Carmila napisał/a: |
Fakt, ostatnio o tyle nie miewam kryzysów czytelniczych, że mam kryzys oglądalniczy. W tym roku nie obejrzałam ani jednego filmu, więc na książki mam zdecydowanie więcej czasu. I nie ukrywam, że dobrze mi z tym. |
Jander napisał/a: |
Obrazem tego, że kryzysów czytelniczych jest coraz więcej są chociażby listy książek do przeczytania w danym miesiącu, które pojawiają się na blogach. To już jak dla mnie sposób wzajemnego motywowania się do czytania (działające podobnie jak kluby AA ) , ale czy on w sumie pomaga? |
Jander napisał/a: |
za każdym razem jak chwycę się za książkę to dziwię się, że tak długo zwlekałem marnowałem czas na nic nie robieniu |
Dhu napisał/a: |
Jakiś czas temu zrobiłam listę nieprzeczytanych książek - po prostu dramat. Większość z nich nigdy nie zostanie przeczytana. Niektóre mają już po 3-5 lat; przez ten czas gust mi się tak zmienił, że jedyne, co mogę z nimi zrobić, to pożyczyć kuzynce. |
Metzli napisał/a: |
widzę np. na swojej półce Czarodziejski statek Hobb i jakoś wcale nie ciągnie mnie, żeby po niego sięgnąć. |
Jander napisał/a: |
ze znajomym bierzemy się hobbystycznie za programowanie i czuję, że książki jeszcze bardziej pójdą w odstawkę. Najpewniej ze względu na kupę pozycji tematycznych do czytania w trakcie roboty. |
Elektra napisał/a: |
Doszło do tego, że woziłam ze sobą książkę w komunikacji miejskiej i w ogóle do niej nie zaglądałam. |
Dhu napisał/a: |
Z Żywostatkami był taki problem, że wszyscy się na nie napalili, ale kiedy MAG w końcu je wydał, to mania zdążyła już opaść. Ja miałam wrażenie, jakbym czytała te książki trochę z obowiązku. |
El napisał/a: |
Doszło do tego, że woziłam ze sobą książkę w komunikacji miejskiej i w ogóle do niej nie zaglądałam. |
Metzli napisał/a: |
Też się mogę zapisać do tego klubu. Chyba można to zaliczyć do głównych syndromów kryzysu czytelniczego. Brałam książkę jakby z poczuciem jakiegoś obowiązku... bo jak tak wyjść bez niej, w tramwaju na pewno po nią sięgnę. Jasne. Kończyło się tak, że co najwyżej trochę rogi się jej ucierały przez noszenie w torbie |
Metzli napisał/a: |
Też się mogę zapisać do tego klubu. Chyba można to zaliczyć do głównych syndromów kryzysu czytelniczego. Brałam książkę jakby z poczuciem jakiegoś obowiązku... bo jak tak wyjść bez niej, w tramwaju na pewno po nią sięgnę. Jasne. Kończyło się tak, że co najwyżej trochę rogi się jej ucierały przez noszenie w torbie |
Shadow napisał/a: |
Choć czasem książka jest ciekawszym towarzyszem |
Tigana napisał/a: |
W praktyce zawsze mam przy sobie coś do czytania, a jedynym czynnikiem, który uniemożliwia mi czytanie jest urocza koleżanka z pracy, która jedzie tym samym autobusem.. |
ASX napisał/a: |
Czy Wasze kryzysy czytelnicze nie wynikają w głównej/znacznej mierze z dość jednorodnego doboru lektur? |
Gandosław napisał/a: |
Czyli wszyscy przechodzą obecnie kryzys czy jak? |
Ł napisał/a: |
* definicja kryzysu: nie brak czasu a chęci do sięgnięcia po książke. |
Gand napisał/a: |
Czyli wszyscy przechodzą obecnie kryzys czy jak? |
Martinus Jachus napisał/a: |
Ważne, że nadal czytamy |
Martinus Jachus napisał/a: | ||
|
Martinus Jachus napisał/a: |
Mój kryzys czytelniczy permanentnie trwa gdzieś od około 1,5 roku, a może nawet od 2 lat. Głównymi powodami były: brak czasu jaki mogłem przeznaczyć na literaturę, masa innych obowiązków oraz powolnie następująca zmiana zainteresowań i gustów literackich. W pewnym momencie książki z zakresu literatury fantasy, science-fiction czy grozy, które najczęściej czytałem, po prostu przestały mnie "kręcić". |
