Jezebel napisał/a: |
O, fajnie to brzmi Szczególnie ucieszyło mnie max 10 000 znaków, bo gdzieś w szuflandii się wala króciutki tekst wpadający nieco w konwencję postapo.
|
Kalevala napisał/a: |
Oj, trzeba będzie pokierować planami tak, żeby się na Krakon załapać:) |
nosiwoda napisał/a: |
Fajna drama, czekam na oficjalne oświadczenie orgów, które MA BYĆ. |
orgowie Krakonu napisał/a: |
Chcielibyśmy przedstawić Wam nasze stanowisko względem wpisu Grahama Mastertona na swoim profilu na Facebooku. Negatywne wrażenia wniknęły z nałożenia się kilku nieporozumień co do warunków, na jakich Autor gościł na Krakonie. Z naszej strony staraliśmy się na bieżąco reagować i spełniać wszystkie prośby Pana Mastertona. Otrzymał on stałego opiekuna oraz kierowcę, a także został umówiony na cykl spotkań z mediami, aby mógł udzielić serii wywiadów, chociaż nie zakładała tego pierwotna umowa. Ponadto, gdy tylko okazało się, że wynajęty apartament nie spełnia oczekiwań Gościa, w ciągu godziny został on zakwaterowany w jednym z najlepszych hoteli w Krakowie. Krakon dołożył wszelkich starań, aby Graham Masterton czuł się dobrze i komfortowo na naszej imprezie.
Chcielibyśmy również zdementować informację, że jeden z organizatorów groził Autorowi przemocą. Taka sytuacja nigdy nie miała miejsca, a jest jedynie bardzo przykrą nadinterpretacją słów, które padły pod wpływem wzburzonych emocji w gronie najbliższych znajomych. Do Grahama najwyraźniej dotarła przeinaczona, źle zrozumiana wersja tych słów, mająca na celu zdyskredytowanie samego Krakonu, jak i Fandomu, nad czym bardzo ubolewamy. Niestety, istnieją osoby, które do własnych rozgrywek są wstanie użyć wszelkich środków, nie zważając na straszne skutki swoich czynów. Pragniemy przeprosić wszystkich, a w szczególności Pana Grahama za całą sytuację. Liczymy, że to nieporozumienie nie będzie miało wpływu na kolejne przyjazdy Autora do naszego kraju, jak również na jego stosunek do polskich konwentów. Z poważaniem, Zespół Krakonu 2013 |
nosiwoda napisał/a: |
Do Grahama najwyraźniej dotarła przeinaczona, źle zrozumiana wersja tych słów, mająca na celu zdyskredytowanie samego Krakonu, jak i Fandomu |
Cytat: |
Śledzę sobie z pewnym zażenowaniem aferę Masterton- Krakon i z ogromnym żalem muszę powiedzieć, że najbardziej żałośnie wychodzą ci, którzy próbują konwentu bronić. Nie przez to, że to robią - absolutnie nie chcę teraz mówić kto ma rację, choć nie ukrywam, byłbym bardzo zaskoczony, gdyby się okazało, że Graham kłamie; na ile miałem okazję z nim obcować przez kilka imprez, w tym także i tą, to człowiek z prawdziwą klasą - ale przez to do jakich uciekają się metod. Oto pojawiają się hasła w stylu: „Jasne, nie może pić normalnej wody jak wszyscy inni”, czy „ 300 zł to mało? serio??” albo wreszcie i tu mam dokładny cytat, bo rozpieprzyło mnie to totalnie: „Żre takie rzeczy a dziwi się, że 8 tysiów orgowie Krakonu dać nie mogli na jego pobyt tutaj...może zapoda cenę dziennego wyżywienia?” (tak, można być aż takim debilem i pisać takie rzeczy, do tego umieszczając zdjęcie kaczki z figami).
