Zaginiona Biblioteka

Seriale - THE OFFICE

Romulus - 2011-09-18, 20:04
: Temat postu: THE OFFICE
Zakładam ten temat bo tego wymaga honor :mrgreen: Po prostu nie może nie być na naszym forum tematu poświęconego najlepszemu serialowi komediowemu świata. A na pewno należącemu do czołówki takich seriali.

Był emitowany przez BBC Two w latach 2001 - 2003. Zyskał sporą popularność, także za oceanem. I tam też powstała emitowana do dziś wersja amerykańska, o której tutaj szerzej pisać mi się nie chce.

Serial jest - moim zdaniem - wybitny. Ale chyba jestem w mniejszości (podobnie jest z moją oceną "Arrested Development", o którym też wypadałoby kiedyś szerzej napisać). Nie wszystkim podoba się taki typ humoru. Bywa dosadny, ale nie ordynarny. Sytuacja komiczna jest budowana przez kilka scen, nie jest oparta na wicach, czy tylko krótkich, słownych żartach. Serial pokazuje pracę pewnego biura producenta papieru, gdzieś w prowincjonalnym mieście Slough. Widz ogląda pracę biura, historie pracowników "oczyma" ekipy kręcącej film dokumentalny. Cały serial jest stylizowany na dokument zresztą. Na czele biura stoi David Brent, manager średniego szczebla z rozbuchanym ego, pozbawiony szacunku podwładnych i nie przyjmujący tego do wiadomości, przekonany o własnej niepowtarzalności, zajebistości, poczuciu humoru i talencie wokalnym. A generalnie: szczyt, esencja niekompetencji. Z tego zderzenia wynika większość zabawnych sytuacji w tym serialu. To w zasadzie one man show: Davida Brenta gra Ricky Gervais, pomysłodawca (obok swego kumpla i wspólnika S. Merchanta), producent, scenarzysta. Ukrałd on serial wszystkim innym, skądinąd doskonałym postaciom i aktorom.

Trudno zaprezentować jakąś reprezentatywną próbkę humoru, która zwali z nóg i zachęci do obejrzenia tych, którzy jeszcze serialu nie widzieli. Wszystko z powodu specyficznego humoru i narastania pewnych sytuacji, wzbudzania u widza poczucia zażenowania i niezdrowej niemal fascynacji :0 Oglądałem ten serial trzy razy i nie mam dosyć. Dwa ostatnie seanse zawdzięczam temu, że ukazał się on w Polsce na dvd.

Wydanie jest w bardzo przyzwoitej cenie. Zapłaciłem za komplet 65 zł. A cały serial liczy dwa sezony (po 6 odcinków) plus do tego dwuczęściowy odcinek specjalny (akcja dzieje się trzy lata później po finale 2 sezonu). Mój ulubiony odcinek - ze szkoleniem. Obłęd.

Kilka fragmentów:
http://www.youtube.com/watch?v=I9LLZJFBWdc
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...6ePYe3HodM&NR=1

Nie wierzę, że nie ma na tym forum ludzi, którzy nie widzieli tego serialu :)

P.S.: Do wersji amerykańskiej długo nie mogłem się przekonać. Dwa razy porzucałem po 1 i w trakcie 2 sezonu. Dopiero od sezonu 3 zaczął mi się podobać, a i to niedawno i nie wiem, jak długo wytrzymam.
WilliamCompton - 2011-09-19, 19:50
:
Mówiłbyś inaczej, gdybyś pracował w brytyjskim biurze :) Znajomi, którzy pracują zgodnie twierdzą, że od tego serialu chce im się płakać :)

Sam miałem wątpliwą przyjemność spędzenia trochę czasu w podobnej "fabryce" i rzeczy, które my bierzemy za śmieszne, albo absurdalne, zdarzają się tam na porządku dziennym...

sam byłem świadkiem:

