Zaginiona Biblioteka

Nauka - Broń przyszłości

MrSpellu - 2010-07-22, 12:20
: Temat postu: Broń przyszłości
W sumie zauważyłem, że brakuje tu takiego tematu. Dość ciekawego swoją drogą (heh... płomienne dyskusje na BŚ o mechach i pancerzach wspomaganych ;) ).

Zainspirowały mnie dwa linki:

HULC

Raytheon

Pierwszy to egzoszkielet, który pozwala żołnierzowi dźwigać ok 100kg obciążenia. Drugi to działo laserowe na bazie technologii działek Phalanx.
Działo, które będzie mogło mieć zasięg nawet dwa razy większy od dział konwencjonalnych (podobno).
A wy widzieliście ostatnio jakieś ciekawe wynalazki?
MORT - 2010-07-22, 14:20
:
Oprócz tych dwóch rodzajów, a więc broni laserowej i egzoszkieletów, obserwuję też od czasu do czasu roboty tworzone głównie na potrzeby armii.

http://www.youtube.com/watch?v=cHJJQ0zNNOM - moj ulubiony jak dotąd BigDog

http://www.dailymotion.pl...bigdog-beta_fun - a tu nieco starsza wersja ;)
MORT - 2010-07-25, 00:03
:
Ta technologia wydaje się być całkiem ciekawa:
http://www.tvn24.pl/12691...,wiadomosc.html
You Know My Name - 2010-07-28, 12:09
:
MrSpellu napisał/a:
Działo, które będzie mogło mieć zasięg nawet dwa razy większy od dział konwencjonalnych (podobno).
laik ze mnie, ale lasery to się chyba na pelotki tylko nadają, bądź na krótki zasięg w walce z celami nawodnymi (naziemnymi?).
MrSpellu - 2010-07-28, 14:59
:
Mag_Droon napisał/a:
laik ze mnie, ale lasery to się chyba na pelotki tylko nadają, bądź na krótki zasięg w walce z celami nawodnymi (naziemnymi?)

