Zaginiona Biblioteka

Seriale - HOUSE OF CARDS

ASX76 - 2013-02-12, 00:15
: Temat postu: HOUSE OF CARDS
MrSpellu napisał/a:
House of Cards. Serial Davida Finchera. Kevin Spacey gra wpływowego kongresmana, któremu prezydent-elekt zaszedł za skórę. Szykuje się coś naprawdę mocnego.


Twórcą serialu jest Beau Willimon (na podstawie powieści M. Dobbsa). D. Fincher jest jednym z reżyserów.

Cintryjka napisał/a:
Obejrzałam już od soboty do wczoraj całość pierwszej serii i potwierdzam - moc jest. Bardzo polecam.



Romulus napisał/a:
Rzeczywiście, trailer nie zawiódł.
Chyba jednak David Fincher, mimo najsławniejszego nazwiska wśród producentów (wykonawczych, czyli koszących szmal bez przepracowania się), wcale nie jest tu najważniejszy. Bo rządzi chyba Beau Willimon, wspólnik G. Clooneya choćby z "Id marcowych".

Serial ma szansę zmiażdżyć, bo ma wszystko, co mnie kręci: fabułę osadzoną w politycznym środowisku Waszyngtonu, niezłą intrygę i wybitną obsadę. Oby tak dalej. No i fajnie, że można już uzyskać dostęp do całego serialu, tj. 13 odcinków. Wiadomo, że będzie sezon 2 zatem szykuje się niezła uczta. Aby nie przechwalić, rzucił mi się w oczy jeden kiks: w jednej ze scen Kevin Spacey siedzi w gabinecie, w którym na biurku stoi przedpotopowy monitor komputera? WTF? Akcja osadzona w 2013 r., smartfony, sieć i coś takiego?


Pierwszy epizod "House of Cards" okazał się mało wciągający, tak po prawdzie. Jak by to napisał Mr Spell: "nie czuję się zwilżony". :-P Trudno będzie przebić "Boss".
Spodziewałem się więcej po debiucie. Zamierzam oglądać dalej, rzecz jasna, choć bez "rączki w majtach". ;)

Cintryjka napisał/a:
House of cards zjada The Americans na przystawkę. Jak na razie dla mnie to hit obecnego sezonu. Porównania Bossem - jest w stanie wyjść z nich co najmniej obronną ręką, a nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, bo pierwszy sezon to zaledwie połowa historii. Ale do sensownej dyskusji na ten temat to trzeba obejrzeć całość, a nie pierwszy odcinek:]


Sharin napisał/a:
House of Cards, bardzo miły dla oka serial; umiejętnie dozujący intrygę, satyrę, humor. Obejrzeliśmy pierwszy odcinek - czekamy na napisy do kolejnych - i jesteśmy pod dużym wrażeniem. Dobre aktorstwo. Mamy nadzieję, że ów intensywny klimat polityki, zemsty utrzyma się cały czas.


Olisiątko napisał/a:
3 pierwsze odcinki House of Cards wchłonięte. Bardzo mi to przypomina książki Grishama, co jest bardzo na plusie. Serial dobry, jeśli lubi się takie klimaty. Najfajniejsze i tak jest kombinowanie "co u czorta wyniknie z tego małego syfu tuta @@?!". Mam nadzieję, że utrzyma poziom a nie okaże się kupą jak kilka innych seriali po paru odcinkach.

Romulus - 2013-02-12, 07:08
:
Są już napisy do 2 odcinka. Jakby co, proszę wyraźnie oznaczać spoilery. Grzecznie proszę, ponieważ - przy zalewie innych seriali, które oglądam, będę "zaliczał" pewnie odcinek po odcinku, raz, góra dwa razy w tygodniu :-P Pewnie wraz z pojawianiem się polskich napisów, bo widzę, że dosyć regularnie i szybko idzie tłumaczenie.
Sharin - 2013-02-12, 21:51
:
Drugi odcinek nie zawodzi. O ile w pierwszym mieliśmy delikatny przedsmak na co stać Pana Kongresmena, zajawkę jakiegoś większego planu mu przyświecającego, o tyle odcinek drugi przybliżył mechanizmy politycznego domino. Miłe to to dla oka, ale cytując głównego bohatera: "it's too easy". Liczę, że w kolejnych odcinkach twórcy odejdą od zbyt nachalnego prezentowania geniuszu pierwszoplanowej postaci.

PS. Miła dla oka jest również Zoe.
Olisiątko - 2013-02-13, 09:46
:
Czy tylko ja zauważyłem strasznie irytującą rzecz? Mianowicie to chamskie owalne wgłębienie w miejscu gdzie szyja styka się z klatką piersiową Robin Wright (aktorka grająca Claire Underwood)? Strasznie mi się to rzuca w oczy i w każdej scenie z nią jest to jedyne co widzę.

Anyway, jestem po 10 odcinku, nadal trzyma dobry poziom i nadal Zoe jest genialna. Tylko czemu tak straszliwie chuda ja się pytam?! W całym serialu nie ma ani jednej apetycznej babki, same kościeje karmione sałatkami --_-
radosiewka - 2013-02-13, 12:46
:
Olisiątko napisał/a:
Czy tylko ja zauważyłem strasznie irytującą rzecz? Mianowicie to chamskie owalne wgłębienie w miejscu gdzie szyja styka się z klatką piersiową Robin Wright (aktorka grająca Claire Underwood)? Strasznie mi się to rzuca w oczy i w każdej scenie z nią jest to jedyne co widzę.


Słyszałam wiele pozytywnych opinii o tym serialu i na pewno się za niego wezmę. Trailer też przypadł mi do gustu, a seriale, które do tej pory regularnie oglądałam, albo się kończą/skończyły/lubi nie warto ich już oglądać :-|

A wracając do Robin Wright - teraz już zawsze będę widziała to wgłębienie :shock: Strasznie to wygląda...
adamo0 - 2013-02-13, 17:16
:
Olisiątko napisał/a:
karmione sałatkami


Nie jesteś na czasie. Teraz ostatnim trendem jest połykanie wacików higienicznych nasączonych witaminami i związkami mineralnymi, które puchną w żołądku i dają uczucie sytości :mrgreen:
ASX76 - 2013-02-13, 17:49
:
Dobra, od którego epizodu mam odczuwać zachwyt, bo po dwóch nic mi nie drgnęło w hajdawerkach? :-P
Cintryjka - 2013-02-13, 18:41
:
Ja tylko przypomnę, że Boss też rozwijał skrzydła stopniowo. Poza tym nie ma ustawowego obowiązku zachwycania się:>
adamo0 - 2013-02-13, 19:53
:
ASX76 napisał/a:
Dobra, od którego epizodu mam odczuwać zachwyt, bo po dwóch nic mi nie drgnęło w hajdawerkach? :-P


Po każdym obejrzanym odcinku zamierzasz pisać to samo?
Sharin - 2013-02-14, 21:02
:
Trzeci odcinek? Urocze kazanie od Franka; próbka cholernego, bezkompromisowego manipulowania tłumem. Próbka uproszczona, ale robiąca wrażenie i wystarczająca dla tego typu seriali. Fajnie, że twórcy oderwali głównego bohatera choć na moment od świata wielkiej polityki i postawili go naprzeciw rozgorączkowanego tłumu.

