Zaginiona Biblioteka

Londyn - The Green Lady

Liv - 2009-02-20, 21:22
: Temat postu: The Green Lady
Największą atrakcją pubu jest stół biliardowy, stojący w lewym rogu lokalu. Po drugiej stronie, przy barze wszystkie wysokie krzesła są zajęte przez stałych klientów, prowadzących ożywioną rozmowę z właścicielem przybytku - pełniącym rolę barmana, pomywacza, księgowego i złotej rączki - Tomem McCalcym.
W powietrzu wiecznie unosi się kłąb dymu tytoniowego, przez który niekiedy, ale tylko niekiedy przebija się skoczna melodia, wygrywana na piszczałkach i skrzypcach.
Toudisław - 2009-02-21, 21:03
:
Torpex sporo o tym klubie słyszał ale osobiście był tu po raz pierwszy. Podobało mu się. Dym z papierosów był wadą ale do tego już dawno przywykł. Miał ochotę się spokojnie napić i czuł że może mu się to i tym razem nie udać. Podszedł do baru.- Gines a ty co pijesz? Chyba że kupimy po prostu wódkę - zwrócił się do towarzyszki
Liv - 2009-02-21, 21:07
:
Miała dość picia jak na jeden wieczór ... no może nie było to stuprocentową prawdą, ale Revy powinna pozostać w miarę trzeźwa, ot tak na wszelki wypadek. -Mocną kawę Tomy.
Toudisław - 2009-02-21, 21:12
:
Kawę ? zaczynam się o Cibie niepokoić. Usiądźmy gdzieś gdzie można pogadać. Bo nam przerwano . - Obserwował czy ktoś się im tutaj nie przygląda lub nie wygląda znajomo. jeśli byli obserwowani to ogon na pewno jest gdzieś nie daleko. Nie próbowali go zgubić. Musiał się dowiedzieć czy ktoś ich śledzi
KapitanOwsianka - 2009-02-22, 10:33
:
Co prawda lokal już powoli zaczynał pustoszeć, to nadal było dużo ludzi. Zwykłych, najzwyczajniejszych w świecie bywalców lokalu, którzy świętowali najwyraźniej zwycięstwo jakiejś drużyny sportowej, bo było głośno i co chwilę odzywały się pieśni kibiców. Mimo to było przyjemnie i w lokalu czuło się atmosferę bycia dobrym znajomym wszystkich.
Liv - 2009-02-22, 11:13
:
-Dalej będziesz w to brnąć? Miała na myśli sprawę morderstwa Eveline Bell-Johnson.
Revy nie pokładała wielkiej wiary w możliwości policji, prawdę mówiąc każdego glinę uważała za skorumpowanego dupka, ale ... -Niech inni się tym zajmą, jeśli sam wmieszasz się w sprawę zaraz staniesz się podejrzanym Tropex.
Toudisław - 2009-02-22, 11:17
:
ale ja mam inny pomysł. Może to faktycznie sekta bogatych wariatów i będą gotowi zapłacić by ta sprawa się nie wydała. Można zarobić
Liv - 2009-02-22, 11:28
:
Przez chwilę odebrało jej mowę. Wyglądała jak te śmieszne postacie z filmów anime, robiące nienaturalnie wielkie oczy, kiedy szczęka opada im do ziemi.
Trwało do zaledwie kilka sekund, i kiedy wrażenie szoku minęło, Revy wybuchnęła zaraźliwym śmiechem. -Jare, jare ... potrafisz zaskakiwać kochaniutki! Ale powiedz mi... czy ludzie którzy zabijają - wybierają tę drogę spośród wszystkich innych rozwiązań - będę skłonni układać się z szantażystami? Dwa trupy więcej nie sprawią różnicy. Dwa na wielki milczące ciała.
Toudisław - 2009-02-22, 12:14
:
Zawsze jest ryzyku. Ważne by nie dać się złapać. Rób jak chcesz ja uważam że w Enclave of Hell dzieje się coś dziwnego i że można na tym zarobić.
Zapytam inaczej masz dla mnie jakąś robotę?
- miał na tyle wolnego czasu by wziąć się za coś dodatkowego a kasy nigdy za mało
Liv - 2009-02-22, 13:28
:
Zasalutowała mu, życząc powodzenia. -Nie, nic dla ciebie nie mam.
Liv - 2009-02-23, 20:52
:
Rozmowa się urwała. Revy spokojnie dopiła swoją kawę, wyciągnęła drobne z kieszeni. Wyczuła koniuszkami palców chłód pozłacanego zegarka. Zapomniała, że w pośpiechu wzięła go ze sobą. -Na mnie już czas. Daj znać jeśli dowiesz się czegoś na temat Hell.
Toudisław - 2009-02-24, 19:25
:
Ja ? To od Cibie chciałem się coś dowiedzieć. Dobra poszperam jeszcze i dam ci znać. Dobrej nocy i dziękuje za miły wieczór. Uważaj czy nie masz ogona gdybyś miała dzwoń koniecznie bo wtedy i ja muszę uważać