Zaginiona Biblioteka

Czytelnia - Podsumowanie czytelnicze 2014 r.

Romulus - 2014-12-24, 11:00
: Temat postu: Podsumowanie czytelnicze 2014 r.
Rok 2014 r. to u mnie kolejny marsz ebooków po władzę. W dalszym ciągu kupuję książki papierowe. Ale poddaję je brutalnej selekcji, aby znaleźć godną postawienia na półce. W zasadzie tylko raz żałowałem, że nie kupiłem papierowego wydania. Było tak w przypadku znakomitej książki Geerta Maka pt. "Śladami Steinbecka". Wrzuciłem ją do listy zakupów i pewnie brak ten nadrobię.

Poza tym standardem jest już u mnie kupowanie ebooków. To się pewnie nie zmieni. Nawet gdybym miał ekstra ze 100 metrów kwadratowych, które mógłbym przeznaczyć na bibliotekę :) Ebooki są tańsze (choć to jakieś oszałamiające różnice nie są), nie kurzą się, nie zabierają miejsca na półce i nie przynoszą bólu, kiedy wzrok spada na książkę, która okazała się straszną wtopą zakupową. Tych kilka zaliczyłem również w ebookach. Ale: dwa kliki i książki nie ma. Kopia "leży" w bibliotece na dysku komputera i w pamięci programu Calibre :)

Nie pamiętam ile książek kupiłem w tym roku. Pewnie więcej lub tyle samo, co w latach poprzednich, ponieważ czytnik znacząco wpłynął na dobór bardziej różnorodnych tytułów do czytania.

Ale nie w ilości rzecz. Dzięki Goodreads sprawdziłem, co przeczytałem w roku 2014 i jestem zaskoczony, że było tego tak dużo. Gdybym miał z pamięci mówić, to powiedziałbym, ze było tego połowę mniej.

Nie jest to lista zamknięta, pewnie w okresie świąt, do Trzech Króli uda mi się przeczytać jeszcze ze trzy kolejne. Ale, z grubsza, ilościowo znaczących zmian już nie będzie:
https://www.goodreads.com...=d&per_page=100

Lista uszeregowana według ratingu. Niektóre czytane jednym tchem, inne czytane miesiącami (np. "Cienioryt", nie dlatego, że zła, ale dlatego, że po prostu tak wyszło, że czytałem z doskoku).

Część książek czytanych w 2014 r. a jeszcze nie doczytanych, spadnie na rok 2015: Włodzimierz Kalicki ("Zdarzyło się"), Eleanor Catton "(Wszystko co lśni"). Tak samo było i w 2014 r., kiedy kilka książek spadło z 2013 r. (np. "Indie" Naipaula, jeśli się nie mylę).
Jachu - 2014-12-29, 13:00
:
W mijającym roku przeczytałem 42 pozycje o łącznej liczbie 20 942 stron, co stanowi solidny spadek w porównaniu do roku poprzedniego: o 19,23% w liczbie przeczytanych książek i o 17,08% w liczbie stron.
Większość książek to rzecz jasna szeroko rozumiana fantastyka (78,57%), zaś pozostałe książki (21,43%) to kryminały, książki historyczne, reportaże.

Ten rok obfitował przede wszystkim w powtórki lektur czytanych wieki temu, stąd lektura przede wszystkim Tada Williamsa, Chiny Mieville'a czy Clive'a Barkera. Odkryciem roku był dla mnie Jeff VanderMeer ze swoimi opowieściami z Ambergris.
Na "plus" również wspomniany Mieville z "LonNieDynem" oraz Neal Stephenson z "Diamentowym wiekiem".
Z książek wydanych w 2014 roku czytałem tylko kilka pozycji (styczniowy czworopak UW, "Imajcę" Barkera oraz "Szczęśliwą godzinę w piekle" Tada Williamsa). Bezapelacyjnie wygrała książka Barkera.