Zoe? Nadal chuda, ale niezwykle intrygująca osóbka.
Olisiątko - 2013-02-14, 21:55
:
Skończyłem 1 sezon.
Spodziewałem się jakiegoś pierdolnięcia, okazało się... hm, ot, jak każdy odcinek.
Podoba mi się fakt, że zostawili DUŻO cliffhangerów do których mogą zaczepić w następnych sezonach (2 są juz zamówione...), ale spodziewałem się jakiegoś kopa. Choćby ponownego złamania czwartej ściany przez Francisa.
Czuję niedosyt. Chcę więcej. Czuję Grishama w tym serialu, oczywiste, że chcę więcej.

Jako serial muszę ocenić dobrze, jako serial polityczny nie mogę ocenić ponieważ nie widziałem takowych dużo.
Jander - 2013-02-14, 21:58
:
Oli napisał/a:
serial polityczny nie mogę ocenić ponieważ nie widziałem takowych dużo.

Zobacz The Boss.
ASX76 - 2013-02-14, 22:01
:
O tak, "Boss" jest lepszy. :-P
Olisiątko - 2013-02-14, 22:04
:
Jander napisał/a:
Oli napisał/a:
serial polityczny nie mogę ocenić ponieważ nie widziałem takowych dużo.

Zobacz The Boss.


Planuję, póki co mam kolejkę seriali.

ASX76 napisał/a:
O tak, "Boss" jest lepszy. :-P


Wystarczy, że choć w połowie będzie tak dobry jak House of Cards. Ciężki przebić 4 ścianę Kevina.
MrSpellu - 2013-02-14, 23:18
:
ASX76 napisał/a:
O tak, "Boss" jest lepszy.

Jak mniemam, obejrzałeś już cały pierwszy sezon HoC?
Romulus - 2013-02-15, 23:30
:
"Boss" też był o władzy. Ale, czy był lepszy? Może był, może nie był. W zasadzie, nawet nie widzę celu, aby się nad tym zastanawiać.

Zwłaszcza że jestem po 2 odcinku. I będę sobie dawkował tą przyjemność. Bo warto. To, na razie, najlepszy serial jaki wystartował w tym roku.
Sharin - 2013-02-19, 22:10
:
"- Dlatego Bóg dał nam refleks. Byśmy mogli spierdolić, kiedy lodówka spada nam pod nogi" :mrgreen:

Spellu wspomniał, że Frank wydaje się być nadczłowiekiem, co może szkodzić ogólnemu odbiorowi serialu. Coś w tym jest. Czy zdarzy mu się wpadka? Oby. Czy wpadka może oznaczać koniec w polityce? Tak. Pytanie zatem: jak wielka ona będzie. Nie na tyle, aby pogrążyła Franka, bo i o czym miałby być dalej serial. Ważne, aby była jakakolwiek, bo zrobi się ciekawiej.

Czwarty odciek nie zawodzi.

Ciekawe rozwija się motyw z Zoe, choć wolałby aby nie był wzbogacony o wątek erotyczny.
Romulus - 2013-02-23, 21:49
:
Po 4 odcinkach jednak nie porównywałbym tego serialu do "Bossa". Aczkolwiek, tak jak w tamtym serialu, nadal nic nie wiem. Finał 1 sezonu "Bossa" położył mnie na kolana. Ale nie oczekuję tego samego od "HoC". Po co kopiować.
Jander - 2013-03-07, 14:02
:
A ja bym porównywał do Bossa - co prawda nie ma takiego pierdolnięcia, ale są wspólne elementy. Nie powiem, żeby któryś serial był lepszy, dla mnie są na mniej więcej tym samym poziomie. Na plus dla House of Cards wypada sprawa marketingu - mała jest szansa, że zostanie ucięty tak jak Boss.
Czekam na następny sezon, póki co znów jestem serialowym sierotą.
Romulus - 2013-03-07, 17:51
:
Dlatego oglądam sobie powoli, w miarę pojawiania się napisów. Bo, szczerze pisząc, mało jest seriali tak intrygujących. Przynajmniej do czasu premiery kolejnego sezonu "Mad Men".
Romulus - 2013-03-15, 22:36
:
Po 7 odcinkach stwierdzam, że serial ten zdecydowanie jest mocarny. Cieszę się z każdego odcinka, w którym fabuła jest pielęgnowana. Wszystko jest na swoim miejscu. I może jako całość - dotychczas - nie zaskakuje i nie miażdży (co nie jest zarzutem), ale miewa swoje wybitne momenty. Pani Underwood w szpitalu z ochroniarzem - scena tak diaboliczna, że serce staje z zachwytu. Nie obejrzałem do końca, ale już się cieszę na sezon 2.
Romulus - 2013-04-05, 18:44
:
Finał pierwsza klasa. Tylko szkoda, że trzeba czekać do drugiego sezonu, aby zobaczyć, czy "działo" wystrzeliło. To jest minus. Obstawiam, że jednak w 2 sezonie może okazać się, że kandydatura została storpedowana przez artykuł. Ale jeśli tak, to o czym byłby 2 sezon? Powstawanie z politycznych popiołów - to nie jest zbyt realistyczny motyw przewodni. Po czymś takim, polityk jest udupiony forever.
Jander - 2013-04-05, 19:08
:
E, jak dla mnie sprawa kandydatury jest pewna. Śledztwo dziennikarskie dopiero się rozpoczęło, chyba że mówisz o jakimś innym artykule.
MrSpellu - 2013-04-05, 19:48
:
Moim zdaniem będą dwa motywy przewodnie:

1) Frank kręci bata na prezydenta
2) Dziennikarze kręcą bata na Franka
Romulus - 2013-04-05, 22:04
:
Jander napisał/a:
E, jak dla mnie sprawa kandydatury jest pewna. Śledztwo dziennikarskie dopiero się rozpoczęło, chyba że mówisz o jakimś innym artykule.

