Zaginiona Biblioteka

Fantastyka zagraniczna - Siergiej Łukjanienko

Toudisław - 2007-10-25, 10:46
: Temat postu: Siergiej Łukjanienko
Wydzieliłam z ogólnego wątku o rosyjskiej fantastyce - El.


Metzli napisał/a:
A druga to "Spektrum" Łukjanienki - tutaj już było lepiej chociaż bez zachwytów ;P Jak niektórzy pewnie wiedzą, trochę się męczyłam z tą książka a fakt, że ją skończyłam uważam za swój osobisty sukces :perv:

Trochę mnie to dziwi //mysli Bo książka naprawdę warta uwagi, Szczególnie klimat Moskwy ale tez innych światów. Spodobało mi się też podział książki na 7 części. Może sprobujesz innych książek Łukjanienki. Myślę że Zimne brzegi powinny ci się spodobać
Metzli - 2007-10-26, 01:09
:
Toudi napisał/a:
Bo książka naprawdę warta uwagi, Szczególnie klimat Moskwy ale tez innych światów. Spodobało mi się też podział książki na 7 części.


Co do tych rozdziałów to gdzieś tak po 3 zaczęły mnie lekko nudzić :P Bo zazwyczaj toczyły się mniej więcej w taki sam sposób. mały spoiler ze "Spektrum" Martin wybierał jakąś planetę, szukał Iryny, znajdywał ją, namawiał ją do powrotu, splot nieszczęśliwych wypadków i tu następuje śmierć bohaterki.koniec spoilera Ale owszem pokazanie innych światów, zastanawianie się nad różnymi aspektami ludzkiej natury, opowieści dla Kluczników to było ciekawe. Ale już jako całość książka nie zachwyca.

Pewnie sięgnę po jeszcze coś Łukjanienki, tylko pewnie nie w najbliższym czasie. Trochę się sparzyłam, no i jest dużo innych książek do czytania :mrgreen:
Elektra - 2007-10-26, 08:30
:
Metz, akurat to, co przedstawiłaś w spoilerze, bardzo mi się podobało. Ciekawa byłam, jak w końcu bohaterowi uda się zmienić to fatum. ;)

Ja poza Łukjanienką nie czytałam nic ze wschodniej literatury, ale jego lubię. Bardzo mi się podoba jego styl pisania i przedstawianie światów. Co ciekawe, potrafi tych Obcych zrobić naprawdę różnorodnych, a nie każdemu autorowi to się udaje.

Toudisław napisał/a:
Trochę mnie to dziwi //mysli Bo książka naprawdę warta uwagi,

Ale, jak już parę razy mówiłam, to nie jest książka na początek spotkania z Łukjanienką. Lepiej zacząć od czegoś... lżejszego. Patrole są w sam raz. Albo dylogia Głębi (czyli Labirynt odbić i Fałszywe lustra).

Wczoraj przeczytałam Ostatni Patrol i znowu bardzo dobrze się bawiłam. I zupełnie nie zgadzam się z oceną Tigany. Szczególnie, gdy pierwszej części dał 9/10. Spadek do 5/10 jest, moim zdaniem, nieporozumieniem. Ta książka nie jest o tyle gorsza od poprzedniej (ale ja bym nie dała tak wysokiej oceny Nocnemu, maksymalnie 7,5). Uważam, że Nocny Patrol jest najlepszy z tej serii, ale reszta nie zostaje daleko w tyle. No ale to moje zdanie. :))
Tigana - 2007-10-26, 13:58
:
Elektra napisał/a:
Wczoraj przeczytałam Ostatni Patrol i znowu bardzo dobrze się bawiłam. I zupełnie nie zgadzam się z oceną Tigany. Szczególnie, gdy pierwszej części dał 9/10. Spadek do 5/10 jest, moim zdaniem, nieporozumieniem.

Nieporozumieniem jest ta książka.
Nie przemawiają do mnie:
- ciągnące sie po kilka stron pojedynki magów
- szkockie klimaty
- aluzje do filmów
- brak słowiańskiej duszy
Byc może za nisko oceniłem "Patrol Zmroku" - należała mu się "8" , a wtedy "6" dla "Ostatniego", ale jest jak jest. Pierwsz czesć zdecydowanie najlepsza - coś świeżego i mocno klimatyczne. W dodatku bohaterowie byli tam ludźmi, a nie super wypasionymi bohaterami. Z tym magicznym awansem to mi się "Dragonballs" przypomina i kolejne transformacje Songu.
Elektra - 2007-10-26, 14:05
:
Tigana napisał/a:
- ciągnące sie po kilka stron pojedynki magów

Co do pozostałych, to kwestia gustu (chociaż nawiązania do kultury masowej w pewnum momencie mnie też znużyły), ale z tymi pojedynkami, to trochę przesadzasz. Nie przypominam sobie takich długich walk. I to jeszcze wielu. //panda

Tigana napisał/a:
Pierwsz czesć zdecydowanie najlepsza - coś świeżego i mocno klimatyczne.

Najlepsza, ale ta ocena stanowczo za wysoka. Aż tak wielkiego kontrastu pomiędzy wszystkimi częściami nie ma.

Tigana napisał/a:
W dodatku bohaterowie byli tam ludźmi, a nie super wypasionymi bohaterami. Z tym magicznym awansem to mi się "Dragonballs" przypomina i kolejne transformacje Songu.

Przecież to jest u Łukjanienki norma, że bohaterowie tak rosną w siłę. I potrafią w pojedynkę zbawiać świat.
Tigana - 2007-10-26, 21:28
:
Elektra napisał/a:
ale z tymi pojedynkami, to trochę przesadzasz. Nie przypominam sobie takich długich walk. I to jeszcze wielu. //panda

Bodajże 2 w Szkocji, 2 w Uzbekistanie i finał =5
Elektra napisał/a:
Najlepsza, ale ta ocena stanowczo za wysoka. Aż tak wielkiego kontrastu pomiędzy wszystkimi częściami nie ma.

Za świeżość i nowatorskość "9" się należy.
Elektra napisał/a:
Przecież to jest u Łukjanienki norma, że bohaterowie tak rosną w siłę. I potrafią w pojedynkę zbawiać świat.

Tak, ale na początku Anton jest zwykłym "jasnym" i nie wszystko mu się udaje, ba popełnia sporo błędów. Jeszcze w "Patrolu Zmroku" (oprócz końcówki) jest ludzki, w "czwórce" jak dla mnie jest już za bardzo napakowany.
Toudisław - 2007-10-27, 16:40
:
„Spektrum” to jedno z najlepszych dzieł Łukianienki, w którym autor popisał się kunsztem godnym mistrza. Zachwyca nie tylko rewelacyjnym pomysłem, ale także porywającym stylem i bogactwem języka. Nie jest to typowe s-f: niewiele tu laserów czy najnowszych technologii. Filmowi spece od efektów specjalnych nie mieliby wielkiego pola do popisów. Opisy obcych planet i cywilizacji pozbawione są kiczowatego obrazu kosmicznych myśliwców i kosmitów przypominających ośmiornice

Na Ziemi wylądowali Klucznicy. Ta dziwna i tajemnicza rasa ma nam wiele do zaoferowania: nowe technologie i wiedzę, dzięki którym świat może rozwiązać najbardziej palące ze swoich problemów, czyli przede wszystkim głód i choroby.
Klucznicy dają też możliwość podróży do gwiazd, czyli przemieszczania się między planetami i kontaktu z innymi cywilizacjami. Ale za wszystko trzeba płacić. Ceną jest opowieść, która rozwieje samotność i smutek obcych. Nie każda historia interesuje Klucznika. Pierwsza prawie zawsze skutkuje, ale następne już nie zawsze.
Bywa, że ludzie latami starają się powrócić do domu z obcych i niegościnnych planet. Gdy komuś grozi pozostanie na obcej planecie z dala od domu, pozostaje jedynie wezwać „piechura”, czyli specjalistę od opowiadań dla Kluczników. Takim piechurem, a jednocześnie prywatnym detektywem, jest Martin Dugin - główny bohater książki Siergieja Łukianienki.

Do Dugina, specjalizującego się w śledztwach poza naszą planetą zgłasza się pewien tajemniczy człowiek. Prosi, aby odnaleźć jego córkę Irinę, która weszła we wrota Kluczników i nie daje znaku życia. Nikt nie wie gdzie się udała i co planuje robić. Martin jednak nie rezygnuje - to dzięki intuicji zwykle odnosi sukces, więc i tym razem również na nią liczy.
Dzięki poznaniu zainteresowań dziewczyny oraz szczęściu Dugin odnajduje ją na planecie „Biblioteka”. Gdy tylko spotyka Irinę, dziewczyna ginie w dziwnych okolicznościach . Przed śmiercią przekazała tylko jedno „Preria 2”. Chcąc spełnić ostatnią wole dziewczyny, Martin wyrusza na tą pustynną planetę, będącą ziemską kolonią wzorowaną na dzikim zachodzie. Gdy przybywa do małego miasteczka rodem z westernu spotyka… Irinę, która przecież umarła. Ale czy aby na pewno?

Odtąd akcja postępuje jak w filmach Hitchcocka Na początku następuje wielkie trzęsienie ziemi, a potem emocje wzrastają. Jakby tego było mało, do tej już tajemniczej sprawy wkraczają Klucznicy, a samym Martinem interesują się różne służby specjalne.

Łukianienko stworzył bardzo ciekawy klimat. Wykreowane przez niego światy są bardzo rzeczywiste i sugestywne, ma się wręcz uczucie jakby Klucznicy istnieli naprawdę. Smaczku całości dodają rosyjskie klimaty. Obraz Rosji, a Moskwy w szczególności, sprawia, że „Spektrum” nie jest oderwane od naszej rzeczywistości. Łukianienko pokazuje nam Rosję przez jej tradycje i zwyczaje - głównie te kulinarne, a robi to tak plastycznie, że można poczuć głód czytając opisy podawanych i przyrządzanych potraw.

Mocną stroną tej książki są opowieści dla Kluczników, które służą jako zapłata za odbytą podróż, ale też są ważną częścią całej historii i to one są kluczem do poznania tajemnicy Kluczników. Warto na nie zwrócić szczególną uwagę.
Niestety wadą „Spektrum” jest słabe , wydumane zakończenie – mogłoby ono być bardziej dopracowane. Widać, że czegoś tu zabrakło.
Podsumowując. „Spektrum”, to jedno z największych osiągnięć Łukianienki. Popisał się tu całym swoim kunsztem i talentem. To jedna z niewielu pozycji, które czyta się jednym tchem. Jest to książka godna polecenia, szczególnie dla fanów tego autora, ale także dla tych, którzy nie mieli jeszcze z nim styczności. Czytając „Spektrum [każdy myśliwy pragnie wiedzieć]” zostałem zauroczony i życzę wszystkim, aby doznawali takiego samego zauroczenia czytając swoją ulubioną lekturę.

Moja ocena 9/10








Co do ostatniego patrolu zgadzam się z Elektrą. Tigana chyba to książankę za ostro ocenił. To co się dział w Szkocji nie było nudne. Już prędzej Uzbekistan. Zakończenie jest jednak bardzo dobre co ,mnie zdziwiło bo Autorowi częstego zdarza się je zepsuć.
Wadą byłą pewna naiwność Bohaterów
Tigana napisał/a:
Jeszcze w "Patrolu Zmroku" (oprócz końcówki) jest ludzki, w "czwórce" jak dla mnie jest już za bardzo napakowany.

Dla mnie odwrotnie. Magowie stracili w moich oczach tą wszechmoc. I popełniali starsze błędy i głupoty
Tigana - 2007-10-27, 16:55
:
Toudisław napisał/a:
Co do ostatniego patrolu zgadzam się z Elektrą. Tigana chyba to książankę za ostro ocenił. To co się dział w Szkocji nie było nudne. Już prędzej Uzbekistan.

Jak napisałem wyżej "6" to górna ocena. Szkocja - nuda, zero klimatu, po licho wprowadzono tego chłopaszka z "Nocnego" skoro nie miał do odegrania żednej roli. Uzbekistan - Afandi był fajny.
Toudisław napisał/a:
Zakończenie jest jednak bardzo dobre co ,mnie zdziwiło bo Autorowi częstego zdarza się je zepsuć.

Te 2 ostatnie strony książki były całkiem, całkiem. No i 7 Warstwa Zmroku.
Toudisław napisał/a:
Tigana napisał/a:
Jeszcze w "Patrolu Zmroku" (oprócz końcówki) jest ludzki, w "czwórce" jak dla mnie jest już za bardzo napakowany.

Dla mnie odwrotnie.

To znaczy? Za mało napakowany ?
Toudisław - 2007-10-27, 17:30
:
Tigana napisał/a:
To znaczy? Za mało napakowany ?

To znaczy że stracili dla mnie otoczkę siły. Już nie były to jakieś tajemnicze i potężniej moce. Teraz nie tylko jest miej tajemnicy ale i magowie są coraz bardziej szarzy. Potężna inkwizycja okazała się tylko biurokratycznym kolosem na glinianych nogach. Niby Anton dostał większe moce ale jakoś nie zawsze one były przydatne.
Tigana napisał/a:
e 2 ostatnie strony książki były całkiem, całkiem. No i 7 Warstwa Zmroku.

Tu się zgodzę. Końcówka poraża. Nie spodziewałem się tego
Tigana - 2007-11-09, 23:11
:
Toudisław napisał/a:
Niby Anton dostał większe moce ale jakoś nie zawsze one były przydatne.

Anton ma Moc, ale brakowało mu doświadczenia - nie potrafił użyć swej potęgi. Zawulon czy Heser mieli setki ( o ile nie tysiące) lat na doszlifowanie swych talentów, Anton parę lat. Paradoksalnie o wiele lepiej prezentował się na niższych poziomach. Za to jego córka to zawodowiec od urodzenia - szczególnie podobały mi się jej numery z wódką :mrgreen:
Elektra - 2008-01-07, 13:40
:
Przeczytałam Genom, mimo że słyszałam same negatywne opinie o nim. No ale musiałam sama się przekonać. No i się przekonałam. Ta książka jest po prostu nudna. Zaczyna się nawet nieźle, ale potem nie wciąga. Nie chce się czytać, nie chce się dowiedzieć, co tam dalej się będzie działo... Łukjanienko spróbował napisać kryminał, ale jakoś mu nie wyszło. I tak się zastanawiam, dlaczego. W końcu większość jego książek pewien poziom zachowywała. A tutaj taka wpadka.
Tanit - 2008-01-07, 18:33
:
'Nocny Patrol' przełknęłam w zasadzie w dwa dni. Czyta się bardzo szybko niemal przelatując przez karty książki. Autor wrzuca kilka ciekawostek - nowinek (chyba najbardziej podobały mi się 'wiry' :P ). Opisy są bardzo plastyczne, fabuła także zajmująca... Jednak przez opowieść przepłynęłam jak woda z kranu do kanalizacji (ale porównanie o_O ). Nie powiem, książka była ciekawa, miło się czytało, szybko... i wystarczy - jakoś specjalnie zachwycona nie jestem :-? A moze to tylko chwilowe nastawienie? Wszyscy się zachwycają tą książką a ja jej dam nie więcej niż 6,5/10

Au revoir!
Toudisław - 2008-01-07, 21:27
:
Elektra napisał/a:
Genom, mimo że słyszałam same negatywne opinie o nim

Czy ja wiem czy negatywne. Raczej ostrożne. To nie jest zła książka. Problem jest w tym, że po tym autorze spodziewałem się znacznie więcej. Ta książka byłą trochę wtórna i jakoś nie oczarowała mnie a inne potrafiły.
Elektra napisał/a:
Ta książka jest po prostu nudna.

I dlatego przeczytałaś ją tak szybko? :> Czy ona jest cała nudna? Nie. Ale przyznaję, że czasem przynudza. Początek jeszcze jako tako, później niestety coraz gorzej.
Elektra napisał/a:
A tutaj taka wpadka.

Sam nie wiem. Trudno by mi było wskazać jedną rzecz, która zawala książkę. Po prostu nie wyszło.
Tanit napisał/a:
jakoś specjalnie zachwycona nie jestem :-? A moze to tylko chwilowe nastawienie? Wszyscy się zachwycają tą książką a ja jej dam nie więcej niż 6,5/10


No tak bywa. Ja w tej książce cenię klimat. Szczególnie ten moskiewski. Ja ci polecam Spektrum. A jak znasz rosyjski czytaj w oryginale.
Elektra - 2008-01-07, 21:48
:
Toudisław napisał/a:
Czy ja wiem, czy negatywne. Raczej ostrożne. To nie jest zła książka.

Jest zła. Bo jest nudna.

Toudisław napisał/a:
Czy ona jest cała nudna?

No nie, początek nie jest. Nie zapowiada się źle, ale w pewnym momencie zaczynałam przerzucać kartki, nie wczytując się zbyt intensywnie. Po prostu mnie to nie potrafiło zainteresować (do tej pory tak nie miałam z żadną książką Łukjanienki, nawet niezbyt dobrze oceniany Ostatni patrol był dużo lepszy). I dlatego ją tak szybko przeczytałam, bo część czytania polegała na przebiegnięciu wzrokiem strony, w poszukiwaniu czegoś, na czym można się zatrzymać. ;) Nie było tego zbyt wiele.
Toudisław - 2008-01-17, 08:45
:
Elektra napisał/a:
Nie było tego zbyt wiele.

Mnie trochę dziwi jak łukjanienko mógł napisać coś takiego. Bo to zupełnie nie pasuje do jego stylu

Dwudziestokilkuletni Kirył Maksymow, manager w firmie komputerowej, właściciel skromnej kawalerki i psa wraca pewnego dnia do domu i zastaje tam… nieznajomą kobietę. Przekonany, że to złodziejka wzywa milicję, woła sąsiadów na świadków… ale cała sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana – okazuje się, że Natalia Iwanowa (tak nazywa nieznajoma aferzystka) jest nie tylko zameldowana w tym mieszkaniu – i to od 3 lat! ale ma również dokumenty potwierdzające prawo własności. Więcej! Mieszkanie Kiryła wygląda jak po remoncie – zmieniona glazura, terakota, meble, kolor ścian… Ba! Nawet pies nie poznaje swojego pana!


Zobaczymy. Książka może być dobra ale nie powiem żeby zapowiedź mnie zachwyciła.
AM - 2008-01-17, 09:42
:
Toudisław napisał/a:
Mnie trochę dziwi jak łukjanienko mógł napisać coś takiego. Bo to zupełnie nie pasuje do jego stylu


Czyżby został już zaszufladkowany? ;)
ASX76 - 2008-01-17, 14:27
:
Toudisław napisał/a:

Mnie trochę dziwi jak łukjanienko mógł napisać coś takiego. Bo to zupełnie nie pasuje do jego stylu (...).