Ogólnie rzecz biorąc, rok można uznać za całkiem-całkiem pozytywny. Z uwagi na studia podyplomowe oraz zakup działki, nie miałem na tyle czasu, aby poświęcić się lekturze, co niestety znalazło odzwierciedlenie w spadku ilości przeczytanych pozycji.

Oczekiwania w stosunku do 2015 roku? Przede wszystkim chęć utrzymania zbliżonej ilości przeczytanych knig, co z całą pewnością nie będzie łatwe. Związane jest to z szeroko zakrojonym planem budowy na działce konstrukcji roboczo nazwanej "wiatą", a naprawdę będącą skrzyżowaniem wiaty, altany i pergoli - zobaczymy czy w ogóle PZD nie będzie miał w tej kwestii jakichś obiekcji :mrgreen: Ponadto, działka będzie wymagała również innego rodzaju nakładów pracy, łącznie z organizowaniem grillów ze znajomymi okraszonych napojami o zabarwieniu chmielowym //spell Zapewne w okresie wiosna - lato - wczesna jesień skupię się raczej na zbiorach opowiadań, a jedynie pozostałe miesiące poświęcę na powieści. W związku z powyższym, raczej ciężko będzie nadrobić zaległości w dłuższych utworach. Pomimo tego, chciałbym powtórzyć sobie "Bliznę" Mieville'a, "Władcę pierścieni" Tolkiena czy "Lód" Dukaja. Wypadałoby też w końcu poczytać Stephensona - "Cryptonomicon" i "Peanatema" ciągle czekają na lekturę, że nie wspomnę o świeżo wydanym "Cyklu Barokowym". Kusi też "Jonathan Strange i Pan Norrell". Na pewno lekturą obowiązkową będzie książka "Brasyl" McDonalda, która ma ukazać się w lutym. Czekam też na "Ilion" i "Olimp" Simmonsa.
Cintryjka - 2014-12-29, 13:06
:
Moje podsumowanie roku tutaj :)
Jander - 2014-12-29, 20:25
:
Miałem przeczytać 24, przeczytałem 14. Moje zainteresowania trochę przemigrowały.
MrSpellu - 2014-12-29, 22:56
:
Kupiłem dwie książki. Rulebook do 7ed oraz Codex Blood Angels. Przeczytałem... hmm... może 5? //mysli
toto - 2014-12-29, 22:58
:
Cziter.

e:
Nie liczyłem dokładnie, ale wyjdzie coś między 30 a 40 przeczytanych. Kupionych kilka więcej niż przeczytanych. W fantastyce wygrywają Pokój i VanderMeer. W niefantastyce wygrała Rosja.
martva - 2014-12-29, 23:17
:
U mnie 66, jeśli dobrze liczę.
Młodzik - 2014-12-30, 02:07
:
Z planowanych w tym roku 40 książek przeczytałem 51. W zeszłym roku przeczytałem 35 więc niby to był skok o 46%, ale jak już spojrzeć na sumaryczną liczbę stron to postęp wynosi 28%. Jakoś tak cieńsze książki w tym roku czytałem.

Ten rok wypada też in minus jeśli chodzi o czytelnicze objawienia, jakoś żadnego nie zaliczyłem, choć też nie mogę powiedzieć, że nie przeczytałem nic dobrego.

Za najlepszą niefantastyczna książkę powinienem uznać "Biesy" Dostojewskiego, bo co tu z mistrzem dyskutować, jednak wzbudził we mnie tylko chłodny podziw (nie było między na mi tej chemii :P ). Za to największe wrażenie zrobiły na mnie dorosłe książki Rowling, bo po prostu nie spodziewałem się po niej aż takiej sprawności warsztatowej. Ostatni raz tak wyrazistych bohaterów widziałem u Martina.
Dalsze eksplorowanie twórczości Llosy tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że to mój pisarz.

