Tigana napisał/a: |
Jak się popatrze po półcę to od kilku lat kupuje głównie książki z "MAGa" - imo nr 1 na polskim rynku jeśli chodzi o zagraniczną fantastykę |
Tigana napisał/a: |
"SOLARIS" |
Tigana napisał/a: |
"MAGa" - imo nr 1 na polskim rynku jeśli chodzi o zagraniczną fantastykę |
Tyraela napisał/a: |
300 stron zapłaciłam 23zł, co jest dla mnie miłą niespodzianką, |
Tyr w innym wątku napisał/a: |
Ale co fakt to fakt, MAG naprawdę zbija kasę na Eragonie. A szkoda ;/ |
Elektra napisał/a: |
Dlaczego? |
Tyraela napisał/a: |
Bo gówniarze czytają gnioty, kiedy mogą sięgnąć po lepsze książki, równie łatwe w odbiorze, tyle, że mniej infantylne ;P |
MadMill napisał/a: |
Fabrykę Słów i Runą można pochwalić za propagowanie polskiej fantastyki i wydawanie debiutantów... i chyba na tym skończyć. |
Tyraela napisał/a: |
I cena jest adekwatna do zawartości, za dość spory druk i ok. 300 stron zapłaciłam 23zł, co jest dla mnie miłą niespodzianką, bo niektórzy tyle wstydu nie mają ;P |
Tyr w innym wątki napisał/a: |
Ale co fakt to fakt, MAG naprawdę zbija kasę na Eragonie. A szkoda ;/ |
Tigana napisał/a: |
Ciekawie zapowiada sie konkurencja "Fabryki" z "Runą", która zaatakowała pstrokatymi okładkami, większa czcionką i antologiami. |
Liv napisał/a: |
Pojawiło się nowe wydawnictwo na rynku: Galeria Książki. |
Galeria Książki napisał/a: |
W swoich planach wydawniczych mamy również publikację książki "The Dangerous Book for Boys", która zdobyła w tym roku prestiżową literacką nagrodę Galaxy British Book Award i uznana została książką roku. Prestiż tej nagrody w świecie książki jest porównywalny ze znaczeniem filmowych Oscarów. |
grubshy napisał/a: |
czego wiecej mozna oczekiwac? |
Maeg napisał/a: | ||
|
Metzli napisał/a: |
Czy Martin wydawany przez dziadowaty Zysk |
ghosia napisał/a: |
Jak już Maeg napisał, niedługo skończą im się popularni autorzy i wtedy zobaczymy, do będzie dalej... |
batou napisał/a: |
Z tym, że dziadowaty mogę się zgodzić tylko w odniesieniu do wydawanych przez nich książek fantasy, a konkretniej mam na myśli interesujący zwyczaj wydawania kilku tomów i przerywanie sagi. |
Mad napisał/a: |
No i gdzie tu koniec? A i jeszcze Paolini pisze 4 tom. xD |
Metzli napisał/a: |
Co do pewnych defektów książek z tego wydawnicta, o których wspomniała ghosia - ja nigdy się z takowymi nie spotkałam. U mnie zawsze były wszystkie strony, na brak rozdziałów też nie narzekam. Może akurat trafiły ci się feralne egzemplarze?
|
MadMill napisał/a: | ||
Ja końca nie widzę powiem szczerze. Moore na zachodzie wydał chyba 7 powieści - Mag wydał go 3 na razie. Lynch zaplanował 7 tomów Dżentelmenów. Gaiman na pewno nie skończył z pisarstwem i to przez długi czas nie skończy. No i gdzie tu koniec? A i jeszcze Paolini pisze 4 tom. xD |
ghosia napisał/a: |
Erikson też kolejnego tomu Malazańskiej nie napisze jutro. |
Metzli napisał/a: | ||
Życzmy temu panu zdrowia i jak najwięcej weny xD |
Kal M. napisał/a: | ||
Zależy, bo np podobno 8 tom już jest napisany. |
ghosia napisał/a: |
I nie zmienia to faktu, że MAG aktualnie wydaje "stare" książki większości dobrze sprzedających się autorów. |
ghosia napisał/a: |
A kiedyś im się te "stare" skończą, na nowe będą musieli czekać, aż je autor napisze, a w tym czasie czymś będą musieli czytelnika zająć... |
ghosia napisał/a: |
Zysk nie jest dziadowaty... Fakt, teraz już mało wydają, ale to właśnie oni wydali pierwszego Stephensona |
Metzli napisał/a: |
Jak jest z takimi "normalnymi" książkami to przyznam się, że nie wiem - po prostu ich nie kupuję |
ghosia napisał/a: |
mimo wszystko MAG zawsze pozostanie dla mnie wydawnictwem, które potrafi wydać książkę bez jednego z środkowych rozdziałów |
ghosia napisał/a: |
Jak im się skończą niewydane w Polsce, a napisane 5 lat temu książki, to tak jak reszta wydawnictw, będą musieli ryzykować i wydawać albo niedokończone cykle, albo nowości, które nie wiadomo jak się na polskim rynku przyjmą. |
Tanit napisał/a: |
MAG - mało miałam doczynienia |
Kal M. napisał/a: |
Patrząc na moją półkę to dominuje MAG w 90 % :| |
ghosia napisał/a: |
MAG po tym super boomie też tak skończy. |
AM napisał/a: |
I przy okazji witam wszystkich i dziękuję Toudiemu za zaproszenie. |
Himura napisał/a: |
To cieszę się, że trafił się ten Eragorn (choć ja go akurat nie kupiłem).
|
Toudisław napisał/a: |
Co zrobi wydawnictwo, żeby utrzymać się nie powierzchni? A może Gaiman, Erikson, Moore sprzedają się na tyle dobrze, żeby utrzymać wydawnictwo? |
Tigana napisał/a: | ||
Z zakupem "Eragona" jest jak z ostatnimi wyborami na prezydenta. Nikt się nie przyznaje, a rezultaty są wszystkim wiadome. |
Caesar napisał/a: |
SuperNOVA w ogóle nadal działa czy wydaje tylko wznowienia Sapkowskiego? |
Tigana napisał/a: |
Widać, ze MAG atakuje filmami - "Jestem legendą" czy "Morski koń" mają szansę na zdobycie sporej grupy czytelników. |
Dabliu napisał/a: |
Widać, czytających gimnazjalistów ci u nas wielu |
AM napisał/a: |
Obawiam się, że w Magu doszliśmy już niemal do granic możliwości rozwoju; dalsze mnożenie tytułów jest możliwe, ale przy założeniu, że niektóre wyjdą na 0, inne przyniosą niewielkie zyski, a jeszcze inne straty, nie będzie to miało dla nas większego znaczenia |
AM napisał/a: |
Być może najbliższe lata i nasze starania przyniosą wzrost średniej sprzedaży książek i znikną powody do niepokoju. |
Toudisław napisał/a: |
A co to Morski koń? |
Toudisław napisał/a: |
Tylko tutaj wpływ na to, jak będzie oceniana książka, ma to, jaki będzie film. |
Mad napisał/a: |
Wracając do samych wydawnictw i polityki to coraz częściej zaczynam skłaniać się ku twierdzeniu, że mamy modę na luksusowe wydania książek... |
Mad napisał/a: |
Drugim trendem są wznowienia, wszechogarniają nas one. |
Metz napisał/a: |
Coś w tym jest. I z jednej strony takie ładne "opakowanie" cieszy oko, np. taki Hyperion przepięknie wygląda na półce *-* ale z drugiej strony takie wydanie nieźle dają po kieszeni. |
Liv napisał/a: |
Cieszę się, że Albatros wznawia Pullmana, gdyż brakuje mi jednego tomu do skompletowania Mrocznych Materii, a nigdzie nie mogę go dostać ^^ |
Metzli napisał/a: |
Optymalne, jak dla mnie jest seria "Uczta wyobraźni", w twardej okładce (nie zniszczą się tak szybko) i ładnie się prezentują. A cena taka jak innych książek z MAGa. |
Metzli napisał/a: |
Ale z drugiej strony, nie trzeba się męczyć i szukać jakiegoś starego wydania, a i tak ostatecznie można by było go nie zdobyć |
Tigana napisał/a: |
Zielony ma rację i to podwójną. |
Tigana napisał/a: |
Wyjątek stanowi FS i jej Mordimer i Pilipuk. |
Elektra napisał/a: |
W sumie racja, ale obawiam się, że nawet gdyby to wydano w miękkiej okładce, tak jak za pierwszym razem, to taniej by nie było. Przypuszczam, że książka zostałaby podzielona na dwa tomy, powiedzmy po 25 zł i wyszłoby dokładnie na to samo. |
Elektra napisał/a: |
Albo tak jak z Alicją, ile ona ma w całości stron? 400? Za jakieś 60 zł. Tyle samo co Lód, który ma ponad 1000 stron... |
Toudisław napisał/a: |
A nie 1200? |
Toudi napisał/a: |
Albo i drożej. Jak w przypadku Eriksona gdzie jest 2 x 35 |
Toudisław napisał/a: |
W przypadku Mordimera dochodzi to o czym pisałem wcześniej, czyli dodawanie opowiadań i redakcja tekstów. Jest jeszcze wąż i gołębica. Czyli ten sam kotlet podany w innej oprawie. |
Tigana napisał/a: |
Do ściśle. Nowa edycja Mordimera ma jedynie jedno nowe opowiadanie w tomie "Sługa boży", a pozostałe opowiadania w tym zostały mniej lub bardziej przeredagowane. |
andy napisał/a: |
A statystycznie to udowodnić mozna wszystko. |
Tigana napisał/a: |
Kurcze po co kupowałem Hobb |
ajsber w innym wątku o "Skokach" Donaldsona napisał/a: |
Kolejna próba wydania ( której mimo zapewnień nie będzie ) zrobiłaby przy odpowiednim marketingu to co trzeba ( i ucieszyłaby dusze opuszczonych w połowie drogi ) |
andy napisał/a: |
Hmm, nie sprawdzałem po ile teraz wzowienie Hyperiona, ale ja mam pierwsze wydanie (Amber) z roku 89. Dwa tomy po 100000 ówczesnych złotych. No to przeliczając teraz wychodzi po 10 PLN za tom |
Elektra napisał/a: |
Tak się zastanawiam, czy każdy, który przeczytał trzy części Skoków ma podobną opinię... Ja już się z tym pogodziłam. Dużo bym dała za możliwość dokończenia lektury w naszym języku, ale mogę zrozumieć wydawcę. W końcu do ilu książek może on dokładać |
ajsber napisał/a: |
Potrzebę można wykreować - wystarczy tylko chcieć. |
ajsber napisał/a: |
Wiem sam po sobie ( ja który jestem Fanem Skoków ), że pierwszy tom stanowiący w zasadzie coś w rodzaju dłuższego wstępu nie jest zbyt rewelacyjny i można się zniechęcić. |
ajsber napisał/a: |
Trudno było pójść przeciw trendom rozdzielającym, w nadziei większego zysku, książki na kilka tomów i zrobić coś odwrotnego |
Himura napisał/a: |
Ogromnie mnie cieszy pozostawienie stawki 0%! Dzięki za tę świetną wiadomość! |
Elektra napisał/a: |
To jest chyba zresztą największa bolączka czytelników, takie niedokończone cykle. |
andy napisał/a: |
Podliczać nie będę bo z tego co mam (prawie 3K) |
ajsber napisał/a: |
Do takich rzeczy ( jak Skoki ) nie trzeba dokładać a jeśli tak sie dzieje świadczy li tylko o nieudolności wydawnictwa i zwalanie winy na czytelników, że książki nie kupili jest wpychaniem śmieci pod dywan i zwykłym świństwem. |
Elektra napisał/a: |
Co czytelnik to inna opinia, ja uważam, że właśnie pierwszy tom był bardzo ciekawy i zachęcający do dalszego ciągu. |
Elektra napisał/a: |
Wykreujesz wśród czytelników potrzebę czytania trudniejszych książek? Jako pewnego rodzaju snobizm? 'Czytam książkę, bo przecież podobno ona jest taka dobra i mądra i coś tam jeszcze, a że zupełnie nie sprawia mi to przyjemności? |
Elektra napisał/a: |
U większości czytelników przeważa podejście, że książka ma być rozrywką łatwą, lekką i przyjemną, że nie można przy niej zbytnio się zmęczyć. A ze Skokami tak się nie da. |
Elektra napisał/a: | ||
|
Elektra napisał/a: |
Ty wolałbyś czytać taką cegłę jak np. Nawałnica mieczy Martina w jednym tomie, czy poszczególne części Malazańskiej Księgi Poległych, ale ja jednak preferuję podział, bo i czcionka wygodniejsza i cegła mniejsza. |
ajsber napisał/a: |
No tak, to zamyka sprawę. Tu się nie da rozstrzygnąć kto ma rację, jednak sadziłbym, iż moja opinia jest szerzej reprezentowana bo gdyby wszystkim, którzy kupili tom pierwszy spodobał sie on taj jak Tobie, to dziś nie byłoby tej dyskusji |
ajsber napisał/a: |
Wydawcy nie boja się (czasem ) takich posunięć - "Cryptonomicon" Stephensona, "Lód" Dukaja czy "Odwet Oceanu" Schatzinga to konkretne przykłady, że można. |
Toudisław napisał/a: |
Zgadzam się jednak, że marketing jest tu bardzo istotny. Dobra reklam potrafi zdziałać cuda. Widać to na przykładzie FS. |
ajsber napisał/a: |
Wydaje mi się, że Skoki to przede wszystkimm doskonała rozrywka. Dla jednych lżejsza, dla innych cięższa. Każdy znajdzie to czego szuka. |
ajsber napisał/a: |
I tu jest clou problemu. Do takich rzeczy ( jak Skoki ) nie trzeba dokładać a jeśli tak sie dzieje świadczy li tylko o nieudolności wydawnictwa i zwalanie winy na czytelników, że książki nie kupili jest wpychaniem śmieci pod dywan i zwykłym świństwem.
