Zaginiona Biblioteka

Społeczeństwo - Zakaz palenia w miejscach publicznych - za, przeciw, WTF?

Romulus - 2010-11-15, 09:58
:
Nie wiem, czy to dobre miejsce. Ale dla jadu, zawsze miejsce się znajdzie :)

Donaldinho i jego ekipa w Sejmie (chyba przy wsparciu PiS, ale nie jestem pewien) przepchnęli wchodzacy dziś w zycie restrykcyjny zakaz palenia w miejscach publicznych. Nie powiem, jako nie-palacz bardzo się cieszę. W knajpach nikt mi nie będzie smrodził dymem, nie będę cuchnął a i smaczniej i przyjemniej będzie się spożywało.

Ale, z drugiej strony, wolałbym żeby obyło się bez takiego zakazu. Choć, niewątpliwie, palenie w miejscach publicznych jest szkodliwe. Zdrowie palacza mnie nie interesuje. Ale własna przyjemność - i owszem. Argument, że nie ma co obywateli uszczęśliwiać na siłę chyba jest nietrafny. To znaczy, palaczy i tak to nie zmobilizuje do rzucenia nałogu - to przecież uzależnienie. Ale nie-palacze odetchną zdrowiej dzięki temu.
MrSpellu - 2010-11-15, 10:09
:
Romulus napisał/a:
Donaldinho i jego ekipa w Sejmie (chyba przy wsparciu PiS, ale nie jestem pewien) przepchnęli wchodzacy dziś w zycie restrykcyjny zakaz palenia w miejscach publicznych. Nie powiem, jako nie-palacz bardzo się cieszę. W knajpach nikt mi nie będzie smrodził dymem, nie będę cuchnął a i smaczniej i przyjemniej będzie się spożywało.

Ale, z drugiej strony, wolałbym żeby obyło się bez takiego zakazu. Choć, niewątpliwie, palenie w miejscach publicznych jest szkodliwe. Zdrowie palacza mnie nie interesuje. Ale własna przyjemność - i owszem. Argument, że nie ma co obywateli uszczęśliwiać na siłę chyba jest nietrafny. To znaczy, palaczy i tak to nie zmobilizuje do rzucenia nałogu - to przecież uzależnienie. Ale nie-palacze odetchną zdrowiej dzięki temu.


Wszystko pięknie Romku, ale palenie bierne jest gorsze od aktywnego. Dlatego moim skromnym zdaniem ów zakaz ma swój głęboki sens. Gdy idę ze znajomymi do knajpy na piwo, to zawsze mnie wkurzało, że muszę się dostosować do nich, bo to sami przecież palacze i wybierają lokale z miejscówkami dla palących. Jak wcześniej mi to nie przeszkadzało, ba, lubiłem nawet zapach nikotyny, to od mniej więcej roku ten sam zapach niemożebnie mnie wkurwia. I fakt, że po wizycie w lokalu muszę wszystkie ciuchy dawać do prania o sobie nie wspominając. Podobnie w pracy. Lato, ładna pogoda. Otwieram okno, a tu jakiś palant mi akurat pod nim pali. Wychodzę na korytarz, wali mi papierochami, bo z wydzielonego miejsca do palaczy wonieje chyba na cały budynek. Idę na przystanek autobusowy, jest tłok, a tu jakiś facet nagle dmucha mi niemal w twarz. Jestem całym sercem za tym zakazem. Mam w dupie wygodę palaczy w momenccie, kiedy oni mają w dupie moje zdrowie i dobre samopoczucie.

Kij im w oko.
Romulus - 2010-11-15, 11:45
:
W sumie się zgadzam. To nie my do palaczy się powinniśmy dostosować, tylko palacze do nas, nie-palących. Bo to oni swoim zachowaniem (paleniem) oddziałują na nas. I to w dodatku jest to zawsze oddziaływanie szkodliwe.
Toudisław - 2010-11-15, 15:53
:
Chwile Chwile panowie. Jeżeli chodzi o knajpy, puby, bary itp zakaz jest Absurdalny i zły. Po pierwsze knajpy są miejsacem publicznie dostępnym ale też prywatnym. To nie jest takie samo miejsce publiczne jak ulica czy urząd. Pub to taki dom tylko otwarty dla wszytskich. I w tych miejscach kótrych odwiedzać nie musimy zakazuje się właścicielą do decydowanie czy u nich palić można czy nie można.
MrSpellu napisał/a:
Jestem całym sercem za tym zakazem. Mam w dupie wygodę palaczy w momenccie, kiedy oni mają w dupie moje zdrowie i dobre samopoczucie.

Spel a ja mam w dupie twoje zdrowie bo nie jestem twoją pielegniarką/ matką/ żoną itp nie przychodze do ciubie z fajką i ci nie dmucham w ryj. Nie podoba ci się admoserea w pubie ? To spieprzaj ... Sory ale nikt cię pod bronią tam nie zmusza. Widzisz czy można palić czy nie i sam decydujesz.
MrSpellu - 2010-11-15, 16:51
:
Toudisław napisał/a:
Spel a ja mam w dupie twoje zdrowie bo nie jestem twoją pielegniarką/ matką/ żoną itp nie przychodze do ciubie z fajką i ci nie dmucham w ryj. Nie podoba ci się admoserea w pubie ? To spieprzaj ... Sory ale nikt cię pod bronią tam nie zmusza. Widzisz czy można palić czy nie i sam decydujesz.

Dlatego jeżeli już idę ostatnio do knajpy, to do takiej, w której jest zakaz palenia. Teraz będę miał po prostu większy wybór //spell W tą sobotę miałem pecha, bo byłem w odwiedzinach u znajomych, którzy akurat palenie w knajpie bardzo lubią. Nie wypadało im odmówić :> Cóż, przez ostatni rok kiedy dym z papierosów naprawdę mnie zaczął wkurzać, mimo moich próśb, zawsze musiałem siadać z tymi znajomymi w części dla palących ("raz na jakiś czas Ci nie zaszkodzi", "weź przestań, sam kiedyś paliłeś"). Więc mi za przeproszeniem nie pierdziel głodnych kawałków o tym, że sam decyduję :> Teraz jestem w końcu zadowolony, a reszta niech spieprza //spell

Palaczu, pal w swoim domu, albo GTFO :>
Jander - 2010-11-15, 16:54
:
Na ulicach dalej wolno, przed knajpami również. Chyba nie ma kraju gdzie wolno tylko w domu.
Wulf - 2010-11-15, 16:55
:
MrSpellu napisał/a:
Więc mi za przeproszeniem nie pierdziel głodnych kawałków o tym, że sam decyduję
Jak rozumiem jesteś niewolnikiem swoich znajomych i jak oni postanowią popełnić samobójstwo zbiorowe, to Ty też dołączysz? ;-) A może uznasz teksty typu "Raz na jakiś czas Ci próba samobójcza nie zaszkodzi", czy "weź przestań, sam kiedyś próbowaleś się zabić" za normalne? ;-)
MrSpellu - 2010-11-15, 16:55
:
Jander napisał/a:
Na ulicach dalej wolno, przed knajpami również. Chyba nie ma kraju gdzie wolno tylko w domu.

A tam też niech sobie palą. Przeżyję to jakoś :P

Wulf napisał/a:
Jak rozumiem jesteś niewolnikiem swoich znajomych i jak oni postanowią popełnić samobójstwo zbiorowe, to Ty też dołączysz? ;-) A może uznasz teksty typu "Raz na jakiś czas Ci próba samobójcza nie zaszkodzi", czy "weź przestań, sam kiedyś próbowaleś się zabić" za normalne? ;-)

Wulf, pozwól że ja Ci to uświadomię.
Ty nie masz przyjaciół :P
Toudisław - 2010-11-15, 17:11
:
Cytat:
Więc mi za przeproszeniem nie pierdziel głodnych kawałków o tym, że sam decyduję

A co koledzy przykłądają ci broń do głowy ? Spel ile ty masz lat ? 10 ? Wymówka, że robie coś bo koledzy robili nawet wtedy była by IMO słaba. Nadal nie widzę powody by ograniczać właścicielowi baru jego prawo własnosci tylko i wyłącznie dla twojej wygody. Jak mówię nie ma obowiązku pojawiać się w takich barach. Ty chcesz nie musisz iść z nimi na piwo. Jak oni cię naginają to nie tłumacz się jak szceniak że cię koledzy zmusili
MrSpellu napisał/a:
Wulf, pozwól że ja Ci to uświadomię.
Ty nie masz przyjaciół :P

Podobnie jak ty. Obaj macie żony XD
Tixon - 2010-11-15, 17:22
:
Toudisław napisał/a:
A co koledzy przykłądają ci broń do głowy ? Spel ile ty masz lat ? 10 ? Wymówka, że robie coś bo koledzy robili nawet wtedy była by IMO słaba

Bardzo słaba wymówka, tak?
Toudisław napisał/a:
Nadal nie widzę powody by ograniczać właścicielowi baru jego prawo własnosci tylko i wyłącznie dla twojej wygody. Jak mówię nie ma obowiązku pojawiać się w takich barach.

Z tym się zgodzę.
MrSpellu - 2010-11-15, 17:24
:
Toudisław napisał/a:
A co koledzy przykłądają ci broń do głowy ? Spel ile ty masz lat ? 10 ? Wymówka, że robie coś bo koledzy robili nawet wtedy była by IMO słaba. Nadal nie widzę powody by ograniczać właścicielowi baru jego prawo własnosci tylko i wyłącznie dla twojej wygody. Jak mówię nie ma obowiązku pojawiać się w takich barach. Ty chcesz nie musisz iść z nimi na piwo. Jak oni cię naginają to nie tłumacz się jak szceniak że cię koledzy zmusili

Chryste Panie, kolejny odludek. Wyobraź sobie Toudi, że mam kilku naprawdę zajebistych kumpli, jednego z nich znam od ponad dekady. Ostatnio nie mamy zbyt wielu okazji by się spotkać przy piwie. Gdy się już spotkamy, to problemem nie jest chęć ruszenia dupy do baru, problemem jest wybór "dla palących/dla niepalących" w momencie, gdy jestem jedynym, który nie pali. Dlatego, jeżeli chcę iść się napić z nimi piwa, a szczerze chcę, to muszę iść do lokalu dla palących :> Bo jestem w mniejszości. Czego, tu nie rozumiecie? :>

Teraz, dzięki temu mądremu przepisowi, problem zniknął sam //spell
Oni mieli w dupie moje zdrowie? Teraz ja mam w dupie ich wygodę //spell

Toudisław napisał/a:
Podobnie jak ty. Obaj macie żony

Właśnie WTEDY poznaje się prawdziwych przyjaciół //spell
MrSpellu - 2010-11-15, 17:31
:
Zresztą luje dobrze wiedzą, że jak się napruję, to sam zaczynam palić.
Po to by się nie truć biernie, tylko aktywnie :P
Toudisław - 2010-11-15, 17:35
:
Tixon napisał/a:

Bardzo słaba wymówka, tak?

Słaba. Bo nie dla ludzi inteligientynych. Każdy ma własne sumienie i własny rozum. Jak staje się owcą w stadzie no to sory ale z własnej woli. Społeczna presja dla mnie jest prawie zaasze wymówką niczym więcej.
MrSpellu napisał/a:
Ostatnio nie mamy zbyt wielu okazji by się spotkać przy piwie. Gdy się już spotkamy, to problemem nie jest chęć ruszenia dupy do baru, problemem jest wybór "dla palących/dla niepalących" w momencie, gdy jestem jedynym, który nie pali. Dlatego, jeżeli chcę iść się napić z nimi piwa, a szczerze chcę, to muszę iść do lokalu dla palących :> Bo jestem w mniejszości. Czego, tu nie rozumiecie? :>

Czego ty nie rozumiesz? Nadla nie uważam, że musiałeś. Mogłeś się postawić i tyle. Sory ale jak ja idę gdzieś ze znajomymi to najczęście jak ktoś nie pali idziemy mku na rekę. Mnie to rybka ja nie palę ale dymek mi nie przeswzkadza.
MrSpellu napisał/a:
Oni mieli w dupie moje zdrowie? Teraz ja mam w dupie ich wygodę //spell

No to wspaniali z was przyjacile. Miłość i szacunek kurna ...
Sory ale to rozwiązywanie porblemów sią. Jak byś konkurowął z kumplem o dzieczynę to pewnie by się cieszył jak by ją ktoś zabił albo oszpecił bo by się problem rozwiązał ?
MrSpellu - 2010-11-15, 17:46
:
Dobra, nawet nie chce mi się tego komentować :-)
Toudisław - 2010-11-15, 17:55
:
MrSpellu napisał/a:
Dobra, nawet nie chce mi się tego komentować :-)

Bo co będziesz komentował ? Tak naprawdę chodzi nie o racjię tylko o twoją wygodnę. Nie potrafgficie dogadać się z kumplami bo się nie szanujecie. Z tego powodu cieszyś się, że państwo za ciebie rozwiąże twoje problemy. Sory ale to jest nie fajne no
Generalnie problem nie ejste w naszych widzimisie. Pub to miejsce prywatne. Nie możemy po za rynkowymi metodami zmuszać właściciela by podawał taką a nie inną kuchnię albo by zakazywał palić. Nikogo do palenia się nie zmusza, nie zmusza się też do tego by do tego lokalu wchodzić. To że my czujemy się zmuszani przez otocznie to juz tylko nasz problem
MrSpellu - 2010-11-15, 18:05
:
Ja pierdolę...

Toudi, ja z moimi kumplami się szanujemy. Na swój sposób :)
Widzieliśmy się w naprawdę rożnych stanach ludzkiego upodlenia, więc trudno nam o szacunek w tradycyjnym znaczeniu tego słowa //spell Ci goście byli na moim ślubie, a jeden z nich był nawet moim świadkiem (a jego dziewczyna była drugim świadkiem). Gdy mamy jakiś problem, to staramy się sobie pomóc. Tak wyrażamy między sobą szacunek. Przywiązaniem i przyjaźnią. Siedzimy u mnie w domu, grzecznie wychodzą na fajka na balkon :P A że teraz będą zdrowsi, nic tylko się cieszyć z mojej strony, w końcu to są moi przyjaciele... //spell Znamy się jak stare, łyse konie. To i uszczypliwości są nam nie obce...

A ty, kurna, dorabiasz do tego jakąś z odbytu wyjętą filozofię i jeszcze bezczelnie nas obrażasz, że się nie szanujemy :P Weź się ogarnij :P
Amontillado - 2010-11-15, 18:18
:
MrSpellu napisał/a:
A ty, kurna, dorabiasz do tego jakąś z odbytu wyjętą filozofię i jeszcze bezczelnie nas obrażasz, że się nie szanujemy :P Weź się ogarnij :P
MrSpellu - Toudisław chce tylko, żeby móc sprzedawać przeterminowane i "odświeżone" jedzenie, zanieczyszczony alkohol i zatrudniać gruźlików w kuchni restauracji - bo to klient ma wolność wyboru a system nie powinien ingerować w to co robią przedsiębiorcy ;)
Toudisław - 2010-11-15, 18:39
:
Amontillado napisał/a:
bo to klient ma wolność wyboru a system nie powinien ingerować w to co robią przedsiębiorcy ;)

Jeżeli wyrażnie zanaczysz że żarcie jest nieświerze? To tylko kretyn to kupi.
Sory ale mówimy o czymś innym. Widisz, że w lokalu się pali ? Więc nie musisz tam wchodzić. Nikt przed tobą tego nie ukrywa. A zepsute żarcie już tak. Jeżli zjadl byś żarcie na którym jest wyraźnie napisane, że jest zepsute to tylko Twoja brocha jak masz sraczkę.
A Spel ty niełapiesz o co mi biega. Twoje relacjie z kumplami mnie nie obchodzą. I nie powinny więc czmu one mają ograniczać moją wolność ? Sory ale to śmieszne bo może prowadzić do absurdów. Jak pisałem nie masz obowiązku wchodzić do tego baru. Czemu więc uważasz, że możesz komuś dyktować czy można tam palić czy nie. Palenie jest w polsce legalne !! A bary to miejsca prywatne
MrSpellu - 2010-11-15, 18:51
:
Toudisław napisał/a:
A Spel ty niełapiesz o co mi biega.

No raczej nie.
Toudisław napisał/a:
Twoje relacjie z kumplami mnie nie obchodzą.

