Kennedy napisał/a: |
Ogólnie to za wiele steampunku po polsku nie wyszło, przynajmniej tak mi się zdaje, może się mylę. W sumie szkoda, osobiście bardzo lubię taką konwencję. |
Quaoar napisał/a: |
Jak znacie jakies inne tytuly to prosze wpisujcie |
Stary Ork napisał/a: |
Ale najlepszy steampunk wyszedł po polsku już dawno temu: "20.000 mil podmorskiej żeglugi", |
Stary Ork napisał/a: |
Zali "Lód" Dukaja też się bezwstydnie ociera o steampunk, czy za takie twierdzenie można tu dostać w zielony ryj, a? Waaaaaaaaaaaaaagh. |
MadMill napisał/a: |
"Dworzec Perdido" Mieville'a, |
toto napisał/a: |
Słyszałem, że seria Marthy Wells o Nekromancie też jest steampunkiem, ale nie przeczytałem (odpadłem po kilkunastu stronach) |
Kennedy napisał/a: | ||
http://steampunk.republika.pl/polska01.html Może to Ci się przyda. Przy czym dobór książek na liście jest specyficzny i niektórych z nich bym w życiu ze steampunkiem nie powiązał. Antylód to zdecydowanie steampunk w "klasycznej" formie, takiej z jaką się tę konwencję kojarzy. Ale Zagadka Kuby Rozpruwacza? I, na litość boską, Diamentowy Wiek? |
Stary Ork napisał/a: |
Ale najlepszy steampunk wyszedł po polsku już dawno temu: "20.000 mil podmorskiej żeglugi", "Robur Zdobywca", "Wokół Księżyca". |
toto napisał/a: |
Od biedy można by również zaliczyć opowiadanie Wydech Teda Chianga. |
Ł napisał/a: |
Stary Ork napisał/a:
Ale najlepszy steampunk wyszedł po polsku już dawno temu: "20.000 mil podmorskiej żeglugi", "Robur Zdobywca", "Wokół Księżyca". Powiedzieć o Verne że jest steampunkowcem, to jak powiedzieć o Fidiaszu że w sumie to rzeźbiarz klasycystyczny. Error. |
Ł napisał/a: |
Rozmawiamy teraz o fudamentalnych kwestiach kanibalizmu klasyki gatunkowej przez retro-modę. A my musimy nieść ogień, wznieść się ponad pierwszą warstwę i zadac sobie jedno ale to zajebiście ważne pytanie - czy istotnie dzisiejszy steampunk w zasadzie nie różni się od tajże klasyki, na tyle że możnaby zaryzykować podwójnie ślepy test i dać zestawić takiego Verne i jakiegoś steampunka, laikowi i poprosić o oszacowanie powstania obu dzieł w nadziei że nie zdoła ich skutecznie datować? Czy jednak istnieje jakieś kryterium którym dałoby się zrobić chirurgiczny podział i dzięki któremu ogarnięty laik mógłby z miejsca powiedzieć co jest czym? |
MORT napisał/a: |
Generalnie, zamiast tworzyć szufladki i na siłę wrzucać tam książki, moim zdaniem lepiej jest wyodrębnić pewne hasła i przyklejać je do tych książek, do których pasują. Otagować. |
MORT napisał/a: |
Tagowanie jest zdecydowanie lepsze, bo jedna książka może być opisana dowolną ilością tagów - zależnie od tego jak szczegółowo chcemy rozróżniać pewne cechy. |
MORT napisał/a: |
Pojedyncze tagi nakleja się na odpowiednie książki. [zakładam spore rozdrobnienie tych cech - bo uogólniając je, dojdziemy na powrót do szuflad] |
MORT napisał/a: |
choć też nie zawsze. Np. w ujęciu szufladkowym, zwykle coś musi być fantasy, albo s-f. W ujęciu tagowym, coś może być fantasy i jednocześnie s-f. |
MrSpellu napisał/a: | ||
A książki, które będą miały te same lub bardzo podobne tagi i tak zostaną zaszufladkowane do jakiejś kategorii reprezentowanej przez ów zbiór tagów |
MORT napisał/a: |
Owszem, można tak zrobić, ale wtedy przynajmniej dzieje się to sensowniej. |
MORT napisał/a: |
Bo za bazę 'badania' używasz tagów i to one stanowią sedno. W miarę dokładnie opisują to, z czym mamy do czynienia.
