Nabu Nezzar napisał/a: |
Co takiego zawierają Gwiezdne Wojny, iż doprowadziły do tego o czym napisałem wyżej? Czemu mają taką pozycję i na stałe zagościły w sercach bądź umysłach tak wielu ludzi? |
andy napisał/a: |
Zara to se uściślijmy? Tylko film, czy to co powstało ciut później. Bo w sumie cała "saga" liczy w knigach chyba ponad 100 pozycji. U nas wydano ciut mniej, ale sam mam na półeczce ponad 60.
Pisane bylo to oczywiście przez różnych autorów i to chyba jest +. Tasiemców w sumie nie lubię, ale ... pisanych przez jednego autora. Tiu jest inaczej i chyba dobrze |
Terrapodin napisał/a: |
wiat stworzony przez Lucasa jest IMHO jednym z największych dotychczas stworzonych. Bo i sam temat do tego skłania - jest otwarty, sięga historią 25 000 lat wstecz przed IV częścią, i jakieś 170 lat po. Mnóstwo ras, planet no i oczywiście nieśmiertelną Mocą. Już same historie Jedi i Sithów tak mnie zafascynowały, że stałem się fanem SW, choć wciąż wiele przede mną książkowych i komiksowych pozycji z którymi muszę się zapoznać. Jednocześnie ten genialny klimat... miodzio... |
Terrapodian napisał/a: |
Tak swoją drogą małe pytanko; jak nazywa się rasa, której przedstawiciela mam na avatarze? |
Terrapodian napisał/a: |
Twierdzą, że używają Mocy jako narzędzia dla własnych celów, podczas gdy Jolee Bindo dość słusznie mówi, że Sithowie sami stają się narzędziami Mocy. |
Terrapodian napisał/a: |
Gdyby nie Darth Bane i jego zasada dwóch, Sithowie nie osiągnęliby nic, gdyż mieli w zwyczaju toczyć między sobą krwawe walki o władzę (np. Naga Sadow i Ludo Krresh). |
Terrapodian napisał/a: |
Ostatnio stwierdzam, że Sithowie, oprócz tego co napisałeś, mają wiele wspólnego z filozofią Nietzschego np. moralność panów. |
Terrapodian napisał/a: |
Stąd celibat, który pojawił się wcale nie dawno |
Terrapodian napisał/a: |
ostatecznie był to jeden z głównych powodów zmiany jaka zaszła w Anakinie. |
andy napisał/a: |
kopiować postów nie będę |
Bernard Gui napisał/a: |
A dlaczego nie? Ja już ileś razy kopiowałem własne posty z jednego forum na inne - co w tym złego? |
Bernard Gui napisał/a: |
Widać, że czytałeś jakieś nienanoniczne części GW, bo o tych dwóch ostatnich w ogóle nie słyszałem |
Bernard Gui napisał/a: |
W zemście Sithów podczas walki Anakina i Obi-wana z Dooku było napisane, że Skywalker i Kenobi pozwalali, by Moc nimi kierowała, podczas gdy Dooku kierował Mocą. Czyli z tego wynika, że było odwrotnie niż piszesz. |
Bernard Gui napisał/a: |
A konkretnie kiedy?