Co innego mi tu imputujesz :P
Toudisław napisał/a:
Sory ale to śmieszne bo może prowadzić do absurdów. Jak pisałem nie masz obowiązku wchodzić do tego baru. Czemu więc uważasz, że możesz komuś dyktować czy można tam palić czy nie. Palenie jest w polsce legalne !! A bary to miejsca prywatne

Ale ja mam ochotę w tym konkretnym barze wypić piwo, bo mi najbardziej smakuje. Moje zdrowie jest ważniejsze niż Twoja wygoda, sorry wodzu. Mam takie samo prawo wejść do tego lokalu, jak jakiś palacz. On bez papierosa także może tam wejść, nie zabraniam mu. Chce zajarać? Niech wyjdzie na zewnątrz. Nikt mu nie karze palić w końcu, nie? :P Jego papieros ogranicza moją wolność i szkodzi mojemu zdrowiu.

@

Zresztą...

Cytat:
15 listopada wchodzi w życie ustawa antynikotynowa, wprowadzająca całkowity zakaz palenia tytoniu m.in. w zakładach opieki zdrowotnej, szkołach, na dworcach oraz w publicznych obiektach kultury. Palić będzie można tylko w tych lokalach gastronomicznych, które posiadają dwie sale konsumpcyjne. W jednosalowych lokalach obowiązywać będzie całkowity zakaz palenia. Za złamanie tego prawa możemy zapłacić aż 500 zł grzywny. Lokale od stycznia mogą zapłacić 2000 zł kary za brak informacji o zakazie palenia.

Qrwa... w tych knajpach co do nich chodzimy są dwie sale :/
Toudisław - 2010-11-15, 19:03
:
MrSpellu napisał/a:
Jego papieros ogranicza moją wolność i szkodzi mojemu zdrowiu.

Ok. No to ja proszę zdelegalizować samochody.
Twoje ochota nie ma znaczenia bo to nie ty zarządzasz lokalem. Tak jak w swoim domu decydujesz czy palić wolno czy nie. Wolno ci wchodzić do baru ale nie możesz swoją osobą innym narzucać co mają robić. Palenie jest w polsce legalne. Więc czemu ohranicza się wo9lnosc do tego stopnia ? Chodź do barów gdzie palić nie wolno i tyle. Ja się nie oburzam, że taki bar ogranicza wolność palacza. Decyduje właściciel a nie ty.
MrSpellu - 2010-11-15, 19:08
:
Toudisław napisał/a:
Chodź do barów gdzie palić nie wolno i tyle.

Na a co ja robię? Pisałem, że do takich chodzę. Chyba, że idę z Tą bandą, która powoduje u mnie raka płuc i marskość wątroby. To drugie przeboleję...

Toudisław napisał/a:
Palenie jest w polsce legalne. Więc czemu ohranicza się wo9lnosc do tego stopnia?

Nie wiem? Może dla zdrowia postronnych? Obsługi, która niekoniecznie pali?

Toudisław napisał/a:
Decyduje właściciel a nie ty.

Cieszę się, że nie zawsze tak jest :)
Jander - 2010-11-15, 19:12
:
Spell napisał/a:
Chyba, że idę z Tą bandą, która powoduje u mnie raka płuc i marskość wątroby. To drugie przeboleję...

No to będziecie chodzić do barów z wydzielonymi palarniami. Ale też wymaga się wobec nich dobrej wentylacji, więc nie powinno być źle.
Amontillado - 2010-11-15, 19:22
:
Toudisław napisał/a:
Sory ale mówimy o czymś innym. Widzisz, że w lokalu się pali ? Więc nie musisz tam wchodzić. Nikt przed tobą tego nie ukrywa.
To, że jedzenie jest zepsute lub przeterminowane (jedno i drugie nie jest jednoznaczne :mrgreen: ) ukrywa się gdyż sprzedawanie jest nielegalne i sanepid się czepia ;)

Toudisław napisał/a:
Jeżli zjadl byś żarcie na którym jest wyraźnie napisane, że jest zepsute to tylko Twoja brocha jak masz sraczkę.
Więc śmiało można dopuścić do obrotu przeterminowaną żywność i lekarstwa ponieważ sam dokonujesz wyboru tak jak przy wyborze miejsc palących czy nie palących. Data ważności jest wyraźnie napisana na produkcie więc nawet nie trzeba informować, że pośród produktów znajdują się przeterminowane - każdy może sobie sprawdzić sam.

MrSpellu napisał/a:
Nie wiem? Może dla zdrowia postronnych? Obsługi, która niekoniecznie pali?
Toudisław powie "nikt ci tam nie każe pracować" tak samo jak nikt nie każe jeść i oddychać...

Jander napisał/a:
Ale też wymaga się wobec nich dobrej wentylacji, więc nie powinno być źle.
A co to znaczy "dobra wentylacja"? Bo jeszcze takiej nie widziałem w pubach :mrgreen:
Asuryan - 2010-11-15, 19:23
:
Cóż - i ten przepis na szczęście da się obejść. Wystarczy przemianować pijalnię piwa na palarnię i zrobić cały lokal tylko dla palących :mrgreen: Myk od durnego przepisu zrobić można na zasadzie wpisywania gości takich pubów do klubu palacza. W każdym razie do pubów w których nie wolno palić nie mam zamiaru włazić.
dzejes - 2010-11-15, 19:23
:
Ja tylko to tu podrzucę i już sobie idę.
Toudisław - 2010-11-15, 19:30
:
Amontillado napisał/a:
Więc śmiało można dopuścić do obrotu przeterminowaną żywność i lekarstwa ponieważ sam dokonujesz wyboru tak jak przy wyborze miejsc palących czy nie palących. Data ważności jest wyraźnie napisana na produkcie więc nawet nie trzeba informować, że pośród produktów znajdują się przeterminowane - każdy może sobie sprawdzić sam.

Tak.

Amontillado napisał/a:
Toudisław powie "nikt ci tam nie każe pracować" tak samo jak nikt nie każe jeść i oddychać...

Tak

dzejes, A co mnie to ? Wiem, że to prawda negować nie będę. Ale każdy świadomie rozporządza swoją osobą
Jander - 2010-11-15, 19:35
:
Amontillado napisał/a:
A co to znaczy "dobra wentylacja"? Bo jeszcze takiej nie widziałem w pubach :mrgreen:

Taka dzięki której nie robi się siekiera i nie śmierdzisz fajkami po wyjściu. Znam jedno miejsce, Irish Pub we Wrocławiu :mrgreen:
Swoją drogą pierwsze reakcje barmanek z zaprzyjaźnionego baru: "palić możecie, ale popielniczki nie dostaniecie", "kiepujcie na podłogę, tylko petów nie zostawiajcie".
martva - 2010-11-15, 20:38
:
Toudisław napisał/a:
Palenie jest w polsce legalne.


Seks tez jest legalny. Czy niemożność uprawiania seksu na środku rynku ogranicza Twoją wolność osobistą?
Romulus - 2010-11-15, 20:42
:
Mógłbym zapytać, jakim prawem osoba z nałogami ogranicza moją wolność wyboru knajpy?

Knajpy nie są miejscami prywatnymi, sprzedaje się w nich alkohol, zarabia pieniądze. To działalność gospodarcza wykluczająca prywatność właściciela w miejscu, gdzie jest prowadzona (chyba ze to jakiś maly, elitarny klub członkowski).

W sumie mi ten zakaz zwisa - bo nie palę i nie zamierzam truć się tym ohydztwem. Ale dzięki niemu wchodząc do knajpy poprawi się estetyka mojej tam obecności. Nie będę cuchnął chociażby. Nie będę także biernym palaczem. A los nałogowców mnie nie interesuje. Do tej pory chodziłem tylko do takich, gdzie się nie pali. Ale, ostatnio wychodzę rzadziej. Spotykam się ze znajomymi po domach. Żadne z nich, na szczęście nie pali, a jeśli już, to wychodzą na balkon. Zresztą hołdują całkiem fajnej zasadzie, że jako mniejszość, nie będą się narzucać większości ze swoimi nawykami - nawet u siebie w domu.

Zatem - niech sobie uchwalają co chcą. A gadki, że interesy upadną, bo nie można w kanjpach palić, rozśmieszają mnie dziś nie bardziej niż Poraniona i Wariat ze swoją Misją.
martva - 2010-11-15, 20:46
:
Romulus napisał/a:
Do tej pory chodziłem tylko do takich, gdzie się nie pali.


Kojarzyłam w Krk całe dwie fajne knajpy w których się nie pali. Znalezienie w nich miejsca bez rezerwacji graniczyło z cudem. Te zadymione były pustsze.
Romulus - 2010-11-15, 20:52
:
Dlatego chodziłem tylko na obiady z żoną. Bo na wieczory trzeba było z tygodniowym wyprzedzeniem rezerwować. Można więc powiedzieć, że rząd działał pod wpływem lobby restauracyjnego :) Dzięki temu te zadymione będą świeższe, właściciele nie narażą się klientom, i im samym klientów przybędzie :)
ManJAk - 2010-11-16, 00:13
:
a mnie wkurwia, tak nie bójmy się użyć tego słowa (i pozdrówmy Elektre ;) )
fakt, że znowu zrobiono na zamówienie bubla ustawodawczego i nie ma żadnych dokładnych wytycznych pozwalających ścigać:
1. palących na przystankach - nie ma definicji w jakiej odległości od przystanku można czy nie można palić, byłoby napisane np. 10-15 metrów wokoło wiaty czy coś w ten deseń i byłby spokój.
2. palące matki i ojców z małymi dziećmi na ulicy, jak widzę kobitę co jedzie wózkiem z noworodkiem i nad nim kopci idąc po osiedlu czy młodą pojeb matkę co wjeżdża takim wózkiem do zadymionej knajpy to mi się nóż w kieszeni otwiera //mur

proste, nie ma jasnych wytycznych to glina to oleje bo po co ma się męczyć, za złapanego mu nie płacą przecież... lobby tytoniowe zas się pewnie cieszy, a naród ćpunów nikotynowych rośnie

w ogóle uważam że palenie powinno być w miejscach wyznaczonych i prywatnych jedynie, ale to ja...
Jander - 2010-11-16, 00:44
:
ManJAk napisał/a:
2. palące matki i ojców z małymi dziećmi na ulicy, jak widzę kobitę co jedzie wózkiem z noworodkiem i nad nim kopci idąc po osiedlu czy młodą pojeb matkę co wjeżdża takim wózkiem do zadymionej knajpy to mi się nóż w kieszeni otwiera

A jak kobieta w ciąży pije i pali? Chcesz jej zrobić aborcję? ;)
Ja już widzę jak policja przychodzi do baru i mi daje mandat za palenie, na pewno mają na to czas.
ManJAk - 2010-11-16, 00:58
:
Aborcje twarzy najlepiej, bo durne to, mózgu nie ma a słowa mówionego i tak nie zrozumie.

btw. wiesz, kwestia nie ile płaci palący ale jaka grzywna jest dla właściciela lokalu ;)
Za sprzedaż nieletnim alko jest jedynie 5 tysiaków, wszystko kwestia cennika by był spokój ;)
Jander - 2010-11-16, 01:12
:
Właściciel ma wyrzucać z lokalu pod groźbą sankcji? Po prostu stawia znaczki o zakazie palenia i nie daje popielniczek.
Romulus - 2010-11-16, 07:49
:
Na 3-lecie rządów Donka wszyscy chyba się ze mną zgodzą: udało mu się być sympatyczniejszym od PiS. Innych większych sukcesów brak. I brawa dla opozycji: pomagała Donkowi, jak mogła.
Jachu - 2010-11-16, 08:06
:
Romulus napisał/a:
Na 3-lecie rządów Donka wszyscy chyba się ze mną zgodzą: udało mu się być sympatyczniejszym od PiS. (...) I brawa dla opozycji: pomagała Donkowi, jak mogła.
Mogę się pod tym z czystym sumieniem podpisać. Czytasz mi w myślach, Romku? :P

Romulus napisał/a:
Innych większych sukcesów brak.
Ja bym tylko tu dopisał rzecz, która mnie interesowała najbardziej. Rząd zniósł powszechny pobór do wojska, za co jestem im dozgonnie wdzięczny. Już nie muszę uciekać przed armią ;) Dla mnie to może nie jakiś spektakularny sukces, ale spełnienie jednej z przedwyborczych obietnic.
ManJAk - 2010-11-16, 08:54
:
Żal.pl ten rząd i tyle, a takie fajne paczki z referendum 4x tak nieśli na starcie,
Cytat:
PO proponuje cztery pytania w referendum. Czy jesteś za: * wprowadzeniem okręgów jednomandatowych * zniesieniem Senatu * zmniejszeniem liczy posłów do 230 * zniesieniem immunitetu parlamentarnego?

ktoś pamięta? http://wyborcza.pl/1,75515,2417025.html
oczywiście nic w tym względzie a karty z referendum poszły na przemiał do niszczarki (dosłownie).

Ciężko rozliczać polityków z tego co gadają ale cześć rzeczy zdaża im się na piśmie, jak choćby to referendum o którym wspomniałem czy podpisane uroczyście wyborcze obietnice Tuska...

1. Przyspieszymy i wykorzystamy wzrost gospodarczy
- no kurwa wykorzystał, 200mld wzrósł dług publiczny za jego kadencji, i kilka dochodowych firm budżetu państwa oddał czym jeszcze zmniejszył przychody... :/

2. Radykalnie podniesiemy płace dla budżetówki, zwiększymy emerytury i renty
- ?? :lol: a co do budżetówki za PiS matula podwyżkę dostała (w ZOZie pracuje), za PO jej ją zabrali...

3. Wybudujemy nowoczesną sieć autostrad, dróg ekspresowych, mostów i obwodnic
- ehe...

4. Zagwarantujemy bezpłatny dostęp do opieki medycznej i zlikwidujemy NFZ
- mój hicior XD szkoda że nie obiecali likwidacji ZUS XDDD

5. Uprościmy podatki - wprowadzimy podatek liniowy z ulgą prorodzinną, zlikwidujemy ponad 200 opłat urzędowych
- anyone anywhere?

6. Przyspieszymy budowę stadionów na Euro 2012
- zapewne zasługa rządu :lol: że się budowlańcom termin oddania zbliża i zaczęli szybciej pracować

7. Szybko wypełnimy naszą misję w Iraku
- nie wiem czy to było szybko, no ale w Iraku już nas nie ma więc tu się doczepić nie mogę

8. Sprawimy, że Polacy z emigracji będą chcieli wracać do domu i inwestować w Polsce
- ...

9. Podniesiemy poziom edukacji i upowszechnimy Internet
- poziom edukacji i wymagań się ciągle zaniża, jako student to mówię

10. Podejmiemy rzeczywistą walkę z korupcją.
- piękne słowa XD słowa słowa słowa...

P.S. Nic tylko "walić w kontrabas" http://www.youtube.com/watch?v=lNlVL3WjMlk
dworkin - 2010-11-16, 10:41
:
Zapomniałeś wspomnieć o pobitych rekordach. Bo wydawało się, że rekord długu, ustanowiony trzydzieści lat temu przez Gierka, jest nie do pobicia. Niczym kosmiczny wynik Siergieja Bubki w skoku o tyczce. Nie docenili jednak Tuska głoszący podobne opinie. Gierek musiał w końcu ustąpić lepszemu i spaść na (zaszczytne) drugie miejsce. Oto spektakularny powrót III RP! //jupi
Jander - 2010-11-16, 11:06
:
Tylko że PKB jest dużo większe niż za Gierka...
Z mojej strony - to ciąg dalszy koalicji POPiS trwającej od pięciu lat, gdyby rządzili razem pewnie już by musieli ustąpić, a gdy prowadzą razem nierząd (PiS jakby nie było pomaga PO) to łatwiej im trzymać stołki. I potem będą piękny Doniu z brzydkim Jarkiem wspominali: "Ale się te polaczki łatwo nabrać dały". Dla mnie różnica między nimi jak jest z Marcinem Mellerem mówiącym "kurwa" na antenie a Durczokiem z "upierdolonym stołem".
Romulus - 2010-11-16, 11:20
:
Tia, PO to sympatyczniejszy PiS. I tylko tyle. Prawicowe głąby skutecznie obrzydzające mi prawicę. Tak, jak PiS - socjalizm kwitnie.

Ale autostrady jednak budowane są szybciej i więcej jest ich niż za PiS. Ale za to medalu jednak bym nie dawał.