Zobaczymy. Książka może być dobra ale nie powiem żeby zapowiedź mnie zachwyciła.


Im więcej czytam Twoich postów ostatnimi czasy, tym mniej z nich rozumiem. ;)
Primo - co ma do tego styl? Czy można prosić o rozwinięcie tej kwestii :?: :-P
Secundo - czy zapowiedź jest od tego, żeby zachwycała :?: Jedyną naprawdę istotną kwestią jest jakość książki. Przeczytał Waszmość już sporo książek Łukianienki i wie, na co go stać. Azali potrzeba tu jakichś dodatkowych podniet :?: ;)
Toudisław - 2008-01-17, 19:50
:
AM napisał/a:
Czyżby został już zaszufladkowany? ;)

Nie. Po prostu chyba inny typ powieści bardziej podchodzi mi u tego autora
ASX76 napisał/a:
Primo - co ma do tego styl? Czy można prosić o rozwinięcie tej kwestii :?: :-P

Jakoś tak. Opowieść gdzie facet nagle znika z rzeczywistości nie są niczym nowym. No cóż to takie moje luźne przemyślenia. Decyzja ostateczna padnie po przeczytaniu.
Tigana - 2008-01-17, 22:01
:
Toudisław napisał/a:
Jakoś tak. Opowieść gdzie facet nagle znika z rzeczywistości nie są niczym nowym. No cóż to takie moje luźne przemyślenia. Decyzja ostateczna padnie po przeczytaniu.

Idąc tym samym tropem:
a) "Spektrum" - facet zwiedza i poznaje różne planety - klasyczna s-f ze "Złotego Wieku"
b) "Głębia" - "Matrix"
c) "Patrole" - klasyczne urban fantasy o walce Dobra i Zła

Wydaje mi się, że akurat u Łukianienki nie liczy się sam pomysł, a raczej specyficzny sposób podejścia do niego.
ASX76 - 2008-01-18, 12:44
:
"Brudnopis" to "Matrix" skrzyżowany z "Amberem", co więc tu (cycuję): "zupełnie nie pasuje do jego stylu" (koniec cycatu) :?: ;) :-P
(pytanie skierowane do Toudisława).
Elektra - 2008-01-18, 12:47
:
ASX-ie, czytałeś już Brudnopis?


Mam wrażenie, że takie gadanie, o czym ta książka jest, czy pasuje, czy nie pasuje do stylu, jest bardzo na wyrost. Bo czy jesteście pewni, żeby sugerować się blurbem? I po tym już oceniać książkę?
Tigana - 2008-01-18, 13:07
:
Elektra napisał/a:
Mam wrażenie, że takie gadanie, o czym ta książka jest, czy pasuje, czy nie pasuje do stylu, jest bardzo na wyrost. Bo czy jesteście pewni, żeby sugerować się blurbem? I po tym już oceniać książkę?

Dokładnie. Czytając blurby to każda książka to "drugi WP". Siergiej już nie raz pokazał na co go stać i podejrzewam, że i tym razem będziemy zadowoleni. Tylko dajcie mu szansę.
A wracając do stylu - na dobrą sprawę Łukianienko pisze w każdej konwencji fantastyki:
fantasy, s-f a nawet historii alternatywnej tak więc naprawdę trudno powiedzieć jaki tak naprawdę jest ten styl. Dla mnie wszystkie te powieści łączy jedno - element "słowiański" - czytając jego książki czuć rosyjską duszę.
Acha premiera "Brudnopisu" przesunięta na 8 lutego..
ASX76 - 2008-01-18, 14:03
:
Elektra napisał/a:
ASX-ie, czytałeś już Brudnopis?


Mam wrażenie, że takie gadanie, o czym ta książka jest, czy pasuje, czy nie pasuje do stylu, jest bardzo na wyrost. Bo czy jesteście pewni, żeby sugerować się blurbem? I po tym już oceniać książkę?


Przepraszam bardzo, ale nie zauważyłem, żeby ktoś tutaj oceniał książkę, a każdym razie nie ja.
Nie jest także prawdą, że sugeruję się blurbem. :-) W tym miejscu masz moje źródło wiedzy:
http://esensja.pl/ksiazka/wzw/tekst.html?id=2854

Kto jak kto, ale P. Laudański na fantastyce rosyjskiej zna się jak mało kto, tak więc proszę mi tu niczego nie imputować. :-P
Elektra - 2008-01-18, 14:11
:
ASX76 napisał/a:
Nie jest także prawdą, że sugeruję się blurbem. :-) W tym miejscu masz moje źródło wiedzy:

Co za różnica, czy wyłącznie blurb, czy jeszcze recenzja? Z całym szacunkiem, nawet jeśli recenzujący się super zna na czymś, to i tak może mieć inne odczucia, niż późniejszy czytelnik.

A na Esensji recenzji nie czytam przed książką, bo zdradzają zbyt dużo treści. A ja tego nie cierpię.
Tigana - 2008-01-18, 14:22
:
Esensja napisał/a:
Jeden z rosyjskich recenzentów scharakteryzował nowe dzieło Łukianienki jako skrzyżowanie Amberu Rogera Zelaznego z filmowym Matrixem. Choć sporo w tych słowach przesady, choć wprawny czytelnik bez cienia wątpliwości już po kilku stronach będzie wiedział, z czyim tekstem przyszło mu obcować, to do końca tezy owej obalić się nie da.


i dalej

Esensja napisał/a:
Choć nie zaliczyłbym Czernowika do arcydzieł, to jednak czyta się go znakomicie. Znać rękę mistrza, spod pióra którego wyjść mogą rzeczy nieco słabsze, ale i tak prześcigające konkurencję o kilka długości. Ciężko mi było oderwać się od lektury. O klasie nowej powieści Łukianienki niech świadczy to, że była pierwszym utworem beletrystycznym w ciągu ostatniego bodaj roku, którym zaczytywałem się podczas śniadania...


No i jest też napisane, ze będzie II tom.
ASX76 - 2008-01-18, 14:26
:
"...do końca tezy owej obalić się nie da".

A skoro się nie da, więc się jej trzymam. ;)

Druga część jakiś czas temu ukazała się w Rosji, a niewykluczone, że Łukianienko napisze trzecią. :-P

Elektruś :arrow: Mój gust z gustem pana P.L. na ogół się pokrywa. :-)
Elektra - 2008-01-20, 11:56
:
Właśnie sobie przeczytałam, na Esensji o tym, że ma być nakręcony kolejny film na podstawie Patroli. Co w sumie nie dziwi, patrząc na popularność wcześniejszych części. Zastanawiam się tylko, jakim cudem będzie to ekranizacji Patrolu Zmroku, jeśli poprzednio całkowicie pokręcili fabułę i w sumie nie za bardzo są podstawy do opierania fabuły na książce. No ale poczekamy, zobaczymy. Chociaż ja podchodzę z dużym dystansem, bo mnie się te filmy za bardzo nie podobały. Nawet jako same filmy, nie ekranizacje.

Zainteresowała mnie też trochę informacja o ekranizacji Głębi, mam nadzieję, że wyjdzie lepiej od Patroli...
Tigana - 2008-01-20, 15:15
:
Elektra napisał/a:
No ale poczekamy, zobaczymy.

I znowu książki nie poznamy >.< . Podejrzewam, że jak pokręcili poprzednie filmy, to i tutaj będą spore odstępstwa od pierwowzoru literackiego. Inna sprawa, że "Patrol Zmroku" ma trochę mniej nawiązań niż "Dzienny" i "Nocny". W pewnym sensie są to dwie osobne dylogie. Zresztą Łukianienko kończąc "Dzienny" nie zamierzał pisać kontynuacji i dopiero sukces filu niejako wymusił na nim ciąg dalszy.
Elektra - 2008-01-20, 15:22
:
Tigana napisał/a:
Inna sprawa, że "Patrol Zmroku" ma trochę mniej nawiązań niż "Dzienny" i "Nocny". W pewnym sensie są to dwie osobne dylogie


Tigano, oglądałeś Straż dzienną? Bo ja widzę jeden kluczowy problem.

SPOILER Z PATROLU ZMROKU I FILMU DZIENNA STRAŻ



Nie wiem, kto miałby występować zamiast Kostii.
Tigana - 2008-01-20, 15:26
:
Elektra napisał/a:
Tigano, oglądałeś Straż dzienną? Bo ja widzę jeden kluczowy problem

To problem dla nas, a nie dla scenarzystów. Mało to filmów, gdzie dany bohater wstał z grobu. A jak nie on to ktoś inny może wcielić się w jego rolę. A poza tym, czy filmowcy w ogóle będą się przejmować tym co było w książce. Po prostu zrobią wielką gonitwę za magiczną książką. I tyle.
Tyraela - 2008-01-20, 15:52
:
Skończyłam "Zimne błyskotki gwiazd" xD
I zmieniam zdanie o Łukanience - nie jest tak tragiczny, jaki się wydaje na początku. Długo się rozkręca, pod koniec przynudza, ale pomysł z amnezją był ciekawy. Ogólnie w tej książce jest coś, co przyciąga. To chyb największy plus xD

kilka spoilerów z owej książki


Chociaż imo motyw z Kualkuą był mocno naciągany. To tak jakby pretekst, kiedy autor nie miał pomysłu, jak przedostać się przez mróz, jak w cudowny sposób wydostać się z obiektu itp. Wtedy do akcji wkracza super obcy i problem rozwiązany, jest wszechmogący, formuje ciało, praktycznie nic nie biorąc w zamian (ale problem, zjeść rybę, w dodatku Peter nie ma prawie w ogóle zahamowań ;P). Taki uniwersalny element sobie Siergiej umieścił. Różnica języków? Ok, wkracza Kualkua! Bohater musi stać się supermanem? Żaden problem!
I tu się kończy spoiler
A teraz sięgam po tom drugi ;P
Toudisław - 2008-01-21, 12:14
:
Tyraela napisał/a:
A teraz sięgam po tom drugi ;P

Powinien Ci się spodobać. Chyba z deka mniej naciągany niż tom pierwszy. To trochę alternatywna droga tego, co zobaczyliśmy w tomie 1. Łukjanienko może nie zachwyca oryginalnością, ale czyta się go dobrze. Ważne jest też, że mówi i pokazuje rzeczy dla człowieka istotne. Tutaj tematem jest droga, jaką może obrać nasz cywilizacja no i potencjalne zagrożenia.

Musze Ci podesłać jego lepsze książki. //mysli Tylko że teraz nie mam nic w domu, wszystko porozrzucane po świecie.

Myślę, że Zimne brzegi by Ci się spodobały albo Spektrum. Głębia ? //mysli
Tyraela - 2008-01-23, 22:57
:
Czy ja wiem, czy "Gwiezdny Cień" jest mniej naciągany? Raczej dużo bardziej filozoficzny - tutaj miejsce akcji zajmuje rozmyślanie na temat potęgi świata, pięknie gwiazd, marności ludzkiego istnienia. Nie powiem, żeby było to nudne, bo dawkowane akurat w rozsądnych porcjach, że czyta się z zainteresowaniem i nie wypada z rytmu historii (tu powinno być znaczące spojrzenie w stronę Honor Harrington xD), ale znowu czegoś zabrakło. Ogólnie tom drugi podobał mi się mniej - może już nie było tego powiewu świeżości, który tak bardzo mi się spodobał w tomie pierwszym.
W każdym razie z Łukanienką się polubiłam i może zaprzyjaźnimy się bliżej :))
Geoffrey - 2008-05-03, 19:11
:
Dziś skończyłem "Spektrum".
Mam bardzo mieszane uczucia po tej książce.
Pisarz jest rewelacyjny. Chylę głowę przed kunsztem pisarskim, a przede wszystkim przed intelektem autora.
Możliwe spoilery ze Spektrum
Sama koncepcja, wokół której toczy się fabuła ( a o której dowiadujemy się jak zwykle na końcu) jest majstersztykiem nie tylko fantastyki, ale i filozofii.
Świetne są też rasy - jedna bez duszy, druga bez rozumu, trzecia bez czasu - z półrocznym życiem, itd.
I oczywiście właściwość rasy ma fundamentalny wpływ na ich cywilizację, psychikę, zwyczaje i stosunek do odwiedzającego ich bohatera.
Przy czym poszczególne cywilizacje to nie zoo, a realizacja konkretnej i konsekwentnej koncepcji autora.
Natomiast forma jest już ciężka do strawienia - siedmiokrotne rozpoczynanie akcji od Snob-istycznych opisów kulinarnych. Przemądrzałe to i odpychające.
Do tego Autor się putinizuje. Tchnie z niego rosyjski patriotyzm przejawiający się lekceważeniem , a nawet pogardą do wszystkich innych narodów. Małe Czechy, grubi amerykanie, mordziaści Niemcy, głupi Francuzi - całkiem niezła kolekcja, jak na jedną książkę.
Za to Rosjanin nigdy sie nie poddaje i nawet Obcy postawili w Rosji najwięcej stacji.
To nie jest słowiańska dusza, to rosyjska imperialna megalomania wciskająca teksty o dawnej potędze ZSRR.
Ja wiem, ze to tylko cień poglądów "zwykłych" Rosjan, ale po takim intelektualiście spodziewałem się czegoś innego.

Zatem Łukianienkę można jednocześnie kochać i nienawidzić.
A to bardzo dużo.
Toudisław - 2008-05-03, 21:10
:
Geoffrey, ja cię tylko objadę ale poczekaj na ASXa XD

Geoffrey napisał/a:
Świetne są też rasy - jedna bez duszy, druga bez rozumu, trzecia bez czasu - z półrocznym życiem, itd.

Faktycznie dopracowana. Raczej spójna i trzyma się kupy.
Geoffrey napisał/a:
Natomiast forma jest już ciężka do strawienia - siedmiokrotne rozpoczynanie akcji od Snob-istycznych opisów kulinarnych. Przemądrzałe to i odpychające.

Bez przesady. To jest właściwe 7 opowieści. No i nie każda zaczyna się od opisów kulinarnych. Których zresztą nie nazwałbym odpychającymi. A już na pewno nie snobistycznymi. Dla mnie te opisy dodają sporo klimatu i są częścią fajnej całości.
Geoffrey napisał/a:
Do tego Autor się putinizuje

A co ma piernik do wiatraka ?
Geoffrey napisał/a:
Tchnie z niego rosyjski patriotyzm przejawiający się lekceważeniem , a nawet pogardą do wszystkich innych narodów.

A ty znowu się tego czepiasz. Tak jak w przypadku Komudy tak i tutaj nadinterpretujesz to, co czytasz. Łukjanienko chce silnej ojczyzny ale czy to złe?
A jakoś nie zauważyłem, byś czepiał się tego samego w anglosaskiej twórczości.
Geoffrey napisał/a:
Obcy postawili w Rosji najwięcej stacji

A powierzchnia Rosji i fakt, że tam jest najwięcej "literatów" nie są istotne?
Geoffrey napisał/a:
ale po takim intelektualiście spodziewałem się czegoś innego.

Jasne. Polityczna poprawność i samobiczowanie. To jest najlepsze. Książkę pisze Rosjanin i ma prawo do rosyjskiego punktu wiedzenia. Poczytaj "Kawalerię kosmosu".
Geoffrey - 2008-05-03, 23:43
:
Toudisław napisał/a:
To jest właściwe 7 opowieści. No i nie każda zaczyna się od opisów kulinarnych. Których zresztą nie nazwałbym odpychającymi. A już na pewno nie snobistycznymi. Dla mnie te opisy dodają sporo klimatu i są częścią fajnej całości.

To nie jest 7 osobnych opowieści, bo pojedynczo są bez sensu - nic się w nich nie wyjaśnia.
Dopiero siódma część nadaje sensu poprzednim.
Ani to wada, ani zaleta - po prostu taka budowa.
Chciałem tylko powiedzieć, że taka forma nieco mnie zmęczyła - kiedy po naprawdę ciekawej akcji z udziałem niezwykłej cywilizacji znów musiałem wysłuchiwać wynurzeń rodem z Makłowicza, z jakim winem dana potrawa jest najlepsza.
Autor pokazuje z reszta klasę, gdy sam z siebie kpi, nazywając swojego bohatera snobem.
Cos takiego czytałem tylko u Lema.

Toudisław napisał/a:
A ty znowu się tego czepiasz. Tak jak w przypadku Komudy tak i tutaj nadinterpretujesz to, co czytasz. Łukjanienko chce silnej ojczyzny ale czy to złe?

Może i nadinterpretuję, może jestem na tym punkcie nadwrażliwy, a może to umiejętnośc nabyta w czasach, kiedy trzeba było przedzierać się przez propagandę.
I nie porównywałbym tego do Komudy.
Po pierwsze, cała reszta u Komudy jest bez porównania cieńsza,
po drugie, rozumiem, ze być Rosjaninem, to wielkie obciążenie, i jak na Rosjanina, facet trzyma sie całkiem nieźle ;)

Toudisław napisał/a:
A jakoś nie zauważyłem, byś czepiał się tego samego w anglosaskiej twórczości.

Czepiam się i tez mnie amerykanocentryzm irytuje.

Toudisław napisał/a:
Geoffrey napisał/a:
Obcy postawili w Rosji najwięcej stacji

A powierzchnia Rosji i fakt, że tam jest najwięcej "literatów" nie są istotne?

No chyba stacje są dla pasażerów, nie dla syberyjskich sarenek.
Najwięcej stacji powinno być w Chinach.


Toudisław napisał/a:
Geoffrey napisał/a:
ale po takim intelektualiście spodziewałem się czegoś innego.

Jasne. Polityczna poprawność i samobiczowanie. To jest najlepsze.

Nie lubię samobiczowania. Ale za biczowaniem innych w książkach fantastycznych też nie przepadam.

Toudisław napisał/a:
Książkę pisze Rosjanin i ma prawo do rosyjskiego punktu wiedzenia.

Oczywiście.
A ja mam prawo do swojego zdania w tej sprawie.
Toudi, dla mnie to minus, ale niewielki.
Książka jest naprawdę niezła, tak od strony warsztatu, jak i "koncepcji", czyli tego, co w fantastyce najważniejsze.
Metzli - 2008-05-04, 00:47
:
A ja się zgadzam z Dżefem ;) Szczególnie jeśli mowa o tej "putinowości" Łukjanienki, chociaż nie wiem czy to akurat najtrafniejszy neologizm. Ale nie da się zaprzeczyć, że tam gdzie się da jest podkreślona wyższość Rosjan. Mnie może po prostu mniej to raziło ;)

Dżef napisał/a:
Ja wiem, ze to tylko cień poglądów "zwykłych" Rosjan, ale po takim intelektualiście spodziewałem się czegoś innego.


