jest doceniana. I nie robią tam seriali skrojonych pod szeroką publikę. Bo gdyby tak było, musieliby robić seriale komediowe jak "TBBT", czy procedurale, jak NCIS, czy serie "Chicago...". A w HBO takich produkcji nie widuję. Netflix się nie pierdzieli pod tym względem, ale to insza inszość.
KS - 2020-05-06, 12:38
:
Romulusie, powiedzieć, że oglądasz świat przez różowe okulary, to nic nie powiedzieć. Twój utopijny ogląd rzeczywistości jest trwalszy niż Skała Gibraltaru :mrgreen:
Nie będę się odnosił do szczegółów Twojej wypowiedzi. Kilka dekad pracy zawodowej przekonało mnie, że dyskusja o szczegółach z prawnikiem jest zajęciem kontrproduktywnym ;)
Po prostu widzimy rzeczy inaczej. Tam, gdzie Ty widzisz wolność artystyczną i zamysł twórczy, ja dostrzegam brak logiki, kicz i zmarnowany potencjał. C'est la vie.
ASX76 - 2020-05-06, 13:00
:
W przypadku "Westworld" tzw. wolność artystyczna i zamysł twórczy są niestety równoznaczne z kiczem, brakiem logiki i zmarnowanym potencjałem (nie tylko) w finałowym odcinku trzeciego sezonu.
Romulus - 2020-05-06, 13:42
:
KS napisał/a:
Romulusie, powiedzieć, że oglądasz świat przez różowe okulary, to nic nie powiedzieć. Twój utopijny ogląd rzeczywistości jest trwalszy niż Skała Gibraltaru :mrgreen:
Nie będę się odnosił do szczegółów Twojej wypowiedzi. Kilka dekad pracy zawodowej przekonało mnie, że dyskusja o szczegółach z prawnikiem jest zajęciem kontrproduktywnym ;)
Po prostu widzimy rzeczy inaczej. Tam, gdzie Ty widzisz wolność artystyczną i zamysł twórczy, ja dostrzegam brak logiki, kicz i zmarnowany potencjał. C'est la vie.

Nie odniesiesz się do mojej wypowiedzi, ponieważ nie masz argumentów. To co napisałem to fakty a nie moje opinie.

Co więcej, kontynuując zbijanie twoich twierdzeń dopiszę jeszcze, że gdyby HBO kierowało się tym, o czym piszesz, to mielibyśmy jeszcze przed sobą dwa sezony "Gry o tron". Ponieważ HBO wcale nie chciało kończyć tego serialu, którym był dla nich kurą znoszącą złote jaja, zapewnił prestiż i globalną popularność, którą mogli jeszcze monetyzować przez co najmniej dwa lata.

Tymczasem to twórcy serialu zdecydowali o jego zakończeniu, a HBO dało im wolną rękę. Insza inszość, czy wyszło to serialowi na dobre. Ale nadal to potwierdza moją tezę, że w przypadku "Westworld", czy innych produkcji w stacjach takich jak HBO wizja twórcy ma znaczenie. "Gra o tron" jest dowodem na to, że większe niż worki dolarów.

I to nie są żadne różowe okulary. Możesz zagadywać tak fakty, ale tego nie zmienisz. :)
KS - 2020-05-06, 16:51
:
Romulus napisał/a:

Nie odniesiesz się do mojej wypowiedzi, ponieważ nie masz argumentów.

Nieładnie tak prowokować najedzonego człowieka, szykującego się do popołudniowej drzemki. Mógłbym stracić godziny, rozbierając ten serial na czynniki pierwsze, punktować mielizny scenariusza, skrytykować płaskość i karykaturalność wielu postaci, przejechać się po nachalnej dydaktyce, obśmiać sceny walk i batalistykę żywcem wyjętą z taniej gry komputerowej, ale nie mam do tego żadnej motywacji, każącej mi poświęcić drzemkę dla tak błahego powodu ;)
Kolega Mamerkus zgrabnie ujął najważniejsze wady serialu, ja mogę się pod tym podpisać.
Twoja obrona Westworldu zasadza się na tym, że widzisz w nim jakąś myśl przewodnią. Jakakolwiek by ona nie była, nie wynagradza męki oglądania. Weź, proszę, pod uwagę, że telenowele brazylijskie czy meksykańskie takoż myśl przewodnią (a nawet logikę rozwoju akcji) posiadają. I cóż z tego, skoro nie da się tego oglądać?

