Cytat: |
(...)spytałem Glorię, czy woli iść do kina, czy posiedzieć w parku.
- W jakim parku? - Tu niedaleko. - Doskonale. (...) Chodź, siądziemy i będziemy nienawidzili ludzi. |
Cytat: |
(...)miasto przeżywało wtedy okres pruderyjny i ludzie woleli nie wiedzieć o takich rzeczach.
- Niby o tym że mężczyźni mają stukacze? - zdziwił się doktor Hix. - Takie wieści zawsze wcześniej czy później się rozchodzą. |
Cytat: |
- Hej, człowieku, jedziemy do Los Angeles! - zawołali jednocześnie
- I co tam będziecie robili? - Kurza dupa, nie wiemy. Czy to ważne? |
Cytat: |
I've seen things you people wouldn't believe. Attack ships on fire off the shoulder of Orion. I've watched c-beams glitter in the dark near the Tannhäuser Gate. All those moments will be lost in time, like tears in rain. Time to die. |
Cytat: |
– Chrystus Pan też był niewinny i też go ukrzyżowali. Nigdy nikomu nie zależało na jakimś tam niewinnym człowieku. |
Cytat: |
Dzisiaj, żołnierze, odchodzicie na front, i tam dalej. Zwracajcie się tedy ku Bogu, i tam dalej, że tak powiem. Nie wiecie, że tak powiem, co was spotka, i tam dalej |
Cytat: |
Taka tam panuje wolność, o jakiej nawet socjalistom się nie śniło |
Cytat: |
Jest to wiek utrudzonego kurewstwa, po omacku szukającego swego boga. |
Cytat: |
Gdy czarownica ofiarowuje ci swoją miłość, musisz ją przyjąć. Jeśli postąpisz inaczej i później przydarzy ci się coś złego, możesz mieć pretensje tylko do siebie. Alternatywa jest prosta: błogosławieństwo albo przekleństwo. Nie można uniknąć tego wyboru. |
Cytat: |
Ów sławny ołtarz polowy pochodził z żydowskiej firmy „Moritz Mahler” w
Wiedniu, która wyrabiała wszelkie możliwe przedmioty kultu i dewocjonalia, jak różańce, obrazki świętych itp. Składał się on z trzech części i był bogato złocony sztucznym złotem, słowem, z wierzchu tylko pozłacany, niczym chwała całego Kościoła Świętego. Bez bujnej fantazji nie można było odgadnąć, co przedstawiają obrazy namalowane na trzech częściach ołtarza. Pewne jest tylko, że był to ołtarz, którego mogliby używać równie dobrze poganie z dorzecza Zambezi jak i szamani Buriatów i Mongołów. Namalowany krzyczącymi barwami wyglądał z daleka jak kolorowe tablice przeznaczone do badania daltonizmu u kandydatów do służby kolejowej. Wyróżniała się tam jedna figura. Był to jakiś nagi człowiek z aureolą nad głową i ciałem koloru zielonkawego jak gęsi kuper, kiedy jest w rozkładzie i zalatuje. Temu świętemu nikt krzywdy nie czynił. Przeciwnie, po obu stronach był otoczony jakimiś skrzydlatymi stworami, które miały przedstawiać aniołów. Widz miał wrażenie, że ten święty mąż ryczy ze zgrozy nad społeczeństwem, które go otacza. Anioły wyglądały na straszydła z bajek, coś tak jak uskrzydlony kot czy też bestie apokaliptyczne. Przeciwstawieniem tego obrazu był obraz mający przedstawiać Trójcę Świętą. Jeśli chodzi o gołębicę, to malarz nie mógł sprawy zanadto pokpić. Namalował jakiegoś ptaka, który mógł być równie dobrze gołębicą, jak