Zaginiona Biblioteka

Seriale - THE AMERICANS

ASX76 - 2013-02-05, 12:08
: Temat postu: THE AMERICANS


Małżeństwo zaaranżowane przez Matuszkę Rossiję dla wyższych celów. Dwójka rosyjskich szpiegów KGB ma za zadanie wtopić się w amerykańską społeczność, stać się jej częścią, aby działając pod przykrywką być gotowym do wykonywania ważnych misji. Akcja serialu rozgrywa się w okresie Zimnej Wojny. Prezydent USA R. Reagan doskonale zdawał sobie sprawę z zagrożeń jakie niesie ze sobą komunizm, nie miał zatem najmniejszych wątpliwości co do podpisania "Executive Order 2579", zezwalającego na użycie wszelkich środków do pozbycia się problemu "śpiochów". Naszym bohaterom z bratniego kraju zaczyna się "palić grunt pod nogami".
Wyścig zbrojeń między USA i ZSRR sprawił, że ludzkość nieraz znajdowała się na krawędzi nuklearnej zagłady. Doprawdy, niewiele brakowało, aby któryś z wielu kryzysów jądrowych zakończył się tragicznie dla gatunku homo sapiens i nawet nie trzeba byłoby mieszać do tego Boga. Armageddon "na własne życzenie". ;)
Pierwszy epizod wypadł wprost znakomicie i narobił mi dużego apetytu na więcej. Jasna sprawa, że bez pewnych uproszczeń się nie obeszło - bądź co bądź nie jest to produkcja dokumentalna i nie sposób wymagać tu gmerania się w szczegółach - niemniej jednak wyraźnie daje się odczuć klimat tamtych czasów, aury paranoi i narastającego zagrożenia.
A w to wszystko zostały wpisane dramatyczne perypetie rosyjsko-amerykańskiej rodziny (rodzice - Rosjanie, a dzieci wykonane i wychowywane w amerykańskim duchu, toteż wychodzi "dwa w jednym". ;)
Ona, wierna ideałom i dla dobra Ojczyzny gotowa na wszystko. On, przesiąknięty konsumpcjonizmem i wykazujący słabość do amerykańskiego stylu życia, o zachwianej lojalności, lecz dla żony gotowy na wszystko. Takie rozdarcie/rozdźwięk między nimi stwarza dogodną okazję do pogłębienia kreacji postaci, nadania im wiarygodnego rysu psychologicznego. W moim przekonaniu się udało, przynajmniej jak na razie. Historia budzi emocje i nie pozostawia obojętnym. W tworzeniu scenariusza "macza(ł) palce" były agent CIA, J. Weisberg, co pozwala mieć nadzieję, że łatwych rozwiązań tu nie będzie. Polowanie na nich tak naprawdę dopiero się zaczyna, więc wydaje mi się, że jeśli twórcy choćby utrzymają poziom z pilota w kolejnych epizodach, będzie bardzo dobrze. Póki co, zapowiada się jedna z najlepszych tegorocznych produkcji.
Romulus - 2013-02-05, 18:51
:
Proszę, proszę, Trybun Ludowy przymyka oczy na uproszczenia fabularne :) Stwierdza ze serial nie musi/może być dokumentem :) Prawie szok przeżyłem. A co do serialu to spodziewam się dobrej rozrywki i nie mogę doczekać się piątku żeby obejrzeć 1 odcinek. Dzięki Super Bowl w tym tygodniu uda mi się nadrobić zaległości.
Cintryjka - 2013-02-05, 19:00
:

ASX76 - 2013-02-05, 19:13
:
Augustusie --> Nie bądź taki h...ej do przodu i absurdalnie nie generalizuj! :-P
Uproszczenie uproszczeniu nierówne.
Na przykład w "Following" mamy do czynienia z fabularnym prymitywizmem i emocjonalnym wyjałowieniem podczas oglądania.

Z seriali szpiegowskich, najbliżej klasą "The Americans" do "Rubicon". Oczywiście oceniając po pierwszym odcinku.


