Romulus napisał/a: |
A spośród trzech Nolanowych "Batmanów" mieści się chyba na równi z "Mrocznym Rycerzem" |
Tixon napisał/a: | ||
Czyli jest do dupy? |
MrSpellu napisał/a: |
Tixon, mylisz z jakimś anime. Mroczny Rycerz był świetny. |
Romulus napisał/a: |
Wróciłem z seansu. |
Romulus napisał/a: |
"Mroczny Rycerz powstaje" to idealne, znakomite, może i wybitne zwieńczenie Nolanowskiej trylogii. |
Romulus napisał/a: |
Nie wiem, czemu ktoś się czepiał postaci granej przez J. Gordona - Levitta. W zasadzie od początku budzi on sympatię i nie znając pewnych kwestii z nim związanych, byłem zaskoczony w finale. |
Romulus napisał/a: |
Kamień spadł mi z serca jeśli chodzi o postać graną przez Anne Hathaway. Oglądając jej zdjęcia przed filmem zachodziłem w głowę, w jaki sposób takie skąpe przebranie może maskować jej tożsamość. Odpowiedź jest dosyć prosta i przekonująca |
Romulus napisał/a: |
To najlepszy film, jaki widziałem w tym roku w kinie A spośród trzech Nolanowych "Batmanów" mieści się chyba na równi z "Mrocznym Rycerzem". Warto było czekać |
Tixon napisał/a: | ||
W jakim względzie? Chętnie posłucham. Mod, może jakiś osobny temat? |
Tomasz napisał/a: |
Tixon, Mroczny Rycerz był rewelacyjny w każdym względzie. |
adamo0 napisał/a: |
Nic dodać nic ująć. Genialny film. |
Tomasz napisał/a: |
Tixon, Mroczny Rycerz był rewelacyjny w każdym względzie. |
Tixon napisał/a: |
"Głębokie gardło", cholera. |
Tixon napisał/a: |
Nie ma, po prostu wkurza mnie, że Romulus nie potrafi ocenić logiki, prawdopodobieństwa czy logiki scenariusza, bez punktu odniesienia. Tak jak gdyby film nie miał bronić się sam.
Jak można czerpać przyjemność z filmu, gdy widać, że Joker ma wszystko odgórnie ustawione? |
ASX76 napisał/a: |
Jeśli film jest przekonująco zrobiony, wówczas pewne kwestie nie przeszkadzają. |
Tomasz napisał/a: |
Tixon aż sobie ten film obejrzę. Tylko widzisz, ty go dziwnie oceniasz. Bo to jest dzieło w pewnej konwencji, którą zresztą mocno rozsadza. |
ASX76 napisał/a: | ||
Twórca, niestety, wypacza tę konwencję, podążając, od pewnego momentu, ku utartym hollywoodzkim ścieżynom/zagrywkom. W ostatecznym rozrachunku finał rozczarowuje. |
Młodzik napisał/a: |
Tixon, czepiasz się. |
Młodzik napisał/a: |
od kiedy twórca musi się trzymać żelaznej logiki przy realizacji swojej wizji, by ta została uznana za wartościową? |
Romulus napisał/a: |
W sumie ok, weźmy zróbmy rozbiór "Batmana": facio w lateksie, ma gadżety na każdą okazję, lata, fruwa, pływa, prawa fizyki są mu obce. To się dopiero nazywa niezły punkt odniesienia, nie |
Tomasz napisał/a: |
Tixon aż sobie ten film obejrzę. Tylko widzisz, ty go dziwnie oceniasz. Bo to jest dzieło w pewnej konwencji, którą zresztą mocno rozsadza. |
Tomasz napisał/a: |
Poza tym zdziwiłbyś się ile w rzeczywistości wydarza się rzeczy całkowicie nieprawdopodobnych. |
MrSpellu napisał/a: |
Tix, czasami jest tak, że film broni się, mimo swoich nielogiczności, takim dość bardzo ulotnym kryterium. Mam na myśli klimat. |
Romulus napisał/a: |
W jaki sposób Nolan wypaczył konwencję? Mam zamiar obejrzeć z Licznikiem Logiki, Prawdopodobieństwa i Wiarygodności trylogię o Bournie z Mattem Damonem. Tam to pewnie będzie śmiechu z braku logiki |
Tixon napisał/a: |
Romulus, ale masz cokolwiek na obronę Mrocznego Rycerza poza tym, że inne filmy też maja wady?