Co do korupcji. Sorry, najważniejsze korupcyjne śledztwa CBA pod wodzą Kamińskiego skończyły się kompromitacją tych sprawa przed sądami. Więc tu z korupcją bym nie przesadzał. Za to była afera hazardowa. W sumie, powtórka z ministra Lipca z PiS, którą to sprawę też super Mario zamiatał pod dywan, jak mógł.

Marzy mi się rząd zimnych liberałów gospodarczych, który pogoni socjalistów z PiS i PO. Ale na to musimy poczekać do bankructwa państwa. Wtedy już nie będzie odwrotu.

Podnoszenie płac dla budżetówki - no sorry (choć sam jestem w budżetówce), tu akurat się cieszę, że nie było tych podwyżek.

Likwidacja NFZ - nie chciało im się. Ale przypomnijcie sobie rozpętaną histerię przez socjalistów z PiS dotyczącą prywatyzacji szpitali. I tu też czekam na dotknięcie dna dotowania służby zdrowia.

Podatki - zgroza. PiS miało śmiałość obniżyć podatki, ale nie cięło wydatków (bo by ich "Solidarność" wkopała w ziemię), co powiększyło dług publiczny. PO zaś je podwyższyło. Czyli tak czy siak wróciło to do patologicznego stanu jaki był. Żadnej rewolucji nie było.

Drogi i autostrady - jak pisałem, tu się dzieje najwięcej i choć to jest jakimś jasnym punktem. Pewnie zresztą rząd walnie jakąś planszą, ile tego wybudowali w stosunku do konkurencji. Ale - brak chwycenia socjalistycznego państwa za kieszeń, nie podejmowanie żadnych prób odbiurokratyzowania i uproszczenia przepisów sprawił, że i tak wolno i drogo budujemy.
Amontillado - 2010-11-16, 11:50
:
Romulus napisał/a:
Drogi i autostrady
PiS zrobił ustawę, która teoretycznie miała na celu szybsze załatwianie spraw gruntowych pod autostrady o ile się nie mylę. A chyba właśnie najdłużej bawiono się z wykupem gruntów a później z przetargami i odwołaniami... Trzeba by było sprawdzić kiedy droga, która teraz budują była "pierwszy raz" na przetargu itd. itp. O trzykrotnych uroczystych otwieraniach jednego i tego samego odcinka nie wspominając :mrgreen:

No i w Polsce nie ma autostrad... autostrady wyglądają tak:
http://mapy.pomocnik.com/...arne/?mapa=1200

ManJAk napisał/a:
anyone anywhere?
Ale podatek liniowy dla zaradnych już jest: CIT + np. kontrakty managerskie... To szaraczki płacą wysoki podatek PIT więc rządzącym i ich znajomym zmieniać się tego nie opłaca.

Ech szkoda, że komisja "przyjazne państwo" nie przeforsowała powszechnego dostępu do broni :P
dworkin - 2010-11-16, 12:22
:
Jander napisał/a:
Tylko że PKB jest dużo większe niż za Gierka...

Właśnie o stosunek długu do PKB chodzi...

Krzysztof Rybiński napisał/a:
Ja po prostu obliczyłem na podstawie oficjalnych danych MFW, NBP i Ministerstwa Finansów, że w stosunku do PKB Tusk zadłuża Polskę tak jak Gierek. Swoje wyliczenia przedstawiłem na blogu i kto uważa, że obecny premier robi to wolniej niż I sekretarz PZPR, ten nie zna podstaw arytmetyki. Gdybym był bardziej złośliwy, powiedziałbym, że Tusk zadłuża Polskę tylko w tempie Gierka, bo tamten nie prywatyzował, natomiast szef rządu wyprzedaje majątek, np. w sektorze energetycznym, który został wypracowany za Gierka. Gdyby to uwzględnić, to Tusk zadłuża Polskę w relacji do PKB bardziej niż Gierek. Nie słyszałem żadnej merytorycznej wypowiedzi, która kwestionowałaby moje wyliczenia.


Swoją drogą - polecam (pop)ekonomiczny blog dr. Krzysztofa Rybińskiego. Szczególnie osobom zainteresowanym ekonomią, ale niekoniecznie specjalizującym się w tej dziedzinie. Ja np. na ekonomii jako takiej znam się słabo (choć znajduję z nią płaszczyznę porozumienia w matematyce) i powyższy blog w pełni zaspokaja moją potrzebę "bieżącego WTF?".
Toudisław - 2010-11-16, 18:00
:
http://rafalkosik.com/zakaz-palenia
Rozsądny głos w sprawie zakazu. Dziwi mnie, że tak spokojnie podchodzićie do dobierania nam powoli i od tyłu wolności.
Jander - 2010-11-16, 18:04
:
Romulus napisał/a:
Prawicowe głąby skutecznie obrzydzające mi prawicę. Tak, jak PiS - socjalizm kwitnie.

Począwszy od Niesiołowskiego, zdecydowanie tak.
Tak jak PiS - liberalizm kwitnie.
Romulus napisał/a:
Marzy mi się rząd zimnych liberałów gospodarczych, który pogoni socjalistów z PiS i PO. Ale na to musimy poczekać do bankructwa państwa. Wtedy już nie będzie odwrotu.

Mi również - po tragedii o wielkości kolejnego planu Balcerowicza nie będzie niczego i będzie można zbudować normalne welfare state, idea liberalizmu zbankrutuje. To że w ogóle u nas istnieją jeszcze pączki wierzące w gruszki na wierzbie po załamaniu światowych rynków to tylko polski folklor.
Toudisław - 2010-11-16, 18:17
:
Jander napisał/a:
To że w ogóle u nas istnieją jeszcze pączki wierzące w gruszki na wierzbie po załamaniu światowych rynków to tylko polski folklor.

I co uważasz, że to załamanie jest winą liberalnego działania ? Plan balczerowicza tez nie wiele miał wspólnego za kapitalizmem. To było wspieranie Etatyzmu i korporacjonizmu.
Jander - 2010-11-16, 18:23
:
Toudi napisał/a:
Plan balczerowicza tez nie wiele miał wspólnego za kapitalizmem. To było wspieranie Etatyzmu i korporacjonizmu.

Czyli kapitalizm. Bambo, prośba.

dworkin napisał/a:
Swoją drogą - polecam (pop)ekonomiczny blog dr. Krzysztofa Rybińskiego.

Rybiński - Korwin-Mikke polskiej ekonomii.

Edit:
Z dziennika palacza dzień drugi - w moim ulubionym studenckim pubie sala dla palących jest oddzielona warstwą powietrza, czyli niczym. W okolicach baru palić nie można. W sumie miejsca dla niepalących stanowią 2/3. A w tej "sali" dla palących są jakieś wywietrzniki.
Asuryan - 2010-11-16, 21:29
:
martva napisał/a:
Seks tez jest legalny. Czy niemożność uprawiania seksu na środku rynku ogranicza Twoją wolność osobistą?

E tam od razu niemożność... zakaz nie równia się od razu niemożności :mrgreen:

Romulus napisał/a:
Spotykam się ze znajomymi po domach. Żadne z nich, na szczęście nie pali, a jeśli już, to wychodzą na balkon. Zresztą hołdują całkiem fajnej zasadzie, że jako mniejszość, nie będą się narzucać większości ze swoimi nawykami - nawet u siebie w domu.

Jeśli chodzi o restauracje, pizzerie, etc - to niepalących rozumiem. Przy jedzeniu nie palę, tak samo zresztą jak w swoim domu (mam dwoje niepalących domowników). Ale jak nie będę mógł zapalić przy piwie, to nie ma sensu bym chodził do pubu. Równie dobrze mogę to piwo wypić w domu.
Toudisław - 2010-11-16, 21:32
:
martva napisał/a:
Seks tez jest legalny. Czy niemożność uprawiania seksu na środku rynku ogranicza Twoją wolność osobistą?

Nie uprawnione porównanie. Pub to nie rynek. A nie widzę powodu dla którego nie miaał bym mieć możliwość uprawiania seksu za zgodą właściciela lokalu. Nikogo tam na siłę nie wciagają co nie ?
Asuryan - 2010-11-16, 21:37
:
Toudisław napisał/a:
Nie uprawnione porównanie. Pub to nie rynek. A nie widzę powodu dla którego nie miaał bym mieć możliwość uprawiania seksu za zgodą właściciela lokalu.

Toudi, ale jak właściciel pubu pomyśli, to będziesz miał możliwość w nim zapalenia. Wystarczy że podsunie Ci do podpisania przy wejściu deklarację wstąpienia do jego klubu palacza - i już mu sanepid czy policja będą mogły naskoczyć za palenie papierosów w lokalu z jedną salą...
martva - 2010-11-16, 22:32
:
Asuryan napisał/a:
Ale jak nie będę mógł zapalić przy piwie, to nie ma sensu bym chodził do pubu. Równie dobrze mogę to piwo wypić w domu.


No popatrz, miewałam podobne fazy, tylko odwrotnie - poszłabym się zalkoholizować, ale jak wrócę to będę tak strasznie cuchnąć, nie, jednak mi się nie chce.

Orliński całkiem ładnie w blogu napisał
Cytat:
Wielce szanowny panie redaktorze, głównym powodem, dla którego cywilizowany świat chce panu zabronić palenia w knajpach, nie jest „antynikotynowa obsesja higieniczna”. Do nikotyny nic osobiście nie mam, se pan ją wstrzykuj, żuj, inhaluj, wcieraj, aplikuj doodbytniczo czy w jakikolwiek inny sposób, nie związany z zasmradzaniem otoczenia.
Powodem jest smród. W krajach wysoko rozwiniętych ludzie doszli do wniosku, że wolność od smrodu stanowi istotny element jakości życia. Stąd rozmaite regulacje prawne, ograniczające smród wydobywający się z kominów, instalacji przemysłowych, rur wydechowych - i papierosów.
Nie powinien pan, drogi panie redaktorze, palić przy innych ludziach nie dlatego, że palenie jest niezdrowe - tylko z tego samego powodu, dla którego nie powinien pan przy nich pierdzieć, rzygać albo się wypróżniać. Bo to śmierdzi. Bo ktoś od tego może stracić apetyt i ochotę na dalsze przebywanie w zasmrodzonym przez Pana pomieszczeniu.


I ja bym się pod tym mogła podpisać.
Romulus - 2010-11-16, 22:41
:
I ja także :)

Kurczę, to Kluzik - Rostkowska i reszta "spadkobierców" LK przyćmiły trochę Donkowi prężenie się rocznicowe :)
Jander - 2010-11-16, 22:43
:
Psie kupy też śmierdzą, też są zakazane, ale nie zmieni to pewnego przerażającego faktu - polskie trawniki są zasrane. I żadne prawo tego nie zmieni.
Amontillado - 2010-11-16, 22:44
:
Toudisław napisał/a:
Nie uprawnione porównanie. Pub to nie rynek. A nie widzę powodu dla którego nie miaał bym mieć możliwość uprawiania seksu za zgodą właściciela lokalu. Nikogo tam na siłę nie wciagają co nie ?
No właśnie to jest zastanawiające - na ulicy można palić a seksu uprawiać nie wolno //mysli I dzieci patrzą na palaczy i myślą, że palenie jest przejawem dorosłości (a nie np. głupoty) i też chcą palić... //mysli

A i na prywatnym balkonie wychodzącym na ulicę też chyba nie wolno się seksić //mysli Jakbyśmy byli jak Szwajcarią to nie można by się było seksić w nowym budownictwie po 22giej bo wszystko słychać i zakłóca się ciszę nocną :P
Toudisław - 2010-11-16, 23:19
:
Amontillado napisał/a:
A i na prywatnym balkonie wychodzącym na ulicę też chyba nie wolno się seksić //mysli Jakbyśmy byli jak Szwajcarią to nie można by się było seksić w nowym budownictwie po 22giej bo wszystko słychać i zakłóca się ciszę nocną

Mówimy o odizlowanym pomieszceniu barku gdzie nikt postronny nie zostanie zmuszony do oglądania takiego widoku.
martva - 2010-11-16, 23:47
:
No to palenie też się może odbywać w odizolowanym pomieszczeniu barku gdzie nie będę musiała tego wąchać i oglądać, tak?
Toudisław - 2010-11-16, 23:49
:
martva napisał/a:
No to palenie też się może odbywać w odizolowanym pomieszczeniu barku gdzie nie będę musiała tego wąchać i oglądać, tak?

Tak. Nikt ci nie każę wchodzić do baru. Więc masz rajcie. Za to teraz palić się będzie na ulicy gdzie wszyscy będą to wdychać
martva - 2010-11-16, 23:54
:
Dlaczego ich prawo do palenia jest ważniejsze niż moje prawo do nieśmierdzenia? Każe im ktoś palić? Naprawdę do niedawna w moim sporym mieście nie było specjalnego wyboru dla niepalaczy, Katedra jest od kiedy, od roku? To dla odmiany oni sobie mogą nie chodzić do knajp, jak mnie nikt nie kazał.
No naprawdę Toudi, mam czasem wrażenie że ludzie tacy jak Ty sa pozbawieni węchu.

Nie miałabym nic przeciwko e-papierosom. Nie śmierdzą, nie smolą, shenra paliła w przedziale dla niepalących i początkowo się zjeżyłam, ale... zero smrodu. A nikotyna jest. Chcesz się truć, trujesz się sam.
Toudisław - 2010-11-17, 00:30
:
martva napisał/a:
Dlaczego ich prawo do palenia jest ważniejsze niż moje prawo do nieśmierdzenia?

A czemu moje prawo do palenia jest mniej ważne od twojego prawa do nie palenia? Tak samo można by zakazać palenia d domach. Bo przecież może przyjść ktoś kto nie pali i co ? Tak jak w przypadku seksu/ tańcu na róże są to miejsca gdzie wchodzić nie musisz i nie będzie cię to razić. A nie wiem dlaczego nie ma więcej barów gdzie palić nie wolno. Dla mnie właśnie Katedra śmierdzi ( pewnie od kibla ) i jest tam zaduch dlatego nie lubie tego baru. To niech nie palący stworzą miejsca dla nieplących nie zmuszają onnych do przyjęcia ich dykaktu. Nikt noku nie nakazuje wchodzić do baru gdzie się pali ani do jakiego kolwiek baru. Czy plący obużają się że bary bez papierosa są zamachem na ich wolność ? Bo stosujhąc wasze keryteria są. Czmu twuj węch am ograniczać ich wolność do plaenia ? A dlatego ze właściciel nieche by tam palono i tyle. A co do praciwników to tak nie muszą tam parcować. Tak jak górnik nie moze iśc do koplamni a potem nażekać. że on nie lubi zamknietych pomieszczeń że mu pył przeszkadza itp. Pewne pracę są połączone z niedogodnosciami kótr mogą być dla zdrowia szkodliwe. I jakoś nikt nie zakazuje wydobywanie wegal w trosce o górników.
Uważał bym z Argumentesm Smrodu bo na tej samej zasadzie można by zakazać używani perfum bo ich smrud czuje gdy w knajpie się kilka pan wykompanych w perfumach i panów olblanych nimi.
Romulus - 2010-11-17, 07:42
:
A ja nie widzę powodu, dla którego miałbym się podporządkować śmierdzącym fajkami nałogowcom, którzy muszą palić. Ja nie lubię palić, nie muszę palić. A ci, którzy palą na stałe, są ludźmi chorymi - jako uzależnieni. Niech się zatem leczą albo palą po domach.
Toudisław - 2010-11-17, 07:56
:
Romulus napisał/a:
jako uzależnieni. Niech się zatem leczą albo palą po domach.

A prawo nie zabranie dyskryminacjie osób Chorych ?
Zresztą miał byś racjię gdyby chodziło o miejsce publiczne jak urząd, czy ulica. Ale to jest Pub i właściciel powinien decydować. Czy tak samo zakaz jedzenia mięsa czy używania perfum w miejscu publicznym by cię cieszył ?
Romulus - 2010-11-17, 08:00
:
Mnie zakazy w ogóle nie cieszą. Szczególnie, jeśli chodzi o zakazy o zbyt szerokim zakresie, których przestrzeganie będzie trudne do wyegzekwowania. Bo to ośmiesza prawo, które staje się nieskuteczne.