Imo to świetnie pokazuje w jakich kryteriach się myśli w Rosji. Jeśli widać to jak na dłoni u intelektualisty ;)
Toudisław - 2008-05-04, 09:21
:
Poczekajcie na ASX >.< poznacie jego słuszny gniew heretycy //pisowcy

Cytat:
Ani to wada, ani zaleta

A potem
Geoffrey napisał/a:
Chciałem tylko powiedzieć, że taka forma nieco mnie zmęczyła

No to jak?
Dla mnie podział na 7 części właśnie był fajny. Bo przez to światy się nie zlewały tak bardzo. Każda historia jedna jest trochę autonomiczna.
Geoffrey napisał/a:
iedy po naprawdę ciekawej akcji z udziałem niezwykłej cywilizacji znów musiałem wysłuchiwać wynurzeń rodem z Makłowicza, z jakim winem dana potrawa jest najlepsza.

Ale co ty masz do Makłowicza? O_o A co tych wynurzeń to przecież bez nich sam oceniałbyś pewnie bohatera zupełnie inaczej. Jest przez to bardziej ludzki, a kulinaria są dla mnie fajnym klimatem. Trochę jak przepis na bigos w "Panu Tadeuszu", pozwala oderwać się od głównego wątku fabuły i poczuć w jakim świecie żyją bohaterowie.
Geoffrey napisał/a:
Może i nadinterpretuję, może jestem na tym punkcie nadwrażliwy, a może to umiejętnośc nabyta w czasach, kiedy trzeba było przedzierać się przez propagandę.

Ja też chyba mam taki nawyk, tylko inaczej go stosuje. Ja to, o czym Ty mówisz, zignorowałem i latego twoje zarzuty nieco mnie dziwią.
Geoffrey napisał/a:
Najwięcej stacji powinno być w Chinach.

Przy takiej gęstości zaludnienia? A po co? XD
Geoffrey napisał/a:
A ja mam prawo do swojego zdania w tej sprawie.
Toudi, dla mnie to minus, ale niewielki

A ja mam prawo się z Tobą nie zgodzić. XD Od tego są fora. O_o Jak powiedział AM "Są od dyskutowania o gustach, o których się nie dyskutuje".
Metzli napisał/a:
Jeśli widać to jak na dłoni u intelektualisty ;)

Faktycznie Rosjanie chcą silnego kraju. Ale to myślenie jest zupełnie normalne. Tak naprawę bardzo wielu ludzi czuje wyższość ze względu na pochodzenie. Nie ma w tym nic złego, jeżeli nie oznacza nienawiści. ;) A tej u Łukjanienki nie ma.
Elektra - 2008-05-04, 10:38
:
Toudisław napisał/a:
A ja mam prawo się z Tobą nie zgodzić. XD Od tego są fora. O_o Jak powiedział AM "Są od dyskutowania o gustach, o których się nie dyskutuje".

Ale w tym wypadku Twoje niezgadzanie się jest nieco bez sensu. Bo z czym się nie zgadzasz? Że Dżefowi nie podobają się kulinaria w tej książce, a Tobie tak. Że Dżefowi nie podoba się coś innego, co się Tobie podoba. Ja rozumiem dyskusję i niezgadzanie się, ale co to w tym przypadku da? Czy jak będziesz powtarzał, że lubisz kulinaria w książkach Łukjanienki, to czy zmieni to nastawienie Dżefa?

Czy przy Tobie w ogóle można skrytykować Spektrum?
Geoffrey - 2008-05-04, 11:15
:
Toudisław napisał/a:
No to jak?
Dla mnie podział na 7 części właśnie był fajny. Bo przez to światy się nie zlewały tak bardzo. Każda historia jedna jest trochę autonomiczna.

Ano tak, że zmęczyło mnie zaczynanie wszystkich opowieści od gastronomiczno - pijackich wstępów.
Toudisław napisał/a:
Jest przez to bardziej ludzki, a kulinaria są dla mnie fajnym klimatem. Trochę jak przepis na bigos w "Panu Tadeuszu", pozwala oderwać się od głównego wątku fabuły i poczuć w jakim świecie żyją bohaterowie.

Ja to rozumiem, szczególnie w kontekście jego wyboru w ostatniej części.
Ale to nie znaczy, że nie jest męczące.
Nie wiem, jak Ci to lepiej wytłumaczyć.
Według mnie gastronomia w Spektrum jest przesadzona, od pewnego momentu obciąża powieść, zamiast dodawać jej lekkości i smaczku.
To tak, jak się przejadasz smacznym, ale tłustym daniem.

Toudisław napisał/a:
Przy takiej gęstości zaludnienia? w Chinach)A po co? XD

Żeby Chińczycy nie czekali 100 lat w kolejce do Klucznika.

Toudisław napisał/a:
Faktycznie Rosjanie chcą silnego kraju.

Toudi, a co to jest silne rosyjskie państwo?
To Rosja z kazachskim kumysem, ukraińską horiłką, i czeską Becherovką.
To wujek Martina, który w 68 chciał dla Czechów tylko dobra,
i dziwił się, że Czesi go nie chcą.
To przekonanie, że "my wiemy lepiej" niż te małe, śmieszne narody wokoło.
Oczywiście, to nie jest jeszcze nienawiść.
To lekceważenie i pogarda.


Elektra napisał/a:
Czy przy Tobie w ogóle można skrytykować Spektrum?

A do tego wałkując wciąż negatywy, obaj sprawiamy wrażenie, że to kiepska książka.
A ona jest naprawdę dobra.
MadMill - 2008-06-18, 19:57
:
Moje zagubione w internecie owieczki mam coś dla Was. ;P

Dzienny Patrol - premiera 28.07.2008
Toudisław - 2008-06-18, 20:19
:
Geoffrey napisał/a:
A ona jest naprawdę dobra.

Wiem :P Ciekawi mnie jak by ci się spodobały Zimne brzegi i Nastaje Świt. Tam jest więcej o religii. Rosja jest ale w powieści nie jest kluczowa. Kluczowa jest religia.
No i nie powiedziałeś jak ci się Wybrakówka spodobała :) ? :>
MadMill napisał/a:
Dzienny Patrol - premiera 28.07.2008

Wiemy, wiemy. To już drugie wydanie więc pewnie tylko kupię i odłożę na półkę. Ale fajnie, że będę miał komplet wydany w MAGu
Tigana - 2008-06-18, 21:42
:
Toudisław napisał/a:
MadMill napisał/a:
Dzienny Patrol - premiera 28.07.2008

Wiemy, wiemy. To już drugie wydanie więc pewnie tylko kupię i odłożę na półkę. Ale fajnie, że będę miał komplet wydany w MAGu

W sumie to III - u poprzedniego wydawcy "Dzienny Patrol" pojawił sie w dwóch wersjach okładkowych.
Geoffrey - 2008-06-19, 00:09
:
Toudisław napisał/a:
Ciekawi mnie jak by ci się spodobały Zimne brzegi i Nastaje Świt. Tam jest więcej o religii. Rosja jest ale w powieści nie jest kluczowa. Kluczowa jest religia.

To mnie też ciekawi :D
W kwestii religii jestem wybredny. ;)

Toudisław napisał/a:
No i nie powiedziałeś jak ci się Wybrakówka spodobała :) ? :>

A spodobała mi się.
Otwieramy nowy temat? :>

Po co nowy? Możecie się przenieść tutaj ;P- El

Toudisław - 2008-06-21, 18:58
:
Geoffrey napisał/a:
W kwestii religii jestem wybredny. ;)

To powinno się spodobać. To świat, w którym syn Boży umarł zaraz po urodzeniu a jego miejsce zastąpił "pasierb". Historia potoczyła się zupełnie inaczej. Tam Łukjanienko porusza wiele ciekawych kwestii, a zakończenie to dobry temat do dyskusji. Ale "Zimne Brzegi" to nie tylko religia. Dla mnie to ukazanie, jak zmieniają się ludzie. Jak potrafią ewoluować lub się staczać.
Geoffrey napisał/a:
A spodobała mi się.
Otwieramy nowy temat? :>

Nie. Zapraszam do Wiatr ze Wschodu. Chętnie się dowiem jak ją zinterpretowałeś. Zapraszam też do lektury mojej recenzji.
Toudisław - 2008-10-10, 07:35
:

Tytuł: Czystopis (Чистовик)
Cykl: Brudnopis
Tom: 2
Autor: Siergiej Łukjanienko
Wydawca: Wydawnictwo MAG
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 2008-10-31
Oprawa: miękka

------------------------------------------------------------------------------

Okładka mi się nie podoba >.< w Brudnopisie była Jeszce znośna a teraz jest fe. Zobaczymy jak z treścią. Oby dobrze
ASX76 - 2008-10-10, 11:26
:
P. Laudański pisał, że z treścią gorzej niż w pierwszej części, czyli nie ma co sobie robić złudnych nadziei. :-P
AM - 2008-10-10, 11:29
:
ASX76 napisał/a:
P. Laudański pisał, że z treścią gorzej niż w pierwszej części, czyli nie ma co sobie robić złudnych nadziei. :-P


To nam dobrze wróży ;)
Regissa - 2008-10-10, 11:55
:
AM napisał/a:
ASX76 napisał/a:

P. Laudański pisał, że z treścią gorzej niż w pierwszej części, czyli nie ma co sobie robić złudnych nadziei. :-P



To nam dobrze wróży ;)


O, jeśli to jest opinia tego pana od zaimków w "Nocnym Patrolu" KiWu (a w dalszej części książki już nie tylko zaimki straszą, ale całe konstrukcje zdań), to chyba chętnie przeczytam. Tylko błagam, niech to tłumaczy ktokolwiek inny!!! Albo przynajmniej redaguje ktoś o mocnych nerwach i bezkompromisowym podejściu do gramatyki polskiej...
Tigana - 2008-10-10, 15:55
:
Regissa napisał/a:
Tylko błagam, niech to tłumaczy ktokolwiek inny!!! Albo przynajmniej redaguje ktoś o mocnych nerwach i bezkompromisowym podejściu do gramatyki polskiej...

Twe prośby zostały wysłuchane - tłumaczką obu książek jest p. Ewa Skórska.
Regissa - 2008-10-10, 16:08
:
Tigana napisał/a:
Twe prośby zostały wysłuchane - tłumaczką obu książek jest p. Ewa Skórska.


Hmm... Ciekawe, którego poziomu mocy była to ingerencja? :mrgreen: I jakie złe następstwa przyniesie odpowiedź Ciemności? :mrgreen:
Styl jednakowoż się udziela czytelnikom... :shock:
Toudisław - 2008-10-10, 18:45
:
Regissa napisał/a:
O, jeśli to jest opinia tego pana od zaimków w "Nocnym Patrolu" KiWu (a w dalszej części książki już nie tylko zaimki straszą, ale całe konstrukcje zdań), to chyba chętnie przeczytam. Tylko

Paweł prowadzi temat Wiatr ze Wschodu na Esensji i z tłumaczeniem nie miał chyba nic wspólnego. Ja jego opinię traktuje poważnie bo Brudnopis był dla mnie jako taki. Trochę się zawiodłem a twórczość Łukjanienki lubię.

No przekonamy się jak będę miał książkę w ręku.

A Czy MAG inne książki tego pana planuje wydać?
Regissa - 2008-10-10, 20:07
:
Toudisław napisał/a:
Paweł prowadzi temat Wiatr ze Wschodu na Esensji i z tłumaczeniem nie miał chyba nic wspólnego.

No i muszę się pokajać: pomyliłam dwóch panów z powodu zbieżności nazwiska... :oops:

Przepraszam pana Laudańskiego za wrabianie go w zaimkową ignorancję pana Landowskiego et consortes (kryjących się pod kryptonimem "Zespół") :mrgreen:
AM - 2008-10-10, 21:55
:
Toudisław napisał/a:
Paweł prowadzi temat Wiatr ze Wschodu na Esensji i z tłumaczeniem nie miał chyba nic wspólnego. Ja jego opinię traktuje poważnie bo Brudnopis był dla mnie jako taki. Trochę się zawiodłem a twórczość Łukjanienki lubię.


Czystopis nie jest chyba słabszy od Brudnopisu (widać w nim fajne, ale dość odległe nawiązania do Kandyda i Podróży Guliwera), ale... to dalszy etap ewolucji prozy Łukjanienki. W kierunku niepożądanym przez fanów jego wcześniejszych rzeczy i bardzo pozytywnym dla jego wydawcy :) .

Toudisław napisał/a:
A Czy MAG inne książki tego pana planuje wydać?


Na pewno tak.
Toudisław - 2008-10-10, 22:00
:
Cytat:
W kierunku niepożądanym przez fanów jego wcześniejszych rzeczy i bardzo pozytywnym dla jego wydawcy :) .

Tzn ? Czy mam rozumieć że jego twórczość staje się mniej czy bardzij ambitna ?
Czystopis ocenię oczywiście po przeczytaniu. Jednak Brudnopis mnie zawiódł bo zbyt wile czerpał z wcześniejszych książek tego Autora do tego brakowało wielu smaczków. No i Bohater wydawał mi się jakiś nie wiarygodny.
Regissa napisał/a:
Przepraszam pana Laudańskiego za wrabianie go w zaimkową ignorancję pana Landowskiego et consortes (kryjących się pod kryptonimem "Zespół") :mrgreen:

A przypomnisz mi o co tam biegało ?
AM napisał/a:
Na pewno tak.

Czyli ? Co i kiedy jeśli to nie tajemnica
Regissa - 2008-10-11, 10:27
:
Toudisław napisał/a:
A przypomnisz mi o co tam biegało ?

Toudi, odsyłam do wcześniejszych moich wypowiedzi w tym wątku oraz w "Co teraz czytam?". Chyba nie ma sensu tego powielać...

A dodatkowo i na biblionetce znajdziesz w komentarzach do recenzji "Nocnego Patrolu" kilka ciekawych zdań wyjętych z tego przesławnego tłumaczenia :>
AM - 2008-10-11, 13:13
:
Toudisław napisał/a:
Tzn ? Czy mam rozumieć że jego twórczość staje się mniej czy bardzij ambitna ?


"Ambitność" nie ma tu nic do rzeczy. Odpowiem pytaniem na pytanie. Co decyduje o tym, że jedne książki podobają ci się bardziej od innych? I dajmy sobie na razie spokój z ich ocenianiem...
Tigana - 2008-10-11, 15:06
:
MAG napisał/a:
Kontynuacja "Brudnopisu", w którym dwudziestokilkuletni Kirył Maksymow, manager w firmie komputerowej, właściciel skromnej kawalerki i psa, wróciwszy pewnego dnia do domu, zastał w nim… nieznajomą kobietę. Przekonany, że to złodziejka wezwał milicję, zawołał sąsiadów na świadków…
Potem nastąpił splot niesamowitych wydarzeń, których genezę właśnie w Czystopisie Kirył pragnie poznać. Ponownie wędruje po równoległych światach, szukając odpowiedzi na dręczące go pytania i zamierzając odnaleźć ich źródło...

Jest też już dostępny fragment powieści.
AM - 2008-10-29, 18:04
:
Wygląda na to, że skończyły nam się nowe książki Łukjanienki do wydawania, a nie za bardzo chcemy zamilknąć z nim na rok lub dłużej (za dobrze się sprzedaje). Dlatego bierzemy się za wznowienia. Wybór padł na jedną z 2 dylogii, albo Zimne brzegi, albo Głębię. Która według was jest lepsza?
Tigana - 2008-10-29, 18:10
:
Nie czytałem "Głębi" więc nie będę porównywał napisze zatem krótko - dylogia "Zimne brzegi" to kawał bardzo dobrej literatury. Ciekawe postaci, wartka akcja + mocny akcent religijny.
Maeg - 2008-10-29, 19:23
:
Zdecydowania Głębia, jak dla mnie najlepsza dylogia Łukjanienki. Inna od pozostałych (żadnych podróży kosmicznych, obcych, bram, itp. ;) ). Choć kupie na pewno, i Głębie, i Zimne Brzegi. :-)
Tigana - 2008-10-29, 20:43
:
"Głębia" ma tę przewagę, że była wydana już dawno temu i jest rzadko spotykanym rarytasem na allegro.
Toudisław - 2008-10-29, 23:41
:
AM napisał/a:
Wybór padł na jedną z 2 dylogii, albo Zimne brzegi, albo Głębię. Która według was jest lepsza?

Sam nie wiem. Ale czuje że Głębia by się lepiej sprzedawała. Zimne brzegi to nie co co innego ... Chyba bardziej wymagające.
Serce mówi Zimne brzegi rozum głębia ale obie są Fajne.
Elektra - 2008-10-30, 01:54
:
Ja bym wolała Zimne brzegi, bo mi się to stare wydanie zupełnie nie podoba. ;) A do tego wydaje mi się mogłyby one być skierowane do szerszego grona czytelników. A Głębia to taki cyberpunk... ;)
ASX76 - 2008-10-30, 08:21
:
AM napisał/a:
Wybór padł na jedną z 2 dylogii, albo Zimne brzegi, albo Głębię. Która według was jest lepsza?


Moim zdaniem Głębia jest lepsza.
Nie do końca jest to dylogia, ponieważ w zbiorze "Atomowy sen" znajduje się opowiadanie "Przezroczyste witraże"... ;)

Drugi argumentem przemawiającym za wydaniem w pierwszej kolejności "Głębi" jest wyczerpany nakład w przeciwieństwie do "Zimnych brzegów", które bez problemu można kupić na Allegro. Uważam, że więcej zyskacie na wznowieniu brakujących pozycji, podobnie jak i sami czytelnicy, którzy nie będą stali przed koniecznością przepłacania...