No właśnie jakiś jajogłowy twierdził, że te lasery będę mogły mieć zasięg dwa razy większy niż działko Phalanx pplot. Albo jeszcze inaczej. Wojskowym będzie się opłacał montaż tego typu rzeczy, jeżeli zasięg będzie minimum dwa razy większy. I pracują teraz nad tym.
Stary Ork - 2010-08-06, 21:18
:
Hmm, Magowi chodzi chyba o to, że laser nie nadaje się do prowadzenia ognia pośredniego, czyli ogranicza go horyzont (na morzu, zdaje się, żałośnie krótki dystans około 4 km) - czyli broń plot lub zestawy "ostatniej szansy" typu Phalanx czy Goalkeeper, ale już nie broń główna. Na lądzie daleki zasięg nie jest aż tak istotny, więc laser mógłby mieć jakieś zastosowanie - ale, o ile wiem, jako broń ppanc trzeba by albo długo utrzymywać wiązkę w celu (co powoduje komplikacje w celowaniu i umożliwia przeciwnikowi odpowiedzenie ogniem), albo trzeba by niebosiężnie zwiększyć moc laserów, co chyba nie jest opłacalne, bo byle batiar z rgppancem na ramieniu jest tańszy, skuteczniejszy i łatwiejszy do umieszczenia we właściwym miejscu o właściwym czasie. Ciekawe, jak byłoby z zastosowaniem laserów z pokładu samolotu; były chyba już próby z boeingami wyposażonymi w zestawy do zestrzeliwania rakiet balistycznych. Na razie widzi mi się, że zastosowanie broni laserowej jest dośc ograniczone. Waaaaaaaaaaaaaaaaagh.
toto - 2010-08-06, 21:54
:
Przecież idea "gwiezdnych wojen" w wykonaniu USA to były lasery umieszczone na ziemskich satelitach, które zestrzeliwują wrogie rakiety lecące w kierunku USA. Może coś jeszcze, zastosowanie bardziej ofensywne? Ale problem był z kosztami projektu. I później urodziła się chyba słynna tarcza antyrakietowa, która miała być o wiele tańsza i równie skuteczna. Mam nadzieję, że nic nie pomieszałem.
Axel - 2010-08-06, 23:40
:
Koszty projektu ciągle grają rolę przy wprowadzaniu technologii laserowej, która pewnie jeszcze przez dłuższy (o ile nie na zawsze) czas będzie leżała w sferze eksperymentów. Wprowadzając przelicznik środki na skuteczność, to wciąż dużo lepiej zestrzelić samolot rakietą ziemia - powietrze, niż wiązką laserową.
Prawdopodobnie najbardziej skuteczną, przyszłościową technologią można określić EMP, które jest obecnie odpowiedzią praktycznie na wszystkie konwencjonalne środki.
Stary Ork - 2010-08-07, 11:02
:
Nie jestem ekspertem z fizyki, ale zdaje się, że prosta klatka Faradaya wystarczy, żeby EMP można było podetrzeć sobie tyłek //mysli . Przynajmniej jeśli chodzi o sprzęt wojskowy, bo wpływ impulsu elektromagnetycznego na uzbrojenie i wyposażenie brano pod uwagę od początku istnienia broni jądrowej. EMP nadaje się pewnie do niszczenia infrastruktury cywilnej, bo zabezpieczenie całej sieci energetycznej czy telekomunikacyjnej kraju to rzecz niebosiężnie kosztowna - ale z drugiej strony wygenerowanie impulsu zdolnego porazić całą sieć telekomunikacyjną kraju bez wpływania na państwa sąsiednie to rzecz na pewno równie trudna (o ile wiem, jedyna obecnie dostępna metoda to eksplozja nuklearna w atmosferze nad terytorium wrogiego kraju - a eksplozje w atmosferze zostawiają po sobie najwięcej szajsu w postaci opadu radioaktywnego, dlatego między innymi od wieków przeprowadza się wyłącznie próby podziemne i podwodne). Waaaaaaaaaaaaaagh.
Axel - 2010-08-07, 12:12
:
Ciężko w praktyce o idealną klatkę Faradaya, zwłaszcza jeżeli miała by chronić nie tylko stacjonarne, czy mobilne jednostki, ale również przykładowo tarcze antyrakietowe, czy wspomniane strategiczne cele cywilne. Wywołanie emp na wielką skalę jest chwilowo najbardziej prawdopodobne przy użyciu broni nuklearnej, aczkolwiek od dłuższego czasu trwają prace nad NN(non nuclear)emp, gdzie w wielu miejscach są zbudowane ośrodki badawcze i na dobrą sprawę nie można określić jaki jest stan prac ;) Poza tym, dlatego to jest jeszcze broń przyszłości.
Stary Ork - 2010-08-07, 12:26
:
Hmm, klatka, jaką jest karoseria zwykłej osobówki, w praktyce świetnie chroni instalację elektryczną samochodu przed efektami uderzenia pioruna, więc chyba nie jest aż tak źle; poza tym istnieje rozwiązanie tak banalne, jak bezpieczniki - w prostym sprzęcie zazwyczaj wystarczy je wymienić i po bólu; oczywiście wymiana bezpiecznika w lecącym myśliwcu to pewien kłopot, ale w naziemnej stacji radarowej to już inna bajka :mrgreen: . Klatką Faradaya w praktyce może być pancerz czołgu, karoseria samochodu, obudowa radiostacji czy żelbetowe ściany bunkra. Ale jak pisałem, nie jestem ekspertem, więc z chęcią posłuchałbym kogoś mądrzejszego od siebie. EMP wydaje mi się potencjalnie użytweczną bronią strategiczną, ale na taką skalę jest chyba kłopot z kontrolowaniem jej zasięgu; cóż z tego, że wyłaczymy wrogowi zasilanie, skoro przy okazji pierdukną bezpieczniki połowy kontynentu. Waaaaaaaaaaaaagh.
Axel - 2010-08-07, 13:32
:
Stary Ork napisał/a:
Klatką Faradaya w praktyce może być pancerz czołgu, karoseria samochodu, obudowa radiostacji czy żelbetowe ściany bunkra.