- gonitwy z szefem dookoła biurek
- rozwalania doniczki z roślinką po przegranej w WII
- zszywania rękawów zszywaczem (ot, dla kawału)
- wkładania surowej ryby do szuflady biurka
- legendarnych 'meetings on the meetings', w tym: morning meetings, mid-day meetings, evening meetings, after-work meetings, late-night meetings, weekend meetings, mind-sumer meetings, holiday meetings, emergency meetings, casual meetings, itp.
- przełączania kabli od telefonów
- smarowania dżemem krzesła (dżem to marmolada z pomarańczy, LOL)
- przedrzeźniania klientów, kiedy są na linii, w stylu (oh, shit, swiming with dolphins is sooo gay)

mój przełożony był debilem, a kierownik rasistowsko-seksistowskim socjopatą z ADHD i kompleksem boga.

Chcę powiedzieć, że dlatego iż zostałem skrzywiony praktykami w tym pięknym kraju, the Office mnie nie śmieszy :)) ))
Romulus - 2011-09-19, 22:31
:
W ogóle nie pracowałem w biurze :) więc nie mam żadnego punktu odniesienia. Ale THE OFFICE nie miażdży mnie swoim realizmem (choć jest tak stylizowany genialnie) tylko stwarzaniem takiej trochę chorej ale zabawnej sytuacji uczestniczenia w podglądaniu żenady. Ricky Gervais jako David Brent jest po prostu swoistym geniuszem zła - czuje się w tej roli jak ryba w wodzie i nic nie jest w stanie go powstrzymać.

Amerykanie robią już 8 sezon, za który Gervais dostaje pieniądze nic przy nim nie robiąc. On zaś stworzył kompletną historię, bez początku, ale z finałem. Nie wyobrażam sobie, że można byłoby robić 8 sezonów brytyjskiego The Office.
MrSpellu - 2011-11-26, 18:43
:
Za Romkową poleceniem obejrzałem pierwszy odcinek THE OFFICE (UK).
Dla pewności obejrzałem też 5 minut drugiego odcinka, po czym cały sezon wypierdoliłem z dysku gdyż tocoś w moim odczuciu jest:

:arrow: głupie
:arrow: żenujące
:arrow: kompletnie nieśmieszne

Pierwszy odcinek oglądałem wręcz z bólem zębów.
Kompletnie, Romulusie, nie rozumiem zachwytu.
Sammael - 2011-11-26, 18:46
:
Nie widziałem, ale niech zgadnę: sitcom? Bo to brzmi jak opis standardowego telewizyjnego sitcomu.
MrSpellu - 2011-11-26, 19:01
:
I to strasznie kiepski.
Ale surowy jestem, bo kompletnie nie czuję tego typu poczucia humoru.

Romulus napisał/a:
Na czele biura stoi David Brent, manager średniego szczebla z rozbuchanym ego, pozbawiony szacunku podwładnych i nie przyjmujący tego do wiadomości, przekonany o własnej niepowtarzalności, zajebistości, poczuciu humoru i talencie wokalnym. A generalnie: szczyt, esencja niekompetencji. Z tego zderzenia wynika większość zabawnych sytuacji w tym serialu.

Takie napieprzanie się z żenady, zwyczajnie nie czuję tego, nie śmieszy mnie.
No i napieprzanie się z żenady też wydaje mi się żenadą.
To trochę jak kopanie leżącego...
ASX76 - 2011-11-27, 00:15
:
Zgadzam się z opinią Mr Spella, niestety. Humor zupełnie nie w moim typie.
Romulus - 2011-11-27, 09:58
:
Szkoda, że wam się nie podoba. Ja zwijam się ze śmiechu, bo takie napieprzanie się z żenady bardzo mi odpowiada. Choć moja żona miała podobnie jak wy: nie dawała rady obejrzeć w spokoju jednego odcinka :mrgreen: Ja nadal będę podtrzymywał opinię, że to jeden z najśmieszniejszych seriali komediowych ever. Tylko nietypowy, jeśli chodzi o humor i konwencję. Choć jeśli ktoś już widział amerykańskie "The Office" lub "Modern Family", których konwencja - stylizacja na mockumentary - jest taka sama, oryginalnością się nie przejmie. Pozostaje humor i postać Davida Brenta w wykonaniu R. Gervaisa.
MrSpellu - 2011-11-27, 21:11
:
Romulus napisał/a:
Ja nadal będę podtrzymywał opinię, że to jeden z najśmieszniejszych seriali komediowych ever.