Jander napisał/a: |
w końcu jeden z nich przypomina ci na której jesteś stronie i kiedy ostatnio coś czytałeś |
Mag_Droon napisał/a: |
Wyspy Daviesa, bo zawsze uwielbiałem duże dzieła historyczne. Zobaczymy. Tak czy inaczej powalczę. |
Magg0t napisał/a: |
U mnie na tapecie " Brasyl " I.McDonalda. Idzie mi powoli, nie z powodu samej książki, którą czyta się przyjemnie, ale z innych powodów. Co i rusz coś mnie rozprasza /remonty z powodu zbliżającego się powiększenia rodziny itp /, i się skupić do końca nie mogę na lekturze. Kiedyś to nie było problemem, ale teraz to chyba mam zatwardzenie czytelnicze czy cuś . |
Jachu napisał/a: |
W tym roku osiągnę wiek chrystusowy... może to jest wyjaśnienie? |
utrivv napisał/a: |
Jachu czas na wariant zerowy, weź jakieś czytadło, Conana albo Agatę Christie... |
MrSpellu napisał/a: |
Nie działa. Synkowi przeczytałem już z pisiont książek dla roczniaków i dalej mam kryzys |
MrSpellu napisał/a: |
Nie działa. Synkowi przeczytałem już z pisiont książek dla roczniaków i dalej mam kryzys |
Fidel-F2 napisał/a: |
A mój syn kazał sobie czytać podręcznik szachowy. |
Elektra napisał/a: | ||
To jest rozwiązanie. "Poważniejsze" lektury jakoś mi nie idą, a czytadła całkiem całkiem. Po latach sięgnęłam po Harry'ego Pottera (ostatnią część czytałam kiedyś tylko po angielsku) i dwa ostatnie tomy przeczytałam w tydzień. A teraz coś bardziej skomplikowanego nie chce się czytać. |
Jachu napisał/a: |
Spróbuję więc z najnowszym Abercrombiem. Nie znam autora, a właśnie przyszła paczka z książką "Pół króla" |
marjarkasz napisał/a: | ||
Z tego co wiem to target tej książki to YA, więc zapoznanie z twórczością może być chybione . |
toto napisał/a: |
Kryzys czytelniczy znowu mnie dopadł. ... Ostatnio mam tak, że jak wezmę książkę, to po kilku, maks kilkunastu stronach zasypiam. |
McMonster napisał/a: |
UW chodzi o Ucztę Wyobraźni? Jeśli tak to zazdroszczę, ja dopiero w zeszłym roku postanowiłem zebrać całość i teraz kupuję co się trafi i za ile się trafi.
|
Cintryjka napisał/a: |
Nigdy nie rozumiałam obsesji na kompletowanie tej serii. Artefaktów zresztą tak samo. Jak ktoś faktycznie wszystko czyta, to spoko. Ale żeby tylko stało na półce? |
Jachu napisał/a: |
Całe serie które mam, to "Spotkania w przestworzach" (7 tomów) |
Jachu napisał/a: |
"Rakietowe szlaki" (7 tomów) |
Jachu napisał/a: |
"KwN" (10 pozycji) |
Jachu napisał/a: |
"KwN" (10 pozycji) |
Fidel-F2 napisał/a: |
poza tym mam kilku całych autorów ale zwykle w różnych wydaniach, chyba tylko Dukaj w jednym |
Bibi King napisał/a: | ||
Ale te 10 - to tylko te nowe, prawda? |
Bibi King napisał/a: |
Z piwnicy na ściankę? Znaczy, nie masz ścian w piwnicy? |
Bibi King napisał/a: |
Z piwnicy na ściankę? Znaczy, nie masz ścian w piwnicy? |
Cytat: |
KnW ? nie mogę rozszyfrować ... ? |
Trojan napisał/a: |
KnW ? nie mogę rozszyfrować ... ? |
Cintryjka napisał/a: |
Nigdy nie rozumiałam obsesji na kompletowanie tej serii. Artefaktów zresztą tak samo. Jak ktoś faktycznie wszystko czyta, to spoko. Ale żeby tylko stało na półce? |
AM napisał/a: |
Jeśli ktoś się kiedyś zastanawiał, dlaczego taką przewagę maja tytuły młodzieżowe, inicjacyjne, pseudomlodzieżowe itp. |
AM napisał/a: |
Mniej więcej na tym etapie, w tym wieku, kończy się przygoda wielu osób z czytaniem. Proza życia, inne obowiązki, inne zajęcia, inne...