Ale, jak zauważysz, zakaz ten nie wywołał jakiegoś powszechnego potępienia społecznego. Wielu ludziom to nie przeszkadza. A gadanie o ograniczaniu wolności zbywają ruchem ramion.
martva - 2010-11-17, 12:12
:
Toudisław, na spotkaniu w HoB, w sali dla niepalących, przy kobiecie w ciąży, odwróciłam się i spostrzegłam trzech palaczy którzy przynieśli sobie popielniczkę i palili. I, kurwa, wybacz, ale jeśli oni tak przyjmują mój dyktat niepalenia to dobrze im zrobi zakaz.
Toudisław - 2010-11-17, 12:17
:
martva napisał/a:
w HoB,

??
martva napisał/a:
sali dla niepalących, przy kobiecie w ciąży, odwróciłam się i spostrzegłam trzech palaczy którzy przynieśli sobie popielniczkę

To powinno się ich wyprosić. Sory ale fakt że ktoś np, kradnie nie oznacza, że na wszelki wypadek wszystkich trzeba traktować jak złodzieji
martva - 2010-11-17, 12:30
:
No House Of Beer, byłeś tam, tylko chyba zdążyłeś wyjść. Podeszłam, pokazałam zakaz palenia, powiedziałam że tam siedzi Kasia i że naprawdę powinni się wstydzić, to wytrzeszczyli na mnie oczy i jeden (no kojarzy mi się że Wit Sz. ale mogę się mylić) powiedział 'tak, wstydzimy się'. No sorry...
Toudisław - 2010-11-17, 12:35
:
martva, aaa to dziwne bo mnie Szczepan pytał czy wolno palić to mu powiedziałem że palimy na zewnątrz. ( tylko, że ta sala akurat była dla palących chyba a te dwie obok dla nie palących )
Toudisław - 2010-11-17, 12:35
:
martva, aaa to dziwne bo mnie Szczepan pytał czy wolno palić to mu powiedziałem że palimy na zewnątrz. ( tylko, że ta sala akurat była dla palących chyba a te dwie obok dla nie palących )
martva - 2010-11-17, 13:00
:
Możliwe że Szczepan był tym drugim, nigdy go nie odróżniam. Możliwe że jak poszedłeś to juz się nie bał palić w środku. Może też miałam halucynacje od zbyt czystego powietrza wcześniej i cała sytuacja nie miała miejsca.
Sala była dla niepalących bo Kasi w obecnym stanie na tym zależy, tabliczka wisiała na ścianie.
Toudisław - 2010-11-18, 19:45
:
martva, No możliwe. Ale co to zmienia ? To nie powinni palić ale czemu zakazywać tego wszystkim ?

http://wyborcza.pl/1,9906..._papierosa.html
martva - 2010-11-18, 20:11
:
Ależ niech sobie palą. W palarniach.
Toudisław - 2010-11-18, 20:12
:
martva napisał/a:
Ależ niech sobie palą. W palarniach.

Ok. zakaz używania perfum też byś poparła bo mogą śmierdzieć ?
Asuryan - 2010-11-18, 20:50
:
martva napisał/a:
Ależ niech sobie palą. W palarniach.

A co za problem przemianować nazwę z pubu na palarnię :?: :mrgreen: Durne prawo jest po to, by je obchodzić szerokim łukiem.
Toudisław - 2010-11-18, 20:58
:
Asuryan napisał/a:
A co za problem przemianować nazwę z pubu na palarnię :?: :mrgreen: Durne prawo jest po to, by je obchodzić szerokim łukiem.

Asu ale to absurd. Czy obywatel musi być zmuszany przez państwo by kpił sobie z prawa ? To popieranie chorego systemu. Bo i tak można robić co się chce ale trzeba kpić z prawa.

http://wyborcza.pl/1,8118..._papierosa.html
martva - 2010-11-18, 21:28
:
1.Nigdy nie zdarzyło mi się przesiąknąć perfumami obcej osoby, trzymającej się w odpowiedniej odległości
2.Perfumy nie są szkodliwe dla zdrowia, o ile mi wiadomo
3.Przemianowanie miałoby ten plus, że bym sie nie nacięła i nie weszła do miejsca z szarą atmosferą
4.zamiast kpić z prawa, mozna pomyśleć o rzuceniu tego świństwa XD
Amontillado - 2010-11-18, 21:45
:
Toudisław napisał/a:
Amontillado napisał/a:
Więc śmiało można dopuścić do obrotu przeterminowaną żywność i lekarstwa ponieważ sam dokonujesz wyboru tak jak przy wyborze miejsc palących czy nie palących. Data ważności jest wyraźnie napisana na produkcie więc nawet nie trzeba informować, że pośród produktów znajdują się przeterminowane - każdy może sobie sprawdzić sam.

Tak.


Martva - powyższa opinia ukazuje, że Toudisława nie da się przekonać. To, że sanepid czasem kontroluje jedzenie i zdarza mu się dbać o to, żebyśmy się nie truli (pewnie wymóg drogi "czystej" i "brudnej" do kuchni jest już całkiem całkowicie haniebnym) jest już dla niego ingerencją w prywatne przedsiębiorstwo - więc zakaz palenia przy tym to pikuś.

Osobiście uważam, że wymóg robienia palarni jest jak najbardziej słuszny - nie widzę powodu czemu palacz ma truć wszystkich dookoła. I pracodawcy samemu powinno zależeć, żeby jego pracownicy nie byli narażeni na dym papierosowy i bierne palenie (patrz barmani) - ponieważ nie zniszczą sobie zdrowia i będą mogli dłużej pracować. Zapomniałbym... pracodawcy mają w D, że pracownik będzie mógł dłużej pracować - jak nie będzie mógł bo zniszczył sobie zdrowie w pracy to mu wręczy wypowiedzenie i kopnie na dowidzenia. A jak mu wytną płuco to ZUS powie, że przecież i tak może wykonywać JAKĄŚ pracę więc niezdolny do pracy nie jest więc renty brak.

Toudisław napisał/a:
Ok. No to ja proszę zdelegalizować samochody.
Argument z samochodem, który też truje nie trafiony bo na ulicy nadal można palić. Za to miasta (zwłaszcza duże) powinny eliminować transport samochodowy rozwijając tzw. transport publiczny. Metro //pisowcy I Tiry na tory... tylko stan torów //mur My jesteśmy dzikim krajem...

martva napisał/a:
4.zamiast kpić z prawa, mozna pomyśleć o rzuceniu tego świństwa XD
cała nadzieja w akcyzie ;) i miło cię było widzieć na dworcu :)
Toudisław - 2010-11-18, 22:15
:
Amontillado napisał/a:
Martva - powyższa opinia ukazuje, że Toudisława nie da się przekonać. To, że sanepid czasem kontroluje jedzenie i zdarza mu się dbać o to, żebyśmy się nie truli (pewnie wymóg drogi "czystej" i "brudnej" do kuchni jest już całkiem całkowicie haniebnym) jest już dla niego ingerencją w prywatne przedsiębiorstwo - więc zakaz palenia przy tym to pikuś.

Masz problem z czytaniem co ? Sanepid śledzi ukrywanie faktu o przeterminowaniu żywnosći !! Jeżeli właściciel by informował gosci że po kuchni biegają kalaruchy to ich problem jak nadal tam są
Amontillado napisał/a:
który też truje nie trafiony bo na ulicy nadal można palić.

To akurat jest absurdalne.
Amontillado napisał/a:
żeby jego pracownicy nie byli narażeni na dym papierosowy i bierne palenie (patrz barmani)

Wile parcy jest narażonych na szkodliwe czynniki. Ale ty jesteś ekspertem medycynby pracy ? No tak Fidel zauważył .... Sory ale na tej zasadzie można by wszystkiego zakzać bo coś komuś szkodzi,. nie tendy droga
Amontillado - 2010-11-18, 23:08
:
Toudisław napisał/a:
Wile parcy jest narażonych na szkodliwe czynniki. Ale ty jesteś ekspertem medycynby pracy ? No tak Fidel zauważył .... Sory ale na tej zasadzie można by wszystkiego zakzać bo coś komuś szkodzi,. nie tendy droga
Nie nie jestem ekspertem medycyny pracy - ale jak parę lat temu miałem wątpliwą przyjemność pracować w ksero to toner był dokładnie wszędzie włącznie z cukrem i była to wina pracodawcy, dla którego liczyły się wątpliwe oszczędności a nie jakość wykonywanych zleceń (a zdarzało mu się robić wydruki dla uczelni na jakieś konferencje w dużej ilości) a tym bardziej nie liczyło się zdrowie pracowników. I inne doświadczenia moje i nie tylko moje pokazują, że pracodawcy mają zazwyczaj gdzieś pracowników albo uznają, że modernizacja jest nieopłacalna. Myślisz, że gdyby znieść zakazy, wywalić 2/3 urzędników i obniżyć koszty zatrudnienia to sytuacja by się zmieniła diametralnie? W Polsce? Wątpię.
Toudisław napisał/a:
Sory ale na tej zasadzie można by wszystkiego zakzać bo coś komuś szkodzi,. nie tendy droga
Jasne, ze nie jest dobrą zakazywanie wszystkiego wszystkim - tylko niech taki pracodawca wykupuje pracownikowi ubezpieczenie porządne jeśli wie, że warunki pracy są szkodliwe. Albo płaci tyle, żeby pracownik (dobrze poinformowany o szkodliwości pracy) mógł sobie takie ubezpieczenie sam wykupić.

Toudisław napisał/a:
Masz problem z czytaniem co ? Sanepid śledzi ukrywanie faktu o przeterminowaniu żywnosći !!
Masz problem z czytaniem co? Sprzedawanie przeterminowanej żywności jest zabronione nawet jakby się to ogłaszało (i jeśli tylko nie fałszuje się daty to ogłasza się). Przecież to zamach na sklepy normalnie. A nakaz drogi "czystej" i "brudnej" jest debilny - bo przecież każdy wchodzący do restauracji widzi którędy są wnoszone i wynoszone naczynia- może wybrać miejsce gdzie jest to oddzielone.

Toudisław napisał/a:
To akurat jest absurdalne.
Akurat nie - bo jeśli zakażemy palić na ulicach to wtedy słuszny byłby wniosek o delegalizację samochodów. (Przy okazji wielkiego walczenia z alkoholem na drodze mogli by też goście z drogówki sprawdzać czy jakiś cholerny diesel nie ma problemów z wtryskami i nie snuje się za nim czarny dym... i kto takim trucicielom podbija przeglądy).
Dobromir - 2010-11-24, 20:08
:
W UK jest taki zakaz i był to genialny pomysł. Wreszcie mogę wyjść do baru i po pierwsze nie wdychać dymu z stu papierosów, po drugie nie wracam do domu śmierdząc papierosami.
Ł - 2010-11-24, 21:44
:
Teraz za to śmierdzi tylko w kiblach i przed pubami trzeba się przepychać przed zagracającymi chodnik palaczami. Super.
Toudisław - 2010-11-24, 21:49
:
Cytat:
Wreszcie mogę wyjść do baru i po pierwsze nie wdychać dymu z stu papierosów, po drugie nie wracam do domu śmierdząc papierosami.

O ile się nie mylę zakładanie Barów dla nie palących nie było w GB nielegalne ? No chyba że się mylę.
Fidel-F2 - 2010-11-24, 22:03
:
Dobromir napisał/a:
Wreszcie mogę wyjść do baru i po pierwsze nie wdychać dymu z stu papierosów, po drugie nie wracam do domu śmierdząc papierosami.
a po co chodziłeś do barów dla palących?
Lesij - 2010-12-06, 16:24
:
Jestem zdecydowanie przeciw.
Za przeproszeniem, rzygać mi się chce gdy spowijają mnie smrodliwe, szarobure opary wydowbywające się z lokomotywy, której wagonem często zmuszony jestem się stać w mieście stołecznym Warszawie.
Szczególnie teraz, kiedy śnieg zapycha chodniki.
Niech sobie palą do woli, ale tam gdzie mnie nie ma :] Po prostu nie życzę sobie tego, tak samo jak niektórzy (a właściwie to zdecydowana większość) nie życzą sobie tego żeby koprofile mogli baraszkować w miejscach publicznych.
Fidel-F2 - 2010-12-06, 18:44
:
Lesij, a jak sobię stoję i palę to nie życze sobie byś sie do mnie zbliżał na mniej niż 50 metrów
Lesij - 2010-12-06, 20:39
:
Uno - nie znasz mnie, a ja nie znam Ciebie, więc możesz sobie pogadać :P
Co więcej możesz sobie dymić w domciu. Tam to nawet ściana i może nawet dwa piętra będą Cię ode mnie dzieliły :]
Due - to Ty smrodzisz i kopcisz. Niestety nie tylko mi to przeszkadza :] W społeczeństwach demokratycznych Ci, którzy narzekają (tzw. pokrzywdzeni) mają rację, czyli ja :D
Tixon - 2010-12-06, 20:42
:
Lesij napisał/a:
W społeczeństwach demokratycznych Ci, którzy narzekają (tzw. pokrzywdzeni) mają rację, czyli ja :D

Dude, od piątku dyskutuję z grupą ludzi, którzy twierdzą że im (i ich znajomym) przeszkadza seks w wiedźminie i nazywają go porno story.
Lesij - 2010-12-06, 20:50
:
Nikt im nie każe grać w Wiedźmina, Dude (ftw, dwa lata temu też używałem tego słówka :D). Mnie za to nakazuje się siedzenie obok ludzi od których (przepraszam za to wyrażenie) JEBIE tytoniem (i to nie tylko jak się odezwą, ale też z ich ubrań) i przebywanie w towarzystwie tych, którzy bezprecedensowo sobie chodzą i pufają jak mała ciuchcia Tom.
Tyle tylko, że dym z palonego drewna czy węgla w niczym mi nie przeszkadza, a ten odór starych listków pomieszanych z jakimiś chemicznymi odpadami jest PA-SKU-DNY.
Jander - 2010-12-06, 21:22
:
Lesij napisał/a:
Mnie za to nakazuje się siedzenie obok ludzi

Pomyłka. Nikt Ci nie nakazuje siedzieć obok ludzi. Chyba że jesteś Mormonem.
Lesij napisał/a:
Tyle tylko, że dym z palonego drewna czy węgla w niczym mi nie przeszkadza

Ja nie znoszę czuć się jak wędzonka.
Lesij - 2010-12-06, 21:35
:
Jander napisał/a:

Pomyłka. Nikt Ci nie nakazuje siedzieć obok ludzi. Chyba że jesteś Mormonem.

Jestem Mormon Dżizasem! A to piosenka o mnie :<
A nakazuje mi nie moja wiara, a Warszawa, w której wiele sytuacji zmusza mnie do egzystowania w bliskim kontakcie 3-go stopnia ze społeczeństwem. Nawet wbrew moim chęciom czy mormońskim przekonaniom (czasami muszę przebywać w jednym pomieszczeniu z czarnymi O.O)

Jander napisał/a:

Ja nie znoszę czuć się jak wędzonka.

To się nie wędź w dymie tytoniowym...
Jander - 2010-12-06, 21:46
:
Kto Cię zmusza do mieszkania w Warszawie? Smog samochodowy Ci nie przeszkadza?
Dym tytoniowy nie wędzi mnie tak jak dym z drewna czy węgla. //spell
Lesij - 2010-12-06, 22:04
:
Zmusza mnie do tego chęć ukończenia studiów, na które się dostałem.