Jestem zdegustowany Twoja linią obrony |
Romulus napisał/a: |
Ja udowodniłem wyżej, że "Ojciec chrzestny" również nie trzyma się prawdopodobieństwa świata przedstawionego. |
Romulus napisał/a: |
Bo on broni się sam. |
Romulus napisał/a: |
Nadal nie podaliście mi żadnego tytułu - ideału |
Romulus napisał/a: |
myślę, że zwolennicy Racjonalności i Logiki będą w głębokiej defensywie |
Tixon napisał/a: |
Wracamy do Jokera. Zdumiewa mnie koleś, który jest w stanie dokonywać rzeczy od tak - nie wiadomo jak udaje mu się BLA BLA BLA BLA BLA |
Ł napisał/a: |
Bo to Joker |
Tixon napisał/a: |
bo dziurawa fabułą nie jest dla mnie dobrym kinem? |
Tixon napisał/a: |
Ty na poważnie nazywasz mnie bucem, bo dziurawa fabuła nie jest dla mnie dobrym kinem? |
Cytat: |
Nie znam się na reżyserii, zdjęciach i pozostałych rzeczach należących do filmu, więc skupie się tylko na fabule, która daje totalnie ciała (przez co nie daje się filmu normalnie oglądać). |
Tixon napisał/a: |
Jak można czerpać przyjemność z filmu, gdy widać, że Joker ma wszystko odgórnie ustawione? |
Romulus napisał/a: |
Nadal nie podaliście mi żadnego tytułu - ideału |
Tixon napisał/a: |
A teraz idź przeczytaj jeszcze raz to co napisałem. Potem możesz przeczytać to co mi zarzucasz, zrobić facepalm i przeprosić, chociaż to jest opcjonalne. |
Romulus napisał/a: |
I naprawdę chcesz zaryzykować tezę, że w tych filmach nie ma nielogiczności, czy nieprawdopodobieństw? Naprawdę? Napisz mi to wprost, bo nie uwierzę inaczej |
Cytat: |
Kiedy Rick i Renault siedzą przy stoliku przed kawiarnią Ricka, znajdująca się na stole butelka pojawia się lub znika w zależności od ujęcia.
Kiedy Rick wsiada do pociągu, po długim staniu w deszczu na paryskim dworcu, jego płaszcz jest kompletnie suchy. Podczas pogawędki Ricka z kapitanem Renaultem przed Café Américain, Rick zapala papierosa, a w następnym ujęciu zapala innego. Kiedy Rick otrzymuje listy tranzytowe od Ugarta, chowa je do wewnętrznej, prawej kieszeni. Kiedy je wyjmuje, by ukryć w pianinie Sama, wyciąga je z wewnętrznej, lewej kieszeni. Z perspektywy zespołu widać, że pianino Sama znajduje się blisko zespołu. Kilka chwil później to samo pianino, znajduje się zdecydowanie dalej niż było w poprzednim ujęciu. Major Strasser jest oficerem Gestapo, jednak nosi mundur majora Luftwaffe. Laszlo wchodzi do Ricka i siada z Ilsą po jego lewej stronie. Wkrótce potem, gdy kobieta zaczyna grać na gitarze i śpiewać, Laszlo siedzi z Ilsą po jego prawej stronie. Podczas rozmowy pomiędzy Rickiem, a kapitanem policji w jego biurze, papieros ciągle się zmienia - czasami go brakuje, a czasami jest wypalony w różnych długościach. Kiedy Rick i Ilsa słuchają dźwięku niemieckiej broni przez okno w Paryżu, Rick mówi, że to niemieckie 77. Niemcy nigdy nie używali w polu bitwy broni z kalibrem 77 milimetrowym, natomiast stosowali 88. Na lotnisku, epolety na płaszczu majora Strassera znikają i pojawiają się pomiędzy ujęciami. Kiedy Yvonne zostaje odesłana przez Ricka do domu, komentarze, które wykrzykuje, nie zgadzaja się z ruchem jej ust. zgłoś poprawkę Kiedy Ilsa jest w sypialni Laslo, pokazana jest przy oknie na zewnątrz ulicy, chwilę później widzimy ją jak patrzy na ulicę przez okno. Ta sytuacja jest ukazana w pierwszym ujęciu z przyciemnianym oknem, a w drugim kadrze z oknem z żaluzjami. Kiedy Rick rozmawia z Seńorem Ferrarim w Blue Parrot, w pierwszym ujęciu, na stole, widać butelkę między nimi. Ferrari otwiera ją, nalewa drinki i zamyka. W następnym ujęciu, butelki już nie ma ale pojawia się znów w kolejnym, otwarta. Przed tym jak Ilsa kieruje pistolet w stronę Ricka, możemy dostrzec, że Rick pali papierosa. Jednak kiedy Rick przytula Ilsę, papieros znika. |
Cytat: |
Dlaczego autobusy zrobiły przerwę |
Cytat: |
dlaczego nikt go nie rozpoznał, gdy stał w pierwszym szeregu |
Cytat: |
dlaczego Bruce nie zapewnił bezpieczeństwa dziewczynie |
Cytat: |
dlaczego konwój nie pojechał drugim pasem |
Cytat: |
dlaczego zostawiono go rozkutego w celi ze strażnikiem |
Cytat: |
dlaczego Dent go nie zabił |
Cytat: |
wbrew (...) prawdopodobieństwu |
Młodzik napisał/a: |
Bo być może właśnie było to zaplanowane: podstawieni kierowcy, czy coś w ten deseń. Albo żeby pobawić się w głębsze interpretacje: przykład chaosu, którego Jocker jest przecież sługą. |
