Bernard Gui napisał/a: |
Dlatego skłonność płciowa do osoby spokrewnionej jest zboczeniem - bo grozi spłodzeniem dzieci z wadliwymi genami. |
Bernard Gui napisał/a: |
Dlatego skłonność płciowa do osoby spokrewnionej jest zboczeniem - bo grozi spłodzeniem dzieci z wadliwymi genami. |
Asuryan napisał/a: | ||
Nie tylko. Dla mnie kazirodztwo to przede wszystkim degeneracja więzi rodzinnych. |
Łaku napisał/a: |
Zboczenie polega na tym że się zwiększa się prawdopodobieństwo wady genetycznej u potencjalnego dziecka? |
Łaku napisał/a: |
W takim razie współżycie w rodzinie z antykoncepcją już nie jest zboczeniem? |
Łaku napisał/a: |
Zboczeni są widać także ludzie którzy decydują się na dziecko po 40 roku życia co też zwiększa % na urodzenie dziecka z komplikacjami w genach |
Łaku napisał/a: |
Twoje rozumowanie mnie rozwala |
Łaku napisał/a: |
Powinneś mi podziękować że dałem ci szanse na wyjaśnienie i wycofanie się z tego co najmiej dyskusyjnego poglądu. ; ] |
Łaku napisał/a: |
Nie skąd masz dane że starsi mężczyźni są wolni od ryzyka spłodzenia chorego potomka? |
Cytat: |
Ojcowie po czterdziestce 6 razy częściej niż panowie przed trzydziestką mają dzieci autystyczne |
Bernard Gui napisał/a: |
Ale autyzm to nie jest wada genetyczna. I jest to ułomność psychiczna (którą można wyleczyć), a nie fizyczna. |
Bernard Gui napisał/a: |
Znam mnóstwo przypadków, kiedy ojciec był po 40, a nawet po 50 w chwili spłodzenia potomstwa, i jego potomkowie nie byli "wadliwi". (vide np. Kazimierza Jagiellończyka, poczętego, kiedy jego ojciec, Jegiełło, miał około 75 lat. A Jagielończyk był jedym z najwybitniejszych władców Polski. A to tylko jeden z przykladów). |
Bernard Gui napisał/a: |
wada genetyczna. I jest to ułomność psychiczna (którą można wyleczyć), a nie fizyczna. |
Łaku napisał/a: |
Najstarsza matka na świecie ma 66 lat - to znaczy że wszystkie kobiety mogą w tym wieku rodzic? Zastanów się. |
Bernard Gui napisał/a: |
Poza tym, u mężczyzny nie występuje odpowiednik menopauzy, jak u kobiety. |
Bernard Gui napisał/a: |
Zresztą, ilu mężczyzn podnieca kobieta po czterdziestce? |
Zireael napisał/a: |
A słyszałżeś kiedyś o andropauzie? |
Zireael napisał/a: |
mężczyzna z wiekiem też się, dość chamsko mówiąc, psuje |
Zireael napisał/a: |
może i było żartem, ale głupim |
Zireael napisał/a: |
I już pal licho wady genetyczne, bardziej przemawia do mnie argument Asu o rozkładzie więzi rodzinnych. |
Soulforged napisał/a: |
Osoby na nie cierpiące ewidentnie powinny się leczyć.
|
Asuryan napisał/a: |
Dla mnie kazirodztwo to przede wszystkim degeneracja więzi rodzinnych. |
Łaku napisał/a: |
Według mnie karalnośc kazirodctwa powinna być zniesiona [oczywiście zostawiając kary za pedofilie w rodzinie itp]. Co nie zmienia że osobiście ten proceder budzi w mnie niesmak. |
Bernard Gui napisał/a: |
Zresztą, ilu mężczyzn podnieca kobieta po czterdziestce? |
Toudisław napisał/a: |
Czemu miało bu się to leczyć ? rozumiem że przymusowo ? Ale co taki człowiek zrobił że chcesz go zamknąć i leczyć ? Np. Farmakologicznie ? żeby kogoś przymusowo leczyć musi on bezpośrednio zagrażać innym lub sobie a tu nie ma takiego warunku |
Soulforged napisał/a: |
Nie zmienia to jednak faktu, że nie bardzo taka opinia cokolwiek zmienia.