Rozpoczęło się, ale jednak to nie tradycyjne media, tylko coś na kształt POLITICO. Niby też musi być wiarygodne, a nie być politycznym "Pudelkiem", ale już i tak mają sporo materiału, aby obsmarować Franka, zanim zostanie zaprzysiężony. Zdjęcia, które główny bohater wykonał Zoe mogą okazać się przydatne :)

Poza tym, zgadzam się z tym co napisał MrSpellu. Szkoda, że trzeba poczekać na 2 sezon jeszcze jakiś czas.
Jander - 2013-04-05, 22:18
:
Romulus napisał/a:
Szkoda, że trzeba poczekać na 2 sezon jeszcze jakiś czas.

Dobrze, że można było zobaczyć pierwszy sezon praktycznie na raz. :mrgreen:
Ja nie będę dywagował na temat przyszłych ambicji Franka, bo i tak nas zaskoczy.
ps: [youtube]http://www.youtube.com/watch?v=VlL4RFvzNKI[/youtube]
Też tak mieliście?
Romulus - 2014-01-06, 18:34
:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=gBabKoHSErI&feature=youtu.be[/youtube]



//amor //amor //amor //amor
MadMill - 2014-01-06, 19:12
:
Walentynki będą piękne tego roku :D
Cintryjka - 2014-01-06, 19:50
:
Oj, i jak jeszcze.
Jander - 2014-01-06, 22:57
:
W łóżku z Kevinem Spacey? Mi to pasuje. :mrgreen:
Jander - 2014-02-04, 20:39
:
Prawdopodobnie będzie sezon 3. :)
Romulus - 2014-02-05, 06:50
:
To chyba dobrze. Choć po pierwszych informacjach, że na drugim będzie koniec, nawet się ucieszyłem licząc na mocny finał.
Romulus - 2014-02-16, 20:13
:
Ktoś już zaczął oglądać? Bo mam chętkę, ale czekam na angielskie napisy i dopiero wtedy ruszam.
Cintryjka - 2014-02-16, 20:18
:
Po siedmiu odcinkach jest bardzo dobrze, właśnie oglądam dalej:)
Jander - 2014-02-18, 02:11
:
Ja już po całości, zacząłem wczoraj wieczorem. Było bardzo dobrze. :)
Spojler - Frank Underwood maluje figurki. :mrgreen:
MrSpellu - 2014-02-18, 09:54
:
Ja jestem po dwóch odcinkach i jestem bardzo na tak //spell

Jander napisał/a:
Spojler - Frank Underwood maluje figurki.


Zepsułeś mi niespodziankę :P
Cintryjka - 2014-02-18, 10:39
:
Ja wczoraj skończyłam, dawkowałam sobie heroicznie przez 4 dni. Ostatnia scena jest przeepicka, a sezon bdb, choć ma inaczej rozłożone akcenty niż pierwszy.
Jander - 2014-02-18, 10:50
:
Za to głupia była naiwność dziennikarza z hackerem. To było zbyt oczywiste.
Cintryjka - 2014-02-18, 11:51
:
Dla widza, bo od początku wiedział, czym to się skończy. Biorąc pod uwagę stan psychiczny bohatera - nie było tak źle. Moje impresje po drugim sezonie - raczej dla tych, co już obejrzeli, choć unikałam spoilerów.
Romulus - 2014-02-18, 17:19
:
Nie czytam, póki co. Ale obejrzałem 1 odcinek i cóż - teraz się boję, że zarwę noc :) Jakie piękne walnięcie w 1 odcinku. A monolog na końcu dopełnił dzieło perfekcyjnie.
gorbash - 2014-02-18, 17:45
:
Romulus napisał/a:
A monolog na końcu dopełnił dzieło perfekcyjnie.

Spinki do mankietów były super (aczkolwiek nie wiem czy nie nadinterpretuję).

Da się tutaj w ogólę spoilery chować?
Romulus - 2014-02-18, 18:50
:
Tradycyjnie: zmieniać kolory itp. Jakoś administracja się nie kwapi z uregulowaniem tej kwestii.

Zdecydowałem, że będę oglądał powoli. Szkoda tak szybko obejrzeć. Dla mnie to zbyt duże łakomstwo :)
MrSpellu - 2014-02-19, 10:18
:
Kolejne dwa odcinki za mną. Śmiem twierdzić, że ogląda mi się to lepiej niż sezon pierwszy :)
Sharin - 2014-02-20, 20:30
:
Jesteśmy po pierwszym odcinku drugiego sezonu i jesteśmy na TAK dla kolejnej części.
Troszeczkę zbiło nas z tropu "wiadome wydarzenie", ale w gruncie rzeczy... Pan F U okazał się bardzo humanitarny i zadał sprawny cios łopatą, aby biedne kociątko się nie męczyło. Tym samym okazał się jeszcze większym skurwi.... niż sądziłem, ale w sumie to dobrze. Dość lalusiowatych polityków w telewizji!
adamo0 - 2014-03-03, 09:20
:
Obejrzeliśmy razem z żoną ciągiem przez weekend oba sezony House of Cards. Ale to dobre jest. Szczególnie podobają mi się te spojrzenia/miny Franka skierowane prosto do widzów świetny motyw wyjęty wprost z teatru. Kevin Spacey w życiowej formie.
Romulus - 2014-03-15, 23:56
:
Dobre to było. Aczkolwiek w 2 sezonie widać było też słabości bohaterów, którzy musieli trochę improwizować (list Franka) i liczyć na szczęście. Bardziej to przypominało życie i hazard, co akurat zapisać należy na plus. O finale 11 odcinka 2 sezonu napiszę krótko: sick, sick, sick :) A w 13 żal mi było tego Biednego Frajera. Oto "zło" zatriumfowało i to z jakim uderzeniem :) Ostatnia scena podrzuciła mnie na fotelu.
Cintryjka - 2014-03-16, 11:23
:
Ostatnia scena przepiękna była.
Fidel-F2 - 2014-03-16, 16:17
:
1x9 za mną. Start kampanii gubernatorskiej Russo to porażka i symfonia dyletanctwa. Doug mnie się podobuje.
Romulus - 2014-03-16, 16:28
:
Cintryjka napisał/a:
Ostatnia scena przepiękna była.