Cytat:
To co napisałem to fakty a nie moje opinie.

Nie fakty, a pobożne życzenia.

Cytat:
Co więcej, kontynuując zbijanie twoich twierdzeń dopiszę jeszcze, że gdyby HBO kierowało się tym, o czym piszesz, to mielibyśmy jeszcze przed sobą dwa sezony "Gry o tron". Ponieważ HBO wcale nie chciało kończyć tego serialu, którym był dla nich kurą znoszącą złote jaja, zapewnił prestiż i globalną popularność, którą mogli jeszcze monetyzować przez co najmniej dwa lata.
Tymczasem to twórcy serialu zdecydowali o jego zakończeniu, a HBO dało im wolną rękę. Insza inszość, czy wyszło to serialowi na dobre. Ale nadal to potwierdza moją tezę, że w przypadku "Westworld", czy innych produkcji w stacjach takich jak HBO wizja twórcy ma znaczenie. "Gra o tron" jest dowodem na to, że większe niż worki dolarów.

Boziu w tym piekle jedyna, Ty naprawdę wierzysz we wszystko, co przeczytasz na temat show biznesu? To tak, jakbyś wierzył w reklamy.
Każdy widział, że Gra o tron zjechała na poziom łajna i trzeba było z litości dla aktorów i widzów dobić ten dogorywający byt. Wizja twórcy? Nie mogę się śmiać, bo to niezdrowo z pełnym żołądkiem.
Chcę byś mnie dobrze zrozumiał, Romulusie. Podoba Ci się Gra o tron czy Westworld, Twoje prawo. Chodzi tylko o to byś nie dorabiał do tego ideologii i wyszukiwał karkołomnych uzasadnień, bo chyba nie tylko ja odbieram to, jako wciskanie kitu ;)
Romulus - 2020-05-06, 16:57
:
Problem tylko jest taki, że to ty dorobiłeś ideologię do produkcji seriali. A ja ci wytknąłem to, że się mylisz. :) Przy tym nie zakwestionowałem twoich argumentów w ogóle, tylko w szczególe, to jest do seriali z telewizyjnych sieci (ABC, NBC, CBS, Fox). Do tego nie kwestionuję tego, że stacje "kablowe" jak HBO, czy streamingowe nie kierują się zyskiem. Tyle, że to nie jest argument, który nadaje się do "Westworld" o projektowaniu postaci i wątków pod widzów. To jest brednia.

Ponieważ, że się powtórzę, gdyby tak było, nie powstałyby nigdy takie seriale jak "The Wire" i inne wymienione przeze mnie wyżej. To są DOWODY na to, że ja mam rację a nie ty.

