Zaginiona Biblioteka

Nowy York - Geisha

KapitanOwsianka - 2010-01-18, 10:24
: Temat postu: Geisha
Przyuważone:

B i N próbują się pogodzić przy pożywnym sushi. Czy N uda się udobruchać smutną B, i co musiał jej zrobić, że wygląda jak zbity piesek? Och te jego oczy, muszę się wam przyznać, że ja nie mogłabym się długo na niego gniewać.

you know you love me,
plotkara



Nie wiem czy dają tutaj najlepsze sushi w mieście, ale na pewno dobrze jest tutaj bywać. To modna knajpa. Tak widziałem ceny, ale przecież masz forsy jak lodu. Korzystaj, póki możesz. Za dwa tygodnie pewnie inna knajpa będzie modna.


obrazek ze strony: http://www.geisharestaurant.com/space/index.html
KapitanOwsianka - 2010-01-21, 21:44
:
Kolacja trwała już chyba sto lat. Tak się przynajmniej Blair wydawało. Carter był niesamowicie nudny. Jeżeli nie opowiadał o tym jak karmił sieroty gdzieś w Afryce, to mówił o roli jaką przeznaczył mu jego ojciec w firmie. Wieczór dłużył się w nieskończoność. - Naprawdę powinnaś kiedyś pojechać z jakąś misją do Mali... Zupełnie zmieniłoby to Twój pogląd na świat. - powiedział z uśmiechem. - Ale ja tu gadam o sobie, i pewnie Cię zanudzam. Opowiedz mi co słychać u Ciebie. - wyglądało na to, że nie ma w nim nawet kropli z tego niegrzecznego chłopca, jakim był wcześniej.
Lev - 2010-01-21, 22:59
:
-Mali... brzmi jak dużo islamu i mało bieżącej wody-wypiła odrobinę sake -Co do zanudzania to rzeczywiście, liczyłam na ekscytujące szaleńcze przygody a nie ulotkę Amnesty International. A u mnie niewiele się zmieniło. Jedną nogą jestem już w Yale, moi rodzice się pożegnali, więc mam do dyspozycji wspaniałą posiadłość pod Paryżem. A około rok temu Archibald zniknął na dobre z mojego życia. Od tamtej pory nie znalazłam nikogo na tyle interesującego aby zastąpił go na stałe u mojego boku -rzuciła mu spojrzenie spod rzęs. Seksapil
KapitanOwsianka - 2010-01-22, 13:24
:
Miło było obserwować jak Carterowi zaświeciły się oczy do Blair, kiedy uśmiechała się tak jak to tylko ona potrafi i pozwoliła by kasztanowe włosy zsunęły się z jej karku.
- Well - jego głos przez moment nabrał piskliwości, ale zaraz Carter odchrząknął i wrócił do męskiego głosu. - I didn't know that you are taking thing casual right now.
Lev - 2010-01-23, 02:00
:
-What's wrong with casual? Sometimes it's healthy. And it can be interesting too.- puściła do niego oczko i nachyliła się w bliżej niego -Nie sądzisz?- zapytała jakby od niechcenia oblizując opuszek palca, na który spadła jej odrobina wasabi i spojrzała mu prosto w oczy. Patrzyła w nie jakby miała minąć cała wieczność nim opuści wzrok.
KapitanOwsianka - 2010-01-23, 11:34
:
- Nie widzę w tym nic złego... - uśmiechnął się szeroko i sięgnął po swoje sake. - Po prostu nie potrafię sobie wyobrazić Blair Waldorf, umawiającej się na randki. Dla mnie zawsze byłaś typem związkowym. Ale jak widać wszystko się zmienia.
Lev - 2010-01-23, 12:10
:
-Nic dziwnego. Nate and I... we have been dating since kindergarten. -sięgając po swoją czarkę musnęła jego dłoń. -A teraz, skoro jestem wolna mogę spędzać czas w bardzo przyjemny sposób. Z kimkolwiek mam ochotę. -znów spojrzała mu w oczy i odgarnęła włosy z ramienia przejeżdżając po nim powoli ręką.
KapitanOwsianka - 2010-01-23, 18:27
:
-Right... Kindergarten. - kiwnął głową i uśmiechnął się w jakiś trudny do zdefiniowania sposób. - Well... Let me buy you a drink, w jakimś przyjemniejszym miejscu. A potem porozmawiamy o przyjemnym spędzaniu czasu we dwoje. - zaproponował i dał znak kelnerowi, żeby ten przyniósł rachunek.
Lev - 2010-01-23, 18:43
:
-Tylko pójdę poprawić makijaż. -powiedziała wstając od stołu. -A ty w tym czasie pomyśl do jakiego wspaniałego miejsca zabierzesz mnie na drinka. -dodała ze śmiechem.
Lev - 2010-01-24, 00:21
:
Po parunastu minutach Blair wróciła uśmiechnięta -I cóż postanowiłeś Baizen? Do kąd mnie teraz porwiesz?
KapitanOwsianka - 2010-01-24, 11:33
:
Carter właśnie podpisywał się na rachunku, kiedy Blair wróciła. Podniósł się i zapiął swoją szarą marynarkę. Uśmiechnął się do niej. - Zdecydowanie...

przeniesienie akcji