Zaginiona Biblioteka

Film - Batman - Christophera Nolana, ale można i szerzej go ująć

Tixon - 2012-07-22, 21:34
:
Obejrzałem Batman Początek (którego jeszcze w całości nie miałem okazji obejrzeć ) i przypominam sobie Dark Knighta, ale nie wiem, czy zdzierżę do końca. Joker jest świetnie zagrany, ale jego plany po prostu mnie wkurwiają.
Młodzik - 2012-07-22, 22:02
:
Dlaczego wkurwiają? Przez szaleństwo, czy nierealność?
Pamiętam, że jedyne, co mi w nich przeszkadzało to całkowita niewykonalność.
Tixon - 2012-07-22, 22:17
:
Jeden genialny plan realizowany co do sekundy po drugim. Plus ogólny idiotyzm/ślepota całej reszty, która mu to umożliwia.
Młodzik - 2012-07-22, 22:35
:
Podejrzewam, że i cały sztab geniuszy by nie przejrzał Jockera. Zresztą to był element "wizji" reżysera i nie zamierzam wytykać nieścisłości, których się nazbierało niemało :) .
Romulus - 2012-07-27, 17:24
:
Wróciłem z seansu. "Mroczny Rycerz powstaje" to idealne, znakomite, może i wybitne zwieńczenie Nolanowskiej trylogii. Nie czytałem wcześniej komiksów, tych najważniejszych dla całej tej trylogii i bardzo się cieszę. Dzięki temu fabuła była zaskakująca i trzymająca w napięciu od początku do końca. Choć już od niemal początku można przewidzieć jej finał, to jest - jak konkretnie skończy się film. Inna kwestia - motywacja jednej z postaci była mało przekonująca. Największy zarzut można skierować pod adresem Bane'a. Przydałoby się jeszcze nieco pogłębić tą postać. Ale, z drugiej strony, Nolan nie pozostawił niedopowiedzeń z nim związanych. I odnośnie motywów, jak i jego biografii. Ani reżyser ani aktor nie próbowali przeskakiwać Ledgerowego Jokera. Zatem Bane to inny typ łotra. Może nawet ciekawszy od Jokera, może i nawet budzący nie sympatię, ale jakieś ciepłe uczucia. Na pewno nie jest to uber czarny charakter. Nie do końca. I może momentami jest ciekawszy od samego Batmana. Stąd i pewnie mój niedosyt. Ale i w warstwie dotyczącej samego Batmana kreacja tej postaci nie zawodzi.

Nie wiem, czemu ktoś się czepiał postaci granej przez J. Gordona - Levitta. W zasadzie od początku budzi on sympatię i nie znając pewnych kwestii z nim związanych, byłem zaskoczony w finale.

Kamień spadł mi z serca jeśli chodzi o postać graną przez Anne Hathaway. Oglądając jej zdjęcia przed filmem zachodziłem w głowę, w jaki sposób takie skąpe przebranie może maskować jej tożsamość. Odpowiedź jest dosyć prosta i przekonująca :)

Wady tego filmu mi nie przeszkadzały. I na pewno kupuję go na blu-rayu. Tak, jak poprzedników.

To najlepszy film, jaki widziałem w tym roku w kinie :) A spośród trzech Nolanowych "Batmanów" mieści się chyba na równi z "Mrocznym Rycerzem". Warto było czekać :)


Ostrzeżenie moderatora: spoilerowanie tego filmu skonczy się wykasowaniem posta, bez żadnych ostrzeżeń ani tłumaczeń. A w zależności od rodzaju spoilera i złośliwości intencji samego użyszkodnika - mogę wystąpić o rozważenie zbanowania. Przez spoilerowanie należy rozumieć także nie oznaczanie spoilerów

adamo0 - 2012-07-27, 17:28
:
Uffffffffff :-P
Tixon - 2012-07-27, 17:32
:
Romulus napisał/a:
A spośród trzech Nolanowych "Batmanów" mieści się chyba na równi z "Mrocznym Rycerzem"

Czyli jest do dupy?
MrSpellu - 2012-07-27, 17:35
:
Tixon, mylisz z jakimś anime. Mroczny Rycerz był świetny.
Romulus - 2012-07-27, 17:36
:
Tixon napisał/a:
Romulus napisał/a:
A spośród trzech Nolanowych "Batmanów" mieści się chyba na równi z "Mrocznym Rycerzem"

Czyli jest do dupy?

Jeśli tak to chcesz ująć :)
Ja zastanawiam się nad ponownym pójściem do kina :) Jeśli chodzi o filmy Nolana zaczyna mi to wchodzić w krew :)

BTW - nie znam komiksów więc nie wiem, czy się mylę. Ale czytałem, że kolejnym projektem Christophera Nolana ma być film o Howardzie Hughesie. Nie taki, jak "Aviator" Scorsese, który skończył się wtedy, kiedy zaczął się ten bardziej ponury okres w życiu miliardera. W "Batmanie" Nolan tak jakby puszczał oko w kierunku tej postaci odnosząc jej niektóre zachowania do jednego z bohaterów. Ale może przesadzam z tym szukaniem tropów.

I mam nadzieję, że Nolan nie wróci już do "Batmana". Film otwiera drogę do kontynuacji, ale już z innymi bohaterami.
Młodzik - 2012-07-27, 17:37
:
Nolan niedawno ogłosił, że zrezygnował z filmu o Hughesie, to tak dla formalności.
Tixon - 2012-07-27, 17:46
:
MrSpellu napisał/a:
Tixon, mylisz z jakimś anime. Mroczny Rycerz był świetny.

W jakim względzie? Chętnie posłucham.

Mod, może jakiś osobny temat?
Tomasz - 2012-07-27, 18:07
:
Romulus napisał/a:
Wróciłem z seansu.

Ja również.

Romulus napisał/a:
"Mroczny Rycerz powstaje" to idealne, znakomite, może i wybitne zwieńczenie Nolanowskiej trylogii.

Przesadzasz. Mogło być lepiej. Zjechali parę rzeczy. Przede wszystkim słabo zwieńczony wątek głównego łotra. Drugi ujawniony łotr przed finałem to w ogóle klapa.
Świetnie był robiony na tragiczną postać tytułowy bohater i jednak mnie zawiodło zwieńczenie historii co do niego samego. Za to świetne wprowadzenie wiadomo kogo. Od początku na to liczyłem.
Szkoda Bane'a jako wątku, bo był rewelacyjny, a na koniec poza akcją prawie nic z tego nie zostało.
Film jest bardzo dobry, ale jednak na koniec bardzo przewidywalny i z niepotrzebnym zwrotem pod koniec (to z ujawnieniem "drugiej twarzy" pewnej osoby).
Liczyłem na mocniejszy koniec, na takie wgniecenie w fotel, po którym by się ciężko było pozbierać. Szykowało się to w trakcie. W drobnych scenach, w rewelacyjnych chwilami dialogach, w prowadzeniu postaci policjantów (to najlepiej zrobiono).
Romulus napisał/a:

Nie wiem, czemu ktoś się czepiał postaci granej przez J. Gordona - Levitta. W zasadzie od początku budzi on sympatię i nie znając pewnych kwestii z nim związanych, byłem zaskoczony w finale.

No nie żartuj. To było oczekiwane od początku filmu. Przeze mnie pożądane. To w finale mi uratowało całe zakończenie.

Romulus napisał/a:

Kamień spadł mi z serca jeśli chodzi o postać graną przez Anne Hathaway. Oglądając jej zdjęcia przed filmem zachodziłem w głowę, w jaki sposób takie skąpe przebranie może maskować jej tożsamość. Odpowiedź jest dosyć prosta i przekonująca :)

Tu się zgadzamy.

Romulus napisał/a:

To najlepszy film, jaki widziałem w tym roku w kinie :) A spośród trzech Nolanowych "Batmanów" mieści się chyba na równi z "Mrocznym Rycerzem". Warto było czekać :)

"Mroczny Rycerz" zdecydowanie z przodu. Mocniejszy. Lepszy. Ale finał lepszy od pierwszego filmu na pewno. I bezapelacyjnie Nolan wymiata.

Tixon, Mroczny Rycerz był rewelacyjny w każdym względzie.
Romulus - 2012-07-27, 18:08
:
Tixon napisał/a:
MrSpellu napisał/a:
Tixon, mylisz z jakimś anime. Mroczny Rycerz był świetny.

W jakim względzie? Chętnie posłucham.

Mod, może jakiś osobny temat?

Jeśli się dyskusja rozwinie. Szkoda rozsiewać spam po całym dziale. Zatem dyskutować i się zobaczy.
adamo0 - 2012-07-27, 18:10
:
Tomasz napisał/a:
Tixon, Mroczny Rycerz był rewelacyjny w każdym względzie.


Nic dodać nic ująć. Genialny film.
Tixon - 2012-07-27, 20:32
:
adamo0 napisał/a:
Nic dodać nic ująć. Genialny film.
Tomasz napisał/a:
Tixon, Mroczny Rycerz był rewelacyjny w każdym względzie.

Nie, nie nie. Mroczny rycerz jest tak dziurawy i bzdurny, że nie szło go oglądać bez przeklinania na idiotyzm kolejnych scen, następnych dziur fabularnych.
Nie znam się na reżyserii, zdjęciach i pozostałych rzeczach należących do filmu, więc skupie się tylko na fabule, która daje totalnie ciała (przez co nie daje się filmu normalnie oglądać).
Zaczynamy od napadu na bank. Cudowny plan, wyliczony co do sekund, przy pełnej współpracy osób postronnych - nawet przeciwnicy strzelają do tych, którzy - zgodnie z planem mieli zginąć. Mamy scenę z granatem, w której gościu pozwala go sobie włożyć do ust i czeka na wybuch, ale blednie ona przy wyjeździe z banku. Bo raz, autobus wbija się do banku, by z niego, jak gdyby nic wyjechać. Mało tego, na zewnątrz czeka przygotowany rząd autobusów z - dwa - gotowym miejscem. I nikt nie widzi nic dziwnego w autobusie wyjeżdżającym z banku i pokrytym fragmentami konstrukcji, tynku. Oczywiście zakładam, że za kółkiem pozostałych autobusów siedzieli podstawieni ludzie - niby czemu w innym wypadku było by wolne miejsce? I - jak już mówiłem - cóż za doskonale, co do sekund, wyliczony plan.

Dalej - batman i jego skoki. Od przykładu wysokości, z której łamią się nogi tego złego, lecz nie batmana (because i'm batman - to rozumiem), poprzez skok w furgonetkę z samego szczytu parkingu, na amortyzowaniu upadku Rachel własnym ciałem skończywszy.

Wracamy do Jokera. Zdumiewa mnie koleś, który jest w stanie dokonywać rzeczy od tak - nie wiadomo jak udaje mu się zatruć alkohol komisarza, pomimo bardzo charakterystycznej twarzy nikt nie rozpoznaje go, gdy stoi w pierwszym szeregu kompani honorowej, na koniec wchodzi sobie ot tak na VIPowską imprezę do Wayna.
Wayne też tam zachowuje się genialnie. Nie wiadomo skąd wie, że przyszli, wie po kogo przyszli, więc chowa go w schowku na miotły. Ale dziewczynę zostawia. Po co zabrać ją ze sobą tajemnym przejściem i ukryć, ot dla bezpieczeństwa, lepiej ją potem ratować.

Zamach na prokuratora. Czysta trasa okazuje się być zajęta przez płonący wóz strażacki. Jakoś nikt go nie zauważył. Dlatego eskorta postanawia zjechać w dół - gdzie czekają już bandyci - zamiast użyć przeciwległego pasa (nie mówiąc już, że mogli by się zmieścić, ewentualnie staranować wóz).
Oczywiście, to, że Joker zostaje złapany, jest częścią planu. Tu zaczyna się zabawa.
Bo niby ludzie mafii przekupują policjantów wyznaczonych do ochrony pary, następnie zamiast tradycyjnej kulki w łeb i w buty, umieszczają ich w różnych miejscach z ładunkami wybuchowymi. A Joker o tym doskonale wie (więc może to byli jednak jego ludzie?).
Nie wiadomo czemu, podczas przesłuchania przez batmana, Jokerowi zdejmuje się kajdanki. Nie wiadomo, czemu zostawia się go w pokoju przesłuchań z wolnymi rękoma (obok leży masa potłuczonych kawałków lustra/okna, założę się, że ostrych), nie wiadomo też, dlaczego zostawia się tam policjanta. No ale dobra, Joker robi boom i nagle z całego pomieszczenia tylko on jeden jest w stanie utrzymać się na nogach - reszta wyparowuje z powodów eksplozji?

Dobra, czas na Denta. Ma spaloną połowę twarzy, odmawia przyjmowania przeciwbólówek - ok, twardziel. Do tego przeżyte wydarzenia sprawiają, że ześwirował, ponieważ zamiast zabić Jokera (który do szpitala w którym przebywa prokurator, którego chce zabić bardzo wiele osób i ma dwóch policjantów do ochrony, sic, wchodzi jak gdyby nigdy nic - i jeszcze podkłada bomby), postanawia zemścić się na batmanie i Gordonie. Spoko, motywacja muszę pomścić ukochaną przegrywa z muszę rzucić monetą.

Wracamy do Joker. Szpital zostaje ewakuowany, więc można go wysadzić i przy okazji wziąć trochę zakładników. Ten sam szpital, w którym jest prokurator, ważna persona. W ogóle Joker może podkładać bomby gdzie tylko chce. Twierdzi, że mosty są zaminowane, ok, może blefować, jednak policja musi to sprawdzić. Tymczasem podstawia barki. I wiecie co? One też są zaminowane. Gratuluję ludziom, którzy przygotowując środki ewakuacji nie sprawdzili, co się na nich znajduje.
BTW ludzi pilnuje wojsko z karabinami. Więźniów paru strażników z shotgunami.
Bardzo "fajnie" prezentuje się też sztuczna moralność więźniów, którzy ot tak stwierdzają, że poświęcą się i dadzą się wysadzić. Z drugiej strony, zwykli obywatele, którzy chcą to zrobić (i w ogóle następuje tu parodia demokracji), nie potrafią. Dla przypomnienia, na pokładzie są matki z dziećmi.
I jeszcze mała uwaga co do tego - skąd w ogóle pewność, że detonatory były do przeciwnych ładunków? Bo Joker tak powiedział? Nikt nie pomyśli, że być może sam się wysadzi?

Użycie sonaru na dużą skalę - bee. To takie amerykańskie. Wycieczka do innego kraju i porwanie tamtejszego obywatela jest w porządku. Rozbijanie się po mieście, narażanie życia ludzi (oczywiście nikt nie zginął - samochody które batman wysadzał były puste, bo taki układ przyjął reżyser), rozwalanie prywatnej własności - jest ok. Wykorzystanie sonaru do szpiegowania - również. Ale jak użyjesz tego na masową skalę, aby znaleźć jednego szaleńca grożącego śmiercią setkom osób, to pan kompas moralności mówi - przekroczyłeś granicę. Szpiegowanie obywateli jest złe. I to mówi ten, co technologię wymyślił i stworzył.

Zostają zakładnicy. Oczywiście będą stać z przyklejoną bronią (przez snajpę to nawet bodaj było widać) i mamrotać do swat, bo co mogą zrobić w tej sytuacji? Jakość paść plackiem na ziemię, odsłaniając gości z bronią nie mogą. Zamiast tego musi wkroczyć barman i wszystkich pobić, bo nagle zabrakło mu komunikacji.

No i na finał - przyjęcie na siebie winy za przestępstwa białego rycerza. Rzecz kompletnie bez sensu, bo jeśli można zwalić winę za te morderstwa na batmana, to równie dobrze na Jokera i jego ludzi.

To na razie tyle. Zapewne coś pominąłem, ale zdarza się ;)
Romulus - 2012-07-27, 20:41
:
A weź mi pokaż jakiś film, którego fabuła jest w 100 procentach zgodna z logiką, prawdopodobieństwem, realizmem, zasadami współżycia społecznego :mrgreen: Tak żebym wiedział, jakie filmy przyjmujesz za punkt odniesienia, wzór z Sevres :mrgreen:
Tixon - 2012-07-27, 20:55
:
"Głębokie gardło", cholera.
ASX76 - 2012-07-27, 21:02
:
Tixon napisał/a:
"Głębokie gardło", cholera.


Czy to ma cokolwiek wspólnego z bukkake pokemons? :-P


Augustusie, np. "Chłopcy z ferajny" czy "Ojciec chrzestny"...
Tixon - 2012-07-27, 21:08
:
Nie ma, po prostu wkurza mnie, że Romulus nie potrafi ocenić logiki, prawdopodobieństwa czy logiki scenariusza, bez punktu odniesienia. Tak jak gdyby film nie miał bronić się sam.
Jak można czerpać przyjemność z filmu, gdy widać, że Joker ma wszystko odgórnie ustawione?
ASX76 - 2012-07-27, 21:13
:
Tixon napisał/a:
Nie ma, po prostu wkurza mnie, że Romulus nie potrafi ocenić logiki, prawdopodobieństwa czy logiki scenariusza, bez punktu odniesienia. Tak jak gdyby film nie miał bronić się sam.

Jak można czerpać przyjemność z filmu, gdy widać, że Joker ma wszystko odgórnie ustawione?