Przykro mi to pisać, ale pan Łukjanienko coraz bardziej się opuszcza pod względem pisarskim. Jego ostatnie dokonania są nader mizerne w porównaniu do wcześniejszych utworów i nic nie wskazuje na zmianę niekorzystnej tendencji. Całkiem się "skomercjalizował" w negatywnym znaczeniu tego słowa - od jakiegoś czasu pisze byle co, "rozmieniając się na drobne", byle szybciej capnąć kasę. Gdzie się podział autor "Zimnych błyskotek gwiazd", "Spektrum" czy "Głębi"... :?: :!: :-(
AM - 2008-10-30, 09:26
:
ASX76 napisał/a:
Przykro mi to pisać, ale pan Łukjanienko coraz bardziej się opuszcza pod względem pisarskim. Jego ostatnie dokonania są nader mizerne w porównaniu do wcześniejszych utworów i nic nie wskazuje na zmianę niekorzystnej tendencji. Całkiem się "skomercjalizował" w negatywnym znaczeniu tego słowa - od jakiegoś czasu pisze byle co, "rozmieniając się na drobne", byle szybciej capnąć kasę. Gdzie się podział autor "Zimnych błyskotek gwiazd", "Spektrum" czy "Głębi"... :?: :!: :-(


Nie wiem czy Łukjanienko opuszcza się pod względem pisarskim czy po prostu oddala od tego, co przyciąggnęło do jego twórczości czytelników (jako osoba zupełnie odporna na jego urok literacki, żyję w całkowitej nieświadomości ;) ). Nieby dla niezadowolonych nie ma to żadnego znaczenia, ale...
ASX76 - 2008-10-30, 09:48
:
... Siergiej od pewnego czasu odcina kupony od nazwiska. I to jest fakt. Napisał sporo fajnych książek, dlatego nigdy nie przypuszczałem, że zacznie "produkować" płytką pulpę.
AM - 2008-10-30, 10:54
:
ASX76 napisał/a:
... Siergiej od pewnego czasu odcina kupony od nazwiska. I to jest fakt. Napisał sporo fajnych książek, dlatego nigdy nie przypuszczałem, że zacznie "produkować" płytką pulpę.


To jest fakt ASXa :-) . I ludzi, którzy myślą i czują podobnie, jak on, ale można potraktować to wyłącznie, jako "opinię", a nie prawdę ostateczną. Ponieważ trudno wskazać jakieś kryteria, które pozwalałyby ocenić czy książka jest dobra czy też nie (poza oczywiście wewnętrznym "subiektywnym" kompasem każdego z nas i ewentualnie zbioru ludzi, którzy myślą i czują podobnie jak my).
Regissa - 2008-10-30, 15:41
:
No cóż, to ja też poproszę Głębię, jako że nie ma tej pozycji ani w Jagiellonce ani w Bibliotece Wojewódzkiej. Tej ostatniej się nie dziwię, bo tam rzadko co jest, ale żeby nie było w BeJocie?! Przecież mają prawo egzemplarza obowiązkowego... Ot, zagadka :-?
Maeg - 2008-10-30, 15:59
:
Regissa napisał/a:
Przecież mają prawo egzemplarza obowiązkowego... Ot, zagadka

Możliwe że mają, ale w magazynie i nie wprowadzone do systemu. Tak często bywa w bibliotekach, tych co ustawowo otrzymują jeden egzemplarz. ;)
Toudisław - 2008-10-30, 18:14
:
Elektra napisał/a:
A Głębia to taki cyberpunk... ;)

Ale dobrze napisany. Osobiście też preferował bym Zimne brzegi. A Głębie pod warunkiem wydania razem z nią opka :)
Wydanie Zimnych brzegów z KiW to tragedia po prostu. Fatalna okładka Fatalny Blurp...
ASX76 napisał/a:
Siergiej od pewnego czasu odcina kupony od nazwiska.

No niestety na to wygląda. Szkoda że nie ma jeszcze niczego nie przetłumaczonego bo pewnie się zastanowię zanim kupię wznowienie jak mam wydanie 1.
Regissa napisał/a:
No cóż, to ja też poproszę Głębię

Pożyczyć ?
Regissa - 2008-10-31, 10:32
:
Toudisław napisał/a:
Regissa napisał/a:

No cóż, to ja też poproszę Głębię


Pożyczyć ?


Chwilowo nie, ale dzięki za gotowość :-> Jeśli ukaże się wznowienie, to kto wie, czy czasem nie nabędę sobie własnego egzemplarza //mysli
Toudisław - 2008-10-31, 10:47
:
Regissa napisał/a:
Jeśli ukaże się wznowienie, to kto wie, czy czasem nie nabędę sobie własnego egzemplarza //mysli


Z związku z tym. Jak już zostanie podjęta decyzja, co wydawać, to kiedy można by się spodziewać wznowienia? W 2010? Czy jeszcze w 2009? I kiedy decyzja zapadnie.

Coraz bardziej przychylam się do tego, by wydać Zimne Brzegi.
AM - 2008-10-31, 14:47
:
Toudisław napisał/a:
Regissa napisał/a:
Jeśli ukaże się wznowienie, to kto wie, czy czasem nie nabędę sobie własnego egzemplarza //mysli


Z związku z tym. Jak już zostanie podjęta decyzja, co wydawać, to kiedy można by się spodziewać wznowienia? W 2010? Czy jeszcze w 2009? I kiedy decyzja zapadnie.

Coraz bardziej przychylam się do tego, by wydać Zimne Brzegi.


Niezależnie od tego, co wydamy, kolejna książka Łukjanienki musi się ukazać w pierwszym półroczu następnego roku, a następna po wakacjach (trzeba podsycać zainteresowanie autorem, tym bardziej, że sprzedaje się coraz lepiej :)) .
Toudisław - 2008-10-31, 14:58
:
AM napisał/a:
trzeba podsycać zainteresowanie autorem, tym bardziej, że sprzedaje się coraz lepiej :)) .

To fajnie.
Martwi mnie natomiast fakt, że nie ukazuje się nic nowego. Czy wszystko zostało już do cna wydane? Nie ma nic nowego ani nic starego, co w Polsce się nie ukazało? Albo czy nie dałoby się skompletować jakiegoś zbioru opowiadań? Przecież jest ich trochę, cześć wydana w Amberze część w NF. W jakich granicach jest sprzedaż Łukjanienki? Goni Moore'a?

I czy jak zostanie wydana Głębia, to opko zostanie dołączone? I kto by to tłumaczył, czy tłumaczenie pozostanie bez zmian?
Regissa - 2008-12-29, 12:01
:
A ja sobie przeczytałam Czystopis (dzięki, Braciszku //przytul ), oczywiście po Brudnopisie i uczciwie powiem, że pan Łukjanienko bardzo odpowiada moim gustom czytelniczym :mrgreen: Podobają mi się jego zabawy ze współczesną "kulturą", z których powstają zgrabne przypowieści dla czytelników. W ogóle literatura fantastyczna pełni rolę współczesnych baśni dla dorosłych, w których o sprawach ważnych w życiu każdego człowieka mówi się nie wprost, ale za pomocą kodów i symboli. Cała radość polega zatem na tym, aby taką wiadomość odkodować. No dobra, cała moja radość, inni czytelnicy mogą to odczuwać inaczej :-> I pewnie też stąd się biorą tak różne opinie o tym samym pisarzu. Mnie osobiście nie nuży powtarzalność schematów czy brak wartkiej akcji. Nuży mnie natomiast użycie takiego zestawu kodów, których nie będę w stanie rozszyfrować. Dlatego dla Łukjanienki moje gromkie TAK! I podziękowania za urocze polonica w Czystopisie :DD
Toudisław - 2008-12-29, 12:07
:
Regissa napisał/a:
A ja sobie przeczytałam Czystopis (dzięki, Braciszku //przytul

A pożyczysz ? na spotkaniu 10 ?
Regissa napisał/a:
oczywiście po Brudnopisie i uczciwie powiem, że pan Łukjanienko bardzo odpowiada moim gustom czytelniczym :mrgreen:

Ja się na Brudnopisie nie co zawiodłem. Uważam, że Łukjanienko chyba spoczął na laurach. Na jego nowe ksiązki jakoś się nie zapowiada. Więc raczej nie prędko do niego wrócę. Wznowienia cieszą ale nie wiem czy się zdecyduje bo wydania z Ambery są przyzwoite.
Aga - 2008-12-30, 19:25
:
Toudisław napisał/a:
Ja się na Brudnopisie nie co zawiodłem. Uważam, że Łukjanienko chyba spoczął na laurach. Na jego nowe ksiązki jakoś się nie zapowiada. Więc raczej nie prędko do niego wrócę. Wznowienia cieszą ale nie wiem czy się zdecyduje bo wydania z Ambery są przyzwoite.

Ja tak samo, jak przeczytałam Patrole, to czegoś więcej się po nim spodziewałam ;) Ale Czystopis chyba i tak sobie przeczytam, z uwagi na końcówkę Brudnopsiu, najlepsza w całej książce była ^^ A Linia Marzeń to jest dobra, mógłby mi ktoś powiedzieć?

BTW mój pierwszy post na forum, witam :)
Toudisław - 2008-12-30, 19:46
:
Aga napisał/a:
Ja tak samo, jak przeczytałam Patrole, to czegoś więcej się po nim spodziewałam ;)

Patrole mnie akurat nie zawiodły. Tomy 3-4 to insza inszość. Ale i tak ogólnie nie były złe. Zakończeni tomu 4 mnie zaskoczyło bo było to jedno z niewielu udanych zakończeń w książkach tego pana.
Czystopis tez przeczytam intryguje mnie zakończenie
Aga napisał/a:
BTW mój pierwszy post na forum, witam :)

Witaj !
ASX76 - 2008-12-31, 08:21
:
Aga napisał/a:
A Linia Marzeń to jest dobra, mógłby mi ktoś powiedzieć?

(...)


Ktoś mógłby. Czy można napisać, zamiast mówić? ;)
Linia Marzeń jest dobra. Głębia i Gwiezdny cień jeszcze lepsze. A najlepsze - "Spektrum".
W tym miejscu możesz sobie troszkę poczytać o książkach Łukjanienki:
http://esensja.pl/ksiazka...kst.html?id=206
zgaga - 2009-01-11, 10:13
:
Jedno mnie w odniesieniu do Łukianienki wkurza: praktyki wydawnicze. Zaglądam do księgarni internetowej, widzę nowy tytuł tego autora, a tu okazuje się kolejna kompilacja opowiadań kiedyś już tam wydanych. Jak się człowiek dobrze nie przyjrzy, może się naciąć.

Ale jest i dobra nowina. Pod koniec ubiegłego roku wyszła nowa powieść Łukianienki: "Konkurenci". Pozostaje mieć tylko nadzieję, że szybko ktoś przetłumaczy.
Toudisław - 2009-01-11, 10:27
:
zgaga napisał/a:
Pod koniec ubiegłego roku wyszła nowa powieść Łukianienki: "Konkurenci". Pozostaje mieć tylko nadzieję, że szybko ktoś przetłumaczy.

Na MAGa bym raczej nie liczył raczej będzie wznawiał już publikowane książki Łukjanienki takie jak Głębia czy Zimne brzegi
zgaga - 2009-01-11, 10:31
:
Niby dlaczego. Z "Czystopisem", w porównaniu z rosyjską premierą, całkiem nieźle wyszło. Jakiś rok poślizgu.
Tigana - 2009-01-11, 11:40
:
zgaga napisał/a:
Niby dlaczego. Z "Czystopisem", w porównaniu z rosyjską premierą, całkiem nieźle wyszło. Jakiś rok poślizgu.

AM pisał o wydaniu nowej powieści Siergieja w 2010 roku - chociaż może się przesłyszałem. Jak nie wiadomo o co chodzi to pewnie o pieniądze ;) Zresztą nie ma co się napalać na "Esensji" strasznie zjechali tę książkę.
AM - 2009-01-11, 12:30
:
zgaga napisał/a:
Ale jest i dobra nowina. Pod koniec ubiegłego roku wyszła nowa powieść Łukianienki: "Konkurenci". Pozostaje mieć tylko nadzieję, że szybko ktoś przetłumaczy.


W porównaniu do Konkurentów, Czystopis został świetnie przyjęty przez fanów Łukjanienki. Chyba więcej nie muszę dodawać... Dlatego lepiej więc będzie teraz powrócić do jego wcześniejszych rzeczy i poczekać na kolejne nowe.
ASX76 - 2009-01-11, 15:33
:
AM napisał/a:
W porównaniu do Konkurentów, Czystopis został świetnie przyjęty przez fanów Łukjanienki. Chyba więcej nie muszę dodawać... Dlatego lepiej więc będzie teraz powrócić do jego wcześniejszych rzeczy i poczekać na kolejne nowe.


Święte słowa. Kiedy pan Andrzej coś napisze, to mniej więcej w 95% przypadków nie pozostaje nic innego jak tylko się pod tym podpisać.
zgaga - 2009-01-12, 10:27
:
AM napisał/a:
W porównaniu do Konkurentów, Czystopis został świetnie przyjęty przez fanów Łukjanienki. Chyba więcej nie muszę dodawać... Dlatego lepiej więc będzie teraz powrócić do jego wcześniejszych rzeczy i poczekać na kolejne nowe.


Z zachwytem nad "Czystopisem" miała pewien problem. Ale o tym parę zdań wymieniłam już z Pawłem Laudańskim na forum Esensji:
http://esensja.pl/forum/v...&st=0&sk=t&sd=a

A recenzji, wypowiedzi fanów dotyczących "Konkurentów" jeszcze nie widziałam. I tak i tak książkę przeczytam (nawet zaczęłam). A czy będę kląć jak w przypadku "Rycerzy czterdziestu wysp" - zobaczymy.
zgaga - 2009-01-16, 08:38
:
"Konkurenci" za mną. Cóż, mogę zrozumieć niezadowolenie fanów Łukianienki.
Rzeczywiście książka związana z grą starquake. Niektórzy nawet twierdzą, że jest jej reklamą. Gry nie znam, trudno mi powiedzieć.
Rzeczywiście daleko powieści do genialności "Spektrum", tak na poziomie "Czystopisu".
Ale... Niezłe czytadło, gdy jest się chorym. Czytałam, mając olbrzymia katar i lekką gorączkę. Przy przytłumionych zmysłach i umiejętności zbyt krytycznego myślenia czyta się nieźle. Lekki, prosty, ale jeszcze nie prostacki styl. Trochę humoru i ironii. Choć niezbyt zgrabne "dyskusje" z "Matrixem", badaczami snów i innymi ideami.

W sumie, jak ktoś chce poczytać dla rozrywki, niekoniecznie mocno kombinując - spokojnie, czyta się bez dodatkowego bólu.
Toudisław - 2009-01-16, 09:37
:
AM napisał/a:
Dlatego lepiej więc będzie teraz powrócić do jego wcześniejszych rzeczy i poczekać na kolejne nowe.

Ale kiedyś tam w przyszłości nowy Łukjanienko się zapowiada?
A jak kształtują się plany wydawnicze związane z wznowieniami?
zgaga napisał/a:
A czy będę kląć jak w przypadku "Rycerzy czterdziestu wysp" -

A co to?
zgaga napisał/a:
"Konkurenci" za mną. Cóż, mogę zrozumieć niezadowolenie fanów Łukianienki.

A jakieś streszczenie fabuły? Tutaj albo na PW, chętnie się dowiem o co w tym biega. //ari
zgaga - 2009-01-16, 10:20
:
Streszczenie? Hm... Nie jestem zbyt wielkim opowiadaczem, ale spróbuję trochę przybliżyć treść. Kto nie chce niech nie czyta.

Spoiler "Konkurenci"
Dziennikarz Walentin, któregoś dnia przeczytał ogłoszenie: „Potrzebni piloci orbitalnych bombowców, kosmicznych niszczycieli i statków technicznej pomocy. Wiek – od 18 do 45 lat, płeć nie ma znaczenia. Wysokie pobory, zabezpieczenie medyczne, ubezpieczenie na życie. Kontrakt na minimum 3 lata. Zgłoszenia na telefon...”
Jeszcze tego wieczoru, będąc w stanie lekkiego upojenia alkoholowego kontaktuje się z biurem i podpisuje kontrakt. Jest przekonany, że podpisał dokument umożliwiający mu udział w komputerowej grze „Starquek”.
Ale od tej pory akcja biegnie dwutorowo. Jeden nurt to losy Walentina (szybko uzyska pseudo Katran – rodzaj rekina)-pilota: jego kosmiczne loty, potyczki, przygody. Drugi nurt to działalność Walentina-dziennikarz, który rozpoczyna grać i usiłuje dojść, co się właściwie z nim stało, dlaczego jakieś obce siły nie chcą, aby prowadził swoje dziennikarskie dochodzenie. Koniec spoilera
Czy to tylko gra komputerowa, czy też rozdwojony Walentin rzeczywiście wylądował w kosmosie? Odpowiedź na to pytanie musi znaleźć już sam czytelnik.
Toudisław - 2009-01-16, 10:27
:
zgaga, zaznacz Spoilery proszę bo niektórzy się nadzieją :P :P

A dziękuje za streszczenie. Dziwi mnie zła opina o tej książce, bo mogło by być całkiem całkiem. Kojarzy mi się z Głębią. Widać co innego już mniej udane. Liczę, że mimo wszystko kiedyś się tej książki w Polsce doczekamy.
zgaga - 2009-01-19, 11:28
:
Toudisław napisał/a:

zgaga napisał/a:
A czy będę kląć jak w przypadku "Rycerzy czterdziestu wysp" -

A co to?


Ups.... Jakoś byłam święcie przekonana, że to było tłumaczone na język polski, ale jak widać nie. Skoro jednak...
SPOILER
Ktoś robi dzieciom zdjęcia. Takie sfotografowane dziecko słyszy cyk, a w chwilę później spada na jedną z czterdziestu wysp w archipelagu na jakimś ciepłym morzu. Tam są tylko dzieci. Tworzą własne społeczności, budują zamki, walczą między sobą, giną. I marzą aby wrócić do domu. Koniec spoilera
Coś między "nibylandią" z "Piotrusia Pana" a społecznością z "Władcy much" Goldinga.
Toudisław - 2009-02-10, 10:55
:
Jestem po "Czystopisie". No i jestem raczej mocno zawiedziony. Zdecydowanie jedna ze słabszych jego książek. Wady, które były we wcześniejszych pozycjach tylko subtelne, teraz napęczniały potwornie. Szkoda, bo to niesmak jak na ostatnią książkę autora. Na coś nowego przyjdzie sporo poczekać.

5/10 i tylko z litości
zgaga - 2009-02-10, 15:17
:
A ja poczułam się zaskoczona. Zakodowałam sobie, że "Ostatni patrol" jest jednocześnie ostatnią częścią "Dozorów". Ale wczoraj zorientowałam się, że Łukjanienko jeszcze wydał małe opowiadanie "Miełkij dozor". Uffff
Tigana - 2009-02-10, 16:26
:
zgaga napisał/a:
A ja poczuła się zaskoczona. Zakodowałam sobie, że "Ostatni patrol" jest jednocześnie ostatnią częścią "Dozorów". Ale wczoraj zorientowałam się, że Łukjanienko jeszcze wydał małe opowiadanie "Miełkij dozor". Uffff

Ja tam wierze, że Siergiej jeszcze powróci w świat "Patrolu" - zakończenie ostatniego tomu nie zamyka wszystkich furtek.
ASX76 - 2009-02-11, 07:49
:
Tigana napisał/a:

Ja tam wierze, że Siergiej jeszcze powróci w świat "Patrolu" - zakończenie ostatniego tomu nie zamyka wszystkich furtek.