Rada: Nie uczestnicz w ogniskach.
Jander - 2010-12-06, 22:35
:
No to smuteczek, skoro studiujesz to musisz znosić niedole w tym śmierdzącym społeczeństwie. :) A jak ktoś się nie umyje to zakażesz mu wstępu na uniwersytet?
Lesij - 2010-12-06, 22:47
:
A co ja mam do zakazywania? :<
Na uniwersytecie raczej nikt nie cuchnie fajkami, a jak palą to kulturalnie idą na ławeczki, gdzie nikomu z przechodzących nie przeszkadzają. Chodzi mi raczej o ludzi, którzy decydują się na dymka idąc chodnikiem, i potem takie kłębki lecą na mnie tylko dlatego, że ośmieliłem się podążać tym samym traktem co parowiec albo takich, co po wypaleniu paczki wciskają się do i tak już zatłoczonego metra (ew. autobusu). I jedź tak jakieś pół godziny właściwie przytulacjąc się do kogoś od kogo cuchnie...
wred - 2010-12-06, 22:56
:
Zawsze możesz autko kupić ;p
Jander - 2010-12-06, 23:09
:
Ale wystarczy nieodpowiednia dieta i człowiek śmierdzi, nie trzeba do tego palenia. //spell
Fidel-F2 - 2010-12-06, 23:13
:
Lesij napisał/a:
Co więcej możesz sobie dymić w domciu. Tam to nawet ściana i może nawet dwa piętra będą Cię ode mnie dzieliły :]
Due - to Ty smrodzisz i kopcisz. Niestety nie tylko mi to przeszkadza :] W społeczeństwach demokratycznych Ci, którzy narzekają (tzw. pokrzywdzeni) mają rację, czyli ja :D
a mi przeszkadza Twoja obecność. Możesz sobie siedzieć w domciu w czterech ścianach.
Nie ma takiej ustawy która nakazuje kończyć studia, a Twoją chęć mam w głebokim poważaniu.
Jeśli przeszkadza ci dym tytoniowy to nie łaź tam gdzie palą i nie będziesz musiał płakać jak pensjonarka której na balu maturalnym ktoś z zaskoczenia palec w dupę wsadził.
Lesij - 2010-12-06, 23:19
:
Pfff...
Ty chyba masz jakiś spory problem ze sobą. To zwykła dyskusja, więc spuść trochę z tonu, bo jak mnie za bardzo rozśmieszysz to mogę Cię przestać traktować poważnie. A tego chyba nie chcesz :P
Piszesz i zachowujesz się jak nabuzowany gimnazjalista :P

Jak Ci może przeszkadzać moja obecnoć skoro nawet nie wiesz kim jestem?
Nie chodzę tam gdzie palą. Gdyby były wydzielone takie miejsca omijałbym je szerokim łukiem. Oni są wszędzie tam, gdzie ich nogi poniosą, a żaden z nich nie ma na czole wypisane: "Palę, odsuń się, bo mogę zaraz zacząć smoczyć."
Twój argument jest zupełnie bezpodstawny, a jego sformułowanie tylko odbiera mu rzeczowości i stawia na równi z wyrzutami zezłoszczonego bachora, któremu się zabrobiło dojść do komputera :P
Fidel-F2 - 2010-12-06, 23:24
:
Lesij napisał/a:
Jak Ci może przeszkadzać moja obecnoć skoro nawet nie wiesz kim jestem?
zaczynasz myśleć, rozwiń tę myśl. Jak dasz radę to pogadamy.
Lesij - 2010-12-06, 23:27
:
Nie chce mi się. Przykro mi :P
Fidel-F2 - 2010-12-06, 23:30
:
tak myślałem

w sumie zaczynam Cię lubić mimo że masz durne poglądy
MrSpellu - 2010-12-07, 08:03
:
Nie zdrowiej rzucić?

(palenie i studia)
Lesij - 2010-12-07, 08:23
:
Dokładnie. Uważam jak Spellu. Szczególnie, że podobno przyjemność ze spalenia knotka jest taka jak wypróżnienie się.

Fidel, ja Twoje poglądy również uważam za bzdurne, ergo mamy coś wspólnego :)
A nie rozwinąłem tej myśli, bo uno: offtop; due: byłem śpiący; tre: nie widziałem i nadal nie widzę w tym głębszego sensu :P
MrSpellu - 2010-12-07, 08:30
:
Lesij napisał/a:
Dokładnie. Uważam jak Spellu. Szczególnie, że podobno przyjemność ze spalenia knotka jest taka jak wypróżnienie się.

To ty rzuć studia, a Fidel rzuci palenie.
Salomon by się nie powstydził tego wyroku --_-

@edit

Lesij napisał/a:
Szczególnie, że podobno przyjemność ze spalenia knotka

Jeszcze rok temu bym się z Tobą nie zgodził. Papieros do piwa lub czarnej jak smoła kawy, to było coś. Mimo, że nie palę od sześciu lat, to czasem się pokusiłem o dymka dla smaku właśnie - tylko do piwa lub do kawy (ewentualnie na sesję, gdzie na sześciu chłopa byłbym jedynym biernym palaczem). Od roku coś mi się smaki pozmieniały i teraz zapach i smak nikotyny mnie wnerwia.
Jander - 2010-12-07, 09:45
:
Lesij napisał/a:
Szczególnie, że podobno przyjemność ze spalenia knotka jest taka jak wypróżnienie się.

Hm, to zależy od sytuacji. Widziałeś Salo? :mrgreen:
ats - 2010-12-07, 10:21
:
zakazywanie palenia to bzdura. Jak każda zakazana rzecz - będzie kusić.
z drugiej strony - wnerwia mnie egocentryczne podejście palaczy - jak dym ci przeszkadza, to sobie idź. moim zdaniem palacze powinni palić tam, gdzie nikomu oprócz siebie nie będą szkodzić. Powinni powstrzymywać się od palenia wśród ludzi, którzy dbają o zdrowie.
MrSpellu - 2010-12-07, 10:29
:
ats napisał/a:
zakazywanie palenia to bzdura. Jak każda zakazana rzecz - będzie kusić.

Zakaz spożywania alkoholu gdzie popadnie to też bzdura?
ats napisał/a:
Z drugiej strony - wnerwia mnie egocentryczne podejście palaczy - jak dym ci przeszkadza, to sobie idź. moim zdaniem palacze powinni palić tam, gdzie nikomu oprócz siebie nie będą szkodzić.

Ich wnerwia podejście niepalących ;)

Na początku wątku pisałem, że jestem całym sercem za tym zakazem i dlaczego. Raduje mnie widok gdy goście w knajpie karnie wychodzą na zewnątrz na dymka. -10 a im się chce //spell No nic. Przychodnie tej zimy znów będą pełne //spell
Lesij - 2010-12-07, 10:32
:
Ale co ma kusić? Palenie w knajpie, jak Ci tego zakażą? :P
Oni nie zakazują palić w ogóle. Tylko w miejscach publicznych :]
Jander - 2010-12-07, 10:40
:
Lesij napisał/a:
Oni nie zakazują palić w ogóle. Tylko w miejscach publicznych :]

Czyli w sumie nie wolno by było palić prawie nigdzie, jeśli wynajmujesz właściciel mieszkania może ci powiedzieć, że nie wolno palić, a jak weźmiesz kredyt na mieszkanie to rzucisz palenie żeby dożyć dnia spłaty. Zawsze pozostaje balkon, ale wtedy już mogę smrodzić ludziom mieszkającym piętra wyżej. Zresztą wystarczą otwarte okna żeby zapach dymu się przedostał.
Spell napisał/a:
Raduje mnie widok gdy goście w knajpie karnie wychodzą na zewnątrz na dymka. -10 a im się chce No nic.

Wstawanie i małe rozruszanie się raz na jakiś czas pobudza naczynia krwionośne, wspomaga pracę mózgu. Poza tym mróz jest zdrowy :mrgreen:
wred - 2010-12-07, 11:35
:
MrSpellu napisał/a:
Zakaz spożywania alkoholu gdzie popadnie to też bzdura?
Oczywiście
Toudisław - 2010-12-07, 11:55
:
Lesij napisał/a:
Niech sobie palą do woli, ale tam gdzie mnie nie ma :] Po prostu nie życzę sobie tego, tak samo jak niektórzy (a właściwie to zdecydowana większość) nie życzą sobie tego żeby koprofile mogli baraszkować w miejscach publicznych.

Ok. To nie wchodź tam gdzie palą. Nie możesz swoją osobą nażucać innym co mają robić na zasadzie " Bo ja sobie nie życze " Sory ale nie jesteś panam świata. Możesz zakazać palenia w Swoim domu czy w twojej Firmie. Ale czemu gdzie indziej ? Możesz domagać się od państwa by na jego własności nie wolno było palić. Ale co ci do prywatnych kanajp ?
Lesij napisał/a:
Co więcej możesz sobie dymić w domciu. Tam to nawet ściana i może nawet dwa piętra będą Cię ode mnie dzieliły :]

Palnie jest w Polsce legalne. Więc jakim prawem się represjonuje osoby palące ? Czemu można to robić tylko w domu ?
Lesij napisał/a:
W społeczeństwach demokratycznych Ci, którzy narzekają (tzw. pokrzywdzeni) mają rację, czyli ja :D

Skąd ta definicja ? Z dupy ? ja nażekam na to że muszę znosić Socjalistów i innych Faszystów którzy ograniczają moją wolność pod byle pretekstem. I co mam racje ?
Lesij napisał/a:
Nikt im nie każe grać w Wiedźmina,

Nikt ci nie każe wchodzić do baru dla palących
Lesij napisał/a:
Tyle tylko, że dym z palonego drewna czy węgla w niczym mi nie przeszkadza,

Od Czadu umiera kilaknaście osób co zimę

Cytat:
Zakaz spożywania alkoholu gdzie popadnie to też bzdura?

w większosci przypadków tak. Rozumiem zakaz na placach zabaw czy terenie szkoły. Rozumiem, że Gmina ma prawo zarządzać swoimi terenami ale nie rozumiem czemu tak ostro walczy z jednym piwkiem pod chmurką. To pomysł do piero od kilku kilkunastu lat. Karanie mandatami za piwo to nie jakiś szczytny cel walki z alkocholizmem a zwykła chęć zarobienia kasy.
MrSpellu - 2010-12-07, 11:57
:
Toudisław napisał/a:
Od Czadu umiera kilaknaście osób co zimę

A ile z powodu raka płuc?
Toudisław - 2010-12-07, 12:02
:
MrSpellu napisał/a:
A ile z powodu raka płuc?

PEwnie więcej ale nie wiem ile z biernego. Ja nie mam watpliwości, że paleni jest niezdrowe. Ale każdy jest kowalem swojego losu. Sam decyduje czy palić czy nie i czy wchodzić do knajp gdzie palą
Tanit - 2010-12-07, 16:53
:
Toudisław napisał/a:
Nikt ci nie każe wchodzić do baru dla palących

Gdy nie było zakazu to w każdym barze/pubie/klubie się paliło. Więc... nie chodziłam do klubów etc. bo jest mi niedobrze od tego smrodu. osoby palące w ten sposób ograniczały moje wyjście do fajnych miejsc. Choć nigdzie nie było napisane że 'lokal dla palących', osoba niepaląca więc powinna czuć się swobodnie - a tak nie było. Teraz przynajmniej wejdzie w końcu podział i na wejściu będzie/jest już zaznaczone czy w lokalu się pali czy nie. Wierz mi, te dla palących będę omijała szerokim łukiem.
Toudisław napisał/a:
Nie możesz swoją osobą nażucać innym co mają robić na zasadzie " Bo ja sobie nie życze " Sory ale nie jesteś panam świata.

Na tej samej zasadzie palący nie ma żadnego prawa narzucać mi tego czego nie chce robić - czyli wąchania smrodu tytoniowego. Ale nie, bo palacze to chol*rni egoiści więc jak taki element pali do 10m2 wokoło niego nikt nie może stanąć bo on jest panem świata.

Tylko taki jest problem, że to palacz narzuca dym innym a niepalący nic nie narzuca. To palacz szkodzi otoczeniu a nie niepalący. Ale przecież palacz nie pomyśli że może komuś to przeszkadzać. (to samo dotyczy osób które namiętnie się perfumują, uhhh...)

Dzisiaj w tramwaju za mną usiadł gościu co palił tuż przed wejściem, tak od niego jechało, że było mi niedobrze. To ON się dosiadł, a nie ja do niego. Całe szczęście jechał tylko ze 3 przystanki :/

Nawet sobie zielony nie wyobrażasz jakie czasami mam kłótnie w domu, bo tylko mama pali.

Palacze to egoiści, którzy mają wszystko i wszystkich w dupie bo oni MUSZĄ zapalić (łącznie z moją matulą kochaną). To się leczy...

Choć zdarzają się kulturalni palacze ofkors :)
Toudisław - 2010-12-07, 17:28
:
Tanit napisał/a:
Gdy nie było zakazu to w każdym barze/pubie/klubie się paliło. Więc... nie chodziłam do klubów etc.

No i co z tego ? Nie w każdym. Były lokale dla niepalących
Tanit napisał/a:
soby palące w ten sposób ograniczały moje wyjście do fajnych miejsc.
Nie. To nie było ograniczanie wejścia bo nikt cię tam nie zmuszał do Palenia
Tanit napisał/a:
Choć nigdzie nie było napisane że 'lokal dla palących', osoba niepaląca więc powinna czuć się swobodnie - a tak nie było.

Powinna bo co ? Bo ty tak mówiesz ?
Tanit napisał/a:
Teraz przynajmniej wejdzie w końcu podział i na wejściu będzie/jest już zaznaczone czy w lokalu się pali czy nie. Wierz mi, te dla palących będę omijała szerokim łukiem.

Nie wieże ci. Bo kłamiesz. Lokale od zawsze były oznaczone. Brak zakazu palenia oznaczał że palić można. Można było zapytać barmana. Więc odpuść sobie płaczliwą śpiewkę, że nie wiedziałaś, że tam można palić. Nie o opis się rozchodzi tylko o zakaz. Nie może WŁAŚCICIEL barku zdecydować czy w jego barze palić wolno czy nie. Od zawsze wiedziałaś lub mogłaś się dowiedzieć gdzie palić wolno
Zresztą żadnego podziału nie będzie. Znowu wypowiadasz się o czymś o czym nie masz pojęcia. Teraz jest zkaz i tyle a plić można tylko w yznaczonych strafacch i to nie ejst przepis jasny


Tanit napisał/a:
Na tej samej zasadzie palący nie ma żadnego prawa narzucać mi tego czego nie chce robić - czyli wąchania smrodu tytoniowego. Ale nie, bo palacze to chol*rni egoiści więc jak taki element pali do 10m2 wokoło niego nikt nie może stanąć bo on jest panem świata.

Nikt ci nic nie nażucał !! Bo nie było zakazu tworzenia barów gdzie palić nie wolno. A czemu można odwrotnie ? To nie palący sa egostyczni bo mają gdzieś innych. Im coś przeszkadza to tzreba zkazać tego innym. Sory ale nikt cię nie zmusza do wchodzenia do baru wieć nie możesz mówić o ograniczaniu twojej wolnosci
Cytat:
Nawet sobie zielony nie wyobrażasz jakie czasami mam kłótnie w domu, bo tylko mama pali.

W domu twoje mamy zakiazujesz jej palenia ? I kto to jest Egositą ? No wiesz ...
Tanit napisał/a:
Palacze to egoiści, którzy mają wszystko i wszystkich w dupie bo oni MUSZĄ zapalić (łącznie z moją matulą kochaną). To się leczy

A ty co ? Mieszkasz u kogoś i jescze masz śmiałość mu nażucać czy w jego domu ! można palić ? I ty mówiesz o Egizmie ?
Tanit napisał/a:
Choć zdarzają się kulturalni palacze ofkors :)

A ja szłyszałem o kulturalnych nie palących
Tanit - 2010-12-07, 18:19
:
Toudisław napisał/a:
Mieszkasz u kogoś i jescze masz śmiałość mu nażucać czy w jego domu ! można palić ? I ty mówiesz o Egizmie ?

to nie JEJ dom tylko NASZ dom i nie tylko mnie przeszkadza a tacie i bratu również.

Jest coś takiego zielony jak KULTURA i DOBRE WYCHOWANIE. Możliwe że są to Tobie pojęcia obce skoro piszesz:
Toudisław napisał/a:
Powinna bo co ? Bo ty tak mówiesz ?

i całą resztę, której nie chce mi się przytaczać.
Toudisław napisał/a:
Nie. To nie było ograniczanie wejścia bo nikt cię tam nie zmuszał do Palenia

primo- jest coś takiego jak bierne palenie, które wcale łagodniejsze nie jest (a były wypowiedzi że i gorsze, ale nie będę w to wchodziła).
secundo - czytaj uważnie: fajnych miejsc. Cóż po prostu przerzuciłam sie z klubów do kulturalnych kawiarń.

Wiesz ja dbam o zdrowie. Jak ktoś chce sobie psuć płuca to proszę bardzo. Ja się na to nie godzę więc niestety walka np z moja mamą to walka z wiatrakami. co z tego, że moja mama ma zdrowe płuca, ja, brat tata możemy mieć słabszy organizm i już mieć z tym problem - własnie przez bierne palenie. nie tylko w domu ale systematycznie na ulicy, przystankach etc.
Teraz przynajmniej częściowo tego nie będzie... eh...

