Sharin napisał/a: |
Na temat prozy autora Reguły dziewiątek słyszałem wiele opinii. Dla jednych Terry Goodkind jest przykładem pisarza doskonałego, który za sprawą kilku prostych słów potrafi ukazać czytelnikowi cudowny świat magii (...) |
Sharin napisał/a: |
(...)dla innych to twórca raczej klasy przeciętnej. |
Sharin napisał/a: |
Kiedy w 1994 roku ukazało się Pierwsze prawo magii fani fantasy oszaleli. W ciągu kilku lat cykl Miecz prawdy doczekał się nie tylko wielu zagorzałych wielbicieli, ale także serialowej adaptacji (Legend of the Seeker). |
Sharin napisał/a: |
I choć przygody Richarda Rahla podbiły serca wielu odbiorców fantastyki to znalazły się i osoby określające prozę Terry’ego Goodkinda mianem literackiej „tandety”. Dynamiczna akcja, wciągająca fabuła do pary z schematycznymi bohaterami i bardzo prostym językiem narracji. |
Sharin napisał/a: |
Przyznam szczerze, że Reguła dziewiątek jest moim pierwszym spotkaniem ze wspomnianym autorem. |
Sharin napisał/a: |
O czym jest książka? Pewnego pięknego dnia skromny artysta Alex Rahl ratuje życie nieziemsko pięknej kobiecie. Od tamtej chwili rzeczywistość, którą zna zostaje wywrócona do góry nogami. Dowiaduje się, że musi wypełnić legendarne proroctwo, ocalić świat, pokonać faceta z maniakalnym pragnieniem zdobycia niczym nie ograniczonej władzy. Chleb powszedni dla każdego, szanującego się bohatera fantasty. |
Sharin napisał/a: |
A w tle? Gorąca, zmysłowa miłość Alexa Rahla i olśniewającej Jax. |
Sharin napisał/a: |
Dlaczego Reguła dziewiątek nie oberwała? W zasadzie to nie wiem, spełnia wszystkie kryteria powieści typowo rozrywkowej. Bohaterowie przeciętni, relacje pomiędzy nimi sztuczne. Dialogi wymuszone, niewiele wnoszące do książki. Zatem dlaczego? Otóż zawsze miałem słabość do historii magicznych osadzonych w świecie rzeczywistym. Zderzenie przeciętnego dwudziestosiedmioletniego mężczyzny z rzeczywistością wykraczającą poza naukowe rozumowanie w naturalny sposób pobudziło moją ciekawość. Żałuję tylko jednego. Według mnie autor Reguły dziewiątek położył decydowanie za duży nacisk na pościgi, pojedynki, strzelaniny i inne dynamiczne zwroty akcji, a za mało uwagi poświęcił szczegółom. Innymi słowy, wydarzenia opisane w powieści toczą się w dwóch budynkach, samochodzie i lesie. Szkoda. Przymknąłem oczy na pewne niedociągnięcia, zacisnąłem zęby i voila! Powieść okazała się interesująca, wciągająca i zachęcająca do zapoznania się z jej kontynuacją. |
Romulus napisał/a: |
Niesławny cykl "Miecz prawdy" powinienem skończyć gdzieś po pierwszym, góra drugim tomie. Wytrwałem do końca. I napiszę tylko jedno. |
Metzli napisał/a: |
Antyreklama Na jakim to było forum... Chyba OiL, gdzie też zaczęła się dyskusja o tym autorze, każdy pisał jaka to straszna chała itd, itd. I w efekcie znalazły się osoby, które chciały po to sięgnąć tylko po to żeby się przekonać czy to naprawdę takie złe xD |
Amontillado napisał/a: |
(...) robienia przez narratora streszczeń wszystkich poprzednich tomów... |
Mag_Droon napisał/a: |
Niech nikt tego nie kupuje - lasy amazonki ledwo zipią a jak ktoś stwierdzi, ze warto go wznowić to gotowe nie odrosnąć i na czym będzie się drukować VanderMeerów, Harrisonów, McDonaldów |
Tetlanesh napisał/a: |
Oczywiście, kolega Goodking nie dorasta do pięt Martinowi, Jordanowi, że nie wspominając o Herbercie o którym ktoś też wspominał, ale jego ksiązki pochłaniałem w tempie jednego-dwóch tomów tygodniowo (a mam czas czytać tylko późnymi wieczorami + kilkanaście minut w autobusie) |
Mag_Droon napisał/a: |
...lepiej przeczytać jednego Wattsa, Harrisona czy VanderMeera w miejsce czterech czy ilu tam tomów Goodkinda. Niech mnie zmuszają do myślenia! Goodkind nie daje takich szans. |
AdamB napisał/a: |
Tak jak już mówiłem.. komuś chyba się nudzi. |
Tetlanesh napisał/a: |
oczywiście jego styl pisania i przedstawiania fabuły nie jest najwyższych lotów |
Mag_Droon napisał/a: |