Jeśli autor chce dopisać ciąg dalszy, a wydawca mu w tym nie przeszkadza, a nawet zachęca, bo cykl dobrze się sprzedaje, to nie istnieje coś takiego jak "zamknięta furtka".
Zresztą... od czego wytrych? :-P
Kruk - 2009-02-17, 19:56
:
Co do Łukjanienki.. na początku byłem sceptyczny co do jego książek.Słyszałem o dwóch filmach na podstawie jego książek, które według recenzji okazały się gniotami.
Książka a film to dwa różne światy pomyślałem i udałem się do biblioteki.Wypożyczyłem Nocny Patrol.. szczerze to obawiałem się dziwnego stylu a'la Glen Cook (cóż...książki Cook'a lubie i to bardzo..ale nie zmienia to faktu że ma dziwny aczkolwiek charakterystyczny styl) lecz przeżyłem miłe zaskoczenie.Świat Łukjanienki, przygody pnącego się na szczeblach siły Antoniego Gorodeckiego oraz ta specyficzna magia..inna niż w zwykłym fantasy przyciągnęły mnie.Przeczytałem Patrol Zmroku i Ostatni Patrol które ładnie zlały się w jedną "sagę" jeśli można to nazwać.Na moje nieszczęście nie czytałem Dzienngo Patrolu czego bardzo żałuje i z chęcią dorwałbym się do tej książki gdyby była w zasięgu moich działań operacyjnych ^^
Obecnie jestem podczas lektury Brudnopisu który przypadkowo znalazłem w dziale lit.rosyjska w nie fantasy w mojej bibliotece dzielnicowej.

Spoiler
Książka opowiada o losach Kiryła Maksimowa,młodego menadżera w firmie komputerowej.Pewnego dnia gdy wraca po ciężki dniu pracy zastaje w domu obcą osobę..kobietę.Jego dom jest całkowicie zmieniony,znajomi zapominają o nim,klucz do domu rodziców rozpada mu się w rękach a dowód osobisty rozsypuje...
Powiem tyle (bo jeszcze jej nie przeczytałem..) że książka trzyma w napięciu Koniec spoilera
zgaga - 2009-03-13, 08:34
:
I w zasadzie - gdzie to doczepić? Łukjanienko tego nie pisał :
W. Wasiliew: Lik czornoj Palmiry.
Jakiś czas temu kupiłam. A książka dotyczy "świata" stworzonego przez Łukjanienkę i napisana została przez współautora "Dziennego Patrolu".
Taak... Rzecz się dzieje poza Moskwą. Opisana jest akcja Ciemnych.
Inne wrażenia: Ukraińcy - nawet Ciemni - lubią piwo i piją je litrami. A w przerwach między kolejnymi kuflami rozprawiają się z Dzikimi Innymi.
Pozycja na 3+.

Aaaa... To było tłumaczone na polski:
http://www.literatura.gil...almiry/recenzja

Ktoś czytał?
Elektra - 2009-03-13, 08:38
:
zgaga o Obliczu Czarnej Palmiry napisał/a:
Ktoś czytał?

Kiedyś się nad tym zastanawiałam, ale poczytałam trochę opinii i się rozmyśliłam. ;)
Shadowmage - 2009-03-13, 09:11
:
Ja czytałem. Jak mi pierwszy patrol Łukjanienki nie podszedł, to akurat książka Wasiliewa uszła. Może przez to piwo...
Tigana - 2009-03-13, 15:19
:
Shadowmage napisał/a:
Może przez to piwo...

To musiało być tego piwa całkiem sporo. Słabiutka książka żerująca na popularności cyklu o "Patrolach". Słaba fabuła, a postaci, które siedzą i myślą są dobijające.
Toudisław - 2009-03-13, 15:33
:
Shadowmage napisał/a:
Może przez to piwo...

Raczej spirytus :P

Ta książka to klapa totalna. Męczyłem się przy niej niemiłosiernie. Fabuł się wlecze dialogi są nudne ... nie polecam
Maeg - 2009-05-05, 10:22
:
Okladka dla drugiego wydania Labiryntu Odbić, trochę w klimacie Brunopisu/Czystopisu.


batou - 2009-05-06, 09:58
:
Maeg napisał/a:
Okladka dla drugiego wydania Labiryntu Odbić


Przymierzałem się do tego już od dawna i wreszcie udało się ugryźć. Warto było. Cyberpunk, ale w takim trochę przygodowym wydaniu. Zdecydowanie bardziej przystępny niż np. książki Gibsona. Głównie chyba przez to, że techniczna strona zagadnienia jest przedstawiona tak, że każdy łatwo sobie może tę wirtualność Łukjanienki wyobrazić. Każdy, kto w życiu posiedział trochę przed kompem i pograł w jakąś grę. Niestety mimo tego, że technicznie jest to całkiem współczesne to i tak redakcja w wykonaniu Amberu kilka razy strasznie daje ciała. Ja wyłapałem w tekście takie kwiatki jak "wolne resursy komputera" i "stimery". Informatyka to niemiłosiernie boli :-P Mam nadzieję, że MAG to poprawi ;)

W skrócie o czym to w ogóle jest. Wirtualna rzeczywistość (Głębia) staje się powszechna i ludzie korzystają z niej na co dzień. Ale, żeby z niej wyjść trzeba specjalnych programów i timerów mierzących czas jaki spędzamy w sieci i w odpowiednim momencie nas rozłączających. Bez tego można np. umrzeć z głodu. Są jednak ludzi, którzy wchodzić i wychodzić z tej rzeczywistości mogą kiedy sami chcą, bez żadnego "wspomagania". Nazywa się ich tu nurkami i mają oni ogromną przewagę nad normalnymi użytkownikami Głębi. Główny bohater książki to właśnie nurek, który otrzymuje bardzo interesującą i ogromnie kuszącą propozycję pracy. Wystarczy tylko wyciągnąć z sieci kogoś kto tu najwyżej utknął...

Książka, przede wszystkim wciąga. Fabularnie jest bardzo ciekawie i czyta się lekko, łatwo i przyjemnie, tym bardziej, że sporo tu poczucia humoru. Łukjanienko może i nie odkrył nic nowego w konwencji CP, ale nie razi jakąś odtwórczością, a czasami nawet mruga okiem do kogoś kto konwencję zna lepiej. Książka to zacne czytadło dające sporo przyjemności. Myślę, ze spodobać się może każdemu miłośnikowi Sci-Fi, a nie tylko fanom cyberpunka. Ja polecam.

PS. Z czytaniem drugiego tomu radziłbym poczekać tak z pół roku. Ja to wciągnąłem na raz z Fałszywymi lustrami i czułem się jakbym czytał tę samą książkę.
ASX76 - 2009-05-06, 13:29
:
batou napisał/a:


PS. Z czytaniem drugiego tomu radziłbym poczekać tak z pół roku.

Ja to wciągnąłem na raz z Fałszywymi lustrami i czułem się jakbym czytał tę samą książkę.


1. Ja tam "łyknąłem" pierwszą i drugą część za jednym "zamachem", bo ciekawość korciła. Nie podzielam... Twojej rady. ;)

2. Czy to źle? Oczekiwałeś czegoś innego? Toż to bezpośrednia kontynuacja jest.... :roll:
batou - 2009-05-06, 13:54
:
ASX76 napisał/a:
Czy to źle? Oczekiwałeś czegoś innego? Toż to bezpośrednia kontynuacja jest

Oczekiwałem kontynuacji, ale niekoniecznie powieści opartej na identycznym schemacie fabularnym. Nie twierdzę, że to bardzo źle, bo Fałszywe lustra mają te same wady i zalety co poprzednia książka, ale dla mnie wystąpił efekt przesytu, którego bym uniknął dając sobie pół roku czasu między tymi dwiema książkami.
MadMill - 2009-08-08, 15:58
:
Romulus podzielił się wrażeniami z lektury "Labiryntu odbić".
ASX76 - 2009-08-09, 07:33
:
MadMill napisał/a:
Romulus podzielił się wrażeniami z lektury "Labiryntu odbić".


Scenograficzny anachronizm ma swój urok, zwłaszcza dla tych "dziad(k)ów", którzy pamiętają czasy starszych komputerów. Mi czasami łezka się w oczku zakręciła podczas lektury.
Romulusie, uczyniłeś ze "scenograficznego anachronizmu" główny zarzut, co w przypadku powieści klasycznej (jak ten czas szybko mija..., a właściwie nie czas, tylko my...) jest dość śmieszne, żeby nie napisać - absurdalne. Każda (lub prawie każda) książka o tematyce s-f, wcześniej czy później, zostanie przez kogoś uznana za przestrzałą w pewnych elementach, ponieważ postęp techniczny jakiego dokonuje ludzkość na przestrzeni ostatniego półwiecza jest kolosalny. Pardon, lecz przecież nie scenografia jest najważniejsza, yes?

Finale? Nie może być, ponieważ jest to dopiero pierwsza część dylogii, a poza tym jest jeszcze opowiadanie pt. "Przezroczyste witraże" (znajduje się w zbiorze "Atomowy sen"), które stanowi coś w rodzaju zwieńczenia...

Co do "Patroli"... Nieraz pisałem, że są jednym ze słabszych dokonań Łukjanienki w przeciwieństwie do większości jego książek o tematyce s-f, choć i tu zdarzyło się kilka wpadek np. "Genom", "Brudnopis" czy "Czystopis".

Ze swojej strony gorąco polecam: "Spektrum", dylogię "Linia Marzeń" i dylogię "Gwiezdny cień", "Lord z planety Ziemia", jak również dylogię "Głębia" (której to pierwszą część zrecenzowałeś) + "Atomowy sen".

Napisałeś, że nie lubisz rosyjskiej fantastyki i że jej unikasz jak możesz... Skoro tak, to na jakiej podstawie wyrobiłeś sobie owe antynastawienie/niechęć? Pytam o racjonalne przesłanki, a nie jakieś "cuda-niewidy". :-P

Twoja konkluzja finałowa nie jest zaskoczeniem dla osób, które czytają fantastykę/literaturę rosyjską. Rosjanie piszą bowiem inaczej niż ludzie z Zachodu.
Romulus - 2009-08-09, 11:00
:
ASX76 napisał/a:
Scenograficzny anachronizm ma swój urok, zwłaszcza dla tych "dziad(k)ów", którzy pamiętają czasy starszych komputerów. Mi czasami łezka się w oczku zakręciła podczas lektury.

Oczywiście, że ma swój urok.
ASX76 napisał/a:
Romulusie, uczyniłeś ze "scenograficznego anachronizmu" główny zarzut, co w przypadku powieści klasycznej (jak ten czas szybko mija..., a właściwie nie czas, tylko my...) jest dość śmieszne, żeby nie napisać - absurdalne. Każda (lub prawie każda) książka o tematyce s-f, wcześniej czy później, zostanie przez kogoś uznana za przestrzałą w pewnych elementach, ponieważ postęp techniczny jakiego dokonuje ludzkość na przestrzeni ostatniego półwiecza jest kolosalny. Pardon, lecz przecież nie scenografia jest najważniejsza, yes?

Jak czytałeś, to widziałeś, że zaznaczałem asekuracyjnie w wielu miejscach, że biorę pod uwagę perspektywę czasową. Lecz nie każda powieść s-f wpada z upływem czasu w scenograficzny anachronizm. Ja wychowałem się na 386 i 486, wiem co to Atari, a nawet ZX Spectrum :) Ma to swój oldskulowy urok - ale dla mnie to wszystko. Musiałem z perspektywy kierowcy śliczniutkiej, zrywnej Toyoty wspomnieć "malucha", czy "syrenkę". Ale miłością do nich nie pałam - miło się wspomina. I to wszystko.

ASX76 napisał/a:
Finale? Nie może być, ponieważ jest to dopiero pierwsza część dylogii, a poza tym jest jeszcze opowiadanie pt. "Przezroczyste witraże" (znajduje się w zbiorze "Atomowy sen"), które stanowi coś w rodzaju zwieńczenia...

Przed pisaniem zerknąłem dokładnie w bibliografię i zdawałem sobie z tego sprawę. "Konkluzja finałowa" - bo to jednak trzeba czytać i rozpatrywać razem - dotyczyła podsumowania moich wrażeń z tej książki. Ale przepraszam, jeśli wprowadziłem cię w błąd odnośnie intencji.

ASX76 napisał/a:
Co do "Patroli"... Nieraz pisałem, że są jednym ze słabszych dokonań Łukjanienki w przeciwieństwie do większości jego książek o tematyce s-f, choć i tu zdarzyło się kilka wpadek np. "Genom", "Brudnopis" czy "Czystopis".

Kiedy okazało się, że przypadł mi Łukjanienko to nie cieszyłem się za bardzo (ale i nie płakałem). Właśnie z powodu w/w książek. Zgodzę się z tobą, że są słabe. Ja od nich zacząłem znajomość z tym autorem (choć nie przypominam sobie "Genomu") i to był pech - bo po ich przeczytaniu powiedziałem sobie: rosyjska fantastyka? Nigdy więcej.

ASX76 napisał/a:
Napisałeś, że nie lubisz rosyjskiej fantastyki i że jej unikasz jak możesz... Skoro tak, to na jakiej podstawie wyrobiłeś sobie owe antynastawienie/niechęć? Pytam o racjonalne przesłanki, a nie jakieś "cuda-niewidy". :-P

W zasadzie powtórzyć mogę to, co napisałem powyżej. Widać trafiłem na złe powieści, niereprezentatywne dla gatunku. Poza tym miałem kiedyś "epizod" z literaturą rosyjską, głównonurtową. Pielewin - marny, bełkotliwy, odtwórczy, w zasadzie kalka z amerykańskich powieści w rosyjskich realiach. Z lżejszych tytułów: Akunin, który wepchnęła mi szwagierka ("świetny" kryminał, zasnąłem pod drzewem ze zniechęcenia). W zasadzie tylko Zbrodnia I Kara Dostojewskiego, jako licealna lektura wprawiła mnie w egzystencjalne drżenie :) I tylko tą powieść wspominam dobrze. Jak pisałem, literatury rosyjskiej nie lubię także ze względów nieracjonalnych. Odrzuca mnie estetycznie opisywanie rosyjskiej rzeczywistości, rosyjskiego człowieka. Na tej samej zasadzie, na jakiej estetycznie odrzucają mnie grzyby, których nie cierpię - ale zjem na pizzy, przytłumione smakiem sera, ciasta i inszych dodatków. Tak samo jest z rosyjską fantastyką - a LABIRYNT ODBIĆ obfitował w małą, strawną dawkę "rosyjskości" jeśli chodzi o rzeczywistość przedstawioną.

ASX76 napisał/a:
Twoja konkluzja finałowa nie jest zaskoczeniem dla osób, które czytają fantastykę/literaturę rosyjską. Rosjanie piszą bowiem inaczej niż ludzie z Zachodu.

Zdaję sobie z tego sprawę. W zasadzie wiedziałem, że odkrywam Amerykę pisząc te słowa. Ale miałem nadzieję, że jest tam na świecie może inny przedstawiciel homo sapiens, który ma tak jak ja. I może przełamie się i sięgnie po tą powieść.
ASX76 - 2009-08-09, 14:13
:
2. Skoro miło się wspomina, dlaczego potraktowałeś to jako wadę?

3. Nie ma za co. Wysokości odszkodowania moralnego będę dochodził w sądzie. ;)

4. Na podstawie kilku (i to najsłabszych) książek jednego pisarza ze Wschodu wyrobiłeś sobie zdanie/antynastawienie do literatury wszystkich autorów z tegoż kierunku? Chyba sam przyznasz, że to kompletnie pozbawione logiki/sensu... :-P

5. Pielewin według Ciebie "marny, odtwórczy i bełkotliwy"? :shock: No żesz kur... zaszczekał, kot zapiał. LOL!!
Ja rozumiem, że jego twórczość mogła nie przypaść do gustu, ale proszę bez przesadyzmu!! //pisowcy

6. Jak widać, Ameryka jest ciągle odkrywana na nowo. ;)
Romulus - 2009-08-09, 16:36
:
ASX76 napisał/a:
2. Skoro miło się wspomina, dlaczego potraktowałeś to jako wadę?

Co innego miło wspominać "malucha" a co innego przesiąść się z powrotem do "malucha" z klimatyzowanej Toyoty ze wspomaganiem, małym zużyciem paliwa, dobrym stereo itp. :)

ASX76 napisał/a:
4. Na podstawie kilku (i to najsłabszych) książek jednego pisarza ze Wschodu wyrobiłeś sobie zdanie/antynastawienie do literatury wszystkich autorów z tegoż kierunku? Chyba sam przyznasz, że to kompletnie pozbawione logiki/sensu... :-P

Było jeszcze ze dwóch, ale nie chcę bluźnierstw wypisywać :P
ASX76 - 2009-08-09, 17:52
:
1. Książka to nie samochód, dlatego tego typu porównanie jest nieuprawnione. Ponadto, a może przede wszystkim, jeśli już uparcie trzymasz się tego co napisałeś i nie chcesz popuścić, jedynie to, że scenografia jest przestarzała, nie czyni knigi od razu "maluchem", tym bardziej, że innych "zarzutów" nie było. :-P

2. Wypisałeś już tyle, że kilka więcej bluźnierstw w niczym nie zaszkodzi. Kara bowiem może być/będzie tylko jedna -> ucięcie (głowy również). Stosy wyszły z mody. ;)
P.S. Chętnie poznałbym te dwa nazwiska, jeśli to nie jest wielka tajemnica państwowa. :-P
Beata - 2009-09-06, 20:58
:
Jestem świeżo po lekturze Spektrum. Dobre było. Parę pomysłów oceniam naprawdę wysoko - kluczników i opowieści dla nich, Bibliotekę... Podobało mi się także w jaki sposób autor rozwiązał kwestię siedmiu Irin. :) Rozwiązanie eleganckie i takie... przewrotne - szpileczka dla programistów. Ale i tak najbardziej ubawiły mnie myślące ameby - już dawno się tak nie śmiałam. :)

Teraz czytam Zimne brzegi (w najbliższych planach Nastaje świt) i jestem równie zadowolona - najbardziej zainteresował mnie świat, w którym rozgrywają się powieściowe wydarzenia. Cały czas czekam na jakieś wyjaśnienia, odniesienia do naszej rzeczywistości. A język opowieści jest lepszy niż w Spektrum, mniej chropowaty, narracja prawie w ogóle nie zgrzyta.
ASX76 - 2009-09-06, 21:10
:
Beata napisał/a:
A język opowieści jest lepszy niż w Spektrum, mniej chropowaty, narracja prawie w ogóle nie zgrzyta.