Zabić ich za to? Wsadzić do więzienia? Problem polega na tym, że nie można kogoś zmusić do leczenia psychiatrycznego, jak długo nie szkodzi osobom postronnym, a niestety moje osobiste obrzydzenie za szkodę uznane przez prawo być nie może. |
Łaku napisał/a: |
I tak sobie myśle że to chyba społeczeństwo jest chore, a raczej w tym swoim zdegenerowaniu naturalne i zdrowe. |
Łaku napisał/a: |
codziennie media dostaraczają nam nowości jak ten proceder wyglądał - czy gwałcił swoją córke na oczach swoich kazirodczych dzieci czy nie, czy trzymał ją na smyczy czy nie itp Wszystkie to zazwyczaj w czołówkach mediach informacyjnych. |
MadMill napisał/a: | ||
No ale to Ty także zaliczasz się do tej grupy mam rozumieć? No w końcu wiesz o co chodzi i jesteś na bieżąco? |
Jander napisał/a: |
ale to media wybierają jakie informacje przekazać, a jakie nie. |
Gand napisał/a: |
wydaje mi się to niemożliwe, żeby nikt z rodziny czy sąsiadów nie zorientował się lub chociaż nie miał podejrzeń, że coś jest nie tak w tej piwnicy. |
Shadowrunner napisał/a: |
Eeee tam...
Gdzie połowa władców, królów, książąt i hrabiów zachodniej europy kazirodztwo powszechnie uprawiała koligacjach dynastycznych - kiedy kazirodztwo było niby oficjalnie przez kościół potępiane, ale uzyskanie dyspensy dla arystokraty było czystą formalnością, ew. obiektem jakiegoś targu z papierzem (np. deklaracja uczestnictwa lub finansowego wsparcia krucjaty ). To dopiero były jazdy! Rok rocznie wydawano takich dyspens kilkadziesiąt, bywało że i kilkaset Oczywiście z rodzonymi siostrami, braćmi, matkami i ojcami się nie żeniono (w każdym razie ja nie pamiętam takich przypadków), ale już z bliskim kuzynostwem to jak najbardziej... |
Dis napisał/a: |
W świetle obecnego prawa w Polsce związki pomiędzy nawet piewszolinijnymi kuzynami to nie kazirodztwo. |
Dis napisał/a: |
W średniowieczu wymagania była dyspensa aż do siódmego stopnia pokrewieństwa, w tym dotyczyła ona także krewnych zmarłego małżonka. |
Dis napisał/a: |
W prawie cywilnym zabronione są też związki pomiędzy rodzeństwem przysposobionym, choć niespokrewnionym biologicznie. Ten ostatni zakaz jest nieco dyskusyjny |
Saika napisał/a: |
Jest rodzeństwo, i zastanawia się, jakby to było, gdyby się pokochali. Zabezpieczyli się i zrobili to, i obiecali sobie, że tego nie zrobią więcej (choć fajnie było) i, że nikomu o tym nie powiedzą. |
Saika napisał/a: |
Myślę, że to tak, jak ze związkami uczennic z nauczycielami- generalnie patologiczne |
Saika napisał/a: |
No wi widzisz, Spell... nic nie jest takie proste, jakby się zdawać mogło. |
Saika napisał/a: |
Więc może to i jest tabu-ale z pewnych wzgledów użyteczne. Weź na przykład pod uwagę, że takie zachowanie między rodzicami a dziećmi, choć nie musi miec skutków negatywnych, może jednak do nich prowadzić. Przynajmniej z tego, co ja wiem. Sprawa jest śliska, i jeśli naprawde kikomu nic się nie dzieje- nikt nikogo nie alarmuje przecież. |
Romulus napisał/a: |
I do punktu wyjścia: utrzymujemy ten przepis tylko i wyłącznie dla ochrony społeczno - kulturowego tabu. Czy jest tego sens, nawet jeśli przepis ten jest w gruncie rzeczy - w takich przypadkach dobrowolnego współżycia - martwy? |
Saika napisał/a: |
Strzeżcie się, albowiem Mistrz Romulus uczynił Saikę bezradną, w dodatku posługując się jej własną bronią.
Ale, Romulusie, idźmy dalej. Co z kondycja dzieci z takiego związku i relacjami rodzinnymi? Wiem, kiepskie to argumenty, ale... A może faktycznie to ja zacofana jestem? |
Toudisław napisał/a: | ||
Zawsze mi się wydawało że jednak taki przepis ma chronić dzieci ( nawet dorosłe ) Przed manipulacją rodzica który ma przecież spory wpływ na wychowanie dziecka i na jego ocenę dobra i zła. Nie jest to dla mnie wiec tylko paragraf broniący jakieś społecznego objawu ciemnogrodu. |
Saika napisał/a: |
Uwaga!!