1. Masz rację. Ten film nie jest w stanie sam się obronić, dlatego jego fan stosuje sztuczki "poniżej pasa". ;)

2. Można. Udając, że nie jest. ;)

Widowisko kosztem utraty logiki. Niestety, bez zachowania pozorów sensu/prawdopodobieństwa. Niemniej, mogło być jeszcze gorzej.
Młodzik - 2012-07-27, 21:22
:
Tixon, czepiasz się.
Przeszkadzało mi dokładnie to samo, co tobie, ale do ciężkiej cholery, od kiedy twórca musi się trzymać żelaznej logiki przy realizacji swojej wizji, by ta została uznana za wartościową?
Romulus - 2012-07-27, 21:23
:
Dobrze, że nie oglądaliście "Avengersów" :) Chyba że oglądaliście :)
W sumie ok, weźmy zróbmy rozbiór "Batmana": facio w lateksie, ma gadżety na każdą okazję, lata, fruwa, pływa, prawa fizyki są mu obce. To się dopiero nazywa niezły punkt odniesienia, nie :) Tylko nie oglądajcie "Supermana" :)
ASX76 - 2012-07-27, 21:26
:
Jeśli film jest przekonująco zrobiony, wówczas pewne kwestie nie przeszkadzają. :-P
Tomasz - 2012-07-27, 21:27
:
Tixon aż sobie ten film obejrzę. Tylko widzisz, ty go dziwnie oceniasz. Bo to jest dzieło w pewnej konwencji, którą zresztą mocno rozsadza. Przecież w ogóle facet biegający w stroju nietoperza i używający supernowoczesnych wynalazków, a do tego super wyćwiczony w sztukach walk itd nie jest logiczny prawda? Znasz takiego? Chociaż jednego? Słyszałeś o takim?
W filmie czy książce oceniam logikę wewnętrzną, jego spójność na takim poziomie. Poza tym zdziwiłbyś się ile w rzeczywistości wydarza się rzeczy całkowicie nieprawdopodobnych.
Romulus - 2012-07-27, 21:33
:
ASX76 napisał/a:
Jeśli film jest przekonująco zrobiony, wówczas pewne kwestie nie przeszkadzają. :-P

O, proszę :)
Do "Ojca chrzestnego" też mógłbym się przyczepić. Weźmy scenę z głową konia :) No litości. Potężny producent, kumpel Hoovera a zrobił w portki przed bossem mafijnym, który mu sprezentował głowę jego czempiona? Zamiast zadzwonić do Hoovera i prosić o pomoc w wywarciu zemsty? To jakim cudem on osiągnął taką pozycję w Hollywood? ;)
MrSpellu - 2012-07-27, 21:34
:
Tix, czasami jest tak, że film broni się, mimo swoich nielogiczności, takim dość bardzo ulotnym kryterium. Mam na myśli klimat.
Filmy Nolana mają naprawdę zajebisty klimat.
ASX76 - 2012-07-27, 21:43
:
Tomasz napisał/a:
Tixon aż sobie ten film obejrzę. Tylko widzisz, ty go dziwnie oceniasz. Bo to jest dzieło w pewnej konwencji, którą zresztą mocno rozsadza.


Twórca, niestety, wypacza tę konwencję, podążając, od pewnego momentu, ku utartym hollywoodzkim ścieżynom/zagrywkom. W ostatecznym rozrachunku finał rozczarowuje.
Romulus - 2012-07-27, 21:46
:
ASX76 napisał/a:
Tomasz napisał/a:
Tixon aż sobie ten film obejrzę. Tylko widzisz, ty go dziwnie oceniasz. Bo to jest dzieło w pewnej konwencji, którą zresztą mocno rozsadza.


Twórca, niestety, wypacza tę konwencję, podążając, od pewnego momentu, ku utartym hollywoodzkim ścieżynom/zagrywkom. W ostatecznym rozrachunku finał rozczarowuje.

W jaki sposób Nolan wypaczył konwencję?
Mam zamiar obejrzeć z Licznikiem Logiki, Prawdopodobieństwa i Wiarygodności trylogię o Bournie z Mattem Damonem. Tam to pewnie będzie śmiechu z braku logiki :)
Tixon - 2012-07-27, 21:55
:
Młodzik napisał/a:
Tixon, czepiasz się.

Pewnie, że tak. Jak zrobią film do dupy, to tak jest.
Młodzik napisał/a:
od kiedy twórca musi się trzymać żelaznej logiki przy realizacji swojej wizji, by ta została uznana za wartościową?

Wystarczy, aby nie było głupie. Aby nie było idiotyzmów w fabule, deus ex machina i podobnych.
Romulus napisał/a:
W sumie ok, weźmy zróbmy rozbiór "Batmana": facio w lateksie, ma gadżety na każdą okazję, lata, fruwa, pływa, prawa fizyki są mu obce. To się dopiero nazywa niezły punkt odniesienia, nie

Taa, dostrzegasz podstawowy problem Mrocznego Rycerza - zrobienie na poważnie filmu o gościu latającym w lateksie, mającym dostęp do hi-tech sprzętu, uberdrogiego wyposażenia i nierozpoznania, że to Bruce ;)
Ale zauważyłeś, bym się tego czepił? Nie, pretensje miałem do czego innego.

Tomasz napisał/a:
Tixon aż sobie ten film obejrzę. Tylko widzisz, ty go dziwnie oceniasz. Bo to jest dzieło w pewnej konwencji, którą zresztą mocno rozsadza.

A czy ja się tej konwencji czepiłem?
Tomasz napisał/a:
Poza tym zdziwiłbyś się ile w rzeczywistości wydarza się rzeczy całkowicie nieprawdopodobnych.

Często spotykany błąd. Utwór - filmowy, literacki, nie ma odpowiadać rzeczywistości, nie ma być nieprawdopodobną prawdą. Ma być przekonującą fikcją.
I pytam się jeszcze raz - czy Mroczny Rycerz trzyma się logiki świata przedstawionego? Przedstawiłem przykłady, gdzie dzieją się wydarzenia bzdurne.
MrSpellu napisał/a:
Tix, czasami jest tak, że film broni się, mimo swoich nielogiczności, takim dość bardzo ulotnym kryterium. Mam na myśli klimat.

Oglądając przeklinałem, ponieważ ten się akurat nie broni.
Zresztą, gdzie jest klimat Gotham? W Hongkongu?
Romulus - 2012-07-27, 21:58
:
Ja udowodniłem wyżej, że "Ojciec chrzestny" również nie trzyma się prawdopodobieństwa świata przedstawionego. No i co? Dla mnie to wciąż arcydzieło :0
ASX76 - 2012-07-27, 22:00
:
Romulus napisał/a:

W jaki sposób Nolan wypaczył konwencję?

Mam zamiar obejrzeć z Licznikiem Logiki, Prawdopodobieństwa i Wiarygodności trylogię o Bournie z Mattem Damonem. Tam to pewnie będzie śmiechu z braku logiki :)



1. Przez większość czasu film prezentuje się bardzo dobrze (zważywszy na gatunek). Natrętne wpieprzenie do tego: Dobra i Patosu, psuje odbiór. W efekcie, zamiast pierdolnięcia, otrzymujemy pierdnięcie, co potęguje zawód, bo początek wiele obiecywał...

2. A żebyś wiedział. Z każdą kolejną częścią coraz więcej tam irytujących przegięć i nielogiczności. Chyba będę musiał sobie "odświeżyć" ostatnią i nabić na pal zasłużonej krytyki.
Romulus - 2012-07-27, 22:06
:
W zasadzie możesz to zrobić ze wszystkimi filmami. Nie znajdziesz takiego, który byłby pozbawiony takich wad. Znajdź mi taki, a udowodnię ci, że się mylisz. Z "Ojcem chrzestnym" już to zrobiłem. Przypomnę sobie "Chłopców z ferajny" i też znajdę jedną choćby scenę, która nie spełnia twoich kryteriów :)
Tixon - 2012-07-27, 22:09
:
Romulus, ale masz cokolwiek na obronę Mrocznego Rycerza poza tym, że inne filmy też maja wady?
Jestem zdegustowany Twoja linią obrony :-/

No bez jaj, jedna scena w porównaniu do serwowania bzdur od początku do końca?
Romulus - 2012-07-27, 22:15
:
Tixon napisał/a:
Romulus, ale masz cokolwiek na obronę Mrocznego Rycerza poza tym, że inne filmy też maja wady?
Jestem zdegustowany Twoja linią obrony :-/

Hmmmm... Ja w ogóle nie czuję potrzeby obrony "Mrocznego Rycerza". Bo on broni się sam. I jestem chyba w przerażającej większości :)

Nadal nie podaliście mi żadnego tytułu - ideału :)
ASX76 - 2012-07-27, 22:16
:
Romulus napisał/a:
Ja udowodniłem wyżej, że "Ojciec chrzestny" również nie trzyma się prawdopodobieństwa świata przedstawionego.


I świadczy o tym JEDNA scena? OMG... :shock:

Zaraz Cię zasypię tytułami, jednak pierwej proszę odnieść się do powyższej kwestii.
Shadowmage - 2012-07-27, 22:17
:
Shrek :D
Tixon - 2012-07-27, 22:19
:
Romulus napisał/a:
Bo on broni się sam.

W jakim sensie? Bo Twoja większość nie zaprzeczyła ani jednej scenie które przedstawiłem.
Romulus napisał/a:
Nadal nie podaliście mi żadnego tytułu - ideału

Podałem :-P
Jakkolwiek nie ma to żadnego odniesienia do moich zarzutów.
Romulus - 2012-07-27, 22:26
:
CONTAINS SPOILERS:
Negatywna recenzja:
http://esensja.pl/film/re...t.html?id=14626
Pozytywna recenzja:
http://esensja.pl/film/re...t.html?id=14632
Obstawiam, że z biegiem czasu więcej będzie pozytywnych, ale póki co - jeśli tak będzie dalej, czyż nie świadczy to o filmie dobrze, skoro wywołuje on takie skrajne oceny.

Przerzucam ogólne recenzje w serwisach hamerykańskich (87% pozytywnych na RottenTomatoes). Nie odbieram wam prawa do negatywnych, ale myślę, że zwolennicy Racjonalności i Logiki będą w głębokiej defensywie :)
Tixon - 2012-07-27, 22:29
:
Romulus napisał/a:
myślę, że zwolennicy Racjonalności i Logiki będą w głębokiej defensywie

Jak zwykle zresztą, jak zwykle.
Ł - 2012-07-27, 22:49
:
Tixon ale ty bucujesz dla sportu teraz czy naprawdę jesteś takim bucem, niepotrafiącym się cieszyć dobrym kinem?

Tixon napisał/a:

Wracamy do Jokera. Zdumiewa mnie koleś, który jest w stanie dokonywać rzeczy od tak - nie wiadomo jak udaje mu się BLA BLA BLA BLA BLA

No właśnie. On miał zdumiewać i dokonywać rzeczy od tak. Bo to Joker.

Tixon - 2012-07-27, 22:56
:
Ty na poważnie nazywasz mnie bucem, bo dziurawa fabuła nie jest dla mnie dobrym kinem?
MrSpellu - 2012-07-27, 22:58
:
Ł napisał/a:
Bo to Joker

Dodatkowo zajebiście zagrany.

Tixon napisał/a:
bo dziurawa fabułą nie jest dla mnie dobrym kinem?

to ten film miał jakąś fabułę? ja się jarałem gadżetami, nietoperzem i zajebistością Jokera. No i lokajem.
Ł - 2012-07-27, 23:06
:
Tixon napisał/a:
Ty na poważnie nazywasz mnie bucem, bo dziurawa fabuła nie jest dla mnie dobrym kinem?

Nie nazywam tylko pytam. Bo to co robisz to ewidentna bucera, więc ciekawi mnie czy bucujesz dla sportu (czasem fajnie poczytać zestawienia nielogiczności, wpadek filmowych, wykontekstowić się i spojrzeć na scenę z innej perspektywy niż sugeruje twórca w celu uzyskania efektu humorystycznego) czy naprawdę wierzysz w to co piszesz że Mroczny Rycerz to słaby filmz pwoodu tego że przystawiasz do niego błędne kryteria.
Tixon - 2012-07-27, 23:09
:
Cytat:
Nie znam się na reżyserii, zdjęciach i pozostałych rzeczach należących do filmu, więc skupie się tylko na fabule, która daje totalnie ciała (przez co nie daje się filmu normalnie oglądać).

Sammael - 2012-07-27, 23:13
:
Widziałem dziś dwa dobre filmy: Prometeusz oraz Mroczny rycerz powraca. Prometeusz przewspaniały, nowy Batman - całkiem OK. Zdecydowanie warto wydać piniąszki na te dwa filmy, jak wyjdą w HD to też je zapewne ściągnę.
Ł - 2012-07-27, 23:14
:
Tak tak, a głównym powodem złej fabuły jest jak napisałeś:
Tixon napisał/a:

Jak można czerpać przyjemność z filmu, gdy widać, że Joker ma wszystko odgórnie ustawione?


A ja delikatnie zasugerowałem Ci wyżej że w ogóle nie rozumiesz tej postaci. O, teraz zasugerowałem Ci to niedelikatnie.
Tixon - 2012-07-27, 23:26
:
A teraz idź przeczytaj jeszcze raz to co napisałem. Potem możesz przeczytać to co mi zarzucasz, zrobić facepalm i przeprosić, chociaż to jest opcjonalne.
ASX76 - 2012-07-27, 23:26
:
Romulus napisał/a:

Nadal nie podaliście mi żadnego tytułu - ideału :)


Proszę bardzo, na przykład: "Casablanca", "Take Shelter", "Requiem dla snu", "Good Will Hunting", "W stronę morza", "Carlito's Way", "Ostrov", "Lot nad kukułczym gniazdem", 'American History X", "Ronin", Łowca jeleni", "Chłopcy w ferajny", "Adwokat diabła", "Moskitiera", "Gangi Nowego Jorku", "Ostatni Mohikanin", "Efekt motyla" (wersja reż.), "Casino", Dawno temu w Ameryce", "Coś" (z 1982 roku)...
Romulus - 2012-07-27, 23:57
:
I naprawdę chcesz zaryzykować tezę, że w tych filmach nie ma nielogiczności, czy nieprawdopodobieństw? Naprawdę? Napisz mi to wprost, bo nie uwierzę inaczej :)
Ł - 2012-07-27, 23:58
:
Tixon napisał/a:
A teraz idź przeczytaj jeszcze raz to co napisałem. Potem możesz przeczytać to co mi zarzucasz, zrobić facepalm i przeprosić, chociaż to jest opcjonalne.

Tixon ja czytałem dużo bardziej złożone i sportowo lepsze bucowanie batmana od Twojego np. tu: http://www.film.org.pl/pr...zny_rycerz.html . Tylko że nadal jest to ciągle tylko bucowanie, chociaż sportowo zostawienie twój pościk daleko w tyle. Kwiatów Ci w przeprosiny nie wyśle, co najwyżej wieniec żałobny z powodu zgonu twojego dystansu wobec tego filmu i związanego z tym butthurtu którym emanujesz tak lamersko że szkoda czytać, chociaż trzeba przyznać że konsekwentnie brniesz w tą pozę, robiąc na końcu ultralmerski gest "MOŻESZ MNIE PRZEPROSIĆ, CHOCIAŻ WCALE TEGO NIE OCZEKUJE".

Ps. Nadal nie rozumiesz postaci Jokera, i ratowanie się analnym wyskubywaniem szczególików z filmu jako formy racjonalizacji swojego braku satysfakcji stawia Cię biegunowo odległe od rzetelnej krytyki filmu.
ASX76 - 2012-07-28, 00:02
:
Romulus napisał/a:
I naprawdę chcesz zaryzykować tezę, że w tych filmach nie ma nielogiczności, czy nieprawdopodobieństw? Naprawdę? Napisz mi to wprost, bo nie uwierzę inaczej :)


Tu też będziesz wyciągał po jednym "dowodzie" na film, bo więcej nie ma? ;)
Romulus - 2012-07-28, 00:11
:
Bo tylko tyle mi się przypomina bez protezowania się internetem :) Ale po prostu z tych tytułów można siekankę zrobić. Zresztą, rzut oka w ciekawostki Filmwebu na temat "Casablanki" bardzo wiele obiecuje:
http://www.filmweb.pl/Casablanca/trivia
Cytat:
Kiedy Rick i Renault siedzą przy stoliku przed kawiarnią Ricka, znajdująca się na stole butelka pojawia się lub znika w zależności od ujęcia.
Kiedy Rick wsiada do pociągu, po długim staniu w deszczu na paryskim dworcu, jego płaszcz jest kompletnie suchy.
Podczas pogawędki Ricka z kapitanem Renaultem przed Café Américain, Rick zapala papierosa, a w następnym ujęciu zapala innego.
Kiedy Rick otrzymuje listy tranzytowe od Ugarta, chowa je do wewnętrznej, prawej kieszeni. Kiedy je wyjmuje, by ukryć w pianinie Sama, wyciąga je z wewnętrznej, lewej kieszeni.
Z perspektywy zespołu widać, że pianino Sama znajduje się blisko zespołu. Kilka chwil później to samo pianino, znajduje się zdecydowanie dalej niż było w poprzednim ujęciu.
Major Strasser jest oficerem Gestapo, jednak nosi mundur majora Luftwaffe.
Laszlo wchodzi do Ricka i siada z Ilsą po jego lewej stronie. Wkrótce potem, gdy kobieta zaczyna grać na gitarze i śpiewać, Laszlo siedzi z Ilsą po jego prawej stronie.
Podczas rozmowy pomiędzy Rickiem, a kapitanem policji w jego biurze, papieros ciągle się zmienia - czasami go brakuje, a czasami jest wypalony w różnych długościach.
Kiedy Rick i Ilsa słuchają dźwięku niemieckiej broni przez okno w Paryżu, Rick mówi, że to niemieckie 77. Niemcy nigdy nie używali w polu bitwy broni z kalibrem 77 milimetrowym, natomiast stosowali 88.
Na lotnisku, epolety na płaszczu majora Strassera znikają i pojawiają się pomiędzy ujęciami.
Kiedy Yvonne zostaje odesłana przez Ricka do domu, komentarze, które wykrzykuje, nie zgadzaja się z ruchem jej ust.
zgłoś poprawkę
Kiedy Ilsa jest w sypialni Laslo, pokazana jest przy oknie na zewnątrz ulicy, chwilę później widzimy ją jak patrzy na ulicę przez okno. Ta sytuacja jest ukazana w pierwszym ujęciu z przyciemnianym oknem, a w drugim kadrze z oknem z żaluzjami.
Kiedy Rick rozmawia z Seńorem Ferrarim w Blue Parrot, w pierwszym ujęciu, na stole, widać butelkę między nimi. Ferrari otwiera ją, nalewa drinki i zamyka. W następnym ujęciu, butelki już nie ma ale pojawia się znów w kolejnym, otwarta.
Przed tym jak Ilsa kieruje pistolet w stronę Ricka, możemy dostrzec, że Rick pali papierosa. Jednak kiedy Rick przytula Ilsę, papieros znika.