Każdy każdego będzie wyzywał od egoistów. Doskonale to wiem. Jestem egoistką bo chcę być zdrowa - TAK! Jeśli z wyjścia ze znajomymi mam zrezygnować - trudno. Ale są osoby którym to przeszkadza.
Kulturalni palący pójdą do lokalu dla niepalących bo w ich towarzystwie jest choć jedna osoba niepaląca. Byłam pod wrażeniem kiedy koleżanka, niepaląca, opowiedziała jak była na imprezie u kolegi gdzie palono i z powodu jej i koleżanki kulturalnie wychodzili na balkon.
Toudisław napisał/a:
A ja szłyszałem o kulturalnych nie palących

zaintrygowałeś mnie... rozwiniesz o.o?
Toudisław - 2010-12-07, 18:37
:
Tanit napisał/a:
to nie JEJ dom tylko NASZ dom i nie tylko mnie przeszkadza a tacie i bratu również.

Masz akt własnosci ? Płacisz wszytkie rachunki ? jesteś na umowie najmu ?
Tanit napisał/a:

Jest coś takiego zielony jak KULTURA i DOBRE WYCHOWANIE. Możliwe że są to Tobie pojęcia obce skoro piszesz:

Tak i ono nakazuje nie nazucać się innym swoją osobą. A ty wypomionają mi to i twoim zachowaniem w obec mamy udowadniasz że ci go brak
Tanit napisał/a:
primo- jest coś takiego jak bierne palenie, które wcale łagodniejsze nie jest (a były wypowiedzi że i gorsze, ale nie będę w to wchodziła).

Jak nie będziesz wchodziła to po co to piszesz ? Gorsze ? Bzdura. Substancjie smoliste zostają w płucach
Tanit napisał/a:
secundo - czytaj uważnie: fajnych miejsc. Cóż po prostu przerzuciłam sie z klubów do kulturalnych kawiarń.

Nie łapie ? W ustawie jest coś o Fajnych miejsach ? A może te miejsca sa fajne bo sa tam palacy ? przecież w kawiarniach paliło się od zawsze ! tak jak piło się kawę.
Tanit napisał/a:
Wiesz ja dbam o zdrowie.

To dbaj. Nie chodź tam gdzie palą
Tanit napisał/a:
Jak ktoś chce sobie psuć płuca to proszę bardzo.

Zgadszam się
Tanit napisał/a:
a się na to nie godzę więc niestety walka np z moja mamą to walka z wiatrakami. co z tego, że moja mama ma zdrowe płuca, ja, brat tata możemy mieć słabszy organizm i już mieć z tym problem

To zamieszkaj gdzie indziej. Ale takie pouczanie mamy to besczelność
Tanit napisał/a:
estem egoistką bo chcę być zdrowa - TAK!

Nie. JKesteś Egositką bo chesz nażucić właścicielowi lokalu twoje widzimisie XD To jego lokal jak ci się nie podoba to pa
Tanit napisał/a:
Kulturalni palący pójdą do lokalu dla niepalących bo w ich towarzystwie jest choć jedna osoba niepaląca.

A to czemu ? Czemu jedna osoba ma dyktowac to innym ? To nie jest kwestia kultury. Bo można by powiedzić ze kultularny nie palący nie będzie innym swoją osobą utrudniał życia.
Tanit - 2010-12-07, 18:47
:
Toudisław napisał/a:
Masz akt własnosci ? Płacisz wszytkie rachunki ? jesteś na umowie najmu ?

rodzice płacą na pół. Wiesz co... nawet nie wiem jak mam ci na to odpowiedzieć o.o
Toudisław napisał/a:
Tak i ono nakazuje nie nazucać się innym swoją osobą. A ty wypomionają mi to i twoim zachowaniem w obec mamy udowadniasz że ci go brak

i vice versa
Toudisław napisał/a:
To dbaj. Nie chodź tam gdzie palą

przestałam
Toudisław napisał/a:
To zamieszkaj gdzie indziej. Ale takie pouczanie mamy to besczelność

nie bezczelność tylko zwracanie uwagi że nie jest sama w domu, wiem że to walka z wiatrakami ale nie przestanę.
Wiesz zielony, jakbym miała za co to bym się wyniosła, ale nie śpię/nie śpimy na pieniądzach :/
U mnie w domu nie będzie się paliło, jak ktoś chce: balkon/taras. I dla nikogo nie będę robiła wyjątków.
Toudisław napisał/a:
A to czemu ? Czemu jedna osoba ma dyktowac to innym ? To nie jest kwestia kultury. Bo można by powiedzić ze kultularny nie palący nie będzie innym swoją osobą utrudniał życia.

a dlaczego oni mają dyktować mnie? Tak to kultura "dobra nie zapalę sobie niech się dziewczyna/kolega nie truje, wypalę w domu, bo ważniejsze jest dla mnie by z nią/z nim porozmawiać spędzić czas niż zapalić". Tylko, że dla palacza ważniejsze jest by zapalić... większości. Ja swojego zdrowia poświęcać nie będę. (i tego nie robię)
A pijąc kawę nie zatruwam nikomu powietrza wokoło... (to a propos kawiarń)
Fidel-F2 - 2010-12-07, 19:19
:
Tanit napisał/a:
Gdy nie było zakazu to w każdym barze/pubie/klubie się paliło.
widocznie nie było specjalnego zapotrzebowania na takie wktórych się nie pali, poza tym pub z definicji jest od tego by w nim pić i palić, nie służy do modlitw, do nauki abecadła i algebry, nie służy do ratowania życia, rejestracji samochodu, obrad ciała ustawodawczego czy innych podobnych czynności, służy do picia i palenia. Poza tym w ogromnej większości jest prywatną własnością. Arogancją jest dyktowanie właścicielowi co może a co nie może zrobić ze swoją własnościa.

Tanit napisał/a:
przestałam
no to z czym masz problem?
Tanit napisał/a:
Kulturalni palący pójdą do lokalu dla niepalących bo w ich towarzystwie jest choć jedna osoba niepaląca.
no i w czym problem? wybieraj sobie kulturalnych znajomych a niekulturalnych olej. A może chcesz by te sprawy regulowano ustawowo?

a z innej beczki
Nigdy nie rozumiałem zakazu picia alkoholu w miejscach publicznych. Alkohol legalny jest? Jest. Stan upojenia alkoholowego jest legalny? Jest. To niby czemu nie wolno się legalnie napić gdy sie ma ochotę? Ten przepis to zwykły debilizm.
Amontillado - 2010-12-07, 19:24
:
Toudisławie - skoro nie podoba ci się ten przepis, socjaliści oraz faszyści to zrób wszystkim przyjemność i zastosuj się do swojej własnej rady - zamieszkaj gdzie indziej - nikt do mieszkania w tym kraju cię nie zmusza. Prawda jakie to proste?

Palacz uzależniony od nikotyny może sobie ją wprowadzać w inny sposób nie zmuszając niepalących do wdychania dymu - wtedy nie będzie naruszał wolności innych. Albo niech sobie założy szczelny worek foliowy na głowę --_-
Fidel-F2 - 2010-12-07, 19:30
:
Amontillado, mam w d... nikotynę, ja lubię palić. Znaczy wracamy do tradycji wypowiadania się na temat na który nie mamy pojęcia.
Toudisław - 2010-12-07, 19:32
:
Amontillado napisał/a:
Toudisławie - skoro nie podoba ci się ten przepis, socjaliści oraz faszyści to zrób wszystkim przyjemność i zastosuj się do swojej własnej rady - zamieszkaj gdzie indziej - nikt do mieszkania w tym kraju cię nie zmusza. Prawda jakie to proste?
Nie Bo obywatelstwo i przebywanie w tym kraju jestem moim podstawowym prawek kótrego nikt oprócz mnie pozbawić mnie nie może. Daruj sobie też żenujacy argument.
Fidel-F2 napisał/a:
Poza tym w ogromnej większości jest prywatną własnością. Arogancją jest dyktowanie właścicielowi co może a co nie może zrobić ze swoją własnościa.

I właściwie na tym dyskusja powinna się zakończyć. Decyduje właściciel baru bo to jego bart. Proste ?
Fidel-F2 napisał/a:
Nigdy nie rozumiałem zakazu picia alkoholu w miejscach publicznych. Alkohol legalny jest? Jest. Stan upojenia alkoholowego jest legalny? Jest. To niby czemu nie wolno się legalnie napić gdy sie ma ochotę? Ten przepis to zwykły debilizm.

Też nie łapie. Jedynym wytłumaczeniem jest chęć zarobienia na mandatach.
Amontillado - 2010-12-07, 19:38
:
Toudisław napisał/a:
Nie Bo obywatelstwo i przebywanie w tym kraju jestem moim podstawowym prawek kótrego nikt oprócz mnie pozbawić mnie nie może. Daruj sobie też żenujacy argument.
To twoje prawo a nie obowiązek - jak ci się nie podoba to szukaj miejsca gdzie ci się podobać będzie! Tak samo jak niepalący ma prawo ale nie ma obowiązku do wchodzenia do zadymionych pomieszczeń. Bądź konsekwentny --_-

Fidel-F2 napisał/a:
Amontillado, mam w d... nikotynę, ja lubię palić.
To sobie wsadź plaster nikotynowy w odbyt i zapal w kominku albo grilla rozpal
Toudisław - 2010-12-07, 19:52
:
Amontillado napisał/a:
To twoje prawo a nie obowiązek - jak ci się nie podoba to szukaj miejsca gdzie ci się podobać będzie! Tak samo jak niepalący ma prawo ale nie ma obowiązku do wchodzenia do zadymionych pomieszczeń. Bądź konsekwentny --_-

Chwile Chwile co ty gadasz. To są dwie różne sprawy. Argument jak ci się nie podoba to spadaj jest w przypadku państwa głupi. Bo państwo jest rzeczą wspólną a bar prywatną. Jak nie widzisz różnicy to masz problem. Zresztą Jak zaczną zabijać za poglądy polityczne to po prosty wyjedziesz w myśl twojej genialnej zasady ? Ja konsekwentny jestem. Bar to co innego nikt cię nie zmusza byc tam był a nawet możesz założyć swój ! A swojego państwa tak latwo nie założysz
Tanit - 2010-12-07, 20:16
:
Ale Toudi kochany, jak ci się nie podobają przepisy/ustawy wprowadzane przez państwo to weź się wyprowadź. Tak jak mnie radziłeś wyprowadzić się z domu. To taka miniaturka trochę.
I wydaje mi się że w tym sensie towarzyszowi Amo chodziło, nie: dobro wspólne-dobro prywatne. Ale właśnie o zasadę: nie chcesz to nie wchodź do baru (to jest jasne), nie podobają ci się przepisy państwa w którym mieszkasz - to się wyprowadź.
;)
Toudisław - 2010-12-07, 20:24
:
Tanit napisał/a:
Ale właśnie o zasadę: nie chcesz to nie wchodź do baru (to jest jasne), nie podobają ci się przepisy państwa w którym mieszkasz - to się wyprowadź.
;)

To jest coś zupełnie innego. Ale zapamiętam wam i będę przypominał jak jakie kolwiek działanie państwa się wam nie spodoba. Na waszaj zasadzie rozumiem że jesteście przeciwnikami wolnosci słowa np. ? Państwo jest rzeczą wspólna ( rzeczpospolita ) A bar nie jest. Jak widać nie potraficie zrozumieć różnicy między własnoscią praywatną a państwową. Wasz problem.
To jednak nie zmienia nic.
Tanit napisał/a:
Ale właśnie o zasadę: nie chcesz to nie wchodź do baru (to jest jasne), nie podobają ci się przepisy państwa w którym mieszkasz - to się wyprowadź.

Rozumiem, że nie masz nic przeciwko ustaniw że kobiety można beskarnie gwałcić ?
Na zasadxzie nie podoba się ...
Jak już mówiłem o tym co się dzieje w barze decyduje jego właściciel. O tym co się dzije na terenie nalezącym do państwa ( ulica, urząd ) decyduje państwo.
Tixon - 2010-12-07, 20:43
:
Fidel-F2 napisał/a:
a z innej beczki
Nigdy nie rozumiałem zakazu picia alkoholu w miejscach publicznych. Alkohol legalny jest? Jest. Stan upojenia alkoholowego jest legalny? Jest. To niby czemu nie wolno się legalnie napić gdy sie ma ochotę? Ten przepis to zwykły debilizm.

Toudi już pisał - sposób nabicia sobie kasy na mandatach.
Amontillado - 2010-12-07, 20:50
:
Toudisław napisał/a:
Argument jak ci się nie podoba to spadaj jest w przypadku państwa głupi. Bo państwo jest rzeczą wspólną a bar prywatną.
Jak masz 3 właścicieli baru i 2 mówi, że ma być zadymiony a 1 protestuje to co mu powiesz? Hmm "sprzedaj swoje udziały i szukaj innej inwestycji"? ;)

Toudisław napisał/a:
Zresztą Jak zaczną zabijać za poglądy polityczne to po prosty wyjedziesz w myśl twojej genialnej zasady ?
To jest Twoja genialna zasada - "jak ci się nie podoba to spadaj". Tylko jak sam to słyszysz to już ci się wewnętrzny sprzeciw włączył "jak to? ja mam sobie iść? przecież to wy macie dostosować się do mnie albo spadać" :badgrin: A jak zaczną zabijać za poglądy to mam nadzieję, że będę na tyle szybki, żeby wyjechać albo podpisać lojalkę - najwyżej później okaże się, że byłem w orkiestrze albo kucharzem... za naszą zachodnią granicą to zadziałało :badgrin:
Tanit napisał/a:
towarzyszowi Amo
:mrgreen:

Toudisław napisał/a:
Bar to co innego nikt cię nie zmusza byc tam był a nawet możesz założyć swój ! A swojego państwa tak latwo nie założysz
Ale jest to możliwe. Więc próbuj! Działaj! Zakładaj swoją utopię! Może masz za mały kapitał, żeby usypać swoją własną wyspę? No na założenie własnego baru też nie każdego stać...

Tanit napisał/a:
Tak jak mnie radziłeś wyprowadzić się z domu.
Toudisław nie zauważa, że różnicą jest tylko kwestia skali.

definicja państwa politologiczna napisał/a:
Państwo jest przymusową organizacją, wyposażoną w atrybuty władzy zwierzchniej po to, by ochraniać przed zagrożeniami zewnętrznymi i wewnętrznymi ład, zapewniający zasiedlającej jego terytorium społeczności, składającej się ze współzależnych grup o zróżnicowanych interesach, warunki egzystencji korzystne odpowiednio do siły ich ekonomicznej pozycji i politycznych wpływów
Przymusowa organizacja - nie podoba ci się ta wybierz sobie inną albo stwórz własną ;)
Tixon - 2010-12-07, 20:55
:
Amontillado napisał/a:
Jak masz 3 właścicieli baru i 2 mówi, że ma być zadymiony a 1 protestuje to co mu powiesz? Hmm "sprzedaj swoje udziały i szukaj innej inwestycji"? ;)

To ich sprawa. Od kiedy państwo ma się wtrącać w prywatne umowy obywateli?
Amontillado napisał/a:
To jest Twoja genialna zasada - "jak ci się nie podoba to spadaj".

IMO tam było jeszcze coś o podawaniu argumentu Amo ;)
Toudisław - 2010-12-07, 20:57
:
Amontillado napisał/a:
Jak masz 3 właścicieli baru i 2 mówi, że ma być zadymiony a 1 protestuje to co mu powiesz? Hmm "sprzedaj swoje udziały i szukaj innej inwestycji"?

Jeżli mają udział większościowy to tak.
Cytat:
To jest Twoja genialna zasada - "jak ci się nie podoba to spadaj". Tylko jak sam to słyszysz to już ci się wewnętrzny sprzeciw włączył "jak to? ja mam sobie iść

Jak zawsze gadasz głupoty. Ta zasada dotyczy własnosci prywatnej !
Amontillado napisał/a:
Toudisław nie zauważa, że różnicą jest tylko kwestia skali.

Nie prawda. Jest kwesta tego czy coś się nam nalezy czy nie. Nikt mnie nie może siłą z Polski wyżucić ( już własciwie może bo wolno dokonać ektradycji obywatela polskiego ) Co innego własność prywatna. Sory ale to tak proste nie nie trzeba tłumaczyć. Tan mówi o Egoizmie a śmie Swoje mam mówić co ma robić w jed domu. Samrkula żyjąca za kasę rodziców uważa że ma prawo wyrzucać swoją mamę na balkon ... Paranoja
Cytat:
Przymusowa organizacja - nie podoba ci się ta wybierz sobie inną albo stwórz własną ;)

Mam prawo dorzenia do zminy nie muszę zaraz wyjeżdzać. Zauważ że bary dla nie palących Istniały ! A więc była Alternatywa ! Nikt nie zabraniał powstawania barów gdzie palić nie wolno
Jander - 2010-12-07, 21:12
:
Amontillado napisał/a:
Jak masz 3 właścicieli baru i 2 mówi, że ma być zadymiony a 1 protestuje to co mu powiesz? Hmm "sprzedaj swoje udziały i szukaj innej inwestycji"?