Romulus złapał się na lep relatywizmu. |
Spellsinger napisał/a: |
Toudi, spanie z nieletnim chyba automatycznie traktowane jest jako gwałt. Czyli tak czy siak dochodzi paragraf z tego tytułu |
Toudisław napisał/a: | ||
Piszę o osobach dorosłych ! Ale przez te lata ojciec ma wpływ na dziecko i bez utrzymywania stosunku z nim może je nakierować na takie a nie inne postrzeganie. |
Saika napisał/a: |
Nie estetyki, tylko biologii, Romulusie. Zwyczajnie biologii. |
Saika napisał/a: |
Oczywiście stopień tolerancji dla kazirodztwa zależy od kultury |
Spellsinger napisał/a: |
Dla Ciebie jest to kolejny argument, że jest to obrona organizmu przed skażeniem genów |
Spellsinger napisał/a: |
Myślę jednak, że przede wszystkim dzisiejsze tabu ma raczej początek w uwarunkowaniu kulturowym, głównie religijnym. |
Saika napisał/a: |
Nie spieszyłabym sie z usuwaniem zakazu kazirodztwa. |
Toudisław napisał/a: |
A uważasz, że jedno nie moze przenikać się z drugim ? Zakaz religijny jedzenia wieprzowiny też miał podłoże biologiczne. Przepis Sanepidu też można zaminić w przykazanie boże nie? |
dworkin napisał/a: |
Niechęć oraz niepokój społeczny, które dodatkowo są czynnikami destabilizacyjnymi. |
Spellsinger napisał/a: |
Tylko przez lata mało kto o tym fakcie wiedział i po to "stworzyło się" tabu o charakterze kulturowym. |
Romulus napisał/a: |
Oj, chłopaki. to niech rodzic będzie bezpłodny bo sobie zabieg zrobi i niech dziecko będzie bezpłodne bo sobie zabieg zrobi. I jaki jest sens ich karania? Poza ochroną tabu? |
Toudisław napisał/a: |
A jak wy się odnosicie np. do kuzynów ? albo rodzeństwa nie mającego wspólnych genów ( z innych małżeństwa ale adoptowanych przez drugie z rodziców ) |
Spellsinger napisał/a: | ||
Oczywiście, że się przenikają. Nie neguję tego. Twierdzę jednak, że nasz obecny pogląd na to tabu jest w większym stopniu warunkowane przez kulturę (której jednym z fundamentów była religia). Nasze obrzydzenie wynika z faktu, że "moralnie" kazirodztwo jest przez nas zjawiskiem niedopuszczalnym. Kulturalne tabu narodziło się z "tabu biologicznego", faktu, że geny wymieniane z bardzo małej i spokrewnionej puli ulegają degeneracji. Tylko przez lata mało kto o tym fakcie wiedział i po to "stworzyło się" tabu o charakterze kulturowym. Wyewoluowało z biologii. Pewnie mamy zapisaną w genach taką obronę przed skażeniem gatunku. Ale tu wchodzę już w czyste dywagacje. |
Mag_Droon napisał/a: |
Tylko tabu nie jest podatne na ewolucję tak jak powodujące je czynniki na cywilizację. |
Saika napisał/a: |
Wiecie co, chłopaki? Kocham Was wkręcać-mówicie to, co mówiłam w wątku o rasizmie. |
Saika napisał/a: |
Teraz Wy uznajecie za kulturowy wstręt do kazirodztwa. |
Ja wyżej napisał/a: |
Oczywiście, że się przenikają. Nie neguję tego. Twierdzę jednak, że nasz obecny pogląd na to tabu jest w większym stopniu warunkowane przez kulturę (której jednym z fundamentów była religia). Nasze obrzydzenie wynika z faktu, że "moralnie" kazirodztwo jest przez nas zjawiskiem niedopuszczalnym. Kulturalne tabu narodziło się z "tabu biologicznego", faktu, że geny wymieniane z bardzo małej i spokrewnionej puli ulegają degeneracji. Tylko przez lata mało kto o tym fakcie wiedział i po to "stworzyło się" tabu o charakterze kulturowym. Wyewoluowało z biologii. Pewnie mamy zapisaną w genach taką obronę przed skażeniem gatunku. Ale tu wchodzę już w czyste dywagacje. |