Młodzik napisał/a: |
Makijaż miał jednak spore znaczenie, no i wszyscy spodziewali się ataku z oddali, dlatego rozglądali się wszędzie wokół. |
Młodzik napisał/a: |
Zrobił tyle, ile było wtedy konieczne. Nie sądził, by ona mogła być wtedy w niebezpieczeństwie. Odnośnie tego skąd się dowiedział o przybywającym Jockerze: podejrzewam, że w jednej z wyciętych scen było to pokazane, ale znowuż brakło czasu antenowego, więc kolejne uproszczenie. Serio myślisz, że ktoś z takimi środkami jak on nie miałby wystarczających zabezpieczeń? |
Młodzik napisał/a: |
To sobie spójrz na tę scenę. Widać, że przy następnym skrzyżowaniu na drugim pasie są już samochody. |
Młodzik napisał/a: |
WIdziałeś w jaką wszyscy wpadli histerię, gdy okazało się, że ma Denta. Po prostu zapomnieli. A strażnika zostawili pewnie dlatego, by powstrzymać Jockera, gdyby ten chciał sobie krzywdę zrobić. O, a dlaczego wtedy nie posłał Dentowi kulki w łeb? Bo wcale go nie chciał zabijać, to cały czas była dla niego zabawa . |
Młodzik napisał/a: |
Jocker jest agentem chaosu, tak jak sam siebie nazywa. Przerażające w nim, poza szaleństwem, jest właśnie to, że wbrew prawdopodobieństwu, udaje mu się to, co zamierza. |
Tixon napisał/a: |
No i zgodnie z Brzytwy Ockhama - po co schodzić w głębsze interpretacje, że to coś znaczyło, gdy było to zwykłą niedoróbką scenariusza? |
Tixon napisał/a: |
Zaczynamy od napadu na bank. |
Tixon napisał/a: |
Cudowny plan, wyliczony co do sekund |
Tixon napisał/a: |
przy pełnej współpracy osób postronnych - nawet przeciwnicy strzelają do tych, którzy - zgodnie z planem mieli zginąć. |
Tixon napisał/a: |
Mamy scenę z granatem, w której gościu pozwala go sobie włożyć do ust i czeka na wybuch, |
Tixon napisał/a: |
Bo raz, autobus wbija się do banku, by z niego, jak gdyby nic wyjechać. |
Tixon napisał/a: |
Mało tego, na zewnątrz czeka przygotowany rząd autobusów z - dwa - gotowym miejscem |
Tixon napisał/a: |
I nikt nie widzi nic dziwnego w autobusie wyjeżdżającym z banku i pokrytym fragmentami konstrukcji, tynku. |
Tixon napisał/a: |
I - jak już mówiłem - cóż za doskonale, co do sekund, wyliczony plan. |
Romulus napisał/a: |
I naprawdę chcesz zaryzykować tezę, że w tych filmach nie ma nielogiczności, czy nieprawdopodobieństw? Naprawdę? Napisz mi to wprost, bo nie uwierzę inaczej |
Młodzik napisał/a: |
1. Brzytwa Ockhama dotyczy li tylko nauk ścisłych. Sztuka to coś zupełnie innego. No ale dobra, mogłem nadinterpretować. Nawet jeśli scena z autobusem jest niedoróbką, to nie straszliwą niedoróbką. |
Młodzik napisał/a: |
2. W takim tłumie szukanie Jockera, to jak ta zabawa z szukaniem Wally'ego na obrazku, tyle że nie masz wygodnej perspektywy |
Młodzik napisał/a: |
3. Nikt Rachel zabić nie chciał, nie w "Mrocznym Rycerzu" (przynajmniej do czasu, aż się okazało jak ważna jest dla Batmana). |
Młodzik napisał/a: |
5. Serio przy takim szaleńcu nie straciłbyś głowy w końcu? Chciałbym widzieć twoje żelazne opanowanie. |
Młodzik napisał/a: |
6. Przemiana Denta jest jaka jest. |
Młodzik napisał/a: |
Trzeba z filmem popłynąć i już. |
Tomasz napisał/a: |
To jest jakaś nielogiczność? |
Tomasz napisał/a: |
Nie ma żadnej współpracy postronnych. Zginąć mieli wszyscy, każdy dostał rozkaz zabicia kogoś, wg mnie nieważne było kto kogo zabije, Joker sam dobijał resztę. Np. sprowokował do wystawienia się jednego sugerując że strażnik mafijny nie ma już amunicji. |
Tomasz napisał/a: |
A co miał zrobić? Leży, chyba częściowo sparaliżowany, ewidentnie z niesprawnymi rękami, bo dalej by próbował strzelać |
Tomasz napisał/a: |
A co tu nielogicznego? Co przeszkadza? Wybił głównie szkło itd, a nie ścianę nośną budynku. |
Tomasz napisał/a: |
Trudne, ale nie niewykonalne. Widać wyraźnie, że Joker wiedział kiedy autobus wjedzie. Więc dało się wyliczyć kiedy wyjedzie. |
Tomasz napisał/a: |
A co mają widzieć? Mijający policjanci w radiowozach, którzy chcą dotrzeć do banku i nie spoglądają nawet na przejeżdżające samochody? |
Tomasz napisał/a: |
Z pamięci w Roninie dłuuuugi pościg tunelami pod prąd. Wszystkie auta tak idealnie ustawione że da się omijać jak tyczki, nigdy nie ma zajętych wszystkich pasów jednocześnie, mimo że ruch całkiem spory. Debilizm do potęgi, mimo że film fajny.