Powtarzam do znudzenia : marketing, marketing i jeszcze raz marketing; nakrecaniem koniunktury na dowolny produkt zajmują sie odpowiedni ludzie i są w tym dobrzy. Oczekiwanie, że książka sprzeda sie sama to totalne pójście na łatwiznę. Potrzebę można wykreować - wystarczy tylko chcieć. |
Toudisław napisał/a: |
Zgadzam się jednak, że marketing jest tu bardzo istotny. Dobra reklam potrafi zdziałać cuda. Widać to na przykładzie FS.
|
AM napisał/a: |
I nie trafiamy z nimi do tego samego targetu. Hala Duncana kupuje inna grupa niż książki Robin Hobb (istnieje grupa, która czyta obie rzeczy, ale to margines) itd. |
AM napisał/a: |
Dlatego nie ma raczej fanów Maga (poza garstką szaleńców bożych ), a są fani poszczególnych autorów Gaimana, Eriksona, Stephensona. |
AM napisał/a: |
istnieje grupa, która czyta obie rzeczy, ale to margines) |
AM napisał/a: |
poza garstką szaleńców bożych |
AM napisał/a: |
I czy naprawdę uważasz, że w wydawnictwach pracuje banda nieudaczników, którzy nie mają o niczym pojęcia? |
Toudisław napisał/a: | ||
Myślę że MAG też mógłby sprobować wyrobić sobie taki przedział rynku dla siebie |
AM napisał/a: |
Dzięki sprofilowaniu Fabryce udało się związać ze sobą dużą grupę czytelników, która kupuje ich książki w ciemno, bez zastanowienia, często nie dla autorów, a dla Fabryki. |
AM napisał/a: |
To nie tajemnica, że nasi odbiorcy są średnio sporo starsi od ichniejszych, że gro miłośników książek Fabryki to gimnazjaliści i licealiści. |
ajsber napisał/a: | ||||
Toudisław już za mnie odpowiedział, więc powtarzać nie będę. Taki właśnie mam punkt widzenia. Ponadto chciałbym zaznaczyć, że intencją moją nie jest obrażanie kogokolwiek a pisanie ( czasem z przyklejeniem łatki ) to jedyny sposób "walki" jaki jestem w stanie prowadzić w celu wpływania na potencjalnych wydawców. Wiesz, AM, jak sie jakaś rzecz wystarczająco długo powtarza ( czytaj - jest namolnym ) to zaczyna ona żyć własnym życiem i ma tendencję samokreacji |
Asuryan napisał/a: | ||||
Ja raczej nie tyle kupuję książki dla wydawnictwa, co raczej dla jej autora - a już na pewno nie dla Fabryki, po tym co odwaliła z wznowieniem Piekary.
Mam ponad 30 lat i kupuję zarówno książki wydane przez Fabrykę Słów, jak i przez Maga |
AM napisał/a: |
Wracając do płytkości rynku, musisz zdawać sobie sprawę, że fantastyka to gatunek niszowy, przegrywający konkurencję z innymi odmianami literatury (dlatego właśnie Fabryka założyła RH a my Nową Prozę; ponieważ chcemy się rozwijać, a na polu fantastyki doszliśmy już do granic możliwości). |
Himura napisał/a: |
Kupuję większość tego co wydaje MAG czyli także jestem szaleńcem |
Asuryan napisał/a: | ||
Zaraz, zaraz - nie wiem jak Nowa Proza - ale Red Horse wydaje także fantastykę Choć oczywiście nie tylko nią. |
AM napisał/a: |
Tak wydaje, trochę anglojęzycznej i takie rzeczy, które z jakiegoś powodu nie pasują do Fabryki, ale nie po to powstało to wydawnictwo. W przygotowaniu sporo sensacji, literatury obyczajowej, kryminałów, literatury faktu itp. |
Asuryan napisał/a: |
Ja raczej nie tyle kupuję książki dla wydawnictwa, co raczej dla jej autora - |
AM napisał/a: |
Problem polega na tym, że aby coś dobrze wypromować, trzeba wyłożyć sporo kasy |
Asuryan napisał/a: | ||
W zapowiedziach faktycznie ma sporo różnych rzeczy, ale skupiając się na książkach już wydanych widzę 16 książek fantastycznych i 26 z innych gatunków literackich (horror to też fantastyka, a w mojej opinii umieszczenie "Przenajświętszej Rzeczypospolitej" Piekary poza fantastyką to pomyłka). Z prostego wyliczenia wynika, że fantastyka stanowi ponad 1/3 (16 z 42) wydanych do tej pory tytułów Red Horse'a. Patrząc na zapowiedzi, po samych tytułach wychodzi mi, że przynajmniej co 4 mająca się ukazać nakładem tego wydawnictwa książka to fantastyka. |
Toudisław napisał/a: | ||||
Ja też. Ale nauczyłem się że pewnie wydawnictwa coś sobą reprezentują. Nawet jak mają spore spektrum wydawanych książek. Mogę się jednak czegoś spodziewać, domyśleć co reprezentuje wydawnictwo. MAG jest dla mnie symbolem jakości i dobrej książki. To ze wydaje książki różnorodne i dla szerokiego pasma czytelników to jeszcze jedna wielka zaleta. Ja po prostu lubię czytać pozycje z różnych nurtów i gatunków
Ok. Ale co wchodzi w tą cenę ? No bo rozumiem że nie reklama telewizyjna czy bilbordy. Czy reklama w necie na odpowiednich portalach jest aż tak droga ? Ile np. kosztowała promocja Lyncha ? |
AM napisał/a: |
Po trzecie, przecież to chyba również oczywiste, że chcą dominować również na polu fantastyki zagranicznej, bo to też jakieś poletko do zagospodarowania. |
AM napisał/a: |
Promocja Lyncha kosztowała ponad 60 tysięcy. |
AM napisał/a: |
Opowieść o kolesiu, który korzystając z Implantu Strefowego gwałci na wszelkie możliwe sposoby główną bohaterkę, też nie do końca normalną oraz kosmicznym piracie, który także ma wiele na sumieniu, odrzuciła większość potencjalnych czytelników, którzy lubią identyfikować się z bohaterami książek. |
ajsber napisał/a: |
Podobnie jak Toudisław myślę, że w dobie dzisiejszego internetu, for dyskusyjnych ( w tym książkowych ) zmieniają się sposoby dotarcia do czytelnika.... |
Tigana napisał/a: |
Tutaj bardziej chodzi o dojście do ludzi, którzy fantastykę omijają na co dzień szerokim łukiem i ich przekonać do zakupu |
ajsber napisał/a: |
Czy są to ludzie, którzy tylko dlatego kupli Harry`ego bo o nim było głośno ", czy też są to potencjalni odbiorcy tego typu literatury, którzy już maja z nią takie czy inne doświadczenia i łakną czegoś fajnego. |
Tigana napisał/a: | ||
Zacna kwota - mam nadzieję, ze się zwróciła. Niestety sytuacja polskich czytelników fantastyki jest taka a nie inna. Kiedyś miałem nadzieję, że dzięki HP trochę więcej osób sięgnie po książki z tego gatunku, ale jak widać były one płonne. RH to żadna konkurencja - wydają książki jak FS - duża czcionka i wysoka cena. W dodatku poziom tych książek jest taki sobie. A korzystając z okazji drogi AM czy miałeś może styczność z książką "Zimowe Gody" Briana Ruckleya . Jakie jest twoje zdanie? |
Jander napisał/a: |
Ja mam inne pytanie do znających rynek od drugiej strony - w jaki sposób zwykły czytelnik może najlepiej spożytkować swój budżet książkowy, by wydawnictwa mogły wydawać jak najwięcej autorów? Z internetowego sklepu wydawnictwa pewnie najlepiej kupować(tak by wilk był syty, czyli czytelnik, i owca cała, czyli wydawca ), ale co jest w następnej kolejności? I czy w takim podziale antykwariaty będą na totalnym końcu?
pozdrawiam Zatroskany czytelnik Maga |
ajsber napisał/a: | ||
Nienormalni jacyś czy co ? Poważnie. Odpowiedź satysfakcjonuje mnie jako człowieka myślącego racjonalnie i jednocześnie me irracjonalne, czytelnicze, wewnętrzne Ja, wyje pod niebiosa, że ten Świat jest tak podły. Jeszcze poważniej. Podobnie jak Toudisław myślę, że w dobie dzisiejszego internetu, for dyskusyjnych ( w tym książkowych ) zmieniają się sposoby dotarcia do czytelnika.... |
Toudisław napisał/a: |
Co do reklamy w necie.
Poczta pantoflowa działa niesyty wolno ale w długim okresie jest wręcz bezcenna. Bo to ona pozwala wyrobić sobie markę. Daje podwaliny pod sławę. Pierwsze tomy HP tez nie były nie wiem jak promowane. To że teraz Gaiman czy nawet Erikson odnotowują wzrost sprzedaży. Wolny ale systematyczny to właśnie zasługa takiego polecania. Internet jest źródłem informacji dla wielu czytających fantastykę. Ludzi na wszelakich forach jest mnóstwo, cześć się ludzi się powtarza ale podobnych stron jest tak wile, że tak czy siak ma to przełożenia na sprzedaż. Ja sprzedając książki w pracy te z MAGa polecam w pierwszej kolejności. A ludzie i tak biorą Pilipiuka Co do recenzentów. Jeden z polskich pisarzy nazwał ich "pożyteczni idioci" zrobił jednak wyjątek dla katedry( podobnie jak Dukaj ). Właśnie to że pewne opinie są mało krytyczne powoduje iż z przymróżenim oka patrzy się na te oceny. Szczególnie te z FS. Rynek oczekuje zachwytów i je ma. Może się to zmieni. Ja jednak nie lekceważył bym siły internetu |
AM napisał/a: |
Ale w tym celu trzeba odbudować zaufanie (Boże, to brzmi jak przemówienie Tuska) do pewnych miejsc, środowisk i ludzi. |
AM napisał/a: |
Dobrym przykładem są Kłamstwa Locke’a Lamory, o których pisano dużo i świetnie na wszystkich liczących się forach i stronach. I co? I nadal zdecydowana większość osób z tych for nie jest przekonana do kupna książki. Jak wobec tego trafić do czytelnika z dobrym produktem, jeśli większość ci nie wierzy? |
Tigana napisał/a: |
Zacznę od moich uczniów |
AM napisał/a: |
Ja jej nie lekceważę. Myślę, że dla fantastyki, która jest 6, 7 czy 8 miejscu napopularniejszych gatunków literackich, to jedyna szansa na uniknięcie marginalizacji i całkiem fajną egzystencję. |
AM napisał/a: |
Obecnie, odnoszę przynajmniej takie wrażenie, siła oddziaływania recenzentów fantastycznych jest niewielka, czytelnicy nie ufają im i nie kierują się ich osądem |
Toudisław napisał/a: |
Trzeba zarwać z stereotypem Fantastyka = głupota o elfach. |
AM napisał/a: |
Po pierwsze, wiem trochę więcej o ich planach, bo odbijamy się od siebie, poszukując różnych rzeczy u agentów (nie ma jeszcze ich w zapowiedziach). |
Toudisław napisał/a: |
MAG jest dla mnie symbolem jakości i dobrej książki. |
AM napisał/a: |
Ten i wiele innych przykładów (których nie przytoczę, bo nie mam wystarczająco dużo czasu) wskazuje, że mamy do czynienia z kryzysem krytyki, kryzysem zaufania, brakiem autorytetów itd. I dopóki to się nie zmieni, nasze działania nie będą jakoś strasznie skuteczne (niezależnie od tego, co zrobimy). |
Toudi napisał/a: |
Ja sprzedając książki w pracy te z MAGa polecam w pierwszej kolejności. A ludzie i tak biorą Pilipiuka |
Toudi napisał/a: |
Jeżeli fantastyka przestanie kojarzyć się tylko z WP i Gwiezdnymi wojnami to może będzie bardziej popularna. |
Asuryan napisał/a: |
Czy takie odbijanie się od siebie nie jest błędem Ja, gdybym miał do wyboru powiedzmy Piekarę wydaną przez Fabrykę Słów i przez Maga, kupił bym tą wydaną przez Wasze wydawnictwo. Ale że na półkach jest tylko wydanie Fabryki Słów - to Oni, a nie Wy zarabiają na tej książce. |
Asu o MAG-u napisał/a: |
Owszem, ale nie wydaje wszystkiego co mnie interesuje z fantastyki. |
Toudisław napisał/a: |
. Trzeba zarwać z stereotypem Fantastyka = głupota o elfach. Jeżeli fantastykę traktujemy jako narzędzie to mogą tu powstać dzieła wręcz wybitne. Jeżeli fantastyka przestanie kojarzyć się tylko z WP i Gwiezdnymi wojnami, to może będzie bardziej popularna. |
Asuryan napisał/a: |
Przede wszystkim mamy ogólny kryzys czytelniczy - na moim dziale, tylko jeszcze jedna osoba na 10 pracujących mężczyzn (przekrój wieku 21 - 45 lat) czyta książki (akurat fantastykę ). Następnie mamy kryzys kupiecki - tylko ja na te 10 osób kupuję książki w księgarni, bo mój współpracownik korzysta tylko z bibliotek, antykwariatów i księgozbiorów znajomych. Ja mam to szczęście, że moja żona także interesuje się fantastyką - dzięki temu nie ograniczamy nawzajem swoich wydatków na interesując nas książki, ale dla Was jest to znów strata - bo przecież nie będziemy kupować przykładowo po 2 egzemplarze Eriksona, co pewno robilibyśmy w innym przypadku (gdybyśmy nie byli razem). |
Dhu napisał/a: |
Przyznam, że ja także nie wierzę recenzjom. Zazwyczaj czytam je dokładnie i patrzę, na co ludzie narzekają, a co chwalą, i próbuję przewidzieć swoją własną ocenę. |
Asuryan napisał/a: |
Owszem, ale nie wydaje wszystkiego co mnie interesuje z fantastyki. |
Dhuaine napisał/a: |
Popieram w zupełności. Nastolatki wolą czytać Coelho, myśląc, że fantastyka to dopiero są bzdury |
Asuryan napisał/a: |
Mnie WP się na tyle podoba, że kupiłem jej 3 wydania i 4 egzemplarz na prezent, oraz po 2 wydania Hobbita i Sillmarillionu |
Elektra napisał/a: |
Ehe. A jak? Ty zerwałeś z takim stereotypem, a jak proponujesz przekonać o tym innych ludzi? |
AM napisał/a: |
Dlatego też większym problemem jest dla mnie kiepska komunikacja z tymi, którzy książki kupują. |
Toudi napisał/a: |
No to teraz pytanie. Jak taka promocja wygląda? I czemu tyle kosztuje, jeżeli reklama w internecie nie jest taka droga ?