Robią dwie sale dla palących, jedną dla niepalących.
Lesij - 2010-12-07, 21:25
:
Toudisław napisał/a:
Ok. To nie wchodź tam gdzie palą. Nie możesz swoją osobą nażucać innym co mają robić na zasadzie " Bo ja sobie nie życze " Sory ale nie jesteś panam świata. Możesz zakazać palenia w Swoim domu czy w twojej Firmie. Ale czemu gdzie indziej ? Możesz domagać się od państwa by na jego własności nie wolno było palić. Ale co ci do prywatnych kanajp ?

Chlorella... W odniesieniu do trzeciej osoby muszę trzeci raz czynić to samo sporsotwanie... Właśnie domagam się od państwa by nie można było kopcić tam, gdzie chodzą wszyscy. Jeśli knajpa chce pozwalać na to by w niej kopocono niech wywiesza adnotację: Tu się pali.
Wtedy będę respektował to zezwolenie i omijał knajpę szerokim łukiem.

Toudi napisał/a:
Palnie jest w Polsce legalne. Więc jakim prawem się represjonuje osoby palące ? Czemu można to robić tylko w domu ?

To była odpowiedź na nieprzyjemne słowa Fidela.

Toudi napisał/a:
Skąd ta definicja ? Z dupy ? ja nażekam na to że muszę znosić Socjalistów i innych Faszystów którzy ograniczają moją wolność pod byle pretekstem. I co mam racje ?

Owszem. Według znakomitej większości naszego społeczeństwa - masz. To oni wygłaszają poglądy szkodliwe, a Ty jednie chciałbyś się ich pozbyć żeby był spokój. Faworyzowani są Ci, którzy dążą do wyeliminowania zagrażających (jakkolwiek rozumianych), czyli w tym wypadku Ty.

Toudi napisał/a:
Nikt ci nie każe wchodzić do baru dla palących

Źleś mnie zrozumiał. Patrz wyżej. Postaraj się proszę czytać ze zrozumienim, bo to, ż chodzi mi o ludi na dworze, nie w barze - było raczej zawarte w moich wcześniejszych postach.

Toudi napisał/a:
Od Czadu umiera kilaknaście osób co zimę

Jeśli mówimy o tym samym czadzie to ten, który ja znam z lekcji chemii i biologii jest bezbarwny i bezwonny, Panie Naukowiec...
Jander - 2010-12-07, 21:29
:
Lesij napisał/a:
Jeśli mówimy o tym samym czadzie to ten, który ja znam z lekcji chemii i biologii jest bezbarwny i bezwonny, Panie Naukowiec...

I śmiercionośny.
Toudisław - 2010-12-07, 21:31
:
Cytat:
Wtedy będę respektował to zezwolenie i omijał knajpę szerokim łukiem.

Ok to uczciwe
Jander napisał/a:
Robią dwie sale dla palących, jedną dla niepalących.

Generalnie takie sprawy powinna regulować umowa jaką podpisują zawiązując spółkę. I taka kłótnia może dotyczyć nie tylko palenia ale np. Menu czy koloru obrusów
Lesij napisał/a:
Jeśli mówimy o tym samym czadzie to ten, który ja znam z lekcji chemii i biologii jest bezbarwny i bezwonny, Panie Naukowiec...

Jest i właśnie dlatego zabija tak wile osób
Lesij - 2010-12-07, 21:34
:
Ale ma mało wspólnego z dymem i jego zapachem :P O to mi chodziło.
Amontillado - 2010-12-07, 22:13
:
Tixon napisał/a:
To ich sprawa. Od kiedy państwo ma się wtrącać w prywatne umowy obywateli?
Od kiedy w plemieniu pojawił się osobnik na tyle silny, żeby bezkarnie włazić do jaskini kogoś innego, drugi na tyle sprytny, żeby niezauważony podsłuchiwać przy wejściu oraz trzeci, którego ci dwaj słuchali. Jeśli wierzysz, że to da się zmienić to równie dobrze możesz wierzyć w to, że da się wprowadzić komunizm utopijny

Toudisław napisał/a:

Amontillado napisał/a:
Jak masz 3 właścicieli baru i 2 mówi, że ma być zadymiony a 1 protestuje to co mu powiesz? Hmm "sprzedaj swoje udziały i szukaj innej inwestycji"?

Jeżli mają udział większościowy to tak.
Przykro mi ale zarząd naszej organizacji pod tytułem Polska uznał, że obywatele mają się stosować do takiego a nie innego prawa. Zarząd wybrany demokratycznie - wolą większości tych którzy nie mieli wyborów w dupie. Ty masz udział mniejszościowy w tym przedsięwzięciu - przykro mi.

Toudisław napisał/a:
Generalnie takie sprawy powinna regulować umowa jaką podpisują zawiązując spółkę. I taka kłótnia może dotyczyć nie tylko palenia ale np. Menu czy koloru obrusów
Generalnie taka sama kłótnia dotyczy tego co wolno obywatelom i "turystom" w obrębie granic danego kraju a czego nie wolno.

Cytat:
Mam prawo dorzenia do zminy nie muszę zaraz wyjeżdzać.
Tak oczywiście możesz dążyć do zmian opinii innych osób. Ale nie odmawiaj tego prawa innym - chociażby tym, którzy mówią, że będą pracować wydajniej (np. nie będą chodzić często na chorobowe) jeśli pracodawca będzie zwracał uwagę na ich potrzeby ;) Nie popadajmy w skrajności.

Lesij - co do twojego zdania odnośnie ludzi palących na ulicach to jest to hmm awykonalne - równie dobrze możemy zakazać jeździć samochodami (nienawidzę starych diesli a smrodzą okrutnie) oraz zamknąć większość fabryk (zapach chloru w Brzegu Dolnym hell jeah!).

W gruncie rzeczy to ja nie jestem za zakazem palenia - tylko za tym, żeby pracodawca pokrywał koszt ubezpieczenia pracownika, który jest narażony na szkodliwe warunki pracy albo uwzględniał je w wysokości wynagrodzenia. (Znacząco by to poprawiło opłacalność barów z zakazem palenia ;) ale samoistnie jest to awykonalne raczej) A temu Toudisław jest przeciwny bo "nie trzeba tam pracować". Tak samo jak jeść też nie trzeba - mamy prawo do życia a nie obowiązek.
Toudisław - 2010-12-07, 22:25
:
Amontillado napisał/a:
Przykro mi ale zarząd naszej organizacji pod tytułem Polska uznał, że obywatele mają się stosować do takiego a nie innego prawa. Zarząd wybrany demokratycznie - wolą większości tych którzy nie mieli wyborów w dupie. Ty masz udział mniejszościowy w tym przedsięwzięciu - przykro mi.

Ok. Ale może mi się tan wyrok nie podobać i mogę go krytykować. Zresztą zobaczymy co na TK. I roumiem że jak wejdzie Ustawa że mówienie źle o PiS taranie jest śmiercią to się zgodzisz pokornie ?? Sory ale ja nie wiem jak mam odpowiadać na Argumenty Z dupy. Ja widzę różnicę pomiędzy państwem a jednostką. Demokracja mnie wkurza gdy ludzie decydują o czymś co ich nie dotyczy lub dotyczyć nie powinno. Zaraz mi ograniczą dostęp do czekolady i mięsa bo niezdrowe
Amontillado napisał/a:
Ale nie odmawiaj tego prawa innym - chociażby tym, którzy mówią, że będą pracować wydajniej (np. nie będą chodzić często na chorobowe) jeśli pracodawca będzie zwracał uwagę na ich potrzeby ;) Nie popadajmy w skrajności.

Nikomu tego prawa nie odmawiam. Ale będe przeciw praku kótre za nic mam czyjś własnosc
Amontillado napisał/a:
ylko za tym, żeby pracodawca pokrywał koszt ubezpieczenia pracownika, który jest narażony na szkodliwe warunki pracy albo uwzględniał je w wysokości wynagrodzenia.

Ok ale wtedy taki dodatek musiał by otzrymywać prawie krzdy. Czemu tylko barman ? Większość prac jest obciążaona jakimiś negatywnymi skutkami. Więc czmu barmam miał by być ważniejszy od np. Budowlańca ? Spawacza ? Pielęgniarki ?
Tanit - 2010-12-07, 22:28
:
Toudisław napisał/a:
Tan mówi o Egoizmie a śmie Swoje mam mówić co ma robić w jed domu. Samrkula żyjąca za kasę rodziców uważa że ma prawo wyrzucać swoją mamę na balkon ... Paranoja

Wypraszam sobie panie wielce dorosły. I zacznij do stu diabłów czytać ze zrozumieniem. Nie JEJ a NASZ i nie mówię tu tylko o sobie ale i o wkładzie także drugiego rodzica, chyba że ojciec jest dla ciebie jednostką nieważną. No ale pewnie nie doczytałeś, że w domu są inni oprócz mnie. I nic nie mówiłam o balkonie, balkon pojawił się kiedy mówiłam o SWOIM domu/mieszkaniu, ale tego OCZYWIŚCIE też nie doczytałeś. A nie mam zamiaru spowiadać się tobie ze wszystkiego co dzieje się u mnie w domu. Bo z palaczem można dobrze żyć, o ile palacz tego chce.

Po raz kolejny przekonałam się że dyskusja z tobą nie ma sensu. Bo jak się uprzesz na jedną rzecz/zdanie to nie ma mowy by spojrzeć na to z innej strony. Słowem się już tu nie odezwę choć i tak udało ci się sporo postów ode mnie wyciągnąć o.o
Amontillado napisał/a:
A temu Toudisław jest przeciwny bo "nie trzeba tam pracować". Tak samo jak jeść też nie trzeba - mamy prawo do życia a nie obowiązek.

Bo rachunków przecież nie trzeba płacić prawda :P ?
Amontillado - 2010-12-07, 23:13
:
Toudisław napisał/a:
I roumiem że jak wejdzie Ustawa że mówienie źle o PiS taranie jest śmiercią to się zgodzisz pokornie ??
Toudisławie wyjadę albo się do nich przyłączę.

Toudisław napisał/a:
Demokracja mnie wkurza gdy ludzie decydują o czymś co ich nie dotyczy lub dotyczyć nie powinno. Zaraz mi ograniczą dostęp do czekolady i mięsa bo niezdrowe
Na tym polega demokracja. Ludzie ginęli za to, żeby każdy mógł wtykać nos w sprawy innych a nie tylko arystokracja ;)

Toudisław napisał/a:
Ok ale wtedy taki dodatek musiał by otzrymywać prawie krzdy. Czemu tylko barman ? Większość prac jest obciążaona jakimiś negatywnymi skutkami. Więc czmu barmam miał by być ważniejszy od np. Budowlańca ? Spawacza ? Pielęgniarki ?
Toudisławie tu chodzi o to, że w pewnych okolicznościach powinno bardziej opłacać się zakazać palenia niż na nie pozwolić. Pielęgniarki i pielęgniarze gdyby byli zatrudniani w dostatecznej ilości to nie tylko im by wyszło na zdrowie ale również pacjentom. Spawacz powinien mieć odpowiedni sprzęt ochronny itd. itp. A problem jest w tym, że pracodawcy zazwyczaj nie opłaca się dbać o warunki pracy - jak już zdrowie jednemu pracownikowi nie pozwoli dalej być minimalnie efektywnym to kopa w dupę i bierzemy następnego. (Wiem diabolizuję ale takie doświadczenie...)
Toudisław - 2010-12-07, 23:31
:
Amontillado napisał/a:
A problem jest w tym, że pracodawcy zazwyczaj nie opłaca się dbać o warunki pracy - jak już zdrowie jednemu pracownikowi nie pozwoli dalej być minimalnie efektywnym to kopa w dupę i bierzemy następnego. (Wiem diabolizuję ale takie doświadczenie...)


Ta jasne. po pierwsze przy niektórych zawodach rotacja jest wskazana bo nie ma 100 % zabezpieczeń. A ignorowanie przezpisów BHP przez samych pracowników ? To norma. I co czemu pracodawca ma za to odpowiadać.
Tanit napisał/a:
Nie JEJ a NASZ i nie mówię tu tylko o sobie ale i o wkładzie także drugiego rodzica, chyba że ojciec jest dla ciebie jednostką nieważną.

Uspołęczniłaś dom ? Sory ale to ona lub ojciec są najemcami i oni płacą. I tak ojciec ma prawo wymagać by nie paliła ale nie TY. To jest szczyt bezczelnosci by dziewczyna na utrzymaniu rodziców będzie swojej mamie wskazywac balkon no sory ...
Tanit napisał/a:
A nie mam zamiaru spowiadać się tobie ze wszystkiego co dzieje się u mnie w domu. Bo z palaczem można dobrze żyć, o ile palacz tego chce.

I o ile nie palący też zna umiar. Sory ale nie jesteś pępkiem świata. I rozmawiamy o tobie a nie o twoim tacie/
Tanit napisał/a:
Słowem się już tu nie odezwę choć i tak udało ci się sporo postów ode mnie wyciągnąć o.o

Bo się popłacze
Tanit napisał/a:
o rachunków przecież nie trzeba płacić prawda :P ?

Boże .... A co ma do tego pracodawca ? Sory ale to nie komunizm. Nik ci nie każe pracować w barze XD możesz w supermarkecie czy gdzieś. A jak pójdziesz pracować w kopalni to co ? bedziesz się skarżyć że nie lubisz ciasnych przestzreni ? Nie bądzcie śmieszni. Pracodawcy to nie wasi niewolnicy i nie mają żadnych obowiązków płacić wam rachunków.
Tan sory ale czego ty oczekujesz że na kolanach bedę przynawał ci racjie ? Ty się po prosty mylisz i niechesz tego przyznać. Akceptujesz zamach na czyjąś wolność bo to nie twoja wolność.

Tow. Amontillado, podobnie. Bardzo chętnie mówi innym jak mają żyć. Ale jak coś idzie inaczej niż by chciał to jest aj waj. A kto ma decydować jAKI zawód powinien być bardziej hroniony ? Może trzeba być świadomym, że w peanych zawodach są pewne niedogodności. A nie palący barmani ? Ponoć jest taki jeden ale gdzieś w trujmieście i tylkio ponoć XD
Amontillado - 2010-12-08, 01:05
:
Toudisław napisał/a:
A kto ma decydować jAKI zawód powinien być bardziej hroniony ?
Może lekarze?

Toudisław napisał/a:
A ignorowanie przezpisów BHP przez samych pracowników ?
Pracodawca powinien dać takiemu kopa w D. Tak jak robią/powinni robić kierownicy budów, którzy nie chcą odpowiadać za to, ze ktoś po pijaku spadł z rusztowania ;) Mam przyjemność znać takich.

Toudisław napisał/a:
Bardzo chętnie mówi innym jak mają żyć.
Serio? Komu? A już wiem... Jakiemuś anonimowemu zielonemu stworkowi, który nie potrafi korzystać z opcji korekty - ja nie znaczę nic dla niego, on nie znaczy nic dla mnie. Wspólnie wyrzucamy swoje frustracje i nic - absolutnie nic - z tego nie wynika dla świata :mrgreen: Jeśli to nazywasz mówieniem jak ktoś ma żyć :mrgreen:

Toudisław napisał/a:
Akceptujesz zamach na czyjąś wolność bo to nie twoja wolność.
Bo zamachem na jej wolność jest każdy papieros zapalony przy niej. Dokładnie tak jakby cię ktoś obrzygał Toudisławie - legalne jest więc pewnie nie będziesz miał pretensji jak ktoś zacznie na ciebie wymiotować.

Toudisław napisał/a:
Ale jak coś idzie inaczej niż by chciał to jest aj waj.
Jest bardzo dużo rzeczy, które nie idą jak bym chciał i nie robię z tego powodu aj waj (nawet nie mam odpowiedniego pochodzenia do robienia aj waj :cry: ).
Toudisław - 2010-12-08, 07:25
:
Amontillado napisał/a:
Może lekarze?

Może. Tak samo górnicy, Rolnicy, kierowcy, spawacze, murarze itp
Amontillado napisał/a:
Pracodawca powinien dać takiemu kopa w D.