Szkoda tylko, że nie śmieszy ;)
Fidel-F2 - 2011-12-29, 09:59
:
No to dałem się namówić i pierwszy, krotki, sezon The Office za mną. Nie jest źle chociaż dupy mi nie urwało. Żenujący kierownik trochę mnie męczy. Podobnie Dwight. Wiem, że tak ma być i to clou pomysłu ale jednak. Jakoś chyba odrobinę przedobrzone. Pozostałe wątki ok. Ujęli mnie za to Jim i Pam.

Mocną stroną jest wygrywanie subtelności. Zapadła mi w głowę scena gdy chłopak, który z powodu debilizmu szefa traci kontrakt przynoszący mu 25% rocznego dochodu, mówi że to był dobry dzień tylko dlatego, że dziewczyna w której jest zakochany położyła głowę na jego ramieniu na kilka chwil.

Chyba jeszcze trochę na nich popatrzę.
_________________
Romulus - 2011-12-29, 10:16
:
Bo oglądasz amerykańską wersję :) Angielska jest bardziej dosadna a w amerykańskiej własnie Jim i Pam oraz Dwight trzymają ten serial "w kupie".
Fidel-F2 - 2011-12-29, 10:21
:
Romulus napisał/a:
Bo oglądasz amerykańską wersję
coś w tym musi być bo Gervaisa nie zanotowałem. Pomyślałem, że może w kolejnej serii się pojawi. Fuck!
Romulus - 2011-12-29, 10:23
:
Pierwszy sezon amerykański jest zerżnięty z brytyjskiego i to jest jego wada największa i ja trzy razy podchodziłem do tej wersji aż w końcu się przebiłem do odcinków, które były już oryginalnym amerykańskim wkładem w tą produkcję.

Ale porzuć amerykańską, póki co.
Fidel-F2 - 2011-12-29, 10:26
:
already did
Fidel-F2 - 2011-12-31, 00:57
:
Zobaczyłem pierwszy sezon UK. Zdecydowanie przyjemniej.
I Gervais jest znacznie lepszy od amerykańskiej kopii.

Obejrzałem też dwa odcinki drugiej serii. W deseczkę.
MrSpellu - 2011-12-31, 00:57
:
Nie pykło.
Fidel-F2 - 2011-12-31, 01:01
:
Scena w której Gareth umawia się na potencjalną rankę z nową laską w biurze powala. (2x2)
Romulus - 2011-12-31, 13:09
:
Po drugim sezonie jest jeszcze odcinek specjalny (albo w wersji jednoczęściowej albo w dwu częściowej). Akcja dzieje się 3 lata od wydarzeń z 2 sezonu. Nie będę spoilerował, ale trzeba go obejrzeć bo to finałowy odcinek. Drugi sezon kończy się jak się kończy :)
Fidel-F2 - 2012-01-02, 05:53
:
Obejrzałem drugi sezon ze świątecznym dodatkiem. Jak dla mnie jest świetnie. Lepiej niż w pierwszym sezonie. Całość nabrała gładkości, watki się rozwinęły. Wątek Tima i Dawn to po prostu majstersztyk. Bardzo dobry serial wychodzący mocno poza standardowe pojmowanie tego typu przedsięwzięć.

W sumie dziwi mnie, że oglądacie taką masę seriali, w ogromnej mierze średniawych najwyżej, a odrzucacie rzecz tak oryginalną i inteligentną. Domyślam się, że chodzi o uczucie zażenowania. Niektórzy bohaterowie swym zachowaniem wzbudzają w widzu zażenowanie swym prostactwem i ograniczonością. Dodatkowo formuła quasi-dokumentu wzmacnia poczucie realizmu. Ponieważ ludzie zwykle nie lubią być zażenowani stąd, jak sadzę, owo dość masowe 'niepyknięcie'.