W fantastyce podobnie - nic nie rzuciło mnie na kolana. Przed przejrzeniem Goodreads chciałem napisać, że chyba najbardziej przypadły mi do gustu książki K. J. Parker,a dzięki przejrzeniu przypomniałem sobie o "Szczęśliwej ziemi" Orbitowskiego, która naprawdę mnie zachwyciła, tylko że... No właśnie. K. J. Parkera czytałem dobrze ponad pół roku temu, a nadal pamiętam (i nie mogę się doczekać, aż MAG wyda kolejną jego książkę), a Orbitowski z głowy mi wyparował, choć miałem go na tapecie pod koniec sierpnia.

Poza tym coraz bardziej się otwieram na książki popularnonaukowe. Przeczytałem "Samolubny gen", który raczej mnie wynudził, bo Dawkins ze względu na swoje wykształcenie podchodził do ewolucji od zupełnie nie interesującej mnie strony. Natomiast Nick Lane nadaje już na tych samych falach co ja i jego "Największe wynalazki ewolucji" szalenie mi się podobały.
Mamerkus - 2014-12-30, 03:48
:
103 książki aktualnie, więcej raczej nie zdążę. Najmniej w ciągu ostatnich 5 lat.
Magg0t - 2014-12-30, 08:51
:
U mnie pękło w 2014r. 57 książek / kupiłem 89/. W poprzednim było 104, jednak ten rok miałem zawalony innymi sprawami, na czytanie czasu troszkę mniej zostało. Zdecydowana przewaga ebooków i tak już chyba pozostanie - w papierze kupuję tylko coś co mnie jakoś szczególnie zainteresuje i kompletuje zaczęte serie np. MKP.
Najlepsza książka : " Ad infinitum" / "Sto dni bez słońca"
Najgorsza książka: "On wrócił"

Plan na 2015 ?
Dokończyć czytanie MKP i znaleźć autora kryminałów, który wypełni pustkę po Jamesie Ellroyu /czy ktoś u nas zamierza wydać "Perfidię" ?/Ograniczyć zakupy książek w papierze do minimum bo miejsca brak - czyli dalsza ekspansja ebooków. I nie schodzić poniżej 1 książki na tydzień ;)
Sędzia - 2014-12-30, 10:30
:
U mnie na tą chwilę 80 książek (w poprzednim 112). Przy czym w poprzednim roku wynik był kosmiczny, gdyby nie te 112 w tamtym roku, aktualne 80 byłoby rekordem.

Jeśli chodzi o to co czytałem, to drugi rok z rzędu głównie kryminały.

Odkryciem tego roku jest Erle Stanley Gardner. Takie właśnie kryminały lubię najbardziej, a nie jakieś skandynawskie cegły. Co najmniej na równi z Christie, a może nawet wyżej.

Dodatkowo Stout, Alex, Doyle.

Z fantastyki prawie nic, ale przeczytałem Hyperiona (rewelacja) oraz Pozaświatowców Mulla (rewelacja).

W przyszłym roku chciałbym nie zejść poniżej 80 książek i może przeczytać nieco więcej fantastyki.


Żadnych ebooków, mnóstwo papieru.
Plejbek - 2014-12-30, 13:20
:
101 książek przeczytanych; 66 kupionych z czego w obydwu kategoriach podział mniej więcej 50/50 między papier a ebooki. Wśród przeczytanych około 20 to powtórki lektur sprzed lat.
Kilkanaście pozycji, którym bez mrugnięcia okiem wystawiam najwższe noty:
Gene Wolfe - Pokój, Piąta Głowa Cerbera, KNS, KDS i KKS
Peter Watts - Echopraksja
Thomas Ligotti - Teatro Grottesco
Frank Herbert - Sześć Części Diuny
Kurt Vonnegut - Kocia Kołyska, Rzeźnia nr 5, Śniadanie Mistrzów

