Olisiątko napisał/a: |
Wolałbym sobie wypruć flaki przy pomocy pinezki niż grac w pl wersję, zwłaszcza pełną polonizację. Oblivion i Morek były tłumaczone kinowo i było dobrze. Ja wiem, że zacofany kraj językowo i, że przez to tańsze gry ciut mamy (fakt: gry tłumaczone na inne języki są tańsze niż w ang wersji, bo jeśli zostaną spiracone to na mniejszą skalę). Ale czemu zwykle zmuszają przez to do piractwa każdego kto chce mieć frajdę z oryginalnej gry bez "Przed wyruszeniem w drogę musisz zebrać drużynę"?. |
MrSpellu napisał/a: |
polski dubbing Fallouta 3 był chyba robiony w mojej piwnicy |
Tomasz napisał/a: |
Zaintrygowała mnie teraz twoja piwnica. |
Tomasz napisał/a: |
No i chyba w końcu kupię "Fallouta 3". |
Olisiątko napisał/a: |
Fakt, faktem, Baldur był zrobiony profesjonalnie. Czy lepiej, nie sądzę. Porównywalnie na pewno. Zwłaszcza za te tony tekstu do przetłumaczenia, niezła robota.
Osobiście dźwięk głosu Talara czy Perepeczko mnie jedynie wkurzał aż płytki poleciały za okno i więcej nie wróciły. |
Olisiątko napisał/a: |
PL wersja zawsze będzie wersją uboższą. |
MrSpellu napisał/a: |
Ależ Mistrzu Krzyżacki, moja płytka informuje mnie, ze mam do wyboru wersję PL z dubbingiem lub wersję ENG z lektorami Bethesdy, których się osłuchałem jak świnia grzmotu...
|
dworkin napisał/a: |
Nie wiem, w jaki sposób ma to wynikać z powyższej wypowiedzi, ale zabrzmiało jak popularne ostatnio samoponiżanie naszych dokonań. Nie wiem nawet, jakie względy masz tutaj na myśli. Być może chodzi Ci o to, że na przekładzie oryginał traci. Aluzje, metafory, znaczenia, podteksty... Ogólnie - nie zgadzam się - mamy wielu świetnych tłumaczy. Choć w szczególe bywa różnie, jak wszędzie. No ale gdzie te wspomniane konteksty w "Baldurze"? Niemal wszystkie dotyczą wyłącznie "Forgotten Realms". Może tłumacze coś uronili w tym względzie, ale szczerze - nie bardzo mnie interesują szczegóły tego świata. |
dworkin napisał/a: |
Wróćmy jednak do gry aktorskiej (głosem), którą w przypadku "BG" uważam za genialną. Znacznie lepsza niż dokonania brytyjskich artystów. |
Olisiątko napisał/a: |
Nigdzie nie twierdzę, że PL jest gorsze. Jest dobre, ale i tak nie potrafię tego słuchać. |
Olisiątko napisał/a: |
Znaczy, graj w wersje pl, a jak chcesz grać w ang to graj ale zapomnij o patchach, moddach i męcz się z instalacją DLC |
MrSpellu napisał/a: | ||
Czemu? Z oryginalnym F3 nie miałem problemu z modami, patchami i z DLC też nie. |
utrivv napisał/a: |
Gdyby założyć że lokalizacja Mass Effect 2 jest na środku skali to gdzie umiejscowił byś Skyrim? |
Asuryan napisał/a: |
(..) polonizacja Diablo II (..) to tragedia. |
Olisiątko napisał/a: |
Aż się boję spytać... jak wygląda sprawa pieśni bardów w polonizacji? |
MrSpellu napisał/a: | ||
A wiesz, że nawet przyzwoicie? Zwłaszcza jak śpiewa laseczka w Samotni. |
ArsMachina napisał/a: |
Ufff... Ciekawiło mnie, jakie opinie będzie można o tym usłyszeć. |
MrSpellu napisał/a: | ||
1. Można wiedzieć dlaczego? Ale chyba się domyślam. 2. Polscy tłumacze mają dryg do przekładu poezji |
ArsMachina napisał/a: |
Bom ja Ci to poczynił. Jakaś 1/5 całego przekładu została wykonana przez nasze wydawnictwo, w tym sporo pieśni bardów. |
ArsMachina napisał/a: |
Kiedy ja nie cierpię poezji. |
ArsMachina napisał/a: |