Co do wersji UK i USA to jedna rzecz nie podoba mi się w wersji USA. Steve Carell. W porównaniu z Gervaisem jest fatalny.
MrSpellu - 2012-01-02, 07:01
:
Fidel-F2 napisał/a:
Domyślam się, że chodzi o uczucie zażenowania. Niektórzy bohaterowie swym zachowaniem wzbudzają w widzu zażenowanie swym prostactwem i ograniczonością. Dodatkowo formuła quasi-dokumentu wzmacnia poczucie realizmu. Ponieważ ludzie zwykle nie lubią być zażenowani stąd, jak sadzę, owo dość masowe 'niepyknięcie'.

Jestem tego samego zdania.
Zresztą pisałem wyżej, że chodzi właśnie o zażenowanie.
Aż zęby bolą.
Fidel-F2 - 2012-01-02, 07:31
:
MrSpellu, to jest serial o żenadzie więc czego się spodziewasz? I z pewnością nie jest głupi i nieśmieszny.
MrSpellu - 2012-01-02, 07:36
:
Fidel-F2 napisał/a:
MrSpellu, to jest serial o żenadzie więc czego się spodziewasz?

Przed obejrzeniem pierwszego odcinka nie wiedziałem tego.
Teraz już wiem. I nie oglądam dalej. Ten serial nie jest dla mnie.

Fidel-F2 napisał/a:
I z pewnością nie jest głupi i nieśmieszny.

Moim skromnym zdaniem jest, ale takie jest moje subiektywne odczucie. Nic nie poradzę.
Fidel-F2 - 2012-01-04, 12:40
:
Trzecia seria w porządku, z bardzo bardzo zakończeniem. Jim i Pam są bezdyskusyjnie najlepszą częścią tej produkcji.
Nabu Nezzar - 2012-01-14, 00:38
:
Fidel-F2 napisał/a:
Trzecia seria w porządku, z bardzo bardzo zakończeniem. Jim i Pam są bezdyskusyjnie najlepszą częścią tej produkcji.
Serial trzyma poziom przynajmniej do końca sezonu 6:) Aczkolwiek Jim i Pam z czasem stają się trochę nużący. Na szczęście Michael i Dwight ciągle są w wyśmienitej formie:)
Fidel-F2 - 2012-01-14, 00:45
:
kończę szóstą, nie tylko Jim i Pam, schemat całości zaczyna nużyć, wciąż te same zagrywki ale faktycznie Michael i Dwight nabierają mocy (szczególnie ten drugi), oglądam już trochę siłą rozpędu ( bo niewiele juz do końca zostało)
moim idolem jednakowoż jest Stanley
Romulus - 2012-01-14, 09:15
:
Ja się męczę z 8 sezonem. Ale chyba już siłę rozpędu nawet straciłem. Jeszcze jeden dwa odcinki i sobie daruję. Odejście S. Carrella pokazuje jaka pustka mimo wszystko powstała :) Choć chyba w 7 sezonie jest fajna scena, kiedy na korytarzu Michael Scott spotyka Davida Brenta :) Mały epizodzik R. Gervaisa i od razu robi się "jaśniej" :)
Fidel-F2 - 2012-01-19, 16:32
:
Obejrzałem właśnie odcinek z oświadczynami Michaela, sweeeet :-P
Fidel-F2 - 2012-01-30, 00:11
:
Oglądam ósmy sezon i właśnie spostrzegłem, że cycki Erin mnie rozwalają .
MrSpellu - 2012-01-30, 08:16
:
Zapodaj screenem.
Fidel-F2 - 2012-01-30, 08:31
:
a jak się robi screena?