Tak, myślałem sobie na początku, że trąci słabym pozerstwem. A tu nagle... :) Mała rzecz, a jak ucieszyła i dała ciary na plecy.
MadMill - 2014-03-16, 16:31
:
Wszyscy wiedzieli że zastuka :P

Drugi sezon za mną i jestem bardzo zadowolony, w sumie serial mógłby się na tym skończyć, ale... teraz to się dopiero popieprzy.
Fidel-F2 - 2014-03-16, 20:12
:
Skończył mi się pierwszy sezon. początek był miętki, im dalej tym gęściej, mroczniej i z coraz większym napięciem. Faktycznie drugi sezon może orać pytą.

Niepomiernie uradował mnie fakt spuszczenie wpierdolu Clair przez Gillian
Sharin - 2014-03-25, 20:36
:
Obejrzałem, ale jakoś sezon pierwszy bardziej mnie jarał.
Nie wiem, może momentami wydarzenia drugiego sezonu za bardzo zbliżały się do granic nieprawdopodobieństwa.
Nie mówię, że "dwójka" była jakaś niefajna, ale nie oglądałem jej z takim przejęciem, co "jedynkę".

Co do samych twórców i bohaterów to aktorstwo nadal robi wielkie wrażenie.
Wiele dobrze narysowanych postaci, wiele ciekawych potyczek słownych, które zapamiętam na długo.

Irytował mnie tylko ten motyw z hakerem... Kolesiem z kosmosu, przywodzącym na myśl popieprzenie z poplątaniem rodem z "Lost" :/ Nie!
Fidel-F2 - 2014-03-25, 20:41
:
Utknąłem w połowie drugiego sezony i mam problemy z mobilizacją. Nie jaram się.
Fidel-F2 - 2014-04-03, 06:51
:
Skończyłem drugi sezon. Oglądałem z dużymi przerwami, mógł mi umknąć jakiś odcinek ale nie zauważyłem i wydaje mi się, że chyba nie umknął. Ale mógł. Dobra rzecz, ładnie się zaczyna, ładnie kończy, środek słabuje. W pewnym momencie zacząłem mocno tracić zainteresowanie kolejnymi zawijasami fabuły. Przeszkadzają papierowe postacie, które stoją tam gdzie je Frank postawi a jak Frank dmuchnie to się przewracają. Wątek hakera jakiś z kosmosu i bez potrzeby, chyba że w trzecim sezonie rozwinie się jakoś sensownie. Fajne była relacja ze światem dziennikarzy ale w pewnym momencie przepadła ze stratą dla serialu. Na razie mam dosyć, jeśli będzie sezon trzeci to może sięgnę a może nie. Gdybym miał decydować w tej chwili to nie. Formuła się przejadła.
Jander - 2014-04-03, 09:06
:
Spróbuj The Boss, tam postacie drugoplanowe są zarysowane rewelacyjnie.
Cintryjka - 2014-04-03, 10:28
:
The Boss to w ogóle rewelacja.
Fidel-F2 - 2014-04-03, 10:53
:
trzeba będzie sprawdzić
Romulus - 2014-04-03, 16:43
:
Pierwszy sezon był tak miodny, że drugi mógł "tylko" wyrównać poziom. Szkoda, że nie zakończyli tego serialu tak, jak należy.

A po "HoC" także spodziewam się tego, że 3 sezon będzie ostatni.
Romulus - 2015-01-12, 14:56
:
Trzeci sezon tuż tuż:
http://naekranie.pl/aktua...-house-of-cards

Kevin Spacey wczoraj dostał w końcu Złotego Globa. I do tego wygłosił najlepsze acceptance speech na całej gali: https://www.youtube.com/watch?v=PaSkQXneFk0
dworkin - 2015-02-25, 14:49
:
Już w piątek! Bądźcie gotowi! Bardzo długo zwlekałem z tym tytułem, a dziś to moje osobiste podium. Odliczam minuty :DD
Jander - 2015-02-25, 15:45
:
Zobaczę dopiero w poniedziałek... ale od razu całość!
Romulus - 2015-02-25, 18:17
:
A ja tradycyjnie, małymi "łyczkami". Już się tak nie wkręcam, że muszę jakikolwiek serial obejrzeć w całości, "na raz". Wolę sobie dawkować. Z całym sezonem łatwiej o tyle, że mogę w każdej chwili włączyć sobie kolejny odcinek.

Ciekawe, czy powstanie sezon 4, czy też trzeci zamknie historię. Wolałbym finał serialu.
dworkin - 2015-02-25, 18:18
:
Romulus napisał/a:
Ciekawe, czy powstanie sezon 4, czy też trzeci zamknie historię. Wolałbym finał serialu.

Pełen goryczy, z totalnym upadkiem Underwooda.
Romulus - 2015-02-25, 18:35
:
dworkin napisał/a:
Romulus napisał/a:
Ciekawe, czy powstanie sezon 4, czy też trzeci zamknie historię. Wolałbym finał serialu.

Pełen goryczy, z totalnym upadkiem Underwooda.

A może nie?
Taki upadek może byłby sprawiedliwy. Ale czy musi? Czy będzie sprawiedliwy? Jaka "kara" musiałaby go spotkać, aby poczuł, że nie było warto. Przecież to zimny gracz, realista. Wie, że wyżej już nie podskoczy i teraz może tylko upaść. Zastanawiam się, jaki to musiałby być upadek, aby Frank poczuł, że przegrał. W wyborach mu nie pójdzie? Tak banalnie by się to skończyło, ale jednak - musi mieć to wkalkulowane. Zejście ze sceny w glorii męża stanu? To byłby cel ostateczny?
dworkin - 2015-02-25, 19:39
:
Nie sądzę, by to miała być po prostu kara. Raczej bolesne podsumowanie drogi. Nieuniknione windykacja karmicznego długu. Bowiem Frank dalece przekroczył granice nawet brudnej politycznej gry. On wszedł do świata ordynarnej zbrodni. To w mojej opinii koniec wg wszelkiej pasującej tu konwencji nieodzowny.

Zresztą zwycięstwo Underwooda byłoby zaprzeczeniem amerykańskich marzeń i wiary w cnotę, a co najważniejsze całkowitą negacją własnego systemu politycznego. Twórcy sobie tego nie zrobią.

A czy Frankowi przyświeca to emocjonalne pragnienie odejścia w glorii i chwale? Poza niemal totalnym wyrachowaniem, hoduje on w sobie jakieś szczątkowe uczucia, emocjonalne minimum. Udowodnił to kilkakrotnie. Zawsze jednak ustępując ostatecznie skalkulowanym celom.
Jander - 2015-03-02, 14:09
:
Mniej więcej wiadomo jak to się skończy, wszak to już druga adaptacja.