A zauważ, że nie ma jeszcze mowy o fabule :) A i tu sporo by się dało napisać.
Tixon - 2012-07-28, 00:30
:
Możesz wymieniać dalej, ile i jak skomplikowane rzeczy czytałeś, pytanie pozostaje, co z tego zrozumiałeś? Moich wiadomości, jak widać nie. Przyznaję, że czasami mam problem w przedstawianiem myśli, ale tym razem jasno i wyraźnie postawiłem sprawę : Mroczny rycerz nie jest ani filmem genialnym ani rewelacyjnym, ponieważ kuleje pod względem fabularnym. Kuleje, jako wielki eufemizm.
Zarzucasz mi, że nie rozumiem postaci Jokera, że wyskubuję szczególiki, że przystawiam błędne kryteria. Ale wiesz? Nawet Ty masz granice bzdur, które możesz napisać pozując na dyskusyjnego madafakę.
Primo, wymaganie od filmu sensownej fabuły nie jest błędnym kryterium. Mroczny rycerz ma szereg głupot i nieprawdopodobieństw w tej kwestii. To nie są jakieś tam szczególiki, tylko główne wydarzenia, w zamyśle zaskakujące plany głównego złego. Które udają się nie dlatego, że plan był tak zarąbiście opracowany, tylko, że szereg postaci grał pod Jokera. Dlaczego autobusy zrobiły przerwę, dlaczego nikt go nie rozpoznał, gdy stał w pierwszym szeregu, dlaczego Bruce nie zapewnił bezpieczeństwa dziewczynie, dlaczego konwój nie pojechał drugim pasem, dlaczego zostawiono go rozkutego w celi ze strażnikiem, dlaczego Dent go nie zabił? A to są pytania odnośnie Jokera. I gdzie jest tu do rozumienia Joker, któremu wszystko się udaje, by było zgodnie ze scenariuszem, a wbrew logice, prawdopodobieństwu, sensowi?
Romulus - 2012-07-28, 07:37
:
Ja wiem co to wtedy byłby za film!!! Wiem, wiem, panie psoze!!! Dokumentalny :) Nudny tak, że ludzie wychodziliby z kina :)
Młodzik - 2012-07-28, 08:14
:
Dobra, widzę, że nikt nie zamierza odpowiadać na zarzuty Tixona, więc sam spróbuję.
Cytat:
Dlaczego autobusy zrobiły przerwę

Bo być może właśnie było to zaplanowane: podstawieni kierowcy, czy coś w ten deseń. Albo żeby pobawić się w głębsze interpretacje: przykład chaosu, którego Jocker jest przecież sługą. Albo jeszcze inaczej - uproszczenie, wynikające z ograniczonego czasu na film, takie jak niezamykanie drzwi od samochodu na klucz w każdym innym filmie. Serio chciałbyś, żeby wstęp trwał jeszcze jakieś 10 minut, podczas których Jocker pieprzyłby się z ucieczką przed policją? Nie o tym miał być film.

Cytat:
dlaczego nikt go nie rozpoznał, gdy stał w pierwszym szeregu

Makijaż miał jednak spore znaczenie, no i wszyscy spodziewali się ataku z oddali, dlatego rozglądali się wszędzie wokół.

Cytat:
dlaczego Bruce nie zapewnił bezpieczeństwa dziewczynie

Zrobił tyle, ile było wtedy konieczne. Nie sądził, by ona mogła być wtedy w niebezpieczeństwie. Odnośnie tego skąd się dowiedział o przybywającym Jockerze: podejrzewam, że w jednej z wyciętych scen było to pokazane, ale znowuż brakło czasu antenowego, więc kolejne uproszczenie. Serio myślisz, że ktoś z takimi środkami jak on nie miałby wystarczających zabezpieczeń?

Cytat:
dlaczego konwój nie pojechał drugim pasem

To sobie spójrz na tę scenę. Widać, że przy następnym skrzyżowaniu na drugim pasie są już samochody.

Cytat:
dlaczego zostawiono go rozkutego w celi ze strażnikiem

WIdziałeś w jaką wszyscy wpadli histerię, gdy okazało się, że ma Denta. Po prostu zapomnieli. A strażnika zostawili pewnie dlatego, by powstrzymać Jockera, gdyby ten chciał sobie krzywdę zrobić. O, a dlaczego wtedy nie posłał Dentowi kulki w łeb? Bo wcale go nie chciał zabijać, to cały czas była dla niego zabawa :P .

Cytat:
dlaczego Dent go nie zabił

Bo rzucił szczęśliwie dla Jockera monetą.

Cytat:
wbrew (...) prawdopodobieństwu

Nie wbrew prawdopodobieństwu. Co to będzie, gdy podczas beztroskiego spacerku płyta chodnikowa wyskoczy ze swojego miejsca i grzmotnie cię w czółko? Kara boska? Nie, entropia. Nie ma rzeczy niemożliwych, są najwyżej rzeczy tak mało prawdopodobne, że w uproszczeniu uznaje się je za niemożliwe. Ale nadal istnieje jedna szansa na trylion albo i więcej. "Mroczny Rycerz" jest o chaosie, chaosie w każdej możliwej formie. Jocker jest agentem chaosu, tak jak sam siebie nazywa. Przerażające w nim, poza szaleństwem, jest właśnie to, że wbrew prawdopodobieństwu, udaje mu się to, co zamierza.
Tixon - 2012-07-28, 08:36
:
Młodzik napisał/a:
Bo być może właśnie było to zaplanowane: podstawieni kierowcy, czy coś w ten deseń. Albo żeby pobawić się w głębsze interpretacje: przykład chaosu, którego Jocker jest przecież sługą.

Taa, podawałem rozwiązanie tego jako część Planu, ale to jest wtedy absurdalne.
No i zgodnie z Brzytwy Ockhama - po co schodzić w głębsze interpretacje, że to coś znaczyło, gdy było to zwykłą niedoróbką scenariusza?

Młodzik napisał/a:
Makijaż miał jednak spore znaczenie, no i wszyscy spodziewali się ataku z oddali, dlatego rozglądali się wszędzie wokół.

Taa, spore. Szukają gościa, którego znakiem charakterystycznym jest blizna na twarzy (której tak łatwo się nie pozbędzie) a nie makijaż. No i co to za pomysł, że skoro spodziewają się ataku z dystansu, to mogą zaniedbać bliskie otoczenie? Joker stał w pierwszym szeregu,, nikt go nie widzi = kolejna wpadka.

Młodzik napisał/a:
Zrobił tyle, ile było wtedy konieczne. Nie sądził, by ona mogła być wtedy w niebezpieczeństwie. Odnośnie tego skąd się dowiedział o przybywającym Jockerze: podejrzewam, że w jednej z wyciętych scen było to pokazane, ale znowuż brakło czasu antenowego, więc kolejne uproszczenie. Serio myślisz, że ktoś z takimi środkami jak on nie miałby wystarczających zabezpieczeń?

No właśnie nie zrobił. Idą zbiry na imprezę, chowa Denta i mając możliwość ukrycia kobiety, po prostu ją zostawia. Że jest w prokuraturze, jest prawą ręką Denta i dużo ludzi też chciało ją zabić - przestało się liczyć.
Co do tego możliwego wycięcia - to nie jest akceptowalna odpowiedź. W ten sposób można powycinać wszystko poza akcją, tłumacząc brakiem czasu antenowego. Fabuła musi być do czasu dopasowana, rozplanowana aby wszystko się zmieściło.
No i czy myślę, że nie miał wystarczających zabezpieczeń? Helou, banda zbirów ot tak sobie na imprezę wchodzi.
Młodzik napisał/a:
To sobie spójrz na tę scenę. Widać, że przy następnym skrzyżowaniu na drugim pasie są już samochody.

Przy następnym! Do tego czasu mogą ominąć wóz i wrócić na właściwy pas.

Młodzik napisał/a:
WIdziałeś w jaką wszyscy wpadli histerię, gdy okazało się, że ma Denta. Po prostu zapomnieli. A strażnika zostawili pewnie dlatego, by powstrzymać Jockera, gdyby ten chciał sobie krzywdę zrobić. O, a dlaczego wtedy nie posłał Dentowi kulki w łeb? Bo wcale go nie chciał zabijać, to cały czas była dla niego zabawa .

Per policja ma per procedury, żeby nie wpadła w per histerię. Strażnik stojący przy drzwiach ma powstrzymać Jokera siedzącego przy oknie pełnym ostrych kawałków, przed zrobieniem sobie krzywdy? Dobre, dobre...
No i tu jest kwestia, kto de facto porwał i miał Denta. Jeśli mafia, to nie zabicie go jest fabularną wtopą. Jeśli Joker, to nie zabicie Jokera, bo rzut mu nie wyszedł, jest fabularną wtopą. Gościu z tego powodu zwariował, postanawia dopaść winnych śmierci, ale rzut monetą jest dla Jokera szczęśliwy... Czyli nagle obsesja na punkcie monety jest większa niż napędzająca go zemsta.
Młodzik napisał/a:
Jocker jest agentem chaosu, tak jak sam siebie nazywa. Przerażające w nim, poza szaleństwem, jest właśnie to, że wbrew prawdopodobieństwu, udaje mu się to, co zamierza.

Nie, to właśnie denerwuje - bo nie zależnie od tego co robi, jakimś sposobem udaje mu się. A to ludzie są głupi i ślepi, a to ma szczęście, a to domyślił się, co użyją do ewakuacji i nie sprawdzą ładowni.

Czyli nie przekonujesz mnie, ale dzięki, że w ogóle próbowałeś.
ASX76 - 2012-07-28, 08:59
:
Tixon napisał/a:

No i zgodnie z Brzytwy Ockhama - po co schodzić w głębsze interpretacje, że to coś znaczyło, gdy było to zwykłą niedoróbką scenariusza?



Ano po to, aby obronić swoje pozytywne zdanie na temat filmu. ;)
Młodzik - 2012-07-28, 09:16
:
1. Brzytwa Ockhama dotyczy li tylko nauk ścisłych. Sztuka to coś zupełnie innego. No ale dobra, mogłem nadinterpretować. Nawet jeśli scena z autobusem jest niedoróbką, to nie straszliwą niedoróbką.

2. W takim tłumie szukanie Jockera, to jak ta zabawa z szukaniem Wally'ego na obrazku, tyle że nie masz wygodnej perspektywy. Poza tym, podejrzewam, że ludzki umysł działa tak, że mniejszą wagę przykłada do ludzi ubranych jak "swoi". No i te kapelusze policyjne, czy jak je tam zwą, całkiem nieźle zakrywały twarze.

3. Nikt Rachel zabić nie chciał, nie w "Mrocznym Rycerzu" (przynajmniej do czasu, aż się okazało jak ważna jest dla Batmana). Wayne dowiedział się o zbliżającym Jockerze, miał możliwości. Czy naprawdę trzeba dokładnie tłumaczyć, jak się dowiedział?
Pisząc "zabezpieczenia" miałem na myśli podłączenie do monitoringu itp. Nie mógł przecież zamienić tego apartamentu w twierdzę :P .

4. Ten policjant, który decydował o zmianie trasy widział tylko to co miał przed sobą, a widział tylko płonący wóz. Nie miał czasu na konsultacje, zastanawianie się, etc. (Przy okazji wyłapałem kolejny błąd filmu - dalej obydwa pasy były otwarte dla ruchu).

5. Serio przy takim szaleńcu nie straciłbyś głowy w końcu? Chciałbym widzieć twoje żelazne opanowanie. Odnośnie tego, kto faktycznie porwał Denta i Rachel: zapewne Jocker - mafia nie wypełniłaby całego budynku beczkami z ropą, tylko jednym zgrabnym ładunkiem wybuchowym przyczepionym do delikwenta. A sama rozmowa w szpitalu - skąd założenie, że Jocker musiał mówić prawdę. Mówił to, co chciał, by osiągnąć zamierzony efekt.

6. Przemiana Denta jest jaka jest. Trudno wymagać, by w filmie absolutnie realistycznie przedstawić tak skomplikowany proces. Tu zawsze pojawi się uproszczenie, rzecz w tym, by je zaprezentować tak, by jak najwięcej osób to kupiło. Ty, jak widać, nie kupiłeś. Trudno. Nie przekonam cię, że była dobra, tak samo jak i ty nie masz możliwości, by przekonać mnie, że było inaczej.

7. Były momenty, przy których i ja zgrzytałem zębami: podłożenie ładunków pod szpital, do barek - tego nie da się w żąaden sposób obronić. Trzeba z filmem popłynąć i już. Tutaj o kunszcie reżysera może rozstrzygnąć tylko vox populi. Nolanowi, jak widać, się udało, bo "Mroczny Rycerz" podobał się nie tylko masom, ale też chyba większości znacznie bardziej rozgarniętych ludzi.
Tomasz - 2012-07-28, 09:16
:
Tixon napisał/a:
Zaczynamy od napadu na bank.

Nie miałem czasu na całość, ale to obejrzałem.
Tixon napisał/a:
Cudowny plan, wyliczony co do sekund

To jest jakaś nielogiczność?
Tixon napisał/a:
przy pełnej współpracy osób postronnych - nawet przeciwnicy strzelają do tych, którzy - zgodnie z planem mieli zginąć.

Nie ma żadnej współpracy postronnych. Zginąć mieli wszyscy, każdy dostał rozkaz zabicia kogoś, wg mnie nieważne było kto kogo zabije, Joker sam dobijał resztę. Np. sprowokował do wystawienia się jednego sugerując że strażnik mafijny nie ma już amunicji.
Tixon napisał/a:
Mamy scenę z granatem, w której gościu pozwala go sobie włożyć do ust i czeka na wybuch,

A co miał zrobić? Leży, chyba częściowo sparaliżowany, ewidentnie z niesprawnymi rękami, bo dalej by próbował strzelać, a językiem wepchniętego na siłę granatu przecież nie wypchnie.
Tixon napisał/a:
Bo raz, autobus wbija się do banku, by z niego, jak gdyby nic wyjechać.

A co tu nielogicznego? Co przeszkadza? Wybił głównie szkło itd, a nie ścianę nośną budynku.
Tixon napisał/a:
Mało tego, na zewnątrz czeka przygotowany rząd autobusów z - dwa - gotowym miejscem

Trudne, ale nie niewykonalne. Widać wyraźnie, że Joker wiedział kiedy autobus wjedzie. Więc dało się wyliczyć kiedy wyjedzie.
W tym właśnie geniusz Jokera, że idealnie potrafi ułożyć i przewidzieć to co inni nijak by nie potrafili. Bo on rządzi chaosem.
Tixon napisał/a:
I nikt nie widzi nic dziwnego w autobusie wyjeżdżającym z banku i pokrytym fragmentami konstrukcji, tynku.

A co mają widzieć? Mijający policjanci w radiowozach, którzy chcą dotrzeć do banku i nie spoglądają nawet na przejeżdżające samochody? Nie widzisz tego czego się nie spodziewasz, to normalne. Sta różne zuchwałe właśnie wyczyny typu wyjazd główną bramą więźniów z obozu w Oświęcimiu bodajże, samochodem komendanta.
Tixon napisał/a:
I - jak już mówiłem - cóż za doskonale, co do sekund, wyliczony plan.

To nie jest nieprawdopodobne tylko genialnie wykonane i pomyślane.
ASX76 - 2012-07-28, 09:21
:
Romulus napisał/a:
I naprawdę chcesz zaryzykować tezę, że w tych filmach nie ma nielogiczności, czy nieprawdopodobieństw? Naprawdę? Napisz mi to wprost, bo nie uwierzę inaczej :)


Proszę o wykaz nielogiczności czy nieprawdopodobieństw znajdujących się w tych filmach. :-P
Tomasz - 2012-07-28, 09:25
:
Z pamięci w Roninie dłuuuugi pościg tunelami pod prąd. Wszystkie auta tak idealnie ustawione że da się omijać jak tyczki, nigdy nie ma zajętych wszystkich pasów jednocześnie, mimo że ruch całkiem spory. Debilizm do potęgi, mimo że film fajny.
Jak w każdym filmie sensacyjnym, jedni ci źli nie mogą trafić nikogo, drugi ci nasi trafiają wszystkich.
W pościgach samochodowych małymi uliczkami, rozwalając stoliki kawiarni nikogo nie rozsmarowują na maskach samochodu, widać ludzie mają refleks jak cholera.
To tak z pamięci, oglądane sto lat temu.
Cały film jest jedną wielką dziurą logiczną, ale w konwencji się świetnie sprawdza, ogląda się to dobrze i ma pozory realizmu i kupujesz jak widać w ciemno.
Tixon - 2012-07-28, 09:47
:
Młodzik napisał/a:
1. Brzytwa Ockhama dotyczy li tylko nauk ścisłych. Sztuka to coś zupełnie innego. No ale dobra, mogłem nadinterpretować. Nawet jeśli scena z autobusem jest niedoróbką, to nie straszliwą niedoróbką.

Ale próbujesz interpretować i zagłębiać się w metafizyczny bełkot o agencie chaosu ;)
Młodzik napisał/a:
2. W takim tłumie szukanie Jockera, to jak ta zabawa z szukaniem Wally'ego na obrazku, tyle że nie masz wygodnej perspektywy

Nie tyle szukanie Jokera, a zwrócenie uwagi, że wśród ludzi z kompani honorowej jeden jest bardzo podejrzany.
Młodzik napisał/a:
3. Nikt Rachel zabić nie chciał, nie w "Mrocznym Rycerzu" (przynajmniej do czasu, aż się okazało jak ważna jest dla Batmana).

Mroczny Rycerz jest drugą częścią trylogii ;) W pierwszej Rachel była na celowniku. W drugiej doszedł do tego Dent. Przy czym Bruce skupia się tylko na ukryciu faceta, bo co by się stało, gdyby ukrył dziewczynę? Fabuła nie ruszyła by się dalej.
Młodzik napisał/a:
5. Serio przy takim szaleńcu nie straciłbyś głowy w końcu? Chciałbym widzieć twoje żelazne opanowanie.

Ja? Ja nie jestem policjantem po egzaminach psychologicznych ;)
A skoro jest takim szaleńcem, jest taki groźny, to trzeba być szczególnie ostrożnym - kaftan co najmniej.
Młodzik napisał/a:
6. Przemiana Denta jest jaka jest.

Koniec końców, musieli zrobić z Denta świra rzucającego monetą. Jak dla mnie zrobili to źle, nie kupiłem tego.
Młodzik napisał/a:
Trzeba z filmem popłynąć i już.

Nagromadzenie błędów jest na to za duże.

Tomasz napisał/a:
To jest jakaś nielogiczność?

Nie, to jest ironia. Nie lubię cudownych planów, do spełnienia których konieczne jest aby przeciwnik zrobił taki, a taki ruch. Na przykładzie w areszcie : zły to pomysł, kiedy Joker daje się złapać, bo taki ma plan - zakłada, że dostanie się do telefonu, wysadzi bombę, jako jedyny nie zostanie przez nią załatwiony i wyjdzie z "księgowym". Dało by to się przełknąć, gdyby miał awaryjny plan - jak ta bomba - która po określonym czasie wybucha i wtedy dopiero uwalnia się z pokoju. Wygląda podobnie, osiąga ten sam cel, ale jest imo bardziej sensowne.
Tomasz napisał/a:
Nie ma żadnej współpracy postronnych. Zginąć mieli wszyscy, każdy dostał rozkaz zabicia kogoś, wg mnie nieważne było kto kogo zabije, Joker sam dobijał resztę. Np. sprowokował do wystawienia się jednego sugerując że strażnik mafijny nie ma już amunicji.