Kilkanaście pozycji również rewelacyjnych: cała reszta Vonneguta, Tonąca Dziewczyna, Kwiaty dla Algernona, Kantyczka dla Leibowitza, Fight Club, Sto Dni bez słońca, Paragraf 22, TV Ciało, Ziemiomorze

Kilka wtop - Robert A. Heinlein (początkowe powieści, dopiero "Obcy..." i "Luna..." są ok); Toromorze; Eremanta

A przyszły rok zdecydowanie przechyli szalę w stronę ebooków. No i niestety takiej ilości książek jak w 2014 nie przeczytam na pewno. Plany oczywiście bogate: nowy Dukaj, Vandermeer, Twardoch, UW, Artefakty, Ekumena, reszta Gene Wolfe, Isaac Asimov, które go w ogóle nie znam i kilka powtórek na które mam wielką chęć (Peanatema i trylogia Harrisona chociażby).
Magnis - 2014-12-30, 17:33
:
Sędzia napisał/a:
Odkryciem tego roku jest Erle Stanley Gardner. Takie właśnie kryminały lubię najbardziej, a nie jakieś skandynawskie cegły. Co najmniej na równi z Christie, a może nawet wyżej.


Lubię jego książki i przygody Perrego Masona. Z kryminału polecam bardzo dobry kryminał w stylu Christie pt. Przeklęte miasto Ellery Queena :) .

W tym roku przeczytałem 106 książek z różnych gatunków od kryminału, sensacji, horroru przez fantastykę.
Odkryciem był kryminał Ellerego Quenna Przeklęte miasto, powieść SF Człowiek do przeróbki Alfreda Bestera i krótka powieść grozy Aleksiej Tołstoja pt. Upiór. Z autorów książek podróżniczych polecam Tony Halika i Wojciecha Cejrowskiego. Bardzo dobre książki.
Było kilka średnich książek, ale żadnej takiej nie trafiłem co bym nie przeczytał lub porzucił.
Sędzia - 2014-12-30, 19:18
:
Magnis napisał/a:

Lubię jego książki i przygody Perrego Masona. Z kryminału polecam bardzo dobry kryminał w stylu Christie pt. Przeklęte miasto Ellery Queena :) .


Wielkie dzięki, bo przeoczyłem, a tak już trafiło do koszyka. Z blurba i recenzji wynika, że to dokładnie to, co lubię.
Magnis - 2014-12-31, 15:20
:
Sędzia napisał/a:
Wielkie dzięki, bo przeoczyłem, a tak już trafiło do koszyka. Z blurba i recenzji wynika, że to dokładnie to, co lubię.


Proszę bardzo :) . Tak jeszcze sobie przypomniałem i może Ciebie zainteresuje książka S.S. Van Dine pt. Morderstwo Margaret Odell. Można chyba dostać tylko w starszej wersji od wydawnictwa Czytelnik. Ciekawy kryminał z bohaterem Philem Vance, który wraz z zaprzyjaźnionym prokuratorem rozwiązują zagadkę morderstwa i zamkniętego pokoju, gdzie zostało popełnione :) .
Sędzia - 2014-12-31, 16:11
:
Magnis napisał/a:

Proszę bardzo :) . Tak jeszcze sobie przypomniałem i może Ciebie zainteresuje książka S.S. Van Dine pt. Morderstwo Margaret Odell. Można chyba dostać tylko w starszej wersji od wydawnictwa Czytelnik. Ciekawy kryminał z bohaterem Philem Vance, który wraz z zaprzyjaźnionym prokuratorem rozwiązują zagadkę morderstwa i zamkniętego pokoju, gdzie zostało popełnione :) .