Edit:
Trzy odcinki za mną, na razie trzeci najlepszy. Jeden wątek (stanowiący znaczną część pierwszego odcinka) dość nudnawy.
dworkin - 2015-03-02, 14:37
:
Nam dziecko pozwoliło tylko na jeden mały odcinek, który jednak wystarczył, by potwierdzić uzależnienie. Najciekawszym zdał mi się wątek nietuzinkowej strategii politycznej Underwooda. Demokraci i masowe cięcia wydatków socjalnych? Rly? W jakim stopniu to symptomatyzuje nasze czasy? Ile jest w tym gorzkiego podsumowania, krytyki, a nawet agitki pro/contra Obama?
Jander - 2015-03-02, 15:20
:
Underwood nie jest Demokratą, jedyna partia do której należy to Underwood.
4 za mną.
Stary Ork - 2015-03-02, 15:29
:
dworkin napisał/a:
Nam dziecko pozwoliło tylko na jeden mały odcinek, który jednak wystarczył, by potwierdzić uzależnienie. Najciekawszym zdał mi się wątek nietuzinkowej strategii politycznej Underwooda. Demokraci i masowe cięcia wydatków socjalnych? Rly? W jakim stopniu to symptomatyzuje nasze czasy? Ile jest w tym gorzkiego podsumowania, krytyki, a nawet agitki pro/contra Obama?


Za Clintonna zniesiono ustawę Glassa-Steagala, więc nihil novi ;) .
Ł - 2015-03-03, 08:25
:
To w ogóle zjawisko typowe dla lat 90 http://pl.wikipedia.org/wiki/Trzecia_droga u nas obserwowalne za rządów SLD Millera.
Jander - 2015-03-03, 18:09
:
Trzeci sezon skończon, do zobaczenia za rok. Bliżej poziomu drugiego sezonu, niż pierwszego. Putin najlepszy.
Romulus - 2015-03-03, 18:21
:
Jander napisał/a:
Trzeci sezon skończon, do zobaczenia za rok. Bliżej poziomu drugiego sezonu, niż pierwszego. Putin najlepszy.

Za rok? :(

Jeszcze nie zacząłem oglądać. A już liczyłem, że to będzie finał.
Plejbek - 2015-03-20, 15:43
:
Skończyłem House of Cards i w sumie jestem zadowolony. Frank okazuje się być sam dla siebie chyba niespodzianką (najpierw w "wewnętrznym monologu do kamery" mówi, że jego to można nękać ale jak ktoś to robi Claire to niech ma się na baczności) a potem traktuje swoją żonę nie lepiej niż narzędzie do osiągnięcia celu, które nie może mieć własnej woli.

A ktoś może ma pomysł co takiego było w pamiętniku? Co tak przeraziło prezydentową? Czy może ja coś przespałem znowu i było to wyjaśnione w serialu?
Jander - 2015-03-20, 16:35
:
Plejbek napisał/a:
A ktoś może ma pomysł co takiego było w pamiętniku? Co tak przeraziło prezydentową? Czy może ja coś przespałem znowu i było to wyjaśnione w serialu?

Wątek z pierwszego sezonu o aborcji.
Ł - 2015-03-20, 17:21
:
Ja jestem na początku drugiego sezonu. Serial fajny a jednak nie jest to żadne mindblow. Może winne może wykształcenie.
Romulus - 2015-03-28, 23:33
:
3x04 - poważnie się zrobiło w tym sezonie. Gdzie się Frank nie obejrzy tam d.pa z przodu. Fajnie było gonić króliczka, ale kiedy się go złapało... Teraz trzeba pokazać, że władzę zdobył nie dla pucharu nad kominkiem, ale po to, aby ją sprawować. A z tym są same problemy. Pewnie jakoś się odbije od ściany, ale przyjemnie oglądać miotanie się, niemoc i lekceważenie, które okazują mu przeciwnicy.
Romulus - 2015-04-16, 21:55
:
Obejrzałem wreszcie do końca trzeci sezon. Muszę przyznać, że Claire mnie zawiodła pod każdym względem. Ale to dobrze, że postanowiono ją uczłowieczyć. Zresztą, Franka również. Dzięki temu w tym sezonie, jak w żadnym poprzednim, bohaterowie są bardziej ludzcy i realistyczni. Jak i cała fabuła. Wcale nie jest pod tym względem słabiej niż poprzednio. Jest inaczej, ale wciąż jest konflikt (kampania prezydencka) i napięcie. "Putin" rzeczywiście świetny, ale nie ukradł show głównym bohaterom. Końcówka przemyślana. Bez tego, co się wydarzyło, wydarzenia z Iowa pozostawiałyby widzów bez napięcia, jak potoczy się kampania. Byłoby oczywiste, jak się potoczy. Przynajmniej ja tak bym myślał. Dlatego interesujące jest, co z tym wszystkim scenarzyści zrobią w czwartym sezonie. I niechże wreszcie będzie to koniec.
jewgienij - 2015-04-22, 08:28
:
Ten wątek z kurewką i Dougiem w ostatnim odcinku trochę na doczepkę. Ona już żadnym zagrożeniem realnym dla prezydenta nie była, więc dramaturgicznie to trochę kapiszon, osobiste kompleksy łysego nie mają aż takiej temperatury, aby pół odcinka z nich robić.

Panna przez cały sezon była nieobecna ( a ja liczyłem na fajny kameralny kontrapunkt dla symfonicznych poczynań Underwooda), przecież ta skromna osóbka miała w ręku prawdziwą bombę. Ale olano ją, przypominając o niej sobie na sam koniec, kiedy już wszystko wystygło.

Gdyby ktoś podziwiał serial dopiero od tego sezonu, tak do przedostatniego odcinka, to obraz pary prezydenckiej miałby taki, że to empatyczni, porządni ludzie, w granicach politycznej młócki, pozytywni bohaterowie.

Gdzie te zbrodnie, co za nimi? Gdzie ten jasełkowy diabolizm? Ci uwięzieni czy zastraszeni dziennikarze? Nawet przez sekundę o nich nie było, jakby istniała już tylko sprawa demokratycznego ratowania prezydentury i kłopoty małżeńskie. Sezon fajny, bardziej realistyczny i , moim zdaniem lepszy niż poprzednie, ale zupełnie psychologicznie, dramaturgicznie nieprzystający do tego, co było wcześniej.