|
Bernard Gui napisał/a: |
Głównym powodem przejścia Anakina na CSM było to, że on stosunkowo późno przeszedł szkolenie i wcześniej zdążył już poznać i przyzwyczaić się do zwykłego, ludzkiego życia. |
Terrapodian napisał/a: |
Jak najbardziej kanoniczne. Komiksy "Tales of the Jedi", potem poruszone w KotOR 1 i 2 |
Terrapodian napisał/a: |
Po reformie Ruusan, 1000 rok przed bitwą o Yavin. |
Terrapodian napisał/a: |
A Revan? |
Bernard Gui napisał/a: |
Przecież kanoniczne ifnormacje to tylko te z części od Mrocznego Widma do Powrotu Jedi. |
Jander napisał/a: |
A ja bym powiedział, że kanoniczne jest wszystko z oryginalnym logiem Star Wars x.o Chociaż może istnieją jakieś "wyklęte" części. |
Bernard Gui napisał/a: |
Widać, że inaczej niż ja rozumiesz słowo "niedawno" |
Bernard Gui napisał/a: |
To znowu historia z zamierzchłych czasów przed Mrocznym Widmem. |
Bernard Gui napisał/a: |
Chyba nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. SW są jednocześnie sagą, gatunkiem space fantasy, melodramatem, filmem moralizatorskim opowiadającym o upadku i odkupieniu win, pokazem niezwykłych efektów specjalnych, kwintesencją mistycyzmu i magii w filmie. To wszystko jest skupione w Gwiezdnych Wojnach. Może właśnie to wszystko razem wzięte powoduje, że SW są tak niepowtarzalne - bo żaden wcześniejszy film nie łączył tego wszystkiego wymienionego w jedną całość.
Dla mnie Gwiezdne Wojny są jednym z filmów mojego życia. Na nich się wychowałem. I zakochałem się w nich od pierwszego wejrzenia. Są czymś, do czego lubię wracać przy różnych okazjach. |
Łakozwierz napisał/a: |
Zresztą nic dziwnego skoro buduje go multum zatrudnionych pisarzy i scenarzystów, dorabiających treść wokół loga SW, i to treść czasem wątpliwej jakości. |
Tigana napisał/a: |
fani pewnie będą wniebowzięci. |
Kyle Katarn napisał/a: |
filmowe historie SW są dla mnie zamkniętą całością, którą lepiej było zostawić w spokoju. |
Terrapodian napisał/a: | ||
Nie do końca... ...ale i tak zobaczą. ;D W sumie strasznie namieszali; uczennica Anakina, o której nie ma nic wspomnianego ani w trzecim filmie ani w EU, syn Jabby, który wziął się nie wiadomo skąd. |
Terrapodian napisał/a: |
Grafika za to piękna. |
Terrapodian napisał/a: | ||
Jednak to chyba naturalne, że pewne wątki domagają się dopowiedzenia. A przynajmniej takie jest moje skromne odczucie. Dlaczego tak mało wiemy o czystce Jedi? Kim był tak naprawdę Darth Plagueis o którym mówił Palpatine? Dlaczego Sithów było dwóch, a nie więcej? |
Kyle Katarn napisał/a: |
Well... ładna, ale kiedy zrobiono "Final Fantasy"? W 2001r. A grafa była tam jednak bardziej dopracowana. |
ElaineBlath napisał/a: |
Mroczne Widmo i Atak Klonów przy porównaniu do starszej trylogii są znośne. |
BG napisał/a: |
poza tym te wszystkie bajeczne wystroje pałaców, brak surowości klimatu Gwiazdy Śmierci czy pokładu statku lei z "Nowej Nadziei" fantazyjne fryzury Amidali, |
BG napisał/a: |
w "Nowej Nadziei" Obi-wan i Vader machali mieczami tak powoli, jakby byli bawiacymi się dziećmi, a nie przeciwnikami walczącymi na śmierć i życie. |
BG napisał/a: |