Jak można by fantastykę wypromować? I czy możemy pomóc? |
Elektra napisał/a: |
Asu, to jest normalna konkurencja na rynku. Niby jak Ty byś to rozwiązał? |
Elektra napisał/a: |
No i? Przecież sam pisałeś, że nie zwracasz uwagi na wydawnictwo, tylko na autora (swoją drogą zastanawiam się, co robisz, gdy jakiegoś autora nie znasz. Kupujesz w ciemno, czy od razu spisujesz na straty? ;P ). |
Toudi napisał/a: |
Staram się zróżnicować mój gust. Czytać wiele gatunków i nurtów. |
Toudi napisał/a: |
Ocena całej szeroko pojętej fantastyki przez pryzmat Elfów i Gwiezdnych wojen prowadzi zakwalifikowania jej jako śmieciowej literatury. |
Asuryan napisał/a: |
Ale mi część tej "śmieciowej literatury" bardzo się podoba - i w związku z tym nadal będę ją kupował |
Elektra napisał/a: |
Przykład, na takim forum MAG-a ile osób pojawia się regularnie? 50? Co to jest? |
Asuryan napisał/a: |
większą starannością wydania (mając do wyboru szytą książkę w twardej obwolucie a tzw kieszonkową klejoną |
Asuryan napisał/a: |
Ale mi część tej "śmieciowej literatury" bardzo się podoba - i w związku z tym nadal będę ją kupował |
Maeg napisał/a: |
Nie próbuje sie rozwijać czytelnictwa, jak nie literatura piękna to chyba lepiej, żeby w ogóle nie czytali. |
Zła napisał/a: |
denerwują mnie reklamy w necie, na bilbordach itd. Wychodzę, może z błędnego złożenia, że jeśli coś jest mocno reklamowane oznacza to szmirę |
Dhuaine napisał/a: | ||
Trudno wierzyć recenzjom, jeśli widzi się z tyłu książek takich jak "Achaja" wielkie peany pochwalne Przyznam, że ja także nie wierzę recenzjom. Zazwyczaj czytam je dokładnie i patrzę, na co ludzie narzekają, a co chwalą, i próbuję przewodzieć swoją własną ocenę. Niektóre portale wystawiają naciągane recenzje, z innych nic nie wynika (Esensja). Pokudzę się o stwierdzenie, że najbardziej ufam Katedrze. ... a jeszcze bardziej forumowiczom. |
ghosia napisał/a: | ||||
Decyzja o zakupie książki tylko na podstawie recenzji to ryzykowna sprawa. W dzisiejszych czasach wydaje się, że nia ma obiektywnych rezenzentów, każdego można podejrzewać o próbe sprzedania czytelnikowi jakiejś szmiry, zachwalając ją hasłami "Najlepsza powieść roku" (pojawia się na co drugiej książce wydanej danego roku...) czy "konkurent Harrego Pottera", co dla niektórych jest wręcz anty-reklamą . Jeśli ktoś choć raz kupił jakąś marną powieść zachwalaną w każdym medium masowego przekazu - następnym razem na podobne zachwyty zareaguje z rezerwą. Jeśli recenzje mają na mnie jakikolwiek wpływ, jest to zazwyczaj wpływ negatywny: nie jestem pewna, czy książka mi się spodoba, czy nie, któryś z recenzentów w rzetelnej recenzji napisze, że książka jest super, ale ma pewnie minusy i te minusy to coś, co mnie zazwyczaj od książki odpycha - wtedy książki nie kupuję. Jeśli już chcę sobie recenzję przeczytać - odwiedzam Esensję. W ich recenzjach są zazwyczaj zawarte te elementy, które mnie interesują. Recenzje Katedry są często pełne zachwytów i całkowicie subiektywnych odczuć i preferencji recenzenta, z niewielką ilością informacji na temat samej książki - zazwyczaj zupełnie na mnie nie wpływają. |
AM napisał/a: |
I to jest właśnie niezdrowa sytuacja, brak ludzi którym się ufa, brak autorytetów. Niestety, w pewnym momencie krytyka literacka nam się całkowicie zawaliła i nie wykształciło się nic w jej miejsce. A teraz budujemy ją od podstaw; w necie nie brakuje utalentowanych ludzi, ale musi upłynąć jeszcze trochę czasu, zanim staną się krytykami literackimi pełną gębą i zdobędą zaufanie tych, którzy ewentualnie mogliby się kierować ich ocenami. |
AM napisał/a: |
I to jest właśnie niezdrowa sytuacja, brak ludzi którym się ufa, brak autorytetów. Niestety, w pewnym momencie krytyka literacka nam się całkowicie zawaliła i nie wykształciło się nic w jej miejsce. A teraz budujemy ją od podstaw; w necie nie brakuje utalentowanych ludzi, ale musi upłynąć jeszcze trochę czasu, zanim staną się krytykami literackimi pełną gębą i zdobędą zaufanie tych, którzy ewentualnie mogliby się kierować ich ocenami. |
grubshy napisał/a: | ||
A jak tu ufac krytyce skoro ta albo bezkrytyczny zachwyt, nad byle czytadlem, albo dla odmiany absolutny brak zrozumienia dla konwencji? (w tym drugim celuja glownie 'profesjonalni' krytycy) Pozatym nawet najlepsza recenzja to tylko opinia jednego czlowieka, a z rzeczowa polemika jest u nas ciezko... Wlasciwie jedyne chlubne wyjatki to Essensja i podobno Katedra (tam dosc zadko bywam zatem sie nie wypowiadam) |
Liv napisał/a: |
Zastanawia mnie sytuacja, jaka zaistnieje w roku 2009, kiedy na książki i czasopisma zostanie nałożony 7% VAT. |
Liv napisał/a: |
Wydawać blisko 50 zł na jedną książkę?! |
Liv napisał/a: |
A Katedra i tak się nie umywa do Esensji |
Liv napisał/a: |
Nie oszukujmy się, MAG ma już dość wysokie ceny książek, podobnie zresztą jak Zysk (co ostatnio odkryłam, jest to drugie za MAGIEm wydawnictwo, którego posiadam największą ilość książek- nie wiem dlaczego mi to umknęło). Wydawać blisko 50 zł na jedną książkę?! |
Elektra napisał/a: |
Skoro teraz kosztują około 35 zł, to po dodaniu podatku, nie powinny przekroczyć 40 zł. No ale to pod warunkiem, że nie zmienią się ceny papieru, druku, tłumaczenia, i inne takie. |
Liv napisał/a: |
Nie rozgraniczajcie. Zapomnijcie, że MAG jest YEY a inne wydawnictwa przy nich to UUU ... Chodzi o sam fakt - 5 zł więcej na każdej książce, pięć książek i można by kupić szóstą... a tak obejdzie się smakiem. |
Liv napisał/a: |
Jednak musisz wziąć pod uwagę, że 35 zł to obecna średnia cena książek.
Bez większych problemów znajdziesz pozycje bliskie 40 zł - te fantastyczne to choćby Gra o tron, Starcie królów i całą masę niefantastycznych, gdzie przy dużej czcionce, grubym papierze i małej liczbie stron, cena wyjściowa zaczyna się od 30 zł. |
Tigana napisał/a: |
Jeśli porówna się dzisiejsze recenzje z tymi sprzed kilku lat (szczególnie z NF) to faktycznie widać zapaść. Jak dla mnie to jednym z nielicznych, a może faktycznie jedynym, poządnym recenzentem w Polsce jest Jacek Dukaj. Jeszcze kilka lat temu w cyklu "Po piątym piwie" bardzo ciekawe rzeczy twrzył Marek Oramus. Ja do swojej "tfurczości" mam mieszane uczucia - raz wychodzi mi to lepiej, raz gorzej. Na pewno dobre recki są na Esensji, a i moi koledzy po piórze z Katedry dają czadu. |
ajsber napisał/a: |
Wniosek ?
Lubimy rzeczy opatrzone, typowe. Wyjście poza ramy wiąże sie z pewnym ryzykiem a mało kto ryzykuje do końca; nawet jako odbiorca - czytelnik, gdy ryzyko posiadanie innego zdania niż ogół jest mało istotne, wolimy unikać konfrontacji i iść z prądem. |
ASX76 napisał/a: |
Nie chciałbym krakać, ale... wprowadzenie VAT najbardziej odbije się na fantastyce, bo przeważnie czytają ją osoby młodsze, nieraz nie mające stałego źródła dochodów lub żadnego i tutaj zapłacenie za pojedyńczą knigę kilka zł więcej (z)robi dużą różnicę. |
ASX76 napisał/a: |
drugiej ręki na Allegro (od "zwykłego" sprzedającego), to jest oczywistą oczywistością, że taki zakup nie ma żadnego przełożenia na liczbę sprzedanych egzemplarzy, tak więc jeśli komuś naprawdę zależy na ukazywaniu się pozycji danego autora/autorów powinien mieć to na uwadze. |
AM napisał/a: |
Obawiam się, jednak, że dla sporej części wydawców VAT będzie pretekstem/alibi do wprowadzenia zdecydowanie wyższych cen, niż wymagałby tego rachunek ekonomiczny. |
AM napisał/a: | ||
Jeśli będzie to rzeczywiście kilka złotych (2-3), do tragedii pewnie jeszcze nie dojdzie. Obawiam się, jednak, że dla sporej części wydawców VAT będzie pretekstem/alibi do wprowadzenia zdecydowanie wyższych cen, niż wymagałby tego rachunek ekonomiczny. |
Tigana napisał/a: | ||
Mam dostęp do panelu administracyjnego na "Katedrze" i mogę sobie podejrzeć ile osób czyta recenzje. Srednio wychodzi 100 osób z małuym hakiem. Najwięcej chyba miałem "klientów" na recce z Lyncha ponad 150 (nie chce mi sie teraz sprawdzać). Jak widać to nie za dużo. |
ASX76 napisał/a: |
Drożeją różne produkty, tak więc zapewne nawet i bez VAT, ceny książek (i nie tylko) będą rosnąć (koszt papieru, druku... etc. etc.) i do co najmniej 2-3 zł przyjdzie doliczyć jeszcze "małe conieco". |
ASX76 napisał/a: |
Toudisławie Jak dobrze wiesz, rynek czytelniczy jest mały, tak więc nie lekceważyłbym Allegro, bo kupuje tam coraz więcej osób, a wzrost cen tylko tę tendencję pogłębi. |
ASX76 napisał/a: |
Toudisławie Jak dobrze wiesz, rynek czytelniczy jest mały, tak więc nie lekceważyłbym Allegro, bo kupuje tam coraz więcej osób, a wzrost cen tylko tę tendencję pogłębi. |
Elektra napisał/a: |
Ale sprzedawcy na allegro też będą musieli więcej płacić za swoje książki i więcej będą za nie żądać na aukcjach. |
Toudisław napisał/a: |
Ja mam doświadczenie w pracy w antykwariacie. Wiem co się sprzedaje a co nie. Niestety MAG wypada tu słabiej. Nawet dowiedziałem się dlaczego. Książki FS trudno dostać w formie E book. |
ASX76 napisał/a: |
Elektra
Pensje najbardziej rosną tym, którzy potrafią wywrzeć na rząd odpowiednio silny nacisk - gdy pod Sejmem pojawiają się silni mężczyźni z "argumentami" w rączkach, to ekipy przy korycie, szybko ulegają żądaniom, natomiast inne grupy zawodowe, walczące o swoje tylko słowem (bez groźby rękoczynów), mają dużo ciężej. |
Toudisław napisał/a: |
A co do VAtu to czy będzie on tylko na nowe książki czy tez na używane ? |
Toudisław napisał/a: |
i czy tylko na te wydane po 1.01.2010 ? |
Achmed napisał/a: |
A mnie się wydawało, że AM już wyłuszczył, dlaczego książki Fabryki idą lepiej ;-) |
Elektra napisał/a: |
. Jak niby chciałbyś obciążać osoby fizyczne, sprzedające swoje używane książki? |
Elektra napisał/a: |
a podatek liczy się od sprzedaży... Trzeba by poczytać w ustawie. |
Toudisław napisał/a: |
Książka nowa to taka która ma mniej niż 3 lata |
Toudisław napisał/a: |
O to się właśnie pytam. Bo to oznacza że na wszystkie książki był by VAT. Nawet te wydane teraz |
Toudisław napisał/a: | ||
Tak, Tylko ja poznałem nowy powód. O którym nie słyszałem wcześniej. Faktycznie jak poszukać pozycję z FS rzadziej znjadziesz w formie E book. |
ASX76 napisał/a: |
Może dlatego, żeby zawczasu przygotować się psychicznie na to, co nieuniknione. |
MadMill napisał/a: |
Właśnie jeszcze jedno. Czy przypadkiem w sytuacji w jakiej znalazła się złotówka nasza najukochańsza, wydawcy wydający zagranicznych autorów nie powinni płacić mniej za prawa autorskie, czy też może już płacą? |
MadMill napisał/a: |
Allegro - wcale nie jest tak, że kupując przez allegro okrada się wydawnictwo. (...)
|
AM napisał/a: |
Trudno trafić, jeśli czytelnicy nie ufają wydawcy oraz recenzentom. |
AM napisał/a: |
Mnie osobiście zmartwiły dane, że w krajach, w których go wprowadzono/podniesiono, sprzedaż kasiążek spadała o tyle procent, ile wynosił wzrost podatku. |
Toudi napisał/a: |
Ja mam doświadczenie w pracy w antykwariacie. Wiem co się sprzedaje a co nie. Niestety MAG wypada tu słabiej. |
Tigana napisał/a: | ||
|
Dhuaine napisał/a: |
A ja rzadko widuję książki MAGa w antykwariatach |
ajsber napisał/a: |
Może widziałeś nie te co trzeba "alternatywne" recenzje ? |
pyton napisał/a: | ||
Jak można ufać wydawcom, skoro są oni zainteresowani sprzedażą jak największej liczby książek? Wydawnictw typu O'Reilly, dbających o jak najwyższy poziom każdej publikowanej pozycji, w Polsce po prostu brak. Zamiast tego mamy niechlujne tłumaczenia i porównania do najwybitniejszych pozycji na prawie każdej okładce. Są za to recenzenci (zawodowi i amatorzy na forach książkowych), których opiniom ufam. Wiem, że mamy zbliżone gusta i z reguły ich opinie są dla mnie cenne. |
Tigana napisał/a: | ||
Zgadzam sie. Z ksiażek MAGa w antykwariatach widuje tylko te stare np Wolfa. Za to dużo ISA, FS, Amberu czy Rebisa. Widocznie jak już ktoś kupi porządną ksiązkę to nie chce sie od niej uwolnić. (...) |
ASX76 napisał/a: |
W przypadku bardziej "chodliwych" i/lub nowych/nowszych pozycji nieporównywalnie bardziej opłaca się sprzedaż na Allegro. |
AM napisał/a: |
Bardzo szanuję twoje zdanie, choć niekoniecznie ze wszystkim się zgadzam, ale... wybacz, że pytam, skąd ci wyskoczyło to porównanie do wydawnictwa O'Reilly. Książki o Linuxie, Excelu czy systemie Windows, to inna kategoria wagowa i raczej trudno tu o jakieś sensowne wnioski. Zrozumiałbym, gdybyś wspomniał o wydawnictwie Tor, Golanczu lub Baenie... |
ajsber napisał/a: |
Na jednym z for książkowych razem z kumplem próbujemy pisać ( we wzajemnie przyjacielskiej rywalizacji |
ajsber napisał/a: |
Może widziałeś nie te co trzeba "alternatywne" recenzje ? Może jednak ważne jest ogólne wrażenie a raczej umiejętność przekazania tego wrażenia |
Tigana napisał/a: |
To zapodaj linka - chętnie zobaczę te właściwe. |
Toudisław napisał/a: |
Przynajmniej jeżeli chodzi o okładki i ilustracje. |
Toudisław napisał/a: |
Wydawać bardziej w stylu fabryki. Przynajmniej jeżeli chodzi o okładki i ilustracje. |
Elektra napisał/a: |
Ilustracje są złe. Niepotrzebne. Ilustracje są w książkach dla dzieci. |
Elektra napisał/a: | ||
Ilustracje są złe. Niepotrzebne. Ilustracje są w książkach dla dzieci. A te fabryczne z reguły są paskudne. |
Toudisław napisał/a: |
tak się zastanawiam czy MAG nie nie mógłby zmienić swojej polityki wydawniczej. Wydawać bardziej w stylu fabryki. Przynajmniej jeżeli chodzi o okładki i ilustracje. |
Elektra napisał/a: |
Ilustracje są złe. Niepotrzebne. Ilustracje są w książkach dla dzieci.
|
Elektra napisał/a: |
A te fabryczne z reguły są paskudne. |
Maeg napisał/a: |
Okładki - a Lynch, cała Uczta Wyobraźni, Hyperion, wznowienia Gaimana nie mają naprawdę dobrych okładek?
|
Maeg napisał/a: |
Okładki - a Lynch, |
Tigana napisał/a: |
Pamiętajmy jednak, że tu EMPiK wymógł taką a nie inną okładkę. |
Dabliu napisał/a: |
W jakim sensie, jeśli można spytać? |
Andrzej Miszkurka na forum MAGa o okładkach do Lyncha napisał/a: |
Z różnych względów żadna nam nie odpowiadała. Jedna za ambitna, druga nie podobała się dystrybutorom, trzecia (amerykańska, gówniana). Naszej okładce już wiele zawdzięczamy; dzięki niej (może nie przede wszystkim, ale w dużej mierze) dostaliśmy Patronat EMPIKU, który był dla nas priorytetem. Pozdrawiam, Andrzej |
Maeg napisał/a: |
Okładki - a Lynch, |
Toudisław napisał/a: |
Bzdura. Dobra listracjia dodaje książce klimatu. |
Toudisław napisał/a: |
Ilustracja może być dziełem sztuki. Diuna czy Galeony wojny. |
Toudisław napisał/a: |
I czemu tak nie może być zawsze ? Albo jeszcze lepiej ? |
Elektra napisał/a: |
Ilustracje są złe. Niepotrzebne. Ilustracje są w książkach dla dzieci. |
Maeg napisał/a: |
ilustracje w PLO, szczególnie w drugim tomie (który wczoraj sobie przeglądałem) są paskudne. |
ghosia napisał/a: |
Okładki Fabryki są w większości przypadków okropne, napaćkane i nieczytelne. Zupełnie nie wiadomo, co mają niby przedstawiać. Są krzykliwe, ale w negatywny sposób. Przynajmniej ja je tak odbieram. Jest kilka przypadków dobrych okładek z Fabryki, ale to raczej wyjątki potwierdzające regułę.