Porozmawiamy jak wrócisz na naszą planetę ok ?
Cytat:
Mam przyjemność znać takich.

To przywieź go z sobą na Zimie.
Sory ale nie możliwe jest prawie by wymusić na wszystkich by non stop przestrzegaLI wszytskich zasad. Każdy kto chociaż widział budowę wie że czasem wygodniej jest olać przepisy i nie tylko o Alkochol chodzi.
A Zwolnienie kogoś w Polsce nie jest takie łatwe
Amontillado napisał/a:
Dokładnie tak jakby cię ktoś obrzygał Toudisławie - legalne jest więc pewnie nie będziesz miał pretensji jak ktoś zacznie na ciebie wymiotować.

Zdażało się XD I nie miałem pretensji :) Ale to długa Historia XD
Jednak ważne ejst to, że Tan sama wchodzi tam gdzie palą. To ona narusza strefe palacza a nie odwrotnie.
MrSpellu - 2010-12-08, 08:56
:
Toudisław napisał/a:
Uspołęczniłaś dom ? Sory ale to ona lub ojciec są najemcami i oni płacą. I tak ojciec ma prawo wymagać by nie paliła ale nie TY. To jest szczyt bezczelnosci by dziewczyna na utrzymaniu rodziców będzie swojej mamie wskazywac balkon no sory ...

Właśnie dowodzisz, że nie potrafisz czytać.
I masz swoją drogą dziwne pojęcie o relacjach rodzinnych...
Amontillado - 2010-12-08, 11:48
:
Toudisław napisał/a:
Może. Tak samo górnicy, Rolnicy, kierowcy, spawacze, murarze itp

MrSpellu napisał/a:
Właśnie dowodzisz, że nie potrafisz czytać.


Toudisław napisał/a:
Porozmawiamy jak wrócisz na naszą planetę ok ?
Którą naszą? Ciebie na ziemi też nie ma z takimi poglądami :badgrin:

Toudisław napisał/a:
Każdy kto chociaż widział budowę wie że czasem wygodniej jest olać przepisy i nie tylko o Alkochol chodzi.
No widzisz - a ja znam takich kierowników, którzy od wygody bardziej cenią sobie wolność i nie chcą wylądować w pierdlu bo kretyni po pijaku pchają się na rusztowania.
MrSpellu - 2010-12-08, 12:06
:
Amontillado napisał/a:
No widzisz - a ja znam takich kierowników, którzy od wygody bardziej cenią sobie wolność i nie chcą wylądować w pierdlu bo kretyni po pijaku pchają się na rusztowania.

Kilka tygodni temu jechałem do siebie pociągiem IC z Warszawy Wschodniej. Jak wiadomo, dworzec jest w remoncie. Akurat siedziałem sobie wygodnie, pociąg miał odjechać za jakieś dwadzieścia minut i przez te dwadzieścia minut mogłem się delektować widokiem robotnika, który kuł mur młotem pneumatycznym. Kuł na chwiejnym rusztowaniu, bez asekuracji (a przepraszam, miał kask - bez zapięcia i bez nauszników), trzymając jedną nogę na rusztowaniu (które się nieźle kolibało), a drugą na murku, który właśnie niszczył (i był już mocno nadgryziony). Rusztowanie miało z dwa metry, ale było tak ustawione, że gdyby koleś glebnął, to w (na oko) sześciometrową przepaść między budynkiem (dodaję wysokość rusztowania), a nasypem kolejowym. Na dnie gruz, pręty, potłuczone butelki, etc. Gdybym był jakimś kontrolerem, to kierownik "na mur beton" by beknął.
Asuryan - 2010-12-08, 12:25
:
Amontillado napisał/a:
Może lekarze?

Może jeszcze ZUS-owcy orzecznicy :?: :mrgreen:
Amontillado - 2010-12-08, 12:41
:
Asuryan napisał/a:
Może jeszcze ZUS-owcy orzecznicy :?: :mrgreen:
Ci nikomu nic by nie przyznali i byłby spokój :mrgreen: Możesz ruszać jednym palcem albo językiem? Możesz pracować w branży rozrywkowej :P Niezdolność do pracy? Nie istnieje :P
Toudisław - 2010-12-16, 15:15
:
http://www.edziecko.pl/ro...mu_dziecku.html

Czy Absurd ma granice ?
Tixon - 2010-12-16, 15:32
:
Czyli nie tylko musisz zabronić rodzicom palenia w domu, ale również sąsiadom :mrgreen:
Amontillado - 2010-12-16, 15:39
:
artykuł napisał/a:
Badacze z Uniwersytetu Harvarda i Rochester twierdzą, że dzieje się tak ponieważ dym przechodzi przez ściany i dostaje się do systemu wentylacyjnego.
Bo chujowe domy budują --_-

Toudisław napisał/a:
Czy Absurd ma granice ?
Oczywiście, że nie - a budowanie domów w których dym papierosowy może przechodzić przez ściany jest tego przejawem :mrgreen: (tak samo zresztą jak budowanie domów w których słychać, że sąsiad myje zęby itp. ale do tego już się chyba ludzie przyzwyczaili).
You Know My Name - 2011-07-04, 00:20
:
http://wyborcza.pl/1,7524...a_recepte_.html
To się nazywa konsekwencja w działaniach (no, może nie do końca, bo nie ma słowa o delegalizacji, ale kto ich tam wie...).
MrSpellu - 2011-07-04, 08:18
:
Mag_Droon napisał/a:
To się nazywa konsekwencja w działaniach (no, może nie do końca, bo nie ma słowa o delegalizacji, ale kto ich tam wie...).

1) Islandczyków jest mało (to i dbać o siebie muszą :P )
2) Nie muszą się martwić o wpływ z akcyzy.
3) I like it!
You Know My Name - 2011-07-04, 10:31
:
MrSpellu napisał/a:
2) Nie muszą się martwić o wpływ z akcyzy.
?? hmmm, wydawało mi się, że dopiero co prawie zbankrutowali...
MrSpellu - 2011-07-04, 10:34
:
Mag_Droon napisał/a:
?? hmmm, wydawało mi się, że dopiero co prawie zbankrutowali...

Tylko 1/4 Islandczyków pali, to są grosze.
Wulf - 2013-04-30, 13:32
:
Trochę temat "odgrzewam", bo ostatnio zmieniła mi się perspektywa - z całkowicie biernego palacza, na bardziej aktywnego.

Otóż, okazało się, że znaleźć fajny lokal, w którym spokojnie i beztrosko można zakurzyć fajkę (ale fajkę, nie papierosa), do tego popijając piwo albo inne procenty... za dużo nie ma. Nie wiem, czy to kwestia zakazów, czy kultury, ale ogólnie widzę spore utrudnienie. Chociaż nie powiem by mi to jakoś specjalnie przeszkadzało. I tak wolę kurzyć w domu, albo gdzieś na odludziu :D
Jander - 2013-04-30, 13:49
:
A ja po prostu przestałem palić. Co prawda czasem boli mnie głowa i łzawią oczy w zadymionych miejscach, ale raczej nie narzekam.
MrSpellu - 2013-05-01, 11:18
:
Mnie to wali, gdyż, azaliż:

1) nie palę
2) rzadko chodzę po knajpach
3) gości, którzy chcą u mnie zajarać ekspediuję na podwórko
adamo0 - 2013-05-01, 12:05
:
MrSpellu napisał/a:
gości, którzy chcą u mnie zajarać ekspediuję na podwórko


U mnie na tarasie stoi słoik do połowy wypełniony wodą/w połowie pusty, do którego goście wrzucają pety. Patrząc po kolorze zrobił się z tego niezły wywar. Może jakaś naleweczka? :mrgreen:
dworkin - 2014-05-23, 11:00
:
Byłem dziś świadkiem sytuacji, która sama w sobie nadaje się na inspirację do jakiegoś opowiadania. Wysilam właśnie mózgownice, by nie przekłamać żadnego słowa. Akcja odbyła się na przejściu dla pieszych (przez Piłsudskiego, przy Arkadach) i trwała jakieś 2 minuty. Bohaterami byli:
- dobrze zbudowany młodzieniec (około 30-tki) z czerwonym karkiem, w markowych ciuchach i z ostentacyjnie niechlujnym podejściem do zasad, a przynajmniej tak się zdawało. Ogólnie, sprawiał wrażenie kozaka spod znaku fafarafa.
- obcięty na zero pan w średnim wieku (około 50-tki), ubrany zdecydowanie za ciepło jak na tę temperaturę, ale co najważniejsze - wielki i ciężki jak tur (nie gruby, a zbity). W trakcie całego zajścia skojarzył mi się z Sędzią z "Krwawego Południka" i tak też zacząłem go nazywać.
- tłum anonimowych statystów (dokładnie - 7 osób), w tym ja

A rozchodzi się o to, że Młody palił fajeczkę, dymiąc na swoich współtowarzyszy. Sędzia niemal od razu zwrócił mu uwagę:
- Młody egoisto, nie mogłeś poczekać tych 2 minut z zatruwaniem życia sobie i nam?
Mineła krótka chwila, zanim zorientowałem się, o co biega. Ale Młody również dość szybko zareagował, zwracając się w strone Sędziego:
- Do mnie pan mówi?
- Mniejsza o zatruwanie siebie, ale nas mógłbyś oszczędzić.
- Nie jesteśmy na "Ty".
- Ja tu widze tylko dymiący komin. A TY (z akcentem)?
- Eee... Co ty gadasz, dziadku?
- Proszę, żebyś zachował się jak człowiek.
- Weź się uspokój.
- Gdzie sens w tym, żeby 8 osób musiało wdychać nieczystości z powodu jednego samolubnego "ch"? [dokładnie tak powiedział - "cha"]
- Weź, bo zaraz ci pęknie żyłka, dziadku.
- Jak na razie, tylko tobie pulsuje kreska, chłopcze.
- Skończ...
- Bo co zrobisz? (wyzywająco)
Ostatnie zdania padły już na zielonym, gdy wszyscy przechodzili. Sędzia zatrzymał się na przystanku (ja również), a Młody poszedł dalej, przez kolejną - prostopadłą ulicę (Świdnicką) - skracając sobie drogę między stojącymi tam samochodami. Sędzia rzucił jeszcze:
- Samolub...

Właściwie nie był jeszcze taki stary, żeby mu nie przywalić. A jednak nie sądzę, by Młody dał radę. Całe to zajście ponownie zwróciło moją uwagę na granice dla palaczy. Zwykle albo nie zauważam ich na przejściach, albo usuwam się poza zasięg dymu, jednak po zastanowieniu dochodzę do wniosku, że jest to frustrujące. I w sumie nie miałbym nic przeciwko, żeby Sędzia wysłał Młodemu rakietę //spell Przynajmniej jeden przejściowy palacz zostałby stępiony. Kiedyś byłem znacznie bardziej liberalny. Nie wiem, może mi to nie przeszkadzało. Byłem przeciwny zakazom. Dziś jednak ciesze się, że nie wolno palić w klubach, a patrząc na kierunek, w jakim zmierza nasza cywilizacja, zakazy pójdą jeszcze dalej, w końcu obejmą i przejścia. Bo takie zachowanie jest jednak formą terroru, gdzie postronni nie zwrócą palaczowi uwagi, lecz będą pokornie wdychać papierosowy dym. Coś takiego można zwalczyć tylko zasadami prawa.
Fidel-F2 - 2014-05-23, 11:22
:
dworkin, wszystko jest kwestią subiektywnego postawienia granic. Bo czemu nie miałby się na Ciebie wkurzyć, że stojąc obok mnie w pokoju, obniżasz nieustannie zawartość tlenu w powietrzu zwiększając jednocześnie zawartość dwutlenku węgla?
MrSpellu - 2014-05-23, 11:26
:
Dzisiaj miałem ochotę jednemu gościowi strzelić z liścia. Wysiadamy z pociągu, ten już z petkiem w zębach, ledwo przekroczył drzwi pociągu, przypalił i buch, kompletnie nie zważając, że za nim idzie grupa ludzi. Jakaś kobieta mnie uprzedziła i spytała czy musi dmuchać na tych wszystkich ludzi. Spojrzał na nią jakby mu objawiła kamienne tablice z przykazaniami, wyburczał "ojejprzepraszampfff" i sobie poszedł smrodząc dalej :->

I jak tu być tolerancyjnym dla palaczy? Hmm? //mysli

Fidel-F2 napisał/a:
dworkin, wszystko jest kwestią subiektywnego postawienia granic. Bo czemu nie miałby się na Ciebie wkurzyć, że stojąc obok mnie w pokoju, obniżasz nieustannie zawartość tlenu w powietrzu zwiększając jednocześnie zawartość dwutlenku węgla?


O ile dworkin nie jadł właśnie śledzika z cebulką, to teoretycznie koleś nie powinien odczuwać dyskomfortu (chyba że jakiś zaistnieje w jego głowie, tak jak w wyżej wymienionym przykładzie). Palacz jest utrapieniem namacalnym, organoleptycznym, śmierdzącym.
Jander - 2014-05-23, 11:34
:
Wg. mnie przypadek podany przez Fidela nadaje się do opieki psychiatrycznej, może nawet jest taka fobia.
Fidel-F2 - 2014-05-23, 11:34
:
MrSpellu napisał/a:
I jak tu być tolerancyjnym dla palaczy? Hmm?
ale rozumiesz błąd uogólnienia w tym zdaniu?

MrSpellu napisał/a:
Palacz jest utrapieniem namacalnym, organoleptycznym, śmierdzącym.
Co subiektywnie stwierdziłeś. 50 lat temu taka koncepcja nawet by Ci nie zaświtała.
Fidel-F2 - 2014-05-23, 11:34
:
Jander, to nie jest przypadek tylko kalibracja skali.
dworkin - 2014-05-23, 11:37
:
Fidel-F2 napisał/a:
MrSpellu napisał/a:
Palacz jest utrapieniem namacalnym, organoleptycznym, śmierdzącym.

Co subiektywnie stwierdziłeś. 50 lat temu taka koncepcja nawet by Ci nie zaświtała.

A 100 lat temu nie zaświtałaby koncepcja praw wyborczych dla kobiet. A jednak świat się zmienia i takie stawia granice. Zakaz palenia w podobnych sytuacjach to tylko kwestia czasu, imo.
Jander - 2014-05-23, 11:38
:
Przypadek absurdu, gdyby ktoś rzeczywiście miał taki problem to tak jak pisałem, potrzebowałby opieki psychiatrycznej.
MrSpellu - 2014-05-23, 11:39
:
Fidel-F2 napisał/a:
ale rozumiesz błąd uogólnienia w tym zdaniu?


Oczywiście, to taki chwyt erystyczny. Coś jak "jebać Żydów" albo "wina Tuska".

Fidel-F2 napisał/a:
o subiektywnie stwierdziłeś. 50 lat temu taka koncepcja nawet by Ci nie zaświtała.


Ba, 50 lat temu sam bym palił, bo lekarze wmawiali, że to jest mega zdrowe.

Ale teraz jest teraz. Prawo jest przeciwko palaczom i ja to prawo popieram. Bo mogę.
Fidel-F2 - 2014-05-23, 12:17
:
dworkin napisał/a:
A 100 lat temu nie zaświtałaby koncepcja praw wyborczych dla kobiet. A jednak świat się zmienia i takie stawia granice. Zakaz palenia w podobnych sytuacjach to tylko kwestia czasu, imo.
jak najbardziej zgadzam się, to wynika z mojej wypowiedzi

Jander napisał/a:
Przypadek absurdu, gdyby ktoś rzeczywiście miał taki problem to tak jak pisałem, potrzebowałby opieki psychiatrycznej.
sto lat temu to samo powiedziałby dżentelmen należący do elity społecznej i kulturalnej, gdybyś mu kazał sprzątać kupę po jego charcie

MrSpellu napisał/a:
Ba, 50 lat temu sam bym palił, bo lekarze wmawiali, że to jest mega zdrowe.

Ale teraz jest teraz. Prawo jest przeciwko palaczom i ja to prawo popieram. Bo mogę.
zgoda, to wynika z mojej wypowiedzi, wszystko jest kwestią subiektywnego postawienia granic
mad5killz - 2014-05-23, 17:33
:
dworkin napisał/a:
- Młody egoisto, nie mogłeś poczekać tych 2 minut z zatruwaniem życia sobie i nam?

Uśmiałem się, rzadko słyszę tak rozbudowane zdania na ulicy, zwłaszcza kierowane do kogoś bezpośrednio. Za bardzo z finezją poleciałeś. :D