Van Dine mam w planach, a jego książek wydanych po polsku jest nieco więcej (Skarabeusz i śmierć, Piosenka śmierci, Dom nienawiści, Sprawa Bensona, Tajemnica domu Greenów).
bimali1 - 2014-12-31, 18:09
:
Kupiłem 147 książek, przeczytałem 55; jako zatwardziały tradycjonalista, wszystko w papierze.
Większych pomyłek nie zaliczyłem, choć pewnie z niektórych pozycji mógłbym zrezygnować.
Swego rodzaju odkryciem było dla mnie nazwisko Zygmunta Miłoszewskiego - mam jeszcze co nieco do przeczytania, ale swobodnie mogę polecić.
Planów czytelniczych snuł nie będę, bo zazwyczaj nic z nich nie wychodzi.
Co najwyżej, postaram się nie kupować więcej niż 4-6 książek miesięcznie, bo większe zakupy coraz częściej kończą się odkładaniem ich na półkę.
Głuchy łomot, który słyszę ostatnio, to pozycje dobijające się, żeby je przeczytać...
Magnis - 2014-12-31, 19:21
:
Cytat:
Van Dine mam w planach, a jego książek wydanych po polsku jest nieco więcej (Skarabeusz i śmierć, Piosenka śmierci, Dom nienawiści, Sprawa Bensona, Tajemnica domu Greenów).


Nie mam Piosenki śmierci i Tajemnica domu Greenów, ale reszta co nie czytałem czeka na swoja kolejkę. Takich klasyków jest więcej jak Georges Simenon, Patricia Moyes, Josephine Tey, Dorothy Sayers (znajoma samej Christie, pisze klasyczne kryminały angielskie) i Leslie Charteris (twórca postaci Świętego) :) . Akurat bardzo dobrze wspominam ich książki. Jak nie czytałeś polecam :) .
tr - 2015-01-01, 15:05
:
Mijający rok - zakupy prawie żadne, ledwo kilka sztuk fantastyki

Przeczytane książki - trudno oszacować - moje konto na mobilism.org non stop się grzało, przejrzałem z kilkanaście tys. anglojęzycznych romansów, pewno z tysiąc ich ściągnąłem, przeczytałem/przejrzałem tak średnio ze dwie książki/opowiadania dziennie... czyli wychodziłby na to, że przejrzałem lub przeczytałem gdzieś tak z 700 anglojęzycznych romansów i erotyków. Ale szacunki jak to szacunki - setkę czy dwie w jedną lub drugą stronę mogłem się machnąć.

Hmmm... a może w tym roku wziąć na tapetę anglojęzyczną fantastykę? hmmm... tylko czy mój angielski jest na tyle dobry... fantastyka ma zazwyczaj bogatsze i bardziej skomplikowane słownictwo niż romanse...
Sabetha - 2015-01-03, 21:32
:
Przeczytałam/przypomniałam sobie w tym roku pięćdziesiąt jeden książek. Najbardziej jestem zadowolona z odkopania powieści Chandlera i Harrisa, "Krokodylowej skały" Sheparda i "Galerii złamanych piór" Kresa. Reszta to takie zapychacze czasu wolnego (aczkolwiek odczuwam bezwstydną słabość do Elizabeth Haydon i jej "Rapsodii", a także dla autorki przygód Bridget Jones, więc gdyby mierzyć wartość ich pisarstwa stopniem przyjemności, jaką mi w tym roku sprawiły, okazałoby się, że powinnam im dopłacić :P ).
Nie wiem, ile książek kupiłam, jeszcze się nie nauczyłam prowadzić rejestrów. Na pewno dużo więcej, niż przeczytałam. Głównie dlatego, że mam dziecko, które wykorzystuje moją skłonność do kupowania literatury na kwintale.
BTW, rzeczone dziecko przeczytało pięćdziesiąt pięć książek. Pewnie większość od razu po zakupieniu //mysli
Elektra - 2015-01-11, 13:16
:
W zeszłym roku kupiłam 42 książki, w tym sześć komiksów (Thorgal i Baśnie Willinghama) oraz 24 ebooki.