Tu jest fajna układanka - każdy kogoś ma zabić, tyle, że... w układankę wchodzi postronny, zaczynając strzelać do bandytów. Ale... taki jest plan ;)
Tomasz napisał/a:
A co miał zrobić? Leży, chyba częściowo sparaliżowany, ewidentnie z niesprawnymi rękami, bo dalej by próbował strzelać

Jak dla mnie to nie bardzo było ewidentne. Jak dla mnie to on po prostu spokojnie czekał aż granat eksploduje.
Tomasz napisał/a:
A co tu nielogicznego? Co przeszkadza? Wybił głównie szkło itd, a nie ścianę nośną budynku.

Sądzisz, że autobus który wjechał i wyjechał z banku, nie będzie zwracał na siebie uwagi? Kawałki szkła, tynku, pogięta karoseria.
Tomasz napisał/a:
Trudne, ale nie niewykonalne. Widać wyraźnie, że Joker wiedział kiedy autobus wjedzie. Więc dało się wyliczyć kiedy wyjedzie.

Za dużo tych pasujących wyliczeń. Uwzględniających nawet to, że zostaną ostrzelani ;)
Tomasz napisał/a:
A co mają widzieć? Mijający policjanci w radiowozach, którzy chcą dotrzeć do banku i nie spoglądają nawet na przejeżdżające samochody?

Dziurę w drzwiach banku wielkości autobusu.
ASX76 - 2012-07-28, 09:50
:
Tomasz napisał/a:
Z pamięci w Roninie dłuuuugi pościg tunelami pod prąd. Wszystkie auta tak idealnie ustawione że da się omijać jak tyczki, nigdy nie ma zajętych wszystkich pasów jednocześnie, mimo że ruch całkiem spory. Debilizm do potęgi, mimo że film fajny.
Jak w każdym filmie sensacyjnym, jedni ci źli nie mogą trafić nikogo, drugi ci nasi trafiają wszystkich.
W pościgach samochodowych małymi uliczkami, rozwalając stoliki kawiarni nikogo nie rozsmarowują na maskach samochodu, widać ludzie mają refleks jak cholera.


Takie rzeczy, to masz prawie w każdym filmie. Gdyby auta nie były ustawione idealnie, to by i długich pościgów nie było. :-P
Młodzik - 2012-07-28, 09:51
:
ASX76 napisał/a:
Takie rzeczy, to masz prawie w każdym filmie. :-P

Co nie czyni ich choć odrobinę bardziej realistycznymi :P .
ASX76 - 2012-07-28, 09:53
:
Młodzik napisał/a:
ASX76 napisał/a:
Takie rzeczy, to masz prawie w każdym filmie. :-P

Co nie czyni ich choć odrobinę bardziej realistycznymi :P .


Tomasz uczepił się pierdoły. Jakie to ma znaczenie dla samego filmu? Bohaterów, fabuły, dialogów... :-P
Ł - 2012-07-28, 10:23
:
Tixon napisał/a:
Dlaczego autobusy zrobiły przerwę,



1. Joker, co widać od pierwszej sceny nie ma problemów z rekrutacją (i pozbywaniem się) wspólników, a zorganizowanie paru ludzi umiejących prowadzić autobusy i obsługiwac zegarek, to coś niemożliwego wedle logiki Tixona?

2. Joker to mistrz timingu co wielokrotnie później potwierdzane jest z filmu (scena z Wayenem przy oknie i budzikiem połączonym z zasłoną)



Tixon napisał/a:
dlaczego nikt go nie rozpoznał, gdy stał w pierwszym szeregu,



1. Pierwszy raz występował bez makijażu (makijaż przykrywał też jego blizny, elo?)

2. Weteran policji z bliznami na twarzy to nic nadzwyczajnego.

3. Wszyscy spodziewali się go gdzieś indziej (okna), a Joker Nolana to właśnie ktoś przekraczający wyobrażenia.



Tixon napisał/a:
dlaczego Bruce nie zapewnił bezpieczeństwa dziewczynie,

Przecież ona sama podeszła do Jokera ryzykując. Bruce zostawił ją w względnie bezpiecznym miejscu i nie tracąc czasu poszedł się zmienić w Batmana. Każde przeciąganie wkroczenia Batmana to było ryzykowanie życia nie tylko dziewczyny ale wszystkich znajdujących się w budynku.




Tixon napisał/a:
dlaczego konwój nie pojechał drugim pasem,

Bo celem konwoju nie było unikanie Jokera tylko schwytanie go, więc skoro Joker sam zasugerował inną trasę na której będzie coś robił to wybrano właśnie jego opcję, DAAAAAAAAAA....




Tixon napisał/a:
dlaczego zostawiono go rozkutego w celi ze strażnikiem


To był błąd, ok, ale czy według logiki Tixona ludzie im bardziej w stresie i pośpiechu stają się bardziej bezbłędni? Joker wywołał dosłownie panikę swoimi rewelacjami o bombach, Grdon i Batman wyskoczyli z postunku, a dowodzenie przejoł ktoś mniej kompetenty. I popełnił błąd.














Generalnie Tixon robisz z siebie kogoś takiego:


Tixon - 2012-07-28, 11:29
:
Ł napisał/a:
1. Joker, co widać od pierwszej sceny nie ma problemów z rekrutacją (i pozbywaniem się) wspólników, a zorganizowanie paru ludzi umiejących prowadzić autobusy i obsługiwac zegarek, to coś niemożliwego wedle logiki Tixona?

Bardzo problematyczne, jeśli rozwala wszystkich swoich pomagierów. I o ile zdobycie jednego autobusu może jeszcze przejść, to czterech, czy pięciu nie bardzo. A potem takie numery tylko się nasilają.

Ł napisał/a:
1. Pierwszy raz występował bez makijażu (makijaż przykrywał też jego blizny, elo?)
2. Weteran policji z bliznami na twarzy to nic nadzwyczajnego.
3. Wszyscy spodziewali się go gdzieś indziej (okna)

Oczywiście policja poszukiwała tego szaleńca w makijażu, a nie tego szaleńca z charakterystycznymi bliznami, więc jak znika makijaż, znika człowiek. Tyle, że stary, to nie jest Pratchett.
Nic nadzwyczajnego w kompani honorowej, tej reprezentacyjnej? Mocno wątpię.
I oczywiście wszyscy robili to co chciał Joker. Ma być zamach, więc wszyscy spodziewają się gdzie Joker będzie, zamiast zachować czujność i lustrować otoczenie. Widać zamachów nie widzieli.

Ł napisał/a:
Przecież ona sama podeszła do Jokera ryzykując. Bruce zostawił ją w względnie bezpiecznym miejscu i nie tracąc czasu poszedł się zmienić w Batmana. Każde przeciąganie wkroczenia Batmana to było ryzykowanie życia nie tylko dziewczyny ale wszystkich znajdujących się w budynku.

Rozumiem więc, że zabranie dziewczyny i pozostawienie w ukrytym pomieszczeniu za ścianą wywołało by katastrofalne opóźnienie. I oczywiście, ochroną budynku zajmuje się tylko batman, nikt inny nie został zatrudniony.
BTW czy kojarzysz, że wyskakując za nią, de facto ryzykował życie wszystkich znajdujących się w budynku?

Ł napisał/a:
Bo celem konwoju nie było unikanie Jokera tylko schwytanie go, więc skoro Joker sam zasugerował inną trasę na której będzie coś robił to wybrano właśnie jego opcję, DAAAAAAAAAA....

Celem konwoju było zapewnienie bezpieczeństwa Dentowi. A przy okazji zastawienie pułapki na Jokera (która polegała na wjazd w pułapkę Jokera). Pułapkę stanowił Gordon z bodaj shotgunem i Batman w odwodzie.
Ł napisał/a:
To był błąd, ok, ale czy według logiki Tixona ludzie im bardziej w stresie i pośpiechu stają się bardziej bezbłędni? Joker wywołał dosłownie panikę swoimi rewelacjami o bombach, Grdon i Batman wyskoczyli z postunku, a dowodzenie przejoł ktoś mniej kompetenty. I popełnił błąd.

A co, wg tej zwykłej logiki, czy też zdrowego rozsądku, robi się z groźnym więźniem? Zostawia nieskutego w pokoju przesłuchań, z masą szklanych odłamków? Jasne, błąd wywołany stresem i paniką.
Ł napisał/a:
Generalnie Tixon robisz z siebie kogoś takiego:

Dat's wight, wabbit.
MrSpellu - 2012-07-28, 12:15
:
Muszę to sobie odświeżyć, bo ciągle odnoszę wrażenie, że widziałem inny film.
adamo0 - 2012-07-28, 12:29
:
Tixon napisał/a:
Ma być zamach, więc wszyscy spodziewają się gdzie Joker będzie, zamiast zachować czujność i lustrować otoczenie. Widać zamachów nie widzieli.


No bo to raczej niespodziewane. Raczej przy zamachach wszyscy skupiają sięna potencjalnym jego miejscu, a nie lustrują swoje otoczenie. Poproszę o przykład jakiegoś zamachu, gdzie terrorysta przeniknął w struktury organów zapobiegania bo nie kojarzę.

--------------------------------

Zresztą - nie czaję dyskusji. To jest film akcji, a nie książka Jamesa Joyce'a więc nielogiczności mniejsze czy większe są na każdym kroku. Nie wiem czy kiedykolwiek widziałem film, który byłby w 100% logiczny, domykał wszystkie wątki bez żadnych sprzeczności.

Ktoś kto oczekuje logiczności po bajce na podstawie komiksów o facecie latającego na sznurku w lateksowych gaciach po gzymsach budynków mocno się zawiedzie, bo już sama postać jest nielogiczna. Zakładam maskę, która zakrywa mi pół ryja, jestem osobą publiczną i nikt mnie nie poznaje? No ludzie - Superman zdejmował okulary i nikt go nie poznawał także WTF?! //facepalm
Ł - 2012-07-28, 13:48
:
Tixon napisał/a:
I o ile zdobycie jednego autobusu może jeszcze przejść, to czterech, czy pięciu nie bardzo.

Zdobycie czterech autobusów miejskich w olbrzymiej metropolii na jaką kreowane jest Gotham (padają słowa o milionach uciekających z miasta) dla GENIUSZA ZBRODNI jest niemożliwe? Czy to czytasz co piszesz?


Ł napisał/a:

Oczywiście policja poszukiwała tego szaleńca w makijażu, a nie tego szaleńca z charakterystycznymi bliznami, więc jak znika makijaż, znika człowiek. Tyle, że stary, to nie jest Pratchett.

Makijaż u Jokera zakrywał jego blizny. Wielka czerwona krecha szminką od ucha do ucha na kredobiałym podkładzie. Nie wiem dlaczego twój mózg nie może Tego przeskoczyć.


Tixon napisał/a:
I oczywiście wszyscy robili to co chciał Joker. Ma być zamach, więc wszyscy spodziewają się gdzie Joker będzie, zamiast zachować czujność i lustrować otoczenie. Widać zamachów nie widzieli.

Ta, ten film powinien nazywac się Tixon: The Dark Knight, o nerdzie który poprzez wpisy na forum dyskusyjnym daje konkretne wskazówki policji Gothman "ZACHOWAJCIE CZUJNOŚC I LUSTRUJCIE OTOCZENIE" bo on zamachy widział. Zamachy terrorystyczne mają to do siebie że te najbardziej skuteczne opierają się na bezczelnych ale orginalnych pomysłach. Nikt nie pomyślał że można samolotem uderzyć w wieżowiec i nikt nie pomyślał że można podmienić kompanie honorową. Tylko Ty Tixon, tylko Ty, jesteś bezcenny.

Tixon napisał/a:

BTW czy kojarzysz, że wyskakując za nią, de facto ryzykował życie wszystkich znajdujących się w budynku?

PRzecież właśnie po tym Joker zdemeskował jego uczucie do Rachel, o czym jasno powiedział podczas przesłuchania. To urocze że tak zafiksowujesz się na pojedynczych scenach że ucieka Ci w ogóle film. Nic dziwnego że fabuła Ci nie działa, skoro nie widzisz relacji między scenami oddalonymi o siebie bardziej niż 5 minut.

Tixon napisał/a:

Celem konwoju było zapewnienie bezpieczeństwa Dentowi. A przy okazji zastawienie pułapki na Jokera (która polegała na wjazd w pułapkę Jokera). Pułapkę stanowił Gordon z bodaj shotgunem i Batman w odwodzie.

Czyli już wiesz czemu nie pojechał inną trasą, brawo.

Tixon napisał/a:

A co, wg tej zwykłej logiki, czy też zdrowego rozsądku, robi się z groźnym więźniem? Zostawia nieskutego w pokoju przesłuchań, z masą szklanych odłamków? Jasne, błąd wywołany stresem i paniką.

Masz racje, Batman powinien samodzielnie włożyć mu ten kaftan, bezpieczeństwa i zacisnąc dobrze wszystkie paski, podczas gdy na drugim końcu miasta tykają dwie bomby zegarowe z jego ukochaną i przyjacielem.
Tixon - 2012-07-28, 14:08
:
Ł napisał/a:
Zdobycie czterech autobusów miejskich w olbrzymiej metropolii na jaką kreowane jest Gotham (padają słowa o milionach uciekających z miasta) dla GENIUSZA ZBRODNI jest niemożliwe? Czy to czytasz co piszesz?

Nie czterech, ale siedmiu, nie miejskich, a szkolnych i nie dla geniusza zbrodni tylko Jokera (zapewne autobus wyjeżdżający z banku zamaskował lustrami) ale poza tym masz rację.
Ł napisał/a:
Makijaż u Jokera zakrywał jego blizny. Wielka czerwona krecha szminką od ucha do ucha na kredobiałym podkładzie. Nie wiem dlaczego twój mózg nie może Tego przeskoczyć.

Znaczy czerwona krecha sprawia, że blizn na twarzy nie widać. Aha. Przeskocz jeszcze kompanie honorową ;)
Ł napisał/a:
PRzecież właśnie po tym Joker zdemeskował jego uczucie do Rachel, o czym jasno powiedział podczas przesłuchania. To urocze że tak zafiksowujesz się na pojedynczych scenach że ucieka Ci w ogóle film. Nic dziwnego że fabuła Ci nie działa, skoro nie widzisz relacji między scenami oddalonymi o siebie bardziej niż 5 minut.

To pozwól, że zapytam, co zrobiłby batman, gdyby Joker wyrzucił jakąkolwiek inną osobę. Zostałby na górze i pozwoliłby jej spaść?
Zresztą, masz problem z logiką. Piszesz, że zwłoka, czyli zajęcie się dziewczyną powodowało by ryzyko dla osób w budynku. Ale gdy pokazuję, że wyskoczenie za dziewczyną, jest równoznaczne z zostawieniem gości z szaleńcem, przeskakujesz z logiki na to, co ze sceny wynika. Dude, ogarnij się. :roll:
Ł napisał/a:
Masz racje, Batman powinien samodzielnie włożyć mu ten kaftan, bezpieczeństwa i zacisnąc dobrze wszystkie paski, podczas gdy na drugim końcu miasta tykają dwie bomby zegarowe z jego ukochaną i przyjacielem.

Zrób sobie przysługę, obejrzyj sobie scenę jeszcze raz i zobacz ile osób zostało na miejscu i jakie było ich zadanie (podpowiem - kogo pilnowali).
Ł - 2012-07-28, 14:34
:
Tixon napisał/a:

Nie czterech, ale siedmiu,

Sam rzuciłeś liczbę 4 mistrzu ("I o ile zdobycie jednego autobusu może jeszcze przejść, to czterech, czy pięciu nie bardzo. A potem takie numery tylko się nasilają."), przecież ja nie mam tak analnej osobowości żeby liczyć autobusy w tej scenie. :mrgreen:


Tixon napisał/a:
nie miejskich, a szkolnych

ta, to całkiem podważa moją argumentacje, bo im większe miasto tym mniejsza liczba szkół. TIXON LOGIC. :mrgreen:

Tixon napisał/a:
i nie dla geniusza zbrodni tylko Jokera

No comment. :mrgreen:

Tixon napisał/a:
Przeskocz jeszcze kompanie honorową ;)

Już przeskoczyłem - policjantom blizny się zdarzają, to Ciebie to dręczy po nocach.


Ł napisał/a:

To pozwól, że zapytam, co zrobiłby batman, gdyby Joker wyrzucił jakąkolwiek inną osobę. Zostałby na górze i pozwoliłby jej spaść?

Tixon, psss to Bruce Wayne jest Batmanem, nie ja. Może Nolanów męcz mailami o alternatywne wersje scenariusza, powodzenia. Ja rozmawiam o filmie, a nie wchodzę w twoje wyobrażone sytacje jakich nie ma w filmie, a na których pdostawie go oceniasz.


Tixon napisał/a:
Zresztą, masz problem z logiką. Piszesz, że zwłoka, czyli zajęcie się dziewczyną powodowało by ryzyko dla osób w budynku. Ale gdy pokazuję, że wyskoczenie za dziewczyną, jest równoznaczne z zostawieniem gości z szaleńcem, przeskakujesz z logiki na to, co ze sceny wynika. Dude, ogarnij się. :roll:

Nie jarzysz różnicy między zagrożeniem życia (zostawienie dziewczyny w tym budynku w którym są też zamachowcy) a bezpośrednim zagrożeniem życia (upadek z kilkudziesicu metrów)? I to ja mam się ogarnąć? Serio?

Tixon napisał/a:

Zrób sobie przysługę, obejrzyj sobie scenę jeszcze raz i zobacz ile osób zostało na miejscu i jakie było ich zadanie (podpowiem - kogo pilnowali).

No właśnie Tixon nie było tam Ciebie, człowieka który ma do czynienia z ludźmi pokroju Jokera na codzień, ma procedury i doświadczenie, to dlatego mu się udało!





Generalnie ta już teraz widzę że to po prostu kolejny freakshow Tixona który przejdzie do historii tego forum jak jego splonkowanie w temacie o Diunie.
Tixon - 2012-07-28, 14:50
:
Ł napisał/a:
TIXON LOGIC

Nie, tym razem czyste kpienie. Bez obrazka nie rozpoznasz? :-P

Ł napisał/a:
Już przeskoczyłem - policjantom blizny się zdarzają, to Ciebie to dręczy po nocach.