Że jak? Język opowieści chropowaty? A cóż to takiego? I w którym miejscu występuje?
<zgrzyta... ząbkami> ;)
Metzli - 2009-09-06, 21:14
:
Co do Spektrum, autor miał naprawdę dobry pomysł, ale w mojej opinii nie podołał z jego realizacją. Może to wpływ Mieville'a, którego wyobraźnia wydaje się niczym nieograniczona, ale Łukjanienko jednak na tym polu prezentuje się jednak o wiele, wiele gorzej. Tym bardziej, że sam zamysł dawał pole do popisu wręcz niczym nieograniczone, niezliczona liczba światów do przedstawienia. Na drodze jednak stanęła wyobraźnia autora ;)
Beata - 2009-09-06, 21:19
:
A bo w paru miejscach trafiłam na takie miejsca, gdzie akapit był tylko o Martinie. No i imię głównego bohatera było użyte parę razy: Martin to, Martin tamto... po prostu nie lubię, jak o istnieniu podmiotu domyślnego się zapomina. Ot, i tyle. Ale poza tymi chropowatościami - podobało mi się. I już nie zgrzytaj. ;)
ASX76 - 2009-09-06, 21:27
:
Metzli napisał/a:
Co do Spektrum, autor miał naprawdę dobry pomysł, ale w mojej opinii nie podołał z jego realizacją. Może to wpływ Mieville'a, którego wyobraźnia wydaje się niczym nieograniczona, ale Łukjanienko jednak na tym polu prezentuje się jednak o wiele, wiele gorzej. Tym bardziej, że sam zamysł dawał pole do popisu wręcz niczym nieograniczone, niezliczona liczba światów do przedstawienia. Na drodze jednak stanęła wyobraźnia autora ;)



Nie no... Ja rozumiem, że niezdrowo podniecasz się prozą Mieville'a, ale proszę z łaski swojej nie pleść andronów i nie prowokować normalnego człowieka do agresji. Primo - tutaj jest wątek o Łukjanience... Secundo - robienie tego rodzaju porównań jest absurdalne ponieważ obaj autorzy piszą zupełnie inaczej i na inne kwestie zwracają uwagę... lol
Jeśli już jednak zaczepiłaś to się "odczepię" ( ;) ) w ramach rewanżu: ...ale Mieville pod względem konstrukcji fabuły i bohaterów, jak również czysto pisarskim/warsztatowym spisuje się o wiele, wiele gorzej od Łukjanienki, jak również nie jest tak wszechstronny. :-P
Metzli - 2009-09-06, 21:31
:
A dlaczego nie porównywać dwóch autorów na bazie samego pomysłu, to zbrodnia? Łukjanienko ze swoim dostępem do różnych światów daje wręcz nieograniczone pole do popisu, które właśnie nie wykorzystał. A Mieville dopracowuje sprawy fabularne w Bliźnie, jeśli już do tego pijesz. Poza tym u Łukjanienki irytuje to umiłowanie do wszystkiego co rosyjskie ;P
Maeg - 2009-09-06, 21:32
:
ASX76 napisał/a:
...ale Mieville pod względem konstrukcji fabuły i bohaterów, jak również czysto pisarskim/warsztatowym spisuje się o wiele, wiele gorzej od Łukjanienki, jak również nie jest tak wszechstronny.

Wolne żarty :lol: Akurat pod tym względem obaj panowie nie wiele się różnią. Mimo mojej sympatii dla Łukajnienki, nie da się ukryć, że fabularnie jego książki są proste. Tak jak Mieville'a. U Łukjanienki lubiłem klimat opowieści, u drugiego pana właśnie kreowany świat przedstawiony.
ASX76 - 2009-09-06, 21:38
:
Ilu ludzi, tyle opinii... :-P

Metz, a u Mieville'a nie irytuje Cię wszystko co polityczne? Czyż nie jest to bardziej wku... , niż "umiłowanie wszystkiego co rosyjskie"? :-P

Maegu, w książkach Łukjanienki jest: szybka akcja, sporo humoru i refleksji nad ludzką naturą. U Mieville'a to jest? :P
Metzli - 2009-09-06, 21:47
:
U Mieville'a rekompensuje to sama wizja świata, pomysły, tak że pewne niedociągnięcia czy uproszczenia są do przełknięcia. Łukjanienko ofiaruje w tym względzie o wiele mniej ;)
Maeg - 2009-09-06, 21:54
:
ASX76 napisał/a:
szybka akcja

W drugiej połowie Dworca na prędkość akcji narzekać nie można. W LonNiedyń na ślamazarność narzekać też nie można, ba jest jej bardzo dużo.

ASX76 napisał/a:
sporo humoru

Sporo humoru to jest u Pratchetta , a nie Łukjanienki. W Dworcu kilka razy też udało się autorowi mnie rozśmieszyć.

ASX76 napisał/a:
refleksji nad ludzką naturą.

Refleksja na ludzką naturą u obu panów często ukryta jets pod płaszczykiem innej rasy, jak bym owej refleksji (nie koniecznie pasującej do moich poglądów) nie odmówił Mieville'owi.

Dla mnie Łukjanienko do dobry rzemieślnik ale niestety tylko rzemieślnik.
Tomasz - 2009-09-06, 22:01
:
ASX76 napisał/a:
Maegu, w książkach Łukjanienki jest: szybka akcja, sporo humoru i refleksji nad ludzką naturą. U Mieville'a to jest? :P


Jak dla mnie, to oni są z innych bajek. W ogóle nie do porównywania. Tworzą całkiem inną literaturę. U Łukjanienki właśnie akcja jest najważniejsza obok pomysłu. U Mieville'a najpierw świat, łamanie konwencji, sięganie po fabuły spoza schematów gatunkowych. Łukjanienko gra konwencjami, bawi się nimi, Mieville sprawdza granice, poszerza, rozpycha konwencje.
Jeden tzn. Łukjanienko tworzy było nie było fantastykę czysto rozrywkową, drugi - Mieville, jednak ambitniejszą, ale przez to mniej rozrywkową, trudniejszą w odbiorze, z całkiem inaczej rozkładanymi elementami "świata" i "fabuły".
ASX76 - 2009-09-06, 22:09
:
Metzli napisał/a:
U Mieville'a rekompensuje to sama wizja świata, pomysły, tak że pewne niedociągnięcia czy uproszczenia są do przełknięcia.

Łukjanienko ofiaruje w tym względzie o wiele mniej ;)



1. Dla kogo do przełknięcia, dla kogo nie... :-P

2. Łukjanienko nie "ofiaruje", lecz "oferuje" jeśli już. :-P
Za to pod innymi względami oferuje więcej od Mieville'a i pozostaniemy przy swoich zdaniach.


Maegu -> Ile książek Siergieja czytałeś, że śmiesz twierdzić, iż w jego książkach nie ma sporo humoru? ;)


Tomasz napisał/a:


Jak dla mnie, to oni są z innych bajek. W ogóle nie do porównywania. Tworzą całkiem inną literaturę.


Pewnie, że są z innych bajek, w ogóle nie do porównania i tworzą całkiem inną literaturę. Z grubsza napisałem to samo wcześniej, ale skoro Metz zaczęła jątrzyć, nie mogłem pozostawić tego bez odpowiedzi. :-P
Maeg - 2009-09-06, 22:11
:
ASX76 napisał/a:
Maegu -> Ile książek Siergieja czytałeś, że śmiesz twierdzić, iż w jego książkach nie ma sporo humoru?


Chyba o niczym nie zapomniałem:

- Lord z planety Ziemia
- Labirynt odbić
- Zimne błyskotki gwiazd
- Gwiezdny cień
- Imperartorzy Iluzji
- Linia Marzeń
- Zimne brzegi
- Fałszywe lustra
- Spektrum
- Brudnopis
- Czystopis

Elektra - 2009-09-06, 22:17
:
ASX76 napisał/a:
ale skoro Metz zaczęła jątrzyć, nie mogłem pozostawić tego bez odpowiedzi.

A może czasem lepiej odpuścić? Też uważam, że ci pisarze są nieporównywalni i w ogóle nie wiem, skąd się wziął u Metz taki pomysł. ;)
ASX76 - 2009-09-06, 22:23
:
Elektra napisał/a:

A może czasem lepiej odpuścić?


Może czasem lepiej odpuścić, ale nie mogłem bezczynnie/biernie patrzeć, gdy Metz wywyższała Mieville'a nad Łukjanienkę, ponieważ twórczość drugiego pisarza cenię sobie znacznie wyżej.

Maegu -> Widocznie nie śmiejemy się w tych samych miejscach. ;)
ASX76 - 2009-09-07, 10:57
:
Beata napisał/a:
A bo w paru miejscach trafiłam na takie miejsca, gdzie akapit był tylko o Martinie. No i imię głównego bohatera było użyte parę razy: Martin to, Martin tamto... po prostu nie lubię, jak o istnieniu podmiotu domyślnego się zapomina. Ot, i tyle. Ale poza tymi chropowatościami - podobało mi się. (...)


I to ma być powód, żeby wyskoczyć niczym przysłowiowy Filip z konopii z zarzutem o chropowatość stylu??? :shock: //pisowcy LOL

Przepraszam bardzo, ale to jest jakiś absurdalny nonsens!! Ja rozumiem, że nie lubisz, gdy "zapomina się o istnieniu podmiotu domyślnego" (a tak swoją drogą, ciekawe, ile w tym "inwencji" tłumacza było), niemniej to nie znaczy/nie usprawiedliwia wypisywania farmazonów!! --_-

Parę razy - rzeczywiście, bardzo dużo... :roll:
Beata - 2009-09-07, 11:38
:
ASX76 napisał/a:
Ja rozumiem, że nie lubisz, gdy "zapomina się o istnieniu podmiotu domyślnego"

Uff... ;) No co ja poradzę, że denerwuje mnie, jak w pięciozdaniowym akapicie trzy zdania mają tę samą konstrukcję i zaczynają się od: Martin poszedł, Martin spojrzał, Martin podniósł się... Ze trzy razy mi się do oczu rzuciło, głównie w pierwszym opowiadaniu i trochę szkoda, bo reszta tekstu nie budziła we mnie żadnych zastrzeżeń.
Wiesz, najpierw przeczytałam Labirynt odbić i tam żadnych usterek językowych się nie dopatrzyłam. Kiedy więc znalazłam te drobiazgi w Spektrum pomyślałam w pierwszej chwili, że to wcześniejszy utwór i ża autor jeszcze biegłości językowej nie nabył. A tu nic właśnie. Nie lubię takich mylnych tropów. I pewnie temu się czepiam.
ASX76 - 2009-09-07, 15:13
:
To jedyne kryterium biegłości "językowej"? I to zbudowanego jedynie na podstawie trzykrotnego powtórzenia? lol
Proszę przeczytać fachową recenzję, zamiast kompromitować się dalszym, pozbawionym wszelkiej logiki/sensu tłumaczeniem pojmowania przez siebie pojęcia "chropowatości" stylu:
http://www.esensja.pl/ksi...st.html?id=3070
Beata - 2009-09-07, 15:28
:
A post scriptum do tej recenzji Waść czytał? :P

Żeby było jasne, nie dyskredytuję tej książki. Podobała mi się i parę wpisów wyżej napisałam konkretnie co jest IMHO warte pochwały. Generalnie, zalety (DUŻE) przeważają nad wadami (MAŁYMI). No dobra, zgodzę się nazwać je usterkami. ;)
ASX76 - 2009-09-07, 15:39
:
Beata napisał/a:
A post scriptum do tej recenzji Waść czytał? :P



Czytał.
A Ty zwaliłaś winę od razu na pisarza, choć w pierwszej kolejności wypadałoby zwrócić uwagę na wydawcę. Żeby było jasne. :-P
Beata - 2009-09-07, 16:41
:
ASX76 napisał/a:
A Ty zwaliłaś winę od razu na pisarza, choć w pierwszej kolejności wypadałoby zwrócić uwagę na wydawcę. Żeby było jasne. :-P

Naprawdę? Wydawało mi się, że pisałam ogólnie o książce, nie poszukując winnych. Jeśli jednak odebrałeś moje wpisy jako zarzut pod adresem pisarza, to sorry - nie było to moją intencją.
ASX76 - 2009-09-07, 16:51
:
Beata napisał/a:

Naprawdę? Wydawało mi się, że pisałam ogólnie o książce, nie poszukując winnych. Jeśli jednak odebrałeś moje wpisy jako zarzut pod adresem pisarza, to sorry - nie było to moją intencją.


Taa... Jasne. A uwagi typu: chropawy styl i autor jeszcze biegłości językowej nie nabył, to oczywiście odnoszą się do czegoś/kogoś innego... LOL
Ludzi osądza się po czynach (w tym wypadku co napisali), a nie po intencjach (którymi Piekło jest wybrukowane). :-P
Beata - 2009-09-07, 17:00
:
ASX76 napisał/a:
Taa... Jasne. A uwagi typu: chropawy styl i autor jeszcze biegłości językowej nie nabył, to oczywiście odnoszą się do czegoś/kogoś innego... LOL

No dyć tam stoi napisane, że w pierwszej chwili tylko tak myślałam. A o: "(...)pomyślałam w pierwszej chwili, że to wcześniejszy utwór i że autor jeszcze biegłości językowej nie nabył. A tu nic właśnie". Za mało klarowne to jest? LOL ;)
Elektra - 2009-09-07, 17:45
:
Uwielbiam, jak ASX atakuje każdego, kto ośmiela się skrytykować cokolwiek w książkach Łukjanienki... normalnie ubaw po pachy :DDD
Metzli - 2009-09-07, 18:29
:
To nie tylko tyczy się Łukjanienki, każdego autora, którego ASX bardzo ceni i oczekuje, że wszyscy będą ten pogląd podzielać ;P A bez jątrzenia nie byłoby dyskusji, tak btw xD

Co do mojego porównania, rzecz rozbija się o sam pomysł i to jak autor, w tym wypadku Łukjanienko sobie z nim poradził. Wyobraźnia autora była tu jedynym ograniczeniem, ale w tym wypadku niestety dosyć sporym.
ASX76 - 2009-09-07, 18:44
:
Ja przepraszam, nie skrytykować cokolwiek. Zaatakowałem Beatę, ponieważ sobie na to zasłużyła, ot co. Gdyby było to "cokolwiek", nawet palcem bym nie ruszył. :-P

Jeśli już krytykujecie danego autora, oczekuję, że pojawi się uzasadnienie w postaci sensownych zarzutów, a nie jakieś dziwaczne ssanie z palców - gdy w grę wchodzi opcja nr dwa dochodzi do mojej stosownej reakcji. ;)

Metz, jeśli chodzi o ścisłość - Łukjanienkę cenię za część jego dokonań. Nieraz sam krytykowałem jego książki, więc proszę mi tu nie wmawiać czego oczekuję od innych, jeśli łaska.
Metzli - 2009-09-07, 21:27
:
Trzeba było zostawić Mieville'a w spokoju (bo nie o porównanie twórczości tych dwóch panów chodziło), zaznaczając tylko, że Łukjanienko nie sprostał w pewnej mierze, rozmiarom swojego pomysłu. A przy lekturze Spektrum się ciut nudziłam, ale to tak btw ;)
ASX76 - 2009-09-08, 07:07
:
Nie sprostał w jakiej mierze? Czasami Twój poziom ogólnikowości wypowiedzi doprowadza mnie do dzikiego szału. ;)

Z Mieville to nie jam zaczął, więc wypadałoby żebym skończył. Zatem chciałaś się zemścić? :-P
Beata - 2009-09-08, 07:36
:
ASX76 napisał/a:
Zaatakowałem Beatę, ponieważ sobie na to zasłużyła, ot co.

Bo ośmieliła się mieć zdanie cokolwiek odmienne? Bo pochwaliła nie dość entuzjastycznie? Bo nie całkiem ją zachwyca?
Z mojej strony EOT, profesorze Bladaczka.
ASX76 - 2009-09-08, 08:08
:
Beata napisał/a:

Bo ośmieliła się mieć zdanie cokolwiek odmienne? Bo pochwaliła nie dość entuzjastycznie? Bo nie całkiem ją zachwyca?


Przecież dokładnie napisałem, że chodzi tylko i wyłącznie o Twój absurdalnie bezsensowny zarzut odnośnie (cytuję): "chropowatego stylu" (koniec cytatu). Jeszcze większym "lolem" jest jego uzasadnienie: trzykrotne powtórzenie nazwiska bohatera.
Tyle jeśli chodzi o fakty. Proszę łaskawie wziąć to pod uwagę, zamiast zadawać pytania, które nie mają żadnego związku z zaistniałym problemem.
Tomasz - 2009-09-08, 08:49
:
ASX76 napisał/a:
Przecież dokładnie napisałem, że chodzi tylko i wyłącznie o Twój absurdalnie bezsensowny zarzut odnośnie (cytuję): "chropowatego stylu" (koniec cytatu). Jeszcze większym "lolem" jest jego uzasadnienie: trzykrotne powtórzenie nazwiska bohatera.

No to jednak coś więcej. Takie zbudowanie następujących po sobie zdań niewątpliwie jest dowodem na gorszy styl. I chyba tłumacz nie ma tu nic do rzeczy, bo jakby w oryginale były chociażby zaimki to by je pewnie na nazwisko nie tłumaczył.
ASX76 - 2009-09-08, 08:55
:
Tomasz napisał/a:

No to jednak coś więcej. Takie zbudowanie następujących po sobie zdań niewątpliwie jest dowodem na gorszy styl. (..)


No to jednak nic więcej, ponieważ taki zbitek pojawia się tylko w jednym miejscu i w tylko jednej książce Łukjanienki.

Nawet jeśli przytrafił się taki "błąd" pisarzowi (a nie polskiemu wydawcy...), to "jedna jaskółka wiosny nie czyni". Takoż i w tym, jak widać, wyjątkowym przypadku, nie powinno to rzutować na od razu/z miejsca określanie jego stylu "chropawym" czy coś w ten deseń, ponieważ jest to wyciąganie kosmicznego wniosku na podstawie zaledwie jednego przykładu, który na dodatek wcale nie musiał leżeć po stronie autora!!

