Zaginiona Biblioteka

Newport Beach - Marmaid Inn

KapitanOwsianka - 2009-03-15, 19:42
: Temat postu: Marmaid Inn
Wow... Marissa's mother and Luke?

To fajny motelik, całkiem przyjemny, chociaż dobrze wiesz kto tutaj najczęściej się zatrzymuje? Tacy co mają romanse i chcą się ukryć przed oczami postronnych. Sam zapraszałem tutaj nie raz dziewczyny. Co? No dobra, nie zapraszałem, ale połowa szkoły tak myśli, więc... Jak to nikt mnie w szkole nie zna? Przestań być taki okrutny.
Eithel - 2009-03-16, 15:25
:
Lindsay stała na parkingu opierając się o różowe Ferrari. Następnym razem musi zostawić je w domu - jest zdecydowanie zbyt charakterystyczne i w końcu ktoś mógłby zainteresować się, czemu Lindsay pojawia się w Marmaid Inn. W końcu to miejsce miało określone przeznaczenie w Newport..
Czekała na Stevena, starając się wyglądać zupełnie swobodnie w czym przeszkadzały jej nerwowe spojrzenia, jakie rzucała dookoła.
KapitanOwsianka - 2009-03-16, 22:24
:
Telefon zawibrował, zupełnie tak jakby obiecywał wspaniałe doznania. I rzeczywiście przyszedł SMS od Stevena, tylko z numerem pokoju.
Eithel - 2009-03-16, 22:34
:
Lindsay spokojnym krokiem ruszyła w stronę pokoju wskazanego przez Stevena. Rozglądała się dyskretnie czy czasami w pobliżu nie znajduje się nikt znajomy - nikogo takiego nie było. Z westchnieniem ulgi weszła do pokoju motelowego o dość przeciętnym wystroju.
- Nie mogliśmy się spotkać gdzie indziej? To miejsce jest takie dosłowne.. - wymruczała, zbliżając się do mężczyzny.
KapitanOwsianka - 2009-03-16, 22:55
:
Musimy się ukrywać... powiedział z uśmiechem i zatrzasnął drzwi. Chwilę potem chwycił gwałtownie dziewczynę i przyciągnął ją do siebie. Zaczęli się całować i chwilę potem wylądowali na łóżku. Oderwał się na chwilę od jej ust ... przynajmniej, aż skończę zastępstwo w szkole... powiedział dysząc.
Eithel - 2009-03-16, 23:21
:
Z zapałem oddawała pocałunki, niecierpliwie odpinając guziki jego koszuli. Dla żartu lekko ugryzła go w szyję, był taki pociągający. Zupełnie traciła nad sobą kontrolę.
- Mam nadzieję.. bo prędzej czy później ktoś zainteresuje się moimi wizytami w Marmaid Inn. - odparła i zajęła się nim, nie tracąc już więcej czasu na rozmowy.
KapitanOwsianka - 2009-03-17, 16:55
:
Tu aż się prosi o przeniesienie akcji. Nie będziemy gorszyć młodzieży ;)
Eithel - 2009-04-07, 17:21
:
- Podoba Ci się ta sukienka? - wymruczała słodko do Stevena, leżącego przed nią na łóżku, prezentując długie nogi za pomocą seksownego rozcięcia w sukni. - Wiesz.. może wolisz to, co jest pod spodem? - zaśmiała się, mrużąc oczy.
KapitanOwsianka - 2009-04-08, 20:59
:
Oh babe... Sukienka jest przepiękna. uśmiechnął się ciepło Ale zdecydowanie wolę to co znajduje się pod nią. Chodź tutaj... powiedział wyciągając ręce. Trochę Cię odstresuję.
Eithel - 2009-04-09, 13:37
:
Z uśmiechem wtuliła się w jego ramiona. Musiała tylko uważać, żeby się w nim nie zakochać. Nie było to takie łatwe - biorąc pod uwagę ten cały jego czar... Po chwili zamyślenia, odszukała jego wargi i złożyła na nich delikatny pocałunek. - Szkoda, że nie możemy się razem pokazywać. - westchnęła ciężko.
KapitanOwsianka - 2009-04-09, 20:31
:
Steven uśmiechnął się i przyciągnął ją do siebie. Już niedługo... wyszeptał i przytulił ją mocno do siebie. A co zadziwiające po raz pierwszy nie zaczął się do niej dobierać. Jakby to nie było w tym momencie dla niego takie ważne. Po prostu chciał przy niej być i podtrzymać ją teraz na duchu. Oboje przymknęli oczy. Przy każdym oddechu jego pierś unosiła jej głowę.