Prawdopodobnie masz rację, ale nie wiem czy częstotliwość fal w bombach emp, można przyrównywać do uderzenia pioruna. Bomba E to są mikrofale, impuls EM to są fale niskiej częstotliwości. Budowa kontenera chroniącego przed każdą z nich na pewno by się różniła.
No i nie należy zapominać, że jeżeli chcesz tak chronić wszelkiego rodzaju nadajniki, będziesz miał do czynienia z bronią obusieczną; )

Bomba E była wykorzystana przy jakichśtam starciach w Iraku i jej zasięg (przynajmniej na wiki) określa się na ~1km, więc szacować się da. No i wykorzystano ją z sukcesem, co znaczy, że już na dzień dzisiejszy ma potencjał.
Fidel-F2 - 2010-08-07, 13:37
:
Axel napisał/a:
obusieczną

utrivv - 2010-08-11, 10:50
:
Pogodzę was. Za chwileczkę już znikną krzemowe ukłądy scalone i zastąpią je nanorurki węglowe (chodzi o efekty kwantowe i zanieczyszczenia które obecnie są barierą nie do przeskoczenia ograniczającą moc procesorów). Zupełnie uboczne kwestia - układy z nanorurek będą oczywiście odporne na atak emp.
Oczywioście można zakłądać że w pewnych krajach używać będą elektroniki starego typu (bo tańsza)
Stary Ork - 2010-08-12, 08:30
:
Cytat:
układy z nanorurek będą oczywiście odporne na atak emp.


Układy z nanorurek tak, ale systemy zasilające, wyświetlacze, głośniki, konsole sterujące, serwomotory, dalmierze, kamery i cała kupa elektryczno-elektronicznego ustrojstwa nie. Co z tego, że procesor bangla, skoro spaliło Ci monitor? Przepięcie to przepięcie. Waaaaaaaaaaaaaaaaagh.
MrSpellu - 2010-08-12, 08:42
:
Trochę z innej beczki, co prawda nie jest to broń, ale...

gazeta.pl napisał/a:
Bezpośrednią przyczyną śmierci blisko połowy amerykańskich żołnierzy jest w ostatnich latach utrata krwi w wyniku ran odniesionych w boju. Teraz, gdy do Afganistanu ma trafić kolejne 30 tys. żołnierzy, Pentagonowi bardzo zależy na wprowadzeniu do powszechnego użytku kilku innowacji medycznych, które mogą przyczynić się do ratowania życia. Najnowszy pomysł Departamentu Obrony to... świnie - zombie. Przynajmniej na początku - bo później w zombie mają być zmieniani żołnierze...

Agencja Darpa już przyznała Texas A&M Institute for Preclinical Studies (TIPS) wart 9,9 mln USD kontrakt na przedkliniczne badania, których efektem ma być opracowanie metody wydłużenia tzw. złotej fazy - czyli czasu, w którym osoba, która utraciła znaczną ilość krwi, ma szansę przeżyć. Obecnie szanse na przeżycie czasu dłuższego niż godzina zwykle są minimalne - mimo iż 60 minut i tak uważane jest zwykle za "szybką ewakuację" w warunkach bojowych (w tym czasie następują trzy etapy - przetransportowanie rannego z pola walki, triaż, dostarczenie na salę operacyjną).

Nowe badania instytutu mają opierać się na poprzednich pracach badawczych sponsorowanych przez DARPA. Chodzi tu np. o projekt naukowców ze Stanford University, którzy zastanawiali się, czy ludzie mogliby kiedyś posiąść zdolność hibernacji, czyli snu zimowego, w który zapada wiele zwierząt (do wprowadzenia w ten stan mógłby posłużyć pewien enzym trzustki, który występuje zarówno u ludzi, jak i u niektórych zwierząt).

Autorzy innego badania - prowadzonego pod kierownictwem dra Marka Rotha z Fred Hutchinson Cancer Research Center - sprawdzali eksperymentując na nicieniach i szczurach, czy siarkowodór nie mógłby zatrzymać wchłaniania tlenu przez organizm. Dzięki temu możliwe miało być tymczasowe zatrzymanie pracy organizmu rannego (i tym samym - ograniczenie krwawienia z ran). Dr Roth zdołał w ten sposób utrzymać przy życiu szczury, z których organizmów usunięto nawet 60% krwi...