W ogóle nie odnoszę się do podobania się czegokolwiek i wad czegokolwiek tylko do twoich argumentów odnośnie projektowania seriali, które są - po prostu - inwalidami (częściowymi).
KS - 2020-05-06, 19:41
:
Rozczuliłeś mnie swoją wiarą w to, że słowo pisane dużymi literami nabiera mocy urzędowej. Może to jakiś rodzaj słowiańskiego myślenia magicznego? ;) Ja traktuję ten styl z pobłażaniem od czasu, gdy zacząłem otrzymywać gryzmolone kredkami życzenia na laurkach na Dzień Dziadka.
Tym bardziej, że to, o czym piszesz nie jest dowodem, a co najwyżej przypuszczeniem. Z obserwacji efektu końcowego (w tym wypadku serialu) nie wynika bezspornie (a dowód to z definicji rzecz bezsporna) oczywistość technologii jego wytworzenia. Scenariusz mógł powstawać na dziesiątki możliwych sposobów. Można spekulować na temat jak powstawał, lecz nie można z całkowitą pewnością twierdzić (co czynisz), że realizowano od początku do końca "genialną wizję twórcy". Być może w trakcie kręcenia zmieniano ją kilkakrotnie, tylko zapomniano Cię o tym poinformować ;)
Poza tym, nadużyciem logicznym z Twojej strony jest twierdzenie: skoro serial Wire kręcono w sposób X, to serial Westworld również kręcono w sposób X. To tylko pobożnożyczeniowa spekulacja. I nie zmienia mojej opinii, że Westworld w 3 sezonie to wielka kicha :mrgreen:
Wiem, że ja również nie zmienię Twojej opinii i nawet nie mam takich ambicji. Kochaj sobie dalej te swoje seriale :-P
Fidel-F2 - 2020-05-06, 21:21
:
Romulus, przecież nie ma bardziej ewidentnego przykładu niż The Wire na serial powstający z sezonu na sezon bez wcześniejszych planów na całość.
Romulus - 2020-05-07, 06:24
:
KS napisał/a:
Rozczuliłeś mnie swoją wiarą w to, że słowo pisane dużymi literami nabiera mocy urzędowej. Może to jakiś rodzaj słowiańskiego myślenia magicznego? ;) Ja traktuję ten styl z pobłażaniem od czasu, gdy zacząłem otrzymywać gryzmolone kredkami życzenia na laurkach na Dzień Dziadka.
Tym bardziej, że to, o czym piszesz nie jest dowodem, a co najwyżej przypuszczeniem. Z obserwacji efektu końcowego (w tym wypadku serialu) nie wynika bezspornie (a dowód to z definicji rzecz bezsporna) oczywistość technologii jego wytworzenia. Scenariusz mógł powstawać na dziesiątki możliwych sposobów. Można spekulować na temat jak powstawał, lecz nie można z całkowitą pewnością twierdzić (co czynisz), że realizowano od początku do końca "genialną wizję twórcy". Być może w trakcie kręcenia zmieniano ją kilkakrotnie, tylko zapomniano Cię o tym poinformować ;)
Poza tym, nadużyciem logicznym z Twojej strony jest twierdzenie: skoro serial Wire kręcono w sposób X, to serial Westworld również kręcono w sposób X. To tylko pobożnożyczeniowa spekulacja. I nie zmienia mojej opinii, że Westworld w 3 sezonie to wielka kicha :mrgreen:
Wiem, że ja również nie zmienię Twojej opinii i nawet nie mam takich ambicji. Kochaj sobie dalej te swoje seriale :-P

Gadał dziad do obraza... Ale niech ci będzie. Wracam do świata "fikcji" - widzialnego, poznawalnego, weryfikowalnego. Ty żyj w swoim świecie "rzeczywistości" nieweryfikowalnych przypuszczeń, twierdzeń bez dowodów. ;) Co kto lubi. :-P

Fidel - nawet jeśli, to weź ten serial i przykrój go do twierdzenia KS o grupach fokusowych i pisaniu wątków pod publiczność. I powiedz mi, że ma on rację. :) Weź tak zrób z "Sześć stóp pod ziemią".
Fidel-F2 - 2020-05-07, 08:48
:
No The Wire pasuje pod tezy KS. Bo niby czemu nie? Poza tym KS podaje ogólny schemat, rzeczywistość zaś jest pełna rozmaitych przypadków, więc mogą się przydarzyć różne rzeczy, elementy mogą przybierać rozmaite kształty i nasilenie. Mogą się trafić seriale zaplanowane na trzy serie ale to imho raczej wyjątki albo pobożne życzenia pomysłodawców. A Westworld nie jest niczym wybitnym ani wyjatkowym. Pasuje pod tezy KS podręcznikowo.