Mówię o reprezentacyjnej kompani honorowej ;)

Ł napisał/a:
Tixon, psss to Bruce Wayne jest Batmanem, nie ja. Może Nolanów męcz mailami o alternatywne wersje scenariusza, powodzenia. Ja rozmawiam o filmie, a nie wchodzę w twoje wyobrażone sytacje jakich nie ma w filmie, a na których pdostawie go oceniasz.

Ja też mówię o filmie, tylko dziwne, że tego nie rozumiesz. Bądź udajesz, że nie rozumiesz.
Joker demaskuje uczucia batmana do Rachel, ponieważ ten rzuca się za nią z dachu. No świetnie, bo nietoperek nie jest obrońcą gotham, nie broni mieszkańców przed bandytami i skakanie na ratunek za kimś w jego przypadku jest wyrazem miłości i przywiązania.
Ł napisał/a:
Nie jarzysz różnicy między zagrożeniem życia (zostawienie dziewczyny w tym budynku w którym są też zamachowcy) a bezpośrednim zagrożeniem życia (upadek z kilkudziesicu metrów)? I to ja mam się ogarnąć? Serio?

Jak na człowieka, który wypowiada się tonem sugerującym, że widzi relacje pomiędzy scenami, masz problem z dostrzeżeniem powiązania skutkowo przyczynowago : zostawienia dziewczyny a bezpośredniego zagrożenia życia. Stary, nie jestem w stanie Ci z tym pomóc.

Ł napisał/a:
Generalnie ta już teraz widzę że to po prostu kolejny freakshow Tixona który przejdzie do historii tego forum jak jego splonkowanie w temacie o Diunie.

Gdzie tam, to po prostu pole do popisy na Twoje złośliwo zabawne komentarze i zdjęcia.
Ł - 2012-07-28, 15:06
:
Tixon napisał/a:
Ł napisał/a:
TIXON LOGIC

Nie, tym razem czyste kpienie. Bez obrazka nie rozpoznasz? :-P

Nie bo kpienie i ironia słabo Ci wychodzą.

Tixon napisał/a:
Ł napisał/a:
Już przeskoczyłem - policjantom blizny się zdarzają, to Ciebie to dręczy po nocach.

Mówię o reprezentacyjnej kompani honorowej ;)

No Gordon powinien sprawdzić czy wszyscy umyli zęby, wtedy mogłby uniknąc tylu ofiar.

Tixon napisał/a:

Ja też mówię o filmie, tylko dziwne, że tego nie rozumiesz.

Nie, ty mówisz o hipotetycznej scenie której w filmie nie ma: co zrobiłby batman, gdyby Joker wyrzucił jakąkolwiek inną osobę. Zostałby na górze i pozwoliłby jej spaść?


Tixon napisał/a:
Joker demaskuje uczucia batmana do Rachel, ponieważ ten rzuca się za nią z dachu. No świetnie, bo nietoperek nie jest obrońcą gotham, nie broni mieszkańców przed bandytami i skakanie na ratunek za kimś w jego przypadku jest wyrazem miłości i przywiązania.

Właśnie tak. dlatego później Joker go z tego powodu skutecznie trolluje podczas przesłuchania.



Tixon napisał/a:

Jak na człowieka, który wypowiada się tonem sugerującym, że widzi relacje pomiędzy scenami, masz problem z dostrzeżeniem powiązania skutkowo przyczynowago : zostawienia dziewczyny a bezpośredniego zagrożenia życia.

Przecież Batman kazał Rachel siedzieć na dupie i nie przewidział że ona sama podejdzie do Jokera, nie?



Tixon napisał/a:

Gdzie tam, to po prostu pole do popisy na Twoje złośliwo zabawne komentarze i zdjęcia.

Mówi człowiek który tak zaczyna dyskusje o filmie:
Tixon napisał/a:
Romulus napisał/a:
A spośród trzech Nolanowych "Batmanów" mieści się chyba na równi z "Mrocznym Rycerzem"

Czyli jest do dupy?

ASX76 - 2012-07-28, 15:28
:
Ł napisał/a:

Mówi człowiek który tak zaczyna dyskusje o filmie:
Tixon napisał/a:
Romulus napisał/a:
A spośród trzech Nolanowych "Batmanów" mieści się chyba na równi z "Mrocznym Rycerzem"

Czyli jest do dupy?


Ale(ż) Tix nie jest człowiekiem, lecz oriońskim reptilionem! Jego system postrzegania/oceniania znacząco różni się od ludzkiego. //mysli

Sorry Tix, ale jak możesz czepiać się "Mrocznego Rycerza", podczas gdy "V jak Vendetta" Ci się podobał i nie miałeś w stosunku do niego żadnych zastrzeżeń? :shock:
Tixon - 2012-07-28, 15:45
:
Ł napisał/a:

Tixon napisał/a:

Gdzie tam, to po prostu pole do popisy na Twoje złośliwo zabawne komentarze i zdjęcia.

Mówi człowiek który tak zaczyna dyskusje o filmie:
Tixon napisał/a:
Romulus napisał/a:
A spośród trzech Nolanowych "Batmanów" mieści się chyba na równi z "Mrocznym Rycerzem"

Czyli jest do dupy?

Masz rację. Powinienem zacząć od tego, że wymienione przeze mnie sceny są symptomem problemu tkwiącego głębiej w filmie - problemu ze źle napisanym scenariuszem, w którym główny bohater jest cieniem we własnym filmie, wypranym z emocji, na rzecz działającego cuda Jokera. Działania Bruca i ekipy są pozbawione sensu, natomiast Joker zyskuje nadprzyrodzoną moc umieszczania bomb gdzie tylko zechce, byle był godnym przeciwnikiem dla bohatera. Bruce jest ponadprzeciętny, co wynika z treningu jaki odbył i masy gadżetów. Przeciwstawiony mu jest Joker, który ma niewytłumaczalne ponadnaturalne zdolności. Niewytłumaczalne, bo gdyby zacząć je tłumaczyć, scenariusz posypałby się jak, poza tym, łatwo przy tym pójść w absurd, co masz powyżej.
MrSpellu - 2012-07-28, 15:50
:
Tix, z ciekawości zapytam, co sądzisz o Batmanie z Nicholsonem w roli Jokera?
adamo0 - 2012-07-28, 15:58
:
Tixon napisał/a:
Joker, który ma niewytłumaczalne ponadnaturalne zdolnośc


Wydaje mi się, że sposób działania Jokera dobrze został przedstawiony w dwóch komksach:
- Zabójczy żart
- Joker

Przejrzyj je sobie, a wtedy może część nielogiczności zniknie.
Mi się dokładnie nie chce opisywać sposobów i skali działań Jokera.
Ł - 2012-07-28, 19:52
:
W pewnym sensie rozumiem ten butthurt Tixona bo Nolanowski pomysł na Jokera + gra aktorska Ledgera, rzeczywiście zawłaszczają cały film dla tej postaci. Tylko ja to biorę jak najbardziej za plus.

Nolan w porównaniu do innych historii superbohaterskich całkowicie i świadomie olał genezę Jokera jako szwarccharaktera - Nolanowski Joker wypełnia tą pustkę historyjkami z których wszystkie bądź żadna nie jest prawdą. W scenie po jego schwytaniu Grodon mówi że nic naprawdę o nim nie wiadomo. Tu nie ma taniej psychologii typu społeczeństwo go odrzuciło więc się mści, albo miał dobre intencje ale stał się zły - Joker od początku jest całkowicie irracjonalny w swoim popędzie do chaosu, łamie konwenanse.

Rzeczywiście Jokerowi wszystko idzie jak po maśle co tak draźni Tixona ale to dlatego że ma on znamiona autentycznego geniuszu. Z całego filmu jawi się jako najbystrzejszy obserwator - wystarczy mu chwila obserwowania kogoś i już wie jak wykorzystać jego popędy czy słabe strony, jak go sprowokować czy skrzywić. To jest jego "supermoc" bo jeśli chodzi o środki techniczne to sam mówi że potrzebuje tylko benzyny i dynamitu.

Tak naprawdę Nolan stworzył zupełnie nową jakość jeśli chodzi o superłotra, poszedł nawet dalej niż Moore w Killing Joke.
Młodzik - 2012-07-28, 20:19
:
Podpisuję się pod tym postem.
Co ciekawe, ostatnie słowa Gordona z "Batman Begins" zapowiadały zupełnie innego Jockera, bardziej standardowego.
sanatok - 2012-07-29, 01:02
:
Jeszcze w temacie nolanowskiego Batmana, Time prezentuje:

I Admit It: I Don’t Really Like Christopher Nolan’s Movies All That Much
Romulus - 2012-07-30, 15:44
:
ASX76 napisał/a:
Romulus napisał/a:
I naprawdę chcesz zaryzykować tezę, że w tych filmach nie ma nielogiczności, czy nieprawdopodobieństw? Naprawdę? Napisz mi to wprost, bo nie uwierzę inaczej :)


Proszę o wykaz nielogiczności czy nieprawdopodobieństw znajdujących się w tych filmach. :-P

Już ci pokazałem z "Ojcem chrzestnym". Było łatwo ponieważ znam go na pamięć. A pozostałe musiałbym sobie przypomnieć. Ale, myślę, że bez stresu znalazłbym dziury i nielogiczności.
ASX76 - 2012-07-30, 17:51
:
Augustusie --> Niewiele pokazałeś. Jedna scena na cały film, na dodatek mało istotna, to doprawdy niewiele. Czekam zatem na kolejne "cuda", tyle że bardziej przekonujące. Pokaż, żeś godzien cesarskiego tronu. :-P

mad5killz --> O Batku i Promku można do końca świata i o jeden dzień dłużej. :-P
ats - 2012-08-02, 09:56
:
A ja wczoraj obejrzałam nowego Batmana. Kawałek dobrej roboty. Przez cały seans nawet raz nie pomyślałam o niczym poza tym, co działo się na ekranie. To nazywam magią kina.
ats - 2012-08-02, 10:12
:
MrSpellu napisał/a:
Pisałem, to mi nikt nie wierzył --_-


oł plizz, Spellu - to nie kwestia wiary, to kwestia doświadczenia! :mrgreen: :mrgreen:
Ł - 2012-08-06, 18:12
:
Dark Knight Rising. udany obraz, zamykający pewien rozdział ale stawiam go poniżej poprzednich części. Przede wszystkim dlatego że wprowadza od siebie mało w stosunkowo do początku i mrocznego rycerza. Słabo wygląda kwestia motywacji szwarchcarakterów. Hathaway jako kocica super - super na tak różny sposób w porównaniu do burtonowej kotki. Mogłobybyć jej więcej, bo ta chemia między nią a nietoperzem byłby bardziej zrozumiała. Bardzo fajna ostateczna sekwencja.
Młodzik - 2012-08-16, 12:12
:
Ok, w najnowszym Batmanie są takie dziury logiczne, że nie da się przymknąć na nie oka. I to w sumie jedyny i największy zarzut wobec tego filmu. Tak to mi się podobał, choć to kolejny zawód w tym roku :/ .
Jander - 2012-08-21, 23:34
:
Ł napisał/a:
Słabo wygląda kwestia motywacji szwarchcarakterów.

Właściwie to było coś nowego poza motywacją Naz'ghula?
Trzecią część Batmana oceniam jak resztę - dobre, porządne kino, ale bez rewelacji. Niezły Bane (kontrast między jego głosem a aparycją był cudowny), choć pod koniec rozczarowujący. W ogóle gdyby tak uciąć motyw z Naz'ghulem i skoncentrować się na Bane byłoby lepiej.
Ł - 2012-08-26, 18:54
:
Dziękuje Romulusowi za wycięcie tego tematu.

http://www.krytykapolityc...menuid-197.html - Czytam różne opinie o tym filmie i widzę lewicowy interpretatorzy "DKR" zafiksowują się na tym wątku rewolucyjnym, ulegając pokusie analizy tego aspektu filmu do którego dekonstrukcji posiadają najwięcej narzędzi intelektualnych. A przecież Nolan bierze tą rewolucje w nawias poprzez kłamstwo Bane'a o jakiejkolwiek nadziei dla Gothman, które i tak skazał na zagładę, niezależnie od wyniku rewolucji. Ten mechanizm, wyrządzania cierpienia poprzez dawanie złudnej nadziei wiąże się w filmie jeszcze z dwoma motywami - Batmana patrzącego z więzienia w niebo, i ludowych sądów Gotham w których Scarecrow daje skazanym pozornym wybór między śmiercią a wygnaniem (które w istocie oznacza śmierć, ten zresztą wątek w ogóle ciekawie można interpretować, jako urzeczywistnienie sentencji o zwierzęciu politycznym i tego że człowiek nie może żyć poza społeczeństwem - choćby okrutnym i niesprawiedliwym). Fałszywa nadzieja jest bronią Bane'a jako nauczka dla zachodniej cywilizacji która sama opiera się na tworzeniu i sprzedawaniu marzeń dla maluczkich. Tak myślę.

Jander napisał/a:
Ł napisał/a:
Słabo wygląda kwestia motywacji szwarchcarakterów.

Właściwie to było coś nowego poza motywacją Naz'ghula?
Trzecią część Batmana oceniam jak resztę - dobre, porządne kino, ale bez rewelacji. Niezły Bane (kontrast między jego głosem a aparycją był cudowny), choć pod koniec rozczarowujący. W ogóle gdyby tak uciąć motyw z Naz'ghulem i skoncentrować się na Bane byłoby lepiej.

No ten melodramat rodzinny między nim a Banem.
MrSpellu - 2012-12-03, 09:37
:
Obejrzałem ostatniego Batmana i do połowy bardzo super. Później odniosłem wrażenie, że Nolan zgubił scenariusz w sraczu i wstydził się do tego przyznać :/

Z fajnych rzeczy: kocica, głos Bane'a i Robin jeszcze bez peleryny //spell
Z rzeczy mniej fajnych: za mało Alfreda, za dużo family drama.
MORT - 2012-12-03, 11:52
:
film porażka
MrSpellu - 2012-12-03, 11:56
:
MORT napisał/a:
film porażka

Bez przesady, aż tak źle nie było. Porażką jest Thor lub Kapitan Ameryka.
Niemniej cieszę się, że nie byłem na tym w kinie.
Młodzik - 2012-12-03, 13:07
:
"Thor" czy "Kapitan Ameryka" prezentują podobny poziom co inne filmy Marvela, więc ciężko nazwać je porażką.
Natomiast "Mroczny Rycerz powstaje" jest mocno poniżej poziomu, do którego przyzwyczaił widzów Nolan, stąd spokojnie można go nazwać porażką.
MrSpellu - 2012-12-03, 13:25
:
Młodzik napisał/a:
"Thor" czy "Kapitan Ameryka" prezentują podobny poziom co inne filmy Marvela, więc ciężko nazwać je porażką.

Sorry, ale Iron Man to bardzo solidne kino --_-
MORT - 2012-12-03, 14:09
:
Nie widziałem ani Thora, ani Kapitana Ameryki. Z trzecim Batmanem nie mogłem się jednak w ogóle zsynchronizować. Niemal wszystko wydawało się takie nijakie, emocje takie sztuczne, patos, kiepskie sceny walki, zero klimatu... //czekam Nawet kocica ledwo mnie wzruszyła, a głos Bane'a tylko śmieszył.
A wątpię, żeby to była moja wina. Nadal lubię obejrzeć sobie dobrą bajkę.
MrSpellu - 2012-12-03, 14:18
:
MORT napisał/a:
Nie widziałem ani Thora, ani Kapitana Ameryki.

Broń Boże nie nadrabiaj tych zaległości --_-

MORT napisał/a:
emocje takie sztuczne, patos, kiepskie sceny walki, zero klimatu... Nawet kocica ledwo mnie wzruszyła


1) Alfred naprawdę był wzruszony --_-
2) Mój patosometr nie stwierdził przekroczenia dopuszczalnej normy. A może to jest potasometr? //mysli
3) Jak dla mnie te kiepskie sceny walki były niekiepskie, bo nie były specjalnie przebajerowane. Batman napierdalał z sierpa i z dyni i wychodziło bardzo naturalnie.

By nie było, IMO najlepsza scena walki w historii kinematografii:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=dJOXLryzs8g[/youtube]

4) Faktycznie za mało Gotham w Gotham. Tu się zgodzę.
5) Hmm... mały teścik:



Czy Twój wzruszometr drgnął? :mrgreen:
MrSpellu - 2012-12-03, 14:30
:
Żarty, żartami, ale faktycznie. Z całej trylogii jest to najsłabsza część.
MORT - 2012-12-03, 14:32
:
MrSpellu napisał/a:
MORT napisał/a:
Nie widziałem ani Thora, ani Kapitana Ameryki.

Broń Boże nie nadrabiaj tych zaległości --_-

Być może, z obowiązku będę musiał.
Cytat:

1) Alfred naprawdę był wzruszony --_-

No właśnie aktora nie poznałem, bo jego gra aktorska mnie nie przekonała. Ani w ogóle cały ten wątek z opuszczeniem Wayne'a.
Cytat:

2) Mój patosometr nie stwierdził przekroczenia dopuszczalnej normy. A może to jest potasometr? //mysli

Może w całym filmie, jak uśrednić, to nie. Ale miejscami było mi mdło.
Szczególnie wszystkie sceny w studni i te głupie jęki puszczane z taśmy.
O scenach typu szarża policjantów nie wspominając. Sztuczna, jak szczęka mojej prababci.
Cytat:

3) Jak dla mnie te kiepskie sceny walki były niekiepskie, bo nie były specjalnie przebajerowane. Batman napierdalał z sierpa i z dyni i wychodziło bardzo naturalnie.
4) Faktycznie za mało Gotham w Gotham. Tu się zgodzę.

Sceny walki były nudne. Wcale nie potrzebowałbym wymyślnych, przerysowanych sekwencji, wygibasów i matrixów, ale można było spokojnie dorobić im klimat światłem i pracą kamery. To, że było mniej Gothamsko, to jeszcze minimalnie usprawiedliwione, bo po tym całym Dent Act, przestępczość zmalała, nastał pokój itd.
Cytat:
5) Hmm... mały teścik:
Czy Twój wzruszometr drgnął? :mrgreen:

Opadł na ujemną skalę. Kocica nie była wystarczająco kocia. Ot, zwykła, wygimnastykowana złodziejka. Zero szalonego błysku w oku. Meh.
MrSpellu - 2012-12-03, 14:37
:
MORT napisał/a:
Opadł na ujemną skalę. Kocica nie była wystarczająco kocia.