Kolejnym etapem ma być powtórzenie tego eksperymentu na świniach, których układ krwionośny jest dość podobny do ludzkiego. Naukowcy z TIPS - Theresa Fossum i Matthew Miller - sądzą, że na podstawie wyników tych badań będą w stanie ocenić, czy ta metoda może sprawdzić się również u ludzi. Do testów wykorzystane zostaną znieczulone świnie - lekarze zamierzają sprawdzić na nich najróżniejsze preparaty, dzięki którym zwierzęta zostaną wprowadzone w stan "tak bliski śmierci, jak to możliwe".

W projekt zaangażowanych jest 15 osób - naukowcy spodziewają się, że za 18 miesięcy będą w stanie przedstawić zadowalające wyniki. "Darpa chce to na wczoraj - oni naprawdę potrzebuję tego natychmiast" - powiedział nam dr Miller. Gdy tylko zespół badawczy stworzy odpowiedni "eliksir", przeprowadzone zostaną niezbędne testy kliniczne. Jeśli potwierdzą one, ze preparat jest bezpieczny dla ludzi, pierwsze próbki powinny szybko trafić na front.

Dr Fossum twierdzi, że każdy żołnierz powinien mieć przy sobie jedną strzykawkę z takim preparatem, zaś sanitariusze - po kilka. Jedna dawka leku powinna zminimalizować potrzeby metabliczne, poprzez tymczasowe "wyłączenie" serca i mózgu. Po opatrzeniu ran żołnierza będzie można "ożywić".

Oczywiście, po szczurach, świniach i żołnierzach przyjdzie czas na cywilów. Autorzy projektu widzą dziesiątki zastosowań - np. konserwowanie ciała dawcy przed transplantacją organów czy "zawieszanie" organizmu podczas groźnych urazów (np. zawału). "Dziś wszyscy mówią o wojskowych zastosowaniach tej technologii. Ale moim zdaniem to dużo większa sprawa" - podsumowuje dr Miller.


Informacja jest sprzed pół roku. Kolejny przykład technologii opracowanej na potrzeby wojska, która przejdzie do cywila i to całkiem możliwe, że na bardzo dużą skalę. Sam patent to coś a'la farmakologiczna hibernacja w warunkach bojowych.
Romulus - 2010-08-12, 08:44
:
Ha! A powiedziałem niedawno przy piwku, że nauka potrzebuje jakiejś solidnej wojenki, która napędzi kreatywność i doprowadzi do jakiegoś przełomu. Nic nowego, ofkorz. Ale dobrze wiedzieć, że się to jednak sprawdza :)
Axel - 2010-08-12, 14:05
:
Stary Ork napisał/a:
Co z tego, że procesor bangla, skoro spaliło Ci monitor?

Akurat to nie problem z monitorem, bo wtedy to już konstrukcje OLEDowe powinny być full functional, ale zgadzam się, że w najbliższej przyszłości jest bardzo nikła szansa na stworzenie funkcjonalnych układów bez elektroniki i stosowanie ich w praktyce.

@Fidel-F2 http://www.sjp.pl/co/obusieczny
Fidel-F2 - 2010-08-12, 14:12
:
a to przepraszam
MrSpellu - 2010-08-12, 14:30
:
Też wolę "obosieczny".

Swoją drogą jestem ciekaw czy wojskowi będą coś robić w stronę ulepszania osobistej broni białej, gdyż zastąpienie żołnierzy robotami, to jednak jeszcze termin dość odległy w czasie. Wcześniej prezentowany kombinezon, który pozwala żołnierzowi na większy udźwig pewnie z czasem będzie miniaturyzowany i niewykluczony, że będzie integralną częścią "munduru". Taki power armor mógłby być wyposażany we wbudowaną broń, ostrza na przykład lub montowaną na rękawicy siatkę pod napięciem. Może jakiś paralizator.
utrivv - 2010-08-12, 14:32
:
Takie wibroostrza by były cool :)
MrSpellu - 2010-08-12, 14:35
:
Czyżby namiętny gracz w CP2020? :>

Nie powiem. Kilka cyberpunkowych patentów do walki HtH było całkiem fajnych.
Slice n' Dice na przykład, wibrokatany, kryształowe katany, etc.