Tworząc szufladkę/zbiór dla powtarzalnych tagów, pomijasz fakt, że połowa z tych (możliwe, że bardzo charakterystycznych) tagów, może znajdować się również w innych zbiorach. Starając się zmniejszyć zbiory tak, aby były rozłączne, rozdrobnisz je praktycznie na tagi. Tak czy inaczej,. tworząc tagi, jesteś w stanie dokładnie określić dla czego te czy inne książki 'chcesz' przypisać do jakiejś szufladki (jeśli już musisz). Tak na prawdę, to chyba jest po prostu różnica mentalnego podejścia. |
Cytat: |
Tak na prawdę, to chyba jest po prostu różnica mentalnego podejścia.
Zamiast mówić: to jest steampunk. Mówimy: ta książka ma elementy steampunka (więc być może też inne). Zamiast: ten film to dramat Mówimy: ma cechy dramatu (ale może też przy tym romansu, albo sensacji) |
Stary Ork napisał/a: |
O ile pamiętam, verne'owscy bohaterowie zawsze zmagają się z przyrodą, przeciwnościami losu, nawet czasem w całym światem - ale nigdy z drugim człowiekiem. Dobrze pamiętam? Waaaaaaaaaaaaagh. |
MadMill napisał/a: |
Nie czytałeś tego nigdy wcześniej? |
Fidel-F2 napisał/a: |
Niemożliwe, napewno nie? |
Ł napisał/a: |
(bo zasadniczo na tym forum za często pada pytanie "czy czytałes" zamiast "czy rozkminiłeś"?) |
Ł napisał/a: |
Spellu nigdy wcześniej nie twierdził też że SF z definicji rozgrywa się w przyszłości.Więc chyba mimo wszystko jest do przodu względem niektórych co czytali Różnicowe Maszyny a nie koniecznie kumali. |
Ł napisał/a: |
Spellu nigdy wcześniej nie twierdził też że SF z definicji rozgrywa się w przyszłości. Więc chyba mimo wszystko jest do przodu względem niektórych co czytali Różnicowe Maszyny a nie koniecznie kumali. |
MrSpellu napisał/a: |
Jestem pewien. Jak śmierci i podatków. |
Cytat: |
ale weź sie jeszcze zastanów |
Cytat: |
To calculate past money values in terms of today's dollar, use the Retail Price Index Numbers table;
Take the index number of the latest year Divide by index number of year in question Remember before 1966 - 10 shillings (1/2 pound) = $1 For example, 2289 (2000 index) / 53 (1850 index) = 43.19 2289 (2000 index) / 313 (1970 index) = 7.31 Therefore : 10 shillings ($1) in 1850 was worth $43.19 in 2000 One pound in 1850 was worth $86.38 in 2000 One dollar in 1970 was worth $7.31 in 2000 You needed $43.19 in 2000 for what you could have bought for $1 in 1850 You needed $86.38 in 2000 for what you could have bought for £1 in 1850 You needed $7.31 in 2000 for what you could have bought for $1 in 1970 |
Cytat: |
Jak podaje Ignacy Baliński, na przełomie XIX/XX w. za 1 rb można było zjeść przyzwoity, dwudaniowy obiad, a za ok. 40 rb sprawić sobie frak.
Dentysta (zawód ówcześnie mniej prestiżowy niż dziś) zarabiał tylko 150 rubli rocznie, podobnie listonosz. Prezydent Warszawy zarabiał 3750 rubli rocznie |
Kalevala napisał/a: |
Dziękuję bardzo:) |
kawek napisał/a: |
a czytaliście "tancerzy burzy" jay kristoff? |
kawek napisał/a: |
a czytaliście "tancerzy burzy" jay kristoff? |
Cytat: |
(ale łańcuchowe katany to jest totalne przegięcie). |
Romulus napisał/a: |
"Tancerze Burzy" - recenzja moja na Katedrze:
http://katedra.nast.pl/ar...Tancerze-Burzy/ |