Zaginiona Biblioteka

Kulinaria - suszarnia

makatka - 2012-05-21, 09:45
: Temat postu: suszarnia
Nie wiem czy wszyscy tak mają ale ja po sushi czuję się jak naćpana. Wyższy stan szczęśliwości, nirwana i takie tam. A najlepiej działa suszak z surowym łososiem.

piątkowe zakupy:



norek jest po 50 sztuk w paczce :badgrin: na chwilę powinno starczyć :badgrin:

i wczorajszy wynik zakupów:



Sammael - 2012-05-21, 17:08
:
Raz dałem się wyciągnąć na sushi... ledwo wmusiłem w siebie połowę, po czym pobiegłem do Maca zagryźć je pyszniuśkim Big Macem :-P zdecydowanie nie dla mnie takie frykasy.
adamo0 - 2012-05-21, 17:12
:
No dla mnie też to lekkie fantasy, to całe sushi. Ale ja mam chyba proste, chłopskie podniebienie //mysli
Jander - 2012-05-21, 17:14
:
Nie lubię ryb...
Tixon - 2012-05-21, 17:45
:
Jak wyżej.
Luinloth - 2012-05-21, 18:10
:
Mogłabym spróbować z czystej ciekawości. Chociaż mam pewne przeczucie, że obżerać się tym nie będę, mimo tego że nawet lubię ryby.
Romulus - 2012-05-21, 18:14
:
Lubię sushi, ale się tym nie zajadam. Zazwyczaj konsumuję, kiedy odwiedzam przyjaciółkę, która lubi to przyrządzać. Mieliśmy spróbować z żoną w domu to robić, ale nam się nie chce. Niektórzy piją pod to sake, lub zwykłą czystą, ale próbowałem i mi nie smakowało. Białe, wytrawne Pouilly Fume jest w sam raz. Ale piszę to dlatego, że wódy nie tykam, jeśli nie muszę. Bo z wódą lepiej się komponuje jednak.

Nauczyłem się operować patyczkami przy jedzeniu, więc jest to jakaś zaleta jednak.
makatka - 2012-05-21, 18:14
:
a kto was tak oszukał, że sushi musi być z rybą? może być z owocami, warzywami, wo9łowiną, wieprzowiną, kurczakiem....
Tomasz - 2012-05-21, 19:06
:
makatka napisał/a:
a kto was tak oszukał, że sushi musi być z rybą? może być z owocami, warzywami, wo9łowiną, wieprzowiną, kurczakiem....

racja święta, nie zapominaj o kaczce
choć najlepsze z surową lub wędzoną rybą i oczywiście i nade wszystko z owocami morza, ach te przegrzebki, krewetki, mniam

A ryb też nie lubię. Polskich. Porządne z mórz, czyli słonowodne wymiatają.
A kalmary, krewetki, homary, małże, kraby. Uwielbiam.
Jander - 2012-05-21, 19:12
:
To w sumie co to jest sushi jak nie zdechła ryba z wodorostami jedzona pałeczkami i popita sake?
Tomasz napisał/a:
A kalmary, krewetki, homary, małże, kraby. Uwielbiam.

Owoców morza nie tykam, nigdy.
Tomasz - 2012-05-21, 19:21
:
Jander napisał/a:
Owoców morza nie tykam, nigdy.

Twoja strata, bo smaczne jak mało co. Tylko świeże. Czyli raczej nie u nas tylko trzeba pojechać albo polecieć gdzieś w ciekawsze rejony świata.
Sabetha - 2012-05-21, 19:48
:
Jander napisał/a:

Owoców morza nie tykam, nigdy.


Też nie lubię, jak moje jedzenie ma oczy...

Nigdy nie jadłam sushi (no co, ze wsi jezdem :P ), z tym, że ja zjadłabym wszystko, gdybym tylko miała okazję, więc pewnie kiedyś spróbuję i tego.
Romulus - 2012-05-21, 19:55
:
Owoce morza to zuo. Wybrałem się kiedyś z żoną do tawerny gdzieś nad Zatoką Sorrentyńską i zamówiliśmy ryby z grilla, a z ryb okazał się tam na talerzach tylko miecznik - wyborny. Ale obok niego wielkie krewety śmierdzące do wyrzygania. Bue. Nie najadłem się, choć próbowałem to zeżreć, ale żołądek odmawiał przyjęcia więcej niż dwóch kęsów.