W tym sezonie to Doug jest dawnym Undewoodem, bo sam Francis to spoko gość.
Romulus - 2015-04-22, 17:08
:
Zasadniczo zgadzam się z twoją oceną. Aczkolwiek...
jewgienij napisał/a:
Gdzie te zbrodnie, co za nimi? Gdzie ten jasełkowy diabolizm? Ci uwięzieni czy zastraszeni dziennikarze? Nawet przez sekundę o nich nie było, jakby istniała już tylko sprawa demokratycznego ratowania prezydentury i kłopoty małżeńskie. Sezon fajny, bardziej realistyczny i , moim zdaniem lepszy niż poprzednie, ale zupełnie psychologicznie, dramaturgicznie nieprzystający do tego, co było wcześniej.

Frank i Claire nie mogli się już "bawić" jak w poprzednich sezonach. Frank jako najpoteżniejszy człowiek na świecie, jak określa się prezydenta USA, był jednocześnie na świeczniku bardziej niż wcześniej. Takie zagrywki jak z Peterem Russo, czy Zoey Barnes (efektowne, ale jednak będące najsłabszymi punktami fabuł poprzednich sezonów) były już niedopuszczalne. Stosowanie ich w trzecim sezonie pchnęłoby serial w stronę "Scandalu" (efektownego, fajnego, ale jednak odrealnionego fiu bździu, guilty pleasure). Co do pominięcia poprzednich "grzechów" - to akurat mi tego nie brakowało. Dziennikarze zeszli ze sceny, bo odegrali swoje role. Cóż oni mogli jeszcze zdziałać? Albo co można było zdziałać nimi? Byłyby to wątki słabe jak ten z Dougiem i Rachel. Wracając do Douga, to jednak jego relacja z Rachel już chyba w drugim sezonie straciła sens pod względem "chronić Franka". A w trzecim sezonie była już tylko i wyłącznie rozgrywką Douga z Dougiem. Dopełniała jego powrót do roli politycznego badassa. A jej finał symbolicznym zakończeniem tego powrotu. Myślę, że rozegranie tego inaczej pozostawiłoby Douga w zawieszeniu, jako słabego, ulegającego swojemu nałogowi.
jewgienij - 2015-04-23, 19:05
:
Doug jest słaby. Jego słabość to wóda i baby. ( zrobiło się do rymu)
Psia wierność Underwoodowi to też słabość, bo prosi się o kopnięcie pod ogon, kiedy będzie trzeba, i jest całkowicie bezbronny wobec takiej alternatywy, to pies na gwizdnięcie, póki przydatny.

Ci dziennikarze to dla mnie byli jednak ważni, jako jedyni mogli zrobić prezydentowi krzywdę. Może na takiego, co odegra kluczową rolę, kreowany jest pisarz? Ale chyba pośrednio. Bo coś wychodzi na to, że głównym rywalem Franka będzie Hilary Clinton, czyli jego żona.
Romulus - 2015-04-23, 19:29
:
jewgienij napisał/a:
Bo coś wychodzi na to, że głównym rywalem Franka będzie Hilary Clinton, czyli jego żona.

Ale nie w wyścigu wyborczym, chyba? :)
jewgienij - 2015-04-23, 19:38
:
Jako rezerwowa :-)
Romulus - 2015-04-23, 19:49
:
jewgienij napisał/a:
Doug jest słaby. Jego słabość to wóda i baby. ( zrobiło się do rymu)
Psia wierność Underwoodowi to też słabość, bo prosi się o kopnięcie pod ogon, kiedy będzie trzeba, i jest całkowicie bezbronny wobec takiej alternatywy, to pies na gwizdnięcie, póki przydatny.

Niby słabość. Ale tylko w relacji Doug - Underwood. A w trzecim sezonie Doug udowodnił, że nie cofnie się przed niczym. Może i z niego pies Underwooda, ale mając takiego pieska Underwood będzie silniejszy.
jewgienij - 2015-04-24, 08:47
:
Ale Doug to nie taka prosta maszyna, jego siła jest cały czas na czubku noża, chłop walczy z własnymi demonami. Dlatego dla Franka jest pewnie wzmocnieniem, ale bez Franka gościa nie ma, a nie ma gorszego wroga i heretyka niż zawiedziony wyznawca.
dworkin - 2016-01-13, 15:20
:
https://www.youtube.com/watch?v=EvGL42rywPM

O, przechuj. Powtórzę - jeżeli na świecie istnieje jakaś przyzwoitość, on musi upaść. Koniec końców zostać pojechanym, bo przekroczył masę krytyczną skurwysyństwa, jaką może znieść rzeczywistość.

Co prawda - still better than Trump :DD
Romulus - 2016-03-04, 21:00
:
Po trzech odcinkach - czwarty sezon może być lepszy od 3. Chyba cały sezon skupi się na kampanii, zwłaszcza że fabuła 4 sezonu rozpoczęła się zaraz po wydarzeniach z ostatniego odcinka sezonu trzeciego. Przyznam szczerze, że zastanawiałem się, czy nie zarwać nocy i nie obejrzeć całego sezonu za jednym posiedzeniem. Ale musi mi zostać coś dobrego "na ząb". Pewnie "uporam się" z nim w ciągu tygodnia.

Ale szkoda, mimo wszystko, że powstanie sezon piąty. Fabuła zostanie "rozrzedzona" i jeśli ma nastąpić upadek Franka, to może już nie być tak mocny.
Romulus - 2016-03-05, 18:29
:
No dobra. Jest lepiej, niż w 3 sezonie. Czwarty odcinek to game changer - od razu włączyłem piąty. Cała ta intryga została nieźle rozegrana, choć oczywiste, że spadła Underwoodowi z nieba. To jest, nic lepszego go nie mogło spotkać, aby można było usunąć z drogi jedną, czy dwie przeszkody.

W 7 odcinku pojawia się świetny przeciwnik. I emocji w tym serialu dostarcza właśnie to - mocny, solidny przeciwnik Franka. Jest się z kim bić. I z kim przegrać. Lecę z 8, moja silna wola poległa.
Romulus - 2016-03-06, 19:49
:
Nie wiem, czy to objaw nadmiernej ekscytacji :) Ale 4 sezon ma mocarne zakończenie. Z dreszczem niewielkiej grozy na plecach :)

Żądam natychmiastowego nakręcenia i udostępnienia sezonu 5!