Postukaj w niego trochę, może się zepsuł?
MORT - 2012-12-03, 14:57
:
stuk puk

działa
Romulus - 2012-12-03, 14:57
:
Nolanowski Batman potęgą jest i basta. Od biedy zgodzę się, że może być słabszy od "Mrocznego Rycerza", co wadą być nie może. Z uwagi na fakt, iż Nolan nie starał się przebić Jokera i chyba odpuścił "rywalizację" ze samym sobą w tym zakresie. I tak by poległ więc dobrze, że nie próbował.

W święta obejrzę sobie na blu-rayu, mam nadzieję, że będą fajne dodatki z jakimiś dodatkowymi, czy usuniętymi/niewykorzystanymi scenami.
Tixon - 2012-12-03, 15:02
:
Romulus napisał/a:
Nolanowski Batman potęgą jest i basta

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=gvObIj7MKXY[/youtube]
MrSpellu - 2012-12-03, 15:03
:
MORT napisał/a:
działa

No dobra, przekonałeś mnie. Przy tym liźnięciu pocałunek w nowym Batku to taki przedszkolny cmok. Ale Anne Hathaway tak czy inaczej mnie wzrusza.

Romulus napisał/a:
Nolanowski Batman potęgą jest i basta.

Pierwszy owszem, drugi trzyma poziom, a trzeci już tak trochę odstaje. Nie twierdzę, że to całkiem zły film. Twierdzę tylko, że jest wyraźnie słabszy od poprzednich części.
Romulus - 2012-12-03, 15:05
:
Tixon napisał/a:
Romulus napisał/a:
Nolanowski Batman potęgą jest i basta

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=gvObIj7MKXY[/youtube]



What a pussy quote
EAT THIS:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=0ERd3GlvxL8&feature=g-all-fbc[/youtube]



Muahahahahahaaaa :badgrin: :badgrin: :badgrin: :badgrin:
Jander - 2012-12-03, 18:57
:
Mi się podobało chociaż w sumie nie mam póki co chęci oglądać ponownie. Co może sugerować że moja ocena może być zaburzona przez kinowy zachwyt. A Bane'a albo sie kocha albo nienawidzi. Mnie kupił.
Ł - 2012-12-03, 19:21
:
MORT napisał/a:
film porażka

You Have My Permission To Die.

MORT napisał/a:
stuk puk


działa

Proszę Cię,

Hathaway jako Kocica gra na subtelnościach - np. moment w którym "zrzuca maskę" pokojówki jest arcykoci. Owszem kuku na muniu+ kostium BDSM u Burtona miały swój niezaprzeczalny urok ale nijak się ma to do wizji Nolana w którą ta postać została wpisana konsekwentnie.
MORT - 2012-12-03, 20:44
:
Ł napisał/a:
MORT napisał/a:
film porażka

You Have My Permission To Die.




Za mocno zasugerowałeś się klipem - tylko sprawdzałem, czy mój wzruszometr się nie popsuł.
Hathaway po prostu nie jest w moim typie. A i swoją grą specjalnie mnie nie porwała.
kurrrak - 2012-12-03, 21:03
:
Film może nie porażka, ale tyłka nie urywa. Będę pewnie osamotniony w opinii, że najlepszy Batman Nolanowski to Batman Begins, gdzie Gotham wyglądało jak Gotham, a film był przede wszystkim o Batmanie i miał klimat.
Pozostałe części sprawiają wrażenie rozmieniania na drobne: wątki porozrzucane, akcja, nie wiedzieć czemu, przeniesiona do Nowego Jorku, a Batmana jest tyle, że prawie go nie ma. W dodatku niektóre sceny poważnie trącą amerykańskim patosem. To wszystko negatywnie zaskoczyło mnie w części drugiej, ale przynajmniej wiedziałem czego się spodziewać po trzeciej.
Co do kina akcji w 2012, najlepiej wspominam Dredda 3D (mogę założyć się, że spora część z Was będzie pluć sobie w brodę za ominięcie tego w kinie), Avengers było z kolei całkiem rozrywkowe, nie nudziłem się ani przez minutę. Skyfall także tyłka nie urwało, ale ponownie dostałem to czego się spodziewałem. Za najlepszą część z Craigiem nadal uważam Casino Royale.
Jander - 2012-12-03, 22:05
:
Odrzucam filmy z 3D za 3D. Źle robię? Jestem uprzedzony i średnio widzę komfort oglądania w brylach 3D nalozonych na moich brylach.
Co do Avengersow to mam takie samo nastawienie jak do Kickass. Zobaczyć i zapomnieć. Nie przepadam za komiksiarstwem.
MrSpellu - 2012-12-03, 23:12
:
Ja w 3D chciałbym tylko pornola zobaczyć. Podobno w Azji 3D Porno robi furorę.
Tixon - 2012-12-03, 23:54
:
kurrrak napisał/a:
Będę pewnie osamotniony w opinii, że najlepszy Batman Nolanowski to Batman Begins, gdzie Gotham wyglądało jak Gotham, a film był przede wszystkim o Batmanie i miał klimat.

Nie oglądałem trójki, ale widząc w jakim kierunku Nolan zmierzał (chociaż są wątpliwości, czy to on rzeczywiście stał za takim filmem), to raczej nie muszę, by się z Tobą zgodzić.
kurrrak - 2012-12-04, 06:35
:
Jander napisał/a:
Odrzucam filmy z 3D za 3D. Źle robię?

Źle, bo to uprzedzenie, które poważnie Cię ogranicza. No, chyba że od okularów dostajesz wysypki i tygodniowych odcisków. ;)
Ł - 2012-12-04, 07:10
:
kurrrak napisał/a:
gdzie Gotham wyglądało jak Gotham,

To jest wątek nad którym wypada przysiąść dłużej. Na uwadze trzeba mieć nie tylko sposób ukazania pewnych miejsc i motywów, rozpiętość w czasie (przecież to kilkanaście lat życie B Wayna) ale i wewnętrzna przemianę miasta.

Gothman z Begins to miasta oldschoolowo gangsterskie stąd "chicagowski" rys jego ukazania. Nawet wydaje mi się że częściej operowano tam sepią, a w Dark Knightach bardziej zimnymi flitrami obrazu. W każdym razem w późniejszych filmach albo mamy sytuacje w której hydrze odcięto łeb albo kilka lat później względnego pokoju, stąd różnica w ukazywaniu. To zresztą bardzo fajna ewolucja całej serii która sugeruje ze gangsterskie zagrożenia są współcześnie niczym przy terrorystycznych.

Zresztą myślę że I i III cześć serii łączy więcej (mp. motyw oblężenia wyspy) , niż z II która jest apogeum całej serii, przy której poprzednik i nastepca są raczej rozbudowanym ale grającym w tej samej tonacji intrem i kodą. Ale ja to wiecie, jestem prosty amator który musi film zobaczyć i trochę nad nim pomyśleć; gdzie mi do poziomu Mastera Tixona który bez oglądania III części wyrokuje na jej temat. 8)
Luinloth - 2012-12-04, 07:42
:
Jander napisał/a:
Odrzucam filmy z 3D za 3D. Źle robię? Jestem uprzedzony i średnio widzę komfort oglądania w brylach 3D nalozonych na moich brylach.

+1. Z tym, że ja testowałam, więc bardziej wiem, co mówię. W dodatku to 3D nie wygląda idealnie naturalnie i mnie potem zawsze napieprzają oczy/łeb. Możliwe, że to wynika z tego, iż zakładam te okulary za nisko i obraz nie skupia się perfekcyjnie, ale tu wracamy do pierwszego punktu.

Poza tym uważam, że jeśli chodzi o filmy fabularne, to dobry film obroni się bez 3D i strata będzie nieduża, a jeżeli bez 3D robi się słaby i bez sensu, to tego sensu nigdy nie miał (Avatar).
Plejbek - 2012-12-04, 08:10
:
Tixon napisał/a:

Nie oglądałem trójki, ale widząc w jakim kierunku Nolan zmierzał (chociaż są wątpliwości, czy to on rzeczywiście stał za takim filmem), to raczej nie muszę, by się z Tobą zgodzić.

Na te wątpliwości co do udziału Nolana to masz jakieś źródło, czy tak sobie po prostu wyimaginowałeś? I co masz na myśli pisząc takim? Przecież nie widziałeś tego filmu.
MrSpellu - 2012-12-04, 08:19
:
Tixon nie musi oglądać Batmana, to Batman ogląda Tixona --_-
Romulus - 2012-12-04, 08:24
:
Luinloth napisał/a:
Jander napisał/a:
Odrzucam filmy z 3D za 3D. Źle robię? Jestem uprzedzony i średnio widzę komfort oglądania w brylach 3D nalozonych na moich brylach.

+1. Z tym, że ja testowałam, więc bardziej wiem, co mówię. W dodatku to 3D nie wygląda idealnie naturalnie i mnie potem zawsze napieprzają oczy/łeb. Możliwe, że to wynika z tego, iż zakładam te okulary za nisko i obraz nie skupia się perfekcyjnie, ale tu wracamy do pierwszego punktu.

Poza tym uważam, że jeśli chodzi o filmy fabularne, to dobry film obroni się bez 3D i strata będzie nieduża, a jeżeli bez 3D robi się słaby i bez sensu, to tego sensu nigdy nie miał (Avatar).

Blu-ray na 50 calowym ekranie i wszystko jasne :-P
adamo0 - 2012-12-04, 08:26
:
Ostatnia część Batmana w mojej opinii jest najgorszą częścią z trylogii Nolana.

Czarny charakter jest za mało czarny, a do tego te wątki historyczno-psychologiczne wyjaśniające jego smutną przemianę - wtf?
Batman jest ciotowaty, Robin jest ciotowaty. Kobieta Kot daje radę.

Generalnie jak na film akcji jest w trzeciej części mało akcji. W sumie niewiele się dzieje na ekranie.

Jednak na tle innych filmów z niezbyt ambitną fabułą nie jest to film najgorszy. Jest średni i tyle.

Romulus napisał/a:
Blu-ray na 50 calowym ekranie i wszystko jasne


Szczerze Romku, to dałem się dwa lata temu naciągnąć razem z teściem na kupno rzutnika, głośników i odtwarzacza blu-ray. Czyli generalnie mieliśmy w domu własne kino.

Powiem Ci, że nie widzę do tej pory różnicy między dvd a blu-ray. Oczywiście mogę mlaskać w towarzystwie i rozwodzić się nad 'jakością i głębią obrazu' ale dla mnie to jakaś ściema. Pod rząd kiedyś testowałem Bękarty Wojny na dvd i na blu-ray. Bez zauważalnych różnic...
Romulus - 2012-12-04, 08:51
:
Zgadza się, nie każdy film na blu-rayu wygląda zarąbiście. Właśnie dlatego uważnie dobieram sobie zakupy tych płyt. Taki "Avatar" znacznie bardziej podoba mi się na blu-rayu niż w 3D. Zaś oglądając np. jakiś kameralny dramat nie ma większej różnicy między blu-ray a dvd. Poza ostrością i głębią obrazu, ale nie jest to jakiś szczególny wyznacznik w przypadkach mało efektownych wizualnie filmów.

Ale oglądając "Batmany" na blu-rayu jednak różnicę widać. Nie jest to walące po oczach, ale jest.
Młodzik - 2012-12-04, 10:36
:
Tixon napisał/a:
(chociaż są wątpliwości, czy to on rzeczywiście stał za takim filmem)

Mam dwa podejrzenia co do tej kwestii.
1. Nolan nie był producentem filmu, więc taka wizja Gotham mogła być kompromisem pomiędzy nim a producentami.
2. Nie miał jeszcze całkowicie skrystalizowanej wersji uniwersum Batmana (bądź zabrakło mu odwagi), więc sięgnął do konwencji komiksu i starych filmów.

Tłumaczenia Łaka wydają mi się lekko naciągane :P .
Tixon - 2012-12-04, 13:24
:
Plejbek napisał/a:
Na te wątpliwości co do udziału Nolana to masz jakieś źródło, czy tak sobie po prostu wyimaginowałeś?

Słucham różnych środowisk. Zarówno ludzi, którym wydaje się, że wiedzą coś na ten temat, jak i tym, którzy mają papiery potwierdzające wiedzę ;)
Nie umniejszając obu środowisk, większą wagę przykładam do tych drugich.
Plejbek - 2012-12-04, 13:39
:
Tixon napisał/a:
Plejbek napisał/a:
Na te wątpliwości co do udziału Nolana to masz jakieś źródło, czy tak sobie po prostu wyimaginowałeś?

Słucham różnych środowisk. Zarówno ludzi, którym wydaje się, że wiedzą coś na ten temat, jak i tym, którzy mają papiery potwierdzające wiedzę ;)
Nie umniejszając obu środowisk, większą wagę przykładam do tych drugich.


A możesz jakiegoś linka do tych papierów podrzucić? Serio pytam, bo jakoś trudno mi uwierzyć, że nazwisko Nolana przy tym filmie to jakaś teoria spiskowa i znalazło się w oficjalnych informacjach o filmie po to aby ludzi do kin przyciągnąć. Bo chyba tak powinienem interpretować to co piszesz, nie?
Tixon - 2012-12-04, 13:52
:
Papiery - czytaj, osoby które ukończyły kulturoznawstwo i pochodne.
Interpretacja - akcentując kursywę, ma wyjść złośliwość, że Nolan odpowiada za taki film.
Zresztą patrz przykład Avengersów Whedona - na ile mu pozwolili zrobić film po swojemu, na ile był wg odgórnych planów.

A teraz tylko czekać na jakąś złośliwą ripostę Łaka :)
adamo0 - 2012-12-04, 14:04
:
Oj, ale pleciesz. Ludzie, którzy ukończyli kulturoznawstwo, to raczej nie jest grupa, która ma odpowiednią fachową wiedzę do oceniania i interpretowania filmów, co innego filmoznawcy.

Poza tym opinie znajomych raczej nie mogą przesądzać o tym, czy film zrobił Nolan czy nieNolan. To ja mówię, że na podstawie zwiastunów Hobbita wnioskuję, że to nie Peter Jackson go kręci. Moja żona kończyła polonistykę i kulturoznawstwo. Wierzysz mi?

Co innego, na ile rzeczywiście Nolan miał wolną rękę, a na ile producenci wymusili na nim pewne ustępstwa, co zaważyło na odbiorze.
sanatok - 2012-12-04, 14:56
:
Tixon tygodnia.
Tixon - 2012-12-04, 16:55
:
adamo0 napisał/a:
Wierzysz mi?

Wierzę Romulusowi, jeśli idzie o polskie sądownictwo. EOT.
adamo0 - 2012-12-04, 17:44
:
Aha. Dobra argumentacja.
Ł - 2012-12-04, 18:27
:
Ja myślałem że Tixonem tygodnia będzie wrzuta o reptilańskim sobowtórze Nolana zamiast Nolana który nakręcił Dark Knight i ...Rises ale kurwa los jest dzisiaj szczodry:

Tixon napisał/a:
Słucham różnych środowisk. Zarówno ludzi, którym wydaje się, że wiedzą coś na ten temat, jak i tym, którzy mają papiery potwierdzające wiedzę
Nie umniejszając obu środowisk, większą wagę przykładam do tych drugich.

[...]

Papiery - czytaj, osoby które ukończyły kulturoznawstwo i pochodne.

http://www.youtube.com/watch?v=_OtvS2l-SIs#t=4m24s

Witamy pierwszego Białowąsa ZB!
Jander - 2012-12-04, 18:33
:
Satyryczny przerywnik

Tixon - 2012-12-04, 20:22
:
Metoda na Łaka - znajdź fragment, wyrwij z kontekstu, dopasuj filmik. --_-
Sharin - 2012-12-04, 20:32
:
Mi się filmy Nolana o Batmanie podobały, wszystkie.

Nie oczekiwałem od nich niczego poza rozrywką i rozrywkę otrzymałem. Historię nakręconą z myślą o kinie sensacyjnym. Nie oczekiwałem kina ambitnego. Postać Batmana to także jedynie dodatek, rekwizyt mający umilić ogólną historyjkę.

Jeżeli chcę obejrzeć Batmana dla postaci komiksowej to oglądam Burtona.

Tyle w temacie.
MORT - 2012-12-04, 20:55
:
Sharin napisał/a:
Jeżeli chcę obejrzeć Batmana dla postaci komiksowej to oglądam Burtona.

Specjalistą nie jestem, ale u Burtona Batek ma kilka niekomiksowych cech. Np. zabija ludzi.
Ł - 2012-12-04, 20:57
:
Tixon napisał/a:
Metoda na Łaka - znajdź fragment, wyrwij z kontekstu, dopasuj filmik. --_-

Co wyrwałem z kontekstu? Przecież mogę Ci to zacytować, całymi postami bo tam żadnego kontektu zmieniającego sens tych słow nie było. Jasno napisałeś że opinie "kulturoznawców" koniecznie z papierem, przekładasz nad inne.To pokazałem Ci przykład Pani Białowąs która skończyła kulturoznawstwo, filmoznawstwo i reżyserkę i nie przeszkadza jej być idiotką w temacie filmu. Żebyś troszkę ruszył główką. A ty sobie tego stroisz foszki.
MrSpellu - 2012-12-04, 21:00
:
Rozumiem tok myślenia Tixona, ale jeżeli chodzi o popkulturę, to kumaty amator potrafi do dyskusji wnieść więcej niż "ekspert" z dyplomem. Immersja się kłania //spell
Ł - 2012-12-04, 21:05
:
Ja też nie chce deprecjonować ludzi z wykształceniem kierunkowym, tylko mierzi mnie automatyzm w myśleniu jaki przedstawił Tixon. Jakieś takie żenujące poddaństwo intelektualne. Ale niech on się słucha Pani Białowąs, ona ma tytuły, więc wie lepiej. //spell
Sharin - 2012-12-04, 21:10
:
MORT napisał/a:
Specjalistą nie jestem, ale u Burtona Batek ma kilka niekomiksowych cech. Np. zabija ludzi.


Zależy, w których komiksach.
MORT - 2012-12-04, 21:14
:
Sharin napisał/a:
Zależy, w których komiksach.

Ale uśmiecha się przy tym?
Sharin - 2012-12-04, 21:18
:
MORT napisał/a:
Ale uśmiecha się przy tym?