Tomaszu, twoje "chyba"... - ma bardzo wątłe podstawy.
kirk_pazdzioch - 2009-09-08, 09:44
:
To ja szybko dodam coś od siebie. Beata napisała, że znalazła tam kilka, a nie jeden takich stylistycznie nie najlepszych akapitów. Po drugie, nie pisała ogólnie o "chropowatości stylu autora", tylko takie nieładne powtórzenia nazwała chropowatościami.

Jak pisał Tomasz, te fragmenty są napisane w gorszym stylu, a że są częścią utworu, to rzutują na odbiór całości. W jak najlepszym tonie jest zwrócić uwagę na takie potknięcia autora. Mniej prawdopodobne jest, że tłumacz od siebie dodał niepotrzebnie nazwisko bohatera tam, gdzie się wcale nie pojawiało w oryginale, zresztą to można sprawdzić.

Tak więc ten zarzut ma sens. Niech się autor stara bardziej, żeby nie zdarzały mu się tego typu wpadki.
ASX76 - 2009-09-08, 09:54
:
kirk_pazdzioch -> Napisałeś, że można to sprawdzić... Do dzieła!

Zamiast mi tu "mędrkować", proszę o konkretne dowody/cytaty z tekstu!!

Winę/błąd należy udowodnić.

W przeciwieństwie do Was przeczytałem prawie wszystkie książki Łukjanienki które do tej pory ukazały się u nas, i po raz kolejny powtarzam: taki zbitek z powtórzeniem nazwiska pojawia się tylko w jednym miejscu i w tylko jednej książce Łukjanienki.

Dotarło wreszcie czy mam przetłumaczyć "ręcznie"? :-P
kirk_pazdzioch - 2009-09-08, 10:17
:
Dziwi trochę to, że sam tak zapalczywie bronisz stylu Łukjanienki. Przecież przeczytałeś tylko polskie tłumaczenia, a jednocześnie nie masz zaufania do pracy tłumaczy.

Ponadto mi nie zależy wcale na skrytykowaniu jego stylu. Chciałem tylko wtrącić pewną uwagę do dyskusji, bo nikt tu napisał, że Łukjanienko ma kiepski styl, tylko że mu się zdarzyły stylistycznie gorsze fragmenty w utworze, które mogą (ale nie muszą) świadczyć o tym, że autor miał mniejsze umiejętności pisząc dzieło, o którym mowa. Mogły to być też zwykłe potknięcia, ale do autora należy powinność zapobiegania im i kiedy mu się zdarzają, nich liczy się z tym, że ktoś mu je wytknie.



Sam nie przeczytałem nic Łukjanienki. Widziałem jedynie film (Straż Nocna czy coś o podobnym tytule), który sprawił na mnie wrażenie strasznie bełkotliwego. Może lektura postów w tym temacie zachęci mnie do wypożyczenia czegoś z biblioteki, a może też ktoś pokusi się o krótką wypowiedź na temat wspomnianego filmu, jak się on ma do powieści? Bo nie chcę się wzbraniać przed przeczytaniem książki dlatego, że film na jej podstawie nakręcony był beznadziejny.
ASX76 - 2009-09-08, 10:35
:
kirk_pazdzioch napisał/a:
Dziwi trochę to, że sam tak zapalczywie bronisz stylu Łukjanienki. Przecież przeczytałeś tylko polskie tłumaczenia, a jednocześnie nie masz zaufania do pracy tłumaczy.



Jakich tłumaczy? Skąd się wzięła liczba mnoga?
A mnie dziwi, na jakiej podstawie wyciąga pan fałszywe/zbyt daleko idące wnioski. Otóż Pani Ewa Skórska jest bardzo dobrą tłumaczką i do jej pracy nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Natomiast do korekty u wydawcy jak najbardziej uzasadnione pretensje.
Jeśli wcześniej to nie było jasne, to teraz już powinno.
Na początku postawiłem pytanie: ciekawe, ile w tym "inwencji" tłumacza było, co wcale nie znaczy, że nie mam do niego/niej zaufania.
Elektra - 2009-09-08, 12:18
:
ASX76 napisał/a:
A mnie dziwi, na jakiej podstawie wyciąga pan fałszywe/zbyt daleko idące wnioski.

A mnie dziwi, że się tak straszliwie upierasz przy swoim. Jak napiszesz to jeszcze sto razy, to i tak nie zmienisz opinii innych, a jeszcze bardziej wyjdziesz na pieniacza. Swoją drogą Beata pisze (jak to powtarzasz) o jednym fragmencie, który jej zgrzytał, a czasem właśnie jeden błąd (nawet drobny) może rzutować na przyjemność płynącą z lektury.

Twoje oburzenie jest naprawdę zabawne, chociaż wygląda trochę niebezpiecznie. Za bardzo się ekscytujesz. Zastanawiam się, czy w rozmowie przy kawie/herbacie/innych napojach, nie rzuciłbyś się na rozmówcę z powodu odmiennych opinii (no, może pozostałbyś przy zakrzyczeniu przeciwnika).

ASX76 napisał/a:
Otóż Pani Ewa Skórska jest bardzo dobrą tłumaczką i do jej pracy nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Natomiast do korekty u wydawcy jak najbardziej uzasadnione pretensje.

Mnie się wydaje, że to najpierw tłumacz musiał się potknąć (a jeszcze wcześniej ewentualnie autor), a potem redakcja, która to potknięcie przepuściła.
ASX76 - 2009-09-08, 12:27
:
Elektra napisał/a:


Twoje oburzenie jest naprawdę zabawne, chociaż wygląda trochę niebezpiecznie.

Za bardzo się ekscytujesz.

Zastanawiam się, czy w rozmowie przy kawie/herbacie/innych napojach, nie rzuciłbyś się na rozmówcę z powodu odmiennych opinii (no, może pozostałbyś przy zakrzyczeniu przeciwnika).



1. Nareszcie poczułem się doceniony. ;)

2. Niet, ekscytacji nigdy zbyt wiele. //kas

3. To zależy od tego, co by mi trafiło pod rękę. :-P Czasami nie pozostaje nic innego jak użycie argumentu siłowego (na najbardziej opornych na logikę/fakty). ;)
Tomasz - 2009-09-08, 16:53
:
ASX76 napisał/a:
No to jednak nic więcej, ponieważ taki zbitek pojawia się tylko w jednym miejscu i w tylko jednej książce Łukjanienki.

Nawet jeśli przytrafił się taki "błąd" pisarzowi (a nie polskiemu wydawcy...), to "jedna jaskółka wiosny nie czyni". Takoż i w tym, jak widać, wyjątkowym przypadku, nie powinno to rzutować na od razu/z miejsca określanie jego stylu "chropawym" czy coś w ten deseń, ponieważ jest to wyciąganie kosmicznego wniosku na podstawie zaledwie jednego przykładu, który na dodatek wcale nie musiał leżeć po stronie autora!!

Tomaszu, twoje "chyba"... - ma bardzo wątłe podstawy.


Oj, chłopie, nosi cię. Po pierwsze to nikt nie pisał o stylu wszystkich książek Łukjanienki tylko mowa było o ewidentnej wpadce w jednej książce. Dodatkowo wpadce podanej jako przykład. Ktoś podnoszący zarzuty pod adresem stylu autora odnośnie jednej książki ma takie prawo. Po twoim oburzeniu padł w odpowiedzi przykład i to jest argument niepodważalny. A ja zauważyłem, że o ile posługiwanie się podmiotem domyślnym może być w gestii tłumacza to już powtarzanie w kolejnych zdaniach nazwiska bohatera jest ewidentną zasługą pisarza a nie tłumaczenia. Nie masz podstawy, żadnej podstawy, aby twierdzić że to samowola tłumacza.
Poza tym racz zauważyć, że to był podany przykład. Wrażenie, odczucie po lekturze nie dotyczy samego przykładu tylko całości.
A w ogóle to się zachowujesz jakby ci Łukjanienko płacił za wielbienie na tym forum.
Każdy pisarz ma prawo do słabszych książek. Tak to już jest. Nie powiesz mi chyba, że uważasz każdą rzecz spod pióra Łukjanienki za prozę najwyższych lotów, za każdą pisaną na tym samym poziomie i w równie doskonałym stylu. Pewnie też uważasz jedne jego książki za lepsze, napisane w lepszym stylu, inne za gorsze, albo pisane gorszym stylem.
A przypomnę, że mowa na początku była o jednym tytule, czyli o "Spektrum".
ASX76 - 2009-09-08, 18:13
:
A w ogóle to nie lubię, gdy ktoś wypisuje brednie. Proszę dokładnie przeczytać to, o czym napisałem i do czego konkretnie się odnosiłem.
Poza tym racz zauważyć, że w żadnym miejscu nie stwierdzałem "samowoli" tłumacza.
Odsyłam do definicji słowa/wyrazu - stwierdzenie, bo sprawiasz wrażenie, jakbyś go nie rozumiał.
Cała konstrukcja zarzutu (opierająca się na trzykrotnym powtórzeniu nazwiska bohatera) pod adresem stylu autora (co to kur... jest "chropawy" styl? LOL) jest co najmniej niemądra.
Kiedy będę miał dostęp do książki, postaram się znaleźć fragment o którym tyle pytlujecie (ilu z Was czytało książkę?) i go tu zacytuję, bo można odnieść wrażenie, że co poniektórzy z Was nie mają zielonego pojęcia o czym piszą.
Beata napisała bzdurę i spotkała się z zasłużoną krytyką. Później, w ramach obrony jej nielogicznego stanowiska, ruszyła ława szlachetnych rycerzy walczyć z podłym, złym i występnym spamerem, który pozjadał wszystkie rozumy. Niestety dla Was, racja jest po jego stronie. :-P
Tomasz - 2009-09-08, 20:07
:
ASX76 napisał/a:
Niestety dla Was, racja jest po jego stronie. :-P


Jak to dobrze żyć w takim samozadowoleniu ;)
Ach, zostałem dzielnym rycerzem nacierającym ławą. No wszak rycerzom wypada bronić niewiast przez złymi i podłymi łotrzykami czyhającymi na ich cnotę!

A co do Łukjanienki to chciałem z rozpędu trochę poczytać i zauważyłem ze zgrozą że mi koleżanka, której wszystko co mam Łukjanienki oddała tylko dwa pierwsze Patrole.
A chciałem poczytać "Zimne brzegi" :(
Kiedyś miałem fazę na Łukjanienkę, łykałem po kolei jak się ukazywało i się przejadłem. Próbowałem wrócić "Brudnopisem" ale mi przy pierwszej próbie nie podszedł. Jakiś taki jak nie Łukjanienki.
ASX76 - 2009-09-08, 20:16
:
Pozornie, bo nie jest mi lekko żyć, skoro co chwila muszę odpierać ataki niecnych rycerzy. Nie policzyłeś: kirk_pazdzioch(a), Metz, a i Maeg się nawinął. :-P

"Brudnopis" to słabsza kniga od poprzednich, niestety. Do poziomu "Zimne błyskotki gwiazd", "Linia marzeń" czy "Głębii" dużo jej brakuje. Też się na tej książce zawiodłem.
Tomasz - 2009-09-08, 20:25
:
Jak już zostałem rycerzem, to łyknę w najbliższym czasie znowu te patrole i odbiorę książki od koleżanki i dalej poszaleję. Może coś ciekawego znajdę i pociągnę starcie.
ASX76 - 2009-09-08, 20:28
:
Moim zdaniem akurat Patrole to niezbyt dobry wybór, ale twoja wolna wola. ;)
Beata - 2009-09-08, 21:20
:
ASX76 napisał/a:
Beata napisała bzdurę

Wiem, miałam się już nie odzywać, ale nikt mi nie będzie po wiarygodności deptał. Zatem, ad rem (akapity są cytowane w całości):

str. 21, ostatni akapit - 4 zdania, 3 razy Martin (nb. Martin to IMIĘ głównego bohatera, a nie nazwisko). Na tej stronie jest pięć akapitów, w trzech z nich pierwszym słowem jest: Martin, w ogóle na stronie imię to powtarza się 8 razy.
"Martin wybrał na liście Ziemię. Otworzyło się drugie menu: czternaście Wrót, które miała ludzkość. Martin wybrał Moskwę. Pojawił się ostatni ostrzegawczy napis i Martin powtórnie nacisnął enter."

str. 88-89 - 6 zdań, 4 razy Martin (fakt, powtórzenie mniej rzuca się w oczy, bo zdania są dłuższe)
"Obrokiem Martin nazywał wymyślone historie, które mogły spodobać się klucznikom. Dzierżący władzę nieoficjalnie radzili tym wszystkim, którzy byli dobrzy w opowiadaniu historii klucznikom, żeby wymyślali trzy, cztery historie w ciągu roku na potrzeby państwa. Za te historie nawet płacono, i Martin, nie szukając wykrętów i przezwyciężając lenistwo cztery razy do roku siadał przy biurku i klecił coś odpowiedniego. Ponieważ historie przyjmowano z wdzięcznością i żywym zainteresowaniem, ale nie domagano się ich zbyt natarczywie, Martin doszedł do wniosku, że niektórych opowieści dało się użyć, a inne zostały przez kluczników odrzucone. Jak to w życiu. Raporty Martin pisał regularnie, ale jeśli stan faktyczny na jakiejś planecie zdecydowanie odbiegał od danych w informatorach i w prasie, wysyłał informację do uniwersytetu badań galaktycznych, struktury formalnie społecznej, a tak naprawdę rządowej."

str. 89-90 - 3 zdania, 3 razy Martin (pierwszym słowem następnego akapitu jest: Martin; kolejnego - również)
"Martin wrócił na jeden dzień na Ziemię, nie tylko ze względu na dawno zaplanowane spotkanie z wujkiem, ale również z powodu konieczności uzupełnienia zapasów. Oczywiście, gdyby czas miał zasadnicze znaczenie, Martin mógłby ruszyć w drogę z Biblioteki. Ale zadanie, które miał przed sobą, wymagało pewnych przygotowań i Martin zdecydował się stracić jedną historię na powrót."

str. 109 - 5 zdań, 4 razy Martin (na tej stronie "Martin" powtarza się 8 razy)
"Martin wyruszył do hotelu "Dyliżans", poleconego przez młodego pomocnika szeryfa, i był z niego bardzo zadowolony. [z kogo był taki zadowolony - z pomocnika szeryfa czy z hotelu? - przyp. mój] Pokoje wprawdzie nieduże, ale przyjemne, w stylu country, z mocnymi meblami miejscowej produkcji, czystą pościelą i radiem - telewizja w New Hope, na szczęście, jeszcze się nie pojawiła. Było już prawie południe, ale Martina nakarmiono bezpłatnym śniadaniem, smaczną jajecznicą, świeżym chlebem, żółtym masłem i gorzkawą herbatą z miejscowych ziół. [najpierw zjadł śniadanie, a potem zagryzł jajecznicą, chlebem i masłem - jasne, tak to jest, gdy zapomina się, że dwukropek istnieje - przyp. mój] Napój ten spodobał się Martinowi najbardziej - czuło się w nim coś przestronnego, wolnego, nieokiełznanego. Martin postanowił zabrać ze sobą na Ziemię nieco tych ziół, o ile wystarczy mu pieniędzy."

str 137 - 4 zdania, 3 razy Martin
"Martin skinął głową i odwrócił się do okna. Siedzieli wystarczająco daleko od drzwi, żeby nie musieć obawiać się zbłąkanej kuli, a Martin bardzo chciał dowiedzieć się, czym skończy się ta sprawa. Zawód łowcy nagród, ścigającego przestępców w całej galaktyce, był oficjalnie zalegalizowany w Stanach Zjednoczonych, kilku innych krajach i na większości planet-kolonii. Sam Martin od czasu do czasu występował w podobnej roli."

str. 143 - 4 zdania, 4 razy Martin (następny akapit liczy dwa zdania, a imię Martin powtarza się tam dwa razy)
"W sumie rozstali się jak przyjaciele. Martin nie wypominał szeryfowi tych kilku ciosów, które oberwał na dobranoc, Glen nie przypominał Martinowi wykrzyczanych w ferworze przesłuchania obietnic. Oddano mu wszystkie rzeczy i szeryf zasugerował nawet, że razem pójdą do hotelu, by Martinowi zwrócono pieniądze za opłacony pokój. Martin tylko machnął ręką, rezygnując z propozycji."

str. 156 - 3 zdania, 3 razy Martin
"Dwie stugramowe torebki z papryką wzbudziły zauważalne zainteresowanie kelnera. Przez kilka minut on i Martin dyskutowali, próbując uzgodnić cenę, w końcu Martin zorientował się, że kelner bierze go za ostatniego frajera i chce obedrzeć ze skóry. Martin wyciągnął portfel i demonstracyjnie pokazał kartę kredytową aranków - srebrzysty i metalowy dysk, jaki mu został z poprzedniej wizyty na Aranku."


Powtórzę, mimo tych "chropowatości", książka mi się podobała (żeby nie było, że nie doceniam pomysłu - bo doceniam). Wiem, nie wszystkim czytelnikom cytowane usterki przeszkadzają - widocznie jestem nadwrażliwa i się czepiam. Ale proszę nie twierdzić, że piszę "nielogiczne bzdury". I tym razem naprawdę EOT.
Metzli - 2009-09-08, 21:23
:
ASX napisał/a:
Zatem chciałaś się zemścić? :-P


Jakoś nie pałam do tej pory chęcią mordu ;)

A co do Łukjanienki. Pomysł jaki użył, biblioteka i klucznicy oraz dostęp do innych światów - dawał bardzo duże pole do popisu. Autora nic tak na dobrą sprawę nie krępuje, nowy świat może rządzić się innymi prawami, jej mieszkańcy mogą być skrajnie różni itd, itd. Będąc niedługo po lekturze Blizny Mieville'a, gdzie akurat ten autor oszałamia (przynajmniej mnie) swoimi pomysłami, dochodzę do wniosku, że Łukjanienko nie wycisnął ze swojego tyle ile tylko się da. Pod tym względem czuć pewien niedosyt, zabrakło wyobraźni czy zdolności przekazu, trudno powiedzieć. Oczywiście mowa cały czas o jednej książce Spektrum, co do innych nie będę się wypowiadać, bo (jeszcze) ich nie przeczytałam.