Anakin może i nie ufał Radzie Jedi, nie zgadzał się z Mace'em i Yodą, ale to nie jest powód, żeby od razu iść wyrzynać padawanów w Świątyni Jedi. Tak samo powodem do tego nie mogła być miłość do Padme - to było czyste wariactwo. Totalny absurd. |
BG napisał/a: |
Czyli twórcy "Zemsty Sithów" tego nawet nie czytali - albo pomimo to przekręcili treść na taką, żeby była sprzeczna. |
Elektra napisał/a: |
Było fantazyjnie i kolorowo, przyszło Imperium i wszystko zmieniło. |
Elektra napisał/a: |
Obi-wan miał już swoje lata i pewnie nie dbał o kondycję na Tatooine, a Vader przecież miał połowę nieswojego ciała. Zauważ, że od samego początku "Nowej Nadziei" poruszał się dość powoli i niezgrabnie. To dopiero by było, gdyby zaczął potem takie balety jak NT. |
Elektra napisał/a: |
Jak miał problem, to nie mógł się nim podzielić, nikt nie chciał mu pomóc, w końcu przelała się czara goryczy. |
Elektra napisał/a: |
No i dlaczego niby powodem nie mogła być miłość? O.O |
Elektra napisał/a: |
Dziwniejsze jest to, że nic nie powiedział Padme, kochał ją nad życie, ale wolał sam wszystko załatwić. 'Ty się nie martw, ja dam radę. Sam.' |
Elektra napisał/a: |
Jeśli tylko w książce, napisanej pewnie przez kogoś innego niż scenarzysta, to czy istnieje obowiązek czytania wszystkiego? |
Elektra napisał/a: |
To tak samo można by mieć pretensje, że George nie opierał się więcej na książce "Zemsta Sithó"w, która jest lepsza, głębsza i bardziej interesująca niż film. |
BG napisał/a: |
I co, czy to powód, żeby zabijać padawanów, które przecież w Radzie nie były? |
BG napisał/a: |
Bo to nie jest normalne, że kocha się jedną osobę tak bardzo, że dla niej można wyrzynać setki innych, niewinnych osób. Zwłaszcza, że Palpi nie powiedział Anakinowi, jak się podtrzymuje życie u ludzi, którzy mają niedługo umrzeć (jak Padme w tym przypadku). |
Elektra napisał/a: |
a Vader przecież miał połowę nieswojego ciała |
Terrapodian napisał/a: |
lub bardziej trenować. |
Terrapodian napisał/a: |
Ale nie zaszkodziło mu to pozbywać się Jedi podczas Wielkiej Czystki (czy jak to się tam tłumaczy) |
BG napisał/a: |
ale Luke? On też w ST machał mieczem śmiesznie powoli. |
Jander napisał/a: |
Osobiście wolę Nową Trylogię, chociaż muszę sobie przypomnieć Starą, bo choć widziałem ją tyle samo razy, to jednak było to już dawno. Niespecjalnie czuję "klimat" Starej Trylogii, którą rzekomo zatraciła nowa. |
Jander napisał/a: |
padawan ma mistrza, uczniowie czekali do bodajże 15 roku życia aż jakiś mistrz Jedi bez padawana ich przyjmie. |
Jander napisał/a: |
Palpatine przekonał Anakina, że Rada Jedi chce obalić Senat i wprowadzić własne autorytarne rządy. Co robisz gdy chcesz zniszczyć jakąś organizację? Zabijasz jej członków, wszystkich. Gdyby pozostawił przy życiu uczniów to za kilkanaście lat wróciliby i pozbawiliby Palpatine'a i Anakina głów. |
Jander napisał/a: |
Anakin popełniał po kolei przestępstwa Jedi - zakochał się, zabił plemię pustynnych, potem Mistrza Jedi, a później już mordował bez mrugnięcia okiem. |
Jander napisał/a: |
Sithowie zrobili karierę na okłamywaniu i manipulowaniu - powiedział, że razem może znajdą sposób na uratowanie Padme |