Aż tak dobrze nie ma ;)
Tixon - 2012-12-04, 21:31
:
Ł napisał/a:
Jasno napisałeś że opinie "kulturoznawców" koniecznie z papierem, przekładasz nad inne.To pokazałem Ci przykład Pani Białowąs która skończyła kulturoznawstwo, filmoznawstwo i reżyserkę i nie przeszkadza jej być idiotką w temacie filmu. Żebyś troszkę ruszył główką. A ty sobie tego stroisz foszki.

Ta, jasne. Ja mówiłem o słuchaniu obu środowisk i przykładaniu większej wagi do tych mających wiedzę, Ty linkujesz Białowąs, która twierdzi, że skończyła kulturoznawstwo, więc wie lepiej.
Czyli rozumowanie - ona gada bzdury, więc moje środowisko gada bzdury.
Do tego porównujesz ją ze mną " pierwszy Białowąsa ZB" (bo? nie skończyłem kulturoznawstwa, zamiast tego słucham ludzi którzy skończyli - więc porównanie nie ma podstaw poza Twoim widzimisiem). A na koniec - Tixon jest B, a B to idiotka w temacie.
Ale ja stroję foszka...
MrSpellu napisał/a:
Rozumiem tok myślenia Tixona, ale jeżeli chodzi o popkulturę, to kumaty amator potrafi do dyskusji wnieść więcej niż "ekspert" z dyplomem. Immersja się kłania

Narzędzia stary, narzędzia. Amator też może je mieć, ale ja nigdzie nie stawiam twierdzenia (które sugeruje Łaku), że "ekspert" zawsze lepiej odczyta popkulturę od amatora.
Ł - 2012-12-04, 21:43
:
Tixon napisał/a:

Ta, jasne. Ja mówiłem o słuchaniu obu środowisk i przykładaniu większej wagi do tych mających wiedzę, Ty linkujesz Białowąs, która twierdzi, że skończyła kulturoznawstwo, więc wie lepiej.
Czyli rozumowanie - ona gada bzdury, więc moje środowisko gada bzdury.
Do tego porównujesz ją ze mną " pierwszy Białowąsa ZB" (bo? nie skończyłem kulturoznawstwa, zamiast tego słucham ludzi którzy skończyli - więc porównanie nie ma podstaw poza Twoim widzimisiem). A na koniec - Tixon jest B, a B to idiotka w temacie.
Ale ja stroję foszka...

Karnego Białowąsa dostałeś za powoływanie się na anonimowych ekspertów (z papierem!) w odpowiedzi na pytanie o źródło, w celu podparcia swojego bullshitu. Nadal nie podałeś żadnych wypowiedzi żadnych nazwisk, sam bullshit. I jeszcze smęcisz i robisz z siebie ofiare, I mamy Cię traktować poważnie?

Tixon napisał/a:
ale ja nigdzie nie stawiam twierdzenia (które sugeruje Łaku), że "ekspert" zawsze lepiej odczyta popkulturę od amatora.

Nie, Ty tylko stwierdziłeś że jeśli ktoś ma papier to przykładasz większą wagę do jego zdania. I widzisz to jest różnica - ja najpierw patrzę na wypowiedź a później dostrzegam fakt posiadania papieru (i widzę logiczną konsekwencję - ktoś ma wiedze więc nic dziwnego że ma tytuł), a Ty odwrotnie. Znowu Tixon myślisz skutki z przyczynami.
Tixon - 2012-12-04, 22:05
:
Wiem, że masz ostre skłonności do gustowego faszyzmu, ale proszę, nie nazywaj mojego zdania a prori bullshitem. Deczko mnie to zniechęca do konwersacji.
Ł napisał/a:
Karnego Białowąsa dostałeś za powoływanie się na anonimowych ekspertów (z papierem!) w odpowiedzi na pytanie o źródło

Widzisz, co chcesz zobaczyć, co pasuje Ci do tezy.
Jest proste pytanie - skąd te wątpliwości.
Jest prosta odpowiedź - od innych ludzi, siedzących w temacie.
Nie wszystko jest w internecie czy na youtube. Czasami też z rozmów z ludźmi możesz się ciekawych rzeczy dowiedzieć.
Ł napisał/a:
Nie, Ty tylko stwierdziłeś że jeśli ktoś ma papier to przykładasz większą wagę do jego zdania.

Już dawno miałeś logikę i Ci się plącze.
MORT - 2012-12-04, 22:08
:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=WoudYNeVn5E[/youtube]
sanatok - 2012-12-05, 01:04
:
Ale powołujesz się na autorytet,którego nie ujawniasz, co więcej nie przytaczasz żadnego z twierdzeń owego autorytetu ani opisu dajacego możliwość oceny i weryfikacji tego jak i jakimi narzędziami się posługuje. Tak jest, bo twoi anonimowi eksperci tak ustalili w sposób, aby którego nie ujawniasz. Antek Policmajster ZB. Mamy Ci wierzyć na słowo? czy może przytaczasz poglądy, ale które nie do końca rozumiesz? Wskazujesz nam mistrza wiedzy tajemnej, dostępnej tylko w przekazie ustnym. Zachowaj, ale że jakiś umiar w tej metodzie.
Ł - 2012-12-05, 07:17
:
Tixon napisał/a:

Nie wszystko jest w internecie czy na youtube. Czasami też z rozmów z ludźmi możesz się ciekawych rzeczy dowiedzieć.

O, zostałeś świadkiem Jehowy? Podobno bycie porwanym przez UFO, albo wędrówki przez wszechświat w ciele astralnym to też budujące doświadczenia. Ale może zachowaj je dla siebie jak nie masz konkretów?

Tixon napisał/a:

Ł napisał/a:
Nie, Ty tylko stwierdziłeś że jeśli ktoś ma papier to przykładasz większą wagę do jego zdania.

Już dawno miałeś logikę i Ci się plącze.


Tixon napisał/a:
Zarówno ludzi, którym wydaje się, że wiedzą coś na ten temat, jak i tym, którzy mają papiery potwierdzające wiedzę
Nie umniejszając obu środowisk, większą wagę przykładam do tych drugich.

Jasne, moja poplątana logika zhackowała Ci konto i dopisała te zdanie.
Plejbek - 2012-12-05, 09:44
:
Tixon, gdybyś nie postawił tak kontrowersyjnej tezy (Nolan nie stoi za trzecią częścią) to pewnie nie wywołałoby to takiej reakcji. Sposób w jaki to napisałeś jest wyjęty z podręcznika teorii spiskowych - to w zestawieniu z argumentacją "rozmowa z ludźmi z papierami z kulturoznawstwa" wygląda po prostu słabo. Może miałeś na myśli to, że Nolan nie do końca miał możliwość zaprezentowania swojej wizji bo go np. producenci ograniczali? Nawet jeśli to i tak całość Twojej wypowiedzi kompromituje fakt, że nie widziałeś tego filmu.
Może nie idź w zaparte i przyznaj, że po prostu trochę popłynąłeś (hejt Cię poniósł znowu - jak to Dworkin u Wegnera pisał).
Tixon - 2012-12-05, 12:38
:
Plejbek napisał/a:
Może miałeś na myśli to, że Nolan nie do końca miał możliwość zaprezentowania swojej wizji bo go np. producenci ograniczali? Nawet jeśli to i tak całość Twojej wypowiedzi kompromituje fakt, że nie widziałeś tego filmu. Może nie idź w zaparte i przyznaj, że po prostu trochę popłynąłeś (hejt Cię poniósł znowu - jak to Dworkin u Wegnera pisał).

IMO poniosło drugą stronę, która pomimo akcentowanej ironii, odebrała to dosłownie jako właśnie teorię spiskową (a odpowiadałem w interpretacji o co chodzi). Poszło - Tixon hejtuje Nolana, chociaż nie widział trzeciej części. Jak gdyby było to konieczne - część druga ustawiła kierunek i zwrot : więcej, efektowniej oraz rozpoczęła zjazd równią pochyłą, więc skoro trzecia część jest słabsza od drugiej - i masz na to opinie ludzi z wcześniejszych stron, a druga od pierwszej, więc wniosek jest prosty : najlepszy Batman Nolana, to Batman Begins. Czyli kurrrak nie jest osamotniony w swojej opinii.
Młodzik poszedł sugerowaną stroną, ale zaginęła ona w trollololo jakie się rozpętało.
Ł napisał/a:
Jasne, moja poplątana logika zhackowała Ci konto i dopisała te zdanie.

Mam nieśmiałe podejrzenie, że boli Cię, że nad (między innymi) Twoje zdanie na temat Batmanów Nolana przekładam zdanie kogoś innego, z innymi narzędziami. Bo co z tego zdania wynika, jeśli nie ma zamiaru wyrywać go z kontekstu i hejtować : w temacie Nolana wysłuchałem zdania strony która go chwaliła, jak i strony która go krytykowała. Następnie dokonałem oceny i wyszło mi, że druga strona dysponuje konkretną wiedzą i narzędziami, czym mnie przekonała.

A co do logiki, to nie ja ze zdania "Nie umniejszając obu środowisk, większą wagę przykładam do tych drugich. " wyciągnąłem wniosek > Ty tylko stwierdziłeś że jeśli ktoś ma papier to przykładasz większą wagę do jego zdania.
sanatok - 2012-12-05, 12:54
:
Czyli to nawet nie jest Twoja własna opinia, a tylko powtarzasz po kimś. W dodatku nie mogąc tego zweryfikować i uargumentować. Papuga?

Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie żeby mówić coś dla o ksiazce/filmie trzeba go wcześniej przeczytać/obejrzeć . Recenzje od kogo odpisujesz?
Tixon - 2012-12-05, 13:29
:
Co nie jest moja opinią i czego nie mogę zweryfikować?
Wiesz jak dla mnie, bo napisałem w poście jak ja uważam.
MrSpellu - 2012-12-05, 13:53
:
Tixon napisał/a:
Mam nieśmiałe podejrzenie, że boli Cię, że nad (między innymi) Twoje zdanie na temat Batmanów Nolana przekładam zdanie kogoś innego, z innymi narzędziami.

Tixon roku o_O A może nawet dekady //mysli

sanatok napisał/a:
Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie żeby mówić coś dla o ksiazce/filmie trzeba go wcześniej przeczytać/obejrzeć .

A nie zawsze. Są takie przypadki, kiedy po prostu WIESZ, że dany film/inny tekst kultury musi być do dupy i innej opcji nie ma. Casus Uwe Bolla :freak:
Jander - 2012-12-05, 14:03
:
Druga część słabsza od pierwszej?
"w temacie Nolana wysłuchałem zdania strony która go chwaliła, jak i strony która go krytykowała. Następnie dokonałem oceny i wyszło mi, że druga strona dysponuje konkretną wiedzą i narzędziami, czym mnie przekonała."
Serio słuchasz papierków a nie argumentów?
Jeśli argumentów to po prostu je wymień to będziemy mogli podyskutować o nich.
I zobacz film. Wypowiadanie się na temat tworu kultury którego nie widziałeś zwyczajnie dyskwalifikuje Cię jako poważnego rozmówcę.
sanatok - 2012-12-05, 14:56
:
W kategorii niereformowalności stoisz gdzieś pomiędzy realnym socjalizmem a Macierewiczem.

Ale, że mam dziś nastrój heroiczny...

Tixon napisał/a:
Nie oglądałem trójki, ale widząc w jakim kierunku Nolan zmierzał (chociaż są wątpliwości, czy to on rzeczywiście stał za takim filmem), to raczej nie muszę, by się z Tobą zgodzić.


1. Nie widziałeś filmu.
2. ale wiesz w jakim kierunku zmierzała seria - masz narzędzia do dokonania takiej oceny? z Twoich wypowiedzi wynika co innego, jeżeli twierdzisz, że masz to jakie? (poza oczywiście powtarzaniem czyjegoś zdania). Możesz to jakoś uargumentować? wskazać pewnie motywy, zabiegi artystyczne, które pokażą gdzie zmierzała seria i jak trzecia część (której nie widziałeś) jest konsekwentnie w ten ciąg wpisana?
3. Masz wątpliwości (chociaż nie widziałeś filmu), czy Nolan stał za swoim filmem - przy czym widać nie zdajesz sobie sprawy z tego jak wygląda proces powstawania filmu za takie pieniądze (o klucz francuski!) - równie dobrze mogę rzec że nie stał za żadnym z tych filmów - przy czym co najciekawsze nie potrafisz tego uzasadnić w inny sposób niż powołanie się na nieznany poza internetowy autorytet, na którym nie można przeprowadzić żadnej weryfikacji poza zawierzeniem Ci na słowo oraz na czołowy argument, który wejdzie do kanonu i zapewne powróci jeszcze nie raz ze względu na swoją moc

Tixon napisał/a:
Wierzę Romulusowi, jeśli idzie o polskie sądownictwo. EOT.


Tak, Tixon masz rację - ja też na tyle na ile mnie temat interesuje wierzę Romulusowi, jeśli idzie o polskie sądownictwo.

4. W jaki sposób dokonałeś weryfikacji opinii zasłyszanej o filmie, nie oglądając go? (któryś raz już pytam, ale widać jakaś to sztuka tajemna, której zdradzić nie możesz)

Tyle w sprawie filmu.

Miałem nie tykać reszty tego co napisałeś, ale czekam, aż się obiad ugotuje i muszę czymś się zająć w przerwie więc:

Cytat:
Słucham różnych środowisk. Zarówno ludzi, którym wydaje się, że wiedzą coś na ten temat, jak i tym, którzy mają papiery potwierdzające wiedzę ;)
Nie umniejszając obu środowisk, większą wagę przykładam do tych drugich.


Cytat:
Ja mówiłem o słuchaniu obu środowisk i przykładaniu większej wagi do tych mających wiedzę,


Raz tak, raz siak. Mam nadzieję, że wiesz iż wiedza i papier to nie to samo. Zwłaszcza jak zauważył Spellu w kategorii popkultury - gdzie zaciera się granica między twórcą/odbiorcą/ekspertem jako recenzent jesteś przeca tego przykładem.

Cytat:
bo? nie skończyłem kulturoznawstwa, zamiast tego słucham ludzi którzy skończyli


O właśnie oto chodzi, kulturoznawca to nie filmoznawca, ale to jeszcze pies. Najciekawsze jest to, że powtarzasz tą opinię (bo ma papier?!) bez zadania sobie trudu jej weryfikacji - skąd taka silna opinia z mojej strony ? - nie podajesz żadnych argumentów, bronisz się nie swoim papierem/wiedzą, bronisz się pozainternetowym sposobem zdobycia informacji, nie zadałeś sobie trudu sprawdzenia tego co wygadujesz przez chociażby obejrzenie filmu co zdawało by się oczywiste[/u]. Przy czym działa tu naprawdę jest fajny motywem wiedzy tajemnej, a) przekaz ustny, którego nie możemy poznać b) jego anonimowy charakter c) sugerowanie istnienia jakiejś większej/drugiej/szerszej prawdy w tym poza internetowym świecie werbalnym.

Cytat:
Tixon hejtuje Nolana, chociaż nie widział trzeciej części. Jak gdyby było to konieczne


Bój się Boga, książki też tak recenzujesz? Jak ktoś wyraża opinię o trylogii, to powinien mieć na tyle przyzwoitości, żeby zadać sobie trud obejrzenia jej w całości. Innymi słowy moja opinia o Ogrodach Księżyca jest opinią o tej książce - a nie o całym cyklu. Mimo, iż znam opinie innych ludzi o reszcie cyklu i są one raczej ze sobą zgodne.

Cytat:
część druga ustawiła kierunek i zwrot : więcej, efektowniej oraz rozpoczęła zjazd równią pochyłą więc skoro trzecia część jest słabsza od drugiej


Skąd wiesz, widziałeś?


Cytat:
i masz na to opinie ludzi z wcześniejszych stron


Jak by wszyscy skakali z mostu to byś skoczył?

Cytat:
w temacie Nolana wysłuchałem zdania strony która go chwaliła, jak i strony która go krytykowała. Następnie dokonałem oceny i wyszło mi, że druga strona dysponuje konkretną wiedzą i narzędziami, czym mnie przekonała.


Mógłbyś napisać w jaki sposób i w jakiej skali?

Cytat:
Co nie jest moja opinią i czego nie mogę zweryfikować?


Biorąc pod uwagę resztę tego co napisałem wnioskuję, że powtarzasz po prostu po kimś kto powiedział Ci jak myśleć - dlaczego? Na wszelkie uwagi, abyś uzasadnił swój pogląd odwołujesz się do - znowu - nieznanego, anonimowego autorytetu. A nie możesz zweryfikować bo pominąłeś podstawowy krok w procesie oceny działa, zapoznanie się z nim.

A teraz najciekawsze - nikt jeszcze niezfaszyzował Cię za Twoje zdanie, może dlatego, że narazie nic nie powiedziałeś, chcielibyśmy żebyś je wyraził w zrozumiały i sensowny sposób - który będzie miał pozory argumentacji a nie "tak, bo tak".

I przestań beczeć, że inne dzieci w piaskownicy Cię poszturchują, tylko chwytaj łopatkę.

Spellu napisał/a:
A nie zawsze. Są takie przypadki, kiedy po prostu WIESZ, że dany film/inny tekst kultury musi być do dupy i innej opcji nie ma. Casus Uwe Bolla


Co najwyżej wysokie prawdopodobieństwo :P
Ł - 2012-12-05, 18:52
:
Tixon napisał/a:

Mam nieśmiałe podejrzenie, że boli Cię, że nad (między innymi) Twoje zdanie na temat Batmanów Nolana przekładam zdanie kogoś innego, z innymi narzędziami.

Tak Tixon miałeś być wybrańcem, moim najzdolniejszym uczniem, bratem, miałeś przywrócić równowagę w publicystyce popkulturowej całego internetu, pokonać otchłań zamiast się do niej przyłączyć!!!! http://www.youtube.com/watch?v=pSwy412nttI#t=6m59s

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


Tixon napisał/a:

A co do logiki, to nie ja ze zdania "Nie umniejszając obu środowisk, większą wagę przykładam do tych drugich. " wyciągnąłem wniosek > Ty tylko stwierdziłeś że jeśli ktoś ma papier to przykładasz większą wagę do jego zdania.