Z drugiej strony trzeba oddać Dominice (mojej żonie), że ma do tego dryg i zawsze można liczyć na jej pomoc. |
ASX76 napisał/a: |
Kategorycznie nie zgadzam się z Twoją opinią, bo mi się podoba. |
Asuryan napisał/a: |
A miałeś porównanie z wersją angielską? Jeśli nie to się nie dziwię, ale jeśli tak... cóż o gustach się ponoć nie dyskutuje, ale będę wiedział by w przyszłości się wystrzegać wszystkiego czym się zachwycasz. |
ASX76 napisał/a: |
Najbardziej odpowiadają mi "kinówki", czyli angielskie głosy + polskie napisy. |
ASX76 napisał/a: |
P.S. Czyli w przyszłości możesz wystrzegać się serii "HoM&M". |
ASX76 napisał/a: |
gruszek w popiele nie zasypują |
Stary Ork napisał/a: |
Polonizjacja damskiej pyty niewarta, ot co |
Stary Ork napisał/a: | ||
Polonizjacja damskiej pyty niewarta, ot co |
MrSpellu napisał/a: |
A Sapkowski pił do germańskich elfów. |
Ł napisał/a: |
Sęk jest taki że bez adaptacji Sapkowskiego użycie słowa Alp byłoby kontrowersyjne i naciągane co sam przyznałeś pisząc o dosłowności. |
Ł napisał/a: | ||
Tak tak, widziałem twój post Spellu. Sęk jest taki że bez adaptacji Sapkowskiego użycie słowa Alp byłoby kontrowersyjne i naciągane co sam przyznałeś pisząc o dosłowności. A z tą adaptacją jest zręcznym ukłonem tłumacza dla lokalnej tradycji literackiej. Sapkowski pisał o Alpach jako wampirach wyższych - idealnie pasuje do Vampire Lords. |
Stary Ork napisał/a: |
Natomiast alpy brzmią nie teges w moich zawoskowanych uszyskach i, zdaje się, jedyną ich zaletą jest to, że tłumacz nawiązywał do Sapkowskiego, który to zresztą użył słowa "alp" circa trzy razy, z czego raz niechcący, a drugi raz po pijaku. |
MrSpellu napisał/a: |
Żaden szanujący się ork nie powie "orkowie" |
Ł napisał/a: |
Gdybym ja tłumaczył to jeszcze dorzuciłbym KRZATY żeby was strollować. |
MrSpellu napisał/a: |
Nie chcę wyjść na Kapitana Obviousa, ale liczy się kontekst. A wy, puryści tłumaczeniowi, po prostu się czepiacie. I tyle. |
Stary Ork napisał/a: |
Opierając się na kontekście nawet posty Toudiego da się odczytać. |
MrSpellu napisał/a: | ||
Nie zasypiają. Dawniej, część pieca zwana popielnikiem, służyła także do przygotowywania różnych produktów żywnościowych, m.in. suszono w nim gruszki. Aby nie zwęglić jedzenia należało czuwać, nie przespać momentu, kiedy należy je wyjąć. |
MrSpellu napisał/a: |
Zasypywanie gruszek popiołem jest bez sensu. |
ASX76 napisał/a: |
MrSpellu napisał/a:
Zasypywanie gruszek popiołem jest bez sensu. Jeszcze większym "zasypianie"... |
MrSpellu napisał/a: |
ASX chyba nie czai co to jest związek frazeologiczny. |
MrSpellu napisał/a: |
ASX chyba nie czai co to jest związek frazeologiczny. |
utrivv napisał/a: |
Zaczynam podejrzewać że do sesji RPG potrzeba co najmniej 3 osób: Mistrza gry, specjalisty od języka i gracza właściwego (ludio vulgaris) |
Mirosław Bańko, PWN napisał/a: |
Człon dęba występuje tylko w zwrocie stawać dęba. który ma kilka znaczeń, ale w żadnym z nich nie jest spokrewniony z rzeczownikiem dąb. Prof. Andrzej Bańkowski w swoim słowniku etymologicznym wywodzi przysłówkowe dęba z ukraińskiego rzeczownika dýba 'szczudło'. Ponieważ w polszczyźnie dęba jest przysłówkiem, więc nie ma liczby mnogiej. |
Cytat: |
Ponieważ w polszczyźnie dęba jest przysłówkiem, więc nie ma liczby mnogiej |