Za to zupa z młodych ośmiorniczek - śnię o niej czasami po nocach :)


A sushi jest dobre raz na jakiś czas. Nie każdy lubi wpierniczyć surową rybę pałeczkami. W zasadzie jeśli sos jest odpowiednio pikantny to dałoby radę to jeść częściej. Wolę polskiego tatara, aczkolwiek do tego wina chyba nie da się dobrać i też tylko wódę do tego trzeba grzać. Ale kto wie.
Jander - 2012-05-21, 20:00
:
Romulus napisał/a:
Wolę polskiego tatara, aczkolwiek do tego wina chyba nie da się dobrać i też tylko wódę do tego trzeba grzać. Ale kto wie.

Qvitana w Biedronce za 6,99. Półsłodka, biała lub czerwona. Pasuje do wszystkiego.
Tomasz napisał/a:
Twoja strata, bo smaczne jak mało co. Tylko świeże. Czyli raczej nie u nas tylko trzeba pojechać albo polecieć gdzieś w ciekawsze rejony świata.

E, to jedzenie ma zapierdalać do mnie, a nie ja po jedzenie.
Tomasz - 2012-05-21, 20:14
:
Jander napisał/a:
E, to jedzenie ma zapierdalać do mnie, a nie ja po jedzenie.

To jest jakiś zrozumiały argument.

Romulus napisał/a:
Za to zupa z młodych ośmiorniczek - śnię o niej czasami po nocach :)

O zjadłbym. Na razie u mnie z zup zrobionym z tego co w morzach pływa na pierwszym miejscu jest zupa rybna podawana w naszym Kazimierzu w knajpie "U Fryzjera". Rewelacja. W ogóle świetne żydowskie jadło tam dają. Polecam.
MORT - 2012-05-21, 20:25
:
Owoce morza? Przyjemność sprawia mi najwyżej patrzenie, jak inni wkładają to sobie do ust. Ja raczej podziękuję. Tzn. jadłem krewetki, ale bez rewelacji, za to wszelkie galaretowate, mackowate... - ciężko byłoby mnie choćby zmusić do spróbowania ;P

Rybki lubię za to różniste. Sushi też jadłem, ale jakoś jest mi obojętne.
Luinloth - 2012-05-21, 20:31
:
Ja lubię duże krewetki, jak są w jakimś fajnym sosie, i małże takoż. Za to przed ośmiorniczkami mam jakieś opory.
Tatara próbowałam raz w życiu i jakoś mnie nie uwiódł.
Tixon - 2012-05-21, 20:32
:
Owoce morza były nawet ciekawe w smaku. Takie krewetki w ostrej przyprawie były dosyć interesujące, ale szału na nie nie mam.
Tomasz - 2012-05-21, 20:38
:
Nie znacie się. Owoce morza są genialne.
A tatara mogę jeść o każdej porze dnia i nocy. Jak jest z wyśmienitego mięsa to mało co może być lepsze.
Sabetha - 2012-05-21, 20:42
:
Zgadzam się, tatarem można się obżerać przy każdej okazji i zawsze będzie dobry :-)
makatka - 2012-05-21, 21:42
:
Cytat:
Romulus napisał/a:
A sushi jest dobre raz na jakiś czas. Nie każdy lubi wpierniczyć surową rybę pałeczkami. W zasadzie jeśli sos jest odpowiednio pikantny to dałoby radę to jeść częściej.

ehhh.. i ile razy można pisać, że sushi to nie jest tylko surowa ryba a wariacji składnikowych jest milion i jeden...
ad "pikanterii".. jakby nie było po coś daje się miseczki z sosem sojowym i wasabi...
natomiast wino do sushi zawsze się sprawdza.. najlepiej lekkie, białe, wytrawne.