Jeśli ktoś się kiedyś zastanawiał, dlaczego taką przewagę maja tytuły młodzieżowe, inicjacyjne, pseudomlodzieżowe itp. Teraz już wie. Wytrenowanie czytelnika więcej niż przeciętnego trwa latami i do trenowania nadaje się niewielu. W dodatku tak szybko odchodzą ... |
Ash napisał/a: |
ale było też kilka wtop jak Ambasadoria |
goldsun napisał/a: |
Gdybym ja traktował przeczytanie 4 książek na miesiąc jako kryzys, to by znaczyło, że jestem w permanentnym kryzysie ... |
MrSpellu napisał/a: |
Z kryzysem czytelniczym poradziłem sobie w taki sposób, że się po prostu z nim pogodziłem. |
AM napisał/a: |
Mniej więcej na tym etapie, w tym wieku, kończy się przygoda wielu osób z czytaniem. Proza życia, inne obowiązki, inne zajęcia, inne... |
AM napisał/a: |
Jeśli ktoś się kiedyś zastanawiał, dlaczego taką przewagę maja tytuły młodzieżowe, inicjacyjne, pseudomlodzieżowe itp. Teraz już wie. Wytrenowanie czytelnika więcej niż przeciętnego trwa latami i do trenowania nadaje się niewielu. W dodatku tak szybko odchodzą .. |
Elektra napisał/a: |
Ja nie wyobrażam sobie skończyć z czytaniem. W razie czego wrócę do tego, co już znam. I czeka na przypomnienie. |
KS napisał/a: |
Mieville'a najbardziej cenię za Miasto i miasto. Koncepcja tej powieści mnie rozwaliła, myślę też, że żeby w pełni ją docenić trzeba było najpierw trochę pożyć w komunie. |
bio napisał/a: |
U mnie kryzys objawia się tym, ze czytam na raz 10 książek |
Stary Ork napisał/a: |
Koncepcja była naprawdę fajna, ale można chyba z niej było wycisnąć więcej; jest brytyjski serial na podstawie, recenzje ma takie sobie, niestety nie udało mi się znaleźć i obejrzeć, ktoś coś? |
Rec napisał/a: |
Wracać do książki po kilku miesiącach? Mi trzy tygodnie wystarczą, żebym zaczął zapominać co, kto i gdzie robił. To mój główny demotywator przy czytaniu cykli - albo wszystko jednym ciągiem, albo za głowę zachodzę co się działo w poprzednim tomie. |
Cytat: |
Tylko Abnett i AD-B |
Jachu napisał/a: |
W kryzysie czytelniczym jestem permanentnie od okolic 2015 roku, kiedy zacząłem studia prawnicze, co równocześnie zbiegło się z powiększeniem rodziny |
Jachu napisał/a: |
Przy dobrych wiatrach, czyli jak nie mam za dużo roboty z pisaniem apelacji i innych pism procesowych i jak nic więcej się nie dzieje, to czytam 1-2 książki miesięcznie, |
Tomasz napisał/a: | ||
Studia to pikuś, czytałem dużo. Początek roboty mnie przemielił, ale jak poszedłem na swoje to nie poświęcam czytania. |
Tomasz napisał/a: | ||
Z doświadczenia: im krótsze pismo a zwłaszcza apelację piszesz tym efekty w sądzie większe. Rozdymanie apelacji jest przereklamowane, przecież sędziowie poza zarzutami i tak tego nie czytają. Walisz co rzeczywiście chcesz napisać w zarzutach, rozbudowanych, coby załapali o co ci chodzi, a uzasadnienie dla potomnych tylko. |
Cytat: |
Z doświadczenia: im krótsze pismo a zwłaszcza apelację piszesz tym efekty w sądzie większe. Rozdymanie apelacji jest przereklamowane, przecież sędziowie poza zarzutami i tak tego nie czytają. Walisz co rzeczywiście chcesz napisać w zarzutach, rozbudowanych, coby załapali o co ci chodzi, a uzasadnienie dla potomnych tylko. |
Cytat: |
czytanie na kiblu i w autobusach |
Stary Ork napisał/a: | ||
To można inaczej? |
Jachu napisał/a: |
Cerber, zmieni ci się jak zaczniesz pracę i założysz rodzinę. To rozpraszacze level hard |
Cerber108 napisał/a: |
Z pracą zapewne tak się stanie (no chyba że dalej będę popylał pociągiem), rodziny natomiast nie planuję. |
Fidel-F2 napisał/a: |
... buchający kasę z portfela i czas z życia. |
ASX76 napisał/a: |
Skończyli [...] zniewoleni stadem rozwrzeszczanych dziecków. |
ASX76 napisał/a: |
Wielu nie planowało, a skończyli zaobrączkowani, zniewoleni żarem namiętności |
Cintryjka napisał/a: |
Ale co Peryferala, to tylko w oryginale. Po polsku się tego czytać nie da bez bólu. |