Cintryjko --> skoro "szkoleniowcy" z KGB mieli "bonusy", to niby z jakiej racji twórcy serialu mieli o tym nie "napomknąć"? ;)

Przynajmniej w odniesieniu do dwójki głównych bohaterów rozmowy wyłącznie po angielsku mają swoje uzasadnienie w fabule. :-P
Cintryjka - 2013-02-05, 20:07
:
Chodziło mi o pozostałe interakcje rosyjsko-rosyjskie:)
ASX76 - 2013-02-05, 20:33
:
Cintryjka napisał/a:
Chodziło mi o pozostałe interakcje rosyjsko-rosyjskie:)


Oj tam, czy to rzeczywiście istotne? ;)
Cintryjka - 2013-02-05, 20:45
:
Może i nie, ale wrażenie jest idiotyczne. W Mad men by tego nie było.
MrSpellu - 2013-02-05, 23:44
:
Brzmi ciekawie. No i temat WIELKIMI LITERAMI, więc musi coś być na rzeczy --_-
Romulus - 2013-02-06, 07:00
:
ASX76 napisał/a:
Augustusie --> Nie bądź taki h...ej do przodu i absurdalnie nie generalizuj! :-P
Uproszczenie uproszczeniu nierówne.
Na przykład w "Following" mamy do czynienia z fabularnym prymitywizmem i emocjonalnym wyjałowieniem podczas oglądania.

Przypominam sobie, jak jarałeś się "Spartacutasem", gdzie prymitywizm fabularny był od początku wizytówką, cechą charakterystyczną serialu i pozostał nim do dziś :) A targetem tego serialu od początku byli fani preferujący skomplikowanie fabuły na poziomie filmów z Van Dammem, czy innym przeładowanym koksem debilem :) "The Following" to przy "Spartacutasie" ma jakość niemal dramatu szekspirowskiego :)

Wracając do "The Americans" fajnie, że napisy pojawiają się w miarę szybko. Bo albo mi się gust zmienia, albo jest coraz więcej fajnych (z mojego punktu widzenia) seriali, które nie są tłumaczone albo tłumaczone po długich miesiącach od zakończenia.
ASX76 - 2013-02-06, 19:43
:
Tyle, że swego czasu "Spartacus" nadrabiał braki fabularne innymi walorami i, co ważne, potrafił wzbudzić emocje. Natomiast "Following" ogląda się beznamiętnie. Coś a la letnia h(i)erbatka u cioci. Proszę nie zapominać, że fabuła to nie wszystko.

Nieraz tłumacze nie nadążają. Akurat w przypadku "The Americans" taki problem wystąpić nie powinien, bo już pierwszy odcinek wszystko co trzeba ma na właściwym miejscu, toteż chęci nie zgasną. :-)
MrSpellu - 2013-02-07, 21:05
:
Pierwszy odcinek mnie nie zwilżył, ale dam szansę.
ASX76 - 2013-02-07, 22:02
:
MrSpellu napisał/a:
Pierwszy odcinek mnie nie zwilżył, ale dam szansę.


A toś mię niemiło zaskoczył, bo liczyłem na bardziej zaawansowaną reakcję cielesną. ;)

Dobra, na razie: ASX i Cintryjka czują się bardzo porządnie "zwilżeni". :-P
MrSpellu - 2013-02-08, 15:14
:
No dobra, w trakcie emisji dwa razy puściłem bąka.
Ale jestem niemal pewien, że to wina zapiekanki fasolowo-boczkowo-ziemniaczanej.
Romulus - 2013-02-08, 22:44
:
Po dwóch odcinkach - całkiem nieźle, ale bez szału. Keri Russell - dawno przeze mnie nie oglądana, w tym serialu ma nieco odjętego seksapilu. Matthew Rhys - też widziałem go ostatnio dawno temu w "Brothers & Sisters". Minus serialu - setting. Myślałem, że będą to lata współczesne. Jak pokazała historia Rosjanie nadal trzymają "śpiochów" w USA, którzy po powrocie do Mateczki Rosji robią karierę, jak Anna Chapman. Szkoda, że twórcy wybrali lata 80-te XX wieku. Ale oglądam dalej, bo chyba warto.
ASX76 - 2013-02-13, 17:38
:
W drugim odcinku Rosjanie z Rosjanami gadali po rosyjsku (oczywiście za wyjątkiem "śpioszków", ale oni są usprawiedliwieni fabularnie). //spell
Cintryjka - 2013-02-13, 18:44
:
Zauważono:) No i bdb. Ale poza tym szału nie odnotowano.
ASX76 - 2013-02-13, 18:53
:
Cintryjka napisał/a:
Zauważono:) No i bdb. Ale poza tym szału nie odnotowano.