Jander napisał/a: |
Pamiętaj co powiedział Yoda po przybyciu Anakina przed Radę Jedi - "Strach prowadzi do gniewu, gniew do nienawiści, a nienawiść prowadzi do cierpienia". |
Jander napisał/a: |
Anakin sam wolał wszystko załatwiać, bo taki miał charakter - sam sobie poradzę, sam uratuję was wszystkich, ja zostanę najpotężniejszym jedi, mnie będą wszyscy chwalić, mnie nie doceniają, to ja boję się ją stracić |
Terrapodian napisał/a: |
Powód takiej walki był prosty - duża waga rękojeści mieczy. Aktorzy musieli trzymać je w obu rękach. |
Elektra napisał/a: |
Wcale nie aż tak powoli. Odbijał promienie lasera. |
BG napisał/a: |
to dlaczego wybijania Jedi nie zaczął od mordowania członków Rady? |
BG napisał/a: |
A Nakina był na tyle głupi i łatwowierny, że mu uwierzył, a potem posłusznie wykonywał wszyskie polecenia Sidiousa, które nie miały nic wspólnego z ratowaniem Padme |
BG napisał/a: |
Tylko że Anakin tego nie pamiętał. A powinien był. |
BG napisał/a: |
Czyli rekwizyty-miecze używane w ST były cięższe niż używane w NT? Wtedy jeszcze nie było tak lekkiego plastiku? |
BG napisał/a: |
A w pozostałych dwóch częściach ST? |
ElaineBlath napisał/a: |
to myślę, że chodziło zwyczajnie o możliwości techniczne |
ElaineBlath napisał/a: |
Jeśli chodzi o niedociągnięcia w Zemście Sithów odnośnie Nowej Nadziei (książki), to przecież reżyser ma tutaj wolną rękę do własnej interpretacji. Mógł więc równie dobrze dokonać większej ilości zmian. |
Elektra napisał/a: |
A nie było czasem tak, że większość Rady była gdzie indziej? Brała udział w wojnie i towarzyszyła armiom klonów? Yoda był na Kashyyyk (czy jak to się zwało), Obi-wan tropił Generała Gerviousa (sorry, jeśli źle napisałam). |
Elektra napisał/a: |
Nie myślał logicznie, był w szale, a może i Sidious wpływał na niego mentalnie również? |
Elektra napisał/a: |
dla mnie znacznie bardziej emocjonująca jest ostatnia walka Luke'a z Vaderem (której towarzyszy najlepsza muzyka w całej Sadze), niż którakolwiek walka z NT. |
Jander napisał/a: |
Palpatine potrafił zmanipulować każdego, nawet Rada Jedi mu przez pewien czas wierzyła, więc wyrzucanie Anakinowi głupoty jest nieporozumieniem. |
Jander napisał/a: |
Reprezentant Rady Jedi, który jako jedyny został na Coruscant, Mace Windu, chciał zabić Sidiousa, który jak sam mówisz był jedyną możliwością uratowania Padme, więc czyny Anakina miały chronić jego nowego mistrza. |
Jander napisał/a: |
człowiek w jego wieku uważa, że może wszystko i jest nieśmiertelny |
ElaineBlath napisał/a: |
W Ataku Klonów przemawiała już przez niego Ciemna Strona, podczas rąbania Ludzi Piasku w akcie zemsty za matkę. Sam Skywalker uznał wtedy, że to nie było naturalne i nie należało do zachowań rycerza Jedi. |
BG napisał/a: |
I można by tym dzieciom wpoić ideologię Sidiousa, a może nawet przeciągnąć na CSM." |
BG napisał/a: |
Bo jak dla mnie, w dalszym ciagu wydaje mi sie mocno naciągane to, że Anakin tak szybko zgodził się wyżynać tych uczniów. |
BG napisał/a: |
Sama przyznajesz, że był szalony |
BG napisał/a: |
A Sidious nie podporządkował go sobie mentalnie |