Jak w każdym filmie sensacyjnym, jedni ci źli nie mogą trafić nikogo, drugi ci nasi trafiają wszystkich. W pościgach samochodowych małymi uliczkami, rozwalając stoliki kawiarni nikogo nie rozsmarowują na maskach samochodu, widać ludzie mają refleks jak cholera. |
ASX76 napisał/a: |
Takie rzeczy, to masz prawie w każdym filmie. |
Młodzik napisał/a: | ||
Co nie czyni ich choć odrobinę bardziej realistycznymi . |
Tixon napisał/a: |
Dlaczego autobusy zrobiły przerwę, |
Tixon napisał/a: |
dlaczego nikt go nie rozpoznał, gdy stał w pierwszym szeregu, |
Tixon napisał/a: |
dlaczego Bruce nie zapewnił bezpieczeństwa dziewczynie, |
Tixon napisał/a: |
dlaczego konwój nie pojechał drugim pasem, |
Tixon napisał/a: |
dlaczego zostawiono go rozkutego w celi ze strażnikiem |
Ł napisał/a: |
1. Joker, co widać od pierwszej sceny nie ma problemów z rekrutacją (i pozbywaniem się) wspólników, a zorganizowanie paru ludzi umiejących prowadzić autobusy i obsługiwac zegarek, to coś niemożliwego wedle logiki Tixona? |
Ł napisał/a: |
1. Pierwszy raz występował bez makijażu (makijaż przykrywał też jego blizny, elo?)
2. Weteran policji z bliznami na twarzy to nic nadzwyczajnego. 3. Wszyscy spodziewali się go gdzieś indziej (okna) |
Ł napisał/a: |
Przecież ona sama podeszła do Jokera ryzykując. Bruce zostawił ją w względnie bezpiecznym miejscu i nie tracąc czasu poszedł się zmienić w Batmana. Każde przeciąganie wkroczenia Batmana to było ryzykowanie życia nie tylko dziewczyny ale wszystkich znajdujących się w budynku. |
Ł napisał/a: |
Bo celem konwoju nie było unikanie Jokera tylko schwytanie go, więc skoro Joker sam zasugerował inną trasę na której będzie coś robił to wybrano właśnie jego opcję, DAAAAAAAAAA.... |
Ł napisał/a: |
To był błąd, ok, ale czy według logiki Tixona ludzie im bardziej w stresie i pośpiechu stają się bardziej bezbłędni? Joker wywołał dosłownie panikę swoimi rewelacjami o bombach, Grdon i Batman wyskoczyli z postunku, a dowodzenie przejoł ktoś mniej kompetenty. I popełnił błąd.
|
Ł napisał/a: |
Generalnie Tixon robisz z siebie kogoś takiego: |
Tixon napisał/a: |
Ma być zamach, więc wszyscy spodziewają się gdzie Joker będzie, zamiast zachować czujność i lustrować otoczenie. Widać zamachów nie widzieli. |
Tixon napisał/a: |
I o ile zdobycie jednego autobusu może jeszcze przejść, to czterech, czy pięciu nie bardzo. |
Ł napisał/a: |
Oczywiście policja poszukiwała tego szaleńca w makijażu, a nie tego szaleńca z charakterystycznymi bliznami, więc jak znika makijaż, znika człowiek. Tyle, że stary, to nie jest Pratchett. |
Tixon napisał/a: |
I oczywiście wszyscy robili to co chciał Joker. Ma być zamach, więc wszyscy spodziewają się gdzie Joker będzie, zamiast zachować czujność i lustrować otoczenie. Widać zamachów nie widzieli. |
Tixon napisał/a: |
BTW czy kojarzysz, że wyskakując za nią, de facto ryzykował życie wszystkich znajdujących się w budynku? |
Tixon napisał/a: |
Celem konwoju było zapewnienie bezpieczeństwa Dentowi. A przy okazji zastawienie pułapki na Jokera (która polegała na wjazd w pułapkę Jokera). Pułapkę stanowił Gordon z bodaj shotgunem i Batman w odwodzie. |
Tixon napisał/a: |
A co, wg tej zwykłej logiki, czy też zdrowego rozsądku, robi się z groźnym więźniem? Zostawia nieskutego w pokoju przesłuchań, z masą szklanych odłamków? Jasne, błąd wywołany stresem i paniką. |
Ł napisał/a: |
Zdobycie czterech autobusów miejskich w olbrzymiej metropolii na jaką kreowane jest Gotham (padają słowa o milionach uciekających z miasta) dla GENIUSZA ZBRODNI jest niemożliwe? Czy to czytasz co piszesz? |
Ł napisał/a: |
Makijaż u Jokera zakrywał jego blizny. Wielka czerwona krecha szminką od ucha do ucha na kredobiałym podkładzie. Nie wiem dlaczego twój mózg nie może Tego przeskoczyć. |
Ł napisał/a: |