A Sześć stóp pod ziemią nie oglądałem, tzn. widziałem pierwszy odcinek i mam plany dalszych, tzn. żona ma plany, że ja będę oglądał. Nie będę się opierał choć póki co trąci mi to krzyżówką Dynastii z Modą na sukces. Ale zobaczymy.
Romulus - 2022-07-12, 17:42
:
Czwarty sezon "Westworld" ciekawie się rozwija. Poczekam z końcową oceną do finału, ale po tych trzech odcinkach, które widziałem to z każdym jest lepiej. Choć najbardziej czekam na jakiś mocny koncept, który stoi za kolejnymi sezonami. Może nie oceniam ich tak surowo, jak większość, ale jednak przydałby się jakiś kierunek, a nie zwodzenie. W tym taki kierunek się krystalizuje. Wczoraj żona mi zwróciła uwagę, że może znowu są różne linie czasowe i jak się zastanowić, to może mieć rację.
Romulus - 2022-07-18, 16:53
:
Czwarty odcinek czwartego sezonu - ładny zwrot akcji. Potwierdziły się przypuszczenia mojej żony, ale nie to było najważniejsze. Temu sezonowi udaje się jedno - z każdym kolejnym odcinkiem coraz mocniej się angażuję.
Romulus - 2022-11-04, 22:21
:
"Westworld" skasowane i nie będzie piątego, finałowego sezonu. Może trzeci i czwarty nie były tak dobre, jak pierwszy i drugi, ale ten Zaslav to jakiś poyeb. https://naekranie.pl/aktualnosci/westworld-skasowane-koniec-serialu-hbo-1667594584 Z drugiej strony ma to sens, bo już dawno w HBO odłożono na bok ambicję. Poza tym w drodze kolejna fuzja, która zeżre dużo hajsu a efekt jej widzę mizerny: https://naekranie.pl/aktualnosci/hbo-max-discovery-plus-cena-wieksza-serwis-premiera-przyspieszona-1667556599 Na razie nie ma mi niczego ciekawego do zaoferowania. A patrząc na powoli, ale nieuchronnie spadający poziom HBO to czarno widzę przyszłość. Szkoda. Kiedyś HBO było synonimem wysokiego poziomu inteligentnej rozrywki i to ta stacja zaczęła rewolucję w serialach. A teraz zostały jej tylko wielkie, masowe hity i coraz mniej ambitnej rozrywki.
Tomasz - 2022-11-04, 23:00
:
Idiota i tyle. HBO to w tej chwili streaming w którym mam najmniej do oglądania. Zaslav ich utopi po prostu.
Ash - 2022-11-04, 23:23
:
Z tego newsa dowiedziałem się, że 4 sezon nie miał być ostatnim... dla mnie wyglądało to na zamknięcie opowieści. Może to dobrze? Pierwszy i drugi sezon były spoko ale później coś za mocno zaczęli kombinować.
Ł - 2022-11-05, 09:22
:
Zrobiłem 2 pierwszy sezony i były spoko z jakimś domknięciem, ale w ogóle nie mam potrzeby zaczynania 3. Jak widzę że 5 spadł z rowerka tym bardziej.
Trojan - 2022-11-05, 11:17
:
ja obejrzałem pierwszy - spoko, nie ma ciśnienia na drugi.
Rec - 2022-11-05, 11:56
:
Westworld jest o tyle zabawnym przykładem, że po zakończeniu pierwszego sezonu myślałem, że to zamknięta całość. Końcówka była dla mnie satysfakcjonująca i nie potrzebowała ciągnięcia.

Potem spadek poziomu. Chyba właśnie tak będę traktował ten serial, jako jeden rewelacyjny sezon, którego ciągi dalsze można sobie odpuścić w ten sam sposób, jak można sobie odpuszczać Terminatory po dwójce.

A HBO tonie. Z wyjątkiem dojenia franczyzy GoTa nie ma teraz tam dla mnie nic jako dla miłośnika fantastyki. Zresztą z innych rzeczy też - została tylko bogata baza, a po jej nadrobieniu subskrypcję można spuścić w toalecie.
Romulus - 2022-11-05, 11:59
:
Czwarty od biedy też można uznać za domknięcie. Nie będę płakał po tym serialu, jeśli już to z powodu tego, że HBO jednak obniża powoli loty i zaczyna pod nowymi rządami szefa Warner Discovery coś tam rządzić bezwzględny rachunek ekonomiczny. A gdyby taki rachunek rządził tam na początku lat zerowych to nie byłoby "Oz", "The Sopranos", czy "The Wire".
Mamerkus - 2022-11-05, 18:12
:
Tylko pierwszy sezon, reszta to grafomania. Jak wynika ze słupków oglądalności, nie wszyscy widzowie łykają każdy kał i wraz ze spadkiem ogólnego sensu fabuły, spadała widownia serialu. Jest nadzieja, że to samo spotka Amazonowe i Netfliksowe pierdy imitujące uznaną literaturę i gry.
Trojan - 2022-11-05, 18:32
:
tak,
i zostaniemy przy polskim kinie problemowym w wykonie Vegi.
Ash - 2022-11-05, 18:45
:
Że niby hamerykańskie gówno jest lepsze od polskiego?
Mamerkus - 2022-11-05, 18:51
:
Do Trojana - czyli lepiej oglądać kał niż przynajmniej przyzwoite kino? Jest jeszcze jeden wybór - w ogóle nie oglądać, jak twórcom kału spadną słupki, to może raczą się w końcu przyłożyć do jakości swoich dzieł.
Trojan - 2022-11-05, 19:38
:
Mamerkus napisał/a:
Do Trojana - czyli lepiej oglądać kał niż przynajmniej przyzwoite kino? Jest jeszcze jeden wybór - w ogóle nie oglądać, jak twórcom kału spadną słupki, to może raczą się w końcu przyłożyć do jakości swoich dzieł.