Jednak szczerze wątpię by to przyjęło się w wojsku ;)
Ł - 2010-08-12, 15:19
:
Romulus napisał/a:
Ha! A powiedziałem niedawno przy piwku, że nauka potrzebuje jakiejś solidnej wojenki, która napędzi kreatywność i doprowadzi do jakiegoś przełomu. Nic nowego, ofkorz. Ale dobrze wiedzieć, że się to jednak sprawdza :)

Chadzasz na piwo z Szatanem?
Stary Ork - 2010-08-12, 22:47
:
Cytat:
Nie powiem. Kilka cyberpunkowych patentów do walki HtH było całkiem fajnych.
Slice n' Dice na przykład, wibrokatany, kryształowe katany, etc.


Najlepszym patentem do walki wręcz był kopniak zadany przez adepta savate przy pomocy cybernetycznej nogi z ruskim wspomaganiem hydraulicznym --_- . Facetowi w dowolnym egzoszkielecie wbijało to łeb w okrężnicę, a punków ze splotami skórnymi i innym szajsem przerabiało na bordową pastę do glanów.

W warunkach współczesnej wojny rozwijanie broni do walki wręcz to raczej nieporozumienie, walkę na kolby i bagnety toczy się rzadziej niż pojedynki na gilgotki, na krótki dystans walczy się przy pomocy granatów i karabinów, ot co. Obciążanie żołnierza dodatkową bronią, która i tak mu się nie przyda? Kiepski plan. Waaaaaaaaaaaaaaagh.
MrSpellu - 2010-08-12, 23:41
:
Stary Ork napisał/a:
W warunkach współczesnej wojny rozwijanie broni do walki wręcz to raczej nieporozumienie, walkę na kolby i bagnety toczy się rzadziej niż pojedynki na gilgotki, na krótki dystans walczy się przy pomocy granatów i karabinów, ot co. Obciążanie żołnierza dodatkową bronią, która i tak mu się nie przyda? Kiepski plan. Waaaaaaaaaaaaaaagh.

Rękawica od pancerza to też broń. But to także broń. A ten sam but z dodatkowymi gadżetami to jeszcze lepsza broń --_-
Stary Ork - 2010-08-12, 23:53
:
Muszę pogrzebać w statystykach i porównać straty spowodowane ogniem broni małokalibrowej i straty spowodowane tańczeniem na wrogu kujawiaka w glanach :mrgreen: . Ale intuicja podpowiada mi, że broń palna ma przewagę nad obuwiem. Od wprowadzenia broni palnej piechota stopniowo traci wyposażenie do walki wręcz - najpierw pawęże, potem halabardy, piki, pałasze, tasaki, uzbrojenie ochronne, aż w końcu zostaje jej wątły bagnecik, który i tak lepiej nadaje się do otwierania konserw niż do żgania wroga w słabiznę. Już w moim ukochanym XVIII i XIX wieku do walki wręcz dochodzi rzadko, bitwy wygrywa się ogniem i manewrem (nie mówię o walce kawalerii, ale to trochę inna bajka - a poza tym zobacz, Spellu, jak walczy kawaleria w wojnie secesyjnej :mrgreen: ). Powrót do walki wręcz? Musiałaby nastąpić jakaś rewolucja technologiczna, która spowodowałaby, że strzał zza węgła byłby dla żołnierza bardziej ryzykowny/mniej skuteczny niż wybiegnięcie zza osłony i wpakowanie wrogowi kindżału w bebechy z dystansu umożliwiającego mu kontrę. Waaaaaaaaaaaaaaaaagh.
MrSpellu - 2010-08-13, 07:51
:
Ja nie mówię o całych bitwach, tylko o sytuacji gdy żołnierzowi:

a) Przydarzy się ten pech znalezienia w sytuacji wymagającej walki HtH
b) Zgubi broń małokalibrową lub wystrzela amunicję
c) Skończy mu się amunicja w karabinie lub zgubi karabin
d) Skończą mu się granaty
e) Zostanie zaskoczony podczas oddawania moczu gdzieś w jakiejś oazie.
f) Będzie zmuszony przeciskać się przez tłum rozhisteryzowanych cywilów