edit już wymyśliłem


Romulus - 2013-06-05, 13:29
:
Wpis na blogu dobrą okazją, aby wyciągnąć z zapomnienia ten serial, mało doceniony na naszym forum:
http://zpopk.pl/nielatwy-...l#axzz2VIcbBRsY
Aczkolwiek przyznac trzeba, że należy on do kategorii seriali, które wymagają specyficznego poczucia humoru albo wysokiej tolerancji dla takiego poczucia humoru. Albo w ogóle sam nie wiem czego :) Tak, czy siak, ja ten serial uwielbiam i jak skończę kolejną przygodę z "The Wire" to z miejsca go sobie odświeżę :)
Fidel-F2 - 2013-06-05, 18:13
:
Obejrzałem sześć czy siedem serii ale ostatniej już mi się nie chciało, bo to w sumie w kółko to samo. Wystarczy mi. Ale tak, serial pierwszoklaśny.
Romulus - 2013-06-05, 18:29
:
Ja tej amerykańskiej ostatniej nie dałem rady. Może kiedyś spróbuję jeszcze. Jednak brytyjski oryginał z Gervaisem to podstawa. Choć amerykańska wersja nie była taka zła, skoro wytrzymałem tyle sezonów :)
Fidel-F2 - 2013-06-05, 18:33
:
Romulus napisał/a:
Ja tej amerykańskiej ostatniej nie dałem rady
Romulus napisał/a:
Choć amerykańska wersja nie była taka zła, skoro wytrzymałem tyle sezonów
to wytrzymałeś czy nie dałeś rady, bo nie wiem
Romulus - 2013-06-05, 18:38
:
Ostatecznie poległem, bo na ostatni sezon już nie miałem siły :) Zaczął się, a mnie nawet nie chciało się szukać w sieci.
Fidel-F2 - 2013-06-05, 18:55
:
Czyli tak jak ja, ostatni odpuściłem.
Misiel - 2013-06-05, 22:15
:
Niewatpliwie ten serial trzeba sobie dawkowac. Ja ogladam mniej wiecej 2 sezony naraz, a potem kilka miesiecy do pol roku odpoczynku. Wracam i znow zdarzaja sie odcinki przezabawne. Mowa o wersji US.
Fidel-F2 - 2013-06-06, 11:42
:
Przeczytałem na innym forum
Cytat:
A Biuro... Się skończyło Będę tęsknił, bo to jeden z lepszych seriali komediowych ostatnich lat. Finałowe odcinki rewelacyjnie rozwiązane, wszystko pozamykane i wyjaśnione. Nic, tylko zaczynać oglądanie od nowa
I chyba mam dylemat.
lukaszkuch - 2013-06-06, 12:40
:
Potwierdzam. Ostatnie odcinki bardzo ładnie zrobione. Generalnie ostatni sezon lepszy niż kilka poprzednich.

Fidel-F2 napisał/a:
Przeczytałem na innym forum
Cytat:
A Biuro... Się skończyło Będę tęsknił, bo to jeden z lepszych seriali komediowych ostatnich lat. Finałowe odcinki rewelacyjnie rozwiązane, wszystko pozamykane i wyjaśnione. Nic, tylko zaczynać oglądanie od nowa
I chyba mam dylemat.

Romulus - 2013-07-25, 20:54
:
Jak można nie kochać tego serialu, no jak:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=h-wfO6_eq-A[/youtube]





[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=TcOyoDIoQFQ[/youtube]


[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=9fOMM2SqSGM[/youtube]
Romulus - 2014-03-07, 23:56
:
Obejrzałem dziś jeden odcinek "The Office" i ogarnęła mnie zgroza. Bo "łyknąłem" go bez skręcania się z żenady na kanapie. :shock: To zdecydowanie jest znak, aby obejrzeć ten serial w całości ponownie. Za dużo czasu minęło.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=QRxGrattfYM[/youtube]
Romulus - 2014-04-13, 20:40
:
Słów kilka o "Biurze":
http://hatak.pl/artykuly/nie-ma-to-jak-w-biurze
Fidel-F2 - 2014-04-14, 06:50
:
:?:
Romulus - 2015-06-24, 07:05
:
O rety, oglądałbym! http://www.vanityfair.com...social_facebook
Muszę sobie zrobić powtórkę z serialu - oczywiście, z brytyjskiego oryginału. https://www.youtube.com/watch?v=wW9wUduwqmM