Ciąg dalszy w Rozmowie Anny z Davem
Eithel - 2009-04-12, 23:47
:
Lindsay leniwie otworzyła oczy - w pierwszej chwili szpetota pokoju motelowego ją przeraziła - czyżby w jej domu był remont? W końcu przypomniała sobie, że i tą noc spędziła poza domem. Matka wcale jej nie pilnowała, więc Lindsay korzystała z tego bez skrupułów. Spojrzała na leżącego obok Stevena - jeszcze spał, a na jego twarzy malował się wyraz spokoju. Lindsay musnęła jego skórę wargami. Było tak dobrze, tak idealnie.. Cicho wyślizgnęła się z łóżka i udała się pod prysznic.
KapitanOwsianka - 2009-04-13, 10:23
:
Motelik może nie był szczytem marzeń, ale nie był też jakiś paskudny. Ot, proste pokoje idealnie nadające się do tego co tutaj robili. Czyli potajemnych schadzek. Kiedy wyszła z pod prysznica Steven już miał spodnie na sobie i rozmawiał przez telefon. Nerwowo spojrzał na Linds i odwrócił się do okna Dobrze... Przyjdę do pani dzisiaj po zajęciach. Do zobaczenia. skończył szybko rozmowę i schował telefon do kieszeni.
Eithel - 2009-04-13, 14:06
:
Lindsay odgarnęła ręką mokre kosmyki włosów, które przylepiły się do jej twarzy. Z natury była bardzo zazdrosna, więc rozmowa w połączeniu z nerwowym zachowaniem Stevena nieco wyprowadziła ją z równowagi.
- Sooo.. Gonna give some extra lessons of french to some rich, old lady, huh? - zapytała z pozoru zupełnie niewinnie, zjadliwie akcentując jednak słowo "french". Usiadła na łóżku, po czym zaczęła wmasowywać orzeźwiający balsam w swoje nagie ciało.
KapitanOwsianka - 2009-04-13, 22:45
:
Nie... Spotkanie w sprawie pracy. powiedział z uśmiechem pod nosem. Jesteś zazdrosna. zauważył uśmiechając się szerzej. Pochlebiło mu to. Puścił do niej oczko i zaczął się ubierać. Pojedziesz do szkoły sama? zapytał z głupia frant, bo przecież razem nie mogli pojechać do Harbor High.
Eithel - 2009-04-13, 23:18
:
Zarzuciła na siebie miękki szlafrok, żeby nie pobrudzić mu ubrania balsamem, po czym podeszła do niego i zarzuciła mu ręce na szyję. - Oczywiście, że jestem. - po czym pocałowała go namiętnie, na koniec lekko przygryzając dolną wargę Stevena. - Raczej pójdę. Ferrari zostało w garażu, wolę nie zwracać uwagi na moje wizyty w tym motelu. - z zachwytem spojrzała w jego oczy, głaszcząc go po policzku. - Praca? Czyli już niedługo...?
KapitanOwsianka - 2009-04-14, 08:31
:
No tak... Różowe Ferrari rzeczywiście rzuca się w oczy. uśmiechnął się pod nosem chwytając ją w pasie, unosząc i sadzając na łóżku. Muszę lecieć... Niestety dorosłe życie wzywa ze swoimi obowiązkami. puścił jej oczko i założył koszulę, której nawet nie dopinał. Ureguluję rachunek.
Eithel - 2009-04-14, 21:29
:
- Dorosłe życie? - zapytała, zabawnie przekrzywiając głowę - Common darlin', it's Newport! - zaśmiała się, puszczając mu oczko. Sięgnęła po suszarkę - musiała powoli zacząć szykować się do HHS. Trzeba było zadać szyku - po raz kolejny. - Zobaczymy się wieczorem?
KapitanOwsianka - 2009-04-14, 23:25
:
Pewnie jeszcze dzisiaj na zajęciach. uśmiechnął się dopinając ostatnie guziki. Po chwili był już gotowy. Podszedł do Linds i sprzedał jej pospiesznego buziaka, tak jakby rzeczywiście się spieszył, albo chciał uniknąć dalszej rozmowy. Po chwili zniknął za drzwiami.
Eithel - 2009-04-20, 15:40
:
Lindsay po pewnym czasie była już gotowa - makijaż perfekcyjny, ubranie idealne.. Rzuciła okiem na pokój motelowy, po czym z rozmarzonym uśmiechem opuściła go.

Przeniesienie akcji