Bo te zdania są logicznie równoważne? Tylko że pierwsze zaczyna się kurtuazyjną asekuracją "Nie umniejszając obu środowisk" które z logicznego punktu widzenia nie ma znaczenia. Idź skonsultuj to z swoimi anonimowymi ekspertami, jak już opuścisz tą gorącą jak lawa dyskusje. :mrgreen:
adamo0 - 2012-12-05, 19:21
:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=FXDCkz72Koo&list=UUACZeXd1lxlDYT3XE-GxWBQ&index=10&feature=plcp[/youtube]

Tak mi się skojarzyło z tym co się dzieje w tym temacie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
MORT - 2012-12-07, 22:05
:
Po obejrzeniu całej trylogii pod rząd, trójka weszła mi tym razem ciut lepiej (choć miejscami gorzej). Właściwie z niczego się nie wycofuję, ale np. Anne dostała pół oceny wyżej ;)

Druga część jest bezkonkurencyjna, pierwsza bardzo dobra. Trzecia przy nich wciąż słabiutka.
Jander - 2012-12-07, 22:14
:
Mort napisał/a:
Druga część jest bezkonkurencyjna, pierwsza bardzo dobra. Trzecia przy nich wciąż słabiutka.

Ja pierwszą i ostatnią oceniam po równo, aczkolwiek jeszcze nie widziałem ponownie trzeciej (drugą już prawie tyle razy co inny film z głośną rolą Heatha Ledgera :mrgreen: ).
Młodzik - 2012-12-07, 22:18
:
Ja tam wolę DKR niż Początek. Ten drugi ewidentnie lepiej zrobiony, ale wizja Gotham mnie odrzuca (za bardzo kojarzy mi się z Batmanami Burtona, których w ogóle nie lubię), no i jeszcze ta aktorka od Rachel, nic tylko siąść i płakać. Niby szczegóły, ale naprawdę odbierały mi przyjemność z oglądania.
"Mroczny Rycerz" oczywiście bezkonkurencyjny.
MORT - 2012-12-07, 22:25
:
Jander napisał/a:
(drugą już prawie tyle razy co inny film z głośną rolą Heatha Ledgera :mrgreen: ).

Brokeback Mountain? :P

Młodzik napisał/a:
no i jeszcze ta aktorka od Rachel, nic tylko siąść i płakać.

Ja tam wolałem Katie od Maggie.
Młodzik - 2012-12-07, 22:27
:
Katie ładniejsza, ale ta nominacja do Złotej Maliny całkowicie zasłużona, brr...
Jander - 2012-12-07, 22:29
:
Maggie > Katie. Lubię ją, zwłaszcza po roli w Sekretarce i Stranger Than Fiction.
Młodzik napisał/a:
Brokeback Mountain?

No ba, uwielbiam ten film. A tam przy Ledgerze gra brat Maggie. Wszystko jest powiązane. //spell
Romulus - 2012-12-07, 22:33
:
W "Brokeback Mountain" wzroku nie mogę odrerwać od piersi Anne Hathaway :mrgreen: Uwznioślają :) A Heatha Ledgera wolę zdecydowanie jako Jokera niż męczącego gay-pussy :) w dosyć banalnej love story, która bez wątku gejowskiego byłaby mocno niestrawna. Bo tylko wątek gejowski dodawał jej "smaczku".
MrSpellu - 2012-12-07, 22:36
:
Do tej pory nie przełamałem się, by obejrzeć ten film o pedałach.
Jander - 2012-12-07, 22:37
:
Romulus napisał/a:
w dosyć banalnej love story, która bez wątku gejowskiego byłaby mocno niestrawna. Bo tylko wątek gejowski dodawał jej "smaczku".

Wątek gejowski jest tam tak samo integralny jak Joker w Dark Knightcie. Albo Bond w Skyfall.
Spell napisał/a:
Do tej pory nie przełamałem się, by obejrzeć ten film o pedałach.

Zawsze jak leci w tv to oglądam, choćby jednym okiem. To silniejsze ode mnie.
MORT - 2012-12-07, 23:17
:
Hmmm. Też nie oglądałem. Oto jest pytanie...
Cintryjka - 2012-12-08, 11:21
:
A to żałuj(cie), bo film bardzo dobry.
MrSpellu - 2012-12-08, 12:03
:
Przykro mi, jestem zdeklarowanym homofobem.
Jander - 2012-12-08, 12:24
:
Boisz się, że Heath Ledger i Jake Gyllenhall wyjdą z ekranu i Cię zgwałcą?
MrSpellu - 2012-12-08, 13:14
:
Przez oczy na pewno, przez uszy pewnie też. Jand, niektórzy ludzie tak mają. Mnie widok dwóch migdalących się facetów brzydzi. Nie moja sprawa co robią, ale nie chcę takich obrazków oglądać. Dwie migdalące się, całkiem atrakcyjne babki są ok. Ba, nawet czasem zdarza mi się oglądać takie filmy. Mogę nawet linkami zapodać. Posła, którego zjebali za taki pogląd, całkowicie rozumiem i w tej kwestii popieram. Tyle.
Fidel-F2 - 2012-12-08, 13:33
:
MrSpellu +1, też filmu nie widziałem. Mam obawy, że w czasie projekcji mógłbym zwomitować. A z pewnością czułbym się fatalnie.
Ł - 2012-12-08, 14:21
:
Parę równoległości między I i III częścią Trylogii jakie wynalazłem, przez które uważam że te filmy są do siebie bardziej zbliżona niż Dark Knight i stanowią klamrę wokół właśnie części drugiej:
  • W I i III Batman jako postać na początku nie jest obecny w mieście.
  • W I i III następuje podobny załamanie nietoperza/Wayne'a (w I splanie rezydencji, w II uszkodzenie kręgosłupa)
  • W I i III PRzeciwnik używa hi-techu i wunderwaffe wykradzionej firmie Wayne'a (w przecwieństwie do Jockera który twierdził: " I like dynamite and gunpowder and gasoline. Do you know what all these things have in common? They're cheap"
  • W I i III jest podobny motyw odcięcia i opanowania Gothan (w III oczywiście wydłużony)
  • W I i III następuje oczywista kontynuacja motywu Ligi Cieni
  • W I i III podobny wątek rodzinnej dramy i kontynuacji dzieła Ojca
  • W I i III podobnie kształtuje się wątek romantyczny w przeciwieństwie do II gdzie był klasyczny trójkąt miłosny
  • W I i III - Batman na nielegalu (w tym bardzo podobna scena pościgu policji za nietoperzem)

Przy czym uważam że III jest bardziej wysublimowana i intelektualnie prowokująca w przesłaniu od I.

MrSpellu napisał/a:
Mnie widok dwóch migdalących się facetów brzydzi.

Fidel-F2 napisał/a:
MrSpellu +1, też filmu nie widziałem. Mam obawy, że w czasie projekcji mógłbym zwomitować. A z pewnością czułbym się fatalnie.

Ale wiecie że ten film to nie pornos i migdalenia się facetów to jakiś (pi razy drzwi) 0,5% czasu seansu? Kanibalizm też jest fu i rozumiem że z tego powodu nie mogliście oglądać "Drogi" gdzie tyleż samo czasu zajmują tam adekwatne sceny? Delikatne z was panienki, Panowie. :->
Młodzik - 2012-12-08, 14:35
:
Ja im się nie dziwię. Co innego, gdyby twierdzili, że film jest przez to beznadziejny, wtedy bym kręcił nosem.
Edit:
Nie zgadzam się z tobą Łaku. Ostatni Batman miał w sobie łączyć pierwszą i drugą część. I tak masz powracające wątki z "Mrocznego Rycerza" (Dent, śmierć Rachel) oraz parę innych zbieżności:
- czarny charakter jest równie nieludzi i potworny, co Jocker
- tak samo jak on wykorzystuje pewne grupy ludzi, by wejść na szczyt i następnie zniszczyć mocodawców
- przejmuje władzę w mieście i bawi się ludźmi
- motywacją drugiego czarnego charakteru jest zemsta.
MrSpellu - 2012-12-08, 14:47
:
Młodzik napisał/a:
Co innego, gdyby twierdzili, że film jest przez to beznadziejny, wtedy bym kręcił nosem.

By tak twierdzić, musiałbym obejrzeć film, a po prostu nie zamierzam. Nie jestem Tixonem.

Ł napisał/a:
Ale wiecie że ten film to nie pornos i migdalenia się facetów to jakiś (pi razy drzwi) 0,5% czasu seansu? Kanibalizm też jest fu i rozumiem że z tego powodu nie mogliście oglądać "Drogi" gdzie tyleż samo czasu zajmują tam adekwatne sceny? Delikatne z was panienki, Panowie.

Strasznie delikatni. Ale nie zapominaj, że reszta filmu, czyli 99,5% prawdopodobnie jest o miłości dwóch pedałów. Nie interesuje mnie to podobnie jak nie interesują mnie filmy Almodovara.
Jander - 2012-12-08, 14:49
:
Spell napisał/a:
Nie interesuje mnie to

Miłość?
MrSpellu - 2012-12-08, 14:51
:
Jander napisał/a:
Miłość?

W takiej konfiguracji mnie nie interesuje. Co w tym trudnego do zrozumienia?
Ł - 2012-12-08, 14:52
:
Młodzik napisał/a:
I tak masz powracające wątki z "Mrocznego Rycerza" (Dent, śmierć Rachel)

Chronologia jest chyba oczywistością... ale ok Młodzik punkt za dostrzeżenie że TDKR dzieje się po TDK.

Młodzik napisał/a:

- czarny charakter jest równie nieludzi i potworny, co Jocker

Nie. Zupełnie inny typ szwarca.

Młodzik napisał/a:
- tak samo jak on wykorzystuje pewne grupy ludzi, by wejść na szczyt i następnie zniszczyć mocodawców

To już było w 1.

Młodzik napisał/a:
- przejmuje władzę w mieście i bawi się ludźmi

Zaskakująco jak na szwarccharaktera.

Młodzik napisał/a:

- motywacją drugiego czarnego charakteru jest zemsta.

Tylko że to jak napisałem bardziej współgra z wątkiem zemsty rodzinnej Batmana z I od której się wyzwolił. Zemsta Denta była zupełnie innym przypadkiem, połączonym z jego fiksacją na punkcie obiektywnej sprawiedliwości.
Romulus - 2012-12-08, 14:54
:
"Brokeback Mountain" mógłbym oglądać tylko dla piersi Anne Hathaway. Ale poza tym, to piękna historia miłosna. A że gejowska? I don't care.

Ale ok, niech się wszyscy zainteresowani wygadają i wracajmy do tematu.
Fidel-F2 - 2012-12-08, 14:58
:
Romulus napisał/a:
"Brokeback Mountain" mógłbym oglądać tylko dla piersi Anne Hathaway.

http://www.dailymotion.co...xy#.UMNHIeSZSPY

no to widziałem
Młodzik - 2012-12-08, 15:06
:
Ł napisał/a:
Młodzik napisał/a:
I tak masz powracające wątki z "Mrocznego Rycerza" (Dent, śmierć Rachel)

Chronologia jest chyba oczywistością... ale ok Młodzik punkt za dostrzeżenie że TDKR dzieje się po TDK.

A w TDK nie było ani słowa o wątkach z BB. Czyżby się dział w równoległej rzeczywistości :P ?

Ł napisał/a:
Młodzik napisał/a:

- czarny charakter jest równie nieludzi i potworny, co Jocker

Nie. Zupełnie inny typ szwarca.

Dla mnie podobny. Taka krzyżówka Rasa i Jockera

Ł napisał/a:
Młodzik napisał/a:
- tak samo jak on wykorzystuje pewne grupy ludzi, by wejść na szczyt i następnie zniszczyć mocodawców

To już było w 1.

Racja, mój błąd. Skleroza nie boli.

Ł napisał/a:
Młodzik napisał/a:
- przejmuje władzę w mieście i bawi się ludźmi

Zaskakująco jak na szwarccharaktera.

Serio? Nie widzisz podobieństw w zagraniach?
Ł - 2012-12-08, 15:25
:
Młodzik napisał/a:
Ł napisał/a:
Młodzik napisał/a:
I tak masz powracające wątki z "Mrocznego Rycerza" (Dent, śmierć Rachel)

Chronologia jest chyba oczywistością... ale ok Młodzik punkt za dostrzeżenie że TDKR dzieje się po TDK.

A w TDK nie było ani słowa o wątkach z BB. Czyżby się dział w równoległej rzeczywistości :P ?

Jak nie było. A to że Batman musiał używać Batgarażu zamiast Batjaskini to co? To że Rachel znała tożsamość Batmana to co? Weź odróżnij chronologiczną konsekwencję wydarzeń od podobieństwa motywów.


Młodzik napisał/a:
Ł napisał/a:
Młodzik napisał/a:

- czarny charakter jest równie nieludzi i potworny, co Jocker

Nie. Zupełnie inny typ szwarca.

Dla mnie podobny. Taka krzyżówka Rasa i Jockera

No to masz pobieżny, płytki i błędny ogląd osoby Bane'a. Jockera jarało w ogóle co innego - chciał być przecwieństwiem Batmana związanym z nim w nieustannej grze. Bane był kontynuatorem myśli Ghula, której celem była zamknięte w czasie zniszczenie Gothan (po uprzedniej jego kompromitacji jako przykładu dla świata). Wreszcie Jocker był prowodyrem a Bane narzędziem (wysokiej klasy ale jednak).

Młodzik napisał/a:

Ł napisał/a:
Młodzik napisał/a:
- przejmuje władzę w mieście i bawi się ludźmi

Zaskakująco jak na szwarccharaktera.

Serio? Nie widzisz podobieństw w zagraniach?

Jokera nigdy nie interesowała instytucjonalna władza, scena w której podpala góry pieniędzy ukazuje to dobitnie. Bane de facto też władza nie interesowała ale na polecenie Talii utworzył fałszywą sytuację rewolucji społecznej z sobą jako przywódcą, żeby skompromitować Gotham przed jego nieuchronnym zniszczeniem. Nie, nie widzę podobieństw w obu wypadkach.

Natomiast twierdzenie że Joker i Bane są do siebie podobni bo bawią sie ludźmi to błądzenie w takich obłokach ogólności, że wychodzi że prawie każdy szwarcharakterjest podobny do siebie.. I chyba dlatego nazywa się szwarcharakterem nie?
Młodzik - 2012-12-08, 15:54
:
Ł napisał/a:

Jak nie było. A to że Batman musiał używać Batgarażu zamiast Batjaskini to co? To że Rachel znała tożsamość Batmana to co? Weź odróżnij chronologiczną konsekwencję wydarzeń od podobieństwa motywów.

Nazwałbym to konsekwencją, a nie powracającymi wątkami. Po prostu druga i trzecia część są silniej ze sobą powiązane niż pierwsza i druga. Jak dla mnie.

Ł napisał/a:
No to masz pobieżny, płytki i błędny ogląd osoby Bane'a. Jockera jarało w ogóle co innego - chciał być przecwieństwiem Batmana związanym z nim w nieustannej grze. Bane był kontynuatorem myśli Ghula, której celem była zamknięte w czasie zniszczenie Gothan (po uprzedniej jego kompromitacji jako przykładu dla świata). Wreszcie Jocker był prowodyrem a Bane narzędziem (wysokiej klasy ale jednak).

Batman i Jocker byli właściwie jak ogień i woda, ale nie sądzisz abo, że Bane jest jakby takim mrocznym odbiciem Batmana? Wątła, jednak dla mnie jest to nić podobieństwa. Pozostaje jeszcze kwestia odczłowieczenia Bane'a i Jockera. Obydwaj wydają się potworami, wizualnie głównie przez twarz.


Ł napisał/a:
Jokera nigdy nie interesowała instytucjonalna władza, scena w której podpala góry pieniędzy ukazuje to dobitnie. Bane de facto też władza nie interesowała ale na polecenie Talii utworzył fałszywą sytuację rewolucji społecznej z sobą jako przywódcą, żeby skompromitować Gotham przed jego nieuchronnym zniszczeniem. Nie, nie widzę podobieństw w obu wypadkach.

Natomiast twierdzenie że Joker i Bane są do siebie podobni bo bawią sie ludźmi to błądzenie w takich obłokach ogólności, że wychodzi że prawie każdy szwarcharakterjest podobny do siebie.. I chyba dlatego nazywa się szwarcharakterem nie?

Obydwaj jednak sterowali ludźmi właśnie po to, by udowodnić z góry przyjętą tezę, która jakby nie patrzeć była taka sama w obydwu przypadkach.
Stary Ork - 2012-12-08, 16:05
:
[spelling nazi=on] JOKER JOKER JOKER JOKER JOKER JOKER JOKER [/spelling nazi] .
Ł - 2012-12-08, 16:08
:
Młodzik napisał/a:

Nazwałbym to konsekwencją, a nie powracającymi wątkami. Po prostu druga i trzecia część są silniej ze sobą powiązane niż pierwsza i druga. Jak dla mnie.

Każdą sentencje można sobie opatrzyć pieczęcią "moim zdaniem..." albo "jak dla mnie". Nawet jeśli w twoim subiektywnym świecie tak jest to nie dałes na to żadnych przekonywujących argumentów.

Młodzik napisał/a:
nie sądzisz abo, że Bane jest jakby takim mrocznym odbiciem Batmana?

Nie.

Młodzik napisał/a:
Wątła, jednak dla mnie jest to nić podobieństwa.

Największą nicią podobieństwa jest to że oboje Batman, i Bane mieli skomplikowaną relację z Ligą Cieni i byli "wyklętymi synami" Ra's al Ghula. To czyni z nich raczej rywali a nie przeciwieństwa.


Młodzik napisał/a:
Pozostaje jeszcze kwestia odczłowieczenia Bane'a i Jockera. Obydwaj wydają się potworami, wizualnie głównie przez twarz.

U Bane jego kalectwo było konsekwencją jego czynów - po prostu było. U Jokera sytuacja była inna - albo przesadnie podkreślał je makijażem albo minimalizował na potrzeby przebrania. Również geneza jest całkiem inna - u Bane'a prosta i logiczna u Jokera stanowi jedną wielką niewiadomą (czy zrobił mu to jego ojciec czy on sam). Two-face też na tej zasadzie jest bardziej podobny do Bane'a.


Młodzik napisał/a:
Obydwaj jednak sterowali ludźmi właśnie po to, by udowodnić z góry przyjętą tezę, która jakby nie patrzeć była taka sama w obydwu przypadkach.

Jakby nie było- NIE była. Napisałem wyraźnie o tym wyżej, nie czuje potrzeby powtarzać.
Młodzik - 2012-12-08, 16:13
:
W takim razie nie widzę dalej sensu tego ciągnąć, nie dogadamy się.
Stary Ork napisał/a:
[spelling nazi=on] JOKER JOKER JOKER JOKER JOKER JOKER JOKER [/spelling nazi] .

U-ups, sorry wielkie. A czułem, że coś jest nie tak.