PRzecież właśnie po tym Joker zdemeskował jego uczucie do Rachel, o czym jasno powiedział podczas przesłuchania. To urocze że tak zafiksowujesz się na pojedynczych scenach że ucieka Ci w ogóle film. Nic dziwnego że fabuła Ci nie działa, skoro nie widzisz relacji między scenami oddalonymi o siebie bardziej niż 5 minut. |
Ł napisał/a: |
Masz racje, Batman powinien samodzielnie włożyć mu ten kaftan, bezpieczeństwa i zacisnąc dobrze wszystkie paski, podczas gdy na drugim końcu miasta tykają dwie bomby zegarowe z jego ukochaną i przyjacielem. |
Tixon napisał/a: |
Nie czterech, ale siedmiu, |
Tixon napisał/a: |
nie miejskich, a szkolnych |
Tixon napisał/a: |
i nie dla geniusza zbrodni tylko Jokera |
Tixon napisał/a: |
Przeskocz jeszcze kompanie honorową |
Ł napisał/a: |
To pozwól, że zapytam, co zrobiłby batman, gdyby Joker wyrzucił jakąkolwiek inną osobę. Zostałby na górze i pozwoliłby jej spaść? |
Tixon napisał/a: |
Zresztą, masz problem z logiką. Piszesz, że zwłoka, czyli zajęcie się dziewczyną powodowało by ryzyko dla osób w budynku. Ale gdy pokazuję, że wyskoczenie za dziewczyną, jest równoznaczne z zostawieniem gości z szaleńcem, przeskakujesz z logiki na to, co ze sceny wynika. Dude, ogarnij się. |
Tixon napisał/a: |
Zrób sobie przysługę, obejrzyj sobie scenę jeszcze raz i zobacz ile osób zostało na miejscu i jakie było ich zadanie (podpowiem - kogo pilnowali). |
Ł napisał/a: |
TIXON LOGIC |
Ł napisał/a: |
Już przeskoczyłem - policjantom blizny się zdarzają, to Ciebie to dręczy po nocach. |
Ł napisał/a: |
Tixon, psss to Bruce Wayne jest Batmanem, nie ja. Może Nolanów męcz mailami o alternatywne wersje scenariusza, powodzenia. Ja rozmawiam o filmie, a nie wchodzę w twoje wyobrażone sytacje jakich nie ma w filmie, a na których pdostawie go oceniasz. |
Ł napisał/a: |
Nie jarzysz różnicy między zagrożeniem życia (zostawienie dziewczyny w tym budynku w którym są też zamachowcy) a bezpośrednim zagrożeniem życia (upadek z kilkudziesicu metrów)? I to ja mam się ogarnąć? Serio? |
Ł napisał/a: |
Generalnie ta już teraz widzę że to po prostu kolejny freakshow Tixona który przejdzie do historii tego forum jak jego splonkowanie w temacie o Diunie. |
Tixon napisał/a: | ||
Nie, tym razem czyste kpienie. Bez obrazka nie rozpoznasz? |
Tixon napisał/a: | ||
Mówię o reprezentacyjnej kompani honorowej |
Tixon napisał/a: |
Ja też mówię o filmie, tylko dziwne, że tego nie rozumiesz. |
Tixon napisał/a: |
Joker demaskuje uczucia batmana do Rachel, ponieważ ten rzuca się za nią z dachu. No świetnie, bo nietoperek nie jest obrońcą gotham, nie broni mieszkańców przed bandytami i skakanie na ratunek za kimś w jego przypadku jest wyrazem miłości i przywiązania. |
Tixon napisał/a: |
Jak na człowieka, który wypowiada się tonem sugerującym, że widzi relacje pomiędzy scenami, masz problem z dostrzeżeniem powiązania skutkowo przyczynowago : zostawienia dziewczyny a bezpośredniego zagrożenia życia. |
Tixon napisał/a: |
Gdzie tam, to po prostu pole do popisy na Twoje złośliwo zabawne komentarze i zdjęcia. |
Tixon napisał/a: | ||
Czyli jest do dupy? |
Ł napisał/a: | ||||
Mówi człowiek który tak zaczyna dyskusje o filmie:
|
Ł napisał/a: | ||||||
Mówi człowiek który tak zaczyna dyskusje o filmie:
|
Tixon napisał/a: |
Joker, który ma niewytłumaczalne ponadnaturalne zdolnośc |
ASX76 napisał/a: | ||
Proszę o wykaz nielogiczności czy nieprawdopodobieństw znajdujących się w tych filmach. |
MrSpellu napisał/a: |
Pisałem, to mi nikt nie wierzył |
Ł napisał/a: |
Słabo wygląda kwestia motywacji szwarchcarakterów. |
Jander napisał/a: | ||
Właściwie to było coś nowego poza motywacją Naz'ghula? Trzecią część Batmana oceniam jak resztę - dobre, porządne kino, ale bez rewelacji. Niezły Bane (kontrast między jego głosem a aparycją był cudowny), choć pod koniec rozczarowujący. W ogóle gdyby tak uciąć motyw z Naz'ghulem i skoncentrować się na Bane byłoby lepiej. |