Nie ma to dla mnie większego znaczenia, bo okładki nie wpływają u mnie na decyzję o kupieniu książki, ale kupując wolę mieć ładną okładkę, niż takie badziewie z Fabryki... Fabryka to dla mnie marne wydawnictwo. Wydaje wszystko jak leci i oprawia w kolorowe okładki, żeby się lepiej sprzedawało dzieciakom, które uważają okładkę za wyznacznik treści książki. Szanujące się wydawnictwa nie powinny zniżać się do poziomu Fabryki . |
Sunsin napisał/a: |
Jesli, droga ghosiu, nie podobaja ci sie okladki FS, nikt cię nie zmusza byś na nie patrzyla. Zacznij oglądać te Runowe. To dopiero jest cudo . |
Dabliu napisał/a: |
Ale miała taką okładkę, że mama jednak wzięła tę książkę do ręki... |
Dabliu napisał/a: |
Ale miała taką okładkę, że mama jednak wzięła tę książkę do ręki...
|
Toudisław napisał/a: |
tak się zastanawiam czy MAG nie nie mógłby zmienić swojej polityki wydawniczej. Wydawać bardziej w stylu fabryki. Przynajmniej jeżeli chodzi o okładki i ilustracje. Czasem aż się o to prosi. Przecież mogło by to zwiększyć sprzedaż i zrobić MAGa bardziej popularnym i poznawalnym. Na tym ostro zarabia FS.
Panie Andrzeju wspominał pan, że z twórczości Łukjanienki ma okazać się jakaś seria zabawnych opowieści. Może jakieś szczegóły |
AM napisał/a: |
Magowe okładki do Kresa to jedna wielka kupa, |
AM napisał/a: |
Erikson czy Hobb też nie wyglądają najlepiej (w tych konkretnych przypadkach rzeczywiście moglibyśmy się otrzeć o Fabrykową stylistykę). |
Tigana napisał/a: | ||||
Bo ja wiem. "Król Bezmiaru" jest OK i "Grombelardzka legenda" też. Najgorsza jest chyba ta od "Tarczy" bo wzięta z kosmosu. Seria o "Egaheer" też nie jest aż taką wielką kupą Chociaż te z FS są rzeczywiście fajniejsze.
Okładka BDU to jedna z najładniejszych jakie widziałem. A Hobb - takie jak na Zachodzie wiec powodów do narzekań nie widzę. |
AM napisał/a: |
Jeśli więc w przyszłości będę miał do wyboru okładkę Royo, a mój grafik będzie w stanie zrobić coś na przykład w stylu Kłamcy Ćwieka, wybiorę zdecydowanie to drugie. |
Tigana napisał/a: | ||
A czy nie zastanawialiście sie w MAGu nad tym żeby wasze okładki robili polscy graficy? Sądzę, ze takiego Lamore można by obdarzyć ciekawsza obwolutą. Podejrzewam, ze znów wszystko zależy od pieniążków. |
AM napisał/a: |
Mi osobiście Lamora bardzo się podobał (okładka jest dokładnie taka jaka miała być, czyli ascetyczna i niefantastyczna) i zrobił go Polski grafik. |
AM napisał/a: |
Nie tylko myślimy, ale robimy to od dłuższego czasu |
grubshy napisał/a: |
Nie wiem, o ilustracjach z którego wydania 'Diuny' dokładnie mowa, |
ASX76 napisał/a: |
Prawdę rzekłwszy, polska wersja okładki "Kłamstw Locke'a Lamory" jest taka sobie. |
AM napisał/a: |
Duża część naszych książek jest skierowana do innego typu odbiorców niż ci Fabrykowi (za okładkami powinna iść odpowiednia zawartość), dlatego też okładki utrzymane są w innej konwencji i tak już pozostanie |
AM napisał/a: |
Okładka do BDU jest rzeczywiście ok, ale z innymi jest zdecydowanie gorzej.
|
AM napisał/a: |
|
ASX76 napisał/a: |
Jeśli chcesz obcować z prawdziwą sztuką, to w razie potrzeby służę spisem odpowiednich książek. |
Toudisław napisał/a: | ||
Nie łapie. To że zwartość jest ciekaw ma oznaczać że okładka ma nie przykuwać wzroku ? Dobra treść i dobra okładka. Fajnie by było by MAG wydawał coraz ładniej graficznie to też cieszy oczy. Treść przede wszystkim. Ale dobra okładka, ciekawe ilustracje czemu nie. |
ghosia napisał/a: |
Coraz ładniejsze graficznie okładki niekoniecznie oznaczają napaćkane okładki w stylu Fabryki. |
Liv napisał/a: |
IMO pod względem graficznym FB nie ma sobie równych w chwili obecnej |
Elektra napisał/a: |
Ja po prostu nie przepadam za ilustracjami w książkach, bo jeszcze nie trafiłam na takie, które by miały coś wspólnego z moimi wyobrażeniami. A bardzo często są to jakieś bohomazy. Patrz nowy Hyperion, drugi tom Pana Lodowego Ogrodu, czy np. Siewca wiatru. Może dla niektórych one tworzą klimat, mnie się zupełnie nie podobają. |
Toudisław napisał/a: |
Ilustracja może być dziełem sztuki. Diuna czy Galeony wojny. |
Toudisław napisał/a: |
Nie łapie. To że zwartość jest ciekaw ma oznaczać że okładka ma nie przykuwać wzroku ? |
Toudisław napisał/a: |
Runa próbuje nieśmiało gonić FS. Jak na razie bez powodzenia. Jednak w przyszłości kto wie |
Tigana napisał/a: |
Może istnieje grupa czytelników, dla których pstrokata czy napakowana okładka jest symbolem kiepskiej książki |
Liv napisał/a: |
Bo znają się na marketingu, wiedzą jak sprzedać swój towar. Nic, tylko pogratulować, bo rzeczywiście pod znakomitymi okładkami (IMO pod względem graficznym FB nie ma sobie równych w chwili obecnej) dostajemy przeciętne powieści. |
Liv napisał/a: |
Nie piszę, że się nie znają ... jedynie, że FS ma do tego lepszego nosa, o czym świadczy ich obecna pozycja na rynku, pomimo wydawanych -nie najlepszych- książek.
Oczywiście, zdarzają się okładki ... dziwne, jednak w sporej części są ona świetne - zwracają na siebie uwagę kiedy pozostałe nikną gdzieś w 'tłumie'. |
Liv napisał/a: |
Prosta odpowiedź, przynajmniej w moim przypadku - jestem stała w gustach.
Kupuję książki FS od czasu jej założenia, i zawsze byłam pod wrażeniem ich graf ... zatem to co podobało mi się pięć lat temu, podoba mi się teraz jeszcze bardziej. IMO w przypadku kiedy nie znany autora (nie słyszeliśmy żadnych opinii na temat książki), decydującym czynnikiem (zaraz obok ceny) jest właśnie ...oprawa. |
Metzli napisał/a: |
Osobiście nie rozumiem jak można zachwycać się nad okładkami Fabryki czy ilustracjami wewnątrz ich książek. |
AM napisał/a: |
Wszystko się zgadza, ale nie miałem na myśli okresu pomiędzu 13 czy 14 rokiem życia a 21 . Do tych największych rewolucji światopoglądu dopiero dojdzie... |
Asuryan napisał/a: |
.., PLiO Martina... |
Himura napisał/a: |
No ale chyba z wyjątkiem Uczty (szczególnie pierwszej części bo to był prawdziwy koszmarek). |
Himura napisał/a: |
Bo one były bardzo fajne - mnie także podobały się bardzo. |
Maeg napisał/a: |
Kupujemy mało i jak tutaj fantastyka ma osiągać dobre wyniki? |
AM napisał/a: |
Dziękuję wszystkim za życzenia i wsparcie. |
Toudisław napisał/a: |
Interesuje mnie jak Hyperion się sprzedaje czy poczta pantoflowa odniosła sukces |
ASX napisał/a: |
Zielona Sowa wydaje (wydawała?) między innymi serię książek w twardej oprawie i ładnych zielonych okładkach, drukowanych na białym papierze. Gdy dodać do tego stosunkowo niską cenę to chyba nie jest aż tak źle... |
Toudisław napisał/a: |
A co do wydawnictw to widzę, że ISA zmienia profil i wydaje nie tylko RPGowe czytadła ale coraz to lepsze rzeczy. |
Toudisław napisał/a: |
A co do wydawnictw to widzę, że ISA zmienia profil i wydaje nie tylko RPGowe czytadła ale coraz to lepsze rzeczy. I tutaj pytanie do pana Grzegorza czy to tylko chwilowy wyskok czy stały trend? I czego się jeszcze możemy spodziewać. |
Regissa napisał/a: |
Wiesz, jeżeli jakość wydawniczą książki mierzysz tylko wyglądem okładki i "białością" papieru... |
ASX76 napisał/a: |
Niewątpliwie pod względem "zbrodni" edytorskich jestem osobnikiem tolerancyjnym a nie małą, przydepnięta żmiją płci męskiej. |
Elektra napisał/a: |
Zobaczyłam oba tomy Ustroju świata i zauważyłam, że każdy ma w inną stronę napis na grzbiecie... noż kurde... jak tak można? |
Elektra napisał/a: |
Tak, wiem, że nie jestem całkowicie normalna... ; ) |
MadMill napisał/a: |
To samo jest z Ucztą Wyobraźni. Wieki Światła są "wyjątkowe". ;P |
Elektra napisał/a: |
(no dobra, gdy serie wydawane są przez wiele lat, to rozumiem, że jest to raczej niewykonalne, ale przy dzieleniu książki na dwa tomy dawanie każdemu innego loga to już przesada ). |
Elektra napisał/a: |
Miałam o to też zapytać, bo się łudziłam, że zrobili jednak Dom burz w tę samą stronę. |
Tigana napisał/a: |
Fabryka też jest fajna - średnio raz na półtorej roku zmienia kierunek tytułów na grzbietach. Raz lewo, raz prawo. |
Tigana napisał/a: |
Ciekawe jak będzie wyglądać ostatni tom "Sagi o Twardokęsku" Brzezińskiej. |
Elektra napisał/a: |
Z takich irytujących zmian w seriach ostatnio rzucił mi się w oczy 'wzrost' nowego Pratchetta. Książka jest prawie pół centymetra wyższa niż pozostałe... |
Tigana napisał/a: |
Niech żyje poprawność polityczna (i marketing) - tytuł najnowszej powieści Richarda Morgana został zmieniony z "Czarnucha" ("Black man") na "Trzynastkę" - zresztą identycznie zrobiono w USA. |
ASX76 napisał/a: |
"Czarnuch" to obelżywe określenie człowieka i dlatego uważam, że nie powinno go być w tytule książki.
Nikomu "korona z głowy" przez to nie spadnie. |
ASX76 napisał/a: |
"Czarnuch" to obelżywe określenie człowieka i dlatego uważam, że nie powinno go być w tytule książki. |
kurp napisał/a: | ||
Jak w związku z tym Solaris powinien zatytułować "Głupców" (Fools) Pat Cadigan? |
ASX76 napisał/a: |
Słowo "głupcy" nie odnosi się konkretnie do nikogo. Natomiast diametralnie inaczej ma się sytuacja w przypadku "czarnucha". Jeśli nie widzicie różnicy między jednym a drugim, to z pewnością się nie dogadamy w tej kwestii. |
Dabliu napisał/a: |
Black Man to obelżywe słowo? Bez jaj... |
MadMill napisał/a: |
Po pierwsze z godnie z tym co pisze ASX powinno się wycofać na zachodzie wszystkie tytuły zawierające słowo "Dog" - bo jest obelżywym słowem dla... brzydkich dziewczyn. Podobnie rzecz ma się u nas z Piekarą i jego Świat jest pełen chętnych suk. Powoli zaczynam myśleć że ten świat wpada w taką paranoje, że niedługo przestaniemy w ogóle sie do siebie odzywać, bo każde słowo będzie obrażać naszego rozmówce. Chore! |
jeke napisał/a: |
W dzisiejszym świecie jest to kwestia marketingu i kalkulacji - co się bardziej opłaca. |
ASX76 napisał/a: |
dlaczego uważam zastosowanie rasistowskiego słowa w tytule knigi za niewłaściwe. |
MadMill napisał/a: | ||
Jakiego rasistowskiego znowu? A może by tak poczytać o czym jest książka? Z całym szacunkiem. |
MAG napisał/a: |
Od 1 kwietnia 2008 r. zamówienia złożone na stronie www.mag.com.pl będą realizowane za pośrednictwem Firmy Księgarskiej Jacek Olesiejuk Sp. z o.o.