Cintryjka napisał/a:
Ja tylko przypomnę, że Boss też rozwijał skrzydła stopniowo.


;)
Cintryjka - 2013-02-13, 19:06
:
Toteż nie przekreślam, zresztą Rhysa po B&S bardzo lubię.
Romulus - 2013-02-13, 20:38
:
Cintryjka napisał/a:
Toteż nie przekreślam, zresztą Rhysa po B&S bardzo lubię.

Ja również.
Aczkolwiek największą wadą tego serialu jest, że się powtórzę, osadzenie akcji w latach 80-tych XX wieku. Wydaje mi się, że ciekawiej byłoby opowiedzieć historię o współczesnych "śpiochach". Bo w latach 80-tych mogli jeszcze wierzyć w Matuszkę Rosję. Złe Stany kontra dobra Rosja - to ich mogło napędzać. Mogli być jeszcze ideologicznie przeprani. A współcześnie? Kim musieliby być, co ich musiałoby napędzać, motywować? Cynizm? Patriotyzm, a jeśli tak to jaki? I tym podobne.

Może przesadzam. Zobaczymy dopiero, w którym kierunku będzie rozwijać się akcja.
MrSpellu - 2013-02-14, 09:20
:
Romulus napisał/a:
Bo w latach 80-tych mogli jeszcze wierzyć w Matuszkę Rosję. Złe Stany kontra dobra Rosja - to ich mogło napędzać. Mogli być jeszcze ideologicznie przeprani. A współcześnie? Kim musieliby być, co ich musiałoby napędzać, motywować?

Tutaj też masz szansę na przyzwoite rozterki moralne. W końcu ich dzieci już są Amerykanami pełną gębą. Ona łudzi się, że ich kiedyś przekona do idei ZSRR. On kombinuje/będzie kombinował jak przekonać ją do dezercji. Ona wcześniej na niego "donosiła", ale gdy po piętnastu latach małżeństwa (sic!) dowiedziała się, że on ją kocha (sic!)... trochę zmiękła jej rura. Lub będzie to wykorzystywać przeciwko niemu. W co wątpię --_-

Wadę tego serialu jest to, że na 99% zdezerterują --_-
Cintryjka - 2013-02-14, 09:58
:
Ja uważam, że właśnie czas akcji akurat wybrany bardzo ciekawie i popieram Spella. Oprócz ostatniego zdania, bo uważam, że wcale nie wiadomo.
ASX76 - 2013-02-14, 15:36
:
Również uważam, że czas akcji został wybrany w sam raz. To był ciekawszy i bardziej emocjonujący okres od obecnego, wszak groźba wybuchu atomowego konfliktu była wtedy największa. Także bohaterowie, bez współczesnych gadżetów szpiegowskich i tym podobnych cudów na kiju, mają większe możliwości wykazania się. Wtenczas więcej zależało od ludzi, a mniej od techniki.

Wadą serialu jest to, że na 99% zdezerterują??? Nie dość, że zarzut dziwny, to niedoszły, więc nie sposób traktować go poważnie. :-P

Augustus ma spaczony gust. Podnieca się dennym "Following", a czepia się "The Americans". :-P
Romulus - 2013-02-14, 15:42
:
ASX76 napisał/a:
Również uważam, że czas akcji został wybrany w sam raz. To był ciekawszy i bardziej emocjonujący okres od obecnego, wszak groźba wybuchu atomowego konfliktu była wtedy największa. Także bohaterowie, bez współczesnych gadżetów szpiegowskich i tym podobnych cudów na kiju, mają większe możliwości wykazania się. Wtenczas więcej zależało od ludzi, a mniej od techniki.

W latach 80-tych XX wieku była groźba wybuchu wojny atomowej? Pytam, bo nie wiem i dlatego się dziwię :)

ASX76 napisał/a:
Augustus ma spaczony gust. Podnieca się dennym "Following", a czepia się "The Americans". :-P

Czytaj moje posty ze zrozumieniem :) I nie będę wskazywał palcem, kto się niezdrowo jarał "Spartacutasem" :mrgreen:
Tixon - 2013-02-14, 15:47
:
Romulus napisał/a:
W latach 80-tych XX wieku była groźba wybuchu wojny atomowej?