MORT napisał/a: |
film porażka |
Młodzik napisał/a: |
"Thor" czy "Kapitan Ameryka" prezentują podobny poziom co inne filmy Marvela, więc ciężko nazwać je porażką. |
MORT napisał/a: |
Nie widziałem ani Thora, ani Kapitana Ameryki. |
MORT napisał/a: |
emocje takie sztuczne, patos, kiepskie sceny walki, zero klimatu... Nawet kocica ledwo mnie wzruszyła |
MrSpellu napisał/a: | ||
Broń Boże nie nadrabiaj tych zaległości |
Cytat: |
1) Alfred naprawdę był wzruszony |
Cytat: |
2) Mój patosometr nie stwierdził przekroczenia dopuszczalnej normy. A może to jest potasometr? |
Cytat: |
3) Jak dla mnie te kiepskie sceny walki były niekiepskie, bo nie były specjalnie przebajerowane. Batman napierdalał z sierpa i z dyni i wychodziło bardzo naturalnie. 4) Faktycznie za mało Gotham w Gotham. Tu się zgodzę. |
Cytat: |
5) Hmm... mały teścik:
Czy Twój wzruszometr drgnął? |
MORT napisał/a: |
Opadł na ujemną skalę. Kocica nie była wystarczająco kocia. |
Romulus napisał/a: |
Nolanowski Batman potęgą jest i basta |
MORT napisał/a: |
działa |
Romulus napisał/a: |
Nolanowski Batman potęgą jest i basta. |
Tixon napisał/a: | ||
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=gvObIj7MKXY[/youtube] |
MORT napisał/a: |
film porażka |
MORT napisał/a: |
stuk puk
działa |
Ł napisał/a: | ||
You Have My Permission To Die. |
kurrrak napisał/a: |
Będę pewnie osamotniony w opinii, że najlepszy Batman Nolanowski to Batman Begins, gdzie Gotham wyglądało jak Gotham, a film był przede wszystkim o Batmanie i miał klimat. |
Jander napisał/a: |
Odrzucam filmy z 3D za 3D. Źle robię? |
kurrrak napisał/a: |
gdzie Gotham wyglądało jak Gotham, |
Jander napisał/a: |
Odrzucam filmy z 3D za 3D. Źle robię? Jestem uprzedzony i średnio widzę komfort oglądania w brylach 3D nalozonych na moich brylach. |
Tixon napisał/a: |
Nie oglądałem trójki, ale widząc w jakim kierunku Nolan zmierzał (chociaż są wątpliwości, czy to on rzeczywiście stał za takim filmem), to raczej nie muszę, by się z Tobą zgodzić. |
Luinloth napisał/a: | ||
+1. Z tym, że ja testowałam, więc bardziej wiem, co mówię. W dodatku to 3D nie wygląda idealnie naturalnie i mnie potem zawsze napieprzają oczy/łeb. Możliwe, że to wynika z tego, iż zakładam te okulary za nisko i obraz nie skupia się perfekcyjnie, ale tu wracamy do pierwszego punktu. Poza tym uważam, że jeśli chodzi o filmy fabularne, to dobry film obroni się bez 3D i strata będzie nieduża, a jeżeli bez 3D robi się słaby i bez sensu, to tego sensu nigdy nie miał (Avatar). |
Romulus napisał/a: |
Blu-ray na 50 calowym ekranie i wszystko jasne |
Tixon napisał/a: |
(chociaż są wątpliwości, czy to on rzeczywiście stał za takim filmem) |
Plejbek napisał/a: |
Na te wątpliwości co do udziału Nolana to masz jakieś źródło, czy tak sobie po prostu wyimaginowałeś? |
Tixon napisał/a: | ||
Słucham różnych środowisk. Zarówno ludzi, którym wydaje się, że wiedzą coś na ten temat, jak i tym, którzy mają papiery potwierdzające wiedzę Nie umniejszając obu środowisk, większą wagę przykładam do tych drugich. |
adamo0 napisał/a: |
Wierzysz mi? |
Tixon napisał/a: |
Słucham różnych środowisk. Zarówno ludzi, którym wydaje się, że wiedzą coś na ten temat, jak i tym, którzy mają papiery potwierdzające wiedzę
Nie umniejszając obu środowisk, większą wagę przykładam do tych drugich. [...] Papiery - czytaj, osoby które ukończyły kulturoznawstwo i pochodne. |
Sharin napisał/a: |
Jeżeli chcę obejrzeć Batmana dla postaci komiksowej to oglądam Burtona. |
Tixon napisał/a: |
Metoda na Łaka - znajdź fragment, wyrwij z kontekstu, dopasuj filmik. |
MORT napisał/a: |
Specjalistą nie jestem, ale u Burtona Batek ma kilka niekomiksowych cech. Np. zabija ludzi. |
Sharin napisał/a: |
Zależy, w których komiksach. |
MORT napisał/a: |
Ale uśmiecha się przy tym? |
Ł napisał/a: |