też kwoką z rasy białych wyandottów. Za to Bóg Ojciec wyglądał jak zbój z Dzikiego Zachodu, taki, jakich się widuje w filmach kowbojskich. Syn Boży natomiast był przeciwstawieniem tamtego; młody, wesoły mężczyzna z pięknym brzuszkiem, przysłoniętym czymś w rodzaju majteczek kąpielowych. Robił wrażenie sportowca. Krzyż trzymał z taką gracją, jakby to była rakieta tenisowa. Z daleka wszystko to zlewało się w jedną całość i miało się wrażenie, że obraz przedstawia pociąg wjeżdżający na stację. Co miał przedstawiać trzeci obraz, nie można było w ogóle dociec. Żołnierze kłócili się zawsze na ten temat i usiłowali rozwiązać ten rebus. Ktoś nawet twierdził, że jest to krajobraz znad Sadzawy. Był wszakże pod tym napis: „Heilige Maria, Mutter Gottes, erbarme unser.” |
O jeden most za daleko napisał/a: |
Prawda polegała na tym, że Niemcy szybciej przegrywali, niż alianci mogli zwyciężać. |
You Know My Name napisał/a: |
Lubię takie krótkie komentarze, szczególnie, kiedy występują w książkach, które nie epatują wulgaryzmami. |
Stary Ork napisał/a: |
No i krótkie i na temat "O, kurwa" Yarpena Zigrina z "Granicy możliwości" bodajże |
Umberto Eco w Temacie na pierwszą stronę napisał/a: |
Przegrani, podobnie jak samoucy, wiedzą zawsze więcej od ludzi sukcesu, bo żeby odnieść sukces, musisz wiedzieć jedno, nie tracić czasu na poznawanie wszystkiego. Satysfakcja płynąca z erudycji zastrzeżona jest dla przegranych. Im więcej ktoś wie, tym bardziej nie powiodło mu się w życiu. |
Tixon napisał/a: |
Beato, to zabolało. |
Fidel-F2 napisał/a: |
serio? |
Sabetha napisał/a: |
Sok pomidorowy jest nieznośny nawet z wódką. |
MadMill napisał/a: |
Masłowska nic z literaturą wspólnego nie ma |
Kvothe napisał/a: |
Z ciekawości - po co to napisałeś, skoro jesteś żadnym autorytetem w kwestii literatury? |
w kolejce do bana napisał/a: |
Jedno jest pewne, znikają ludzie |
Cytat: |
Istnieje jeszcze Pies z Dwoma Ogonami. To partia, którą prowadzi Gergely Kovacs, grafik. Pies objawia się co jakiś czas i zbawia Węgry. Jego obietnice wyborcze sięgają o wiele dalej niż obietnice Fideszu. Pies bowiem w programie wyborczym oferuje Węgrom między innymi życie wieczne, niższą grawitację, pokój na świecie i dwa zachody słońca dziennie. |
Cytat: |
Major zostawił walizkę i ciemnym korytarzem podążył za pokojówką, mgliście zdając sobie sprawę, że oto ujrzy nareszcie "narzeczoną". Przecież ona nie gryzie! - powiedział w duchu rozbawiony - Przynajmniej należy się tego spodziewać. |
Cytat: |
"Procesy przeciwko zwierzętom to znak, że myślenie magiczne długo pętało ludzką inteligencję. Pierwszy taki proces miał miejsce w 1120 roku w Laonie, we Francji, dotyczył nornic i gąsienic. Ostatni odbył się w 1846 w Pleternicy, w Slawonii, przeciwko świni. Wiele zwierząt było wzywanych przed sąd, ich sprawa była badana, miały obronę, były sądzone, skazywane, jedne na ekskomunikę, na powieszenie lub też uwalniane, inne wypędzane, rehabilitowane i uniewinniane.(...)