Wiem, miałem podobnie z Goodkindem, Jordanem czy Eddingsem (który mimo ewidentnego wodolejstwa zasłużył mi się dobrym humorem oraz ciekawą pozycją kobiet w literaturze). |
AdamB napisał/a: |
Za przeproszeniem pieprzycie jak na rozkaz. (jak ja nie lubię zachowań stadnych.. |
AdamB napisał/a: |
A Goodkind w swojej kategorii może się podobać, i jego popularność świadczy o tym, że tak jest. Ale... szkiełko literackiej analizy nie jest instrumentem zalecanym przy tej lekturze. |
Tixon napisał/a: |
Chyba nie mówisz o Polgarze, co? |
Asuryan napisał/a: |
To chyba nasza sprawa jak walczymy z ogarniającą nas nudą |
Mag_Droon napisał/a: |
harlekiny też są megapopularne. So what?!?!?! |
radosiewka napisał/a: |
Też mieliście takie wrażenie że Goodkind nadużywa scen/ prób gwałtu? |
Tvaren napisał/a: |
Niedawno skończyłam "Pierwsze prawo magii" i tak zastanawiałam się, czy kupić 2 tom, ale po waszych wypowiedziach chyba zrezygnuję ^^
|
iselor napisał/a: |
Po pierwszym tomie odpuściłem. Sprzedałem w antykwariacie za jakieś marne grosze. |
AdamB napisał/a: |
Jeżeli cześć pierwsza ci się podobała to możesz śmiało kupić następne i nie sugerować się krakaniem wron. |
AdamB napisał/a: |
Serial natomiast,jest niezły (w kategorii seriali fantasy) (...) |
Romulus napisał/a: |
Niesławny cykl "Miecz prawdy" powinienem skończyć gdzieś po pierwszym, góra drugim tomie. Wytrwałem do końca. |
rybieudka napisał/a: |
Czyżbyśmy mieli do czynienia z ponownym nakręceniem popularności fantasy jako gatunku i detronizacją paranormali? Eeee, nieee.... ale to ciekawe że n-ty tom cyklu z miejsca łapie taką sprzedaż. Pytanie tylko ile ja utrzma - czy to nie jest tylko chwilowy zryw tych którzy na ten tom czekali. A wygląda na to, że trochę ich było |
AM napisał/a: |
To już przebrzmiała sprawa. Rzeczywiście Goodkind załapał się na 1 miejsce w jednym notowaniu list bestsellerów (co nie powinno dziwić, bo poprzednie tomy radziły sobie podobnie), ale po kilku tygodniach jest już na 17. Dla porównania Martin, który utrzymuje się na topkach już dwukrotnie dłużej spadł obecnie na miejsce 4. Po porównaniu danych można spokojnie uznać, że książki Martina sprzedają się wielokrotnie lepiej. |
Cytat: |
W ten sposób autor odzyskał pozycję światowego lidera gatunku rozsławionego przez Tolkiena. |
rybieudka napisał/a: |
A tak swoją drogą to Goodkinda nigdy nie czytałem. |
AdamB napisał/a: |
A pomijając stadne zachowania to jest normalny cykl fantasy, całkiem średniego poziomu, raczej dla dorosłego czytelnika. W kategorii przygodowego fantasy wyróżnia się ciekawą historią świata i kilkoma interesującymi pomysłami fabularnymi. Na świecie ma dość liczną grupę fanów.... a na tym forum akurat nie poznamy obiektywnej oceny gdyż kilka osób, z uporem wartym lepszej sprawy, uznało za punkt honoru gnoić faceta na całego a inni... beee, beeee...... |
AdamB napisał/a: |
No cóż jeżeli znaleźli się na świecie fani np takiego gówna jak "Failing Sky" to i ten serial może się podobać. |
Romulus napisał/a: |
Jesli to jest normalny cykl fantasy, to jak to świadczy o gatunku? Jak najgorzej |
Tixon napisał/a: | ||
Ojej, uwierzyłeś, że fantasy to literatura wysoka? |
Romulus napisał/a: |
Nie, ale po Martinie, Eriksonie, czy nawet (!!!) Jordanie uwierzyłem, że można pisać wielotomowe cykle i nie zanudzić czytelnika A nawet być oryginalnym. |
Romulus napisał/a: |
"Brunner... Ty świnio" |
AdamB napisał/a: |
Jest rzeczą zastanawiającą jak można tak nienawidzić cyklu a przeczytać tyle tomów. Jakiś masochizm? |
Cytat: |
Jest rzeczą zastanawiającą jak można tak nienawidzić cyklu a przeczytać tyle tomów. Jakiś masochizm? |
GilGalad napisał/a: |
Osobiście wychodzę z założenia, iż jeżeli coś się zaczyna to wypada to skończyć... |
Mag_Droon napisał/a: |
Mam podobnie. I tylko przygody Ryśka mnie pokonały po około 5 tomach. |
ASX76 napisał/a: |
Jak to świadczy o Was? |
Cytat: |
Jeśli chcę poczytać coś trudnego to sięgam po coś trudnego, najlepiej kryminał |
Kurczaczek napisał/a: |
Moim zdaniem fantasy jest skomplikowane samo w sobie |