Mam nadzieję, że ta wypowiedź nie jest zbyt ogólna ;)
ASX76 - 2009-09-09, 07:43
:
Metz, twoja nadzieja nie poszła na marne. :-P Nie rozumiem tylko jaki sens ma porównywanie pisarzy tak różnych od siebie, którzy piszą diametralnie inne książki?
Czego oczekujesz? Że Łukjanienko będzie pisał jak Mieville? lol

Beata -> Częste używanie imienia bohatera nie świadczy o "chropowatości" stylu autora.
Przecież w razie potrzeby/chęci można zastąpić imię nazwiskiem czy użyć formy - "detektyw"... Toż jest to tak oczywiste, że bardziej się nie da. A Wy zachowujecie się tak, jakby Siergiej nie wiedział o tej oczywistej oczywistości.
Widocznie Łukjanienko wolał powtarzać imię. Jego wola.
Toudisław - 2009-09-09, 08:15
:
Beata, a ile tych językowych czy logicznych błędów to wina tłumacza i redaktora ? Czytałaś w oryginale ? Szczególnie z tym śniadaniem mam wrażenie że to redaktor dał ciała.

Co do imion to faktycznie masz rację.
kirk_pazdzioch - 2009-09-09, 11:20
:
ASX76 napisał/a:
Widocznie Łukjanienko wolał powtarzać imię. Jego wola.


Jeśli nawet, to nie znaczy, że ma mi się to podobać i nie mogę się do tego przyczepić krytykując styl. :) Z mojej strony także EOT.
Urshana - 2010-09-06, 19:01
:
Odświeżę temat, bo jakoś nikt nie kwapi się do pisania w wątkach książkowych, to ja trochę pospamuję. Moje doświadczenia z Łukjanienką są bardzo początkujące, jestem po trzech Patrolach, a ostatnio po Brudnopisie (uprzedzając Pana ASX76-a, który zapewne dopisze, że powinnam sięgnąć po inne pozycje, bo lepsze, ciekawsze itp., wiem, że jeszcze sporo przede mną, ale te pozycje były w bibliotece, nie musisz mnie zachęcać do innych).
Swoje wrażenia z Brudnopisu bardzo skrótowo zawarłam w recenzji na blogu. Nie rozpisywałam się za bardzo, bo głębsza analiza zmuszałaby do przytoczenia szczegółów fabuły, a to z kolei popsułoby tym, którzy nie czytali niespodziankę. Książka średnia, ale da się czytać.
ats - 2011-01-12, 14:58
:
Mnie pierwszy Patrol bardzo się podobał, ale w drugim utknęłam. Nie chcę nikogo urazić, ale... choć zawsze staram się doczytać do końca zaczętą książkę, tu powoiedziałam "stanowczo dosyć już przeczytałam!!" Do trójki nawet nie zajrzałam, zraziłam się. Za to podobały mi się zarówno Brudnopis, jak i Czystopis, no i Głębia, oczywiście. Wielkie wrażenie wywarła na mnie "Linia marzeń". Kupiłam teraz w antykwariacie dwie dawno temu wydane książki Łukjanienki, gdy przyjdzie ich pora i je przeczytam - coś skrobnę.
Sammael - 2012-03-23, 00:26
:
Skończyłem właśnie Ostatni Patrol i tym samym mam już zaliczone wszystkie książki Łukjanienki wydane przez MAGa. Bardzo podobają mi się książki tego pisarza, z 8 przeczytanych każda jest u mnie na plus. Najbardziej podobała mi się dylogia o Głębi (lubię takie tematy). Na drugim miejscu Patrole - szczególnie pierwsze dwa, a potem Brudnopis/Czystopis.

Łukjanienko ma lekkie pióro, czytanie jego książek nie męczy i sprawia przyjemność. Umie stworzyć ciekawą fabułę i dających się lubić bohaterów. Fajnie by było, gdyby MAG wrócił jeszcze kiedyś do jego twórczości.
ASX76 - 2012-03-23, 11:32
:
Sammael napisał/a:
Skończyłem właśnie Ostatni Patrol i tym samym mam już zaliczone wszystkie książki Łukjanienki wydane przez MAGa.

(..)Fajnie by było, gdyby MAG wrócił jeszcze kiedyś do jego twórczości.


Czy cokolwiek stoi na przeszkodzie, aby sięgnąć po pozycje autora wydane przez: Książka i Wiedza oraz Amber?
Sammael - 2012-03-23, 14:49
:
Tak. Nie podobają mi się te wydania, więc szkoda mi na nie pieniędzy i miejsca na półce. Mam co czytać, więc po prostu sobie poczekam i zobaczę jak z Łukjanienką sytuacja się rozwinie.
ASX76 - 2012-03-23, 15:06
:
Sammael napisał/a:
Tak. Nie podobają mi się te wydania, więc szkoda mi na nie pieniędzy i miejsca na półce.

Mam co czytać, więc po prostu sobie poczekam i zobaczę jak z Łukjanienką sytuacja się rozwinie.


1. A cóż konkretnie w nich takiego niedobrego, żeby aż tak drastycznie reagować? :shock:

2. Nie wątpię, że masz co czytać, natomiast pytanie, ile czasu jesteś gotów czekać. ;)
Jeśli MAG nie podejmie tematu w najbliżej przyszłości (o ile w ogóle), co wówczas poczniesz, skoro:
Sammael napisał/a:
Tak. Nie podobają mi się te wydania, więc szkoda mi na nie pieniędzy i miejsca na półce.

:?:

Tak, czy inaczej: ceny na Allegro będą raczej rosnąć, niż spadać. Na razie przynajmniej kilka książek można tanio kupić. ;)
Sammael - 2012-03-23, 15:21
:
Poczekam tyle, ile będzie trzeba - nie mam żadnego ciśnienia na jego kolejne książki, jeśli kiedyś takowe poczuję, to wtedy się zastanowię nad ich kupnem. A a nuż MAG (bądź inne wydawnictwo, które opublikuje Łukjanienkę w stylu który mi się spodoba) coś do tego czasu rzuci? ;)
ASX76 - 2012-03-23, 15:57
:
Sammaelu, pominąłeś jedno pytanie. I to akurat te ważniejsze. :-P
Sammael - 2012-03-23, 16:11
:
ASX76 napisał/a:
Sammaelu, pominąłeś jedno pytanie. I to akurat te ważniejsze. :-P


Być może dlatego, że nie widzę powodu dla którego powinienem na nie odpowiadać? Nie podoba mi się, to nie podoba, rozkładając to na części pierwsze nic nie zmienię (no ale podpowiem, że np. nie podobają mi się okładki + wydania Amberu mają chyba trochę inny format). Nie próbuję tutaj ustalić prawdy absolutnej pt. "te wydania są brzydkie", oświadczam tylko, że dla mnie są nieatrakcyjne i nie interesuję się ich zakupem. Mam nadzieję że zaspokoiłem twoją ciekawość. :-P
ASX76 - 2012-03-23, 16:25
:
O tak, czuję się zaspokojony w 100%. :-P
MORT - 2012-03-23, 18:08
:
Sammael napisał/a:
Poczekam tyle, ile będzie trzeba - nie mam żadnego ciśnienia na jego kolejne książki, jeśli kiedyś takowe poczuję, to wtedy się zastanowię nad ich kupnem. A a nuż MAG (bądź inne wydawnictwo, które opublikuje Łukjanienkę w stylu który mi się spodoba) coś do tego czasu rzuci? ;)

O ile pamiętam AM deklarował ewentualną chęć wydawania nowych powieści Łukianienki, ale nie tych starszych. Oczywiście, zawsze się może coś zmienić, albo - racja - inne wydawnictwo może się zainteresować.
ASX76 - 2012-03-23, 19:16
:
Patrząc na zapasy książek, które ma MAG do wydania, wydaje się bardzo wątpliwe, czy byłby zainteresowany wydaniem starszych pozycji Pana Ł., tym bardziej, że ma w szkicach wydawniczych nowe...
I jeśli już, to raczej one znajdą się jako pierwsze w kolejności. Czarno to widzę. ;)

Inne wydawnictwo? Sorry, potencjalnych chętnych nie widać. Amber woli "trzepać" paranormale i inne. Normalniejszą fantastykę zdarza mu się wydawać coraz rzadziej, dlatego nie wydaje się prawdopodobne, żeby chciał wrócić do Łukjanienki. O ile mnie pamięć nie myli, jego książki wydane przez Amber skończyły na przecenie.
MORT - 2012-03-23, 19:50
:
Spokojnie ASX, spokojnie. Nie piszę o najbliższym czasie, ale ogólnie.
Na takie wznowienia trzeba czasem czekać i po dziesięć lat. A jak się człekowi nie spieszy i ma co czytać to i mu specjalnie nie żal. ;) A jak żal będzie, to się przełamie i poszuka starszych. No big deal.
mikolajdrew - 2012-11-06, 14:32
:
Sergiej to jeden z lepszych pisarzy. swoją przygodę zacząłem od Brudnopisu i Czystopisu... wciągnęło mnie to niesamowicie! Teraz mam już za sobą jego wszystkie książki wydane z logiem MAG. Łukjanienko tworzy światy, które mnie kręcą, a poziom jego sieczki i zagmatwania momentami jest dla mnie mistrzowski. nie mówię, że we wszystkich pozycjach tak jest, ale w czytając te dwie pierwsze to utkwiło mi najbardziej w pamięci :)
adamo0 - 2012-11-06, 16:21
:
mikolajdrew napisał/a:
Sergiej to jeden z lepszych pisarzy.


Ta teza jest poparta jakimiś 'amerykańskimi badaniami' czy to tylko Twoja subiektywna opinia? Bo nie rozumiem.
Jachu - 2013-07-23, 20:22
:
ASX76 napisał/a:
Jachu napisał/a:
W bibliotece znalazłem "Genom" Łukjanienki i dałem się namówić na lekturę... zwłaszcza, że to moje pierwsze spotkanie z tym autorem i mam nadzieję, że się nie zawiodę. Pierwsze 30 stron wciąga :>


"Genom" to bolesny wypadek przy pracy autora. Początek, i owszem, ciekawy, lecz później robi się niezamierzony lekturowy dramat.
Łukjanienkę jak najbardziej warto czytać (bo bardzo umiejętnie łączy czystą rozrywkę z głębszymi refleksjami), tyle że na pewno nie "Genom"... --_-
Marudzisz --_-
Z reguły nie skreślam autora po jednej książce. Nawet jeśli powieść "Genom" nie przypadnie mi do gustu, to i tak dam Łukjanience co najmniej jeszcze jedną szansę. W Książnicy Stargardzkiej są następujące książki autora:
"Zimne błyskotki gwiazd" + "Gwiezdny cień"
"Linia marzeń" + "Imperatorzy iluzji"
Co polecasz?
Jezebel - 2013-07-23, 20:44
:
Patrole przeczytałam dłuższy czas temu, z przyjemnością, ale i ze świadomością, że im dalej w las, tym bardziej naciągane pomysły są mi serwowane.
Za to bardzo, bardzo miło zaskoczył mnie "Brudnopis", który swoją atmosferą (treścią niestety mniej) bardzo utkwił mi w głowie i od czasu do czasu nawołuje z regału, bym sięgnęła po niego raz jeszcze. Pewnie niedługo ulegnę, bo "Czystopis" stoi zaraz obok i woła jeszcze głośniej, bo go dotąd nie przeczytałam, a myślę sobie, że dobrze będzie łyknąć całość jednym ciągiem.
Na swoją kolej czeka też "Labirynt odbić" oraz "Fałszywe lustra".
ASX76 - 2013-07-23, 20:51
:
Jachu --> Polecam obie dylogie. Jako pierwszą proponuję "Zimne błyskotki gwiazd".

Jezebel --> "Czystopis" jest wyraźnie słabszy od "Brudnopisu". Na Twoim miejscu od razu brałbym się za "Labirynt odbić", a następnie "Fałszywe lustra".
Jezebel - 2013-07-23, 21:16
:
Nawet jeśli rzeczywiście jest słabszy, wolę się o tym przekonać na własnej skórze i ocenić wedle własnych kryteriów.
Zresztą tego typu komunałem odpowiada Ci co druga osoba, której radzisz coś tam pominąć, więc próżny trud ;)
ASX76 - 2013-07-23, 21:20
:
Oczywiście. Mój wpis miał na celu to, abyś przedwcześnie nie zniechęciła się do autora, bo przygodę z jego twórczością zaczęłaś od średnich dokonań. :-)
Jachu - 2013-07-29, 21:51
:
ASX76 napisał/a:
"Genom" to bolesny wypadek przy pracy autora. Początek, i owszem, ciekawy, lecz później robi się niezamierzony lekturowy dramat.

ASX76 napisał/a:
Oczywiście. Mój wpis miał na celu to, abyś przedwcześnie nie zniechęciła się do autora, bo przygodę z jego twórczością zaczęłaś od średnich dokonań. :-)

Skończyłem "Genom" i napiszę zupełnie szczerze, że powieść podobała się, nawet bardzo. Sympatyczna, wciągająca lektura, może niekoniecznie szalenie ambitna i głęboka, ale na o wiele wyższym poziomie niż twórczość polskich "gwiazd" ze stajni fabrykosłownej ;) Jeśli prawdą jest twój bełkot, jakoby "Genom" był kiepski jak "psikutas bez s", a inne książki Łukianienki to jest dopiero jazda... to jestem niezmiernie szczęśliwy, że tyle dobrych książek jeszcze przede mną :)
makatka - 2014-03-04, 02:59
:
Smutne to. Jeden z moich ulubionych pisarzy spadł właśnie z hukiem z piedestału.

Cytat:

Łu­kja­nien­ko nie uzna­je Ukra­iny za pań­stwo: "Nie ma ta­kie­go kraju, jak Ukra­ina, i nigdy nie po­win­no być. To bę­dzie albo część Rosji, albo pol­ski pro­tek­to­rat" – stwier­dził. Zda­niem pi­sa­rza wła­dze w Ki­jo­wie prze­ję­li na­zi­ści i mor­der­cy, dla­te­go za­le­cił "nor­mal­nym Ukra­iń­com" ucie­kać do Rosji albo na Bia­ło­ruś, po­nie­waż obec­na Ukra­ina to "prze­klę­ta zie­mia", z któ­rej ło­tro­stwo i tchó­rzo­stwo uda się wy­ple­nić do­pie­ro po trzech po­ko­le­niach.


http://ksiazki.onet.pl/wi...zytelnicy/km7tr
Romulus - 2014-03-04, 06:51
:
To naród niewolników. A pisarza nigdy nie lubiłem, zresztą jak całej rosyjskiej literatury.
You Know My Name - 2014-03-04, 08:04
:
Ej no, nie przesadzaj. Gogol był niezły.
Fidel-F2 - 2014-03-04, 08:14
:
Powstaje coś w rodzaju 'Twardoch class', silnie opancerzona jednostka o średniej wyporności i szerokim zakresie wyposażenia ofensywnego.
Romulus - 2014-03-04, 08:51
:
You Know My Name napisał/a:
Ej no, nie przesadzaj. Gogol był niezły.

"Zbrodnia i kara", "Biesy", "Wojna i pokój", "Mistrz i Małgorzata". To znam i to mogę, na przekór swej genetycznej rusofobii docenić. Fantastyka rosyjska jest niestrawna dla mnie. Łukjanienkę znam tylko z jednej powieści i może i jest dobra, ale nie aż tak, aby dawać szansę reszcie.

Ale, znowu, piszę to jako genetyczny rusofob, który z Rosji ewakuowałby tylko piękne kobiety, a resztę zaorał atomówkami.
Tixon - 2014-03-04, 10:29
:
makatka napisał/a:
Smutne to. Jeden z moich ulubionych pisarzy spadł właśnie z hukiem z piedestału.

Lubisz pisarza za to co robi, czy za to co pisze? A może to jakaś ocena wypadkowa za całokształt?
makatka - 2014-03-04, 12:09
:
Niestety zazwyczaj łączy się to u mnie w całość... Ziemkiewicza też poczytywałam, też z przyjemnością, póki się nie zaczął za bardzo wychylać ze swoimi poglądami politycznymi...

Jak to ładnie podsumowała dzisiaj znajoma:
"Hard choices kiedy autor mistrz, a człowiek chuj."

Romku a ja dla odmiany rosyjskich fantastów czytam z dużą przyjemnością.
utrivv - 2014-03-04, 12:18
:
Ciekawe do którego pokolenia sprawdzacie? Dziadek w Wermachcie? //mysli Lubię literaturę rosyjską ale Łukjanienko akurat nie za bardzo mi podchodzi.
Fidel-F2 - 2014-03-04, 12:18
:
Tixon, weź przestań
Elektra - 2015-07-30, 21:47
:
Chyba dopada mnie skleroza (albo niedokładnie czytałam niektóre książki). Jako że ukazały się dwa nowe patrole, musiałam sobie przypomnieć dwa wcześniejsze. Ale poszło szybko. Z tymi nowymi też.
"Nowy patrol" i "Szósty patrol", to kolejne książki, które bardzo szybko i fajnie mi się czytało. W sumie wszystkie książki Łukjanienki zawsze mi się dobrze czytało (z wyjątkiem "Spektrum", które nieco męczyłam). Wiadomo, że przy takich seriach bohaterowie muszą się zmierzyć z coraz większymi przeciwnościami losu i coraz silniejszymi wrogami, ale jakiś umiar jest zachowany.

W sumie to co mnie raziło w "Szóstym patrolu":

SPOILERY


całą książkę bohaterowie szykują się do pokonania wroga, ten przychodzi, każdy coś tam pogada, wróg mówi: aha, ok, zgoda, to ja sobie idę. Trochę tak jakoś szybko poszło. ;) Spodziewałam się odrobinę innego zakończenia, ale takie też może być. No i sugeruje, że chyba jednak nie będzie już kolejnych części.
Fenris - 2015-07-31, 10:42
:
Elektra, jakby nie patrzeć to na tym schemacie mniej więcej opiera się cała seria, chyba tylko w "Nowym Patrolu" zaczęli się bardziej tłuc między sobą. //grozi
Tixon - 2016-04-18, 13:23
:
Zaległy raport z potrójnego spotkanie z prozą Łukjanienko: dwa razy Głębia, raz Nocny patrol.
Wrażenia - może być, ale czy to już wszystko? Bo jeśli tak, to nie jestem pod wrażeniem. Patrol to czytadełko, pochłonąć, przetrawić, wypluć, kiedyś wrócić po następne. Głębia lepiej się prezentuje, ale jest mocno sinusoidalna - raz autor czymś zabłyśnie, by po chwili strzelić banałem między oczy, jak ciekawie zaprezentuje dany wątek, to spali zakończenie. Na plus zalicza mu się rosyjski charakter, który wyraźnie czuć, ale podlewa to nutą kompleksów.

Cykl patroli pewnie kiedyś skończę, ale nieśpieszno mi do nich.