Widzę coś takiego i szlag mnie trafia. Bo nagle okazuje się, że niektórzy najwyraźniej nie rozumieją co znaczy GOŚĆ KONWENTU ani ZAPROSZONA GWIAZDA. Wydaje im się, że zaproszony autor powinien się cieszyć, że daliśmy mu okazję, żeby pojawił się w Polsce i najlepiej dzielić równo rachunek z organizatorami. A to nieprawda - to nie tak, że na konwencie wszyscy są równi (nawet wśród zaproszonych). Jest różnica pomiędzy debiutantem a mną, jest jeszcze większa pomiędzy mną a takim Mastertonem. Jaka? Najprostsza, ekonomiczna. Dlaczego konwent zaprasza autora? By docenić jego zasługi w ruchach fanowskich? Nie! Zaprasza go, bo domagają się tego czytelnicy. Jak on będzie, to oni przyjadą tym chętniej - dotrzemy do pewnej grupy ludzi, do której inaczej byśmy nie dotarli. Więc obecność autora znanego to inwestycja. I nie może być tak, że w trakcie gry zmieniamy zasady, bo coś... Założyliśmy, że opłaca nam się ściągnąć tego autora, wiemy, że jest znany, że może mieć oczekiwania. Jakim prawem zakładamy, że po fanowsku będzie z nami dzielił trudy i znoje?! Masterton pije Perriera. Bo lubi. Bo to jest jego standard i nie chciałby poniżej niego schodzić. Taki problem? Jeśli tak, znaczy konwentu nie stać na autora z tej półki. Proste. A nie, że a bo nasz kolega debiutant czy nawet jeden z drugim polski autor wzięli zwykłą wodę, a przecież też są gośćmi i nie gwiazdorzą... Wypominanie komuś, że żyje na wyższym standardzie podczas gdy reszta konwentu ma chińskie zupki jest mniej więcej tak fair jak chodzenie z transparentami przedstawiającymi afrykańskie, głodne dzieci pod oknami McDonalda. By wzbudzić nieuzasadnione poczucie winy, że ty coś masz, a inni nie. To się nazywa zawiść i cechuje przede wszystkim tępych, głupich chujków. Niezależnie od tego jak to się rozstrzygnie, już wiadomo, że prawdziwy skandal odbywa się poza główną linią wydarzeń. Ludzie, opamiętajcie się, bo coś Wam się w mózgach pojebało i to zdrowo! PS: Orgowie KRAKONU, których paru mam w znajomych. Chciałbym wam tylko uzmysłowić, że oświadczenia wydaje się po to, by plotkującym pokazać jak najszybciej dwie strony medalu. To, że zwlekacie z tym aż trzy dni sprawia, że z miejsca przegrywacie. To tak ku rozwadze dla PRowców. |
Cytat: |
Reprezentujący Fundację Kultur Alternatywnych „R-Squad” Sebastian Zbrzeźniak, Adam Ochwat i Grzegorz Wróbel oświadczamy, że na mocy umowy zawartej w dn. 25.06.2013 Fundacja udostępniła serwer ze stroną www Festiwalu Kultur Alternatywnych KRAKON, podobnie jak materiały niezbędne do realizacji Festiwalu (logotypy, grafiki, dokumenty, konsole, telewizory). Jednocześnie Fundacja została opisana jako organizacja wspierająca imprezę, jednakże bezpośrednio nie brała udziału w organizacji. Członkowie oraz Zarząd Fundacji pojawili się na imprezie w charakterze osób prywatnych. Niniejszym odcinamy się i potępiamy zachowanie oraz działanie p. Łukasza „Morfiona” Kalety w stosunku do wszystkich uczestników oraz gości. W imieniu koordynatorów poszczególnych bloków programowych:
-Kseni Olkusz, -Kingi Stanaszek-Bryc, -Aleksandry Lubos, -Adama Ochwata, -Mateusza Mazura, -Konrada Janika, -Mateusza Fornala, -Grzegorza Wróbla, -Adama Szymonowicza, oraz osób związanych z Fundacją biorących udział w organizacji tegorocznego „Krakonu” przepraszamy za powstałe niedogodności oraz utrudnienia spowodowane nadużyciem kompetencji właściwych organizatorów/koordynatorów imprezy tj. Łukasza „Morfiona” Kalety i Macieja „Toudiego” Pitali. |