Elektra napisał/a: |
A może Sidious nie potrzebował takiego stada uczniów? Może chciał budować potęgę od nowa. Może w ten sposób miał zamiar przywiązać do siebie Anakina? |
Elektra napisał/a: |
A może Sidious nie potrzebował takiego stada uczniów? |
Elektra napisał/a: |
Anakin dopiero co dowiedział się, kim jest Sidious, poleciał do Jedi, a oni co? Siad. Zostań w domu, my się tym zajmiemy. |
Elektra napisał/a: |
Jak Cię to tak bardzo gnębi, to poczytaj dokładniej książkę |
Elektra napisał/a: |
na niego wpływał. Tak delikatnie. |
BG napisał/a: |
Ale czy to jest wpływanie mentalne, czy może tylko wpajanie swoich poglądów? |
BG napisał/a: | ||
Jak juz pisałem - to było co innego, bo w afekcie. W świątyni Jedi było z premedytacją. |
Elektra napisał/a: |
Że też jeszcze nie wspomniałeś o rozmowie bliźniąt, gdy Luke pyta o prawdziwą matkę Lei, a ta mówi, że ją pamięta i takie tam... |
Elektra napisał/a: |
Pamiętasz z "Nowej Nadziei" słowa Obi-wana do Szturmowców: "to nie są roboty, których szukacie"? O taki wpływ mi chodzi |
ElaineBlath napisał/a: |
Bardzo ciekawe, po czym to poznać? |
BG napisał/a: |
Owszem, pamiętam. Ale też Anakin nie powtarzał ślepo tego, co Palpi mu powiedział. |
BG napisał/a: |
Zemsty dokonuje się zazwyczaj w afekcie, nie majac kontroli nad tym, co sie robi (zresztą, sam już przytaczałem słowa, że Anakin nie robił tego bardziej świadomie, niż burza na pustyni). |
BG napisał/a: |
Tak samo jak czym innym niż rzeź w obozie Tuskenów było zabicie bezbronnego i pozbawionego obu dłoni hrabiego Dooku. |
BG napisał/a: | ||
Po śmierci matki szalał i rozpaczał z tego powodu. I w szale wyciął wzystkich oprawców swojej matki i ich krewnych i znajomych. Zemsty dokonuje się zazwyczaj w afekcie, nie majac kontroli nad tym, co sie robi (zresztą, sam już przytaczałem słowa, że Anakin nie robił tego bardziej świadomie, niż burza na pustyni). Ze świątynią Jedi tylo patrzył srogo zza kaptura na niewinne dziecko, które mówi mu, że klonów jest zbyt wiele i że trzeba coś zrobić. Po czym wyciąga miecz... to było co innego. Tak samo jak czym innym niż rzeź w obozie Tuskenów było zabicie bezbronnego i pozbawionego obu dłoni hrabiego Dooku. |
Toudisław napisał/a: |
Zemsta najlepiej smakuje na zimno. Dał się ponieść nienawiść |
Toudisław napisał/a: |
To byli zimnokrwiści mordercy |
Toudisław napisał/a: |
Pełne posłuszeństwo, 0 emocji, 0 pytań. |
BG napisał/a: |
Nienawisć nie jest zimna. |
BG napisał/a: |
Juedi nigdy nie zabijali, jeśli nie musieli. |
BG napisał/a: |
"Jesteśmy strażnikami pokoju, nie żołnierzami." |
BG napisał/a: |
To dotyczyło klonów, nie Jedi przecież. |
BG napisał/a: |
i wtedy sami musieli podejmować decyzje. |
Sawassas napisał/a: |
złe przeczucia mam |
Prev napisał/a: |
5) Darth Vader był nawet przez Palpatina uważany za "niestabilnego ucznia". Pewnie niewielu o tym wie, ale prawdopodobnie (bo nie wiadomo kto dokładnie) Palpatine odrodził Dartha Maula (jako klon z jego DNA) i wysłał przeciwko Vaderowi, to miał być test. Albo Maul wygra i na nowo stanie się uczniem, albo wygra Vader, udowadniając swą lojalność i siłę. Ostatecznie wygrał ten drugi, odnosząc potworne obrażenia, ale się pozbierał. Choć podczas walki Maul powiedział że nienawidzi Vadera, bo ten ma w sobie za dużo z Jedi i tylko ukrywa to pod przykrywką ciemnej strony. Cóż... Tak jakby miał rację |