Tak.
ASX napisał/a:
wszak groźba wybuchu atomowego konfliktu była wtedy największa.

Nie.
ASX76 - 2013-02-22, 13:26
:
http://hatak.pl/aktualnos..._The_Americans/

Produkcja zanotowała świetny start przebijając podczas swego debiutu oglądalność "Sons of Anarchy" i "American Horror Story". Później liczba widzów spadła (bałem się, że może być to początek końca), jednakowoż nie na tyle, aby stacja FX zakończyła żywot po pierwszym sezonie. Wyniki oglądalności są na tyle satysfakcjonujące, że właśnie zamówiono drugi! Radujmy się! //spell
Romulus - 2013-04-12, 22:54
:
I ten serial też w końcu nadrobiłem. Po 10 odcinkach nie jestem w ekstazie, nawet nie w zachwycie :) Dobrze się ogląda, ale nie jest to serial porywający. Dociągnę do finału 1 sezonu i sobie odpuszczę sezon drugi. Chyba że finał będzie na miarę jakiegoś solidnego "wow".
ASX76 - 2013-04-12, 23:31
:
A bo to serial musi porywać, żeby się go dobrze oglądało? ;)
Oczywiście zgodzę się, iż nie jest to coś rzucającego na kolana, niemniej potrafi zapewnić rozrywkę na zadowalającym poziomie.
Przyznam szczerze, że po pilocie więcej sobie obiecywałem po tej produkcji. Niewykluczone, że decyzja o zamówieniu drugiego sezonu miała wpływ na spowolnienie akcji. Tak czy owak, "The Americans" pozostają jedną z lepszych tegorocznych premier.
MrSpellu - 2013-04-12, 23:48
:
Tak czy owak odpuściłem po czterech albo po pięciu odcinkach. Mocno takie se.
Romulus - 2013-04-18, 10:07
:
Dotrwałem do 10 i nie chce mi się dalej oglądać. Niedużo zostało, ale poczekam na finał, jesli kogoś podnieci to się skuszę :) Póki co - skreślam.
ASX76 - 2013-05-17, 12:08
:
Romulus napisał/a:
Dotrwałem do 10 i nie chce mi się dalej oglądać. Niedużo zostało, ale poczekam na finał, jesli kogoś podnieci to się skuszę :) Póki co - skreślam.


Nie podniecił. Ten serial wiele "obiecywał", zwłaszcza po pierwszym epizodzie, lecz w sumie nie spełnił oczekiwań. Byłoby najlepiej, gdyby cała historia została zamknięta w jednym sezonie. Za dużo sztucznego rozciągania i przynudzania.
ASX76 - 2014-03-08, 16:09
:
Otwarcie drugiego sezonu uważam za bardzo udane. Sporo akcji i ciekawych kombinacji. :-)
Będę oglądał do końca.
ASX76 - 2014-03-27, 12:44
:
Po czterech odcinkach drugiego sezonu śmiem twierdzić, iż jest dobrze, a nawet bardzo dobrze: ciekawie i konkretnie. :-)
ASX76 - 2014-05-02, 22:45
:
Czyżbym tylko ja spośród tutejszych serialoholików oglądał tę produkcję? //mysli

Po dziewięciu odcinkach drugiego sezonu, śmiem twierdzić, że:
- brak sztucznych "wypełniaczy"
- jest lepiej niż w pierwszym
- wszystkie epizody stoją na wysokim poziomie
- dziewiąty to ostry dramatyczny hardcore //spell
Romulus - 2014-05-03, 09:32
:
Drugi sezon próbuję oglądać w telewizji. Oczywiście, nagrywając wcześniej odcinki. Ale mam kłopoty, bo zawsze coś fajniejszego do nagrania jest na innym kanale, w porze powtórek. Ale może nadrobię później. Jeśli rzeczywiście 2 sezon podniósł poziom, to może warto poświęcić mu trochę czasu.
Cintryjka - 2014-05-05, 14:46
:
Bardzo duży pozytywny skok jakościowy w tym sezonie - przebili Justified, wczoraj obejrzałam zaległy z racji majówkowego odcinek nawet przed Fargo. Polecam.