Czyli ekstremalnie rzadkie przypadki, jak słusznie prawisz, ale przecież chyba jeszcze w wojsku nie zrezygnowali ze szkolenia walki HtH? Mylę się? Strzał w kolano, by zatrzymać przeciwnika, jest znacznie mniej humanitarny niż paralizator w rękawicy :> A mi chodzi nie o dodatkowe wyposażenie (jak nóż, teleskopowa pałka czy kastet) tylko o broń, która będzie elementem pancerza.
utrivv - 2010-08-13, 10:17
:
Boję się by technika nie poszła w drugim kierunku. Automatyczny zastrzyk z cyjanku po złapaniu (oczywiście to komputer decyduje że cię złapano) Albo jakieś środki wspomagające walkę (taki pomysł był w jakimś komiksie)
Fidel-F2 - 2010-08-13, 10:18
:
utrivv napisał/a:
Albo jakieś środki wspomagające walkę (taki pomysł był w jakimś komiksie)
takich pomysłów jest pełna literatura i nie tylko
MrSpellu - 2010-08-13, 10:30
:
utrivv napisał/a:
Boję się by technika nie poszła w drugim kierunku. Automatyczny zastrzyk z cyjanku po złapaniu (oczywiście to komputer decyduje że cię złapano) Albo jakieś środki wspomagające walkę (taki pomysł był w jakimś komiksie)

Fidel-F2 napisał/a:
takich pomysłów jest pełna literatura i nie tylko


W Gasnących Słońcach i chyba nawet we wspomnianym Cyberpunku były pancerze/implanty, które uwalniały do organizmu mikstury leczące lub też narkotyki bojowe. Wszystko fajnie, ale to dowódca oddziału miał guzik, którym uwalniał te cuda.

Jeżeli już utrivv, to myślę, że takie coś przyjęłoby się (a może już się przyjęło?) w służbach specjalnych lub wywiadowczych :)
Stary Ork - 2010-08-13, 16:12
:
Walki wręcz nie uczy się tylko i wyłącznie po to, żeby żołnierz mógł wykorzystać te umiejętności, gdy banda Arabusów zaskoczy go w oazie z opuszczonymi gaciami; szkolenie w walce wręcz poprawia ogólną sprawność żołnierza, pomaga wykształcić w nim też pewne cechy psychiczne, ukierunkować jego agresję i tak dalej. Walka wręcz to dzisiaj tylko uzupełnienie szkolenia strzeleckiego, jeśli żołnierz znalazł się w sytuacji, w której wróg rzuca mu się do gardła, to znaczy, że coś fundamentalnie skopał. Ale wtedy wystarczy bagnet, nóż, bucior, piącha, nie trzeba do tego monoostrzy wysuwanych z rękawicy - chyba, że będziemy walczyć z wrogiem, którego nie da się położyć inaczej niż przy pmocy monoostrzy w rękawicy. Więc nadal widzę to nieciekawie - dlaczego?
Po pierwsze - zatrzymanie przeciwnika bez zabijania. Jest sporo broni i urządzeń umożliwiających dokonanie tego w znacznie prostszy sposób. Taser. Gaz pieprzowy, łzawiący. Granaty flash-bang. Cuda w typie generatorów infradźwięków, miotaczy kleju czy sieci. Grzmotnięcie kolbą w splot słoneczny. Ale powstrzymywanie bez zabijania to zadanie dla sił policyjnych, nie dla wojska. Jeśli wojsko dostaje zadanie np. opanowania zamieszek, cały ten sprzęt jest dostępny. Zostawiasz karabin w cekhauzie, bierzesz pompkę załadowaną gumiakami, tonfę i tarczę, idziesz w miasto. Ale powtarzam, to nie jest podstawowe zadanie wojska, żołnierza szkoli się przede wszystkim w użyciu broni ostrej. Oczywiście, żołnierz może znaleźc się w różnych sytuacjach, ale nie da się go wyposażyć tak, żeby miał zawsze właściwy sprzęt do konkretnego zadania, bo choćby miał pancerz wspomagany umożliwiający mu noszenie tony sprzętu, to z takim bagażem w Bradleyu będzie ich jechało dwóch, a nie ośmiu :mrgreen: , a nie da się miniaturyzować bez końca. Poza tym więcej sprzętu to większe koszta, większe problemy logistyczne, większa szansa, że coś się s3,14erdoli. Wyposażenie żołnierza ma być proste, tanie, lekkie, wytrzymałe. Wpakujesz mu w rekawicę paralizator - ok, ale potrzebuje do niego źródła zasilania. Niech całość waży pół kilo - to kolejne pół kilo sprzętu, które biedny trep będzie dźwigał, żeby ewentualnie z niego skorzystać raz na pierdyliard akcji, a w praktyce nigdy. Nawet, jeśli broń będzie elementem pancerza - to zawsze dodatkowa masa, dodatkowe zużycie energii, dodatkowy element, który może się zepsuć, który trzeba konserwować, do którego potrzeba części zamiennych. W dodatku element zbędny - jeśli żołnierz już biega w pancerzu wspomaganym, to jego prawy sierpowy powinien wystarczyć i bez paralizatora. A w ogóle jaki prawy sierpowy - na widok takiego kolesia talibowie będą albo srać w burnusy, albo wyciągać spod ręczników plazmówki :mrgreen: . Waaaaaaaaaaaaaaaaagh.
MrSpellu - 2010-09-07, 08:23
:
Nie oglądałem, ale niektóre linki do sprzętu prezentowanego w odcinkach wyglądają bardzo zachęcająco. Jak będę miał czas to rozejrzę się w necie za tym "serialem".
Niestety jeszcze nie mam Discovery :(
Jamal - 2010-11-30, 17:08
:
Pomyślałem, że to może was zaciekawić:

Amerykańskie wojsko finansuje prace nad stworzeniem broni, której atak, nawet z odległości 2 kilometrów, ma wywoływać przenikliwy ból. Broń ma być wykorzystywana przeciwko uczestnikom zamieszek i ma nie pozostawiać u nich trwałych obrażeń. Ale naukowcy zajmujący się badaniem bólu są rozjuszeni faktem, że ich badania nad przezwyciężaniem bólu zostały wykorzystane do stworzenia broni. Obawiają się też, że technologia ta będzie wykorzystana do torturowania.

„Mam dużo obaw co do etycznych aspektów tych badań” – mówi Andrew Rice, konsultant w dziedzinie medycyny bólu w londyńskim szpitalu Chelsea and Westminster Hospital. „Nawet jeżeli wywołanie krótkotrwałego silnego bólu może być uzasadnione jako środek okiełznania kogoś, w czego skuteczność osobiście nie wierzę, nieznane są przecież długofalowe implikacje takiego działania.”

Badania ujrzały światło dziennie dzięki dokumentom odgrzebanym przez Sunshine Project, organizację z siedzibą w Teksasie oraz w Hamburgu w Niemczech, która ujawnia badania nad bronią biologiczną. Dokumentacja została im wydana na mocy amerykańskiej ustawy o dostępie do informacji publicznej (FOIA).

Jeden z dokumentów, umowa dotycząca przeprowadzenia badań naukowych zawarta pomiędzy Urzędem Badań Naukowych Marynarki Wojennej (Office of Naval Research) a Uniwersytetem Stanu Floryda w Gainesville, zatytułowany jest „Skutki sensoryczne elektromagnetycznych impulsów emitowanych przez plazmę wznieconą laserem”.

Dokument dotyczy tzw. PEP-ów, czyli pocisków impulsów energii (Pulsed Energy Projectiles), które wyrzucają z siebie laserowe impulsy, które przy zderzeniu z ciałem stałym wywołują rozprysk rozprężającej się plazmy. Tym ciałem stałym może być np. człowiek („New Scientist”, wydanie drukowane z dnia 12 października 2002 r.). Broń ta, przeznaczona do użycia w 2007 r. mogłaby demonstrantów dosłownie zwalić z nóg.


Źródło:http:
www.newscientist.com/arti...-us-weapon.html

Rosjanie nie próżnują:
http://www.youtube.com/wa...Y1mn1IxFs8&NR=1

i drugie cudo, nad którym pracuje ameryka:

USA od 2001 roku testują broń mikrofalową. Broń, nazywana “Active Denial System”, (ADS) służyć ma do rozpędzania zamieszek. Jej działanie polega na nagrzewaniu skóry i tym samym powodowaniu bólu. Nowa wersja ADS ma być instalowana na śmigłowcach.

Pojawiły się obawy, że ADS może spowodować poważne obrażenia – na przykład utratę wzroku. W roku 2007 jeden z ochotników, na których testowano broń, trafił do szpitala z poważnymi poparzeniami.