Wszystko to nie wzbudzało zastrzeżeń władzy religijnej. Nic dziwnego, skoro brała ona czynny udział w przykładaniu ludzkiej miary sprawiedliwości do zbrodni zwierząt. Procesy wytaczane zwierzętom w ciągu tych ośmiu wieków objęły wiele krajów chrześcijańskiej Europy: węgorze w Genewie (Szwajcaria) w 1221 roku, szarańcza i robaki w Tyrolu (Austria) w 1338 roku, znów szarańcza w Lombardii (Włochy) w 1541 roku, świnia we Frankfurcie (Niemcy) w 1572 roku, pies w Szkocji w 1500 roku, koń w Portugalii w 1550 roku, szczury w Hiszpanii w tym samym czasie, klacz w Wunschelburgu (Śląsk) w 1676 roku; pies w Chichesterze (Anglia) w 1771 roku, świnia w Pleternicy (Slawonia) w 1846 roku... Poza Europą, ale na chrześcijańskiej ziemi, odbyły się również procesy przeciwko krowie, dwóm jałówkom, trzem baranom i dwóm lochom w 1662 roku w New Haven (Connecticut), przeciwko turkawkom w Kanadzie pod koniec XVII wieku (...), przeciwko termitom w Brazylii w 1713 roku i w Peru pod koniec XVIII wieku..." |
Cytat: |
"(...) pewna papuga również została skazana przez trybunał w Arras, mieście Robespierre'a, ponieważ krzyczała "Niech żyje król". Właściciel ptaka, siedemdziesięciopięcioletni starszy pan, arystokrata, został jednak uwolniony przez radę miejską od jakichkolwiek podejrzeń o działalność rojalistyczną, natomiast jego córka i służąca zostały zgilotynowane.(...) Po procesie ptak został uniewinniony, ponieważ padł ofiarą manipulacji arystokratów. Sąd skazał go na reedukację polityczną u żony komisarza Republiki" |
Cytat: |
Rany boskie, myślałem, tyle razy się koło tego wszystkiego przejeżdża – i się nie patrzy. Uwagi się nie zwraca. Jak wzdłuż byle parkanu się idzie. I po cholerę oni tyle tego nastawiali, jak i tak się na to nie patrzy.
Za to wtedy patrzyłem i mimo że deszcz i wiało, to – o rany, jak patrzyłem. Wąsiska miał Piłsudski litewskie, litewską skórę przerzuconą przez ramię jak Rzymianin togę, wilczy łeb na czaszkę narzucony jak Herkules – lwi. Pustemi oczami patrzył na Wawel – Kapitol, mur jego czarno malowany. Spinał Piłsudski smoka niczym Bohun konia na słynnym obrazie Sasnala w jego okresie historycyzującem i rzucał się tym smokiem na trójhydrę, to znaczy – hydrę trójszyją. Bo szyj miała hydra trzy, ale głów pięć: z dwóch szyj po dwie wyrastały, a z jednej, po bożemu, jedna. W zasadzie można by tę hydrę nazwać hydrogryfem, bo te głowy były orle. Ło ludzie na świecie. A z drugiej strony – też na smoku – kto to? Wąsik, twarz fryzjera. Pod jedną pachą aktówka, z której coś wystaje, mapa, tak, mapa Polski, a w drugiej – miecz. – A to kto? – spytałem. – Lech Wałęsa? – Dmowski. – TO jest Dmowski? – Zrobiłem wielkie oczy. Deszcz mi w nie wpadał, więc zamrugałem. Ale byłem spokojny. CSIMS działał. – Tak – zaśmiała się Jola. – Postawili go obok Piłsudskiego w ramach polityki zasypywania podziałów w narodzie. Dmowski razem z Piłsudskim zaborców sieką. Widzisz. A dalej widziałeś? Podszedłem dalej i – o rany, tu dopiroż zasypywanie podziałów: trzy konie, a na jednym Jan Paweł II, w szatach pontyfeksa maksyma, na drugim Lech Wałęsa w todze i w sandałach, z gladiusem, a na trzecim jakaś hybryda dziwna, dwugłowy Rzymianin, potężny, gruboudy, grubołydy, o brzuchu masywnym, dwie głowy identyczne, tylko że jedna miała narośl obok nosa, a druga nie miała. Z tej narośli coś jakby drzewko, roślinka wyrastało, ku niebu się wzbijało niby nowy początek. |