Może momentami fabuła bywała przegięta. Na pewno napięcie nie było równomierne. Pierwsza połowa sezonu była "słabsza" pod tym względem - ale miała inny cel: nie zaspoileruję dużo, jeśli napiszę, że miała na celu zbudowanie postaci Claire, pokazanie jej jako równorzędnego partnera dla Franka. Gdyby ktoś jeszcze wątpił. Było to logiczna i dobrze zbudowana kontynuacja finału sezonu 3. W drugiej połowie sezonu pojawiła się czysta polityka i brutalna rozgrywka. W zasadzie Frank stał się diabłem (gdyby ktoś miał wątpliwości). Szczególnie w finale, gdzie tak naprawdę nie zrobił nic "złego". Zrobił politykę.

Na marginesie - świetny był wątek dotyczący nowych "narzędzi" wykorzystywanych w polityce, w kampanii. Mam nadzieję, że będzie rozwijany. W zasadzie, to musi być. Byle nie w 6 sezonie. :) Niechże piąty akt będzie ostatnim. Teraz wszystko można zamknąć właściwie. Bez rozmywania fabuły. Narzędzia do zagłady muszą być tylko dobrze wykorzystane. Bo, jak pisałem, Frank ma z kim przegrać.
Sharin - 2016-11-26, 13:14
:
Powtórzyłem sobie pierwszy sezon - podobnie jak pierwszy sezon "Mad Man" i "The Walking Dead" :) - i mam pytanie związane trochę z serialem, trochę z książką. Czy ktoś miał przyjemność ją przeczytać? Warto po nią sięgnąć? Jakim to stylem jest napisane? To thriller?
Dulaman - 2016-12-13, 12:08
:
Sharin napisał/a:
Powtórzyłem sobie pierwszy sezon - podobnie jak pierwszy sezon "Mad Man" i "The Walking Dead" :) - i mam pytanie związane trochę z serialem, trochę z książką. Czy ktoś miał przyjemność ją przeczytać? Warto po nią sięgnąć? Jakim to stylem jest napisane? To thriller?


Co do książki źródłowej "House Of Cards" to nie wiem bo jej nie znam ale mogę zdecydowanie polecić sięgnięcia po pierwowzór serialowy czyli 3 3-odcinkowe miniserie BBC.
1. Dom z kart
2. Rozgrywając królem
3. Ostatnie rozdanie

W prawdzie zdjęcia lekko trącą myszką ale i tak warto, muzyka z openingu jest genialna , no i aktor grający główną rolę jest jeszcze genialniejszy - ta brytyjska szlacheckość ten akcent to oczko puszczane do kamery no normalnie poezja //kas
Romulus - 2017-10-31, 18:32
:
6 sezon serialu ma być ostatnim. Wreszcie. Nie wiem, co się na taką decyzję złożyło. Naturalne wypalenie wszystkich wątków fabularnych i brak nowych, które mogłyby pchać serial dalej? Czy skandal z oskarżeniem Kevina Spaceya o molestowanie innego aktora, kiedy ten miał 14 lat? A do tego wzmocniony przez tegoż aktora absurdalnym coming outem. Głupiej już się nie mógł bronić. To chyba będzie, po Weinsteinie, największy upadek w Hollywood.
Trojan - 2017-10-31, 19:25
:
Wiesz, może otwarto puszkę Pandory?
Oczywiście ze producenci weszli w tryb kryzysowy i ograniczają straty /czyli tną serial.
Romulus - 2017-10-31, 23:12
:
Taa. Okazało się, że zawiesili produkcję 6 sezonu. Może wcale go nie będzie. A Spacey jest chyba skończony.
Tixon - 2017-10-31, 23:40
:
Przeglądanie w necie reakcji ludzi na to było by zabawne, gdyby nie było tak cholernie przykre. //mur
Romulus - 2017-11-01, 09:01
:
To swoją drogą. Przy całym braku tolerancji dla takich sprawców - zbiera mi się na wymioty także z powodu oburzonych świętoszków wylewających kubły pomyj. Są tak oburzeni, tak prawi, że powiesiliby każdego, utopiliby w łyżce śliny, torturowaliby bezlitośnie itp. Druga grupa - też moraliści i krzyżowcy, którzy nakręcają histerię w drugą stronę: każdy kto się "nie odetnie", nie potępi, nie zabierze głosu - z koniecznym oburzeniem i dezaprobatą, sam staje się podejrzany.
BG - 2017-11-01, 11:13
:
Ciekawe, czy ten przypadek, gdy pijany Spacey napastował 14-latka, to jedyny taki przypadek z życia tego aktora.
Jeśli tak, to można uznać to po prostu za incydent, który można mu wybaczyć. A jeśli takich przypadków było więcej, to chyba jednak oznacza, że z Frankiem Underwoodem faktycznie jest coś mocno nie tak i że to kwalifikuje się do prokuratorskich zarzutów.

Tak czy inaczej, dobre jest to, że coraz więcej ofiar molestowania w Hollywood zaczyna otwarcie mówić, jak to tam wygląda. Że coraz więcej takich przypadków jest jawnych. Może kiedyś poznamy choć w przybliżeniu skalę tego procederu.
Tixon - 2017-11-01, 11:21
:
Romulus, skrajności są zawsze najgłośniejsze.
Do tego u nas nie ma przepracowania takich problemów, brak wzorców. Więc zostaje albo lekceważenie tematu, albo histeria w drugą stronę. I obie się wzajemnie nakręcają.
Trojan - 2017-11-01, 17:19
:
Lawina ruszyła.
Efekt domina.
Romulus - 2017-11-04, 08:31
:
Ciekawe. Netflix chce jednak zrobić szósty sezon. Ale bez Spaceya, którego mają "wypisać" ze scenariuszy. Dałoby radę, tak na pierwszy rzut oka. Choć bardzo to ryzykowne.
adamo0 - 2017-11-04, 09:51
:
Powinni odpuścić. Piąty sezon pozostawił niedosyt, ale zakończył się w takim momencie, że równie dobrze mógłby być to koniec całego serialu. Ostatni sezon bez Franka to IMO głupota.
Cintryjka - 2017-11-04, 10:40
:
Frank zawsze może elegancko zejść po odrzucie przeszczepu, to akurat żaden problem. Pytanie, czy będzie porządna historia dla samej Claire.
martva - 2017-11-07, 09:05
:
Ja myślałam że on się już skończył - dla mnie to był perfekcyjny moment i boję się że ciągnięcie historii dalej może się skończyć tylko źle.
Plejbek - 2017-11-07, 10:29
:
Najlepsze co może Netflix zrobić w tej chwili to anulowanie serialu. Spacey to 80% emocji, aktorstwa i miodności tego serialu. "House of cards" bez niego to pomysł całkowicie bez sensu.
dworkin - 2017-11-07, 10:55
:
Też sądzę, że bez niego to nie ma sensu. Lepiej po prostu przerwać i zapomnieć, może i zasłużył, nie byłby to pierwszy nagle anulowany serial.
Carmilla - 2017-11-10, 03:11
:
Serialu nie widziałam, czytałam tylko powieści, będące jego inspiracją. I tak myślę sobie, czytając dyskusje o serialu, że może stworzyć by zakończenie serialu zbliżone do tego książkowego. Wiem, książki są bardzo brytyjskie, serial bardzo amerykański ale końcówka powieści tak piękna, że może warto by się o nią pokusić. Ot, stworzyć jeden, jedyny finałowy odcinek...
Tylko czy publika by chciała oglądać jak Spacey odchodzi z honorem? :mrgreen:
Romulus - 2017-11-10, 07:25
:
Zapomnij o Spaceyu. Jest już skończony. Nikt go nie zatrudni. A Ridley Scott wyciął ostatnio wszystkie sceny z jego udziałem z najnowszego filmu. Zastąpi go Christopher Plummer w dokrętkach. A pisało się, że to miała być oscarowa rola Spaceya.