Na razie amerykańskie Government Accountability Office uznało ADS za najgorszą pod względem stosunku wydatków do korzyści z ośmiu nieletalnych (niezabijających) broni, nad którymi trwają badania. Amerykańska armia chce podwyższyć wydatki na broń.

autor Akai47 z portalu newworldorder.com.pl
MrSpellu - 2010-12-03, 00:25
:
<NUKE SPAM> --_-


utrivv - 2011-09-20, 07:44
:
http://www.polityka.pl/na...wojskowych.read
Cytat:
- Przygląda się pani różnym dziwnym pomysłom naukowo-technologicznym w wojsku. Który z nich najbardziej panią zaskoczył?
Np. „bomba gejowa”, która dostała nawet nagrodę Ig Nobla [tzw. Antynobel, co roku wręczany na Uniwersytecie Har varda]. Jedno z laboratoriów Sił Powietrznych zaproponowało rozpoczęcie prac nad chemikaliami mającymi powodować, że żołnierze wroga zaczęliby odczuwać wzajemne pożądanie seksualne. Ale największe wrażenie zrobiło na mnie nie amerykańskie, ale rosyjskie laboratorium.

Więcej pod adresem http://www.polityka.pl/na...d#ixzz1YT7L4mL6


Wielce ciekawy a pouczający artykuł.
MrSpellu - 2012-01-18, 11:44
:
Łaku, Łaku, Łaku! Patrz co wyszperałem z joe monstera!



Teksański projekt czołgu z 1936 roku //spell
wred - 2012-03-14, 22:30
:
http://tech.wp.pl/kat,130...,wiadomosc.html

Cytat:
program Avatar będzie rozwijał interfejsy i algorytmy, które mają umożliwić żołnierzom efektywną współpracę z półniezależnymi dwunożnymi maszynami, działającymi w zastępstwie żołnierza.


Niezłe, kolejny krok to Terminator może w 2030 :D - jest szansa zobaczyć
MORT - 2012-03-14, 23:19
:
Ubiegłeś mnie z tym. :mrgreen:
utrivv - 2012-03-15, 09:53
:
Tylko czemu budżet liczy marne kilka milionów? To jakiś żart? Uwierzę gdy sięgnie 100 mld$ i dojdzie logo Cerberusa.
wred - 2012-03-15, 10:04
:
Też się dziwiłem, że tak mało, chyba, że są jakieś inne 'współbieżne' sensowniejsze inwestycje :)
MORT - 2012-03-15, 16:18
:
Oj tam, DARPA zapiernicza z niezliczonymi projektami*. Pewnie są ostrożni, a jak będzie się opłacało to dorzucą.

*Np.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=d2D71CveQwo[/youtube]
Fidel-F2 - 2012-03-15, 16:22
:
ciekawe czy potrafi zmieniać nogę w galopie
wred - 2012-03-21, 15:51
:
http://www.tvn24.pl/2511198,28377,0,0,1,wideo.html

posłuchajcie na 1.45
ciekawe skąd gość takie nowinki ogłasza :) ?
utrivv - 2012-03-22, 09:05
:
To może być prawda* ale skuteczność takiego czegoś jest raczej mizerna - w końcu główni oponenci mają własne procesory bez takich niespodzianek







*Pamiętacie aferę która wybuchła gdy okazało się że na kartkach drukowanych przez drukarki pojawia się mały znacznik pozwalający ustalić z jakiego urządzenia to wydrukowano? HP tłumaczyło się że musiał się ugiąć pod presją rządowego polecenia by to wprwadzić (oczywiście po cichu, bez wiedzy użytkownika)
wred - 2012-03-29, 14:05
:
http://wiadomosci.wp.tv/i...d=5e2d6#m989091

spiderman nadciąga :)) ?
wred - 2012-05-16, 21:11
:
Cytat:
http://www.tvn24.pl/2511198,28377,0,0,1,wideo.html

posłuchajcie na 1.45
ciekawe skąd gość takie nowinki ogłasza :) ?

Dziwne, że po 2 miesiącach nie ma już tego filmu... czyżby jakiś nacisk służb ?
Pamiętacie kto tam występował ?