Tomasz napisał/a:
Nie znacie się. Owoce morza są genialne.

jeden co słusznie prawi... piwa mu polać!

owoce morza uwielbiam maniakalnie i w każdych ilościach.. a najlepiej jak zanim zrobia to ci pokażą takiego np homara merdającego odnózami.
Jander - 2012-05-21, 21:48
:
makatka napisał/a:
a najlepiej jak zanim zrobia to ci pokażą takiego np homara merdającego odnózami.

Pod warunkiem że sama go zabijesz. //spell
Tomasz - 2012-05-21, 23:09
:
Jander napisał/a:
Pod warunkiem że sama go zabijesz. //spell

Jego się nie zabija tylko gotuje żywcem :mrgreen:
Jander - 2012-05-21, 23:23
:
Razem z kucharzem i konsumentem?
utrivv - 2012-05-22, 07:48
:
Ciekawe z socjologicznego punktu widzenia że sushi wychwalają prawnicy a nie smakuje młodym :)
Gdyby to jedzenie było za darmo pewnie miałoby więcej zwolenników ale w pracy wolę zjeść kebaba za 9zł niż sushi za 20 - czysta ekonomia. Ile by trzeba zjeść porcji by dostarczyć odpowiednio dużo kalorii?
Romulus - 2012-05-22, 07:55
:
utrivv napisał/a:
Ciekawe z socjologicznego punktu widzenia że sushi wychwalają prawnicy a nie smakuje młodym :)

Ja raczej jestem umiarkowanym zwolennikiem :) Bardziej biernym (wsuwającym sushi kiedy mu je podsuną pod gębę), niż czynnym ("szukającym" go w ofercie gastronomicznej, czy przyrządzającym go "na własną rękę").
utrivv napisał/a:
Gdyby to jedzenie było za darmo pewnie miałoby więcej zwolenników ale w pracy wolę zjeść kebaba za 9zł niż sushi za 20 - czysta ekonomia. Ile by trzeba zjeść porcji by dostarczyć odpowiednio dużo kalorii?

W pracy to ja jadam kanapki :) A od czasu do czasu jakiegoś "chińczyka", ale też bez bajerów - kilka kawałków kurczaka w pysznej panierce i z sosem słodko kwaśnym.
utrivv - 2012-05-22, 08:13
:
Romulus napisał/a:

W pracy to ja jadam kanapki :) A od czasu do czasu jakiegoś "chińczyka", ale też bez bajerów - kilka kawałków kurczaka w pysznej panierce i z sosem słodko kwaśnym.

U mnie w pracy fani sushi się zorganizowali i można było to zamawiać prywatnie od gościa który to robi zawodowo - nieco taniej, zaszli do 14zł ale w dalszym ciągu dla mnie drogo za parę kęsów. Co innego gdyby ktoś serwował deskę serów :)
makatka - 2012-05-22, 09:33
:
i dlatego ja się przerzuciłam na robienie suszaków w domu. Taka porcyjka jak na zdjęciu w pierwszym poście, składająca się z 60 sztuk wystarcza żeby 2 osoby napchały się do nieprzytomności a i jeszcze coś koło 1/3 zostało na dzień następny. Koszt wykonania ok 20 zł (przy czym 2/3 wędzonego łososia zostało do kanapek)+jakaś godzina w kuchni, koszt w knajpie ok 170zł.
utrivv - 2012-05-22, 10:50
:
Nie wmówisz mi że to coś na zdjęciu kosztowało 20zł - sam łosoś może ale wszystko?
Podaj adres sklepu :)
makatka - 2012-05-22, 12:07
:
aaa widzisz :)

fakt- w marketach nori, ryżu, imbiru czy innych składników nie opłaca się kupować. Wyjdzie taniej niż w restauracji ale nie aż tak drastycznie.