Jasno napisałeś że opinie "kulturoznawców" koniecznie z papierem, przekładasz nad inne.To pokazałem Ci przykład Pani Białowąs która skończyła kulturoznawstwo, filmoznawstwo i reżyserkę i nie przeszkadza jej być idiotką w temacie filmu. Żebyś troszkę ruszył główką. A ty sobie tego stroisz foszki. |
MrSpellu napisał/a: |
Rozumiem tok myślenia Tixona, ale jeżeli chodzi o popkulturę, to kumaty amator potrafi do dyskusji wnieść więcej niż "ekspert" z dyplomem. Immersja się kłania |
Tixon napisał/a: |
Ta, jasne. Ja mówiłem o słuchaniu obu środowisk i przykładaniu większej wagi do tych mających wiedzę, Ty linkujesz Białowąs, która twierdzi, że skończyła kulturoznawstwo, więc wie lepiej. Czyli rozumowanie - ona gada bzdury, więc moje środowisko gada bzdury. Do tego porównujesz ją ze mną " pierwszy Białowąsa ZB" (bo? nie skończyłem kulturoznawstwa, zamiast tego słucham ludzi którzy skończyli - więc porównanie nie ma podstaw poza Twoim widzimisiem). A na koniec - Tixon jest B, a B to idiotka w temacie. Ale ja stroję foszka... |
Tixon napisał/a: |
ale ja nigdzie nie stawiam twierdzenia (które sugeruje Łaku), że "ekspert" zawsze lepiej odczyta popkulturę od amatora. |
Ł napisał/a: |
Karnego Białowąsa dostałeś za powoływanie się na anonimowych ekspertów (z papierem!) w odpowiedzi na pytanie o źródło |
Ł napisał/a: |
Nie, Ty tylko stwierdziłeś że jeśli ktoś ma papier to przykładasz większą wagę do jego zdania. |
Tixon napisał/a: |
Nie wszystko jest w internecie czy na youtube. Czasami też z rozmów z ludźmi możesz się ciekawych rzeczy dowiedzieć. |
Tixon napisał/a: | ||
Już dawno miałeś logikę i Ci się plącze. |
Tixon napisał/a: |
Zarówno ludzi, którym wydaje się, że wiedzą coś na ten temat, jak i tym, którzy mają papiery potwierdzające wiedzę
Nie umniejszając obu środowisk, większą wagę przykładam do tych drugich. |
Plejbek napisał/a: |
Może miałeś na myśli to, że Nolan nie do końca miał możliwość zaprezentowania swojej wizji bo go np. producenci ograniczali? Nawet jeśli to i tak całość Twojej wypowiedzi kompromituje fakt, że nie widziałeś tego filmu. Może nie idź w zaparte i przyznaj, że po prostu trochę popłynąłeś (hejt Cię poniósł znowu - jak to Dworkin u Wegnera pisał). |
Ł napisał/a: |
Jasne, moja poplątana logika zhackowała Ci konto i dopisała te zdanie. |
Tixon napisał/a: |
Mam nieśmiałe podejrzenie, że boli Cię, że nad (między innymi) Twoje zdanie na temat Batmanów Nolana przekładam zdanie kogoś innego, z innymi narzędziami. |
sanatok napisał/a: |
Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie żeby mówić coś dla o ksiazce/filmie trzeba go wcześniej przeczytać/obejrzeć . |
Tixon napisał/a: |
Nie oglądałem trójki, ale widząc w jakim kierunku Nolan zmierzał (chociaż są wątpliwości, czy to on rzeczywiście stał za takim filmem), to raczej nie muszę, by się z Tobą zgodzić. |
Tixon napisał/a: |
Wierzę Romulusowi, jeśli idzie o polskie sądownictwo. EOT. |
Cytat: |
Słucham różnych środowisk. Zarówno ludzi, którym wydaje się, że wiedzą coś na ten temat, jak i tym, którzy mają papiery potwierdzające wiedzę
Nie umniejszając obu środowisk, większą wagę przykładam do tych drugich. |
Cytat: |
Ja mówiłem o słuchaniu obu środowisk i przykładaniu większej wagi do tych mających wiedzę, |
Cytat: |
bo? nie skończyłem kulturoznawstwa, zamiast tego słucham ludzi którzy skończyli |
Cytat: |
Tixon hejtuje Nolana, chociaż nie widział trzeciej części. Jak gdyby było to konieczne |
Cytat: |
część druga ustawiła kierunek i zwrot : więcej, efektowniej oraz rozpoczęła zjazd równią pochyłą więc skoro trzecia część jest słabsza od drugiej |
Cytat: |
i masz na to opinie ludzi z wcześniejszych stron |
Cytat: |
w temacie Nolana wysłuchałem zdania strony która go chwaliła, jak i strony która go krytykowała. Następnie dokonałem oceny i wyszło mi, że druga strona dysponuje konkretną wiedzą i narzędziami, czym mnie przekonała.