tak tak, oczywiscie
dotychczasowe doświadczenia na to właśnie wskazują ...
Romulus - 2022-11-05, 23:12
:
Ash napisał/a:
Że niby hamerykańskie gówno jest lepsze od polskiego?

Pod każdym względem.
ASX76 - 2022-11-10, 12:04
:
Romulus napisał/a:


"Westworld" skasowane i nie będzie piątego, finałowego sezonu.

Może trzeci i czwarty nie były tak dobre, jak pierwszy i drugi, ale ten Zaslav to jakiś poyeb.
https://naekranie.pl/aktualnosci/westworld-skasowane-koniec-serialu-hbo-1667594584 Z drugiej strony ma to sens, bo już dawno w HBO odłożono na bok ambicję.


1. I bardzo dobrze. Jakikolwiek sens skończył się na pierwszym sezonie. Padaka w finale bodaj trzeciego była taka, że dalej nie tykałem nawet kopią przez onucę. --_-

2. "Westworld" nie ma nic wspólnego z ambicją. --_-
LOL-an skiepścił projekt na całego. :-P
Tomasz - 2022-11-10, 14:27
:
Czwarty sezon był bardzo spoko i wskazywał na sens także trzeciego. I piąty pewnie by to bardzo sensownie zwieńczył.
A aktualnie HBO zaczyna słabować względem innych platform i tyle. HoD mnie nie przekonuje.
Z nowych rzeczy, które mają to mnie interesuje Babylon Berlin i finał Opowieści podręcznej. Ale to nie ich produkcje. Jakby to było ich i Zaslav by decydował to Podręczną na pewno by skasowali, albo wycofali nawet po nakręceniu :badgrin:
ASX76 - 2022-11-10, 15:03
:
Jest szansa, że "HoD" w drugim sezonie będzie lepszy, gdyż wreszcie skończą z lipnymi przeskokami czasowymi i ostrej jazdy na skróty nie będzie. ;)
Tomasz - 2022-11-10, 16:04
:
Nie będzie lepszy. Nie mają dialogów. A nimi stała Gra o tron. Podejście mają z dupy. Zresztą patrząc na politykę w firmie, to tną koszty, pewnie się szykują do sprzedania całości. Zobaczymy kto i kiedy kupi i czy będzie chciał to kontynuować, albo czy wcześniej Warner Bros i HBO będzie chciało pakować w HoD pieniądze.
Myślę, że po prostu HBO będzie pierwszą ofiarą wojen streamingowych.
Cintryjka - 2022-11-10, 18:55
:
Co by było o tyle dziwne, że mają najmocniejszy katalog.
fdv - 2022-11-10, 19:07
:
Czy ja wiem obecnie najmocniejszą ich pozycją jest Sukcesja i jeszcze bym dodał Euforię, a tak poza tym to rzeczy które osiągają co najwyżej wyższe stany średnie. Ofc jest biblioteka pełna starszych rzeczy które są jakościowe i to jest plus. Teraz w zasadzie każda platforma ma max kilka rzeczy, częściej jeden dwa tytuły dla których warto wykupić subskrypcję, a cała reszta to jakieś zapychacze które mam wrażenie są produkowane tylko po to żeby był content.