Aby Państwa zamówienie zostało zrealizowane, niezbędna jest rejestracja w serwisie internetowym www.olesiejuk.pl W przypadku jakichkolwiek problemów technicznych prosimy o kontakt mailowy : webmaster@olesiejuk.pl |
Elektra napisał/a: |
No i ciekawe co będzie z kolekcjonerskim Eriksonem... |
Kal napisał/a: |
Czy to jest bardziej skomplikowane? |
ASX76 napisał/a: |
wob001 MAG nie jest jednym wydawnictwem, które nie "jedzie" po najmniejszej linii oporu. Zapomniałeś o Solaris...
|
ASX76 napisał/a: |
Wiele osób rozumie i docenia zasługi "Czarodzieja", co jednak nie znaczy, że nie mogą upominać się/prosić o wydanie książek autora/autorów którego/których sobie cenią. Nie ma w tym nic zdrożnego i wcale nie świadczy o braku szacunku, tudzież innych niewłaściwych rzeczach.
|
wob001 napisał/a: |
Zgadzam się, z tym, że Solaris jednak trzyma się pewnych, wypróbowanych autorów i nie próbuje wprowadzać tylu nowych, nieznanych książek co MAG. W zapowiedziach MAGa na ten i nastepny rok chyba przeważają nowości.
|
AM napisał/a: |
Ale to już kwestia filozofii wydawania. Ja po prostu nie przepadam za fantastyką sprzed lat osiemdziesiątych (poza 10-15 autorami), a Wojtek Sedeńko czuje do nich ogromny sentyment (choć pewnie nie bez znaczenia jest fakt, że prawa autorskie na starsze książki są dużo tańsze). Na pewno ogromne znaczenie ma tu też moje podejście, jako czytelnika. Zawsze szukałem rzeczy nowych - nowych pomysłów, smaków, klimatów. Zwykle mierżą mnie kontynuacje, rzadko przyzwyczajam się do autorów (choć kilku swoich ulubionych mam)... Zazwyczaj po "oswojeniu" autora tracę nim zainteresowanie; to wszystko w jakiś sposób odbija się na polityce wydawniczej Maga. |
wob001 napisał/a: |
Też cenię i lubię klasykę, ale ostatnio mam chyba większą radość z zachwytu nad czymś nowym, choć czasem niedopracowanym. Może to kwestia innych charakterów, a może taka faza przejściowa:) |
ASX76 napisał/a: |
Ja nie marudzę ani nie przeinaczam, po prostu czytam wypowiedzi pana Andrzeja ze zrozumieniem. Owa, tzw. klamka, może jeszcze nie zapaść jakiś czas, pytanie tylko czy zmienia to w jakimkolwiek stopniu obraz sytuacji Nie sądzę, bom w tej sprawie realista, nie fantasta. |
Achmed napisał/a: | ||
Zdecyduje to, jaką nową książkę napisze Kay. A skoro dopiero zaczął ją pisać i jeszcze nikt nie ma pojęcia, czy mu wyjdzie, czy nie, wnioski na temat powyższego rozumowania są dość oczywiste. |
wob001 napisał/a: |
Chodziło mi o wyrażenie, które mówiło o wybieraniu książek tylko pod kątem zysków, co w tym przypadku jest nie na miejscu. |
ASX76 napisał/a: |
Ja nie marudzę ani nie przeinaczam, po prostu czytam wypowiedzi pana Andrzeja ze zrozumieniem. Owa, tzw. klamka, może jeszcze nie zapaść jakiś czas, pytanie tylko czy zmienia to w jakimkolwiek stopniu obraz sytuacji Nie sądzę, bom w tej sprawie realista, nie fantasta. |
Regissa napisał/a: |
No proszę, a sam w innym wątku powiedziałeś, że wydawnictwo to nie instytucja charytatywna... |
MadMill napisał/a: |
A jak AM napisał że Donaldson wyjdzie, to i tak nie wierzysz. |
ASX76 napisał/a: |
Temu nie przeczę. |
AM napisał/a: |
Wojtek Sedeńko czuje do nich ogromny sentyment |
AM napisał/a: |
Zawsze szukałem rzeczy nowych - nowych pomysłów, smaków, klimatów |
ASX76 napisał/a: |
Tigana Ostatnimi czasy książki wydawane przez Solaris prezentują się znacznie lepiej. |
ASX76 napisał/a: |
Książki z ofery Solaris można bez problemu kupić kilka zł taniej. |
ASX76 napisał/a: |
siłą rzeczy musi sprzedawać nieco drożej, żeby "wyjść na swoje" i nie dokładać do interesu. |
Tigana napisał/a: |
eraz tak, ale jeszcze rok , dwa lata temu błędy w korekcje czy w składzie (podwójne strony lub brak jakiś innych) znajdowały się na porządku dziennym. |
ASX76 napisał/a: |
Toudisław Książki z ofery Solaris można bez problemu kupić kilka zł taniej. |
Elektra napisał/a: |
No ale wydawnictwo na mnie nie zarabia... |
Elektra napisał/a: | ||
Taa... i zamiast 40 zł płacisz 36. Za książkę, która ma np. 300 stron. |
Dabliu napisał/a: |
Przeliczasz wartość książki na ilość stron? A jeśli te 300 stron odmieni Twoje życie? Czy wtedy te 40pln to będzie dużo? Ludzie potrafią trzy razy więcej przepić na jednej imprezce. |
Dabliu napisał/a: |
Przeliczasz wartość książki na ilość stron? |
MadMill napisał/a: |
o do Solarisu to chyba wszystkie książki z Klasyki SF można kupić za grosze w starych wydaniach. Może nie są one przedniej marki |
Elektra napisał/a: | ||
Raczej na ilość czytania. Robi mi różnicę, czy dam 40 zł za książkę, którą przeczytam w jeden wieczór, czy jednak będę miała rozrywkę na trzy. |
andy napisał/a: |
Hmm, mnie nie interesuje wydawnictwo tylko kniga. |
Dabliu napisał/a: |
Będę się upierał - a jeśli to coś więcej niż rozrywka? Poza tym, czasem 600 stron czyta się szybciej niż 200, tylko dlatego, że książka lepsza. No i jak to wtedy przeliczyć? Albo jeszcze inaczej - trafiasz na 200 stron cudownej lektury i na 600-stronicową chałę - za którą dasz więcej? |
Dabliu napisał/a: |
Poza tym, czasem 600 stron czyta się szybciej niż 200, tylko dlatego, że książka lepsza. No i jak to wtedy przeliczyć? Albo jeszcze inaczej - trafiasz na 200 stron cudownej lektury i na 600-stronicową chałę - za którą dasz więcej |
andy napisał/a: | ||
Hmm, mnie nie interesuje wydawnictwo tylko kniga. To co bo nie rozumiem Solaris wznawia coś co było poprzednio wydane i w lepszej formie? |
andy napisał/a: | ||
A to już chyba Twoja decyzja. Chcesz kupujesz kierując się własnymi preferencjami. Nie trafisz - twój ból |
Dabliu napisał/a: |
Nowe wydania są dobre, bo są. |
andy napisał/a: |
Kiedyś na wejście to było 30000 lub 50000 teraz z 5000. Fakt wydawnictw było mniej niż teraz ( i cenzura jeszcze), ale chyba nie o to biega. |
Dabliu napisał/a: |
Albo jeszcze inaczej - trafiasz na 200 stron cudownej lektury i na 600-stronicową chałę - za którą dasz więcej? |
MadMill napisał/a: |
O to, wtedy książek (nie nakładów a tytułów) było mniej w porównaniu do czytających i temu tak się dzieje, że teraz jest mniej, bo tytułów mamy więcej a czytających jednak mniej |
andy napisał/a: |
Mad trochę ściemniasz. Fakt nie było tylu pozycji co teraz (w większości chłamu), ale jednak ludzie czytali - dzieła Lenina też . |
andy napisał/a: |
Net i TV się chyba obroni. Dlaczego? Ano bo w TV to obrazki i dźwięk, a portale internetowe przejdą na tą samą technologię. Się kliknie widać obrazki i słychać lektora. |
andy napisał/a: |
Pytanie tylko takie czy rozumieć o czym ten gada? |
andy napisał/a: |
Mam niejaki wgląd w tzw. młode pokolenie - no cóż chyba za latek 50 lub cuś koło tego to wydawane będą tylko knigoi obrazkowe. |
wob001 napisał/a: |
Książki wcale nie są drogie - są to ceny porównywalne (często mniejsze) z innymi "mediami" - płytami z muzyką, filmami, a dla mnie stanowią taką samą bądź większą wartość.
|
wob001 napisał/a: |
Resztę książek odsprzedaję - i mam pieniądze na nowe książki. Szkoda miejsca i "zamrożonych" pieniędzy na średnie czy słabe książki. |
wob001 napisał/a: |
Częstym błędem, wg mnie, jest czekanie aż wyjdzie cały cykl - wtedy dopiero kupię (bo nie wiadomo czy przerwą wydawania po polsku). Logiczne, że jak większość ludzi tak pomyśli to cykl na pewno nie wyjdzie do końca, bo po 2-3 tomie przestanie się go opłacać wydawać (przecież nikt nie kupuje!). |
Dabliu napisał/a: |
Przeliczasz wartość książki na ilość stron? A jeśli te 300 stron odmieni Twoje życie? Czy wtedy te 40pln to będzie dużo? Ludzie potrafią trzy razy więcej przepić na jednej imprezce. |
MadMill napisał/a: |
Co do Solarisu to chyba wszystkie książki z Klasyki SF można kupić za grosze w starych wydaniach. Może nie są one przedniej marki, ale jak kogoś na te nowe nie stać, to zawsze jest wyjście. |
Dabliu napisał/a: |
Albo jeszcze inaczej - trafiasz na 200 stron cudownej lektury i na 600-stronicową chałę - za którą dasz więcej? |
Dabliu napisał/a: | ||||
Przeliczasz wartość książki na ilość stron? |
ASX76 napisał/a: |
Np. cena detaliczna "Wędrowca" Leibera wynosi 43,90 zł, a w "swojej" księgarni kosztowałaby mnie (gdybym się na nią zdecydował) 37 zł minus 5% rabatu, czyli nie tak znowu drogo za knigę w HC. |
ASX76 napisał/a: |
W przypadku wydań książek w HC ceny są jednak nieco wyższe. |
ASX napisał/a: |
Wolę zapłacić te 31-32 zł za stosunkowo niewielką objętościowo, ale za to "gęstą" prozę |
Elektra napisał/a: |
(...)No właśnie. Widzisz różnicę 32 a 40 zł? Za te pieniądze też bym się nie wahała. |
Toudisław napisał/a: | ||
Ośmielam się mieć inne zdanie. Jak dla mnie książki są drogie, tak jak drogie są inne produkty jak gry i płyty. Jak dla mnie 30 zł to niemało, a biorę po uwagę, że kupuję, podobnie jak czytam czyli około 100 książek rocznie (a pewnie kupuję więcej, nawet do 130 ) sumka robi się niemała. No i książkę czytam 3 dni i 30 zł nie ma. Ja wiem, że można taniej i sam kupuję najtaniej, jak mogę, ale mimo wszytko wychodzi sporo. |
wob001 napisał/a: |
Częstym błędem, wg mnie, jest czekanie aż wyjdzie cały cykl - wtedy dopiero kupię (bo nie wiadomo czy przerwą wydawania po polsku). Logiczne, że jak większość ludzi tak pomyśli to cykl na pewno nie wyjdzie do końca, bo po 2-3 tomie przestanie się go opłacać wydawać (przecież nikt nie kupuje!). |
Toudisław napisał/a: |
Ja tak raczej nie robię, ale się nie dziwię ludziom. Nigdy nie wiedzą, jak będzie wyglądał i czy poziom nie poleci na łeb na szyję. Tak jak z Stephensonem, część ludzi czeka na cały "Ustrój świata", by przeczytać na raz.
|
Sunsin napisał/a: |
raz
dwa |
Liv napisał/a: |
FS zabrało się za wydanie bardzo popularnej w US serii WK, autorstwa Tanyi Huff. |
Toudisław napisał/a: |
Średnia 15 tyś a Stephenson 17 ? |
Toudisław napisał/a: |
Czyli Muszą czymś plan wydawniczy zatkać. |
Toudisław napisał/a: |
Po pierwsze wiek Paoliniego |
Toudisław napisał/a: |
Średnia 15 tyś a Stephenson 17 |
Toudisław napisał/a: |
Ciekawe czy nie zrażą się do Fabryki jej fani tą zmianą polityki. |
Elektra napisał/a: |
Ale jaką zmianą? |
Elektra napisał/a: |
Co z nim nie tak? Skończył książkę, jak miał 17 lat, potem parę lat pukał do drzwi różnych wydawnictw, aż w końcu ją wydano... |
Elektra napisał/a: |
Do tego czasu ukazało się pięć części Cyklu Barokowego. |
Toudisław napisał/a: |
Ja jednak słyszałem o 19 latach albo 18. |
Toudisław napisał/a: |
Trylogia Baroku? a może to Żywe srebro biega? |
AM o priorytetach MAGa napisał/a: |
Paolini to nasz nr 1 Gaiman nr 2 Moore nr 3 Lynch nr 4 Łukjanienko nr 5 |
AM napisał/a: |
Wieki światła sprzedały się całkiem ok. (około 3000 egzemplarzy). Welin słabiej ale powyżej 2500 egzemplarzy. Atrament zdecydowanie gorzej, Dom Burz również (jednym słowem dopłacamy). Seria, jednak, nie zniknie, choć niestety, nadal będziemy wydawali tylko 3-4 tytuły rocznie. |
Metzli napisał/a: |
"Jestem legendą" - wpływ na pewno miał fakt, że równocześnie w kinach był wyświetlany film. A tak swoją drogą to zamierzam to kupić i przeczytać |
Metzli napisał/a: |
W sumie to chyba najbardziej zdziwił mnie nakład Hyperiona - książka do najtańszych nie należała, ale jednak udało się osiągnąć taki ładny wynik. |
Kal napisał/a: |
Ja bym napisała bardzo ładny wynik. W tych czasach 10 000 egzemplarzy to sporo Tym bardziej że nie jest to książka dobrze znana innym czytelnikom (przynajmniej piszę tutaj o swoich znajomych - może gdzie indziej więcej osób kojarzy Simmonsa). |
MadMill napisał/a: |
Zawsze były dostępne, a na pewno w Matrasach w Wawie. |
Liv napisał/a: |
FS zabrało się za wydanie bardzo popularnej w US serii WK, autorstwa Tanyi Huff.
I bardzo dobrze! Ciekawa jestem czy Fabryka się odważy i wyda książki jej koleżanek, które IMO piszą lepsze i ciekawsze powieści ; Ilona Andrews, Patricia Briggs. |
Trolliszcze napisał/a: | ||
Briggs już wisi w zapowiedziach (Zew Księżyca i Więzy Krwi). |
Liv napisał/a: |
Widzę, że FS wyda również serię o Sookie xDDD No proszę, HBO ma zamiar stworzyć serial na podstawie książek Charlaine Harris. |
Trolliszcze napisał/a: |
Poziom czego, że tak zapytam z ciekawości? Autorów, tłumaczeń, redakcji, korekty, okładek? |
Tigana napisał/a: | ||
Samych ksiażek - nie są to żadne zadne epokowe kroki w historii ot takie sobie czytadła skierowane do nieco mniej wymagających czytelników. Na przykład do mnie. |
Beata napisał/a: |
No to mnie zmartwiłeś... bo kto wyda rzeczy trochę ambitniejsze... |
Liv napisał/a: |
Taaa, a dlaczego MAG nie może zmienić profilu? Znaleźć kolejnego Eragona? Wydawać ambitniejszą fantastykę, ale i taką dla fanów FS? |
Liv napisał/a: |
Właśnie ...