Do grona kolesi skończonych, poza Harveyem Weinsteinem, Kevinem Spaceyem (Seagal skończony jest od dawna), Edem Westwickiem (ten piękniś z "Plotkary"), reżyserem Rattnerem - dołączył Loius C.K.

Pięć kobiet oskarżyło go o molestowanie - miał się przed nimi masturbować i namawiać je do masturbacji.
utrivv - 2017-11-10, 09:12
:
A co na to związki zawodowe? nie bronią swoich członków? :shock:
dworkin - 2017-11-10, 09:33
:
Myślisz, że wezmą w obronę faceta, który przeniósł 14-letniego chłopca na łóżko i się na nim położył, by trochę rozładować napięcie? Spacey przecież tę relację potwierdził. Sądzę zresztą, że jeśli człowiek jest zdolny do czegoś takiego, to będzie swoje zachowania powtarzał, zwłaszcza po uzyskaniu odpowiedniej pozycji (władzy nad innymi). Nowe doniesienia na temat Spaceya moje przekonanie gruntują.

Zawsze ceniłem jego kreacje aktorskie i ta sympatia przenosiła się też na jego osobę. Nie może być jednak tak, że społeczeństwo pozwoli niektórym łamać podstawowe zasady z racji ich wysokiej pozycji. A w Hollywood, widać, jest tak od dawna, o ile nie od zawsze.
Trojan - 2017-11-10, 09:37
:
Romulus napisał/a:

Do grona kolesi skończonych, poza Harveyem Weinsteinem, Kevinem Spaceyem (Seagal skończony jest od dawna), Edem Westwickiem (ten piękniś z "Plotkary"), reżyserem Rattnerem - dołączył Loius C.K.
.


lawina dopiero ruszyła :)

zdecydowana nadreprezentacja homoseksualistów ... w tych holiułudach.
utrivv - 2017-11-10, 09:43
:
dworkin, W Polsce by bronili do ostatniej kropli krwi :)
Trojan - 2017-11-10, 09:50
:
dworkin napisał/a:
Zwłaszcza po uzyskaniu odpowiedniej pozycji (władzy nad innymi). Zaś coraz nowsze doniesienia na temat Spaceya moje przekonanie gruntują.



ciekawe - może w końcu kogoś z taka pozycją posadzą za pedofilię ?
Jacksonowi się udało - choć kosztowało go to krocie.
Romulus - 2017-11-10, 15:05
:
Następny na liście molestatorów: Matthew Weiner, twórca i scenarzysta "Mad Men".

Ciekawe, czy Amazon "utnie" jego nowy serial "The Romanoffs".

A od Louisa C.K. odcięło się już HBO, rezygnując ze wspólnego projektu.

"House of Cards" - dobry tytuł tematu dotyczącego molestowania seksualnego w Fabryce Snów. :)
Trojan - 2017-11-10, 15:30
:
nowy serial HBO :)
Romulus - 2017-11-10, 16:51
:
Złote Globy będą bardzo ciekawe. Tak samo jak Oscary. I nie chodzi o to, kto wygra, tylko jakie będą odniesienia na galach do tego. Widzę już te łzy na pokaz i owacje na stojąco.
Trojan - 2017-11-10, 17:17
:
I nową kategorię - najlepsze molestowanie
Tixon - 2017-11-10, 17:53
:
Trojan, //facepalm
Trojan - 2017-11-10, 18:04
:
Chciałem zauważyć że podtytuł wątku nabrał nowych wartości.

Ps. Sorry Tix. Masz rację to MTV daje nagrodę za sceny
Rashmika - 2017-11-10, 18:11
:
Romulus napisał/a:
Ale bez Spaceya, którego mają "wypisać" ze scenariuszy.


Ojeju, to kto teraz będzie tłumaczył literalnie widzom co scenarzysta miał na myśli?
Plejbek - 2017-11-10, 19:15
:
Zaorane.


Trojan - 2017-11-10, 19:26
:
Mocne :)
Romulus - 2018-11-04, 18:33
:
Po obejrzeniu finałowego sezonu nie jestem ani wstrząśnięty ani zmieszany. Trochę mnie rozczarował, choć i tak nie spodziewałem się wiele. Mimo to początek był niezły, śmierć Francisa, Claire u sterów - i nowe intrygi, potężni wrogowie, tajemnica, trochę paranoi. Mimo to nie było jakiegoś spójnego pomysłu na finał. Fabuła wydaje się momentami klecona z innej, co zrozumiałe, skoro wywalono Spaceya i pewnie na biegu ją wymyślano. Widać to w drugiej połowie sezonu, kiedy pojawiają się jakieś szalone pomysły, ograne wcześniej chwyty i łatwe rozwiązania. Do tego finał wydaje się kompletnie bez sensu. A jedynym pomysłem na Claire było zrobienie z niej jakiejś żeńskiej wersji Antychrysta, bez istotnych konsekwencji.

Generalnie było słabo, choć, paradoksalnie, nieźle się to oglądało. Ale myślę, że większość tej uwagi wynikała z tego, że to był ostatni sezon i chciałem poznać zakończenie.