Polecam allegro- 1kg ryżu 6,5zł, 50 szt nori 17zł, 1kg imbiru 12 zł, a kurier niejednokrotnie kosztuje obłędne 15 zł. I nagle zamiast 1 zł+ za 1 nori robi się 1/3. Mniej więcej to samo tyczy reszty składników.

jak żeś ciekaw, rozliczenie suszaka z fotki:
Łosoś wędzony na zimno 10zł (z czego została zużyta 1/3), paluszki krabowe za jakieś 3 zł, ogórek- ok 70gr, surowy łosoś (znów odkrojony plasterek z kawałka za 10zł, reszta wróciła do zamrażarki na kolejną suszarnię)- ze 3 zł, marynowana rzodkiew-2 zł, imbir 2- 3zł, 7 albo 8 norek czyli (obłedne) 2,4zł, 2 szklanki ryżu czyli niecałe 0,5kg czyli jakieś 3zł, w ramach dodatków- 1/4 pęczku szczypiorku (będzie w porywach max 40gr), 1/2 opakowania serka Piątnica "Twój smak" za 1,80zł (licząc za opakowanie).
Asuryan - 2012-05-22, 12:24
:
Na myśl o wędzonym dostaję ślinotoku :mrgreen: Ale surowego bym nawet pałeczką nie tknął.
makatka - 2012-05-22, 12:41
:
też tak kiedyś mówiłam ;) po czym się okazało, że jestem w "mylnym błędzie" a maki z surową rybą aktualnie zaliczają się do moich ulubionych ;) (co jest tym dziwniejsze, że tatara nie zjem za żadne skarby)
przy czym nadal- surowej ryby poza suszakiem kijem nie tknę :badgrin:
makatka - 2012-05-23, 10:04
:
wczorajsza uczta zmysłów:



a... dla maniaków twierdzenia, że "sushi to surowa ryba"- część maków jest z brokułem, marchewką i szczypiorkiem... i wczoraj zostały moim numerem dwa na liście najsmakowitszych.
utrivv - 2012-05-23, 10:52
:
Potwierdzam, na youtube widziałem fajny przepis na sushi z ogórkiem, wygląda bardzo apetycznie, chyba mnie przekonałaś :)

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=2Nn-eaR5Bek[/youtube]
Tixon - 2015-02-23, 15:58
:
Mały zestaw sushi z kaufa. Mniam, jakie to jest dobre.
A na obrazek makatki, aż mi ślinka cieknie. //slina
Jander - 2015-02-23, 20:09
:
Cóż Ci powiedzieć - idź do porządnego Sushi Baru, tam to dopiero smak.
utrivv - 2015-02-23, 20:39
:
Najlepiej mrożony krowi ogon posiekać i zjadać z dużą ilością musztardy, to się nazywa maki ale nie te czerwone
MadMill - 2015-02-23, 20:40
:
Ja myślałem że w tym temacie będzie coś o suszeniu ziół...
mad5killz - 2015-02-23, 20:47
:
MadMill napisał/a:
Ja myślałem że w tym temacie będzie coś o suszeniu ziół...

Ja już chciałem mój moździerz opisać.
A tu surowa ryba z ryżem z lodówki z marketu. --_-
Luinloth - 2015-02-24, 09:23
:
Z marketu - meh. Lepiej samemu w domu zrobić.
Ale w porządnej suszarni to potrafią takie frykasy uskutecznić... :mrgreen:

Czasami fajnie jest, jak ktoś się pobawi w archeologa i odkopie temat sprzed 3 lat... człowiek może poczytać, co za pierdoły wypisywał :roll:
- Spróbowałam z ciekawości, to fakt, po czym jednak zaczęłam się regularnie opychać.
- Porządnie przyprawiony tatar jest pycha. Takoż carpaccio. Surowe mięso rulez.
- Dobre owoce morza są dobre.
- TATAR Z TUŃCZYKA!!!111oneone :mrgreen:
MrSpellu - 2015-02-24, 09:30
:
Luinloth napisał/a:
TATAR Z TUŃCZYKA!!!111oneone


A ja spotkałem się z tym, że do zwykłego tatara dodaje się trochę tuńczyka, makreli lub szprotki. Zdziwiło mnie to, ale było bardzo dobre. Ogólnie tatar jest bardzo dobry //spell