Ujma na honorze? xDDDD |
Tigana napisał/a: | ||
"Nowego Eragona" będą szukać na pewno, ale patrzac na posty Am to raczej zwinie interes niz zrobi z MAGa drugą FS. Inna sprawa "nigdy nie mów nigdy". |
AM napisał/a: |
Problem z wykreowaniem nowych gwiazd zaowocował anglojęzyczną fantastyką, ale, na razie sprzedaje się ona cienko. |
Liv napisał/a: |
Taaa, a dlaczego MAG nie może zmienić profilu? Znaleźć kolejnego Eragona? Wydawać ambitniejszą fantastykę, ale i taką dla fanów FS? |
Liv napisał/a: |
Niestety, ale są bardzo podobne. Wiele zależy od tłumaczenia, a IMO "Więzy krwi" w polskim wydaniu nie wypadają najlepiej. |
Jander napisał/a: |
Urodziny mam dopiero w październiku. Czy Ty nie masz litości? |
Beata napisał/a: |
A ja dołożę od siebie: klasykę (nie tylko fantastyczną) należy znać, żeby po wyjściu z okresu młodzieńczej fascynacji np. wiekopomnymi dziełami pana Salvatore przestać zachwycać się "Harlekinami" fantastyki. Bo w rozwoju czytelniczym nie wolno się zatrzymywać i spoczywać na laurach. |
MadMill napisał/a: |
"Harlekinami" lub Hainleinami też. ;P |
MadMill napisał/a: |
No i wszędzie można usłyszeć powiedzenie "lepsze wrogiem dobrego" czy jakoś tak. |
Beata napisał/a: |
Obcego w obcym kraju. |
Beata napisał/a: |
Właśnie, właśnie! Szkoda, że nie powtarzają: "kto stoi, ten się cofa". |
Tigana napisał/a: |
Patrząc na posty powyżej można dojść do wniosku, że MAG już zbankrutował Jeśli ktoś dokładnie czyta posty na MAGu to wie, że na najbliższe 2-3 lata pozycja wydawnictwa jest raczej nie zachwiana, a i UW póki co będzie wydawana. |
MadMill napisał/a: |
No przecież to w moim poście nie na temat napisałem, nie? |
MadMill napisał/a: |
A może Paolini przygotowuje się do napisania nie tylko 4. tomu, ale i drugiej trylogii? |
Tigana napisał/a: |
Patrząc na posty powyżej można dojść do wniosku, że MAG już zbankrutował |
Toudisław napisał/a: |
a mały kryzys już widać po tym że nie wszytko z UW się ukaże. |
Toudisław napisał/a: |
Tu i ówdzie promuje wydawane przez MAGa książki ale to tylko w marginalny sposób powiększa zainteresowanie wydawnictwem. |
Toudisław napisał/a: |
Tak siak życzę MAGowi jak naj lepiej bo inaczej nie będzie co czytać i się chyba potne |
Elektra napisał/a: | ||
Jak na razie AM wspomniał, że jedno może się nie ukaże w ogóle, a reszta z opóźnieniem. |
Elektra napisał/a: |
Im więcej ludzi będzie czytało, tym więcej sięgnie po książki akurat MAG-a. <teoretyzuje> |
Tigana napisał/a: |
Patrząc na posty powyżej można dojść do wniosku, że MAG już zbankrutował |
Elektra napisał/a: |
Jak na razie AM wspomniał, że jedno może się nie ukaże w ogóle, a reszta z opóźnieniem. Więc jeszcze nic nie przesądzone. |
Elektra napisał/a: |
Pesymiści... ;P |
Cytat: |
No wiesz, Ty masz większe możliwości do namawiania ludzi do kupowania konkretnych książek. |
Elektra napisał/a: |
Bla bla bla... bo wszystkie inne książki też znikną przy okazji... ;P |
Elektra napisał/a: |
Ja nie zamierzam nagle zacząć więcej kupować. To, co sobie zaplanuję i wystarczy. |
Jander napisał/a: |
Co prawda to prawda - ile się sprzedaje UW? Z dwa tysiące? |
Toudisław napisał/a: |
Czyli jednego już nie ma a z resztą nie wiadomo albo w 2111 |
Toudi napisał/a: |
Ale dla mnie podstawa jest MAG i bez niego będzie mniej książek w moim profilu |
Maeg napisał/a: |
ale nawet gdyby MAG miał nagle okroić ilość wydawanych pozycji i podnieść ceny książek o 5 zł, to nie narzekał bym i kupował dalej. |
Elektra napisał/a: |
To zamiast marudzić już teraz i płakać, może lepiej zacząć się uczyć angielskiego porządnie? Wtedy sobie poradzisz bez pośrednika. |
Elektra napisał/a: | ||
No Ty nie, a inni? Ci, dla których liczy się każdy grosz? Tudzież tacy, co narzekają, jak książka kosztuje powyżej 30 zł? |
Elektra napisał/a: |
Tudzież tacy, co narzekają, jak książka kosztuje powyżej 30 zł? |
Elektra napisał/a: |
No Ty nie, a inni? Ci, dla których liczy się każdy grosz? |
Jander napisał/a: |
W przypadku zmniejszenia ilości chętnych zwiększenie ceny książek może zadziałać morderczo. |
batou napisał/a: |
Jeśli Solaris potrafi kasować po 40 Zł za wznowienia książek sprzed kilkudziesięciu lat to nie widzę powodu dla którego nie miałbym zapłacić tyle za nowe i super wydane pozycje z Uczty Wyobraźni. |
Jander napisał/a: |
ale głównie o dokonywanie wyboru co jest dobre i co warto wydać - nie mieszkam w Anglii albo w USA i nie jestem zorientowany w tamtym rynku, nie wiem co warto przeczytać. |
Maeg napisał/a: |
To te osoby, powinny zejść na ziemie. Nie ma co się oszukiwać, wydawnictwo nie jest instytucją charytatywną a normalną firma która musi zarabiać. A ceny książek i tak pójdą w górę. Bo pójdą w gore koszta jej wydania. Nie ma co się oszukiwać, drożeje wszystko i tego się nie powstrzyma. |
Liv napisał/a: |
Poza tym przesyłka z amazon nie wychodzi wcale tanio ... wręcz przeciwnie.
Oczywiście, można kupować w empiku ale mają oni dość ograniczony wybór. Chodzi o dostępność i cenę. |
Elektra napisał/a: |
No to byś się zaczął orientować. |
Jander napisał/a: |
nie mieszkam w Anglii albo w USA i nie jestem zorientowany w tamtym rynku, nie wiem co warto przeczytać. |
Liv napisał/a: |
Poza tym przesyłka z amazon nie wychodzi wcale tanio ... wręcz przeciwnie. |
Elektra napisał/a: |
Ta... weź to wytłumacz tym, którzy kupują książkę np. z FS dlatego, że kosztuje 28 zł (nieważne, że ma 300 stron fabryczną czcionką), a nie książkę z MAG-a mającą 500 stron za 35 zł. |
Maeg napisał/a: |
To te osoby, powinny zejść na ziemie. Nie ma co się oszukiwać, wydawnictwo nie jest instytucją charytatywną a normalną firma która musi zarabiać. A ceny książek i tak pójdą w górę. Bo pójdą w gore koszta jej wydania. Nie ma co się oszukiwać, drożeje wszystko i tego się nie powstrzyma. |
Maeg napisał/a: |
Zapewne potrzebna była by akcja informacyjna MAGa, która wyjaśniłaby czemu ceny poszły w górę. To mogło by pomóc. |
Elektra napisał/a: |
To zamiast marudzić już teraz i płakać, może lepiej zacząć się uczyć angielskiego porządnie? |
Elektra napisał/a: |
Wiecie co, jęczycie tak, jakby zmiana profilu MAG-a była już przesądzona. Tak jak napisał Tigana. Weźcie wyluzujcie.
|
wob001 napisał/a: |
Poza tym dziwię się wszystkim, którzy czytają na ilość. Może ja jestem nienormalny, ale czasem wystarczy mi jedna bardzo dobra książka na kilka tygodni smakowania i myślenia.
Może trzeba zacząć czytać (i kończyć) książki, a nie je bezmyślnie zaliczać. |
Toudisław napisał/a: |
Podniesienie cen na książki w MAGu a w szczególności na UW spowoduje duży spadek sprzedaży i tyle. |
wob001 napisał/a: |
Podsumowując - świetne rady, tylko kto za to zapłaci:) |
Beata napisał/a: |
[...] A serio: przy zwiększeniu nakładów i nawet utrzymaniu na obecnym poziomie cen - forsa się znajdzie... Tylko tę reklamę skutecznie trzeba załatwić . |
Romulus napisał/a: |
literatura popularna to nadal "działka" kobieca. |
romulus napisał/a: |
Ciekawe, jak będzie za rok. |
romulus napisał/a: |
Po raz kolejny wiadomo zatem: |
Romulus napisał/a: |
Ciekawe, jak będzie za rok. |
Mag_Droon napisał/a: |
Tak samo ale inaczej, inaczej bo wyda nowa pozycje Dukaj i fantastyke mamy z glowy |
Mag_Droon napisał/a: |
W powrot Ziemkiewicza do SF juz nie wierze |
Tomasz napisał/a: |
Jeśi WL chce podtrzymać zainteresowanie Dukajem to musi go zmusić do szybkiego skończenia czegoś, bo juz im się kończą możliwości wznowień w twardych okładkach. |
Cytat: |
A myślę, że u nas nie będzie inaczej. |
Tomasz napisał/a: |
A co do książek i wydawnictw żeby jednak było na temat to powinni się nasi mili wydawcy jakoś dogadać i wykorzystywać sensowniej państwo. Takie WAB załatwia regularnie współfinansowanie wydawania różnych tytułów przez ministerstwo kultury, ambasaby czy konsulaty itd. Nawet ot chociażby POST wydawał komiksy przy jakimś tam współudziale jakiś organizacji czy ambasady francuskiej (musiałbym sprawdzić dokładnie co to było, ale chodzi mi o "Niebieskie pigułki").
Państwo trzeba męczyć, atakować i żądać spełniania jego roli. Wzrost czytelnictwa, większe nakłady książek itd to również rola państwa bo ma dbać o edukację czy również o oczytanie Pisana jest teraz kolejna wersja ustawy medialnej, może by się wydawcy zebrali i walczyli np o określony czas antenowy poświęcony książkom? Telewizje i radia wszelakie lobbują jak mogą zapewne, a wydawcy nic a nic. Przecież to przerażąjące że w kraju 40milionowym sprzedaje się przeciętnie jakiejś ksiażki nakładu 2.000. A wcale nie mamy wielu wydawanych tytułów co widać po księgarniach. U nas empiki są coraz mniejsze, a np w Niemczech w wakacje odwiedzałem księgarnie trzy-, czteropiętrowe, z samymi książkami i komiksami bez działów dvd i gier. I w małych miastach takich księgarń było kilka obok siebie, na rynku, ile w całym mieście to nie wiem, może nawet więcej, np mniejszych. A ludzie będą więcej kupować książek jak ich będzie na to stać czyli jak będą mniejsze podatki i będą więcej zarabiać i mieć do wydawania a nie jak książki będą tańsze. Książkę traktuje się jako zbytek, luksus to w wydatkach innych osób niż tacy maniacy jak my zawsze będą na ostatrnich miejscach. |
Romulus napisał/a: |
Nie ma też księgarń z prawdziwego zdarzenia, takich jakie są na zachodzie Europy” - ubolewa. |
Romulus napisał/a: |
Po lekturę rzadko sięgają też mieszkańcy małych miast i wsi, choć z nieco innych powodów. ”W 20-tys. miasteczku Międzyrzecz Podlaski, gdzie mieszkam, są dwie małe księgarenki, a właściwie sklepy papiernicze, w których można kupić jedynie poradniki i encyklopedie oraz powieści Danielle Steel. |
Romulus napisał/a: |
Wtórny analfabetyzm - z tym dziś spotykam się codziennie w pracy. Ma to zastraszające rozmiary. |
Toudisław napisał/a: |
No bez przesady. Wzorowanie się na czytelnictwie na zachodzi to jak wzorowanie się na Afryce w sprawie AIDS ja tam prawie nie widziałem księgarni i Holandia jest chyba wyjątkiem. |
toto napisał/a: |
Czy aby nie przesadzasz |
Tomasz napisał/a: |
Kwestia czytelnictwa u nas to głębszy problem. Telewizja publiczna powinna sporą część dnia, w tym w najlepszych godzinach poświęcać programom o książkach, gazety powinny niemal codziennie pisać o książkach, i do tego sporo, w radiu powinniśmy mieć masę audycji o książkach. (...) |
ASX76 napisał/a: | ||
Niezgłębione opary absurdu unoszą się nad powyższymi fantazjami, zwłaszcza dotyczy to działań w obrębie TVP. Dużo tych: "powinna", "powinny", "powinniśmy"... Kto miałby sfinansować tę wielką akcję? I co najistotniejsze: komu będzie się chciało to oglądać/słuchać/? LOL Osoba, która nie interesuje się książkami, przełączy na inny kanał, tam gdzie pokazują/nadają rozrywkę: film/sport/muzyka. Od kiedy zmienił się ustrój, ludzie mają znacznie większe możliwości wyboru i nikt niezainteresowany nie będzie tracił czasu na słuchanie o knigach... Nikogo nie da się uszczęśliwić "na siłę". Wake up. Przecież gazety niemal codziennie piszą o książkach... Nie sposób oczekiwać, że będą im poświęcały liczne szpalty skoro trzeba liczyć się z rachunkiem ekonomicznym. Ile osób będzie kupować takie gazety? Open your eyes... Komu będzie chciało się słuchać radio w którym jest "masa audycji" o książkach...? Halo! Tu Ziemia! Odpowiedź: nielicznym. |
ASX76 napisał/a: |
;) Surprise -> http://ksiazki.wp.pl/wiad...,wiadomosc.html |
AM napisał/a: | ||
To nie jest niespodzianka |
ASX76 napisał/a: |
Może być dla forumowiczów widzących stan czytelnictwa w Polsce w bardzo czarnych barwach. |
Beata napisał/a: |
Byłabym bardzo ostrożna przy stawianiu zarzutu o niemiarodajność badania. W końcu BN prowadzi takie sondaże od bodaj 1992 roku i cały czas są one takie same - w sensie te same pytania, taka sama liczba respondentów... Wydaje mi się, że haczyk tkwi raczej w wyciąganiu wniosków. |
Cytat: |
Prawdopodobnie promocja będzie, ale tak jak w zeszłym roku, przesunięta zostanie na inny termin.