BG napisał/a: |
Jakie macie przewidywania, oczekiwania, nadzieje i w ogóle uczucia odnośnie tego filmu? |
Romulus napisał/a: |
Ja oczekuję tylko tego, że nie będzie to film nakierowany na młodego widza. |
BG napisał/a: |
Jednak pytanie, Romulusie i Spellu, jest o to, co chcielibyście, żeby BYŁO w 7 części, a nie żeby czego w niej NIE BYŁO. |
ats napisał/a: |
Oryginalna trylogia też miała scenariusz pełen dziur, |
Cytat: |
MrSpellu, mnóstwo artykułów w gazetach i czasopismach jest o wiele dłuższych niż mój post - czy ich też nie czytasz, bo uważasz je za zbyt długie? |
BG napisał/a: |
Jakich konkretnie? |
Cytat: |
"Lepiej trzymać się ode mnie z daleka, bo jestem bardzo niedojrzały, szalony i mam borderline". |
Ellortum napisał/a: |
Moja obawa dotyczy tylko jednego - SW to ogromny świat - pierwsza trylogia - z pewnością rządzi - druga, powiedzmy, że ujdzie - i stąd niepokój, że trzecia może pogrzebać legendę. Zresztą, wydaje mi się, że czego by nie zrobili - świat SW dostanie schizofrenii. Np. co zrobić z trylogią Zahna? ot, będzie kilka alternatywnych scenariuszy... |
Cytat: |
Np. co zrobić z trylogią Zahna? ot, będzie kilka alternatywnych scenariuszy... |
Dabliu napisał/a: |
Przebudzenie Mocy było tragicznie złe, wręcz bulwersujące w swej bezwstydności, jeśli chodzi o żywe plagiatowanie oryginalnej trylogii. Beznadziejne, obrzydliwie źle wyreżyserowane prequele miały przynajmniej jakieś ambicje opowiedzenia czegoś nowego w świecie GW. Natomiast Łotr 1 nie trzymał się kupy od strony storytellingowej. |
Dabliu napisał/a: |
widziałem oryginalną trylogię 25 lat temu |
Fidel-F2 napisał/a: |
Wybacz, że nie kręcą nas bajki dla dzieci. |
dworkin napisał/a: |
Ja wolę Przebudzenie od Łotra. |
dworkin napisał/a: |
najlepszym (epickim) momentem filmu jest końcowe wejście Lorda Vadera. |
Adeptus Gedeon napisał/a: |
Odnośnie "Przebudzenia Mocy".
I co? Okazało się, że te Caracale to szajs, który nie odrywa się od ziemi, teraz Francuzi mają z nimi kłopot, gdybyśmy je kupili, to my byśmy mieli (za to nie mielibyśmy grubego hajsu wyrzuconego w błoto) ale czy ktoś przyzna, że dobrze się stało, ze Macierewicz zerwał rozmowy? |
tr napisał/a: |
Bardzo "osobliwy" wątek, nie wiem co ma wspólnego ze światem Gwiezdnych Wojen, ale i tak ci odpowiem. |
Fidel-F2 napisał/a: |
Ja już chyba dwóch czy trzech ostatnich nie widziałem. Nawet nie mam pojęcia jak są zatytułowane. |
Romulus napisał/a: |
Ale wiesz, że te pyerdy o przeznaczeniu Skywalkerów to były wymyślane na biegu także przez Lucasa? Od IV części począwszy nic się tu kupy nie trzymało. Może EU coś tam z sensem stworzył, ale trzymam się od tego z daleka konsekwentnie od stu lat. Ot, bajeczka, której przydarzyło się kiedyś odnieść sukces, bo wcześniej nikt takiej kosmicznej historii w kinie nie opowiedział. I to wszystko. Potem był tylko lot na "legendzie". |