Zaginiona Biblioteka

Teatr i Sztuka - Inscenizacje prozy J. Dukaja

rybieudka - 2011-03-14, 19:00
: Temat postu: Inscenizacje prozy J. Dukaja
Dukajowego Wrońca na warsztat wzięło już kilka teatrów, więc wypada założyć temat.


Wczoraj miałem okazję widzieć spektakl Wroniec w reżyserii Jana Peszka we wrocławskim Teatrze Lalek. Muszę przyznać, że podobało mi się bardzo. Przede wszystkim doskonale opracowane kostiumy i scenografia - świetnie wpisują się w wizję nakreśloną w ilustracjach z książki. Tekst broni się sam. Widać, ze Peszek dobrze potrafił ustawić aktorów i czuł klimat Wrońca. Prawdopodobnie jest to w pewnym sensie skutek tego, że sam odgrywał tę powieść w jej audiobookowej wersji. Udało się stworzyć spektakl, który, tak mi się wydaje, trafi i do dorosłego widza i do dzieci.
Z tego co wiem to mają być jeszcze spektakle w kwietniu i ja osobiście polecam. Bo mi się podobało a moja żona (która książki nie czytała) była wręcz zachwycona. Nie ma co się dziwić, że zaraz po spektaklu zakomenderowała wycieczkę do empiku po książkę. Lubię takie wycieczki ;)

Ł - 2014-04-10, 15:24
:
Może zmienimy nazwę tematu na inscenizacje prozy J. Dukaja?



Jeśli ktoś z fangerlsów i fanbojów prozy Dukaja nie był na inscenizacji "Lodu" w reż. Opryńskiego i czuje się do tyłu z tematem, to zapewniam że możecie poczuć się do przodu bo wygraliście 4 godziny życia i kilkadziesiąt złociszy ceny biletu które serio można lepiej zainwestować (np kupić powieść "Lód"). Sztuka całkowicie nie radzi sobie jako adaptacja oryginału i mimo wspomnianych 4 godzin wychodzi z niej gonitwa wyrwanych z kontekstu dialogów. To co rezyser dodaje od siebie dodaje to elementy dowcipu, np zrobienie Tesli jako slapstickowego szalonego naukowca, czy szczucie cycem waszego poczucia humoru, co nawet daje radę, ale nie ratuje całości. Dla osób które książki nie czytały będzie to totalny chaos, dla osób które czytały nude, mizerne jak chihuahua-frutarianin streszczenie. Sztuka postanowiła się bronić wyłącznie grą aktorską bo nieszczególnie angazowano się w kwestii scenografii, kostiumów, efektów specjalnych, muzyki i właściwie wszystko wygląda jak sklecone w oparciu o kolejkę torową i gumę od majtek.


Ale bonus był taki że rozponaliśmy (pajęczym zmysłem) w przerwie samego Dukaja, co nie było łatwe, bo miał lekki update stylówy (rzecz nierzadka ostatnio wśród pisarzy o tej genealogii). I napadaliśmy go, obalając linię obrony że na temat tej sztuki się nie wypowiada bo jej nie widział. Strzeżcie się pisarze agenci nerdozy was dopadną nawet w miejscach w których się go nie spodziewacie to jest teatrach, płatnych toaletach i na grzybach.


Drugi bonus że wypróbowałem w akcji tryb Stealth w moim aparacie. Wiem w teatrze nie można robić zdjęć ale tryb cichej migawki + wyłącznie wszystkich świateł i pip-dźwięków z puszki spowodowało że coś tam dyskretnie pstryknełem. Zdjęciami toto trudno nazwać i już skasowałem większość ale test zdany.