|
Cytat: |
Co nie jest moja opinią i czego nie mogę zweryfikować? |
Spellu napisał/a: |
A nie zawsze. Są takie przypadki, kiedy po prostu WIESZ, że dany film/inny tekst kultury musi być do dupy i innej opcji nie ma. Casus Uwe Bolla |
Tixon napisał/a: |
Mam nieśmiałe podejrzenie, że boli Cię, że nad (między innymi) Twoje zdanie na temat Batmanów Nolana przekładam zdanie kogoś innego, z innymi narzędziami. |
Tixon napisał/a: |
A co do logiki, to nie ja ze zdania "Nie umniejszając obu środowisk, większą wagę przykładam do tych drugich. " wyciągnąłem wniosek > Ty tylko stwierdziłeś że jeśli ktoś ma papier to przykładasz większą wagę do jego zdania. |
Mort napisał/a: |
Druga część jest bezkonkurencyjna, pierwsza bardzo dobra. Trzecia przy nich wciąż słabiutka. |
Jander napisał/a: |
(drugą już prawie tyle razy co inny film z głośną rolą Heatha Ledgera ). |
Młodzik napisał/a: |
no i jeszcze ta aktorka od Rachel, nic tylko siąść i płakać. |
Młodzik napisał/a: |
Brokeback Mountain? |
Romulus napisał/a: |
w dosyć banalnej love story, która bez wątku gejowskiego byłaby mocno niestrawna. Bo tylko wątek gejowski dodawał jej "smaczku". |
Spell napisał/a: |
Do tej pory nie przełamałem się, by obejrzeć ten film o pedałach. |
MrSpellu napisał/a: |
Mnie widok dwóch migdalących się facetów brzydzi. |
Fidel-F2 napisał/a: |
MrSpellu +1, też filmu nie widziałem. Mam obawy, że w czasie projekcji mógłbym zwomitować. A z pewnością czułbym się fatalnie. |
Młodzik napisał/a: |
Co innego, gdyby twierdzili, że film jest przez to beznadziejny, wtedy bym kręcił nosem. |
Ł napisał/a: |
Ale wiecie że ten film to nie pornos i migdalenia się facetów to jakiś (pi razy drzwi) 0,5% czasu seansu? Kanibalizm też jest fu i rozumiem że z tego powodu nie mogliście oglądać "Drogi" gdzie tyleż samo czasu zajmują tam adekwatne sceny? Delikatne z was panienki, Panowie. |
Spell napisał/a: |
Nie interesuje mnie to |
Jander napisał/a: |
Miłość? |
Młodzik napisał/a: |
I tak masz powracające wątki z "Mrocznego Rycerza" (Dent, śmierć Rachel) |
Młodzik napisał/a: |
- czarny charakter jest równie nieludzi i potworny, co Jocker |
Młodzik napisał/a: |
- tak samo jak on wykorzystuje pewne grupy ludzi, by wejść na szczyt i następnie zniszczyć mocodawców |
Młodzik napisał/a: |
- przejmuje władzę w mieście i bawi się ludźmi |
Młodzik napisał/a: |
- motywacją drugiego czarnego charakteru jest zemsta. |
Romulus napisał/a: |
"Brokeback Mountain" mógłbym oglądać tylko dla piersi Anne Hathaway. |
Ł napisał/a: | ||
Chronologia jest chyba oczywistością... ale ok Młodzik punkt za dostrzeżenie że TDKR dzieje się po TDK. |
Ł napisał/a: | ||
Nie. Zupełnie inny typ szwarca. |
Ł napisał/a: | ||
To już było w 1. |
Ł napisał/a: | ||
Zaskakująco jak na szwarccharaktera. |
Młodzik napisał/a: | ||||
A w TDK nie było ani słowa o wątkach z BB. Czyżby się dział w równoległej rzeczywistości ? |
Młodzik napisał/a: | ||||
Dla mnie podobny. Taka krzyżówka Rasa i Jockera |
Młodzik napisał/a: | ||||
Serio? Nie widzisz podobieństw w zagraniach? |
Ł napisał/a: |
Jak nie było. A to że Batman musiał używać Batgarażu zamiast Batjaskini to co? To że Rachel znała tożsamość Batmana to co? Weź odróżnij chronologiczną konsekwencję wydarzeń od podobieństwa motywów. |
Ł napisał/a: |
No to masz pobieżny, płytki i błędny ogląd osoby Bane'a. Jockera jarało w ogóle co innego - chciał być przecwieństwiem Batmana związanym z nim w nieustannej grze. Bane był kontynuatorem myśli Ghula, której celem była zamknięte w czasie zniszczenie Gothan (po uprzedniej jego kompromitacji jako przykładu dla świata). Wreszcie Jocker był prowodyrem a Bane narzędziem (wysokiej klasy ale jednak). |
Ł napisał/a: |
Jokera nigdy nie interesowała instytucjonalna władza, scena w której podpala góry pieniędzy ukazuje to dobitnie. Bane de facto też władza nie interesowała ale na polecenie Talii utworzył fałszywą sytuację rewolucji społecznej z sobą jako przywódcą, żeby skompromitować Gotham przed jego nieuchronnym zniszczeniem. Nie, nie widzę podobieństw w obu wypadkach.
Natomiast twierdzenie że Joker i Bane są do siebie podobni bo bawią sie ludźmi to błądzenie w takich obłokach ogólności, że wychodzi że prawie każdy szwarcharakterjest podobny do siebie.. I chyba dlatego nazywa się szwarcharakterem nie? |
Młodzik napisał/a: |
Nazwałbym to konsekwencją, a nie powracającymi wątkami. Po prostu druga i trzecia część są silniej ze sobą powiązane niż pierwsza i druga. Jak dla mnie. |
Młodzik napisał/a: |
nie sądzisz abo, że Bane jest jakby takim mrocznym odbiciem Batmana? |
Młodzik napisał/a: |
Wątła, jednak dla mnie jest to nić podobieństwa. |
Młodzik napisał/a: |
Pozostaje jeszcze kwestia odczłowieczenia Bane'a i Jockera. Obydwaj wydają się potworami, wizualnie głównie przez twarz. |
Młodzik napisał/a: |
Obydwaj jednak sterowali ludźmi właśnie po to, by udowodnić z góry przyjętą tezę, która jakby nie patrzeć była taka sama w obydwu przypadkach. |
Stary Ork napisał/a: |
[spelling nazi=on] JOKER JOKER JOKER JOKER JOKER JOKER JOKER [/spelling nazi] . |