Przeczytałam mniej, ze trzydzieści (nie liczę odmóżdżających pseudo historycznych romansów). Z tego najbardziej zapadły mi w pamięć: "Tysiąc jesieni Jacoba De Zoeta" Mitchella, "Eifelheim" Flynna (wreszcie to przeczytałam) oraz "Siewca wojny" Sandersona (jak zwykle bardzo dobrze mi się go czytało).

Ogólnie raczej słabo. Przekonałam się, że jestem za stara na Belgariadę Eddingsa (chociaż Ellenium ciągle uwielbiam), Abercrombie do mnie jednak nie trafia, tak samo jak Zbierzchowski ("Requiem dla lalek" za mną, ale czeka jeszcze "Holocaust F" i nie wiem, czy się doczeka). No i zapoznałam się z Charlotte Link, której łyknęłam trzy powieści, chociaż wydawało mi się, że za kryminałami nie przepadam.

Mam nadzieję, że w tym roku trafię na książki, które bardziej mnie porwą. ;)
Magnis - 2015-01-11, 15:37
:
Elektra napisał/a:
No i zapoznałam się z Charlotte Link, której łyknęłam trzy powieści, chociaż wydawało mi się, że za kryminałami nie przepadam.


Podobały Ci się :) ?
dworkin - 2015-01-11, 16:00
:
A ja, standardowo, coś pod 50, tym razem pół na pół fantastykę i resztę literatury, w tym literatury faktu lub jego interpretacji, jak kto woli.

Najlepszą lekturą okazała się powtórka "Lewej Ręki Ciemności", co przewidywałem. Dalej - "Peanatema" i "Echopraksja". Wspaniałą rozrywką była saga Wegnera, inteligentne rzemiosło wysokiej próby.
Elektra - 2015-01-14, 18:14
:
Magnis napisał/a:
Elektra napisał/a:
No i zapoznałam się z Charlotte Link, której łyknęłam trzy powieści, chociaż wydawało mi się, że za kryminałami nie przepadam.


Podobały Ci się :) ?

Odpowiedziałam Ci tutaj. :)
sanatok - 2015-01-19, 10:08
:
Ten rok z powodów osobistych i szkolno/zawodowych wypadł słabo. Przeczytałem 24 książki, co jest spadkiem o ponad 50% w stosunku do roku poprzedniego.

Jeżeli chodzi o zakupy to nie licząc kilku książek historycznych i filozoficznych nie kupiłem prawie nic. Miałem nadmiar zalegających pozycji i tak ograniczony czas ze stwierdziłem, że w tym roku zakupy ograniczam do minimum - trochę udało mi się nadgonić, ale nie wiele.

W tym roku najbardziej ubawiłem się J. Abercrombiem oraz Lancasterowie i Yorkowie A. Weir, a z polskich Fantomowe ciało króla J. Sowy.

Łudzę się, że ten rok wypadnie lepiej.
You Know My Name - 2015-01-21, 21:28
:
Biorąc pod uwagę suche liczby to rok udany: 63 tytuły, ale z nich aż 35 to audiobooki. Było też sporo powtórek.
Ogólnie prawie przez cały rok nie miałem nastroju na czytanie i niestety początek tego roku wskazuje, że może być podobnie.
Najlepsze (kolejność czytania/słuchania a nie ranking):
Davies Europa
Majka Pokój światów
Miłoszewski Uwikłani
Miłoszewski Ziarno Prawdy
Miłoszewski Bezcenny
VanderMeer Unicestwienie
Beevor Druga Wojna Światowa
Wipszycka Kościół w świecie późnego antyku
VanderMeer Ujarzmienie
Watts Echopraksja
Rubacha Bułgarski sen o Bizancjum
Miłoszewski Gniew
Scalzi Czerwone koszule.

Kupiłem 35 książek, czyli niewiele, ale od końca 2013 musiałem mocno zmienić swoje zwyczaje finansowe.