Z poważaniem, Jacek Pniewski |
Romulus napisał/a: |
I wygląda na to, że bardziej książki kupujemy, niż je czytamy. Ciekawe, swoją drogą. |
Romulus napisał/a: |
I wygląda na to, że bardziej książki kupujemy, niż je czytamy. Ciekawe, swoją drogą. |
Dhuaine napisał/a: | ||
To mnie nie dziwi. Mało kto kupuje książki tak z doskoku - kupujący przeważnie kochają książki i nie zrezygnują z nich tak łatwo. Książki nadal figurują w budżecie domowym, ale z roku na rok każdy ma coraz mniej czasu - i to widać po ilości kryzysów czytelniczych na forum. |
Romulus napisał/a: |
Ale wiecie, tym kupowaniem na zapas nie da się wytłumaczyć spadku czytelnictwa. Bo jednak, kupując na zapas, nadal przecież czytacie. A mimo wzrostu sprzedaży książek, to jednak "czytalność" ich maleje.
Oczywiście, pamiętać należy, do jakich wydawnictw należą miejsca od 1 do 3. Profil ich działalności załatwia po części, pewnie dużej, odpowiedź na pytanie, dlaczego mimo wzrostu sprzedaży książek, spada czytelnictwo. |
Paulo napisał/a: |
Generlanie z ISA bardzo źle się dzieje od dłuższego czasu. Mnóstwo cykli mają zaczętych, obiecanek mnóstwo, a efektów żadnych. Kiedyś jeszcze G.Szulc się udzielał chociażby na forum wydawnictwa, a tego już dawno nie ma. Brak kontaktów z coraz większą rzeszą nie zadowolonych klientów.
Wprawdzie wydawali książki, które dla bardziej wymagających czytelników nie są w kręgu zainteresowań, ale zdarzały im się perełki, nie mowiąc już o planach: Wznowień Feista itp. Ostatnimi czasy skupili się już można rzec na wyprzedaży ksiązek w pakietach, a nowości jak nie ma tak nie ma poza figurkami... Ciekawe co będzie dalej... |
Tyraela napisał/a: |
Macie swoje ulubione, kierujecie się wydawnictwem, czy wam to po prostu zwisa? xD |
Tixon napisał/a: |
Wszystko też wskazuje, że w najbliższej przyszłości superNOWA wyjdzie z drugiej ligi (ale ceny jakie dają też nie są zbyt optymistyczne). A jakie nazwiska z tego wydawnictwa są? Przybyłek, Sapkowski, Białołęcka |
Tixon napisał/a: |
Ledwo im ustępuje Solaris, który ma wypracowaną wyjątkowo mocną pozycję |
Toudisław napisał/a: |
Wyjdzie z drugiej by wejście do trzeciej.... |
Cytat: |
A klasyka SF ? |
Toudisław napisał/a: |
Co do polskiej Fantastyki to Powergraph zdobywa coraz lepszą pozycję na polskim rynku. Wydaje możne nie wile na razie ale palny się powiększają i wiem że szykuje się wydanie prawdziwego Hitu. |
Tixon napisał/a: |
Wyjdzie do pierwszej:p Bo Białołęcką chcę skompletować, Sapkowskiego również |
Tixon napisał/a: |
Klasyki SF nie czytam i dobrze mi z tym |
Tixon napisał/a: |
Konkretnie - co wydali, co planują? |
Tixon napisał/a: |
Konkretnie - co wydali, co planują? |
Tixon napisał/a: |
Klasyki SF nie czytam i dobrze mi z tym |
toto napisał/a: |
Toudisław wie coś więcej? |
Toudisław napisał/a: |
Wiem że coś na wzór Nowe Idzie Jeszce może się ukazać ale nic nie jest pewne |
Shadowmage napisał/a: |
Aż mnie kusi sprawdzić jak to ma się u mnie... ale do tego potrzebuję przynajmniej dnia wolnego; |
Maeg napisał/a: |
Też króluje Mag. Mam nadzieje, że do końca roku Solaris wdrapie się na podium. |
Shadowmage napisał/a: |
Tak sobie obstawiam, że pierwsze miejsce będzie miała ISA (FRy!) |
Toudisław napisał/a: |
Tak mało z Solaris ? A ich tyle na taniej książce i to dobrych pozycji. |
Tixon napisał/a: |
(bo Tigana to jakiś dziwny jest :D); |
Tixon napisał/a: |
Widzę, że udało mi się zachęcić was do twórczego korzystania z fantasty :p |
Tixon napisał/a: |
Cieszy mnie i jednocześnie zastanawia wysoka pozycja MAGa u każdego porządnego |
Tixon napisał/a: |
mianowicie ma to za pozycje popularne jak Gaiman, Erikson czy Eragon, czy też specjalnie dobrane jak te z uczty wyobraźni? |
Tixon napisał/a: |
Widzę, że udało mi się zachęcić was do twórczego korzystania z fantasty :p Cieszy mnie i jednocześnie zastanawia wysoka pozycja MAGa u każdego porządnego (bo Tigana to jakiś dziwny jest :D); mianowicie ma to za pozycje popularne jak Gaiman, Erikson czy Eragon, czy też specjalnie dobrane jak te z uczty wyobraźni?
A może łączy? Jak to jest u was? |
Tomasz napisał/a: |
Z innej beczki to wydaje mi się, że wielu z was kupuje fantastykę dopiero od kilku lat, stąd pewnie mało u was książek przede wszystkim Supernowej, co mnie zdziwiło. |
Tomasz napisał/a: |
Ot choćby zobacz ile tomów jest Kres, był Wolfe, Walter Jon Wiliams, (...), Swanwick |
Tomasz napisał/a: |
No i jeszcze Stephenson i jego "Żywe srebro", baardzo popularne w tych naszych biblioteczkach. |
Tomasz napisał/a: |
Takich autorów jak Scott Lynch czy teraz Stover też większość kupuje. W sumie więc nie ma się co dziwić. |
toto napisał/a: |
mam więcej książek z Supernowej niż z Runy i FS razem wziętych. I nie mam żadnej książki Sapkowskiego. |
toto napisał/a: |
Tomasz napisał/a:
Ot choćby zobacz ile tomów jest Kres, był Wolfe, Walter Jon Wiliams, (...), Swanwick A to ci autorzy, których muszę powoli kompletować. |
toto napisał/a: |
A reszta Cyklu Barokowego już nie? |
toto napisał/a: |
Lyncha nie kupiłem, nad Stoverem się zastanawiam. Jeszcze Gilman z nowości mnie kusi. Jednak poczekam na recenzje. |
Romulus napisał/a: |
Hmm... Ja mam z Supernowej całego Sapkowskiego (Wiedźmina i trylogię husycką) i to chyba wszystko. |
Cytat: |
No to ja radzę pomyśleć o zakupie np. powieści Zajdla, książek Ziemkiewicza, rewelacyjnej powieści Huberatha "Gniazdo światów", przynajmniej niektórych tytułów Wolskiego, wspaniałej dylogii Kołodziejczaka ("Kolory sztandarów" i "Schwytany w światła") Żerdzińskiego "Korporacja Wars'n'Guns", Wnuka-Lipińskiego "Apostezjon". Wg mnie to pozycje obowiązkowe na półce miłośnika fantastyki. |
Tixon napisał/a: |
idzę, że udało mi się zachęcić was do twórczego korzystania z fantasty :p Cieszy mnie i |
Tixon napisał/a: |
mianowicie ma to za pozycje popularne jak Gaiman, Erikson czy Eragon, czy też specjalnie dobrane jak te z uczty wyobraźni? |
Maeg napisał/a: |
Mag wydaje najwięcej interesujących mnie pozycji, to kupuje (plus ceny nie aż tak wysokie jak Solaris). Cała zagadka. P |
Tomasz napisał/a: |
Supernowej, co mnie zdziwiło. Przecież Supernowa długo sama jedyna niemal sprzedawała polską fantastykę i to bardzo dobrą fantastykę, o jaką teraz trudno. |
Toudisław napisał/a: |
Wiele z tego wznowiono w innych wydawnictwach lun zmieniono nazwy i przerobiono. Faktycznie z SN mam mało |
Tomasz napisał/a: |
najpierw wychodziły w SN, czyli gdybyście wtedy kupowali fantastykę w większej ilości to byście je mieli Mylę się? |
Tomasz napisał/a: |
Mało pozycji wznowiono. Np. jak na razie tylko SN wydała "Pieprzony los kataryniarza", "Walc stulecia", "Gniazdo światów" "Korporacje Wars'n'Guns", "Kolory sztandarów", "Schwytany w światła", "Sternberg". A to jednej z najlepszych pozycji w polskiej fantastyce. |
Tomasz napisał/a: |
A nawet te wznawiane pozycje jak Dukaja (ale "Zanim noc" jest tylko w "Xavrasie Wyżrynie" z SN), najpierw wychodziły w SN, czyli gdybyście wtedy kupowali fantastykę w większej ilości to byście je mieli Mylę się? |
Toudisław napisał/a: |
Cen Solarisa będę bronił. Wiele z nich jest uzasadnione |
Toudisław napisał/a: |
Teraz weź kup gdzieś te pozycję. |
Maeg napisał/a: |
Ostatnio narzekałeś na wyższe ceny u Maga, a Solarisowych bronisz? |
Cytat: |
Allegro? Kołodziejczaka widziałem, cały cykl Solarny za 40 zł, bardzo fajna pozycja. |
Toudisław napisał/a: |
Nie wszystko tam jest. A Książki z SN się rozpadają same taki kijowo zrobione |
Juninka napisał/a: |
Obecnie 0%, w przyszłości... któż to może wiedzieć? |
Juninka napisał/a: |
Obecnie 0%, w przyszłości... któż to może wiedzieć? |
Elektra napisał/a: |
Dobra, ASX-ie, a teraz napisz, jak to wygląda w praktyce. Zostaje wydana książka z ceną okładkową np. 35 zł. W grudniu. W styczniu wchodzi 7% VAT. Co z ceną tej książki? |
ASX76 napisał/a: |
Wszystko wskazuje, że cena książki będzie wyższa. O ile dokładnie, to już zależy... Może wzrosnąć do około 10%. |
ASX76 napisał/a: |
Wszystko wskazuje |
Elektra napisał/a: | ||
Aha. Myślałam, że wiesz konkretnie. Bo tak gdybać to ja też mogę. |
ASX76 napisał/a: |
Do 2010 roku obowiązuje stawka 0%. |
Toudisław napisał/a: |
Ok. Ale jak będzie wyglądało naliczanie tej stawki ? Na książki wydane po 1 styxcznia 2011 ? czy wsio ? Tzn nowe ( do 3 lat ) czy wszytko antykwaryczne i używane |
xan4 napisał/a: |
Toudisław, prawdopodobnie odbędzie się to jak zwykle z VATem, tj. wszyscy wchodzą na konkretny dzień i koniec, z antykwariatem pewno będzie można stosować VAT marżę, tj tak jak w komisach samochodowych, będzie się płacić VAT tylko od marży sprzedawcy. |
xan4 napisał/a: |
ASX76, robiąc codziennie w podatkach, optymizm zostawiam sobie na inne rzeczy, w pracy obowiązuje mnie realizm |
jmpiszczek napisał/a: |
Guya N. Smitha nikt nie podjął się wydawać... |
jmpiszczek napisał/a: |
Romansideł - erotyków chyba są całe stada (Harlekiny i podobne) |
jmpiszczek napisał/a: |
Kryminałów noir nie zaliczył bym do literatury szmatławej, tak samo jak nowoczesnej hard sf. Prędzej większość ukazującej się fantasy |
Cytat: |
No i jest jeszcze Vat. Wszyscy ucieszyli się z tego, iż wprowadzono okres przejściowy do Maja, ale mało kto zwrócił uwagę na to, że najprawdopodobniej będzie dotyczył on tylko książek wydanych/dostarczonych do końca tego roku. Tak więc od stycznia de facto wszystkie książki wydane po nowym roku będą zawierały w swojej cenie podatek Vat.
Pozdrawiam, Andrzej |
Metzli napisał/a: | ||
Z forum Maga, myślę, że warto to odnotować:
|
Beata napisał/a: |
Kurczę blaszka, znowu będę się przez dno w skarbczyku przebijać! Niech tych przepisodawców gęś kopnie! Dwa razy! Albo nawet i trzy... |
Beata napisał/a: |
W moim przypadku zawód (owszem, jestem zawiedziona, a najbardziej tym, że w ogóle nastąpiła podwyżka stawki VAT na książki) wynika z tego, że miałam nadzieję, że choć raz wydatki rozłożą mi się w czasie do maja. Teraz widzę, że nic z tego - kumulacja nastąpi, jak zwykle, na koniec roku. Bo nie ma co liczyć IMHO na to, że ceny po 1.01. na nie-nowości pozostaną takie same - nie wierzę, że sprzedawcy przegapią taką okazję do podwyżki (w innych branżach ceny już wzrosły). |
MrSpellu napisał/a: |
No mnie bardziej jednak boli fakt, że muszę wydać te 49 złotych |
MrSpellu napisał/a: |
No mnie bardziej jednak boli fakt, że muszę wydać te 49 złotych |
AM napisał/a: |
Całkowicie to rozumiem. Chciałem tylko zwrócić uwagę na fakt, że wyższa cena nie oznacza większych kokosów dla wydawcy. Jest wprost przeciwnie, bo przecież książki za 49 sprzeda się mniej niż takiej za 35. |
ASX76 napisał/a: |
Nie musisz, ponieważ nikt Ci nie każe kupować w cenie okładkowej. Bez problemu można znaleźć księgarnie, gdzie ma się rabat już na starcie, że nie wspomnę o różnych promocjach... |
ASX76 napisał/a: |
W sumie i tak niewiele kupujesz, więc nie marudź! |
AM napisał/a: |
(...) w ciągu ostatnich 6 lat średnia marża na książki wzrosła do kosmicznych rozmiarów; w naszym przypadku o 11%. |
Beata napisał/a: | ||
No właśnie. Gołym okiem widać, że średnia cena książek wzrosła i że ten wzrost przekracza poziom inflacji. I jeszcze do tego ten VAT. Czy zatem Mag nie rozważa uruchomienia własnego sklepu internetowego? Taki Znak uruchomił, wprowadził znaczące rabaty... atrakcyjna oferta. Nie wiem, jak to od strony ekonomicznej wygląda, ale gdyby się im to nie opłacało, to by chyba tego nie robili, nie? A poza tym, jako klient mam poczucie, że moje pieniądze zostają w wydawnictwie, a nie u jakiegoś pośrednika, szczególnie jeśli jest to pośrednik, którego nie lubię. |
Toudisław napisał/a: |
No i nie mam już dostępu do tanich książek jak ktoś ode mnie zamawiał to już nie zamówi ... I ogólnie nie fajnie |
Toudisław napisał/a: |
No i nie mam już dostępu do tanich książek jak ktoś odemnie zamawiał to już nie zamówi ... I ogólnie nie fajnie |
Tixon napisał/a: |
Update : MAG 107. Mogę już się ubiegać o kartę stałego fanboja? |
silaqui napisał/a: | ||
Jeśli tak było to szkoda: cykl o złodzieju królowej okazał się być dość przyjemną lekturą, i zbierał naprawdę dobre recenzje w sieci (stąd moje zdziwienie minusowym bilansem). Wydaje mi się, że wydawnictwo po prostu się przeliczyło i szara rzeczywistość nieco ich zaskoczyła. A szkoda, bo zapowiadali się dobrze. Może ten rok przyniesie jakąś odmianę, ale samym Wattsem raczej długo nie pociągną.... |
AM napisał/a: |
Właściwie trudno dostrzec jakiś promyczek nadziei... |
Tomasz napisał/a: |
Będziecie, wydawcy, mieć gorzej, bo postanowiłem mniej kupować w tym roku. O wiele mniej. Jeszcze nic w tym roku nie kupiłem. |
AM napisał/a: |
Jeszcze mały komentarz dotyczący tego podsumowania. Jak zwykle winowajcą w takiej sytuacji został EMPIK, ale... sieć nie ma obowiązku zamawiać wszystkiego, co zechcemy wydać (nie robi tego żaden sprzedawca w kraju). Poza tym, jeśli wierzysz w tytuł, jeśli uważasz, że ma potencjał, wykupujesz promocję i nie martwisz się o to czy książka trafi do sprzedaży czy też nie. Najwyraźniej Ars Machina nie wierzyła w Turner na tyle, żeby w nią więcej zainwestować, co jest też oczywiście jakimś sygnałem na przykład dla EMPIKU. |
silaqui napisał/a: |
Jeśli tak było to szkoda: cykl o złodzieju królowej okazał się być dość przyjemną lekturą, i zbierał naprawdę dobre recenzje w sieci (stąd moje zdziwienie minusowym bilansem). Wydaje mi się, że wydawnictwo po prostu się przeliczyło i szara rzeczywistość nieco ich zaskoczyła. A szkoda, bo zapowiadali się dobrze. Może ten rok przyniesie jakąś odmianę, ale samym Wattsem raczej długo nie pociągną.... |
ArsMachina napisał/a: |
[
Oczywiście, Andrzeju, przecież każdy wydawca ma zawsze pod ręką 20k zł netto, żeby wykupić promocję w EMPiKu. Przypomnij mi proszę - ile niepromowanych książek fantastycznych wydaliście w okresie, kiedy EMPiK nie zamawiał niczego a ile wydajecie normalnie? |
ArsMachina napisał/a: |
Problemy zaczęły się w marcu i ciągnęły się przez kwiecień, maj, czerwiec i lipiec. |
ArsMachina napisał/a: |
Czyli jeśli mnie oczy nie mylą, liczba niepromowanych książek w słabym okresie nie była taka sama, jak w okresie "normalniejszym" (bo normalnym go nie nazwę). Zresztą, na waszym forum czytałem, że część książek spadła Wam na później ze względu na sytuację z Empikiem, ale nie dogrzebię się teraz do tego, bo szkoda mi czasu przekopywać się przez dziesiątki stron tekstu. Niby dlaczego więc ta sama niewesoła sytuacja z Empikiem nie miała prawa być przyczyną gorszej sprzedaży jakichś tytułów? |
ArsMachina napisał/a: |
Czego jednak zupełnie nie mogę zrozumieć, to czemu wypowiadasz się w imieniu obcych wydawnictw, opierając się na domysłach i przypuszczeniach? Nas to dotyka nie po raz pierwszy, ale widziałem też wypowiedzi w tematach innych wydawców (np. Ifryta). Doprawdy, czy widziałeś, żebym ja grzebał sieci i pisał cokolwiek w imieniu wydawnictwa MAG? Proszę więc (po raz wtóry!) - uszanuj kolegów z branży, którzy tak czy inaczej realnie MAG-owi nie mogą zaszkodzić i powstrzymaj się od podobnych spekulacji, które wprowadzają czytelników w błąd. |
AM napisał/a: |
Wykupywanie lub niewykupywanie promocji jest swego rodzaju deklaracją tego, jak bardzo wierzymy w swoje tytuły (nawet przez myśl nie przyszło mi sugerowanie, że ktoś nie może sobie na to pozwolić, bo nie wiem). Jeśli uważamy, że w ciągu pierwszego roku, tylko w EMPIKU, nie damy rady sprzedać 2-3 tysięcy danego tytułu, promocja rzeczywiście nie ma sensu. Można powiedzieć, że wobec tego w sytuacji, która obecnie panuje na rynku, spisujemy ją na straty; nie możemy wymagać, żeby sieć brała wszystko, jak leci, bo nie robi tego, żadna stacjonarna księgarnia w Polsce. Dlaczego wobec tego wydajemy 2-3 tysiączniki, mimo że zdrowy rozsądek każe dać sobie z tym spokój? Z sentymentu, dlatego, ze lubimy właśnie taką literaturę. Tylko, że za sentymenty i kaprysy się płaci. Jeśli wiec książka nie trafia do sieci, albo z niej wraca w dużych ilościach, możemy mieć pretensję tylko do siebie, bo sami, dokonując wielu wyborów o tym zdecydowaliśmy. |
ArsMachina napisał/a: | ||
Wszystko to bardzo pięknie, ale pamiętaj, że patrzysz na to z perspektywy dużego wydawnictwa o dwudziestoletniej tradycji, które zapewne zatrudnia kilkadziesiąt osób. To oczywiste, że Wasze potrzeby są inne niż nasze. Podobnie możliwości. Dla Ciebie 2-3 tysiące sprzedaży to może być nieopłacalna wycieczka sentymentalna. Dla kogoś innego może to być możliwość inwestowania w kolejne tytuły z zyskiem. Tym samym wyrażając pewne sądy, patrząc ze swojego punktu widzenia, można wypaczać obraz, wprowadzać błąd i godzić w czyjś wizerunek, na który stara się uczciwie zapracować. |
Oceansoul napisał/a: |
Dołączam do polecania, świetne książki i dość ładnie wydane. Na razie zaczęłam "Tudorów", ale pewnie skończy się kupieniem pełnej ich oferty na temat historii Anglii. |
Oceansoul napisał/a: |
A, w zapowiedziach na stronie jeszcze tego nie ma, ale pisali na fejsbukowym fanpejdżu - w grudniu także "Plantageneci. Waleczni królowie, twórcy Anglii" Dana Jonesa. |
Trojan napisał/a: |
Przy okazji powtórki Diuna naszło mię na wspominki
https://www.dwutygodnik.c...na-swiecie.html O wydawnictwie Phantom Press |
Bibi King napisał/a: | ||
He, he... Zabawne, że chwali się m.in. "Szatańskimi wersetami". Tego się czytać nie dało, musiałem cierpliwie poczekać na wydanie Rebisu(?), bo w PhantomPressie ta książka nie miała za grosz sensu i urody. |
Fidel-F2 napisał/a: |
Bibi King jak zawsze zabawny. |
Jacob94 napisał/a: |
...proporcji jeśli chodzi o popularność e-booków, na ile będą wypierać druk tradycyjny, bo słyszałem już na ten temat tyle sprzecznych teorii i opinii że sam już nie wiem jak to będzie... |
Typical_troll napisał/a: | ||
A czytałeś najnowszy raport biblioteki narodowej o czytelnictwie w PL? Po jego lekturze termin "wypieranie" nabiera, nowego, rozrywkowego sensu |
Jacob94 napisał/a: |
Słyszę to coraz częściej i żadne badanie mnie nie przekona, że nic się nie dzieje. |
Jacob94 napisał/a: |
Presja cenowa coraz mocniej będzie skłaniać ludzi do poszukiwania tańszych alternatyw czytania (a pierwszą, która przychodzi do głowy, to abonamenty) |
fdv napisał/a: |
@Jacob94 Imo to czasami są dwie różne kwestie chęć przeczytania i chęć posiadania, kiedyś były prawie że tożsame teraz wpadają w dwa różne zbiory. Osobiście kupuję w papierze to co chcę mieć i postawić na półce ( wiem takie skrzywienie tudzież hobby/kolekcjonowanie) ofc czasami jest jakaś wtopa i pójdzie do oddania. Gdybym jednak chciał tylko przeczytać to bym w tym momencie przerzucił się tylko na abonamenty względnie na uber promki ebookowe typu amazonowe pozycje po 1$. Podobnie mam z audiobookami których sporo słucham w ostatnich latach, ale jedyne jakie posiadam to pozycje z kodów promocyjnych, cała reszta została wysłuchana w abonamentach. |
Jacob94 napisał/a: |
Ale już "mamy książki po 70zł"
|
lordofthedreams napisał/a: |
Co oznacza, że - niestety - nie jesteś odporny na "dowód anegdotyczny". |
Ash napisał/a: |
Jacob94, Pan Andrzej kiedyś podawał ile się sprzedało ebooków Ady Palmer w stosunku do papierowych książek, i był to ułamek. |
Sędzia napisał/a: | ||
Ebooki Palmer stanowiły ponad 14% wszystkich sprzedanych egzemplarzy, więc trudno mówić o ułamku. Inna sprawa, że to papier się tak kiepsko sprzedał, a nie ebooki tak dobrze. |
Sędzia napisał/a: |
... Ja w samym 2023 na dzisiaj kupiłem 170 ebooków, nie licząc komiksów (ebooków) czy rpgów w pdfach. W 2022 r. nieco ponad 600 samych ebooków. ... |
goldsun napisał/a: |
Z ciekawości - w jakim czasie to przeczytasz? |
AM napisał/a: |
Ebooki nie odgrywają ogromnej roli. I już nie będą. Za to rozwijają się audio i to zrozumiałe, bo ebooki mają tę samą wadę, co papier, trzeba je czytać. |
AM napisał/a: | ||
I to dużo? Pytam zupełnie serio, bo w 1999 wydawaliśmy książki, które kosztowały 39. |
Cytat: |
Dodam, że z zaciekawieniem odkryłem niedawno, że SAGA Egmont zaczęła wydawać w ebookach nową zagraniczną fantastykę, która w formie drukowanej się w Polsce nie pojawiła i nie ma zapowiedzi, by to miało nastąpić. Czyli kupują prawa i zlecają tłumaczenia tylko po to, by wydać w Polsce książkę w wersji elektronicznej. |
Rec napisał/a: |
Nie chciałbym bałaganić w MAGowym wątku, mógłbyś w innym wątku napisać coś więcej na ten temat? Jest tam jakiś znany autor, nagradzana pozycja, coś wyjątkowo godnego polecenia? (ofc mowa o fantasy, s-f i horrorze) |
Elektra napisał/a: | ||
Jak mi ktoś podpowie dokąd, to mogę przenieść. |
Sędzia napisał/a: |
Ale mi bardziej chodzi o sam fakt, że ktoś wydaje zagraniczną fantastykę jedynie w formie elektronicznej. |
Sędzia napisał/a: | ||
zapowiedź - https://www.swiatksiazki....500-e-book.html wydane: https://www.nexto.pl/szuk...015,c1221,c1023 https://www.nexto.pl/eboo...za_p1308249.xml co do jakości to nie wiem, na goodreadsach nie mają fatalnych średnich ocen, pewnie takie przeciętniaki, co by się spokojnie dało wydać w niektórych wydawnictwach. Ale mi bardziej chodzi o sam fakt, że ktoś wydaje zagraniczną fantastykę jedynie w formie elektronicznej. nie wiem gdzie to miałbym napisać, więc jeśli to komuś przeszkadza, to niech mod to przeniesie do właściwego wątku |
AM napisał/a: | ||
I to dużo? Pytam zupełnie serio, bo w 1999 wydawaliśmy książki, które kosztowały 39. |
goldsun napisał/a: |
@Sędzia - piszesz, że kupujesz "na zapas", czyli tych książek jeszcze nie przeczytałeś? Może właśnie kilku ludzi również w wydawnictwach przeczytało i uznało, że na papier nie ma sensu, a z ebookiem można ewentualnie spróbować (bo to jednak inne koszty - nie ma kosztów wydruku/oprawy, nie ma czasu oczekiwania na wolny slot w drukarni, nie trzeba się martwić czy będzie papier itp.). Dla mnie to jest właśnie sposób na "eksperyment, zobaczymy czy się przyjmie" - dlatego tylko w ebooku. |
Trojan napisał/a: |
Domiują kobiety - nawet jak rozumiem sprzedają, a jak to w homo gronie - wszyscy liżą się po jajach. |
Ash napisał/a: |
Mam ochotę na Petera F. Hamiltona. Kiedyś czytałem pierwszą dylogię Wspólnoty i trylogię Świt nocy. Na jakimś etapie się pozbyłem tych książek. Patrzę na allegro a tam ceny nawet 200zł za tom.
Ogólnie tu widzę, że jest mały burdel, bo jedną dylogię wydał Zysk, trylogię MAG i później znowu Zysk. Ktoś się może orientuje czy Zysk albo inne wydawnictwo planuje powrót do tych starych pozycji? |
grimmjow napisał/a: | ||
pytałem o to Zysk i nie planują. Zagadałem Vesper o to skoro wchodzą w SF też na ten moment nie mają planów z tym autorem związanych. Więc niestety albo zostało Ci koczowanie na używki w "normalnej" cenie albo zadowolić się różnymi jakościami ebooków |
Trojan napisał/a: |
kto ma zapasy ten ma |
Cytat: |
Rozumiem, że kiedyś powstała idea, by jedna z bibliotek miała wszystkie książki wydawane w Rzeczypospolitej, ale potem obowiązek poszerzono i teraz jakiejś bibliotece uniwersyteckiej przysługuje literatura rozrywkowa. Podejrzewam, że nie będzie się cieszyła dużą popularnością wśród studentów czy pracowników naukowych. Uniwersytet Jagielloński miałby potrzebować dwóch egzemplarzy książki przygodowej albo podróżniczej, którą wydajemy? To absurdalne, a przede wszystkim denerwujące - przyznaje Tadeusz Zysk. |
Mamerkus napisał/a: |
I czy można jakoś korzystać z zasobów tej Biblioteki Narodowej, czy to jest jakiś tajny magazyn. |
Cytat: |
Taki ustawowy haracz. Mnie zastanawia jedno - dlaczego akurat 17, a nie np.18? |
Cytat: |
Nawiasem mówiąc, albo dostępny w Internecie katalog BN jest nieaktualny/niekompletny, albo jednak nie wszystkie książki tam trafiają |
Rec napisał/a: |
Dużo pozycji do BN nie trafia, część z powodu nieświadomości wydawców (głównie ludzi, którzy robią coś regionalnie albo własnym sumptem) albo z powodu oporu |
Ash napisał/a: |
Nie zdziwiłbym się jakby się to rozchodziło po pracownikach
|
Cytat: |
Nie zdziwiłbym się jakby się to rozchodziło po pracownikach |
Cytat: |
Mogliby ten wymóg zmienić na cyfrowa kopie |
Cytat: |
szukaj na allegro |
Rec napisał/a: |
Dyrektorka z Marginesów twierdzi, że te książki powinny być przez państwo kupowane, a nie wymuszane. |